GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Rewolucyjny (??) projekt ministra edukacji

16.11.2007
09:58
[1]

sinbad78 [ Calm like a bomb ]

Rewolucyjny (??) projekt ministra edukacji

Za ONET (a ona/on/ono za GW)

Matura z polskiego - rewolucyjny projekt ministra
"Gazeta Wyborcza": Odchodzący minister edukacji Ryszard Legutko proponuje rewolucję w maturze i dopuszczaniu podręczników do szkół.
Projekt Legutki pojawił się wczoraj na stronie internetowej MEN. Urzędnicy musieli pracować nad nim w pośpiechu, bo nie został opatrzony zwyczajowym uzasadnieniem ani nazwami recenzujących go instytucji - czytamy w "Gazecie".

Matura z polskiego miałaby się składać z wypracowania, gdzie wszyscy uczniowie musieliby wybrać jeden z pięciu tematów oraz testu dla chętnych. Matura składałaby się również z części ustnej: uczniowie odpowiadaliby na pytania z literatury i wiedzy o języku. Obecnie maturzyści muszą rozwiązać test, napisać krótkie wypracowanie oraz przedstawić ustną prezentację na wybrany temat. To nie wszystkie propozycje odchodzącego ministra. W internecie pojawił się też projekt rozporządzenia o zasadach dopuszczania podręczników szkolnych. Propozycja ministra utajnia nazwiska recenzentów książek oraz dopisuje do listy recenzentów IPN - informuje "Gazeta Wyborcza".

Zdaniem Krystyny Szumilas, posłanki PO i najprawdopodobniej wiceministra edukacji, to kiepski pomysł by minister wrzucał ostatniego dnia do internetu niedopracowane projekty.



Czy to jest kurcze rewolucja?
To raczej powrót do starych wzorców.
Obecna matura w formie testów - no cóż - ni jak nie podoba mi się.
Wypracowane wg mojej skromnej opinii daje większy wgląd w wiedzę i umiejętności językowe ucznia.
Decyzję ministra oceniam pozytywnie

16.11.2007
10:07
[2]

Loiosh [ Generaďż˝ ]

Gwoli scislosci, na nowej maturze tez jest wypracowanie chociaz nie tak obszerne jak to bywalo dawniej. Ale teraz jest chyba zarowno mniej czasu, jak i dodatkowo test do zrobienia.

Za to - przynajmniej pozornie - dobrym pomyslem,jest powrot do poprzedniej formy matury ustnej. Matura w obecnej formie jest absolutnie bezuzyteczna i nie liczy sie dla nikogo poza kims kogo podnieca,ze dostal 20/20 punktow za durna prezentacje, ktora sporo osob po prostu kupilo.
Napisalem pozornie, bo uczniom ktorzy maja ten egzamin ciagle przed soba, raczej ten pomysl nie przypadnie do gustu:) Jezeli pytania beda nawet sredniej trudnosci, bedzie to wymagalo 10x wiecej wysilku niz "przygotowanie" prezentacji.

16.11.2007
10:34
[3]

Volk [ Senator ]

Nie rewolucyjne a ewolucyjne. Polozenie wiekszego nacisku na wypracowanie oraz zmiana bezsensownego systemu matury ustnej. Moim zdaniem zmiany na plus.

16.11.2007
10:40
[4]

Yari [ Juventino ]

Jak najbardziej zmiana na plus , jak koledzy zgadzam się co do matury ustnej , obecnie to śmiech na sali i raczej parodia egzaminu dojrzałości.

16.11.2007
10:56
[5]

Kumavan [ Bad to the bone ]

Dla mnie najlepszym testerem wiedzy i umiejętności, które uczeń miał zdobyć podczas lat szkolnych, jest wypracowanie. Sprawdza zarówno znajomość lektur, jak i (co dla mnie ważniejsze) zdolność konstruktywnego pisania, argumentowania swoich racji, poprawnego wysławiania się (przelewania tego na papier), ortografii i interpunkcji. To się przydaje w późniejszym życiu na bieżąco. Szkoda że dla obecnych głąbów to już przestało być wartością.

Prezentacja, jako sam instrument, nie jest zła i powinna imo być na maturze. Jednak nie w takiej bzdurnej formie jak teraz. Znacznie krótsza i prostsza. Przykładowo, prezentacja własnej osoby w 40 zdaniach.

16.11.2007
11:01
[6]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Matura z polskiego miałaby się składać z wypracowania, gdzie wszyscy uczniowie musieliby wybrać jeden z pięciu tematów oraz testu dla chętnych. Matura składałaby się również z części ustnej: uczniowie odpowiadaliby na pytania z literatury i wiedzy o języku.

To ja jestem przybyszem z przyszłości, ponieważ dokładnie tak wyglądała moja matura 8 lat temu. Oczywiście należało najpierw rzecz popsuć, wprowadzając jakieś testy dla małpiatek, żeby później rzecz naprawiać.

16.11.2007
11:08
[7]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

Znacznie krótsza i prostsza. Przykładowo, prezentacja własnej osoby w 40 zdaniach.

Nie sądzisz, że to dzieci w podstawówce potrafią? :)

Powrót do starej matury to dobry pomysł. Kilku idiotów mniej by uzyskało ten papierek.

16.11.2007
11:36
smile
[8]

You tube my space. [ Konsul ]

Robią z nas bandę niedrozwojów, w czwartej klasie technikum mam na matmie zadania porównywalne do tych, które kiedyś robiło się w 8 klasie SP, w tym roku znów żałośnie przycięli poziom. Ale kogo to obchodzi, grunt, że się, kurwa, lektury zna na pamięć, łącznie z imionami bohaterów i tłem historycznym. Kit, że Orwell już nie jest w kanonie lektur, Dziady są równie intrygujące. Banda baranów.

Nie mam nawet odwagi dopuszczać się porównywania tego jak ma się mocna wiedza z matematyki do mocnej wiedzy z polskiego. Język polski w zasadzie lubię, nawet bardzo, ale nie oszukujmy się - w 90% to pieprzeine i lanie wody. Nie widzę potrzeby powrotu do starej matury, która nawiasem mówiąc była dość kretyńska, wielu ściągało a nauka polegała głównie na ryciu bez sensu wiadomości, które są całkowicie nieistotne.

16.11.2007
14:18
[9]

sinbad78 [ Calm like a bomb ]

Pamiętam jak rodzice rozmawiając ze znajomymi z zagranicy dowiadywali sie o tym jak na zachodzie wygląda edukacja - zamiast sprawdzianów - testy itp rzeczy obniżające poziom intelektualny. Pamiętam jak rodzice wspominali swoja maturę - to jaka była ciężka - długa - wymagająca wszechstronnej wiedzy (wiem że nierzadko encyklopedycznej) i....

Porównanie poziomu wykształcenia moich rodziców - mojego - a pokolenia młodszego ode mnie zawsze wypada na korzyść naszych staruszków.

Forma testu niesie w sobie element loterii - o wiele większy element loterii niż ma to miejsce podczas odczytywania tematów wypracowań na maturze pisemnej z j.p.. Nikt mnie nie przekona że ucząc się do testu dzieci wkładają tyle samo pracy co w naukę i przygotowanie do wypracowania pisemnego na min 6 stron A4 które miałem napisać m.in ja na swojej maturze.

16.11.2007
14:29
smile
[10]

ciemek [ Senator ]

no dobry pomysl ... ja tam dokladnie taka mature zdawalem w sumie pare lat temu :-)

16.11.2007
14:33
[11]

twostupiddogs [ Senator ]

Nie wiem jak teraz dokładnie wygląda matura z polskiego, ale przywrócenie jej do stanu przed reformą nie ma sensu. Trochę czasu już minęło i większość może nie pamiętać, jak wyglądała taka matura. A było to straszne lanie wody, im więcej tym lepiej.
Wprowadzenie formy pisemnej na maturze - tak, ale z kluczem promującym zwięzłość i logiczność wypowiedzi, a nie mendolenie na 8 stronach tego samego.

16.11.2007
14:37
[12]

sinbad78 [ Calm like a bomb ]

twostupiddogs --> kto ma nie pamiętać ?
nauczyciele pamiętają - przeprowadzali taka maturę. Młodzi nauczyciele - pamiętają - mieli taka samą
Uczniowie - niby co maja pamiętać skoro sa PRZED maturą

16.11.2007
14:43
[13]

twostupiddogs [ Senator ]

sinbad78

Chodzi mi o powszechny efekt gloryfikowania i upiększania przeszłości typowy dla większości ludzi. Kiedyś to była kiełbasa, a teraz? Kiedyś to była świetna matura, a teraz?
Gówno prawda. Była typowym przykładem promowania wodolejstwa.

16.11.2007
14:49
[14]

sinbad78 [ Calm like a bomb ]

nie zgadzam się
Tzw wodolejstwo wymaga i tak większych umiejętności (pisania sensownych zdań i wyciągania wniosków i potwierdzania ich argumentami (cytatami)) niż :
- skreślanie możliwości A B C
- wypocenie 1 str A4

16.11.2007
14:58
[15]

J_A_C_K [ 11 ]

Wiecie może czy te obcięcia w programie nauczania matematyki weszły w życie?

16.11.2007
15:09
smile
[16]

You tube my space. [ Konsul ]

sinbad78:

Pamiętam jak rodzice rozmawiając ze znajomymi z zagranicy dowiadywali sie o tym jak na zachodzie wygląda edukacja - zamiast sprawdzianów - testy itp rzeczy obniżające poziom intelektualny.

Jest wprost przeciwnie - obecnie odchodzi się od form typowo sprawdzianowych, bo to one obniżały poziom intelektualny. Zadaj sobie pytanie - co wymaga wytężenia szarych komórek i ma prawdziwą wartość - test z czytania ze zrozumieniem czy napisanie biografii Kochanowskiego z głowy? Czym więcej logiki tym lepiej. Daleki jestem od stwierdzenia, że wiedza też nie jest wymagana, ale spójrzmy prawdzie w oczy - liceum to szkoła, po której jesteś tak naprawdę nikim. Dlatego największy nacisk powinno się kłaść na najważniejsze umiejętności, z którymi Polacy mają olbrzymie (większe niż Amerykanie czy Anglicy) trudności - czytanie ZE ZROZUMIENIEM, odpowiadanie NA PYTANIA i tak dalej. Jeśli sądzisz, że typowe "wiedzówki" takie umiejętności rozwijają to bardzo się mylisz, bo polegają one, jak to napisał twostupiddogs na odpowiednim wkuciu informacji (którą i tak się zaraz zapomni, bo jaką wartość może mieć obszerna, powierzchowna wiedza w zakresie literatury szkolnej dla typowego Polaka?). Potem tylko lanie wody. Dlatego tak wielu spryciarzy teraz strasznie krzyczy, że sprawdzanie prac na podstawie klucza jest do dupy. Nie jest to wyjście idealne, ale pozwala zlikwidować to co kiedyś było standardem - lanie wody. Są pewne standardy i trzeba się ich trzymać. Jak w życiu, jak w pracy, jak wszędzie.

Pamiętam jak rodzice wspominali swoja maturę - to jaka była ciężka - długa - wymagająca wszechstronnej wiedzy (wiem że nierzadko encyklopedycznej) i....

Porównanie poziomu wykształcenia moich rodziców - mojego - a pokolenia młodszego ode mnie zawsze wypada na korzyść naszych staruszków.


Bo poziom jest cały czas obniżany. Kiedyś w szkołach było znacznie trudniej. Kiedyś, jak się nie uczyłeś, to ojciec Ci wpierdolił a nauczyciel poprawił. Czy to znaczy, że kiedyś było fajniej? Czy to znaczy, że ludzie byli wtedy lepsi? Paradoksalnie większość życiowych niedorozwojów to ludzie starsi. Może potrafią wyrecytować Bogurodzicę z głowy, ale przy porównianiu z typowym 16-sto letnim cwaniakiem z dysleksją są najzwyczaniej nieprzystosowani (od umiejętności władania angielskim, po obsługę komputera a często nawet telefonu czy samochodu). Kiedyś przeglądałem zeszyty mojego dziadka. Temat: UŁAMEK. 1. DEFINICJA UŁAMKA. Rozpisana na 3 strony. Wszystko musiał znać na pamięć. Przekonaj mnie, że to nie chore.

Forma testu niesie w sobie element loterii - o wiele większy element loterii niż ma to miejsce podczas odczytywania tematów wypracowań na maturze pisemnej z j.p.

Pisząc o formie testu masz na myśli nową pisemną maturę z polskiego (część pierwszą)? Jesteś w wielkim błędzie, bo miejsca na loterię tu nie ma. Pisałem egzamin gimnazjalny w takiej samej formie. Głąby jęczały "O Jezu, temat o MODZIE! Nie znam się na modzie, nie napiszę tego". Tak ciężko było im zrozumieć, że tematyka jest nieistotna o ile UMIE się czytać i MYŚLEĆ. To jest właśnie dlatego jesteśmy społeczeństwem tak, nie oszukujmy się, tępym. Bo Jadźka dostaje wydruk z elektrowni a ona się na tym nie zna i nie czyta, bo jak przeczyta to i tak nie zrozumie, a w ogóle to coś drogo wyszło, bo to złodzieje liczą i w ogóle chory kraj. Gdzie tu jest loteria? Umiesz czytać ze zrozumieniem i odpowiadać ściśle na zadawane pytania to zdajesz. Jesteś kujonikiem, który od małego rył wszystko na blachę, bo tak go mama uczyła - nie zdajesz. U mnie na gimnazjalnym wiele takich kujonów się rozłożyło. Laska ze średnią 5,7 a wynik egzaminu gorszy niż u mnie. Jej mina to było coś pięknego.

Nikt mnie nie przekona że ucząc się do testu dzieci wkładają tyle samo pracy co w naukę i przygotowanie do wypracowania pisemnego na min 6 stron A4 które miałem napisać m.in ja na swojej maturze.

Jakie znów uczenie do testu? Stary, myślisz jakimiś archaicznymi kategoriami. Praca włożona w naukę do testu w obecnej formie ma 100x większą wartość niż pieprzenie na 6 stron o zawiłościach sarmatyzmu jako powodu do dumy czy przyczyny klęsk narodu.

Szczerze nie życzę sobie, aby moje dzieci uczyły się takiego gówna, bo to strata czasu tak wielka, że chyba by mnie krew zalała. Niech się lepiej szkoły zajmą rozsądnym przygotowaniem pod kątem języków obcych, które wznoszą umiejętności komunikacyjne na kolejny poziom a ich znajomość jest wartościowa w przeciwieństwie do umiejętności pisania na tematy, które normalni ludzie mają głęboko w dupie.

A, i nie pisz o skreślaniu ABCD, bo akurat na maturze prawie każde pytanie jest otwarte.

J_A_C_K, tak. Ale co z tego. Może polski trudniejszy będzie. Od razu nam młodzież zmądrzeje. Tak bardzo brak nam polonistów...

Miejcie jaja i przyznajcie się, że stara matura była do dupy. Bo była. Ile ja się tematów naczytałem o tym jakich bzdur się ludzie uczyli to głowa mała. Antyk, średniowiecze, renesans, barok, oświecenie, romantyzm, pozytywizm, młoda polska, dwudziestolecie, ramy czasowe, filozofie, sztuka, 100 lektur, które trzeba znać szczegółowo itd. itp. Przecież to było totalnie skrzywione, idiotyczne, poronione.

16.11.2007
15:22
[17]

hopkins [ Zaczarowany ]

J_A_C_K tak. To jest dopiero smiech na sali...

16.11.2007
15:23
[18]

CreaToN [ Generaďż˝ ]

Całe te zmiany i tak są bez sensu. Matura z języka polskiego nie powinna sprawdzać znajomości lektur w taki sposób jak teraz. Mógłby być test otwarty na temat znajomości lektur, ale wypracowanie powinno być na jakiś normalny temat, gdzie sprawdzano by umiejętność wypowiadania się, gramatykę, ortografię, poprawność logicznego myślenia i sklejania swoich myśli w całość. W tej chwili ponad połowa punktów jest za znajomość lektury, której po roku i tak się już nie pamięta, a w życiu nigdy się nie przydaje.

Matura powinna zostać zreformowana, bo ona nie sprawdza poziomu intelektualnego ale umiejętność wykucia się zbędnej wiedzy o lekturach.

16.11.2007
15:25
[19]

You tube my space. [ Konsul ]

hopkins, już ja widzę co się będzie na kierunkach technicznych teraz wyprawiać.

CreaToN, ke? Stara matura wymagała wiedzy i kucia. Nowa w zasadzie nie wymaga niczego z powyższych. W nowej przy tematach masz najczęściej cytaty z lektury, które pozwalają na znośne rozwinięcie tematu (odniesienia do całości to określony % oceny końcowej, nie jest wiążący). Ostatnio była też analiza wiersza, którą można było przeprowadzić na 100% bez jego wcześniejszej znajomości. Nie rozumiem zupełnie co masz na myśli pisząc o kuciu, ale jeśli chciałbyś jeszcze mniej wiedzy z lektur to powinny one w ogóle zniknąć ze szkoły (i w wielu przypadkach byłbym za tą opcją ;)).

16.11.2007
15:27
[20]

elfik [ z wired ]

You tube my space,

Stara matura była dobra z jednego powodu - tuż po niej na chętnych czekały egzaminy wstępne na studia.

16.11.2007
15:27
[21]

hopkins [ Zaczarowany ]

You tube my space. - idziesz na studia bez znajomosci granic, ciagu geometrycznego, pochodnych i wielu, wielu innych rzeczy, ktore i tak pozniej ulatwiaja zycie...

16.11.2007
15:31
[22]

twostupiddogs [ Senator ]

sinbad78

Wszystko zależy jak taki test wygląda. Można zrobić i test złożony m.in. z cytatów i sprawdzić np. czy ktoś w ogóle rozumie, co ktoś w nich zawarł.
W wypracowaniu nie sprawdzisz czy ktoś myśli. Nie sprawdzisz nawet czy czytał lekturę (chyba, że nauczyciel będzie tak jak u mnie w klasie robił kartkówki, z pytaniami "jakiego koloru były zasłony w pokoju Rzeckiego?" Notabene "Lalka" to jedna z moich ulubionych lektur).
Jedyne co sprawdzisz, to czy pacjent wkuł bryka i cytaty i czy ma na tyle oleju w głowie, aby wstawić w odpowiednie miejsce. Ortografii też nie sprawdzisz, bo większość ma dysleksję. Trochę mało, nie sądzisz? A analfabetyzm funkcjonalny będzie kwitł nadal.

Test jeśli jest dobrze ułożony, zmusza do myślenia, do zastosowania podstawowych zasad logiki, co zresztą często widać po wynikach kujonów. Nie wystarczy zakuć i zapomnieć.

hopkins

Żartujesz?

16.11.2007
15:45
[23]

Bukary [ Generaďż˝ ]

Dobra, pora na wypowiedź nauczyciela... :)

You tube ma w większości rację. (Nie rozumiem tylko, dlaczego chciałby rezygnować z lektur).

Tzw. nowa matura wcale nie jest taka zła. To egzamin dla uczniów myślących (logicznie), a zarazem w pewnej mierze (zazwyczaj ok. 20% wszystkich punktów) sprawdzian zdobytych wiadomości z historii i teorii literatury. Niezbędna jest również umiejętność analizy (podanego) tekstu. Z moich doświadczeń wynika, że uczniowie mają ogromne problemy z redagowaniem wypracowania maturalnego, ponieważ (a) nie mogą się pozbyć nawyku "lania wody" i (b) nie rozumieją czytanego tekstu i poleceń. Wcale nie jest łatwo napisać pracę *na temat* (na pewno trudniej niż wypracowanie "przekrojowe" na 6 stron A4).

Osobna sprawa to prezentacje. Jedyne rozwiązanie: wywalić na zbity pysk.

16.11.2007
15:52
[24]

CreaToN [ Generaďż˝ ]

YTMS -> Moim skromnym zdaniem matura w ogóle nie powinna sprawdzać znajomości lektur, bo to jest po prostu zbędne. O wiele lepiej by było gdyby sprawdzano umiejętność formułowania swoich myśli itd. a to jest bardzo okrojone.
Fragmenty dodawane do matury pozwalają na zdobycie paru punktów, ale na dłuższą metę bez znajomości lektury nie napiszesz niczego konkretnego. Więc i tak musisz się wykuć wszystkiego o tym.
Test z czytania ze zrozumieniem jest akurat całkiem niezły, bo pytania nie są zamknięte.

A poziom matematyki w liceum to jakiś żart. A najnowszy okrojony program to w ogóle paranoja.

16.11.2007
15:59
[25]

Bukary [ Generaďż˝ ]

CreaToN, skoro znajomość lektur w ogóle nie powinna być wymagana na maturze, to o czym chciałbyś rozmawiać i czego się uczyć przez 3-4 lata na jezyku polskim w szkole średniej? Formułowania swoich myśli "na sucho"? Bez teksów, o których można dyskutować i które można analizować? Jeśli na egzaminie maturalnym nie przyda się (choćby w pewnym zakresie) znajomość lektur, to nikt ich nie będzie czytał. I wtedy przedmiot "język polski" traci rację bytu.

Tematami typu "Co sądzisz o aborcji? Pisemnie/ustnie przedstaw swoje stanowisko w tej sprawie" uczniowie zajmują się na innych zajęciach.

16.11.2007
16:16
[26]

You tube my space. [ Konsul ]

CreaToN, napisałem Ci coś o lekturach, nowa matura wymaga śladowych informacji na ich temat a jak odpowiednio wybierzesz temat to wykręcisz się i od tej wiedzy. Ciężko jest pominąć na maturze coś, co pochłania większość lekcji...

Bukary, daleki jestem od tak radykalnych stwierdzeń. Napisałem zwyczajnie, że wielu lektur nie chciałbym widzieć na liście obowiązkowych. Nie dość, że całości nie szło łyknąć to nawet streszczenia strasznie złowieszczo na mnie patrzyły. Chora jest sytuacja, kiedy wypożyczam sobie Rok 1984 (bo jest świetny) i czytam, podczas gdy w szkole mam zaraz zacząć omawianie Dziadów. Gdyby nie to, że pierwsza z książek była jeszcze nie tak dawno lekturą jeszcze mógłbym to znieść. Już nie będę tak demonizował tych Dziadów, bo dało się przez nie przebrnąć (choć większość klasy nie miała pojęcia co i jak), ale przykro się robi, jak człowiek myśli, że musi się zajmować często pierdołami a np. o Medalionach w szkole nie usłyszy.

16.11.2007
16:33
[27]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

You tube my space.
Jesteś tak przekonany do tego co piszesz, że można by sądzić iż ukończyłeś już doktorat, a teraz robisz profesurę. Tymczasem o ile przeczytałem ze zrozumieniem matury wciąż nie pisałeś więc nie wiem na podstawie czego tworzysz swoje teorie.
Stara matura premiowała nade wszystko inteligencje, kreatywnośc, wyobraźnie, posługiwanie się językiem polskim bo właśnie pokładów tego wszystkiego wymaga zapełnienie pustej kartki papieru własnymi przemyśleniami na dany temat, które należy przełożyć w logiczną zwięzłą i spójną formę pisemną. Znajomość dzieł ze wszystkich okresów literackich to bujda, z reguły zawsze był temat niezwiązany z literaturą lub premiujący znajomość innych dziedzin sztuki, np. filmu, czyli znowu miejsce na kreatywność i wyobraźnie, ale nie da się zaprzeczyć że czytanie rzeczy wartościowych rozwija szczególnie te cechy jak i wiele innych. Była to matura w pełni humanistyczna (plus np. historia) jako równowaga dla matury z przedmiotów ścisłych, do wyboru.
Już sama forma nowej matury nie wspominając o jej poziomie trudności to znak nowych czasów (znacznie prostsza a wyniki były tak tragiczne, że wymyslono abolicje), czyli edukacja najwyższego stopnia dla każdego kto chce. Szerokopojęty technokratyzm tyle że w wycinku, o ile potrzeba dziś o wiele więcej techników i inzynierów niż humanistów od siedmiu boleści, o tyle nie jest dobrze jeżeli matura ma błyszczeć na tle przestarzałego szkolnictwa nie odpowiadającego na zapotrzebowanie rynku pracy.
A te "Krótko, zwięźle, ze zrozumieniem"? Owszem, owszem, ale już dzisiaj widać że znacząca grupa młodych ludzi potrafi formułować jedynie proste zdania kilkuwyrazowe, a jakieś bardziej rozwinięte wypowiedzi to już niemożliwość.

16.11.2007
18:22
[28]

Bukary [ Generaďż˝ ]

Oliverpack, widzę, że nie masz pojęcia, jak wygląda wypracowanie na nowym egzaminie maturalnym. Cechy, które przypisujesz starej maturze (logiczne, zwięzłe spójne przemyślenia na kartce papieru), to wypisz, wymaluj właściwości nowego egzaminu.

W twoim rozumowaniu tkwi zresztą błąd logiczny: twierdzisz, ze nowa matura jest łatwiejsza, a jednak uczniowie uzyskują słabsze wyniki. Poprawny wniosek: nowa matura jest trudniejsza, dlatego wyniki są słabe. Hasać sobie na 6 stronach A4 na temat motywu śmierci w literaturze na przestrzeni dziejów (stara matura) to zadanie znacznie łatwiejsze niż charakteryzowanie bohatera romantyczno-sentymentalnego (z uwzględnieniem roli natury, miłości czy literatury w jego życiu) na podstawie analizy podanego tekstu (nowa matura). Przykłady są autentyczne.

16.11.2007
18:29
[29]

Ptosio [ Legionista ]

Jeśli ktoś potrafi zawrzeć swoją myśl w mniejszej ilości słów, to przecież świadczy to o jego wysokich umiejętnościach posługiwania się językiem, a nie o braku takowych!


Zgadzam się z you tube właściwie we wszystkim. To będą zmiany w złym kierunku. A "szczegółowy sprawdzian z lektur" (o którym swego czasu było dość głośno), to już zupełna paranoja. Abstrahując już nawet od konieczności zwracania większej uwagi na myślenie, a nie pamięciówkę - jeśli ma być wiedza, to niech przynajmniej będzie to wiedza istotna. Nie pojmuję, dlaczego KAŻDY uczeń zdający maturę miałby wkuwać informacje o tym, w co ubierał się bohater jakiejś powieści. Dzieje całkowicie fikcyjnej postaci powstałej w wyobraźni poety/pisarza (których notabene największą zasługą było to, że urodzili się w Polsce i byli bogobojnymi patriotami) mają być ważniejsze od wiadomości z fizyki, biologii czy historii!? Niech już taki egzamin sobie będzie, w końcu skoro można zdawać maturę z wiedzy o tańcu, to to też się nada, ale jakim prawem zmuszać do tego wszystkich? I nie mówcie mi, że to dlatego bo "średnie wykształcenie do czegoś zobowiązuje". Osoba nie mająca pojęcia o geografii, fizyce, biologii, historii - słowem: nie mająca pojęcia o świecie (ale za doskonale wiedząca kto przerwał Konradowi improwizację!) i uważająca się za wykształconą budzi jedynie pusty śmiech. To parodia intelektualisty. A skoro szkoły ocenia się po wynikach matur(poniekąd słusznie), to takich właśnie ludzi będą produkowały wasze wymarzone licea. Tego chcecie?

16.11.2007
18:58
[30]

sinbad78 [ Calm like a bomb ]

olivierpack --> lepiej bym tego nie ujął

Stara matura premiowała nade wszystko inteligencje, kreatywność, wyobraźnie, posługiwanie się językiem polskim bo właśnie pokładów tego wszystkiego wymaga zapełnienie pustej kartki papieru własnymi przemyśleniami na dany temat, które należy przełożyć w logiczną zwięzłą i spójną formę pisemną. Znajomość dzieł ze wszystkich okresów literackich to bujda, z reguły zawsze był temat niezwiązany z literaturą lub premiujący znajomość innych dziedzin sztuki, np. filmu, czyli znowu miejsce na kreatywność i wyobraźnie, ale nie da się zaprzeczyć że czytanie rzeczy wartościowych rozwija szczególnie te cechy jak i wiele innych. Była to matura w pełni humanistyczna

napisałeś to co chciałem ja - ale cóż ja podeszłam do matury jak do testu :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.