GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Najlepszy dowcip cz.12 - zajrzyj - smiechu warte ;-)

30.08.2002
07:57
smile
[1]

Pik [ No Bass No Fun ]

Najlepszy dowcip cz.12 - zajrzyj - smiechu warte ;-)

Witam szanownych forumowiczow i zapraszam do wesolej lektury. Jezeli znasz jakis ciekawy dowcip - podziel sie z nami :-)

Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?!

Turysta odwiedził restaurację w Madrycie, spośród dań wybrał potrawę o nazwie "Jaja al la corida".
Danie było naprawdę duże i pyszne, a cena przystępna. Powtarzał tak kilka dni, aż pewnego razu, porcja, którą dostał była bardzo mała. Zjadł i po obiedzie mówi do kelnera:
- Dlaczego dzisiejsza porcja była taka malutka?!
Kelner odpowiedział:
- No cóż, nie zawsze torreador wygrywa...

Przyleciał facet do Stanów. Dostał do wypełnienia ankietę. Facet spokojnie wypełnia sobie tę ankietę i oddaje urzędnikowi. Urzędnik patrzy, a on w rubryce SEX wpisał: "Twice a week". No więc próbuje mu to wytłumaczyc i mówi: "No, no. Male or female?". A facet na to: "Doesnt matter".

Późnym wieczorem do drzwi mieszkania pewnej kobiety zadzwonił pijany mężczyzna:
- Przepraszam czy ja tu mieszkam?
- Nie.
Po kilku minutach znowu dzwonek, a za drzwiami ten sam mężczyzna.
- Czy ja tu mieszkam?
- Nie!
Kilka minut później znowu dzwonek, ten sam mężczyzna i to samo pytanie.
Kobieta krzyczy:
- Ile razy mam powtarzać, że pan tu nie mieszka!
- To pani mieszka wszędzie, a ja nigdzie?

Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?

30.08.2002
07:59
smile
[2]

Pik [ No Bass No Fun ]

Zapomnialem dodac link do poprzedniej czesci (ponizej):

30.08.2002
08:32
smile
[3]

Kjarl [ Centurion ]

Nie wiem moze to juz bylo.. Ważna informacja!!! Po krótkiej naradzie i obejrzeniu Twojego zdjęcia nasza komisja uznała, że masz łeb jak koń! Z tego powodu pragniemy poinformować, że możesz srać na ulicy!!! Badania genetyczne wykazały że kiedy kobieta i mężczyzna podczas stosunku się śmieją to urodzi się ładne i mądre dziecko. Szkoda że twoi rodzice tego nie wiedzieli... Kto jest najgorszym ogrodnikiem? KOBIETA! Bo mężczyzna ma dorodnego ogórka i dwa zdrowe pomidorki a kobieta wydeptany trawnik i dziurę po krecie! Życie jest jak szachy... albo posuwasz Królową albo bijesz konia... Chce umrzec spokojnie we snie jak moj dziadek ... a nie wrzeszczac z przerazenia jak jego pasazerowie Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobie myślę poco ja tyle myślałem jeśłi i tak nic nie wymyśliłem. Mogłem nie myśleć i tyle samo bym wymyślił. Postanowilem przez pewien czas zyc bez sexu, alkocholu i papierosow ... I ... musze stwierdzic ze to byl najgorszy kwadrans w moim zyciu ... Uwaga. Zaginela moja zona. Kto ja znajdzie ma w ryja !!! Po co blondynkom majtki ? Zeby im w kostki nie bylo zimno :) Do nieba byloby wiecej chetnych, gdyby droga nie prowadzila przez cmentarz -pozdro

30.08.2002
08:36
[4]

kastore [ Troll Slayer ]

Pijany facet stoi na ulicy i puka w latarnię . Przechodzi jakiś dowcipniś i mówi - Nikogo nie ma w domu na co pijak oburzonym głosem - No jak to nie ma , przecież na górze pali się światło

30.08.2002
08:52
smile
[5]

Morbus [ - TRAKER - ]

Facet siedzi w pokoju, pije piwko, wcina orzeszki, ogląda TV, a tu mu nagle baba zaczyna się drzeć do ucha, że to, że tamto. Odwraca się do niej i z uśmiechem manifestacyjnie wpycha sobie orzeszki do ucha. Kobieta się wkurza i wychodzi, a on chce te orzeszki wyjąć, ale się nie da. Woła żonę, drze się, wrzeszczy. W tym czasie przychodzą do domu jego córka i jej chlopak i pytają, co się dzieje. Wiec mama odpowiada: - Jedziemy do szpitala, bo ojcu utknął orzeszek w uchu. Na to chlopak dziewczyny odpowiada, że wie, jak sobie z tym poradzić. Wkłada dwa palce ojcu do nosa i każe mu dmuchać. I faktycznie, orzeszki wypadaja! Mama jest wniebowzięta, że chłopak córki jest taki inteligentny i pyta go, kim chce zostać w przyszłości. Na to ojciec: - Sądząc po zapachu jego palców, naszym zięciem...

30.08.2002
08:54
smile
[6]

leszóó [ Pretorianin ]

zo? spalilem kawal?:|

30.08.2002
10:21
[7]

Savanna [ Pretorianin ]

Anegdota uslyszana w radiu. Mezczyzna dzwoni na komisariat: Prosze szybko przyjechac okradaja mi auto. Policjant: Przykro mi ale nie mamy obecnie wolnych jednostek. M: Rzuca sluchawka. Po paru minutach dzwoni ponownie. M: Juz nie musicie przyjezdzac (mowi spokojnie) Zastrzelilem wszystkich zlodzieji. Posterunkowy zbiera szybko ekipe i juz po paru chwilach na parkingu gdzie bylo wlamanie do auta przylatuja helikoptery, antyterrorysci oraz wozy pancerne. Rozgladaja sie i w zdumieniu ztwierdzaja ze nie bylo zadnego zabujstwa. Policjant: Ktos tu sklamal ze byla strzelanina!!! Mezczyzna: A ktos inny sklamal ze nie ma wolnych patroli :P

30.08.2002
10:42
smile
[8]

Pik [ No Bass No Fun ]

Morbus ===> Swietny dowcip hehehe!!!

30.08.2002
11:14
smile
[9]

wickerman [ Pretorianin ]

Dowcip jest stary, ale mam nadzieje ze sa jeszcze tacy co go nie znaja...:) Blondynka, brunetka i ruda zakladaja sie ktora z nich w krotszym czasie doplynie do wyspy oddalonej o 10 km. Pierwsza plynie ruda. Plynie, plynie, przeplynela 4km, po czym stwierdza: "Juz nie moge..." i tonie. Druga plynie brunetka. Plynie, plynie, przeplynela 7km, po czym stwierdza: "Juz nie moge..." i takze utonela. Ostatnia plynie blondynka. Plynie, plynie, przeplynela 9km, po czym stwierdza: Nie mam juz sily..." i... ZAWRACA.:))))))))))) A to znalazlem na www.dowcip.pl: Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent a że byli ze sobą dopiero od niedawna po dokładnym zastanowieniu postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej poszedł do sklepu i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast w tym samym czasie kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspendient zamienił te dwa zakupy tak że siostra dostała rękawiczki a ukochana majtki. Bez sprawdzania co jest gdzie wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujacy list: Kochanie ten prezent wybrałem dla Ciebie własnie taki ponieważ zauważyłem że nie nosisz żadnych kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla Twojej siostry to wybrałbym długie z guziczkami ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu jednak ekspedientka która mi je sprzedała pokazała mi swoją parę którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym jak się z Tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmowac nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłoscią PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak by widać było trochę futerka.

31.08.2002
22:21
smile
[10]

almost... [ Centurion ]

Możeto nie dowcip ale powiedzonko tak na szczęście:)))) Gdy Ci kot przebiegnie drogę powiedz "Kur*** żaden pech..." złap skurw*** wyrwij nogę niech spierd*** chu** na trzech....:)))))

31.08.2002
22:41
[11]

Lander1 [ Konsul ]

ja ostatnio taki zasłyszałem, w zasadzie jest to anegdota z życia wzięta: któremuś ze znanych-chyba Dańcowi zachciało się jeść, poszedł do restauracji zamówił golonkę no pałaszował aż mu się uszy trzęsły,już prawie skończył gdy podszedł do niego kelner i chciał zabrać talerz.Ale że Daniec był głodny powiedział, że jeszcze je-kelner posedł.a zdenerwowanemu Dańcowi omsknął się nóż i golonka wylądowała pod sąsienim stolikiem- oczywiście nie miał zamiaru się po nia schylać. zawołał kelnera że chce zapłacić tamten przychodzi patrzy na talerz i oczy w słup. :-)

01.09.2002
10:38
smile
[12]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Przez Saharę idzię płetwonurek w pełnym ekwipunku. Akwalung, butla na plecach z ust wystają mu jakieś rury, chowające się gdzieś za plecami, na nogach płetwy, słowem - cały strój. Nurek idzie tak juz od dłuższego czasu poci się niemiłosiernie, ledwie już zipie z gorąca. Po pewnym czasie spotyka beduina jadącego na wielbłądzie i pyta: - Daleko jeszcze do morza? Na to beduin: - Aaaa, będzie ze 400km.... Nurek: - Ale żeście se plażę odpierdolili!

02.09.2002
19:07
[13]

Hebron [ _)V(_CaRboN ]

pamietacie był kiedys taki kabaret " Potem " - jak dla mnie jeden z najepszych kabaretow jakie powstały tu zamieszcze kilka skeczy - jak sie spodobają to dam wiecej ( troche tego mam :P) NIEPOGODA DLA BOGACZY - ROBIN HOOD Występują: Robin Hood - bohater nierozgarnięty, ale szlachetny Bogacz - produkt nierówności społecznej Las Sherwood. Tu grasuje Robin Hood! Robin Hood: - Grasuje, taa... grasuje Robin, Robin tu grasuje. Ja ja ja! Grasuję. Ale kurde flaszka, jestem za miękki. Miękki. Ej, Robin. Nie nie nie! Weź się w garść. W garść! Weź weź! Masz misję! Jesteś bohaterem. Wstań! Działaj!!!... HM... HAK AM... Gdzie jesteś jakiś bogaczu przebrzydły?!!! Bogacz: (nadchodzi urażony) - Tylko nie przebrzydły! Robin Hood: - Milcz! Uciskałeś? Wyzyskiwałeś? Okradałeś?... Nie nie nie! Nie musisz odpowiadać. To oczywiste. Jesteś przebrzydły! Bogacz: - Do licha! Jak na to wpadłeś? Robin Hood: - Praktyka! Jestem bohaterem od lat. Nie próbuj żadnych sztuczek, bo ja ze stu metrów trafiam prosto w serce! Bogacz: - To może odejdę na sto metrów, bo jeszcze nie trafisz. (próbuje odejść) Robin Hood: - Stój! Pieniądze albo życie! Bogacz: - Ależ, cholera, wybór! Robin Hood: - Dobra. Poszerzam: palenie albo zdrowie, być albo nie być, kawa albo herbata... Bogacz: - Z zestawu wybrałem: życie, zdrowie, być i herbata. Robin Hood: - W porządku. Dawaj pieniądze! Bogacz: (oddaje pieniądze) - Co z nimi zrobisz? Robin Hood: - Oddam. Biednym oddam. Bogacz: - To dobrze się składa, bo ja właśnie straciłem wszystko i jestem biedny... (?) Robin Hood: - No to masz! (zwraca pieniądze) Bogacz: - Dzięki... (odchodzi) (?) Robin Hood: - Kurde flaszka, za miękki jestem! Czuję, że postępuję szlachetnie, ale bez sensu. KONIEC?

02.09.2002
19:10
[14]

Hebron [ _)V(_CaRboN ]

2 HITLER (wbiega Hitler, chodzi nerwowo tam i z powrotem, za nim służący Johan) Hitler – Hańba! Doner veter! Obelga! Ein zwei! Wstyd! Hańba! Niemcy! Eine kleine madchen! RMF FM!!! Johan – Co się dzieje panie Hitlerze? Co się dzieje? Hitler – Zejdź mi z oczu! Johan – (Johan zawija się w kurtynę) Hitler – Co ja ludziom powiem? Przegrałem wojnę! Oj, jak się Goebels dowie!.. Będzie bił trzcinką. Nie mogę nikomu tego powiedzieć! (podchodzi do kurtynki) Johan, udawaj, że mnie nie słyszysz… Przegrałem wojnę! Johan – O mein Gott! (pada zemdlony) Hitler – Johan nie szalej, nie szalej! Dawać mi tu Kronnenberga! Johan – Dawać mi tu Kronnenberga! Hitler – Johan wąsy. Johan – (odchyla poły marynarki, na których ma rząd wąsów. Hitler zmienia wąsy) Kronnenberg – (w geście Heil) Myłem! Hitler – Myłem! Kronnenberg – Przepraszam za tę szopkę, ale wiecie… Goebels. (wszyscy leciutko się rozbiegają sycząc) Hitler – A zresztą. Goebels Goebels głupi mebel. Kronnenberg – Co? Hitler – Goebels Goebels głupi mebel. Kronnenberg – Co? Hitler – Kapusta i kwas… nieważne! Kronnenberg ty szmato, przegrałem wojnę! Johan – O mein Gott! (pada zemdlony) Kronnenberg – A co ja winien? To nie ja! To Niemcy! Hitler – Milcz! To przez ciebie! Kronnenberg – Przez mnie? Ja otrzymałem tylko złe wychowanie. Wiecie przecież… Goebels. (rozbiegają się sycząc) Hitler – Przyznaj się. Nic ci się nie stanie. Jezu, jak ja cię będę katował. Kronnenberg – Słucham? Hitler – Słucham? Kronnenberg – (!…) Hitler – Aaa kapusta i kwas…nieważne. Kronnenberg, inaczej z tobą pogadam. Johan, czerwone wąsy. Johan – (daje czerwone wąsy) Hitler – (nakłada) Jak wyglądam? Johan – Jak idiota. Hitler – Niebieskie! (nakłada niebieskie) Jak wyglądam? Johan – Jak idiota. Hitler – Czarne. (nakłada czarne) Jak wyglądam? Johan – Jak idiota. Hitler – Dobrze. (szepcząc do Kronenberga) Posłuchaj mnie hitlerowcu. Jak zaczynałem w 39 to nie tak to miało wyglądać! (rozkleja się) Moje gestapo, mój Wermacht... (pada na kolana) Teraz będą musieli pójść do uczciwej pracy. Kronnenberg – (kurczy się leciutko) Do pracy? To obrzydliwe! Hitler – Tak, do pracy. I powiedz mi Kronnenberg, tak po niemiecku, czy ktoś powinien za to odpowiadać? Kronnenberg – Tak. Hitler – - Po niemiecku! Czy ktoś za to odpowiada? Kronnenberg – Ja! Hitler – Brać go! Johan – Jawohl! Myłem! Hitler – Myłem! KONIEC

02.09.2002
19:12
[15]

Hebron [ _)V(_CaRboN ]

3 - narazie starczy :) ANTYGONA Osoby: Kreon - król grecki - strasznie permamentny... Antygona - psotnica Służba - ramię władzy Zeus - Pan na Olimpie Po wojnie... Kreon: - Była wojna. Wojna została wygrana, kto trzeba zabity. Teraz jednych pochowamy, a innych nie! Dawać tu Antygonę! Antygona: - Witaj Kreonie, obyś żył wiecznie. Kreon: - No no, obym, obym! Antygono, zabiliśmy twego brata. Antygona: - Wiem, wuju. Kreon: - To zdrajca! Zakazuję go grzebać. Antygona: - Ale obyczaj każe grzebać. Kreon: - A ja zakazuję! To moja ziemia i nie będzie mi w niej grzebał żaden obyczaj! A jak się komu nie podoba to ajlowiu! Antygona: - Bogowie cię pokarzą! Kreon: - A niech pokazują. Won! Że też ja muszę znosić takie imponderabilia. Antygona: (odchodzi) Kreon: - Służba! Służba: (przybywa) Kreon: Słuchaj no służba. Pójdziesz natychmiast pilnować... Służba: (idzie natychmiast) Kreon: - Wróć! Nie aż tak natychmiast! Pójdziesz pilnować czy ktoś nie grzebie zdrajcy. Jeśli ktoś grzebie... to złapać tą Antygonę i parlando. Służba: - Zrozumiałem! (rozumie i odchodzi) Kreon: - Patrz go, zrozumiał. Uczony, czy co? Ciekawe skąd u służby taka elewacja... Kreon: - Co z tą Antygoną? Służba: (z oddali dochodzi sapanie, tupot i dźwięki demolki) - Łapie się, łapie się! Cały czas jest łapana. Kreon: - Proszę przyśpieszyć. Kara czeka! Służba: - Mam. Och, strasznie się wyrywa! (wprowadza złapaną) Kreon: (do Antygony) - Grzebałaś, co? Antygona: - Grzebałam. Kreon: - No i co teraz...? Antygona: - Każesz mnie zamurować. Kreon: - Hm... a może mnie ruszy sumienie? Antygona: (bez zastanowienia) - Nie ruszy. Kreon: - Nie dała się nabrać! No to... murować! (Antygona zostaje wyprowadzona) Głos Budowniczych: (dochodzi z oddali w postaci śpiewu) - Budujemy nowy dom, jeszcze jeden nowy dom... Zeus: (wkurzony, z osprzętem) - Kreonie, jam jest Zeus. Ale mnie wkurzyłeś! Trzymaj antenkę! Gdzie ja mam piorun...? Mam! (jebudu!) Kreon: (wystraszony) - O Jezu! (!!!) Zeus: - JA CI DAM JEZU!!! JA CI DAM JEZU!!! (bije Kreona po pysku)

03.09.2002
09:45
smile
[16]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Egzamin z zoologii: - Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, ze widać tylko nogi ptaka. - Nie wiem - mówi student. - Jak się pan nazywa? - pyta profesor. Student podciąga nogawki. - Niech pan profesor sam zgadnie. ---------------------------------------------------------------- Przychodzi jąkała do lekarza i mówi: - Do-do-do-do-ktorze, ją-ją-kam s-się od la-la-lat i ju-już n-n-n-nie mo-mogę. Po-po-pomocy! Lekarz zbadał pacjenta i odkrył przyczynę kłopotliwego schorzenia: - Proszę pana, pana członek jest tak duży i ciężki, że obciąża nadmiernie struny głosowe i stąd jąkanie. - C-co-co m-m-m-możemy zro-zro-bić? - Mogę przeszczepić panu mniejszy organ. W miesiąc po operacji facet zdał sobie sprawę z tego, że chociaż mówi płynnie, jego życie seksualne przestało istnieć. Żona zawiedziona nowym rozmiarem jego narządu zatrzasnęła na stałe drzwi do sypialni. Postanowił więc ponownie udać się do lekarza. - Panie doktorze. Nie jąkam się już, ale co mi po tym, skoro żona mnie nie chce? Bardzo pana proszę o ponowne przeszczepienie mi tamtego prącia. - Ob-ob-ob-awiam się, że t-t-to n-n-n-nie mo-mo-żliwe. ---------------------------------------------------------------------------- Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę - chciała prosto, poszlo w lewo. Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął. Pani podbiegła do niego przerażona: - Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący! Pan dalej jęczy: - Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc... Pan nadal jęczy... Pani rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po 5 minutach pyta: - No i jak? - Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli --------------------------------------------------------------------------------- Żona do męża: - Kochanie powiedz mi coś słodkiego... - Nie teraz, jestem zajęty. - Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego... - Naprawdę, teraz nie mam czasu. - Ale kochanie, chociaż jedno słówko... - Miód do kurwy nędzy i odpierdol się! ---------------------------------------------------------------------------------- Idzie niedzwiedz i wola go zajac: - Niedzwiedz, chodz na chwilke. Niedzwiedz podszedl i pyta: - Co chcesz? - Pozdrawial cie Michal - mowi zajac - Jaki Michal? - Ten co cie w dupe popychal. Wsciekly niedzwiedz zaczal gonic zajaczka,zeby go sprac, ale zajaczek mu uciekl. Nastepnego dnia zajac znow go wola: - Niedzwiedz, chodz! - Nie ide, zajac, bo znow zrobisz ze mnie idiote. - Nie zrobie, chodz. Niedzwiedz podszedl, a zajac mowi: - Wiesz, Michal sie o ciebie pytal. - Jaki Michal? - No, ten. Co cie w dupe popychal. Wsciekly niedzwiedz poszedl po rade do sowy. Sowa mu powiedziala, zeby zanim zajaczek go zawola krzyknal do niego,ze pozdrawial go Bronek,a jak ten sie zapyta jaki Bronek, to odpowiedziec "Ten co cie pchal pod ogonek". Gdy zajac znow go spotkal, to zanim sie odezwal niedzwiedz mowi: - Ty, zajac, pozdrawial cie Bronek. - Tak, wiem. Juz mi mowil Michal. - Jaki Michal? _ Ten co cie w dupe popychał... --------------------------------------------------------------------- Przychodzi do lekarza baba z wielka dupa. Lekarz od drzwi mówi : - Ale pani ma wielka dupe. - No wie pan co - spoliczkowala lekarza i wyszla. Poszla do drugiego lekarza, a ten od drzwi : - Ale pani ma wielka dupe. - No wie pan co - spoliczkowala lekarza i wyszla. Jak baba wyszla lekarze spotkali sie i postanowili uprzedzic nastepnego lekarza, zeby ja przyjal i nie mówil nic o jej dupie. Wchodzi baba do trzeciego lekarza. Ten uprzedzony wczesniej od drzwi mówi : - Ale pani ma male piersi. - A wiec widzi pan, wlasnie to jest duzy problem bo chcialabym miec wieksze - mówi baba. - Jest na to jeden sposób - mówi lekarz - trzeba codziennie trzec miedzy piersiami papierem toaletowym. - I to pomoze ? - pyta baba. - A na dupe pomoglo ? - odpowiada lekarz. ---------------------------------------------------------------------------- Rodzice zabrali Jasia na plaże nudystów. Rozebrali się o chodzą po plaży. Jasio poszedł do wody, za chwilkę wraca i pyta mamy: - Mamo, widziałem panie z wielkimi cycami, większymi od twoich. Mama na to: - Jasiu, im mają większe, tym głupsze. Jasio wraca do wody. Za chwilkę znowu biegnie do mamy: - Mamo, widziałem panów z wielkimi fujarkami, większymi od tatusia. Mama znowu: - Jasiu, ile razy ci mam mówić, im wieksze, tym głupsze. Jasio znowu wraca do zabawy, ale za chwilke biegnie do mamy: - Mamo, właśnie widziałem najgłupszą kobietę jaka może być, tata z nią rozmawiał i rozmawiał, i robił się głupszy i głupszy. ----------------------------------------------------------------------------------- Mąż zagłada do szafy i znajduje szkielet człowieka. Patrzy na żonę pytajšcym wzrokiem. - Nie wygłupiaj się - mówi żona. - Nie będziesz mi chyba robił wymówek po 20 latach?! ----------------------------------------------------------------------------------- Sąd. Rolnik mial wypadek z ciezarowka. Adwokat firmy transportowej (odpowiedzialnej za spowodowanie wypadku) mowi do rolnika: - Czy nie powiedzial pan na miejscu wypadku, ze czuje sie pan dobrze? - Hmm, opowiem to panu od poczatku. A wiec zaladowalem moja ulubiona krowe na przyczepke i... - Ale ja nie pytam sie o szczegoly, tylko chce uzyskac odpowiedz na pytanie: czy powiedzial pan na miejscu wypadku do policjanta, ze czuje sie pan dobrze - No wiec zaladowalem moja ulubiona krowe na przyczepke, jade sobie spokojnie droga... - Wysoki Sadzie. Probuje ustalic potwierdzenie faktu, ze ten pan na miejscu wypadku powiedzial policjantowi, ze czuje sie dobrze. Teraz zaskarza on mojego klienta. Wynika z tego, ze jest oszustem. Proszę powiedziec, zeby po prostu odpowiedzial na moje pytanie. Wysoki Sad byl jednak ciekawy wyjasnienia rolnika i pozwolil mu kontynuowac swoja odpowiedz. - No wiec zaladowalem moja ulubiona krowe na przyczepke, jade sobie spokojnie droga, dojezdzam do skrzyzowania, az tu nagle widze jak cos poteznego sie zbliza i mnie trach!!!!.... Wyrzucilo mnie na jedna strone ulicy, moja ulubiona krowe na druga. Chyba cos sobie zlamalem, bo krwawilem i nie moglem sie ruszyc. Slyszalem tylko jak moja ulubiona krowa sie meczy, jeczac z bolu. W tym czasie nadjechala policja. Pan policjant uslyszal jeki mojej krowy i poszedl w jej kierunku. Popatrzyl na nia troche, wyjal pistolet i strzelil. Wtedy przeszedl przez droge, podszedl do mnie, popatrzyl i zapytal: - A pan? Jak sie pan czuje? -------------------------------------------------------------------------------- Szkot mówi do sąsiada: - To ty wyciągnąłeś mojego syna z rzeki? - Tak, ale nie ma o czym mówić. - Jak to nie ma? A czapeczka?! ---------------------------------------------------------------------------------- Policzcie ile jest czarnych kropek na zdjęciu..... -----------------------------------------------------------------------------

03.09.2002
10:03
smile
[17]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

Byl sobie facet, który bardzo dbal o swe cialo i kondycje. Podnosil codziennie ciezary, biegal po kilka kilometrów. Pewnego razu stanal przed lustrem, rozebral sie i zaczal podziwiać swe cialo. Ze zdziwieniem stwierdzil jednak, iz wszystko jest pieknie opalone oprócz jego czlonka! Nie podobalo mu sie to, tak wiec postanowil cos z tym zrobic.Poszedl na plaze, rozebral sie i zasypal cale swe cialo zostawiajac czlonka sterczacego na zewnatrz. Przez plaze przechodzily dwie staruszki. Jedna opierala sie na lasce.Przechodzac obok zasypanego faceta ujrzala cos wystajacego z piasku. Koncem laski zaczela przesuwac to w jedna to w druga strone. -Zycie nie jest sprawiedliwe - powiedziala do drugiej. -Czemu tak mówisz? - spytala tamta zdziwiona. -Gdy mialam 20 lat bylam tego ciekawa, gdy mialam 30 lat, bardzo to lubilam, w wieku 40 lat juz sama o to prosilam. Gdy mialam lat 50, juz za to placilam. W wieku 60 lat zaczelam sie o to modlic, a gdy mialam 70 to juz o tym zapomnialam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosna na dziko, a ja nawet nie potrafie przykucnac... :)))))))))))))))))) Jedzie sobie mlode malzenstwo samochodem. Przejezdzaja obok "tirówek". Zona pyta: - Kochanie, co tu robia te panie i to tak ubrane? - One zarabiaja na nierzadzie. - A co to znaczy? - Robia ludziom przyjemnosci za pieniadze. - A duzo mozna na tym zarobic - Oj, bardzo duzo, kochanie. - To moze i ja bym stanela? W koncu dopiero co sie dorabiamy, auto na splacie, a czasy takie niepewne... Maz unosi brwi ze zdziwienia: - No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja tez sie zgadzam. - A co musze zrobic? - pyta zona. - Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie watpliwosci mów, ze musisz porozmawiac z menadzerem i przybiegnij do mnie. - Ok. Zona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje sie merol. Zona podchodzi, a kierowca pyta: - Ile? - Stówa. - Ale ja mam tylko siedem dych. - Poczeka pan. Musze porozmawiac z menadzerem. Zona biegnie do meza i pyta: - Józek, ale on mówi, ze ma tylko 7 dych. Zrobic to? - Nie kochanie, nie mozemy od razu robic znizek. Powiedz mu, ze za 70 to mu wezmiesz do reki. Zona biegnie z powrotem i mówi, ze zrobi reka za siedem dych. Gosc sie zgadza, wyciaga swoj interes. Oczom zony ukazuje sie instrument dlugi az po kolana klienta. Zona wytrzeszcza oczy i mówi: - Musze porozmawiac z menadzerem. Biegnie zdyszana do meza i wola: - Józek nie badz swinia! Pozycz mu te trzy dychy! ;)))))

03.09.2002
10:48
[18]

Templar^ [ Konsul ]

Here we go: Urzad emigracyjny przychodzi na kanadyjskie pole uprawne na ktorym sa zatrudnieni obcokrajowcy. Lapia pierwszego lepszego polaka i zaczynaja go wypytywac: - A czy pan jest tutaj legalnie??? - Oczywiscie ze tak - odpowiada przestraszony polak. -A czym sie pan tutaj zajmuje?? -Pracuje troszke przy pomidorkach i.....i przy tych kolbach kukurydzianych. - A ten przy jablonce to pana kolega??? - Tak tylko ze on w ogole nie zna jezyka!!! - Pan go zawola.- powiedzial jeden z inspektorow. -dobrze. MARIAN, MARIAN SPIERDALAJ!!!!!! Jasiowi zmarł dziadek. Jego babcia od tego czasu barzo smutna była, więc Jaś mądra głowa postanowił ją jakoś pocieszyć i rozweselić. Wziął słoik, poszedł do parku i tam nałapał do słoja świetlików. Wraca zadowolony do domu i wieczorem zakrada się ze słoikiem do sypialni babci. Jaś otworzył słoik i wpuścił świetliki babci pod kołdrę. Za chwilę pyta jej: - I co babciu? Świecą? - No a jak inaczej wnusiu, skoro dziadka już nie ma... Rząd USA (pewnikiem uznali, że maj± za dużo pieniędzy) postanowił wypłacić jednorazowe gratyfikacje kombatantom wojennym. A wysokość takiej odprawy wyliczana była oryginalnie: każdy kombatant mógł podać dwie dowolne swoje części ciała, następnie mierzono odległość między tymi częściami w linii prostej, mnożono liczbę centymetrów przez 1000$ i tyle człowiek dostawał. Pierwszego pytają: - Odkąd dokąd cię mierzyć? - Od czubka głowy do czubka palców. Zmierzyli go, przemnożyli wypłacili. Drugi był sprytniejszy. - Odkąd dokąd cię mierzyć? Podniósł ręce do góry: - Od czubka palców u rąk do czubka palców u nóg. Zmierzyli, przemnożyli, wypłacili. Nadchodzi trzeci. - A ciebie odkąd dokąd mierzyć? - Od końca penisa do jąder. Zdziwienie wkoło duże, ale takie było żądanie - trudno. - ściągaj gacie. Mierzą... - A jądra gdzie? - W Wietnamie przy obiedzie siedzi rodzinka bialy tata biala mama i czarny synek jedza zupe nagle synek pyta mame: -mamo ty jestes biala tata jest bialy to dlaczego ja jestem czarny? -spytaj ojca-mowi matka wiec synek: -tato ty jestes bialy mama jest biala to dlaczego ja jestem czarny? ojciec odklada gazete kladzie lyzke i ze stoickim spokojem mowi: -ciesz sie ze nie szczekasz taka byla impreza ! ;]]]

03.09.2002
10:55
[19]

Templar^ [ Konsul ]

Dziesięć rzeczy, które wie mężczyzna na temat kobiet. >> >> >> 1. >> >> 2. >> >> 3. >> >> 4. >> >> 5. >> >> 6. >> >> 7. >> >> 8. >> >> 9. >> >> 10. Mają piersi. Teraz mój personalny debeściak: Przychodzi Edyp do wyroczni: Yo wyrocznia ! Wyrocznia powoli podnosi wzrok: Yo motherfucker ! bajka o misiach : 1>rozbierz misie 2>poloz misie 3>oddaj misie 4>wynos misie

04.09.2002
09:35
smile
[20]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Pewnego razu kobieta z tego samego miasteczka co Jaś wybrała się na wycieczkę pociągiem wraz ze swym pieskiem. Usiadła w przedziale gdzie siedział tylko jeden mężczyzna. Gdy pociąg ruszył pies zaczą zajmować się nogawką współpasażera i mocno ją poszarpał. Facet zdenerwowany nakrzyczał na kobietę żeby odciągneła psa- ale ona tylko pogłaskała pieska. Po chwili sytuacja się powturzyła- tym razem jednak facet tak się zdenerwował że wyrzucił psa przez okno. Kobieta zaczeła lamentować i płakać. Po zatrzymaniu się pociągu wskoczyła do pociągu powrotnego. I wiecie co zrobiła?? W miejscu gdzie facet wyrzucił psa wyskoczyła. I wiecie co znalazła...--- zieloną deseczkę Jasia!!!

04.09.2002
09:38
smile
[21]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Jasiu mieszkał w małej, biednej miejscowości. Jego największym marzeniem było mieć rower. Wszycy w tej miejsowości wiedzieli, że Jasiu najbardziej w życiu chciałby mieć rower. Pewnego razu w urodziny chłopca mieszkańcy miasteczka zebrali się na naradę- chcieli kupić chłopcu wymażony prezent. Zrzucili się każdy ile mógł, jednak okazało się że nie wystarczy na rower lecz na małą, zieloną deseczkę. Cóż więc kupili tę deseczkę i podarowali ją Jasiowi. Jednak chłopsu nie spodobał się prezent i wyrzucił go do lasu. Pewnego razu leśniczy zauważył w lesie taką zieloną deseczkę -Hmm to przecież deseczka Jasia, zaniosę mu ją- położył ją na progu domu i poszedł. Jasiu wychodząc na dwór zauważył deseczkę , strasznie się zezłościł i wżucił deseczkę do stawu. Akurat nad stawem siedział rybak i wyłowił deseczkę- OO to przecież deseczka Jasia, odniosę mu ją- i położył deseczkę na progu. Historia kilka razy się powtórzyła aż któregoś razu Jasiu wyrzycił deseczkę na tory...:)))))) Pomyliłem kolejność najpierw powinniscie czytać to a dopiero później to wyżej....

04.09.2002
09:47
smile
[22]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Pani mówi do Jasia: -Jasiu do tablicy! -Spierdalaj! -Co powiedziałeś???? -Spierdalaj!! -Do dyrektora!! -Nie pójdę do niego bo mu śmierdzą nogi. -Ach ty gówniarzu!!!! Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora -Panie dyrektorze ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała a o panu ze śmierdzą panu nogi! -Ach ty szczeniaku!!-dyrektor wkurzony- Dawaj numer do ojca!! -Nie dam -Dawaj Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni+/-,,,,odzywa się automatyczna sekretarka:"Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość"... Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora , on na nią, wreszcie nauczycielka pyta: -No i co robimy panie dyrektorze? -Ja idę umyć nogi a pani niech spierdala...

04.09.2002
10:06
smile
[23]

Pik [ No Bass No Fun ]

Starszy Francuz poszedł do spowiedzi: - Ojcze, na początku drugiej wojny światowej zapukała do moich drzwi piękna dziewczyna i poprosiła, żebym ją ukrył przed Niemcami. Ukryłem ją na strychu i nigdy jej nie znaleźli. - To był wspaniały uczynek, nie powinieneś się z tego spowiadać. - Niestety ojcze, ja byłem taki słaby, a ona taka piękna... Powiedziałem jej, że za schronienie na strychu musi spędzać ze mną każdą noc. - No cóż, to były ciężkie czasy... Gdyby Niemcy odkryli, że ją ukrywasz z pewnością zabiliby cię i miałeś prawo się obawiać. Jestem pewien, że Bóg weźmie to pod uwagę i osądzi twoje uczynki sprawiedliwie. - Dziękuję ojcze. To mi zdjęło kamień z serca. Czy mogę jeszcze o coś zapytać? - Oczywiście, pytaj. - Czy musze jej powiedzieć, że wojna już się skończyła? Kiedy byłem młodszy nienawidziłem chodzić na śluby. Wydawało mi się, że wszystkie ciotki i podstarzałe krewne przychodzą do mnie, trącają mnie w żebra, mówiąc "Teraz twoja kolej". Brrr!!! Przestały, kiedy zacząłem robić im to samo na pogrzebach... Stworzył Pan Bóg rośliny, patrzy i się cieszy, że takie ładne się udały. Stworzył Pan Bóg zwierzęta i patrzy na nie zadowolony bo są przepiękne. Stworzył Pan Bóg mężczyznę. No wyszedł idealny. Stworzył Pan Bóg kobietę. Patrzy, patrzy i stwierdza: - Ty to się będziesz musiała malować... Przychodzi facet do sklepu monopolowego: - Dzień dobry, nazywam się Antoni Kluska i chciałbym kupić pół litra wódki czystej. - Proszę bardzo - mówi sprzedawczyni. I wcale nie musi mi się Pan przedstawiać ! - Ależ droga pani, ja nie jestem anonimowym alkoholikiem! Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera: - Setka i zakąska. Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera: - Chciałbym zapłacić. Kelner na to: - Nic pan nie płaci, na koszt firmy. Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera: - Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić? - To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią? - Tak widzę. - No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes. Św. Mikołaj przyjechał do Etiopii i rozmawia z dziećmi: - Dzieci, a czemu wy takie chude jesteście? - Bo nie jadłyśmy od miesiąca! - Co! Jak nie jadłyście, to nie będzie prezentów!!! Na pewnym wykładzie wykładowca mówi, że najczęściej żony zostawiają mężów alkoholików. A jeden gościu się pyta: - Panie profesorze! Ile trzeba wypić? Jak się nazywa rumuński Minister Gospodarki i Polityki Żywnościowej? Izje Popiescu... Stoi na dyskotece dwóch chłopaków: - Jak ty podrywasz te wszystkie dziewczyny? - Zaraz ci pokaże podszedł do dziewczyny i mówi: - Wybierz liczbę od 1 do 10. - 5! - Gratuluję wygrałaś, a nagrodą jest randka ze mną. Drugi chłopak widząc jak kolega tańczy już z dziewczyną pomyślał: - Aa też tak zrobię. Podchodzi do dziewczyny i mówi: - Wybierz liczbę od 1 do 10 - 2! - Przykro mi przegrałaś! Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi: - Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!! Rozmawiają dwie babcie kiblowe. - Ostatnio zmieniłam klimaty. - A co, pewnie awansowałaś? - Nie, przenieśli mnie do męskiego.

04.09.2002
10:42
smile
[24]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Przychodzi turysta do bacy i pyta: - Baco, macie jakiś pokój do wynajęcia? - Mom. - Za ile? - Dwiście. - Baco! Za tyle? To bardzo drogo! - Panocku ale tu jest piknie. - No dobra baco, ale musi tu być spokój i żadnych dzieci. - Tu nimo żadnych dzieci. Turysta idzie spać. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszczą, wywracają meble. Turysta zwleka się z wyra i zaspanym głosem mówi do bacy: - Baco, tu nie miało być żadnych dzieci! - Dzieci? To są skurwysyny nie dzieci! *** Stoi Hans nad przepascia i mówi : - Ty ukucnij i skacz ! Żyd skoczyl. - Ty rozkracz sie i skacz ! Żyd skoczył. - Ty wyciagnij rece do przodu i skacz ! Żyd skoczył. Nagle słychać jakiś głos : Hans telefon dzwoni !!! A Hans na to : - Ty odbież ja gram w tetris... *** Pani na lekji biologii pyta dzieci, czy widzialy czarne jajka.Na to zglasza sie Jasio! -Ja widzialem. -A gdzie? - pyta pani -U Murzyna! -Siadaj, dwa. -Dwa byly, dwa. -Siadaj, pala! -Pala tez wisiala... *** Nowa nauczycielka próbuje dać swoją pierwszą lekcję o psychologii. Zaczyna swą lekcję w ten sposób: - Każdy, kto myśli o sobie, że jest głupi, niech wstanie. Po kilkunastu sekundach ciszy, mały Jasiu wstaje. Nauczycielka pyta: - Czy myślisz, że jesteś głupi, Jasiu? - Nie - odpowiada Jaś - ale nie mogę znieść widoku, jak Pani tak sama w klasie stoi... *** Byl sobie kiedyś facet. Nazywał się Wasiuk, rpacował w PGRze, łaził cały czas brudny, nieogolony, w podartych ciuchach. Pewnego dnia miała przyjechać inspekcja do PGRu. Dyrektor jako że się Wasiuka wstydził, to dał mu wolne i przykazał, że przez cały dzień ma nie wychodzić z domu. W końcu nadszedł czas inspekcji, dyrektor oprowadza urzędników po zakładzie, patrzy a tu Wasiuk idzie w ich strone (przypomniało się mu, że czegoś zapomniał). Dyrektor już cały scykany, myśli sobie "kurde to tera już mamy przerąbane", ale ku jego zdziwieniu okazało sie, że Wasiuk zna inspektorów. No to dyrektor wyczuł chwile, wyciągnął flaszkę i po paru dniach okazało się, że PGR dostał najwyższą ocenę jakości. Jako że była to tylko inspekcja na szczeblu gminnym, to okazało się, że za dwa tygodnie ma przyjechać inspekcja z województwa. Nio to dyrektor znowu dał Wasiukowi wolne na czas inspekcji. Znowu jednak Wasiuk przyszedł do zakładu i znowu okazało się, że zna inspektorów i znowu PGR dostał najwyższą ocenę jakości. Sytuacja powtórzyła się jeszcze pare razy. No to w końcu dyrektor nie wytrzymał i pyta sie Wasiuka "Ty Wasiuk skąd ty znasz tych wszystkich ludzi?", na to Wasiuk "A bo panie dyrektorze mnie to wszyscy znają". Dyrektor z takim niedowierzaniem " Te Wasiuk a papieża znasz" Wasiuk odpowiada "No jasne że tak" Dyrektor na to "Nie wierze!! Jutro lecimy do Włoch na mój koszt i pokażesz mi czy faktycznie go znasz" Wasiuk "OK". Na drugi dzień rano obydwoje wystrojeni wsiedli do samolotu i lecą do Watykanu. Po paru godzinach są już na miejscu, stoją na placu pod balkonem papieskim, Wasiuk mówi "No to panie dyrektorze ja lecę na górę do papieża pokazać panu że go znam". Długo sie nie zastanawiając pobiegl. Biegnie po schodach, tam ochroniarze "sie ma Wasiuk co u ciebie". Dobiegł wreszcie do balkonu, wchodzi, papież go zobaczył i mówi "o cześć Wasiuk, dawno cie nie było" przybili grabe, brzuszek o brzuszek i takie tam, ale nagle Wasiuk patrzy,a tam dyrektor leży nieprzytomny na ziemi. No to Wasiuk przestraszony leci na dół, podbiega do dyrektora, wreszcie udało mu się go ocucić. Zadowolony z siebie, że pokazał dyrektorowi pyta się "co tak sie pan zdziwił tym że znam papieża, że aż pan zemdlał??" na to dyrektor "To jeszcze nic, przed chwilą podszedł do mnie jakiś murzyn i pyta sie co to za facet w białym stoi koło Wasiuka..." *** Do ksiedza w pewnej parafii miał przyjechać biskup. Ksiądz postanowił pójść na ryby iwłasnoręcznie coś złowić na obiad. Siedzi nadrzeką wśród innych wędkarzy, nagle trach! ... Coś potężnego sie złapało.Ciągnie, ciągnie,ale nie może dać rady. Widzi to inny wędkarz, podbiega do księdza i mówi:- Niech ksiądz da mi wędke, wyciagnę sukinsyna!Wyciągnęli rybę. Ksiądz patrzy i mówi:- Ale duża ryba. Dziekuję za pomoc, ale to słownictwo trochę nie na miejscu...- Ale proszę księdza, sukinsyn to nazwa tej ryby. Jedne się nazywają śledzie, inne pstrągi, a ten sukinsyn.- Aha, no to w takim razie biorę tego sukinsyna do domu na obiad! Biskup przyjeżdża dzisiaj, będzie zadowolony.Ksiądz wrócił do kościoła. Wychodzi do niego zakonnica:- O, jaka duża ryba!- Niezłego sukinsyna złapałem, nie?- Oj, proszę księdza, ryba duża, ale to słownictwo...- Proszę się nie przejmować, sukinsyn to nazwa tej ryby. Jedne się nazywająśledzie, inne pstrągi, a ten sukinsyn.- Aha, no to ja wezmę tego sukinsyna i go oczyszczę, później gosposia go przyrządzi, biskup dzisiaj przyjeżdża, będzie zadowolony...Zakonnica oczysciła rybę i idzie do gosposi, ta widząc rybę mówi:- O, jaka duża ryba!- Niezłego sukinsyna złapał ksiądz, prawda?- No, ryba duża, ale to słownictwo...- Oj, proszę się nie przejmować, sukinsyn to nazwa tej ryby. Jedne się nazywają śledzie, inne pstrągi, a ten sukinsyn.- Aha, no to ja wezmę tego sukinsyna i go przyrzadzę, biskup przecież dzisiaj przyjeżdża...Późne popołudnie. Ksiadz, zakonnica i biskup siedzą przy stole, rozmawiają.Wchodzi gosposia z rybą. Biskup mówi:- O, jaka duża ryba!Ksiadz:- Tak, niezłego sukinsyna złapałem! Zakonnica:- A ja tego sukinsyna wyczyściłam! Gosposia:- A ja sukinsyna przyrzadziłam!Biskup popatrzył, wyjął flaszkę wódki ze swojej torby i mówi:- Kurwa, widzę, że tu sami swoi... *** Do żołądka wpada jajko potem sałata,ogórek,pomidor,wędlina. A za 30 min wpada wódka i mówi: -Wy tu siedzicie a tam na górze imprezka, wracamy! *** Dziewczyna wypytuje chlopaka na pierwszej randce. - Józek, a masz jakies nalogi? - Alez skad! - A masz jakies hobby? - Tak, lubie roslinki. - A jakie? - Tytoń, chmiel i żyto... *** Goły facet czołga się po trawie. Drugi facet pyta – Co pan robi?......- konia pasę... *** Jak sie nazywa japoński złodziej flamastrów? - Kosimazaki *** Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów i powiedział: - Na ziemi źle się dzieje.Słyszałem, że rozprzestrzenia się tam plaga narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę wiemy. Wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to zrobicie, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się, z czym mamy do czynienia. Jak postanowił, tak też się stało. Wszyscy apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami. - Puk, puk! - rozległo się głośne pukanie u drzwi Jezusa. - Kto tam? - Święty Piotr. - Co przytargałeś? - Marihuanę z Kolumbii. - OK, wchodź. - Puk, puk! - Kto tam? - Święty Marek. - Co przytargałeś? - Haszysz z Amsterdamu. - OK, wchodź. - Puk, puk! - Kto tam? - Święty Łukasz. - Co przytargałeś? - Opium z Indonezji. - OK, wchodź. - Puk, puk! - Kto tam? - Święty Krzysztof. - Co przytargałeś? - LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie. - OK, wchodź. I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie komplet. - Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze. - Kto tam? - Judasz. - Co przytargałeś? - FBI !!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się! *** uuuuffff, chyba starczy....;))

06.09.2002
13:06
[25]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Same ponuraki z Was???? Nikt tu nie czyta/nie pisze kawałów??? Wyluzujcie się trochę niech się wszyscy pośmieją!!! Oto moja dzisiejsza porcja dowcipów: - Jaki jest szczyt ubóstwa? - W zimnym, ciemnym, pustym pokoju w akademiku siedzi głodny, wychudzony student i ceruje prezerwatywę. *** Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi klient. Sprzedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie: -Czego pan sobie życzy? -Chciałbym kupić mydło. -Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są półprzejrzyste... - -Ile kosztuje to mydło? -Trzy funty. -Nie ma pan czegoś tańszego? -Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe... -Ile kosztuje? -Dwa i pół funta. -Jednak wolałbym coś tańszego. -Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek).Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach... -Jak drogie? -Półtora funta. -A jeszcze coś tańszego? -Proszę bardzo. Moze cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar ). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną... -Ile? -Pół funta. -Za drogie. -No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła). -Ile to kosztuje? -Dziesięć pensów. -Świetnie. Poproszę połowe kostki. -Proszę uprzejmie. Klient nasz pan. (znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki) Klient- (zdumiony) Ale ja prosiłem tylko połowę kostki. -Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy. -Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek). - Prezerwatywy, zebyś się chuju nie rozmnażał... *** Dyrektor firmy do przebywajacego na wczasach pracownika napisał pismo: - PPPPPPP. W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika: - DUPA Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik... - To ja piszę elegancko Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pośpiesznym Pociagiem, a Pan mi tu wulgaryzmy? - Ja? Ależ jak? Ja odpisałem: Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem... *** Szczyt pecha: Zostać zabitym przez meteoryt ze złota... *** Wczesnym rankiem mysliwy wybral sie na polowanie. Przeszedl kawalek i mysli: * Tak zimno, dzis na pewno nic nie upoluje. Wrócil wiec do domu, rozebral sie i wszedl do lózka. * To ty kochanie? - spytala w pólsnie zona mysliwego. * Tak, skarbie. * Zimno? * Oj, bardzo. * No widzisz, a ten kretyn poszedl na polowanie. ***

06.09.2002
14:25
smile
[26]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

widze ze yazz taki osamotniony w tym watku...wiec mu troche pomoge Mial odbyc sie mecz bokserski USA - Polska w Zakopanem. Stany wystawily Tysona, a Polska oczywiscie Golote. Jednak tuz przed sama walka Golota zlamal reke i na gwalt potrzebny byl jakis bokser aby uniknac kompromitacji. Trener wyskoczyl na Krupówki i zobaczyl wielkiego górala.Podlecial i zapytal: - Chcesz zarobic 100 $? - No, chce - odparl góral. Trener wzial go do szatni, dal spodenki i rekawice i mówi: - Wyjdz na ring, zaslon sie rekawicami i stój. Jak przetrzymasz pierwsza runde dostaniesz pieniadze. Góral wyszedl, Tyson go poobijal, ale przetrzymal. No to trener mówi: - Jak przetrzymasz druga? dostaniesz 1000$. Góral wyszedl, Tyson go juz teraz mocno poobijal, no ale przetrzymal. Trener zachwycony mówi: -Jak przetrzymasz trzecia? dostaniesz 10000$ Góral wyszedl, ale juz ledwo zszedl po tej rundzie. A trener do niego: - Sluchaj jak wytrzymasz czwarta?... A góral: - Nie wytrzymam, wpierdole czarnuchowi!!!!!!!!!!!! :))))))))))))))))))))))))) ******************************************** Biegnie slimak przez las. Spotyka go lis: - Czemu tak pedziesz slimaku? - Skarbowka w lesie!!! - I co z tego? - Stary! Ja dom, zona dom, dzieci dom... Na to lis zaczyna uciekac. Biegnie, biegnie, spotkal bociana: - Przed czym uciekasz lisie? - Urzad skarbowy trzebi las!! - No to co? - Ja futro, zona futro, wszystkie dzieci futro... Bocian zaczyna uciekac. Leci, macha skrzydlami, zobaczyl pawiana: - Pawian uciekaj, skarbowy w lesie!!! - To co, czego sie boisz? - Ja co roku wycieczka zagraniczna, zona i dzieci to samo. A ty nie uciekasz? - Eee... ja to z gola dupa cale zycie... :))))))))))))))))))))))))))

06.09.2002
15:04
smile
[27]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Sztyrlic i Kloss uciekli z więzienia gestapo i schowali się na wsi. Sztyrlic w beczce, a Kloss w stogu siana. Niemcy wchodzą do wioski i zmiejsca ida do stogu, wyciągają Klossa i ładują go na ciężarówkę. Kloss idąc do ciężarówki mija beczkę, puka w nią i mówi: -Wyłaź Sztyrlic, złapali nas ..... ...................................................... Sztyrlic i Kloss są przesłuchiwani. Sztyrlic sypie jak z nut, kontakty, pseudonimy, adresy, a Kloss twardo nic... Po tygodniu Sztyrlic wszystko wyśpiewał, a Kloss nadal milczy... Po dwych tygodniach strażnik zagląda do celi Klossa i co widzi ? Kloss stoi obok ściany, wali głową w mur i mruczy -Jak sobie nie przypomnę to mnie rozwalą.... ....................................................... Idzie zajączek przez las, patrzy - podkowa. Odwraca - a tam koń...

06.09.2002
15:14
smile
[28]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Finowie wyprodukowali nową piłę łańcuchowa do drewna i postanowili ją sprawdzić. Tylko gdzie ? Oczywiście na Syberii. Spotkali drwala Iwana i proszą o wypróbowanie mówiąc że piła ma wydajność 100 drzew na godzinę. Iwan wraca po godzinie i mówi: - 98 sztuk i więcej nie da rady.... Finowie zdziwieni łapią sie z głowy, dyskutują, w końcu jeden z nich zdecydowanym ruchem odpala piłę... Iwan łapie ga za rmię: -TO ONA WARCZY ??????......

06.09.2002
15:31
smile
[29]

MentoR [ Konsul ]

Przychodzi kloeś do lekarza na operację plastyczną i mówi: - chcę być kwiatem Lekaż myśli, myśli po czym zaprasza delikwenta na zabieg. Po operacji pacjent budzi się patrzy: jest czarny i nie ma ch#ja. Lekarz mówi teraz jest pan czarny bez.

06.09.2002
16:27
smile
[30]

Neo_ [ Pretorianin ]

Nie wiem czy to już było, ale spróbuję. Jedzie gościu Mercedesem 120 km/h, a tu facet w Syrence obok niego dojeżdża, odkręca prawą szybę i się pyta: -"Zna pan model Syrenki 106 ?" A gościu udaje, że nie słyszy i daje po garach, i 160 km/h. Aż tu nagle obok go wymija jakoś dziwnie znana Syrenka i znowu pada pytanie: - "Zna pan model Syrenki 106 ?" I ponownie sytuacja się powtarza. Facet się zdenerwował i 220 km/h. Po pewnym czasie ponownie zauważa ową Syrenkę. Gościu z Syrenki już trochę zdenerwowany ignorancją kierowcy Mercedesa pyta: - "Zna pan model Syrenki 106 ?" Wreszcie pada odpowiedź: - "Co pan chciał ?" - "Zna pan model Syrenki 106 ?" - "Nie, nie znam !!!" - "A szkoda, bo nie wiem jak tu się czwórkę włącza !!!"

09.09.2002
05:59
smile
[31]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Wiedziałeś/aś, że..... niemożliwe jest polizanie własnego łokcia? Gdy mocno kichasz możesz złamać sobie żebra? Gdy próbujesz powstrzymać kichnięcie naczynia krwionośne w mózgu lub szyi mogą pęknąć a Ty umarłbyś/umarłabyś? Gdy kichasz z otwartymi oczyma gałki oczne mogą zostać wypchnięte? Budowa ciała świnii uniemożliwia jej spojrzenie w niebo? 50% ludności na świecie nigdy nie otrzymała ani nie wykonała telefonu? Szczury i konie nie mogą wymiotować? Założenie słuchawek tylko na jedną godzinę powoduje wzrost ilości bakterii w Twoim uchu o 700%? Zapalniczkę wynaleziono wcześniej niż zapałki? Kwakanie kaczki nie powoduje echa i nikt nie wie dlaczego? 23% wszystkich uszkodzeń kopiarek powodowanych jest przez ludzi, którzy na nie siadają aby skopiować swój tyłek? W swoim życiu, w czasie snu zjadasz około 70 insektów i 10 pająków? (Mmmmh!) Dokładnie jak odciski palców, odcisk języka jest niepowtarzalny? Ponad 75% osób, które to czytają będą próbować polizać swój łokieć? To jest naprawdę niemożliwe!

09.09.2002
12:17
[32]

AK [ Senator ]

Yazz_aka_maish - polizanie łokcia jest możliwe - i nie, nie próbowałem tego teraz, ale kilka lat wcześniej. Nie, nie miałem uciętej ręki :)

09.09.2002
17:32
smile
[33]

Pik [ No Bass No Fun ]

Marynarz po powrocie z dalekiego rejsu pyta żonę: - Co powiesz o tej małpce, która przysłałem Ci z Afryki? - Jeżeli mam być szczera, to wole cielęcinę... Mąż niespodziewanie wraca do domu. Żona otwiera okno i mówi do kochanka: - Skacz! - Coś ty, przecież to trzynaste piętro! - Skacz, nie czas na przesądy... Przyjechał ze wsi dziadek i rodzina wysłała go do teatru. - No i jak, podobało się dziadkowi w teatrze? - Bardzo mi się podobało a najbardziej na końcu, kiedy dawali płaszcze! Wziąłem trzy... Przedstawiciel piekła proponuje niebu rozegranie meczu piłkarskiego. - Głupi pomysł - odpowiada zdziwiony archanioł Gabriel - przecież dobrze wiesz, że wszyscy najlepsi piłkarze są w niebie... - A gdzie są wszyscy sędziowie? - odpowiada chytrze Lucyfer. W mieszkaniu dzwoni telefon. Kowalski, ojciec trzech dorastających córek podnosi telefon. - Halo, czy to ty żabciu? - słyszy w słuchawce ciepły baryton. - Nie, przy telefonie właściciel stawu. Strażacy założyli zespól muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz pyta: - Jaka jest różnica miedzy fortepianem a skrzypcami? - Fortepian dłużej się pali! W głębinach jednego z jezior w Alabamie znaleziono ciało Murzyna oplecione łańcuchami. Miejscowy dziennikarz pyta szeryfa: - Co pan myśli o tej sprawie? - Myślę, że to typowe dla czarnuchów z naszej okolicy: chciał przepłynąć jezioro, ukradłszy więcej łańcuchów niż mógł unieść. Dwóch facetów łowi ryby. Jednemu z nich bierze co chwilę, a drugi tylko moczy kije w wodzie. Ten pechowy wreszcie nie wytrzymał: - Proszę mi powiedzieć, na jaką przynętę pan łowi? - Łapię na pastylki na syfilis - zadrwił ten drugi. Pechowy zostawia sprzęt na brzegu, wskakuje do swojej "Syrenki" i jedzie do najbliższej apteki. - Poproszę 4 opakowania pastylek na syfilis. - A co, złapał pan? - zainteresował się życzliwie aptekarz. - Jeszcze nie, ale znam super miejsce! Dwaj robotnicy na budowie rzucają monetę. - Jak wypadnie reszka, gramy w karty - mówi jeden. - Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo - dodaje drugi. - A jak stanie na sztorc? - Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty... - Jaka straszna dzisiaj pogoda, pani sąsiadko! - O tak i jakie błoto. Aż pięciu chłopców musiałam wykąpać zanim trafiłam na mojego syna. Elektryk do pomocnika: - Franek, potrzymaj przez chwile te druty! - Już trzymam. - Czujesz coś? - Nie... - W porządku. To znaczy, ze pod wysokim napięciem są tamte druty. W pociągu, w jednym przedziale siedzą żołnierz-szeregowy, generał, matka i jej 18-letnia córka. W pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło się zupełnie ciemno. Słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek. Pociąg wyjeżdża z tunelu. Co sobie myślą te cztery osoby? Matka: "Oho, któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki, a ona wymierzyła mu w policzek." Córka: "Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie." Generał: "No tak, żołnierz skorzystał, a ja dostałem." Żołnierz: "Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po MORDZIE."

10.09.2002
10:10
smile
[34]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Na lekcji nauczyciel pokazuje dzieciom różne obrazki. Pokazuje obrazek Krzyśkowi i pyta: - co to za zwierze ? - królik ! pyta Małgosie : - co to za zwierze ? - kotek ! pokazuje Jasiowi obrazek z jeleniem i pyta: - Jasiu, co to za zwierzątko - niewiem - hm... , a jak mamusia mówi czasami na tatusia ? - NIENASYCONY BUHAJ ?! *** Pewna kobieta pod nieobecność męża kocha się z jakimś gościem. Nagle słyszy, że ktoś wchodzi do domu. Szybko zwleka swojego kochanka z łóżka. Nażuca na niego prześcieradło, daje w rękę świecę i ustawia go koło okna. Gdy mąż wchodzi do holu zauważa nowy przedmiot i pyta się co to jest! Na to żona odpowiada: Nie pamiętasz kotku, jak mówiłeś, że dwa tygodnie temu u kowalskich był duży posąg stojący w holu????!!!! to i ja - mówi dalej żona - postanowiłam sobie taki sprawić. Mąż uznał żonie rację i poszedł do pokoju........ ........wieczorem, gdy żona spała, poszedł do kuchni. Z lodówki wziął picie i jedzenie, poczym poszedł w stronę pokoju. Przechodząc koło posągu, zatrzymał się, podszedł......i powiedział: - Masz bracie zjedz coś, bo jak ja stałem tak u Kowalskich przez cały tydzień, to rzaden huj nawet napić się nie dał! *** Tata hipopotam tarza się w błocie, wyleguje się na słońcu, przewraca się z boku na bok. Dookoła bajorka jeździ rowerem mały hipopotam. W pewnym momencie krzyczy: -Tato, tato zepsuł mi się rowerek! -No tak, i weź tu teraz kurwa rzuć wszystko i napraw mu rowerek! *** Co murzyn ma białego??? -Pana... *** Dlaczego wampiry lubią najbardziej krew Żydów ? - Bo gazowana... *** Z cyklu bezsensownych..... 1. Po co kamikadze zakładają kask? 2. Skąd wziął się pomysł sterylizowania igły służącej do podania śmiertelnego zastrzyku skazanemu na śmierć? 3. Dlaczego we współczesnym świecie nawet zera, żeby cos znaczyć musza być po prawej stronie? 4. Jaki jest synonim słowa "synonim"? 5. Dlaczego nie ma karmy dla kotów na bazie myszy? 6. Skoro do teflonu nic się nie przykleja, to jak przyklejono go do patelni? 7. Dlaczego baletnice tańczą zawsze na palcach? Nie można by wybierać wyższych baletnic? 8. Chce kupić nowy bumerang, ale jak wyrzucić stary? 9. Dlaczego sklepy otwarte 24 godziny na dobę maja zamki? 10. Jak się upewnić, ze wyrazu w słowniku nie wydrukowano z błędem? 11. Jak Kaczor Donald może mieć Siostrzeńców skoro nie ma braci ani sióstr? 12. Skoro Superman jest taki mądry, to dlaczego zakłada majtki na spodnie? Klikając na link włącz głośniki!

10.09.2002
13:17
smile
[35]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Siostra zakonna wpada biegiem do klasztoru... -Matko Przełozona, zgwałcili mnie... Co robić!! -Zjeść cytrynę... -Pomoże ??? -Pomoże , nie pomoże, ale przynajmniej zetrze Ci ten uśmiech z twarzy.....

10.09.2002
14:11
smile
[36]

devilll [ Chor��y ]

Sadownikowi ginely jablka z sadu.... pewnego razu zaczail sie wiec wieczorem pod drzewem i gdy ujrzal wchodzaacą na drzewo postac pochwycił ją za jaja po czym pyta: - ktoś ty? -[glos milczal] [scisnal mocniej] -mow ktos ty -[glos nadal milczal] [scisnal z calej sily -- tak ze juz bardziej sie nie dalo] -mow ktos - józek niemowa ze wsi

10.09.2002
14:16
[37]

Gandalf-biały [ Mithrandir ]

Czas na EBać się! Przepraszam, że się urodziłem. Więcej się to nie powtórzy. Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym. Nie pij gdy prowadzisz. ‹dopisek] Za dużo się rozlewa. Po odejściu od ołtarza reklamacji nie uznajemy Jeżdżąc PKP docenisz swój stracony czas. Zabrania się zabraniać Always forever ----------------------------------------------------------------- -Może pan otworzyć Windows? -Wie pan, może nie, mamy w domu straszne przeciągi... Ogłoszenie: Poszukuję streszczenia Władcy Pierścieni. Bardzo pilne. Proszę o pomoc. Odpowiedź: Pewien młody hobbit dowiaduje się, że w celu ocalenia świata musi wrzucić pewien pierścień do pewnej dziury. Dziura jest cholernie daleko, więc idzie do niej przez trzy tomy, ale w końcu mu się to udaje -Jakie opakowania są najdroższe? -Pudełka do gier. Na giełdach gry bez pudełka kosztują 20zł, a z opakowaniem 150zł

10.09.2002
16:51
[38]

yazz_aka_maish [ Legend ]

a gdzie Czechy???

10.09.2002
21:33
[39]

MOD [ Generaďż˝ ]

Z mojego ulubionego forum;)

10.09.2002
21:39
[40]

Satoru [ Child of the Damned ]

...łoo w morde, ale miał cela;)

10.09.2002
21:43
[41]

MOD [ Generaďż˝ ]

Pewnie wedlug zasady kij ci w oko;)

10.09.2002
22:08
smile
[42]

Alvarez [ missing link ]

Co by wyszlo ze skrzyzowania murzyna i osmiornicy? Ch.. go wie.... ale by zajebiscie szybko zbieralo bawełnę. :)

10.09.2002
23:08
[43]

Zarek00 [ Konsul ]

Dzieki chlopaki, posmialem sie jak nigdy. Zeby nie wyjsc na niewdziecznika dodam cos od siebie (sorki jesli znacie): Po co kobietom nogi?? Zeby nie zostawialy sladow jak slimak :) branoc

10.09.2002
23:11
[44]

Proboszcz69 [ Pretorianin ]

MOD --> normalnie nie moge ze smiechu - ten post

11.09.2002
07:24
smile
[45]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

PRAWA MURPHY'EGO Jeżeli coś może się nie udać - nie uda się na pewno Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mogą nie dostrzec różnicy Jeżeli myślisz, że idzie dobrze - na pewno nie wiesz wszystkiego Trudne problemy zostawione same sobie staną się jeszcze trudniejsze Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo - na pewno to zepsujesz Druga kolejka jest zawsze szybsza Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne albo powoduje tycie Niemożliwe jest zbudowanie niezawodnego urządzenia - głupcy są zbyt pomysłowi Światełko w tunelu - to reflektory nadjeżdżającego pociągu To, czego szukasz, znajdziesz w ostatnim spośród możliwych miejsc Wniosek to punkt, w którym nie masz już siły dalej myśleć Złota zasada Murphy'ego: Zasady określa ten, kto ma złoto Zasada Robertsona: Dyplomata to ktoś, kto mówi ci, abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż . Prawo Gumpersona: Prawdopodobieństwo każdego zdarzenia jest odwrotnie proporcjonalne do stopnia, w jakim jest ono pożądane Prawo Wylera: Nie ma rzeczy niemożliwych dla kogoś, kto nie musi ich zrobić sam Prawo Balaniego: Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz Prawo Liebermana: Aby oszacować czas potrzebny na wykonanie jakiegoś zadania należy przewidywany czas pomnożyć przez dwa i przyjąć jednostkę o rząd wyższą Prawo Greena: Wszystko jest możliwe pod warunkiem, że nie wiesz o czym mówisz Maksyma Manly'ego: Logika jest absolutnie pewną metodą dochodzenia do niepewnych wniosków Prawo Sattingera: Każde urządzenie będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę do gniazdka Prawo Fetta: Nigdy nie powtarzaj udanego doświadczenia Zasada Tsara: Przy dziesięciu priorytetowych sprawach któraś na pewno będzie wykonana jako pierwsza Dylemat Główny: Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów Pesymista obawia się, że może to być prawdą * * * Podstawowe Prawo Murphy'ego: To co może się nie udać, nie uda się na pewno. Pochodne Prawa Murphy'ego: Nie uda się nawet wtedy, gdy właściwie nie powinno się nie udać. Wszystko wali się naraz. Matematyczny dowód Prawa Murphy'ego: Prawidłowa formuła matematyczna Prawa Murphy'ego w dziedzinie komputerowego przetwarzania danych ma postać: 1+1=2 gdzie "=" jest symbolem oznaczającym "niekiedy, jeśli w ogóle". Filozoficzne podstawy do prawa Murphy'ego: l. Sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty. 2. Jeżeli uczynisz komuś przysługę, to jesteś od zaraz trwale za to odpowiedzialny. 3. Niejasność jest wielkością niezmienną. 4. Skrót jest najdłuższą drogą pomiędzy dwoma punktami. 5. Cztery zjawiska blokują postęp ludzkości: ignorancja, głupota, komitety normalizacyjne oraz ludzie sprzedający komputery. 6. Istnieją trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa odruchowe, powszechne oraz testy komputerowe. Definicje: I. Definicja użytkownika komputerów: Zestresowana istota, zazwyczaj rodzaju żeńskiego, która wykonuje swoją pracę przy oślepiającym oczy monitorze, wykorzystując do tego bezużyteczne programy, niezrozumiałe podręczniki i niedostosowane urządzenia peryferyjne. Bez pomocy komputera można by było wykonać tę pracę w o połowę krótszym czasie. II. Definicja posiadacza komputera "domowego" i "półprofesjonalnego": Stworzenie męskie, któremu nie robi różnicy to, że poświęca nie kończące się godziny zajęciu, z którego nie ma żadnej praktycznej korzyści, a przy tym traci wszelki kontakt z rzeczywistością i nie ma już w ogóle czasu dla swojego otoczenia, rodziny i przyjaciół. I dla kontrastu: III. Definicja posiadacza komputera "profesjonalnego": Stworzenie męskie, któremu nie robi różnicy to, że poświęca nie kończące się godziny zajęciu, z którego nie ma żadnej praktycznej korzyści, a przy tym traci wszelki kontakt z rzeczywistością i nie ma już w ogóle czasu dla swojego otoczenia, rodziny i przyjaciół. IV Definicja WYSIWYG: "What You see is what You might get". Jednak gdy tylko pojawi się u Ciebie iskierka nadziei, że zbliżasz się do końca swojej pracy, to angielskie tłumaczenie WYSIWYG brzmi: "What You see is what You never get". Spostrzeżenia ogólne: l. Systemy złożone wykazują skłonność do popełniania kompleksowych błędów. 2. Zaś systemy proste wykazują skłonność do popełniania kompleksowych błędów. 3. Nowe systemy produkują nowe błędy. 4. Stare systemy produkują tak nowe, jak i stare błędy. 5. Systemy złożone wykazują skłonność do zakłócania realizacji własnych funkcji. 6. Człowiek pracujący z komputerem nie po stępuje zgodnie z wymaganiami komputera. 7. Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane. 8. Systemy odporne na idiotów obsługiwane są właśnie przez idiotów. 9. Komputery współpracujące z innymi komputerami nie zachowują się tak, jak wymagają tego inne komputery. 10. Rozłożenie dowolnego urządzenia na części jest proste. 11. Ponowne jego złożenie tak, żeby działało, nie jest możliwe. 12. Wszystko, co zostało złożone, ulegnie wcześniej czy później rozkładowi. 13. Wszystko ulega rozkładowi w najmniej odpowiednim momencie. 14. Każdy skomplikowany montaż wymaga trzech rąk. 15. Każdy prosty montaż wymaga czterech rąk. 16. Wszystkie komputery PC są kompatybilne, ale niektóre są kompatybilniejsze od innych. 17. Twój jest zawsze mniej kompatybilny. 18. O ile klawiatura została stworzona po to, by przy pomocy bezładnych ruchów kursorem wybrać z nieprzejrzystego menu niezrozumiałe instrukcje, które łatwiej byłoby wybrać przy pomocy myszy, to mysz służy do wybierania z nieprzejrzystego menu, przy pomocy bezładnych ruchów, trudno zrozumiałych rozkazów, które łatwiej byłoby wskazać za pośrednictwem klawiatury. 19. Pustą dyskietkę możesz przeszukiwać długo i bezskutecznie. 20. Długo i bezskutecznie możesz przeszukiwać również pełną dyskietkę. 21. Wniosek: Każdą dyskietkę możesz przeszukiwać długo i bezskutecznie. Użytkownik. Motto: Komputer służy do tego aby ułatwić Ci pracę, której bez niego w ogóle byś nie miał. Podstawowe Prawdy Informatyki: l. Komputer służy człowiekowi. 2. Ziemia jest plaska. l. Dla komputera nie ma rzeczy nie do pomyślenia, a tym bardziej nie ma rzeczy niemożliwych - z wyjątkiem tych, których od niego wymagamy. 2. W świecie komputerowego przetwarzania danych żadna awaria się nie kończy, ponieważ przechodzi zawsze w następną.. 3. Awaria komputera wyczekuje cierpliwie na najbardziej niedogodny moment, aby bezlitośnie zaatakować.. 4. W pracy z komputerem opieranie się na jakichkolwiek zasadach jest błędem.. 5. Nie unikniesz nigdy dużej awarii, jeśli spowodujesz małą - w najlepszym wypadku mała awaria pozostanie mała, stając się z czasem coraz bardziej uciążliwą.. 6. Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich możliwych awarii - możesz być jednak pewien, że każdą z osobna odczujesz na własnej skórze.. 7. Wnioski: - Drobne awarie nie istnieją. Jeżeli miała jednak miejsce drobna awaria, oznacza to, że nie poznałeś jeszcze jej rzeczywistych rozmiarów.. 8. Im doskonalej program wykonuje swoje funkcje, tym dotkliwiej Cię zawiedzie.. 9. Każdy inny program zawodzi tak samo dotkliwie.. 10. Tylko niepotrzebny nikomu program przebiega bez zakłóceń.. 11. Masz zawsze o jeden wirus więcej, niż sądzisz.. 12. Podczas przeszukiwania program antywirusowy nieodwracalnie zniszczy wszystkie zbiory tekstowe i programowe, a nietkniętym zostanie jedynie wirus.. 13. Ostatecznie wirus pozostanie jedynym programem możliwym do przetworzenia.. 14. Elipsy są przedstawiane i drukowane jako schodkowate jajka.. 15. Schodkowate jajka pozostają schodkowatymi jajkami.. 16. Koła nie są kołami.. 17. Wyjątek: Kołami będą wtedy (i tylko wtedy), kiedy narysujesz je jako elipsy. Drukarka przedstawi je wtedy jako poprawne elipsy.. 18. Program konwersji graficznej może być spokojnie zastąpiony poleceniem kasowania. Wynik jest taki sam, albo przynajmniej wyjdzie na to samo.. 19. Program kalkulacyjny, który daje właściwy i przyjazny wynik - kłamie.. 20. Zanim z kalkulacji otrzymasz wyniki jedynie zbliżone do użytecznych, program włączy swój generator liczb losowych.. 21. Wartości pieniężne możesz otrzymać w dolarach, markach lub muszlach Fidżi; nigdy w złotówkach.. 22. Wyjątki są liczniejsze od reguł.. 23. Od wszystkich uznanych wyjątków istnieją wyjątki.. 24. Jeżeli opanowałeś już wyjątki, to nie pamiętasz już jakich reguł one dotyczą.. 25. Prawidłowo napisany tekst pojawi się tylko wtedy, gdy napiszesz go ręcznie. . Osiem Praw Szanownego Klienta:. l. Klientowi nigdy nie przyjdzie na myśl ile kosztuje projekt, tylko ile można na tym projekcie zaoszczędzić.. 2. Jeżeli udało Ci się wprowadzić w programie, wymagane przez klienta poprawki, wtedy on z nich zrezygnuje.. 3. Żaden klient nie wie czego właściwie chce.. 4. Każdy klient wie dokładnie czego nie chce.. 5. Żaden klient nie chce tego co masz już gotowe.. 6. Nie wie także co chciałby mieć zamiast tego.. 7. Klient, który najmniej płaci marudzi najwięcej.. 8. Klient żąda większych zmian dokładnie wtedy, kiedy produkt jest już gotowy. Prawa ogólne l. Na polecenie "Napisz Tak lub Nie" użytkownik wpisuje "Tak lub Nie".. 2. Na polecenie "Wciśnij ENTER" użytkownik wpisuje "ENTER".. 3. Na polecenie "Naciśnij dowolny klawisz" użytkownik naciska klawisz SHIFT albo ESCAPE.. 4. Jeżeli napiszesz procedurę, która zapobiega pojawianiu się błędnych wartości, to zawsze znajdzie się użytkownik, który ją pominie. . 5. Jeżeli istnieją 4 różne możliwości doprowadzenia programu do krachu i wszystkie 4 zablokujesz, wtedy użytkownik znajdzie piątą metodę. . 6. Nie ma programów całkowicie idiotoodpornych.. 7. Program oddany użytkownikowi w piątek wraca do autora w poniedziałek.. 8. Na pierwsze 90% programu potrzeba 10% przeznaczonego na jego realizację czasu.. 9. Pozostałe 10% programu wymaga 90% przeznaczonego na jego realizację czasu.. 10. Rozpoczynasz zawsze od pozostałych 10%.. 1 l. 10%, od których rozpoczynasz pracę stanowią te procedury, które w ostatecznym rozrachunku zostaną usunięte na życzenie klienta. . 12. Jeżeli nie wiesz co czynisz, rób to w sposób elegancki.. 13. W zespole programistów każdy ma genialny plan rozwiązania problemu. Wszystkie plany się wzajemnie wykluczają i żaden nie prowadzi do poprawnego rozwiązania. . 14. Liczba osób w zespole programistycznym ma tendencje wzrastające niezależnie od ilości pracy.. 15. W każdym programie błędy wykazują skłonność do występowania w tym miejscu, które sprawdzasz jako ostatnie.. 16. Każdy program, który się dobrze zaczyna, kończy się źle.. 17. Program, który zaczyna się źle, kończy się przerażająco.. 18. To co wygląda łatwo jest trudne.. 19. To co wygląda trudno jest niemożliwe.. 20. To co wygląda na niemożliwe potrafi rozwiązać nawet twoja teściowa i to bez pomocy komputera.. 21. Każdy programista przybywający z innego miasta jest fachowcem.. 22. Idealny fachowiec wie absolutnie wszystko o niczym.. 23. Nie wierz w cuda - zdaj się na nie.. 24. Każda formuła i każda stała muszą być traktowane jako zmienne.. 25. Prawdopodobieństwo wydarzenia jest odwrotnie proporcjonalne do życzenia.. Windows Motto: Masochistyczne skłonności nie są wprawdzie warunkiem koniecznym do pracy w systemie operacyjnym Windows. Są jednak bardzo pomocne. l. Każdy program w Windows pracuje poprawnie do momentu niczym nieuzasadnionej utraty danych.. 2. Interaktywne, multimedialne aplikacje DOS'a "zawieszają się" same, podczas gdy interaktywne, multimedialne aplikacje Windows zawieszają się natychmiast po dowolnej ingerencji użytkownika.. 3. Jedyną metodą obsługi plotera i drukarki w Windows jest drukowanie krzywych i plotowanie tekstów.

11.09.2002
15:25
smile
[46]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

McGyver McGyver i James Bond są na bezludnej wyspie. Bond mówi: -Te McGyver zrób coś, musimy stąd się jakoś wydostać... Po chwili milczenia McGyver mówi: -Bond, masz zapałki? -Nie... -To helikopter możemy skreślić.... anemik -Siooostro, pchla.... -Nie poradzi pan sobie z pchla? -Coooo, ręce wykręcasz...?

12.09.2002
09:21
smile
[47]

yazz_aka_maish [ Legend ]

wypowiedzi komentatorów sportowych....niektóre wywołuja salwy śmiechu lepsze niż jeden naprawdę dobry kawał :)))) 1. "Jada. Caly peleton, kierownica kolo kierownicy, pedal kolo pedala". 2. "Pani Szewinska nie jest juz tak swieza w kroku, jak dawniej"- Bohdan Tomaszewski. 3. "Puscil Baka lewa strona" - Dariusz Szpakowski. 4. "Wszystko w rekach konia" - Jan Ciszewski przed decydujacym przejazdem Jana Kowalczyka w Moskwie. 5. "Sytuacja zmienila sie diametralnie o 360 stopni - Jacek Zemantowski 6. "W zespole wojskowych rozstrzelal sie Nyckowiak" - Jacek Luczak ("Gazeta Wielkopolska"). 7. "Miroslaw Trzeciak zdobyl gola po indywidualnej akcji calego zespolu" - Dariusz Szpakowski (TVP). 8. "Henryk Wardach to stary wyjadacz parkietów" - Maciej Henszel (radio). 9. "Wlodek Smolarek krazy jak elektron kolo jadra Zbyszka Bonka" - Dariusz Szpakowski (TVP). 10. "Swietlana Fomina jest bardzo doswiadczona i duzo daje" 11. "Jeszcze trzy ruchy i Wloszka bedzie szczesliwa" - Artur Szulc (TVP) o kajakarce Josefie Idem. 12. "Mówie panstwu, to jest naprawde niezwykla dziewczyna. Dwie ostatnie noce spedzila poza wioska" - Wlodzimierz Szaranowicz (TVP) o Otylii Jedrzejczak. 13. "Gol jest wtedy, kiedy pilka calym swoim obwodem przekroczy odleglosc równa obwodowi pilki" - Andrzej Zydorowicz (TVP). 14. "Do tej fazy, w której przegrywajacy przegrywa, mamy jeszcze troche czasu" - Dariusz Szpakowski (TVP). 15. "Franciszek Smuda zbyt radykalnie przeczyscil swój zespól" - Krzysztof Mrówka (Wizja Sport). 16. "Ten rok byl pelen wyrzeczen dla Renaty Mauer... W kwietniu wyszla za maz" - Janusz Uznanski (TVP). 17. "Trzeba wybrac: uroda albo sztanga. Pintusewicz wybrala te druga ewentualnosc" - Marek Józwik (TVP). 18. "Mówie Samprasowi, zeby mocniej liftowal pilke. Ale on mnie nie slucha. Ale jak ma mnie sluchac, skoro mnie nie slyszy" - Adam Choynowski (Eurosport). 19. "Grecy przy pilce, a konkretnie Warzycha" - Dariusz Szpakowski (TVP). 20. "Trzy lata temu na Igrzyskach w Barcelonie... Przepraszam - dwa lata temu" - Krzysztof Miklas (TVP), relacjonujacy podnoszenie ciezarów z IO w Atlancie w... 1996 r. 21. "Trzy minuty, czyli zatem okolo 100 sekund" - Jacek Laskowski (Canal+). 22. "Dostalem sygnal z Warszawy, ze maja juz panstwo obraz, wiec mozemy spokojnie we dwójke ogladac mecz" - Dariusz Szpakowski (TVP). 23. "Obronca wybil pilke na tak zwany przyslowiowy oslep" - Andrzej Zydorowicz (TVP). 24. "Wybil pilke na tak zwana pale" - Jan Tomaszewski (Wizja Sport). 25. "Szwedzi sa o tyle niebezpieczni, ze nie sa grozni" - Stanislaw Terlecki (TVP). 26. "Kamerun gral z ikra Boza" - Jerzy Klechta (TVP). 27. "Johann Cruyff dokonywal bardziej zmian taktycznych niz zmieniajacych taktyke zespolu" - Dariusz Szpakowski (TVP). 28. "Trener spojrzal na zegarek, zeby dac swoim podopiecznym ostatnie wskazówki" - Lukasz Pluciennik (Canal+). 29. "Kibiców szwedzkich nie ma zbyt duzo, ale za to nie grzesza uroda" - Andrzej Zydorowicz (TVP). 30. "Polscy wioslarze zdobyli na igrzyskach dziewiec medali: dziewiec srebrnych, dziewiec brazowych i dwa srebrne" - Artur Szulc (TVP). 31. "Jak panstwo widzicie, nic nie widac w tej mgle" - Edward Durda (Wizja Sport). 32. "Szczescie nie bylo zwierzchnikiem gospodarzy" - Grzegorz Milko (Canal+). 33. "Podziwiam jego skromne warunki fizyczne" - Dariusz Szpakowski (TVP). 34. "Popatrzmy na jego przytomnosc umyslu" - Dariusz Szpakowski (TVP). 35. "Siedzi kolo mnie juz od czterech lat trener Leszka Blanika" - Ireneusz Nawara (TVP). 36. "Pilkarz polewa sobie wode glowa" - Dariusz Szpakowski (TVP). 37. "Bergkamp trafil bramka w slupek" - Dariusz Szpakowski (TVP). 38. "Jest jak Szarmach, o którym mówilo sie kiedys, ze wsadzal glowe tam, gdzie inni bali sie wsadzic inne rzeczy...". "A konkretnie noge" - dialog pomiedzy Adamem Romanskim i Piotrem Sobczynskim (TVP). 39. "Polak zakonczyl rwanie, podobnie jak ci z panstwa, którzy ogladali nasze poprzednie wejscie" - Artur Szulc (TVP). 40. "Nie udalo sie to najpierw Sosinowi, który noga trafil w poprzeczke, a nastepnie Nicinskiemu, który glowa takze trafil... w poprzeczke" - Andrzej Szelag (TVP). 41. "Nie ukrywam: podgrzewam bebenek" - Artur Szulc (TVP). 42. "W poblizu jest jezioro Czterech Kantonów, wielki akwen, pofaldowany, z wielkimi górami" - Bogdan Chruscicki (Eurosport). 43. "Szurkowski to cudowne dziecko dwóch pedalów" - Bohdan Tomaszewski. 44. "Pasiaki remisuja w Oswiecimiu" - z meczu Cracovi (czyli "Pasy") i Unii Oswiecim. 45. "Widac wielkie ozywienie w kroku Lewandowskiego" - Bohdan Tomaszewski (radio) o biegu na 800 m z udzialem Stefana Lewandowskiego. 46. "Nogi pilkarzy sa ciezkie jak z waty" - Andrzej Zydorowicz(TVP). 47. "Ja z mieszanymi uczuciami podgladam panie" - Monika Lechowska (TVP). 48. "Jeszcze 18 sekund do konca Szweda Berqvista" - Andrzej Zydorowicz (TVP). 49. "Jest! Niemka traci glowe!" - Jaroslaw Idzi (radio) o pojedynku szpadzistek. 50. "Ellis, gdy gral w Denver, znakomicie czul sie w trumnie" - Wojciech Michalowicz w czasie meczu koszykówki (Wizja Sport). 51. "Mam nadzieje, ze po zamrozeniu pilkarz nadal bedzie nadawal sie do gry" - Andrzej Szelag (TVP). 52. "Zawisza Bydgoszcz to klub, który juz nie istnieje, wystepujac obecni e w IV lidze" - Andrzej Zydorowicz (TVP). 53. "Mozna to wyczytac z wyrazu twarzy konia, gdy jest zblizenie" - Wojciech Mickunas (TVP). 54. "Czarnoskóry Tetteh byl najjasniejsza postacia tego meczu" - Tomasz Sedzikowski (radio). 55. "Minuta doliczona do pierwszej polowy boiska" - Jacek Laskowski (Canal+). 56. "Oddajemy glos do studia, bo tam zacznie sie walka o zloto" - Wlodzimierz Szaranowicz (TVP). 57. "Nikt na swiecie nie bedzie przeciez pracowal za trzy tysiace zlotych" -Wlodzimierz Szaranowicz (TVP). 58. "Córka juz wie, który jest tata w sensie zuzla" - Dariusz Szpakowski (TVP). 59. "W drugiej polowie prawdopodobnie wejdzie na boisko dwóch pilkarzy, którzy do tej pory grali na lawce rezerwowych" - Dariusz Szpakowski (TVP). 60. "Zawodnik z numerem siedem to Irlandczyk. Wskazuje na to kolor jego wlosów" - Andrzej Kopyt (Polsat). 61. "Na boisko wszedl nierozgrzany Piecyk". 62. "Oto glówna bron Zaglebia: Malenki, Rudy, Saczek" - Jan Ciszewski, relacjonujac mecz Zaglebia Sosnowiec. 63. "Bracia-blizniacy Frank i Ronald de Boerowie, z których wiekszosc gra w Barcelonie" - Dariusz Szpakowski (TVP). 64. "U Nigeryjczyka blyskaja bialka spod oczu". 65. "Dobre okazje mozna policzyc na palcu". 66. "A teraz laczymy sie z magnetowidem". 67. "Brak wyczucia percepcji prawej nogi". 68. "Patrza, przecierajac szeroko oczy". 69. "Bez kompleksu dla rywala". 70. "Kontuzja, ale interwencja masarza nie jest jednak niezbedna". 71. "Jak oni musza sie meczyc w tym basenie! Jaka ta woda mokra!" - podczas zawodów plywackich Igrzysk Olimpijskich w Seulu '88. 72. "Dzien dobry panstwu. Ze stadionu Wembley wita Dariusz Ciszewski" - Dariusz Szpakowski (TVP). 73. "Manualne wlasciwosci nogi" - Jan Tomaszewski (TVP). 74. Przez kilkadziesiat minut meczu Dynamo Kijów - Bayern Monachium w 1975 r. Stefan Rzeszot (TVP) twierdzil, ze pilkarze Dynama sa graczami Bayernu i na odwrót. Zaiste, trudno bylo pomylic Franza Beckenbauera i Olega Blochina z jakimikolwiek pilkarzami... 75. Podczas meczu ZSRR - Wegry na Mundialu w Meksyku '86 Wojciech Zielinski (TVP) nie zauwazyl bramki dla ZSRR i do konca I polowy wdawal sie w dyskus je z rezultatem figurujacym na tablicy wyników. W II polowie usprawiedliwil sie - dziennikarze radzieccy podskoczyli z radosci i zaslonili mu widok. 76. "Montenegro Savicevic" - Dariusz Szpakowski (TVP), myslacy, ze slowo Montenegro, oznaczajace narodowosc pilkarza (Czarnogórzec), jest jego imieniem. 77. "Wchloniety przez telefon" - Zdzislaw Zakrzewski (TVP), któremu pelet on pomylil sie z telefonem. 78. "To nie byl blad - to byl wielblad" - Jan Tomaszewski (Wizja Sport). 79. "To nie byl strzal, to byl postrzal" - Roman Kolton (Polsat). 80. "Grzybowska jest juz bardzo zdemoralizowana" - Edward Durda (Eurosport). 81. "No, prosze: umierajacy Tonkow ruszyl za Garzellim" - Grzegorz Pajda (Eurosport). 82. "Carl Lewis przyjechal obejrzec mecz do Mediolanu" - Dariusz Szpakowski (TVP) na widok siedzacego na trybunie Marcela Desailly'ego. 83. "Nigeria" - Dariusz Szpakowski (TVP) na widok reprezentacji Nigru, paradujacej na ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Atlancie 96. 84. "Trener Belgów to ten pan w okularach na panstwa okularach" - Andrzej Zydorowicz (TVP). 85. "A teraz nowa konkurencja: repesaze" - Anna Popek (TVP). 86. "Popatrzmy wspólnie z telewizorami, jak koszykarze Zeptera zdobywali mistrzostwo Polski" - Dariusz Szpakowski (TVP). 87. "Niemcy opieraja swoje szanse na iluzorycznych argumentach, ze pilka jest okragla, a bramki sa dwie" - Andrzej Zydorowicz (TVP). 88. "Holyfield jest dzisiaj wolny jak keczup" - Andrzej Kostyra (Polsat). 89. "Marin jest jednak bardzo powolny. Przypomina wóz wypelniony kapusta - Andrzej Kostyra (Polsat). 90. "Nie znam jezyka brazylijskiego" - Piotr Debowski (TVP). 91. "Na pomoscie mamy podsluch" - Maciej Starowicz (TVP). 92. "Z dziesiatka Tomasz Dziubinski, który podobnie jak przed dwoma tygodniami gra w pierwszym spotkaniu" - Andrzej Zydorowicz (TVP). 93. "Mecz Panathinaikosu z Olympiakosem, czyli swietna wojna" - Dariusz Szpakowski (TVP). 94. "Banasik... Banaszak... Banasiak konkretnie" - Hubert Kwinta (TVP).

12.09.2002
09:24
[48]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

buahahahaha...yazz czleku...tego szukalem...;))) P.S: czat

12.09.2002
10:01
smile
[49]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Aż zastanawiam się, czy selekcja do tego zawodu nie polega na wybieraniu najlepszych potencjalnych producentów takich "kwiatków".... baaaaaaaaaaaardzo dobre !!!!

13.09.2002
06:53
smile
[50]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Idzie tatuś z synkiem ulica ,nagle mijają niezłą laskę : Tatuś : Ale DUPA ! Syn : Tatusiu co powiedziałeś ? T : Eeepp ..,powiedziałem dudek .. S : A co to jest dudek ? T : To jest taki ptaszek . S : A co on robi ? T : Fruwa sobie ,skacze ... S : A czy dudek może mieć dzieci ? T : Tak ,może . S : A jak się nazywają jego dzieci ? T : Dudusie . S : A co one robią ? T : Fruwają , skaczą .. S : A czy one mogą mieć dzieci ? T : Tak , mogą . S : A jak się nazywają ich dzieci ? T : Ee ,noo... dziubdziusie . S : A czy one mogą mieć dzieci ? T : DUPA ,powiedziałem synku ,DUPA !!! Przyjechal raz Brezniew do Polski w odwiedziny.Podczas wizyty Gierek oprowadza gościa po muzeum.Leonid nudzi się niemilosiernie, bierze w rece książkę ktorą okazuje się rękopis Pana Tadeusza. Czyta zdziwiony pierwsze strofy inwokacji: "litwo, ojczyzno moja.."Twarz pokrywa mu grymas zlosci - Ktory z polaków śmiał napisać taki tekst o mojej republice? Zatrwożony Edward mówi cicho: - To Mickiewicz, ale on już nie zyje... Na to na twarzy Leonida pojawia się usmiech - I za to cię lubię Edziu! Idzie Czerwony Kapturek przez las, patrzy, a tu wilk... -Wilku, wilku, czemu masz takie duże oczyyy??? -Nie widzisz, że sram.... W 1968r., po slynnym wystawieniu "Dziadow", delegacja polska bawła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomulki: - Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę ? - No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gomulka. - I coście zrobili ? - Zdjeliśmy sztukę. - Dobrze. A co z reżyserem ?. - Został zwolniony z pracy. - Dobrze. A autor ? - Nie żyje. - A toście chyba przesadzili... Dialog Goralek - Wiesz Maryna dupcyłam się z inteligentem ! - No i jak bylo ? - Ty wiesz On mial PENISA ! - Ooo !, a co to takiego ? - Taki ch..., ino gietki !

13.09.2002
10:26
[51]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa. Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje: - Pochwalony drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz??? - A kurwa, kibel nowy stawiam, bo się stary rozpieprzyl. - O, mój drogi !!! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę ?? - Co mam owijać w bawełnę??? Dechami opierdolę naokoło i chuj!!!

13.09.2002
10:29
smile
[52]

yazz_aka_maish [ Legend ]

HIT! Na statku stary bosman zaciaga sie fajka. Podchodzi do niego marynarz: - Panie bosmanie, uzywamy tego samego tytoniu, a jednak aromat z panskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi? Bosman na to: - Ha, chlopcze, mam na to pewien stary sposób: do tytoniu dodaje zawsze pare wlosów lonowych mlodej dziewczyny... Zawineli do portu, po powrocie na poklad marynarz podchodzi do bosmana, wrecza mu fajke mówiac: - No, niech pan teraz spróbuje, zrobilem jak pan radzil! Bosman wciaga dym, rozsmakowuje sie nim przez chwile i wypuszcza majestatycznie przez nos: - Za blisko dupy rwiesz...

13.09.2002
11:14
[53]

tomirek [ ]

Jezus zwiedzał Ziemię. Był już w Wielkiej Brytanii, Francji, USA, Rosji itd. W końcu trafił na Jamajkę. Idzie - patrzy a tu siedzi sobie w kółku kilku "rastamanów" w berecikach ala Bob Marley i coś palą przekazując sobie skreta z rąk do rąk. Zobaczyli go i wołają: - Hej gościu! Ty z długimi włosami! Siadaj z nami i zapal sobie! Jezus sie przyłączył. Siedzą, joint chodzi z rak do rąk. W pewnym momencie pytają: - Hej gościu! A jak sie właściwie nazywasz? - Jezus - odpowiada Jezus - I oto chodzi!!!odpowiadają rastamanie

13.09.2002
11:18
smile
[54]

tomirek [ ]

i jeszcze dwa: Siedzi facet w oknie na czwartym piętrze, patrzy a tu ślimak wchodzi z rynny na jego parapet, więc go pstryknął tak że ślimak spadł na ziemie. Minęłytrzy lata, facio słyszy dzwonek do drzwi, patrzy przez wizjer - nikogo nie ma, otwiera a tam ślimak siedzi na dzwonku i mówi: - Ty koleś, to przed chwilą to co to miało znaczyć ??? ------------------------------------------------------------------------------------------------ Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, za progiem zebrak: - A czego wam trzeba, dobry czlowieku? - Kawalek chleba, szanowna pani, gdyby sie znalazl, bylbym nad wyraz zobowiazany... - Ach, dobry czlowieku, macie szczescie! Mielismy dzisiaj mala uroczystosc i sporo torta zostalo! - Alez! Szanowna pani zbyt laskawa! Tylko chleba kawalek! - Ach, dobry czlowieku! To zaden klopot! Pani domu przynosi spory kawal torta i z duma wrecza go zebrakowi. Ten, chcac nie chcac przymjuje i pod nosem szepcze: - K...! Jak teraz denaturat przez to gowno przesaczyc?

13.09.2002
11:50
smile
[55]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

No to jeszcze siedem sztuk ...;)))) - Nie boi się tak pani sama chodzic po lesie? - Pyta gajowy napotkaną dziewczyne. Po czym ostrzega: - Jeszcze panią ktoś zwałci! Na to dziewcze uśmiecha się figlarnie i odpowiada: - Jesli byłby pan taki miły to ja bym już dalej nie szła... Dwóch kiblonurków oczyszcza kanalizację, majster w akwalungu zanurza się i co chwila wypływa z szamba prosząc o klucze: - Kazik, szóstka! ... - Kazik, czternastka! ... - Kazik, piętnastaka Po skończonej robocie majster mówi: - Ucz się Kaziu, bo całe życie będziesz klucze podawał... Jak komuś powiedziec ze kłamie ? - Wydaje mi się, iż Pan się myli, i to nie bez udziału świadomości... Podjeżdża krasnoludek swoim samochodzikiem pod CPN i mówi: -poproszę trzy kropelki benzynki. - i co jeszcze .. może pierdnąć w oponki..? kwiatki -Różo, czy ty mnie kochasz? - pyta się peonia. -Tak kocham ćie! -A czy mnie pragniesz? -Tak ,pragnę Cię! -O Boże, żeby ta cholerna pszczola już przyleciala! Mały Jasio pyta nauczycielkę: - Plose pani, cy dzieci mogą mieć dzieci ? Nauczycielka odpowiada mu: - Ależ Jasiu, co ty mowisz ?! To zupełnie niemożliwe ! Grzes odwraca glowe do Oli i mówi: - No i cego się bois, glupia... Małgosia ma pierwszą miesiaczką, nie wie biedna co się stalo i pokazuje Jasiowi swoj problem. Jasiu oglada z wielkim zainteresowaniem, i rzecze: -No nie wiem, Małgośka,ale na moj gust, to Ci jaja urwalo...

13.09.2002
12:10
smile
[56]

PalooH [ Generaďż˝ ]

Cyb_767 ~~> Jak komuś powiedziec ze kłamie ? - Wydaje mi się, iż Pan się myli, i to nie bez udziału świadomości... czy tam nie bylo czasami "przy udziale" cy cus podobnego? nie to ze sie czepiam :)

13.09.2002
12:19
smile
[57]

tomirek [ ]

Palooh-------> "nie bez udziału swiadomości" to przeczenie do "bez udziału swiadomosci". Wiec znaczy dokladnie tyle samo co "przy udziale swiadomosci" nie to ze sie czepiam :)

13.09.2002
12:21
smile
[58]

tomirek [ ]

30 zdań, które kobieta może powiedzieć nagiemu mężczyźnie 1.Paliłam już grubsze skręty. 2.Ohhh, jakie to urocze! 3.Może po prostu się przytulimy? 4.Wiesz, chirurgia plastyczna mogłaby pomóc. 5.Możesz tym zatańczyć? 6.Mogę dorysować na tym umiechniętą buźkę? 7.No no, a stopy masz takie duże! 8.Dobra, popracujemy nad tym. 9.Czy to piszczy przy naciśnięciu? 10.O nie... chyba boli mnie głowa... 11.(chichot i pokazywanie) 12.Czy mogę być szczera? 13.Jak słodko, przyniosłeś kadzidło. 14.To tłumaczy, skąd u ciebie taki samochód. 15.Może po zmoczeniu urośnie. 16.Za co Bóg mnie pokarał? 17.Przynajmniej długo nie zajmie. 18.Nigdy przedtem nie widziałam takiego. 19.Ale wciąż działa, prawda? 20.Wygląda na nieużywany. 21.Może wygląda lepiej w naturalnym oświetleniu. 22.Może przeszlibyśmy od razu do zapalenia papierosów? 23.Zimno ci? 24.Musiałbyś najpierw naprawdę mnie upić. 25.Czy to złudzenie optyczne? 26.Cóż to takiego? 27.Dobrze, że masz tyle innych talentów. 28.Czy jest do tego pompka? 29.Więc to dlatego osądzasz ludzi po osobowości. 30.Zdaje się, że to zrobi ze mnie rannego ptaszka.

13.09.2002
12:23
smile
[59]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Leci dwudziestu partyzantow przez wieś, uciekaja, mało w portki nie narobią.Obserwuje to staruszka, i woła za nimi: - hej chlopcy dlaczego tak uciekacie? - gonia nas Niemcy. - ilu? - jeden, ale jaki wk......ny!!! PalooH -->> przecież to to samo....:))))))

13.09.2002
12:24
[60]

tomirek [ ]

błędy Windows: WinErr: 000 System nie znany - wymień monitor. WinErr: 001 Windowsy załadowane - System w niebezpieczeństwie. WinErr: 002 Nie ma błędu - jak na razie. WinErr: 003 Błąd w dynamicznym połączeniu danych - teraz jest w każdym twoim pliku. WinErr: 004 Błędny błąd - wszystko w porządku. WinErr: 005 Próba użycia wielozadaniowości - system zaskoczony. WinErr: 006 Dziwne: jest jeszcze miejsce na dysku. WinErr: 007 Błąd gotówkowy - za mało wydałeś na hardware. WinErr: 008 Błąd ochrony przy 0FF:1H0: próbowałeś uruchomić dwie aplikacje na raz. WinErr: 009 Straszliwy błąd przy 1H0:25F - Cholera wie, co się stało :-( WinErr: 00A Uwaga! Plik, który edytujesz, ma ponad 3kB długości. Brak miejsca na utworzenie zapasowych kopii!!! WinErr: 00B Brak miejsca na dysku - zwolnij przynajmniej 75 MB WinErr: 00C Brak pamięci - dodaj więcej, więcej! WIECEJ! WinErr: 00D Okno zamknięte - nie wyglądaj na zewnątrz. WinErr: 00E Okno otwarte - lepiej nie zaglądaj do środka. WinErr: 00F Ciekawe - Może nam powiesz, co się stało? WinErr: 010 Komunikat zarezerwowany dla błędów następnych wersji. WinErr: 011 Błąd ochrony - nic nie ruszaj! Szybko! Dzwoń pod 997! WinErr: 012 Nie wykryta klawiatura - naciśnij F1 żeby kontynuować. WinErr: 013 Nieoczekiwany błąd - ???!@! WinErr: 014 System się zawiesił - Naciśnij coś. I tak straciłeś dane. WinErr: 018 Błąd fatalny - System zniszczony. Kup sobie nowy. WinErr: 019 Błąd użytkownika - to nie nasza wina. Wcale bo nie! WinErr: 01A Błąd ochrony - zmazałem pliki systemowe...- sorki. Zainstaluj system jeszcze raz. WinErr: 01B Błąd ochrony - prezydent nie żyje. WinErr: 01C Błąd niedokładności - niedokładność może być niedokładna. WinErr: 01D System padł - niech żyje system. WinErr: 01E Błąd wyczekiwania - Proszę czekać. I czekać. I czekać... WinErr: 01F Komunikat zarezerwowany dla błędów następnych wersji. WinErr: 020 Błąd w kodzie błędów - Następne komunikaty o błędach zostaną utracone. WinErr: 042 Wirus! - Próbowałeś uruchomić w sesji dosowskiej wirusa, który działa tylko pod Windows - naciśnij OK, żeby uruchomić go w sesji Windows. WinErr: 079 Mysz nie zainstalowana - naciśnij lewy klawisz żeby kontynuować. WinErr: 103 Błąd zapełnienia buforu błędu - za dużo błędów do obsługi. WinErr: 678 Czy chcesz zakończyć sesję Windows? Czy może grasz jeszcze raz? WinErr: 683 Błąd wyczekiwania - użytkownik zasnął w czasie czekania na boot systemu. WinErr: 815 Brak pamięci - wolnych tylko 50.312.583 bajtów.

13.09.2002
12:31
[61]

tomirek [ ]

Kiedy internauta sie kocha? Po 22. w nocy. Jest taniej i szybciej. Co robi internauta zamiast mycia sie? Wlacza opce "Odswież" Co robi internauta poznajac ladna dziewczyne? Dodaje ja do "Ulubionych" Co robi internauta widzac ladna dziewczyne? Sciaga ja sobie. Co robi internauta przegladajac Playboya? Uzywa opcji "Wytnij" Jak nazywaja sie eks-dziewczyny internauty? "Historia" Co robi internauta kochajac sie z dziewczyna? Uzywa opcji "Wstecz" i "Przód". Z czego korzysta internauta kochajac sie z dziewczyna? Z "Eksploratora". Co robi samotny internauta? Korzysta ciagle z opcji "Szukaj". Z czego korzysta internauta kochajac sie z dziewczyna? Z menu "Narzędzia". Co robi internauta po grze wstepnej? Korzysta z opcji "Start". Jak internauta konczy seks? Korzysta z opcji "Rozłącz"

13.09.2002
12:33
[62]

tomirek [ ]

Student informatyki nie myśli, on kompiluje. Student informatyki nie patrzy, on skanuje. Student informatyki nie słucha, on sampluje. Student informatyki nie czyta, on przetwarza informacje. Student informatyki nie ogląda telewizji, on digitalizuje obraz. Student informatyki nie przygląda się, on zoomuje. Student informatyki nie chodzi, on się scrolluje. Student informatyki nie uczy się, on uaktualnia dane. Student informatyki nie przypomina sobie, on odświeża pamięć. Student informatyki nie przepisuje, on kopiuje. Student informatyki nie podrywa panienek, on sie z nimi ukompatybilnia. Student informatyki nie przygląda się panienkom, on podziwia tekstury. Student informatyki nie przebywa u panienki, on sie u niej loguje. Student informatyki nie pije, on wchodzi w Virtual Reality. Student informatyki nie haftuje, on generuje fraktale. Studentowi informatyki nie urywa się film, jemu siada technika. Student informatyki nie leczy kaca, on chłodzi procesor. Studenta informatyki nie wyrzucają z knajpy, on ma tam access denied. Student informatyki nie wierzy w Boga, on zdaje się na przypadek. Student informatyki nie programuje, on przeżywa intymny kontakt z komputerem. Student informatyki wali zawsze i wszystko bezpośrednio na ekran.

13.09.2002
12:35
[63]

tomirek [ ]

Jeden dzień z życia administratora 8:03 Dzwoni telefon....... 8:09 Zaczynam dochodzić do siebie. Gdzie jest kawa? 8:20 Rano chyba ktoś dzwonił..... Nieeee, zdawało mi się. 8:32 Dzwoni telefon.... No dobra. Idę. Człowiek z księgowości skarży się, że nie może ściągnąć informacji o wydatkach z bazy danych. Udzielam mu SOA nr 112 (Standardowej Odpowiedzi Administratora) : "Dziwne. U mnie działa". Czekam chwile aż się wykrzyczy i wyłączam ekspres do kawy z UPS-a, podłączając jego serwer. Mowie, żeby spróbował teraz. Dobrze jest. Jeszcze jeden zadowolony użytkownik. 8:45 Dzwoni kolejny klient. Pyta, jak zmienić czcionkę w AmiPro. Udzielam grzecznej odpowiedzi, żeby sprawdził w instrukcji obsługi procesora. Kiedy znajdzie ma zadzwonić Chwila spokoju..... 9:20 Sekretarka z zespołu prawnego twierdzi, że zgubiła hasło. Radzę jej, żeby poszukała w torebce, na podłodze samochodu i koszu na śmieci. Spodziewając się, że rezultat poszukiwań będzie mizerny, tworzę w międzyczasie nowe hasło. 9:25 Znowu telefon. Nie chce mi się odbierać. Przekierunkowuje rozmowę na portiernię. 10:00 Wściekły użytkownik dzwoni z informacją, że procesor ma się nijak do czcionek w AmiPro. Zaskoczony przyznaje mu racje, zarzekając się, że nigdy nie mówiłem o procesorze. Gość jest uparty. Przekierunkowuje rozmowę na portiernię. 10:30 Lunch. 14:00 Powrót z lunchu. 14:15 Przyszedł ten nowy, jak mu tam, Staszek. Oprowadzam go po serwerowni i sadzam przy IBM PC-XT. Pokazuje mu jak go odpalić. 14:47 Pecet Staszka zakończył fazę odpalania. Z uśmiechem na ustach informuje nowego, ze przy starcie powinien wybrać 'Network Station' a nie 'Local Station' i robię reset. W międzyczasie przygotowuje dla nowego login i z dziką pasją ustawiam minimalną liczbę znaków w haśle na 64. Przerwa na fajkę. 15:14 Dzwoni gość z pytaniem jak się dołącza pliki do maila. Nie mówiąc nic naciskam jeden guzik na telefonie i odkładam słuchawkę. Ci na portierni mają dziś masę roboty :) 15:33 Podłączam do koncentratora ekspres do kawy, aby zobaczyć co się stanie. Eeeeeeeeeee tam, Panie, nuda. 16:00 Przychodzi druga zmiana. Życzę im dobrej nocy i nadmieniam, że koncentrator się dzisiaj zabawnie zachowuje.

13.09.2002
12:49
smile
[64]

PalooH [ Generaďż˝ ]

tomirek ~~> racja, racja - zaślepek dzis nie wziołem i nie widze wszystkirgo :)

13.09.2002
12:50
[65]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Przed Pałacem Kultury w W-wie dwóch żulików pije wino. Sączą sobie spokojnie i obserwują lotnię krążącą ponad stolicą. Nagle lotnia załamuje tor lotu i uderza w Pałac, rozbija się w drobny mak i spada tuż obok pijących. Jeden z nich obserwując nieszczęsnego pilota gramolącego się spod wraku lotni mówi do drugiego: -Te popatrz. Jaki kraj - takie zamachy......

14.09.2002
02:57
[66]

Satoru [ Child of the Damned ]

Hehe prosto z maratonu usmiechu;) - Po czym Eskimosi poznaja ze jest naprawde cholernie zimno? - Jak im się psy na zakrętach łamią:)))

14.09.2002
06:22
smile
[67]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Trochę dowcipów o babach - tak na dobry początek wikendu :) --------------------------------------------------------------------------- Przychodzi baba do lekarza z mózgiem na dłoni i mówi: - To się już w pale nie mieści! Przychodzi baba do lekarza. -No i co, czy pomogły pani te lekarstwa co przypisałem na hemoroidy? -Ta pół na pol. -Jak to? -Te długie śliskie tabletki to jakoś połknęłam, ale ten krem, co mi pan przepisał, to nawet z chlebem zjeść nie mogłam Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, wiec lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony glos: "Panie doktorze, ma pan cos na robaki? Przychodzi baba do lekarza... ...i od razu włazi mu pod biurko. Lekarz na to: - Długo pani nie pociągnie, bo ja o wpół do czwartej idę do domu. Przychodzi baba do lekarza... ...i od progu skacze sztywno na dwóch nogach: - Panie doktorze, czy mógłby pan sprawdzić czy sobie dobrze spirale założyłam? Przychodzi trup baby do lekarza i kładzie się na kozetce. Lekarz: Co się pani tak rozkłada? Baba : A co mam gnić w poczekalni?! Dwie baby siedziały i robiły na drutach... Przejechał tramwaj i spadły. Przychodzi baba do lekarza. - Prószę się rozebrać - A gdzie mam położyć ubranie? - Obok mojego... Przychodzi baba w ciąży do lekarza. - Co pani? - A tak sobie zaszłam... Przychodzi baba do lekarza z telefonem w brzuchu. - Kto pani taki numer wykręcił? Przychodzi baba do lekarza: Baba: Panie doktorze, nie mam piersi... Doktor: Ajajaj... Przychodzi baba do lekarza: Doktor: Pani ma chyba nadżerkę.... Baba: A to świnia... Mówił, ze tylko poliże Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera się i siadana fotel. -Bardzo boli mnie tam w środku. Wyżej...Jeszcze wyżej... -Podejrzewam, że to zapalenie migdałków Przychodzi baba do lekarza i pyta: - W jakich porach pan przyjmuje? - W sztruksach... Do okulisty w Katowicach przychodzi baba i mówi: - Panie doktorze, z bliska źle widzę. - A z daleka? - pyta lekarz. - Z Koszalina... Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza. - Czy dziecko przechodziło odrę? - pyta lekarz. - Ta gdzie tam, panie, my zza Buga.. Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta: - Czemu pani tak długo nie było? - Bo chorowałam. Przychodzi baba do lekarza w wigilie i ... mówi ludzkim głosem. Przychodzi baba do lekarza i skarży się: - Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują. - Następny proszę! - wola lekarz. Przychodzi baba do lekarza z ... betoniara na plecach , " co pani je " pyta lekarz, a ona się zmieszala... Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, moj problem to za duże potrzeby seksualne... - To niech pani wyjdzie za maz. - mam już meza. - to niech pani znajdzie sobie kochanka. - już mam. - to niech pani wezmie drugiego. - mam drugiego, i jeszcze innych trzech. - hmmm, wydaje mi się, ze pani jest rzeczywiscie chora. - Panie doktorze, niech mi pan to da na pismie, bo mąż mówi, ze jestem k...a!

14.09.2002
07:56
smile
[68]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Idzie Lew przez las i widzi bardzo pijanego zająca, woła go do siebie i mówi: -Zając, to jest porządny las, JA tu sprawuję porządek, jestem królem zierząt i życzę sobie abyś już więcej taki pijany po lesie nie chodził, zrozumiałeś?? Zając mruknął coś pod nosem i poszedł dalej... Następnego dnia sytuacja się powtarza, Lew mówi swoje, zając mruczy i odchodzi. Trzeciego dnia w podobnej sytuacji Lew nie wytrzymuje i ostrzega zająca, że jeszcze raz go znajdzie w takim stanie to go ciężko pobije i się to wreszcie skończy... Zając jak zwykle mruknął coś i poszedł... Czwartego dnia Lew zły jak cholera szuka zająca i nie może go znaleźć. W końcu zrezygnowany przechodzi obok stawu i co widzi – zając leży na dnie i oddycha przez trzcinkę. Lew wyciąga pijanego zająca, bierze zamach ale w tym momencie zając mówi: -Te Lew, może i jesteś królem zwierząt, ale od nas–ryb to ty się odp....ol ...

14.09.2002
17:54
smile
[69]

Arczens [ Legend ]

|| || || \ _ / -

15.09.2002
14:49
[70]

Pik [ No Bass No Fun ]

Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc: - Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy! - Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść! Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą: - No, nie spóźniłem się do pracy... Bilety do kontroli proszę! Na pewnym szlacheckim przyjęciu jednemu z gości wymknął się mały wiaterek. Sala umilkła zaskoczona i patrzy się na niefortunnego biesiadnika. A nieszczęśnik zastanawia się, jak tu zatuszować to przykre zdarzenie. Wierci się, wierci na krześle, krzesło skrzypi przeraźliwie, a wszyscy nadal patrzą. Po chwili wstaje gospodarz i mówi: - Waćpan, mebel spocisz, a tonacji i tak nie dobierzesz. Dwóch filozofów przy obiedzie: - Po co jeść? I tak g...o z tego! - Z głodu jeszcze nikt się nie zesrał. - Mężczyzna w żółtych slipkach ma natychmiast opuścić teren pływalni - wrzeszczy ratownik. - A dlaczego mam wyjść? - Bo pan sika. - Wszyscy to robią. - Ale tylko pan z trampoliny. Przy ognisku siedzą: Winnetou, Old Shatterhand i Inczuczuna i palą fajkę pokoju. W pewnym momencie Winnetou wstaje i odchodzi w mrok. Po chwili słychać: - ŁUP! Aua!!! i Winnetou wraca z ogromnym guzem na czole. Nic jednak nie mówi, tylko siada przy ognisku i pali dalej fajkę. Po chwili wstaje Inczuczuna i odchodzi w ciemność. I znów słychać: - ŁUP! Aua! i Inczuczuna wraca z ogromnym guzem na czole. Jest jednak indiańskim wodzem, więc spokojnie i bez słowa siada przy ognisku gdzie pali swoją fajkę. Widząc to Old Shatterhand wstaje i rusza w ciemność. I znów słychać: - ŁUP! Aua!!! i Old Shatterhand wraca do ogniska z ogromna bulą na czole i siada przy ognisku bez słowa. Widząc to Winnetou mówi do Old Shatterhanda: - Widzę, że mój biały brat też nadepnął na te cholerne grabie. Chodnikiem biegnie przerażona kobieta, a za nią groźnie sapiąc wielki mężczyzna. W końcu ona nie ma już sił. Staje, odwraca się do niego i krzyczy: - Poddaje się, niech mnie pan gwałci, tylko nie zabija! - Gwałć się pani sama, ja się śpieszę na pociąg! Myśli kobiet patrzących w sufit: Kochanka: - Przyjdzie, czy nie przyjdzie? Kurtyzana: - Zapłaci, czy nie zapłaci? Żona: - Pomaluje wreszcie ten cholerny sufit, czy nie pomaluje? Piękna kobieta to: a) raj dla oczu, b) piekło dla duszy, c) czyściec dla portfela. Późnym wieczorem, leżąc w łóżkach, młode dziewczyny zwierzają się sobie z problemów miłosnych. - Postanowiłam zerwać za swoim chłopakiem - mówi jedna z nich. - Traktuje mnie jak psa! - Jest ci tak źle? - dziwią się przyjaciółki - Bije cie? Trzyma cię ciągle przy sobie? - Gorzej! Wymaga ode mnie, abym mu była wierna. Córka do matki: - Wiesz mamusiu, wszyscy mężczyźni są jednakowi. - Masz racje kochanie, ale to nie znaczy, ze musisz to codziennie sprawdzać. Małgosia przychodzi do mamy: - Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą? - Tak, córeczko. - A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taka stara panna jak Ciocia Ola? - Tak, córeczko. - No to kurna, fajne perspektywy... Dziewczyna skarży się koleżance: - Zostałam wczoraj strasznie oszukana. - Co się stało? - Chłopak zaprosił mnie wieczorem na szachy. - No i co ? - Graliśmy do rana.

15.09.2002
15:31
smile
[71]

spooke [ Optymista ]

Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca: - Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić? Facet się zastanowił i mówi: - Rękawiczki. - To proszę podejść do tamtego działu. Facet idzie do wskazanego działu i mówi: - Potrzebuję rękawiczki. - Zimowe czy letnie? - Zimowe. - To proszę przejść do następnego działu. Facet poszedł: - Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki. - Skórzane czy nie? - Skórzane. - To proszę podejść do działu następnego. Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska: - Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki. - Z klamerką czy bez? - Z klamerką. - Proszę podejść do następnego stoiska. Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc: - Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką. - Klamerka na zatrzask czy na rzepy? - Na rzepy. - Zapraszam do działu naprzeciwko. Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy: - Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie! - Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje. Facet idzie dalej: - Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy. - A jaki kolor? Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy: - Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy! Król lew, zrozpaczony poziomem higieny osobistej wśród mieszkańców lasu, zdecydował się zasponsorować zwierzakom piękny, drewniany malowany kibelek. Jednak po paru dniach lew zauważył, że drzwiczki kibelka zostały wyłamane z zawiasów. Zebrał wszystkie zwierzęta i rozpoczął śledztwo. Karą miało być wygnanie z lasu. Do winy przyznał się zajączek: - Królu, to jest wina moja i nie moja. - Jak to twoja i nie twoja? - Przechodziłem koło kibelka jak misiek srał, skończył mu się papier, jednym ciosem wyłamał drzwi, złapał mnie za futerko i się mną podtarł. - O w mordę - pomyślał król i nie chcąc zadzierać z misiem wstawił nowe drzwiczki. Po paru dniach lew znowu zauważył rozwalone drzwi od kibelka, znowu zebrał zwierzątka żeby poprowadzić śledztwo. Tym razem stanął przed nim mały lisek i mówi: - Królu, to jest wina moja i nie moja - Co to ma znaczyć twoja i nie twoja? - Przechodziłem koło kibelka, gdy misiowi skończył się papier, uciekłbym, ale misiek wyłamał drzwi, złapał mnie i się mną podtarł - Rany Julek - pomyślał król i znów nie chcąc zadzierać z niedźwiedziem wyremontował kibel. Jednak po paru dniach król doznał szoku. Kibelek był tak rozpieprzony, że ciężko było w ogóle mówić o jakimś kibelku. Dach wisiał na gałęziach 20 m wyżej, drzwiczki znaleziono w sąsiednim lesie, a ścianki chyba przestały istnieć. Król wkurwiony na maxa zebrał zwierzaki i pyta: - Kto rozpieprzył kibel? Kto tym razem przegiął pałe? Po tych słowach na środek wychodzi przestraszony jeżyk i mów: - Królu, to jest wina moja i nie moja ... Idzie zajac lasem i wrzeszczy: - Wyruchałem lwicę!... Spotyka go wilk. - Zajac, zamknij pysk. Chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy. Zajac wzruszyl ramionami i dalej drze pysk: - Wyruchałem lwicę!... Wyruchałem lwicę!... Spotyka go niedzwiedź. - Zając, zamknij się, bo lew usłyszy i wszyscy będziemy mieli przechlapane jak się wkurzy. A i tak nikt Ci nie wierzy. Zajac wzruszyłramionami, idzie dalej i drze się: - Wyruchałem lwicę!... Wyruchałem lwicę!... Wyruchałem lwi..... Nagle zobaczyl lwa! Lew wkurzony goni zająca, goni... Zając wskoczył w wydrążony stary pień, lew za nim, ale utknął. Utknął tak, że tyłek mu wystaje, a łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tyłu do lwa, rozejrzał sie wokół, rozpina rozporek i mówi: - No! W to, to już na pewno nikt mi nie uwierzy!

15.09.2002
15:38
smile
[72]

Pik [ No Bass No Fun ]

spooke ==> Ten z kibelkiem, niedzwiedziem i jezykiem jest cool!!! :)

15.09.2002
17:59
[73]

pezz [ >> ExtraPezz << ]

Hehe kawaly sa spoko tyle ze kopiowane z prezroznych stron moze by tak dawac wlasne kawaly ?

15.09.2002
18:04
smile
[74]

Pik [ No Bass No Fun ]

pezz ===> jasne, bedziemy specjalnie dla Ciebie na poczekaniu wymyslali ;-)

15.09.2002
23:50
[75]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

możliwe że coś z tego było... Zebranie organów ludzkich Przewodniczący mózg na zakończenie zebrania pyta: czy ktoś ma jakieś wnioski? Zgłaszają się płuca- my Panie Przewodniczący prosimy o tydzień urlopu, bo wdychamy ten dym tytoniowy, wdychamy i niewydolność nam grozi. Mózg pomyślał chwile i udzielił urlopu Zgłaszają się nerki- my Panie Przewodniczący prosimy o miesiąc urlopu, bo filtrujemy ten alkohol, filtrujemy i nam tez niewydolność grozi Mózg pomyślał chwile i udzielił urlopu Z ostatniej ławki dochodzi słaby głosik - a ja Panie Przewodniczący proszę o trzy miesiące urlopu Przewodniczący mózg rozglądając się po sali pyta: kto to mówi, proszę wstać bo nie widzę. Glos z końca sali- oj Panie Przewodniczący, gdybym ja mógł wstać to ja bym nie prosił o ten urlop!!!!!! Przychodzi pięcioletni chłopczyk ,ze zdechła żaba na smyczy i skarbonka pod pacha do burdelu. Podchodzi do burdel-mammy i pyta: -Czy można prosić dziewczynę z AIDS? -Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS? -Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS ! -Ale ja naprawdę potrzebuje - mówi i rozbija skarbonkę Mama widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji. -No dobrze ,ale po co ci ta dziewczyna z AIDS ? -Potrzebna! -Powiedz to może się coś znajdzie... -No dobra. Chodzi o to ze jak zrobię to z dziewczyna z AIDS to będę miął AIDS.I jak wrócę do domu to moja opiekunka , która mnie wiecznie molestuje tez będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ja odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu... i on tez będzie miął AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmoci się z mamusia... i ona tez będzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy to przyjeżdża pan od zbierania śmieci i wpada do nas i mamusia daje mu dupy. I on tez będzie miął AIDS. I O TEGO SKURWIELA MI CHODZI BO MI SMIECIARKĄ ŻABĘ PRZEJECHAŁ !! Siedzą mężczyzna i kobieta w przedziale. Mężczyźnie rozpiął się rozporek, wiec kobieta próbuje mu jakoś elegancko zwrócić uwagę: - Hm..."sklep" się Panu otworzył... Pan od razu zorientował się co chodzi i zapiął rozporek, ale chciał wiedzieć, czy nie widziała przypadkiem czegoś więcej: - A, hm... "kierownik" był? - Nie, tylko jakiś "fizyczny" leżał na worach... :)))))))))))))))))))))

15.09.2002
23:57
[76]

Satoru [ Child of the Damned ]

własne..? juuuz podwijam kiece i lece... :)

16.09.2002
06:18
smile
[77]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

baby cd... Przychodzi trzy dziesiate baby do doktora: - a gdzie reszta? - pyta doktor. Trzy dziesiate baby wyciaga krotkofalowke: - zero siedem, zglos się ! Przychodzi garbata baba do lekarza: - Co pani jest ? - ciaza pozamaciczna... Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu sciaga majtki. - Alez droga pani ! - protestuje lekarz - Ja jestem dentysta, ginekolog przyjmuje piętro nizej ! - Nie ma zadnej pomylki. - odpowiada baba - Zakladal pan wczoraj mojemu staremu sztuczna szczeke ? Zakladal ! No to teraz ja pan wyciagaj ! Przychodzi baba do architekta: - Pani chce się budowac? - Nie, walic. Idzie baba grobla i zobaczyla zlota rybke. Podniosla ja a tu rybka odzywasie ludzkim głosem: - Babo jak mnie puscisz to splnie twoje trzy zyczenia. Baba wypuscila rybke do wody. Po chwili rybka się wynurza i mówi: - Teraz spelnie twoje trzy zyczenia - Chciala bym byc 100 razy madrzejsza. Tak się stalo. Baba wali się dlonia w czolo: - Ale ja bylam glupia. Rybko chciala bym byc 500 razy madrzejsza. Tak się stalo. Baba znowu wali się w czolo: - Ale ja bylam glupia. Rybenko chciala bym byc 1000 razy madrzejsza. I Baba stala się Chlopem! przychodzi baba do lekarza, lekarz jej kaze oddac mocz do analizy baba: gdzie mam go oddac? lekarz: do sloika - stoi na szafie ... i lekarz wychodzi z pokoju wraca za 5 minut i widzi caly pokoj zasikany -co pani narobila? -a mysli pan ze to tak latwo nasikac do sloika stojacego na szafie? Przychodzi baba do lekarza z ponczocha na glowie. - Co pani dolega ? - Nie widzisz gamoniu , ze to napad ?! Przychodzi baba do lekarza , a lekarz pyta : - Co pani jest ? - Panie doktorze wszystko mnie boli . Nie moge chodzic,ani siedziec , ani nawet siedziec , ani nawet lezec. - A probowala pani wisiec ? przychodzi baba do lekarza i mówi : -panie doktorze bardzo zle się czuje, a zadne tabletka mi nie pomaga. na to lekarz: -niech pani kupi MARSA, mars jest dobry na wszystko ! babcia_i_zęby Poradzili babci ,zeby trzymala jezyk za zebami. -Najpierw mi je wstawcie! spooke--> dowcip o sklepie - super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! . Jeeeezzzzzuuuu , nie mogę od rana czytać takich rzeczy, bo cały dzień sie będę śmiał w pracy :)))))))))

16.09.2002
15:34
smile
[78]

tymczasowy64606 [ Junior ]

może stare....ale co tam.... Siedzi sobie facet w barze i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa. Do baru wpada drugi facet strasznie głodny. Patrzy i widzi, że tamten pierwszy czyta gazetę i w ogóle nie pilnuje zupy. No to bierze łyżkę i zaczyna jeść. Je i je i je aż na dnie widzi grzebień. Tak mu ten grzebień obrzydził, że aż zwymiotował. W tym momencie tamten co czytał gazetę mówi: - Co, pan też doszedł do grzebienia??.... Rozmowa w kolejce stojącej przed sklepem. - Czy pan jest ostatni? - Nie, są gorsi ode mnie. - Czy pan stoi na końcu? - Nie, na nogach. - Świnia! - Bardzo mi przyjemnie, Kowalski jestem. - Niech mnie pan w d*** pocałuje! - Ależ proszę pani ja tu przyszedłem po cytryny, a nie po pieszczoty...

17.09.2002
12:39
smile
[79]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Na głębokim południu Stanów Zjednoczonych przy drodze stoi hipis i zatrzymuje Samochody na stopa. Zatrzymuje się stara półciężarówka prowadzona przez potężnego brodacza. Jadą już dłuższy czas w milczeniu w końcu hipis pyta: -Nie zamierzasz zapytać? -O co ? -Czy jestem kobietą czy mężczyzną ? -To nie ma znaczenia - i tak cię przelecę... Czym różni się Politechnika (Łódzka, Warszawska, Gdańska ... itp.) od domu wariatów ? Tym, że w domu wariatów chociaż personel jest normalny ...

17.09.2002
12:54
[80]

MOD [ Generaďż˝ ]

Wiecie po co jest biała czekolada? Żeby murzyńskie dzieci też mogły się upaprać.

17.09.2002
23:26
smile
[81]

Pik [ No Bass No Fun ]

Z pewnej listy dyskusyjnej: Witam Od 3 miesiecy mam cudowną dziewczynę i wczoraj wydawało mi się albo i nie, że pierdnęła. Mam pytanie. Czy to możliwe żeby kobieta pierdziała tak jak facet? Przecież ona jest taka piękna, czysta, inteligentna i miła. To jest chyba niemożliwe. Proszę Was rozwiejcie moje wątpliwosci. -- Pozdrawiam serdecznie Mirek _________________ Kobiety nie pierdzą, tak samo jak nie jedzą, nie srają, nie pocą się, dlatego są takie piękne, czyste, inteligentne i miłe... bosh... -- roodee _________________ Zanieś lalę do reklamacji - powietrze przez zatyczkę ucieka... -- Pozdrawiam, Gajowy Marucha _________________ Nie. U kobiet objawia się to w formie delikatnego obłoku unoszącego się nad głową i mieniącego się wszystkimi kolorami tęczy. Aha i zapomniałbym dodać, że zawsze przy tym słychać dźwięki wspaniałej, subtelnej muzyki... -- Doktor. _________________ Nie mówiąc o cudownym, iście nieziemskim zapachu... -- pozdro Tichy _________________ No co ty! jasne ze pierdzimy! tylko hm.. widzisz, nasze pierdy tym się różnia od waszych, że pachną bardzo ładnie. wydawałybyśmy majątek na perfumy, gdybyśmy cały czas ich używały. Tylko nikomu nie mów! To tajemnica! -- Pozdrowienia, @-- Kasia aka. EvilGirl -/-@ _________________ Nie, taka dziewczyna nie pierdzi. Ba, ona nawet nie robi kupki i siusiu. Posiłki spożywa tylko dla towarzystwa Brud się jej nie ima, a rano z ust pachnie jej różami. Zauważ, że ona nie dotyka stopami gruntu gdy chodzi. -- Piotr _________________ Dziekuję Wam serdecznie za odpowiedzi nawet te prześmiewcze. Potwierdziliście moje najgorsze przypuszczenia. Nie mogę w to uwierzyć ale widocznie tak jest. Ciekawe z czym jeszcze bedę się musiał pogodzić. Czyżby ona nie była taka idealna jak ja do tej pory dostrzegałem? -- Pozdrawiam Wszystkich Mirek _________________ No stary, Ty poważnie o to pytałeś? -- Doktor. ________________

17.09.2002
23:31
smile
[82]

baziiii [ '87 ]

JAK CHCECIE SIE POSMIAC TO PRZECZYTAJCIE TO:Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna)i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi: - Idę po Colę. Żyd na to: - Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać. I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi: - Idę po Colę. Żyd jak poprzednio: - Ja pójdę. I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi: - Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli... BUHAHA :-D

18.09.2002
08:09
smile
[83]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Przyszedł Pinokio do wróżki, a wróżka usiadła mu na twarzy i krzyczy: -Kłam Pinokio, kłam !!!! Jedzie facet samochodem i strasznie chce mu się lać. Zatrzymuje się wychodzi z samochodu i leje. Kiedy tak leje mruczy: -Widzisz? Jak ty chcesz to ja zawsze staję..... Dzwoni telefon -Halo? -Czy to Pan kupował u nas wczoraj tymianek? -Tak, a o co chodzi? -Zaszła drobna pomyłka, sprzedaliśmy panu cyjanek... -A jaka to różnica? -Musi Pan złoty dwadzieścia dopłacić.....

18.09.2002
08:17
smile
[84]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

I z ostatniej chwili - Rok 2555, dolina Nilu. Nad brzegiem siedzą trzy krokodyle. Jeden z nich mówi: -Kiedyś byliśmy zieloni...ech.... Drugi: -Kiedyś umieliśmy pływać...ech.... Trzeci na to: -Dobra, dosyć tego marudzenia. Brać koszyki w łapska - i do roboty !! Miód się sam nie zbierze !!

18.09.2002
08:19
smile
[85]

GROM Giwera [ Sołdat ]

Jak było to sorx.......... nieosądzajcie mnie odazu ze nielubie zydów itp. :) to poprostu kawał ! :D Hans stoi nadprzepaścią: -Żyd kucnij ! skacz! Żyd skoczył -Żyd szpagat! skacz! Żyd skoczył -Żyd przysiad ! skacz! Żyd skoczył -Żyd noge do góry ! skacz! przychodzi sekretarka: -Panie Hans telefon do pana -niemam czasu gram w tetris :)))))))) PS. ten kawał o jeden wyrzej był rlz :D

18.09.2002
08:21
[86]

GROM Giwera [ Sołdat ]

kurde mówiłem o dowcipie od baziiii ale Cyb 767 napisał coś :P chociaż te dzołki tez są fajne :)

19.09.2002
11:16
smile
[87]

kato [ Konsul ]

Siemanko:) to cosik ode mnie...> "Jedzie facet autostradą i nagle zauważa duży napis: SIOSTRY SZARYTKI DOM PUBLICZNY - 20 km Myśli sobie - dziwne - ale jedzie dalej i widzi napis: SIOSTRY SZARYTKI DOM PUBLICZNY - 10 km Może mi się coś zdaje? - pomyślał, ale jedzie a tu: SIOSTRY SZARYTKI DOM PUBLICZNY - następny zjazd 1500 m Ciekawe - myśli sobie facet - czegoś takiego jeszcze nie próbowałem, może by tam zajrzeć... Zjeżdża z autostrady, po kilku kilometrach jazdy wąską drogą dojeżdża do bramy klasztoru. Puka. Otwiera mu zakonnica w długim habicie. - Czytałem ogłoszenie sióstr... - Proszę nic nie mówić - przerwała mu zakonnica przy bramie - ja wszystko wiem... Proszę iść za mną.... Zakonnica doprowadziła go do ciężkich dębowych drzwi. Zapukała trzy razy, drzwi otworzyły się i stanęła w nich siostra w habicie, ale bez nakrycia głowy. W dłoni trzymała metalową puszkę. - Wrzuć do tej puszki 100 zł i rób, co ci każe ta siostra... Facet wrzucił stówę do puszki i zaczął iść za drugą siostrą, na początku korytarzem, potem po schodach w górę, aż doszedł do następnych, ciemnych,dębowych drzwi. Prowadząca go zakonnica zapukała do drzwi trzy razy, drzwi otworzyły się, i oczom faceta ukazała się następna zakonnica, bez nakryciagłowy i wierzchniej części sutanny. W dłoniach, podobnie jak poprzednia, trzymała metalową puszkę. - Wrzuć do puszki 100 zł i rób, co ci każe ta siostra... Facet posłusznie wrzucił 100 zł do puszki i poszedł za następną siostrą. Najpierw ciemnym korytarzem, potem po schodach w dół, aż do kolejnych ciężkich, dębowych drzwi. Zakonnica zapukała trzy razy, drzwi uchyliła inna zakonnica, już w samej bieliźnie... W dłoniach trzymała metalową puszkę, do której domyślny facet bez wezwania włożył kolejne 100 zł i posłusznie podążył za nią. Przez dłuższą chwilę szedł ciemnym korytarzem, aż znalazł się przed ciężkimi, okutymi żelazem dębowymi drzwiami. - Za te drzwi wejdziesz już sam... Ale wcześniej włóż do mojej puszki jeszcze 100 zł... Facet posłusznie włożył do puszki 100 zł i otworzył drzwi. Jego zdumionym oczom ukazał się parking, na którym stało jego własne auto... Nad ogrodzeniem wisiała duża tablica z napisem: ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY. ODEJDŹ W POKOJU. SIOSTRY SZARYTKI."

19.09.2002
11:28
smile
[88]

~Łupieżca~Umysłów~ [ sp. z o.o. ]

Taki troche niecenzurazlny :) Wiecie czym różni się wibrator od szefa ??? odp. Wibrator nigdy nie będzie ch**** .

22.09.2002
14:18
[89]

Pik [ No Bass No Fun ]

Facet żeni się z trzykrotną wdową. Podczas nocy poślubnej stwierdza ze zdumieniem, że żona jest dziewicą. - Jak to się stało, że miałaś trzech mężów, a ciągle jesteś dziewicą? - Mój pierwszy mąż był malarzem i jedyne co lubił, to na mnie patrzeć. Drugi był psychologiem i jedyne co lubił to o tym rozmawiać. Trzeci zaś był filatelistą i jedyne co lubił ...O rany, jak ja za nim tesknię!!!

25.09.2002
12:11
smile
[90]

yazz_aka_maish [ Legend ]

"Po wsiach w powiatach łosickim i sokołowskim jeździ wyposażony w specjalistyczny sprzęt Spermabus." (...) "Boję się, aby mąż czegoś nie złapał. Z początku byłam zadowolona, że parę złotych wpadnie i chłop będzie rzadziej się do mnie dobierał... Pani rozumie, mamy już sześcioro dzieci. Ale po miesiącu zaczęłam się zastanawiać, co też oni z "tym" dalej robią, czy to aby na pewno do kremów idzie?" (...) "Co w tym złego? Ubędzie nam, czy co? Gdyby do zapłodnienia albo na eksperymenty szło, to bym ani grama nie dał. To się nie godzi! To nie po chrześcijańsku! Ale jak kobitki chcą mieć ładną cerę, to czemu nie... Autobusik jest ekstra. Srebrny Neoplan na numerach podlaskich. W środku - wszyściutko na zielono. Dwie kobitki w kitlach, jak w serialu "Na dobre i na złe". Przezroczyste maski mają na twarzy i gumowe rękawiczki zakładają." https://www.tygodnik.siedlce.com/m22.html ***

25.09.2002
12:12
smile
[91]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Przychodzi stara babcia do centralnego banku i chce wpłacić 5 milionów Euro na książeczkę. Ale chodzi o tyle pieniędzy, wiec chce tylko osobiście rozmawiać z naczelnym dyrektorem. Dyrektor pyta, w jaki sposób babcia doszła do takiej sumy. Babcia mówi: -Przez zakłady. -Jak to przez zakłady? -No tak zakładam się z ludźmi o rożne sprawy. Mogę się z panem założyć o 10 tys. ze pan ma kwadratowe jajka. Dyrektor śmieje się i przyjmuje zakład (chodzi przecież o duża sumę, on wie dokładnie ze nie ma kwadratowych jajek). Babcia mówi, ponieważ chodzi o dużo pieniędzy: -Przyjdę jutro o 10 z moim adwokatem i wtedy stwierdzimy kto zakład wygrał. Dyrektor banku centralnego nie śpi cala noc, sprawdza kształt jajek no i jest przekonany ze SA okrągłe. Następnego dnia przychodzi babcia z adwokatem, dyrektor ściąga spodnie. Babcia mówi: -Przepraszam, ale chodzi o tyle pieniędzy, musiałabym jajka wziąć do ręki, żeby się przekonać, czy naprawdę nie SA kwadratowe. Dyrektor zgadza się (chodzi przecież o duża sumę). W pewnej chwili adwokat babci zaczyna tłuc głowa o ścianę. Dyrektor banku pyta, co się dzieje z pani adwokatem? -Ach, nic, ja się z nim założyłam o 50 tys. ze dziś rano o 10-tej będę trzymała jajka dyrektora banku... *** Zagadka dla ludzi lubiacych intelektualne wyzwania Osoby, ktore pomimo nadwyrezania szarych komorek nic nie wymysla znajda odpowiedz na koncu. Dokladnie w tym samym czasie jest dwoch facetow po przeciwnych stronach kuli ziemskiej: - jeden idzie po linie rozwieszonej miedzy dwoma drapaczami chmur - drugiemu 85 letnia kobieta robi loda. Mysla dokladnie o tym samym. W glowie maja jedna i taka sama mysl. Jaka? NIE PATRZ W DOL

25.09.2002
12:25
[92]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Pacjent który przegrywał w Q3 - rotfl! :))))))

29.09.2002
19:25
smile
[93]

Pik [ No Bass No Fun ]

Przychodzi baba do nieba. Sw. Piotr każe jej czekać w kolejce. Baba siedzi i nagle słyszy przerażajacy krzyk: - Aaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!! A po chwili znów: - Aaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!! - Co to było, awięty Piotrze? - A to własnie osoba przyjęta do nieba. Niestety, każdej takiej osobie musimy wywiercić dziurki, w które następnie wkręcamy skrzydła... - Aaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!! - A to co było? - No, rzecz jasna, jeszcze jedna dziurka, na aureolkę.... - Święty Piotrze.... A czy ja mogę isć do piekła? - Do piekła? Przecież tam ciagle diabły gwałca! - A niech gwałca... Do tego mam już przynajmniej wywiercone dziurki!

30.09.2002
09:13
[94]

Lady [ Sorceress Sephiria ]

No to teraz zagadka dla Was. Co to jest? Ma 4 nogi i jedną ręke. Odpowiedź: Wesoły Rotweiler

30.09.2002
09:42
smile
[95]

yazz_aka_maish [ Legend ]

W linku wesoły Spiderman ;)))))

30.09.2002
14:16
smile
[96]

Moniash [ Generaďż˝ ]

O potworach: Dziewczynka potwór: - Mamusiu dzieci w szkole mówią, że jestem wilkołakiem. Zmyślają, prawda? Mama potwór: - Oczywiście, że zmyślają. Ale teraz zamknij się i wyczesz sobie twarz. Na budowie, podczas szkolnej wycieczki: - Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadla mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadła jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej. - Ja ją znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha. - Co się stanie, jeśli naruszysz jedno z dziesięciu przykazań? - pyta katechetka ucznia. - Pozostanie dziewięć! Jaś wraca do domu cały zmoczony. - Co się stało? - pyta się matka. - Bawiliśmy się w psy. - No i co? - Ja byłem latarnią...

09.10.2002
06:28
[97]

Pik [ No Bass No Fun ]

Jedzie Schwarzeneger w radzieckim autobusie i w pewnej chwili podchodzi konduktor i mówi: - Hej pan, biliet! Schwarzeneger napinając mięśnie: - Ja ...Schwarzeneger! Konduktor nie daje za wygraną: - Te, pan ...biliet!! Schwarzeneger z rosnącą niecierpliwością: - Ja Schwarzeneger !!!!!! Konduktor jest jednak upierdliwy: - Eee, ...biliet!!!! Wtedy Arnoldzik bierze monetę rublową, wkłada w kasownik i wali z całej siły. Wyjmuje podziurkowaną monetę i podaje konduktorowi. A ten: - Nu, trzeba było tak od razu... I przedarł monetę.

09.10.2002
06:46
[98]

Pik [ No Bass No Fun ]

Jasiek zaprosil swoja mame na obiad. W miescie, w którym studiowal, wynajmowal male mieszkanko razem z kolezanka Justyna. Jednak, kiedy matka przyjechala do synka, nie mogla nie zauwazyc, ze wspóllokatorka syna jest wyjatkowo ladna i seksowna blondynka. Jak to kazda matka zaczela sie zastanawiac, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikna jakies problemy? Syn zobaczyl, jak matka na nia patrzy i kiedy byli sami powiedzial: - Domyslam sie, o czym myslisz, ale zapewniam cie, ze ona i ja jestesmy tylko wspóllokatorami. Nic nas nie laczy. Tydzien pózniej Justyna pyta sie Jaska: -Sluchaj, nie chce nic sugerowac, ale od ostatniego obiadu z twoja matka,nie moge znalezc mojej pamiatkowej cukierniczki. Chyba jej nie wziela, jak myslisz? Jasiek zdecydowal sie napisal list do matki: "Droga mamo, nie pisze, ze wzielas pamiatkowa cukiernice Justyny, nie pisze tez, ze jej nie wzielas. Fakt jednak pozostaje, od kiedy bylas u nas na obiedzie tydzien temu, nie mozemy jej znalezc" Odpowiedz przyszla pare dni pózniej: "Drogi Jasiu, nie twierdze, ze sypiasz z Justyna, nie twierdze tez, ze z nia nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, gdyby Justyna spala we wlasnym lózku, juz dawno by ja znalazla. Buziaczki, Mama" Od jakiegoś czasu trwa stan wojenny: Hela mówi do Kazika: - Kazik, łodkąd ten stan wojenny wprowadzili, to ja mięsa w ustach nie miała!!! Na to Kazik? - Nie miałaś??? A co, chuj to może ryba????? Leci sobie Superman i ma ochotę sobie pociupciać. Obok przelatuje Batman. - Hej Batman Lecisz ze mną na panienki - Nie mogę... muszę zwalczać zło i korupcję - Frajer z ciebie, cześć! Leci dalej, a tu na ścianie Spiderman. - Cześć pająk Skoczysz ze mną na panienki - Nie mam czasu... idę walczyć z dr Octopusem - Głupi jesteś, cześć! Leci dalej, patrzy, a tu leży sobie na dachu jednego z biurowców rozebrana do naga Catwoman z rozchylonymi udami. Superman pomyślał: "Hmm. Jeżeli będę naprawdę szybki, to jak zapikuję, szybko zrobię co mam zrobić, to nawet nie zauważy i będzie się dalej opalać." Jak pomyślał, tak zrobił. Z prędkością światła zaatakował i... już po chwili, zaspokojony mknął dalej w przestworza... Lekko zaniepokojona Catwoman mówi: - Kurcze... co to było - Nie wiem co to było, ale bolało jak cholera! - odpowiedział jej Invisible man... Wchodzi facet do kibla, patrzy, a na dnie, w wodzie - dwie blondyny. - Co wy tu robicie? - zapytał zdziwiony. - Robimy za-kupy. ------MONTY PYTHON ------------SKECZE PO POLSKU W ZAKLADZIE POGRZEBOWYM THE UNDERTAKER'S SKETCH Episode 26 of series 2 From "Monty Python's Flying Circus" Translated by Tomasz Beksinski -------------------------------------------------------------------------------- Facet - John Cleese Trumniarz - Terry Jones Fred - Terry Gilliam (?) * [Facet wchodzi do zakladu pogrzebowego.] Facet : Dzien dobry. Trumniarz: Czym moge sluzyc ? Facet : Moglby mi pan pomoc? Moja matka wlasnie umarla. Trumniarz: Oczywiscie, przeciez zajmujemy sie sztywniakami. Facet : Co? Trumniarz: Mozemy zrobic trzy rzeczy: spalic ja, pogrzebac albo wyrzucic. Facet : Wyrzucic? Trumniarz: Do Tamizy. Facet : Co? Trumniarz: Lubil ja pan? Facet : Tak. Trumniarz: W takim razie jej nie wyrzucimy. Co pan woli- pogrzebac ja czy spalic? Facet : A co pan poleca? Trumniarz: Oba sposoby sa paskudne. Jesli ja spalimy, ogarna ja plomienie i zacznie skwierczec, co moze ja troche przerazic, jesli nie jest calkiem martwa. Ale to szybki sposob. Dostanie pan garsc popiolu i bedzie udawal, ze to jej prochy. A jesli ja pogrzebiemy, zaczna ja zjadac paskudne robaki. I jak powiedzialem, moze ja to przerazic, jesli nie jest calkiem martwa. Facet : Rozumiem. Ale ona ma pewno nie zyje. Trumniarz: Gdzie ja pan ma? Facet : W worku. Trumniarz: Moge zerknac? (zaglada) Mlodo wyglada. Facet : Tak, umarla mlodo. Trumniarz: (do pomocnika) Fred! Fred : Tak? Trumniarz: Chyba mamy cos do zarcia! Facet : Co takiego? Proponuje pan zjesc moja matke? Trumniarz: Tak. Ale nie na surowo. Facet : Co? Trumniarz: Zrobimy z niej pieczen ze frytkami, brokulami i sosem chrzanowym. Facet : Wlasciwie to jestem troche glodny. Trumniarz: Swietnie! Facet : Z pasternakiem? Trumniarz: Fred, skocz po pasternak! Facet : Wie pan, mam jednak opory. Trumniarz: Cos panu powiem. Zjemy ja, a jesli pan potem bedzie mial poczucie winy, wykopiemy grob, a pan do niego zwymiotuje. Koniec POLICJANT I FACET W POTRZEBIE POLICEMAN AND A MAN IN NEED Episode 13 of series 1 from "Monty Python's Flying Circus" Translated by Tomasz Beksiński Inspektor - John Cleese Facet - Michael Palin *[Facet podbiega do stojącego na ulicy policjanta] Facet : Inspektorze! Inspektor: Hm? Facet : Przepraszam, ale siedziałem sobie na ławce w parku, na chwilę zdjąłem marynarkę, a gdy znów ją włożyłem, okazało się, że przepadł mój portfel i 15 funtów gotówką! Inspektor: Zauważył pan kogoś? Facet : Nie, nikogo. W tym cały sek. *[Chwila milczenia] Inspektor: Chyba niewiele możemy poradzić... *[Zarówno Facet jak i Inspektor stoją w ciszy, patrząc się w różne strony. Facet wierci nogą w ziemi i patrząc w dół mówi niepewnie:] Facet : Pójdziemy do mnie? *[Chwila milczenia] Inspektor: No dobra. *[Odchodzą razem]. Koniec hehehe gieje ;-))))))) OSTATNIA WIECZERZA THE MICHEAL ANGELO SKETCH Unknown episod Polski znaki by Kudel Michał Anioł: Dobry wieczór, Wasza Swiętobliwość. Papież : Dobry wieczór, Michale Aniele. Chciałbym z tobą pogadać o tym twoim nowym obrazie Ostatnia Wieczerza. Nie jestem nim zachwycony. Michał Anioł: O rany, kosztował mnie tyle pracy. Papież : Wcale nie jestem nim zachwycony. Michał Anioł: Nie podoba ci się galaretka. Dodaje troche koloru. Aha, chodzi o kangura? Papież : Jakiego kangura? Michał Anioł: Żaden problem, zamaluję go. Papież : Nie widziałem tam żadnego kangura. Michał Anioł: Jest z tyłu. Nie ma sprawy, zamaluję go, zrobię z niego apostoła. Zgoda? Papież : Właśnie w tym problem. Michał Anioł: Jaki? Papież : Apostołowie; Michał Anioł: Są za bardzo żydowscy? Judasza robiłem najbardziej zydowskiego. Papież : Nie o to chodzi. Jest ich tam dwudziestu ośmiu. Michał Anioł: No to jeszcze jeden nie zaszkodzi, zrobię go z kangura. Papież : Nie w tym rzecz. Michał Anioł: No to zamaluję kangura. Mowiąc szczerze, nie byłem z niego zadowolony. Papież : Nie o to chodzi. Tam jest dwudziestu ośmiu apostołów! Michał Anioł: Za wielu? Papież : No jasne, że zbyt wielu! Michał Anioł: Chciałem oddać nastrój prawdziwej ostatniej wieczerzy, nie jakiejś tam ostatniej kolacyjki, ostatniego posiłku czy finałowej przekąski. Chciałem, żeby to było, kurcze, z wykopem... Papież : Tylko dwunastu apostołów uczestniczyło w ostatniej wieczerzy. Michał Anioł: Może niektórzy przyszli z... Papież : Tylko dwunastu w sumie. Michał Anioł: Może wpadli ich przyjaciele? Papież : Posłuchaj. Tylko dwunastu apostołów i Pan uczestniczyło w Ostatniej Wieczerzy. W Biblii wyraźnie jest to napisane. Michał Anioł: Żadnych przyjaciół? Papież : Żadnych Michał Anioł: Kelnerzy? Papież : Nie. Michał Anioł: Kabaret! Papiez : Nie! Michal Aniol: Lubię sceny z dużym rozmachem. Mogę kilku zamalować, ale... Papiez : Było tylko dwunastu apostołów. Michal Aniol: Mam! Mam. Nazwiemy obraz Przedostatnia Wieczerza. Papiez : Co? Michal Aniol: Musiała być i taka. Skoro była ostatnia, musiała być i przedostatnia. Tak więc to będzie ta przednajwiększa wieczerza. Biblia chyba nic nie mówi, ilu ludzi tam było, prawda? Papiez : Nie, ale... Michal Aniol: Właśnie! Papiez : Słuchaj, Ostatnia Wieczerza to ważne wydarzenie w historii naszego Pana, a przednajwiększa taka nie była. Nawet jeśli był na niej zaklinacz węży i zespół rockandrollowy. Zamówiłem u ciebie Ostatnią Wieczerzę. Z dwunastoma apostołami i jednym Chrystusem. Michal Aniol: Jednym??? Papiez : Tak. Jednym. Co cię opetało, że namalowałeś tam aż trzech Chrystusów? Michal Aniol: Robi wrażenie, koleś. Papiez : Wrażenie? Michal Aniol: Jasne! Wspaniale wygląda! Jeden gruby idealnie równoważy dwóch szczupłych. Papiez : Był tylko jeden Odkupiciel! Michal Aniol: Wiem o tym. Wszyscy wiemy, ale co z moją licencją artysty ? Papiez : Chcę jednego Mesjasza! Michal Aniol: Powiem ci, czego ty chcesz, koleś. Chcesz jakiegoś cholernego fotografa, ot co! Ja jestem artystą, do ciężkiej cholery! Papiez : Zaraz ci powiem, czego chcę. Chcę Ostatniej Wieczerzy z jednym Chrystusem, dwunastoma apostołami, bez kangurów, bez numerów na trampolinie, do południa w czwartek, albo ci nie zapłacę! Michal Aniol: Cholerny faszysta! Papiez : Jestem cholernym Papieżem. I może nie znam się na sztuce, ale wiem co lubię!

10.10.2002
01:15
[99]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

;))) Kobieta jest w śpiączce. Jednego razu jak pielegniarki myły ja, jedna zauważyła że jak dotykała jej prywatnych miejsc to była mała zmiana na monitorach. Wyjaśniły to mężowi. - Można by było spróbować sexu oralnego. Wimemy że to dziwnie brzmi ale można spróbować. Facet pierw z niechęcia, ale potem się zgodził. Po paru minutach EKG zrobiło sie płaskie. Pielęgniarki wpadaja do pokoju, a facet naciąga spodnie i mówi: - Chyba sie zadławiła. ***************************************************** Przychodzi facet do swojego kumpla i mówi: - Ty masz taki fajny czarny garnitur. Pożycz mi go. Rozumiesz... Ojciec mi zmarł. Kumpel, jak to kumpel. W takich sytuacjach się nie odmawia. Pożyczył mu garnitur, facet go wzial i przestał dawać znaki życia. Po jakims czasie spotykaja się na ulicy. Kumpel delikatnie zagaja: - Jak tam garnitur?... - A wiesz, ojcu nawet było w nim do twarzy...

10.10.2002
01:15
[100]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

;))) Kobieta jest w śpiączce. Jednego razu jak pielegniarki myły ja, jedna zauważyła że jak dotykała jej prywatnych miejsc to była mała zmiana na monitorach. Wyjaśniły to mężowi. - Można by było spróbować sexu oralnego. Wimemy że to dziwnie brzmi ale można spróbować. Facet pierw z niechęcia, ale potem się zgodził. Po paru minutach EKG zrobiło sie płaskie. Pielęgniarki wpadaja do pokoju, a facet naciąga spodnie i mówi: - Chyba sie zadławiła. ***************************************************** Przychodzi facet do swojego kumpla i mówi: - Ty masz taki fajny czarny garnitur. Pożycz mi go. Rozumiesz... Ojciec mi zmarł. Kumpel, jak to kumpel. W takich sytuacjach się nie odmawia. Pożyczył mu garnitur, facet go wzial i przestał dawać znaki życia. Po jakims czasie spotykaja się na ulicy. Kumpel delikatnie zagaja: - Jak tam garnitur?... - A wiesz, ojcu nawet było w nim do twarzy...

10.10.2002
18:42
[101]

Pik [ No Bass No Fun ]

Link do kolejnej czesci:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.