GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Projekt: Monster | Cloverfield

20.01.2008
11:08
smile
[1]

s1ntex [ Generaďż˝ ]

Projekt: Monster | Cloverfield

Premiera światowa 2 dni temu. Oglądał już ktoś? Bo zamierzam się na to wybrać do kina i może ktoś ocenić film? :) Ale spoilery w [spoilerach]!

20.01.2008
11:49
smile
[2]

WolverineX [ Legend ]

Linker dla ogolu



a film zapowiada sie dobrze, wart ogladniecia

20.01.2008
12:21
[3]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

Lepszy link dla ogółu:


Zamierzam się wybrać, kiedy tylko wejdzie do kin. Mam nadzieję, że sprzedający bilety będą wiedzieli co to ten Cloverfield, bo polski tytuł chyba mi przez gardło nie przejdzie.

20.01.2008
12:29
[4]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

W piątek mają być pokazy przedpremierowe.

20.01.2008
12:57
[5]

Taven [ Generaďż˝ ]

Ja dla podgrzania atmosfery dodam, że pierwsze recki generalnie pozytywne (i potwór wcale nie wygląda tak, jak myślimy, że wygląda - ergo leaked pics ze zmutowanymi wielorybami krążące w odmętach sieci to fejki) i że całość sprawia wrażenie umiejętnie dawkującego napięcie i miejski rozpiździejew miksu Blair Witch Project i Godzilii 98.

Na razie film wrył się do historii jako pierwszy z bezimiennym trailerem, a także olbrzymim netowym supportem (zaprawdę, węże się chowają) i zajebistymi akcjami promocyjnymi. No i trzymać w ryzach sekrety produkcji w epoce wymiany informacji szybszej od cząsteczki fotonu, to jest jednak osiągnięcie.

A na deser - polski trailer, czyli blachary, absurd logistyczny i zasłużony porządek z PKiN.

20.01.2008
13:10
[6]

Mortan [ ]

Na imdb ma 8, ale to nic w obecnych czasach nie znaczy, oby byl dobry a nie I'am legend.

20.01.2008
13:11
[7]

WolverineX [ Legend ]

oj tez sie wybieram na to do kina, donno moze do heliosa sie przejade ponownie :)

26.01.2008
15:56
smile
[8]

garrett [ realny nie realny ]



recenzja po przedpremierze , zapraszam do lektury

26.01.2008
16:23
smile
[9]

Trael [ Mr. Overkill ]

No ja byłem wczoraj. Muszę przyznać, że film dobry. Nie wybitny, ale dobry, dobry bo zasługuje na silne 8/10. Warto poświęcić pieniądze i czas na ten film. No i koniecznie oglądać w kinie!
Dobry patent z użyciem zwykłej kamery. Dzięki temu zabiegowi widz staje się uczestnikiem tego potwornego dnia w NY. No i do tego należy dorzucić świetny klimat chaosu, braku informacji, przerażenia.
Średnio spoilerowato niżej :P

spoiler start

Właśnie dzięki zastosowaniu takiej kamery i umożliwienia widzowi podróży razem z bohaterami fabuła, która 100 razy była wykorzystywana w historii kina zyskuje inny świeży wymiar. Tu nie wiemy czym jest potwór, skąd się wziął, nie ma ujęć z bazy dowódców operacji wojskowej. Widz wie i widzi tyle samo co bohaterowie.
Co ciekawe wielu ludzi narzeka, że właśnie nie wiadomo kto, co i jak, ale jak dla mnie to ogromny plus tego filmu.

spoiler stop


Na koniec mogę powiedzieć, że warto iść do kina, pod żadnym pozorem nie oglądać pierwszy raz na kompie itp. Jak już wspominałem wcześniej solidne 8/10. Oby więcej takich produkcji.

26.01.2008
17:15
[10]

s1ntex [ Generaďż˝ ]

Od ilu lat w ogóle jest ten film? ; )

26.01.2008
17:18
[11]

djforever [ Senator ]

To ten film, którego trailer się nazywał 18.01.08?

26.01.2008
17:20
[12]

athrenai [ Pretorianin ]

tak, to była data amerykańskiej premiery

26.01.2008
17:21
smile
[13]

djforever [ Senator ]

I WANT THIS!!!
To chyba film, na jaki najbardziej czekałem.

27.01.2008
13:13
smile
[14]

shame_on_you [ trainspotting ]

Już się nie mogę doczekać polskiej premiery... całe to poszukiwanie wskazówek i dociekanie czym jest potwór masakrycznie mnie wkręciło. Obiecałam sobie, że nie będę czytać spoilerów, żeby sobie nie psuć zabawy, a więc czekam z wielką niecierpliwością... ;)

Strasznie mi ulżyły te pierwsze w miarę niezłe niezłe recki, bo bałam się, że poziom kampanii reklamowej znacznie przerośnie poziom filmu... :|

27.01.2008
13:14
smile
[15]

Tuix [ Centurion ]

Polecam ten film WSZYSTKIM, trzyma w napięciu i niepewności do samego końca.

01.02.2008
20:21
smile
[16]

sekret_mnicha [ the_collector ]

Właśnie wróciłem. Mocna rzecz. Wbija w fotel. Przedstawienie akcji - prosty zabieg, ale szalenie skuteczny. Z małymi przerwami ciągle się dzieje. Rewelacyjny montaż i naprawdę udane efekty CG (potwór duży, wybuchy i potworki małe). W klasie filmów "akcja akcja nie zastanawiaj się efekty akcja łubudu" - mocne 8/10. Szczerze polecam.

01.02.2008
23:12
smile
[17]

Ozzie [ CD Projekt RED ]

Film daje radę! Nietypowa forma i ciekawie filmowany (cały czas kamera "z ręki"), a do tego świetne CG i ciągłe napięcie aż do bardzo mocnej końcówki.

Zdecydowanie warto, dałbym 8+/10.

01.02.2008
23:26
smile
[18]

Raziel [ Action Boy ]

świetny film:)

Dawno nie bylo niczego dobrego w kinach. Film na niczym się nie skupia, nic nie jest wyjaśnione, wszystko jest w stu procentach "amatorskie" i dlatego świetnie się to ogląda.

02.02.2008
02:34
smile
[19]

redruM< [ Konsul ]

Biegiem do kina! Dawno nie widziałem czegoś tak intensywnego.


zgadzam się z tym nagłówkiem w zupełności

03.02.2008
17:14
[20]

stanson_ [ Szeryf ]

Super film. Dawno nie widziałem równie udanej produkcji. Polecam!

03.02.2008
17:19
smile
[21]

CHESTER80 [ old snake ]

Właśnie wróciłem z kina, film bardzo fajny i zasadniczo warty obejrzenia w kinie. Początek jest nudny ale potem akcja się rozkręca i trzyma w napięciu do samego końca. Moim zdaniem za dużo pokazali w trailerach. Zdjęcia są zbyt chaotyczne i w trakcie filmu może rozboleć głowa :) A bohater filmu jest kapitalny! Liczę że w kontynuacji odwiedzi inne duże miasto :) W sumie daję mocne 8/10. Do kin!

03.02.2008
17:20
[22]

stanson_ [ Szeryf ]

Ja celowo nie oglądałem żadnych trailerów, nawet nie wiedziałem o czym będzie film. Jedynie tytuł trochę zdradzał, bo jakiś debil przetłumaczył "Cloverfield" na "Projekt Monster".

03.02.2008
18:03
[23]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Film miazga :)

Jeden olbrzymi minus (spoiler):

spoiler start
Po kiego wała reżyserzy kazali mu się wracać po tą cipę... :) Mogli dać jakikolwiek inny element niż miłosny wątek....
spoiler stop

03.02.2008
18:11
[24]

Ozzie [ CD Projekt RED ]

legrooch -->

spoiler start
A jaki inny powód miałby mieć żeby wracać?
Zresztą i tak wszyscy giną, więc co z tego...
spoiler stop


03.02.2008
18:13
[25]

bone_man [ Omikron Persei 8 ]

Wczoraj byłem na tym filmie. Bardzo mi się podobał.

Zdecydowanie polecam :)

03.02.2008
19:48
smile
[26]

shame_on_you [ trainspotting ]

Ja powiem tak - zniechęciłam się nieco do filmu po przeczytaniu pierwszych komentarzy, ale większość widzów oglądała wtedy Cloverfield na kompie. A taki film jak ten, traci baaardzo dużo, jeśli nie ogląda się go w kinie. Niektóre momenty dosłownie wgniotły mnie w fotel - ogólne wrażenie super. Nie sądzę, żeby wywarł na mnie takie wrażenie, gdybym oglądała go w domu, a więc polecam jednak wydać te kilkanaście złotych i zobaczyć ten film w przyzwoitych warunkach.

Na tle innych tytułów z tego gatunku - imo świetny :)

03.02.2008
23:30
[27]

wishram [ lets dance ]

słabizna, nudne, pare momentów fajnych ale nie dziwie się komentarzom ludzi siedzących za mną: żądam zwrotu pieniędzy! końcówka jest po prosytu taka: toma bć koniec,?> bardzo słaba psuje cały fulm, który i ctak nie jest szczególnie ciekawy

03.02.2008
23:33
[28]

Yo5H [ ziefff ]

wczoraj bylem w kinie, slaby film. na poczatku przynudzaja przez pol godziny, potem pare niby-emocjonujacych scen i (to juz koniec?) koncowka. 2/10 dlatego ze przyanjmniej w orginalny sposob byl nakrecony. specjalnie nie ogladalem zadnych trailerow ani nie czytalem zadnych opsiow/recenzji, bo po ocenie na imdb spodziewalem sie miazgi, a tutaj wielkie rozczarowanie...

03.02.2008
23:42
smile
[29]

Ozzie [ CD Projekt RED ]

Przed Cloverfield powinno być wyświetlane ostrzeżenie: "W tym filmie nie wyjaśniamy wszystkiego co chcielibyście wiedzieć i dodatkowo film ma bardzo nietypową formę, więc prosimy o wyjście z sali wszystkich osób, które nie lubią nie sztampowych produkcji!".

03.02.2008
23:49
[30]

Yo5H [ ziefff ]

Ozzie - Ze niby to byla niesztampowa produkcja?

spoiler start
Straszny potwor atakuje Nowy York, a koles zamiast sie ewakuowac leci po swoja laske ktora rzucil w zlym momencie i przez to obwinia siebie za wbity w jej piers pręt. + Dodatkowo przerosniete swierszcze w roli straszakow w scenach-w-ktorych-jest-dziwnie-za-cicho i ekipa ktora spadla z samolotu i oczywiscie przezyla.

Gratis dodajemy nietypowa forme, czyli ksero Blair Witch Project... Tam przynajmniej byl jakis klimat, a tu?
No po prostu genialnie ambitny film!

Nigga, please...
spoiler stop


Niesztampowa produkcja mozesz nazwac The Fountain Aronofsky'iego czy The Machinist Andersona, a nie tego gniota, bo to potwarz stawiac te filmy w jednym rzedzie z Cloverfield.

04.02.2008
01:00
smile
[31]

_MaZZeo [ Generaďż˝ ]

Przegladając Zakazaną Planete znalazłem recenzje Transforersów.



Popatrzcie na autora... :D

04.02.2008
01:44
[32]

N|NJA [ Senator ]

Wish-> końcówka jest po prosytu taka: toma bć koniec

Spodziewałeś się wyjasnienia skąd jest potwór, czy go pokonali i kto przeżył? :) Siłą tego filmu jest właśnie to, ze nic nie wiadomo, poza tym, że Clovie wylazł z wody i rozkurwił miasto. Wiemy mniej więcej tyle, ile bohaterowie filmu (znamienna kwestia gieroja: "Jesli oglądacie ten film, to pewnie wiecie więcej niż ja" co jest skierowane zarówno do ekip poszukiwawczych, które zdobyły taśme, jak i do widzów, którzy bawili się w te wszystkie analizy oraz lurkowanie po fejk majspejsach i stronkach ze Slusho)



yosh-> na poczatku przynudzaja przez pol godziny

To sie nazywa "character development". Całkiem fajny sposób na poznanie bohaterów w konwencji "kręcenia z ręki", inaczej nic bysmy nie wiedzieli o ludziach, których oglądamy na ekranie. A ze względu na to, że cały czas mamy tylko jedną kamerę, a co za tym idzie- nie mozemy być w trzech miejscach jednocześnie i oglądac sobie rozwoju postaci, do zbudowania obrazu bohaterów słuzy tylko to, co udało się nakręcić Hudowi i krótkie przebłyski z poprzedniego materiału na taśmie

Niesztampowa produkcja mozesz nazwac The Fountain Aronofsky'iego czy The Machinist Andersona, a nie tego gniota, bo to potwarz stawiac te filmy w jednym rzedzie z Cloverfield.

Może postawmy obok siebie Czas Apokalipsy i Blues Brothers i oceńmy, który lepszy?


specjalnie nie ogladalem zadnych trailerow ani nie czytalem zadnych opsiow/recenzji

No co za marudy, trailerów nie oglądali, więc nie wiedzieli, że to będzie tylko durny film o wielkim potworze? Ten gatunek rządzi się swoimi prawami :)


Film głupi, zero ambicji, żadnego przesłania. To jasne. Ale mnie szczena cały czas wisiała przy glebie, bo jako fan bzdurnej, sztampowej rozpiżanki w dwóch gatunkach- "Ninja kopią się po ryjach bez powodu" i "Wielki maszkaron atakuje jakieś miasto, bo ma gorszy dzień" tego się własnie spodziewałem. Urokliwej rozwałki. Ciągle powtarzam, ze podobał mi się Dzien Niepodległości. Był kretyński- nie zaprzeczę. Nie miał scenariusza- to fakt. Mnożyły się idiotyzmy- owszem. Ale do kina poszedłem tylko po to, by zobaczyc, jak latający talerz rozpieprza wielką metropolię. Że to nierealistyczne i bzdurne? A łyżka na to- niemożliwe. Ja dostałem to, czego chciałem, pieniędzy wydanych na bilet nie żałowałem. Snakes on a Plane również miażdżyły pyte- miały być węże, samolot i bluzgający Samuel L. Jackson. Wszystko to znalazło się w filmie i dostarczyło mi niesamowitej porcji odmóżdżającej rozrywki. Podobnie było w tym wypadku- wiekszość moich oczekiwan Clover spełnił z nawiązką. I nie liczę na to, ze ktoś będzie go stawiac w jednym rzędzie obok Bergmana czy Bertolucciego.




HERE BE SPOILERZ!:




Co przypadło do gustu:

+Podobało mi się zwłaszcza to blairwitchowe podejście- nic nie wiemy (no, prawie nic), czeski film, skąd, co i dlaczego- po prostu monstrum wyłazi z wody i nic nie jest w stanie go powstrzymać. Poza tym postacie są mniej wkurzające niż te z Blair. Powiem świezosci w wyświechtanym do granic gatunku "Monster Movies"
+ogólna rozpierducha ( i niewyraźne ujęcia potwora, szczególnie w scenie przy wejściu do metra)
+scena "idziemy sobie ulicą a tu nagle zza winkla wypada kompania amerykańskiej armii i na ekranie mamy śliczy pokaz fajerwerków, wszystko wybucha, tu ktoś wali z wyrzutni rakiet, tu czołg sobie walnie z SABOTa. Bardzo zacnie zrobione, z ręki i na jednym ujęciu.
+"Mamy pogryzioną!" Chlust
+Fajne rozwiązanie z "Descent" w tunelu metra (nic nie widać, więc włączymy noktowizję. O, niespodzianka. Wliczając w to oczy świecące w ciemności)
+Wszystko wybucha, czołgi na ulicach, potwór wysoki na trzydzieści pięter łazi po mieście, pasożyty gryzą przechodniów, a czarnuchy wpadają do best buya i wynoszą telewizory. Brakowało jeszcze tylko ich najazdu na KFC, by dopełnić /b/tardowskie postrzeganie świata :)

Co sie nie podobało:
-Potwór ukazany w świetle dziennym. Jakis taki... mniej budzący respekt
-Główny bohater lezie za panną, która ma go zasadniczo w dupie, nie przekonał mnie ten wątek
-Włażenie na przewrócony budynek to już z lekka przegięcie, nikt nie jest AŻ TAK głupi. No dobra, miłosc nie zna granic, ale to film o potworach, nie romansidło
-Ja wiem, że to film idiotyczny z założenia, ale trudno mi też było przełknąć motyw z laską, która miała kawał zardzewiałego pręta zbrojeniowego wbitego w ramię, a po pięciu minutach cudownie się zregenerowała i nie czując bólu wiała sprintem do helikoptera :)
-A propos helikoptera- oczywiście przeżyli katastrofe, co też jest naciąganą kwestią. Ale to standardowy chwyt w kazdym filmie, gdzie kogokolwiek ewakuuje się wiertolotem, więc zbytnio mnie nie ruszyła ta bzdurka
-Z czego robią te kamery w dzisiejszych czasach? Jeśli kiedykolwiek nadejdzie wojna atomowa albo miasto zaatakuje wielki potwór, zbuduję sobie schron z japońskich cyfraków, bo najwyraźniej są najtwardszym, najbardziej wytrzymałym materiałem na ziemi
-Największa wada: tłumaczenie tytułu. Przy kasie poprosiłem bilety na Cloverfielda, nikt nie wiedział o co chodzi. Ale polski tytuł mi przez gardło nie przeszedł (zresztą jaki on polski, mamy co prawda "projekt", ale nie przypominam sobie, by w naszym jezyku funkcjonowało słowo "monster". Jeden z najdurniejszych tytułów PL evar. A takiego "Jumpera" nie przetłumaczyli, mimo że np. "Skoczek" oddaje sens filmu i jest poprawny. No nie pojmuję. Poza tym nie chodzi o żaden "projekt", a raczej o wojskową operację- Amerykanie są znani z nazywania swoich wojskowych akcji bardzo sympatycznymi i nic nie mówiącymi nazwami. Jesli miało byc chwytliwe- nie było :))




Acha, no i specjalnie dla Mepha i ludzi z Forbidden Planet- dialog w toalecie (uwielbiam sobie po filmie pójść do kibla, nie tylko po to, by załatwić potrzebę, ale by posłuchac opinii ludzi o filmie):

Dramatis Personae
koleś 1(białe adiki, skórzana kurteczka, krótki dragonball na głowie)
koleś 2(opalenizna, seksi kurteczka z futerkiem, wąskie dziny, białe adiki)

k1: Ty no, nie wiedziałęm, ze to taki nieoficjalny sikłej godzilli
[juz sobie myślę- sikłel? Godzilla miała jakieś trzysta pięćdziesiąt sikłeli]
k2: No. ja na dwójkę czekam od dziewięćdziesiątego ósmego roku
[I wszystko jasne. To nie była godzilla, to był iście chujowy rimejk, moronie]

Wiem, że oba filmy przedstawiają masakrę Manhattanu przez potwory wyłażace z wody, ale crap z 98 porównać do Cloverfielda? Czyli helikopter w ogniu to nieoficjalny sikłel Szeregowca Ryana, bo biegają w nim żołnierze i mamy pirotechniczne widowisko?

04.02.2008
09:48
[33]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

Yoghurt ---> Dialog zaiste mocarny. Mógłbym go stawić zaraz obok:

- Jestem wielkim fanem zombie. Widziałem wszystkie filmy o zombie, jakie tylko mogłem zobaczyć. Najbardziej podobał mi się Świt żywych trupów, bo tam zombie biegały.
- Ja jednak wolę wersję Romero.
- Eee... kogo?

A w wiadomym wątku wciąż żeś nie zagłosował, łapserdaku jeden. :P


Przy okazji, coś dla wszystkich zainteresowanych wielkimi lujami rozwalającymi aglomeracje miejskie:

04.02.2008
09:53
[34]

N|NJA [ Senator ]

Meph-> Cholera. Zapomniałem. Jeszcze można głosowac? :)


A top 10 widziałem, miejscami recki filmowe AVGNa są lepsze niż recki starych gier :) Swoją drogą kumpel z roboty mnie kiedyś zaraził Giant Clawem :)



Zaś dialog- czysta moc. Polecam wybieranie się na mały sik do toalety, człowiek zawsze sie nauczy czegoś nowego i dowie się, że są ludzie durniejsi od niego.

04.02.2008
09:58
[35]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

Można, bo za mało głosów było i końcowy termin został przełożony na czas nieokreślony (dwa razy tyle osób się wcześniej deklarowało, jak to w Polsce :P).

04.02.2008
10:02
[36]

sekret_mnicha [ the_collector ]

Wszystkim, którzy uważąją Cloverfielda za dno polecam przeczytać wypowiedź imć N|NDŻY vel Yoghurta. Z ust (za przeproszeniem) mię to wyjął. Prawdę mówi i tyle! I ja też bym powiedział, ale nie będę się powtarzał :) GO, CLOVERFIELD!

04.02.2008
10:05
[37]

kiowas [ Legend ]

Miałem się wybrać, ale jak się dowiedziałem, ze wiele osób na premierze miało problemy żołądkowe i bóle głowy to zrezygnowałem :)

Ninja ---> nie widzę nic dziwnego w tym dialogu - nie wszyscy sa maniakami tandetnych produkcji i znają wszystkich reżyserów Godzilli w kolejności alfabetycznej.

04.02.2008
10:06
[38]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Yogurcik dokładnie i po imieniu odzwierciedlił moją pełną opinię o filmie.

Hmmm Yo5H ==> Nie odróżniasz samolotu od helikoptera? To nie była Casa, tylko UH-1. W dodatku kwestia utraty momentu obrotowego podczas lotu pionowego kończy się karuzelą (w niektórych przypadkach może gorzej, tu było inaczej). Siła uderzenia jest dużo mniejsza, niż spuszczenie tego samego śmigłowca z tej samej wysokości przy wyłączonym silniku. Ta scena była dosyć logiczna.

Ozzie ==> Po prostu mnie wkurzył kolejny ten sam wątek w kolejnym amerykańskim filmie :) Szkoda, że nie przypomniał sobie o schowanej fladze z gwiazdami w domu. Ale i tak dosyć szybko złość mi na to minęła.

04.02.2008
10:12
smile
[39]

legrooch [ MPO Squad Member ]

kiowas ==> Nie jest źle :) Żona miała tylko problemy przez trzęsienie kamerą :)

04.02.2008
10:15
[40]

kiowas [ Legend ]

legrooch ---> o tym właśnie mówię - dla mnie takie sztuczne 'zwiększanie' realizmu to głupota

04.02.2008
10:27
[41]

legrooch [ MPO Squad Member ]

kiowas ==> Tu nie. Dzięki temu zabiegowi wykreowano właśnie tą niewiedzę z czym mają bohaterowie kontakt. Ale w świetny sposób się to sprawdziło (co było wiadomo do momentu sceny w dzień? Prawie nic :) )

04.02.2008
10:56
[42]

N|NJA [ Senator ]

kiowas-> nie widzę nic dziwnego w tym dialogu - nie wszyscy sa maniakami tandetnych produkcji i znają wszystkich reżyserów Godzilli w kolejności alfabetycznej.

Tu nie chodzi o to, by znac wszystkie godzille i pamiętac, ze ten powerrangersowy robot nazywał się jet jaguar, a trzygłowy smok z kosmosu to king gidorah, bo to zostawiam nerdom mojego pokroju. Tu chodzi o nazwanie filmu, który nie jest o Godzilli, sequelem owej serii (czy każdy film z wielkim potworem jest o przerośniętym jaszczurze? Ja wiem, ze Gojira to synonim monster movie, ale błagam, nie bądźmy ignorantami). Mało tego, żeby jeszcze im chodziło o japońską maszkare, ale nie, mówili o amerykanskim BARDZO kiepskim rimejku, który równie dobrze mógł się nazywac Jurrasic Park in New York City, całkowicie igonorując istnienie wersji z Nipponu :)


o tym właśnie mówię - dla mnie takie sztuczne 'zwiększanie' realizmu to głupota

Nic nie bój, jesli nie masz choroby lokomocyjnej, nic ci sie nie stanie :) Niektórzy narzekali na "shaky camera" przy Ryanie i Black Hawku, tu to kołysanie nie jest az tak tragiczne, jak mówia. owszem, kiedy kamerzysta zaczyna spieprzac przed potworem, jasne jest, że nie będzie to steady cam na wózeczku, tylko bezładne machanie, ale o to chodzi. To założenie, które łykasz, bądź nie- albo przyjmujesz jeden punkt widzenia bohaterów (a raczej zwykłego cyfrowego japońskiego wynalazku w ich rękach) i wiesz tyle, co oni na temat wydarzeń wokół, albo idziesz sobie na film kręcony standardową metodą.
Cały bajer z Cloverem polega na tym, ze gdyby nakręcono go "po ludzku", byłby średni (a bardziej prawdopodobne, że po prostu chujaszczy), natomiast wyjście z ramki standardowego wielkomonstrowego kina (spokojne ujecie idylli, bum, ludzie panikują, atak potwora kręcony z trzydziestu ujęć, cięcie do kwatery głównej naukowców, którzy myslą nad zabiciem potwora, kolejne pół godziny nawalania w paskudnika z siedmiuset dziewiętnastu ujęć kamery, główny bohater pokonuje stwora jeżdżąc mu na grzbiecie nastepne piętnaście minut...zerowe pole do popisu dla własnej wyobraźni) pozwoliło odświezyć gatunek filmowy, który zdawał się być praktycznie martwy (nie licząc porabanych japonczyków).

Konstrukcja fabularna tylko lekko odstaje od standardowych zagrywek tego typu filmów (ze wszystkimi ich przywarami i wadami, jak wymienione "pręty w ramieniu nie robią na mnie wrazenia" czy "przezyliśmy katastrofę helikoptera z paroma siniakami" :)), ale właśnie sposób przedstawienia akcji i nadania obrazowi pozorów przebywania w srodku tego całego zamieszania dodaje naprawdę masy zajebistości. Choćby podczas nadmienionej wczesniej przeze mnie sceny w której zza pleców wybiega masa żołnierzy wspieranych przez czołgi, a pociski dosłownie lataja nad kadrem kamery, czułem się, jak nie przymierzając, w Call of Duty a mój cichy komentarz po znalezieniu własnej żuchwy pod fotelem brzmiał "O ja pierdole" :) Słowo wytrych- immersja. Zwana też po ludzku "niezłą wczuwką".

04.02.2008
13:31
[43]

Ozzie [ CD Projekt RED ]

Yo5H --> Co ma ambitność filmu do niesztampowości?

Słownik PWN:

Niesztampowe elementy Clover field:
- Brak muzyki (jest tylko podczas początkowej imprezy oraz podczas napisów)
- Kamera "z ręki", wcześniej wykorzystana raptem w Blair Witch
- Wszystko nie zostało wyjaśnione, jak to na ogół w filmach o wielkich potworach bywa
- Zakończenie

04.02.2008
13:49
smile
[44]

Molzey [ Konsul ]

Byłem, widziałem - zajebisty film. W niektórych momentach włosy na przedramionach stały mi dęba:).
Było kilkanaście osób w kinie, podejrzewam że byłem jedyną której się podobało:) Przynajmniej tak wynikało z głosów z sali po zapaleniu światła....

04.02.2008
14:00
[45]

Yo5H [ ziefff ]

Ja rozumiem, ze Yoghowi moze sie podobac ten film ze wzgledu na to, ze jest dla niego mniej-wiecej tym, czym dla mnie Death Proof, ale nie rozumiem, czemu Ozzie twierdzisz, ze to jest taki super innowacyjny i orginalny film!

spoiler start
Trudno, zeby w takiej konwencji filmu gdzies w tle leciala muzyka, ale swoja droga jej brak byl juz np. w No Country for Old Men. Kamera z reki byla w Blair Witch Project. "Wszystko nie zostalo wyjasnione" heh.. co drugi film, w ktorym rezyser nie ma pomyslu na koncowke sie tak konczy (z marszu moge przytoczyc The Darkness). Koncowka? Ze niby glowny bohater ginie? Chociazby Crank ze Stathamem (skadinad tez glupawy, ale w przeciwienstwie do tego, zajebisty film, polecam). I nie linkuj mi tu slownika bo sam zasugerowales w #29, ze nie jest to film niskich lotow. A jest.

BTW. Sam wczesniej napisalem, ze jedyna rzecza, ktora ratuje ten film to jego dosc niecodzienna forma.
spoiler stop

04.02.2008
14:03
[46]

stanson_ [ Szeryf ]

^ oryginalny, jeśli już; skoro zabierasz za krytykę, naucz się pisac po polsku.

04.02.2008
14:14
smile
[47]

bone_man [ Omikron Persei 8 ]

<<< [32]

kiowas --> ja mam chorobę lokomocyjną i ta shaky camera nie miała na mnie żadnego wpływu, a też się o to trochę bałem.

Z drugiej strony w kinie było kilka osób, które tak średniawo się czuły przez to. :)

po filmie zniszczył mnie komentarz pewniej panieki:
"po co on ciągle z tą kamerą latał" - lol:)

04.02.2008
14:15
[48]

Yo5H [ ziefff ]

stanson - czepiasz sie, pisalem w ferworze walki :]

04.02.2008
14:25
[49]

stanson_ [ Szeryf ]

Nie przesadzajcie z tą "shaky camera", w Ultimatum Bourne'a było pod tym względem gorzej.

05.02.2008
00:35
[50]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Wszystko nie zostalo wyjasnione" heh.. co drugi film, w ktorym rezyser nie ma pomyslu na koncowke sie tak konczy

Yo5H ==> Brakuje Ci amerykańskiej flagi? Czy pocałunku i odejścia z martwym potworem w tle? Bo nie rozumiem o co Ci biega....

08.02.2008
00:57
smile
[51]

Mateck [ Senator ]

Na razie nie chce mi się czytać wcześniejszych postów, wyrażę tylko swoją subiektywną opinię ;).

Cloverfield to pierwszy film Sci-Fi/Katastroficzny od czasów Wojny Światów, po którego zakończeniu miałem ochotę jeszcze raz go obejrzeć. Od trzech lat w żaden film się tak nie wczułem jak w Cloverfield. Film IMO jest świetny. Efekty specjalne w połączeniu z amatorską kamerą robią fenomenalne wrażenie. Nie mogę nic zarzucić fabule. Końcówki chyba nie mogli lepszej wymyślić i bardzo mnie cieszy, że filmu sztucznie nie wydłużali.

08.02.2008
01:24
[52]

potwor124 [ Legionista ]

swietny film

10.02.2008
01:00
smile
[53]

HopkinZ [ Legend ]

Przerost formy nad treścią.

Ale jaki zajebisty przerost :D.

Film oglądany w małej sali (dziesiątka w galerii mokotów), przy pełnej widowni (seans o 22.30...) -> wrażenia 10/10.

10.02.2008
10:30
smile
[54]

eJay [ Gladiator ]

Ide dzisiaj do kina. Minirecka po powrocie, jak ochlone :)

10.02.2008
21:26
[55]

eJay [ Gladiator ]

I po kinie. Jestem troche rozczarowany. Wszelkimi błędami i burakami tworcy zrewanżowali się naprawdę udanymi scenami z uzyciem CGI. Potwor na 5= bo

spoiler start
w finałowej scenie pokazuje ryja, ktory niestety nie jest jakos przekonujący
spoiler stop

Nie podobal mi sie ponadto sposob ukazania go - w relacji TV widac go bylo jak na dloni, tajemnica odkryta i nic mnie juz nie zaskoczylo. Co jeszcze? W scence odbicia laski myslalem, ze rezyser zastosuje ten sam pomysl co Wachowscy w Matrixie Rewolucje (czyli dluuugi dialog przed smiercią). Na szczescie jakos uratowano tą scenkę motywem "wysuwania" pręta.

Czytalem, ze filmik kosztowal 25 mln $$$. Jesli to prawda, to Abrams i reeves ogladali kazdy banknot z obu stron conajmniej 4 razy, bo w filmie tego nie widac (tzn jest to zaleta, bo film jest efekciarski). Ogolnie to daje jakies 7/10.

Aha i przed seansem zobaczylem zwiastun prawdopodobnie najdurniejszego filmu tego roku - Vantage Point (po polsku "8 części prawdy" - o k..... kto to tłumaczył?).

11.02.2008
13:32
[56]

Mateck [ Senator ]

Nie podobal mi sie ponadto sposob ukazania go - w relacji TV widac go bylo jak na dloni, tajemnica odkryta i nic mnie juz nie zaskoczylo.

Tego zarzutu nie rozumiem ;).
Wielkie bydle równa z ziemią Manhattan i absurdalnym byłoby gdyby jego istnienie ukrywano przed widownią i głównymi bohaterami przez większą część filmu. Czy to była aż taka wielka tajemnica i co w tym filmie miałoby zaskakiwać? ;) Uważam, że relacje TV były jak najbardziej racjonalne, a scena, w której zostały one przedstawione klimatyczna. Nie pamiętam też żeby było na nich widać stwora w pełnej krasie.

spoiler start
Sam przyznałeś, że przyjrzeć mu się można było dopiero w scenie finałowej :>.
spoiler stop


A z tym Vantage Point to chodzi Ci o durną fabułę czy tylko o polskie tłumaczenie? Mnie reklama się bardzo podobała ;).

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.