GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Sny nieświadome, świadome oraz tematy pochodne. Cz. 4

29.10.2007
21:18
[1]

MacGawron [ OPC ]

Sny nieświadome, świadome oraz tematy pochodne. Cz. 4

Wątek powstał głównie po to by podzielić się swoimi snami, oraz by porozmawiać o doświadczeniach, których jak dotąd nie udało się nikomu udokumentować, więcej o tych rzeczach można przeczytać w niżej podanych linkach.

Naszym najczęstszym tematem rozmów jes LD ( Lucid Dream - Świadome Sny), oraz OOBE (Out of body experience - Doświadczenie poza ciałem).

Nierzadko tematami są:
BWG - BrainWave Generation
oraz zwykłe, często dziwne sny.

To tyle jeśli chodzi o wstęp.
Teraz porcja przydatnych linków:





Nagrania:


Nie zamieszczam tu żadnego regulaminu, bo gdy są jakieś zasady, zawsze znajdzie się taki, który będzie chciał je złamać.... innymi słowy - prewencja :)

Jak już skończysz czytać wstępniak, spójrz na swoje ręce, i spytaj siebie czy śnisz.

I linki do poprzednich części, pod jeszcze starą nazwą:

1. https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5088199
2. https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5165720
3. https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5210129


Zapraszam do dyskusji.

29.10.2007
21:40
[2]

Zax_Na_Max [ Bo Emeryt Znał Karate ]

Wrócił wątek !! :)

Super. Lubiłem go czytać strasznie ...

Wrócę do treningów LD już niedługo ... Na razie jestem w lesie :D

29.10.2007
21:50
[3]

MacGawron [ OPC ]

Ciesze sie ze komus przypomnialem :D

29.10.2007
22:26
smile
[4]

Joshua1990 [ Konsul ]

e i tak mało osób zawsze się udziela

30.10.2007
10:06
[5]

MacGawron [ OPC ]

To najbardziej wkurza wlasnie ze wiekszosc wpisuje sie do glupich watkow, mamy po 200 odpowiedzi, a jesli jest jakis fajny temat to nikt nie jest chetny :)

30.10.2007
10:28
[6]

alpha_omega [ Senator ]

Heh, bo cóż w tym takiego fajnego? Zresztą bywa, że takie zabawy z własną psychiką źle się kończą - żaden profesjonalny psycholog takich eksperymentów nie poleci, a wręcz będzie z naciskiem odradzał.

Poza tym jak ciągle z kimś dyskutuję w snach, dochodzę do pewnych wniosków etc. - problem w tym, że niezmiernie rzadko sny pamiętam wyraźnie, a najczęściej wcale. Sny o znamionach snów świadomych mam wtedy, kiedy jestem w półśnie i wtedy też są najbardziej wyraźne i zawsze je pamiętam. Są to bardziej wizje, niż sny. Ale tak, żeby we śnie stwierdzić, że śnię i się nie obudzić nigdy nie miałem i w sumie wątpię, czy to nie kolejna legenda czasów kultury masowej, legenda dająca wymierne zyski dla tych, którzy ją podtrzymują i promują.

30.10.2007
10:58
[7]

MacGawron [ OPC ]

alpha_omega ---> miales kiedys swiadomy sen? Bo cos mi sie wydaje ze nie masz pojecia jakie to jest wspaniale uczucie. I nie jest to zadna zabawa z psychika tylko zwykle doskonalenie sie.

30.10.2007
11:11
smile
[8]

TBag [ Pretorianin ]

Ale tak, żeby we śnie stwierdzić, że śnię i się nie obudzić nigdy nie miałem i w sumie wątpię, czy to nie kolejna legenda czasów kultury masowej, legenda dająca wymierne zyski dla tych, którzy ją podtrzymują i promują

Bo nigdy nie miales to nie wierzysz?

Ale mi uwierz ze jest cos takiego i nawet nie wiesz co tracisz takim mysleniem.

17.11.2007
04:15
[9]

Tobias [ Pretorianin ]

Super, że jest taki wątek, jestem zdecydowanie w temacie LD, także będę tu stałym bywalcem. Od jakiegoś roku zajmuję się doskonaleniem kontroli nad moim snem i ćwiczenia owocują. Miewam średnio ze 3 , 4 sny świadome tygodniowo. Ostatnio troszkę mniej, bo mam stresy rodzinne.

15.02.2008
05:05
[10]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

O mój Boże Jezu Chrystę !

Trafiłem na te Wątki całkiem przez przypadek. Ale tak mnie to zafascynowało że postanowiłem trochę poczytać o OOBE i LD. Postanowiłem zacząć moją przygodę w tym kierunku.

Więc niewinnie położyłem się spać (U mnie, w Kanadzie, jest 23;00). Ległem się na moim łóżku, na początku całkiem przytomny, powiedziałem głośno kilka zdań jak "Moje sny będą czyste i przejżyste" "będe pamiętał swoje sny" "będe w stanie kontrolować swój sen". Nie wierzyłem że to może przynieść jakieś efekty bo mózg chyba nie działa jak komputer :)

Przekręciłem się na drugi bok i przypomniałem sobie ćwiczenie z liną. Wyobraziłem sobie moje ręce wodzące po grubej linie, jedna po drugiej. Jasność z nad liny w moim obrazie jakoś sama przyszła. Stawało się to coraz bardziej realne. Jako laik, przypomniałem sobie że pisało też coś o nie regularnym oddechu, to tak też zrobiłem. Poczekałem kilka sekund przed następnym oddechem, który nastąpił szybko, aby później wrócić do normalnego tempa i znowu powoli, ale gwałtownie zebrać powietrze. Wizja wspinania stawała się coraz realistyczniejsza. Nagle poczułem że moje powieki (nie mogę powiedzieć czy gałki oczne też, bo nie mam pojęcia) zaczęły się trząść. Poczułem strach, falę potu i później coś niesamowitego. Coś jakby fala po orgaźmie, ale o wiele słabsza. Strasznie się przestraszyłem, i to przerwałem. Poleciałem do brata zdać relację, oczywiście mnie wyśmiał, tak samo jak ja nie wierzyłem w te 'bzdury co wypisują na gry-online'.

Nie wiem co to było, ale nie sądziłem że ciało można tak łatwo wyprowadzić z 'normalności' 'równowagi' (nie wiem jak to nazwać). Cały się teraz trzęsę :)

Ciekawe czy to moja chęć/wiara to sprawiła, że moje ciało oszukało mnie samego, czy faktycznie jakaś "czakra" we mnie krążyła.

15.02.2008
05:29
smile
[11]

qudlaty [ Wastelander ]

Jejku, nawet nie wiedzialem ze na GOLu jest taki watek i co lepsze - sa ludzie zainteresowani tego typu zjawiskami :)

Przeczytalem wszystkie ksiazki R.Monroe i B.Moena, plus kilka innych - niestety OOBE nigdy mi sie nie udalo. Probowalem nawet nagran Hemi-sync z Monroe Insitute - bezskutecznie.

Co do LD - pare razy zdarzylo mi sie zdac sobie sprawe z tego ze snie, ale niestey zwykle sie budzilem po tym :)

Najsmieszniejsze jest to, ze czesto sni mi sie OOBE - latam sobie, skacze z miejsca na miejsce, ale swiadomy tego nie jestem, a gdy juz sie uda - sytuacja jak powyzej, czyli przebudzenie.

Zaraz zabiore sie za wczesniejsze czesci :)

Trening z "Czy ja snie?" przerabialem wielokrotnie, zawsze cholibcia, po ktoryms razie zapominam i reszte dnia spedzam normalnie.

Nic to - moze trafia sie wasze opisy doswiadczen, czlowiek poczyta, poprobuje, moze wyjdzie w koncu ;)

15.02.2008
09:50
[12]

Bechemoth [ Konsul ]

Ja miałem ld wiele razy,raz przypadkiem ,ale znacznie czesciej sam je wywoływałem (bez najmniejszego problemu),a co do oobe to tak w ciagu tygodnia miałem z 5 razy.(raz udało sie wyjsc),uczucia przy tym nie są najmilsze (wibracje,hałas w uszach)ale potem...trenuje bez przerwy (i narazie wychodzi).

15.02.2008
14:21
[13]

Bechemoth [ Konsul ]

No co nikt nie pisze? polecam stronę:



Jest tam masa ciekawych artykułów o zjawiskach paranormalnych,(są też o ld i oobe) a także tą karczmę:

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7396591&N=1

15.02.2008
15:23
smile
[14]

qudlaty [ Wastelander ]

Ja za to polecam portal Focus X and Beyond. Maja tam i fora, i co najwazniejsze - bogaty ksiegozbior o wzdziecznej nazwie Kippin. Ilosc pozycji naprawde robi wrazenie, wiekszosc swoich ksiazek o ezoteryce zapozyczylem stamtad. Portal wymaga rejestracji - ale naprawde warto.



Zaby nie bylo calkiem offtopowo, opisze moj sen tak pokrotce :) Od razu mowie - ze wiekszosc snow mam nad ranem i zwykle pamietam dokladnie co sie wydarzylo, niestety wiekszosc z nich jest cholernie nielogiczna :)

Tego poranka snilo mi sie kilka snow w jednym - bardzo czesto mam tak, ze jesli zakonczy sie jakis watek, to mozg generuje kolejny - bez wybudzania :)

Zaczelo sie standardowo - ot scena walki z dziecinstwa :) Jako dzieciak mialem kilku wrogow, ktorzy snia mi sie do dzis po nocach, mimo ze wiekszosc z nich zostala moim kumplami :) W kazdym razie - scenariusz typowy - kilku przeciwnikow ja sam i na dokladke cos na wzor slow motion, polaczonego z brnieciem przez smole. Strasznie mnie takie sny mecza, mam problemy z trafieniem wroga, trwa to wieki, czuje sie cholernie zmeczony oporem jakie sprawia mi powietrze i ogolnie rzecz biorac - nie lubie ich :) Jako ze to nie pierwszy przypadek - niewazne z kim walcze zawsze wystepuje spowolnienie, to jakos we snie dotarlo do mnie, ze to mi sie sni i wypadaloby sie obudzic. LD z tego nie bylo - po prostu obudzilem sie, we snie, wstalem z lozka - i dalej snilem, o czym ponizej :)

Dosc dlugo bylem z pewna dziewczyna i co ciekawe - czesto sni mi sie cos na wzor alternatywnego zycia - gdzie jestesmy malzenstwem, mamy dzieci, ja mam prace. Scenariusz zwykle wyglada tak - ze jesli postanowie sie obudzic w jakims snie, to wstaje wlasnie tutaj. Poranna toaleta, sniadanie z zona i dziecmi, nastepnie wyjscie do pracy. Kocham Cie, wroc szybko - nie siedz po godzinach itd. :)

Potem byl przeskok na to co w pracy - ot zwykle biuro, jako ze troche upalnie bylo - postanowilem otworzyc okno, przez ktore chyba wypadlem, bo za chwile wisialem trzymajac sie parapetu :) Ilosc snow, w ktorych wisze nad przepascia, trzymajac sie kurczowo czegos - idzie w setki. Dosc powiedziec, ze wyrobilem w sobie odruch - puszczam sie od razu bez walki, chcac to jak najszybciej zakonczyc. Jesli uderze w ziemie - budze sie, jesli nie - nastepuje zmiana tasmy na cos innego.

I tutaj nastapila zmiana tasmy - ale niestety nie pamietam co mi sie snilo, znaczy - pamietalem po przebudzeniu, ale teraz usilujac sobie przypomniec, jakos mi sie to nie udaje :)


Chyba wyciagne stare plyty z Hemi i zaczne zabawe od poczatku - BWgen jakos do mnie nie przemawia.


15.02.2008
17:40
[15]

DJ Pinata [ Subterranean ]

Mam pytanie, bo coraz bardziej mam ochotę spróbować nauczyć się LD, ale czytam o tym i co chwila się dowiaduję czegoś, co budzi setkę wątpliwości.

Np. Technika świadomego snu jest niezgodna z nauczaniem i charyzmatami Kościoła Katolickiego. - Co w tym takiego złego? Czy to taki wielki grzech?

najbardziej zaniepokoiło mnie to:

Może prowadzić do zniewolenia

SŁUCHAM?!

i co jeszcze znaczy, że jest to technika okultystyczna?

15.02.2008
17:55
smile
[16]

qudlaty [ Wastelander ]

To znaczy ze Kosciol jako taki, nie zyczy sobie, by jego wierna trzoda sama otwierala drzwi percepcji i wybiegala mysla o Bogu odrobinke dalej niz wiekszosc nieudolnych kaplanow :)

LD, podobnie jak OOBE sluza rozwojowi duchowemu czlowieka, a Kosciol jak wiadomo - chce miec wylacznosc na wszystko co z tym zwiazane :)

Cytaty zapewne z katolik.pl? :)

I nie ma w tym za grosz okultyzmu, nie wywolujesz diabla, nie odprawiasz jakichs zakazanych rytualow przeciez :)

15.02.2008
18:04
[17]

DJ Pinata [ Subterranean ]

Na wiki tak pisali.

No cóż...

A czy naprawdę po długich ćwiczeniach można samemu w pełni kontrolować swój sen? Tzn, wszystko, co się dzieje, gdzie się jest, kogo się widzi?

Już nawet wiem co bym sobie wymyślił (nic, o czym myślicie!).... No wiecie, marzenia.
Chociaż w sumie to raz miałem taki błogi sen zbliżony do tego co chciałbym, aby mi się przyśniło, a gdy się obudziłem byłem bardzo rozczarowany, że to tylko był sen... ;)

15.02.2008
20:03
[18]

DJ Pinata [ Subterranean ]

up [17] :)

15.02.2008
20:09
[19]

Maxblack [ SalieriMT ]

Właściwie to świadomego śnienia nigdy nie ćwiczyłem, ale czasami taki pół stan udaje mi się uzyskać. Po prostu założyłem sobie, że jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości czy jest to sen, to na pewno jest to sen i robie co mi przyjdzie na myśl. Problem mam w tym, że gdy już jest zbyt fajnie, to sen jest zrywany i sie zaczynam budzić... znaczy nie, że otwieram powieki, tylko już nic tak naprawdę we śnie nie widzę, tylko to co chciałbym zobaczyć przechodzi na wyobraźnie... a to już nie jest to samo :( - bo to tak jakbyście sobie oczy zamknęli :).

Oczywiście najczęściej mam najzwyklejsze sny, a jako taką świadomość uzyskuje niezbyt często... a zakładać tego dzienniczka całego mi się nie chce.

15.02.2008
20:15
[20]

Scofield [ Brains of the outfit ]

DJ Pinata ---> mialem 3 sny swiadome wysokiego realizmu. To co widzisz jest tak realistyczne ze nawet powiedzialbym bardziej wyrazne niz rzeczywistosc.

Mozna robic co ci sie podoba, jednak kazdy sen niesie jakas informacje i odzyskujesz swiadomosc w jakims konkretnym miejscu, otoczeniu. Potrzeba wiele energii zeby wykreowac nowe miejsce osoby... normalnie robi to podswiadomosc. Ale mozesz pomyslec ze za rogiem bedzie stalo Ferrari a ty masz kluczyki w kieszeni i tak jest. Jest to piekny stan ale wymaga duzej pracy by go osiagnac.

15.02.2008
20:17
[21]

qudlaty [ Wastelander ]

Teoretycznie mozesz sobie stworzyc dowolna scenerie i postacie, jakie tylko zamarzysz, z malym ale :) Wszystko zalezy od mocy Twojej wyobrazni - na poczatku raczej nie oczekuj spektakularnych efektow, ciesz sie raczej, jesli po odkryciu, ze to LD - bedziesz w stanie sie w nim utrzymac bez przebudzenia :)
Potem przyjdzie czas na zabawy z otoczeniem, latanie, zwiedzanie etc.
Mialem juz kilka razy LD i zawsze konczylo sie to prawie natychmiastowym przebudzeniem, raz jeden - udalo mi sie wzbic w powietrze, tak sie tym podniecilem, ze obudzilem sie jeszcze szybciej niz zwykle :)
Raz tez, zachecony wyczytana technika - jak tylko uswiadomilem sobie ze snie, zaczalem sie krecic wokol siebie i rzeczywiscie pomagalo - wszystko zamiast blednac, nabieralo kolorow, tak dlugo jak sie krecilem - sen sie utrzymywal - przestalem i pobudka. Mysle, ze to kwestia czasu az przywykne i przede wszystkim - zacznie LD miewac kilka razy w miesiacu, a nie w roku ;)

15.02.2008
20:21
[22]

Scofield [ Brains of the outfit ]

No wlasnie - pytanie co jest w tym LD dla poczatkujacych nie jest istotne... najwazniejsze jest jak wywolac taki sen... niestety u mnie na poczatku tez bylo podobnie z wrazenia sie budzilem.

No wlasnie jakie metody stosujecie?

15.02.2008
20:21
smile
[23]

DJ Pinata [ Subterranean ]

Hmm... Brzmi ciekawie.

Zadam jeszcze jedno pytanie: Baliście się przed tym?
Bo odczuwam taki lęk przez nieznanym właśnie.

Tylko proszę się nie śmiać, bo ja nie jestem do końca pewien :D

15.02.2008
20:29
[24]

Scofield [ Brains of the outfit ]

Dj Pinata ---> lekki strach zawsze jest, nie tak ze sie boje caymi dniami tylko jakos podswiadomie, a mialem wielka chec i manie osiagniecia LD ale pozostawala nutka niepewnosci - po pierwszych snach pelna euforia, zero watpliwosci i strachu.

15.02.2008
20:29
smile
[25]

qudlaty [ Wastelander ]

Podstawowa i najlepsza - Reality Test/Check :)

Polega ona oczywiscie na ciaglym sprawdzaniu siebie, w trakcie dnia czy spimy, czy tez nie :) Tylko nie splyczcie jej do tego - ze zaprzeczycie i dalej sobie robicie swoje :) To tak nie dziala - nalezy sie upewnic, sprobowac sie uniesc, pchnac cos sila woli, ugryz sie - no cokolwiek co bedzie namacalnym dowodem, ze tak to ujme :)
Kiedy robic test? Jak najczesciej, jak ktos ma trudnosci z zapamietaniem - to napisac sobie malymi literkami - na jednej rece "R" na drugiej "T" i jak tylko zobaczycie, to robcie test.
Ma to tez ta zalete - ze potem instynktownie widzac rece w trakcie snu, zrobicie test - i viola :)

Sa tez metody wejscia z glebokiego relaksu, w cos na wzor transu. Ale to wymaga wielu treningow i balansowania na granicy zasniecia :)

Inna metoda jest polozyc sie spac na cztery godziny - pobudka, jakies 30 minut aktywnosci i znow probowac delikatnie schodzic w sen :)

To wszystkie, ktore sprawdzalem - dziala u mnie niestety pierwsza, rzadko bo zapominam testowac za dnia :) Przy dwoch ostatnich zasypiam, predzej lub pozniej.

EDIT : A co do strachu... U mnie najwieksza przeszkoda jest nadmierna ekscytacja, strachu nie odczuwalem chyba nigdy.

15.02.2008
20:33
[26]

MacGawron [ OPC ]

qudlaty ---> RT jest tylko dla poczatkujacych, powiedzmy sobie szczerze - RT nie odzwierciedla sie we snie - ja robilem kiedys miesiac RT z zegarkiem co 15 minut (takim na reke) i ani razu nie przysnilo mi sie ze sprawdzam godzine. We snie nie pojawiaja sie nasze nawyki ale uczucia ktore przezywalismy w ciagu dnia. Poza tym we snie panuje inna logika.

LD to zwykly sen w ktorym wypowiadasz slowa "to jest sen" - do tego trzeba dazyc bo nawet jesli zrobisz RT we snie to i tak przez inna logike wmowisz sobie ze nie snisz (przeciez smoki istnieja :). A jesli wprowadzisz powyzsze slowa do snu i zwiekszysz percepcje to jest szansa ze bedziesz miec LD.

15.02.2008
20:35
[27]

DJ Pinata [ Subterranean ]

No nie wiem, może też to jest zwykła ekscytacja, ale jakbym miał spróbować to chyba najbardziej bałbym się ...no nie wiem, tego... przejścia z realnego świata do snu, co zwykle dzieje się nieświadomie i tego.. sam nie wiem. Podobno występuje jeszcze jakiś szok.

Może to nie strach, tylko niepewność. Sam nie wiem ;)

15.02.2008
20:38
[28]

MacGawron [ OPC ]

DJ Pinata --> oczywiscie ze wystepuje szok - bo w zwyklym snie robisz wszystko tak jak w realu, ale dopiero wiesz ze to byl sen po obudzeniu sie. A tu nagle we snie wiesz ze snisz :) Cudowne uczucie i gwarantuje ze sie obudzisz po paru sekundach. Mialem tak kilka razy juz zaczalem watpic, jednak przyszlo takie LD ktore trwalo kilka minut i teraz jedyne co mnie wybudza to zbyt plytki sen lub jak sie za bardzo podniece :D

15.02.2008
20:42
[29]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

[10] <---- Moglby mi ktos odpowiedziec co to bylo ? :)

15.02.2008
20:43
smile
[30]

Gandalf. [ Wizard ]

[10]

Dobrze zapowiadający się wstęp do OBE.

15.02.2008
20:46
[31]

qudlaty [ Wastelander ]

MacGawron -> Zalezy to od czlowieka tak naprawde. Ja kilka razy RT zrobilem w trakcie snu, wlasnie widzac swoje dlonie i moze raz zdarzylo sie, ze uznalem iz to nie sen i moge kontynuowac dalej. Tak to zawsze konczylo sie LD, krotkim ale lepszy rydz... ;)
Dwie ostatnie metody, jasne - ze po opanowaniu sa skuteczniejsze. Tyle ze wymagaja sporo czasu i zamozaparcia.

W sumie zapomnialem o bardzo waznej sprawie - warto prowadzic jakis dziennik - no cokolwiek w czym bedziemy sny zapisywali. Analizujac je potem, czlowiek wylapuje mase niescislosci, zdarzen i miejsc wbrew logice. Cwiczymy dzieki temu czujnosc, ze tak to ujme - potem widzac cos podobnego, mamy wieksze szanse na wypowiedzenie magicznej formulki - "To mi sie sni!" :)

Hawkman -> Odczuwales po prostu, znane i szeroko opisywane wibracje :) To jest preludium OOBE, w zasadzie sama furtka. Co to jest - to za diabla nikt nie wie. Byly nawet eksperymenty, ze delikwenta obserwowal ktos obok i cialo nie poruszylo sie nawet o milimetr. Najbardziej rozpowszechniona teoria, jest ta gloszaca, ze podczas wibracji, pobierana jest energia z czakr i z niej tworzone cialo astralne, w ktorym to sobie mozesz wesolo pomykac.

15.02.2008
20:49
[32]

MacGawron [ OPC ]

qudlaty ---> no oczywiscie juz o dzienniku nie wspominam jesli ktos nie pamieta snow, ja zawsze pamietalem i mialem ich duzo :)

15.02.2008
20:56
[33]

qudlaty [ Wastelander ]

Ja pamietam kilka godzin po przebudzeniu, potem miewam juz trudnosci z przypomnieniem sobie. Na tradycyjny dziennik jestem za leniwy - budze sie czesto w trakcie nocy i ostatnia rzecza jaka chcialbym robic, jest zapalanie lampki i spisywanie doznan ;) A jesli tego nie zrobie, to pamiec po nich zatra kolejne tej nocy, co udowodnil mi ostatnio dyktafon - chyba najwygodniejsza metoda - obecnie kazdy playerek mp3 (no prawie) posiada tego typu funkcje.

15.02.2008
21:01
[34]

MacGawron [ OPC ]

Sny sa bardzo ulotne... ale najwazniejsze ze pamietasz je chwile po przebudzeniu, w razie LD bedziesz je pamietac i moment w ktorym zdales sobie sprawe ze snisz... najbardziej wyrazne sny wystepuja rano i wtedy juz po obudzeniu warto zapisac i przeanalizowac je :) Kazdy sen niesie informacje i pomoc. Mi nie raz juz pokazal dokladna przyszlosc z danego dnia.

Np. Mialem taki sen (akurat swiadomy) ze jezdze samochodem i nagle mimo swiadomosci zepsul sie ten samochod na co nie mialem wplywu - myslalem zeby nie jezdzic tym samochodem (akurat nie moj) bo zepsuje i bede mial wydatek. Okazalo sie ze w moim aucie padlo sprzeglo :P co dowodzi istnienia proroczych snow - sen nigdy nie pokazuje wprost przyszlosci, operuje symbolami, nalezy je tylko interpretowac i rozumiec.

15.02.2008
23:09
[35]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

Gandalf, qudlaty--->
Ale jak to możliwe że stało się to pierwszej nocy, kiedy niektórzy próbują czasem nawet rok.

Może to ja jestem Wybrańcem ? LOL

OOBE to zjawisko paranormalne jeżeli się nie mylę ?

15.02.2008
23:18
[36]

Gandalf. [ Wizard ]

Ciesz się, bo jesteś jednym z niewielu u których jako takie rezultaty pojawiają się tak błyskawicznie. Miałem tak samo, a po tygodniu obudziłem się w środku nocy, zebrałem się w sobie i po paru chwilach stałem obok łóżka.

Ciało fizyczne wciąż spało sobie smacznie pod kołdrą...

Naprawdę, jeśli cię to interesuje, staraj się dalej, a efekty zmienią cię na zawsze.
Żałuję, że od jakichś dwóch lat już się w to nie bawię, bo był okres, gdy byłem w stanie mieć OBE kilkanaście razy w ciągu nocy. Teraz pozostały mi już tylko wspomnienia.

16.02.2008
10:44
[37]

Bechemoth [ Konsul ]

Moja technika na Ld:(95% skuteczności)

Jak kładę się spać to czekam spokojnie chwile,licze od 100 do 0-w tym czasie pojawiają mi sie tzw.hypnagogi czyli obrazy poprzedzajace sen.Przy około 40-20 wyłączaja sie zmysły:słuch,dotyk...

Czasem LD mam keszcze w czasie liczenia a czasem musze poczekaż, ale i tak zawsze mi wychodzi.
(np.dzisiaj) a raz nawet przy tym odliczaniu miałem oobe (przejście do oobe z LD-najlepszy sposób-
wystarczy tylko pomyslec o lataniu lub o oobe i LD sie przerywa i wychodzisz).

16.02.2008
11:40
smile
[38]

qudlaty [ Wastelander ]

Wczoraj troszke pobawilem sie nagraniami z MI i musze powiedziec, ze efekt byl zdecydowanie lepszy niz jakis czas temu. Wtedy dotarlem do Focusa 12, ale ze lecialem jak wariat przez lekcje, to niespecjalnie mi to wyszlo pod wzgledem doznan :)
Zaczalem od Orientation - i tutaj pierwsze zdziwienie - naprawde odprezylem sie jak nigdy, a po skonczonej zabawie, czulem sie pelen energii. Na tyle pelen - ze spokojnie przepekalem caly dzien bez snu, a podsypiac za dnia, zdarza mi sie notorycznie.
W nocy, chcac jeszcze raz sprobowac, odpalilem Introduction to Focus 10 i tutaj znow zdziwienie - zrelaksowalem sie tak bardzo, ze uslyszalem wlasne chrapanie :) Naprawde - przez moment myslalem, ze obok musi lezec moj pies, bo stary jest i czesto mu sie zdarza pochrapywac :) Tymczasem - po skonczonej lekcji, okazalo sie - ze w pokoju nikogo nie bylo poza mna. Do tej pory znalem metode rozluzniania calego ciala, podobna do tej Boba - ale tam kazda partie, napinalo sie uprzednio, chcac zlikwidowac cale napiecie. Tutaj natomiast - robimy to w inny sposob - rozluzniac, rozluzniamy - ale bez napinania miesni, wszystko poparte sila sugesti :)
Takze - lezac tak sobie w Focusie 10 - czulem sie blogo, stopniowo efekt nasilal sie i nim sie obejrzalem - czulem znajome mrowienie w konczynach, by za chwile nie czuc ich juz wcale.

Musze jednak popracowac nad dyscyplina umyslu - bo powinienem byc czujny przez caly czas trwania lekcji, a zdarzalo mi sie co jakis czas, delikatnie odplywac w strefe snu. Zabawne - ze lezac tak rozluzniony, czlowiek widzi sen pod powiekami, nim jeszcze na dobre w niego wejdzie :)

Ciekawi mnie, skad ta zmiana - i mam juz chyba teorie na ten temat, a przynajmniej podejrzewam przyczyne. Najgorsze ze wczesniej, robiac sobie "rezonans glosowy", ze tak to ujme - nie czulem praktycznie nic, podczas gdy wczoraj - czulem wibracje i dreszcze rozchodzace sie od przepony, po calym ciele. Roznice jest latwo wytlumaczyc - od ostatniego razu, zmienil mi sie calkowicie sprzet i peryferia. Wczesniej, przeprowadzajac test w BwGenie - dzwiek byl slyszany glownie w jednym kanale, ale w drugim tez go troche bylo. Obecnie slychac go w tylko jednym, drugi jest kompletnie gluchy - co ma olbrzymie przelozenie na jakosc doznan - trudno sprawic by dudnienia rezonansowe dzialaly, jesli oba dzwieki o roznych czestotliwosciach, sa slyszane w obu kanalach naraz ;) Takze, jak na kogos dudnienia nie dzialaja - polecam sprawdzic, czy na pewno slychac w jednym kanale, czy w obu. Roznica jest kolosalna.

Takie pytanie do zorientowanych - jak glosno sluchacie, czy to nagran Hemi, czy samych dudnien z BWgena? Ustawiacie glosnosc - by slyszec wszystko wyraznie, czy raczej - na granicy slyszalnosci?

W kwestii snow - raczej nic ciekawego sie mi nie snilo, mialem trudnosci z przypomnieniem sobie czegokolwiek, a jak juz sie udalo - to nic wartego wzmianki, sie nie snilo ;)

16.02.2008
15:45
[39]

DJ Pinata [ Subterranean ]

Powiecie mi może, czy to prawda, że przy dłuższym stosowaniu LD można coś... - wiecie - pochrzanić sobie we łbie?

I co miała oznaczać fraza na wiki, że LD może prowadzić do zniewolenia.

No i ostatnie pytanie, czy można przypadkiem wejść w stan OOBE? Bo wiecie, nie chciałbym przypadkiem wyjść ze swojego ciała :)
W sumie, to jak to jest? Czy to na prawdę wychodzi się ze swojego ciała, czy to tylko wyobrażenie, sen?

16.02.2008
17:00
smile
[40]

DJ Pinata [ Subterranean ]

up [39]

16.02.2008
17:09
[41]

Gandalf. [ Wizard ]

Powiecie mi może, czy to prawda, że przy dłuższym stosowaniu LD można coś... - wiecie - pochrzanić sobie we łbie?

Nie.

I co miała oznaczać fraza na wiki, że LD może prowadzić do zniewolenia.

Może ktoś chciał przez to stwierdzić, że coś cię opęta. Kolejna bzdura.

No i ostatnie pytanie, czy można przypadkiem wejść w stan OOBE?

Masz na myśli przypadkowe OBE w trakcie LD? Jeśli nie będziesz tego chciał, nic się nie zdarzy. Jeżeli o tym pomyślisz i wyrazisz chęć poznania tego stanu, mogą zacząć się interesujące rzeczy.

W sumie, to jak to jest? Czy to na prawdę wychodzi się ze swojego ciała, czy to tylko wyobrażenie, sen?


To wędrówka cząstki twojej świadomości. Wciąż śpisz i nie zostawiasz 'pustego' ciała fizycznego. Kopia ciebie wędruje sobie po planie astralnym, a ty masz nad tym kontrolę.

16.02.2008
17:30
[42]

Bart2233 [ Generaďż˝ ]

Słyszałem że można kupić specjalne płyty z muzyką i dźwiękami stymulującymi mózg do np. LD lub świadomych snów.

Czy to działa?

Co do snów to ostatni ciekawy przypadek miałem kiedy "obudziłem się" na podłodze, a kiedy chciałem się podnieść obudziłem się znowu w łóżku. :P

16.02.2008
19:50
[43]

Bechemoth [ Konsul ]

Nie no z tym zniewoleniem to przegieli totalnie:)hahahaha...co za bzdury!!!zniewala to wg.mnie juz bardziej kosciół niż LD.

Bart2233---czasem działa,czasem nie,ale lepiej jest samemu trenować,trenuj codziennie a mówię ci że po jakiś 4 mies. będziesz osiągał LD z łatwością...

18.02.2008
12:46
smile
[44]

MacGawron [ OPC ]

Bart2233 -->

Plyty nic nie daja przynajmniej mi :)

do np. LD lub świadomych snów.

To jedno i to samo :) nie ma zadnego lub.

18.02.2008
17:32
[45]

Scofield [ Brains of the outfit ]

Rzeczywiscie CDki sa kiepskie, wyciaganie kasy... najlepsza autosugestia.

18.02.2008
18:09
[46]

DJ Pinata [ Subterranean ]

Dzisiaj chyba spróbuję LD. Jaką metodę powinienem wybrać?

18.02.2008
18:28
[47]

MacGawron [ OPC ]

Jesli dopiero probujesz to metoda myslenia I o LD I nastawianie sie na taki sen.

18.02.2008
19:43
[48]

<ZyslauCeslau> [ Legionista ]

a ja tam mysle ze macie wszyscy problemy z głowa!!!!

18.02.2008
22:29
[49]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

Zyslau---> Wierz mi... Też tak ich brałem, ale od tygodnia dzieją się ze mną takie rzeczy że totalnie zmieniłem zdanie.

Tej nocy [10] położyłem się spać, rano przypominałem sobie sny. Zaskoczyło mnie to że pamiętałem prawie wszystko. Przypomniałem sobie że pisałem test, w którym byłem w stanie przeczytać tylko jedno słowo, nagłówek. Reymeyers. Wstałem, oddałem test jakiejś kobiecie i powiedziałem że nie wiem nic o reymeyers. Pierwszy raz w życiu byłem w stanie wynieść jakieś słowo z snu. Przez ostatnie dwa dni nie dawało mi to spokoju, jakoś tak wiedziałem/miałem nadzieje że to coś znaczy. Siadłem przed chwilą do kompa, wpisałem reymeyers w google...
sami sprawdźcie sobie wyniki. Tylko jedna strona nie dotyczy nawiedzonego miejsca Reymeyers Hollows na 10 wyników. Miejsce to znajduje się w pensylvanii, tak blisko Toronto, że jak bym się zebrał to dziś mógłbym tam jeszcze dojechać.. Ja się pytam W T F ?
PS: Dodam że nie interesuje się duchami, nie oglądam dokumentów, nie czytam o paranormalnych zjawiskach więc jest to niemożliwe żeby to słowo utkwiło mi w pamięci. Nigdy nie słyszałem o takiej miejscowości.

18.02.2008
22:43
smile
[50]

qudlaty [ Wastelander ]

<ZyslauCeslau> -> A ja mysle, ze za dlugo na forum z takim nastawieniem i avatarem nie pobedziesz :) Obstawiam ranking -8 i juz Cie tu nie bedzie :)

Hawkman -> O reymeyers nigdy nie slyszalem rowniez, dopiero teraz ogladam i czytam co to za miejsce :)
Ja, podobnie jak wiekszosc - ekspertem w dziedzinie snow nie jestem i ciezko mi cos sensownego napisac bez gdybania ;) Generalnie po snach, nieswiadomych - wielkiej logiki i przeslan spodziewac sie nie nalezy - tym dziwniejsze to co sie Tobie przytrafilo.
Jestes pewny, ze wczesniej tej nazwy nie widziales/slyszales? Moze w jakims filmie, ktos cos napomknal?
Zreszta - tak szczerze mowiac, to widac ze masz predyspozycje :) Osiagasz wibracje - praktycznie na zawolanie, snia Ci sie rzeczy - ktore wiekszosci nie przysnia sie prawdopodobnie nawet podczas LD :)
Moze sen, czy tez podswiadomosc - stara Cie nakierowac na tego typu zjawiska, zainteresowac nimi?
To wszystko co przychodzi mi do glowy. I tak prawde mowiac - cholernie Ci zazdroszcze tego typu doswiadczen :)

EDIT do edita powyzej : No to moje pytanie zignoruj :)
EDIT 2 : Ja bym tam pojechal, z ciekawosci - zobaczyl co to za miejsce, jak sie tam poczuje, co mnie ew. spotka. Balbym sie, ale pojechal, w razie czegos z kims.

18.02.2008
22:46
smile
[51]

Lolter [ African Herbman ]

Hawkman --> Pewnie słyszałeś o tym, ale nie pamiętasz a w sanch takie rzeczy wychodzą. Nie masz specjalnych mocy.

18.02.2008
23:28
[52]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

Próbuje sobie to jakoś racjonalnie wytłumaczyć. Ale nie ma takiej możliwości żeby moja podświadomość skryła gdzieś w mojej czaszcze to słowo bo nigdy nie przypisywałem dużej wagi do nawiedzonych miejsc i duchów, nigdy nie oglądałem żadnych stron, dokumentów, programów. Z czystym sercem mogę powiedzieć że szanse słyszałem o nawiedzonym miejscu w Pennsylvanii są równe 1%.
Nawet jeżeli obiło mi się to słowo o uszy, a moja podświadomośc to chwyciła i postanowiła zrobić psikusa. Jakie są szanse że to miejsce leży tak blisko mnie, bo Ontario graniczy z Pennsylvanią. I stało się to akurat tej nocy jak miałem te mocne i gwałtowne wibracje ?
To nie jest to że naoglądałem się za dużo filmów i próbuje zrobić z siebie medium XXI wieku. Próbuje znaleźć chociaż jedną wiarygodną teorię i nie jestem w stanie, za dużo jak na 'zbieg okoliczności'.
Może to to że - ostatnio - stałem się strasznie sceptyczny na wszelkie informacje o zjawiskach paranormalnych, i ateistyczny. "Ostatnio" skończyło się kilka dni temu...

Qudlaty---> Nie mam jeszcze wizy USA i mam 16 lat. Ale kiedyś... Może.

Z jednej strony czuję się skołowany, z drugiej zaintrygowany. Od dawna mażyłem żeby stało się coś 'nienormalnego' w tej tak normalnej, że aż zwariowanej rutynie dnia.

Nawet jeżeli to twór mojego umysłu... Podoba mi się :)

20.02.2008
03:23
[53]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

Wstałem dziś rano przystępując do czynności jaki czyni chłopiec o 7;00 w dzień szkoły. Nagle w przebłyskach zaczęły mi się przypominać moje sny.

Całkiem pod koniec, miałem sen o tym jak któryś z moich członków rodziny przechodził przez jakiś obrząd religijny, z tego co pamiętam to cel był podobny jak przy komunii czy bierzmowaniu ale 'metody' całkiem... Wątpliwe. Nie będe zanudzał, ale powiem że jeden z kroków dotyczy okładania stóp delikwenta, całkiem goluśkiego w wannie pokrzywami. Reszta jest tak drastyczna i obrzydliwa że wolę sobie nie przypominać szczegółowo. Przypominało to raczej obrząd barbarzyńców niż zdrowych chrześcijanów.

Ale do sedna...

Całkiem pod koniec pamiętam przebłyskiem że przeglądałem książkę, 'poradnik/tutorial' i oprócz jednego naprawdę koszmarnego obrazka, pamiętam tylko dwa słowa. "Chui" i "Smart", reszta to był blur. Pamiętam też przebłysk jakiejś nieznanej mi wyszukiwarki w którą wpisałem "chui smart" i zaraz po tym coś co nie robiło jakiegokolwiek sensu (jak wszystkie moje sny), rezultaty moich poszukiwań to jakieś przenośne odtwarzacze MP3 firmy SMART.

Kiedy to sobie przypomniałem rano, nie byłem w stanie powiedzieć czy pisało tam Chui, Chuie, Cheuie. Ale Chui najbardziej mi odpowiadało to to przyjąłem. Oczywiście jak zdrowy świr wpisałem w google "Chui" oczekując następnego nawiedzonego miejsca. Pierwsze dwa wyniki to oczywiście wikipedia.
1. Chui to Leopard w języku Suahili.
2. Kilka miejscowości o tej nazwie, gdzieś w rosji i w brazylii.

Reszta to jakieś śmieci.

Poszedłem więc do szkoły, nie kłopocząc sobie nawet tym głowy, bo chyba moim celem nie jest ganianie Leopardów w Kazachstanie.

Jak wracałem do domu przypomniałem sobie drugie z dwóch proroczych słow, smart.
A więc w wpisałem w mę źródło spirytualistycznych przesłanek - google - tę oto słowa "Chui Smart"

Co wyszło ? Pierwszy i drugi wynik prowadzą do tego samego miejsca, forum na którym Michael Chui (Moje imię to Michał* ;)) ) wypowiada się na temat "Creation / Evolution Debate and Spiritual Development ". *Wiem że to jest tak zabobonne że aż żałośnie śmieszne, ale ja wcale nie mówię że w to wierzę, ale z drugiej strony nie chcę tego totalnie tępić w sobie.

Dalej, nawet jeżeli to zbieg okoliczności jestem wdzięczny za twór mojej wyobraźni bo przez Michaela Chui'a nabrałem zupełnie świeżej perspektywy na religię i teorię 'tego wszystkiego'.
Wam też poradzę przeczytać, zwłaszcza stronę trzecią.

Krótko i prymitywnie mówiąc żeby nie zanudzać;
'Wybieranie' religii jest bez sensu bo skąd wiesz która jest prawdziwa. Bez sensu jest też wybrać jedną drogę i kurczowo się jej trzymać.Dlaczego nie można wziąść każdej drogi po trochę ? Wierzenie w jedną religię od deski do deski mija się z celem. Bo każda religia ma w sobie takie elementy które wyśmiejesz i sprawi że ta religia stanie się odbierana mniej poważnie.

-Nie jedzenie mięsa bo wierzę że krowa to może być moją ciocią ?

-Jezus który jest stworzeniem Boga, ale nadal jego śmierć to straszna tragedia a zarazem 'zbawienie' bo ON oddał za nas swoje życie

- Nie jedzenie pół dnia bo tak pokazuje się respekt swojemu stwórcy ?

- Chodzenie co niedzielę do 'domu boga' jak na filiżankę do herbaty do wujka żeby nie poczuł się zapomniany.

Michael mówi że lepiej wziąść z wszystkiego po trochę i stworzyć własną ideologię.

Dla mnie jest to świeży pogląd i odpowiada na mój ateizm o którym pisałem wcześniej.

Zbieg okoliczności ? Przeznaczenie ? Bóg ? Istoty z innego planu ? Twór mojej wyobraźni ?

Nie wiem, ale wiem że coś zyskałem.




20.02.2008
03:44
[54]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

Aha, i zanim ktos rzuci sie na mnie wyzywajac od swirow/klamcow/naiwniakow to prosze postawic sie na moim miejscu i przeczytac dokladnie zdanie z mojego poprzedniego postu :

"*Wiem że to jest tak zabobonne że aż żałośnie śmieszne, ale ja wcale nie mówię że w to wierzę, ale z drugiej strony nie chcę tego totalnie tępić w sobie. "

Jedyne o co prosze to wymienienie sie przezyciami, i dyskusje na poziomie. Bierzcie przyklad z Qudlatego ;)

20.02.2008
09:56
[55]

Bechemoth [ Konsul ]

Hawkmen----masz dobre predyspozycje to takich rzeczy.

Jakbys potrenował to z łatwoscią osiagał byś oobe,ld, a moze nawet psychokinezę czy telepatię.

zainteresuj się tym bo warto.

20.02.2008
23:02
[56]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

Zacznę od ABC, czyli Lucid Dreaming. Już dzisiaj założe swoj dziennik snów :)

21.02.2008
01:03
[57]

Ziomus69 [ Junior ]

Hawkman---->ty lepjej tak nie rob bo mozes sie za hipnotyzowac XD

21.02.2008
03:03
[58]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

Ziomus69---> Aha XD

21.02.2008
03:04
smile
[59]

qudlaty [ Wastelander ]

Oj zapuscilem sie troche :) Jakos przez te dwa dni nieaktywnosci watku, odechcialo mi sie spisywac tutaj, swoje przezycia. Po prostu glupio sie pisze - "do siebie".
Widze jednak ze Hawkman nie proznuje, wiec zeby samotny nie byl - tez cos napisze :)

Do swoich snow przejde dalej, w skrocie - byla ich cala masa, a ze dobrze mi sie spalo, to zlapalem lenia i nie notowalem :) Wiekszosci juz nie pamietam, ale cos tam pewnie sie znajdzie.

Troszke zaczynam sie bawic balansowaniem po tej cienkiej linie, na granicy jawy i snu, schodze coraz nizej - na razie efektow wielkich nie ma, ale - coraz lepiej mi to wychodzi i coraz dluzej potrafie tak sobie "dryfowac". Niestety, predzej czy pozniej, wygrywa ze mna chec zazycia dobrego snu i po prostu przewracam sie na bok, odplywajac w niebyt :)
Ostatnio koncentrujac sie, na czyms w rodzaju trzeciego oka i probujac wypchac przez to energie (takie skupienie, ale bez wysilku) zauwazylem, ze moj relaks, znacznie sie poglebia, a sama glowa zaczyna dziwnie "drzec" :) Potrenuje to wiecej, wtedy dam znac.

W tasmach Hemi zatrzymalem sie na Advanced Focus 10 - czyli, cialo spi - umysl jest czujny. Srednio mi to wychodzi, na pewno lepiej niz jakis czas temu, ale znow - zaczynam watpic i zastanawiac sie - czy nie powtorzyc programu od poczatku. Doszlo troche wizualizacji - i jak zwykle sprawilo mi to klopot. Ot, czlek bez wyobrazni :)

Hawkman -> Gratuluje snu :) Ja, jako czlowiek - wierze w Stworce, wierze w niesmiertelnosc duszy i wierze - ze dalej cos jeszcze jest. Ale nie cierpie - tych calych filozofii dorabianych na sile, przez rozne religie :) Zreszta - oni sie kloca o pierdolki tak naprawde :)
Tak szczerze - wszystkie opowiadaja o tym samym, roznia sie tylko nazwy.
Z kazdej - mozna wziac cos dla siebie, po to - by wierzyc na swoj wlasny sposob.


Teraz sny, ktore pamietam.

Pierwszy byl o moim ojcu, ktorego - wstyd sie przyznac - nie widzialem od roku. W kazdym razie - szlismy na piwo, do jakiegos baru chyba, przez park. Zaczepila nas grupka obwiesiow. Wiem - ze tylko ja sie tluklem, ojciec stal z boku i dziwnie sie usmiechal. Po skonczonej walce - wyciagnal pistolet i strzelil mi w klatke piersiowa. Szok, bol i niedowierzanie, takbym podsumowal to co wtedy czulem. Wykrwawilem sie, a ten sie tylko usmiechal, po czym obrocil sie i odszedl. Po obudzeniu, dlugo nie moglem dojsc do siebie, praktycznie caly dzien spedzilem dreczac sie - za co, po co... A przeciez to tylko sen...

W drugim snie - znow walka, a jakze :) Ale tym razem - na wieksza skale :) Mialem jakiegos zacieklego wroga, z ktorym prowadzilem dluga i monotonna wojne. Co ja pobilem jego oddzialy, to za chwile on moje i tak w kolko. Prawie jak jakis RTS, latalem sobie nad polem bitwy i obserwowalem zdarzenia. Przelomem, bylo znalezienie przeze mnie jakiegos legendarnego miecza (za diabla nie wiem skad on sie tam wzial), o ktorym dowiedzial sie tez moj przeciwnik i postanowil skapitulowac. Podczas "uroczystego" zlozenia broni, towarzyszyla mi jakas wojowniczka. Moj przeciwnik tez nie byl sam - o czym uswiadomil mi belt z kuszy wylatujacy z krzakow. Nie pomogl ani miecz, ani piekna wojowniczka u boku :)

W trzecim snie, odwiedzilem swoje stare miasto, w ktorym spedzilem wiekszosc zycia. Zmienilo sie nie do poznania - wszedzie niemal ruiny jak po bombie, pusto, cicho. Ludzie mieszkali w tych ruinach, obdarci, brudni. Wiekszosc to byli znajomi - wszyscy jak jeden, mieli mi za zle, ze wyjechalem do wawy, zostawiajac ich na pastwe losu :) Postanowilem odwiedzic swoje mieszkanie i o dziwo - blok sie ostal. Mieszkali tam jednak obcy ludzie (nie dziwota), ktorzy nie chcieli mnie wpuscic. Postanowilem opuscic ten przybytek i co bylem u konca schodow, to przede mna pojawialy sie nastepne i z kilkupietrowego budynku, robil sie - budunek nieskonczonosci :) Dziwny sen, dosc meczacy przyznam. Zabawne - ze bardzo czesto, sni mi sie, wlasnie stare mieszkanie, stary blok, zajety przez obcych, gdzie zawsze odchodze z kwitkiem... Ale olsnienia - to mi sie sni, nie ma.

Bylo tych snow troche, mysle ze juz wystarczy i tak sie za bardzo rozpisalem :)


21.02.2008
20:19
[60]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

:)
Muszę Cię zawieść tym razem bo ostatnio nie mam czasu na skupianie się na snach. Może nie tyle czasu co energii ;) Zmęczony jestem ostatnio. Wszystkie sny jak za mgłą, tylko te 'słowa' zostają czysto i wskakują odrazu po przebudzeniu.

Wczoraj było "Sam Sparrow", totalnie bez sensu ;)

Dzisiaj słowo dnia to "Victoria". Też na to dużej uwagi nie zwróciłem. Poszedłem najzwyklej w świecie do szkoły. Siadłem przy moim biurku. Zauważyłem że leży na nim jakaś cienka książeczka z jakimiś designami. Nauczyciel zapewne zostawił. Otworzyłem z ciekawości, i pierwszy nagłówek jaki wyłapałem to "Victoria", napisane grubą czcionką. Uśmiechnąłem się do siebie myśląc w duchu jaki jestem żałosny, bo oczywiście pomyślałem że to może mieć jakiś związek z moim snem. Ale później pomyślałem... Kiedy ja ostatnio widziałem/słyszałem słowo wiktoria ? Dlaczego akurat tego ranka ?

Jeszcze troche i zamiast Hawkman [Konsul] będzie Hawkman [Pomylony] ;)

Co dziwnego też zauważyłem.
Pierwszej nocy jak dostałem naprawdę ciężkich wibracjii wyskoczyło słowo Reymeyers. Co do niego nie mam wątpliwości. To nie mógł być zbieg okoliczności.

Drugiej nocy, próbowałem, ale byłem za bardzo odpoczęty i przestraszony. Poczułem tylko jak by moje plecy parowały jakąś słabiutką energią. Obudziłem się z "Chui, Smart". Tak samo jak inne, wygląda jak na zwykły zbieg okoliczności. Ale to dzięki temu snu przestałem być pseudo-chrześcijaninem.

Trzeciej nocy, byłem za bardzo zmęczony żeby o tym myśleć. Nie było warunków. Obudziłem się z jakimś crapem, "Sam Sparrow". Nic nie znalazłem.

Dzisiaj też sobie darowałem, dostałem "Victoria".

Rano się budzę, te słowa same wskakują, a snów prawie nie pamiętam. Od 4 dni, dzień w dzień dostaje jakieś nowe.

Postanowiłem zacząć od dna drabiny, czyli LD. Musze tylko znaleźc mobilizację żeby zacząć ten dziennik snów. Ale zima jakoś negatywnie na mnie działa i nic mi się nie chce.

Qudlaty---> Moje sny, jeżeli je pamiętam są podobne do Twoich. Krótkie sekwencje nie robiące jakiegokolwiek sensu. Tylko nie mają takiej 'rozbudowanej' fabuły i AI :D Przeciwnik kapituluje żeby dobrać się do miecza ? Sprytnie :D

Może to dlatego że nie poświęcam dużej uwagi, ale ten czas przyjdzie.

22.02.2008
00:51
[61]

qudlaty [ Wastelander ]

Hawkman -> Mi sie bardziej wydawalo, ze chodzilo o mnie, nie o miecz :) Tak czy siak - sprytnie to zrobil i dopiero teraz to docenilem, bo wczesniej wydawalo mi sie to takie blahe :)

Miewam naprawde porypane sny, ale zwykle zapamietuje te bardziej logiczne, o w miare spojnym miejscu i czasie.

Snilo mi sie cos w nocy, jak zwykle, po przebudzeniu cos tam mi switalo, jakbym sie skupil - to pewnie bym sobie przypomnial, ale ze mi sie nie chcialo to nici :)

Co do dziennika - sam tez jestem za leniwy, nagrywam sie na dyktafonie - od czasu do czasu, a jak mi sie zechce to spisuje to na kompie.

I w Twoim przypadku skupilbym sie na OOBE - jest bardziej rozwijajace. LD to taki prywatny plac zabaw - milo sie pobawic, popuscic wodze wyobrazni - ale to tak jak granie po multi z botami :)
W tej chwili trwa reorganizacja na Kippinie, czyli ksiegozbiorze Focus X and Beyond. Szkoda, bo polecilbym Ci ksiazki do pobrania - zwlaszcza te Monroe'a. Poczytalbys, zobaczyl z tym to sie je i podjal decyzje - OOBE czy LD :) Facet ma niesamowite przygody, czyta sie to jednym tchem.
Zreszta, zawsze mozesz poszukac na Torrentach, frazy Robert Monroe :)
Albo przeszukac serwis 4shared.com pod tym katem - jesli nie straszny Ci angielski, a patrzac po sigu, raczej nie :)

22.02.2008
01:08
smile
[62]

mineral [ Senator ]

Chciałbym się z wami podzielić dziwnym "snem", który miałem niedawno.

Właściwie to nie wiem co było snem a co jawą.
Gdy położyłem się spać odczuwałem jakieś dziwne uczucie na całej prawej ręce. To uczucie co pewien czas się pojawiało, znikało i znowu za jakiś czas się pojawiało. Teraz się zaczyna (chyba) sen. Miałem zamknięte oczy i próbowałem zasnać, ale wyczuwałem, że coś jest w pokoju. Wyczuwałem... jakby to powiedzieć... zło. Tak, ZŁO. Bałem się i w myślach zacząłem się modlić i w tym samym momencie przez całe moje ciało wstrząsnęło to uczucie, które doznawałem wcześniej. Ale to uczucie było niesamowicie przyjemne, byłem wprost w euforii. Gdy tego doznawałem przez umysł przeleciały mi tysiące najróżniejszych myśli, zatrzymałem się na myśli o nagiej murzynce (heh :P). Po chwili obudziłem się.
Aha, jeszcze musze dodać, że od samego początku wiedziałem, że śnie, a mimo to nie potrafiłem nad niczym zapanować.

Poj**ane to trochę... Nawet więcej niż trochę...

26.02.2008
14:14
smile
[63]

qudlaty [ Wastelander ]

Moje trzy dzisiejsze sny, byly z pogranicza LD i OOBE. Dlaczego? Juz wyjasniam :)

Spac chodze okolo gdziny pierwszej, czasem drugiej. Wstaje za to rano o 6 po to tylko, by napic sie kawy, zapalic papierosa. Pograc chwile, odpisac na maile i potem, jak pusci kawa znow klade sie troche pospac (na godzine-dwie).
Ze snami rozgrywajacymi sie w nocy, jest taki problem - ze pamietam je zaraz po przebudzeniu, potem miewam juz trudnosci spore. Z kolei te pochodzace z pozniejszego snu, pamietam swietnie i sa cholernie wyrazne, ze tak to ujme.
Dzisiejsze trzy sa wiec wlasnie tymi ostatnimi, juz przechodze do rzeczy :)

Pierwszym snem (a byl ich caly ciag) byl ten w ktorym, zainspirowany prawdopodobnie Assassin's Creedem, snilo mi sie jedno z tamtejszych miasteczek. Bylem niedawno w Jerozolimie, wiec podejrzewam ze to bylo wlasnie to miejsce. Chodzilem sobie uliczkami, zachwycalem sie pieknem miasta, gdy raptem przyszlo mi do glowy, ze to mi sie sni :) Oczywiscie jak tylko sobie to uswiadomilem, zaczalem sam sobie zaprzeczac. Cos mnie jednak tchnelo by zrobic Test Rzeczywistosci. Odbilem sie nogami od ziemi - i hop, juz bylem ponad miastem :) Oczywiscie jak tylko obraz zaczal blednac, doznalem znajomego uczucia zawodu, by za chwile przypomniec sobie o technice Castanedy. Szybko wiec spojrzalem na rece, zaczalem sie nich skupiac i wszystko wrocilo do normy. Potem, jak zdarzalo mi sie jeszcze tracic obraz, to po prostu wystarczylo, ze sam siebie w umysle sforowalem : "Tracisz ostrosc, skup sie!" - i cholera - dzialalo :)
Dlaczego wspomnialem o Assasins Creedzie? Bo wyobrazcie sobie, ze podobnie jak w grze na poczatku - mialem dostep tylko do partii miasta, reszta miala niewidzialne sciany, brakowalo tylko komunikatu "Memory block unavaliable" :) Znudzony wiec takim obrotem spraw, postanowilem sie przeniesc gdzie indziej.

Nie wiem co mnie podkusilo, ale wybor padl na San Francisco :) I nie wystarczylo wymowic nazwe - potrzebne bylo jeszcze skupienie na tym, przypomnienie sobie jakichs charakterystycznych punktow. Wiec przypomnialem - slynny most, oraz ulice rozsiane po wzgorzach, ze sporymi spadkami. Jakies dziwne dreszcze przebiegly po mym ciele, a w uszach slyszalem buczenie z syczeniem, by po chwili znalezc sie, w centrum SF, podejrzewam. Zwykly, sloneczy dzien, zgielk ulicy, ludzie drepczacy po chodnikach w roznych celach. A posrodku nich - idzie sobie facet - czyli ja - i spiewa : "If you're goin' to San Francisco..." :) Pogoda byla swietna, mialem banana na twarzy, ludzie dziwnie sie do mnie usmiechali. Jeden nawet przystanal i zapytal o to, co takiego dobrego mnie spotkalo, ze sobie tak wesolo spiewam. No to mu mowie - ze odwiedzilem to miejsce w LD, ze jest wytworem mojej wyobrazni i ze stad ma wesolosc :) Mine mial nietega, spojrzal z przestrachem, popukal sie w czolo i odszedl.
Tak sobie chwile jeszcze pochodzilem spiewajac, zobaczylem jakas restauracje, postanowilem napic sie kawy, usiadlem przy stoliku i poczulem dziwne uczucie wysysania, jakby mnie cos wzywalo. Zniklem wiec stamtad i obudzilem sie...

W snie, w swoim pokoju. Dzwonil domofon, wiec to byl zapewne powod :) Odbralem, okazalo sie ze to przesylka z allegro, na ktora czekam juz od poltora tygodnia (naprawde - w rzeczywistosci jest identycznie z nia). Po zabraniu jej od listonosza, walnalem ja w rogu pokoju, juz mialem rozpakowywac, jak pomyslalem o GOLu. Siadlem przy kompie, wlazlem tutaj i zaczalem pisac posta, w ktorym strasznie sie cieszylem z pierwszego LD xD Po skonczonym pisaniu, spojrzalem na zegarek - 9 rano. Spalem wiec jakas godzine, dlatego postanowilem sie jeszcze polozyc i sprawdzic, czy nie wyjdzie mi to znow. O czym ponizej :)

Zasypiajac, najpierw poczulem znajome uczucie, braku ciala - tzn. nic z niego nie plynelo, tak jakby bylo gdzies daleko. Potem pojawily sie wibracje - ktorych nigdy w realu nie doswiadczylem. Nastepnie pamietam jedynie ciemnosc przed oczyma i swist w uszach. Pomyslalem sobie, ze jesli to OOBE, albo LD, to warto byloby zobaczyc kosmos. Czulem ze sie przemieszczam, ze jestem gdzies w pustce. Ale niestety, niczego nie widzialem, ani nie slyszalem. Zniechecony, pomyslalem o Los Angeles, tym razem niczego sobie nie wyobrazalem, po prostu zapragnalem tam byc i tak sie stalo. Dlaczego odwiedzalem miejsca w Ameryce? Nie mam pojecia :)

Przenioslem sie do do jakiegos dziwnego miejsca, wiem ze byla to Ameryka, bo bylem niewolnikiem na jakiejs plantacji. Wlasnie zbieralem baty od swojego "pana" i zdenerwowany tym zjawiskiem (co to za LD, gdzie mnie bija?) - postanowilem mu sie przeciwstawic. Efekt byl tego taki, ze mnie spral na smierc. Znow mnie gdzies zaczelo przemieszczac (najpierw buczenie, cos w rodzaju loading screena w ciemnosciach, potem swist, towarzyszacy przemieszczaniu).

Zjawilem sie w dziwnym miejscu, w czym w rodzaju parku. Byly tam laweczki, na ktorych siedzialy i dyskutowaly rozne osoby. Wokol zadbane ogrodki, nie przygladalem sie w kazdym razie za bardzo. Troche dziwnie sie czulem po poprzednim doswiadczeniu. Teraz, jak o tym mysle - to przypomina mi sie opisywany przez Roberta i Bruce'a Park, czyli punkt przyjec dla tych, ktorzy juz z nami nie sa. Bedac tam jednak, swiadomy tego nie bylem.
Dosc szybko podszedla do mnie postac w szarej todze, przedstawila sie (nie pamietam jako kto) i zaczelismy spacerowac. Po drodze dolaczyly do nas jeszcze dwie kobiety, tez ubrane na szaro, z ktorymi cos tam rozmawialem. Pamietam tylko, ze w ktoryms momencie, przerwalem jednej z kobiet i powiedzialem, ze mam cos waznego do zakomunikowania. Spojrzeli na mnie wyczekujaco, a ja im na to - ze to mi sie sni, a ich tu tak naprawde nie ma, mnie zreszta tez :)
Ten pierwszy mezczyzna, usmiechnal sie i powiedzial - tak, wiemy :) Probowalem przypomniec sobie jego imie (we snie tez zapomnialem), w koncu go o to zapytalem. Powiedzial, ze nie wazne jak go nazwe, to on to przyjmie, skoro tak bardzo chce, by mial imie. Myslalem wiec nad Piotrem, nastepnie Karolem, na koncu powiedzialem, ze bedzie sie nazywal Robert. Wtedy ten usmiechnal sie do mnie i puscil oko. Cos mnie olsnilo i pomyslalem o Robercie Monroe, znow oczko. Nie wiem co to mialo znaczyc. Zaczalem znow czuc, ze gdzies mnie ciagnie. Jedna z kobiet powiedziala, ze zaraz mnie tu nie bedzie - bo zaczynam "migotac". I tak tez sie stalo, obudzilem sie, ale tym razem u siebie, w rzeczywistosci.

Troche skolowany rozejrzalem sie po pokoju. Siadlem i zaczalem myslec - na ile to bylo LD, na ile OOBe, a na ile wytwor mojej wyobrazni - sam nie wiem.

Jesli chodzi o swiadomosc - to swiadomy bylem, ale wyobraznia nie do konca sie mnie sluchala, o czym swiadczylo fiasko z kosmosem i LA. Swiadomosci snu przeczy tez po czesci - obudzenie sie, ale bedac dalej w snie.

W sumie - nieistotne. Wazne ze doswiadczenie bylo cholernie rajcujace. Ze zapamietalem z tych "snow" wiecej niz kiedykolwiek. Ze zawsze - jak probuje sobie przypomniec, jaki kolor miala rzec ktora mi sie snila, nie potrafie. (Podejrzewam ze snie czarno-bialo)
Tutaj, pamietalem i kolory, i ludzi, i miejsca - wszystko z detalami jak nigdy.

Ech, mam nadzieje, ze to tylko preludium - zapowiedz tego co moze mnie czekac, a nie - ze nic z tego dalej nie bedzie, pomimo usilnych prob.


27.02.2008
04:49
[64]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

Cholera :) Ostatnio zaniedbałem praktyki ale Twój post będzie moim głównym silnikiem moblilizacyjnym. Niesamowite, nawet jeżeli było to LD. Nie mogę się doczekać aż ja coś takiego przeżyje, tylko dlaczego ja jestem taki leniwy ;)

Ostatnio miałem ciekawy sen. Byłem w kuchni w domu i nagle postanowiłem spojrzeć na moje ręce. Zrobiłem reality check i zdaje mi się że uzyskałem kontrolę, ale nie do końca. Wiedziałem że to sen, ale nie miałem kontroli... chyba. Poszedłem do pokoju i zacząłem próbować 'spawnować' rzeczy, przesuwać itd. Potem pamiętam tylko jak obudziłem się (w śnie nadal of course) na dworze i policja mnie uświadomiła że skoczyłem z okna. Pomyślałem sobie że to przez sen i tak im odpowiedziałem, i dalej sobie śniłem co mi moja mózgownica przyniosła na korę :)

27.02.2008
13:33
[65]

qudlaty [ Wastelander ]

No wlasnie pierwsze proby uzyskania kontroli, koncza sie albo natychmiastowym przebudzeniem, albo wlasnie mizernymi efektami jesli chodzi o kontrole. Niby zdajesz sobie sprawe ze snisz, ale jakos pokierowac tym nie idzie. Wiem to na swoim przykladzie, dopiero wczoraj nastapil przelom :) Ale tak jak pisalem - poki nie opuscilem sztucznego placu zabaw, jakim bylo to miasto, bawic sie zbytnio nie moglem - bo albo cos mnie trzymalo, albo byla cofka o kilkadziesiat metrow wstecz, gdy latalem. Czasem tez, zamiast zobaczyc nowe partie miasta, pojawialy mi sie w ich miejsce uprzednio wygenerowane rzeczy. Pomoglo dopieo przeniesienie sie do SF. Tyle - ze tam tez nie spawnowalem rzeczy, nie przewracalem ludzi, nie robilem sprosnych "uczynkow" ;) Po prostu - cieszylem sie samym faktem, ze jestem wyzej uswiadomiony niz armia, zespawnowanych botow wokol mnie ;)
Dzis tez uswiadomilem sobie ze snie, ale jakos tak bez przekonania i dosc szybko dalem sie porwac nurtowi snu, bez dalszej kontroli.
A trenowac - poza okazjonalnymi checkami w trakcie dnia i po prostu - czytaniem na ten temat, to nie trenuje. Samo zainteresowanie tematem, pragnienie doswiadczenia tego, sprawia ze masz zdecydowanie wieksze szanse.

EDIT : Wczoraj zauwazylem, ze moj system spania, tzn. 4-5 h +1-2 przypomina jedna z technik od OOBE/LD. Byc moze to jest glownym powodem tak szybkich efektow. Zawsze przed zasnieciem, staram sie troche polezec, bez zasypiania, tzn. - docelowo chce zasnac, ale tak by nie dac sie porwac i zachowac swiadomosc. Wychodzic - nie wychodzi, ale przynajmniej caly czas myslac o LD, mam szanse o tym samym pomyslec we snie.

15.03.2008
11:31
[66]

DJ Pinata [ Subterranean ]

Ehh... Wątek upadł, a tak lubiłem go czytać :(

20.08.2008
21:44
[67]

Hawkman [ Generaďż˝ ]

Zaniechałem praktyk OOBE z prostego powodu; strach :)

Ale przymierzam się do LD, kto wie, może przyjdzie czas na OOBE.


wczoraj próbowałem metody WILD, trwało to 230 "śnię sekund" i dostałem hipnagog. Było by szybciej ale serce mi dudniło jak młot z podniecenia, dopiero później się uspokoiłem.

Czułem jakbym wchodził w głąb siebie, nagle pojawiły się hipnagogi... Ale niestety nie był to ani piękny jednorożec, ani naga dziewica, ale jakiś człowiek w afro, z dziwnymi chudymi nogami. Wszystko było by okey, ale jak jego twarz zbliżyła się do mojej perspektywy to okazało się że miał niemiłą facjatę i gadzie oczy, przestraszyłem się i otworzyłem szybko oczy.

To jest pierwszy raz jak doświadczyłem hipnagog, wyglądało to tak jak było opisane na internecie. Obraz stworzony z jakby żarówek/świateł.

Jest 03;33, czekam do świtu, wtedy spróbuje jeszcze raz, ciemność pogarsza wszystko o 10x zwłaszcza dla początkującego.


Będe używał tylko tej metody, jest najwygodniejsza i u mnie przynosi szybko skutki.

Dzisiaj podejście drugie, tym razem się nie dam żadnym horrorom.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.