GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Która POLITECHNIKA lepsza??

04.11.2007
18:57
[1]

Perlik [ Chor��y ]

Która POLITECHNIKA lepsza??

Witam, nurtuje mnie pytanie która POLITECHNIKA jest lepsza często słyszę że Politechnika Wrocławska jest lepsza od Politechniki Opolskiej chciałbym więc usłyszeć wasze zdanie na ten temat???

04.11.2007
19:00
[2]

wysia [ Senator ]

Lepsza pod jakim wzgledem?

04.11.2007
19:01
smile
[3]

Taikun. [ NINTENDO ]

nie wiem jak na Wrocławskiej, ale u nas (na PO) straszny burdel jest :) wiem że dyplomów jeszcze od czerwca nie wydali

04.11.2007
19:03
[4]

b166er [ grindcore Joe ]

wroclawska jest najlepsza w polsce. przywaja tu ludziej z calej polski...

04.11.2007
19:05
smile
[5]

_bubba_ [ Evil Genius ]

taikun -> studiujesz na PO?

wydaje mi sie, ze lepsza jest PW, wiekszosc moich znajomych którzy wybieraja się na politechnike idzie do Wroclawia, lub nawet krakowa, chociaz sa z Opola.

04.11.2007
19:10
[6]

Katane [ Useful Idiot ]

Raczej na pewno Wroclawska.

wroclawska jest najlepsza w polsce.

W czym? Bo w nauce np. Informatyki najlepsza jest Poznanska, Architektura czy Lotnictwo najlepsze sa na Warszawskiej.

04.11.2007
19:11
smile
[7]

Regis [ ]

PWr, bez dwóch zdań ;)

04.11.2007
19:16
smile
[8]

YackOO [ Konsul ]

Jeśli chodzi o wydział elektryczny to najlepsza jest Śląska.

Katane - dalej na EiT? :)

04.11.2007
19:18
[9]

Perlik [ Chor��y ]

np. jesli chodzi o studia "automatyka i robotyka", lub "elektrotechnika i telekomunikacja" gdzie lepiej?? i po której politechnice lepsza praca ??

04.11.2007
19:21
[10]

Vader [ Legend ]

Żadna nie jest najlepsza. Każde kryterium można bardzo łatwo podważyć. Rankingi nalezy traktowac z przymróżeniem oka, pomocniczo, nie są w żadnej mierze odzwierciedleniem czegokolwiek.

Nie wspominając już o tym, że Politechnika jest tworem tak oblrzymim i rozległym, że trudno mowic o tym jako o całości.

Moja rada: idz na tą, do której masz bliżej i nie kombinuj. Jeżeli jesteś inteligentny i bedziesz sie starał to będziesz dobry. A jeżeli ktos przychodzi tylko po papierek, to będzie zawsze pipą, nie ważne czy skończy Politechnikę warszawską czy inny Oxford.

04.11.2007
19:25
[11]

Katane [ Useful Idiot ]

YackOO --> A jakze, nie tak latwo sie mnie pozbyc ;) Ty tez dalej tele na PŚ?

Vader --> Wg mnie nie masz racji, moze pojsc na ktorakolwiek z czolowki, do ktorej ma najblizej (czyli PWr, PW, PŚ, PP, AGH...). Mam znajomych na lubelskiej, gadalem z ludzmi z radomskiej i wiem, ze roznica poziomow jest kolosalna w prownaniu do Warszawskiej. Nie idziesz na informatyce na przedmiot Systemy Operacyjne zeby nauczyc sie pisac skrypty basha.

04.11.2007
19:26
[12]

-Rena- [ Pretorianin ]

Z Politechnik najlepiej się trzyma Warszawska (nie to, żebym była nieobiektywna, bo tu studiuje:p) a Wrocławska jest lepsza od Opolskiej według rankingów.
Na mojej polibudzie jakiś czas temu była państwowa komisja akredytacji, oni oceniają standardy uczelni wyższych. Między innymi ich opinia i to jak sobie radzą absolwenci ma wpływ na miejsce w rankingu.
W rankingu według Newsweek'a politechnika warszawska jest na czele
2. Politechnika Śląska w Gliwicach
3. Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie
4. Politechnika Wrocławska
5. Politechnika Poznańska
6. Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki
7. Politechnika Szczecińska
8. Politechnika Łódzka
9. Politechnika Rzeszowska im. Ignacego Łukasiewicza
10. Politechnika Opolska
11. Politechnika Gdańska
12. Politechnika Białostocka
13. Politechnika Częstochowska
14. Politechnika Lubelska
15. Politechnika Świętokrzyska w Kielcach
16. Politechnika Koszalińska
17. Politechnika Radomska im. Kazimierza Pułaskiego


Tak czy siak zgadzam sie z tym co napisał Katane, ranking najlepszych należy sobie ustalać według potrzeb indywidualnych, zależy na jaki kierunek stawiasz:)
Chyba że chodzi gdzie się najłatwiej utrzymać.....:p
Słyszałam, że ci którzy przegrywają z naszą Warszawską pędzą do Radomia, nawet któryś z moich wykładowców żartował na temat progów punktowych jakie są tam wymagane przy przyjęciach:p

Wiem na pewno, że różnica w poziomie jest.

Ja nie miałam dylematów, bo mieszkam pod Wawą, więc oczywiste było, że na tej polibudzie osiądę.
Życzę udanych wyborów:)

04.11.2007
19:31
[13]

Vader [ Legend ]

Katane --> Należy pamietac o tym, że relacje studentów są całkowicie niewiarygodne. Bardzo łatwo to zauwazyć, jeżeli posłucha się na zewnątrz opinii swoich kumpli na temat swojego wydziału. Otrzymujemy taki oto rozkład:
- Ci dobrzy, ale z kompleksami i manią wyższośći - twierdzą że wydział był banalny, albo wprost przeciwnie! twierdzą, że był mega trudny (każda odpowiedz stawia ich na pozycji wielkiego intelektualisty)
- Ci dobrzy, ale obiektywni - twierdzą, że wydział był średnio trudny
- Ci przeciętni - twierdzą, że zależy od przedmiotu, ale generalnie łatwo
- Ci kiepscy - twierdzą, że było bardzo ciężko
- rewolucjoniści i socjopaci - uważają, że poziom podobnie jak cała uczelnia i świat - jest do niczego.

Taki jest rozkład opinii na temat mojego wydziału wsród moich kolegów i koleżanek absolwentów. Musiałbym być urżnięty ciężkim trunkiem, aby na podstawie ich twierdzeń wyrabiać sobie zdanie o poziomie uczleni:)

Jeżeli chodzi o "poziom" związany z materiałem wykładanym - to akurat można dosyć łatwo sprawdzić.

04.11.2007
19:31
[14]

wysia [ Senator ]

Katane --> Zrozum jedno, na studiach - czy bedziesz na uczelni z czolowki, czy nie (cokolwiek to znaczy) - i tak nie nauczysz sie praktycznie nic pozytecznego. Zrozumiesz to sam juz po pierwszych kilku miesiacach po ukonczeniu.

04.11.2007
19:33
[15]

Perlik [ Chor��y ]

nie tylko chodzi o naukę w tych politechnikach kryteria przyjęć sa tez inne np. na Wrocławskiej trzeba mieć matme i fize rozszerzone a na Opolskiej tylko Matma rozszerzona styknie, matma ujdzie gorzej jednak z ta fiza :/

04.11.2007
19:36
[16]

Vader [ Legend ]

To wcale nie musi zależeć od poziomu nauczania. Ale od ilości chęntnych na dany kierunek, w danym położeniu geograficznym. Im więcej chętnych tym bardziej wyśrubowane kryteria. Podam CI przykład: Psychologia, albo Socjologia. Dostać się na te kierunki np na UŚ jest masakrycznie ciężko. Roboty po tym nie ma za cholere, poziom taki ja wszędzie.

04.11.2007
19:39
[17]

Katane [ Useful Idiot ]

wysia --> Ok, wiec po co studia? Zeby nauczyc sie myslec? "Nauczyc sie uczenia sie"? Tak czy inaczej bardziej wymagajaca uczelnia zaprocentuje. Co do wspomnianej przez Ciebie prawdy - chyba troche patrzysz przez pryzmat IT (dobrze sie domyslam, w tym kierunku sie ksztalciles?), do pracy programisty studia nie sa w ogole (zazwyczaj) potrzebne.

Vader --> Nie pytalem ich "czy macie trudno" tylko "czego sie uczycie". Z przekrojem osobowosci sie prawie zgadzam ;)

Warto tez skonczyc uczelnie o wyzszej "renomie" ze wzgledu na sam wpis w CV. Oczywistym jest, ze decyduje tu doswiadczenie i dodatkowe umiejetnosci, ale lepiej miec dodatkowy atut w kieszeni, niz go nie miec.

04.11.2007
19:42
[18]

-Rena- [ Pretorianin ]

hm... z tymi kryteriami przyjęć jest różnie:p
np. na nasz słynny warszawski wydział Mechanika i energetyka lotnictwa jest dziecinnie łatwo się dostać, ale się utrzymać...... należy chylić czoła przed ludźmi, którzy skończyli w terminie.
Z kolei gdzie indziej jest full kandydatów, konkurencja, trzeba wyczesać punktów, ale otrzymać się nie jest źle:)

A jeśli o praktykę chodzi, jestem na 4-tym roku, już po drugim zaczęłam w wakacje praktyki w różnych instytutach naukowych, potem przeszłam do korporacji a teraz pracuję u mojej promotorki między zajęciami. Nie robię tego, bo jestem kujonem albo chcę być szalonym naukowcem i zdobywać tytuły, robię to po to, aby uniknąć losu mojego brata, który po skończeniu polibudy (też warszawskiej) miał problemy ze znalezieniem pracy, bo pracodawcy na rozmowach kwalifikacyjnych owszem kiwali głową, że wszystko fajnie, ale mówili niech pan przyjdzie za dwa lata, jak pan nabierze doświadczenia.
On był załamany i powiedział, że jego dyplom nadaje się tylko do spalenia, bo nic mu nie daje, zapamiętałam to co przeżywał i próbuje się przed tym zabezpieczyć.

04.11.2007
19:43
[19]

Vader [ Legend ]

Katane --> Niby racja. Z drugiej strony, kierunki inżynierskie mają to do siebie, że całkiem łatwo o fajną robotę. Czasami niedobory kadrowe sięgają takich absurdów, że pracodawcy już na etapie studiów kontaktują się z potencjalnymi absolwentami w celu zawiązania współpracy.
Ale pewnie masz rację. Pracodawcy - albo inaczej - osoby odpowiedzialne za oglądanie CV - rzadko się poważniej zastanawiają nad tymi kwestiami i coś tak ulotnego i marginalnego jak "fikcyjna renoma uczleni" może mieć dla nich kluczowe znaczenie w doborze pracownika, jeżeli kandydatów jest bez liku.

Jeżeli chodzi o pytanie "czego się uczycie", wiesz jak to jest, różnie bywa, czasem jakieś partie materiału sa przesunięte w czasie względem innych politechnik, różne są specjalizacje, różne podejscie do tematu, ciężko to ocenić. Ja bym się nie podjął takiego zadania:)

04.11.2007
19:45
[20]

Lilus [ The Feline Gunslinger ]

Oczywiście, że Wrocławska. Co ambitniejszy mieszkający w Opolu, jeśli może iść do Wrocławia, to idzie do Wrocławia. No i miasto o *wiele* fajniejsze i z sprawnie rozwijające się, w przeciwieństwie do Opola (które jest nawet ładne, ale nic poza tym).
Nawet sobie rankingami głowy nie zawracaj, w konfrontacji Opole-Wro nie będziesz żałować wybierając to drugie :)

04.11.2007
19:51
[21]

Katane [ Useful Idiot ]

Rena -->
Z kolei gdzie indziej jest full kandydatów, konkurencja, trzeba wyczesać punktów, ale otrzymać się nie jest źle:)
Dokladnie, jak to ladnie ujal moj kolega, latwiej jest wyleciec w kosmos niz z EiTI ;)

Vader --> Pomijamy tu cos niby oczywistego - na te gorsze uczelnie ida ludzie w duzej czesci po prostu slabsi.

04.11.2007
19:53
[22]

Taikun. [ NINTENDO ]

taikun -> studiujesz na PO?

tak ... ale zaocznie :)

Rena >> osz fak ... jesteśmy na 10 miejscu ? :o muszę o tym powiedzieć w dziekanacie ... nie uwierzą ;d

04.11.2007
19:53
[23]

Perlik [ Chor��y ]

Lilus--> wybrać jest łatwo ale trzeba sie tam dostać a to już sztuka moim zdaniem

04.11.2007
19:58
[24]

-Rena- [ Pretorianin ]

...zgadzam się z tym, w dużej mierze, Ci słabsi idą tam gdzie łatwiej, albo przez to, że im się gdzie indziej nie udało, chociaż nie można z drugiej strony pokrzywdzić tych, którzy mieli akurat do danego miejsca bliżej a nie stać ich było na przeprowadzkę o kilkadziesiąt kilometrów a czasem więcej.
W każdym razie uważam, że jeśli sie ma możliwość lepiej zawsze wybrać uczelnię, która trzyma lepsze standardy, bo może w tej chwili pracodawce nie interesuje jak człowiek został inżynierem albo gdzie, ale nie wiadomo co będzie kiedyś, może wszystko się odmieni....
Jest jeszcze jedna rzecz, na lepszych uczelniach pracują lepsi specjaliści w danej dziedzinie i tylko z takimi (najlepszymi w swojej działce) współpracują wybitne jednostki oraz dobre duże firmy.

04.11.2007
20:02
[25]

Perlik [ Chor��y ]

-Rena- ---> też takie czesto slysze zdanie ze pracodawca patrzy na to jaki kierunek i gdzie sie skonczylo


mysle tez ze wiekszosc wybiera zaoczne studia gdyz na nie jest sie latwiej podobno dostac??
czy to prawda??

04.11.2007
20:06
[26]

Vader [ Legend ]

Prawda, bo na zaoczne czesto wystarczy po prostu zapłacić. No i zaletą jest możliwość podjęcia pracy w dni powszednie.

Co do "najsłabszych" zbyt duże generalizowanie. Można też być bardzo zaskoczonym, jeżeli pozna się już branże i zauważy, że nie zawsze "ci najwięksi" są tymi najlepszymi. To nie jest takie proste, jakby się mogło młodym ludziom wydawać :)

04.11.2007
20:08
[27]

Perlik [ Chor��y ]

zatem wynika z tego ze wielki przedemna dylemat która politechnike wybiore :/

04.11.2007
20:09
[28]

Katane [ Useful Idiot ]

Ja przede wszystkim radze zastanowic sie powaznie nad kierunkiem, to duzo wazniejszy wybor.

04.11.2007
20:10
[29]

-Rena- [ Pretorianin ]

Przy próbie dostania się na zaoczne nie słyszałam nigdy o jakiś problemach:)

...wracając do tego....lepsza gorsza....tego się nie da obiektywnie ocenić....
Może przed nami stanąć inżynier po najlepszej uczelni, ale mieć przeszłość studenta, który jakoś przepychał się z roku na rok po rok rocznych rozmowach u dziekana, podaniach itd. oraz student wzorowy z nieco gorszej uczelni i lepszym fachowcem okaże sie ten drugi.
Ale myślę, że łatwiej będzie bazować na stereotypach, bo człek tak skonstruowany jest, że poprzez pryzmat stereotypów właśnie myśli, skończył lepszą - jest lepszy.
...i w dużej, choć niepełnej mierze to prawda, bo wyższy poziom, zmusza człowieka do większego wysiłku i większej pracy.

04.11.2007
20:12
[30]

Vader [ Legend ]

Moja rada:

1. Postaraj się dostać na studia dzienne
2. Nie pakuj się na Politechnikę zbytnio oddaloną od miejsca zamieszkania, bo dochodzą do tego duże koszta związane z utrzymaniem i najmem.
3. Różnica w poziomie między politechnikami, często jest znacznie mniejsza niż próbuje się to przedstawić. Pamiętaj, że każa uczelnia prowadzi też swoją politykę marketingową, która czasem działa wg tych samych reguł co konkurencja rynkowa.
4. Jak już dostaniesz się tam gdzie chcesz - to na Twoj poziom wiedzy i pracę wpłynie w 90% Twoje podejscie i praca na studiach, w 10% renoma szkoły i domniemany poziom.

Potencjał jest przede wszystkim w człowieku. Od tego ile go masz - zależy to kim będziesz.

Niezgodzę się też z Reną. Bazowanie na stereotypach jest niegodne człowieka wykształconego:)

Vader out, czas splukać gardło dobrym winem :D

04.11.2007
20:14
[31]

Perlik [ Chor��y ]

Katane --> kierunek mysle ze dobry mam na oku gdyż jestem w klasie maturalnej technikum elektronicznego ze specjalizacja na swiadectwie AUTOMATYK

04.11.2007
20:14
[32]

Lilus [ The Feline Gunslinger ]

(..a potem i tak nie musisz pracować w swojej branży.)

Perlik, wybrać wcale nie jest łatwo.
Ale jeśli się nie na którąś nie dostaniesz, to Twój problem wyboru rozwiąże się sam, nie sądzisz? ;)
I zaoczne najczęściej wybierają ci, co się nie dostali na dzienne (wyższe progi), bo w końcu płatne. Osobiście nie znam osoby, która uznała, że zaoczne są lepsze od dziennych.
Paru znajomych wybrało zaoczne tylko dlatego, że się właśnie na dzienne nie podostawali, a to, że się tam łatwiej dostać jest oczywiste, ale to swoisty przymus, a nie wola były kryterium wyboru. I z relacji gorzej studiować zaocznie.

04.11.2007
20:21
[33]

-Rena- [ Pretorianin ]

Vader to prawda, bazowanie na stereotypach jest nie godne, ale życie mi pokazało, że tak się niestety dzieje:/
Nie napisałam, że się z tym zgadzam, tylko, że to zaobserwowałam.



...dodam jeszcze jedno: jeden z profesorów, związanych z moim wydziałem kiedyś nam powiedział na wykładzie, że oprócz wiedzy książkowej, praktycznej i umiejętności wykonywania swoich zadań, aby być kimś ponad innych należy mieć wyobraźnie, pomysły, bo często nie studenci o świetnych ocenach ale Ci przeciętni ale pasjonaci, interesujący się wąską dziedziną dochodzą do niewiarygodnych rzeczy.
Pasji, wyobraźni i zdolności do generowania pomysłów nikt nie jest w stanie nas nauczyć i nigdzie nie dadzą nam na to gwarancji, bo takiej dać nie mogą.
Życzę wszystkim poczucia pasji w tym co się robi i dużo wyobraźni:)

04.11.2007
20:25
[34]

Golem6 [ Gorilla The Sixth ]

Przedemną ten wybór w tym roku. Składam na Politechnikę do Wrocławia i Gliwic. Ale nastawiam się na Wrocek.

04.11.2007
20:27
[35]

-Rena- [ Pretorianin ]

Lilus, z tymi zaocznymi to nie do końca jest tak.
Wiele osób idzie na studia zaoczne, ponieważ chcą się sami utrzymywać, chcą się usamodzielnić albo nie mogą być dłużej na utrzymaniu rodziców, różnie jest w życiu, rodzice niektórych ludzi już nie są w stanie trzymać ich na garnuszku.
Nie koniecznie dlatego, że się nie dostali na dzienne. Znam tłum ludzi, którzy wcale nie rozpatrywali pójścia na studia dzienne.
Chcieli już pracować (niektórzy już mieli intratne propozycji albo nawet dopiero takich szukali), być już tylko swoim panem/panią.

04.11.2007
20:38
[36]

Lilus [ The Feline Gunslinger ]

To trzeba trafić na tanie zaoczne, bo w wieku >20 lat o dobrze płatną pracę ciężko, no chyba że się ma to szczęście. Uniezależnienie, no fajnie, ale co zarobisz, to musisz wpłacić na studia. Poza tym kiepska to nauka po, dajmy na to, 8 godzinach stania na sklepie. No chyba, że ktoś ma energii na to i na to, to podziwiam, jednak zdecydowanie trudniej skupić się na nauce jednocześnie pracując na etacie dającym to przyzwoite usamodzielnienie się.

Dochodzą jeszcze ci zaoczni, którzy np studiują w weekendy drugi kierunek, bo w ciągu tygodnia mają już zasiedzianą pracę (mało to >30 na zaocznych?), ale w tym przypadku mówimy o osobie, która ma lat kolo 20 i stabilizacji życiowej w zasadzie nie ma.

04.11.2007
20:53
[37]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Co to za idiotyczne bredzenie o rankingach, wyższych czy niższych poziomach itp? Ktoś jest tak głupi że jeszcze w to wierzy? Późniejszy pracodawca nawet nie patrzy co się skończyło, tylko co się potrafi. Można skończyć teoretycznie najgorszą uczelnię, a w swoim zawodzie być bardzo dobrym. Można też skończyć tą teoretycznie najlepszą i nie potrafić nic. Tak czy inaczej wszystkiego będzie się człowiek uczył dopiero w trakcie pracy, bo studia to jako takie wprowadzenie i coś dające papierek. Dlatego nawet ktoś po samym technikum, kto nie tracił 5 lat na studia, tylko pracował w tym czasie w swoim zawodzie, będzie zawsze 10x bardziej cenionym kandydatem na jakieś tam stanowisko niż świeżak po uczelni z dużym zapasem zbędnej teorii i brakiem jakiejkolwiek praktyki.

Lilus--> Zależy w jakim przypadku, bo zaoczne mogą być czasem lepsze niż dzienne. Mniej więcej tak jak wspomniałem wyżej- jeżeli studiujesz zaocznie i pracujesz w zawodzie którego się uczysz, to będziesz zawsze o wiele lepszy niż ktoś kto o praktyce słyszał tylko na wykładach. Ale też możesz być jak mój kumpel, który studiuje zaocznie jakiś tam kierunek inżynierski na AGH, pracuje od czasu do czasu ale nigdy "w branży", a zadania robią mu kumple z dziennych za drobną opłatą, bo on wielkiego pojęcia o tym nie ma (do czego nigdy się oficjalnie nie przyzna). Jedyne co przyznaje to że uczelnia nie ma na nic kasy, więc o praktykach więcej się mówi, bo ciężko je prowadzić na sprzęcie którego nie ma. I później ktoś taki będzie nosił tytuł, a w rzeczywistości umiejętności będą zerowe podparte jakąś dawką teorii zapisywanej w zeszytach co 2 tygodnie. Sądzę że studia inżynierskie to nie jest politologia której można się nauczyć w domowym zaciszu, albo podczas jazdy autobusem, bo opiera się na teorii, tylko przede wszystkim chodzi o praktykę, której samemu się nagle nie wyczaruje. Ale tak jak zastrzegłem- przynajmniej jeśli chodzi o studia inżynierskie- pracując w zawodzie i studiując zaocznie, zawsze jest się na lepszej pozycji niż studiując dziennie i nie mając większego kontaktu z tematem.

04.11.2007
20:55
[38]

-Rena- [ Pretorianin ]

Właśnie dlatego ja wybrałam wersję dzienną, nie czułam się na tyle dorosła by podjąć pracę i nie chciałam się tak szybko stać dorosłą. Teraz na szczęście jestem na to gotowa a nawet już bym chciała, za rok mnie to czeka. Narazie sie w tym trenuje, praktykuje w zawodzie w wakacje a teraz po dojściu na 4 rok, miedzy zajęciami.

Generalnie uważam, że nie można spychać zaocznych do szuflady dla tych, którzy są gorsi, bo nie dostali się na dzienne, bo wśród tych ludzi są tez w dużej mierze zaoczni z wyboru.
Np. na wydziale mini za semestr sobie życzą 2500 zł, czyli za miesiąc trzeba zapłacić około 400zł z czymś to dużo owszem, ale znam przypadki ludzi dla których te pozostałe pieniądze, np. dajmy na to z zarobionego tysiąca to wielka pomoc dla domu. Moja koleżanka ma chorych rodziców, nie mogła iść na studia dzienne, bo chociażby pieniądze na dojazdy były dla jej rodziców wyzwaniem, było im ciężko ich wszystkich utrzymać, ale samo to, że dziewczyna poszła do pracy, płaci za swoje studia, ale resztę pieniędzy może przeznaczyć chociażby na bilety dla siebie i jedzenie. Już to, że ona sama płaci za swoje wydatki to dla rodziców ulga.

Różne są pobudki do tego wyboru: niektórzy studiują zaocznie i jednocześnie inwestują w praktykę, co z tego, że na początku zarobią mało. Kształcą się praktycznie, to jest własnie wyzwanie.

04.11.2007
21:03
[39]

Lilus [ The Feline Gunslinger ]

Artur20, ano fakt, praca w zawodzie w połączeniu ze studiami to akurat ma sens. Więc się zgodzę ;)
No akurat studiuję humanistyczny kierunek, więc mój pov jest nieco inny, ale nawiązując do tematu, to mieszkając naście lat w Opolu stwierdzam, że jeśli chodzi o możliwości, to Wrocław wypada bez dwóch zdań lepiej. No i ma się tą masę znajomych, od których można się nasłuchać opinii. (Wro - fajne, Opole - niefajne).

Perlik, generalizując to chyba masz już odpowiedź na swoje pytanie :)

04.11.2007
21:07
[40]

-Rena- [ Pretorianin ]

Artur na mojej polibudzie na studiach dziennych spędzam więcej czasu podczas tygodnia w laboratoriach niż na wykładach, czego nie mają zaoczni (bo oni na to nie mają czasu), więc nie jest tak, że "nie mamy kontaktu z tematem".
Nie można ocenić co jest lepsze dla ogółu, trzeba wybrać odpowiednią drogę dla siebie, według własnego przypadku, możliwości..
Wszystko zależy też od kierunku, rodzaju uczelni, czy chce się być inżynierem, ekonomem, politologiem, prawnikiem......

04.11.2007
21:09
[41]

-Rena- [ Pretorianin ]

Lilus ja też mam dobre zdanie o Wrocławiu, miasto się w dużym tempie rozwija i jest podobno bardzo przyjazne:)

04.11.2007
21:49
[42]

Perlik [ Chor��y ]

Pozostaje mi jak narazie podziekowac :)
jednak ten wybor bedzie trudny ;/ ale jestem pozytywnej mysli :)

04.11.2007
21:57
[43]

b166er [ grindcore Joe ]

Katane jak EiT na PWR to napisz do mnie na gg (6433649) bede wdzieczny za kilka informacji : )

05.11.2007
10:16
[44]

Katane [ Useful Idiot ]

b166er --> niestety, na PW, bez r :)

05.11.2007
11:08
[45]

rg [ Zbok Leśny ]

Ojciec mi kiedys powiedzial, ze studiowac nalezy w miescie, gdzie sie bedzie chcialo potem pracowac (i, co za tym idzie, mieszkac).

Inna sprawa, ze jako warszawiak mam pod nosem dosc dobra uczelnie, wiec problemow z wyborem duzych nie mialem. A poziom - jak sie trafi. Nawet na EiTI mozna sie lenic (a wybitny nie jestem ;p oj nie).

16.11.2007
19:40
smile
[46]

ejpi [ Shit Happens ]

Korzystając z tematu. Wie ktoś coś o kierunku Zarządzanie i Inżynieria Produkcji na PO?

16.11.2007
20:31
[47]

immortal''' [ Pretorianin ]

a ja cholera nie wiem jakie studia wybrac

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.