gandalf2007 [ Pretorianin ]
CZytałem dzisiaj CDA na lekcji ....
CZytałem dzisiaj CDA na lekcji .... przerzucam na Action Redaction i po jakiś 20 min lektóry nauczyciel od infy zabrał mi CDa i sam zaczoł czytać zaczynając od tej samej rubryki brechtał się co troche a po lekcji oddał mi moje pismo (nie gazetę tylko pismo) czy miał prawo tak zrobić . JA zdębiałem i wyszedłem z amoku szokowego dopiero teraz
Dawaj Tosta [ Pretorianin ]
Jakie pismo?-.-
siekator [ Król Rybak ]
Ja kiedyś czytałem CDA na religii, katechetka mnie przyłapała, przejrzała pismo, oddała i kazała spalić.
mycha921 [ Invisible ]
A czemu nie ?
Narmo [ nikt ]
Jeżeli jesteś na tyle głupi, żeby dać się złapać na robieniu na lekcji nie tego co powinieneś to miał.
Adamek22 [ Dr Onan ]
jakie pismo !! whats the fuck!
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Powinien Ci zabrac pismo, wlepic pale i poprosic rodzicow zeby przyszli odebrac CDA, abys nastepnym razem wiedzial, ze nie nalezy lekcewazyc sobie obowiazkow uczniowskich.
kamyk_samuraj [ Senator ]
Nie, nie mial prawa oddac ci CDA... Naskarz na niego dyrektorowi, ze czyta na lekcji czasopismo watpliwej opinii zamiast prowadzic zajecia...
Kompo [ Legend ]
Narmo - > no tak nie do końca, bo nauczyciel nie ma prawa zabrać uczniowi jego rzeczy.
Tu jeszcze pół biedy, bo oddał po lekcji, ale jak patrzę na pełnoletnich gości w mojej szkole, którzy pooddawali komórki i mp3'ójki, bo nauczyciel im skonfiskował i powiedział, że odda dopiero rodzicom na zebraniu, to wiesz...
ValkyreX [ Legend ]
Niestety widać, że CD-A nie jest dla Ciebie. Nie wiem czy czytałeś tekst tam występujący, czy tylko oglądałeś obrazki Lenca, bo twoja składnia mówi sama za siebie. Rozumiesz w ogóle, co czytasz? :P
btw. czego to już ludzie nie robią, żeby tylko do SwS trafić. :)
Gibon91 [ Jestem Zajebisty ]
Nie, nie trafisz do złapanych w sieci (czy jak to się tam teraz nazywa) :(
DJ Pinata [ Red Bull Racing ]
Czy czujesz się wyróżniony?
$Respect$ [ Konsul ]
Ten wątek jest bez sensu, nie kumam po co nam o tym mówisz, podnieta cie złapala
kornel13 [ Pretorianin ]
watek do du*y
tomazzi [ Episode: 3 ]
Masz szczęście że oddał Ci pismo
Whistler [ Centurion ]
Czytając AR i przeróżne fora, zauważam, że nauczyciele i policjanci z drogówki bardzo lubią czytać CDA.
sokoip [ Niggy Tardust ]
a po lekcji oddał mi moje pismo (nie gazetę tylko pismo) czy miał prawo tak zrobić .
nie miał prawa oddawać ci pisma
endrju771 [ Teleinformatyk ]
po lekcji oddał mi moje pismo (nie gazetę tylko pismo) czy miał prawo tak zrobić
Sczerze, to ja z tego zdania nie rozumiem nic...
kamyk_samuraj [ Senator ]
Kompo -> a nauczyciel nie ma prawa skonfiskowac butelki alkoholu, ktory pije jego uczen w czasie zajec? Moze tylko poprosic litosciwie ucznia, by ten ze swojej laski przestal spozywac C2H5OH na jego lekcji?
eLJot [ a.k.a. księgowa ]
A gdzie hufakinkskarowy murzynek?
Gimli syn Gloina [ szarzasty ]
zapoda ktoś murzynka?? jego brak aż razi w oczy
kornel13 [ Pretorianin ]
albo macka z klanu?
Kompo [ Legend ]
kamyk_samuraj - > co to w ogóle za porównanie, w przypadku takiej sytuacji nauczyciel raczej nie zawraca sobie głowy konfiskatą, tylko od razu powiadamia dyrekcję i policję.
Narmo [ nikt ]
Kompo --> Ja bym podarł je na oczach smarkacza.
Kompo [ Legend ]
Narmo - > no wszystko spoko, jednakże później ten smarkacz mógłby domagać się zwrotu wartości tego pisma, ponieważ mimo wszystko nie miałbyś prawa tego zrobić, proste.
Narmo [ nikt ]
Kompo --> Jeżeli nie był by dla rodziców pępkiem świata to jeszcze w domu za taki manewr wpierdol by dostał.
Kompo [ Legend ]
Narmo - > a co to ma do faktu, iż nie miałbyś prawa zniszczyć własności ucznia? :)
Pl@ski [ FlaT ]
Jaka życiowa ta historia...
2/10
whiter [ Generaďż˝ ]
jak to smuggler zobaczy....
Dessloch [ Senator ]
e przeciez oddal ci.
Nie masz prawa czytac na lekcji gazet... a ze sam czytal.. pewnie zadal wam zadanie i chcial zebys sie nim zajal (albo zebys po prostu nie czytal pisma, jak dal wamwolne)
ja na twoim miejscu bym sie cieszyl ze masz spoko nauczyciela ktory czyta prase dla mlodziezy... i jeszcze sie smial czytajac.
Tomatos [ Pretorianin ]
heh to kolejny dowod ze CDA fajny miesiecznik jest
mineral [ Senator ]
Masz rację, nie miał prawa ci go oddawać.
NyyKo [ Generaďż˝ ]
jak słyszę nazwę CDA zygać mi się chce.... każdy musi go promować będąc fajnym :(
HP Killer [ Centurion ]
CD jest super najlepszy magazyn o grach
domin12 [ ^oFrago^=Lolindir ]
boo nie wyrobie;| o taka głupotę robisz wątek, eej no weź przestań stary nie od tego jest to forum, żeby je zaśmiecać bzdurami.
masz regulamin szkoły dostępny dla wszystkich uczniów. na lekcji to normalne, że masz sie uczyć a nie czytać CDA;|
kamyk_samuraj [ Senator ]
Kompo -> Policje? A co tu ma do roboty policja... A dyrekcja? Bedzie prosic razem z nauczycielem?
Skoro mowisz, ze nauczyciel nie moze skonfiskowac przedmiotu, ktorym bawi sie dziecko w czasie lekcji to pytam sie - czym to sie rozni od picia wodki na tych samych lekcjach.
Dla mnie ciag przyczynowo-skutkowy jest prosty.
- jesli nie skonfiskuje zabawki
uczen bawi sie na lekcji -> uczen nie uwaza na lekcji -> uczen ma trudnosci z opanowaniem materialu -> uczen dostaje slaba ocene z zaliczenia -> przez miesiac przed koncem bedzie zawracal dupe nauczycielowi
Narmo - > a co to ma do faktu, iż nie miałbyś prawa zniszczyć własności ucznia? :)
Proste - skoro uczen ma w dupie czas i poswiecenie nauczyciela to on ma prawo miec gdzies cos, co sprawia, ze uczen ma taki a nie inny stosunek do nauczyciela.
Chyba nie miales nigdy do czynienia z nauczycielem, ktory traktowal ucznia ta sama miara, co uczen jego. Mowisz, ze to jakas nowomodny wymys? Oj zdziwilbys sie - wlasnie taka zasade wyznawal moj profesor fizyki w liceum (lat wtedy 62). I wiesz co? Lekcje z nim wspominam najlepiej z calej edukacji w szkole sredniej.
raper741 [ Legend ]
Urzekła mnie twoja historia, aczkolwiek głupio robisz :) Po twoim poście widać, iż nie uważałeś na lekcjach ;)
martusi_a [ Celestial ]
Kompo --> rozumiem, że powołujesz się tutaj na przepisy prawne. Niemniej z tego, co pamiętam, to w moich szkołach /a myślę, że i w wielu innych również/ konfiskata komórek/mp3jek/gazet była na porządku dziennym; uczeń dostawał zwrot najczęściej po lekcji, ale zdarzały się przypadki, że zgłaszał się rodzic. I było to coś tak naturalnego, że nikomu nie przyszło do głowy wspomnieć nawet o łamaniu prawa - czy to znaczy, że w wielu polskich szkołach dzień w dzień łamane jest prawo i NIKT się tym jeszcze nie zajął? Coś mi się tutaj nie zgadza.
Swoją drogą.
"amok szokowy" to najlepsze określenie, jakie kiedykolwiek słyszałam/widziałam :)
Wojduś [ Generaďż˝ ]
Jak ciebie przyłabują na czytaniu CDA, to strach myśleć!
Masz takie malutkie karteczki, które są na klasówkach uzubełnieniem braku wiedzy! W młodzieżowym slangu to "ściągi". Ja na twym miejscu bym nie korzystał z takiej formy pomocy naukowej!
Lookash [ Senator ]
W sumie to nic... ;]
You tube my space. [ Konsul ]
martusi_a, nikt się tym nie zajął, bo żaden uczeń tego nie zgłosi - chyba, że taki, który zaraz ucieka do normalnego kraju i zemstę nauczycielskiej braci ma w dupie.
kapciu [ kapciem ]
Oj panowie, to zwykła prowokacja.
Ten tekst był często zamieszczany (w lekko zmienionych formach) w starszych numerach CDA.
Jakiś dzieciak sie podniecał, a redakcja cda szybko to podłapała i co jakiś czas umieszczała podobny list. Taki jest target tego pisma i co tu deliberować.
A dowody na ichnim (CDA) forum w dziale: Dziwne/śmieszne/ciekawe przygody ...
Kompo [ Legend ]
kamyk_samuraj - > policja ma tu do tego to, że picie alkoholu w szkole to wykroczenie, a dyrekcja ma tu do roboty tyle, by egzekwować zasady wynikające ze statutu szkolnego. Nie myślisz chyba, że w przypadku zauważenia picia alkoholu w szkole, nauczyciel postąpi tak, jak w przypadku zauważenia przeglądania pisma pod ławką. Wszelkie ciągi przyczynowo-skutkowe są spoko, jeżeli nie przesadzasz, bo flaszka wódki to nie komórka czy pismo, które się skonfiskuje i jest spokój. Jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy przyczajonym pisaniem SMS-a na lekcji, a pchaniem wódki w gardziel, to już nie mój problem.
Cieszę się, że miałeś wymagającego i surowego nauczyciela - jednak ja nic nie napisałem na temat tego, że traktowanie ucznia przez nauczyciela tą samą miarą co on jego to nowomodny wymysł, bo to kiedyś się lało linijką po palcach, nie dziś. Mimo wszystko, nie chcę, byś pomyślał, że staję w obronie wszystkich uczniów, którzy przychodzą na lekcje i wybijają nauczyciela z rytmu nauczania swoim zachowaniem typu czytanie pism na lekcji, co to, to nie. Jednakże moje zdanie jest proste - nauczyciel może co najwyżej skonfiskować rzecz ucznia co najwyżej do zakończenia swojej lekcji, o niszczeniu o którym wspomniał Narmo oraz przetrzymaniu danej rzeczy do momentu stawienia się po nią np. rodziców ucznia, nie powinno być mowy. Jednak większość uczniów stwierdza, że gra nie warta świeczki, tak jak napisał You tube my space [43].
martusi_a - > nie powołuję się na przepisy prawne, powołuję się na swój tok myślenia, jako ucznia. Byłem świadkiem wielu konfiskat komórek, mp3'ójek etc. - jednak gdy słyszę "dostaniesz to z powrotem, gdy zgłoszą się do mnie rodzice" to lekko się denerwuje, ponieważ nauczyciel po prostu nie może tak odebrać uczniowi jego rzeczy. Może go poprosić by to schował/wpisać mu uwagę/obniżyć zachowanie/wyprosić z lekcji/wysłać do dyrektora i wszystkie inne takie sprawy. Sam nigdy bym nie oddał nauczycielowi mojej komórki, słysząc, że MI jej nie odda.
Nawet był kiedyś wątek na GOL-u o tym, że bratu czy tam kuzynowi któregoś z userów nauczyciele skonfiskowali telefon i nie mógł się z nim skontaktować w ważnej sprawie i takie tam i pytał o możliwości pociągnięcia nauczyciela do odpowiedzialności za przywłaszczenie.
Randone [ Generaďż˝ ]
A ja kiedys na lekcji fizyki czytalem Bajtka. Podszedl nauczyciel, zabral i sam zaczal czytac. Oddal po lekcji.
kamyk_samuraj [ Senator ]
kamyk_samuraj - > policja ma tu do tego to, że picie alkoholu w szkole to wykroczenie, a dyrekcja ma tu do roboty tyle, by egzekwować zasady wynikające ze statutu szkolnego. Nie myślisz chyba, że w przypadku zauważenia picia alkoholu w szkole, nauczyciel postąpi tak, jak w przypadku zauważenia przeglądania pisma pod ławką. Wszelkie ciągi przyczynowo-skutkowe są spoko, jeżeli nie przesadzasz, bo flaszka wódki to nie komórka czy pismo, które się skonfiskuje i jest spokój. Jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy przyczajonym pisaniem SMS-a na lekcji, a pchaniem wódki w gardziel, to już nie mój problem.
Hmm - szczerze? Nie wiedzialem, ze picie alkoholu w szkole to wykroczenie... Znak, zem osobnik wyjety spod prawa, bo czasem chlapnac piwko na terenie szkoly sie zdarzylo. Bardziej chodzi chyba tu o statut szkoly a nie jakies unormowanie stricte prawne. W tym samym statucie jest rowniez zapisane zazwyczaj, ze uczen powinien okazywac nalezyty szacunek kadrze nauczycielskiej i wszystkim pracownikom oswiaty...
I nie twierdze, ze nauczyciel postapi tak samo w obu przypadkach - oczywistym jest, ze uwarunkuje swa kare w zaleznosci od wagi przewinienia. Tyle, ze to ty piszesz: tutaj nauczycielowi nie wolno tego zrobic, o a tutaj to juz moze... Ciekawym bym byl, gdzie znajduje sie granica, po przekroczeniu ktorej nauczyciel ma prawo zabrac uczniowi zabawke. Czy jesli nauczyciel przez pol godziny mowi do ucznia, by ten schowal np. komorke a ten nie reaguje oraz z relacji innych nauczycieli wie, ze problem ten wystepuje nagminnie, to moze zarekwirowac komorke?
Cieszę się, że miałeś wymagającego i surowego nauczyciela - jednak ja nic nie napisałem na temat tego, że traktowanie ucznia przez nauczyciela tą samą miarą co on jego to nowomodny wymysł, bo to kiedyś się lało linijką po palcach, nie dziś. Mimo wszystko, nie chcę, byś pomyślał, że staję w obronie wszystkich uczniów, którzy przychodzą na lekcje i wybijają nauczyciela z rytmu nauczania swoim zachowaniem typu czytanie pism na lekcji, co to, to nie. Jednakże moje zdanie jest proste - nauczyciel może co najwyżej skonfiskować rzecz ucznia co najwyżej do zakończenia swojej lekcji, o niszczeniu o którym wspomniał Narmo oraz przetrzymaniu danej rzeczy do momentu stawienia się po nią np. rodziców ucznia, nie powinno być mowy. Jednak większość uczniów stwierdza, że gra nie warta świeczki, tak jak napisał You tube my space [43].
Po pierwsze - nigdzie nie stwierdzilem, ze w mojej szkole ktokolwiek kogos bil (zwlaszcza, ze profesor, o ktorym mowie mial 170 cm wzrostu w kapeluszu a do mojej klasy chodzili ludzie majacy 198 cm i 120 kg wagi). Mimo to nikt nie probowal jakos przeszkadzac na lekcji.
Po drugie - i znow to samo z tym, co nauczyciel moze a co mu nie wolno. Najwazniejsza sprawa - uczen nie moze lamac statutu szkoly - czy pisalem cos o szacunku?
martusi_a - > nie powołuję się na przepisy prawne, powołuję się na swój tok myślenia, jako ucznia. Byłem świadkiem wielu konfiskat komórek, mp3'ójek etc. - jednak gdy słyszę "dostaniesz to z powrotem, gdy zgłoszą się do mnie rodzice" to lekko się denerwuje, ponieważ nauczyciel po prostu nie może tak odebrać uczniowi jego rzeczy. Może go poprosić by to schował/wpisać mu uwagę/obniżyć zachowanie/wyprosić z lekcji/wysłać do dyrektora i wszystkie inne takie sprawy. Sam nigdy bym nie oddał nauczycielowi mojej komórki, słysząc, że MI jej nie odda.
Oddaje sie zazwyczaj wlascicielowi. W zwiazku z tym, ze uczniowie szkol podstawowych i gimnazjow nie osiagneli jeszcze tzw. zdolnosci zarobkowych to oczywistym jest, ze osoba, ktora zaplacila za zabawke jest rodzic. Jemu tez zostaje ona zwrocona.
Nawet był kiedyś wątek na GOL-u o tym, że bratu czy tam kuzynowi któregoś z userów nauczyciele skonfiskowali telefon i nie mógł się z nim skontaktować w ważnej sprawie i takie tam i pytał o możliwości pociągnięcia nauczyciela do odpowiedzialności za przywłaszczenie.
Tja - wiesz - u mnie w szkole tez nie pozwalano korzystac z telefonu w czasie zajec. Mimo to zawsze mialem wyciszona komorke w plecaku czy kieszeni. I jakos nigdy z tego powodu nie mialem problemow. Tak wiec tamten gosciu musial sie bawic komorka w czasie lekcji (wszak nikt mu plecaka nie przetrzasal)...
KoSmIt [ Like No Other ]
Żal prowokacja...
Kompo [ Legend ]
kamyk_samuraj
Ciekawym bym byl, gdzie znajduje sie granica, po przekroczeniu ktorej nauczyciel ma prawo zabrac uczniowi zabawke.
Wszystko jest uwarunkowane od wagi przewinienia - jeżeli wyciągnę komórkę, żeby sprawdzić godzinę, a nauczyciel to zauważy i zażąda bym mu oddał komórkę i odbierze ją któryś z rodziców - nie oddam mu jej, bo to jest moja własność, nawet jeżeli w statucie jest bezwzględny zakaz używania telefonów komórkowych. Niech mi wpisuje uwagę i obniża zachowanie, ale mojej własności mu nie oddam.
Jeżeli natomiast nauczyciel przyłapie mnie na paleniu papierosa w szkolnej ubikacji i zażąda, bym wyrzucił peta to na pewno nie będę się wtedy kłócił, że "nie wyrzucę, to mój papieros, wyrzucę jak skończę", bo zostałem złapany na przewinieniu podlegającym o wiele większej karze niż nie uważanie na lekcji. To samo z piciem wódki, nikt nie powie "OK, wyrzucę/oddam panu flaszkę, tylko zostały mi jeszcze dwie banie" - nie wiem jak w różnych szkołach, ale z tego co się orientuję, to osobnik złapany na piciu alkoholu na lekcji, raczej kariery edukacyjnej nie mógłby kontynuować w danej szkole, a w tym przypadku myślenie o tym, że "skonfiskowali mi flakon" w ogóle nie ma miejsca.
Po pierwsze - nigdzie nie stwierdzilem, ze w mojej szkole ktokolwiek kogos bil (zwlaszcza, ze profesor, o ktorym mowie mial 170 cm wzrostu w kapeluszu a do mojej klasy chodzili ludzie majacy 198 cm i 120 kg wagi).
Ja również tego nie stwierdziłem. :) Napisałeś tylko, bym nie myślał, że ocenianie ucznia przez nauczyciela tą samą miarą to nowomodny wymysł, a ja wcale tak nie myślę. Chciałem tylko zauważyć, że to mimo wszystko dawniej był większy rygor i dyscyplina w szkołach, niż dziś. Wiesz, dawniej nauczyciel lał po łapach, dziś uczniowie zakładają kosze na śmieci nauczycielom. ;)
Oddaje sie zazwyczaj wlascicielowi. W zwiazku z tym, ze uczniowie szkol podstawowych i gimnazjow nie osiagneli jeszcze tzw. zdolnosci zarobkowych to oczywistym jest, ze osoba, ktora zaplacila za zabawke jest rodzic. Jemu tez zostaje ona zwrocona.
Czekaj, czekaj. To znaczy, że osoba, która nie osiągnęła zdolności zarobkowych nie może być czegoś właścicielem? :>
b166er [ grindcore Joe ]
ehhh dziecko o.0
Deepdelver [ Legend ]
czy miał prawo tak zrobić
Nie miał, naskarż mamie.
Narmo [ nikt ]
b166er --> Masz na myśli kogoś konkretnego czy jak zwykle chodzi o mnie? ;)
gandalf2007 [ Pretorianin ]
z informatyki mam 6 a srednia ocen to 5.1 i się nie uczę po prostu pamiętam z lekcji i ja jako dziecko postrzegane za genialne poprostu dałem sobie troche wolnego bo to co oni robią to jest śmieszne (word i paint na zmiane) to zrobiłem coś pożyteczniejszego niż siedzenie w miejscu i zpisywanie domowego
lewy rangers [ Generaďż˝ ]
po lekcji oddał mi moje pismo (nie gazetę tylko pismo) czy miał prawo tak zrobić
mogl ci jeszcze za...rabac co to za pytanie zamiast sie cieszyc ze ci oddla to ty masz do niego pretensje naprawde was ludzie nie rozumiem
dave_mgs [ Generaďż˝ ]
"srednia ocen to 5.1 i się nie uczę po prostu pamiętam z lekcji i ja jako dziecko postrzegane za genialne...." to żeś pojechał....
<-
Narmo [ nikt ]
z informatyki mam 6 a srednia ocen to 5.1
Pozwolisz, że będziemy w to wątpić?
swider191 [ Chor��y ]
wątek bez sensu
Glob3r [ Tots units fem força ]
A moim zdaniem, nauczyciele nie powinni zabierać uczniom gazet, komórek itp. jeśli nie przeszkadzają innym.
Ich sprawa, że będą mieli słabe oceny.
A swoją drogą rok temu nauczyciel zabrał kumplowi komórkę i kazał przyjść rodzicom, jako, że nie mieli czasu to przyjść nie mogli (obydwoje nauczyciele - nie mieli wolnych godzin by przyjść).
Kumpel odzyskał komórkę tydzień po zabraniu, i to tylko dlatego, że sie ferie zaczynały...