kosik007 [ Epiphone Les Paul Studio ]
Wydziedziczyli Paris Hilton! xD
No to się doigrała, 'gwiazdeczka'.
k4m [ Konsul ]
Jak to wydziedziczyli? Gdzie to wyczytałeś?
.fakenickname [ Chor��y ]
Myślałem, że tylko tę rozbestwioną mendę tak załatwili a tutaj dziadzio przyszalał na całego... Coś czuję, że na dniach umrze ;)
HumanGhost [ Generaďż˝ ]
Bzdura. Widać "profesjonalizm" portalu. Amerykańskie prawo nie pozwala tak łatwo wydziedziczyć zstępnych. Paris na pewno w sądzie dojdzie swego i dostanie te kilkadziesiąt milionów.
Pamietacie Simpson i jej proces spadkowy? No właśnie.
czekers [ Turbojugend ]
Przeczytałem "Wydziewiczyli" is ię zastanowiłem: Co tak późno?!
shame_on_you [ trainspotting ]
Tak czy siak, jest dziewczyna ustawiona.
Gibon91 [ Jestem Zajebisty ]
Eee... I co w związku z tym? Fajnie, że kasa jest przekazana na fundacje charytatywną, ale żeby cieszyć się z tego że jakaś paniusia nie dostanie kasy ze spadku to nie zamierzam.
HumanGhost [ Generaďż˝ ]
Gibon -->> Bo to jest typowa polska radość, z zawiści. Typu: ja nie mam to i inni tez niech nie mają. ;]
cotton_eye_joe [ maniaq ]
piekne! "nie wszyscy byli w Hiltonie, ale w Paris wiekszosc"
maviozo [ Man with a movie camera ]
Czytajcie ze zrozumieniem. Napisali że nie odziedziczy fortuny a tylko nazwisko. Co to ma wspólnego z wydziedziczeniem?
Marcin Orzeł [ Konsul ]
czekers --->
Vader [ Legend ]
Moim zdaniem najbardziej chorą rzecza na świecie jest to, że ktoś ma jakąkolwiek prawną podstawę, do zmiany postanowień testamentu. Zbrodnią jest odmawianie człowiekowi możliwości dysponowania jego majątkiem.
HumanGhost [ Generaďż˝ ]
Vader -->> Z drugiej strony można byłoby powiedzieć, że dalece niesłusznym byłoby dopuszczenie do pozostawiania zstępnych bez środków do życia.
maviozo -->> Weź wytłumacz, bo nie rozumiem o co Ci chodzi. Odziedziczy tylko nazwisko. Gdzie problem?
Cainleen [ Konsul ]
Vader mówi jak stary "prawak". Świat naprawdę się kończy.
Gibon91 [ Jestem Zajebisty ]
maviozo --->
Vader ---> Tyle, że starsza osoba może zachowywać się jak dziecko i łatwo ulegać manipulacji, na przykład nakłonieniu do oddaniu pieniędzy dla dwudziestoletniej dziwki, która daje dupy osiemdziesięcioletniemu milionerowi (taki przykład, kiedy dzieci mogą się domagać zmiany postanowień).
Vader [ Legend ]
Gibon --> Dysponowanie swoim majątkiem nie musi byc z definicji rozsądne. Ono ma być zgodne z zachcianką własciela. Jeżeli kupię Subaru i narobie sobie na szybę - nie jest to rozsądne - no ale moja sprawa co robie ze swoim autem. :)
Jestem starym i zatwardziałym wrogiem prawa dot. dziedziczenia:)
HumanGhost [ Generaďż˝ ]
Vader -->> Mylisz "rozsądek" ze "słusznością". Chcesz przestac być wrogiem prawa spadkowego? To sie go naucz. Proste.
Igierr [ Isilven ]
Samo nazwisko to fortuna...
siekator [ Król Rybak ]
Pusta deska. Nic mi po niej.
...NathaN... [ The Godfather ]
Na wlasne reke zarabia tyle pieniadzy, ze nawet bez spadku po rodzicach/dziadkach biedy klepać nie bedzie.
maviozo [ Man with a movie camera ]
Dobra. Z deczka nie pomyślałem. Jeszcze do końca nie wyzdrowiałem po świętach.
alpha_omega [ Senator ]
Vader ----------->
Wszystko pięknie i ładnie i nawet bym się z Tobą zgodził, gdyby nie świadomość, że na starość (a tym bardziej jeśli zapadli na zdrowiu) ludzie często stają się chorobliwi, miewają objawy paranoi, napady dziwactwa, zmiany osobowości i potrafią znienawidzić osoby, które przez całe życie darzyli miłością odwzajemnioną.
Mieszkasz w bloku? Widujesz babcie z lornetkami? To wiesz o czym mowa. A to tylko czubek góry lodowej. Taka osoba, gdyby wiedziała z góry jak jej odbije, sama by się ubezwłasnowolniła, ażeby nie robić tego, co jest jej pisane zrobić kiedy zapadnie na umyśle.
sokoip [ Niggy Tardust ]
Widać na dziadzia film nie podziałał jak się tego spodziewał :]
cioruss [ oko cyklopa ]
kurde, co za zlot zawistnych matolow (wiadomo, nie wszyscy).
zamiast napisac, ze szukuje sie jedna z najwiekszych darowizn na cele charytatywne, to punktem programu jest radosc z mozliwosci (jeszcze nawet nie faktu), ze ktos bogatszy nie bedzie mial jeszcze wiecej pieniedzy.
ale spokojnie, ona juz sobie to odbije na waszych prostych potrzebach.
Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]
HumanGhost -> Jaka zawiść? Ja się cieszę, że fundacja charytatywna otrzyma fortunę na pomoc w Afryce :). Nie widzę tutaj zawiści. A Paris da sobie radę, nie wątpię :).
Cainleen [ Konsul ]
alpha_omega -> No i co z tego? Nikt nie powiedział, że spadek od dziadziusia się komukolwiek należy, skoro dziadziusiowi odbiło i nie chce dać kasy to trudno - jego prawo. W końcu to jego pieniądze, nie wnuka i wnukowi nic do tego.
Loon [ Panicz ]
Ale czemu dziadziusiowi odbiło :)? Paris więcej kasy nie potrzebuje, a taka darowizna to świetna sprawa :). Szkoda tylko, że Hiltony przestaną należeć do Hiltonów :).
A Paris jest spoko. Jealousy było spoko, więc Paris też jest spoko ;)
Vader [ Legend ]
Alpha --> No i co z tego ze ma paranoje. JEGO forsa, a nie czyjaś. W sklepie też niedlugo mają zacząć analizować, czy moj zakup jest rozsadny, i czy jestem w pełni władz umysłu aby nabyć ten konkretny samochód? A może jestem psychopatą.
alpha_omega [ Senator ]
Cainleen ------------> Pomyśl trochę nim coś napiszesz. To może w ogóle prawo jest złe. Rodzicom odbija i chcą pięcioletnie dziecko wywalić z domu? Czemu nie? To ich dom, ich kasa, niech wywalają? I teraz możesz wykazywać różne powody dla jakich tak być nie powinno, ale tak samo jak mogę podać setkę dlaczego nie powinno tak być w przypadku spadku. W Twoim rozumowaniu, w Twojej abstrakcji, wywalenie pięcioletniego dziecka jest usprawiedliwione.
deTorquemada [ I Worship His Shadow ]
Sam bym ją wydziedziczył ....
Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]
alpha_omega -> Ale mi tutaj nie gadamy o przypadku wywalenia pięciolatka, a o przekazaniu fortuny organizacji charytatywnej. Jeśli innym dziadkom multimilionerom ma tak "odbijać" to jestem... za.
A jeśli chodzi o szerszy kontekst prawa spadkowego. No cóż, to dziadek się dorobił swoją pracą i niech on decyduje co z tą pracą zrobi.
alpha_omega [ Senator ]
Dowodca_Pawel ----------> Nie. Mówimy o tym, czy ma się liczyć jedynie wola osoby dysponującej gotówką i nieruchomościami. Tyle. Jak ma się tylko to liczyć, to 5-cioletnie dziecko na bruk. Czegokolwiek nie powiecie, jest to logiczna konsekwencja waszej linii rozumowania w przypadku spadku.
Cainleen [ Konsul ]
Dziecko to nie "własność", którą można sobie dysponować wedle woli, w odróżnieniu od pieniędzy. Ale to tylko taki mały szczegół.
alpha_omega [ Senator ]
Jaki szczegół? Co ty pieprzysz. Nie dziecko, a chata i kasa. Odcinam dziecko od chaty i kasy. Nie dysponuję dzieckiem, lecz majątkiem.
Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]
alpha_omega -> Prawo jest regulowane także przez inne przepisy. Rodzice muszą opiekować się dzieckiem przed osiągnięciem przez nie pełnoletności. Natomiast Paris Hilton jest już dorosła i zarabia na siebie. Dodatkowo to jego wnuczka, nie córka. Więc jak dla mnie przykład nie trafiony.
adi888 [ Pretorianin ]
wydziedziczyli ją HA HA HA!! i dobrze
alpha_omega [ Senator ]
W 100% trafiony, bo chodzi o Wasze absolutne rozumowanie. Może nie Twoje, ale np. Vadera. Jeślio ktoś podważa prawo spadkowe mówiąc, że właściciel może dysponować kasą jak mu się podoba, nawet jeśli ma starczą paranoję, to wyciągam tylko z tego konsekwencje. Jak się podoba, to jak się podoba, a nie że teraz będziesz odwoływał się do innych praw. Co z tego, że są inne prawa? Inne prawa są też w przypadku spadku. Ale właśnie Wy je podważacie stwierdzając - jak się podoba.
Jeśli ktoś absolutyzuje prawo własności to niech będzie konsekwentny. Przede wszystkim musi być pijany, albo cierpieć na schizofrenię, jeśli w takim wypadku jest zarazem zwolennikiem jakiegokolwiek prawa socjalnego, obowiązkowych ubezpieczeń i czegokolwiek w tym guście.
Obryc [ Chor��y ]
nie ładnie śmiać się z czyjegoś nieszczęścia buhahah ale głu..iahehehe dobrze jej tak puszczała sie tu i tam :D
Slow Motion [ Konsul ]
Temat to czysta bzdura, nie dajcie się złapać. "Fundacja Charytatywna" to oczywiście fundacja samego Pana Hiltona, a pieniądze nie pójdą na dzieci w afryce tylko zostaną tam gdzie są z tą różnicą że podatek będzie wynosił 0% a nie 40%.
.iahehehe dobrze jej tak puszczała sie tu i tam :D
Znaczy się to że uprawiała seks z kilkoma mężczyznami znaczy że nie zasługuje na pieniądze? Zakompleksiony dzieciak z Ciebie.
Cainleen [ Konsul ]
alpha_omega -> gdy idziesz do sklepu, kupujesz to, co tobie się podoba, czy to co nakazuje "prawo zakupowe" ?
draug_xiii [ Pretorianin ]
A ja sie zgodze z Alpha_omega, po to jest owo prawo spadkowe aby sie go trzymac i osoby z rodziny nie byly pokrzywdzone.
Inna sprawa to ile te dzieci w tej afryce faktycznie z owej fortuny dostana po tym jak sie "administracja" do tego dobieze
hehehe Cainleen - jakie prawo zakupowe ?
alpha_omega [ Senator ]
Cainleen ----------> Nie ma to nic do rzeczy do podstawy Waszego rozumowania. Rozumując w Wasz sposób dochodzi się w prostej linii do czegoś w rodzaju anarchii. Bo anarchia to skrajne zatomizowanie własności bez państwa (każdy dla siebie). Wy chcecie skrajnego zatomizowania własności z regulacją państwową. Ale tak naprawdę w swoim rozumowaniu popadniecie wreszcie w sprzeczność - bo jeśli ktoś ma dysponować kasą jak mu się żywnie podoba, to największą przeszkodą jest tutaj państwo. De facto - wychodząc z Waszego rozumowania dochodzi się do totalnej destrukcji państwa.
adi888 [ Pretorianin ]
dlaczego stała sie sławna bo MIAŁA ZIELONE(czyt: dolary)
HumanGhost [ Generaďż˝ ]
Dowodca_Pawel -->. Problem w tym, że dając kase biedakowi nie pomożesz na dłuższa metę. Hilton chce pomóc? To niech za tą swoją fortunę skupuje wyroby i żywnosc produkowane w Afryce. Afryki nie trzeba karmić żeby jej pomóc. Błędne myślenie kultywowane przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Równie dobrze Hilton mógłby napalić ta kasą w piecu. Jednakowy pożytek.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Już to tu mówiono, ale bez bolda, więc niektórzy nie zauważyli. Prawo spadkowe nie ma tu nic do tego. Jeśli pan Hilton pozbędzie się wszystkich swoich pieniędzy przed śmiercią, to nikt nie zmieni testamentu, żeby dać jego wnuczkom, bo nie będzie z czego. Prawo spadkowe dotyczy majątku, jakim zmarły dysponował w chwili śmierci, a nie parę lat przed nią. Tytuł o wydziedziczeniu jest jak z Faktu czy ostatnio gazeta.pl
A druga sprawa, ciekawsza, to dywagacje na temat sensowności prawa spadkowego, a właściwie konkretnych przepisów. Chętnie sam bym się dowiedział trochę o uzasadnieniu niektórych poglądów. Wyobraźmy sobie sytuację z życia (nie wzruszające historyjki o pięciolatkach wyrzucanych z domu) - umiera bogaty facet. Wszystkie pieniądze przekazuje jakiemuś sierocińcowi czy innemu Caritas. Wyznaje bowiem zasadę, że do pieniędzy każdy musi dojść sam, więc nie chce tego ułatwiać swoim dzieciom (dawno dorosłym). Proszę o wytłumaczenie - dlaczego w tym przypadku państwo wie lepiej i wymusza zmianę postanowień zmarłego?
alpha_omega [ Senator ]
sparhawk ------------>
A gdyby jego córka przymierała głodem i miała na utrzymaniu dziesięcioro dzieci? Ot taka sobie całkiem możliwa sytuacja (nie wzruszająca, po prosty realna). Powinna dostać pieniądze? Tak? A to na jakiej podstawie? Przecież do pieniędzy każdy musi dojść sam.
Ogólnie żałość mnie bierze jak wysłuchuję takich poglądów. Przede wszystkim jeśli ktoś wyznaje jakąkolwiek formę solidarności społecznej (jakikolwiek socjal - choćby na rzec bezdomnych, czy chorych na nowotwór, w ogóle jakakolwiek forma pomocy państwowej), to jeśli głosi takie poglądy popada w żałosną sprzeczność. Socjal dla obcych tak, ale dla rodziny nie.
Rozumowanie współczesnego prawa jest proste. Jeśli działasz wobec osoby, która pozostawia testament jak należy (spełniasz obowiązki rodzinne), to dostajesz zachowek. Jeśli nie działasz - nie dostajesz (przynajmniej w założeniach). Ten system stara się eliminować bydlaków, Wasz ich promuje.
Mazio [ Mr Offtopic ]
wydaje mi się, że to wynika z pewnej logiki - skoro dziadek dorobił się majątku i stworzył rodzinę wychowaną, przyzwyczajoną, otoczoną bogactwem to czynem dość okrutnym jest tuż przed własną śmiercią pozbawiać ich rzeczy, które mimo, że samemu się im dało to stały się dla nich dzięki temu codziennością. Oczywiście większość z nas pomyśli - dobrze tak suce! Ok, mimo to jestem w stanie zrozumieć, że w jej mniemaniu to nie tyle niesprawiedliwe co przede wszystkim nieludzkie.
HumanGhost [ Generaďż˝ ]
sparrhawk -->> Błędne załozenie. To nie państwo wie lepiej. Tutaj nic się nie dzieje bez zgody zainteresowanych. Jeśli w twoim przypadku dzieci sa dorosłe, znały zasady ojca itd. to gdzie problem? Przeciez mogą się o nic nie ubiegać. Nikt ich nie zmusza. Nie widze problemu.
Stworzycie lepszy system prawa spadkowego od obecnego? Watpię. Od dwóch tysięcy lat jest taki z mniejszymi czy większymi zmianami i przetrwał próby czasu.
kamyk_samuraj [ Senator ]
A oto jak Paris chce przeblagac dziadzia, by tego nie robil
Azzie - w cos ty sie wplatal?
alpha_omega [ Senator ]
Oczywiście, że piękniej by było, gdyby zarobione dzieci nie dostawały pieniędzy, a pieniądze szły na np. bezdomnych - ale jest coś takiego jak równość wobec prawa. Nie można wprowadzić takich regulacji, to już zbyt socjalne myślenie nawet jak na UE (nie znam się zbytnio na prawie, ale podejrzewam, że istnieje znacząca różnica między stosunkami obywatel-obywatel, a stosunkami obywatel-państwo; a współczesny socjal polega na tych ostatnich, nie ingeruje bezpośrednio w te pierwsze).
I teraz - co jest bardziej antyspołeczne i amoralne. Nie dać córce przymierającej głodem i wychowującej dziesięć dzieci spadku; czy dać spadek zarobionej córeczce, miast przeznaczyć go na rzecz jakiejś organizacji?
Sami sobie odpowiedzcie i będziecie mieli odpowiedź na to, czy Wasze rozumowanie się do czegoś nadaje.
Mazio [ Mr Offtopic ]
zgadzam się - trzeba zrobić kolejny "TURNAROUND" - tym razem jednak ja chcę ministerstwo spraw wewnętrznych
alpha_omega [ Senator ]
Ogólnie mówiąc to rozumowanie przedstawione przez moich adwersarzy jest rozumowaniem stricte antyrodzinnym. Stara się zrównać więź rodzinną z więzią międzyludzką, co samo w sobie jest absurdem (szczegół zrównuje się z ogółem).
Dalej - jest rozumowaniem antyspołecznym. Bo podkreślając wolę jednostki promuje każdą wolę, także antyspołeczną (gdyby gość chciał przekazać kasę nie najbliższej rodzinie, a organizacjom anarchistycznym, to nikt nie miałby nic do powiedzenia w ramach sprzeciwu; gdyby chciał oddać pieniądze na manicure dla pudli, kiedy jego rodzina przymiera głodem, nikt nie miałby nic do powiedzenia).
pablo397 [ sport addicted ]
moja biedna Paris!
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Przede wszystkim, to ja nieprzypadkowo podniosłem przykład rodziny żyjącej dostatnio, a nie kolejną wzruszającą historyjkę, bo jednak te sytuacje, które nie chwytają za serce zdarzają się częściej i są mniej oczywiste w tłumaczeniu. Dlatego wybacz, Alfo_omego, ale skupię się na wcześniejszym przykładzie.
Aha, tak na marginesie - staraj się nie krytykować poglądów, których nie znasz - nigdzie nie napisałem swojego zdania, zadałem jedynie pytanie. Ogranicz też używanie słów "Wasz system" czy te o "żałosnej sprzeczności".
HumanGhost - nawet jeśli dzieci znały i akceptowały zasady ojca, to byłyby, z przeproszeniem, skretyniałe, gdyby nie skorzystały z okazji i nie odebrały sierocińcowi części spadku. Chodzi o to, że państwo stwarza możliwość zmiany woli zmarłego, nie musi do niej zmuszać.
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
alpha_omega - sam sie zapedzasz w kozi rog - dlaczego dziadek ma odpowiadac ze corka zrobila sobie 10 bachorów i nie umiala nic zrobic z swoim zyciem? (ckliwe az do przesady - juz widze jak dziadek nie pomaga takiej rodzinie zwlaszcza jak jest przy forsie ale dla ciebie realne ;-) )
Jak rozumiem rodzice powini odpowiadac za dzieci od urodzenia do smierci (obojetnie dzieci /wlasnej), dziadkowie to samo a najmlodsze pokolenie tylko czerpie profity ? :D No przeciez mama moze isc za syna do wiezienia (no on zabil ale co on bedzie wlasna rodzine nawet z 15 dzieci zostawial jak matka juz stara wiec posiedziec moze ;-)) ) i dlatego sad powinien zlitowac sie nad nim i skazac matke ;)
"Ten system stara się eliminować bydlaków, Wasz ich promuje" - czy ja wiem? Nawet najwiekszemu bydlakowi wyplaca w twoim systemie bo RODZINA i MU SIE NALEZY, zas w sytuacji gdy sam decydujesz - jest taka wada ze musisz odplacic za spadek - miloscia , poswieceniem sie czy opieka nad wlasna starsza rodzina - i ktory system promuje bydlakow? Ten ktory daje za poswiecenie czy najgorszemu skurczysynowi byle bylby z rodziny ( co z tego ze bil np. babcie, czy trzymal w schowku czy w piwnicy zeby nie przeszkadzala - i to jest realne)
alpha_omega [ Senator ]
DiabloManiak ------------>
Bzdura. Nie ma czegoś takiego, że rodzina i mu się należy. Jeśli wobec spadkodawcy był skurwysynem, to nic mu się nie należy (jest to uwzględnione przez prawo). Tym czasem zakładając odmienne rozwiązania spadkodawca skurwysyn może robić co mu się żywnie podoba np. olać własne dzieci i oddać kasę na zakład kosmetyczny dla pudli. I tyle.
sparrhawk -------------> Niestety, ale właśnie nie masz się trzymać takich przykładów, tylko skrajności. Warunki brzegowe. Co jest bardziej amoralne: nie dać córce przymierającej głodem i wychowującej dziesięć dzieci spadku; czy dać spadek zarobionej córeczce, miast przeznaczyć go na rzecz jakiejś organizacji?
Ogólnie rozróżnienie jest proste. Czy stawiacie w swojej moralności stosunki rodzinne (bez precyzowania konkretnych sytuacji) jako ważniejsze, niż ogólnik w postaci stosunków międzyludzkich czy też nie?
Jeśli tak, to oczywistym jest, że stosunek rodzinny ma silniejsze zobowiązania, niż stosunek ogólnie międzyludzki. W takim wypadku odmówienie spadku jest dla rodziny stratą, a dla obcych ludzi, jeśli go otrzymują, zyskiem, jeśli nie otrzymują - brakiem korzyści. Jeśli nie różnicujecie tych stosunków to w obu wypadkach ten kto nie dostaje spadku nie odnosi korzyści i nie ma mowy o stracie. Prawo różnicuje utracone korzyści, a stratę samą w sobie. I moim zdaniem zwykła ludzka moralność, brak skurwysyństwa, wymaga, ażeby odmówienie spadku rodzinie było brane za stratę zawsze wtedy, kiedy rodzina przejawiała normalne, rodzinne stosunki ze spadkodawcą. Taki system jest najlepszy, bo eliminuje najwięcej skurwysyństwa z rzeczywistości społecznej.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Niestety, ale objaśnić przypadek skrajny jest niezmiernie łatwo. Przypadek "normalny" już nie, a skoro masz z nim trudności i od razu uciekasz do wygodnego schematu, świadczy to wyraźnie, że mimo popierania całym sercem obecnych prawnych rozwiązań, kompletnie nie masz pojęcia, czemu to robisz.
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
alpha_omega - powiem krotko : obydwie szkoly maja wady i zalety ;)
konieczny spadek : - mozliwosc obejscia braku spadku, wykorzystywanie osob starszych ( kilka przykladow nie wymyslonych moge ci od reki podac i to z prawem ktore gowno zrobilo jak wiesz teoria teoria praktyka zyciem ), brak mozliwosci decyzji w 100% wlasnej (ograniczanie wolnosci)
Spadej dobrowolny: - wada w przypadku braku wiezi rodzinnych czy choroby manipulacji (tylko bodajze do rozporzadzania majtkiem trzeba byc w pelni wad umyslowych ale co tam ;) )
W idealnym spoleczenstwie wyrownalyby sie te metody (brak typowego skurwysynstwa po obydwu stronach ) ale jestem zwolenikiem dobrowolnego - liczyc na siebie i na wlasna prace ( a czy zapisza ci cos to juz skutek twoich poczynan nie obowiazku :) )
btw : strata tez nie jest dla osob bliskich - jak rozumiem biedny dziadek jako wlasciciel sie nie liczy i dlatego biedne osoby bliskie musza odac majatek bo ktos im tak karze? :) Jak rozumiem jak twoj dziadek ma np. sztuczna szczeke to jest tez twoja? :> no bo w koncu jak by komus ja odal w spadku to bylaby strata? :>
czyli z twojej terori tylko ten kawalek " "ludzi, jeśli go otrzymują, zyskiem, jeśli nie otrzymują - brakiem korzyści." jest prawdziwy :) i to dotyczy wszystkich ludzi nie tylko bliskich :D
Poadaj mi w 100% EKONOMICZNE uzasadnienie obowiazkowego spadku bez zabarwienia pseudo -psychologia czy uczuciami :) wtedy przyznam ci racje :)
alpha_omega [ Senator ]
sparrhawk ----------->
Niestety mistrzu, ale przy rzeczywistej (nieusuwalnej) niejasności przypadków średnich, każdy zdrowo myślący człowiek sugeruje się przypadkami skrajnymi. Ale skoro chcesz łopatologii, to nieco rozjaśnię ogół:
Przede wszystkim odmówienie spadku (a przekazanie go komuś innemu) jest dla rodziny zawsze stratą w rzeczywistości psychologicznej (i będzie nią zawsze, przy jakichkolwiek rozwiązaniach prawnych). I dlatego m.in. współczesne prawo dozwala eliminację rodziny ze spadku tylko wtedy, kiedy rodzina była wobec spadkodawcy nie fair. Tym czasem dla obcych ludzi jest to tylko brak korzyści; brak, o którym zresztą najczęściej nic nie wiedzą, a więc nie ponoszą żadnej straty psychologicznej. Dlatego prawo w ogóle (a nie tylko spadkowe, które to jedynie implicite zakłada) różnicuje utratę korzyści, a stratę.
To jest banał. Jak widać nie dla każdego jasny. Można rozjaśniać dalej, ale nigdy przypadek średni nie będzie w pełni jasny, dlatego bierze się skrajności (i jest to przyjęta wszem i wobec - m.in. w nauce - metoda).
alpha_omega [ Senator ]
DiabloManiak ---------------> Zanalizuj mi państwo, w którym uwzględnia się tylko prawa ekonomiczne przy pominięciu uczuć, moralności etc. Jak nie dojdziesz do czegoś w rodzaju antyutopii, czy systemu, który z definicji chciałoby obalić 99% społeczeństwa, to przyznam Ci rację.
sweep [ Konsul ]
na cześć Paris
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Może nie znam mechanizmu przyznawania zachowku, ale nie robi się tego po ogłoszeniu testamentu? Skąd więc teoria o braku straty psychologicznej "obcych"?
I gdzie jest strata psychologiczna w sytuacji (dość częstej), gdzie spadkodawca zapowiada z wyprzedzeniem, że wszystko odda jakiejś instytucji charytatywnej, a nie rodzinie? Mimo takich zapowiedzi i braku straty psychologicznej ustawodawca nie zabrania rodzinie ubiegania się o zachowek. Dlaczego?
I na koniec - dlaczego strata psychologiczna w sytuacji, gdzie spadkodawca może cały swój majątek przekazać "obcym" przed śmiercią, jakoś nie przejęła ustawodawcy na tyle, że nie zakazał tego haniebnego procederu?
Dann18 [ Legionista ]
o jaaa, masakra. Ja bym sie chyba pocioł!!!
DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]
No widzisz nie przekonamy siebie obie rzeczy rownie latwo wykonalne ;-)
Ale jak chcesz skrajne przypadki to prosze :
Dziadek wychowany w domu dziecka , pracowal swoje 40 lat dorobil sie , wychowal dzieci (pomogl im wyksztalcil , pomog im zamieszkac na swoim , samochod, najlepsza opieka na jaka bylo go stac etc) dzieci sie wyprowadzily gdzies dalej wiezi pozostawaly ale oslabione(co raz zadsze spotkania dzieci zajete wnukami itd) . ostatnie kilkanascie lat zycia dziadkowi pomagala opiekunka (podcierajac go myjac etc.).
Dziadek uwazajac ze pomogl wlasnej rodzinie wystarczajaco (mieszkanie wychowanie pomoc w roznych sprawach) uznal ze dal im wystarczajaco duzo i chce swoj majatek podzielic na sieroniec (zeby inne biedne dzieci takie jak on w dziecinstwie ) mialy lepiej i polowe dla opiekunki (biedna osoba ktora zajmowala sie dziadkiem - rodzina juz dostala wystaczajaco wiele pieniedzy od dziadka (babcia umarla przy porodzie ;P ) .................
.. i dlaczego NIE MA MIEC PRAWA PODZIELIC SWOJEGO MAJTKU NA TO CO SAM CHCE? :>
alpha_omega [ Senator ]
sparrhawk ----------->
Robi się to po ogłoszeniu testamentu, ale testament omijający rodzinę jest w pełni egzekwowany, jeśli rodzina zachowywała się nie fair wobec spadkodawcy (ominięcie przez spadkodawcę rodziny musi mieć usprawiedliwienie). Oczywiście nie jest to mechanizm doskonały, jak w ogóle prawo, ale lepszy moim zdaniem taki, niż inny.
Strata psychologiczna jest oczywista. Nie ważne jest wcześniejsze ogłoszenie testamentu, bo to tylko powoduje, że strata jest wcześniej odczuta. Jeśliby Cię rodzice wyeliminowali ze spadku, to nie byłoby dla Ciebie istotne kiedy Cię o tym poinformowali - zawsze byś się czuł niechciany, olany itd. Szczególnie gdybyś się starał jak mógł, a by Ci nie wychodziło, gdy tym czasem rodzice mieli miliony i oddali to na zakład kosmetyczny dla pudli. Dlatego rodzina zawsze może się ubiegać o zachowek - jeśli się nie postarała, ażeby go nie dostać, to się jej należy.
Dlaczego nie zakazano procederu. Bo jeśli rodzina nie zasługuję, to wtedy egzekwuje się wolę spadkodawcy. Zachowek też zresztą nie obejmuje - o ile wiem - całości. Jest to pewien kompromis - bo nie ulega wątpliwości, iż w Twoim rozumowaniu także jest sporo racji. Ale nie jest to pełna racja. Obecne, kompromisowe rozwiązanie, uważam za najlepsze możliwe w dzisiejszych systemach prawnych.
alpha_omega [ Senator ]
DiabloManiak ----------------> No i sobie teraz porównaj ten przypadek jaki podałeś jako skrajny z moim. Bez porównania. A zachowek nie obejmuje pełni spadku.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Od "żałosnej sprzeczności" do "sporo racji" to jest pewna zmiana, ale mi zależy na zrozumieniu zagadnienia, a nie na tym, czy mi przyznasz rację.
Pytałem o moment przyznawania zachowku z prostego powodu (na potrzeby analizy tej i następnych sytuacji zakładam, że rodzina zachowała się wobec spadkodawcy względnie w porządku. Bo często się tak zdarza, a przede wszystkim dlatego, że nawet jeśli zachowali się nie w porządku to strasznie trudno tego dowieść i zwykle zachowek i tak dostaną) - ogłasza się testament, słyszą to prowadzący sierociniec (może być biedny, z setką dzieci, jeśli to pomoże). Potem okazuje się, że zachowek i że dostaną znacznie mniej. To na pewno jest strata psychologiczna. Według mnie tak samo ważna, jak ewentualna strata rodziny. Nie rozumiem więc, dlaczego jedna strata jest ważniejsza od innej.
Druga kwestia. Ja wprowadzoną przez Ciebie kwestię straty psychologicznej rozumiałem tak - mam podstawy czegoś się spodziewać, nie dostaję tego, mam stratę psychologiczną. Dlatego więc odpowiedziałem, że ktoś komu się od 10 lat powtarza, że spadku nie dostanie, spadku się nie spodziewa, więc i straty nie dozna. Ty teraz piszesz tak, jakby stratą psychologiczną była każda sytuacja, w której ktoś się źle poczuje (na przykład niechciany). Jeśli tak, to państwa generalnie nie interesują straty psychologiczne, bo tysiące ludzi czuje się codziennie bardzo źle i nikt im tego (nie tylko finansowo, ale w ogóle) nie wynagradza. Skrajny przykład - można wyrzucić swoje dorosłe dziecko z domu i nikt się jego stratą psychologiczną nie przejmie. Dlaczego spadek jest więc inny niż reszta sytuacji?
I z tym wiąże się ostatnia poruszona przeze mnie kwestia (pozbycia się majatku przed śmiercią). Co, jeśli rodzina zasługuje? Ano można ją tego pozbawić. Dlaczego? Możesz to jakoś wytłumaczyć?
Ja mam swoją teorię. Dlatego, bo majątek po śmierci jest "niczyj". Państwo czuje więc prawo, żeby nim dysponować. Którego to prawa nie czuje, gdy posiadacz majątku żyje. Ja uważam, że po śmierci właściciela majątek nadal jest jego. I ma prawo nim dysponować nawet zza grobu.
Lupus [ starszy general sztabowy ]
Oglądałem ten filmik. Taki sobie. Żeby od razu wydziedziczać. Przesada.
alpha_omega [ Senator ]
Dobra, odpowiem jutro, bo jestem coraz bardziej pijany. Ale co do tematu "żałosne sprzeczności", a "sporo racji", to głównie chodziło o argument - słusznie wypomniałeś, że Ciebie to nie dotyczy - że osoba dysponująca majątkiem może nim dysponować do woli. Przy takim argumencie rodzą się żałosne sprzeczności. Mój błąd, że Tobie to przypisałem.
Artur20 [ Generaďż˝ ]
Mądry dziadzio. Nawet nie chodzi o pieniądze bo tych jej nie zabraknie, ale o sam fakt w jaki sposób dziadek postąpił ze swoją wnuczką- idiotką.