GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Cmentarze...

02.11.2007
02:03
[1]

Łysack [ Przyjaciel ]

Cmentarze...

Dzisiaj czyli wczoraj[;)] miałem okazję odwiedzić jeden z największych cmentarzy w okolicy - nie byłem na grobach nikogo bliskiego - po prostu poszliśmy się przejść z dziewczyną.
Spacer ten skłonił mnie w pewien sposób do przemyśleń. Nie będę już w tym wątku odwoływał się do innych świąt - pozostanę tylko przy święcie zmarłych. Przykrym zjawiskiem jest brak poszanowania tradycji - dawniej pamięć po zmarłych w tym dniu wyrażała w głównej mierze modlitwa - następnie prosty znicz i ewentualnie jakieś chryzantemy. Z roku na rok święto to oraz ogólnie cmentarze stają się coraz bardziej skomercjalizowane, no ale zacznijmy od początku:)

etap pierwszy - miejsce.
Nie od dzisiaj wiadomo, że posiadanie cmentarza to tak naprawdę niezły interes, bo kilka metrów działki o wartości w porywach do 5zł sprzedaje się za o wiele większe pieniądze... no ale to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo początkowo musi się zwrócić za ogrodzenie, wykupienie całości gruntu itp, kasa za pozostałe miejsca idzie na utrzymanie porządku i brukowanie alejek - załóżmy, że do właściciela cmentarza (którym zazwyczaj jest ksiądz, bo prywatnej osobie nikt cmentarza nie poświęci, bo to za duża strata dla kościoła) trafia około połowa z kasy jaką płacimy za miejsce na cmentarzu.

etap drugi - nagrobek.
już na tym poziomie zaczynają się pierwsze objawy komercjalizacji cmentarzy. Ludzie od około 10 lat prześcigają się w odstawianiu coraz bardziej szykownych i bogatszych grobów - niektórzy stawiają je sobie nawet za życia (choć nie wiem po co skoro do śmierci i tak się poprzekrzywia lub wyblaknie). Zamartwiającym jest fakt, że wielu ludzi myśli, że pieniędzmi można wyrazić szacunek do zmarłej osoby - zmarłej osobie przecież wszystko jedno jest jaki nagrobek będzie miała, a powiedzmy sobie szczerze... czy to rzeczywiście tak pięknie wygląda jak idziemy przez cmentarz, a tam każdy grób inny i naćkane tego wszystkiego gdzie popadnie? czemu nie ma jakiegoś unormowania chociażby co do wielkości... Tak naprawdę nagrobek sprawia tylko satysfakcję i sposobność do pochwalenia się majątkiem żyjących - tych którzy ten nagrobek zamówili i za niego zapłacili. Co do pierwszej linijki to polecam przejść się na cmentarz i zobaczyć nagrobki z przedziału lat 80-95 - niemal wszystkie z lastryko i raczej bardzo do siebie podobne. Tak swoją drogą to bardzo podobają mi się cmentarze takie jak w amerykańskich filmach(te wojskowe) - jedynie płyty ułożone na ziemi - po pierwsze jest porządek, a po drugie po śmierci każdy staje się równy - pozbywa się wszystkiego co materialne. Idąc na cmentarz idzie się wtedy do osoby, a nie popatrzeć na świeczki i nagrobki...
swoją drogą jeśli już mają być nagrobki to niech rzeczywiście będą dowolne, ale chociaż, żeby były jednej wielkości bo idę sobie alejką, a tutaj nagle wyłania mi się pod nogami grób wystający na 3/4 alejki i muszę się przeciskać bo inaczej przejść się nie da...

etap trzeci - trumna, strój itp...
kolejna okazja do dobrego interesu, wszak każdy kiedyś umrze. Co z tego, że za kilka lat trumna zacznie gnić i rozłoży się a nikt jej nie będzie pamiętać, co z tego, że ze strojem i wszelkimi innymi przedmiotami stanie się to samo? czy tak trudno sobie uświadomić, że przedmioty materialne są dla ludzi żywych? jaki jest więc sens kupowania zmarłemu garnituru za 1000zł, trumny za 3000, a do tego zakładania mu do trumny całej biżuterii łącznie ze złotymi sygnetami? Zmarłemu to życia nie wróci ani mu się nie przyda... jeśli już chować tradycyjnie, to przecież wystarczy łańcuszek i książeczka. Jest to nic innego jak kolejna okazja do pochwalenia się przed innymi swoją majętnością pod przykrywką okazywania niebywałego szacunku... godny pogrzeb to moim zdaniem nie taki na który wydamy jak najwięcej, lecz taki na który przyjdą osoby szczerze szanujące zmarłego...

etap czwarty - pogrzeb.
zrozumiałe jest, że na pogrzeb przychodzi się ubranemu elegancko, ale kupowanie na tę 'okazję' kreacji, która spokojnie mogłaby robić za suknię balową to chyba lekka przesada. Podobnie jeśli chodzi o kupowanie wieńca - czemu niemal zawsze im człowiek bogatszy tym większy wieniec kupuje? czy nie przyszedł na pogrzeb godnie odprawić zmarłego i odmówić modlitwę w jego intencji? po co więc wieniec wysoki na 1,50m i tyleż samo szeroki? a gdyby tak mniejszy ale od serca? no i jeśli chodzi o pogrzeb to niemal zawsze znajdzie się kilka komentatorek i komentatorów, którzy podsumują życie zmarłego obsmarowując przy okazji całą jego rodzinę, wszystkich przybyłych i oceniając kto jaki wieniec przyniósł i jakiego znicza zapalił... tacy ludzie przychodzą popatrzeć jak się ktoś ustawił, a nie na pogrzeb w istocie.

etap piąty - święto zmarłych
w tym miejscu zaczyna się biznes, który można podzielić na kilka mniejszych elementów:)
1. dojazd - na nim zarabiają głównie właściciele stacji benzynowych, szczególnie tych przy cmentarzach, bo jakże często w 2-godzinnym korku komuś zabraknie paliwa. zresztą nie tylko - żeby dojechać na średnio 3 cmentarze trzeba zrobić około 50-100km i tak robi zapewne kilkanaście milionów Polaków, a wśród nich mnóstwo niedzielnych kierowców, którzy ostatni raz siedzieli w samochodzie przy okazji Wielkanocy:) to właśnie o ilość tych kierowców i kilka procent pozostałych rosną zyski na stacjach w tym dniu:)
2. parking - z tego korzysta niemal każdy właściciel posesji umieszczonej w pobliżu cmentarza mogącej pomieścić chociaż 3 samochody. 4zł/h x 15h x 10 samochodów na podwórku - to nam daje całkiem niezłą dniówkę i to bez żadnych opłat dodatkowych:)
3. znicze - to już prawdziwy raj - producenci twierdzą, że ten dzień jest ich całym życiem - to właśnie przez kilka dni przed świętem zmarłych uzyskują niemal cały swój roczny przychód. wiadomo - czasy się zmieniają, teraz jest konkurencja - producenci walczą o jak najfajniejszy pomysł na świeczkę, a konsumenci kupują te, którymi można okazać swoją kasę zwaną szacunkiem dla zmarłego. Niektóre świeczki to już kompletny hardcore;) w kształcie choinki, mikołaja i w inne śmieszne wzorki...
4. kwiaty - tutaj rzeczywiście - mam szacunek do większości sprzedawców kwiatów... robią przez kilka miesięcy i pielęgnują rośliny, żeby w końcu sprzedać je za parę złotych za sztukę... a jak się nie sprzedadzą to cóż.. trzeba wyrzucić. Jedyne 'ale' mam tak jak powyżej - do sprzedawców kompletujących bukiety w doniczkach z 10 kolorów kwiatów ułożonych we wzorek i ludzi kupujących takie cuda za kilkadziesiąt złotych:) tak to rzeczywiście kwiaty są raczej ujednolicone i istotnie kupowane są w większości z szacunku dla zmarłych i świadomego lub nie ale jednak poszanowania tradycji.
5. wycieczka
tak właśnie wielu ludzi traktuje odwiedzenie grobów swoich bliskich - sam dzisiaj byłem w charakterze wycieczkowym, ale niektóre zachowania innych były wręcz przerażające. Przykład? proszę bardzo:) idzie sobie dwóch mężczyzn na oko 25 lat i nagle wielki wybuch radości i wydzierają się na pół cmentarza jak to dawno się nie widzieli, przeszli kilka metrów parskając co chwila głośnym śmiechem na wspomnienie jakichś historyjek. Innym, aczkolwiek podobnym przykładem jest coś co zauważyłem ostatnio nie tylko na cmentarzach - mianowicie chodzenie z telefonem przy uchu i słuchanie w ten sposób głośnej muzyki... nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale niemal zawsze jak takie coś słyszę docierają do mnie manieczki:) swoją drogą czy tak ciężko kupić sobie słuchawki? po jakiego wała trzymać ten telefon przy samym uchu skoro ja go słyszę po drugiej stronie ulicy?

to tak właściwie wszystko z moich przemyśleń, choć pewnie o wielu zapomniałem. Szkoda, że cmentarz to nie miejsce w którym można się wyciszyć i skupić na tym po co się przyszło... szkoda, że stał się miejscem do okazywania swojej majętności, a dzisiejsze święto jedynie okazją do spotkania dawnych znajomych...

aaa zapomniałem jeszcze napisać, że spory biznes idzie też na przygotowaniach do dzisiejszego święta - firmy sprzątające i producenci środków do pielęgnacji również zgarniają grubą kasę:)

02.11.2007
02:10
[2]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Tylko jedna uwaga.

"niektórzy stawiają je sobie nawet za życia (choć nie wiem po co skoro do śmierci i tak się poprzekrzywia lub wyblaknie)"

Z tego co wiem, to robia tak na ogol ludzie ktorzy boja sie, ze nikt nie zrobi tego "za nich" po smierci.

I co znaczy, ze cmentarze naleza do ksiezy? Nie znam takiego cmentarza w Opolu. Wszystkimi zarzadza tzw. "Zielen Miejska".

02.11.2007
02:12
[3]

Łysack [ Przyjaciel ]

Looz -> akurat tak się składa, że wszyscy moi znajomi, którzy mają nagrobki już za życia mają po kilkoro dzieci a czasem nawet już wnuków, więc taka teoria odpada:)

dokładniej cmentarze należą na ogół do parafii, która ma z nich zysk:) nie zawsze, ale w większości. przynajmniej tak jest chyba we wszystkich podradomskich wioskach jakie znam i jeśli chce się wykupić miejsce to idzie się z tym właśnie do proboszcza:)

02.11.2007
02:15
[4]

LooZ^ [ be free like a bird ]

No jak twoi znajomi (czyli pewnie i rowiesnicy mniej-wiecej) maja juz groby to faktycznie patologia ;) Ale czasami, przynajmniej u nas, wykupuje sie juz miejsce "na zapas" bo lezy w danym miejscu juz jeden czlonek rodziny.

02.11.2007
02:22
[5]

Łysack [ Przyjaciel ]

Looz -> miałem na myśli ludzi w wieku 30-50 lat i starszych. miejsce na zapas rozumiem, to częsta praktyka, ale już stawiać nagrobek to tak jakby kupować samochód, żeby dojechać na lotnisko i polecieć na 5 lat za granicę, a auto postawić na parkingu lotniska. i tak samo jak samochód się zestarzeje to i nagrobek też, a stawianie go dla picu bez wyraźnej potrzeby jest raczej bez sensu:) szczególnie jeśli, tak jak napisałem ma się sporą rodzinę.

albo jeśli porównuje się do samochodu to tak jakby kupić mieszkanie z garażem i kupować samochód nie mając prawka, żeby garaż nie stał pusty...

02.11.2007
02:23
[6]

pablo397 [ sport addicted ]

true. juz taka mentalnosc naszego kraju, ktory cierpi za miljony. Polacy jacy sa, kazdy widzi. wystarczy obejrzec np. 'Dzien Swira', w ktorym swietnie (acz troche wyolbrzymiono :P) ukazano nasze narodowe wady. i niestety nic sie nie zapowiada na zmiane. kazdy lansuje sie jak moze - dorosli przepychem na cmentarzu, mlodziez komorkami i bajera muzyka, dzieci super komputerami na komunie itp. jesli chodzi o niektore aspekty daleko nam do takich (ciagle ich za ten spokoj wychwalam, jeszcze wezma mnie za jakiegos pro-germaniste czy kogo) protestanckich niemiec, gdzie stoi jeden ladny znicz i skromny nagrobek.

ja z natury antyklerykal zwalam wszystko na kosciol i 'bo tak wypada' - w mojej rodzimej malej miejscowosci kosciol wygladal tak, ze swiatynia salomona mogla by sie schowac - tak wystrojony w srodku byl - kazdy skrawek sciany zapelnial jakis obwieszony paciorkami obraz czy inne zrodlo kultu (nawiasem strasznie kiczowato to wygladalo), ale nie moja sprawa i nie wtracam sie. i inne zagrania w stylu czytanie na mszy kto i ile ofiarowal datkow na jakis cel duchowny wzbudzaja wlasnie w czlowieku taka chec rywalizacji, w ktorej calkiem sie traci sens tego wszystkiego.

o ile starszych ludzi (tzw. mohery) jestem w stanie zrozumiec, gdyz sa juz sedziwi wiekiem i niedostrzegaja bledow takiego zachowania (niech maja cel w zyciu, skoro im to przyjemnsosc sprawia - ich sprawa) to zwyklym, doroslym 'kowalskim' sie dziwie, ze daja sie oszolomic tym owczym pędem.

i dlatego z utesknieniem czekam az naplynie troche kultury z poganskiego zachodu wraz z ich spokojem i mysleniem w stylu 'o sobie' niz 'co ludzie powiedza'...

tyle co chcialem powiedziec, pablo397 - zatwardzialy lewak

02.11.2007
09:03
[7]

Snoopikus [ Generaďż˝ ]

Ameryki nie odkryles. Komercjalizacja Swiat nastepuje od dobrych 10 lat. To samo jest z walentynkami, Bozym Narodzeniem i innymi swietami. Aczkolwiek nie do konca jestem pewien czy to jest zjawisko nowe. Mysle ze jak bylem mlodszy patrzylem na nie oczami dziecka niedostrzegajac wielu niuansow, ktore z wiekiem zaczynam dostrzegac.

Co do samego swieta, coz dobrze ze ono wogole jest - podejrzewam ze gdyby nie one to wielu z nas wogole by na groby nie poszlo przez cale 365 dni, wiec jest jakis plus. Ze ludzie kupuja duzo zniczy, kwiatow, ze nagrobek z bialego marmuru... no coz - moze w ten sposob wielel osob proboje zagluszyc sumienie lub idzie z duchem Polski - zastaw sie a postaw sie.

Co ciekawe, na cmentarzu kolo mnie sa tez groby Romow, od lat zawsze mnie pozytywnie zaskakuje ich podejscie do zycia i smierci - kwiatow duzo, owszem. Ale to nie sa kwiaty na grob jak chryzantemy, ale cale kosze bukietow jakie normalnie mozna by dac naucycielce na koniec roku lub swojej mamie. Duzo zniczy i rozmowy calej rodziny. Jedyny ich zwyczaj ktory mnie troche wprawia w konsternacje to to ze polewaja groby wodka. Niemniej rozumiem ze to ich tradycja i kultura.

02.11.2007
09:57
[8]

ON Line [ sHiFtY ]

jedno jest .... nie wiem jak to ujac :/




i tak to wszystkich nas czeka :((

02.11.2007
10:04
[9]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Szkoda, że cmentarz to nie miejsce w którym można się wyciszyć

Ależ można. Wystarczy przyjść nań innego dnia, niż 01.11. Ja właśnie tak robię.

02.11.2007
11:23
[10]

Shilka [ Konsul ]

Ludzie od około 10 lat prześcigają się w odstawianiu coraz bardziej szykownych i bogatszych grobów.(...)

Tak naprawdę nagrobek sprawia tylko satysfakcję i sposobność do pochwalenia się majątkiem żyjących - tych którzy ten nagrobek zamówili i za niego zapłacili. Co do pierwszej linijki to polecam przejść się na cmentarz i zobaczyć nagrobki z przedziału lat 80-95 - niemal wszystkie z lastryko i raczej bardzo do siebie podobne.


Z tym się nie zgodzę. Ludzie zawsze rywalizowali ze sobą na groby. Zobacz warszawskie Powązki. Dlaczego zbierają na renowację starych grobów? Nie dlatego, że po prostu zniszczały, wiele z nich jest niepowtarzalnych, to takie małe dzieła sztuki. Myślisz, że co wtedy kierowało tymi ludźmi żeby zamówić taki pomnik - jedynie wrażenia estetyczne czy też chęć pochwalenia się?
Co do nagrobków z lat 80-95, to owszem wszystkie wyglądają tak samo, ale to nie dlatego że narodem zapanowała dziwna skromność tylko że innego wyboru nie było. W sklepach na półkach tylko musztarda to i pomników wybór był niewielki -takie czasy były.

Mnie nie przeszkadza, że ktoś postawi ładny pomnik pod jednym warunkiem - że pomyśli zanim to zrobi. Nic nie wkurza bardziej, niż na wąskiej alejce po obu stronach rzędy grobów a każdy pomnik ma innej długości i wysokości schodek. Jak rodzice zmieniali pomnik na grobie dziadków to pomyśleli, żeby wylać cement i zrównać sąsiadujące stopnie. Innowacyjne rozwiązanie, co? Jakoś nikt w całej alejce nie raczył zrobić czegoś takiego przy swoim grobie.

A komercjalizacja wszelkich świąt jest niestety nieuchronna. Chęć zarobku za każdą cenę. Jak np ten wirtualny cmentarz gdzie prawdziwymi pieniędzmi płaci się za wirtualne świeczki i groby.
Nic też nie przebije znicza z pozytywką :-/ ------------>


Cmentarze... - Shilka
02.11.2007
12:14
[11]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Shilka - Mylisz się. W latach 80-90 była inna mentalność. Ludzie byli inni. Nie chwalili się, byli skromni. Nie ważne że każdy miał miliardy w domach - Żyli skromnie i ubogo, jak im religia nakazywała.

Teraz coś się z tym światem, a szczególnie Polską zdrowo popieprzyło. Ludzie chcą sobie odstawiać ładne nagrobki, kładą dużo zniczy i ładne kwiaty - Co za debile! Toż wystarczy przyjść i się pomodlić!

Ehhh... Idioci, szkoda gadać.

Nie żeby całe życie pracowali na ładne miejsce pochówku jako uwieńczenie całości ich życia - No co Ty, przeca zgniją i tak, rodzina ich zapomni, zostanie z nich kupka kości - o kant dupy rozbić taki ładny nagrobek.


Shilka - Znicz z pozytywką bije na głowę sprzedawany przed cmentarzem we Wrocławiu Popcorn.


Łysack - Zaleca sie rozpoznać skąd wzięły się największe dzieła sztuki/architektury świata na którym przyszło Ci żyć, zanim ułożysz takie przedziwnej treści refleksje.

02.11.2007
12:46
[12]

Chacal [ Senator ]

Zdecydowanie, powinieneś żyć w kraju idealnie komunistycznym. Wg zasady "wszystkim równo, czyli gówno", każdy miałby ziemny nagrobek, oczywiście beż żadnych krzyży. Dostępne byłyby tylko zwykłe świeczki, a kwiaty kupowalibyśmy po cichu od działkowców. Nawet gdyby ktoś chciał wystroić lepszy grób, czy przyodziać zmarłego - i tak nie miałby za co. Dojazd do cmentarza też uproszczony: benzyna na kartki i brak parkingów skłoni każdego prawego obywatela do podróży komunikacją miejską, która jako własność państwowa nie będzie przecież żerować na ludziach. A sprzątanie ? Spoko, ZHP się tym zajmie.

Jestem przeciwnikiem McDonaldyzacji kultury i życia, ale bez przesady. Z tą benzyną, czy jakimś wielkim interesem producentów zniczy (układ!), to już jesteś śmieszny. Chcesz się do czegoś przypieprzyć, to włącz telewizor, tam masz prawdziwe mechanizmy uwsteczniające człowieka, skłaniające do zastanowienia czy jesteśmy homo sapiens, czy już tylko homo.

02.11.2007
13:42
[13]

Łysack [ Przyjaciel ]

budowanie nagrobków jest całkiem ok, gdyby tylko nie było takiej sytuacji:

Mnie nie przeszkadza, że ktoś postawi ładny pomnik pod jednym warunkiem - że pomyśli zanim to zrobi. Nic nie wkurza bardziej, niż na wąskiej alejce po obu stronach rzędy grobów a każdy pomnik ma innej długości i wysokości schodek. Jak rodzice zmieniali pomnik na grobie dziadków to pomyśleli, żeby wylać cement i zrównać sąsiadujące stopnie. Innowacyjne rozwiązanie, co? Jakoś nikt w całej alejce nie raczył zrobić czegoś takiego przy swoim grobie.

właśnie ta samowolka co do wielkości sprawia, że cmentarz wygląda jak pokój dziecięcy z wysypanymi klockami na podłogę... właściwie brak porządku, a jak już jest jakaś w miarę równa alejka to groby każdy innej wielkości...

Dycu -> czym innym jest dzieło sztuki, a czym innym 10 marmurowych klocków ułożonych jeden na drugim z pomalowanymi na złoto literkami - to nie są dzieła sztuki tylko paskudne i drogie nagrobki zajmujące po dwa miejsca.

Chacal -> jak dla mnie w życiu każdy pracuje na siebie - po śmierci zaś jestem za odejściem od tej całej "ziemskości" - śmierć to całkowite porzucenie ciała, a co za tym idzie również majątku. pieniądze są dla żywych. Swoją drogą śmierć jest straszną tragedią dla rodziny, więc zarabianie na tym grubych pieniędzy nie jest zbyt fair. nie ma nic za darmo, ale windowanie cen jest już lekką przesadą.

Tegorocznym hitem jeśli chodzi o znicze są trzy najnowsze modele - jeden w stylu nowoczesnym - prosta, kwadratowa forma bez udziwnień, drugi to szklany znicz w otoczeniu bujnych plastikowych liści, a trzeci to znicze malowane złotą farbą - w zeszłym roku były to te same znicze tylko, że bez farby - cena wzrosła o około 50% :)
podążanie za modą akurat w tym wypadku jest aż nazbyt widoczne:)

co do benzyny nic nie mam w zasadzie, do parkingów również. Bardziej chodzi mi o to, że ludzie jadą na cmentarze tego jednego dnia w roku i to nie dlatego, że pamiętają, lecz dlatego, że tak wypada. szkoda tylko, że przez pozostałe 364 dni w roku o zmarłych zapomina się niemal całkowicie...

02.11.2007
14:24
[14]

Chacal [ Senator ]

śmierć jest straszną tragedią dla rodziny, więc zarabianie na tym grubych pieniędzy nie jest zbyt fair

O tak, bo ci kapitalistyczni spekulanci zmuszają każdą, nawet najbiedniejsza rodzinę, do wyłożenia minimum 10 tysięcy. Weź już skończ, jak ktoś ma możliwość i ochotę, to niech sobie zbuduje złoty pomnik za milion dolarów. Wisi mi to. A nagrobki z kategorii "najtańsze" wcale nie są wielkim obciążeniem dla rodziny, zresztą istnieje też kremacja. Z jednym tylko mogę się zgodzić, że czasem, grób jest za duży jak na ilość miejsca dookoła, ale właściwie nie o sam grób przeważnie chodzi, a częściej o ławkę przed nim, która stoi na alejce. Ale cmentarz to nie park, tam się nie chodzi na spacery co tydzień, więc nie wiem czemu tak cię to bulwersuje.

Znicze - rozumiem, że u ciebie jest obowiązek kupowania tych wielkich, z ozdobami, ornamentami itp za 120 zł. Współczuję. Ja zadowalam się najprostszymi i jednocześnie tanimi.

ludzie jadą na cmentarze tego jednego dnia w roku i to nie dlatego, że pamiętają, lecz dlatego, że tak wypada.

Musisz być strasznie nieszczęśliwym człowiekiem, skoro wszędzie dookoła widzisz ludzi, którzy inwigilują cię pod kątem obchodzenia świąt. Zmartwię cię - inni tak nie mają. Normalny człowiek jedzie na cmentarz 1.11 nie dlatego, że sąsiedzi go obgadują, ale dlatego, że tak się przyjęło. Tak jak przyjęło się, że boże narodzenie jest w grudniu a nie w maju, chociaz nikt ci nie zabroni obchodzenia narodzin twojego boga w maju, czerwcu czy co tydzień. I przy okazji cię zdziwię - ludzie pamiętają cały rok i częstą praktyką jest odwiedzanie cmentarza niezależnie od tego jaka jest akurat data. Jest to indywidualną kwestią każdego człowieka.

02.11.2007
14:39
[15]

Łysack [ Przyjaciel ]

Chacal -> nie wiem czy jesteś ślepy czy po prostu nie chcesz widzieć. Wystarczy przejść się w takim dniu jak wczoraj na cmentarz i posłuchać rozmów starszych ludzi, komentarze, że tamten nie ma nagrobka, bo był pijak i nikt go nie szanował, a tamten ma nagrobek ze złota bo dostał spadek po dziadku są czymś normalnym. chodzi mi o to, że minimum powinno być zagwarantowane, jeśli ktoś chce coś lepszego to ok, ale niech trzyma się chociaż ustalonej wielkości. no właśnie nie chodzi o ławki, lecz o sam nagrobek, który jest o około pół metra dłuższy od pozostalych...

co do zniczy to ja również kupuję skromne, wyrażające jedynie pamięć po zmarłym:)

szczerze mówiąc w dupie mam jak postrzegają mnie inni pod względem mojej religijności - nie obchodzi mnie co sobie sąsiad pomyśli... szkoda mi jednak, że wielu ludzi o zmarłych przypomina sobie tylko tego jednego dnia... bo tak się przyjęło. Owszem, wiele osób regularnie odwiedza cmentarze i to jest moim zdaniem normalne zachowanie w przeciwieństwie do położenia na pogrzebie wieńca z napisem "nigdy cię nie zapomnimy" a po codziennym odwiedzaniu przez tydzień po pogrzebie stwierdza sie nagle brak czasu i inne przeszkody, a wtedy czas na odwiedzenie zmarłego dziwnym trafem znajduje się tylko tego jednego dnia...

02.11.2007
14:51
[16]

Snoopikus [ Generaďż˝ ]

Jesli ktos lubi uporzadkowane cmentarze to chyba zostaje mu tylko wizyta w Arlington ;)

Swoja droga ciekawe czym podyktowana jest roznica miedzy Ameryka i Polska, u nich najczesciej cmentarze maja forme kamiennych plyt w poziomie trawnika, a u nas czasmi monumentalne nagrobki :) Ktos wie jak to wyglada ?


Cmentarze... - Snoopikus
© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.