Azzie [ Senator ]
Czy gry daja cos nam w zyciu?
Zastanawiam sie czy gry daja nam cos oprocz zmarnowania czasu?
Czy czlowiek bedacy swietnym strategiem w np Combat Mission poradzilby sobie rowniez jako prawdziwy general? A moze potrafi obierac lepsze strategie zyciowe?
Czy gry logiczne pozwalaja nam lepiej myslec czy tez tylko umysl sie cwiczy w tym konkretnym przypadku i nawet dobrze grajac w sapera pozostajemy glupi jak but?
Czy ktos uwielbiajacy gry o komandosach, wszlekiego rodzaju FPP itp poradzilby sobie jako zolnierz w lesie?
Otoz uwazam ze tak naprawde gry nie daja nam NIC!!! Oprocz milego zmarnotrawienia czasu... Oprocz kilku nielicznych wyjatkow to tak naprawde te wszystkie gry niczego nie ucza (moze oprocz falszywego wyobrazenia o przedstawianym temacie i zlych nawykow) a jedynie oglupiaja i zabieraja czas...
Stary Wuj [ Generaďż˝ ]
AZZIE --> już od dawna tak myślę, ale mimo to próbuję grać, żeby nie myśleć o tym gównie wkoło, lepsze to niż ćpanie, prawda ? Stary Wuj
Dagger [ Legend ]
Pojawił sie nocny łowca ;))))))) Gry trzeba traktować jak rozrywke i to jest ich podstawowa rola , a jesli dają cos jeszcze to bardzo dobrze . Gry strategiczne (mówie o tych dobrych) pomagają pogłębic wiedze historyczną -czasem o troche praktyki , czasem mozna zmienić historie Ponadto może to za duze słowo , ale czasem działają jak literatura - pozwalając nam coś skrótowo opisac , cytatem itp. Tyle narazie od nałogowego gracza :))))
Rycerz Światłości [ Chor��y ]
Zalety : 1.Kontakt z jezykiem angielskim (przynajmniej tak bylo az CDPROJEKT nie zaczal tlumaczyc gier) 2.Mniej lub bardziej konstruktywne myslenie i kontakt z tekstem , zwlaszcza w grach cRPG (czego nie mozna powiedziec o lezeniu i gapieniu sie w telewizor , a to pewnie bys robil nie grajac na komputerze) 3.Autentyczna wiedza z roznych dziedzin (np. strategie historyczne) 4.Kilka innych pomniejszych plusow Wady : 1.Zwyrodnienie fizyczne 2.Utrata wzroku 3.Odchylenia natury psychicznej. 4.Kilka innych efektow ubocznych (np.trzecie oko , swiatlowstret)
Toolism [ JCreator ]
Azzie.. Azzie.. przeciez gry maja nam dawac satysfakcje i nic wiecej.. a jak powiedzial dagger jesli to "cos wiecej" jednak sie pojawi to tylko na + jest..... Jezeli chcesz byc dobrym komandosem, strategiem.. idziesz do wojska. W gry gra sie tylko i wylacznie dla satysfakcji i umilenia sobie czasu:)
sh4d3 [ Pretorianin ]
ja grajac w gry rpg glownie w wersjach angielskich nauczylem sie paru przydanych slowek jednak zgadzam sie ze gry pochlaniaja dooooza ilosc czasu ktora moglbym lepiej spozytkowac ale... gram dalej :)
Schwarz [ Konsul ]
no niewiem... ja tam nie zaluje nocy zarwanych przy Silent Hunterze. A pozatym Quake 3 to dla mnie wybitnie dobra rzecz do rozładowania emocji... A szczerze nie chciałbym sobie radzić jako prawdziwy generał, kaleu, czy kis marine... Wystarczy mi to co mam na kompie...
Dagger [ Legend ]
I jeszcze odp. na szczegółowe pytanko Azziego "Czy ktos uwielbiajacy gry o komandosach, wszlekiego rodzaju FPP itp poradzilby sobie jako zolnierz w lesie?" Może i nie ale dzieki temu mógłby rozpoznać uzbrojenie przeciwnika , pojazdy itd. A to czasem podczas konfliktu moze decydowac o zyciu lub smierci , nawet cywili :))) Oczywiscie zapomniałem o angielskim - w zaden sposob nie nauczyłbym sie tylu słówek gdybym nie grał To tyle pod tytułem wymówki gracza całodobowego ( BTW pamietacie rysunek stanowisko gracza całodobowego ?Z "SS" chyba?) A może zbierasz argumenty do przekonania Kasi ? ;)))))))))))))))))))))))))
Kiss [ Konsul ]
A czy filmy i książki coś nam dają ?? NIC.(Oprocz kilku nielicznych wyjatkow )
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
Kiss------>Nic poza wyobraźnią, obeznaniem ze światem i kulturą...nic, zupełnie nic!!
Azzie [ Senator ]
ALe pomyslcie ile to czasu straconego... Powiedzmy ze ktos gra 2 godziny dziennie (malo jak na maniakalnego gracza) to wychodzi 720 godzin rocznie... 30 dni!!! Jeden miesiac non stop zmarnowany... A co jesli ktos jest naprawde maniakiem i gra 6 godzin dziennie? Hehe sam tak kiedys gralem... 3 MIESIACE ROCZNIE!!! Ile przez ten czas mozna poznac ludzi, ile mozna sie nauczyc, ile mozna dac siebie swoim bliskim, ile panienek mozna zaliczyc, ile piw wypic, ile zobaczyc... Czy nie czujecie czasami ze przez gry zycie przelatuje Wam miedzy palcami?
Kiss [ Konsul ]
No zajebiscie naprzyklad ogladajac film rocky 5 nauczylas sie wiele o kulturze rosyjskiej prawda ?? Rownio dobrze mozna powiediec ze grajac w takie gry jak aztec, zeus, kleopatra obeznajemy sie ze swiatem. BULLSHIT
sh4d3 [ Pretorianin ]
no dla tylu panienek i pif moznaby ograniczyc liczbe godzin spedzanych przed kompem :P ale... "czasami czlowiek musi inaczej sie udusi" :P
Toolism [ JCreator ]
Kiss.... zupelnie bledne myslenie. Zauwaz ze ksiazki sa wiedza ludzkosci.... to z nich wiemy wszystko a i wszystkiego mozemy sie dowiedziec... Z nich przeciez uczysz sie swojego przyslego zawodu,, uczywsz sie po prostu wszystkiego.. no moze poza fizjologicznymi rzeczami;) TO po prostu jak DOGMAT:)) NIEZAPRZECZALNE:) czy chcesz czy nie chcesz ksiazki byly, sa i beda:) Co do filmu to mozna znalezc wiele argumentow przeciw ale generalnie tez plynie z niektorych filmow nauka
Rycerz Światłości [ Chor��y ]
Azzie - wlasnie takie myslenie sprawilo , ze przestalem praktycznie grac Choc : - piwo i panienki dozwolone sa od lat 1X - w nauce trzeba zachowac umiar , bo - patrz wady grania
Azzie [ Senator ]
Kiss: Ale zauwaz ze spora ilosc filmow jest krecona w prawdziwych plenerach, w prawdziwych miastach, wsrod zywje kultury itp. Gry w zdecydowanej wiekszosci tylko udaja realia terenu dzialan. Wszystko jest upraszczane i powstaje w wyniku pracy grafikow... Zreszta powiedz: co sie przyjemniej oglada: film krecony wsrod piaskow i piramid czy gre? (traktujac o mozliwosciach poznania, szczegolowosci i realnosci a nie o przyjemnym spedzeniu czasu)
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
Toolism--->Zgadzam sie:) Kiss----->A czy ja mowie ze dzieki "Rocky"mozna sie czegos nauczyc? Nie z kazdego filmu i nie z kazdej ksiazki...myslisz ze "Dziennika BJ"moge sie duzo nauczyc(mimo ze lubię te ksiazke;)? Bzdury pleciesz
Mastyl [ Legend ]
"Gry nie dają nic a nic..." rzeczywiscie mi nie dały nic, z kilkoma wyjątkami- poszerzyły moje słownictwo w języku angielskim, nauczyłem się co znaczą słowa "shotgun", "chainmail", "skill" i kilka innych, ktorych i tak w rozmowach z obcokrajowcem nigdy nie używam- chyba że trafie na kogoś równie glupiego jak ja i możemy porozmawiać o grach. Ale to moje osobiste doswiadczenia - a "in generis" sądze że na grach można sie nauczyc całkiem nieźle języka- nawet od podstaw. Dalej- pograwszy kilka godzin w Fife World Cup opanowałem składy kilku zespołów- do tego polecam jednak szczególnie Championship Managera, który jednak mnie nudzi i usypia. Są oczywiście gry "mądre"- za takie uchodza już te, które zawierają kilka faktów historycznych czy geograficznych (Mastyl, przcież wiesz że takie gry są najnudniejsze i najmniej grywalne- przypis wujka Stefka). Pogranie w Close Combat III na pewno pomoże w wyobrazeniu sobie jak wyglądał front wschodni, ale komu w praktyce potrzebne są takie informacje? U mnie na historii batalistyka i militaria - oczka w glowie kazdego fascynata historii- byly zupełnie ignorowane- zresztą słusznie (a czemu tak uważam- to temat na kolejny wątek). Ze skądinąd swietnego Age of Empires II nie dowiedziałem się o średniowieczu nic a nic, poza tym że Angole mówią na Habsburga "HaPsburg". Ale w z Twojego postu Azzie wyczułem że Tobie chodzi zwłaszcza o czynności praktyczne a nie wiedzę. Tuta gry wypadają równie słabo. Rozjeżdzanie "pedestrianów" w GTA 3 na pewno nie pomoże nikomu opanowac kodeksu ruchu drogowego ani prowadzenia samochodu. Tak samo z realistycznymi wyścigami jak Colin McRae. Kazdy kto prowadzil i grał na komputerze wie, że nawet zakup specjalistycznego sprzetu niewiele pomaga- jazda i symulacja to wciąż dwie rózne sprawy. Łowienie rybek w Ultimie Online wędkarstwa nikogo nie nauczy. Itd itp. Pisząc to cały czas próbuje znaleźć w glowie przykłady na to, że granie w jakąś grę coś mi pomogło w realnym życiu... i nic... A jednak coś jest- swego czasu w III klasie liceum miałem na WF zaliczanie przez robienie pompek. W domu cwiczyc mi sie nie chciało, ale mialem to szczescie grac w Fallout II, ktory na owczesnych komputerach ladowal i zapiswyal "sejwy" koszmarnie długo. Co ja moglem robic tym czasie? Oczywiscie: na podłogę i pompki- a kondycja rosła- i to chyba jedyna moja korzyśc z tych wszystkich gier :)
Kiss [ Konsul ]
Azzie wszystko ok ale wyobrazmy sobie taka sytuacje. Jaś jak zywkle wraca ze szkoły do domu o godzinie 3 nikogo nie ma,kumple z podworka jeszcze w szkole lub graja i co taki Jas ma poczac. Cos przeciez musi robic. Jesli gralby 2 godziny dziennie w pilke nozna. Mowilbys ze zmarnowal miesiac na gre w noge i po co. Po to zeby szybciej biegac ? Toolsim calkowicie blede myslenie ale z twojej strony. Podzielmy gry komputerowe a dwa rodzaje edukacyjne i rozrywkowe. Na tym watku pruszamy temat tych drugich bo przeciez nikt mi nie powie ze nic sie nie nauczyl grjac w Adasia w krainie matematyki. Ksiazki o ktorych ty mowisz takze naleza do tych pierwszych. A chyba nie oto chodzi zeby ktos w wolnym czasie czytal slowniki oraz jak 'zyli ludzie w sredniowieczu'
Toolism [ JCreator ]
Kiss ale nawet w ksiazkach z mainstreamu nie tych z polki EDUKACJA uczysz sie pisowni slowa i po prostu poznajesz swiat:) TO ZNOWU NIEZAPRZECZALNE!:))
Kiss [ Konsul ]
Azzie --->'co sie przyjemniej oglada' Sęk w tym że gier się nie ogląda w grach się uczestniczy. Zreszta co najwazniejsze czy ja musze obejrzec lub przeczytac 'Farona' zeby zobaczyc jak wyglada piramida.?? Wydaje mi sie ze moj umysl jest wystarczajaco obeznany ze swiatem ze nie musze ogladac filmow aby wiedziec jak co wyglada. I powtorze jeszcze raz MOJE zdanie gry filmy ksiazki (z wyjatkami) NIC nie daja.
Kiss [ Konsul ]
Toolsim to samo co do Azziego ja nie mam 6 lat i nie musze przeczytać 'chmura' aby wedziec, ze powinienem to pisac przez 'u'
Toolism [ JCreator ]
Kiss to przestan czytac:) Ja bym nie ryzykowal:)
Azzie [ Senator ]
Kiss: Ale nawet taki chlopaczek grajacy 2 godziny dziennie w noge uczy sie wiecej niz grajac! Po pierwsze sie rusza, a wiec bedzie zdrowszy niz siedzac na tylku. Po drugie uczy sie wspoldzialania w druzynie. Po trzecie poznaje swoich rowiesnikow, uczy sie zachowan spolecznych, kontaktow miedzyludzkich. To nie jest wcale bagatelne! Dziecko odludne, wyobcowane, nie potrafiace odnalezc sie w spoelczenstwie ma bardzo male szanse na pozniejsza dobra prace, poznanie wspanialych ludzi, na znalezienie sobie uprganionego partnera... po prostu na szczescie. Nie mozna cale zycie grac. I tak naprawde to gry nie sa zadna czescia naszego zycia... Nie zgodze sie tez w sotsunku do ksiazek (juz do filmow predzej bo jestesmy karmieni papka z usa). Istnieje ogromna ilosc ksiazek ktora ucza naprawde wiele. Chocby wiekszosc lektur, tak znienawidzonych przez uczniow. Nie sa to ksiazki edukacyjne a jednak ucza wiele... mam wymieniac tytuly? A ilez to ksiazek uwazam za warte tego aby trafily do kanonu lektur?
Kiss [ Konsul ]
Azzie---->Zaczne od konca. Czy ty lub ja jestesmy uczniami szkoly podstawowej lub sredniej ? Nie ma sensu podawac takich przykladow. Omawiajmy sytuacje jaka jest TERAZ dla NAS. Po pierwsze sie rusza, a wiec bedzie zdrowszy niz siedzac na tylku Nie moge zgodzic sie calkowicie, Nie wiem czy wiesz ale podczas biegu na jedna noge polozony jest ciezar kilkarotnie wiekszy od masy naszego ciala i bieganie ogolnie nie jest sportem zdrowym. I wiesz co wyczytalem to :P Po drugie uczy sie wspoldzialania w druzynie Grajac w takie gry jak OFP GR tez. Po trzecie poznaje swoich rowiesnikow, uczy sie zachowan spolecznych, kontaktow miedzyludzkich. To nie jest wcale bagatelne! Dziecko odludne, wyobcowane, nie potrafiace odnalezc sie w spoelczenstwie ma bardzo male szanse na pozniejsza dobra prace, poznanie wspanialych ludzi, na znalezienie sobie uprganionego partnera... po prostu na szczescie. Nie mozna cale zycie grac. I tak naprawde to gry nie sa zadna czescia naszego zycia... Tutaj nie pozostaje mi nic innego jak sie zgodzic z jednym malym ale. podales przyklad Grania 2 godziny dziennie a ktos kto gra 2 godziny dziennie nie jest odludny itp.