mannan [ Neo-Crusader ]
Bierzmowanie
Byliście już?
Co sądzicie o tych wszystkich spotkaniach, I piątkach itp.
Większość moich znajomych ale nie chodzi, albo przychodzi w połowie mszy (indeksy ksiądz podpisuje po mszy) albo tylko na narzeka Dziś ten *** I piątek
A jak jest z tym u was? Czy według Was jest to w ogóle potrzebne?
frer [ God of Death ]
U mnie w ogóle nic nie trzeba było robić i dobrze. Poszło się na bierzmowanie i jest z głowy.
Volk [ Senator ]
Obowiazkowe to nie jest wiec nie bardzo rozumiem te narzekania.
Tirane [ Konsul ]
Ja mam juz to za soba, ale w dalszym ciagu uwazam, ze jest to bezsensowne i niepotrzebne
EDIT
Volk - jak to nie obowiazkowe? U nas np. ksiadz sprawdzal i jak miales malo to mogl Cie nie dopuscic
Kumavan [ Bad to the bone ]
Zdaje mi się, że bierzmowanie odchodzi do lamusa. Z tego co pamiętam, nikt nam porządnie nie wytłumaczył o co chodzi z tym sakramentem. Kiedyś ludzie robili sobie jaja w czasie bierzmowania, to wyobrażam sobie co się dzieje teraz.
frer [ God of Death ]
Ja należę do tych katolików, którzy kościół odwiedzają co najwyżej na śluby i pogrzeby. Jedyne do czego bierzmowanie mi było potrzebne to na wszelki wypadek gdybym kiedyś chciał brać ślub kościelny (co i tak jest mało prawdopodobne).
Danley [ slow but dangerous ]
Kiedyś było potrzebne, żeby móc zawrzeć ślub kościelny, nie wiem jak jest teraz, ale chyba nic się nie zmieniło. Ksiądz mi kiedyś opowiadał jak to przed ślubem panne młodą egzaminował, bo nie miała bierzmowania i wszyscy goście w kościele na nią przez to czekali ;)
Orl@ndo [ Reservoir Dog ]
Tak jak frer.
Volk [ Senator ]
Tirane
Chodzi mi o to, ze przystapienie do sakramentu nie jest obowiazkowe.
Orzołek [ Centurion ]
mój brat cioteczny ma przerąbane z tym bo musi chodzić codziennie do kościoła w październiku i w maju współczuje mu
Obiwan1992 [ komandor ]
Ja mam głupio. 3lata przygotowań (gdzie jak nieraz się kogoś z innych miast pytalem to mają tylko rok) Mam poj*****go księdza, mam pierwszą i trzecią niedzielę do kościoła na 16:30. Spowiedzi, sakramenty itp po 3razy, obowiazkowe spotkania. Zawsze jak jest procesja (nie pamiętam już z jakiej okazji) to musimy w tym uczestniczyć, Jakoś pod koniec roku mamy mszę pod figurą Matki Bożej w centrum miasta (musimy stać w środku tuż przy tej figurze)na zakończenie każdego roku mam jakiś chory egzamin i to jeszzce nie wszystko jest dużo więcej, ale niechce mi się pisać
zbm [ I Herd U Liek Mudkipz? ]
Przecież zbuntowana mołodioż może zrezygnować z bierzmowania:)
na tym polega wolność wyboru.
a jak chcesz bierzmowanie to chodzisz. co tu nie rozumieją?
cycu2003 [ Legend ]
Miałem pare lat temu, ciężko było (ciągłe msze, spotkania, pytań od cholery). To pranie mózgu nawet dawało efekty ale po bierzmowaniu obudziłem sie i teraz już wcale nie chodze :P . Chyba że na msze za kogos z rodziny, wielkanoc i Boze narodzenia.
Czy według Was jest to w ogóle potrzebne?
Moze tylko dla tych którzy maja chec chodzenia do kosciola
Wiewiórk [ Szyszka Pospolita ]
a od kiedy trzeba zbierać te podpisy że się było?
bo ja miałem jak na razie 3 spotkania i nic o czymś takim się nie mówiło ...
i za co te podpisy? za Msze Św. czy za spotkania? bo chce być gotowy na przyszłość :D
twostupiddogs [ Senator ]
zbm
Być może chodzi o wymuszanie przystąpienia przez rodziców np.
marszym [ Senator ]
Wiwi - zależy od parafii i księdza.
Zastanawia mnie ta paskudna moda na olewanie Kościoła i chwalenie się tym wszem i w okół.
Po za tym to traktowanie Bierzmowania, jako jakiejś formalności, tylko po to, by dostać świstek...
Ja musiałem (chcąc dostać sakrament) chodzić na mszę, do spowiedzi, na spotkania...ale powiem więcej, nawet gdybym nie musiał, to i tak bym chodził, a do Kościoła (zarówno tego przez małe, jak i wielkie "k") uczęszczam regularnie.
A czy jest to potrzebne ?
IMO tak, na Bierzmowanie trzeba sobie zasłużyć! Jak inaczej ksiądz ma sprawdzić czy jesteśmi godni sakramentu jak nie sprawdzanie naszej obecności/wiedzy? Tego nie dostaje się od ręki, tak jak pożyczki w banku...
Obiwan1992 [ komandor ]
Wiewiórk -->> idziesz na mszę, podchodzisz do księdza i dostajesz podpis do książeczki, idziesz do spowiedzi dostajesz podpis, idziesz na spotkanie dostajessz podpis itd. Przynajmniej kiedys tak było, bo już umnie tak nie ma. Teraz ksiądz się rozleniwił (lenistwo-jeden z 7 grzechów głównych ;D) i wyznaczył z każdej klasy "odpowiedzialnych" którzy zapisują kto był na np mszy lub jakimś naborzeństwie, potem wysyłają tą liste z nazwiskami księdzu mailem, a co on potem z nią robi to nie wiem (a my do książeczki zapisujemy sobie "byłem/am")
frer [ God of Death ]
marszym --> Ja olewam kościół, ale się tym nie chwale, po prostu jak ktoś pyta to tego nie ukrywam zazwyczaj.
marszym [ Senator ]
frer - Nie mówię akurat konkretnie o tym wątki, chociaż można mnie było tak zrozumieć.. przepraszam. Zauważyłem po prostu ogólną tendecję, w przeróżnych miejscach i okolicznościach do tego zjawiska, o którym mówisz.
djforever [ Senator ]
Muszę chodzić co miesiąc na spotkania, zbierać podpisy na niedzielę, wskazany jest pierwszy piątek, ale niekoniecznie. Tyle że jak ostatnio nie poszedłem, rodzice wyzwali mnie od ateistów, zdjęli mi obrazy ze ścian, odłączyli modem, zabrali telefon i zwyzywali od ateistów. Oddali po paru godzinach, tylko byli obrażeni potem przez tydzień. Więc jednak wole iść i mieć z głowy.
.fakenickname [ Chor��y ]
90% moich znajomych uczęszczała na te zajęcia z przymusu i chęci dostania świstka.
Wydaje mi się, że z nich wszystkich to ja wiedziałem najlepiej co znaczy bierzmowanie i z czym się wiąże.
W każdym razie - nie chodziłem, bierzmowania nie mam. W Boga nie wierzę, sądząc po zachowaniu - jak 90% moich znajomych. Nie mógłbym składać wyznania wiary będąc ateistą. Byłoby to obrazą dla mnie samego i ludzi, którzy wierzą naprawdę.
Wiara w Boga nie jest w żadnym wypadku przymusowa, nikt Was za jej brak karał nie będzie. Jeśli ktoś zamierza chodzić na bierzmowanie i jednocześnie jęczeć na forum, że to poj$#$, to niech przestanie z siebie robić pajaca, pokaże, że ma jaja i określi swój stosunek do wiary raz na zawsze. Chyba, że nadal boicie się rodziców.
arbuz91 [ Pretorianin ]
ja tam zawsze przyłaziłem na koniec mszy. dawałem książeczke i wypad. nudzą o tym bierzmowaniu i nudzą
Mat3iz [ Konsul ]
Jak byl czas bierzmowania dla mojego rocznika, to polowa mojej klasy na to nie poszla - w tym ja (mam podobnie jak frer i Orl@ndo). Nie bylo to obowiazkowe, a od tych co chodzili na to slyszalem, ze to straszne "katusze" (a to bo nudne, strata czasu etc.). Z tego co wiem to jest tylko potrzebne dla tych co beda brali slub koscielny.
marszym [ Senator ]
.fakenickname - I za to Cię szanuję !
frer [ God of Death ]
marszym --> Różne tendencje się pojawiają. Moim zdaniem najlepsza jest taka, żeby w ogóle nie wchodzić na tematy wiary w żadnych rozmowach. To po prostu prywatna sprawa każdego człowieka.
Co do samego olewania kościoła to jednak wynika to chyba z tego, że sporo rzeczy takich jak właśnie np. bierzmowanie jest narzucane na nas przez rodzinę, społeczeństwo i sam kościół. Ludzie się buntują i chociaż nie wypierają się wiary w Boga to nie do końca uznają księży za jedyną boską wyrocznię i w buncie nie chodzą do kościoła. Innym po prostu szkoda czasu, bo wolą siedzieć w domu czy wyjść na piwo. ;)
mefisto2006 [ Konsul ]
Jestem twoim rówieśnikiem i postanowiłem nie iść do Bierzmowania ponieważ jestem ateistą. Ślub wezmę mieszany, nie widzę tutaj problemu.
endrju771 [ Teleinformatyk ]
No to tak, u mnie wyglądało to tak: trzecia niedziela miesiąca, po mszy na 18.00 ksiądz robił spotkanie, po którym stemplował karteczki. No to było 8 takich spotkań, byłem tylko na czterech, bo na dwa nie chciało mi się iść, na jednym byłem chory, a na jedno po prostu nie mogłem. Potem lipa u księdza, mamuśka do kościoła, frekwencja 50%, afera na skalę światową! Mamuśka wszystko usprawiedliwiła i bez przypału. 9 dni przed bierzmowaniem był okres przygotowawczy, na którym nie robiliśmy NIC! Dzień 1 - spowiedź, organizacja itd. Dzień 2 3 i 4 - sprzątanie kościoła, dokładniej opróżnianie zaplecza z desek, śmieci, praca fizyczna (dziewczyny poszły do domu). Dzień 5 6 i 7 - przygotowywanie kościoła, dziewczyny odkurzały, sadziły kwiatki, rozkładały dywany, robiły za pokojówki, my poszliśmy do domu. Dzień 8 i 9 próba, no i jakoś się udało. Egzamin był, ale tylko 64 pytania i wybierał z nich jedno losowe, zdałem oczywiście. Kilku nie zdało, no i dopiero w tym roku będą mieli. No cóż, było minęło i lepiej niech nie wraca ;p
Lookash [ Senator ]
A jeśli trafisz na niewierzącą kobietę? To sobie w ładnym kościółku ślubu nie zrobicie :)
boskijaro [ Senator ]
Drugi rok mam przygotowania i jeszcze nawet indeksu nie kupiłem :D ksiądz nie kontroluje tego czy ktoś zbiera podpisy czy nie, liczy sie w sumie obecnosc na spotkaniach (chodze na spotkania wszystkich grup, na zadnym spotkaniu z animatorem nie bylem ;p)
A jeszcze rok ehhh
frer [ God of Death ]
Lookash --> Jeśli nie ma nawiedzonej rodziny to nikomu to nie będzie przeszkadzało.
zbm [ I Herd U Liek Mudkipz? ]
2sd -> owszem, ale w tym wypadku nie należy chyba narzekać na bierzmowanie samo w sobie i księży zuooo
tylko raczej na rodziców. Obaj (tak mi się wydaje) przez to przechodziliśmy i żyjemy:)
to przecież jak religia w szkole, rodzice pozwolą, nie chodzisz, rodzice chcą, chodzisz.
i tak też chodziłem do 18 roku, kiedy to zrezygnowałem z godziny religii.
Zawsze mozna ekspresowo za hajs zrobić na starówce bierzmowanie dla dorosłych.
Wygląda mi to jak narzekanie na tran, albo szczepionki, że są nieprzyjemne:)
EG2006_43991898 [ Nadworny krasnal ]
Ja nie wierze, nie boje się rodziców (jak to ktoś napisał) a byłem ij 10 razy na różańcach i 10 na roratach bo ksiądz kazał chociaż równie dobrze mogłem się pobawić jak inni i podrobić ale nie o to chodzi
BTW. takich jaj jakie mieliśmy w kościele długo nie zapomnę
wilcz [ Konsul ]
Ja chodziłem na te durne spotkania, spowiedzi, msze, drogi krzyżowe, a dopiero po bierzmowaniu zdałem sobie sprawę, że jestem ateistą i już w życiu do kościoła nie pójdę
Ghorri [ ]
Ja miałem podobnie, jak w poście [2], tyle, że było kilka spotkań.
Większość moich znajomych ale nie chodzi, albo przychodzi w połowie mszy (indeksy ksiądz podpisuje po mszy) albo tylko na narzeka Dziś ten *** I piątek
I tak wszyscy idą "bo trzeba". Tak, wszyscy - na wszelki wypadek, w razie potrzeby wzięcia w przyszłości ślubu kościelnego.
twostupiddogs [ Senator ]
zbm
Pisałeś o wolności wyboru :) Jak się jest w tym wieku to wolność wyboru jest dość iluzoryczna bym powiedział. Nie wchodząc już w meandry uczuć rodziców.
"Obaj (tak mi się wydaje) przez to przechodziliśmy i żyjemy:) to przecież jak religia w szkole, rodzice pozwolą, nie chodzisz, rodzice chcą, chodzisz. "
Tu się zgodzę w 100% tylko, że nie ma to nic wspólnego z ww. wolnością.
Kapitan-Japuzia [ Konsul ]
Ja zrezygnowalem po niecałym roku (a miały być 3 lata) bo wyliczyłem że ok. 15 dni w miesiącu trzeba chodzic do kościoła
Lookash [ Senator ]
frer -- Odpowiadałem na posta mefisto. Ślub w kościele ma swój urok, niektórzy tak lubią.
DscMati [ Chor��y ]
U mnie tak caly kosciol,,mlodych,,narzeka.Naszego ksiedza przezywaja MAXI KING i tez dobrze jakos trzeba zniesc powiem ze bylem narazie na 4 spotkaniach;] Ile przede mna....aaaa
MMaaZZii1155 [ - - Kocham Szwedki - - - ]
w ostatni dzien marca minie rok odkad mam to za soba. 3 lata spotkan co piatek, w ostatnim roku do zdania ok 150 pytan i odpowiedzi ktorych trzeba bylo znac na pamiec, chodzic - a wlasciwie miec podpisy z I piatkow, spowiedzi, rorat, rozncow-no ogolnie ze wszystkiego co mozliwe z calego roku kalendarzowego, opinia katechety oraz ok 30 modlitw ktore takze trzeba bylo zdac...
ciezko bylo, przyznaje - do tego 3 klasa gimnazjum wiec i oceny byly wazne, a prawda byla taka ze wychodzilo na to ze oprocz snu to wiecej czasu spedzalem w kosciele, czekajac i zdajac kolejne pytania, modlitwy itp niz w domu w ktorym prawie nie bylem (oprocz snu) a czasu wolnego w ostatnich ok 3 miechach nie mialem wcale przez to... no ale coz bylo - minelo, jakos sie udalo, przyjolem imie Krzysztof - wreszcie majac drugie imie - ale ciesze sie ze mam juz to za soba
POWODZENIA :)
zbm [ I Herd U Liek Mudkipz? ]
2sd --> yes yes, czy zatem nie reagować na narzekania życiowe ludzi <18 ?:)
z rodzicami wolność jest iluzoryczna to fakt, natomiast IMO w takim i każdym innym rozważanym przez nas przypadku
nie jest winne bierzmowanie samo w sobie:) (religia była kolejnym tego przykładem)
a moja wypowiedź o wolności była być może lekko nacechowana ironią;)
natomiast
jako życiową ciekawostkę mogę powiedzieć, że na którymś tam przedostatnim spotkaniu coś tam się wygłupiałem z kolegami (ach te beztroskie czasy:D) i ksiądz dał mi bana:) powiedział, że mogę nie przychodzić na spotkania i egzamin końcowy.
jednak ja jako naczelny uparciuch wychodziłem te spotkania, wyuczyłem na egzamin i przybyłem.
wystałem się w kolejce, odpowiadałem u innego księdza, powiedział "bardzo dobrze, ale coś nie ma Cię na liście, do proboszcza wyjaśnić"
Naczelny najpierw odbył ze mną rozmowę w stylu "przecież mówiłem, że cię nie dopuszczę"
potem odpytał mnie ze wszystkich najtrudniejszych modlitw, jakie były w zakresie na egzamin
a na koniec powiedział "masz szczęście" :)
i tak mi przybył Mikołaj za pierwszym imieniem;)
a mogłem odpuścić i rzec coś w styly "wal się".
tak oto postrzegam wolność w tym wieku, był wybór przecie:)
Tirane [ Konsul ]
Volk - ale nie wyjdziesz za maz/ozenisz sie bez niego
popiol [ Konsul ]
A ja mam wyjebane na to i przestałem w tym uczestniczyć ! Byłem na paru spotkaniach, ale później stwierdziłem, że to bez sensu, na szczęście po czasie rodzicie to zaakceptowali i już mnie tak nie męczą. Do kościoła nie chodzę więc po co mi to... Zresztą cytuje księdza: "bierzmowanie jest potrzebny tylko do tego, żeby zostań chrzestnym, do ślubu nie jest potrzebne" ! Szkoda czasu na pierdoły i takie moje zdanie.
mefisto2006 [ Konsul ]
Lookash --> Mi na ślubie kościelnym nie zależy wcale, ale jeśli mojej kobiecie będzie bardzo zależało na takowym to weźmiemy ślub mieszany. Ona bedzie przyżekać przed Bogiem ja nie, taki ślub miał mój wujek i nie było żadnych problemów.
Shaybeck [ Bo tutaj był błąd ... ]
a ja zapamiętałem że bierzmowanie to
WIDZIALNY ZNAK NIEWIDZIALNEJ ŁASKI
Kapitan-Japuzia [ Konsul ]
Mi rodzice powiedzieli że mam wybór i nie będą mnie gonili to sam mam zdecydować. Powiedziałem że nie chce i od 0,5 roku nie chodze i nikt mi tego nie wypomina
Zlosnica_osw [ Chor��y ]
To ja mam dopiero księżulka!! Mam spotkania w każdy piątek o 19.15 i pierwszy poniedziałek miesiąca o 18.30.. Obowiązkowa każda msza, obecność w kościele w każde święto. Co miesiąc mam sobie wypożyczać 3 czasopisma religijne + książka, taka jak np. o Janie Pawle II. Ksiądz później Za miesiąc piszczę sprawdzian z Ewangelii. Do tego 200 pytań..
Z tego wszystkiego uczęszczam na poniedziałkowe spotkania (raz za czas) i będę zdawać pytania..
cfs09 [ Konsul ]
Jak komuś się nie podoba bierzmowanie i warunki jego przyjecia, to niech z niego zrezygnuje...
mannan [ Neo-Crusader ]
To ja mam dopiero księżulka!! Mam spotkania w każdy piątek o 19.15 i pierwszy poniedziałek miesiąca o 18.30
To my musimy tylko 9 I piątków, i być na spotkaniach (I czwartek po I piątku miesiąca)
Na każdym pyta, wystawia oceny i sprawdza obecność. Po 2 wyrzuca
Tomek2005 [ Pretorianin ]
Ja mam 21 lat i nie mam bierzmowania nie czuje takiej potrzeby i nie jest mi to potrzebna
BunnyBunny [ Junior ]
a ja się zapomniałam zapisać ;|.
pikolo [ KCM:* ]
mam bierzmowanie, milo wspominam nasze spotkania z ksiedzem :) bylo super, chodzilem bo chcialem. I tyle.