szymon_majewski [ Senator ]
Palenie ...
Witam
Mam dzis pytanie do palaczy: co takiego szczegolnego jest w paleniu? Dlaczego tylu mlodych i starszych osob pali, mimo iz maja swiadomosc, ze jest to szkodliwe? Niech ktos mi wyjasni.
Ps. nie mowcie tu o nalogu i uzaleznieniach. To sie rodzi dopiero kiedy ktos zacznie
Kurdt [ Legend ]
Bo to jest nieziemsko przyjemne. No i daje automatyczny bonus do lansu.
(Na pewno zaraz polecą Motivation Postery z Yoghurtem ;)

dr. Acula [ Led Zeppelin ]
Więcej pisać nie trzeba, ten powód jest absolutnie wystarczający.
N|NJA [ Senator ]
Not again...
Bo lubię. Bo socjalizuje to w grupie. Bo nie paląc na studiach nie masz znajomych i jesteś frikiem. Bo dodaje +5 do fajności. Bo na coś trzeba umrzeć i lepiej samemu decydować na co. Bo w niczym to mi nie przeszkadza i nikomu nie wadze, bo mam odrobinę kultury. Bo to przyjemność, która najlepiej w parze idzie z drugą, płynną przyjemnością.
EDIT:
Acula-> Szczerze wolę tę wersję->
Tak czy siak, kiedyś was wszystkich pozwę ;)

bialy kot [ FLCL ]
Witam
Mam dzis pytanie do smakoszy schabowych: co takiego szczegolnego jest w schabowych? Dlaczego tylu mlodych i starszych osob je schabowe, mimo iz maja swiadomosc, ze jest to szkodliwe? Niech ktos mi wyjasni.
Ps. nie mowcie tu o nalogu i uzaleznieniach. To sie rodzi dopiero kiedy ktos zacznie
J0GURT [ Konsul ]
Bo lubię. Bo podkręca fazę przy piciu.

szymon_majewski [ Senator ]
Czy ja wiem czy przyjemnosc ? U mnie w domu strasznie duzo sie pali, potem ubranie smierdzi mi dymem papierosowym. Moj znajomy pali od 2 lat a ma 15 lat (!), i zeby calusienkie pozolkniale. Moj tata strasznie duzo pali, przez co ma czesto zgage. Tez mi przyjemnosc. Nie wspominajac ze przy zaciaganiu sie oddychamy smola, zmieszana z tytoniem i nikotyna.
ed. bialy kot --> wiem ze to bylo zlosliwe, ale nawet smieszne
ed2. NINJA ---> nikogo nie namawiam do rzucenia. Niech kazdy sie truje po swojemu. Niech kazdy marnuje swoje zycie. Ja i tak swiata nie zmienie. Jesli uwaznie sledzilbys watek to zapoytalem dlaczego tak wiele osob pali a nie dlaczego nie rzuca palenia
N|NJA [ Senator ]
Szymon-> Jesteś milion trzysta czterdziestym ósmym uzytkownikiem, który mysli, że namówi nas do rzucenia.
Fatal error.
J0GURT [ Konsul ]
I tak wole Willson of Sharrow Waniliowego.

Kompo [ Legend ]
Bo jest to przyjemność.
HopkinZ [ Legend ]
Dlaczego tylu mlodych i starszych osob pali, mimo iz maja swiadomosc, ze jest to szkodliwe?
Bo im się to podoba.
A że nie umierają na miejscu od jednego fajka, to palą. Cała filozofia. Co tu do rozumienia?
Kurdt [ Legend ]
szymon_majewski -> "Moj znajomy pali od 2 lat a ma 15 lat (!), i zeby calusienkie pozolkniale. "
Nie zwalaj na British American Tobacco tego, że twój kumpel nie myje zębów.
"Moj tata strasznie duzo pali, przez co ma czesto zgage."
Masz rację, to straszne, ja przez palenie złapałem żółtaczkę typu C. Rozumiem ból.
"Nie wspominajac ze przy zaciaganiu sie oddychamy smola, zmieszana z tytoniem i nikotyna."
Idąc ulicą za to oddychasz najczystszym, krystalicznym powietrzem, które cudownie przeczyszcza twoje drogi oddechowe. Kciuk do góry.
Pan P. [ Konsul ]
Wszystko to, co zostało już wspomniane.
Bo jest przyjemne.
Ma modyfikator +5 do fajności (+ 8, jeśli masz Zippo, a +10 jeśli z jakiejś limitowanej serii)
Bo znacząco skraca czekanie na autobus/tramwaj.
No i gdyby nie pety, to prawdopodobnie nie napisałbym właśnie tego posta. Ojciec zaczął palić, by mieć jakikolwiek wspólny temat z matką i do niej podbić. Można więc powiedzieć, że zawdzięczam papierosom swoje życie. :-)

Williams [ Generaďż˝ ]
Lepiej Nie palić ale jak kto woli:P
A tu wam Ultima warrior mówi że lepiej nie palić lepiej go posłuchajcie:P

dr. Acula [ Led Zeppelin ]
Pan p .-> Wzruszylem sie.
Army of Two [ Pretorianin ]
No nie wiem... Bo lubię?
Pan P. [ Konsul ]
dr. Acula --> Prawda? :)
Inna sprawa, że niejako po czasie już, ale ojciec przyznaje, iż szczerze nie wie, którego z tych wyborów żałuje bardziej. :-)
N|NJA [ Senator ]
No i gdyby nie pety, to prawdopodobnie nie napisałbym właśnie tego posta. Ojciec zaczął palić, by mieć jakikolwiek wspólny temat z matką i do niej podbić. Można więc powiedzieć, że zawdzięczam papierosom swoje życie. :-)
Czyż to nie piękne i wzruszające? Zanegujcie to, antynikotynowi faszyści.
Ze swojej strony dodam, że byłbym uboższy o cztery kobiety w swoim życiu, gdybym nie palił.
Case closed.
dr. Acula [ Led Zeppelin ]
Pan p .-> Prawda, jak dym kocham ;)
massca [ ]
ciezko sie nie zgodzic z powyższymi argumentami "za" , pamiętając o jednym - z czasem (jakieś 10-12 lat) wszystkie one tracą sens...

meryphillia [ Forever Psychedelic ]
Ninja... O co, jak o co ale o fałszywość, to Cię nie posądzałem... ;P
"Bo lubię. Bo socjalizuje to w grupie. Bo nie paląc na studiach nie masz znajomych i jesteś frikiem. Bo dodaje +5 do fajności. Bo na coś trzeba umrzeć i lepiej samemu decydować na co. Bo w niczym to mi nie przeszkadza i nikomu nie wadze, bo mam odrobinę kultury. Bo to przyjemność, która najlepiej w parze idzie z drugą, płynną przyjemnością"
N|NJA [ Senator ]
Massca-> Jestesmy generacją X, pokoleniem Trainspotting i Human Traffic, dla nas liczy sie dzisiaj, nie jutro ;)
Mery-> Wadze, gdy miecz wyciągam swój potęzny w tłumie. Papierosów przy ludziach, którzy sobie nie rzyczą, nie odpalam. Chyba, ze chciałeś zaznaczyć "odrobinę kultury", wtedy rozumiem wątpliwości. ;)
E@mariachi [ Pretorianin ]
ja palilem i jest to totalna bzdura, teraz jest moda na zdrowie i w lepszych srodowiskach palenie rowna sie -10/-5(zaleznie czy dziany czy ma wpływy)
Palenie ma tylko jeden podow jesli prowadzi sie dosc pijacki zywot to faktycznie co za roznica a z papierosami lepiej wchodzi!
N|NJA [ Senator ]
i w lepszych srodowiskach palenie rowna sie -10/-5(zaleznie czy dziany czy ma wpływy)
W lepszych środowiskach obracają się pedały, lewacy, wegetarianie, feministki, studenciaki i ekolodzy.
Zostanę przy swoich kumplach.
massca [ ]
N|NJA [ Pretorianin ]
Massca-> Jestesmy generacją X, pokoleniem Trainspotting i Human Traffic, dla nas liczy sie dzisiaj, nie jutro ;)
No nie wiem. Generacja X (czyli moja) to dzisiaj trzydziestoparolatkowie, dla ktorych wlasnie jutro zaczyna sie liczyc bardziej niz dzisiaj.
E@mariachi [ Pretorianin ]
pedały, lewacy, wegetarianie, feministki, studenciaki i ekolodzy
ci akurat w wiekszosci pala albo podpalaja(intelektualisci) nie pala za to yapiszony!
N|NJA [ Senator ]
Yapiszony wywodza się z pedałów, lewaków, wegetarian, feministek, studanciaków i ekologów.
Massca-> Starość nie radość, jak mawiał mój pradziadek, który dożył 90 paląc jak lokomotywa :)

E@mariachi [ Pretorianin ]
jak raczek chwyci to inaczej bedziesz spiewał tak cichutko bedziesz pojekiwał pipipipipipi
N|NJA [ Senator ]
Mariaczi-> Martw się o siebie, nie o innych. mama nie uczyła?
massca [ ]
Ninja - po pierwsze : starosc tez radosc, ja nie narzekam, mimo ze mi wczoraj 34 stuknelo. po drugie - przerobilem lekcje z palenia tytoniu (jakies 12 lat) , pracy w tytoniu, klimaty z human traffic znam od podszEwki az za dobrze, itd itp.
Po prostu uwazam ze okolo 30 wszystkie uroki palenia ktore byly atrakcyjne w wieku lat 17-18 przestaja byc aktualne.
Dla mnie palenie przestalo byc sexy (moja żona nie cierpi papierosow - nie paliłem na szczescie juz jak sie poznalismy 4 lata temu), wplywu na zycie towarzyskie nie ma juz zadnego, bo kogo mialem poznac przy papierosie to poznalem, a wiekszosc znajomych tez juz po trzydziestce rzuciła, przyjemne tez przestalo byc bo stalo sie zwyklą czynnością na którą nie zwracałem uwagi, paląc paczke dziennie jak robot. z wiekiem czlowiek zwraca tez wieksza uwage na kwestie estetyczno-kulinarno-doznaniowe i palenie tytoniu po prostu czesto stalo w konflikcie z roznymi sprawami . generalnie : doszedlem do wniosku ze palenie to starta pieniedzy, zdrowia, kondycji fizycznej i seksualnej i dyskomfort estetyczny i po prostu przestalem palic. nie, nie podjąłem wielkiej decyzji i nie RZUCIŁEM palenia - po prostu paliłem coraz mniej i coraz mniej chętnie az przestalem zupelnie i fajki staly mi sie obojetne.
przyznaję że jest fajnie zaciągnąć się dymem i robie to od czasu do czasu, ale staram sie żeby dym nie pochodził jedynie z tytoniu i żeby inhalacja miała jakieś efekty ;)
a co do samych papierosów - przez ostatnie 4 czy 5 lat niepalenia (nawet nie pamietam kiedy przestałem definitywnie, wiem że to był sylwester 2003 bodajże) złamałem sie tylko raz - na wieczorze kawalerskim, kiedy moj dobry przyjaciel przywiózł z berlina paczke pewnych fajek, która gwarantowała że się złamię. no i się złamałem. było miło, ale generalnie uważam już papierosy za zbędny nałóg.
N|NJA [ Senator ]
Massca-> Doskonale rozumiem argumentację i nie sposób się tu kłócić.
Widzisz, problem w tym, ze nie jestes jednym z antynikotynowych faszystów, a racjonalnym gościem, dlatego tobie po raz setny tłumaczyć pewnych rzeczy nie trzeba, tak samo jak i mi nie ma po co :)
b166er [ grindcore Joe ]
massca - amen
tosiek2142 [ Konsul ]
Mowicie o przyjemnosci.. Mozna wiedziec co dokladnie czujecie palac? :)

Fett [ Avatar ]
No wiec tak... Każdy z nas ma czasami ochotę na coś słodkiego, coś żeby zagryźć - jakiegoś chipsa orzeszka etc. Papieros daje nam możliwość podjadania sobie czegoś i to kilka razy dziennie. Pomyśl sobie, że czekasz 10 minut na tramwaj, więc z racji, że nie masz co robić wyciągasz tabliczkę czekolady czy czego tam - co wolisz i z zadowoleniem wpieprzasz aż nadjedzie oczekiwany transport. Problem polega na tym, że jedną kostką czekolady sie nie najesz, więc musisz zjeść kilka - papierosem tak. Czekoladą to możesz się co najwyżej zamulić. W dodatku ile czekolad jesteś w stanie zjeść dziennie? 2? No to masz ponad 5zł na czekolady, które Ci się znudzą po tygodniu jak Cię porządnie przesra. A na papieroska zawsze jest ochota, nigdy (prawie) Cię nie zamuli i nie musisz ich wypalić kilka żeby się "najeść". W dodatku nie jest, ani słodki, ani to jakiegoś konkretnego smaku ma, więc się nim nie znudzisz. I tak papieros zostaje Twoim przyjacielem jak czekasz 10 minut na tramwaj, jak idziesz gdzieś daleko, jak czekasz na coś, jak się nudzisz... rano, wieczorem, po obied.... a nie ważne :P
Generalnie, gdyby odtwarzacze mp3 wymyślono 20 lat temu i kosztowały by 4x mniej co teraz to pewnie nikt by już nie palił ;) Jedno jest pewne, za massca - zbędny nałóg. Dało by się żyć bez palenia... chyba ;]
PS. mój post jest pięknym przykładem zasady: "dopisać się bez czytania 33 poprzednich" :P
Przeczytałem poprzednie 33 posty. Może mi ktoś objaśnić kto pali dla prestiżu ? W latach 70-80 to może... Ale teraz? To chyba rzeczywiście pedały i feministki
massca [ ]
Ninja - dopoki sobie siedzimy na forum dyskusyjnym w internecie i gadamy, ty palisz pewnie przy kompie a ja zagryzam marchewke to faktycznie nie ma problemu. Nie mowie o kims ze jest głupi bo pali, tylko że głupio robi paląc. Można nie palić a robić inne głupie rzeczy, wiec generalizowanie i faszyzownie tematu nie ma sensu, racja.
Problem powstaje kiedy palacze spotykają sie z niepalącymi w realu. Nic mnie tak nie drażni jak paląca osoba obok w restauracji kiedy caly dym idzie w moja strone a ja akurat mam zamiar delektowac sie zapachem dobrego posiłku i słyszę ze "u nas nie ma sekcji dla niepalących". Generalnie nie robię jednak z tego problemu, czesciowo dlatego ze sam paliłem i jakoś w sytuacjach wyjątkowych jestem w stanie to znieść do pewnego natężenie, po czesci dlatego ze odsetek palących w Polsce (akutalnie jakieś 35% populacji) jest na szczescie malo uprzywilejowany i sytuacje gdzie palacz może palić a ja nie moge sie od niego izolować należą do rzadkości.
Co do przyszlosci - mysle ze palenie po prostu stanie sie coraz mniej popularnym nałogiem, głównie ze względu na zakaz reklamy, który przekłada się na mniejsza atakcyjnosc palenia. Oczywiście zawsze bedzie grupa zwolennikow tego nałogu, ale będzie ona coraz mniejsza i jesli nic nie zmieni sie w prawie (całkowita delagalizacja palenia) to powinno to zejsc do jakiś 10-15% całości społeczeństwa za jakieś 50 lat. inna sprawa ze wielu palaczy dobije po prostu cena, ktora pojdzie jeszcze mocno w górę i wiekszosc stwierdzi ze relacja cena-przyjemnosc sie nie kalkuluje.
N|NJA [ Senator ]
Problem powstaje kiedy palacze spotykają sie z nie palącymi w realu. Nic mnie tak nie drażni jak paląca osoba obok w restauracji kiedy caly dym idzie w moja strone a ja akurat mam zamiar delektowac sie zapachem dobrego posiłku i słyszę ze "u nas nie ma sekcji dla niepalących".
Widzisz, ja ostatnio poczułem się zdyskryminowany, kiedy nie mogłem po zeżarciu wielkjiej pizzy w Pizza Hut sobie zapalić, bo nigdzie nie było wydzielonego miejsca dla palących, nictonie free bar :)
Ale nie o to chodzi, bo rozmawiamy jak dorośli, nie zaś wiedzace wszystko o życiu piętnastolatki.
Zawsze wychodziłem z założenia, ze nie palę, jesli komus może to przeszkadzać. Nie smrodze pod wiatą, nie dmucham ludziom w twarz, w knajpach, gdzie można palić, robię to, bo mogę, ale gdy nie ma dzielonej sali i ktoś poprosi o niepalenie- spoko, rozumiem.
Tu się temat rozbija nie o to, czy robię sobie źle czy dobrze, a zawsze o zasadniczą kwestię- koegzystencję niepalacych i palących. O pewną kulture osobista, nie tylko ze strony palaczy, ale też niepalących. Rozumiem oburzenie na prostaka, który dmucha w nos matce w ciąży, ale nie pojmuję bluzgania w moją stronę, gdy nikogo nie narażam na wdychanie. Tylko i wyłącznie o to ta cała wojna, bo idiotów nie brakuje ani po jednej, ani po drugiej stronie barykady.
Sam powoli zaczynam przeliczac fundusze, bo pamiętam czasy, gdy paczka stała 4 zeta, a teraz jest po osiem i do końca roku niektóre z moich ulubionych marek dobiją do dyszki. Boli, ale póki mnie jeszcze na to stać, to sobie pozwalam, bo wydaje tylko własne, uczciwie zarobione pieniądze, więc mam do tego święte prawo. Zacznę się zastanawiac, jeśli to naprawde nadwyręży mój budżet i przerzucę się na marchewki :)
Fett [ Avatar ]
massca - ale kto jada marchewki na ulicach:) Zresztą jeżeli ktoś na świeżym powietrzu 5 metrow od Ciebie szluga to Ci to przeszkadza?
I jakos mi ta restauracja nie pasuje za przyklad. Strasznie wyosobniony, bo zazwyczaj albo sie nie pali w ogole, albo sa miejsca dla palacych
edit. gorzej jak ceny marchewek skocza w gore ;]
massca [ ]
Co do przyjemności z palenia - to o czym pisze Fett to sa daleko posunięte behawioralne skutki działania nikotyny, która jest w dymie. Nie wnikając w szczegóły, które można sobie znaleźć w internecie, palenie powoduje wydzielanie w mózgu róznych substancji odpowiedzialnych za odczuwanie przyjemności (szczególnie dopamina) a także wpływa na ciśnienie krwi, które może być podświadomie przez zapalenie papierosa zmieniane w zależności od potrzeb. Palenie jest ciekawym nałogiem, bo jest stosowane w sytuacjach przeciwstawnych - z jednej strony jako stymulant a z drugiej jako pomoc w odprężeniu i zrelaksowaniu. Dlatego jesli ktos nie palił, nie ma sensu żeby zaczynał bo jest to nałóg zupełnie nielogiczny z punktu widzenia naszego organizmu :)

Weakando [ Senator ]
Bo paląc Lucky Strike'a odpalonego Zippem mogę przez chwile mieć wszystko w dupie i się wyluzować! To jest to "coś" szczególnego w paleniu.