GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Szczury korporacyjne

22.01.2008
18:50
[1]

Coolabor [ ~~Kochający Walery ]

Szczury korporacyjne

Od dłuższego czasu mam do czynienia z ludźmi pracującymi w stolycy na wszelkiego rodzaju stanowiskach biurowych/administracyjnych/menedżerskich głównie w sferze finansów (ale nie tylko), dobrze wykształconych, nieczęsto z kilkoma fakultetami, a nawet doktoratami. To co mnie uderza i wkurza jednocześnie to niesłychana pogarda tych ludzi do drugiego człowieka. Surowe, beznamiętne wyrazy twarzy, chęć do eksponowania siebie w dobrym świetle, wywyższanie się, wysublimowane drwienie i poniżanie innych (w ich obecności), pycha, oschłość i brak jakichkolwiek oznak życzliwosci. Do tego czasami urągające wszelkim zasadom kultury wyśmiewanie za plecami słabszych/mniej majętnych/gorzej ubranych/(jakakolwiek inna przyczyna).
Czego to jest efektem? Czy to z racji zajmowanego stanowiska? Pracy w takiej a nie innej firmie? Związanej z tym pewności siebie? Czy przebywanie w środowisku "warszawskim" automatycznie wymusza takie zachowanie?

A może to tylko moja mała "mania" i nikt z Was specjalnie czegoś takiego nie zaobserwował?

[Jednocześnie chciałbym dodać, że jestem z dala od często spotykanych stereotypów na temat "warszawki", warszawiaków (że cały kraj ich nie lubi), tak samo jak i mieszkańczów innych miast (jak Poznań, Kraków) czy regionów (tu np. Śląsk) i prosiłbym o nie zamieszczanie tego typu wypowiedzi]

22.01.2008
18:52
[2]

provos [ Generaďż˝ ]

A może to tylko moja mała "mania"
tak

22.01.2008
19:05
[3]

Pichtowy [ Generaďż˝ ]

True true, przyszło z zachodu. Konsumpcyja na całego.

22.01.2008
19:05
smile
[4]

jewbacca [ Generaďż˝ ]

Coolabor ==> to fakt, ci kretyni nie szanują roznosicieli pizzy..., sam nad tym ubolewam;

22.01.2008
19:28
[5]

Loiosh [ Generaďż˝ ]

Nie, nie wydaje Ci sie. Nie wiem czy to dlatego,ze ci ludzie dochodza do takie pozycji, czy dochodza do niej wlasnie dlatego, ze sa i byli tacy, ale trudno nie zauwazyc takich zachowan. Pewnosc siebie, przechodzaca w pyche, lekcewazenie dla innych. Nie mozna wszystkiego zwalac na srodowisko(chociaz napewno ma znaczenie) w koncu kazdy ma mozg po to,zeby z niego korzystac i wiedziec co wolno, a co nie. Oczywiscie to rowniez kwestia wychowania, ktorego wiekszosc bucow pewnie nie otrzymala. Albo co gorsza - otrzymala wlasnie takie.

Nie chce tez uogolniac, ale nawet na studiach musze przyznac, ze co sympatyczniejsze osoby to jednak pochodza spoza Warszawy. Sa skromniejsze, wykazuja wiecej empatii.

Chociaz nie chce, zeby wyszlo, ze w Warszawie to same chamstwo. Naprawde jest full wartosciowych ludzi, ale jednak im dluzej pisze i o tym mysle, tak chyba musze Ci przyznac racje. Ze jednak to miasto,a raczej pewne srodowiska wymuszaja agresywne zachowania. Chociaz nie bardzo wiem, jak jest w innych miastach, bo ja tutaj spedzilem cale swoje zycie. Moze tak jest wszedzie, moze po prostu takie czasy nastaly.

Jezeli provos to gladius tak jak ploty chodza, to patrz - szczury zaczely sie juz zlatywac:)

22.01.2008
19:34
smile
[6]

zbm [ I Herd U Liek Mudkipz? ]

:)

najczęściej są to ludzie przyjezdni z pipidówy, mający większe parcie do wyrwania się z rodzimej klasy społecznej, więc zasuwają jak dzikie łosie (oby dla dobra społeczeństwa:)
osiągając przy tym lepsze wyniki. z resztą co tu robić, jak sie nikogo nie zna, pozostaje tylko praca praca praca

nie chcę obrażać przyjezdnych (tak, jestem starym warszawiorem) ale pośród moich znajomych dalszych i bliższych zauważam właśnie (oczywiście mniej intensywne) takie zachowania.

dodatkowo możliwość awansu społecznego pozwala wyładować na innych swoje kompleksy
"patrz cieciu mi się udało a Ty zawsze będziesz mi czyścił buty tak jak reszta moich znajomych z wioski"

a do tego dokłada się specyficzna atmosfera korporacji (myślę, że słusznie nazywanych współczesną formą niewolnictwa:) gdzie musisz pracować coraz więcej, bo Ci obok robią to samo i mogę Cię prześcignąć.


niestety, ale kilka średnich krajowych może zbyt szybko uderzyć do głowy młodym wilczkom z zapyzia dolnego:) (w czasie gdy ich rodzice wyrabiają razem jedna średnią krajową)

natomiast jako ciekawostkę powiem, że znajomi z Warszawy co prawda młodzi,
ale pracujący w korporacjach nie wykazują cech "sk*rwysyna"

przy okazji pozdrawiam znajomych szczurków z Price'a i Accenture;)

loiosh - o ile na moich studiach ludzie byli rozsądni (chociaż i mendy się trafiały i niestety nie z miasta;) to mam wręcz odwrotne wrażenie niż Ty. Dokładam do tego doświadczenie/znajomości z ludźmi spoza wydziału z i z poza Warszawy.
Dodatkowo, Warszawa to w chwili obecnej gdzieś w 2/5 Warszawiacy:) a reszta to karierowicze zza Wisły:) więc zanim sformułowałbym tezę, że wpływ rodzimych warszawioków na zachowanie pracowników korporacji jest zły to bym się zastanowił

Buc zawsze będzie bucem, ze słomą w bucie, czy spod bloku:)

edit:

Loiosh, Caine, dajcie chłopakowi spokój, bo dziś z pracy nie wyjdzie jak zaraz zacznie odpisywać, a jeszcze dwa raporty i trzy projekty do zakończenia;)

22.01.2008
19:37
smile
[7]

legrooch [ MPO Squad Member ]

zbm ==> Lepiej się tego ująć nie dało :)
Prawda, sama prawda i najprawdziwsza prawda prawdziwa :)

22.01.2008
19:42
smile
[8]

Caine [ Książę Amberu ]

uderz w stół a zoczysz w wątku gladiusa.

22.01.2008
19:47
[9]

sebekg [ Brzusio Pepusiowaty ]

czasem tak bywa, mysla ze sa kims a tak naprawde to sami sa malo warci, tylko liczby maja w glowie, zapomnieli ze kiedys tez pracowali (przynajmniej wiekszosc) no szeregowych stanowiskach, ale tak to jest kiedy d*** rosnie wsiorowi ze wsi, tacy to cale zycie powinni orac pole

edit: ale to nie tylko wawa i nie wszedzie tak jest ale bywaja sklepy,firmy itd w ktorych tacy ludzie pracuja, ale sam spotkalem ludzi super wyksztalconych, super zarabiajacych ale zachowojacych sie normalnie i z szacunkiem do innych

22.01.2008
19:48
[10]

myszor_ [ Chor��y ]

bo to debile ! takich ludzi to gnoic sie powinno


22.01.2008
19:50
smile
[11]

Loiosh [ Generaďż˝ ]

W sumie jak tak Zbm napisal, to rzeczywiscie chyba wiekszosc z tych "cwaniakow",ktorych mi niestety dane bylo spotkac, to jednak nie sa rodowici warszawiacy, tylko ludzie z mniejszych miast, ktorzy sprowadzili sie tu we wczesniejszym, lub pozniejszym etapie zycia.
Jakos nie polaczylem faktow:)

22.01.2008
19:51
[12]

provos [ Generaďż˝ ]

Co ciekawe, najwięcej o "szczurach korporacyjnych" pitolą np. operatorzy wózków widłowych, magazynierzy itp.

22.01.2008
19:55
[13]

kali93 [ Konsul ]

Ja tam wyznaje zasadę że lepiej żyć skromnie i mieć kupe przyjaciół bo oni zawsze cię wesprą. I jak to w pewnym serialu powiedzieli "że pewnego razu obudzisz się na wysokim stanowisku ale samotny jak palec". A co do tematu niestety tak jest wszędzie nawet wśród młodzieży. Bogate wywyższają się nad biednymi i patrzą na nich z pogarda

22.01.2008
20:00
[14]

AdIX_90 [ Chor��y ]

zgadzam się a kalim w 100% i niestety znam takich ludzi którzy wywyższają sie i patrzą na "goryszch" z pogardą, ale tak niestety bywa

22.01.2008
20:04
[15]

provos [ Generaďż˝ ]

i mieć kupe przyjaciół bo oni zawsze cię wesprą

I tak faktycznie jest, póki nie skończysz liceum.

22.01.2008
20:05
[16]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

provos ---> A z największą pogardą do określenia "szczury korporacyjne" odnoszą się właśnie te "szczury korporacyjne" :P Tak jak alkoholik nie przyzna, że nim jest :P

22.01.2008
20:06
smile
[17]

M@rine [ Mariner of Inet ]

Provos
Ale przyznaj szczerze. Ze swoim subaru nie pogadasz.

22.01.2008
20:08
smile
[18]

Deepdelver [ Legend ]

Szczury korporacyjne (...) niesłychana pogarda tych ludzi do drugiego człowieka (...) chęć do eksponowania siebie w dobrym świetle, wywyższanie się

Popisowy logiczno-moralny szpagat. Z hołubcem.

22.01.2008
20:10
[19]

provos [ Generaďż˝ ]

No co, chłopak się stara, ma jakieś głębokie przemyślenia, świat jest złyyyyy... nikt go nie rozumieee aaaa jestem emoooo jak mi źle.

22.01.2008
20:17
[20]

Mastyl [ Legend ]

jak ktos dużo osiągnie, zaczyna mierzyć innych swoja miarą - skora ja mogłem, czemu inni nie mogli... ? nawet jesli sie takie mysli odrzuca jako niskie - gdzies tam podswiadomie to wraca jako pogarda. Niekotrzy kontroluja to bardziej, inni mniej, a im wieksze sukcesy, tym mechanizm ten silniejszy.

A Warszawa to najlepsze miejsce do robienia kariery w Polsce, czy to sie komus podoba czy nie, to i karierowiczow najwiecej.

Wez tylko pod uwage, ze ci rozni dorobkiewicze to żadni warszawiacy - ktos kto przyjechal tu studiowac, i robic kase nigdy warszawiakiem nie bedzie.

I dlatego prosilbym o nienazywanie takich platfusow warszawiakami. Wiekszym od nich warszawiakiem jest Heniek z bramy na Kobielskiej - on sie tu wychował.

22.01.2008
20:23
smile
[21]

twostupiddogs [ Senator ]

zbm

"najczęściej są to ludzie przyjezdni z pipidówy, mający większe parcie do wyrwania się z rodzimej klasy społecznej, więc zasuwają jak dzikie łosie (oby dla dobra społeczeństwa:)
osiągając przy tym lepsze wyniki. z resztą co tu robić, jak sie nikogo nie zna, pozostaje tylko praca praca praca

nie chcę obrażać przyjezdnych (tak, jestem starym warszawiorem) ale pośród moich znajomych dalszych i bliższych zauważam właśnie (oczywiście mniej intensywne) takie zachowania.

dodatkowo możliwość awansu społecznego pozwala wyładować na innych swoje kompleksy
"patrz cieciu mi się udało a Ty zawsze będziesz mi czyścił buty tak jak reszta moich znajomych z wioski"

I tak i nie. Jak zazwyczaj we wszystkim, buraki znajdą się wszędzie.

"natomiast jako ciekawostkę powiem, że znajomi z Warszawy co prawda młodzi,
ale pracujący w korporacjach nie wykazują cech "sk*rwysyna" "

Nie zauważyłem.

"a do tego dokłada się specyficzna atmosfera korporacji (myślę, że słusznie nazywanych współczesną formą niewolnictwa:) gdzie musisz pracować coraz więcej, bo Ci obok robią to samo i mogę Cię prześcignąć.

niestety, ale kilka średnich krajowych może zbyt szybko uderzyć do głowy młodym wilczkom z zapyzia dolnego:) (w czasie gdy ich rodzice wyrabiają razem jedna średnią krajową)ę

Zgadza się w 100%. Od siebie dodam, że jeśli ktoś ma trochę oleju w głowie to albo założy swój własny interes, albo znajdzie sobie takie miejsce, gdzie owszem za mniejsze pieniądze, ale bez problemu zapewni sobie utrzymanie i ułoży sobie życie z czasem wolnym, zamiast tyrania nie wiem ile. Do niektórych ten oczywisty fakt trafi po jakimś czasie, do niektórych nigdy.

Co do korporantów. Nie zapomnę nigdy kolesi pracujących w jednej z największych firm informatycznych zarabiających po 12K, żywiących się na co dzień w Macu, dla których kwintesencją życia są rozmowy o komórkach. Czym Ci ludzie oprócz mundurów służbowych różnią się od dresów?

Co do warszawiaków, starych lub starszych :) Zaskakuje mnie nieznajomość przez nich miasta, w którym żyją tak samo jak obojętność tego co się w nim dzieje. Sam jako przyjezdny współorganizowałem dla tzw. "rodowitych warszawiaków" spacery po miejscach dla nich kompletnie nieznanych :))), co jest trochę śmieszne.

22.01.2008
20:23
smile
[22]

provos [ Generaďż˝ ]

Racja, nie ma prawdziwszych warszawiaków, niż chłopaki z Brzeskiej.

22.01.2008
20:27
[23]

zbm [ I Herd U Liek Mudkipz? ]

2sd -> widzę, że generalnie się zgadzamy, ale żeby w ogóle prowadzić dyskusje musimy uciec od oklepanego stwierdzenia, że nie można generalizować bo każdy inny;)

I tak i nie. Jak zazwyczaj we wszystkim, buraki znajdą się wszędzie.

to jest złota prawda i z tym nie ma co polemizować, patrz moje:

" Buc zawsze będzie bucem, ze słomą w bucie, czy spod bloku:) "

tak czy inaczej, nie mogę sie jendak zgodzić z:

"natomiast jako ciekawostkę powiem, że znajomi z Warszawy co prawda młodzi,
ale pracujący w korporacjach nie wykazują cech "sk*rwysyna" "

Nie zauważyłem.


ja jednak mam inne - jak widać - od Ciebie (inni znajomi) doświadczenie w tej kwestii:)

22.01.2008
20:30
[24]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Ech, wygodni jesteście rodowici warszawiacy. Chcielibyście czerpać wszelkie profity z mieszkania w stolicy, a jednocześnie odcinacie się konsekwencji, które wam akurat nie leżą. Coś za coś - nie musicie jeździć po kraju za pracą, możecie sobie robić zakupy w Złotych Tarasach, ale powinniście też tolerować pewien obraz społeczności warszawskiej, a nie ograniczać się do odcinania się od przyjezdnego prostactwa, bo to wzniecanie podziałów, przynajmniej częściowo sztucznych.

22.01.2008
20:35
smile
[25]

zbm [ I Herd U Liek Mudkipz? ]

Hajle, przyjedź, osiądź na 3 pokolenia wstecz i pogadamy:)

a ZT to dla mnie średniak. Są lepsze galeryje w stolycy:)

a co do sztucznych podziałów, to czytałem bodajże na gazeta.pl (wiem wiem szatan żyd i michnik w jednym:) felieton w wysokich obcasach n/t problemów z zaaklimatyzowaniem się przyjezdnych. osoby te probują na siłę "wbić się" w kulturę i towarzystwo jakże inne od rodzimego co potrafi owocować skutkami przeciwnymi do zamierzonych (np dziewczyny często ubierają się bardziej wyzywająco, mają więcej ozdób, bo na siłę chcą być warszawskie - a to widać na 3km :)

ot taka ciekawostka:)

22.01.2008
20:35
[26]

Coolabor [ ~~Kochający Walery ]

Widzę, że kilka osób lekko się oburzyło :) Niepotrzebnie na początku powiązałem ową arogancję i zarozumialstwo z byciem warszawiakiem.
Bardziej chodzi mi o przyczyny takich zachowań (a powiązanie wynikło z faktu, że to właśnie w Warszawie jest najwięcej korporacji, itd.).
Ciekawa zwłaszcza jest opinia Mastyla w tej kwestii. Chyba tu właśnie chodzi o bardziej lub mniej świadome porównywanie ze sobą - ktoś wypada gorzej, to można sobie pozwolić na szczyptę pogardy...

22.01.2008
20:39
[27]

twostupiddogs [ Senator ]

Coolabor

"Ciekawa zwłaszcza jest opinia Mastyla w tej kwestii. Chyba tu właśnie chodzi o bardziej lub mniej świadome porównywanie ze sobą - ktoś wypada gorzej, to można sobie pozwolić na szczyptę pogardy..."

Tylko, że to rozumowanie 15 latka. Odwracając - zawsze znajdzie się ktoś lepszy w czymś od Ciebie, bogatszy etc.

22.01.2008
20:41
[28]

Fett [ Avatar ]

jak przeczytałem post zbma to mi się przypomniało takie zdanie gdzieś zasłyszane. "Powinno się otoczyć Warszawę murem, żeby odgrodzić wieśniaków od reszty Polski"

Pieprzysz, że "wieśniaki" to buce, a sam zachowujesz się jak buc. Z Warszawy pan, to lepszy?
Bucostwo, wazeliniarstwo, chamstwo wszędzie uświadczysz. No może poza rodowitą Warszawą oczywiście, bo to centrum kultury Polskiej

22.01.2008
20:43
[29]

provos [ Generaďż˝ ]

No może poza rodowitą Warszawą oczywiście, bo to centrum kultury Polskiej

Zwłaszcza wspomniana już przeze mnie Brzeska i jej mieszkańcy - sól tej ziemi.

22.01.2008
20:46
[30]

Boroova [ Jožin z bažin ]

Kurcze, watek o szczurach korporacyjnych i od razu zeszlo na klotnie Warszawa vs. reszta.

Ja moge odniesc sie do watku na przykladzie City of London, zwanego takze Square Mile. Dochodzi tam do tak absurdalnych sytuacji, ze ludzie po przywitaniu lapia ci krawat i sprawdzaja metke. Dolozcie do tego tyranie po 12-14 godzin dziennie i podroze metrem niczym sardynki i there you go. To co widac w Polsce to niejako karykatura prawdziwego "rat race".

Kiedys w jednym z watkow wspominalem o znajomym, ktory musial placic pracodawcy swojego brata, by moc zabrac go na lunch(sic!). Brat pracuje jako ksiegowy w jednej z wiekszych korporacji i lunch kosztowal znajomego 300 funtow.

22.01.2008
20:51
[31]

Coolabor [ ~~Kochający Walery ]

[27] twostupiddogs

Oczywiście, że zawsze może się znaleźć ktoś lepszy w czymś/bogatszy/lepiej wykształocny itd., tylko co z tego? Mnie się zawsze wydawało, że szacunek powinien być okazywany względem każdej osoby, niezależnie od pozycji.

22.01.2008
20:55
smile
[32]

zbm [ I Herd U Liek Mudkipz? ]

Fett -> przykro mi, że czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją najmocniejszą stroną
(a przynajmniej na to wskazuje post [28] - wyprowadź mnie zatem z błędu)

nie zwykłem się bronić w przypadku tego rodzaju zaczepek, ale dobrze:)

1. " Buc zawsze będzie bucem, ze słomą w bucie, czy spod bloku:) " - spod bloku oznacza "z miasta" - a zatem z Warszawy
2. nie chcę obrażać przyjezdnych ... ale ... zauważam właśnie takie zachowania - NIE CHCE OBRAŻAĆ PRZYJEZDNYCH, ALE MAM TAKIE WRAŻENIE, ŻE...
3. "najczęściej są to ludzie przyjezdni z pipidówy, mający większe parcie do wyrwania się z rodzimej klasy społecznej, więc zasuwają jak dzikie łosie (oby dla dobra społeczeństwa:)
osiągając przy tym lepsze wyniki. z resztą co tu robić, jak sie nikogo nie zna, pozostaje tylko praca praca praca " - zaobserwowane, chcesz kontakt do gościa?:)
4. "przy okazji pozdrawiam znajomych szczurków z Price'a i Accenture;) " - mowa o znajomych z Warszawy, ktorzy nie popadli na manię wielkości (w przeciwieństwie do znajomego przyjezdnego)
5. "o ile na moich studiach ludzie byli rozsądni" - wydział geodezji i kartografii, byłem jedną z 10 osób z Warszawy na 160 osób. mogę więc chyba sobie pozwolić na oceny, czyż nie?

6. Pieprzysz, że "wieśniaki" to buce, a sam zachowujesz się jak buc. Z Warszawy pan, to lepszy? - obrażasz bezpośrednio mnie, gdzie ja Ciebie nie dotknąłem - czy mam rozumieć, że tekst o bucu Cię dotknął?

7. Bucostwo, wazeliniarstwo, chamstwo wszędzie uświadczysz. - dziękuję, że potwierdzasz moje i 2sd zdanie
( I tak i nie. Jak zazwyczaj we wszystkim, buraki znajdą się wszędzie.

to jest złota prawda i z tym nie ma co polemizować, patrz moje:

" Buc zawsze będzie bucem, ze słomą w bucie, czy spod bloku:) "
)

, wypowiedziane już wcześniej a przytoczone chociażby tu, w 1.

Tylko czemu w związku z tym, że się zgadzasz musisz mi nawrzucać to nie wiem. Widać gdzieś tam za murem takie są metody polemizowania z innymi. jeśli tak to sam będę podawał cegłę, coby mnie wieśniaka odgrodzili:)

a na przyszłość zanim coś napiszesz to pomyśl, przeczytaj raz jeszcze i się tak nie napiniaj

22.01.2008
20:56
[33]

provos [ Generaďż˝ ]

że szacunek powinien być okazywany względem każdej osoby, niezależnie od pozycji.

Nie, szacunek powinien być okazywany względem osoby, która na niego zasługuje.

22.01.2008
20:57
smile
[34]

twostupiddogs [ Senator ]

Coolabor

To z tego, że dowodzi poziomu ograniczenia umysłowego korporantów.

22.01.2008
20:59
[35]

Coolabor [ ~~Kochający Walery ]

[34]twostupiddogs

Myślałem, że fragment "wypada gorzej, to można sobie pozwolić na szczyptę pogardy" przyjąłeś dosłownie :)

22.01.2008
20:59
[36]

albz74 [ Legend ]

Ciekawy topik :)

Wystarczy nie chcieć kolegować się ze szczurami i problemu nie ma.

22.01.2008
21:04
[37]

Coolabor [ ~~Kochający Walery ]

Nie, szacunek powinien być okazywany względem osoby, która na niego zasługuje.

Na szacunek trzeba zasługiwać, jak się go straciło. Poza takimi przypadkami każdemu należy go okazywać. A sądząc po np. poście 19. daleko Ci do takiego rozumowania...

23.01.2008
12:32
[38]

Fett [ Avatar ]

zbm - może dlatego się napiąłem bo jestem "przyjezdny". Możesz mieć rację z tym wybijaniem się bo zauważyłem podobne zachowania wśród znajomych, którzy na studia wyjeżdżali ("imprezki, zero kontroli, imprezki, wódeczka, brak rodziców i imprezki"). Co do zachowania ludzi w korporacja to jednak nie powinienem się wypowiadać, bo kontaktu z takimi nie miałem. Coś bym jeszcze dopisał, ale zrobiłby się wielki offtop. Przepraszam więc za atak na Twoją osobę, inaczej odebrałem sens wypowiedzi

23.01.2008
13:18
[39]

zbm [ I Herd U Liek Mudkipz? ]

fett -> spoko, nie żywię urazy. Nie uważam też ludzi przyjezdnych za z góry gorszych. Po prostu spotkałem rożnych i z tego mi wyszedł taki a nie inny obraz. Po prostu niepotrzebnie naskoczyłeś:)

(m)

23.01.2008
13:26
[40]

ADEK24 [ KOCHAM MARYSIENIECZKE ]

niestety to prawda

zobaczyles wyscig szczurow;]
niby ludzie wyksztalceni a tacy glupi..;]

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.