Axl2000 [ Hohner ]
Jak do wiosny zrzucic 10kg? :D
Było tych wątków setki, sam w nich doradzałem...ale teraz ja mam problem i moje własne rady jakoś do mnie samego nie trafiają.
Przytyło mi się przez ostatni rok jakies 10kg (mcdonald, kfc, praca siedzaca)...wszystko jescze ma ręce i nogi tylko brzuch odstaje i sie oponka zaczyna robic, to ostatnia szansa na poprawę tego stanu bo potem juz tylko równia pochyła w dół...
Narazie odpada siłownia, chodzi mi tylko o zrzucenie zbędnych kg z brzucha a nie budowanie masy mięśniowej itd.
Potrzebne mi "domowe" sposoby i jakas dietka...anyone?
PS. nie polecajcie mi SFD bo tam zanim ktos odpowie miną wieki...:)
a, dodam ze jestem mezomorfikiem
stanson [ Szeryf ]
Biegaj po parę km dziennie, stosuj normalną dietę, nie koniecznie jakąś wymyślną, tylko po prostu unikaj właśnie KFC, itp. Pij dużo wody i rób dużo brzuszków. Jak nie masz tendencji do tycia to będzie OK.
[edit]
No i skoro jesteś ezomorfikiem to powinno tym bardziej wystarczyć. Acha, no i nie żłop piwska :)
MientusPL [ Konsul ]
:D
pobiegaj sobie, dobre na tłuszczyk i krążenie.
Axl2000 [ Hohner ]
właśnie się zastanawiam nad tym bieganiem...wieczorami to zamarzne po 100m :D i dostane zadyszki :D ale chyba bede musial zaczac :/
druga sprawa - jak "rzucic" fast foody :/ to jak z paleniem :/
Whistler [ Centurion ]
Hmm, częsta masturbacja spala dużo tłuszczu...
A tak na serio, więcej ruchu i gimnastyki w domu, bieganie etc
druga sprawa - jak "rzucic" fast foody :/
Rób sobie kanapki przed wyjściem do pracy.
Korgan [ Kakało na ciepło ]
e tam, pij dużo wody by mieć uczucie pełności
PatriciusG [ pink floyd ]
druga sprawa - jak "rzucic" fast foody :/ to jak z paleniem :/
Nieee... to gorzej niż z paleniem...
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Wymien biale pszenne pieczywo na to z pelnego przemialu. Mniej jedz ale czesciej. Gwarantuje efekt do wiosny.
xanat0s [ Wind of Change ]
Axl --> Nie zamarzniesz po 100 m. Na dodatek się zdziwisz, jak kurtkę będziesz zdejmować :) Wiem z doświadczenia - wychodzi się biegać na mróz, na samym początku faktycznie chłodno, ale szybko robi się ciepło, czasem nawet za ciepło.
Więc wdziewaj buty, dresik, mp3 i do przodu!
Inna sprawa, że ja od biegania przytyłem 6 kg. Ale to dlatego, że u mnie nie było co spalać i wszystko poszło w mięśnie :)
[edit] Tylko jak już zaczniesz, to staraj się biegać po miękkim podłożu - w lesie na przykład. Ja popełniłem ten błąd i biegałem po chodniku i teraz nie mogę biegać, bo mam problemy z kolanem od tego :(
musio3 [ Konsul ]
ja codziennie mam ponad godzinę marszu a i tak mi się "przytytło".
Teraz pomyśl sobie tak - ile czasu "przytytałeś"? Ja tyję od gdzieś 2-3 lat i nazbierało mi się jakieś 5-7 kilo. Podejrzewam, że będę potrzebował tyle samo czasu, żeby stracić to co "zyskałem".
Chyba, że na lato jakieś mordercze treningi...
Jeżeli nie chcesz zamarzać teraz w zimie to proponuję 15-minutową rozgrzewkę w domku, cokolwiek (brzuszki, pompki, przysiady). Będziesz wychodził na dwór już rozgrzany. Ewentualnie nawet 15 minut szybkiego spaceru jest w stanie rozgrzać.
Zaczynaj pomału bo możesz od razu stracić...zdrowie. Dlatego proponuję bardziej postawić na dłuższe i szybsze spacery (przynajmniej przez parę kilka pierwszych dni) a potem nieśmiałe bieganie połączone ze spacerem (parę minut spaceru + minuta biegu). Stopniowo zmieniaj proporcje...
W domku możesz zacząć od normalnych brzuszków (ale nie zaplataj rąk za szyją! to szkodzi!) a potem możesz przejść do 6tki Weidera - jest mordercza :D
Diety nie musisz stosować - po prostu nie rób głupstw dietetycznych. Lżejsze jedzenie no i odrzucenie fast foodów - to podstawa.
stanson [ Szeryf ]
Jeszcze jedno, po 22-25 roku życia jak się nie ćwiczy i nic z sobą nie robi to niektórzy mają tendencję do tycia, nawet ci, co zawsze byli chudzi nawet pomimo tego, że żyli na fast-foodach. Starszy organizm to już inna przemiana materii, więc uważaj ;)
mannan [ Neo-Crusader ]
Dużo biegaj!
Codziennie wieczorem jedź w jakieś fajnie miejsce, i 30 min. sobie pobiegaj
TajemniczyDonPedro [ Generaďż˝ ]
Z tą rozgrzewką w domu to lepiej uważaj bo jak wyjdziesz spocony na mróz to bardzo szybko wylądujesz w łózku chory. A co do ćwiczeń to nie wymyślę nic nowego. Ułóż sobie trasę i biegaj na początku truchcikiem a potem w miarę możliwości biegaj szybciej, wydłużaj trasę. Jeśli bieganie odpada to ćwicz w domu i przede wszystkim rzuć te tłuste jedzenie. Głownie chodzi o to żeby jak najwięcej się pocic i pić duzo wody.
kiowas [ Legend ]
xanatos ---> jeszzce w życiu nie widziałem biegacza z dużą masa mięśniową :)))
W moim przypadku gdy ';odstawiam' siłownię to tracę na wadze - zwyczajnie spada mi masa mięśniowa. Obecnie powrócięlm do wagi, ale niestety to tylko tłuszczyk się odłożył :)
Ale w grudniu robię come back i do wiosny będzie w porrządeczku :))
Axl2000 [ Hohner ]
mam 3 przystanki od siebie park...chyba zaczne od przyszlego tygodnia wieczorne bieganko 30 minutek :/ nie umre od tego raczej ;)
a co do brzuszków to w zyciu nie robilem z rekoma za głową, zawsze na mostku :)
Ruinort [ Jónior ]
Moja nauczycielka Biologi powiedziała ze najlepszą dieta cud jest dieta NŻT ( nie żryj tyle)
ogranicz jedzenie najlepiej jedz lekkie sniadanie, normalny obiad i nie jedz kolacji albo na kolacje wypij jakis sok albo cos w tym stylu
DKAY [ Generaďż˝ ]
Jesli nie straszne ci fitness cluby itp to polecam popularny bardzo spinning/cycling/bike takie ćwiczenie na rowerze stacjonarnym bardzo dobre na spalanie. Na pocztku jest bardzo ciężko (warto powiedzieć instrutorowi że jesteś pierwszy raz) ale efekty są super a poza tym wzmacnia nogi i kondycję, będąc jednocześnie mało urazowym sportem (jak np. bieganie;/ )
xanat0s [ Wind of Change ]
kiowas --> Ja nie mówię, że po bieganiu się wygląda jak Pudzian na sterydach. Tylko cośtam na tych nogach się pojawia, więc trochę od tego przytyć można :)
musio3 [ Konsul ]
Ja zapierdzielam do roboty z buta - około 2 km w jedną stronę. I chwalę sobie. Teraz nie wyobrażam sobie jeździć do roboty samochodem - czułbym się bez tego po prostu źle.
No i jak masz Żonę albo dziewczynę...warto zaplanować dłuższe wieczorki - to tak dla wspólnego dobra. Coś o tym wiem :>
LokoPB [ Junior ]
Siłownia zdecydowanie najlepsza - 3 razy w tygodniu. Nie tylko schudzniesz, ale i zdobędziesz siłę, masę mięśniową i rzeźbę.
Do tego można dodac lekkie aeroby 2-3 razy w tygodniu.
Unikac nalezy słodyczy, chipsów, fast food, placków ziemniaczanych etc.
smuggler [ Patrycjusz ]
Coz, codzienny szybki spacerek do pracy - a mam pol godziny w jedna strone - i mniej zarcia. Zasada jest taka, ze od obiadu winienes wstac z uczciem "zjadloby sie cos" wtedy jestes ba styk.
No i unikac fastfudziakow, do pracy raczej ciemny chleb i jabluszka, niz buleczki z gruba warstwa wedliny itd.
10 kg do wiosny to ci ciezko bedzie, ale 1 kg miesiecznie przy takim podejsciu mozna zrzucic bez problemow, a 2 z pewnym wysilkiem.
PS. Ja chudlem 15 kg (efekt rzuconego palenia) przez rok, a tez bywalo ciezko :). Ale za to poszlo i nie wrocilo. A co za sztuka zrzucic 6-8 kg w miesiac (odwodnienie + dieta minimum) a po dwoch miesiacach przytyc o 10 :)
kiowas [ Legend ]
smuggler ---> typowy efekt rzuconego pa;lenia to tycie właśnie, jakiś mutant jesteś :))
stanson [ Szeryf ]
kiowas --> chodziło mu chyba o to, że przez rok chudnął te 15 kg o które przytył po rzuceniu palenia ;)
garfield_junior [ ]
www.body-factory.pl . Tam znajdziesz wypowiedzi i artykuły specjalistów.
smuggler [ Patrycjusz ]
o to to. Najpierw przybylo 15 kg w pol roczku (slonecznik, czipsy, paluszki) a potem dwa lata mowienia "musze schudnac" i w koncu rok chudniecia. :)
NicK [ Smokus Multikillus ]
U mnie zawsze działa jeden sposób:
1. NŻT - czyli 'Nie Żryj Tyle' - jeśli to konieczne, to można zmniejszyć racje o połowę nawet.
2. Więcej ruchu i to regularnie, nawet jeśli mają to być tylko spacery (ok. 30 minut dziennie, energicznie). Nawet jeśli nie ma na to czasu, to przecież zawsze gdzieś się idzie. Dlatego dobrze to zrobić dużo energiczniej niż zazwyczaj, albo nawet podbiec.
3. Unikanie węglowodanów - odpada pieczywo, ziemniaczki, fryteczki, etc. Najlepiej wmówić sobie, że coś takiego nie istnieje ;) Jeśli nijak nie idzie wytrzymać, to dosłownie jedną cienką kanapeczkę, albo jednego ziemniaka dziennie.
4. Nigdy nie najadać się do syta, bo to rozpycha żołądek, a to podstawowy czynnik odczuwania zwiększonego łaknienia.
5. W przypadku kryzysu zapychać się kefirami, jogurtami, warzywami, etc.
6. Odpowiednio pielęgnowana silna motywacja, bo najsłabszym ogniwem jest zawsze psychika - w wyniku czego ciężko sobie odmówić 'przyjemności' jedzenia.
7. Codziennie o tej samej porze (najlepiej rano po wstaniu) kontrola wagi i obserwacja tendencji. Jeśli coś nie tak po tygodniu, to konieczne korekty (czasem dość znaczne). Istotna jest kwestia dokładności pomiaru do 100g, bo inaczej rozstrzał może być słabo widoczny w krótkich odcinkach czasu.
Najgorzej jest przetrzymać pierwsze 5-7 dni, później leci z górki. Ja w ten sposób ostatnio schudłem 10 kg w pół roku. Co do fastfoodów, to też czasami się w nich stołuję, dlatego kupuję produkty wybiórczo. Zamiast np big-maca, biorę kawałki kurczaka (be zfrytek oczywiście), a jak mnie najdzie na hambika, to zawsze wyrzucam przed spożyciem jedną część buły - zazwyczaj jest to ta spodnia część, nie upaprana sosami i niczym innym. W ten sposób montowałem sobie tanie podwójne kanapki ;) Kupowałem np 2 cheesburgery, wyrzucałem spodnie pieczywka i składałem całość w podwójnego cheesa ;)
Axl2000 [ Hohner ]
dieta NŻT jest całkiem ok, a biegi zaczne od nowego tygodnia (taki mam plan ;)) inna sprawa ze na lato wroce na silownie na treningi...ale do tego czasu nie chce miec oponki ;P
ide do domu, cya
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
mam pytanko - co to jest mezomorfizm :)? na google nic nie ma o tym zbytnio:)
Prof. Lupin [ Generaďż˝ ]
przypakował od biegania... umieram TO JEST TEKST ROKU ( i to ile - 6kg masy mięśniowej)
I nie sprint tylko trucht, na odchudzanie wolne tempo, schudłem 30 kg to wiem.
Tomatos [ Pretorianin ]
sprint!!!!!!!!!!!!!
The LasT Child [ MPO GoorkA ]
Acha, no i nie żłop piwska :)
to tak się da? ;/
Axl2000 [ Hohner ]
soldamn -