Blazkovitch [ Generał pułkownik ]
Najlepszy Album w XXI wieku
Za oknem listopad, jesień w pełni i nic tylko wyczekiwać kiedy pojawi się pierwszy śnieg, zima, koniec roku. W tą przytłaczającą, ale bardzo liryczną pogodę najlepiej słuchać muzyki, dobrej muzyki. Proponuję zatem ankietę. Jej koniec wyznaczam na okolice końcówki grudnia tego roku.
Jaki album muzyczny, który ukazał się w XXI wieku (2000-2007) uważasz za najlepszy?
Dwie kategorie: zagraniczny / polski
Moje typy...
Zagraniczny: Tool - Lateralus. Ukazał się sześć lat temu, a wciąż tego słucham, nie w ten sposób, że codziennie, ale kiedy po dwóch/trzech miesiącach przerwy do tego wracam to mnie zabija. Właściwie różnie odbierany - dla mnie jeden z najlepszych albumów w historii muzyki rockowej i metalowej.
Polski: Riverside - Out Of Myself. Myślałem nad drugą płytą Riverside Second Life Syndrome, ale to od Out Of Myself w 2003 roku zaczęło się wszystko. Jeden z moich ulubionych zespołów z kraju w XXI wieku wniósł bardzo dużo do progresywnego rocka i metalu, dotąd wydał trzy LP, ale najbardziej utkwiła mi w pamięci właśnie ta ze wspaniałym The Same River.
meryphillia [ Forever Psychedelic ]
Moshic - Salamat
I nie ma nic lepszego i prawdopodobnie nigdy nie będzie
Choć Moszny pracuje nad drugim albumem, to śmiem wątpic czy będzie genialniejszy od tego dwupłytowego cudeńka. ;)
Niedzielny Gość [ J.F. Sebastian ]
Co osoba to będzie inna opinia :)
Mortan [ ]
z polskich napewno Lao Che - Powstanie Warszawskie i kto sie nie zgadza ten buc :-)
Taven [ Generaďż˝ ]
Okej. Spektrum straszliwie szerokie, ale spróbujemy. Rozpisywać się nie będę, bo za dużo tego. Kolejność znaczenia nie ma:
Aha, rozumiem, że 2000 uznajemy jednak za XXI?
Brian Wilson - 'Smile'
Radiohead - 'Kid A'
Radiohead - 'Amnesiac'
Modest Mouse - 'Moon & Antarctica'
The Microphones - 'The Glow, Pt. 2'
...And You Will Be Know Us By The Trail Of Dead - 'Source Tags & Codes'
Broken Social Scene - You Forgot It In People
Sigur Rós - Agaetis Byrjun
Avey Tare & Panda Bear - Spirit They're Gone, Spirit They've Vanished
... i jeszcze parę mniej wielkich.
N|NJA [ Senator ]
Mery-> Wiedziałem, ze to powiesz :)
Po pierwsze- ograniczenie się do jednego albumu (a zasadniczo- dwóch) przy dośc długim okresie jest niemal niewykonalne. Ale się postaram.
Polski- polskiej muzyki nie słucham w sporej większości, bo się do niczego nie nadaje. A poza tym biedne Muchy nie mogą wciąż wydać pełnoprawnego albumu, co mnie boli. Niech pomyślę...
dobra, niech będzie- OSTR- Jazzurekcja. Wyjątkowo żaden rock ani elektronika, a po prostu najlepszy hip hop nad Wisłą. Choć zasadniczą mógłby tu być tie-in z Kinematografią
Zagraniczny- Tu też remis między Queens of the Stone Age- R i Blur-Think Tank. Gdyby nie fakt, że OK Computer wszedł w '97, to by pewnie wygrał rywalizację, bo KID A, choć zajebisty, to jednak nie AŻ TAK :)
Blazkovitch [ Generał pułkownik ]
Właściwie to bez znaczenia ile tych albumów podacie, ale dobrze by było jakby w jednym poście nie padło 20 albumów. Jak kto uważa.
pablo397 [ sport addicted ]
oczywiscie Marilyn Manson - Holly Wood - takie kawałki jak Target Audience, Valentine's Day czy Disposable Teens po prostu wymiataja jak cala plyta. Chociaz musze przyznac, ze 'Eat Me, Drink Me' tez jest swietna, choc w troche innym klimacie (nawiasem mowiac dobry tytul - choc Manson przyzwyczail juz do dosyc obscenicznych zachowan)
a z polskich? nie wiem, mysle, ze "Czas ludzi cienia" Sweet Noise (ew. Hollyłódź Ostrego (zbierznosc z Mansonem przypadkowa :P))
N|NJA [ Senator ]
Mortan-> To jestem buc w takim razie, bo koncept niezły i ciekawy, ale najlepszy? Tylko dlatego, ze patriotyczny? Za mało rozpiżdżajacych kawałków (a właściwie tylko jeden- Zrzuty)
Kurdt [ Legend ]
Po jednym?! No wai. Ale pogrubiłem spontanicznie wybrany nr 1.
Świat: Radiohead - Kid A; Modest Mouse - The Moon and Antarcitca; The Avalanches - Since I Left You; The Microphones - The Glow, Pt.2
Polska: Lenny Valentino - Uwaga! Jedzie Tramwaj; C.K.O.D. - C.K.O.D; Ścianka - Białe Wakacje
Taven -> Z tymi Sigurami to bym nie przesadzał. Bardzo dobry album, ale raczej nie na jakiekolwiek zestawienia "The Greatest...". Poza tym on zdaje się wyszedł w 99?
N|NJA -> Muchy kończą już pracę nad płytką, jakoś końcem listopada znajdziesz ją w swoim Empiku. :)
Mortan [ ]
nie tyle patriotyzm co bardziej emocje, a jak dla mnie jest wiecej rozpizdzajacych z naprawde duzym impetem kawałkow, ale przynajmniej nie jest to kolejna plyta ze waldek kocha mariolke a ta go nie chce i bardzo cierpi vide te wszystkopodobne comy happysady i inne gowna :)
N|NJA [ Senator ]
Elmo-> Jak zwykle lepiej poinformowany ode mnie. Fak.
Mortan-> A to fakt, zawsze jakas miła odskocznia od emocjonalnych upośledzeńców pokroju wszelakich "ambitnych" zespołów polskich z "głębokimi" i "poruszającymi" tekstami, "trafiającymi prosto w serce" melodiami, "mieszającymi urok rockowej ballady z metalowym wykopem" (cytaty, jakie zapamiętałem z recenzji Comy;))
Kurdt [ Legend ]
Ninja -> Tak to już jest. Jedni piszą blogi, drudzy przeglądają majspejsy. :)
N|NJA [ Senator ]
Oba zajęcia uwłaczajace godności, ale cóż innego można robić w internecie? ;)
Taven [ Generaďż˝ ]
Elmo<--- u Brytoli i Jankesów to już rok 2000. Wiem, wiem, nadinterpretacja, ale pięknem swoim owo islandzkie dzieło mnie akurat powala.
Zresztą, jeden z evergeenów muzyki w ogóle, Smile, to zbiór nagrań Wilsona z przełomu lat 60 i 70, częściowo wykorzystany na płytach Beach Boysów, więc też się raczej liczyć nie powinien, bo skompletowany został jedynie w 2004. :)
Nindża <--- Kłinsi? Puhleeeze.
N|NJA [ Senator ]
Tav-> Nicotine, valium, vicodan, marihuana, extasy and alcohol... co-co-co-co-cocaaaaaaaineeee. Tyle wystarczy za wyjaśnienie.
No, może jeszcze dorzuce do tego Lost art of keeping the secret, który chodzi mi po głowie od pierwszego usłyszenia do dziś i mam płytę, której słucham regularnie, by nie rzec- codziennie.
meryphillia [ Forever Psychedelic ]
Shitu słuchacie i tyle...
Moshic! Moshic! Moshic!
Wielbijcie Imię Pana! xD
Ninja >>> Na Soulseeku mają już mnie dosyć. Przesiaduję głównie na kanałach Psytrace i #Polska i gdzie nie wejdę i się tylko odezwę, to od razu zaczynają się teksty w stylu: "Będziesz gadał o Moshicu? Bo nie wiem czy już dawać Ci "ignore" na 10 minut, czy poczekać..." ;D
A;le muszę sie pochwalić, bo ostatnio udało mi sie nawet siorkę przekonać do Moszny, a trzeba wiedzieć, że nienawidzi ona jakiejkolwiek elektronicznej "łupanki". ;P
Dla mnie QOTSA ma dozgonny szacun za "Go With The Flow" :)
N|NJA [ Senator ]
ostatnio udało mi sie nawet siorkę przekonać do Moszny, a trzeba wiedzieć, że nienawidzi ona jakiejkolwiek elektronicznej "łupanki". ;P
Cóż, jesli przywiązałes ją do krzesła, założyłeś słuchawki na uszy i zapetliłeś Mosznę, to sie nie dziwie
Nie, żebym nie lubił Moshica, bo w samochodzie ostatnio wożę, no ale bez przesady :)
meryphillia [ Forever Psychedelic ]
Ninja >> Nie. To nie było tak. ;P
Nawet nie wyobrażasz sobie, jaką miałem minę gdy sirka wpadła z wizyta do mnie na chatę i spytała sie co to za przepiękna muzyka leci z głośników... akurat leciał "Ashray" ;D
Aż sobie zapuściłem:
Boski wałek! ;P
Anoneem [ Generaďż˝ ]
Black Rebel Motorcycle Club - BRMC, względnie pierwszy Franz Ferdinand.
Z polskich nie podejmę się bo niby i z czego tu wybierać ? CKOD vs TCIOF ? Hip hop z zasady mi nie podchodzi.
N|NJA [ Senator ]
Mery->
Ten lepszy:
(a co, kryptoreklamy nigdy za wiele ;))
Bullzeye_NEO [ Happy Camper ]
Meryphillia - Gdzie dorwałeś Moszika?
koziolekl [ Generaďż˝ ]
N|NJA - Jazzurekcja najlepszą płytą XXI wieku? LOL, to przynajmniej 3 inne płyty Ostrego są bliższe niż Jazzurekcja.
N|NJA [ Senator ]
Kozioł-> Jazz w wolnych chwilach był zapowiedzią zajebistości kolejnej płyty, zaś z Hollyłodzią się jeszcze aż tak dobrze nie osłuchałem. Acz i Tabasko pretenduje do miana wcipeczności. Za trudno mi wybrac jedną, to wybrałem tą, której słucham najczęściej
ZgReDeK [ Wredne Sepiszcze ]
Jak zobaczyłem ten wątek to odrazu wiedziałe, ze zleci sie kilku fanboyów RH :P
Zagraniczny: Laibach - Volk, Neurosis - wsio po A Sun That never Sets, Ulver - Blood Inside, Celtic Frost - Monotheist
Polska: Lao Che - PW, wiecej nie pamiętam :p
Taven [ Generaďż˝ ]
A ja wiedziałem, że wpadnie Zgredek i powie coś tró o RH :P
A żeby było na temat - ze stricte polskich płyt, choć na narodowości muzyki nie dzielę, to generalnie również jestem za czymś od Ostrego (ale może niekoniecznie za Jazzurekcją), bo taką Ściankę średnio ogarniam. No istnieją jeszcze Muchy i Drivealone i to bardzo wyraźnie.
I, proszę, Lao Cze? Tanie punkowe dziełko dla młodocianych fanek Kaczmarskiego i Pidżamy Porno, muzycznie żenujące, tekstowo infantylne.
earthquake [ Mr Brightside ]
Niestety bardzo ciężko jest wybrać tylko jeden album, więc dam kilka, wg mnie równie świetnych płyt.
Świat: pierwszy niech będzie klimatyczny longplay "Antics" Interpolu, potem "Funeral" Arcade Fire, a na koniec "Elevator" Hot Hot Heat. Mógłbym jeszcze dopisać tu "Silent alarm" Bloc Party , przedostatnią płytę Modest Mouse czy coś LCD Soundsystem, ale to już będzie jeden stopień niżej w mojej hierarchii.
Polska: tutaj słabo, przypomina mi się tylko "Sic!" Hey
koziolekl [ Generaďż˝ ]
N|NJA - Jasne, każdy ma swój gust. Ja jednak siedzę w rapie już parę ładnych lat :) Tabasko jest płytą genialną, HollyŁódź dobrą, oryginalną, a Jazz w wolnych chwilach bardzo dobrą. Jednak wg mnie to Tabasko, a Jazzurekcja niżej... :) I mimo powszechnej opini, że polski rap schodzi na psy, przez te 7-8 lat wyszło na prawdę sporo świetnych płyt! Ale i tak najlepszy rap jest w podziemiu, ale kto nie interesuje się rapem, nigdy tego nie pozna :)
N|NJA [ Senator ]
Tav-> Ze trzy poziomy wyżej od Pidżamy, choć target zasadniczo niemal ten sam.
Co nie zmienia faktu, ze "Zrzuty" (i właściwie tylko one) wpadają w ucho
Mortan [ ]
Oh Taven przegiales, Kaczmarskiego nie lubie Pidzamy tez nie, ale kopa to ma i punkowe tez srednio, choc pewnie jakis syf typu CKOD i TCIOf tez okreslasz mianem punkowym :]
Po prsotu albo ktos czai klimat, albo nie i tyle. jedni wola sobie podcinac zyly inni wola Lao che :)
A i jeszcze jedno odrgywanie sie na Zgredku porownywanie dobrej muzyki do Rubika jest po prostu glupie, nie rob tego wiecej :)
Kurdt [ Legend ]
E, proszę mi się od Kulek odjebać, niewiele lepszych albumów od ich self-titled wyszło w Polsce w ostatniej dekadzie, so STFU. :) Od Carsów (zwłaszcza drugich) zresztą też. Punkiem tego nie nazywam, ale słucham i doceniam.
Taven [ Generaďż˝ ]
Hola, a czy ja komuś zabraniam doznawać przy 'Powstaniu'? A wól sobie, dla mnie jest to pretensjonalna kiła, a irytująco wydumany hype wokół niej tylko mnie do dosadnej krytyki prowokuje, choć zgnilizny na pólkach empikowych made in Poland leżą o wiele bardziej cuchnące. :)
A punk, nie uciekając sie od abstrakcyjnych metafor lub muzykologicznych operacji, zdefiniować porażająco ciężko, gdyż pojęcie to szerokie i specyficzne.
-.Scarface.- [ Slayerized ]
zagraniczne Slayer - Christ Illusion, Exodus - Tempo of the Damned
polskie Pudelsi - Zeń, Vader Impression in Blood
PunkNotDead [ Fender Stratocaster ]
Może nie XXI wiek, ale płyty Kultu mianem najlepszych polskich płyt. Ciężko wybrać najlepszą w sumie.
Kurdt ----> Przy CKOD się tniesz i obrażasz na świat? Daj spokój... Wytrzymałem słuchając ich 4 dni, więcej się raczej nie da.
Kurdt [ Legend ]
PunkNotDead -> Ile razy mam powtarzać, że muzyka to nie teksty? Z chlubnymi wyjątkami - teksty są w książkach, muzyka w muzyce. I muzycznie pierwsze CKOD gniecie. A że Ostrowski wyrzuca z siebie pretensjonalne, zbuntowane lyricsy? Płyty to produkty, taki był zabieg, taki marketing, obrali sobie target konkretny i trafili idealnie w alternatywę MTV. Sprzedać też się trzeba umieć.
W ogóle buntowanie się przeciwko czemukolwiek zawsze było i będzie pretensjonalne.
"Oddajesz sporo bojom z Babilonem,
kiedy popijając Marlboro colą pod Auchanem
w znoszonej bluzie Ramones made in Taiwan
obmyślasz zamach na McDrive'a.
(...)
Poza tym trochę mnie śmieszy, kiedy na murze
Piszesz '100% wegan' w skórze.
Tudzież to, że twój rastafarianizm
To dredy wykonane na zniżkę mamy
Przez rozchwytywanych stylistów Provosta.
Rewolucja nigdy nie była taka prosta."
PunkNotDead [ Fender Stratocaster ]
Kurdt ----> hm, w tym momencie masz racje. A co do tego tekstu, to raczej nie o mnie ;]
N|NJA [ Senator ]
Elmo-> A widzisz, teraz podałeś przykład jednego z niewielu zespołów, w którym teksty są równoprawne muzyce ;)
Co do Cekodów-> polecam dokumencik na ich temat, gdy sami robią sobie jaja z okrzykniecia ich buntownikami, a ostrowski lekko podpity mówi do basisty bodajże, któremu się grać nie chciało- "Wyjdź, już nie jestesmy generacją Nic, jestesmy ustawieni"
ZgReDeK [ Wredne Sepiszcze ]
Taven [ Generał ]
Hola, a czy ja komuś zabraniam doznawać przy 'Powstaniu'? A wól sobie, dla mnie jest to pretensjonalna kiła, a irytująco wydumany hype wokół niej tylko mnie do dosadnej krytyki prowokuje, choć zgnilizny na pólkach empikowych made in Poland leżą o wiele bardziej cuchnące. :)
pretensjonalna? gdzie w ktorym momencie?
Hype? nie przesadzajmy innych polskich zespolow punkowych raczej nie przebija, a to dobrze.
A plyta nie tylko trafila do młodzieży
Ty lepiej napisz petycje do Rh,żeby wokaliste w końcu zmienili ....
Kurdt [ Legend ]
Ninja -> Przecież napisałem, "z chlubnymi wyjątkami". :)
ZgReDeK -> O, widzę, że zaczynają się pojazdy i dyskusje na poziomie. Ktoś coś na moich, to ja na ich. A fakt faktem, że PW było niemiłosiernie swego czasu hajpowane wszędzie, gdzie się dało - nawet w Teleekspresie.
Lilus [ The Feline Gunslinger ]
Zagraniczne:
Enigma "The Screen Behind The Mirror"
Bo muzyka to nie teksty :)
Polskie:
Łona "Nic Dziwnego"
Za mało słucham polskiej muzyki, ale tej cd się mi fajnie słucha, poza tym Łona to fajny facet
Z wcześniej wymienionych cenię sobie "Lateralus", "Think Thank", "Rated R".
Z niewymienionych "Marshall Mathers LP" Eminem
Backside [ Generaďż˝ ]
Tak na marginesie rok 2000 to jeszcze nie jest XXI wiek ;).
Dla mnie z takich raczej od A do Z najlepsze były
Polskie:
Indios Bravos - Mental Revolution
Abradab - Czerwony album
Zagraniczne:
Daft Punk - Discovery
De la Soul - Art Official Intelligence: Mosaic Thump
Może nie genialny, ale bardzo pomysłowy jest "Proxima Estacion Esperanza" Manu Chao.
Katane [ Useful Idiot ]
Ciezki wybor, ale z zagranicznych raczej Twilight Singers - Blackberry Belle albo Twilight Singers - Twilight as Played by the Twilight Singers.
Z polskich - moze byc Riverside - Out of Myself
martusi_a [ Celestial ]
7 lat, wszystkie gatunki muzyczne - i wybrać z tego najlepsze albumy? Przecież było ich całe mrowie. ;)
A przy PW Lao Che zrobiło się tak wielkie halo, że zdecydowanie wolę "Gusła".
Lilus [ The Feline Gunslinger ]
Taa, miałam to zmienić, bo było sprawdzić daty wydań, a nie pisać z pamięci, ale czas edycji się skończył, więc sobie odpuściłam, ale to tak na skraju ;)
Ale faktycznie, zapomniałam, za dużo masła.
to "Lateralus".
ZgReDeK [ Wredne Sepiszcze ]
ZgReDeK -> O, widzę, że zaczynają się pojazdy i dyskusje na poziomie. Ktoś coś na moich, to ja na ich. A fakt faktem, że PW było niemiłosiernie swego czasu hajpowane wszędzie, gdzie się dało - nawet w Teleekspresie.
nie wiem, tv prawie wogle nie ogladam pseudo-muzycznych gazet nie czytam wiec nie wiem :)
Blazkovitch [ Generał pułkownik ]
Backside --> 2000 to też nie XX wiek... hm, czarna dziura w czasie? Według mojego źródła 2000 wlicza się do XXI wieku, ale sam już nie wiem gdzie słuszność.
martusi_a --> Akurat PW jak dla mnie to świetny album i o wiele bardziej sobie go cenię niż wspomniane Gusła, ale tylko dlatego, bo interesuję się historią, a ten album jest przecież o jednym z największych zrywów powstańczych w dziejach RP. Myślę, że część osób (może i większość?) w ogóle poznała datę powstania i wydarzenia wokół niego dopiero po ukazaniu się płyty. To jednocześnie atut i wada. Tak samo jak przy okazji filmu Katyń nagle, ozwały się głosy nawołujące do zemsty czy też głosy rozpaczy - emocje po prostu, ale dopiero po emisji filmu, a wcześniej mało kto o tym wiedział albo jedynie znał jakieś mało istotne slogany.
Backside [ Generaďż˝ ]
Blazkovitch ---> 2000 to XX wiek :).
Ponieważ nie mogło być "zerowego roku", nasza era zaczyna się od roku 1.
Jeden wiek to sto lat, więc obejmuje czas od 1 do 100 roku, którego koniec jest już początkiem kolejnego wieku. Dlatego liczy się tak
I - 1-100
II - 101-200
III - 201-300
etc
[edit]
Blazkovitch [ Generał pułkownik ]
Wikiepdia mówi co innego:
XXI wiek
Lata 2000-2009 Lata 2010-2019 Lata 20. Lata 30. Lata 40. Lata 50. Lata 60. Lata 70. Lata 80. Lata 90.
XX wiek
Lata 1900-1909 Lata 1910-1919 Lata 20. Lata 30. Lata 40. Lata 50. Lata 60. Lata 70. Lata 80. Lata 90.
Ale nie będę się kłócił, bo to za słabe źródło.
Backside [ Generaďż˝ ]
Cóż, jest to jednak najłatwiejsze, aby oglądać historię mając dwie cyfry takie same 1900-1999 :).
Trochę niewygodnie byłoby mówić o tym co zdarzyło się w 2000 roku jako o XX wieku, który obejmuje również obie Wojny Światowe.
Niemniej jednak poprawny jest schemat taki jak powyżej.
barejn [ El Magnifico ]
zagraniczny - In Absentia by Porcupine Tree
polski - Out of Myself Riverside
meryphillia [ Forever Psychedelic ]
Bullzeye_NEO >>> Pierwsza kopia poleciała prosto z BSE w miesiąc czy dwa po premierze.
Druga, jak zobaczyłem ją w sklepie na Camden Town, nawet nie wiem jak znalazłe się w moim ręku szczególnie że przepłaciłem za nia sporo ;P.
No a trzecia w nielegalnym formacie uzyskałem w moim ulubionym programie P2P. ;P
Polecam gorąco sobie zamówić szczególnie że cena nie jest jakaś wygórowana za te 2CD z po prostu niesamowita muzyką. :)
Ogon. [ Uzależniony od Marysi ]
Na najlepszą polską płytę muszę poczekać jeszcze ze dwa miesiące :P
...ale Lao Che z powstaniem będzie na drugim miejscu :)
Z zagranicznych to Ensiferum - Ensiferum i najnowsze Korpiklaani - Tervaskanto, znajdzie się tutaj też miejsce dla Soad - Toxicity... cholera, nic więcej w tej chwili nie przychodzi mi do głowy :/
Blazkovitch [ Generał pułkownik ]
Panie i panowie, wątek zdechł?
Miło poczytać różne opinie. Z polskich albumów to póki co chyba Lao Che cieszy się największą popularnością, a zagranicznych ciężko stwierdzić. Właściwie co opinia to inna.