Yogi_B [ Konsul ]
rozważania nad debilizmami EU2
Tak tu smutno, połowa forumowiczów żegna się z forum (tak jakby to kogoś obchodziło) publicznie... ale do rzeczy. Przetestowałem wszystkie dostępne kraje, kilkunastoma skńczyłem grę, kilkudziesięcioma doszedłem ddo końca XVII w. a resztą grałem po mniej więcej dwieście lat)nawet Japonią) i chciałem podzielić się nie jakimiś złotymi radami, ale debilizmami, które może nie tyle utrudniają grę, ale powodują, że jak mawiał Waldorff "opadają ręce i nei tylko..". Gra doczekała się kilku łatek, autorzy zadedykowali ją dla mnie(no ... nie tylko) :)), niektórzy recenzenci a takrze impulsywni, małoletni gracze wypowiadali się w samych superlatywach, a ja przedstawię debilizmy gry, które w innych grach nawet w przybliżeniu nie występują:
1. Ryzyko buntu 40 przez kilkanaście lat w Japonii
2. Wydarzenie historyczne - jakiś samuraj zamawia jakąś makatę - +5 do infrastruktury(słownie - pięć)
3. Grając Gruzją zajmujemy narodową prowincję Armenię - inflacja +0,51 rocznie do chyba końca gry, nie wiem, bo jak osiągnęła 43% przestałem grać
4. event "miasta rządają starych praw" przy grze Indianami ameryki Pn.; tudzież "zabicie szlachcica" i "niezadowolenie wśród kleru" - znaczy szamani się buntują:)))
5. buntownicy w liczbie kilkunastu(nawet kilkudzuesięciu) tysięcy w prowincji o ludności parę tysięcy
6.flota żaglowców u Indian
7.Przy grze Genuą - przez 150 lat mimo posiadania centrum handlowego 8 kupców rocznie i dwoch monopli dochody przynosi tylko 6-7.
8.tereny obecnej Ukrainy, Mołdawii i pd. częsci Rosji mają kulturę białoruską(oj mieszał chyba w grze Łukaszenka)
9.wygranie bitwy z przeciwnikiem o zbliżonym poziomie technologii lądowej i morale bez save/load graniczy z cudem - liczebność nie ma znaczenia, baty dostać można nawet w stosunku 20:1 na naszą korzyść( a my tak podniecamy się Kircholmem)
10. sytuacja przy szturmie, gdy daje noge kilkudziesięciotysięczna armia, a w twierdzy zostaje 163 obrońcóow(mój rekord - dobrze zapamiętałem ten szturm - armia francuzka szturmowała Tyrol)
11. z Księżyca wzięte liczby ludności prowincji, a już skandalem jest znikoma licba ludzi w prowincjach polskich przy horrendalnie wysokiej liczbie w prowincjach włoskich i francuzkich - Grając Wenecją miałem pod koniec XV wieku więcej ludności w Venetto niż liczyła cała Polska.
12. o 30% mniejsza wydajność produkcji przy innej religii niż oficjalna i innej narodowości( Pan A.H. się kłania autorom)
13 najwulgarniejsze oszustowo komputera - -4 ryzyko buntu przy 5 religiach
14. zdarzenie "czasowy obłęd monarch" - na 12 miesięcy dostaje zdrowego świra a potem wszystko wraca do normy - zdarzył mi sie mieć to dwa razy do roku i to u Filipa Pięknego - no wiem, że na starość syfilis poczynił olbrzymie szkody, ale żeby aż tak...
15. Josif Wisarionowicz miał racjęe - jak ludzi trzymać za ryj to nie w głowie im bunty - duże koszty utrzumania stabilności przy wolnych chłopach, znikome przy ostryn poddaństwie
16. można by jeszcze długo, ale na koniec perełka - Grając już Wielką Brytanią, za panowania Anny takie oto zdarzenie "-3 stabilność - możni sprzymieżają się z obcym mocarstwem. Casus belli PRZECIWKO HURONOM na 24 misiące" - nic dodać nic ująć:))))))
a ha - gratulacje naszym kochanym tłumaczom za event parafrazę okrzyku "Hannibal u bram", oni, ci geniusze zmienili to na "wróg w zasięgu wzroku", he he..., mały ten zasięg(jakby ktoś nie wiedział jest to wtedy, gdy wrogowie zajmują ci miasto).
Sickman [ Centurion ]
tak te bugi sprawily ze szybko dalem sobie spokoj z ta gra. z fajnych akcji pamietam jak 40 moich okretow przy full morale i mojej przewadze technologicznej zostalo zmuszone do odwrotu przez 2 statki angielskie no i git. tyle ze byly to transportowce :)))))))))))
wert [ Ronin ]
Yogi_B ---> ad 1. - A czego Ty się spodziewałeś - przeciez Japonia ma silne poczucię narodowej wolności - EU2 jest grą addająca realia tamtych czasów. ad 2. - No i? ad 3. - W Armenii jest chyba kopalnia złota która zawsze daje wiekszy przychód ale i powieksza inflacje - cienki bolek jestes jak sie poddałeś przy 43% ja raz Bizancjum grałem to miałem 160% Poza tym, gubernatorzy zmniejszają inflacje a czasami pojawiasia sie takie wydarzenie - reforma finansów i spadek inlfacji o 30% ad 4. - mnie to nieprzeszkadza ad 5. - to jest własnie bład gry ad 6. - a czemu nie (kontiki i te sprawy :-)) ad 7. - a wysyłałeś tych kupców to innych ośrodków (bogatych) handlowych? ja jak raz grałem genua to miałem baaardzo duży dochód z handlu (może chodzi Ci o dochód wogóle) ad 8. - a jaką mają miec - nie wiesz ze tamte tereny były historycznie zwane jako ruś biała, ruś czerwona , halicka etc ad 9. - jeszcze do tego dochodzi dowódca, teren wyszkolenie technologia, ale mimo tego faktycznie czasami mając to wszystko w przewadze sie przegrywa - to jest ttez bład ad 10. - no cóż niewytrzymali nerwowo - remeber Alamo :-)) ad 11. - jak werbujesz armie to chyba żołnierze biora sie właśnie z ludności prowincji (ale juz niepamietam) ad 12. - a to jest akurat dobre ad 13. - no to mi sie też czasami niepodoba - ae do ryzyka buntu wchodzi tez jeszcze stabilność ad 14. - to jest zdarzenie losowe niekoniecznie odzwierciedlajace realia historyczne - ja kiedys w angli miałem przedwczesne zgony monarchy ad 15. - wszystko ma swoje + i - - zalezy jaką polityke wybierzesz - czasami pojawia sie event co Ci to może diametralnie amienic ad 16. - jest jeszcze o wile wiece rzeczy których tu niewymieniłeś - np nierazi Cie liczebność armii (państwem papieskim mając 6 prowincji utrymywałem spokojnie armie 120k w XVI w :-)) lub kwetia zurzycia jednostek? Ogólnie moge powiedzeć, że EU2 wprowadzila wiele nowych rzeczy ale wielu starych błędów z pierwszej części niepoprawiła. Sickman ---> transportowacami to Ty sobie miożesz :-))))