GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

DRESY !

04.09.2002
20:22
smile
[1]

Lethal [ Pretorianin ]

DRESY !

<czarna rozpacz>

04.09.2002
20:24
[2]

Marcio [ Muchożerny Ścianołaz ]

masz racie....bez komentarza

04.09.2002
20:27
smile
[3]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

heheheh ale idioctwo

04.09.2002
20:31
[4]

Wisien [ Generaďż˝ ]

jeżżżżżżuuuuuuuuu

04.09.2002
20:32
smile
[5]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Powiem krotko ROTFL :-)

04.09.2002
20:37
[6]

Drak'kan [ Thráin Saphireslinger ]

Widec ze pisane przez dresa. Slownictwo i styl pisania. Jezu, smiac mi sie chcialo jak to czytalem :DDDDD

04.09.2002
20:37
[7]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

mam klopoty z koncentracja :-) dawno sie tak nie ubawilem :-)))

04.09.2002
20:41
smile
[8]

atari800 [ Pretorianin ]

w Polsce kultura fizyczna jest na bardzo niskim poziomie. więc jak ludzie dobrowolnie chodzą w dresach, to tylko im przyklasnąć

04.09.2002
20:52
[9]

LooZ^ [ be free like a bird ]

eh... Nawet nie rozpoznajecie dobrej prowokacji :)

04.09.2002
20:54
[10]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Przepraszam, nie dobrej... Co najwyzej sredniej...

04.09.2002
21:09
smile
[11]

fifalk [ fifalkowiec ]

ROTFL :-D <lol> ale koles ma fajne slownictwo, nie? albo ma fajny bannerek, nie? ze tez nie mial se o czym strony zrobic, nie? (ale dzolk wymyslilem, nie?) - prawdziwy dres, nie? </lol> :-D btw Lethal --> co Ty wpisujesz do tych wyszukiwarek? ;-)

04.09.2002
21:10
[12]

KWIECIUH [ Pretorianin ]

:)

04.09.2002
21:11
[13]

kapral [ Konsul ]

Co to k**** jest? Łączcie się panowie podoficery i idziem im wpier*****

04.09.2002
21:42
[14]

harakiri [ Konsul ]

Fajni jestescie ze nie umiecie odroznic stronki zrobionej ewidentnie dla jaj od rzeczy robionej na serio.

04.09.2002
21:48
smile
[15]

DKAY [ Generaďż˝ ]

nie no wystarczy wejść do działu "o mnie" :))) bekowe ludzie maja pomysły

04.09.2002
21:52
[16]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Jak się podoba to zajrzyjcie i tutaj ;)

04.09.2002
22:00
[17]

Requiem [ has aides ]

"Teraz chodzę ciągle do 1 klasy do zawodówki, ale mam ją gdzieś. W przyszłości będę zarabiał mega kasiorę, tylko jeszcze nie wiem jak ale to wymyślę bo mówią na mnie głowacz z powodu mojej mądrości." BUAHHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHHAAHHA!!!!!!

04.09.2002
22:14
smile
[18]

Thintil [ Konsul ]

Przypomina się Stefan z DressLife'u :)))) A tak w ogóle to "Co to jest dres?" ROTFL

04.09.2002
22:20
smile
[19]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Ale się gościowi nudziło :) Pomysł naprawdę dobry :) Wy wierzycie, że jakiś durny dresiarz zrobiłby stronkę ?? :)))))))))

04.09.2002
23:06
smile
[20]

Mr_Baggins [ Senator ]

Prawdziwy dresiarz nigdy nie powie o sobie "dresiarz"

05.09.2002
18:11
smile
[21]

Lethal [ Pretorianin ]

mr_Baggins ----- > a skąd wiesz ??? :D fifalk --- > kumpel mi podał razem z tym | | | VVV

05.09.2002
18:14
[22]

Raziel [ Action Boy ]

ale macie reflex ludzie... Polisz Dres Sajt istnieje juz od roku...

05.09.2002
18:33
smile
[23]

fifalk [ fifalkowiec ]

Lethal --> hehe :) podoba mi sie tematyka tej drugiej strony :)

05.09.2002
18:39
smile
[24]

Grand [ The One And Only ]

Fajna stronka :))

05.09.2002
18:40
[25]

Regis [ ]

ROTFL :)

05.09.2002
19:05
smile
[26]

sergi__ [ Underworld ]

nie lubie dresów !! :(

05.09.2002
19:13
[27]

Michmax [ ------ ]

Jezu, niektórzy myślą że ta strona jest robiona przez dresa. Ludzie (niektórzy), nie czujecie że to naśmiewanie się z dresów?

05.09.2002
19:19
[28]

sebekg [ Generaďż˝ ]

Dresy to złodzieje !!!!!!!!!!!

05.09.2002
20:03
[29]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Zgadzam sie z Michmaxem, w wiele rzeczy uwierze ale nie w to ze urodzil sie w Pacanowie

05.09.2002
20:44
smile
[30]

Minas Morgul [ Senator ]

Jasne, ze to prawda... przeciez normalny drs chyba nie zrobilby z siebie posmiewiska :P

05.09.2002
21:02
smile
[31]

Quicky [ Senator ]

<zabij dresa> :) Strona jak na moje oko nie jest robiona przez dresa, ale komuś to wspaniale wyszło, nie? Hehe strona jest ql :) Ale dżołka wymyśliłem ;)

05.09.2002
21:10
[32]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

ALe strona!!!!!!! Czad normalnie!!! Takiego ubawu w necie to długo nie miałem (ale dżołk :-))))

08.09.2002
13:38
smile
[33]

Requiem [ has aides ]

to ja jeszcze wrzuce taka jedną gadke ocenzurowaną of kors:) (...) <1> ja z nim ale zwaielm <1> chcialem isc z qplem go lac <1> ale nie moglismy go znalezc <1> a bysmy go zabili chyba <1> za LEGIE <2> e <2> :P <dres> hehe <1> a tak serio <1> to teraz same dresy chodza na mecze bo na ulicy wpier**l dostaja od metali :DDDDDDDD <2> hy <dres> jeb*c brudow! <dres> konfidentow i frajerow! <2> wiesz co znaczy slowo "konfident" ? <dres> ku**a wiem <2> :) <1> to nie znaczy ku**a <1> :D <dres> hm <2> :/ <dres> ty taki tepy jestes czy udajesz.? <1> udaje baranie <dres> rwij borowiczku <dres> hehe <dres> kozak <2> u <1> ale serio u nas leja dresow <1> dresy nie maja przyszlosci <2> <dres> jebac brudow! <2> czemu ich nazywacie brudami? <1> bo uzywaja kilogramow zelu, samoopalacza, i kilku dezodorantow? <2> przeciez oni sa przecuwnie - zazwyczaj czysci, ladnie ubrani, maja lepszy sluch (bo w metalu sa wszystkie tony - niskie i wysokie, co polepsza sluch)... <2> powaznie pytam/mowie <2> bo mi to wydaje sie zupelnie nieinteligentne <dres> hehehehe <1> powiesz nam? <2> a np. jesli juz mowimy o metalach, to zawsze sie nasuwa porownanie z muzyka komercyjna <2> np. hip-hopem czy dance <2> nie, zebym nie lubil tej muzy <2> ale poprostu <2> wspominam o tym <2> a ze porownanie, to np. w tej przeciwnej muzie wszystko jest prawie identyczne - same basy... itd <1> a metal jest czyms innym niz HH i jego kultura <2> i wcale nie jestem przeciwnikiem hh czy cos <dres> nie lubie matali <2> tylko poprostu wkurza mnie to porownanie <dres> i mam ich w du**e <1> a w ogole to jak nazywaja sie ci co sluchaja HH? <1> hip hopowcy? <dres> bausowcy <1> bausowcy? <dres> hehe <1> no bo skejci nie <2> ja milcze, bo nie znam sie na tym:) <1> skejtami nazywa sie osoby ktore jezdza na desce, rolkach, bmx <dres> ale frej <dres> hehehe <dres> siema freje <dres> jestem kolezko dresa <2> frej? łot de hel is dis? <dres> i jerzdze na bmx e <2> :D <dres> i nie jestem skejtem <dres> zreszto skejci nie jezdzo na bmx e <1> nie? <dres> frej to znaczy po prostu frajer <2> ql <1> a na snowbordzie? <1> to tez nie? <dres> skejci jerzdzo na desce <dres> tylko <1> tylko? <1> i sluchaja HH? <1> tak? <dres> ej co wy pierdo**cie <dres> ci co jerzdzo na bmx e sluchajo chardroka <1> a na deskach nie?? <+1> widziales jakies zawody na deskach?? <+1> co zawsze leci w tle? ulubiona piosenka tego co jedzie <+dres> no a co <+dres> ? <+1> i nigdy nie ma jakiegos HH <+1> zawsze rock hard rock <2> na MTV sa zwykle wieczorami:) <+1> lub na extream <+dres> hard rock jest spox <+dres> ale hip hop <+dres> tez <2> polecam 12 stones z hard rocka <2> :› <+dres> a co to <+dres> bo jakos nie kleje <+dres> dla mnie faza jest <2> taki niezly zespol, ale angielski <+dres> jezdzic <+dres> przy r a t m <2> hyh <+dres> to skrut <+1> wiemy <2> yhy, wiem:) <2> slyszalem pare songów <2> ich <+dres> faza jestjeszcze przy cypres hill <+1> cypress to juz chyba nie rock <2> hehe mam to <2> ale to bardziej hh albo rap <+dres> WinAMP(v2.80) odgrywa(Molesta- Dobrze będzie, dzieciak) status(dres% z 5m 42s ) <+1> a jakie jeszcze znasz zespoly z hard rock`u? <+dres> mam linkin park <+dres> i r.a.t.m. <+1> te 2? <+dres> mam p.o.d. <+dres> ale ludzi takich jak marlin manson nie rozumiem <2> hy <2> tego akurat to nie da sie sluchac;) <+1> on sie zwie Marilyn Manson <+dres> ten typ jest dla mnie zje**ny <+1> a co ci w nim nie pasuje? <+dres> jakbym go dorwal to ... <2> antichrist <+1> to bys mu nic nie zrobil wiesz? <+1> ty chyba nie wiesz co mowisz <+dres> co ty pierdo**sz <+1> myslisz ze on nie ma ochrony? <+dres> dobra <+dres> wiem <+dres> ale bym go zrugal <+dres> to co jeszcze powiecie o bmx e <+1> to bys dostal wpie**ol od jego ochrony <+1> no i po co to ? <2> y <+1> tak lubisz wpier**l dostawac? <+dres> ty zara dostaniesz <+dres> w pierdo**cho <+1> ej ale ja mowie serio <+1> pomysl <+1> idziesz do mansona <+dres> a ty lubisz kopanie w r*j <+1> on ma kupe kasy i na bank ma ochrone <+1> to ja juz wymiekam <+dres> nara *** dres ([email protected] (Polska)) Quit (Dżony-Łoker v4.0 by MarYOUsh https://tawerna.mephisto.prv.pl/) <2> bauha <+1> lol <+1> pos**ny czlowiek <2> ta <2> co ten hip hop <2> robi <2> z ich mozgow <2> ale wiesz co <2> tak samo mowi KAZDY <2> hip hopowiec <2> i lamer i ten koles <2> i inni <2> cos jest w tej muzie <2> ehhh <+1> nic nie ma w tej <+1> muzie <+1> oni tego sluchaja bo przyszla niby taka moda <+1> HH wymieknie <2> yhy <2> moda minie <2> jak kazda <2> lata '80 <2> to byla fajna muze <2> nie komercyjna <2> a teraz :/ <+1> a zobacz metal to caly czas jest :PPPPP <2> :)

08.09.2002
15:01
[34]

yosiaczek [ Generaďż˝ ]

Requiem ---> dzieki za tą pouczającą rozmowę :) coraz bardziej nie rozumiem tych "ludzi" (ale dżołk,co? ;)) A strona jest świetna, czytałam ją już dwano i poprostu ryczałam ze śmiechu :)

08.09.2002
15:08
[35]

electra [ Konsul ]

ludzie, trzeba byc tolerancyjnym ;))) a tak na powaznie, to beznadzieja. cho smiac mi sie chcialo z samego pomyslu. "klub czterech paskow" :)))

08.09.2002
15:18
smile
[36]

KarpxS [ Pretorianin ]

Zastanawia mnie tylko jak dresiarz mógł zrobić stronę internetową...Przecież oni nie myślą. Najwyżej na instynkcie polegają i to w ostateczności i tylko z tych pierwotnych (zjeść, spać, b(p)ić)

08.09.2002
15:30
[37]

Arttrue [ Konsul ]

Stronka stara, ale tak jak mówił LoOZ - zręczna prowokacja. Nie mogę się jeszcze powstrzymać od jednego : W autobusie podmiejskim, na tylnym siedzeniu siedzi chlopak w gustownym dresie i jego wytapetowana panienka. On powoli ja obejmuje, patrzy za okno, chce byc romantyczny. Wreszcie w przyplywie natchnienia przelamuje sie i mówi: - Bo wiesz... zajeb... sie w tobie na chu......

08.09.2002
15:40
smile
[38]

Mastyl [ Legend ]

Zalosne, ale to ze pierwszą osobą ktora wpadla na to ze to ma byc strona parodystyczna byl dopiero Michmax. ... jaka "zręczna" prowokacja ? Beznadziejna i nieudolna proba ponabijania sie z bydlakow. Teksty typu "jak chcesz miec cool fryzurke to nie myj wlosow przez miesiac" to moze sa i smieszne w 2 klasie podstawowki. Beznadzieja i zenada, ani to prowokacja ani to smieszne. Ogolnie szkoda chyba sobie taką beznadzieja zawracac glowe :(

08.09.2002
15:40
[39]

diabelek1 [ szczęśliwy ]

Milwj lektury i zrywania bokow... :) Dostalem to juz jakis czas mailem... autora nie znam... sama prawda :D Dzień z życia dresiarza Głosy N - narrator G - Gładki W - Wiechu M - Mariola O - ochroniarz N: - Sobota, jak co tydzień, była dla Gładkiego dniem wolnym od wszelkich zmartwień i rozmyślań. Około 12:00 był jeszcze w stanie głębokiego snu, delektując się wizją nowych, wspaniałych dresów w kolorze purpury, przepasanych olbrzymimi zamkami błyskawicznymi. Obudził się, usiadł na łóżku i zmienił dresy nocne na świeżutkie dresiki z napisem "Najki", których używał do wypadów na miasto. Zabrał też dresy na wieczór - zwane dyskotekowymi, bo głupio byłoby przecież chodzić cały dzień w tych samych; dodatkowo, miały one najwięcej znaczków "Adidas", "Najki" i "Vans", co świadczyło o statusie posiadacza, a bajeranckie odblaskowe gadżety dawały Gładkiemu zwiększoną widoczność na dyskotekach. Założył więc dresiki, zapiał guziki wzdłuż szwa, dokleił jeden pasek, który często się odlepiał, "kurna tej!" - pomyślał - i udał się do toalety na codzienną kontrolę długości włosów. Tam chwycił suwmiarkę i zaczął mierzyć... koło ucha 1.2 mm, z tyłu 1.4 mm, na czubku głowy 1.1 mm, a z przodu... 2.5!!! G: - To niedopuszczalne tej! N: - ...wrzasnął. Otworzył niewielką szafkę wiszącą na ścianie i wyciągnął z niej elektryczne nożyce do strzyżenia owiec. Po chwili w mieszkaniu rozległ się cichy, acz przejmujący dźwięk pracującego oręża. Po ponownym mierzeniu wszystko było już w porządku. Jego głowa świeciła idealną fryzurą, a wysepka na środku jak zwykle przyprawiała panienki o szybsze bicie serca. Dochodziła godzina 13:00, a to znak, że należy udać się na siłownię. W drodze do tego przybytku intelektualnych rozkoszy Gładki kupił sobie dwie skrzynki Pepsi, będące jego standardowym śniadaniem oraz nowe baterie do walkmana. Stare w przypływie werwy twórczej potraktował zeszłego wieczoru baseballem (podobnie jak i jakiegoś gościa stojącego za rogiem, ale to było mniej ważne). Założył słuchawki na uszy i wówczas uderzył go nieprzerwany ciąg błogich nutek. Z 200-watowych słuchawek wielkości arbuzów płynęły słowa refrenu jego ulubionej piosenki: Wszedłszy do siłowni, Gładki udał się od razu do szatni. Tam zdjął swoje wyjściowe dresy i założył dresy treningowe z wielkimi napisami z tyłu oraz z szerokimi nogawkami i rękawami (aby mięśnie miały gdzie się rozwijać). Po chwili był już na sali. Rozejrzał się dookoła i zauważył kogoś znajomego... W: - You Gładki! G: - Graba Wiechu tej! N: - ...odpowiedział, przyglądając się swojemu kumplowi. Gładki zawsze podziwiał Wiecha. Był on właścicielem najbardziej cynkoskich butów w całym mieście (podobno wartych tyle co dwa maluchy), a także wypasiastych spodni, których krok modnie ciągnął się po ziemi. Wiechu był potężnym facetem, mierzącym prawie dwa metry, posiadaczem półmetrowych bicepsów oraz glacy tak wygolonej, że na lekcji fizyki służyła jako przykład zwierciadła wypukłego. Ponieważ standardowe przyrządy treningowe niewiele mogły mu pomóc, Wiechu zawsze przynosił ze sobą dwie pompowane 300 kilogramowe sztangi. G: - Niezłe adiki... W: - No, wczoraj se kupiłem za czternaście baniek, spas, co nie? G: - Cholipa, żeś przywalił tej... ja mam swoje już tydzień, więc muszę se kupić nowe, bo te już wszyscy widzieli. W: - Ty no Gładki tej, skroiliśmy wczoraj kilka kartonów adików. Wciągasz? G: - No nie wiem stary tej, masz coś za dziewiątkę? W: - Tej no stary, za dziewiątkę to ja bym się wstydził po chacie chodzić... w takich złomach to se możesz ponurkować... N: - Zdegustowany Gładki odszedł w stronę swojego ulubionego przyrządu ćwiczebnego. Położył się na ławeczce, wrzucił na klatę jakieś 30 kilo i zaczął odliczać: G: - Jeden, dwa, cztery, pięć, siedem... N: - ...przerwał mu gromki śmiech Wiecha. W: - Ale ty jesteś frajer!!! Nie umiesz nawet liczyć... zażyłeś trzy!!! G: - Co??? W: - Pomiędzy pięć a siedem jest trzy, cycku jeden! N: - ...odrzekł z pewnością siebie Wiechu. G: - Jesteś pewny??? W: - Oczywiście, kiblowałem z matmy tylko 3 razy i to dopiero w czwartej klasie!!! G: - No to pewnie masz rację. Słuchaj Wiechu, masz może jeszcze trochę mety??? W: - Meta!!! To gówno nic nie daje. Od jakiegoś roku walę testosteron, do ma dopiero pałer, tej. G: - A jak tam interes, prochy, auta? Przywaliłbym jakąś elkę, bo wpieprzyliśmy wczoraj kilku plackom i jest kasa. W: - Może radyjko, elegancki Soniacz, zakosiłem staremu z bryki... (wyciszenie) N: - Po skończonym treningu Gładki postanowił odwiedzić swoją towarzyszkę życia. Wyłączywszy piętnaście auto-alarmów blokujących dostęp do jego nieco już rozkładającego się dwuletniej bejcy, wsiadł do środka i odpalił gablotę. Przełożył kasetę z walkmana do samochodowego radio-odtwarzacza i zaczął ponownie delektować się kunsztem muzycznym kapeli "Dancing Mix volume 500". Swoją drogą - pomyślał - warto było wydać te 500 baniek na 35 głośników wewnątrz samochodu; to co że siedzenia z tyłu były całe zastawione, ale za to jak zapuszczę muzę to aż towary podskakują... Na miejsce dotarł po 20 minutach. To o 10 więcej niż zwykle, ale w międzyczasie miał małą sprzeczkę z 60-letnim taksówkarzem. Kopnął go dwukrotnie i musiał wrócić do domu aby umyć buty. Zamiast jechać do domu Mariolki, Gładki skierował swoje kroki oczywiście prosto do solarium, gdzie można ją było zastać o każdej porze dnia i nocy. Jako że laski nie było w poczekalni, postanowił na nią zaczekać. Z tą myślą udał się w kierunku stojącej nieopodal czarnej sofy. Już miał na niej usiąść, gdy poczuł pod sobą dziwnie nienaturalne kształty i usłyszał ciche jęknięcie. Obrócił się gwałtownie i zobaczył leżącą na sofie Mariolę; była tak opalona, że nie odróżnił jej od sofy!!! Mariola wstała, otrzepała się, a na jej smukłe ramiona opadły włosy tak utlenione, że mogłaby nimi oddychać pod wodą. Niebiesko-purpurowy makijaż podkreślał dzikość drzemiącą w jej oczach, a magiczne 44 kolczyki rozmieszczone na całym ciele świadczyły bezapelacyjnie o poezji ukrywającej się w jej sercu. Gładki odpalił od jej ramienia papierosa i rozpoczęła się rozmowa. M: - Cześć Gładki... N: - ...rzuciła słodko. G: - No cześć! N: - ...odparł. G: - Idziemy dzisiaj z wiarą na balety. Wpadnij, będzie niezła jazda. Przyjdzie Wiechu z hydrantem, Jano i jego kumple ze sprężynowcami... co ty na to? M: - OK. Spotkamy się na miejscu... tylko Gładki, powiedz jeszcze że mnie kochasz. G: - No jasne że Cię kocham tej! N: - Tu, nie wiedząc czym poprzeć tę szczerą argumentację, dodał: G: - ...bejbe. Przecież jestem twoim szczonem aż od ostatnich baletów, nie? M: - Nie byłeś wczoraj u tej farbowanej ździry, Gładki, prawda, powiedz? G: - No byłem, ale tylko pożyczyć musztardę... przecież Cię nie walę po rogach, nie? ...bejbe. M: - Ale Gładki, jak możesz mi to robić... ty mnie naprawdę nie kochasz... błeee... G: - Cicho być! N: - ...warknął Gładki i, równie szarmancko jak Romeo, Leonardo diCarpio i Robert Redford razem wzięci chwycił ją w pół, i, nie wypluwając fajki, gorąco pocałował. Dalej kłótnie już się skończyły; nikt jak Gładki nie umie tak postępować z towarami. Razem z Mariolką rozmawiali jeszcze jakieś 40 minut - na bardzo różne tematy: o butach z zapalniczkami, o cynkoskiej nowej katanie Ciemnego i o wielu innych, równie pasjonujących rzeczach... Nadchodził wieczór. Gładki czuł narastające w nim podniecenie spowodowane dzisiejszym wyjściem na dyskę. Przygotowania rozpoczął już koło 18:00. Wyczyścił baseball i wbił w niego kilkanaście gwoździ. Naładował swoją nową komórkę i ustawił ją tak, aby dzwoniła bez powodu co 4 minuty. Sprawdził czy diody umieszczone w jego odświętnych, oryginalnych ADADISACH świecą jeszcze i upewniwszy się że tak jest zaczął się ubierać. Na wymiętoloną i przydługawą koszulę włożył swój ulubiony dres w kolorze śniegu, który w świetle ultrafioletowym mienił się wspaniałymi odblaskami. Do pasa przypiął komórkę, a ponieważ było już zimno, nałożył na to wszystko foliową kurtkę za którą schował baseballa. Całości dopełniła czapeczka z dwumetrowym daszkiem, obitym nierdzewną blachą z napisem "N.Y. Raps". Splunął w kąt pokoju i wybiegł na ulicę, po drodze potykając się cztery razy o rowerowy łańcuch, wiszący z tyłu spodni. Wsiadł do bejcy i ruszył z piskiem opon. Klub "Zsiadłe mleko" cieszył się niemalejącym powodzeniem wśród tutejszej młodzieży od wielu lat. Zawdzięczał to przede wszystkim codziennym imprezom, serwowanej tu muzyce oraz niezaprzeczalnej i unikatowej atmosferze. Gładki zaparkował niedaleko, aby wracając na haju mógł trafić do swojej gabloty. Wiechu i szczony czekali już na niego przed wejściem. G: - Po ile wjazd? O: - Po dychę. W: - To my od Czarnego. O: - Dobra, właźcie. (po chwili) G: - Kto to jest Czarny? W: - Myślałem że ty go znasz!? O: - Hej, wy, wracajcie! Co tam macie? W: - My? Nic... (słychać uderzenie) Szybko Wiechu za pomocą ważącego 150 kilo hydrantu wytłumaczył nachalnemu bramkarzowi, że wnoszony przez niego ekwipunek nie służy do walki, ale jest pamiątką po pierwszej komunii, która stała się dla niego nieodzownym elementem egzystencji. Gładki dodał do tego wywodu słowo "dziękuję", uderzając z baseballa w kolano wykidajły. Na sali panowała kompletna ekstaza. Z olbrzymich kolumn wydobywała się muzyka i bombardowała zgromadzonych wewnątrz ludzi potworną falą basów i anielskim brzmieniem sopranów. G: - Te zobacz jakie lachy, tańczą z jakimiś dupkami, trzeba im będzie wpieprzyć... (uderzenie) W: - Ej gostek, tańczysz za blisko tej laski, spieprzaj bo dostaniesz w mordę! (uderzenie) G: - Co jest - coś ci jeszcze nie pasuje, nie gap się głupio tej synu! (uderzenie) N: - Gładki zobaczył w oddali Mariolę tańczącą z jakimś fagasem... Podszedł bliżej i krzyknął coś do faceta. Ten odwrócił się i wtem Gładki pociągnął mu z basi. Na sali zawrzało... W ruch poszły krzesła i stoliki, które znajdowały się na balkonach. Z odsieczą nadciągnął Wiechu; wymahując hydrantem, wypłacał klientom raz po raz plaskacze (ciosy). Mariola, zaprawiona w tego typu imprezach, po cichutku wymknęła się z dyski. Jej szczon, zobaczywszy że osiągnął strategiczną przewagę, też powoli zaczął się wycofywać. Razem z Wiechem wyszli tuż przed przyjazdem Smerfomobilu z bandą dziarskich niebieskich ludków z pałkami przy boku i gwiazdą szeryfa na klacie. W bryce czekała na nich Mariola. M: - To była wspaniała impreza... N: - ...rzekła. G: - Tak... N: - ...odparł Gładki... G: - Życie jest piękne...

08.09.2002
15:47
smile
[40]

Kade [ Senator ]

No naprawdę z życia wzięte;))))))))))

08.09.2002
15:52
smile
[41]

Arttrue [ Konsul ]

<----- Mastyl :)

08.09.2002
16:31
[42]

nassal [ Pretorianin ]

Extra, poprostu boki zrywac !!Super!!

08.09.2002
16:33
[43]

Raziel [ Action Boy ]

Mastyl --> bo tu nie o to chodzi... tu chodzi wlasnie op poczucie humoru i wyobraźnie... zróbmy tak: wyobraż sobie na chwile Łysego głupawego "pakera" w zielonych 4-paskowych dresach mówiącego "jak masz gościu wąsy to jesteś normalnie dorosly" :D jeśli masz taką wyobraźnie jak ja to zaczniesz sie śmaić...

08.09.2002
16:35
[44]

nassal [ Pretorianin ]

Racja Mastyl, ale posmiac sie mozna.

08.09.2002
19:18
[45]

diabelek1 [ szczęśliwy ]

No coz, pewnie nie kazdy zostal obdarzony poczuciem humoru...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.