GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jazda konna

08.12.2007
22:43
[1]

SyraOnline [ Wujek Dobra Rada ]

Jazda konna

Jestem ciekawa czy ktoś z Was jeździ konno. Jeśli tak to od ilu lat, może ktoś już był na jakichś zawodach?
Ja jeżdżę dopiero 1,5 roku. Stawiam pierwsze kroki w skokach. Nie mam swojego konia, muszę dojeżdżać do stajni, niestety.

Można by się powymieniać doświadczeniami, powstawiać jakieś zdjęcia z jazdy :)

08.12.2007
23:02
smile
[2]

Rendar [ Srokaty Konik ]

No to witaj w klubie.

Luknij na moja sygnaturkę.

08.12.2007
23:31
[3]

SyraOnline [ Wujek Dobra Rada ]

Domyślam się że to Twój konik, szczęściara :) My dopiero planujemy kupno konia, może się uda, nigdy nie wiadomo :)

Potem podrzucę jakieś fotki ze stajni.

10.12.2007
10:25
smile
[4]

Rendar [ Srokaty Konik ]

Jeśli już to szczęściarz :-))))
Moje są dwa - Etna i Czardasz :-) ------------------------>

Ja z Czarnym i małżonka z Etką.


Jazda konna - Rendar
12.12.2007
18:12
[5]

SyraOnline [ Wujek Dobra Rada ]

Oopps, przepraszam za pomyłkę.

Piękne konie, naprawdę tylko pozazdrościć ;)
A ile mniej więcej kosztuje utrzymanie konia na miesiąc? Nie licząc kowala i weterynarza.

12.12.2007
18:25
smile
[6]

Tyrone [ Generaďż˝ ]

A ja juz 2 razy bylem na godzinnej jezdzie z instruktorem. Takze grubo.

13.12.2007
08:05
[7]

Rendar [ Srokaty Konik ]

Sam pensjonat w naszej stajence kosztuje 700/msc za konia. Zawsze do tego dochodzi coś tam. A to witaminki, a to worek marchewy, albo przysmaków (nie daje koniom cukru) czasem jakas dodatkowa pasza.

Cena jest bardzo różna w zależności od oferty pensjonatu i miejsca w kraju. Nasz jest z tych tańszych biorąc pod uwagę, że jest 30km od centrum Wawy i że mamy krytą ujeżdżalnie.

Są też stajnie w Polsce gdzie spokojnie za 400 można konia postawić.

13.12.2007
08:21
[8]

Rendar [ Srokaty Konik ]

Aha pytałaś ile czasu kto jeździ - ja od ponad 3 lat, żona prawie 10. Własne konie mamy dopiero od 2 lat (Czarnuch) i od 1,5 roku (Łaciata). Wcześniej jeździliśmy za prace, teraz jeździmy ludziom konie za jakieś tam drobne. Sami od pół roku jeździmy z profesjonalnym trenerem. Generalnie w trenowaniu koni stosujemy metody PNH z ukierunkowaniem na rajdy.
Oczywiście na treningach uczymy się też elementów dresażu, a jeśli chodzi o skakanie to raczej tylko w terenie. Nasze konie na szczęście bardzo chętnie skaczą, nie wyłamują, ładnie baskilują i są w skoku bardzo mięciutkie, także metrowe przeszkody to "łyka sie" na nich ja masełko :-)
Nie wiem ile są wstanie skoczyć "na maxa" - są jeszcze za młode na takie próby a ja za cienki w uszach. W każdym razie Czarny "lajcikowo" giba 1,5m ogrodzenie z miejsca, a w dal to wali rzeczkę 3m szerokości bez zmoczenia kopytka. Łaciata nie skacze płotów więc nie wiem ile da rade "na pusto", a do wody uwielbia włazić więc rzek też nie skacze :-)

13.12.2007
08:34
smile
[9]

Arcy Hp [ Legend ]

Ja uczylem sie jazdy konnej jak bylem bodajze w 2 klasie podstawowki. Spadlem z konia bo cos mi stanal deba :P Noga ugrzezla mi w strzemionie, kon polecial, troche sie poobijalem. Ale w efekcie koncowym nie bylo tak zle :) Tylko uraz do koni pozostal :P

13.12.2007
08:43
[10]

Rendar [ Srokaty Konik ]

ARCY HP - z doświadczenia wiem, że takie akcje to w 99% procentach wina przygłupiastego instruktora a nie konia. Jeśli lubisz konie to warto spróbować ponownie :-)

13.12.2007
18:39
[11]

SyraOnline [ Wujek Dobra Rada ]

Rendar, u nas kosztuje 400zł/mies., a z lepszym żarełkiem 480zł/mies. także jednak nie jest źle, myślałam ze to dużo ale okazuje się że jednak nie. Mieszkam w Bydgoszczy, a stajnia do której chodze jest na obrzezach miasta, fajne tereny są, rzeczki, lasy łąki, także jest spoko.
Koniki też spokojne i posłuszne, ale chciałby się mieć własnego jednak. Myślimy na początek o dzierżawie, żeby sprawdzić czy sprostamy wychowaniu i opiece, w końcu to nie chomik ;)

Ary HP, ja też spadłam z konia, mój błąd. Jechałam kłusem anglezowanym bez strzemion, łydka za wysoko poszła i bah! - gleba ;) Ale nie zraziłam się i dalej jeżdżę. To jak narkotyk :D

13.12.2007
19:03
smile
[12]

Meganelle [ Konsul ]

Heh, ja nie zliczę nawet ile razy w życiu walnęłam w glebę z siodła :) Może w setki nie idzie, niemniej na tyle dużo razy upadałam, że w ciągu ca. 10 lat zebrało się na pewno kilkadziesiąt. Nigdy mnie to nie zraziło do jazdy, dwukrotnie myślę nawet, że natychmiastowy powrót na siodło znacznie zmniejszył skutki, choć i tak raz dostałam ponad tydzień zwolnienia. Największe hece są przy zajeżdżaniu młodziaków, sekunda nieuwagi i się leży. Bo kot, albo ptaszek, albo samochód, albo cień... - można powody wyliczać bez końca :)

Rendar ---> Twoja stajnia jest całkiem blisko Wawy, mieszkałam nawet 2 lata w niedalekiej okolicy, może kiedyś zajrzę? Czy na hasło GOL jest jakaś zniżka? :) W razie czego mogę pomóc w stajni, nawet niekoniecznie dla rabatu, ja po prostu lubię np. czyścić konie.

SyraOnline ---> Niezależnie od tego, czy kupicie, czy wydzierżawicie konia myślę, że warto go wstawić do stajni razem z innymi, to bardzo towarzyskie zwierzęta. Albo przynajmniej kozę razem trzymać.

13.12.2007
21:15
smile
[13]

Rendar [ Srokaty Konik ]

Meganelle- a zapraszam. najlepiej na wiosne - brykniemy sobie jakis terenik do lasu.
A czyszczenie przyda sie zwlaszcza obywatelkom nalezacym do fundaccji pegazusa, bo zadko jest czas sie nim zajac.

13.12.2007
21:59
[14]

SyraOnline [ Wujek Dobra Rada ]

Meganelle, wiem, wiem. Mówiłam mamie że jak już konia to najlepiej od razu dwa, bo gdyby stał sam to byłby osamotniony. W sumie moglibyśmy już w naprawdę niedalekiej przyszłości o tym myśleć, tylko nie wiem czy jestem dostatecznie "wyszkolona" żeby zając się koniem. Oczywiście, wiem co trzeba robić w stajni tj. karmienie, sprzątanie, czyszczenie itp. ale chyba to za mało zeby myślec o własnym koniu. Nie chce zrobić zwierzakowi krzywdy przez swoją niewiedzę.

13.12.2007
22:19
[15]

Rendar [ Srokaty Konik ]

Dobrze myślisz. Posiadanie konia to nie tylko jazda, jedzonko i czyszczenie. Jest jeszcze normalna codzienna opieka i tu przydaje się pomoc kogoś doświadczonego z tzw. wyrobionym okiem. Trzeba umieć rozpoznawać samopoczucie zwierzaka i jego zachowanie. Na tej podstawie można ocenić jak sie czuje, czy jest zdrowy czy go coś boli. Konie przeważnie - jak to ktoś mądry powiedział kiedyś - "cierpią w milczeniu". Opiekun musi umieć dostrzec i "usłyszeć" wołanie konia o pomoc. To mogą być najprostrze sprawy jak otarcie lub skaleczenie albo wyrwane w sprzeczce futro, ale może też być cos dużo gorszego jak ochwat lub kolka. Po pewnym czasie, zwłaszcza jeśli ma się własnego futrzaka człowiek uczy się czytać i rozumieć te super subtelne sygnały dawane przez konia. Wystraczy jedno spojrzenie na postawę lub oczy (one duuuużo mówią) i już wiesz, że dzisiaj to koń jest smutny, coś go boli albo jest podziębiony. Jest sporo dolegliwości, które nie dostrzeżone w porę prowadzą do poważnych konsekwencji i wydana kasa na weta jest tu najmniejszą.

IMO proponowałbym na początek kupić lub wydzierżawić jednego konika i postawić do przyjemnego pensjonatu z dobrą opieką. Bedzie Ci dużo łatwiej nauczyć się tego oczym napisałem wyżej. Pomogą Ci i ludzie ze stajni i inni pensjonariusze. Kazdy ma jakieś doświadczenia i pomysły - warto je poznać.

Jeśli będziesz chciała dowiedzić się coś bliżej na co zwracać uwagę wybieraja stajnie to chętnie pomogę.

14.12.2007
16:05
[16]

SyraOnline [ Wujek Dobra Rada ]

Przez wakacje będę miała okazję pracować w stajni na cały etat, że tak powiem. W sumie od rana do wieczora przy koniach. Do tego właścicielem jest człowiek który startował w rajdach i trenował konie na rajdy także jeszcze lepiej. Na pewno dużo się naucze przez ten czas. Problemem może być bariera językowa, bo stajnia mieści się w Anglii, ale już raz tam byłam i się dogadaliśmy jakoś. [jednak na coś sie przydaje te kursy i szkoła ;) ] Nawet pojechaliśmy w teren :)

Może faktycznie lepiej najpierw wstawić jest konia do pensjonatu, hmm... coż wychodzi drożej ale warto się poświęcić. Albo miec kogoś doświadczonego u siebie, też było by fajnie. No ale jeszcze troche czasu mam do przemyślenia tego wszystkiego.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.