GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czas - Ile czasu ?:)

28.01.2008
22:52
smile
[1]

Łyczek [ Legend ]

Czas - Ile czasu ?:)

Wiem, że kiedyś Azzie założył trochę podobny wątek ale ja chce się skupić nad czymś innym https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6996091

Ile czasu dziennie spędzacie na czynnościach, które zżerają Wam czas. Na czynnościach bezwarunkowych, które wykonujecie z przymusu. Nie chodzi mi tu o pracę szkołę. Ale o poruszanie się, komunikację itp. Zastnawialiście się ile byście czasu zaoszczędzili gdyby nie korki ?

Ja podam przykład:

Moją zmorą jest dojazd do szkoły. Sam dojazd tramwajem zajmuje 15 min. Lecz wcale w 15 min nie jestem w szkole lecz w 30 min. Dlaczego ? Sygnalizacja świetlna i bycie dobrym obywatelem (przechodzenie na zielonym świetle) zjada mi aż 15 minut w jedną stronę ! Czyli razem z powrotem zajmuje mi to 30 minut dziennie. Patrzą na szerszą perspektywę w ciągu roku bycie dobrym obywatelem zjada mi w ciągu miesiąca ... Uwaga ... 10h czyli jest to prawie połowa dnia. Połowa dnia stania na czerwonych światłach :) Jak u Was takie sprawy się mają ?

28.01.2008
22:55
[2]

boskijaro [ Senator ]

No nie wiem, chyba jazda tramwajem do szkoły - ok. 20 - 30 minut (razem z czekaniem na tramwaj)
A tak to chyba nie trace czasu na nic :) Chyba,żeby zaliczyć np. wizyty w ubikacji ;p

28.01.2008
22:56
[3]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Och, korki zjadają mi średnio 2,5 godziny dziennie - dojazd w godzinach szczytu (15 kilometrów!!!) zajmuje od 1 do 1,5 godziny...

28.01.2008
22:59
smile
[4]

Mazio [ Mr Offtopic ]

nie przejmuj się Łyczku, są jeszcze rzeczy gdzie czas się liczy na korzyść... ;)

Cyfrowe są moje potrzeby
Choć mam analogowe życie
Śnię tylko o gadżetach
Zerojedynkowy marzyciel
Na codzienności szkielecie
Rozpinam cudne tekstury
Przy wirtualnym kotlecie
Sampluję partytury
Z Pantonu kolory biorę
Skanerem tęczę łowię
W milionach barwy liczę
Z hiperbasem na głowie
Arterie miejskiej dżungli
Pulsują w moich uszach
I w rytmie empetrójek
Po prostych się poruszam
Sortuję myśli własne
W baz danych katalogach
Kompilacji szukam uczuć
w internetowych blogach
Laserem niebo przetnę
Sięgając gwiazd cyfrowo
Mierząc w milisekundach
Wielką ideę sportową
Rozmieniam życie na bity
Znajdując sens istnienia
W niskopodłogowym autobusie
W możliwości zadzwonienia
Ścieśniając słowa do bólu
Esemesują nasze serca
W promocji za kilka groszy
Miłością w megahercach
Jedyne co mnie pociesza
W życiu mym cyfrowym
To, że poczęcia cud jeszcze
Pozostał analogowym...

nie daj się zwariować, nie ma sensu liczyć straconego czasu - nikt Ci go nie odda... myśl jeżdżąc jak zbawić świat

28.01.2008
23:02
[5]

gandalf2007 [ Pretorianin ]

Najwięcaej czasu zjada mi sen!!!!!!! Kłade się przykładowo o 11 siepie do 7.30 wracam ze szkoły o 15 o 16 kłade się spać taki dzisiaj zrobiłem i spałem do 20 wstałęm napiłem sie i zasnowłem do 22 Teraz też zaraz pójde spać i tak w kółko. i ta myś ile bym mógł zrobić w ten czas mnie przeraża.

28.01.2008
23:05
smile
[6]

Łyczek [ Legend ]

Oj Mazio :) Te twoje pozytywne nastawienie każdego rozbraja :) Tak trzymaj !

28.01.2008
23:09
[7]

pikolo [ KCM:* ]

;) Mazio dobry tekst

btw. mi codzienne dojezdzanie na uczelnie zabiera codziennie 1,5 h łacznie w ciagu tygodnia 7,5 h ale co mam zrobic? ;) musze nie myslalem nad tym aspektem jeszcze, ponieawz wiem ze dojazd jest tylko srodkiem ktory wypelnia moj cel.

28.01.2008
23:11
[8]

Volk [ Senator ]

Lyczek

Po co stajesz na czerwonym jak nic nie jedzie?

28.01.2008
23:17
[9]

Łyczek [ Legend ]

Volk ---> Jak mi się spieszy to bardzo często nie stoję. A jak mi się nie spieszy to z zasady stoję. Mandat ze 3 razy bym dostał już za przejście na czerwonym.

28.01.2008
23:18
[10]

eltexo [ Konsul ]

Volk - kolega dostał ostatnio prezent, 250zł ;)

28.01.2008
23:20
[11]

rt2 [ Pretorianin ]

Tez trace na dojazdy duzo czasu, jakby do kupy zlozyc to srednio 10h tygodniowo wyjdzie, ale w sumie mam czas na posluchanie muzyki i zyciowe rozkminki, nawet lubie jezdzic, tramwajami zwlaszcza... Chociaz mogloby to zajmowac troche mniej :/

28.01.2008
23:23
[12]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Ja na dojazdy marnuje 2 godziny dziennie, czyli miesięcznie wychodzi prawie dwie doby. Na uczelnie mam 40 km, więc nieciekawie. Ostatnio mi się radyjko w Astrze popsuło to juz całkiem beznadziejnie sie jeździ. Wcześniej mogłem sobie o korkach posłuchać jak stoją te ch..e w tych je...ych autach;) Kto wie z czego to cytat??:)

28.01.2008
23:25
[13]

wysiak [ Generaďż˝ ]

No ja tylko w pociagu spedzam codziennie 3.5-4 godziny, laczny czas podrozy to zwykle >5h dziennie. Kto bedzie lepszy?

Volk, Lyczek --> Mam do biura 120 km, samochodem byloby szybciej, ale pociagiem jest zdecydowanie wygodniej i bezstresowo, przynajmniej wreszcie mam czas na czytanie ksiazek (od lat juz mi go brakowalo)..:)

28.01.2008
23:28
[14]

Volk [ Senator ]

promilus

Z Dnia Swira.


wysiu

Moglbys w sumie mieszkac w Polsce i samolotem latac ;) Az boje sie pomyslec ile czasu zajalby dojazd samochodem.
Nie myslales o przeprowadzce, ewentualnie zmianie pracy?


Ja nie narzekam. Na uczelnie srednio dojazd mi zajmuje 15 minut.

28.01.2008
23:28
[15]

Łyczek [ Legend ]

wysiu ---> Nie ma szybszej możliwości przemieszczania się u Ciebie ? Może byłoby drożej ale czas byś zaoszczędził.

28.01.2008
23:29
smile
[16]

Mazio [ Mr Offtopic ]

chodź wysiu załatwię Ci pracę w mojej destylarni, zamieszkasz z nami i będziesz miał siedem minut do pracy samochodem w jedną stronę... tylko szykuj się od razu na transplantację wątroby

28.01.2008
23:40
smile
[17]

Łyczek [ Legend ]

Mazio ---> Zrób lepszą reklamę dla wysia :) Wtedy na 100% się przeniesie :)

28.01.2008
23:42
smile
[18]

Volk [ Senator ]

Juz lepszej chyba nie trzeba :)

29.01.2008
09:58
smile
[19]

Łyczek [ Legend ]

Volk ---> Wątroba odstrasza :)

29.01.2008
10:11
[20]

MasterDD [ :-D ]

Korki jak korki. Ja mam tyle szczescia, ze mieszkam na peryferiach i z reguly nie mam problemu z korkami.
Gorzej, gdy trzeba do centrum jechac.
Do samej jazdy jestem juz przyzwyczajony od malego.
15-20 min do podstawowki, ponad 30 min jazdy na LO, plus 10 min dojscie.
Na studiach to zalezy. Pierwszego roku mieszaklem 150 m od uczelni i mialem naprawde slaba frekfencje :D

Mnie bardziej stresuja inne monotoniczne rzeczy. Korki mozna zawsze uatrakcyjnic.
Zmienic pojazd, jechac inna trasa. Przyspieszyc, wziac pasazera, sporo tego...
Gorzej z myciem zebow, goleniem sie czy posiedzeniu na kiblu.
Wiem, ze niektorzy uwielbiaja sranie, ale ciezko je uatrakcyjnic - wziac kolorowy papier?

To monotonnosc nas zabija...

29.01.2008
10:21
[21]

kiowas [ Legend ]

Łyczek ---> a nie przyszło ci do głowy, że te 10h stania na czerwonym uratowało już ci być może wiele lat życia?

29.01.2008
10:23
[22]

Łyczek [ Legend ]

kiowas ---> Tak wiele razy :) Ale mieszkam przy skrzyżowaniach o niskiej ruchliwości samochodów.

29.01.2008
10:26
[23]

kiowas [ Legend ]

No to spróbuj przez rok zaoszczędzić ten czas licząc na szczęście - a potem załóż kolejny taki wątek (o ile jeszcze będziesz w stanie:)

29.01.2008
10:27
[24]

Łyczek [ Legend ]

kiowas ---> Wiem o co Ci chodzi, masz rację. Ale chodzi mi o sam fakt ile czasu to zabiera :) Jeszcze głowę na karku mam, więc nadal będę się stosował do czerwonego :)

29.01.2008
10:27
smile
[25]

Father Michael [ Iscariot Paladin ]

W jedna strone na uczelnie godzina drogi. Dziennie dwie godziny, tygodniowo 10, rocznie pewnie z jakies 350, co daje 14 dni w roku spedzone w drodze na uczelnie :)

29.01.2008
10:29
[26]

Volk [ Senator ]

Jak jest widocznosc na pol kilometra i nic nie jedzie to stanie na czerwonym jest zwyklym marnotrastwem czasu. W Europie Zach. nawet za to nie ganiaja. W Polsce mozna jeszcze trafic na jakiegos przyczajonego *^%#.

29.01.2008
10:31
[27]

kiowas [ Legend ]

Volk ---> bo w Europie Zach. masz prawie pewność, ze w miastach kierowcy przestrzegają przepisów i żąden maniak szybkości nie wyskoczy ci nagle zza zakrętu - u nas przebieganie na czerwonym to jak rosyjska ruletka

29.01.2008
10:32
[28]

DJ Pinata [ Red Bull Racing ]

Nie wiem ile w tym prawdy, ale w jakimś kraju na zachodzie można przechodzić na czerwonym na własną odpowiedzialność. Słyszał ktoś o czymś takim?

29.01.2008
10:33
[29]

Volk [ Senator ]

Na przyklad w UK.

29.01.2008
10:34
[30]

Łyczek [ Legend ]

DJ Pinata ---> Wiem, że we Francji jak jest korek to można przechodzić na czerwonym świetle. Tak samo jak widać, że jest samochód oddalony o znaczącą odległość to też można przejść na czerwonym.

29.01.2008
10:41
smile
[31]

twostupiddogs [ Senator ]

Samochodem ok 50 m w jedną stronę, co ciekawe nie mieszkam tak daleko od centrum, w którym pracuję.
Tramwajem z przesiadką ok 45 min w jedną stronę.
Rowerem bez specjalnego wysiłku 30 min w jedną stronę.

29.01.2008
10:47
[32]

Łysack [ Przyjaciel ]

hmm.. dojazd do szkoły:

autobus - 55-60 minut
rower - 22-25 minut
samochód - 15-17 minut

:)

29.01.2008
10:49
smile
[33]

reksio [ Q u e e r ]

Łyczek-> Po co się śpieszyć? Usiądź, walnij sobie jointa, popatrz ze mną na chmury...

29.01.2008
10:51
smile
[34]

Łyczek [ Legend ]

reksio ---> Po tym joincie raczej bym zawsze przechodził na czerwonym :)

29.01.2008
10:58
[35]

reksio [ Q u e e r ]

Łyczek-> Ja tam jestem zdania, że czasami lepiej pobrejkać wszystkie rule :)

30.01.2008
18:59
smile
[36]

Łyczek [ Legend ]

reksio ---> Jak dla mnie pobrejkowanie wszystkich zasad to wielki błąd, oczywiście zależy o jakich rulach mówimy :)

30.01.2008
19:06
[37]

nutkaaa [ Panna B. ]

Dojazd i powrót na uczelnię ok 80min, raz w tygodniu dodatkowo dojazd na wf ok 40min w dwie strony. Tragicznie nie jest, tym bardziej, że większość drogi jadę z koleżanką i czas jakoś szybciej leci :)

30.01.2008
19:06
[38]

NyyKo [ Generaďż˝ ]

Łyczek --> mam identyczną sytuacje tez codzienne zapierdzielam tramwajem do szkoły ehh... Najgorzej koło Tesco na światłach czekać (Bydgoszcz).Rufnież najgorzej pod koniec szkoły 2 semestru w lato, zawsze ktoś skacowany wchodzi w poniedziałek i wali na cały tramwaj. Do tego straconego czasu można również doliczyć że z parę razy w ciągu roku rozwali się akurat twój tramwaj na trasie.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.