GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...]

24.12.2007
19:43
[1]

Lim [ Legend ]

Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...]

Witamy na stronie fanów i maniaków serii gier taktycznych czasu rzeczywistego spod znaku CLOSE COMBAT.
Poznasz tutaj grupę ludzi o umysłach zmąconych wojną, weteranów z najróżniejszych frontów największej z wojen. W niezliczonych opowiadaniach i raportach z pierwszej linii, tak rzeczywistych, iż poczujesz zapach spalonego prochu, odnajdziesz w sobie duszę żołnierza i kto wie... może ruszysz z kompanią wiernych przyjaciół na wspólny bój?
Może myślisz sobie teraz - "co wy wiecie o Bastogne, Normandii, Stalingradzie?".
A ja ci powiem, że my tam kiedyś byliśmy...
(coś w tym jest, zdecydowanie... ;)

Strony, które należy koniecznie posiadać w folderze z ulubionymi adresami:



(polska liga Close Combat)

AKTUALNA OPERACJA H2H - "Morgenröte Freiheit"
(w ramach Close Combat 5, mod "GJS 4.4"; 'submod' TRSM 0.94).

HAMACHI:
pokój: bkpon
hasło: 12

Z końcem czerwca i na początku lipca 1944 dywizje brytyjskie mimo kolejnych operacji strategicznych wciąż nie opanowały swojego podstawowego celu z dnia D - normandzkiego Caen stanowiącego klucz do płaskich otwartych nizin centralnej Francji. Na skutek nieudanych prób przełamania frontu niemieckiego na zachód od Caen przez dywizje kanadyjskie w pierwszych dniach lipca, uwagę Montgomery'ego przyciągnął wschodni odcinek frontu na południe od przyczółka mostowego za kanałem Caeńskim. W odróżnieniu od dotychczasowych terenów walk z niezliczonymi żywopłotami, były tam położone stosunkowo otwarte tereny idealne do użycia wielkich formacji pancernych. Uzgodniona 10 lipca operacja 'Goodwood' (od 18. lipca) zakładała zmasowany atak trzech dywizji pancernych (7.,11., Guards) na wschód od Caen (w mieście i na zachód mieli postępować, ewentualnie wiązać przeciwnika ciężko doświadczeni Kanadyjczycy), poprzedzony potężnym bombardowaniem i ostrzałem artyleryjskim niemieckiego odcinka, w celu przełamania niemieckiego frontu, okrążenia Caen od południa i wyjścia na wzgórza z kluczową linią komunikacyjną w kierunku Paryża. Jednocześnie operacja wiązałaby siły niemieckie w obliczu planowanej na kilka dni później amerykańskiej operacji 'Cobra'.
Już w pierwszy godzinach walk okazało się, że nie wszystko przebiega jak zakładano. Przyczółek za kanałem okazał się zbyt mały by dało się rozwinąć do ataku wszystkie przewidziane siły pancerne, także kanadyjska piechota stanęła w obliczu nieprzewidzianie silnego przeciwnika. Bombardowanie zmiotło wprawdzie wysunięte linie niemieckie, ale realna siła zgrupowana w 1. Korpusie Pancernym SS ulokowana między otwartymi wzgórzami, a kolejno ufortyfikowanymi wioskami była w pełni sprawna do przeciwdziałania...

Ustawienia kampanii to German (Elite) vs Allies (Elite).
Warunki zwycięstwa dla Allies i Axis: "Będzie co będzie, zobaczymy co osiągniemy :P"

Lista startowa:

Axis:

- 901 Panzer-LEhr Div. - Gro_oby - gro_oby#poczta.onet.pl - GG: 509058
- 902 Panzer-LEhr Div. - Diuk - diuk#home.pl - GG: 8232914
- II/25/12SS-Panzer-Div. - matchaus - matchaus#interia.pl - GG: 25024
- III/25/12SS-Panzer-Div. - Yaca - yaca21#poczta.onet.pl - GG: 1401577
- I/26/12SS-Panzer-Div. - Tygrys - tygrys205#o2.pl - GG: 9446635
- I/22/21 Panzer-Div. - Lim - akizuki#poczta.fm - GG: 1388841
- I/3/2 Panzer-Div. - Bone - t_bone#interia.pl - GG: 3529505
- Schwere SS-Panzer-Abteilung 101 - Olivier - psll#wp.pl - GG: 6088149

Allies:

- 8/3 - Targo - targo#poczta.onet.pl - GG: 7071683
- 130/43 - Czapajew - - ------------- - GG: 2867442
- 7/3 - Adilegia - adilegia#o2.pl - GG:5521899
- 9/3 - RedGuard - ------------- - GG: 3168946
- 159/11 - Grigo - grigo10#op.pl - GG: 6408259
- 29/11 - Yossarian - yosarian#wp.pl - GG: 7479721
- 131/7 - Yossarian - yosarian#wp.pl - GG: 7479721
- 22/7 - Mik - platoon_mik#yahoo.com - GG: 849595

Uzgodnione (lub do szczegółowego uzgodnienia) zasady kampanii:

1. Axis Elite / Allies Elite. Brak inicjatywy. Bez morale. 15 minut. Wszystkie VP z 2 minutowym ostrzeżeniem. Bez uzupełnień.
2. Obowiązują zasady rozstawiania jedynie na obszarze połączonym z własnymi VP.
3. Obowiązuje ograniczenie 5 czołgów (w tym pojazdy na gąsienicach i z działem) w bitwie. Pozostałe pojazdy bez ograniczeń.
4. Stroną hostująca są Alianci. Host zawsze pierwszy wciska Ready sygnalizując to wcześniej.
5. Zerwane połączenia, błędy, zawieszenia gry, błąd 0:00, etc. są rozwiązywane wyłącznie rękami obu grających. Bitwa może być powtórzona jeżeli obaj grający wyrażą zgodę, przy jednym sprzeciwie efektem przerwanej bitwy winien być sejw nawiązujący najbliżej do sytuacji przed przerwaniem bitwy (wyrżnięte oddziały, pokryty odpowiedni teren, zajęte odpowiednie VP).
6. Ruchy na mapie strategicznej wykonują grający pierwszą bitwę nowej turze, w myśl zaleceń dowództwa.
7. Bitwa winna być rozegrana do końca drugiego dnia po skończonej bitwie poprzedzającej. Postulowane godziny gry 18-23, chyba że obaj grający ustalą inną godzinę. Jeżeli którykolwiek gracz nie jest w stanie rozegrać bitwy, zgłasza to na forum i szukany/przydzielany jest zastępca. Postuluję się (nie specjalnie mi się to podoba ale coś w tym jest), że o ile przeciwnik nie zjawi się najpóźniej drugiego dnia, lub nie zostanie wyznaczony zastępca, gotowy do bitwy rozgrywa dnia trzeciego bitwę z komputerem i posyła sejwa dalej - może też, ale nie musi wyjątkowo zgodzić się na grę z maruderem strony przeciwnej.
Wyjątkowe opóźnienia mogą mieć miejsce w dni świąteczne (ale nie zwykłe niedziele).


Jak instalować Close Combat V i mod GJS 4.4

1. CCV instalujemy w DOMYŚLNYM KATALOGU. (będzie można łatwo instalować moda/mody o czym dalej)
2. Ściągamy patcha CCV 5.01 i instalujemy w DOMYŚLNYM KATALOGU. (patcha ściągniemy stąd, trzeba się zarejestrować ale bezgranicznie warto!)

3. Ściągamy program do instalacji moda/modów pod CCV – CfgV13 i rozpakowujemy do katalogu z grą. (teraz mamy w nim dwie nowe rzeczy: katalog Plugins gdzie będziemy rozpakowywać tzw. pluginy modów, oraz aplikację CfgV13 z której będziemy instalować mody/pluginy z katalogu Plugins)

4. Ściągamy plugina GJS 4.4 oraz map-packa do tego modu.

5. Plugina wypakowujemy do wspomnianego katalogu Plugins, mapy wypakowujemy nadpisując do katalogu Maps. (Uwaga: należy bezwarunkowo pamiętać, że każdy mod ma zestaw map przeznaczonych tylko pod siebie, ale niektóre zgoła inne mapy mają te same nazwy - KONIECZNIE ze zmianą moda należy wypakowywać i nadpisywać mapy przeznaczone pod tego moda! Np. pod Utah oryginalne mapy z CCV, pod GJS 4.4 mapy do GJS 4.4)
6. Odpalamy uprzednio rozpakowany program CfgV13.exe (katalog główny gry) i instalujemy moda. (Klikamy PPM na modzie GJS znajdującym się na dole listy dostępnych modów (w programie CfgV13.exe) i wybieramy "install")
7. Tworzymy pusty katalog pod nazwą Videos w katalogu głównym gry. Po odpaleniu gry w Options ustawiamy enable videos oraz enable sounds.
8. Higiena bezpiecznego i stabilnego użytkowania Close Combat V wymaga:
a) ustawiamy tryb zgodności dla pliku CC5.exe jako zgodny z Win98/WinMe (Właściwości -> Zgodność)
b) zaleca się wyłączanie przyspieszenia DirectX (punkt nie dotyczy nowych kart graficznych!). Bardzo prosty program ku temu:

c) w trybie kampanii/operacji stan gry bezwarunkowo zapisujemy na ekranie DEBRIEF i nie później (ten z tabelą strat). Jeżeli grana jest od razu następna bitwa pod rząd z ekranu Debrief wybieramy 'command' - cofając się tym samym do 'network screen' i dopiero 'next'.


Jak instalować 'nakładkę' (submod) TRSM (ver. 0.94) na mod GJS 4.4

1. Należy zachować sobie katalog .../Data/Base w przypadku chęci późniejszego powrotu do GJS 4.4.
2. Plugina TRSM wrzucić do katalogu Plugins.
3. Z Plugin Managera zainstalować TRSM. Oczywiście GJS nie odinstalowujemy, żeby ktoś sobie nie myślał.
4. Zawartość spakowanego archiwum pod nazwą Bugfixer wypakować do głównego katalogu gry.
5. W celu szybkiego powrotu do GJS 4.4, odinstalowac z Plugin managera TRSM, oraz nadpisać zachowany katalog .../Data/Base w głównym katalogu gry.
Zarówno 'submod' TRSM, jaki i Bugfixer'a pobieramy stąd:


Link do wersji 0.94 -


Uwaga!: Należy wykonywać screeny w czasie każdej walki. Służy ku temu program poniżej:


Krótkie info dla zupełnie nowych graczy, jak połączyć się on-line:
1. Ściągamy hamachi:

2. Tworzymy sieć w hamachi i drugi gracz się przyłącza.
3. Wchodzimy do gry, klikamy multi/internet TCP/Host a game, drugi gracz także internet TCP i search for games, znajduje grę i wchodzi ;p
4. Ewentualnie można używać komunikacji głosowej:

Mam własny serwer, IP i hasło zna większość z nas.
5. Skype też wchodzi w grę ale jego użycie to indywidualna kwestia.

Link do poprzedniej części:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7152459&N=1

Oraz link do wątku, który przypomina, że miłośników militariów, wojskowości i historii nie brakuje na forum:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7197623&N=1 - zapraszamy serdecznie!


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
24.12.2007
20:02
smile
[2]

Lim [ Legend ]

Jesteśmy w trakcie nowej tury, ruchy strategiczne były pomyślne dla Niemców. Czy szczęście nie opuści strony niemieckiej w fazie taktycznej? Czekają nas 3 trudne bitwy z których każda następna będzie trudniejsza a niepomyślny wynik spowoduje poważne następstwa w sytuacji strategicznej. Jeśli uda się powstrzymać aliantów może nastąpić przełom w bitwie - jeśli nie powstrzymamy Brytyjczyków i Kanadyjczyków, przełom nastąpi tym bardziej, aleee… ;)

Przed analizą sytuacji przed bitwą Matchausa, Yacy i mojej pragnę dołączyć się do życzeń kolegów, tych wypowiedzianych, napisanych i tych ,,tylko'' pomyślanych, choć równie ważnych.

Wszystkiego najlepszego
z okazji Świąt Bożego Narodzenia,
dużo uśmiechu,
radości, szczęścia,
miłości,
zdrowia i pomyślności


życzy Wam wszystkim Lim :)

26.12.2007
12:19
[3]

T_bone [ Generalleutnant ]

Czy Matchaus i Grigo będą w stanie rozegrać bitwę w tym tygodniu ?? :P Chciałbym wiedzieć czy się na to zanosi żebyśmy się nie obudzili z ręką w klozecie :>

26.12.2007
23:21
smile
[4]

matchaus [ sturmer ]

Już jutro wracam na front i jeśli Grigo będzie miał czas wieczorem, to chętnie rozegram swoją bitwę :)
(dziś jestem ociupinkę wczorajszy ;)

27.12.2007
11:24
[5]

BKPgrigo [ Legionista ]

match pisalem do ciebie na gadu;p odpisalbys waszmosc ;) dzisiaj bede po 22 na ciebie czekal ;) pozdrawiam

27.12.2007
11:42
smile
[6]

matchaus [ sturmer ]

Grigo ---> Właśnie odpaliłem GG i odpisałem. Waszmość :))

27.12.2007
22:18
[7]

Lim [ Legend ]

Dzisiaj (teraz?) walczy Matchaus z Gringo na mapie Maltot.
Pozycje do obrony są wyborne


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
27.12.2007
22:20
[8]

Lim [ Legend ]

a siły obrońców wystarczające by powstrzymać atak


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
27.12.2007
22:26
[9]

Lim [ Legend ]

Niepokoi nieco długość linii frontu i występ siągnący aż ku północnej części mapy – z którego wróg prawdopodobnie zechce skorzystać. Gringo posiada liczne czołgi i piechotę, lecz powinien zostać powstrzymany przez Matchausa. Jesteśmy optymistami w tej bitwie ;)


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
27.12.2007
22:38
[10]

matchaus [ sturmer ]

Z ważnych powodów rodzinnych ze strony Grigo (pozdrawiam i życzę aby się wszystko ułożyło!) postanowiliśmy z Grigo przełożyć bitwę na jutro.

Prosimy o jeszcze trochę cierpliwości.


P.S. Pozycje naturalnie złe nie są, ale skoncentrowany atak może przynieść nieoczekiwane zmiany :)
Cóż począć - zalety i wady ataku oraz obrony są ogólnie znane ;)

28.12.2007
22:37
[11]

gro_oby [ Senator ]

gracie dzis ta bitwe?:]

28.12.2007
22:41
[12]

BKPgrigo [ Legionista ]

match czekam na gadu.... ;)

28.12.2007
23:23
[13]

BKPgrigo [ Legionista ]

no coz matcha nie ma ;) ja mykam spac rozegramy to jutro napewno jak nie my to kto inny

29.12.2007
11:00
smile
[14]

matchaus [ sturmer ]

Bitwa rozegrana, zaraz raport.
(wyślę też sejwa)

(Dzięki Grigo, że miałeś dziś czas! I... sory za wczoraj :)

29.12.2007
11:08
smile
[15]

Yaca Killer [ Regent ]

Dzień dobry Panowie Oficerowie :)

Jako, że dziś wyjeżdżam na zimowy wypoczynek proszę OKW o oddelegowanie na mój odcinek, któregoś z naszych zdolnych dowódców.

29.12.2007
11:08
smile
[16]

matchaus [ sturmer ]

1. Wybór składu.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
11:10
smile
[17]

matchaus [ sturmer ]

2. Ustawienie (screen wykonany już w trakcie walk).

P.S. Choć wszystko we mnie krzyczało, że Grigo tym razem uderzy na południu, to nie mogłem działać przeciwko rozkazom z OKW. Stąd silne umocnienie północnej flanki.
Starałem się jednak tak ustawić dwa działa, by miały wgląd na południe.
Okazało się to zbawienne...


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
11:13
smile
[18]

matchaus [ sturmer ]

3. Początek starcia to przewidywany (niestety) atak na południe.
Udało mi się go spowolnić moździerzem.
Nieoceniony okazał się oddział ogniopałków, który skutecznie powstrzymywał wroga przez kilka cennych minut.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
11:15
smile
[19]

matchaus [ sturmer ]

4. Wróg się jednak przebija i zajmuje Chateau.

Moja drużyna dowódcza, przerzucona z centrum wpada do budynków z bagnetami.
Czas do końca bitwy - 8 sekund...


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
11:17
smile
[20]

matchaus [ sturmer ]

5. W szaleńczym ataku ginie dowódca...
Kiedy myślę, że już się nie uda, na 1/10 sekundy przed końcem walki, pada zbawienny komunikat 'punkt zajęty'. Ufffff!


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
11:28
smile
[21]

matchaus [ sturmer ]

6. Podsumowanie i troszkę komentarza.

- Dziwią uszkodzone dwa alianckie czołgi. Jeden dostał fangę z 'ósemki', a drugi został opuszczony przez ostatniego, będącego przy życiu załoganta (oba powinny pójść do 'piachu').
- Na słowa pochwały zasługuje hanomag, który zlikwidował oddział zwiadu, jaki się przedarł przez drogę na Eterville, pomógł zlikwidować alianckie działo (które się ujawniło po ataku na niego :), następnie 'osiodłał' drogę płn. - płd., a na koniec popędził na południe, gdzie skutecznie ostrzelał Shermana (wspomniany czołg, jaki został opuszczony przez załogę). Brawo!
- Udało mi się odciąć 'północny występ' - Grigo w przyszłej bitwie nie będzie mógł tam rozstawiać oddziałów, a i do flagi nie było daleko, choć spodziewałem się tam sporego oporu (i jak mi wyjaśnił Grigo - tak było w istocie).
- No i najważniejsze - w tej ostatniej, nerwowej sekundzie odbiłem Chateau :)

P.S. Komentarz Grigo na screenie jest wymowny :)
Grigo ---> Bez Twojego paliwa i amunicji jakoś tu sobie poradzę :))

P.S.2. Sejw wysłany.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
11:29
smile
[22]

matchaus [ sturmer ]

7. Wygląd formacji Grigo po walce.
(jeszcze będzie podsumowanie)


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
11:31
smile
[23]

matchaus [ sturmer ]

8. I mojej.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
11:44
smile
[24]

matchaus [ sturmer ]

9. Skład mojej formacji po ostatniej walce ---------->

Straty:

- SS PzPi.Halbgr. - 1x (2 rodzaj z flemenem)
- SS PaK 40 - 1x

Łącznie - 7 ludzi + 1 działo.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
12:03
smile
[25]

matchaus [ sturmer ]

10. Skład formacji Grigo ---------->

Starty:

- Recce Group - 2x
- Rifle Group - 2x
- 6-pdr Mk.II - 1x
- Sherman V - 1x

Łącznie - 20 ludzi + 1 działo + 1 czołg.


P.S. Sory za pauzę, ale Otto dzwonił z informacją, że sobie kupił XBOXa 360 :))


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
12:07
smile
[26]

matchaus [ sturmer ]

11. Mapa przyszłego starcia.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
12:20
[27]

T_bone [ Generalleutnant ]

Po pierwsze gratuluje Matchaus...

Po drugie to jest skandal :P Na parę godzin przed prawdopodobnie najważniejszą bitwą w kampanii dowiadujemy się od dowódcy że ten właśnie jedzie kubelwagenem do Bawarii ! Jawna dezercja ??
Stawia mnie to w ogromnie nieprzyjemnej sytuacji, nie mogę nikogo siłą wyznaczyć do tej bitwy dlatego proszę aby zgłaszali się ochotnicy, czeka was chwała lub wieczne potępienie.
Jeśli takowych nie ma a czas jest kluczowy dla wszystkich to jestem gotowy rozegrać tą bitwę w ostateczności.

29.12.2007
12:28
smile
[28]

Yaca Killer [ Regent ]

Hahaha <zaśmiał się potępieńczo>. Jadę do samego Fuhrera :D

Jeżeli do przyszłego weekendu nie znajdzie się śmiałek gotowy do prowadzenia moich dzielnych, fanatycznych SSmanów to zrobię to sam. Pozwolę sobie jeszcze na drobną sugestię przed wyjazdem, w roli zastępcy widziałbym Tygrysa lub Matchausa, którzy zdążyli już poznać specyfikę dowodzenia oddziałami SS.

29.12.2007
12:38
smile
[29]

matchaus [ sturmer ]

BTW.

Wczoraj, będąc w księgarni zakupiłem tę pozycję:


Jestem już przy końcu kampanii na zachodzie.
Ale najciekawsze przede mną - Demiańsk i Charków.


P.S. Autor, na dwa lata przed śmiercią (kiedy książka ukazała się drukiem), nie pozbył się momentami 'słodkiego pierdzenia', które gdzieniegdzie jest aż nazbyt widoczne.
Owszem - zbiera się również na szczerość i próbę spojrzenia na ówczesne czasy i swoje poglądy z perspektywy 16-sto letniego gówniarza, ale widać, że książka powsta(wa)ła grubo po wydarzeniach opisywanych na jej kartach.
Niemniej - na pewno warto ja przeczytać. Opisy frontowych zmagań i życia prostego SSmana są przedstawione z pasją, która musi się podobać każdemu miłośnikowi czasów IIWŚ.
Nie ma takiego ładunku emocji i naturalizmu jak w "Zapomnianym żołnierzu", ale to również 'literatura frontowa' z pierwszej linii.

W kolejce mam jeszcze "Przy obieraniu cebuli" Grassa.
Jestem wielce ciekaw 'spowiedzi' tego nietuzinkowego autora...


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
29.12.2007
16:10
smile
[30]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Bitwy, zastępstwa, książeczki. Potem włoże minokla z grawerowaną dedykacją od Heinricha i się temu głębiej przyjrzę.

30.12.2007
12:15
[31]

T_bone [ Generalleutnant ]

Proszę Tigera lub Diuka o wysłanie mi planów działania w przypadku rozegrania bitwy Yacy. Na tej podstawie wyłonię kto zagra ;p

30.12.2007
13:19
[32]

Tygrys205 [ Pionier ]

Bone - poszło, check your mail.

30.12.2007
17:36
[33]

T_bone [ Generalleutnant ]

Jako że Tiger i tak nie gra w tej turze, jego plan wydaje się ok to niechaj zagra tą bitwę :>

P.S Manewry mile widziane ;p

30.12.2007
17:49
[34]

diuk [ Generaďż˝ ]

T_bone --> plan poszedł, ale niech gra Tiger :-P

30.12.2007
18:41
smile
[35]

Tygrys205 [ Pionier ]

Herr Oberst - punkt 1900 na Vencie, Ende...

30.12.2007
19:31
[36]

T_bone [ Generalleutnant ]

Powiem tak, najlepszy plan i największe męstwo nie zmienią fakty że daliśmy strategicznej d*** i nie wiem co musiałoby się stać aby w tej bitwie nie doszło do tragedii.

30.12.2007
19:50
[37]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Nie wiem gdzie ta strategiczna dupa, jeżeli stoimy w Caen na tyłach alianckich. Więcej opanowania Herr Oberfuhrer.

30.12.2007
20:40
smile
[38]

matchaus [ sturmer ]

Strategiczna dupa nastąpiła etap wcześniej - kiedy Yaca wsparł 'moralnie' nasze tygrysy ;)

Ale... to się jeszcze okaże czy dupa jest blada :D

30.12.2007
21:48
[39]

gro_oby [ Senator ]

a bitwa juz trwa?:]

30.12.2007
21:57
smile
[40]

Yaca Killer [ Regent ]

Strategiczna dupa nastąpiła etap wcześniej - kiedy Yaca wsparł 'moralnie' nasze tygrysy ;)

Que? Przecież już od kilku etapów mojej jednostki nie ma na pierwszej linii.

Trzymam kciuki za zastępcę. Proszę pamiętać, że niektóre działa są mobilne i w miarę szybko można dopchać je do żywopłotu, z którego jest wizura na step szeroki ;>

31.12.2007
00:52
smile
[41]

Tygrys205 [ Pionier ]

Proszę pamiętać, że niektóre działa są mobilne i w miarę szybko można dopchać je do żywopłotu, z którego jest wizura na step szeroki ;>

Oczywiście. Jeżeli najpierw nie zawieszą się na drzewku czy innym płocie ;p

31.12.2007
04:50
smile
[42]

matchaus [ sturmer ]

Yaca ---> A od kiedy to wsparcie moralne oznacza przebywanie na pierwszej linii? :D

A konkretniej (nie sądziłem, że będzie potrzebne wyjaśnienie tego aż tak konkretnie :), to w poprzednim etapie, zamiast na północ, poszedłeś ze swoimi 'jugendami' na wschód i stąd takie a nie inne wejście do Bourguebus.
A czyż nie milej byłoby wchodzić do tej zatęchłej mieściny od strony Thury Harcourt? ;)

Dowództwo (żeby było jasne - nie mam absolutnie o nic 'żalu' ;) widać nie sądziło (i poniekąd się nie dziwię), że Alianci się tak rozzuchwalą. Bo czyż nie lepiej byłoby zostawić hrabiego Walthera von Limona w spokoju, a do Cagny pokulać naszą SS pod Sturmbannführerem Yacenbaumem? ;)
(z Vimont)

Ja nie przeczę - plan był dobry!
Lim miał przełamać impas w Cagny, a Yaca sielsko-anielsko popasać w Bourguebus.

Ale... no właśnie... nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji :D

31.12.2007
11:01
[43]

gro_oby [ Senator ]

hmm a ta walka bedzie rozegrana?:D powoli idziemy w jedna walke na tydzien:D

31.12.2007
12:32
smile
[44]

matchaus [ sturmer ]

Wszystkiego najlepszego na nowy, 2008 rok dla całej braci Close Combat!

Zdrówka, pieniądzów, a i żeby 'reszta' się układała :)

I jeszcze zgoda, zgoda a i Pan Bóg rękę poda...

:o)

31.12.2007
13:10
[45]

gro_oby [ Senator ]

hehe:D dolaczam sie do zyczen:D

31.12.2007
13:47
smile
[46]

Lim [ Legend ]

Sytuacja formacji Yacy w nadchodzącej bitwie jest ciężka.
Yacy z powodu wysłania jego ,,słabej'' jednostki w bój spotkaniowy z najsilniejszą formacja aliantów – i to w bezpośredniej bliskości naszych składów zaopatrzeniowych. Ruchy strategiczne w południowych sektorach mapy były bardzo odważne – owszem, jednak czy ewentualna utrata zaopatrzenia zostanie zrekompensowana przez zajęcie zamienionego natomiast kupę gruzu Caen?
Hymn… przekonamy się wkrótce. Sądzę, że przy dobrym planie wysuniętej obrony uda się utrzymać tą mapę przez trurę lub dwie – byle tylko poniekąd tradycyjnie nie skusić się na ugryzienie kawałka tortu, zbyt dużego by go przełknąć ;)

Moja sytuacja jest równie poważna a może nawet gorsza, za względu na wiadome oczekiwania i jednocześnie skalę trudności zadania.
Pytałem ,,sztab'' jak będzie wyglądała sytuacja na mapie w tym sektorze i jak pamiętamy odpowiedź brzmiała w ten sposób: pozycje aliantów tak jak w poprzedniej bitwie.
Niestety zwiad dał ,,ciała'', bowiem moja formacja wchodzi do bitwy a alianci zajmują co prawda nie całą mapę, lecz doskonałe pozycje obronne - a przecież to doskonale wyposażona w broń p.panc formacja. Co gorsza w chwili startu nieomal w ich rękach jest VL o pierwszorzędnym znaczeniu a podejście do niego jest bardzo trudne.
Pamiętamy co spotykało silne przecież jednostki aliantów wchodzące w sektory obronne Niemców – ciężkie straty, brak powodzenia a nawet klęska… jak będzie tym razem, gdy zamienimy się rolami?
Przyszłość jest w ruchu a niemiecki żołnierz jest bitny, zdyscyplinowany i zdeterminowany!

Teraz życzenia dla Was panowie - wpadam w wir przygotowań do godziny H w dniu D :)

Gdy Nowy Rok staremu cyfrę zmienia,
Wszyscy wszystkim ślą życzenia!
Przy tej pięknej sposobności,
Życzę Wam moc radości!


01.01.2008
18:56
[47]

gro_oby [ Senator ]

czy ktos ma zamiar rozegrac ta walke?:D ;D

01.01.2008
22:00
[48]

Tygrys205 [ Pionier ]

Pisałem do Yossa, żeby wybrał sobie dzień, w którym będzie mógł być o 1900. Na razie zero odezwu...

02.01.2008
11:20
[49]

gro_oby [ Senator ]

to moze jakis inny aliant sie odezwie ktory ma czas grac;]

02.01.2008
11:47
[50]

T_bone [ Generalleutnant ]

gro_oby---> Dobry żart, Yos mnie się pytał kto teraz gra u aliantów, do tego grigo podobno nie wysłał sava, mik zniknął. U nas na szczęście jaja ograniczyły się do urlopu Yacy na minutę przed bitwą.

02.01.2008
11:50
[51]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Miejmy nadzieję że kac dziś już puści i co niektórzy z zaszczytnej kadry oficerskiej jednak zdołają doprowadzić się do ładu, chyba że to jakaś pochorążówka:)

02.01.2008
12:14
[52]

Yaca Killer [ Regent ]

Heh, mam dostęp do komputera, ale niestety ... bez CC.

Trzymam kciuki za pomyślne rozegranie bitwy :)
Pozdrówka.

02.01.2008
12:29
[53]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wysyłałem wszystkim na maila mały raport sytuacyjny.

02.01.2008
13:03
smile
[54]

matchaus [ sturmer ]

Pozwoliłem sobie dodać do MRS* kilku zdanek komentarza i rozesłać :)

* - Mały Raport Sytuacyjny

02.01.2008
13:53
[55]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wysłałem co trzeba.

02.01.2008
22:37
[56]

Tygrys205 [ Pionier ]

Bitwa rozegrana. Niestety nie utrzymano drogi na Thury. Nie było szans przeciw tylu czołgom. Dokładniejszy raport jutro.

02.01.2008
22:52
[57]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Z upodobaniem przeczytam ten raport albowiem nie wierzę. Może dowództwo powinno wyznaczyć kogoś do tej bitwy zamiast czekać na zgłoszenia ochotników, ale teraz to już dupa blada, szok i przerażenie.

02.01.2008
23:08
[58]

T_bone [ Generalleutnant ]

Olivier---> Na szczęście ja nie mam złudzeń i jestem przekonany że nawet ty nie zrobiłbyś tego lepiej.

03.01.2008
09:06
[59]

matchaus [ sturmer ]

Przede wszystkim to należy pogratulować Aliantom :)
A my mamy pierwszy, poważny kryzys...

Co do bitwy Tygrysa, to ja nie mogę mieć pretensji. Ba! Nawet o czymś takim nie myślę :)

Analizowałem tę mapę i specjalnie się nie zgłaszałem na ochotnika, gdyż zbyt wyraźnie widziałem wszelkie możliwe posunięcia alianckie...

Cóż począć - trzeba będzie zwijać front i likwidować z mozołem zagrożenie.
Ciężko będzie, oj ciężko :)

03.01.2008
10:07
[60]

gro_oby [ Senator ]

jedno mnie dziwi:D czemu za kazdym razem to przerabane ma gol;) hehe

03.01.2008
10:25
smile
[61]

matchaus [ sturmer ]

Gruby ---> Najbardziej trywialnie, to Liga jest po prostu lepsza :)
A głębiej... hmmm... już na początku zwracałem uwagę na pododdziały 12SS.
Dla mnie to jednostki stricte defensywne. Dobre do pogrania na umocnionych pozycjach, ew. z kimś o mniejszym stażu bojowym.

Mając za przeciwnika jednostkę posiadającą mobilną broń pancerną, do tego dobrze dowodzoną... no cóż - ja nie mam złudzeń :)


P.S. Żeby było jasne - ja wcale nie mam pewności, czy my jako Alianci bylibyśmy równie skuteczni. Liga po prostu gra, kiedy my deliberujmy :D

03.01.2008
11:40
smile
[62]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Herr Oberfuhrer z całym szacunkiem ale chyba nisko cenicie co poniektórych podkomendnych. Jeżeli ta flaga nie była w naszym zasięgu to ja chyba nie mam pojęcia o Close Combat, w moim zasięgu ona była. Baa niedorzeczności słyszę bowiem przed bitwą każdy mówił, że jest ona w naszym zasięgu i jest ona celem, pamiętam co czytałem. Dla jasności nie mam pretensji do Tygrysa, być może zrobil ile mógł, ale czy najwazniejszą bitwę kampanii winno się rozgrywać w oparciu o dupokrację bo ktoś nie grał to teraz zagra, i tylko w imię tego że Lim napiszę dwa poematy i trzy nowele ? Teraz to nie jest kryzys ale katastrofa, znowu coś się komuś/nam wydawało i znowu lądujemy z ręką w nocniku.

Nie jestem zły, jestem wkur..iony.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - olivierpack
03.01.2008
12:06
[63]

bkp_mik [ Centurion ]

Pomiar Oliego mówi za siebie, Yos miał coś 2,5 dalej do vlki niż niemcy. Już nie będę zwracał uwagi na jej otoczenie, więc te wszystkie gadki o broni pancernej i mobliności chyba nieco abstrahują od faktów.

Mat --------> Bardzo adekwatny temat tego topica dałeś, bardzo adekwatny.

03.01.2008
12:45
[64]

Tygrys205 [ Pionier ]

Może i Niemcy mieli bliżej do VLa, ale chyba nikt nie zauważył, że dość sporo piechoty (w tym PanzerRury) zginęło w drodze przez pola (nie wiem, jak mógłbym ich przeprowadzić przez pola bez większych strat, bo czołgi widziały mnie ze swojego znaczka). Jeśli by nie poginęło ich aż tak dużo, to MOŻE udałoby się utrzymać teren przed czołgami i piechotą.

Ehh... nieważne.

Skład


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
12:46
[65]

Tygrys205 [ Pionier ]

Rozstawienie (nic super inteligentnego, ale w ramach formalności...)


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
12:49
[66]

Tygrys205 [ Pionier ]

I od razu na początku 2 oddziały biegną do żywopłotów (później z resztą się przydadzą) a PanzerRura ustawia się na piętrze w budynku. Kolejne 3 oddziały biegną na wschód (Fuhrerzy, Faust i Pionierzy) po VL oraz żeby próbować się tam bronić (co wyszło im bardzo zręcznie).


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
12:52
[67]

Tygrys205 [ Pionier ]

Najwięcej jednostek wyrusza oczywiście na Thury Hurcourt pod osłoną Paka schowanego w krzakach i z (marnym) wsparciem dwóch FlammHanomagów i jednego "pierdzikółka". Pierwszym celem jest farma, żeby mieli chwilową osłonę przed ogniem czołgów (symulacje dowiodły, że jak będą biec na chama przez pole bez osłony to zginie ich więcej).


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
12:55
[68]

Tygrys205 [ Pionier ]

Oddziały powoli docierają do celu, tyle że piechota zaległa w polu i zaczęła się czołgać a pojazdy nie za bardzo mogły gdziekolwiek ruszyć się. Straty w piechocie dość spore a i morale spadło, przez co w późniejszej fazie bitwy prawie wszyscy mieli czarne kółka.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
12:56
[69]

Tygrys205 [ Pionier ]

Na wschodzie piechota powoli dociera do pozycji i do VLa.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
12:58
[70]

Tygrys205 [ Pionier ]

Tu widać, że straty niby były małe, ale morale i późniejsze straty po drodze zrobiły swoje i nie mogli już się jako tako tam bronić (tym bardziej bez wsparcia AT).


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
12:59
[71]

Tygrys205 [ Pionier ]

Ponownie wschód i Fausty spokojnie zajmują pozycje, Pionierzy mają jeszcze kawałek a Fuhrerzy już prawie dobiegają do VLa.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:01
[72]

Tygrys205 [ Pionier ]

Teraz piechota rusza po najważniejszego VLa, FlammHanomagi stoją, bo za bardzo nie mają gdzie się schować a "pierdzikółko" chowa się pod pobliskim domem. W międzyczasie wszystko jest tam ostrzeliwane przez wrogie Shermany i inne złomy.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:02
[73]

Tygrys205 [ Pionier ]

Sytuacja gdzieś na 5 minut od rozpoczęcia.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:04
[74]

Tygrys205 [ Pionier ]

I tu zaczynają się schody... Daimler wjeżdża już pod VL Bourgebous a gdzieś za nim za mostem albo i na moście jest Sherman.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:05
[75]

Tygrys205 [ Pionier ]

Na wschodzie w tym czasie Fuhrerzy docierają do VLa i rzucają się w zboże. Na zachód od nich czekają już ukryci Pionierzy i Fausty.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:08
[76]

Tygrys205 [ Pionier ]

W Bourgebous nasza piechota dostaje się do budynków, ale jednocześnie dostaje się pod ostrzał Daimlera a z tyłu jedzie jeszcze na dodatek Sherman przy czym PanzerRura zginęła na polu i nie mają ŻADNEGO wsparcia AT, poza ładunkami, których i tak nie są w stanie użyć.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:09
[77]

Tygrys205 [ Pionier ]

9:30


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:11
[78]

Tygrys205 [ Pionier ]

Właściwie to teraz zauważyłem, że jeden z PanzerRury dostaje się do budynków, ale tak czy siak zezuje, w wyniku czego ginie. Tyle...


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:11
[79]

Tygrys205 [ Pionier ]

Przy okazji ginie "pierdzikółko"...


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:12
[80]

Tygrys205 [ Pionier ]

7:36


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:14
[81]

Tygrys205 [ Pionier ]

W północnych budynkach powoli zostają wyżynani Pionierzy, choć wcześniej spalili kilku Brytoli.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:14
[82]

Tygrys205 [ Pionier ]

5:58


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:16
[83]

Tygrys205 [ Pionier ]

W końcu pod lufę Paka wchrzanił się Stuart i zginał, tylko później przez ten wrak Pak nie mógł strzelać do pozostałych czołgów.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:18
[84]

Tygrys205 [ Pionier ]

Pak morduje kolejny cel a konkretnie Shermana, który (chyba) zawiesił się na drzewie. Koło mojej piechoty kręcą się już inne czołgi i piechota wroga zaczyna okrążać moich w budynkach.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:19
[85]

Tygrys205 [ Pionier ]

Tu ostatecznie wszystko się sypie. Pak przepuszcza obydwa pojazdy, piechurzy są ostrzeliwani przez piechotę i pojazdy. W dodatku nie mają niczego AT i nawet ładunków już nie chcą rzucać.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:22
[86]

Tygrys205 [ Pionier ]

Daimler zajmuje Thury i to już koniec. Nie ma AT przy piechocie, jedzie Sherman a Pak ich nie widzi. Kończą sie dożynki moich oddziałów w budynkach i tam już nic nie można zrobić.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:24
[87]

Tygrys205 [ Pionier ]

Na wschodzie za to Sherman wjeżdża na niewidocznych dla niego Faustów. Podjeżdża coraz bliżej...


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:26
[88]

Tygrys205 [ Pionier ]

... aż w końcu jest na tyle blisko, że możemy strzelać - strzał, cisz i eksplozja. Załoga wyłazi z pojazdu na Pionierzy ich dobijają przy okazji wykrywają oddział bardziej na północ, zabijają kilku i zmuszają do odwrotu.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:33
[89]

Tygrys205 [ Pionier ]

W tym czasie Anglicy przypuszczają jeszcze na konie atak na wyjściowy VL. Szybko zmieniam pozycje oddziałów, zabijamy kilku Angoli i wycofują się.

To by było na tyle.

Od początku byłem świadomy tego, że ta bitwa będzie dla Niemców przesrana. Wiedziałem też na co się porywam i zrobiłem wszystko co mogłem, żeby obronić ten VL i zająć jeszcze trochę terenu. Jeśli ktoś twierdzi, że mógłby to zrobić lepiej, mógł się zgłosić. Był jeszcze diuk, ale wypadło na mnie i wyszło jak wyszło. I jeśli ktoś miał inny, lepszy plan na bitwę, to proszę go tu przedstawić. Z chęcią dowiem się jak według kogoś innego miałoby to wyglądać.

P.S.: Sejw poszedł.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Tygrys205
03.01.2008
13:35
[90]

gro_oby [ Senator ]

olivier jak twierdzisz ze mozna bylo zajac ta vl, hehe to zagraj z tygrysem niech on gra aliantami a ty niemcami:D zobaczymy:D

03.01.2008
13:45
[91]

Yaca Killer [ Regent ]

Teraz już nie ma co rozdzierać szat. Bitwa rozegrana i możemy tylko czekać co przyniesie przyszłośc.

Dzięki Tygrys, że mnie zastąpiłeś i robiłes co mogłeś. Ze swojej strony przepraszam, że nie mogłem sam rozegrac tej bitwy i przyjąć na swoje barki ewentualnej porażki.

03.01.2008
13:59
smile
[92]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Grooby. Twierdzę że można i nawet było to łatwe. Jak chcesz mogę zagrać nawet z tobą:)

03.01.2008
14:11
[93]

matchaus [ sturmer ]

Tygrys ---> Jak wspomniałem wcześniej - wiedziałem, że to będzie karkołomne przedsięwzięcie :)

Ale jeśli można pogdybać, to co bym zrobił inaczej?
- KONIECZNIE wziął moździerz. Czołgi, czołgami, ale bez osłony piechoty mogłyby mnie 'cmoknąć' ;)
(ze screenów widać, że Alianci mieli wolne pole do popisu bez choć jednego 'kuferka' z powietrza...)
- zabrał maksymalnie dwa pojazdy (a w zasadzie jeden), li tylko w celu szalonej jazdy do centrum Bourguebus.
- zabrał z trzy działa i ryzykując (zmniejszenie ryzyka = dym z moździerza) ustawił jedno z nich gdzieś na wizurze w centrum Bourguebus, a drugie gdzieś na północ od pozycji startowych.
(może by się udało - musiałbym to sprawdzić)

To chyba tyle... Aha - nie zabrałbym dziadów z rurami - mało przydatna formacja...

P.S. Gdzie screen z podsumowania?

03.01.2008
14:22
[94]

diuk [ Generaďż˝ ]

olivierpack --> o, to ja też chcę. Ja będę alies, a ty pragnienie :-P

Tygrys --> przeciwnik i tak zagrał lajtowo, jego atak pojedynczym czołgiem na południowo-centralną VL-kę był bez sensu. Grając dwiema grupami (po 2 czołgi + 2 dajmlery + 3 piechoty) zająłby bez trudu i Thury i południowe-centrum i wschód.

ZDOBYCIE Thury a jego UTRZYMANIE do końca walki to dwie różne sprawy. Olivier chyba patrzy wyłącznie na to pierwsze...

I jak zwykle - podobny efekt końcowy można było osiągnąć ze znacznie mniejszymi stratami, nie porywając się na nierealne, ale rozumiem - wytyczne ze sztabu i nadzieja na głupotę alies...

edit: matchaus --> tylko w lewym żywopłocie działa miały wizurę na cokolwiek, oczywiście można je też podtaczać w frontalnym ataku na czołgi, ale szanse są raczej marne ;-)

03.01.2008
14:27
[95]

Tygrys205 [ Pionier ]

mat - nie ma skrina z podsumowania, bo gra się u mnie wysypała i odzyskiwałem niemiecki na alianckim. W każdym razie straty wroga to mniej więcej:

2x Sherman
1x Stuart
kilka przetrzebionych oddziałów (chociaż coś do końca CHYBA utłukłem)

Swoje straty:

2x FlammHanomag
1x "pierdzikółko"
1x PanzerRura
2x FuhrerTrupp
2x Pionierzy

To mniej więcej. Lepiej gdyby Yoss się wypowiedział też.

diuk - działa tak czy siak lubią się zawiesić na byle kamieniu. Testowane wiele razy przeważnie z takim samy skutkiem.

03.01.2008
15:09
smile
[96]

Yosarian [ Legionista ]

W bitwie testowej Mik wygrał ze mną tzn utrzymał droge do Thury.
Jeżeli chodzi o moje straty to dwa shermany i stuart. W piechocie nie straciłem żadnej drużyny. Po jednym ludziku jest w oddziale strzelców i drugiej drużnie dowodzenia.
Diuk--> jak masz ochote i czas to moge zagrać tą bitwe z zamianą stron

Lim---> dzisiaj moge grać cały dzień lub jutro wieczorem.

03.01.2008
15:30
[97]

T_bone [ Generalleutnant ]

Tak jak napisał Diuk, zająć a utrzymać to zupełnie inna historia. W warunkach w których jedyne oddziały posiadające zdolność ppanc. trzeba albo rzucić w kierunku kluczowego VL (schecki) a działa podciągnąć (licząc że się nie zablokują po drodze) trudno o prawdziwą zasadzkę. Mik coś pisał o jakimś abstrahowaniu od faktów, jak widzę że wróg może rzucić 5 czołgów i sporą liczbę wozów zwiadowczych na mało mobilnych grenadierów widząc ich podejście na kluczowy VL już od samego początku to sytuacja jest dość jasna i skala zagrożenia zależy od tego czy aliant wpadnie na odpowiednie pomysły.

Co do "czy najwazniejszą bitwę kampanii winno się rozgrywać w oparciu o dupokrację bo ktoś nie grał to teraz zagra" to proszę mnie nie wku*** za przeproszeniem bo każdy kto śledził postępy Tigera w tej kampanii wie że umie czasami dowodzić nie gorzej niż ktoś specjalizujący się w wojnie pozycyjnej z użyciem Tygrysów.
Po pierwsze Tiger znał możliwości oddziałów grenadierów bo sam takim dowodzi, znał przeciwnika bowiem tą samą jednostkę spotkał w Cagny, po trzecie znał Yosa jako przeciwnika ponieważ walczy z nim od początku, po czwarte jak dotychczas odnosił suckesy... Tyle, a że nie grał to i dodatkowy plus dla tej całej zabawy (ważne słowo, niech niektórzy zapiszą).

03.01.2008
15:47
[98]

bkp_mik [ Centurion ]

Bone ---------> Co do faktów - zobacz sobie w jakim otoczeniu jest ta Vl i powiedz jak podjechać czołgiem. Odpowiedź jest prosta by nie powiedzieć trywialna - jest tylko 1 droga. Naokoło domy i żywopłoty. Zablokowanie tej drogi to był banał. Obsadzenie piechotą domów to był banał. Skupienie większości sił na tym rejonie to był banał. Jak grałem z Yosem, to zostawiłem sobie 2 albo 3 teamy w centrum i po prawej. W ogóle nie biegłem po vlki do Cagny bo i po co. Jak się weźmie 2 schrecki i przebiegnie pole, to jest szansa, że przynajmniej 1 przeżyje (przy pewnym niefarcie) albo nawet 2 ale niepełne (przynajmniej prawdopodobne). A w domach aliancka piechota nie fiknie niemcom z peemami i mg42 czy flamerami.
Niemcy mieli pojazdy - gdzie? Co przyszło z 2 flamtracków za tym żywopłotem? Nic. Zapytajcie się gdzie się powinny były znaleźć te flamtracki. Jak grałem z Yosem to mój się właśnie tam znalazł, na podwórku koło vl do Harcourt. I przydał się do zniechęcania piechoty w domach.
Z uwagi na odległość niemcy mogą się przy tym ustawieniu początkowym znaleźć na miejscu, gdy alianci są w połowie drogi. Samymi pojazdami aliant nie poszaleje. A jak już się niemcy znajdą gdzie trzeba, to można w miarę spokojnie rozstawić siły.
Nie piszę tego, żeby się na kimkolwiek wyżywać. Jest tylko kwestia właściwego wykorzystania dostępnych sił, a tu, bez obrazy Tygrys, mogłoby być lepiej. Wszyscy się uczymy tej gry, więc wykorzystajmy to starcie do nauki, zarówno dla grających jak i dla wszystkich, którzy obserwują jego przebieg.

03.01.2008
16:01
[99]

diuk [ Generaďż˝ ]

Yosarian --> chętnie, choć akurat nie mamy sobie czego udowadniać (chyba że chcesz wykazać, że jako axis utrzymasz VL-kę do Thury z palcem w nosie :-)

Dzisiaj o 21.00?

03.01.2008
16:35
[100]

Yosarian [ Legionista ]

Postaram się być

03.01.2008
16:40
smile
[101]

T_bone [ Generalleutnant ]

Teraz to wiadomo że każdy zagrałby lepiej, szczególnie ci najbardziej zajęci, zalatani i niedostępni którzy zagraliby w 2009 r ;) :>
Godne podziwu jest to że udało nam się wyrwać aliantów z letargu ;p

Teraz gra Lim.

03.01.2008
19:34
smile
[102]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

To gdzie ci chętni i gotowi, chętnie zagram tą karkołomną, straszliwą, niemożliwą bitwę:) Ewentualnie i najwyżej ktoś mnie sprowadzi do ziemi:)

03.01.2008
19:47
smile
[103]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Po tych dywagacjach to chyba można sobie darować te udowadnianie ponownych bitew. Fakty: Jeden zdobył, drugi stracił.
Olivier ---> Będziesz miał szanse udowodnić tygrysami swoją przewagę :D
Patrzcie jak fajnie jest. Najpierw niemcy zyskiwali w bitwach a teraz fortuna uśmiechnęła się do aliantów i tak niech zostanie :)))) Czyli jak to na wojnie :)

03.01.2008
19:49
[104]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Poza tym - że nieco pofilozofuję - Herr Bone, jak to w życiu wszystko to kwestia proporcji. Jak zabawa przysłania resztę to nie jest dobrze, jak i wtedy gdy reszta przysłania zabawę. Tacy już jesteśmy notorycznie zabawowi i zawsze dostajemy po dupie, nie powiem ma to nawet jakiś masochistyczny urok. Postulowałbym jednak skłony ku poszukiwaniu złotego środka, zamiast szekspirowskiego wykrywania spisków (tych antyzabawowych) tam gdzie ich nie ma.

Tej wstawki o wojnie pozycyjnej z Tygrysami nie skomentuję, głównodowodzący przy mapach chyba traci kontakt z frontową rzeczywistością;)

03.01.2008
20:45
[105]

T_bone [ Generalleutnant ]

Oliver---> Moje proporcje są w sam raz dla zachowania resztek świadomości inaczej pewnie poszedłbym w ślady Matchausa i twoje wspominając ostatnie kampanie. Na moje stanowisko na pewno można by znaleźć kogoś lepszego tyle że jakoś nikt nie chce się tego za bardzo tykać, tym bardziej jak coś o zgrozo pójdzie nie tak ;p
Zabawa nie zabawa, wkurzenie niewiele tutaj da... Co nie znaczy że w zaciszu kwater człowiek nie ma ochoty pociągnąć za spust lugera na widok pewnych akcji ;p

03.01.2008
20:55
smile
[106]

matchaus [ sturmer ]

Bone ---> I tak trzymać! :-)
Ja przed tą kampanią wziąłem sobie do serca zdanie z wstępniaka: "Będzie co będzie, zobaczymy co osiągniemy :P"
(a że większych sukcesów praktycznie nie doznałem we wcześniejszych kampaniach, więc cały czas się czuję jak ryba w wodzie :D)

03.01.2008
20:59
smile
[107]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Jest jeszcze Lim, a Lim jak coś napiszę..:P

03.01.2008
21:02
smile
[108]

matchaus [ sturmer ]

Tja... to dwuznaczne ę


;DDDD

03.01.2008
21:08
[109]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Nie doszukiwał bym się jakichś dwuznaczności, to taki tik klawiaturowy:)

03.01.2008
22:03
[110]

diuk [ Generaďż˝ ]

Rozegrałem kontrolną bitwę z Yosem, ja byłem alies.

Plan był taki: dwa mortary - zapora na trasie dobiegu, każda strzałka ciągła - to Sherman + Daimler, strzałka przerywana - dwa oddziały piechoty (jeden Sherman w rezerwie).

Ostrzał z mortarów, spowolnienie piechoty, szybki dojazd czołgów i daimlerów i zablokowanie ruchu przeciwnika, potem zajęcie tego, co zechcę :-)


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - diuk
03.01.2008
22:04
[111]

diuk [ Generaďż˝ ]

Efekt zapory - całkiem dobry, z ekstra bonusem w postaci SdKf-a


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - diuk
03.01.2008
22:07
[112]

diuk [ Generaďż˝ ]

Cztery minuty przed końcem - dwa Shermany zdążają do kluczowej VL-ki


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - diuk
03.01.2008
22:09
smile
[113]

Lim [ Legend ]

Olivierq ---> uważaj by ,,tik klawiaturowy'' nie zamienił się w nerwowy.
Teraz posłuchamy opowieści jak Yoss szczęśliwie obronił ważny VL a potem opublikuję posta z kilkoma uwagami....

03.01.2008
22:09
[114]

diuk [ Generaďż˝ ]

Niecałe dwie minuty do końca - jeden Sherman płonie, drugi walczy, VL-ka moja!


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - diuk
03.01.2008
22:19
[115]

diuk [ Generaďż˝ ]

Niestety, życie nie jest aż takie różowe :_(

Ocalały Sherman za chińskiego boga nie chciał się ruszyć w kierunku VL-ki ("honkeldat" i "honkeldat"), straciłem MINUTĘ w tym kluczowym momencie, i Yos VL-kę odbił w ostatniej chwili (po czym gra oczywioście się wysypała przed zapisem, nie mam screena).

Zrobiłem dwa błędy na etapie realizacji planu, inaczej szraża Yosa by i tak nic nie dała:

1. po wystrzelaniu głownej ammo ruszyłem mortary, potem chciałem zadymić wjazd czołgów do VL-ki, a mortary nie - straciłem kilka bezcennych minut i w końcu jednego daimlera (dwa Shermany mimo wszystko przejechały).
2. nie przeanalizowałem dokładnie mapy, i zbyt późno zauważyłem martwe pole (z punktu widzenia PAKa - na załaczonym obrazku), przez które mogłem wjechać bez żadnego problemu do wioski startowej axis od zachodu - jeżeli Yos nie trzymał dział przy startowej VL-ce, powinienem ją spoko zająć - cała broń AT wroga była gdzie indziej...

Reasumując - i tak była to loteryjka, spokojnie mogłem tę VL-kę utrzymać, ale ktoś grający tylko nieco lepiej ode mnie - zrobiłby z tego totala (przy zaoferowanej szarży Yosa)


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - diuk
03.01.2008
22:34
smile
[116]

Lim [ Legend ]

OK. już piszę, korzystając z chwili względnego spokoju przeinstalowuję grę by w trakcie gry z Yosem techniczne problemy nie przeszkadzały w grze – jak niestety było ostatnio w czasie łączenia się z Diukiem. W przeddzień jutrzejszej bitwy zdecydowałem się na ten drastyczny krok zamiast sprawdzać punkt po punkcie wszystkie parametry gry, softu i połączenia…
Wracając do spraw bieżących – na wstępnie pytanie do Mika
Mat --------> Bardzo adekwatny temat tego topica dałeś, bardzo adekwatny.

Który topic Mata jest adekwatny? Podtytuł wątku czy jakiś inny – bo jeśli chodzi o wątek to tym razem Mat miał słabszy refleks i ja trafnie(niestety) wywiodłem z sytuacji po ruchach strategicznych, że zbliża się przełom ;)

Jednak zanim do sedna sprawy jeszcze jednda uwaga:
Olivier błyska dowcipem pomimo trudnej sytuacji i pisze:
Dla jasności nie mam pretensji do Tygrysa, być może zrobil ile mógł, ale czy najwazniejszą bitwę kampanii winno się rozgrywać w oparciu o dupokrację bo ktoś nie grał to teraz zagra, i tylko w imię tego że Lim napiszę dwa poematy i trzy nowele ?

Dwie ważne uwagi
1. Jeśli o mnie akurat wspominać w kontekście poematów poematów, noweli to w kwestii ,,wyznaczenia'' zastępstw to zupełne nieporozumienie. Skromnie pisząc o sobie przypomnę, że wykazuję się anielską cierpliwością i wyrozumiałością wobec faktu że gra toczy się od wielu tygodni a są osoby(khh,khh) które nie stoczyły ani jednej bitwy.
Pisałem o tym już na początku kampanii – i to chyba nie dotyczy tylko tej kampanii, chodzi o decyzje które wpływają na zaangażowanie innych w grę… ale o tym przy innej okazji.
Teraz całą mocą stwierdzam, że takie pseudo-uczestnictwo kogokolwiek nie powinno powtórzyć w następnej kampanii .

Wspominałem kilka tygodni temu, że strawę tą rozwiążemy i jeśli nie znajdzie się nikt kto błyśnie jakimś pomysłem zrobię to ja osobiście, bo są proste mechanizmy które temu zapobiegną. Jestem więc otwarty na propozycje i stanowczo twierdzę, że błędy poprzednich kampanii nie mogą się powtórzyć, chyba że największą przyjemność ma sprawiać przygotowanie do kampanii a nie sama gra – a przecież nie o to chyba chodzi.

2. Odnoście tzw. ,,dupokracji'', która jakoby wpłynęła na wynik bitwy
Odnosi się to do dupokracji w wykonaniu Bone - czyli wyznaczeniu zastępstwa dla Yacy.
Bone całkiem słusznie chwilami(heh) wychodzi z założenia, że grać powinni wszyscy a nie tylko ci, którzy praktycznie lub hipotetycznie mają walory, które w określonych okolicznościach mogą przydać się najbardziej. Bowiem Bone sugerując możliwych od wyznaczenia graczy kierował się tym, kto grał lub nie w tej turze. Decyzja była słuszna, choć poprzedzona innymi które można ocenić nieco bardziej krytycznie ;)
Tu dochodzimy do sedna sprawy – czy grać powinni doświadczeni gracze, czy wszyscy wyrażający chęć. Rozumiejąc argumentację Oliviera, po zastanowieniu musze ją dorzucić – i to pomimo teoretycznej możliwości, że bitwa mogła się potoczyć inaczej i najważniejszy VL byłby w rękach niemieckich.
Podążając bowiem tokiem antydupokratycznego rozumowania dojdziemy do wniosku, że najlepszym wyjściem jest wyznaczenie pary-ewentualnie dwóch par najbardziej doświadczonych graczy do wspólnej kampanii. Reszta stanowić będzie kwiatek do kożucha.
Tylko kiedy wreszcie nastąpi olśnienie i zrozumiemy powodów dla których ci uważani za bardzo doświadczonych są właśnie doświadczeni? Nasuwa się jakiś wniosek?
To przecież całkowite zaprzeczenie masowości i popularyzacji Close Combat- a co gorsza to gwarancja że jak mantrę przez 10 następnych lat będziemy wypowiadać zdania typu: no tak ale mistyczni ONI są bardziej doświadczeni, lepsi, zdolniejsi, przystojniejsi (przystojniejsi?!) itp., itd.
Tak więc dobrze, że zagrał Tygrys a nie np. Olivier, który głośno lamentuje widząc wynik tej bitwy ;) dobrze pomimo katastrofalnej sytuacja jaka powstała/powstaje na naszym zapleczu.

Wspominałem w fazie ruchów strategicznych że ostatnie posunięcia są bardzo niebezpieczne i stety/niestety w tej turze nastąpi przełom, oby nie ostateczny... oby!
Więc czy Yaca miał duże szanse wypelnić zadanie ze swoją formacją o minimalnej mobilności w boju spotkaniowym z najsilniejszą szybką formacją Aliantów? Hymmm... Czy mój pułk zdobędzie, to co ma zdobyć przy tych pozycjach i zmasowanej obronie formacji stworzonej do działania w tych warunkach ?

03.01.2008
22:54
smile
[117]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

No i pozamiatane.

Jak to mówią nie w rozmiarze siła, a w jakości i wykonaniu, a Napoleon wolałby pewno stoczyć ledwo Waterlo ale wygrać, niż wygrać wszystkie bitwy wcześniej, a przegrać tą ostatnią. Głowa do góry Limq, jakość bitwy przednia i pierwszoplanowa, a wykonanie przed tobą. Trzymam(y) kciuki.

03.01.2008
22:55
smile
[118]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Limq----> Chciałem tylko zauważyć że ze strony ligi grają gracze o różnym poziomie a mimo to dają rady. Nie można odbierać cesarzowi co cesarskie :) Jak wspomniałem fortuna kołem się toczy i po serii bitew gdzie nieźle wam poszło zdarzają sie i bitwy gdzie idzie słabiej. A poza tym to jak widzę tutaj wygrały ruchy strategiczne a drugim rzędzie taktyka,... nie po raz pierwszy zresztą ;) Pozdrawiam i życzę sukcesów, a co :)

04.01.2008
00:13
smile
[119]

Lim [ Legend ]

Olivier ---> owszem, ale gdyby nie wcześniejsze wygrane to do waterloo by nie doszło – a więc nie byłoby dane wygrać Napoleonowi tej bitwy ani ledwo, ani błyskotliwie jak np. Hannibalowi pod Kannami.
Przed tą bitwą mam wrażenie podobne do tego jakie miał gen. Longstreet przed atakiem na wzgórze cmentarne. Zgłaszałem wcześniej pewne uwagi do planu naszego sztabu, tak jak Longstret robił to przed gen. Lee ;)
Jednak nastąpił ten desperacki atak, wykonany z całą świadomością sytuacji - a skutek był wiadomy zanim jeszcze się rozpoczął.

Oczekuję więc wnikliwej analizy na temat ewentualnych celów drugoplanowych, istotnych być może w następnej turze. Niech ta bitwa przyniesie jakiekolwiek ,,korzyści'' - nie chcę by mój pułk podzielił los dywizji Picketta ;)

Wolf ---> my też mimo różnic w doświadczeniu doskonale dajemy sobie radę, jednak przełom dla którejś ze stron musi nastąpić… i chyba następuje ;)
Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy/dzisiejszy dzień.

04.01.2008
00:47
smile
[120]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Pickett fiu fiu, wysoko się mierzycie drogi pułkowniku.

PS. Kocham ten film, niestety na tubie nie ma najlepszych fragmentów.

04.01.2008
00:54
[121]

Lim [ Legend ]

Bynajmiej ;)
Podstawowa sprawa jest taka, by nie oświadczyć jak Pickiett, że nie mam swojej dywizji (pułku)
To uda się zrobić, poza tym jestem realistom i nie wiem czy coś więcej.
a film mam gdzieś na ...VHS, ten atak oglądałem z setkę(!) razy
Chyba poszukam gdzieś innego nośnika ;)

Teraz tylko ten link:
absolutnie wspaniała scena

04.01.2008
01:01
[122]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Film to ja mam na płytce, niczym świętą relikwię przytargałem zza Odry zanim tutaj znalazł się dystrybutor. A lepsza była rozmowa Longstreeta z Harrisonem tuż przed:)

04.01.2008
01:27
[123]

Lim [ Legend ]


Ballada w tle ładna, lecz konia z rzędem temu kto znajdzie ten fragment z oryginalną ścieżką dźwiękową


a płytę możesz już słać, tylko nie zrób z nią w czasie nagrywania tego co z MoH eony temu ;)

04.01.2008
01:41
smile
[124]

Lim [ Legend ]

Pogodne Dixie z konfederacką flaga w tle, na dobranoc ;)


I wish I was in de land ob cotton,
Old times dar am not forgotten;
Look away! Look away! Look away! Dixie Land.
In Dixie Land whar I was born in,
Early on one frosty mornin,
Look away! Look away! Look away! Dixie Land.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
04.01.2008
11:54
smile
[125]

matchaus [ sturmer ]

Heh - cześć strategiczna, dotycząca kolejnych dwóch etapów będzie chyba najciekawsza w całej tej kampanii :)

Lim ---> Jak nastroje przed bitwą? :)
Ja to chociaż mam koneksje na samej górze (screen) - może jakoś bym się wybronił przed plutonem egzekucyjnym (wczasy klimatyczne nad jeziorem Ilmeń?), ale Ty... Współczuję ;))


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - matchaus
04.01.2008
16:42
smile
[126]

Ward [ Senator ]

Olivier robi porządki z pocztą polską zwana pocztanostrą :->
Mógłbym pisać więcej, ale zaraz musze iść na Pocztę i zejdzie pewno z godzina czasu.
Lim - przesyłka w drodze? jeśli tak to gratki dla Oliviera za reakcję , jeśli nie to opier. za obsuwę :->

będą jakieś screeny przed ta następna bitwą , jest aż tak źle ?

04.01.2008
21:00
smile
[127]

Lim [ Legend ]

Ward ---> w wątku kryminalno-pocztowym Olivier dziękuje za przypomnienie, więc nie przesyłka do mnie spowodowana jego troskę o stan poczty polskiej ;)

Poważnie(j), nie jest dobrze - brak czasu i techniczne problemy, na szczęście nie występują one(?) przy dołączaniu się do gry.
Próbowaliśmy z Diukiem sprawdzić save z punktu widzenia aliantów niestety w trybie multi save generuje złe rozstawienie – pamiętamy, że gra Tygrysa się wyspała…
Na poczcie i GG panuje złowieszcza cisza i brak zupełnie aktywności sztabu (kogokolwiek!) w sprawie wyznaczania celów w nadchodzącej bitwie… bitwa Yacy/Tygrysa była wyjątkowo dobrze opracowana i przemyślana inaczej niestety niż to starcie
W sprawie głównego celu mamy bowiem jasność co do sytuacji i niemieccy żołnierze będą prawdopodobnie pchać swoje ciężkie czołgi do następnych bitew.
Reasumując – mam złe przeczucia, jak mawiał Obi-Wan

04.01.2008
21:17
[128]

Lim [ Legend ]

Sektor aliantów w poprzedniej bitwie


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
04.01.2008
21:28
smile
[129]

Lim [ Legend ]

Zmieniony w koszmarny dla niemców sektor startowy, północny rejon to zabudowania zamykające sektor, więc brak możliwości ustawienia czołgów. Centrum to ulica i linie ostrzału licznych 6 funtówek i śmiercionośnych achillesów, południe to samo z występu zajmowanego przez aliantów

Ale zgodnie z oświeconą radą będę napierał, napierał, napierał aż do śmierci ;)
Przeciwnik jest niedoświadczony i słabo uzbrojony, nie obroni się przed mym desperackim atakiem i nie wykona żadnego manewru… jest tak jak napisałem w ostatnim zdaniu?
Jeśli nie, to…;))


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
04.01.2008
21:33
smile
[130]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim, wysłałem ci "przypomnienie" tego co powinno być dość jasne dla zorientowanego w sytuacji dowódcy ;p :>

04.01.2008
21:56
smile
[131]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Jak Lim walczy Kupa śmiechu gwarantowana, nie ma to jak piątkowy wieczór między tv, a cpu.

04.01.2008
22:08
smile
[132]

Lim [ Legend ]

Wytyczne nadeszły o 21.31, zawsze to jakiś sukces

Szkoda tylko, że umknął sztabowi i wesołkowi Olivieroiwi fakt taki, iż po raz wtóry stwierdzam że są one nierealistyczne – choć próbę podejmę zgodnie z przeświadczeniem, że niemiecki żołnierz walczy … aż do śmierci.

05.01.2008
00:08
smile
[133]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Toś Lim poszalał :D

05.01.2008
00:35
smile
[134]

Lim [ Legend ]

Owszem Wolf ;)
Najpierw Yos hostował i kilka save by odnaleźć wreszcie właściwy, następnie z mozołem wybieraliśmy formacje - Yos był gotów pierwszy;) Gdy już zagraliśmy to na 3 minuty przed spektakularnym i krwawym atakiem niemców... straciliśmy połączenie

Szczerze powiedziawszy żałowałem tego bardzo, ponieważ zająłem VL na Caen na północy, którego obronę alianci najwidoczniej nie uznali za ważną (chyba słusznie) i umocniłem się tam wystarczająco by przeskoczyć na drugą-prawą stronę mapy
A tymczasem wydałem z pewną obawą rozkaz zadymienia VL na Vimont – w końcu obiecałem krwawą łaźnię - a tu taka strata ;)


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
05.01.2008
00:53
[135]

Lim [ Legend ]

Powtórzyliśmy więc bitwę, choć Yos proponował rozpoczęcie jej i obustronne zaznaczenie truce, kusiło mnie to przez 3 sekundy gdyż 3 minuty przed końcem przesuwając oddziały w kierunku VL na Vimont zobaczyłem przez krótka chwilę skalę alianckiej obroony…
Postanowiliśmy więc zagrać powtórnie, wykonując ten sam niewdzięczny plan – zarówno ataku jak i obrony
Skutek zgodny z czarnym scenariuszem – pchamy swoje czołgi, niestety nie udało się też sprawić krwawej łaźni zarówno sobie jak i Yosowi – 15 minut to jednak niewiele;)
Jaki był plan ataku? Prosty. Zająć północny sektor z drogą na VL i pod osłoną dywersji wna tym odcinku wykonać straceńczy atak na Vimont.

W czym tkwił problem? Otóż sprawdzając możliwości ustawienia w chwili starry alianckich środków p.panc można się zorientować, że zarówno centrum (ulica) podejście do ratusza, jak i wejście na polną drogę naprzeciw VL Vimont może być kryte przez 3-5 a nawet 5 luf armat p.panc lub Achillesów uzbrojonych w 17 funtówki. Jos wiedział co bronić i pozycje miał wyborne – a do dyspozycji 5 Achillesów i 6 armat sześciofuntowych.
Oczywiście Yos nie musiał ich urzyć lecz mógł to zrobić a ja w odpowiedzi mogłem tylko poszukać 2 miejsc w których nie krzyżowały się linie ognia już w chwili startu.
Następną trudnością buło ukształtowanie terenu – naprzeciw mojego sektora – w poprzek mapy aż do VL na Caen ciągnął się płot i żywopłot(różowa linia na screnie) stanowiący przeszkodę dla czołgów. Dodatkowo płot posiadał wizurę naprzeciw, linii alianckich budynków przez futrę w murze akurat w miejsce gdzie można (i trzeba) było ustawić czołgi dla wsparcia ataku.
Północny sektor to budynki z neutralną ścianą, które wykluczały ustawienie po tej części drogi jakiegokolwiek pojazdu czy armaty, należało je zająć po to by … znaleźć się pod huraganowym ostrzałem


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
05.01.2008
01:17
smile
[136]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Pragnę jednak zauważyć iż w efekcie tej niebezpiecznej dywersji nasze dzielne wojska zajęły na kierunku na którym nam zależało strategiczną połowę choinki czy może piłę albo kły drakuli, na pewno istotnie wzmocni to samopoczucie jednostki stojącej na południu.

Zwyciężyła opcja Longstreeta, czy gdyby jednak 3. lipca Lee nie wydał rozkazu ataku na Wzgórze Cmentarne nie przegrał by bitwy w obliczu sytuacji strategicznej? Tak samo by ją przegrał ale umarł z czystym sumienieniem tak jak i Konfederacja.

Teraz My (Herr Mik). Może jutro po 20.00?


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - olivierpack
05.01.2008
01:21
[137]

Lim [ Legend ]

Przebieg bitwy, emocjonującej i (niezbyt)krwawej;) Naprzeciw ratusza, który był w zasięgu alianckiej piechoty w chwili startu ustawiłem czołg i samochód pancerny, robiłem to z mozołem przez minutę lub deie przewidując ze w budynkach naprzeciwko ratusza znajduje się armata lub dwie i… (o zgrozo!) wizura w murze jednak pozwoliła namierzyć mój pojazd. Ponadto pancerny złom przyblokował czołg który stał w jego pobliżu. Mogłem nim manewrować ale złom pchał swój pancerny tyłem w stronę wiadomej Wigury, na co nie chciałem mu pozwolić oczywiście – był bowiem pewnym fragiem dla armaty p.panc. W następnej chwili Yoss zajmuje VL na Vimont.

Yossarian szybko naprawił swój drobny błąd z poprzedniej, przerwanej bitwy i korzystając z krótszej drogi wypuścił w stronę VL na Cean oddział piechoty, który zajął budynki zanim dotarł tam mój czołg i piechota. W tej sytuacji musiałem się zadowolić zajęciem VL na drodze, drugi z moich pojazdów grzązł w trudnym terenie a czołg z respektem wpatrywał się w lufę Achillesa, który Yoss osłaniał sektor wzdłuż drogi.
Tak więc niestety nie udało się jak w poprzedniej walce uzyskać dostępu do terenu na prawo od drogi do Caen. Niezrażony tymi trudnościami zająłem ratusz i zaległem pod ciężkim ogniem, korzystając z tego zdobyłem zajołem koło VL na Vimont ujawniając w jego pobliżu wiele oddziałów i pojazdów wroga – wywiązała się gwałtowna walka i tylko koniec (krótkiej!) bitwy uchronił mnie przed większymi stratami

Wnioski po bitwie: trudny teren i skoncentrowana obrona uniemożliwiły wykonanie w tej turze zadania zajęcia VL na Vimont. Wskutek tego straciliśmy aprowizację, jednak wypracowana pozycja pozwoli następnej turze nakryć nieomal ów VL czapką, bo dzieli nas od niego pół budynku VL … przekonamy się czy dzielny przeciwnik strąci tą czapkę ;)
Wiele zależy też od wykonanych ruchów w następnym rozdaniu strategicznym. Teraz Olivier musi wytrzymać następną bitwę a turę zanim znajdzie się światełko w tunelu. Prawdopodobnie gdyby bitwa ciągnęła się jeszcze przez minutę, można było znaleźć się bardzo blisko VL … choć racjonalnie patrząc w tej sytuacji ważne jest wypracowanie pozycji do następnej bitwy a nie dokonanie rzezi własnych oddziałów.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
05.01.2008
01:24
smile
[138]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

No mnie chodziło o ten krwawy rozmach bitwy :D

05.01.2008
01:34
smile
[139]

Lim [ Legend ]

Olivierqu ---> śliczna choinka – a raczej pół.
Pamiętaj jednak, że do tej choinki zionęło ogniem więcej luf niż miała na sobie igiełek, bardzo byłbym rad z wyciśnięcia aliantów jak z tuby ale nie było takiej możliwości w obliczu skoncentrowanej obrony. Pamiętajmy co działo się z świetnymi jednostkami aliantów atakującymi nasze umocnione oddziały. Tu udało mi się nie doprowadzić do hekatomby, następnym razem tego nie obiecuję

Wolf ---> to nie SS - w tym pułku szanuje się życie i zdrowie żołnierzy, nie przelewając krwi żołnierskiej w beznadziejnej sytuacji – krwi, która jeszcze przydać się może ;)
Wiem jednak, że utrata 2 plutonów przez Niemców została by należycie doceniona przez komentatora stacji BBC ;)
BTW. Ciesz się że krew się polała, bo podobno żołnierze w świąteczno-noworocznej atmosferze chcieli urządzić mecz piłki zamiast bitwy,(heh)

05.01.2008
10:22
smile
[140]

bkp_mik [ Centurion ]

Lim ---------> Zanim zaczniesz przesadzać z tą ilością luf, weź pomyśl. Albo inaczej - zagramy bitwę, gdzie ty weźmiesz 5 achillesów i 6 dział. Zostają ci 4 sloty na piechotę. Zobaczymy jak ci genialnie pójdzie obrona z 4 teamami piechoty. Banialuki opowiadasz po raz kolejny, jakoś mi na razie trudno przywyknąć do tych twoich opowieści....

05.01.2008
11:21
[141]

Lim [ Legend ]

Mik ---> zanim skomentujesz przeczytaj raz i po raz wtóry a zamiast tracić czas na pisanie o banialukach zrób to kolejny aż doczytasz ze zrozumieniem - gdzie piszę, ze Yoss wybrał 5 Achillesów i 6 sześciofuntówek?
Piszę że m.in. ma to na wyposażeniu i może z tego skorzystać. Optymalnie jak sądzę dla tej pozycji były 3 armaty w budynkach i 3 max 4 Achillesy, to całkowicie wystarczało by obronić najważniejsze VL i zablokować trudne podejścia do reszty mapy. Ile wybrał Yos nie wiem, nie zamieścił (tu) screena.
Jeśli mam ci jeszcze w jakiś sposób wyjaśnić kwestie o których pisałem wcześniej zrobię to z przyjemnością, wystarczy że poprosisz.

05.01.2008
11:29
smile
[142]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Wczoraj, po raz pierwszy od ukazania sie chyba Shock Force, począłem kończyć wcześniejszą kampanie...
Po stracie 5(!) Panther w bitwie (w tym dwóch, co nie potrafiły złomotać AVRE i Firefly z odległości 50-100 m... darowałem sobie, cholernie sie irytując ;P

Aż wylazłem na chama z gry, bo takiej porażki nie byłem w stanie znieść. ;D

05.01.2008
11:43
smile
[143]

Yosarian [ Legionista ]

Lim---> No tak ale mogłeś wybrać coś z puli 20 czołgów. Teraz czołgi troche straciły na wartości lub na mobilności :)
Zresztą czy to ważne grunt, że bitwa poszła po myśli aliantów. Też wolałem nie oglądać krwi i przemocy. Tylko po co powtarzaliśmy. W drugiej dużo się nie zmieniło :P Sreena z rozstawniem nie wrzuce bo nie znam planów HQ.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Yosarian
05.01.2008
12:20
[144]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ja bym bardzo chętnie zobaczył jakieś screeny z przebiegu bitwy poza opowieściami Lima zwanego "Beowulfem" ;p To co mnie zaintrygowało to zdanie z pierwszej próby "ponieważ zająłem VL na Caen na północy"... Odbieram to tak że zamiast skoncentrować pełnie sił, piechoty, czołgów na Viemont Lim próbował w ciągu 15 minut przeprowadzić atak z flanki przez całą mapę :>

05.01.2008
12:26
[145]

T_bone [ Generalleutnant ]

Aha oczywiście reszty już nie skomentuje, Lim dał z siebie wszystko, jego obawy były zupełnie słuszne nie popełnił żadnych błędów osiągając tyle co w świecie Lima można było osiągnąć... Niestety leżąca pół budynku i żywopłotu dalej flaga okazała się być zbyt wielkim wyzwaniem nawet dla silnie skoncentrowanych na tym celu oddziałów piechoty Lima które nie miały szans ze smokami, hydrami i trollami czającymi się przy drodze.

05.01.2008
12:46
[146]

Lim [ Legend ]

Wodzu, zamiast przesuwać znaczki na mapie jak to czynił Adolf H nieco oderwany od rzeczywistości proponuję przyłożyć się do planowania w następnej turze. Co pisałem o ostatnich bitwach na południu już w trakcie ruchów i po ich wykonaniu możesz przeczytać wcześniej.

Flaga nie była w zasięgu ani silnych oddziałów ani sekcji listonoszy i kucharzy - była broniona potężnie na wprost i z flanek a rozmiar mapy i czas nie dawał możliwości obejścia całej mapy i ataku od tyłu na ten najważniejszy VL.
Stracić większość BG bez uzyskania powodzenie było by być może bohaterskie lecz lekkomyślne – a osąd że uda się odkorkować tą drogę w jednej bitwie jest naiwnością, chyba że zakładasz ze Yoss broniąc się popełnił by jakieś błędy przy rozstawieniu. Wiedział co ma zrobić i zrobił to, ja zrobiłem to co zakładałem i co było możliwe. ,,Podeszłem'' pod VL i zająłem (niezbyt nieważną)drogę do Caen. Wykorzystaj co masz Bone, strategiczny geniuszu – bo to że stracimy zaopatrzenie powinieneś przewidzieć ;) I wcale nie wypomnę wysłania piechoty Yacy w bitwę na zapleczu naszych składów zaopatrzeniowych oraz stwierdzenia, że alianci zajmują na tej (mojej) mapie pozycje takie jak w poprzedniej bitwie. (Ups…zrobiłem to ;))

05.01.2008
12:46
smile
[147]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

No właśnie ,gdzie Lim twoje skriny??? Co tam wziąłeś?
Tbone ---> Do tego zapomaniałeś że alianci jako Ci od Tolkiena i jemu podobnych mają Uruk-hai, gobliny, koboldy, zombi i inne przygodnie spotkane przez maszerujących alies sojuszników ;)

Lim, jak myśle, twoim celem było Vimont? To jak dla mnie choćby na głowie trzeba było stanąć i pośladkami o powieki zaklaskać i stracić te 5 tanków ale tą VL trzeba było zdobyć. Teraz to se możesz ustawiać swoich dzielnych nieruchawych pancerniaków choćby i na jeżu :P Co Ci da ta VL w następnej turze jak aliantów może już tu nie być ;)

05.01.2008
12:52
smile
[148]

Yaca Killer [ Regent ]

Liczę, że to zaangażowanie w pisaniu postów przełoży się na chęć w uczestniczeniu w dyskusji przed "stratem". Może tym razem pójdziemy jeszcze krok dalej niż słanie gołębi pocztowych i spotkamy się w TS-owym sztabie?

05.01.2008
12:58
[149]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> Twoja porażka nie wchodziła w grę, takim tokiem rozumowania muszę zakładać że moi dowódcy nadają się tylko do czyszczenia kibli i mam przewidywać że specjalizują się w porażkach bo na pewno nie zajmowania celów czy o zgrozo walki manewrowej boju spotkaniowym.. Nie wspominając o zajmowaniu VL oddalonego o kilkanaście metrów... Bynajmniej nie w otwartym terenie.

Zresztą prawda jest taka że moja dotychczasowa doktryna w dużej mierze tak wyglądała, minimum ruchów, może nie wygrać ale też nie przegrać, grunt niczego nie spieprzyć. Jednak jako że wszyscy zaczęli się burzyć że brakuje ruchu, działania a biedny Lim stoi od miesięcy w miejscu to trzeba było zacząć działać... Skonsultowałem się z kim się dało i ruszyliśmy bo bez ryzyka się nie wygrywa, wyszedł z tego bardzo trudny scenariusz jawiący się trochę jako niemożliwy (przesada) do wykonania w 100 % (zakładając poziom graczy i mobilność formacji Yacy).

05.01.2008
13:07
[150]

Lim [ Legend ]

Wolf ---> takie stwierdzenia są tyle zabawne co bezsensowne. Pomyśl Wolf (myślisz teraz?) Czy broniąc tego VL pozwoliłbyś na jego zajęcie, komukolwiek jakąkolwiek taktyką? Za Ch… Ludowe nie oddałbyś tej pozycji.
Ponownie przypomnę wyniki strony niemieckiej przy atakach aliantów – totalne zarówno przyznane, jak i niezliczone przez grę ponieważ zwieszenie programu ratowało aliancką skórę.
Przypomnij teraz sobie kolegów którzy grali w tej kampanii i pisz do nich o trollach broniących niemieckich linii.
Tak wiec te dywagacje są bez sensu, podobnie jak tracenie BG w ataku bez dobrych pozycji wyjściowych – których nie było na tej mapie. Co pisałem z już 10 razy przed bitwą, bo o dziwo w odróżnieniu od sztabowców pofatygowałem się tam długo przed bitwą i poza otrzymaniem dobrych rad miałem jasny pogląd na sytuację na mapie.

A tych czołgów z BG nie miałem zamiaru stracić ani w poprzedniej, ani w następnej bitwie.
Wiem ze to modne i kuszące stracić wszystkie pojazdy w 3 bitwach, ale ta była moją pierwszą – mam czas by stracić je w następnych.


05.01.2008
13:10
smile
[151]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim specjalizuje się w zdobywaniu celów które nie są bronione, jako sztabowiec muszę zapisać sobie to w notatniku i zapamiętać na przyszłość :)

05.01.2008
13:16
smile
[152]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

To może zacznijmy od elementarnego początku. Na początku był chaos...[..]. Jak podaje wikipedia:

Rozkaz — polecenie bezwarunkowego wykonania bądź zaniechania określonej czynności bądź innego zachowania (tj. akt indywidualny i konkretny), wydane przez osobę dysponującą władzą (przełożony, dowódca, zwierzchnik) nad osobą, której wydano polecenie (podwładny, pełniący służbę). Rozkazy (dyktaty) wydawane są ustnie bądź pisemnie lub za pomocą sygnału, nie przewidują możliwości ich zaskarżenia, co nie wyłącza możliwości odmowy wykonania rozkazu sprzecznego z prawem. Rozkaz podlega natychmiastowemu wykonaniu, chyba że wyraźnie wskazano inny termin na jego realizację.

W polskim kodeksie karnym z 1997 roku rozkazem jest polecenie określonego działania lub zaniechania wydane służbowo żołnierzowi przez przełożonego lub uprawnionego żołnierza starszego stopniem (art. 115 § 18 KK).

Słowo Rozkaz! wypowiedziane przez dowódcę podkreśla bezwarunkowość wydane polecenia. To samo słowo wypowiedziane przez podwładnego wobec dowódcy potwierdza przyjęcie do wiadomości, że właśnie otrzymał rozkaz. O ile rozkazy wydawane są dla konkretnych czynności, to rozkaz dzienny na piśmie reguluje całodzienny tok służby wojskowej.

Rozkaz może też oznaczać sam fakt posiadania podwładnych (zwrot mieć pod rozkazem grupę osób). Oznacza także fakt pozostawania w dyspozycji przełożonego co do wykonania przyszłych rozkazów (zwrot: stawać na rozkaz).


Rozkaz bojowy:


Na usprawiedlwiienie Lima moze służyć fakt że głównodowodzący może być czasami mylnie rozumiany, szczególnie jeśli rozlewa whisky w butelki z napastliwym okrzykiem "for fun and country";)

05.01.2008
13:27
smile
[153]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Lim ---> Powiedzmy sobie od razu. Ja nie twierdzę że nawet gdybyś posłał tam do stu diabłów i 15 tanków to zdobyłbyś tę VL. Rzecz w tym, że była ona dla Was ..hmmm... bezcenna? Owszem można było zastosować taktykę masowej szarży w ostatniej minucie (czego nienawidzę bo wypacza ideę gry, no chyba że czajones jakimś oddziałem ;) ) ale tu chodziło o wyższe cele niż tylko ochrona kilku tanków, które teraz i tak bedą bezużytecznym złomem. Osobiście parłbym i parł choćby przyszło mi stracić większość z BG bo konsekwencje utraty zaopatrzenia często są o wiele gorsze niż utrata 14 jednostek. Mając zaopatrzenie zawsze można śmiało próbować zdobywać więcej, nie mając go można liczyć na cud i fatalne błędy przeciwnika. Sam wole liczyć na siebie niż na głupotę przeciwnika.
Jest taka stara maksyma: Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.

05.01.2008
13:43
[154]

gro_oby [ Senator ]

no niestety wolf ma racje, lim poniosl porazke i to nie dlatego ze przeciwnik byl silniejszy, tylko lim dal ciala;] przeciez nawet gdybys stracil wszystko, ale mial to flage, byloby to wazniejsze niz to kurcze ze mas teraz jeszce czolgi;P i wiele ci z nich teraz bedzie;)

05.01.2008
14:07
[155]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Te czołgi bez paliwa to już można skreślić ze stanu armii. Kiedy zaklinałem Lima by parł na Vimont i kiedy Lim się od tego wzbraniał, wydawało mi się że ta flaga ma jedynie znaczenie strategiczne, a dopiero potem zobaczyłem że to jego jedyna droga zaopatrzeniowa. Mój umysł nie ogarnia tego co się stało, a stało się jeszcze przed rozpoczęciem bitwy. O ile wcześniej Tygrys przynajmniej spróbował to w tym przypadku po prostu ręce opadają, z całym szacunkiem Lim ale w jakiejś tam rzeczywistości byłaby natychmiastowa dymisja jeżeli nie sąd wojenny za sabotowanie rozkazów i kompletny defetyzm. Ode mnie złota malina w kategorii największa klapa (jak dotąd) tej kampanii.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - olivierpack
05.01.2008
14:09
smile
[156]

Lim [ Legend ]

Wolf, panowie ---> może powtórnie zwrócę uwagę kilka spraw w tej bitwie.
Czołgi w pozycji wyjściowej znajdowały się natychmiast (!) pod ostrzałem niewidocznych dział i pojazdów alianckich. Brak możliwości ustawienia u dołu sektora, środek to strefa śmierci – ulica, góra sektora naprzeciw domów z armatami p.panc. Niewielki był matrwy sektor gdzie można było je zgrupować w racjonalny sposób. Należało dokładnie ustawić pojazdy by niestały się od pierwszej chwili, lub przy próbie manewru łupem alianckich dział. Jesteśmy doświadczonymi graczami i każdy może zrobić symulację co daje jedna dobrze ustawiona armata a co dopiero 3 lub 5 luf. Wiedzą to Niemcy, przekonali się wcześniej alianci. W tej określonej sytuacji wsparcie czołgów w ataku na VL Vimont oznaczało przecięcie kilku pól ostrzału ukrytego wroga a więc ich stratę. Można było wysłać część pojazdów do rajdu daleko a północ(teren –nieomal ciągła linia płotów i żywopłotu) i do zmiany kierunku ataku. Tak stało się w pierwszej, przerwanej bitwie a w drugiej Yoss naprawił swój błąd zajmując drogę na Caen piechotą chronioną przez Achillesa. A atak na VL się odbył, jednak huraganowy ogień spowodował, ze piechota zalegała i nie dotarła bliżej niż to widać na wcześniejszych screenach. A to, że wypracowałem tą pozycję do bez katastrofalnych start to zaleta większa niż przedstawienie screena z 60 poległymi żołnierzami i komentarzem: próbowałem…chlip ;)

gro_oby ---> przeciez nawet gdybys stracil wszystko, ale mial to flage,
błąd w założeniu – gdybym starcił wszystko, nie zdobyłbym flagi tylko stracił BG a może nawet wyjściowy VL … gdybym stracił wszystko-to wszytko ;)

Bone ---> planowałeś a w chwili planowania odnieśliśmy porażkę w tej turze. Co marzyłeś i zakładałeś w fazie strategicznej pozostaje w sferze marzeń, rzeczywistość jest inna – ale przyszłość jest w ruchu i skupmy się na tym. Morale jest wysokie a możliwości nadal wiele, proponuję więc nie szarpać nogawek trolowymi zębami i przyłożyć się do planowania następnej tury.
Podsumowując.
Pracę sztabu przed moją bitwą oceniam niestety na (nie)dostateczny i mam nadzieję ze się poprawi osiągając skalę planowania jak przed bitwą Yacy/Tygrysa. To przydaje się zarówno grze jak i samym graczom. Przed ostatnia bitwą osobą, która zadała sobie trud analizy i króciutkiej rozmowy był Olivier - choć do końca zachował swoje zdanie na temat tego ataku. Cieszy mnie, że ktoś się zorientował skąd pojawiły się w moich rozważaniach nawiązania do wiadomej sytuacji i bitwy.
Przypomni sobie moje odniesienie do ataku konfederatów zaplanowanego przez gen. Lee i wykonanego mimo świadomości pewnej klęski przez Longstreeta – i jasno zapowiedziana obietnica, ze nie zamelduję wzorem Gen. Picketta o utracie swojego pułku – jednak pamiętajmy ża atakowałem pozycje przy fladze, nie zrobiłem tego jednak w stylu urrrraaa a co ma być, to będzie4. Czemu? Grał Yoss a nie niedoświadczony rekrut, miał doskonałe pozycje i wystarczające siły do obrony tego VL
Jednak z ogromną przyjemnością więc przeczytałem słowa ubolewania a nawet zgrozy(heh) z powodu tego, że samobójczy atak się nie odbył (w tym stylu), inaczej niż pod Gettysburgiem. Właśnie wykonanie tego rozkazu było najsmutniejszym chwilą wojny secesyjnej. Z jednej strony nieomylny nieomal, ukochany wódz wydaje rozkaz, którego nie akceptuje równie zdolny choć podlegający mu dowódca. Historia jednak uczy, że nie zawsze należy przyjmować postawę Rocha Kowalskiego ;)
Jednak chwile w których ktoś odczytuje (baa, czyta posty ze zrozumieniem, heh) intencje i myśli piszącego są esencją miejsc takich jak nasz wątek. Dla takich chwil warto siedzieć 2 miesiące czekając jak na zbawienie na swoją turę ;)
I jakże miałkie wydają się przy tym słowa o jakiś banialukach, trolach i innych gusłach.

05.01.2008
14:13
smile
[157]

T_bone [ Generalleutnant ]

Pocisków starczy dla każdego a więc jeden dla Lima, drugi dla Tigera a trzeci dla mnie... No może jeszcze 4 dla Yacy bo też miał swój udział w planie ;p

Lim---> Szkoda że nie straciłeś wszystkiego, przynajmniej byś się odrodził na zaopatrzeniu :D


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - T_bone
05.01.2008
14:18
smile
[158]

Lim [ Legend ]

Skad nagłe(?) olśnienie spowodowanie przerwaniem naszych linii zaopatrzeniowych?
Kto odrobił ,,lekcje'' wcześniej, ten wiedział o liniach zaopatrzenia przed bitwami na południu, kiedy pisałem o pchaniu barkami i ramionami naszych czołgów? Kiedy widząc sytuację na mapach pytałem czy jesteśmy przygotowani na tą ewentualność? Po ruchach, przed bitwą itp. Mądry Polak wyjątkowo przed szkodą a nie po ;
ale jak pisałem też wcześniej, trzeba się skupić się na tym co mamy i mądrze zaplanować ta turę. Taktyczna sytuacja jest nienajgorsza, strategiczna zła, ale nie beznadziejna.

Bone ---> wierzę w twoją (naszą) zbiorową mądrość. Jest wiele możliwych ewentualności a zaopatrzenie dla części jednostek uda się chyba odzyskać w następnej turze. Schowaj więc pistolecik do szuflady...narazie ;)

05.01.2008
14:20
[159]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Z jednej strony nieomylny nieomal, ukochany wódz wydaje rozkaz, którego nie akceptuje równie zdolny choć podlegający mu dowódca.

Bzdury, bzdury. Longstreet nie akceptował ale wykonywał z zapałem i bez szemrania, gdyby w trosce o żołnierzy nie wykonał tego rozkazu byłby dla tych samych żołnierzy tchórzem, tak jak Lee nie był dla nich rzeźnikiem ale bohaterem, mimo iż wysyłał ich na pewną śmierć. A to że przedstawiał dowódcy swój punkt widzenia, nawet jeżeli bardzo śmiało to jest w cywilizowanej armii norma i dopuszczalne, tak jak to że po wylaniu żalów idzie się te rozkazy wykonywać.

05.01.2008
14:24
[160]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> Patrząc na skutki tej tury zaczynam wierzyć że lepiej kierować się moją mądrością niż tą zbiorową a przynajmniej ich nie mieszać.

05.01.2008
14:25
smile
[161]

Lim [ Legend ]

a tak, bzdury Olivierkq - Longstreet wiedział że plan jest zły i wykonał go wbrew sobie, poświęcając żołnierzy dla możliwości opiewania podręcznikach pieśniach podręcznikach pisania w podręcznikach o krwawym , wspaniałym i nieskutecznym ataku.
Jaki dowódca wykonuje wbrew swojej woli i swemu doświadczeniu złe role rozkazy? Znasz wielu takich? Roch Kowalski? hehe

05.01.2008
14:28
[162]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Czyżby Longstreet? I każdy dowódca, jeżeli jest dowódcą. Może też być księdzem, piekarzem albo dekarzem i wtedy wykonywać rozkazów nie musi.

05.01.2008
14:37
[163]

Lim [ Legend ]

Olivier ---> tak właśnie - i jeszcze większość generałów Adolfa
o postaciach mniej barwnych, które jednak wygrywają bitwyi wojny historia nie pamięta tak bardzo jak o wielkich przegranych. Wygrywa zaplecze przemysłowe i jakiś sztab, przegrywa wielki wódz w dramatycznej bitwie ;)
Jednak pomijając kwestie jasne – żołnierskiego obowiązku, skupmy się na wirtualnej kampanii - czy już mamy czas przegranej ? Chyba jeszcze niee.


Bone ---> źle myślisz, analiza kilku osób otwiera oczy na nowe ewentualności. Korzystaj z rad a decyzje podejmuj sam....byleś korzystał.
Przypomnij sobie pewne obawy, tak formułowane: słaba formacja ma zatrzymać mobilnego wroga w drodze na nasze składy zaopatrzeniowe a atakujący umocnionego wroga pułk, ma zając potężnie broniony VL o kluczowym znaczeniu? To się uda ? Odpowiedź to +/- - będzie jak będzie ;)
Planując ruchy należy brać pod uwagę możliwość porażki lub niezrealizowania celów, sztuka w tym by wybrać tak aby zagrożeń było mniej niż więcej. Początek kampanii był doskonały, teraz test dołek – nie czas na roztrząsanie tego co było wiadome zanim się wydarzyło, Dzisiaj bitwa Oliviera jutro nowe rozdanie.

05.01.2008
14:38
[164]

bkp_mik [ Centurion ]

Widzisz Lim, twój problem polega na tym, że umiesz świetnie wytłumaczyć dlaczego czegoś się nie da zrobić, zamiast to zrobić. Tak się składa, że grałem z Yosem także i tę grę i przypadkiem jako niemiec udało mi się zająć flagę na koniec gry. Oczywiście Yos jest świetnym graczem i zaraz wyczuł , w których drobiazgach mogło być lepiej i na pewno to poprawił. Ale ty i tak zakładasz, że przeciwnik ma stada wojska i to świetnego a ty w ogóle kijową pozycję, więc nie ma szans. Niestety, trzeba ryzykować i przejeżdżać przez potencjalne linie ognia setek wrogich dział i achillesów własnymi czołgami. Jak to zrobić, żeby zminimalizować straty to już twoje zadanie, które daje się zrobić, tylko trzeba pomyśleć. Bo widzisz, trzeba myśleć JAK skutecznie zaatakować a nie DLACZEGO NIE DA SIĘ skutecznie zaatakować.
Jeśli sądzisz, że na pozycjach Yosa mogły być 3 działa i 3 achillesy, to po kiego grzyba wyolbrzymiasz jego siły i piszesz o 6 achillesach i 6 działach czy jakkolwiek? Jakie to ma znaczenie, skoro i tak można wziąć tylko 15 teamów razem? Chyba tylko po to, wybacz, żeby ukryć swoją nieudolność.


Olivier -----------------------> Pisałeś w nocy, to jutro to dziś o 20 czy w niedzielę o 20?

05.01.2008
15:00
smile
[165]

Yosarian [ Legionista ]

Mik zajął tą droge tylko dlatego, że piaty w tym modzie są tylko i wyłącznie stratą slota.

05.01.2008
15:04
smile
[166]

T_bone [ Generalleutnant ]

A teraz najzabawniejsze, czy ktoś widział sava ??

05.01.2008
15:17
smile
[167]

Lim [ Legend ]

Mik ---> wybaczam, wybaczam ;) Teraz posłuchaj - twój problem jest taki, że (wyjątkowo)nie przeczytałeś tego co pisałem ze zrozumieniem i skomentowałeś to jak w rozmowie z kimś kto w CC gra od wczoraj - a uprzejmie zapewniam, że tak nie jest. To zapewnienie powinno nam chyba ułatwić w przyszłości odnoszenie się do celów, zamierzeń i przebiegu bitew. Określanie jakiś wypowiedzi banialukami i pisanie jakobym zakładał wybór 11 luf i 4 sekcji piechoty zdają się świadczyć że powinienem o tym skromnie powiedzieć/przypomnieć. Zapewniam jednocześnie, że rad jestem z wszelkich uwag, również twoich jeśli tylko są one przemyślane, nawet jeśli są dowcipne lub ironiczne.

Teraz odnosząc się do twojego posta, szybko coś wyjaśnię i wykażę drobny błąd w twoim rozumowaniu, który wpływa na ocenę ostatniej bitwy a jest przyczyna nieporozumień


Tak się składa, że grałem z Yosem także i tę grę i przypadkiem jako niemiec udało mi się zająć flagę na koniec gry.
Bardzo dobrze - więc przypadkiem jako niemiec udało ci się zająć flagę na koniec gry.
wiec graliście i przypadkiem trego dokonałeś, dalej:
Oczywiście Yos jest świetnym graczem i zaraz wyczuł , w których drobiazgach mogło być lepiej i na pewno to poprawił
Wiec jest świetnym graczem (że jest doświadczony pisałem po wielokroć) i poprawił to, co spowodowało ,,przypadkową'' utratę flagi?
i tu sedno sprawy
Ale ty i tak zakładasz, że przeciwnik ma stada wojska i to świetnego a ty w ogóle kijową pozycję, więc nie ma szans
Nie Mik!!
Ja nie zakładam, tylko wiem (wiedziałem), że Yoss mając pozycje i środki a ponadto kolegów chętnych do współpracy obroni ten VL, choćbym go próbował wyciskać z tuby - na co jest niewiele czasu przy 15 minutowej grze, lub zalać chmara armatniego mięsa z okrzykiem banzai na ustach.

Skąd ta wiedza? To proste - nawet uruchamiając save ze strony alianckiej w singlu przekonałem się że szanse na zdobycie tego VL są bliskie ZERU. Byśmy się dobrze zrozumieli – ja bym nie oddał tego VL a ponieważ Yossa uważam na doświadczonego gracza, byłem pewien ze w obronie zrobi to samo.
Teraz o pewnym wniosku, wnioskach – niekoniecznie samej tury dotyczącej, lecz ogólnych. Po raz wróry z pewnym podziwem trzeba patrzeć na organizację ligii. Gracze testują bitwę przed starciem w kampanii. Po drugiej stronie daleko do tego. Choćby mój przykład – korzystając z uprzejmości Diuka z którym nie mogę się ostatnio połączyć jako host, próbuję zorientować się w pozycjach alianckich, niestety źle zapisany niemiecki save generuje w rozstawieniu błędne pozycje wyjściowe na mapie. Do tego wołanie na puszczy, któremu odpowiada tylko echo o analizę celów i wstępne założenia przed następną turą w obliczy tego co wydało (i okazało) się pewne. Wiele powinniśmy się uczyć od ligowców ze strony organizacyjnej – zresztą nie tylko z niej ;)



05.01.2008
16:10
[168]

bkp_mik [ Centurion ]

Nie całkiem się zrozumieliśmy Lim. To nie był przypadek, że zająłem ten Vl. Ale faktycznie, niewiele brakło, żebym go nie zdobył. Nie można "przypadkiem" zdobyć albo nie zdobyć vlki, chyba to rozumiesz, można z trudnością lub nie. Pisanie "przypadkiem" to moja przekora, nie wyczuta, trudno.

05.01.2008
17:15
smile
[169]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Kto uważa że Lim oddał darmo VL:
Tbone
Olivier
Wolf
Grooby
Mik
Yosarian

Kto uważa że Lim zrobił wszystko co w jego mocy:
Lim

No tak ,ale geniuszy docenia się po śmierci... Tbone daj mu tego lugera :)
Widzisz ja rozumiem twoje tłumaczenia ale nie przyjmuję ich do wiadomości. Co z tego , że udowadniasz że czegoś się nie da zrobić, skoro to tylko teoria? Nie zagrałeś ani jednej bitwy w ten sposób w ostatnich kampaniach, po których mógłbyś nas/siebie przekonywać, że mimo usilnych prób nie dało się zrobić tego czy tamtego. Ty nie próbujesz zrobić tego czego wymaga się od podwładnego wiec wszelkie dywagacje z Twojej strony po fakcie są tylko pustymi słowami.
Gdyby tak było jak mówisz o niemożności tego czy tamtego to Samosierra byłaby tylko nic nie znaczącym napisem na mapie Hiszpanii. A zdajemy sobie pewnie sprawę co myśleli nasi ułani po rozkazie napoleona. Pewnie szedł tam do wszystkich diabłów :D A jednak jakoś poszło.

Można powiedzieć - szczęście , zaskoczenie bezczelnością ale szczęście sprzyja śmiałym :)

05.01.2008
17:55
[170]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Chciałbym też zauważyć że nie otrzymałem sejwa, co przy zbliżającej się bitwie i potencjalnym hostowaniu wygląda jakby niepoważnie.

05.01.2008
18:26
smile
[171]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Oli---> no to bedziesz miał wytłumaczenie jakby Ci nie poszło :D

05.01.2008
18:35
smile
[172]

Lim [ Legend ]


Mik ----> ależ skąd, nawet przez chwilę nie sądziłem że pisząc o ,,przypadkowości'' zawdzięczałeś to wyłącznie przypadkowi. Jak zauważył Yoss sukces ów był ponoć zasługą niepotrzebnego oddziału w jednym ze slotów, co zostało przez Yosa skorygowane - i tym sposobem zrodziła się skuteczna w 100% obrona ;))
Gratulacje z małym zastrzeżeniem - mojej obrony na tej mapie nie przełamałbyś ani za pierwszym, drugim ani trzecim razem (co tam, bądźmy tak samo skromni)

Wolf ---> jak to oddał, to ja go miałem? Czytam te wszystkie uwagi z zainteresowaniem a po części z satysfakcją, że wystarczy powiedzieć otwarcie o swoich zamierzeniach, planach i ich wykonaniu by natychmiast znalazło się 6 kucharzy którzy podniosą larum i zgiełk twierdząc, że upichcą jakaś potrawę lepiej, hehe
Nie przyjmujesz do wiadomości mojego wyjaśnienia, choć je rozumiesz - nie szkodzi, musisz z tym żyć, choć widzę ze będzie to niełatwa ;)
Bitwa była moja i nie zrobiłem więcej ani mniej niż to co założyłem, zapowiedziałem i było możliwe w tej sytuacji, możesz mieć na ten temat inną opinię... tyle, że nie grasz w tej kampanii -a ponieważ widzę spore pokłady energii może zrób listę tych którzy się z tego cieszą/niecieszą. Na jakąś się wpisze, obiecuję.

Tym postem kończę krotochwile i dzielenie włosa na 4, czas skupić się na nowej turze.

05.01.2008
19:12
[173]

gro_oby [ Senator ]

a ja zauwazylem ze dzieki tej rozmowie troche tempo zapelniania watku przyspieszylo:D tak patrze ze wczesniejk watpie po pare dni i byly zapelnione a tu juz dwa tygodnie beda;D no ale jak alianci sie boja grac to i pisac niema o czym;))))

05.01.2008
19:20
smile
[174]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Teraz pobawmy się w zgadywanki ;)
"Kto to powiedział?"

Kto podał następujące przyczyny niepowodzeń:

1. Czołgi w pozycji wyjściowej znajdowały się natychmiast (!) pod ostrzałem niewidocznych dział i pojazdów alianckich.
2. Brak możliwości ustawienia u dołu sektora,
3. Pracę sztabu przed moją bitwą oceniam niestety na (nie)dostateczny
4. miał doskonałe pozycje i wystarczające siły do obrony tego VL
5. Flaga nie była w zasięgu
6. choinki zionęło ogniem więcej luf niż miała na sobie igiełek
7. trudny teren i skoncentrowana obrona uniemożliwiły wykonanie w tej turze zadania zajęcia VL
8. wiedział co bronić i pozycje miał wyborne – a do dyspozycji 5 Achillesów i 6 armat sześciofuntowych.
9. trudnością buło ukształtowanie terenu
10. Po pobieżnej analizie miedzy pobożne życzenia wkładam sugestie o prawdopodobnym/pewnym zniszczeniu, lub odcięciu wroga na tej mapie. Do tego potrzeba sił, które są zaangażowane w obronę kluczowego punktu.
11. Przeciwnik (tradycyjnie) przeważa w broni pancernej
12. Ma liczną i dobrze wyposażoną piechotę (sekcje brenów, pionierzy z miotaczami płomieni) Do tego wsparcie lotnicze i artyleryjskie
13. Widoki dość czarne
14. Na moją piechotę spada jednak lawina ognia, nie próbuję więc kontratakować w kierunku drogi
15. ma na całą kampanię do dyspozycji cztery działa samobieżne z armatami ppanc.
16. oczekiwania co do zwycięstwa na tej mapie były fantastyczne
17. 901 zauważyć, że jest jedną ze słabszych jednostek niemieckich (dobra piechota, słaby i nieliczny sprzet)
18. Yoss dowodzi jedną z najlepszych (liczne czołgi różnego typu, doskonała jak na aliancki warunki piechota)
19. Yoss miał szczescie
20. Samych czołgów różnej maści Yoss ma 13 do tego 5 armat sześciu funtowych funtowych i potężną jak na alianckie warunki piechotę
21. Nie miałem wiele czasu dokładną analizę przed samą bitwą o ruchach strategicznych po turze nie wspominając
22. Wróg miał przewagę mobilności, siły ognia w walce na daleki dystans i decydująca przewagę wyboru miejsca i kierunku ataku.
23. Magia miasta'' mnie może mieć wpływu na trzeźwą ocenę realnych możliwości i wydarzeń.
24. założyłem oddanie mapy jak najmniejszym kosztem
25. i 901 pozbawiony terenu na którym można głęboko urzutować obronę i wykonać jakiś manewr, był skazany na klęskę w tej rundzie.
26. Natomiast pancerze shermanów Ligi są nieco twardsze niż naszych shermanów z poprzedniej kampanii, ot co


Teraz druga zagadka. Kto osiągnął tyle w bitwach? :

1. dało mi się nie doprowadzić do hekatomby
2. zająłem ratusz i zaległem pod ciężkim ogniem
3. tylko koniec (krótkiej!) bitwy uchronił mnie przed większymi stratami
4. Mimo to w sposób ograniczony przeprowadziłem kontratak. Ograniczony by uniknąć katastrofalnego skutku
5. Ale to ja wybrałem pole bitwy


05.01.2008
19:27
smile
[175]

Targo79 [ Pretorianin ]

Wolf ---> Daj jakąś podpowiedź :D

05.01.2008
19:29
smile
[176]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Hehe, Mik jak coś to czekam:)

05.01.2008
19:38
[177]

gro_oby [ Senator ]

ale do czego to:D oprocz tego ze to smieszne hehe

05.01.2008
19:38
smile
[178]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Targo ---> podpowiedź : to najwaleczniejszy i najbardziej przenikliwy z wodzów strony przeciwnej!!

05.01.2008
20:11
smile
[179]

Targo79 [ Pretorianin ]

Wolf ---> To trzeba było tak od razu :DDD

05.01.2008
20:12
smile
[180]

matchaus [ sturmer ]

Przeczytałem niewiele z ostatnich postów Lima. Raczej z premedytacją. Lubię pisać krótko i na temat. Podobnego podejścia spodziewam się po rozmówcach.
BTW - Uważam, że jest to zaleta w sprawach związanych z 'wojskowością' ;)

'Klapa' to zdaje się za małe słowo, aby oddać przebieg tej bitwy...


P.S. Czy ja coś źle widzę, czy 4-y niemieckie czołgi przeżyły tę bitwę nie zajmując drogi do Vimont?!?!?!?!?!?!?
Ale reszta składów też jest jakaś taka 'mało ruszona'... Boszzz... tam wogóle odbyła się jakaś bitwa?!

05.01.2008
21:09
[181]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Na szybkiego. Składzik. Przeciwnik znajomy i znamienity, jak zwykle bez problemów technicznych i jakichkolwiek.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - olivierpack
05.01.2008
21:13
[182]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ustawienie.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - olivierpack
05.01.2008
21:22
[183]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ustawienie spowodowane możliwymi niespodziankami, wyjście na faktyczne pozycje kontaktu w przeciwnikiem zajęło nieco czasu. A tam kłębowisko czołgów. Okazało się że mimo iż Tygrys odporny to gdy czołgów alianckich kupa i Tygrys dupa, no niezupełnie ale fakt faktem że czas cenny upływał, a podejście łatwe nie było.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - olivierpack
05.01.2008
21:32
smile
[184]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Chyba nieco za nerwowo rzuciłem piechotę wprzód i poniosła spore straty, zszedł Cromwell, 6 funtówka strzałem na chybił trafił, jeden z Tygrysów został unieruchomiony, FF zniszczył Tygrysa, Tygrys zniszczył FF, wytworzył się mały chaos i pociski latały ze wszystkich stron, niemiecka piechota już pukała do alianckich czołgów, a Tygrys walił z kilkunastu metrów...ale czas się skończył.

Allies kontrolują już pół znaczka pocztowego, moje stany gdzie wydawało się z pustego i salomon nie naleje to coś 1/3 stanu wyjściowego, jeszcze coś jestem w stanie ugrać. Czy dane mi jednak będzie dokończyć to co z mozołem i krok po kroku realizuję od początku czy niemiecki żołnierz znowu dostanie nóż w plecy. Dowiemy się pewno w nastepnym odcinku.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - olivierpack
05.01.2008
21:32
[185]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Wynik.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - olivierpack
06.01.2008
00:50
smile
[186]

Lim [ Legend ]

Wolf ---> dużo tekstu, mało treści
ewentualnie (do wyboru)
morze tekstu, płycizna, sadzawka treści
najwyraźniej nudzisz się w czasie tych ,,niesamowitych prywatnych’’ kampanii, które nie pozwoliły uczestniczyć w tej aktualnie prowadzonej.
Przygotujesz się merytorycznie do nastepnej?



Mat ---> rozsądnie, poza tym co pisałem przed bitwą
Podstawowa sprawa jest taka, by nie oświadczyć jak Pickiett, że nie mam swojej dywizji (pułku)
To uda się zrobić, poza tym jestem realistom i nie wiem czy coś więcej.

niewiele jest ważnego do przeczytania/doczytania/zrozumienia.
Mądrej głowie dość po słowe...

Olivier---> gratulacje… słowo/pytanie na niedzielę: czy wcześniejsze biadolenie godne indiańskiej squo odzwierciedla aktualną sytuację?
Moc jest z nami!

06.01.2008
01:31
[187]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Gratulacje są na wyrost, bo wyszło średnio na jeża. Zamierzenia odnośnie bitwy były daleko większe, należało się śpieszyć a jednocześnie brakło czasu. Wprawdzie sytuacja Mika z pozoru podbramkowa, ale zeszła mi znowu cenna piechota, i poza zniszczonym tygrysem dowódczym zabrali też tego lekko uszkodzonego. Z rzeczy istotnych Allies stracili FF, uszkodzonego Cromwella, zniszczonego Stuarta i 6 funtówke, ale wciąż stan posiadania jest tam znaczny.

Sytuacja strategiczna zaś jest taka że szło dobrze, a wyszło jak zwykle. Któż ten powróz na niemieckiej szyji poluzuje? Z tego co przeglądałem na pewno nie ja.

06.01.2008
01:44
smile
[188]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Oj limku skoro tak rzeczesz tak pewnie jest. Tekst jest tego kogo jest, jest cytatem a więc płycizna wynika z mętnej bo płytkeij głowy cytowanego, nie moja wina jam jeno uniżony sługa i cudze słowa przytaczam własnego zdania nie mając :D
Moja prywatna kampania jest jaka jest i na szczęście nie Tobie geniuszu wojenny mi się tłumaczyć :D Grasz jak zwykle co cieszy mnie w zasadzie, bo nie myliłem się wcześniej co i na szczęście nie jest ino mym wymysłem :)
A teraz śnij snem słodkich zwycięstw nie danych Ci doznać w wyniku mieszanki złego przydziału, złego dowodzenia, złego rozstawienia, złego wejścia na mapę, złego przeciwnika, złych sił u przeciwnika i czego tam jeszcze nie zdołasz wymyśleć :)))

06.01.2008
01:48
smile
[189]

Lim [ Legend ]

Olivier ---> gratulacje się należą – i tylko zrozumieniem/doświadczeniem i poniekąd sympatia dla miłośników naszej ukochanej gry nie będę wypominał (zanadto)Mikowi, że tak genialnie dowodził Niemcami w ćwiczebnej bitwie przeciw Yossowi - a tak nieskutecznie zagrał przeciw Oivierowi w swojej bitwie.
Mik ---> kij ma dwa końce, może opowiesz, co zakładałeś a czego (nie)dokonałeś w tej bitwie? Przecież to ciężka porażka jakichkolwiek planów aliantów na tej mapie – o ile były jakieś cele/plany ;)

Wolf---> jakiś quiz, mądre rady, sugestie po bitwie Mika? Śmiało, masz okazję się wykazać, hehe
a płycizna wynika z miernego zrozumienia autora tych wyrwanych z kontekstu cytatów - co jest faktem, choć niekoniecznie przez autora mętnego wyliczenia dostrzegalnym.


Poważnie(j) – nie oczekuję analizy i samokrytyki od genialnych teoretyków i naprawdę zręcznych praktyków – jednak cieszy mnie najbardziej, że w przeddzień przesilenia młode pokolenie zdobywa się na celna i wnikliwa analizę naszych rozmów…

a ja zauwazylem ze dzieki tej rozmowie troche tempo zapelniania watku przyspieszylo:D tak patrze ze wczesniejk watpie po pare dni i byly zapelnione a tu juz dwa tygodnie beda;D no ale jak alianci sie boja grac to i pisac niema o czym;))))


…czyli warto jednak strzępić język i zużywać klawiaturę ;)

06.01.2008
02:21
smile
[190]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Tak tak, masz rację. Twój rezultat to piękne zwycięstwo a Mika to koszmarna porażka. Każdy się z tym zgodzi. Lim moja złośliwość wynika jedynie z tego że jesteś upartym samozapatrzonym dowódcą, który każdą uwagę zbywa przedstawiając teoretyczne dywagacje. Nie zagrałeś żadnej z bitew tak aby mówić potem: Próbowałem tego czy owego i nie poszło, czy też: Zrobiłem to i to i zdobyłem co było w rozkazach aczkolwiek mam niedosyt bo ... Ty zawsze piszesz czemu czegoś nie zrobiłeś, a co gorsza piszesz przed bitwą że jesteś tak słaby (tu : pozycja startowa, ruchy strat, siły przeciwnika itp) że już od razu tłumaczysz swoją porażkę mimo nie rozegranej bitwy. Wydajesz się skrupulatnym graczem, i jak sugerowałeś - dośwadczonym. To dlaczego tego nie widać? Jakbym grał każdą bitwę z wyliczaniem czy mam jakiekolwiek szansę to nie rozbiłbym tygrysa RD czy też międzynarodowych kolegów na plażach. Liczy się czyn nie słowo. Nie traktuj mej wcześniejszej wypowiedzi ambicjonalnie tylko rozejrzyj się wokoło i przemyśl czy naprawdę dobry dowódca nie ryzykuje. Tyle i aż tyle.
ps.
Podkreślając słowa aby wyolbrzymić czyjąś porażkę/wiktorię nie zasłonisz swej nieudolności. Wystarczy popatrzeć jak Olivier zagrał w poprzedniej kampanii z taczkowymi i ile bitew stoczył odcięty z gównem jako bronią a jakimi siłami dysponował Lim i co osiągnął w każdej z bitew.

06.01.2008
02:30
smile
[191]

Lim [ Legend ]

Wolf ---> Tak tak, masz rację, bierzesz do serca co pisałem przy akapicie kierowanym do Mata?

a teraz ponownie - jakiś quiz, mądre rady, sugestie po bitwie Mika? Śmiało, masz okazję się wykazać
Gdzie wnikliwa analiza dokonań kolegi z Ligii, gdzie dowcipne komentarze, gdzie zabawne wyliczenia i cytaty z mądrości wspólnych/ogólnych – czy to wszystko na co stać genialnego teoretyka Wolfa?
Gotuj się do następnej kampanii - w tej chwili to tylko słowa, życzę byś miał okazję przekuć je na czyny.

06.01.2008
02:42
[192]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Wolf nie jest teoretykiem lecz praktykiem w pełnym tego słowa znaczeniu co juz niejednokrotnie udowodnił...I wara od jego prywatnej kampani, byc moze jest ONA najważniejszą w jego życiu..
Mik zorbił co do niego należało, zatrzymał , wykrwawił.
Patrzenie na wojnę przez pryzmat jednej bitwy...No cóż...

06.01.2008
02:46
smile
[193]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

To co pisałeś do mata nie miało wpływu, bo nie do mnie to było.

Lim a widzisz różnice miedzy sobą a Mikiem? Czy on gdziekolwiek się tłumaczy? Czy on tworzy miraż swej porażki jako sukcesu? Czy on przedstawia gdziekolwiek przyczyny swego niepowodzenia przed bitwą? Czy znasz jego cel na tą bitwę? Czy masz pojęcie czym różni się Twoja bitwa od jego? Albo jego próbne bitwy z Yosem od jego własnej? Jeśli odpowiesz sobie na pytania być może zrozumiesz, na co szczególnie nie liczę.
Jednak aby uczynić zadość twym pragnieniom odpowiem. Nie moge wypowiadać się o całości bo nie widzę mapy strat. Powiedzieć mogę, że Mik zagrał jak zagrał. utrzymał się na mapie, niczego nie musiał zdobywać, choć szkoda terenu i strat. Jednak po stratach jego i Oliviera wysnuwam wniosek , że terenu darmo nie oddał albo co ważniejsze nie wystawił tylko brenów bo przecież tygrysom można naskoczyć :D Jak sam mówi Oli boli go piechota. Wynik tej kampanii waży się gdzie indziej więc po co szarżować? Wynik kampanii ważył się między innymi u Niemców w Twojej bitwie. Nie zrobiłeś nic by próbować go zmienić i to twój grzech.
Po drugie. Grałem w dwóch kampaniach i szło niezgorzej. Ja nie muszę niczego udowadniać, Tobie zaś zostało jeszcze sporo do zrobienia. Twój patent na sukces sprowadza się do:
Panter, ew. tygrysów, przeciw biednym RD, na mapie , gdzie RD są bez zaopatrzenia i atakują od gołego pola ;) Moja teoretykowanie ma poparcie w sądach innych graczy, Twoje w niczym. Ja swoje nagrałem ty tylko o tym mówisz. Kiedyś na pewno pójdzi Ci lepiej o tak, na pewno :)

KOR ---> Nie podlizuj się bo i tak z plaż omaha wylecisz :D

06.01.2008
02:47
smile
[194]

Lim [ Legend ]

Korr ---> wierze - i z serca życzę mu powodzenia, ktokolwiek jest przeciwnikiem i z jakiegokolwiek powodu to najważniejsza kampania w jego życiu.
Skoro jednak ma chęć/czas prowadzić dywagacje w naszym wątku , niech je prowadzi – byle szczerze i obiektywnie.
Obiektywizmu nigdy za wiele a kto wiatr siej zbiera burzę.

Wolf ---> nie interesuje mnie powód dla którego Mik ze swojej porażki nie tworzy sukcesu, tylko powód da którego Ty w pewnych przypadkach wykazujesz aktywność a w innych nie, brakuje obiektywizmu czy chęci?

BTW. jw.

06.01.2008
02:54
smile
[195]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

A dlaczego mam być obiektywny? Z prawdą jak z dupą - każdy ma swoją! Mój obiektywizm sprowadza się do oceny twego starcia, nie do osoby. Jakby mi Yosarian takie duby smalone bredził to dawno bym go obsztorcował, co zresztą rozumie jak sądzę. Nikt oprócz jednego gracza nie mówi czemu przegrał przed bitwą i za to już należą Ci się subiektywne krytyki :D

06.01.2008
02:58
smile
[196]

Lim [ Legend ]

Czemu masz być obiektywny?



Gdy osiągniesz ten poziom wiedzy, awansujesz z pada-wana na mistrza, Wolf pada-wanie :)


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - Lim
06.01.2008
11:21
smile
[197]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Nie kręci mnie machanie latarką jako ty czynisz , no ale różne są dziwadła na tym padole :D

06.01.2008
12:47
smile
[198]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ruchy o 22, wysyłam na maila wstępne plany operacyjne.

06.01.2008
13:07
[199]

bkp_mik [ Centurion ]

Lim ---------> Widzę drobną różnicę między moją bitwą a twoją. Sprawa jest prosta - nie miałem żadnej ale to żadnej potrzeby w tej bitwie zdobywać jakiegokolwiek celu strategicznego. Wystarczyło się utrzymać na mapie. Więc się utrzymałem. To nie jest ani sukces ani porażka, bo też i stawiałem sobie za cel oszałamiającego przełamania. Nie ma potrzeby, przełamanie zostało dokonane przez Yosa. Z czego ja mam nadzieję skorzystać :P
Mnie wystarczy jedno - uznaliście mnie za na tyle groźnego przeciwnika, że to przeciwko mnie wprowadziliście tygrysy Oliviera. Nie planowałem tego, ale okazuje się, że związanie tygrysów na moim odcinku przydało się na innym odcinku, bo udało się przełamać sąsiadów tygrysich. Oblicza wojny niełatwe są do przewidzenia.

06.01.2008
13:26
smile
[200]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dopiero teraz wygrzebałem screena końcowego z bitwy Yos vs Lim --->
Ja pierniczę... Te straty są niesamowite, następnym razem radzę Limowi nie komentować i tłumaczyć swojej niekompetencji po bitwie bo zaręczam że czyjaś głowa poleci.

P.S A my się dziwiliśmy czemu nie było screenów z przebiegu bitwy jak tam bitwy nie było ech.


Close Combat i okolice... # 132 [najbliższe dni przyniosą przełom...] - T_bone
06.01.2008
13:46
[201]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Czasem naprawdę można się na kimś zawieść, na pewno nie odbierze to przyjemności wypicia wspólnego piwa w realu jak to już bywało, ale takie "koleżeństwo" jak z tego screenu odczuwam nie inaczej jak zwykły nóż w plecy, bo niby k... mać jak inaczej? A jakieś pokrętne tłumaczenia zamiast wyjaśnień o co wogóle chodzi to chyba już znak całkowitej utraty poczucia rzeczywistości. No trudno, czasem jest wesoło, czasem smutno.

06.01.2008
13:56
smile
[202]

Yaca Killer [ Regent ]

W trosce o moich dzielnych SSmanów wysłałem drobną sugestię :)

06.01.2008
14:08
smile
[203]

T_bone [ Generalleutnant ]

Nic nie dostałem :D Wyślemy ich więc na śmierć ;p

06.01.2008
14:17
smile
[204]

T_bone [ Generalleutnant ]

No dobra, doszło :P

06.01.2008
14:49
smile
[205]

Lim [ Legend ]

Bone ---> coś nie tak z tym z tym screenem?
Zbyt małe straty? (Nie)jest mi przykro. Jednak wobec presji wyniku i mniemania że duże straty przekładają się jakoby na zaangażowanie w realizację ambitnego planu obiecuję je wyśrubować przy następnej okazji. Potrzeba tylko dobrego planu. A to drobiazg, plan już jest :)

Mik ---> różnica jest owszem, masz zupełną rację - a 11 raz nie będę komentował założeń i przebiegu tamtej bitwy. Ale jakiś wynik w swojej przy tej skali strat można było osiągnąć?
A może ograniczyć straty skoro nie było jakiejkolwiek presji?
W zasadzie jej wynik jest mi zupełnie obojętny, wspominam o niej z wdzięczności za twoje zainteresowanie i komentarze. Zauważając tylko, że Yossa na jego umocnionej pozycji przełamałeś na jedynie ważnym kierunku a Oliviera nie, gdziekolwiek. Tak bywa ;)

06.01.2008
14:53
smile
[206]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Lim ---> Myśle że większość się zgodzi , że bitwa Twoja dała Niemcom mniej niż bitwa Mika aliantom. Ale poczujesz to już niedługo ;)

06.01.2008
15:09
[207]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> Biorąc pod uwagę że nie było żadnej bitwy to twoje straty i tak są za wysokie, czołg pewnie wpadł do rowu a paru żołnierzy odniosło rany i zginęło w latrynie. Dopiero teraz masz plan ?? A co sytuacja zmieniła się na twoją korzyść ?? O ile mi wiadomo nie masz paliwa ani amunicji.

06.01.2008
15:12
smile
[208]

Lim [ Legend ]

Nie Bone, to ty masz plan - tak jak w poprzedniej turze i w poprzedniej...

Wolf ---> tak, masz zupełną rację, ale poziom znawstwa i wcześniejsze komentarze dały (złudną) nadzieję że bitwa Mika da cokolwiek - a nie dala nic, choć przyjmujemy że nie musiała.
Więc Mik mógł nie wyjść nawet z bloków startowych a stracić sporo ludzi i pojazdów. Nie mam zamiaru czynic z tego powodu (dłużej) uwag, które by obligowały kogokolwiek do tłumaczeń.
To był jego wybór i realizacja bitwy z trudnym przeciwnikiem.


ale podsumowując w skrócie i w odniesieniu do całej rozmowy i poprzedniego akapitu

Ta bitwa nie miała nic dać Niemcom, bo nie mogła już w fazie ruchów strategicznych i po wyznaczeniu przez komputer terenu na wiadomej mapie - tak oceniłem sytuację przed bitwą i w czasie jej trwania. Yaca/Tygrys prawdopodobnie nie mał obronić skłądó zaopatrzenia a ja prawdopodobnie mogłem nieodblokować zaopatrzenia dla Oliviera. Stało się (niestety) zgodnie z przewidywaniami. Mój wybór i realizacja bitwy. Koniec kropka.

Żal i pretensje kolegów biorą się z tego, że mylnie oceniają sytuację zakładając że trzeba było spróbować - a ja jakobym tego nie zrobił. Koniec kropka, po raz drugi..
Mamy nową turę.

06.01.2008
15:19
[209]

T_bone [ Generalleutnant ]

Po pierwsze rozkaz był zdobyć Viemont, to nie był twój wybór tylko zdroworozsądkowy, oczywisty rozkaz, nie było żadnej realizacji a przynajmniej wynik na to nie wskazuje. To że ty wszytko czarno oceniłeś za skutkowało takim rozstrzygnięciem a raczej brakiem rozstrzygnięcia na naszą korzyść.
Nie mamy żalu, jesteśmy zwyczajnie wkurzeni nie tylko tym jak przebiegła tzw. "bitwa" ale i twoją postawą po niej o jedyny trzeźwo oceniający sytuacje Limie.

06.01.2008
16:04
[210]

matchaus [ sturmer ]

To co napisał Bone, to święta prawda.
Ja też napiszę co uważam, używając ulubionych przez Lima boldów i podkreśleń.

Lim ---> Według mnie, nie zrobiłeś NIC, ale to DOKUMENTNIE NIC, aby zdobyć drogę na Vimont.
A straty są wyznacznikiem zaangażowania. I powie Ci to każdy z nas, oraz każdy z najprostszych nawet żołnierzy, który kiedykolwiek łyknął choć trochę wojennego rzemiosła. (kropka)

06.01.2008
16:10
smile
[211]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Dzięki Match, bo właśnie chciałem odnośnie tych podkreśleń coś nabazgrolić :D Ostatnie zdanie (albo i nie) dotyczące Limowego postępowania. Czort jeśli Lim nie zaangażował się w walkę a nie miał wytycznych, czort jeśli obrał sobie cel mniej istotny, ale LIM TY ZIGNOROWAŁES ROZKAZ!!! A zabawa cała przy podziale jednostek jest realizowanie rozkazów HQ!!! Już widzę jak jeden z podległych Pattonowi dowódców mówi: a cmoknijcie mnie w dupe nigdzie nie atakujemy chłopaki tylko wracamy na plaże normandii trochę wypocząć :P
Oczywiście, że liczba trupów może nie oznaczać zaangażowania, tylko pokaż mi choć jedną bitwę z kampanii dotychczasowych i obecnych gdzie przełamanie czy też istotne wydarzenia na mapie taktycznej obyły się bez strat??? Aaaa zapomniałem, na Twoich bitwach tak się dzieje :P

06.01.2008
16:10
smile
[212]

Lim [ Legend ]


Bone ---> ocena i postawa była po bitwie podobna jak przed nią, trzeba czytać posty i jeśli jest potrzeba reagować nie tylko smętnym larum po pogrzebie.

Cenię sobie Waszą opinię, swoją opinię możliwie łopatologicznie przedstawiłem.
Kropka.





Zapraszm
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7252621&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.