GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Niska samoocena

05.11.2007
16:50
[1]

Pechowiecx2 [ Chor��y ]

Niska samoocena

Jak temu zaradzić? Siebie oceniem bardzo nisko, widze wiele wad, żadnych zalet. Przeszkadza mi to bardzo w zawiązywaniu nowych znajomości etc.
Jak zmienić ten stan rzeczy? Jak podwyrzszyć tą samoocene, aby nie uważać się za nieudacznika? Help =/

05.11.2007
16:52
[2]

Golem6 [ Gorilla The Sixth ]

Zacznij się więcej uśmiechać i mniej zwracaj uwagę na szczegóły.

05.11.2007
16:52
[3]

chickenom [ The Ramones ]

Zakceptuj siebie. Nobody is perfect.

A oprócz tego, ciesz się jak dziecko nawet z tych najmniejszych sukcesów, a porażki obracaj w żart.

05.11.2007
16:54
[4]

hctkko. [ Konsul ]

Przeczytaj "Potęgę podświadomości" Murphyego

05.11.2007
16:57
[5]

Glob3r [ Tots units fem força ]

Popieram hctkko.
Jak to Ci nie pomoże to... trudno :P.

Musisz to jakos przełamać... zadbaj o siebie?

05.11.2007
16:59
[6]

Paul12 [ Buja ]

Zależnie od wieku - psycholog lub pedagog szkolny.

05.11.2007
17:03
smile
[7]

Lolter [ Totally ]

Też mam z tym problem, chociaż teraz jest troche lepiej bo poszedłem to technikum i mam tylko dwa dziewczyny w klasie a to z nimi miałem najwiekszy problem.Nie przejmuj się tym co inni o tobie mówią, rób co chcesz i obracaj się tylko w towarzystwie które Ci odpowiada.

YTMS. --> Ale lepiej zaczynać od małych ilośc niż odrazu rzucać się na głęboką wodę.

05.11.2007
17:04
smile
[8]

Stalker1 [ wkurzający typ ]

Pij wino, po nim wszystko nabiera kolorów

05.11.2007
17:06
[9]

You tube my space. [ Konsul ]

Ostatnio dyskutowaliśmy z BIGosem na podobny temat i stwierdził on, że w ~zbliżonym przypadku wystarczy "wziąć się w garść". Tutaj widzę podobną radę. "Zaakceptuj siebie". chickenom, a Ty, akceptujesz siebie? Co to znaczy "akceptować siebie"? Czy ktoś kto ma bardzo niską samoocenę może któregoś dnia wstać z łóżka, powiedzieć sobie "nobody jest perfect, a ja jestem zajebisty" i stanie się już luz gościem? Zacznie akceptować siebie? Nie. Więc co to za rada? Równie dobrze mogłeś powiedzieć "bądź super" lub mój ulubiony truizm - "bądź sobą".

Ale w sumie na nic więcej Pechowiecx2 nie zasługuje, bo to najzwyklejszy prowokator :)

Lolter, jestem w czwartej klasie technikum, też mam w niej dwie dziewczyny i zapewniam, że sytuacja Ci się wcale nie poprawiła. Piszesz tak, jakbyś chciał się przed kobietami ukryć.

05.11.2007
17:06
[10]

Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]

Help??
Idź Ty w końcu do lekarza chłopcze bo prawdopodobnie zapadłeś na jakąś depresję.
Nie wiem czy w kółko robisz jakieś prowokacje ale jeśli nie to napewno nie wyjdziesz z tego stanu siedząc za kompem i czytając odpowiedzi w swoich wątkach typu "kup se żyletkę.." itp.

Ja też nie chciałem iśc do lekarza ale w końcu poszedłem - teraz żyję normalnie.
Ende.

05.11.2007
17:07
[11]

siekator [ Król Rybak ]

Zmień subkulturę.


Niska samoocena - siekator
05.11.2007
17:08
smile
[12]

frer [ God of Death ]

Niska samoocena nie przeszkadza aż tak bardzo w kontaktach z innymi ludźmi jak niska ocena względem innych ludzi. Ja to dopiero mam problem i nie wiem jak temu zaradzić. Wiem, że jestem lepszy od innych i jak kogoś nie znam, albo ktoś jest gorszy niż ja to automatycznie uznaje go za śmiecia niewartego mojej uwagi. Najgorsze jest to, że się z tym nawet dość dobrze czuję, ale czasem myślę, że może pasowałoby nauczyć się trochę empatii. Dziś na przykład jadąc zatłoczonym tramwajem pomyślałem sobie, że gdyby tak terroryści rozwalili kilka tramwajów lub autobusów to ludzie baliby się nimi jeździć, byłoby więcej miejsca i tym samym lepszy komfort w komunikacji miejskiej. Czy ja jestem egoistą i powinienem coś z tym zrobić ??

05.11.2007
17:09
[13]

chickenom [ The Ramones ]

YTMS -> Jasne, że akceptuje, bo wiem, że nie ma ludzi doskonałych, ale wiem też, że do owego ideału trzeba dążyć. Powiesz, że jestem brzydki jak noc, to nawet się tym nie przejmę.

Wszystko leży w psychice, jeżeli mocno i szczerze uwierzysz, że możesz byc kimś, stać się kimś lepszym, to świat stoi przed Tobą otworem i zapomni się o krzywym nosie, czy o kiepskich relacjach z kobietami.

05.11.2007
17:09
[14]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Co teraz taka moda na latanie ze wszystkim do psychologa? Ja rozumiem, że skoro tak w TV powiedzieli to trzeba słuchać, ale są jakieś granice.
Co czego sam nie wiem może mi o mnie powiedzieć jakiś obcy człowiek?

Samoocenę to przecież kwestia podejścia do życia. Przebywaj z ludźmi których lubisz i którzy lubią Ciebie, zajmij się rzeczami które sprawiają Ci satysfakcję.

05.11.2007
17:14
[15]

KOLOSrv [ SiedzącY O ŚwiciE ]

Myślę że to zależy od towarzystwa w jakim się obracasz, ja przynajmniej miałem podobny problem dopóki nie znalazłem się w gimnazjum w którym mam znajomych którzy nie widzą moich wad, a czasami nawet to co kiedyś uważałem za wadę przeradza się w zaletę :) Ostatnio miałem kompleksy bo myślałem że mnie żadna dziewczyna nie chce, w końcu znienacka znalazła się atrakcyjna i dość fajna dziewczyna która bardzo mnie dowartościowała:) poczułem się potrzebny i atrakcyjny:) niestety nie wyszło z nią, ale to uczucie zostało:)
Pracuj nad sobą

05.11.2007
17:19
[16]

Gibon91 [ Jestem Zajebisty ]

Muzyka może ci pomóc


Niska samoocena - Gibon91
05.11.2007
17:24
[17]

You tube my space. [ Konsul ]

chickenom:

Wszystko leży w psychice, jeżeli mocno i szczerze uwierzysz, że możesz byc kimś, stać się kimś lepszym, to świat stoi przed Tobą otworem i zapomni się o krzywym nosie, czy o kiepskich relacjach z kobietami.

Przeczytaj te bzdury jeszcze raz. Mogę się zgodzić jedynie z czterema pierwszymi wyrazami. Całą resztę słyszałem już od pani przedszkolanki. To zbitek truizmów, które nie są w ogóle motywujące. Wszyscy powyżej lat siedmiu mają świadomość tego, że w życiu nie wystarczy wierzyć. Nawet szczerze. Każda bezbronna ofiara każdej wojny szczerze wierzyła w to, że przeżyje. Tak głęboko, że żaden z nas nie jest sobie w stanie tego wyobrazić. Z wypowiedzi ludzi, którzy przeżyli piekło, choćby więźniów Auschwitz jasno wynika, że pogodzili się ze śmiercią dziesiątki lat temu. Nastawienie jest ważne, piekielnie ważne, ale nie wierzmy w czary. To nie jest takie proste. Jak już pisałem - nie ma najmniejszej różnicy między "uwierz w siebie", "bądź zajebisty" czy leczeniem poprzez mówienie "wyzdrowiej". Jeśli sądzisz, że "uwierz w siebie" ma jakąś wartość to zapytaj kogoś, komu dajesz taką radę czy zmieniła jego życie? Naprawdę sądzisz, że jeśli nie (a zawsze będzie to NIE) to tylko dlatego, że ta osoba nie uwierzyła szczerze? Nie. Po prostu ta rada jest totalnie do dupy. Równie dobrze możesz dać niewidomemu dziecku kolorowankę.

05.11.2007
17:29
[18]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

Ytms --> A ilu ludzi nic nie robi slyszac slowa "uwierz w siebie". Slowa nie maja na celu wyleczenia i nie maja zadnej mocy. Trzeba sie do tego zastosowac. Uwierzenie w siebie pomaga tylko, ze to wcale nie jest takie proste i wymaga wlozenia troche wysilku. Uwierzenie w siebie ma zmotywowac do dzialania. Masz sobie uswiadomic, ze jestes w stanie COS zrobic ze swoim zyciem.

Takie moje zdanie.

05.11.2007
17:35
[19]

chickenom [ The Ramones ]

You tube my space. >>>

No popatrz, w moim przypadku to działa:
Obieram sobie cel, motywuje się (min. poprzez pozytywne myślenie, wiarę we własne możliwości) i dopinam swego, ot. cała filozofia.

Ty zaś patrzysz na wszystko cholernie przyziemnie, że cokolwiek chcesz osiągnać, to osiągniesz to tylko poprzez ciężką pracę. Zgoda, tak też można, ale daje sobie rękę uciąć, że łatwiej Ci będzie to robić, jeśli nastawisz się do tego pozytywnie.
Może mówisz tak, przez pryzmat własnych porażek, niepowodzeń życiowych, które możliwe, iż są skutkiem właśnie nieudolnej samomotywacji? (z całym szacunkiem, nic nie sugeruję, pytanie retoryczne).

Ja po prostu wierzę w człowieka, wierzę, że można niektóre rzeczy zmienić, szczególnie te, które nas otaczają i są z nami bezpośrednio związane, ale zwyczajnie trzeba chcieć.

05.11.2007
17:51
[20]

You tube my space. [ Konsul ]

Sir klesk:

A ilu ludzi nic nie robi slyszac slowa "uwierz w siebie".

Wszyscy. Gdybyś dobrze słuchał to usłyszałbyś, że to jest hasło używane równie często jak "kocham cię".

Slowa nie maja na celu wyleczenia i nie maja zadnej mocy.

Słowa mają olbrzymią moc.

Uwierzenie w siebie pomaga tylko, ze to wcale nie jest takie proste i wymaga wlozenia troche wysilku.

Jesteś w stanie zdefiniować ten wysiłek? Krok po kroku.

Wiesz, cała sprawa rozbija się o to, że tutaj nie ma drogi na skróty. Radą jest pisanie o doborze towarzystwa. Radą jest sugestia, że warto zrobić sobie kurs "Demonic Confidence". Radą jest pisanie o rozwijaniu się w jakimś kierunku, posiadaniu pasji, byciu w czymś dobrym, albo i wybitnym (...). Gadanie o "wierze wsiebie" to zwyczajne, puste, farmazoniarstwo Pewność siebie nie bierze się z dupy. Na świecie jest naprawdę niewielu ludzi, którzy potrafią przez wprowadzanie w trans zbudować u kogoś takie poczucie na dłuższy okres, o ile tacy w ogóle istnieją. Póki co jedyną pewną drogą jest praktyka, praktyka, praktyka. Nie pieniądze, fajne ciuchy czy posiadanie kolegi mówiącego "uwierz w siebie".

chickenom w Twoim przypadku to działa, ale po pierwsze zauważ, że ktoś kto oczekuje takiej rady jest zwykle totalnie wyobcowany, zakompleksiony i ogólnie biedny (w sensie duchowym). Tacy ludzie nie motywują się poprzez myślenie. Większość z nich nie potrafi nawet spontanicznie podjąć decyzji. Mogą wierzyć w to, że są pewni siebie, ale gdy otworzą gębę przy fajnej lasce okaże się, że nie mają pojęcia co dalej. I bez odpowiedniej wiedzy oraz innych dróg motywacji -będą się najprawdopodobniej czuli tylko gorsi i gorsi i gorsi. Bo co z tego, że spróbowali, kiedy nie wyszło? Też mogę uwierzyć, że jestem szachistą i stanąć w szranki z Kasparowem. Mogę sobie to powtarzać co rano przez 20 lat. Niestety nigdy nie uczyłem się grać w szachy i przez samo myślenie się tego nie nauczę. Wynik partii jest dość oczywisty. Po drugie - sam napisałeś, że motywujesz się "MIĘDZY INNYMI poprzez pozytywne myślenie, wiarę we własne możliwości". Między innymi. Pewność siebie jest wynikiem pewnych działań, zmian w swoim życiu, nie wynika z samego myślenia o niej. Zresztą sam to przyznałeś :)

05.11.2007
17:55
smile
[21]

chickenom [ The Ramones ]

YTMS, skoro sam zauważyłeś, że napisałem, że oprócz owego pozytywnego myslenia potrzeba jeszcze zrobić coś w tym kierunku aby było lepiej, to po co podałeś przykład z Kasparowem? :)))

Też mogę uwierzyć, że jestem szachistą i stanąć w szranki z Kasparowem.

05.11.2007
17:59
[22]

PaulPierce [ Konsul ]

Popatrz na takiego Siekatora . Masz tu typowy przykład dzieciaka , który uważa że robiąc to samo , co inni będzie fajny . Pewnie nawet nie wie co ma na tych obrazeczkach .

Jak już ktoś napisał . Bądź sobą , znajdź w sobie nawet jedną , fajną zaletę i chwal się nią , może masz talent , o którym nawet nie wiesz;)

05.11.2007
17:59
[23]

You tube my space. [ Konsul ]

chickenom, W odniesieniu do posta nr [3] :) Tam, jak zwykle zresztą, przy "uwierz w siebie" nie było nic o tym z czym "wiara w siebie" się wiąże. To nie jest jak zapalenie światła w kiblu czy posmarowanie kromki chleba masłem. Kiedy ktoś ma podobny problem trzeba sprawę traktować kompleksowo a nie lecieć starymi jak świat truizmami. Oczywiście w tym przypadku to bez różnicy, bo ten wątek to kolejna prowokacja ;)

PaulPierce, kiedy ta niewpewna osoba, która nie widzi w sobie zalet to właśnie on, nikt inny. Pisząc "bądź sobą" niejako zabraniasz mu zmieniania się. Z tymi chwaleniem się także bym był ostrożny, ludzie, którzy znają swoją wartość nie muszą się niczym chwalić, chwalenie się to zwykle sposób na dowartościowanie i dla osób trzecich bywa to dość irytujące.

05.11.2007
18:05
[24]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

Ytms --> Widze, ze mnie nie rozumiesz :)

Wszyscy. Gdybyś dobrze słuchał to usłyszałbyś, że to jest hasło używane równie często jak "kocham cię".

Troche nie wiem, czego tyczy sie to zdanie. Nie napisalem, ze to nie jest popularne haslo. A to, ze jest czesto uzywane nie znaczy, ze osoba je slyszaca naprawde sie do tego zastosuje. To sa dwie zupelnie rozne kwestie, rozumiesz? Uslyszec, a nastepnie pomyslec sobie "wierze w siebie", to co innego niz uslyszec, pomyslec i zrobic cos w tym kierunku. A o tej trzeciej czynnosci wiekszosc zapomina.
O wartosci slow 'kocham Cie' nie bede sie wypowiadal. Naprawde malo osob jeszcze je szanuje:)

Słowa mają olbrzymią moc.

:D i Ty zarzucasz innym uzywanie truizmow? :)))


Jesteś w stanie zdefiniować ten wysiłek? Krok po kroku.

a po co? to jest indywidualna sprawa kazdej osoby.
Piszesz, ze nalezy rozwijac jakies pasje. Jak ktos, kto w siebie nie wierzy, moze zaczac myslec, ze ma jakis talent? ze moze zrobic cos konstruktywnego?

Najpierw trzeba w siebie naprawde uwierzyc! po to, zeby moc zaczac dzialac.

Nic Ci nie pomoze, jezeli najpierw sam, nie zaczniesz wierzyc, ze mozesz cos zmienic.
Powiedz mi, czy wyobrazasz sobie czlowieka, z niska samoocena, ktory w ogole w siebie nie wierzy ale zaczyna rozwijac swoje pasje?

To sie moim zdaniem troche wyklucza.

05.11.2007
18:12
[25]

Loiosh [ Generaďż˝ ]

Pewnych rzeczy nie da sie zmienic i to trzeba zaakceptowac. Ale wiele rzeczy mozna zmienic, mozna zmienic na lepsze i trzeba w miare mozliwosci probowac. Z dnia na dzien nie zmienisz sie w pewnego siebie luzaka, ktory jest dusza towarzystwa i nie ma dla niego rzeczy niemozliwych. Ale mozna sie wspinac, szczebelek po szczebelku. Startujac z tak niskiego pulapu szczytu pewnie nigdy nie osiagniesz, ale zawsze gdzies tam sie wespniesz:)

Ja sie przyznaje,ze u mnie kiedys samoocena byla na bardzo niskim poziomie. Dalej nie moge siebie uznac za kogos pewnego siebie, ale widze zdecydowana poprawe, chociaz jeszcze dluga droga przede mna:) Skoro widzisz wiele wad, to staraj sie je jakos korygowac.

05.11.2007
18:17
[26]

endrju771 [ Teleinformatyk ]

Heh, jeszcze niedawno uważałem, że przez 170cm wzrostu i 50kg masy ciała w wieku 16 lat jestem kimś beznadziejnym, dziwnym i w ogóle. Teraz mam to gdzieś, nie obchodzi mnie już to, nie zwracam na to uwagi, tak po prostu. Zacznij siebie doceniać, znaleźć jakieś zalety, np. ja znalazłem - jestem rozgadany jak mało kto, i o! Ludzie lubią ze mną gadać, prawie nigdy nie zamyka mi się gęba, dużo się uśmiecham, prawie zawsze mam dobry humor. Znajdź w sobie coś, co jest dobre i może ci się przydać, zacznij to rozwijać i doskonalić a na pewno coś się poprawi, zobaczysz.

05.11.2007
18:26
[27]

SuddenDeath [ Pretorianin ]

Moim zdaniem aby zwalczyc niska samoocene musisz cos robic , nie wiem trenowac albo cos w tym stylu i widziec efekty tego treningu np. silownia.Trenujesz na silowni i powoli widzisz jak ci masa miesniowa rosnie z chuderlaka zamieniasz sie w penwgo siebie czlowieka i wtedy automatycznie samoocena sie podnosi , podaje to jako przyklad , psycholog tez moze byc pomocny albo psychoterapeuta.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.