
|LoW|Snajper [ Senator ]
Vassili Zaitsev
Według radzieckich propagandystów, pod Stalingradem miało dojść do pojedynku między Zajcewem, a przybyłym z Niemiec między grudniem a styczniem 1942 dowódcą szkoły snajperów, mjr Ervinem Koenigiem (inne wersje podają, że był to płk Heinz Thorwald), najlepszym snajperem Trzeciej Rzeszy. Pojedynek między Zajcewem a Koenigiem miał trwać kilka dni. W końcu Zajcewowi udało się zabić Koeniga. Nakazał swemu partnerowi, Kulikowowi, wystawić hełm ponad mur, za którym leżeli. Koenig od razu zestrzelił hełm, a Kulikow krzyknął, jakby go trafiono. Koenig miał popełnić błąd wychodząc, aby potwierdzić zabicie. Trofeum, jakim był karabin snajperski Koeniga miał trafić do muzeum na Kremlu. Na ten temat brak jest wzmianki w źródłach niemieckich, nie pojawia się tam oficer o nazwisku Koenig. Nie jest możliwe również zweryfikowanie istnienia "berlińskiej szkoły snajperów". Prawdopodobnie kanwą legendy stał się meldunek Zajcewa, który przytacza Wasilij Grossman:
Tamten zabił trzech naszych, odczekał piętnaście minut, nasza kryjówka pusta, i zaczął się podnosić. A ja widzę - jego karabin leży, i stanąłem wyprostowany. Zobaczył mnie i zrozumiał. I wtedy strzeliłem.
Twierdzenie to również jest mało wiarygodne, gdyż snajperzy po obu stronach mieli zwyczaj działać parami, więc snajper, który pozwoliłby sobie na taki chełpliwy gest, zostałby momentalnie zastrzelony.
Fabularyzowana i w dużym stopniu zniekształcona i fikcyjna historia udziału Zajcewa w bitwie stalingradzkiej została przedstawiona w filmie Jean-Jacquesa Annaud - "Wróg u bram", w którym rolę Wasilija grał Jude Law, a niemieckiego oficera Ed Harris.
(Źródlo wikipedia)
Ostatnio zaciekawiła mnie ta postac sa jakies zrodla zwiazane z tym bohaterem? Bo jak szukalem w google to nic nie moge znalezsc. Prosze o pomoc.
McClanesHungOver2 [ PSYCHO REALM ]
-tu jest trochę ,choć w sumie też niewiele.
dave_mgs [ Generaďż˝ ]
"Wróg u bram"-->piękny film, nie wiedziałem, że był w jakiś sposób poparty faktami.
Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]
w sumie to wszystko jest dosiebie podobne...
albz74 [ Legend ]
W necie jest pełno materiałów, wygooglasz coś na pewno - niekoniecznie po polsku.
Jest fabularyzowana książka - Wojna Szczurów - na ten temat.
Kronk [ Konsul ]
W książce A. Beevora i Lubej Winogradowej "Pisarz na wojnie" będącej opracowaniem relacji rosyjskiego korespondenta wojennego Wasilija Grossmana znalazłem na temat Zajcewa nieco informacji.
Przytoczone są dwie różne wersje "historii" Zajcewa:
1. "... był marynarzem Floty Dalekowschodniej stacjonującej we Władywostoku. Później został wcielony do 284 Dywizji generała Nikołaja Batiuka, złożonej z Sybiraków"
2. Kolejna wersja pochodzi z notatek Grossmana: "Muraszow i sanitariusz Zajcew zostali skazani na rozstrzelanie - pierwszy za to, że postrzelił się w rękę, drugi za to, że zastrzelił słynnego niemieckiego pilota, który wyskoczył na spadochronie ze strąconego samolotu. Obu ułaskawiono. I obaj są teraz najlepszymi stalingradzkimi snajperami"
Autorzy opatrzyli notatkę następującym komentarzem: "W Stalingradzie nie było drugiego powszechnie znanego snajpera o nazwisku Zajcew, a żadne inne relacje nie potwierdzają, by miał być on kiedykolwiek sanitariuszem, lub zastrzelić "słynnego niemieckiego pilota", który wyskoczył na spadochronie. Zapewne Grossman był jedynym człowiekiem, który zanotował tę historię, zanim radziecka machina propagandowa przerobiła życiorys Zajcewa na legendę"
W jednym z linków przytoczonych przez Herr Flicka, jest wzmianka o tym, że Zajcew był pasterzem pochodzącym z Uralu. Ogólnie w necie jest sporo odniesień do literatury wydawanej w PRLu, która to niestety nie podchodzi krytycznie do "osiągnięć" radzieckiej propagandy. Sporo takiej hagiografii jest np. w przytoczonym na forum historyków opracowaniu autorstwa Aleksandera Samsonowa "Bitwa stalingradzka" z 1962 roku. Ciekawe, czy naprawdę skończył technikum z wyróżnieniem :D
W necie są wzmianki o tym, że Zajcew był żołnierzem zawodowym, ponadto otrzymał postrzał w oko, a inna wersja mówi o tym, że pod koniec wojny stracił wzrok na skutek wybuchu miny.
Słynny pojedynek autorzy "Pisarza na wojnie" opisują konfrontując z zapiskami Grossmana w ten sposób (wszelkie podkreślenie i pogrubienia są mojego autorstwa):
"Kilku najbardziej znanych snajperów w Stalingradzie, w tym Czechow i Zajcew, meldowało o swoich pojedynkach z niemieckimi snajperami. Trudno się temu dziwić, gdyż obie strony przyznawały zwalczaniu nieprzyjacielskich snajperów najwyższy priorytet
Grossman: Pojedynek Zajcewa ze znakomitym niemieckim snajperem: "Tamten zabił trzech naszych, odczekał piętnaście minut, nasza kryjówka pusta i zaczął się podnosić. A ja widzę, - jego karabin leży i stanąłem wyprostowany. Zobaczył mnie i zrozumiał. I wtedy strzeliłem"
Prawdopodobnie to krótkie, śmiertelne spotkanie zostało później wykorzystane przez radziecka propagandę. Rozrosło się do heroicznej sagi o długotrwałym pojedynku pomiędzy Zajcewem a tajemniczym "majorem Koenigiem", komendantem równie trudnej do zidentyfikowania "berlińskiej szkoły snajperów", który przyleciał do Stalingradu, żeby wytropić Zajcewa i zabić go. W źródłach niemieckich nie ma jednak na ten temat żadnej wzmianki. Twierdzenie Zajcewa, jakoby obaj wstali, jest równie mało wiarygodne. Snajperzy po obu stronach mieli zwyczaj działać parami, toteż zwycięski snajper, który pozwoliłby sobie na taki chełpliwy gest, zostałby natychmiast zastrzelony.
Sądząc ze sposobu w jaki generał Czujkow opisał ten epizod w swoich pamiętnikach, można podejrzewać, iż to on wpadł na pomysł stworzenia legendy. (...) Co znamienne, Grossman, który w powieści "Życie i los" prawie dosłownie przytacza swoje wojejnne zapiski o spotkaniu snajperów, wprowadził jedną zmianę. Pojedynek, o którym Zajcew opowiedział tak pobieżnie na odprawie opisanej w notatkach Grossmana, trwa w powieści kilka dni.
Późniejsze pamiętniki Zajcewa (na pewno napisane przy znaczącej pomocy radzieckich specjalistów od propagandy) zawierają tę samą ekscytującą, ale całkowicie niewiarygodną historię pojedynku trwającego wiele dni. (...) Mimo to, co najbardziej znamienne, w relacjach wydziału politycznego Frontu Stalingradzkiego przesyłanych do Moskwy podczas bitwy nie ma żadnej wzmianki o tym sławetnym pojedynku, chociaż meldowano o każdym szczególe działań snajperów, który mógł być użyteczny do celów propagandowych."
Czyli najprawdopodobniej jest to pic na wodę, propaganda :) Ogólnie film "Wróg u bram" jest niezły, ale wydaje się że nie ma wiele wspólnego z prawdziwą historią Zajcewa, a raczej z jego legendą.
O Zajcewie jest jeszcze kilka wzmianek, jak notatka: "Zajcew to człowiek powściągliwy, o którym w dywizji mówią: Zajcew "skromny, kulturalny", zabił 225 Niemców(...)."
Przy czym tej liczby 225 zastrzelonych Niemców nie sposób zweryfikować, autorzy przypominają jednak, że: [Zajcew] "został snajperem dopiero 21 października, kiedy zabił trzech ludzi, jednego po drugim. Pułkownik Batiuk był podobno świadkiem tego wyczynu i rozkazał, żeby zrobić z Zajcewa snajpera. Trudno powiedzieć w jaki sposób Zajcew zdołał osiągnąć tak niesłychany wynik, kiedy najbardziej zacięta faza bitwy dobiegła już końca." W necie również są różne liczby, w tym i dane o ponad 300 zastrzelonych Niemcach :)
Dalej: "Zajcew, podobnie jak inni snajperzy, zdawał się czerpać dumę z faktu, że mści się na rosyjskich kobietach utrzymujących kontakty z Niemcami: Zajcew zabił kobietę i niemieckiego oficera: "Upadli jedno na drugie"."
Albo to: "Zajcew próbował przymocowac celownik snajperski do rusznicy przeciwpancernej, sądząc, że zdoła posłać pocisk przez szczelinę strzelnicy do nieprzyjacielskiego bunkra, ale amunicja okazała się tak nieprzewidywalna, że ani razu nie trafił dwukrotnie w ten sam cel."
A od nazwiska "Zajcew" pochodzącego od rosyjskiego słowa "zając" innych snajperów naśladowców Zajcewa nazywano "zającami".

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Prawdopodobnie historia Zajcewa to w dużej części bujda na resorach. Warto zauważyc że na początku historii pojawia się ciągle relacja Grosmanna i Zajcewa - inne źrodła albo na nich bazują, albo nie potwierdzają ich relacji. IMHO -Rosjanie mieli paru niezłych snajperów, ale Zajcewa stworzyła propaganda i tyle.
Nawiasem mówiąc - jak dotąd najlepszym potwierdzonym snajperem wszechczasów jest Fin Simo Hayha który na koncie ma ok. 550 Rosjan zabitych w czasie Wojny Zimowej. Nie używał lunety, korzystał ze zwykłego karabinu i pistoletu maszynowego. Rosjanie próbowali go zwalczyc przy pomocy min. artylerii, lotnictwa i własnych snajperów ale bezskutecznie. Ostatecznie został ciężko raniony przez snajpera rosyjskiego - pocisk smugowy trafił go w szczękę. Zdołał jeszcze podnieśc karabin i rozwalic swego przeciwnika.
Zmarł kilka lat temu.

Weakando [ Senator ]
"Nie używał lunety, korzystał ze zwykłego karabinu i pistoletu maszynowego. Rosjanie próbowali go zwalczyc przy pomocy min. artylerii, lotnictwa i własnych snajperów ale bezskutecznie. Ostatecznie został ciężko raniony przez snajpera rosyjskiego - pocisk smugowy trafił go w szczękę. Zdołał jeszcze podnieśc karabin i rozwalic swego przeciwnika."
To się nazywa kozak.

ciemek [ Senator ]
prze-kozak...nie wazne czy chodzi o wczesniejsze opowiesci czy o ta ostatnia...
Dryf Wiatrów Zachodnich [ Pretorianin ]
Doczytane o tym Finie - 700 zabitych w 100 dni. Ja jestem ciekaw jak on to wytrzymal zdrowotnie, podczas tej wojny temperatura wynosila -20 - -40 stopni. Strach sie polozyc aby nie przymarznac do gruntu :)
HumanGhost [ Generaďż˝ ]
Zaitsev to postać faktyczna. Byłem kiedyś nawet w muzeum mu poświęconym. Ale nie pamietam co to za wiocha była, byłem jeszcze mały. :-)
Na pewno historie o bohaterach narodowych sa zawsze przesadzone, to fakt. Ale czy warto się tego czepiać? Każdy naród potrzebuje wybitnych jednostek i nie widze sensu dewaluować ich wartości. Równie dobrze mógłbym napisać, że Kościuszko był pijakiem i nie wygrał więcej niż jednej bitwy tylko dlatego, że nie potrafił na fazie nawet rozróżnić naszych od nieprzyjaciela.
Dajcie spokój Zajtsevovi. Pewnie, że obrósł legendą i mitami, ale koleś był dobry.
Diplo [ Generaďż˝ ]
Był jeszcze jeden nieziemski fin: Suko Kolkka. Podobnie jak Simo Hayha używaj broni bez optyki + karabin maszynowy. Ma na koncie ok 400 trafień plus kilkaset z karabinu maszynowego :)
Belert [ Senator ]
Bujda na resorach.Prawdziwy super snjaper byl po stronie finskiej a natłukł kilkuset ruskich ktorzy czegos szukali na jego zeimi :) Co akurat nie dziwi , swoja droga nigdy w historii ruscy nie zerwali takiego lomotu jak w malej spokojnej finlandii.

DJ Pinata [ Red Bull Racing ]
na polskiej scenie MOHAA jest taki koleś "Vasili Zaitsev" i jest całkiem niezły :D
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
A właśnie, tak przy okazji.... właściwie po kiego grzyba używamy transkrypcji amerykańskiej ? Ani to wygląda, ani brzmi... kompletnie bez sensu.
IMHO, lepiej piszmy Wasilij Zajcew.
DWZ-> to był Fin, przyzwyczajony do niskich temperatur. Poza tym Finowie mieli w czasie Wojny Zimowej nieporównanie lepsze wyposażenie niż Rosjanie i nie zanotowali takich strat od mrozów.
Obscure [ ExcalibuR ]
Pamiętam te czasy z nim jak się bawiliśmy jeszcze w piaskownicy :)

KOLOSrv [ SiedzącY O ŚwiciE ]
Hayabusa - taak:) To jest zabawna historia, najbardziej bawi mnie fakt, że nawet jak Rosjanie mieli tylko co najwyżej niepewny meldunek o nim, że się może ukrywać sam gdzieś w lasku:) wstrzeliwali specjalnie tam artylerie:)
Dryf Wiatrów Zachodnich - Finowie w tej wojnie walczyli na własnym terenie, poza tym szykowali się do tej wojny wtedy od dłuższego czasu, więc coś takiego jak ciepłe mundury mieli na pewno w przeciwieństwie do pewnych siebie Sowietów, którzy oczywiście myśleli, że taką nieliczną armię finów zgniotą samymi czołgami. (martwiłbym się bardziej o jego zdrowie psychiczne:P) Rosjanie jak zwykle stosowali taktykę fali mięsa, (więc osiągnięcie przez fińskich snajperów setki zabitych nie było aż takie trudne:P) bez odpowiedniego dowodzenia, poza tym Rosjanie panicznie bali się linii Mannerheima czyli fińskiej linii umocnień, która była owiana mitem nie do przebycia, co nie było prawdą, ale sowieci nie byli tego pewni:P
A co do Zajcewa, podobno żył naprawdę, ale jego wyczyny były już napisane przez propagandę:)
Dj Pinata - ORLY? We wszystkich strzelankach multi zawsze spotykam się z takim nickiem, chyba ze wszystkich krajów...

MAROLL [ Marek ]
Simo_Häyhä
Polecam lekture o tym panu, jeżeli to prawda co piszą o nim na Wikipedii to naprawdę czuje respekt ;)
/edit O widzę, że ktoś już wspomniał o nim, ale nie zaszkodzi ;)
Grey Wolf [ pilot awionetki ]
Wszyscy wiedzą jak wtedy wyglądała propaganda sowiecka. Taki bohater (nawet najbardziej zmyślony) podnosił znacząco morale żołnierzy.
O istnieniu Zajcewa dowiedziałem się z filmu Wróg u Bram (swoją drogą świetny scenariusz na znakomity film). Film pewnie nie do końca przedstawiał jak to było naprawdę, bo ta historia nie jest do końca poznana i pewnie nigdy nie będzie poznana.
halski88 [ Pan Prezes ]
Grey Wolf - sądzę, że masz rację. Nie ma co ufać podaniom z ZSRR.
Dryf Wiatrów Zachodnich [ Pretorianin ]
Wracajac znowu do tematu Finskich snajperow - mimo wszystko, nawet jak sobie wyobraze ze mieli naprawde dobry ubior, nie zazdroszcze mu. Na przyklad podczas celowania, jak policzkiem dotknal karabinu - mi zimno na sama mysl. Fakt, to miejsce mogl miec obwiazane jakims materialem, ale precyzyjne pociagniecie w grubych rekawicach za spust, aby nie podbic karabinu to IMO wyczyn godny ogromnego podziwu :)
Orientuje sie ktos moze jak nalezalo obchodzic sie z bronia w takich warunach aby dobrze dzialala ?
|LoW|Snajper [ Senator ]
Kiedy w 1998 spytano go o sekret jego celności odpowiedział: Praktyka, zaś swój rekord ponad 705 zabitych wrogów skomentował słowami: Robiłem to, co mi kazano najlepiej jak mogłem.
Ech co za skromnosc :)