
stanson [ Szeryf ]
"Sztandar Chwały" czy "Listy z Iwo Jimy"?
Który z tych filmów jest ciekawszy? Ma to być prezent na gwiazdkę, dlatego chciałbym wybrac tylko jeden z tych dwóch filmów, ten, w którym jest więcej akcji i ogólnie więcej się dzieje.
Coy2K [ Veteran ]
hmm to troche tak jakby kupic jedną część z Władcy Pierścieni ;)
te filmy tworzą wspólną całość i dobrze jest kupic oba, a dla rozpierduchy to mozesz nabyć Szeregowca Ryana, bo to sa nieco inne filmy, ale z tych dwoch wiecej scen batalistycznych mają Listy z Iwo Jimy

N2 [ negroz ]
"Sztandar chwały", sceny miażdżą!

kasztaneczuszek [ Legend ]
mnie osobiście sie podobał bardziej " Sztandar Chwały "
provos [ Generaďż˝ ]
ten, w którym jest więcej akcji i ogólnie więcej się dzieje.
Listy z Iwo Jimy.
mefisto2006 [ Konsul ]
Sztandar Chwały to jest dosyć typowy amerykański film w realiach II WŚ aczkolwiek efektowny nie powiem. Mi się badziej podobały Listy z Iwo Jimy, które są poprostu ciekawszym filmem.
Lim [ Legend ]
Osobiście większe wrażenie zrobiły na mnie listy z Iwo Jimy... choć nie tak wielkie jak film dokumentalny ze wspomnieniami uczestników tamtej bitwy.
Oba fabularne filmy Eastwooda to dobre kino, ale jednak ,,tylko'' kino.
Tołstoj [ Kukuruźnik ]
Rzeczywiście, najlepszym rozwiązaniem jest zobaczenie obu filmów i zrozumienie obu stron konfliktu. Nie bez przyczyny Eastwood ukazał nam dwie strony barykady. Choć osobiście bardziej podobały mi się "Listy z Iwo Jimy", gdyż ukazują wojnę na Dalekim Wschodzie z nietypowego dla nas, Europejczyków, ujęcia.

KapCioch [ Konsul ]
Tak jak poprzednicy, Sztandar Chwały to typowa hamerykańska historia, myślę, że ciekawszy może okazać się Listy z Iwo Jimy właśnie za to, że ukazuje tą historię z nietypowej perspektywy:)

kkkkkkrystian [ Senator ]
oglądałem oba, i byłem zachwycony, osobiście polecam Listy z Iwo Jimy, więcej akcji i pola bitwy, natomiast Sztandar Chwały pokazuje amerykańską historie i mało tu (że tak powiem) się dzieję
Sethan [ Mapex VX Fusion ]
Lim --> masz rację, trzeba zobaczyć obydwa filmy. Są znakomite, jeden uzupełnia drugi razem tworząc piękny obraz piekła wojny na Pacyfiku.
N|NJA [ Senator ]
Oba, dla pełnego zrozumienia wydarzeń.
Sztandar Chwały to właściwie dramat, sama bitwa jest tłem dla wydarzeń polityczno-obyczajowych w Ameryce. Listy to już film wojenny sensu stricto. Oba zajebiste, ale jesli już koniecznie chcesz widowiskowość, to więcej jej w Listach (choć w Sztandarze też jest parę ładnych akcji)
Llordus [ exile ]
stanson --> najlepiej oba.
Jesli sie nie da i musi byc jeden, to zdecydowanie listy z Iwo Jimy.
Sztandary to jak juz wczesniej zauwazono - typowe kino amerykanskie. Listy za to przedstawiaja to malo znane spojrzenie "tych zlych".
W sumie to jest pierwszy film o drugiej wojnie, po ktorym naprawde zal mi sie zrobilo japoncow. A to juz osiagniecie ;)

Mateck [ Senator ]
Bez dwóch zdań, trzeba obejrzeć obydwa filmy.
Dziwią mnie nieco opinie, że w Listach jest więcej akcji ;). Główna scena batalistyczna została obszerniej przedstawiona w Sztandarze Chwały, a w Listach skupiono się na ukazaniu całej bitwy z perspektywy żołnierzy siedzących w jaskiniach.
Osobiście większe wrażenie wywarły na mnie Listy, ale głównie dlatego, że mało jest filmów przedstawiających tą drugą stronę.
a dla rozpierduchy to mozesz nabyć Szeregowca Ryana, bo to sa nieco inne filmy
Śmiem się nie zgodzić :P.
Gromb [ Generaďż˝ ]
niestety najlepiej oba. Chociaż w mojej osobistej opinii Listy... są lepsze.
bubu49 [ Pretorianin ]
Mi sie bardziej podobały "listy", stanowczo ciekawsze od "sztandaru".

eJay [ Gladiator ]
Listy miażdzą aktorsko (Watanabe to WÓDŹ!), Sztandar oprawą. Obejrzyć należy oba.
zbm [ I Herd U Liek Mudkipz? ]
"Listy z Iwojimy"
Banzai! Banzai! Banzai!
|kszaq| [ Senator ]
Najlepiej to kupić oba ale jesli trzeba wybrać jeden to wybrałbym 'sztandar'.
Azazell3 [ C.O.P ]
Sztandar Chwały zdeka przereklamowany i nudnawy .. ale nie jest tak źle z nudów można obejrzeć :)
Klemens [ Generaďż˝ ]
Niewiele nowego już tu wniosę, w sumie porównanie do "Władcy pierścieni" było dość trafne, oba te filmy są pełne wzajemnych odniesień i "smaczków".
Nie powiedziałbym, że w "Listach" jest więcej batalistyki, choć jest ona w nich bardziej skondensowana. "Listy" bardzo mi się podobały za swój klimat, napięcie jest podtrzymywane przez cały czas, ani przez minutę się nie nudziłem, a na "Sztandarze" się zdarzyło...
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Sztandar to faktycznie dramat. Do dziś żałuję wydanych pieniędzy na bilet. No, a skoro dla pełnego obrazu całości trzeba kupić oba, ja nie kupowałbym żadnego.
To zresztą i tak kwestia gustu.