Azzie [ Senator ]
Stala sie rzecz STRASZNA...!!!
...nie smakuje mi juz piwo... ZADNE!!! :'(
Nie wiem co sie ze mna dzieje... Pije piwo, ale wlasciwie to moglbym pic jakis soczek, albo cole... Zadnej przyjemnosci z tego picia... Pozniej takze nie czuje sie dobrze... Jak kiedys po kilku piwkach czulem sie fajnie, rozbawiony, rozluzniony, tak teraz prawie od razu boli mnie glowa, zgaga piecze.
No i juz po 2 puszkach nie mam absolutnie ochoty na wiecej... To jest po prostu tragiczne!!! Nawet sie porzadnie upic nie moge bo po prostu nie mam ochoty na wiecej... Proby z mocniejszymi alkoholami tez sie na nic nie zdaly... Po prostu gdy wypije sobie zamiast jak zwykle siegnac po kolejna butelke i dalej sie bawic to wole pojsc do kacika i sie zdrzemnac... Boze ja sie chyba starzeje....
Nie godny juz jestem miana moczymordy... :''''((((((
chlip chlip...
Kłapouszek [ Legionista ]
yyy.. to ci dopiero problem!
Kade [ Senator ]
To może winko wtedy dopiero będziesz moczymordą.
CooN [ Generaďż˝ ]
Pecha masz za duzo piles dotychczas widocznie, bo to oznaka przesytu dopadl cie nihilizm, ktory moze niestety postepowac dalej, do tego stopnia, ze na sam widok piwa bedziesz rzygac. zrob sobie koniecznie kuracje - zaprzestan pica na czas dosc dlugi (sam zobaczysz jaki). gdy inni pija, ty nie pij - przy okazji potrenujesz wole i pragnienie
JFK [ Pretorianin ]
hehe, nie martw się ja mam dokładnie tak samo i to już od dawna tylko że wcale nie uważam tego za straszne :) Po prostu nie piję bo nie sprawia mi to żadnej przyjemności. Jakąś dobrą faję sobie zapalić to czemu nie ale alkohol jest bleee, ogłupia ludzi.
Milva [ Legionista ]
Mam ten sam problem. Znaczy się podobny. :) Kiedyś jak tylko pociągnąem łyczek (piwa, piwa panowie) odrazu rozciagął mi sie usmiech od ucha do ucha, istne niebo w gebie, mniam ale to była pychota. A teraz, :( strach mówić, biore łyczek iiiiiii, ku..... to piwo chyba jest przeterminowane, bo przecież niemożliwe żeby mi niesmakowało, napweno jest przeterminowane, mi piwo miało by niesmakować hehe dobre sobie sprawdzam ale jest okej, data ważności do 2003, mówię ale ten Żywiec, tyski czy full mocny się zepsuł, firma zjechała na psy. Za jakiś czas (czytaj następnego dnia, lub pojutrze) pije coś innego i to samo, zmieniałem firmy oj zmieniałem, aż w końcu stwierdziłem że mi to świństwo nie smakuje. Zrobiłem sobie dłuższa przerwe (naprawde trzeba tak z 2 tygodnie bez piwa wytrzymać), kumple czestują biorę łyczek i cooo, ku... znowu to samo nie smakuje. Po kolejnych 2 tygodniach szarpnełem się na hainekena i nie wiem czy to przerwa czy akurat trafiłem na To piwo ale biore łyczek i co znowu uśmiech od ucha do ucho. Aktualnioe pije mniej bo to cholerstwo jest drogie ale za to mi smakuje, i ten uśmiech od ucha do ucha Pozdrawiam Hej PS. pisane po 2 heinekenach PS. chol... nie wiedziałem że napłodziłem tego aż tyle. Ten Heineken..... :)
Arczens [ Legend ]
No i ja mam to samo identyczne objawy kiedyś codziennie 3-4 piwka to była norma teraz musze sobie robić dzien przerwy bo nie mam po prostu ochoty na browarek, a co gorsze teraz jak walne wieczorkiem 6-8 piwem to na drugi dzień zdycham jeszcze jakiś czas temu po prostu piłem litr czy dwa wody z rana czy jakąś herbatkę i był spokuj teraz trzyma mnie przez cały dzień kac ból brzucha i baniak mi pęka nie mam pojęcia co robić :(
wich3r [ Sprzedam nerkę ]
Biedacy :( A mi pifko smakuje jak nigdy nauczyłem się nim delektować i siedze sobie wieczorem przed domem sacze pifko jeest wspaniale :)
(to)my [ Konsul ]
Ja bym oszalał!!! Boże jaki koszmar - piwo które nie smakuje, brrrrrrr
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
a może jakieś uczulenie masz ; ))))))))
griz636 [ Jimmi ]
...zaszyli cie, jak spałeś...
Azzie [ Senator ]
Obejrzalem sie dokladnie i nic wszytego nie mam :) Ale od dzis nie pije: musze do spotkania w Poznaniu odzyskac sily :)
SER-JONES [ Generaďż˝ ]
Mnie ostatnio nawet pisać się nie chce. Browar to mój ulubiony napój, ale też raczej piję go dla przyjemności a nie po to by się upić. Jedno, czasem dwa piwka wieczorkiem i dosyć. Czasem od święta wypiję więcej. Alkohole wysoko procentowe w ogóle mnie nie interesują o w szczególe nie cierpię wódki i koniaku. Jak byłem jeszcze piękny i mlody (teraz już tylko piekny) to piłem co wlezie i ile wlezie i zdrowy byłem. Teraz wypiję 6 browarków i już wstaję rano z pewną nieśmiałością, a po wódce to nawet nie wspomnę. Starość nie radość ;-)