GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dziewczyna

04.01.2008
19:02
[1]

.:DuDi:. [ Spec od PC'tów ]

Dziewczyna

Witam. Mam taki głupi problem. Zakochałem sie w pewnej dziewczynie i nie wiem jak jej to powiedzieć (żeby była moją dziewczyną) Moze jakieś rady?

04.01.2008
19:03
[2]

Volk [ Senator ]

Radze zmienic kategorie poki czas.

04.01.2008
19:04
smile
[3]

matejjj [ Centurion ]

jak jej o tym powiesz, to jestes przegrany

04.01.2008
19:04
[4]

Grievous27 [ Konsul ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6884266&N=1

jest taki temat i to swiezy :D

04.01.2008
19:04
[5]

Vidos [ Legend ]

Antropologowie i socjologowie mają dużo do powiedzenia o dotyku, który może być naruszeniem czyjejś prywatności, czyjejś przestrzeni. Chociaż łagodny i delikatny jest sygnałem uspokajającym, wyraża także akceptację, sympatię, podziw – dotyk zawsze jest naruszeniem granicy, za którą ktoś przywita Cię z przyjemnością albo weźmie Cię za... intruza.

Nas interesuje jednak ten moment, kiedy dwoje ludzi - którzy (potencjalnie) zainteresowani są naruszaniem wzajemnie swoich prywatnych przestrzeni – chcą dotknąć się ten pierwszy raz. Nawiązać niewerbalne porozumienie stron.

Z jednej strony jesteśmy ograniczeni społecznie dopuszczalnymi formami kontaktów (raczej będziesz się powstrzymywać, by nie głaskać jej po policzku w pierwszych minutach pierwszego spotkania, choć masz na to wielką ochotę), wiedząc, że nasze spontaniczne zachowanie może zostać odebrane jako zbyt obcesowe; z drugiej jednak strony – właśnie te społecznie dopuszczalne kontakty, dają nam szansę na bliski kontakt, nawet wtedy, gdy nieśmiałość każe trzymać nam ręce przy sobie.

Zawsze możemy podać sobie ręce już przy powitaniu, a przytrzymanie czyjejś dłoni trochę dłużej – nie będzie nietaktem. Są ludzie, którzy lubią ucałować czyjeś policzki, witając się nawet pierwszy raz. Pokazują w ten sposób swoje otwarcie na innych i dużą sympatię wobec nowo poznanej osoby już na "dzień dobry". Nie każdy jednak cechuje się równie dużą otwartością i może być speszony tak wylewnie okazywaną sympatią od właściwie obcej osoby. Tym bardziej - jeśli spotyka się z kimś, kogo zna tylko z maili.

Dozwolone jest także delikatne przytrzymanie ramienia (np. pomagając usiąść, wsiąść do samochodu, prowadząc kobietę do stolika). Już delikatne oparcie się ramienia o ramię jest kontaktem, który może wywołać mocne wrażenie:

Miałam sukienkę na cienkich ramiączkach, a on jakąś koszulkę z krótkim rękawkiem. Kiedy wchodziliśmy razem do lokalu, przez chwilę nasze nagie ramiona zetknęły się ze sobą. To uczucie ciepła jego skóry, ten niespodziewany dotyk – był jak porażenie prądem. Obydwoje spojrzeliśmy na siebie. Wcześniej podaliśmy sobie tylko dłonie. Potem, kiedy przedzieraliśmy się przez tłum ludzi w klubie, on szedł obok i delikatnie trzymał rękę na moich plecach. Czułam tylko ciepło jego dłoni – cała skupiłam się tylko na tym miejscu. Karolina, 20 lat.

Kiedy mężczyzna obejmuje kobietę ramieniem - nawet w geście mającym oznaczać ochronę (przejście przez zatłoczoną salę, ochrona przed deszczem) - wysyła sygnał, który może być odebrany zarówno jako naruszenie pewnej granicy i wywołać popłoch czy niechęć, jak i gest... posiadacza. Dlaczego? Przecież tak samo może obejmować swoją babcię czy obojętną mu kobietę, spiesząc ze "wsparciem na męskim ramieniu".

Jednak w momencie, gdy taki gest wykonuje w stosunku do kobiety, z którą się umówił (czytaj: Spotkałem się z Tobą, bo mi się podobasz i najprawdopodobniej za jakiś czas nasze ciała i dotyk, nie będą sobie obce) – ta kobieta odbierze go jako wstęp do bliższego zaznajamiania się z jej ciałem i albo drży już przy tym pierwszym kontakcie, albo ma ochotę powiedzieć: Wolniej, wolniej, nie tak szybko, jeszcze na nic się nie zgodziłam lub otrzepać się z niechęcią. Tym bardziej, że taki gest, pierwszy dotyk - u niego też raczej nie wywołuje skojarzeń z ukochaną babcią.

Cały czas trzymał mnie za rękę, chociaż wcale nie miałam na to ochoty. On uznał od razu nasze spotkanie za przyzwolenie na bliskość, na którą wcale nie byłam gotowa. Peszyło mnie to, że ktoś z boku może uznać nas za zżytą parę – a ja nawet nie wiedziałam, czy spotkam się z nim drugi raz. Patrycja, 19 lat

Dotykając kobietę, mężczyzna wyraża nie tylko swój zachwyt, akceptację – ale przede wszystkim wysyła do jej podświadomości sygnał o swoich dobrych intencjach. Próbuje oswoić ją z tym uczuciem, uspokoić, zdobyć "cielesne zaufanie". Najlepiej więc, by wybierał na początek te bardziej neutralne miejsca, uznawane za "niewinne": dłoń, przedramię, nadgarstki.

Panowie potrafią znaleźć tysiąc pretekstów, by - przy pełnej akceptacji kobiety - doprowadzić do tego Pierwszego Kontaktu. Z zainteresowaniem obejrzą bransoletkę, delikatnie dotykając nadgarstka. Przyjrzą się ciekawym kolczykom, odsuwając opadające włosy. Strzepną niewidoczny pyłek na ramieniu... Będą przy tym uważnie obserwować reakcję kobiety, sondując, czy mogą posunąć się dalej. Może to wyglądać na rozmowę... między ciałami. W żartach kobieta pogłaszcze męskie ramię (w geście pocieszenia, pochwały), a w odpowiedzi – mężczyzna zrobi coś podobnego. Ich gesty – to całkiem inna rozmowa, niż ta, która pozornie toczy się miedzy nimi.

Zbytnim pośpiechem można wiele stracić, ale okazuje się, że zbyt zachowawcze zachowanie - też nie zawsze przynosi zamierzony efekt.

Dotknąłem jej dłoni, potem rozmawiając niby w zamyśleniu, delikatnie głaskałem jej ramię. Odsunęła się lekko, co uznałem za wyraźny znak STOP. Potem powiedziała mi, że kiedy przestałem ją głaskać, odebrała to jako utratę całego zainteresowanie. Dopiero, kiedy tańczyliśmy, ponownie doszliśmy do porozumienia. Tymek, 29 lat

Taniec - idealny moment na dotyk. Dopuszczalny i niewinny, ale... dotyk ;) Relacja między kobietą, a mężczyzną – parą, która spotyka się, bo tego chce, a równocześnie sprawdza, czy BARDZO tego pragnie - to gra, w której wszyscy wiedzą, o co chodzi, ale nikt otwarcie się do tego nie przyznaje.

Wzajemne sondowanie się, obserwowanie i chęć zainteresowania sobą partnera, zmusza oboje do różnych wybiegów. Właśnie takich jak taniec, kiedy dotykanie się jest dozwolone i niewinne na tyle, by każde z nich mogło potem powiedzieć: Ale to było tylko w tańcu!.

Tańczyłam z wieloma chłopakami, zawsze idąc na całość: ruchy, bliskość - wszystko było obliczone na jeden efekt - zachwyt w ich oczach. Lubię, kiedy mnie trzymają w ramionach, kiedy czuję ich ręce na ciele. Ale z nim było inaczej - wystarczyło tylko, że chwycił moją rękę i przyciągnął do siebie lekko. Bez obściskiwania. Dziwne uczucie. Kama, 25 lat

Warto pamiętać, że są ludzie bardziej lub mniej wrażliwi na dotyk, bywają też nadwrażliwi, dla nich pewne jego rodzaje mogą być nawet przykre. Nie zawsze więc to, co wywoływało zachwyt u jednych kobiet, będzie odebrane pozytywnie przez inne.




Kilka praktycznych rad:

PODERWAĆ NA PIESKA (albo jakieś inne małe zwierzątko)
Babki strasznie lubią malutkie zwierzątka i jak widzą takiego, wpadają w zachwyt. Ileż razy spotkałeś się z sytuacją, gdy ktoś wyprowadza małego pieska, a zaraz jakieś sympatyczne panie zatrzymują się, żeby go pogłaskać? A ile wtedy jest "ochów" i "achów"!? I gadania? Pierwszykontakt jest nawiązany. Reszta zależy od Ciebie....

PODERWAĆ NA "WHARTONA"
O ile pierwsza metoda jest dość prymitywna, o tyle ta druga wymaga nieco więcej wysiłku intelektualnego. Należy w niej zapoznać się z twórczością Williama Whartona ("Tato", "W jasną, księżycową noc", "Ptasiek", "Stado", "Spóźnieni kochankowie" i inne). Zwłaszcza duży nacisk należy położyć na ostatnią pozycję. Dlaczego? Bo "Spóźnieni kochankowie" to książka o miłości podstarzałego gościa do jeszcze starszej babki (dosłownie). Nie wiem dlaczego, ale kobietom, które przeczytały tę książkę, cała ta historia wydaje się być strasznie romantyczna (wilgotnieją im oczka, itd.). Ale do czego zmierzam?
Otóż, kiedy dziewczyna, która Ci się podoba, znudzi się Twoją opowieścią o ostatnim meczu Realu Madryt w Lidze Mistrzów albo zacznie ziewać w środku opowiadania o Twojej ostatniej bijatyce, a potem zapadnie niezręczna cisza, wtedy uratuje Cię Wharton. Jak powiesz, że czytałeś jakieś jego książki, to po pierwsze: wydasz się jej wrażliwy (one na to lecą!). Po drugie: oczytany i mądry. Po trzecie: ciekawy. No a później jest "z górki". Np.: jak jesteś z nią na dyskotece, nie pozostaje Ci nic innego jak wziąć od niej nr telefonu i później umówić się z nią na spotkanie.

PODERWAĆ PRZEZ JEJ KOLEŻANKĘ
Jak poderwać dziewczynę? Prze koleżankę...Wyobraź sobie teraz konkretną sytuację. Dyskoteka. Niedaleko Ciebie stoi piękna dziewczyna. Podoba Ci się. Jest razem z "sympatyczną" koleżanką. Czasem wychodzą na parkiet i bawią się. Ale same. Żaden z twoich znajomych ich nie zna. Twoi kumple robią "podjazdy" i proszą tę piękną do tańca. Próbują z nią rozmawiać i ją poderwać.
A ona jest jak twierdza. Raz za razem kolesie odprawiani są z kwitkiem. Co robić?
Już mówię. "Uderzasz" do nieco brzydszej koleżanki, kompletnie nie zwracając uwagi na tę piękną. Rozmawiasz i bawisz się tylko z nią. A ona wnet przedstawia Cię tej ładniejszej. Bo są w końcu koleżankami i przyszły razem.
Ale powtarzam! Ty musisz udawać, że zwracasz uwagę tylko na tę dziewczynę, do której podszedłeś najpierw. Jeśli w tym momencie rzuciłbyś się z wywalonym jęzorem na tę, o którą chodziło Ci od początku, to będzie "po ptakach". "Przejrzy" ona Twoje zamiary i potraktuje Cię tak samo jak Twoich poprzedników.
Musisz zatem trzymać nerwy na wodzy i czekać do następnej dyskoteki. Osiągnąłeś przez takie posunięcie szereg korzyści.
Przede wszystkim podrażniłeś miłość własną tej pięknej (zazwyczaj ładne kobiety są próżne). Przez to zapamiętała Ciebie i zainteresowałeś ją - wszyscy faceci ciągle padali pokotem u jej stóp, a Ty jeden nie! Zdarzyła się przeto rzecz niesłychana! Ktoś zwrócił uwagę na jej koleżankę, a nie na nią!
Następna korzyść - poznałeś dwie babki! Nawet jeśli z nimi nic nie wyjdzie, to przecież one mają koleżanki. Odkryłeś więc istne Eldorado! Poza tym Twoje notowania u kumpli wzrosły! Jako jedyny na następnej dyskotece rozmawiasz i bawisz się z tą "niedostępną". Oczywiście poświęcając trochę czasu koleżance, dzięki której ją poznałeś...
Jaki jest dalszy, najbardziej prawdopodobny przebieg wydarzeń? Śliczna babka okazuje się być pustą i głupią lafiryndą, a jej koleżanka obraża się na Ciebie :-))) . Kurtyna! Oklaski!

PODERWAĆ NA KWIATY
Jak poderwać dziewczynę? Na kwiaty...Ooooo! To jest najstarszy i najlepszy sposób na kobietę. Nie wymyślono chyba lepszego! Często nie doceniamy roli kwiatów w stosunkach męsko - damskich. Każda kobieta je uwielbia.
Gdy kobieta dostanie kwiaty jest w stanie wybaczyć nam nawet największe "draństwo" (chyba że naprawdę mocno "przegięliśmy"... :-))) )
Dając kobiecie kwiaty w pewnym sensie "mówimy" jej, że zależy nam na niej. To jest oczywiste, prawda? Bukiet kwiatów darowany kobiecie, która nam się podoba jest dobrym sposobem, by przełamać "pierwsze lody". Dajemy jej wtedy do zrozumienia, że nam się podoba. Niby wszyscy o tym wiemy, a jak przychodzi, co do czego, to nie pamiętamy o tym.
Nie zapominalibyśmy, gdybyśmy wiedzieli, jakie one mają silne działanie na "płeć piękną". Bo zobacz, jak to działa?
Jak poderwać dziewczynę? Na kwiaty...Dziewczyna dostaje bukiet kwiatów. Układa je w wazonie. Nalewa świeżej wody do wazonu. Wącha. I co? I oczywiście myśli o Tobie. Zawsze, gdy przechodzi koło tego wazonu z kwiatami, przypomina sobie o Tobie. Patrząc na kwiaty, myśli ---------> "Och, ON...!" (w domyśle: "ON jest taki wspaniały! Podobam mu się!").
I się wtedy uśmiecha do siebie. I jest rozmarzona...
Jak poderwać dziewczynę? Oczywiście na kwiaty...Co jeszcze? Pamiętaj, że jak wysyłasz kwiaty do niewiasty (a nie masz śmiałości dać jej ich osobiście) - podpisz się na liściku dołączonym do bukietu! Niech to nie będzie anonim. Ona naprawdę nie jest jasnowidzką! Nie każ jej zgadywać od kogo są te kwiaty. Bo może się okazać, że podejrzewa o ich wysłanie zupełnie inną osobę, a nie Ciebie!!!
No i kwiaty, które wysyłasz! Tylko nie ograniczaj się do róż! Najlepiej jest się w tej kwestii poradzić w kwiaciarni, która ma dostarczyć bukiet....

PODERWAĆ NA FURĘ
Jak poderwać dziewczynę? Może na furę?Ta metoda jest prosta. Trzeba mieć kupę kasy i sportową furę. Wystarczy parę razy przejechać się po rynku miasta, w którym się mieszka. Ewentualnie pojeździć swoją bryką po głównej ulicy, jeśli mieszkasz na jakiejś "wichurze". Zanim się obejrzysz, już jakieś panny będą siedziały na tylnym siedzeniu. Z tym że żadna z nich raczej nie nadaje się na "matkę Twoich dzieci"...

PODERWAĆ NA ANKIETĘ

Ten sposób na poderwanie polecam studentom. Załóżmy, że podoba Ci się pewna dziewoja, ale jest ona z innego wydziału. Nie masz do niej żadnego dojścia. Nie chodzi ona na żadne imprezy. Nikt z Twoich znajomych jej nie zna. Boisz się podejść i zagadać bezpośrednio do niej. Czujesz, że głos uwiązłby Ci w gardle. Co zrobić? Jak ją poderwać?
"W miłości jak na wojnie - wszystkie sposoby, by osiągnąć sukces, są dozwolone". Najlepiej załatwić sobie jakąś ankietę. Czy to od kolegów z Socjologii, czy to z jakiegoś pisma naukowego. Zrobić ksero (przynajmniej z 20 kopii). Potem podejść do niej i udawać, że dostałeś takie zadanie na zajęciach - przeprowadzić ankiety wśród studentów. Poprosić ją grzecznie o wypełnienie. Gdy się zgodzi (zazwyczaj się zgadzają), skup się na poprawnym wypełnianiu przez nią ankiety. Tłumacz jej o co chodzi w pytaniach itd. Tak jakbyś rzeczywiście dostał takie zadanie na zajęciach.
Zobaczysz, wywiąże się rozmowa i Twoje napięcie powoli zniknie. A dalej postępuj w zależności o sytuacji. Np.: jak będziesz ją widział przechodzącą przypadkiem na korytarzu akademika, zawsze możesz zagaić rozmowę i w końcu się z nią umówić "na kawkę".

PODERWAĆ NA BEZCZELNEGO

Najgorsza z metod podrywu i najbardziej niepewna. Podchodzisz do zupełnie nieznanej dziewczyny, która wpadła Ci w oko i mówisz jej prosto z mostu, że np.: wywarła na Tobie ogromne wrażenie i chciałbyś się z nią umówić. Albo że jest najpiękniejszą kobietą, jaką w życiu widziałeś. Boisz się, iż możesz zaprzepaścić szansę poznania tej jedynej, dlatego chciałbyś się z nią spotkać itd.
Taki sposób jest "ograny". Ładnie brzmi, gdy się czyta o nim w jakimś kolorowym piśmie lub ogląda na filmach. Jaka jest najczęstsza reakcja kobiety na taką "zagrywkę"? Zapala się u niej w główce lampka: "podrywacz", "ściemniacz"! . Nie potraktuje Cię poważnie. Albo gorzej. Powie Ci w brzydki sposób, żebyś sobie poszedł.

PODERWAĆ NA NALEŚNIKI
Kobiety szaleją na punkcie facetów, którzy potrafią gotować. Banalne? Ale prawdziwe. Dzieje się tak może dlatego, że płeć piękna ocenia nas pod kątem przyszłego małżeństwa. Idealny przyszły mąż wg kobiet, to facet, który potrafi gotować, prać, przewijać pieluchy, budować domy, remontować, wymieniać gniazdka elektryczne, sadzić drzewa, jeździć na białym koniu itd. Skupię się na gotowaniu, bo o reszcie nie sposób napisać wyczerpująco, nie wydając książki.
Najlepiej jest się nauczyć jakiejś jednej prostej potrawy. Polecam naleśniki. I od razu uprzedzam, żeby nie iść na łatwiznę. Myślę tutaj o jajecznicy. "Jajecznicę" to i dziecko potrafi zrobić. Tym to na pewno nie zaimponuje się dziewczynie (chyba że jest to tak dobra jajecznica, że po jej zjedzeniu wyskakuje się z butów!).
Naleśniki, tak jak wspomniałem, to jest to! Lecz zanim zaprosimy wybrankę do siebie do mieszkania "na naleśniki", to wpierw naturalnie nauczmy się je perfekcyjnie wyrabiać (napisałem w cudzysłowie: "na naleśniki", bo ich smażenie z zaproszoną dziewczyną, to ostatnia rzecz, jaką mamy ochotę z nią robić...). Przepis można znaleźć w każdej szanującej się książce kucharskiej. Nie wychodzi? Jak nie wychodzi, to lepiej poprosić jakąś znajomą niewiastę, żeby nas nauczyła. I problem z głowy.
Ok! Potrafimy zrobić naleśniki tak cienkie, że można przez nie patrzeć jak przez szybę. Jednym płynnym ruchem podrzucamy naleśnik patelnią, a ten wywija trzy salta w powietrzu i nie przykleja się do sufitu. Mistrzostwo świata! Teraz już jesteśmy gotowi, żeby zaprosić pannę na ucztę, jakiej świat nie widział. Sukces murowany! Zaproszona kobieta będzie oczarowana, a niedostępna przedtem "twierdza" zostanie, miejmy nadzieję, zdobyta!

04.01.2008
19:07
[6]

Jaworczyk96 [ Generaďż˝ ]

nie umiesz tego powiedzieć

04.01.2008
19:09
[7]

MMaaZZii1155 [ - - Kocham Szwedki - - - ]

bylo by latwiej gdybys dodal kilka istotnych informacji: o tym jak dlugo i jak dobrze sie znacie, ile macie lat, jakie sa miedzy wami stosunki, itd.

ogolnie to radze zaczac spokojnie - od rozmow lub esow, aby lepiej ja poznac. Nie martw sie o jakis specjalny temat, rozmawiajcie o wszystkim o czym chcesz (ale pamietaj o tym na jakim etapie jestescie i przez to o co mozesz zapytac). Zaciekaw ja soba. potem juz latwiej - jakies wspolne wypady itd. powoli, powoli i zacznie na Ciebie patrzec inaczej. w sposob jaki bys chcial.

nie pytaj o chodzenie bo to najwieksza glupota z rodowodem prawdopodobnie z przeczkola.

badz soba - jezeli nie wyjdzie - nie przejmuj sie, bo beda nastepne, lepsze, ciekawsze, piekniejsze...

POWODZENIA :)

04.01.2008
19:11
[8]

.:DuDi:. [ Spec od PC'tów ]

znamy sie od 7 lat. Ona może przypuszczać ze sie w niej zakochalem. nasze stosunki są średnie i oboje mam po 14 lat

04.01.2008
19:15
[9]

N|NJA [ Senator ]

Vidos-> Uprzejmie i w dobrym guście jest podawać źródło cytatu.
Już ci to kiedyś mówiłem przy okazji wikipedii

04.01.2008
19:17
[10]

Vidos [ Legend ]

Yogh --> mam to na HD już tak dawno że źródła za cholerę nie pamiętam.

04.01.2008
19:18
[11]

N|NJA [ Senator ]

, trzy sekundy z google

04.01.2008
19:23
smile
[12]

Vidos [ Legend ]

...brawo miszczu

04.01.2008
19:26
smile
[13]

rpn [ ... ]

dudek o kim ty piszesz? Mama wie?

04.01.2008
22:09
smile
[14]

orzinn [ Pretorianin ]

Taki mlody i sie kocha lol w jego wieku to ja miałem laski na zawolanie udawaj spoko nieosiongalnego babki lubiom takich :D

04.01.2008
22:17
smile
[15]

rpn [ ... ]

hahah nie moge :D:D

04.01.2008
22:25
[16]

DeVitoo [ AWF Poznań ]

Powiedz tak, ale pamiętaj, że nie każdemu zdradzam moje tajemnice...

"Nie wiem jak Ci to powiedzieć byś była moją dziewczyną, ale powiem wprost: "Będziesz moją dziewczyną?""

No chyba, że wiesz na czym stoisz, albo chcesz wiesz tak zacwaniakować wpływowością i perswazją to tak:

"BĄDŹ moją dziewczyną" - to bądź tak głośno, jakbyś krzyczał.

Aha zapomniałem, żebyś wcześniej zjechał se na ręcznym byś nie był za bardzo emocjonalny.

04.01.2008
22:45
[17]

Zlosnica_osw [ Chor��y ]

A czemuż nie wiesz jak poprosić ją o 'chodzenie'?? Za dużo Tibii

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.