GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dlaczego władza nie powinna lekceważyć nieba ? - argumenty

10.12.2007
14:59
smile
[1]

cslysy [ Pretorianin ]

Dlaczego władza nie powinna lekceważyć nieba ? - argumenty

Czy mogli byście mi podać argumenty do rozprawki na temat : Dlaczego władza nie powinna lekceważyć nieba ?

10.12.2007
15:01
[2]

marszym [ Senator ]

Co masz na myśli, mówiąc "niebo" ?

10.12.2007
15:01
[3]

Attyla [ Flagellum Dei ]

jak władza i jakiego nieba? Czy chodzi ci o problem sprzeczności prawa naturalnego i stanowionego z Antygony?

10.12.2007
15:02
[4]

kosik007 [ Epiphone Les Paul Studio ]

Nieba? Eeeee... bo jest niebieskie?

10.12.2007
15:04
[5]

cslysy [ Pretorianin ]

Tak o Antygone chodzi :)

10.12.2007
15:04
[6]

Fett [ Avatar ]

Jaja sobie robisz ? :| Nie mów, że to zadanie przerasta Twoje możliwości

- Bo na sądzie ostatecznym i tak wszyscy będą równi.
- Bo po śmierci będą rozliczeni ze swoich czynów.
- Bo są tylko małymi robalami, w porównaniu z Bogiem.
- Bo (średniowiecze) król jest zwierzchnikiem Boga.
- Bo doktryny chrześcijańskie nakazują życie w pokoju, miłości etc.
- Bo niektórych rzeczy nie da się wyjaśnić.
- Bo są rzeczy na tym świecie, o których się nawet filozofom nie śniło

Trza było od razu, że o Antygone...

- Bo Bogowie sterują naszym życiem
- Bo jak sie wkurzy bogów to można po dupie dostać
- Bo jak się ma przychylność bogów to jest łatwiej
- z podkreśleniem, że jak sie wkurzy bogów to można po dupie dostać
- bo w Hadesie wszyscy są równi

10.12.2007
15:08
[7]

Okruch [ Liverpool FC ]

Z uwagi na stały rozwój militarny państw zachodnich, terytorium państwa jest zagrożone nie tylko drogą lądową, ale także powietrzną. Coraz więcej słyszy się o ulepszaniu samolotów niewyrkywalnych przez radary. Tak więc powinniśmy inwestować w nowocześniejsze sprzęty, które pozwolą skutecznie chronić strefę powietrzną naszego państwa. Aktualnie, mówiąc potocznie, niebo jest tak naprawdę najlepszą drogą do zaatakowania z uwagi na szybkość w przeprowadzaniu działań i rozległe pole rażenia.

Wnioski czy władza powinna lekceważyć niebo, czy nie, wyciągnij sam.

10.12.2007
15:10
[8]

cslysy [ Pretorianin ]

Spróbuję w pełni odpowiedzieć na tezę zadaną w pytaniu : Dlaczego władza nie powinna lekceważyć nieba?
Jako pierwszym argumentem posłużę się prawem do życia. Nie każdy polityk uważa, że aborcja jest zła. „Niebo”(Kościół) jest przeciw aborcji, i według mojego zdania ma rację i władza nie powinna tego lekceważyć, ponieważ Kościół zawsze broni praw człowieka i zazwyczaj ma racje. Następny argument posłużę się sądem ostatecznym gdzie wszyscy na pewno będą równi. Kolejny argument to to, że doktryny chrześcijańskie nakazują żyć w pokoju i miłości co jest idealne dla całego społeczeństwa. Mój kolejny argument to władza Boga, który ma nad nami pełną kontrolę i steruje naszym życiem, a jeżeli się mu sprzeciwimy, na sądzie ostatecznym będziemy z tego rozliczeni. Ostatnim argumentem posłużę się Hadesem, gdzie wszyscy są równi, nie ma lepszego i nie ma gorszego.
Mam nadzieję, że w pełni odpowiedziałem na pytanie w tezie, i że dzisiejsza władza nie będzie lekceważyć nieba.




jak co 3 gim ;p Moze byc ? Albo jak byście mogli troche to pozmieniać itd :p

10.12.2007
15:14
smile
[9]

Fett [ Avatar ]

Nic nie napisałeś o Antygonie ;)

Jamminsession - a kto mu broni napisać, że się nie zgadza z tezą? :| W dodatku nie napisał nigdzie nic, że chodzi o rozprawkę...

10.12.2007
15:14
smile
[10]

Jamminsession [ Centurion ]

Dlatego denerwowaly mnie wszelkie rozprawki w szkole z gory narzucony tok myslenia z ktorym czesto sie nie zgadzalem... I czlowiek wbrew sobie szuka argumentow z ktorymi sam sie nie zgadza BZDURA

Sproboj jakiejs prowokacji zmien temat np dlaczego czlowiek powinien olewac niebo :].

Fett---> temat sam w sobie...

10.12.2007
15:17
[11]

cslysy [ Pretorianin ]

Ale pani nam dała prawo wyboru, czy to list motywacyjny czy to rozprawka czy list :p Forma dowolna :) Błagam pomocy :D

10.12.2007
15:21
[12]

Jamminsession [ Centurion ]

Fett----> Czy mogli byście mi podać argumenty do ROZPRAWKI na temat

10.12.2007
15:26
[13]

Lukis171 [ Poznańska Pyra ]

Ale temat nie narzuca nam myślenia. Od tego jest rozprawka. Możemy powiedzieć Tak albo Nie.

Na "Nie powinna"

-bo to są odwieczne prawa Boskie
-bo Bogowie sie nie zmieniaja a władcy tak
-bo nie można obrazić bogów jezeli chce sie zyc na Polach Elizejskich
-Prawa boskie we wszystkich kulturach są ponad stanowionymi

Na "powinna"

-bo w bogów sie nie wierzy
-bo bogowie nie maja wpływu na rzeczywistosc
-bo to tylko brednie o tych całych zasadach...


Ogólnie "powinna" jest trudniejsze do udowodnienia. Ale próbuj ;]

10.12.2007
15:27
[14]

Fett [ Avatar ]

Jamminsession- no, akurat to przeoczyłem. Ale nie widzę, gdzie piszę, że tezę trzeba potwierdzić. Jaki problem napisać Nie zgadzam się z tematem, ponieważ...

Sproboj jakiejs prowokacji zmien temat np dlaczego czlowiek powinien olewac niebo :] Zaczynam wątpić, czy Ty gimnazjum na pewno ukończyłeś...

edit:

Możesz rozpatrzyć dwie możliwości i na końcu, w krótkim podsumowaniu zdecydować się na jedną. A możesz też napisać, że to indywidualny wybór każdej "władzy" i nie można sprecyzować zadań

10.12.2007
15:53
smile
[15]

Jamminsession [ Centurion ]

Fett---->Co do twoich podejrzen ze nie ukonczylem gimnazjum masz absolutna racje :). A co do prawdopodobienstwa ukonczenia gimnazjum w twoim wypadku tez mam watpliwosci :)
Ale nie widzę, gdzie PISZĘ, że tezę trzeba potwierdzić chyba poprawnie powinno byc jest napisane ale co ja moge wiedziec gimnazjum nie ukonczylem...

A wracajac do tematu tak jak napisal Fett
Możesz rozpatrzyć dwie możliwości i na końcu, w krótkim podsumowaniu zdecydować się na jedną. A możesz też napisać, że to indywidualny wybór każdej "władzy" i nie można sprecyzować zadań takie rozwiazanie bedzie najlepsze

10.12.2007
15:55
[16]

Chacal [ Senator ]

Jaki problem napisać Nie zgadzam się z tematem, ponieważ...

a taki, że wtedy albo napisze pracę genialną, albo dostanie laskę. To jest praca w stylu "kto jest twoim największym autorytetem i dlaczego Lenin", temat ze swego rodzaju kanonu, na który nie przewiduje się innej odpowiedzi jak zgodnej z mniemaniem nauczyciela.

10.12.2007
15:59
[17]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Sprawa jest trudna i skomplikowana. Chodzi o granice władzy stanowionej a w zasadzie o odpowiedź, czy władza taka zachowa autorytet a zatem i legitymację jeżeli jej działania będą sprzeczne z niewysłowionymi i transcendentnymi zasadami prawa naturalnego (tj. zasadami, do których realizacji każdy człowiek instynktownie dąży lub przynajmniej dążyć powinien). Problem ten mieści się także w odwiecznym sporze pomiędzy granicami możliwej ingerencji prawa w prywatność człowieka. Oczywistym jest, że władza ma naturalne skłonności do rozszerzania przysługujących jej prerogatyw i oczywistym jest dążenie jednostki do ograniczania tych prerogatyw. O ile spór ten pozostaje rzeczywistym w odniesieniu do wielu zasad wynikających z wątpliwości dotyczących przekraczania tej granicy o tyle przypadku rażącego naruszenia wyraźnych norm prawa naturalnego (jak prawo do pochówku swych bliskich - czemu przeczy Kreon) sprawa jest oczywista i jawi się jako rażąca niesprawiedliwość. Władza występuje jako jedna z instytucji społeczności, w ramach którego każdy człowiek będzie mógł w praktyce realizować przysługujące mu prawa podstawowe, i bez których prawa te pozostaną abstrakcyjnym i nie posiadającym żadnego praktycznego znaczenia zestawem nic nie znaczących słów (np. co znaczyłaby wolność słowa bez istnienia i funkcjonowania instytucji wiecu, cóż znaczyło by pojęcie miłości rodzicielskiej bez istniejącej instytucji rodziny itp itd). Innymi słowy władza aby zachowała autorytet a zatem i skuteczność musi wystrzegać się naruszania podstawowych praw spajających społeczność, którą ma zarządzać, bo w przeciwnym przypadku doprowadzi do destrukcji tej społeczności a co zatem idzie i siebie samej. Z drugiej strony żadna z tych zasad z osobna nie jest na tyle istotna, by na jej ołtarzu poświęcić inne istotne wartości spajające społeczność. Innymi słowy w nadzwyczajnej sytuacji możliwe są nadzwyczajne działania władzy. jednakże aby nie została tu zachwiana równowaga, o której pisałem wcześniej stan musi być naprawdę nadzwyczajny a naruszenie wartości naprawdę uzasadnione. Musi, ponieważ władza ma spajać a nie rozbijać społeczeństwo.

Powstaje tu i drugie pytanie - czy jednostka, wobec której władza nadużyła przysługujących jej uprawnień jest zobowiązana tej władzy rozporządzenia honorować i wykonywać. I odpowiedź będzie analogiczna do pytania poprzedniego. Jednostka powinna uznać i przestrzegać rozporządzenia władzy. Jednakże, gdy rozporządzenie to narusza jedną lub kilka fundamentalnych Wartości jednostka powinna poddać się władzy tylko wtedy, gdy jest to sytuacja wyjątkowa i uzasadniona. Jeżeli nie wykona takich dyspozycji, jej działania lub zaniechania nabiorą charakteru wymierzonego przeciwko stabilności i trwałości społeczeństwa. I tak gdyby od realizacji prawa do pochówku bliskich uzależnione było bezpieczeństwo społeczności (np. podczas zarazy) rozporządzenie władzy nakazujące zebrać zwłoki w jednym miejscu i ich komisyjne spalenie pomimo istniejącego nakazu grzebania ciała nie zostało wykonane, to działania osoby przeciwstawiającej się nakazowi byłoby niesprawiedliwe i odebrane jako wymierzone przeciwko społeczności.

Pozostaje jeszcze do rozpatrzenia kwestia uczuć osobistych osoby, której prawa zostaną - choćby uzasadnienie - naruszone. I to jest podstawowy wątek Antygony. Jest ona siostrą chłopaczka, który korzystając z pomocy obcej armii walczył o władzę z obecnym władcą - Kreonem, którego armią w bitwie dowodził drugi brat Antygony. Obaj bracia zginęli, lecz Kreon pochował z honorami brata prawowiernego i zakazał grzebania brata - zdrajcy. Przy rozpatrywaniu tej sprawy nie wolno zapominać o tym, że Polinejkes (o ile pamiętam imię) wystąpił w walce o władzę korzystając z obcej armii, co w razie zwycięstwa w sposób oczywisty musiało wiązać się z ustępstwami na rzecz miasta, które udzieliło mu zbrojnej pomocy kosztem obywateli jego rodzinnego polis. Innymi słowy Kreon aby zniechęcić innych uzurpatorów mógł podjąć decyzję o naruszenia istotnej wartości jaką było prawo pogrzebania bliskiego. Co więcej, drugi brat, który zginął w tej bitwie ale walczący po stronie prawowitego władcy został pochowany i to z honorami. Kreon zatem uczynił wszystko dla zachowania bezstronności oraz zabezpieczenia interesów społeczności w przyszłości. Antygona zatem wystąpiła z przyczyn emocjonalnym przeciwko racjonalnemu wyrokowi prawowitego władcy popierając tym samym wymierzone przeciwko społeczności, której i ona była członkiem. "Za" zatem znajdują się wyłącznie po stronie emocjonalnej realizacji nadrzędnych wartości spajających społeczeństwo zaś "przeciw" są wszędzie tam, gdzie znajdują się racjonalne przesłanki wykonywanej z umiarem i w sposób sprawiedliwy władzy. Innymi słowy wyrok Kreona - choć bezlitosny z punktu widzenia uczuć rodzinnych Antygony - był właściwy i uzasadniony a po za tym stawiał wyraźną i odczuwalną granicę pomiędzy postawą Polinejkesa, który zginął podczas próby podboju swej ojczyzny i jego brata, który zginął w jej obronie.

Rozwiń:)

17.12.2007
06:56
smile
[18]

cslysy [ Pretorianin ]

Attyla - ja tak czasami sobie myślę czy ty cyborg czy człowiek xD wielkie dzieki :)




joo teraz czekam na ocene :D

17.12.2007
07:17
[19]

Loczek [ El Loco Boracho ]

Czy tylko ja odnosze wrażenie, że temat tej pracy jest debilny?

17.12.2007
10:52
[20]

alpha_omega [ Senator ]

Loczek -----------> Chyba tylko Ty, bo temat jest wiecznie żywy, uniwersalny i niezwykle głęboki.

17.12.2007
11:37
[21]

graf_0 [ Nożownik ]

Alpha - Temat nie jest chyba aż tak żywy i uniwersalny, skoro Attyla po jednym zdaniu zgadł że chodzi o Antygonę :) Chyba że Attyla uczy w jakiejś szkole i też zadaje uczniom zadanie w podobnej formie.

17.12.2007
15:48
[22]

Loczek [ El Loco Boracho ]

Alpha: fakt - nie przeczytałem, że chodzi o Antygone. Ale tak czy inaczej - temat jest sformuowany jak do pierwszoklasisty szkoły podstawowej. W dodatku tok rozumowania jest z góry narzucony ("dlaczego" zamiast "czy") - ale nie dziwi mnie to w polskim szkolnictwie, gdzie osoby nie chodzące na religie (czyt. nie wierzące w Boga, bo założenie - chodzisz=wierzysz również jest odgórnie przypisane) są niejako piętnowane.

Sam temat budzi we mnie mieszane oczucia, gdyż nie mówi, że chodzi właśnie o Antygone... Dlaczego więc uczeń, dla którego niebo nie ma nic wspólnego z boskimi sprawami, ma snuć narzucone refleksje na ten temat?

I żeby nie było nieścisłości - zupełnie inaczej by to brzmiało gdyby było w temacie zaznaczone odniesienie do jakiegoś dzieła literackiego.


EDIT: i widze, że nie tylko ja jednak tak myśle: [2] [4] [7]...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.