GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

dysk HD i jego piny...

10.09.2002
08:06
smile
[1]

rniczypo [ Pretorianin ]

dysk HD i jego piny...

otóż tak....
wychodząc sobie dzisiaj rano do pracy, postanowiłem zabrać jednen z moich kochanych dysków twardych 'siedzących' w moim komputerze. zacząłem go wyjmować, a że taśma baaardzo ciężko wchodzi robiłem to wyciągająć wtyk techniką lewo-prawo.
i nagle klops - wyciągnąłem wtyczkę - patrzę - dwa skrajne, prawe piny uległy złamaniu :) i wylazły razem z wtyczką
no cóż... mało się nie rozpłakałem - bo już pomyslałem o naprawie
ale nic to... niczym się nie zrażająć zabrałem dysk do pracy. a tu... jakież było moje zdziwinie, gdy okazało się, że dysk po podłączeniu działa !!! (zresztą na takie coś podświadomie liczyłem)
czy Ktoś znający się dobrze na sprzęcie mógłby mi to wytłumaczyć racjonalnie ? tzn. bez których jeszcze pinów dysk ultra-66 działałby prawidłowo. ew. po co były te piny, których juznie mam

i dugie pytanko - czy wielkim problemem jest odlutowanie i dolutowanie nowego styku w dysku?
ew. gdzie w centrum takie cudo można wykonać (ze mnie niestety dość cienki technik elektronik :)

za wszelkie słowa otuchy z góry dziękuję ;)

10.09.2002
08:50
[2]

Azars [ Chor��y ]

Dwa skrajne po prawej stronie a więc jeden z nich bedzie tym jedynym czerwonym w starych taśmach ata33. Wiem na 100%, że mozna go odciąć. Dawno temu gdy na Amidze były kłopoty ze startem kompa jednym ze sposobów było odcięcie tego czerwonego kabla na żyle. Powodowało to tyle, że zapobiegało szybkiemu resetowi gdy np. dysk się za wolno rozpędzał i komp zdążył przez ten czas stwierdzić braku sygnału od twardziela. Głównie ten kabel odpowiadał za jakiś reset. Na Amidze takie wolne startowanie dysku objawiało się logiem z dyskietką zamiast startu systemu z tawardzilela. Co do drugiego kabla to nie wiem. Działa więc także niepotrzebny. Może inni sie wypowiedzą:) Kiedyś w maluchu 2,5 cala miałem jaja w stylu - jest system a zaraz go nie ma. Stwierdziłem luźne piny na tym dysku. Nie miałem odpowiedniej lutownicy więc wziąłem "złotko" z czekolady. Nabiłem je na wszystkie piny twardzilela. Do złotka przyczepiłem cienki przewód. Ten przewód przyczepiłem do grotu zwykłej transformatorowej lutownicy. Profilaktycznie przelutowałem wszystkie piny twardziela. Nie wiem czy ta ostrożność była potrzebna. Raczej nie ale wtenczas robiąc to pierwszy raz dmuchałem na zimne.

10.09.2002
09:38
smile
[3]

rniczypo [ Pretorianin ]

Azars--> hmmm... dosyć ciekawa odpowiedz ;) dorzucę więc jeszcze jedno pytanko - czy można (tzn. czy może takie coś kiedyś widzieliśce) kupić króciutką 'przedłużkę' do dysku (ale nie taśmę) tak aby w razie podobnego incydentu (czyli w wyniku częstego odpinania od taśmy) wyrwać piny z przedłużki a nie z samego dysku :)

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.