GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Alimenty

29.10.2007
18:14
[1]

Pyleczek [ Pretorianin ]

Alimenty

Witam. Moja sytuacja wygląda tak, mąż wyprowadził się z domu. Mamy dwójkę
dzieci, starsze 3 latka młodsze 1 rok.Ja nie pracuję, cały czas siedziałam w
domu i opiekowałam się dziećmi. Moje pytanie jest takie 1:Jak długo trwa
rozpatrzenie przez sąd pozwu o alimenty od momentu złożenia dokumentów? 2: Czy
mogę się ubiegać się o alimenty od męża jeśli dalej jesteśmy małżeństwem? 3: W
jakiej wysokości mniej więcej mogłabym spodziewać się alimentów na dzieci i na
siebie? Do tej pory mieszkaliśmy razem ale mąż był zameldowany gdzie indziej.
Jego wynagrodzenie miesięczne to ok.1300zł do ręki. Jest zatrudniony na czas
nieokreślony. Bardzo proszę was o pomoc, bo jak na razie to tylko tu mogę
uzyskać jakąś pomoc. Zostałam bez środków na utrzymanie a z dwójką małych
dzieci trudno będzie znaleźć jakąś pracę. Z góry wielkie dzięki.

29.10.2007
18:20
[2]

Pyleczek [ Pretorianin ]

wiecie... moja siostra ma taki problem nie ja

29.10.2007
18:20
[3]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Wszelkich dostępnych informacji udzieli Ci odpowiednia instytucja. Zgłoś się do Centrum Pomocy Rodzinie lub innej, pokrewnej instytucji w własnym mieście, najlepiej szukaj kontaktu z radcą prawnym w takim miejscu.

Jeżeli brakuje Ci środków do życia, koniecznie skontaktuj się z Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Uzyskasz tam informacje, dowiesz się co robić oraz jeżeli faktycznie brak Ci środków do życia, uzyskasz wsparcie finansowe.

Tyle jedynie mogę poradzić na ten moment.

Pozdrowienia i trzymam kciuki, nie wahaj się, idż od razu do OPSu, tu chodzi o dzieci.

29.10.2007
18:20
smile
[4]

Loon [ Panicz ]

Alimenty możesz dostać naprawdę szybko, nawet bez rozwodu, ale przy takich zarobkach, to to będzie licha mamona. Trzeba było się uczyć i rozwijać, a nie robić za kurę domową.

29.10.2007
18:22
smile
[5]

Volk [ Senator ]

Jakim cudem mozna wyzyc za 1300 z zona i dwojka dzieci.

29.10.2007
18:24
[6]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Volk --> Można, można .. zdziwił byś się za ile ludzie muszą wyżyć.

29.10.2007
18:25
[7]

MoonLighty [ Centurion ]

Kobieto! Jak sie nie szuka pracy, to rzeczywiscie trudno ja znalezc. Lepiej siedziec i marudzic na forum jak to jest trudno i nie da sie wyzyc? Myslisz, ze ktos ci podsunie talerz z kasą pod nos?

Chcialo sie robic dzieci a pozniej zyc jak krolowa w domu, podczas gdy mąż pracował, to teraz podejmuj odpowiedzialnosc za swoje decyzje!

29.10.2007
18:26
[8]

Volk [ Senator ]

Ale to chyba wylacznie w jakiejs mniejszej miejscowosci.

29.10.2007
18:28
[9]

Williams [ Generaďż˝ ]

Volk----> ździwiłbyś sie że można i ile osób tak robi. Tylko trzeba dobrze te pieniądze rozporzadzić

29.10.2007
18:28
[10]

Łysack [ Przyjaciel ]

mając taką żonę też chyba wolałbym odejść...

Ja nie pracuję, cały czas siedziałam w domu i opiekowałam się dziećmi.

moja siostra poszła do pracy gdy dziecko miało równo pół roku. od tego są emeryci, żeby sobie dorobić 500zł do emerytury przy pilnowaniu dzieci... ewentualnie studenci, którym potrzebna kasa na imprezy:) Skoro masz dwójkę dzieci to zapewne jesteś w wieku, w którym najłatwiej znaleźć pracę za którą dostaniesz na pewno ponad 1000zł. skoro nie masz środków do życia to jak żyjesz? może z kasy rodziców? czy za to co mąż przyniesie? jak z rodziców to co to za rodzice, że nie chcą wysłać córki do roboty, a sami nie chcą zająć się dziećmi? wiecznie alimentów nie będzie, a jak Ty nie pójdziesz do pracy to kto za Ciebie zdobędzie doświadczenie i kto zapracuje na emeryturę? a na starość zostanie Ci 5 lat do 60-tki, paroletnie doświadczenie zawodowe, brak szans na emeryturę, brak męża i dwójka dorosłych dzieci, które będą miały Cię w dupie...
nie ma co rozpaczać, tylko trzeba postawić sprawę jasno. nie liczyć na męża tylko poszukać sobie pracy, poszukać opiekunki(lub namówić rodziców) i się rozwijać. Dzieci już są na tyle duże, że nie potrzebują mamusi 24/7...

volk -> da się:) u mnie dochody to łącznie około 1500zł na 4 osoby:) wszyscy są zadowoleni i nikt nie narzeka:) jedyne na co nas nie stać to jakiś w miarę porządny samochód i nowe mieszkanie;) odpowiednie zarządzanie finansami i nie ma problemu z utrzymaniem:) do tego warto dodać różne dodatkowe prace zlecane przez ludzi - doświadczenie w wielu dziedzinach się przydaje:) mój ojciec dorabia sobie do emerytury pracując jeden, dwa dni w miesiącu - przez te dwa dni potrafi zarobić nawet 500zł (ślusarz/spawacz). wystarczy trochę kreatywności i pozytywna opinia w okolicy:) ojciec nigdy nie szuka dodatkowych zajęć, zawsze któryś ze znajomych coś przyniesie bo mu się zepsuło, albo poprosi o pomoc przy czymś:)

29.10.2007
18:31
[11]

MoonLighty [ Centurion ]

Zgadzam sie z Łysackiem. Tez odszedlbym od ciebie, paniusiu. Twoj stan to wylacznie twoja wina, tak sie spodobalo nic nie robienie, ze zamierzasz dalej siedziec jak pieprzona krolowa i zyc na koszt męża? Lepiej oddaj mu dzieciaki, a sama wyemigruj do Tybedżestanu.

Dzieciaki nic nie beda mialy z takiej matki, wiadomo ze zostana zulami.

29.10.2007
18:32
smile
[12]

E@mariachi [ Pretorianin ]

Kup dzieciom soki owoce warzywa witaminy zeby sie rozwijaly prawidlowo, ale jak znam zycie to pewnie wydasz to i tak na fajki, zeby poznije takie pokurcze niedorozwoje nie chodzily po ulicy jak chodza bo az ZAL

29.10.2007
18:36
smile
[13]

Gibon91 [ Jestem Zajebisty ]

Te forum to idealne miejsce na takie pytania.

<---E@mariachi

29.10.2007
18:38
smile
[14]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Nie ma co .. dobrze poinformowana w sytuacji brać forumowa wyraża swoją opinie, zupełnie nie na temat i pewnie zupełnie nie znając całej sprawy. No ale nie ma to jak uogólniać prawda ? W tym jesteście the best.

29.10.2007
18:40
[15]

Volk [ Senator ]

No licze czynsz+rachunki+paliwo jakies 800 zl. Zostaje 500 zl na 4 osoby czyli tylko nieco ponad stowka na glowe. Trzeba juz naprawde bardzo rozsadnie gospodarowac, zrezygnowac z wypadow do kina czy zjedzenia obiadu w restauracji. Doliczyc do tego ubrania, podreczniki itp i robi sie ciasno. No i w takim ukladzie odlozenie jakichs oszczednosci jest niewykonalne, o kupnie mieszkania nie wspomne.

29.10.2007
18:45
[16]

Danley [ slow but dangerous ]

przydałaby się jeszcze informacja, czy mąż zamierza związać się na stałe z inną osobą i czy ta osoba jest dobrze sytuowana

29.10.2007
18:46
[17]

Łysack [ Przyjaciel ]

deTorquemada -> zauważ, że takie osoby jak szanowna pani autorka, żyją sobie za naszą kasę, a wynika to tylko i wyłącznie z lenistwa takich osób. wystarczy wytłuścić parę ważnych zdań w wypowiedzi pierwszego posta, żeby stworzyć sobie obraz tej pani.

Witam. Moja sytuacja wygląda tak, mąż wyprowadził się z domu. Mamy dwójkę
dzieci, starsze 3 latka młodsze 1 rok.Ja nie pracuję, cały czas siedziałam w
domu i opiekowałam się dziećmi.
(2 lata z tych trzech można było się kształcić
rozwijać, a przez rok nawet pracować)
Moje pytanie jest takie 1:Jak długo trwa
rozpatrzenie przez sąd pozwu o alimenty od momentu złożenia dokumentów? 2: Czy
mogę się ubiegać się o alimenty od męża jeśli dalej jesteśmy małżeństwem? 3: W
jakiej wysokości mniej więcej mogłabym spodziewać się alimentów na dzieci i na
siebie?
(robienie z siebie ofiary i zachłanność na darmową kasę - ot takie myślenie jak zarobić, żeby się nie narobić). Do tej pory mieszkaliśmy razem ale mąż był zameldowany gdzie indziej.
Jego wynagrodzenie miesięczne to ok.1300zł do ręki. Jest zatrudniony na czas
nieokreślony. Bardzo proszę was o pomoc, bo jak na razie to tylko tu mogę
uzyskać jakąś pomoc.
(taką pomoc uzyskuje się na specjalistycznych forach lub w ośrodkach do tego przeznaczonych. to również świadczy o lenistwie autorki) Zostałam bez środków na utrzymanie a z dwójką małych
dzieci
(to oczywiście nasza wina i wszystkich innych oprócz autorki, a szczególnie męża, który utrzymywał rodzinę zamiast wygonić żonę do pracy) trudno będzie znaleźć jakąś pracę. (z takim zapałem to rzeczywiście będzie trudno... czy ludzie naprawdę nie potrafią myśleć? kto będzie pytał o dzieci i jakie znaczenie mają dzieci? mając małe dzieci jeszcze łatwiej znaleźć pracę, bo to znaczy, że kolejna ciąża szybko się raczej nie zapowiada, a to właśnie ciąża bywa przeszkodą w znalezieniu pracy, mojej siostry dopóki nie miała dziecka nie wszędzie chcieli przyjąć właśnie ze względu na te 20-kilka lat i męża) Z góry wielkie dzięki.

Volk -> łatwo nie jest, ale z kina, obiadów i innych przyjemności nikt u nas w rodzinie na przykład nie rezygnuje:) tak jak napisałem, ważne są dochody dodatkowe za prace dorywcze, ważne jest też poszukiwanie najtańszych rozwiązań, a mieszkając we własnym domu można się zmieścić z rachunkami w 300zł:) do tego paliwo i sporo kasy zostaje:) można spokojnie tę stówkę czy dwie miesięcznie odłożyć:) ale rzeczywiście płacąc czynsz to sporo uszczupla budżet:)

29.10.2007
18:48
[18]

mirencjum [ operator kursora ]

Składa się pozew w dwóch egzemplarzach w Wydziale Rodzinnym Sądu Rejonowego. Nie trzeba wnosić opłaty sądowej. Sprawa o alimenty jest rozpatrywana dość szybko. Na dwójkę dzieci można wnosić o 800 zł/mc licząc od dnia złożenia pozwu. Niskie zarobki męża nie są powodem do niezasądzenia takiej kwoty.

Wzór pozwu:

29.10.2007
18:48
[19]

Eric_Cartman [ Pretorianin ]

tak to jest jak sie gowno robi a pozniej sie dziwi ze maz odchodzi , wina jej , wiec elo ,do roboty a nie plasZczyc dupe !

29.10.2007
18:49
[20]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Łysack --> Nie ośmieszaj się. Padło konkretne pytanie a nie prośba o wiwisekcję własnego życia.

29.10.2007
18:54
[21]

Łysack [ Przyjaciel ]

deTorquemada -> jak dla mnie ośmieszaniem się jest przedstawianie siebie jako ofiary, szkoda tylko, że jest się ofiarą losu, która nie potrafi poradzić sobie z ciężarem własnego życia, które jest zależne tylko i wyłącznie od nas i naszych działań. Jest różnica między byciem cwanym i leniwym. Cwany człowiek nie będzie robił nic, a się utrzyma i zarobi jeszcze na rodzinę. Leniwy natomiast będzie narzekał że nie ma kasy, że wszystko się sypie, a sam nic w tym kierunku nie zrobi, żeby było choć trochę lepiej.

Zadawanie takich pytań to nic innego jak ograniczanie sobie horyzontów. Najpierw kobieta ta powinna poszukać sobie pracy, a potem dopiero pytać o alimenty. Bo z jej wypowiedzi wynika, że oczekuje alimentów jako głównego źródła utrzymania...

nieudacznikom życiowym wolę dawać motywacje i rady odnośnie poprawienia swojej sytuacji, a nie gotową kasę na talerzu i motywację do dalszego nic-nie-robienia i oczekiwania aż ktoś da...

29.10.2007
18:57
[22]

ZalMiMuchyy [ Centurion ]

Łysack przeczytales kilka zdań i wyliczasz kobiete z bledow zycia nie znając całej sytuacji. Co nas Twoja siostra obchodzi? Alfa i omega, o kurwa chyba zaraz zadzwonie do mojej siostry i nagadam jak to sobie spieprzyla zycia, bo siostra Łysacka ...

Nie zachowuj się jak pizda

29.10.2007
18:58
[23]

mirencjum [ operator kursora ]

Łysack --> Najpierw kobieta ta powinna poszukać sobie pracy, a potem dopiero pytać o alimenty.

To naprawdę nie jest takie proste z dwójką małych dzieci.

29.10.2007
18:58
[24]

Danley [ slow but dangerous ]

nieudacznikom życiowym wolę dawać motywacje i rady odnośnie poprawienia swojej sytuacji, a nie gotową kasę na talerzu i motywację do dalszego nic-nie-robienia i oczekiwania aż ktoś da...

respect

29.10.2007
19:00
smile
[25]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Łysack --> Odsyłam do jej posta. Przeczytaj sobie ponownie całą jej wypowiedz i trzy pytania które wyszczególniła. Nic tam nie widzę na temat tego, że czuje się ofiarą losu, jedynie czysta, prosta informacja z wyszczególnieniem konkretów, typu stan rodziny, jakie dochody i jak wyglądała sytuacja rodzinna.

To, że inteligentne towarzystwo dorabia sobie do tego historyjki i zapewne na podstawie własnych, jakże ciekawych, wzniosłych i pewnikiem dorosłych doświadczeń udziela jej rad wartych tyle co nic, a jedynie dobijających. No ale tak to już jest jak się młodym wmawia, że są nowocześni i inteligentniejsi.

Edit: nieudacznikom życiowym wolę dawać motywacje i rady odnośnie poprawienia swojej sytuacji, a nie gotową kasę na talerzu i motywację do dalszego nic-nie-robienia i oczekiwania aż ktoś da...

A jakie Ty masz prawo do tego, żeby dawać motywację i rady ? Prosi Cię ktoś o to ?

Z mojej strony EOT.

29.10.2007
19:04
[26]

Łysack [ Przyjaciel ]

mirencjum -> proste nie jest, ale jest możliwe - nienawidzę po prostu założenia w którym woła się do ludzi "dajcie". Poza tym tak jak napisałem czystym lenistwem jest niewybranie się do odpowiedniego ośrodka tylko pytanie na forum. Swoją drogą nie ma kasy na utrzymanie dzieci, a na zapłacenie za internet już ma? dziwne trochę...

Danley -> pracowałem trochę w tego typu organizacjach i wiem jacy ludzie przychodzą i jak to wygląda... większość nie ma najmniejszej motywacji znalezienia pracy, zakładają, że jej nie znajdą, potrafią jedynie wołać, żeby im "dać"...

zalmimuchy -> siostra to tylko przykład... jest to przykład mi najbliższy, ale jeśli chcesz mogę Ci wymienić gro osób którzy byli w gorszej sytuacji, mieli więcej dzieci, do tego dochodziły choroby, wypadki i inne tragedie a mimo to swoją kreatywnością dochodzili do sukcesów zaczynając od zera.

deTorquemada -> "Ja nie pracuję, cały czas siedziałam w domu i opiekowałam się dziećmi." i "Zostałam bez środków na utrzymanie a z dwójką małych dzieci trudno będzie znaleźć jakąś pracę." można tłumaczyć jako "jestem leniwa i nie chciało mi się ruszyć dupy do roboty przez ostatnie parę lat. teraz też mi się nie chce, więc nawet nie szukam pracy, wolę dostać kasę od męża"

tak właśnie jest, a co do udzielania rad to owszem, prosiły mnie różne osoby, tak jak napisałem powyżej pracowałem w tego typu ośrodku i średnio co 10 osoba tak naprawdę szukała pracy i chciała zmienić swoje życie na lepsze. Reszta po prostu wołała kasy...

29.10.2007
19:07
[27]

gromusek [ Street View ]

kazdy to mowi, ze jego zona (albo ogolnie kobieta) z dziecmi powinna siedziec w domu i je wychowywac. A teraz polowa forumowiczow jedzie po tej kobiecie. Brawo Brawo ;]

29.10.2007
19:13
[28]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Łysack -- > Ja Cię lubię, bo Ty jesteś w porządku facet, ale od jakiegoś czasu pie...lisz na tym forum takie farmazony, że dziw bierze kogo Ty tam słuchasz.

Powtórzę, pytania dotyczyły czego innego a Ty i inni jedziecie na temat tego jaka to jest leniwa i feeee ...
Inna sprawa, że pytanie jak na to forum jest faktycznie niepoważne, ale to nie zmienia tego, że jednak padło, więc udziela się odpowiedzi.

Skoro pracowałeś w takich ośrodkach, to powinieneś wiedzieć, że ludzie mają różne historię i nie można nigdy tego porównywać. No chyba, że pracowałeś zbyt krótko, żeby to zrozumieć.


Edit: Drendron --> Zerknij sobie na posta nr [2]

29.10.2007
19:15
[29]

Drendron [ Centurion ]

Takie stare dziady, a tak się dajecie jakiemuś miśkowi ->


Alimenty - Drendron
29.10.2007
19:16
[30]

Drendron [ Centurion ]

...a katalog na to... :>


Alimenty - Drendron
29.10.2007
19:20
[31]

Danley [ slow but dangerous ]

Łysack -> wiesz respect dlatego, że masz odwagę coś takiego powiedzieć.. ale tak jak ktoś wyżej wspomniał o dopisywaniu sobie historii - pracowałeś w ośrodku, miałeś z ludźmi do czynienia, wiesz, że mało kto jest ambitny, a większość chce brać za nic - ok zgoda, ale tu czytamy, że drugie dziecko ma jeden rok, a Ty wysyłasz kobietę do pracy, zauważ, że ona ma urlop macierzyński jeszcze ;)

29.10.2007
19:21
smile
[32]

Bart2233 [ Konsul ]

Całkiem,całkiem podpucha.

29.10.2007
19:28
[33]

Drendron [ Centurion ]

deTorquemada->
I wierzysz w to? Szczególnie zważywszy na to pisanie w pierwszej osobie w pierwszym poście. Sorry, ale naciągane 'ciut'.
Danley->
Żeby mieć urlop macierzyński trzeba najpierw pracować ;).

29.10.2007
19:31
[34]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Drendron --> Zakładam, że gdybym odpalił siostrze okienko w ktorym teraz piszę a w którym pisałeś przed chwilą Ty, to pewni pisała by w pierwszej osobie, bo w końcu sama to pisze.

Jeżeli to prowokacja, no to nie wiem co ma na celu. Nawet jeżeli, trudno, odpowiedzi padły. Ale nie zakładam takiej opcji.

29.10.2007
19:33
[35]

Łysack [ Przyjaciel ]

gromusek -> ja nie wyobrażam sobie, żeby moja kobieta miała zajmować się dziećmi przez pół życia. Od tego mamy rodziców, żeby nam pomogli, a jak nie to pozostaje wynajęta opiekunka. Dla kobiety wychowywanie dzieci na własną rękę to kilka lat ubytku w rozwoju zawodowym i intelektualnym. Ten ubytek doskonale widać w tej sytuacji i tak naznaczonej przez autorkę roszczeniowej postawie.

deTorquemada -> w obliczu zadanych pytań, posiadania internetu, braku zainteresowania odpowiednim ośrodkiem oraz dopisania po słowach "mamy", "siedziałam" itp. że to sytuacja siostry śmiem twierdzić, że może to być prowokacja:)
jeśli chodzi o takie ośrodki to przychodzą do nich ludzie którzy opisują swój problem w o wiele krótszym opisie niż autorka. Tak jest podczas rozmowy z psychologiem, a moim zadaniem było przysłuchiwanie się opowieściom ludzi i wyciąganie wniosków. Właśnie takie wnioski padłyby z ust moich jak i z ust ludzi którzy mieli takie zadanie jak ja - zawsze byliśmy we 3 osoby... praca taka trwała troszkę ponad pół roku... w tym czasie niemal codziennie przychodzili nowi ludzie z "problemami nie do pokonania", a gdy im proponowaliśmy pracę twierdzili, że oni nie przyszli po pracę lecz po pieniądze... takich ludzi trzeba traktować z rezerwą, a założenie z ostatniej linijki w moim odczuciu umieszcza autorkę wątku w kategorii roszczeniowców;)

co prawda doradzić konkretnie nie potrafię, ale autorka ma internet, wie gdzie mieszka, więc chyba nie tak trudno wpisać MOPS, albo OPS i nazwę swojego miasta...

29.10.2007
19:35
[36]

Drendron [ Centurion ]

deTorquemada->
Nie, nie, nie. Przychodzi siostra do brata po pomoc bądź co bądź prawną, a ten kieruje ją na forum o grach komputerowych? Zamiast chociażby pogooglać? I oczywiście zamiast śledzić odpowiedzi znika na ponad godzinę. Za dużo tych przypadków i niedociągnięc, ale eot, poczekajmy na wypowiedź owej enigmatycznej Rafały ;).

Łysack->
'Od tego mamy rodziców, żeby nam pomogli'
Czy parę postów wyżej nie walczyłeś z postawami roszczeniowymi? Względem państwa co prawda, ale dokładnie o owo 'należy mi się!' chodziło.

Danely->
Za duża przerwa między dzieciakami, przy drugim nic się jej już nie należało.

29.10.2007
19:37
smile
[37]

Danley [ slow but dangerous ]

Drendron -> ja założyłem, że jednak kiedyś przed założeniem rodziny kobitka pracowała, a dopiero od momentu przygody z dziećmi siedzi w domu :D

29.10.2007
19:39
[38]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Drendron --> O ile odpowie :]

Łysack --> Przysłuchiwanie się opowieściom, a wyciąganie pobieżnych wniosków po przeczytaniu kilku linijek tekstu mija się całkowicie z celem. Fajnie, że chcesz jej udzielać rad dotyczących tego jak ma sobie radzić kobieta z dwójką dzieci, ale może poczekaj, aż o to spyta hmm?

Koniec, bo się bajzel zrobił ;]

29.10.2007
19:46
[39]

Łysack [ Przyjaciel ]

Danley -> urlop macierzyński trwa 4 miesiące po porodzie:)

Dendron -> powinienem dopisać, że jeśli mogą... no a jeśli nie to już napisałem dalej, że wtedy wynajmuje się opiekunkę:)

29.10.2007
19:47
[40]

wolkov [ |Drummer| ]

Łysack - przesadzasz na całej linii

Od tego mamy rodziców, żeby nam pomogli, a jak nie to pozostaje wynajęta opiekunka


z pomocy dziadków trzeba korzystać i owszem, ale od opieki nad tak małymi dziećmi są tylko i wyłącznie rodzice. Opiekunka? zaufałbyś jakiejś obcej lasce? ja nigdy, poza tym wolałbym nie pracowac i poświęcić się dziecku niż pozwolić wychowywać je komuś innemu. A gdyby nawet to opiekunce trzeba dać normalną wypłatę, czyż nie? jestem ojcem jednego dziecka i możesz mi wierzyć, że nie masz pojęcia o czym piszesz i nie masz pojęcia jakim obowiązkiem jest opieka nad dwójką dzieci. Nie każda kobieta znajdzie w sobie siły do rozwijania się w takich warunkach, trochę wyrozumiałości.
Poza tym nie wiesz co znaczy miłość do własnego dziecka, ale jak do tego dorośniesz to się przekonasz.

urlop macierzyński trwa 4 miesiące po porodzie:)

Tak, ale potem kobieta moze wziąć tzw. 'ochronkę' nawet na 3 lata, jeżeli była zatrudniona na czas nieokreślony, konkretów nie znam. Wiem jedynie, ze ojciec też może się o to ubiegać otrzymując 80% aktualnej pensji przez 3 lata.

29.10.2007
19:55
[41]

Drendron [ Centurion ]

Dobra, zakładając na chwilę, że Rafała nie jest prowokatorem, to:
1.
2.
3.
Jakieś 10 sekund z googlem.
Łysack -> Rodziców naprawdę nie mamy od tego, żeby nam pomogli nasze dzieci wychować. I tylko o to chodziło ;).
A, no i Drendron ;).

29.10.2007
19:56
[42]

Danley [ slow but dangerous ]

Łysack -> wybacz, przejęzyczyłem się chodziło mi o wychowawczy.. zmęczenie dniem człowieka "ambitnego", także opłaca się czasem wrzucić na luz a nie tylko harować :)

29.10.2007
19:58
[43]

Łysack [ Przyjaciel ]

wolkov -> z tematem macierzyństwa jestem wyjątkowo na bieżąco ostatnimi czasy:)

zaufałbyś jakiejś obcej lasce? ja nigdy, poza tym wolałbym nie pracowac i poświęcić się dziecku niż pozwolić wychowywać je komuś innemu.

kto powiedział, że to musi być obca laska? czemu nie może to być przyjaciółka mojej mamy albo sąsiadka z bloku, która ma 60 lat i brakuje jej na lekarstwa na osteoporozę? to przecież oczywiste, że nikogo obcego (z ogłoszenia) bym nie zatrudnił, ale na pewno da się znaleźć zaufaną osobę, nawet chociażby poprzez koleżankę z pracy, która ma już kilkuletnie dziecko i nie potrzebuje już opiekunki...

A gdyby nawet to opiekunce trzeba dać normalną wypłatę, czyż nie?
niektórzy traktują to jako po prostu dorobienie do emerytury. wypłata dla opiekunki to około 500-700zł, wolałbym zarabiać 1000zł i połowę płacić dla opiekunki, żeby leciały mi lata do emerytury, żebym był ubezpieczony i żebym miał szansę za parę lat, jak dziecko będzie szło do szkoły zarabiać 2 razy więcej, a nie zaczynać od nowa za 1000zł...

masz rację, trochę za ostro potraktowałem 'autorkę', ale było to spowodowane przez wspomnianą już przeze mnie roszczeniową postawę i brak zainteresowania się w tym temacie w żaden inny sposób:)

Drendron -> sorry:) a z tymi rodzicami to dokładnie tak jak napisałem, jeśli mogą to powinni - co prawda nie muszą, ale w obliczu przedstawionej sytuacji moim zdaniem powinni (jeśli mogą rzecz jasna)... :)

Danley -> racja:)

29.10.2007
20:02
[44]

Drendron [ Centurion ]

Łysack->
'wolkov -> z tematem macierzyństwa jestem wyjątkowo na bieżąco ostatnimi czasy:)'
Grozą powiało. Brr...

Hehehe, zaraz będą dwie godziny, a autorka jakoś nie zwraca uwagi na swoją 'jedyną szansę dowiedzenia sie czegoś'. Ktoś ma jeszcze wątpliwości odnośnie prawdziwości tych wynurzeń? :>

29.10.2007
20:08
[45]

wolkov [ |Drummer| ]

Łysack - dla mnie każdy spoza rodziny to w kwestii wychowywania dziecka obcy człowiek i nigdy nie oddałbym pod stałą opiekę dziecka sąsiadce, ani znajomej czy koleżance. Od tego są rodzice, a przynajmniej jeden z rodziców. A fakt, iż wielu ludzi z dziećmi sytuacja życiowa nie rozpieszcza jest po prostu przykry i tyle. Ze względu na dzieci właśnie bo nad starymi wcale się tak nie rozczulam :)
Będziesz miał swoje to się przekonasz czy tak łatwo je 'oddać' obcej babie z osteoporoza ;-), jeszcze by brakowało, żeby mordę darła na mojego dzieciaka, aha już bo... ;-)

29.10.2007
20:21
[46]

Łysack [ Przyjaciel ]

Drendron -> na szczęście nie aż tak blisko... jeszcze;)

wolkov -> domyślam się jak ciężko jest oddać dziecko pod opiekę kogoś obcego. Problem w tym, że będąc w takiej sytuacji nie głosiłbym haseł w stylu "z głodu zdechniem, a dzieci nie puszczę". W kryzysowej sytuacji trzeba wybrać i ja wybrałbym godniejsze życie dla swoich dzieci z opiekunką i jakimiś zarobkami, niż egzystowanie za socjalne 500zł... bo czym innym jest dla mnie sytuacja kiedy mąż zarabia 3000, jest jedno dziecko i żona może sobie siedzieć w domu i opiekować się dzieckiem... ewentualnie gdy są dziadkowie, którym można poświęcić to dziecko... ale czasem trzeba wybrać:)

29.10.2007
20:50
[47]

wolkov [ |Drummer| ]

Łysack -> wiele ludzi po prostu nie ma nawet takiego wyboru. Nie mają w pobliżu nikogo zaufanego nawet teściów, marnie zarabiają, robią co mogą, aby się utrzymać sprawując jednocześnie opiekę nad dziećmi. Taki gówniany life ma w Polsce ogromny procent młodych rodzin.
Generalnie bardzo chciałbym, aby świadczenia dla kobiet wychowujących dzieci były u nas jak w prawdziwej Europie, przynajmniej przez te kilka pierwszych lat gdy dziecku trzeba poświęcać mnóstwo czasu, ale to na razie mrzonki.
A co do przypadków babskiego wygodnictwa typu: pracuj, przynoś kasę, a potem idź na zakupy, weź dziecko na spacer, zmień osraną pieluchę, wykąp je i uśpij, a lachon będzie leżał do góry kołami - znam takie i nie pochwalam ;-)

29.10.2007
21:04
smile
[48]

_MaZZeo [ Generaďż˝ ]

Ehh ludzie internet to nie miejsce na takie rozmowy a wy zawzięcie dyskutujecie na ten temat.

Nawet nie wiadomo czy ten Pyleczek to nie podpucha - założył wątek i nawet odpisać nie raczył, a juz 50 postów się narobiło, ciekawe...

Pozwólcie spaść temu wątkowi.

29.10.2007
21:07
[49]

wolkov [ |Drummer| ]

Olać autora nawet jeśli podpucha, można ciekawie podyskutować i tyle :)

29.10.2007
21:23
[50]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Łysack--> Jak widać jest to prowokacja, ale tak czy inaczej jedno mi się nasunęło po przeczytaniu twojego posta. Obyś szybko tej żony nie znalazł, jako że jesteś szczeniak który o życiu jednak nie ma pojęcia. Nie daj boże kobieta zachoruje i nie będzie mogła iść do pracy to ją zostawisz i może jeszcze profilaktycznie zlejesz bo kasy nie przynosi? Jednak tak małych dzieci nie zostawia się samych w domu, a nie każdego stać na wynajęcie opiekunki, pomyśl o tym. Natomiast jeśli tak usilnie szukasz tych nieudaczników życiowych, to bez obrazy, ale popatrz na post 10 w którym piszesz coś tam o 1500zł na 4 osoby... Faktycznie taka burżuazja ma prawo udzielać innym rad jak żyć, zwłaszcza jeśli chodzi o finanse i sprawy z tym związane. Nie należy osądzać tak naprawdę nie mając pojęcia jak w rzeczywistości czyjaś sytuacja wyglądała i wygląda.

29.10.2007
21:24
[51]

Łysack [ Przyjaciel ]

Mazzeo -> jak na prowokację to wyjątkowo udana, bo jako tako dyskusja się toczy:)

wolkov -> napisałem, że gdybym miał nóż na gardle to pokusiłbym się nawet o opiekunkę z gazety, żeby jak dzieci będą miały te kilka lat i będą szły do szkoły nie zostać na lodzie.

moment między pierwszym a drugim dzieckiem był dla autorki najlepszym momentem na znalezienie pracy - firma stwierdza, że skoro jedno już ma to drugiego raczej mieć tak szybko nie będzie, zatrudniają ją chętniej i ma chociaż jakieś źródło zaczepienia w takiej sytuacji w jakiej znalazła się teraz:)

co do świadczeń to owszem, powinny być większe, za to lepiej dysponowane. po pierwsze powinny trafiać do ludzi u których przeprowadzono dokładną analizę środowiskową - kobieta nie może znaleźć pracy, albo MUSI zająć się dziećmi, albo inne podobne przypadki... tak żeby nie było nadużywania takich świadczeń przez osoby którym najzwyczajniej w świecie robić się nie chce.... do tego osoby otrzymujące świadczenia powinny być zobowiązane do cotygodniowej konsultacji z doradcą finansowym, który zapobiegnie bezsensownemu wydawaniu pieniędzy przez taką rodzinę. Chce wydać na zachcianki to niech sobie dorobi, a niech nie oszczędza na podręcznikach, ubraniach czy jedzeniu:)

ot dobre rozporządzanie świadczeniami mogłoby spowodować większą motywację do znalezienia pracy, wyższy status społeczny, rozsądne wydawanie pieniędzy, zatrudnienie dla kilku dodatkowych osób - tych właśnie doradców:) byliby oni potrzebni, żeby zapobiec głównie wydawaniu pomocnych pieniędzy na używki i inne tego typu rzeczy:)

29.10.2007
21:37
[52]

Łysack [ Przyjaciel ]

Artur -> widzę, że nie czytasz dokładnie moich postów. Chodzi mi o to, że gdy jest się w pełni sił i zdrowia to moim zdaniem szkoda marnować cennych lat swojego bądź co bądź młodego życia w wieku 20-kilku lat na wychowywanie dzieci. Choroby i inne wypadki się zdarzają i takim ludziom trzeba pomóc - to oczywiste, ale kiedy osoba zdrowa narzeka, że nie może znaleźć pracy to coś chyba jest nie tak, nie sądzisz? i to czy ma dzieci czy nie ma drugorzędne znaczenie.

co do postu 10 to właśnie o tym cały czas piszę. gdyby moi rodzice nie poświęcili się dla mnie i moich sióstr to w tej chwili mieliby już pełną emeryturę, to po pierwsze, po drugie mogliby się rozwijać zawodowo i emeryturę tę mieć jeszcze większą. Nie chciałbym popełnić ich błędu w swoim życiu i nie życzyłbym tego nikomu. Ojciec w tej chwili jest na zasiłku przedemerytalnym i przez o 17 dni zbyt długą pracę musi oczekiwać na pełną emeryturę. Mama poświęciła się dzieciom i teraz musi dorabiać na własną rękę bez szans na godziwą emeryturę, a wujek zamieszkał z nami, ale również otrzymuję minimum emerytury.

w swojej najbliższej rodzinie mam dwa skrajne przykłady - niemal wyłożone na tacy "co się dzieje gdy..." - z jednej strony rodzeństwo, które jest w stanie odłożyć na nieduży dom w przeciągu dwóch lat, a z drugiej strony rodzice którzy poświęcili się potomstwu i ledwo wiążą koniec z końcem. Co prawda za czasów swojej młodości dorobili się dużego domu i gospodarstwa, ale co z tego, skoro zabrakło myślenia o przyszłości i teraz trzeba kombinować 'do pierwszego'.

aha i jeszcze jedno:) wolałbym być w dzieciństwie pod opieką opiekunki, a teraz mieć na te 4 osoby 3000 dochodu, niż pozostawić tak jak było...

29.10.2007
21:45
[53]

Vebso [ Chor��y ]

Drogi Łysaczku - Ty dajesz rady innym? Jak w cztery osoby żyjecie z emeryturki tatusia? Może wyślij mamusię do pracy... i sam się zatrudnij...

A co do dzieci - takie głupiutkie typki jak Ty - dają takie rady... a potem coś bredzą "Ach ta dzisiejsza młodzież nikogo nie szanuje".... a to efekt właśnie życia wg Twoich "rad". Dzieci wychowywane bez rodziców - robią patologię i tworzą margines społeczny, nie czują przynależności nigdzie, szacunku... bo rodzice nie mieli dla nich czasu bo postanowili oboje pracować. Życzę Twoim przyszłym dzieciom, żebyś był bezpłodny.

Pozdrawiam, Misiaczku:*

29.10.2007
21:50
[54]

Łysack [ Przyjaciel ]

Vebso -> gdybyś czytał to pracowałem i pracuję nadal - łapię doświadczenie w różnych miejscach. mamusia również pracuje gdybyś nie doczytał - zajmuje się wnukami za moim zdaniem przyzwoitą stawkę.

DZieci wychowywane bez rodziców - robią patologię i tworzą margines społeczny, nie czują przynależności nigdzie, szacunku... bo rodzice nie mieli dla nich czasu bo postanowili oboje pracować.

w cywilizowanym świecie praca to około 8 godzin, a więc od 16 do późnego wieczora jest czas dla rodziny. wcześniej dziecko jest w żłobku/przedszkolu/szkole lub po prostu z opiekunką/babcią.

29.10.2007
21:51
smile
[55]

mirencjum [ operator kursora ]

Łysac --> wolałbym być w dzieciństwie pod opieką opiekunki, a teraz mieć na te 4 osoby 3000 dochodu

Sprzedałbyś swoje dzieciństwo za 3000 zł.?

Osiem godzin pracy to tylko propaganda. Często trzeba dojeżdżać kawał drogi, pracować na zmiany.

29.10.2007
21:54
[56]

Łysack [ Przyjaciel ]

mirencjum -> sądzisz, że tak bardzo odczułbym różnicę? bo ja nie:) w domu jest zbyt wiele rzeczy do zrobienia, żeby pani domu miała non stop czas dla dziecka, a gdyby babcia mnie wychowywała to może teraz nie musiałbym zaczynać wszystkiego od zera tylko miałbym jakiś przyzwoity start zapewniony przez rodziców. chociaż dziękuję im za to co jest to mimo wszystko jestem skazany na samego siebie w niemal wszystkim. Jestem najmłodszym dzieckiem swoich rodziców i to, że w wieku 18 lat moi rodzice są bliscy 60 i nie mają motywacji do jakichkolwiek inwestycji to raczej nie moja wina.

a co do 8 godzin to zależy od pracy:)

a jeśli o mnie chodzi to uważam się za osobę kreatywną, bo zawsze gdy potrzebowałem pieniędzy potrafiłem je sobie zarobić i nie wymagać od rodziców na swoje zachcianki... odpowiednie gospodarowanie swoimi oszczędnościami może wiele zdziałać:)

vebso -> akurat mając 1-3 lat oboje z rodziców pracowali i zostawałem pod opieką sióstr. czy tak źle na tym wyszedłem? no nie powiedziałbym - nic nie pamiętam z tamtego okresu, a dzięki temu na przykład mój ojciec po osiągnięciu wieku emerytalnego dostanie przyzwoitą emeryturę, a nie ten mizerny zasiłek przez te 17 dni za dużo...

29.10.2007
21:56
[57]

Vebso [ Chor��y ]

Cywilizowany/niecywilizowany - jeśli uważasz, że normalnym jest rozdzielanie na8-9h dziennie rocznego dziecka z matką - to Twoim rodzicom wychowanie się nie udało...

A powstawanie żłobków i przedszkol i działanie ich w obecnych wymiarach - czyli ostatnio całodobowe - to efekt pogoni za pieniądzem obojga rodziców w "normalnych" rodzinach w "cywilizowanych" krajach.

29.10.2007
21:59
[58]

Coy2K [ Veteran ]

1500zł jest efektem pracy trzech osob ?
rada: zmień pracę

29.10.2007
21:59
[59]

Vader [ Legend ]

Idiotyzm i brak zwykłej empatii niektórych ludzi jest tak porażający, że po prostu żal dupe sciska. Tak tak, leccie do Admina się poskarżyć, że Vader znów się nad kimś pastwi, ale pewnych rzeczy tolerować nie mogę.

1. Kobieta została sama. Bez środków do życia i wsparcia finansowego. Dzieci to odpowiedzialność i obowiązek DWOJGA ludzi.

Jako że typowy debil może nie zrozumieć, to powtórzę parokrotnie:

DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA, DWOJGA.
Mam nadzieje, że już jest to jasne. Nawet mój kot to załapał, więc typowy forumowicz, też da radę.

2. Dziecko wymaga dużej ilości czasu. Nieprzypadkowo jest coś takiego jak "wychowawcze" i trwa do dwóch lat. Czas kobiecie potrzebny jest na dwie rzeczy:
a) na doprowadzenie organizmu do ładu po gigantycznym wysiłku, często połączonym z utratą dużej ilości krwi - czyli porodem.
b) opieką nad potomstwem, które wymaga praktycznie stałej uwagi.
Każdy jełop o tym wie. Wiedzą o tym nawet w największej wsi, schowanej głęboko w białostockim lesie, gdzie niektórzy na scianie mają jeszcze portret Lenina.

3. Opiekunka. Ktoś pieprzy o wynajęciu opiekunki. Jedyne co można zrobić w tej sytuacji, to wybuchnąc salwą śmiechu. Przy tej salwie, fire rate miniguna z Fallouta jest pierdnięciem komara.
Pomijając zupełnie ryzyko opieki obcej osoby nad dzieckiem - taka opiekunka nie kosztuje 50 zł na miesiąc. Tylko conajmniej 500-700. O profesjonalnej opiekunce nie wspominając.

Na litość boską. Do najnormalniejszych rzeczy na swiecie należy to, że po porodzie matka opiekuje się minimum rok dzieckiem, które tego WYMAGA. Oczywistym jest też, że mąż powinien stanac na wysokosci zadania i zadbac o byt rodziny przez ten czas. Zaden zdrowy psychicznie człowiek nie bedzie zmuszal zony do pracy w tym okresie, albo zostawiał ją tylko dlatego, że "nie jest zaradna" czy też "marnuje najlepsze lata swojego zycia na wychowywanie dzieci".

Łysack: nie wiem czy się po prostu nachlałeś, czy bawisz próbujesz naśladować głupkowatą retorykę Azziego czy innego wysia - ale wyluzuj.


Coy2k --> Typowa rada z dupy. Z gatunku: jeździsz polonezem? rada: zmień na Subaru.

29.10.2007
22:01
[60]

Vebso [ Chor��y ]

vebso -> akurat mając 1-3 lat oboje z rodziców pracowali i zostawałem pod opieką sióstr. czy tak źle na tym wyszedłem?

Wnioskując po tym co pierdolisz? Tak, źle na tym wyszedłeś. Ale to Ty i Twoja rodzina będzie potem ponosiła konsekwencjje tego czy swoje "mądre" idee wprowadzisz w życie.

Coy - albo "nie pierdziel":P

Vader - w 100% się z Tobą zgadzam... ale coś czuję, że forumowy zakuty łeb ma zbyt grubą czaszkę by to zrozumieć... już się tak popisywał wcześniej... i podobnie ośmieszał

29.10.2007
22:19
[61]

Łysack [ Przyjaciel ]

Coy2k -> troszkę ciężko zmienić pewny zasiłek czy też emetyturę na pracę w wieku 58 i 67 lat:)

Vader ->

1. racja, obowiązek ten należy do dwojga ludzi.

2. również racja
a) 100% regeneracja utraty takiej ilości krwi to około 5 miesięcy, okres do dwóch lat jest w wypadku powikłań przy porodzie lub sytuacji podobnej do opisanej przez autorkę - gdy pozostaje sama przy wychowywaniu dzieci.
b) czas najlepszy do odstawienia dziecka od ciągłej obecności matki to właśnie piąty miesiąc. Powoduje to, że dziecko się usamodzielnia i uczy się życia. w przypadku obecności matki przez znacznie dłuższy czas dziecko staje się zbyt rozpieszczone i uczy się złych nawyków typu płacz w przypadku niespełniania jego zachcianek, lub na przykład płacz przy braku mleka w piersiach - wtedy kobieta cierpi okropny ból, a dziecko nadal wydziera się wniebogłosy, bo ono chce mleka mimo, że powinno być od niego odstawione parę miesięcy temu...

3. częściowo się zgadzam, aczkolwiek nie do końca. tak jak napisałem powyżej dziecko powinno uczyć się samodzielności. Instynkt macierzyński powoduje cierpienie na sam dźwięk płaczu dziecka, a przecież, jak powszechnie wiadomo płacz dziecka nie zawsze jest spowodowany bólem czy też realna potrzebą - często jest to zwykła zachcianka, a im dziecko starsze tym częściej płacze gdy ma jakąś zachciankę. Efektem takiego długiego przebywania przy matce są chodzące pulpeciki, które nadopiekuńcze matki karmią za każdym razem gdy dziecko piśnie. To jest robienie krzywdy dziecku, które idąc do szkoły będzie wyśmiewane, bo wbrew pozorom nie tak łatwo zrzucić te kilogramy z tak małego ciałka. Najlepszym opiekunem do małego dziecka jest babcia, lub inna bardzo bliska osoba, do której mamy zaufanie. poza tym babcia wychowywała również rodziców dziecka i raczej wie jak się z dziećmi obchodzić.

Mąż jest jak najbardziej bardzo ważną osobą przy wychowywaniu dziecka i to raczej oczywiste, że nikt żony do pracy wyganiał nie będzie, ani tym bardziej jej zostawiał na własną rękę. Młodej matce zawsze trzeba pomóc, ale gdy wykazuje się brakiem ochoty do jakiegokolwiek rozwoju to należy ją do tego zmotywować z co najmniej dwóch powodów - żeby dziecko nie było rozpieszczane (syndrom pulpeta), oraz żeby kobieta miała perspektywy na przyszłość, bo im dziecko starsze tym więcej pieniędzy potrzebuje - to rodzice powinni zapewnić mu godne dzieciństwo, a sam mąż nie zawsze daje radę. I co Twoim zdaniem, Vader, byłoby lepsze? czy to, że dziecko w wieku 1-5 lat jest pod opieką zaufanej osoby, a rodzice w tym czasie pracują, czy to, że w wieku 5 i więcej lat jest poniżane i wyszydzane w szkole, że ubiera się gorzej niż pozostałe i jest grube, bo mamusia nie potrafiła odmówić jak wołało?

vebso -> oczywiście w wieku 1-3 lat zaszły nieodwracalne zmiany w mojej edukacji:) tak wiele wtedy mogłem się nauczyć... mogłem czytać encyklopedię na przykład... buehehehe
przynajmniej nie nabijano się ze mnie w szkole tak jak z innych rozpieszczonych dzieciaków, które jak tylko rodziców zabrakło od razu w płacz i zero pomysłów co dalej.

29.10.2007
23:26
[62]

HopkinZ [ Legend ]

Pyleczek -->
alimenty możesz dostać bardzo szybko. Będzie to kilkaset złotych miesięcznie. Na okres sprawy rozwodowej.

Po zakończonej rozprawie (która pewnie potrwa kilkanaście miesięcy) będzie trzeba ponownie ubiegać się o alimenty. Sąd na pewno je przyzna, ponieważ obowiązkiem ojca jest zabezpieczać swoje dziecko do momentu gdy jest niepełnoletnie i/lub gdy się uczy. Z uwagi na to, że dzieci jest dwoje, alimenty będą odpowiednio większe.

Aczkolwiek prawnik ze mnie żaden, nie potrafię w 100% powiedzieć, jak te dane przedstawiać się będą do Twoich warunków. Trzeba o to wszystko pytać w centrum pomocy, wspomnianym kilka postów wyżej.

Vader -->

nie każdy człowiek jest tak odważny jak Ty. Młody facet panikuje. Wpada w desperacje. Sięga do kieliszka. Sięga w inne kobiety. Ucieka. Powtarzam: panikuje. Robi głupstwa. Robi rzeczy, jakich w innej sytuacji by nie zrobił. Żyjesz długo na tym świecie, wiesz to wszystko lepiej niż ja.

Łysack -->

Propagujesz, aby dziecko zaczęło uczyć się samodzielności zanim skończy pierwszy rok życia.

chodzi mi o to, że gdy jest się w pełni sił i zdrowia to moim zdaniem szkoda marnować cennych lat swojego bądź co bądź młodego życia w wieku 20-kilku lat na wychowywanie dzieci.

SŁUSZNIE, PO CO WYCHOWYWAĆ DZIECI! To tylko kilka kilogramow, które nosiło się 9 miesięcy w sobie. I to wcale nie jest Twoje potomstwo, to tylko taki kawałek mięsa, który - pomimo ze od paru miesięcy jest na świecie - nie potrzebuje żadnej opieki!

Współcześni biznes-people też sobie wynajmują opiekunki po 1200 zł za miesiąc, bo sami nie mają czasu wychowywać dziecka. I wyrasta takie Coś, bez opieki rodziców, szlaja się po tych szkołach (podstawówka, gimnazjum, daj Bóg LO). Zamiast grac w gałę na podwórku z kumplami to jara fajki w wieku 10 lat w parku, bo rodzica w domu nie było.

Może Ci to nie przejść przez głowę, ale opiekunka do dziecka, siedząca przy nim za pieniądze to jest gówno, w porównaniu do rodzica, który siedzi przy nim z miłości.

Widzę, że świetnie znasz się na wychowywaniu dzieci. Pięciomiesięczne dziecko nie zna innych sposobów wyrażania niezadowolenia niż PŁACZ i KRZYK. Czy to będzie brak cycka (ze się tak wyrażę), czy kaszki, czy elektrycznej kolejki. W rodzicu leży rola wychowawcza, żeby go tego oduczyć. Bynajmniej nie w sposób: to ja ide do pracy a Ty się tutaj rządź, wracam za 10 godzin (pięciomiesięczne dziecko).

Nie żyjemy w prehistorii...

A "pulpeciki" to w wielu wypadkach (nie potwierdzone żadnymi badaniami) dzieciaki, które wpadają pod opiekę babci.

Nie być przy dziecku podczas pierwszych lat to najgorsza zbrodnia, jaką rodzic może zrobić.

29.10.2007
23:40
[63]

Łysack [ Przyjaciel ]

Hopkinz -> :)

Propagujesz, aby dziecko zaczęło uczyć się samodzielności zanim skończy pierwszy rok życia.

to się dokładniej nazywa wyrabianie sobie pozytywnych instynktów - tak, dziecko w tym wieku się uczy, ale bardziej instynktownie. uczy się prosić a nie wymuszać.

SŁUSZNIE, PO CO WYCHOWYWAĆ DZIECI! To tylko kilka kilogramow, które nosiło się 9 miesięcy w sobie. I to wcale nie jest Twoje potomstwo, to tylko taki kawałek mięsa, który - pomimo ze od paru miesięcy jest na świecie - nie potrzebuje żadnej opieki!

chodziło mi o to, że już dawno zostało potwierdzone, że dziecko od wieku 5-6 miesięcy regularnie oddzielane od matki jest bardziej zaradne od takich które przy matce spędzały 24/7. do tego takie odstawianie ma również swoje korzyści dla rodzica - tak jak pisałem, rozwój zawodowy i intelektualny, a co za tym idzie wyższe zarobki w przyszłości. Tak właśnie jest skonstruowane społeczeństwo i tak się człowiek do tego dostosował, że to jest według specjalistów rozwiązanie optymalne:)

Współcześni biznes-people też sobie wynajmują opiekunki po 1200 zł za miesiąc, bo sami nie mają czasu wychowywać dziecka. I wyrasta takie Coś, bez opieki rodziców, szlaja się po tych szkołach (podstawówka, gimnazjum, daj Bóg LO). Zamiast grac w gałę na podwórku z kumplami to jara fajki w wieku 10 lat w parku, bo rodzica w domu nie było.

trochę nie rozumiem tej wypowiedzi, bo wygląda jakbyś miał za złe, że dziecko spędza czas w szkole:) poza tym można tak rozplanować sobie pracę, żeby opiekunkę zatrudniać raz albo dwa razy w tygodniu - dlatego system wielozmianowy ma swoje zalety:) a właśnie opiekunką tą może być babcia lub inna zaufana osoba:)

Może Ci to nie przejść przez głowę, ale opiekunka do dziecka, siedząca przy nim za pieniądze to jest gówno, w porównaniu do rodzica, który siedzi przy nim z miłości.

dlatego ciągle staram się uwydatniać to, że najlepszą opiekunką jest BABCIA :) ona siedzi z dzieckiem z miłości do wnuka

Widzę, że świetnie znasz się na wychowywaniu dzieci. Pięciomiesięczne dziecko nie zna innych sposobów wyrażania niezadowolenia niż PŁACZ i KRZYK. Czy to będzie brak cycka (ze się tak wyrażę), czy kaszki, czy elektrycznej kolejki. W rodzicu leży rola wychowawcza, żeby go tego oduczyć. Bynajmniej nie w sposób: to ja ide do pracy a Ty się tutaj rządź, wracam za 10 godzin (pięciomiesięczne dziecko).

to przecież oczywiste, że takiego dziecka nie zostawia się bez opieki. z kilkumiesięcznym dzieckiem codziennie spędzam po parę godzin, więc widzę na własne oczy jak to wygląda:)

A "pulpeciki" to w wielu wypadkach (nie potwierdzone żadnymi badaniami) dzieciaki, które wpadają pod opiekę babci.

częściowo:) ale masz rację:) druga babcia jest rzeczywiście nadopiekuńcza i gdyby mogła to by temu dziecku kroplówkę podłączyła, żeby tylko ciągle jadło:)

Nie być przy dziecku podczas pierwszych lat to najgorsza zbrodnia, jaką rodzic może zrobić.

tak jak napisałem - można pracować i ułożyć godziny pracy tak, żeby przynajmniej jedno z rodziców było nie przez 168 godzin w tygodniu, ale przez załóżmy 150 godzin - nie jest to duża strata ani dla dziecka ani dla rodziców, a nie przeszkadza w osiąganiu życiowych celów. jest to jak najbardziej opłacalne 18 godzin zainwestowane w dobro dziecka. z rodzicami tego maluszka z którym mam do czynienia chodzę do różnych lekarzy i gdzie nie pójdę to wszędzie wpajają takie informacje o jakich teraz piszę.

dziecko jest najważniejszą, ale nie jedyną wartością w życiu dorosłego człowieka. Trzeba umieć to rozdzielić bez straty dla żadnej ze stron. na tym właśnie mi zależy...

30.10.2007
00:00
[64]

puszczyk [ Generał brygady ]

łysak i reszta podobnych -> daj sobie spokój dzieciaczyno jeden z drugim , życie zweryfikuje wasze radykalne poglądy, mam nadzieję i w związku z powyższymi popisami życzę podobnej niedoli. Masz z mało danych żeby tak najeżdżać na tą kobitę.
Psim obowiązkiem dziecioroba jest płacić na dzieciaki alimenty po ich porzuceniu, wiec nikt tu nie żebrze, koniec kropka. Tym bardziej nie prosi jakiegoś szczeniaka o osąd swojej osoby, szok co tu się dzieje.


Babci, ani nikogo podobnego może nie być, nie przyszło do kapuścianej główki? Więc odpuść już sobie te chore teorie.

30.10.2007
00:07
[65]

wolkov [ |Drummer| ]

Łysack - uparty jesteś

dlatego ciągle staram się uwydatniać to, że najlepszą opiekunką jest BABCIA :)

babcia jest najlepsza wtedy i tylko wtedy, gdy rodzice się do tego nie nadają, czy tak ciężko ci to pojąć? dziadkowie są dobrą alternatywą i młodzi rodzice często korzytają z tej wygody, ale najważniejszymi opiekunami i wychowawcami są rodzice i to z nich dziecko ma czerpać wzorce na przyszłość, a nie z babci :P

30.10.2007
00:12
smile
[66]

You tube my space. [ Konsul ]

Łysack, pieprzysz, że tak łatwo wychowywać dzieci i pracować a sam przyznajesz, że dochody Twojej rodziny to 1500 zł na 4 osoby. Zakładam więc, że z całej Waszej wesołej czwórki jedna osoba pracuje o ile te 1500 to nie emerytura ojca :D Huahua, ktoś pisał coś o nieróbstwie? Dupa w troki i orać pole, na pewno łatwiej będzie Tobie - uczniowi - dorabiać po szkole niż matce co wychowuje samotnie 2 małych dzieci. A jak Ci się nie chce, to nie każ innym. Kasa się kobiecie należy w równym stopniu jak Twojemu ojcu emerytura.

O, sorry, doczytałem właśnie, że u Ciebie połowa rodziny na socjalach.

30.10.2007
00:27
[67]

Łysack [ Przyjaciel ]

wolkov -> ale nie zmienia to faktu, że jeśli potrzebna jest opiekunka to własnie babcia jest do tego najlepsza - cały czas właśnie o tym piszę:)

ytms -> połowa rodziny na socjalach, zasłużonych po wielu latach pracy, mimo to wszyscy jakoś sobie dorabiamy na własną rękę tak, że łączne zarobki wychodzą całkiem przyzwoite - nikt się nie leni w tej kwestii:)

zgadzam się z tym, że kobiecie w takiej sytuacji należą się alimenty lub inne dotacje - nie zgadzam się natomiast z tym, żeby to stanowiło główne źródło utrzymania tej rodziny. Już chociażby byle chałupnictwo byłoby dobre - matka jest przy dzieciach, a pieniądze, kiepskie bo kiepskie, ale jednak jakieś lecą. przy tak niskich dochodach to dodatkowe parę złotych ma spore znaczenie.

30.10.2007
00:48
[68]

wysia [ Senator ]

Lysack --> Nie no, zaraz, ale w koncu 'calkiem przyzwoite, nikt sie nie leni', czy macie srednio 375 pln na (dorosla) osobe? Bo tyle to dzieciaki na ulotkach potrafia wyciagnac. 1500 pln na miesiac (nawet troche wiecej, jak dobrze pamietam) to zarobilem sam, 12 lat temu, pracujac w wakacje na stacji benzynowej (fakt, ze na czarno, po 12 godzin dziennie).

30.10.2007
00:56
[69]

Danley [ slow but dangerous ]

Łysack -> heh o ile prawiłeś o tych organizacjach to się zgadzałem, bo wiem jak jest, ale kobiecinie naprawdę daj spokój.. moja siostra ma dziecko w wieku niecałych dwóch lat i powiem Ci jedno - nie można tego szkraba zostawić choćby na chwilę, bo trzeba by go chyba trzymać w izolatce, nie w mieszkaniu, a tu dwójka dzieci.. wiesz powiem Ci jedno, samo wychowywanie tak małego dziecka jest niczym praca, a każde kolejne dziecko to kolejny etat tej pracy.. przepraszam jeśli kogoś uraziłem nazywając wychowywanie dziecka pracą.. wiesz Łysack szanuje Twoje poglądy, jak każdego człowieka, ale powiem Ci jedno - jeśli będziesz kiedyś miał tak małe dziecko przynajmniej jedno i przyjdzie Ci wychowywać je samemu, to gwarantuje Ci już teraz - zdanie zmienisz, a tego co wcześniej napisałeś będziesz się na tyle wstydził, że za nic się do tych słów nie przyznasz.. oczywiście teraz jesteś rycerzem i zanegujesz moją wypowiedź, ale kiedyś do Ciebie dotrze jak bardzo się myliłeś..

30.10.2007
02:09
[70]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Łysack--> Słuchaj, jeżeli kiedykolwiek będę miał dzieci, to będę dążył do tego żebym mógł samodzielnie utrzymać rodzinę w czasie gdy dziecko będzie malutkie i żeby moja ewentualna żona nie musiała pracować przez ten czas. To całe gadanie o straconych dwóch latach, o ogromnym uszczerbku w karierze to takie totalnie "plebejskie" pseudo nowoczesne myślenie. Naprawdę są ważniejsze sprawy w życiu, a wychowanie dziecka z pewnością się do nich zalicza. Jeżeli ktoś nie może poświęcić czasu dla własnego dziecka, to niech sobie dziecko adoptuje, najlepiej w ogóle 18 letnie żeby już nie trzeba się nim było zajmować i jeszcze żeby od razu zarabiało na "rodziców" :)

30.10.2007
05:03
smile
[71]

Pyleczek [ Pretorianin ]

To jest problem mojej siostry nie mój! I to ona pisala!

30.10.2007
05:30
[72]

Belert [ Senator ]

a gdzies z 1 tys zlotych dostaniesz.Pozniej opieka spoleczna i bidowanie.Bo maz nie bedzie placil.Koiecznie popros o adwokata z urzedu , pamietaj zeby to byla kobieta.I po nim.
A potem komornik.I sie nie wahaj jak juz idziecie na wojne to juz nie ma co sie bawic w dyrdymaly.Przy okazji wnies o rozwod.I nie sluchaj pied.... o tym ze jestes niedo... bo inni by nawyrabiali dzikie jaja , to pisza gówniarze ktorzy życia nie znaja i maja kolo 17 lat wtedy sie krytycznie ocenia swiat i mysli sie ja wam pokaze! Ale nic sie nie pokazuje i zyjac podobnie jak rodzice pobekujac zgodnie od slubu az po klepniecie lopata w ziemny kopczyk.
POWODZENIA I PAMIETAJ JAK JUZ ALIMENTY TO KOMORNIK A JAK ALIMENTY TO ROZWOD.
BTW chyba nei mówisz calej prawdy ale ...

30.10.2007
10:05
[73]

Pyleczek [ Pretorianin ]

Witam Was. Mam na imię Sylwia mam 25 lat a brata poprosiłam o zamieszczenie tutaj tego wątku. Z góry dzięki za waszystkie konkrety.
To nie jest tak że nie pracowałam, otóż pracowałam przed ślubem do dnia porodu bo tak miałam napisane w umowie, jak pracodawca dowiedział się że jestem w ciąży. Potem pracowałam przez 4 miesiące jam straszy syn miał ok 7miesięcy (umowa na zastępstwo), potem pracowałam przez 3 miesiące jak młodsza córka miała 9 miesięcy ale to była praca na czarno. A tak wogule to pokarzcie mi pracodawcę który przyjmie do pracy matkę z dwójką małych dzieci?? Będę wdzięczna (Dąbrowa Górnicza), Co do tego czy dziadkowie mogą zająć się dziećmi, tak ale oboje (moi rodzice) pracują i w domu są po 16. a teściowie do pomocy nie są chętni. Ja nie mówię że to co się stało między mną a moim mężem to tylko jego wina bo tak nie jest, wina leży po obu stronach. Jeszce raz dzięki za konkrety a tym którym wydaje się że w domu to nie "praca" to z chęcią zaproszę żeby mi pomogli przez chodź 2 dni.
Pozdrawiam Sylwia.

30.10.2007
10:09
[74]

Pyleczek [ Pretorianin ]

Mogę tu zajrzeć albo rano albo po południu jak ktoś może chwilkę pobyć z maluchami a internet jest u brata. Mieszkamy w domku jednorodzinnym, rodzice na górze a ja z mężem i dziećmi na dole.

30.10.2007
10:17
[75]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Sylwio -- Idz do OPSu, rad na Forum za dużo nikt Ci nie udzieli.

W linku adres

30.10.2007
10:28
[76]

Łysack [ Przyjaciel ]

wysia -> to są oficjalne zarobki z emerytur, do tego każdy dorabia na własną rękę - czytaj uważnie:)

Danley -> też uważam, że wychowywanie dziecka to jest praca, ale kiedy ma się nóż na gardle trzeba wziąć czasem ten dodatkowy etat i pomyśleć o dziecku nie tylko teraz ale też kiedy będzie miało bardziej kosztowne potrzeby. Gdy jest mąż który na to dziecko zarabia to jest ok, ale gdy męża brakuje, a ze środków socjalnych bardzo trudno jest wyżyć to wtedy trzeba podjąć jakieś działania w kierunku poprawy sytuacji materialnej.
czasem olewanie kariery zawodowej to zamykanie sobie horyzontów na przyszłość... nawet siedząc w domu przy dzieciach można się dokształcać, żeby potem znaleźć o 300zł lepiej płatną pracę... własnie te 300zł może stanowić być albo nie być dla danej rodziny.

Artur -> ja to rozumiem i do tego samego będę dążył. A gdy mnie samochód potrąci i nie będę mógł pracować to co? żona i dzieci mają umrzeć z głodu, bo mąż nie przynosi kasy do domu?

Pyleczek -> w tej sytuacji jest prawdopodobieństwo rozdzielenia dzieci na obojga rodziców. Jeśli wina za rozstanie rozkłada się po obu stronach i nie wynika z patologii to zazwyczaj dzieci zostają rozdzielone, no może że masz naprawdę dobrego adwokata.
W takim razie przepraszam, że na Ciebie tak najechałem, niejasno przedstawiłaś sytuację.

A tak wogule to pokarzcie mi pracodawcę który przyjmie do pracy matkę z dwójką małych dzieci??

ale w tym momencie zaczynasz bredzić:) gdy moja siostra planowała zmienić pracę na lepszą będąc świeżo po ślubie w 3 firmach na 4 powiedzieli jej, żeby przyszła jak będzie miała dziecko, bo nie mają zamiaru płacić za rok braku efektów w pracy. W czwartej firmie powiedzieli, że zapłaciliby jej 6 tysięcy gdyby miała dziecko, a z racji tego, że jest zbyt duże prawdopodobieństwo ciąży w najbliższym czasie zaoferowali o 2 kawałki mniej, czyli mniej więcej tyle ile zarabia teraz. Mając dzieci kobiecie jest łatwiej znaleźć pracę - pracodawcy boją się bezdzietnych, bo nie chcą płacić za czas ciąży:) do tego z tego co mi wiadomo łatwiej ulegają propozycjom dostosowania godzin pracy do możliwości kobiety. Chętniej zgodzą się na przykład na ciągłą pracę na drugiej zmianie, tak, żeby dzieci mogły pozostać pod opieką dziadków. w firmie mojego sąsiada pracuje kobieta, która właśnie chodzi do pracy w wymieniony wyżej sposób:)

30.10.2007
10:43
smile
[77]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Łysack -->> nie bede argumentowal na sile bo wiekszosc logicznych argumentow przeciwko twoim zalosnym sentencjom juz padla. zreszta jak czytam twoje odpowiedzi na nie to widze ze raczej nie warto.

gwoli wyjasnienia, mam 4.5 letniego syna, teraz chodzi do przedszkola. do 3 roku zycia na szczescie nie musial chodzic do zlobka, na szczescie nie musial byc wychowywany przez opiekunke badz babcie (niezaleznie od zajebistosci babci i poronionych teorii ktore masz w glowie, babcie ogolnie rzecz biorac nadaja sie do rozpuszczania dzieci a nie do ich wychowywania), ma szczescie przez te pierwsze 3 bardzo wazne lata byl przez 99% czasu z mama badz ze mna

przeraza mnie mysl ze ktos o tak szczeniackim i czarno-bialym spojrzeniu na zycie moze kiedykolwiek miec dziecko

co do sytuacji kiedy maz przestaje utrzymywac rodzine - kobieta bez "silowania sie" moze miec spokojnie zasadzone 250-300 pln na dziecko i nie jest istotne dla sadu co robi czy czego nie robi, jezeli wykaze trudna sytuacje to dostanie wiecej, najprawdopodobniej okolo 400pln na dziecko - oczywiscie caly czas zakladam przypadek rozpadu zwiazku z winy ojca (dzieci zostaja przy matce)

jestes po prostu niedojrzalym zjebem i jeszcze wydaje ci sie ze pozjadales wszystkie rozumy

30.10.2007
10:52
smile
[78]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

no tak :D teraz dopiero zauwazylem - 17 letni "Mr.loverman", spec od wychowania dzieci i kariery zawodowej w macierzynstwie, murarz-tynkarz-ginekolog

jedziesz mistrzu!

30.10.2007
11:07
[79]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

18 lat ? Dopiero teraz się zorientowałem. Mówiłem, tak to jest jak się młodym wmawia, że są inteligentni, nowocześni i budują Polskę ... szkoda słów.

30.10.2007
11:13
smile
[80]

MiniWm [ PeaceMaker ]

Tak nie spominajac oczywiscie ze Mr.loverman mowi z doswiadczenia ! w koncu wychowal juz jakies 3 pokolenia lekka reka !

Shame on you ! *wskazuje palcem*

ps. mam nadzieje ze kiedys dorosniesz...

30.10.2007
11:15
[81]

Łysack [ Przyjaciel ]

Sabathius -> przeczytaj jeszcze raz swój drugi akapit... sądzisz, że 400zł na dziecko, czyli razem 800zł wystarczy na utrzymanie 3-osobowej rodziny? owszem, pieniądze te się należą, lecz jeszcze raz podkreślam - nie są wystarczające na utrzymanie rodziny, dlatego trzeba stanąć na rzęsach, żeby dzieci te miały co jeść i za co się ubrać. o tym cały czas piszę i na tym najbardziej mi zależy. Po prostu nie wyobrażam sobie sytuacji w której będąc sam z dwójką dzieci i mając znikome zarobki nie szukałbym pracy wychodząc z założenia że dla mnie pracy nie ma.


dla dzieci trzeba się poświęcać i to nie samą obecnością, ale też zagwarantowaniem im bezpiecznej i godnej przyszłości

30.10.2007
11:22
[82]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Łysack -->> "Po prostu nie wyobrażam sobie sytuacji... "

byc moze nie zdajesz sobie sprawy co bedziesz sobie wyobrazal (oby) za, powiedzmy 10 lat

30.10.2007
11:27
smile
[83]

kopytko_m [ Centurion ]

<---Sabathius

30.10.2007
11:31
[84]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Łysack--> właśnie w takich przypadkach powinny być oszczędności i pomoc rodziców lub reszty rodziny. Różne są sytuacje w życiu i nie zawsze mamy na nie wpływ, a gdy coś się już stanie to nie ma znaczenia co było wcześniej. Też można powiedzieć że trzeba było chodzić na piechotę, a nie jeździć rowerem to byś pewnie nie wpadł pod samochód, czy tak jak tutaj czy ona pracowała czy nie, ale raczej należy zając się próbą wyjścia z tej sytuacji, a nie rozprawianiem czy powinna przez tamte 2 lata pracować, czy nie. Jeżeli tylko miała taką możliwość, to bardzo dobrze że siedziała z dzieckiem. Przykre jest to że mąż poszedł w pierony i zostawił żonę z małymi dziećmi bez środków do życia, ale widzę że jest to coraz częstsze, bo ludziom w tym kraju już totalnie odbija.

30.10.2007
11:40
[85]

Łysack [ Przyjaciel ]

Sabathius -> to może inaczej, lepiej by było gdybym napisał "zrobiłbym wszystko, żeby do takiej sytuacji nie dopuścić" :)

Artur -> zgadzam się z Tobą w 99% w tym momencie:) jedyne drobne zastrzeżenie to takie, że to co było wcześniej ma drobne znaczenie - po prostu można żałować że kiedyś się czegoś nie zrobiło, bo można było zyskać:) staram się tak żyć, żeby w razie problemów nie wspominać "szkoda, że czegoś nie zrobiłem parę lat temu" - ale to już raczej zależy od charakteru człowieka i nie ma co po tym oceniać innych - to ich życie i jak sobie pościelą tak się wyśpią:)

sam podałeś dobry przykład:) "właśnie w takich przypadkach powinny być oszczędności" - i tutaj mamy przykład, że można było zaoszczędzić, a jak się tych oszczędności nie ma to można jedynie żałować tego co minęło.

30.10.2007
11:48
[86]

barejn [ El Magnifico ]

"Trzeba było się uczyć i rozwijać, a nie robić za kurę domową."
"Chcialo sie robic dzieci a pozniej zyc jak krolowa w domu"
"mając taką żonę też chyba wolałbym odejść... "

Co to w ogóle za komentarze?! Kim wy w ogóle jesteście? Banda (może) 18-latków nie mająca na dobrą sprawę pojęcia o życiu. Dziwicie się, że sie opiekowała dziećmi? Tak się składa, że małymi dziećmi powinna się opiekować właśnie matka, gdyż najlepiej zna ich potrzeby. Skąd wiecie kim jest ta dziewczyna? Czemu ją od razu osądzacie jak jakąś nic niewartą bladź? Czy was do reszty pokurwiło? Kto wam w ogóle pozwolił oceniać jej sposób na życie? Prosi o pomoc w uzyskaniu alimentów i basta. Jak wiesz coś na ten temat to doradź i tyle. Może w rzeczywistości jej sytuacja jest mniej różowa niż sie wam wydaje. Lysack chwalisz sie jaką to dzielną masz siostrę. Brawa dla niej, ale nie każdy jest tak zaradny, nie każdy ma poparcie rodziny i warunki na normalne życie. Dajcie sobie spokój bo to jest poniżej wszelkiej krytyki.

30.10.2007
11:58
smile
[87]

kopytko_m [ Centurion ]

<---Barejn> Niestety nie mam czasu na własny komentarz, a i z niektórymi tutaj będzie może warto podyskutować jak pożyją drugie 18 lat i coś w życiu przeżyją:)

30.10.2007
13:08
smile
[88]

noname22 [ Wastelander ]

-->>Łysack

Z tego co widzę w tym wątku, te twoje piekne slogany, wręcz podręcznikowe "przepisy" na życie... Skąd ty się koleś wziąłeś ? Jeśli ty oceniłeś tę kobietę i cały jej dorobek życiowy na podstawie kilku zdań (swoja drogą to niezły musi być z ciebie "psycholog" i pewnie nie jednemu doktorowi pokazałeś gdzie pieprz rośnie..) to ja chyba tez ocenie ciebie (z regóły tego nie robię ale co do ciebie zrobię wyjątek) :

1. Przejrzałem twoje "zabawne" zdjęcia, przeczytałem twoje "zyciowe" sentencje z Twojej Wizytówki i pierwsze co mi się nasuwa to : postrzelony gówniarz, który przeczytał kilka książek i próbuje wcisnąć innym, że dzięki temu zdobył bardzo cenne doświadczenie życiowe, którym się mozę "podzielić" tu i tam.

2. Mało jeszcze wiesz o życiu. To, że przezyłes kilkanaście lat, nie oznacza ze zjadłes wszystkie rozumy i jeśli nie masz/nie miałes zony ani dzieci, to nie wypowiadaj się w tej kwestii, bo gówno wiesz na ten temat.

3. Uwierz mi, życie zweryfikuje twoje podejście do sprawy. Twoje mądrości życiowe będziesz mógł sobie w buty włozyc (może wyzszy będziesz).

4 To, ze pracowałeś (przypuszczam że był to rodzaj jakichś praktyk lub stażu) pół roku (swoją drogą ile to jest pół roku? - to jest nic) w takich miejscach jak MOPS czy OPS, nie znaczy wcale, ze jestes w tych sprawach specjalistą. Mysle, ze to dzieki takim pajacom jak ty, którzy nie maja ani dzieci ani nawet żony (pewnie dziewczyny tez nie masz) i dzieki temu nie maja równiez doswiadczenia, którzy decydują która rodzina/kobieta z dziecmi dostanie zapomoge lub nie, ludzie nie mają szans na normale i godziwe zycie. Z góry są skreślani jako wykolejeńcy życiowi i obiboki, którzy bronią sie jak mogą przed normalna - podkreślam - normalą pracą i godziwymi warunkami życia, przez takich jak ty "sędziów".

5. Z tego co widzę, wszyscy (prawie) objechali cię z góry na dół za twoją postawę i jakże pomocne rady a ty dalej obstajesz przy swoim - gratulacje za upór - z tym, że twoj upor kojarzy mi sie tylko i wyłącznie z osłem...

6. To co napisałes o dochodach w twojej rodzinie i o tych ekstra robótkach jakie wykonuje twój ojciec - co to ma do tej kobiety ? Jesli jest ona młąda kobietą, która nijak moze sie rownac z doświadczonym spawaczem, to jakim cudem ma takie ekstra robotki znaleźć ? Jeszcze z dwójką dzieci przy boku...

Jesli wszystkie twoje rady na tym forum wyglądają jak te tutaj, to daj sobie siana i weź się za cos bardziej pożytecznego - np, popros ojca o kurs spawania - na pewno bedzie to bardziej owocne i na pewno ci sie przyda w twoim jakze wspanialym i uporzadkowanym zyciu.

30.10.2007
13:33
[89]

Łysack [ Przyjaciel ]

1. wizytówka i zdjęcia nie aktualizowane od ponad roku:) zmieniłem się w tym czasie:)

2. nie uważam się za autorytet w tej i tym podobnych kwestiach - wypowiadam swoje zdanie, które wyrobiłem sobie na podstawie obserwacji życia innych ludzi.

3. na to jeszcze trzeba zaczekać, no ale zobaczymy:)

4. była to praca dobrowolna, nie żadne praktyki czy staż. napisałem już, że większość ludzi przychodzących do takich ośrodków ma postawę roszczeniową. Specjalista który z nimi rozmawiał za każdym razem proponował pracę oferując konkretne stanowisko(zazwyczaj odpowiednie do zawodu czy zainteresowań) za godziwe wynagrodzenie, wtedy w większości spotykał słowa "a co to ja ku*wa, po robote przyszłem? ja pieniędzy chce a nie roboty"...
A dziewczynę mam:)

5. czy myślenie o przyszłości dzieci i robienie dla nich jak najwięcej uważasz za bezsensowne twierdzenia? kolejny raz napiszę, że jeśli miałbym do wyboru wychowując sam dzieci siedzieć z nimi non stop i żyć za 500zł albo pójść do pracy i zarabiać 1500, a te 500 zapłacić zaufanej osobie za opiekę to wolałbym, żeby za te dodatkowe 500zł moje dzieci nie zmarzły i nie były głodne... bardziej zależy mi na szczęściu dzieci niż na swoim własnym jakiego doznam słysząc od dziecka słowo "tata". Nieraz widziałem jak poniżane są dzieci biedniejsze, jak obgadywane są, że chodzą w jednej bluzce przez cały tydzień, jak są wyszydzane i nie chciałbym, żeby moje dziecko przeżywało coś podobnego.

6. ja nie mam doświadczenia, chodzę do szkoły, a mimo to po szkole potrafię sobie znaleźć płatne zajęcie, które czasem mogę nawet wykonywać w domu - trudno było? miesiąc szukania odpowiedniej oferty, ale się dało.

życie mnie rozliczy, ale jestem pewien, że prędzej sprzedałbym nerkę niż naraził swoje dzieci na głód, biedę i ubóstwo...

a autorkę już przeprosiłem, bo przyznaję, że źle oceniłem tę sytuację.

30.10.2007
13:33
[90]

Pyleczek [ Pretorianin ]

Napisalam tu ebz uyzska troch informacji. Po pierwsye jak narayie nie mam jak uda si do jakiegokolwiek ođrodka pomocz rodyinie bo nie mam rano y kim dzieci zostawic ale jak juz bede miala wolna chwile i dyieci beda mialy z kim zostac to na pewno sie tam udam. Synek moze isc do przedszkola ale co z mlodszym dzieckiem? A pracy bede szukala tylko zeby podjac ja to musze zapewnic opieke dziecia. Jesli ktos ma teraz propozycje pracy dla mnie, to z checia pomoc przyjme. Jak juz napisalam wczesniej mieszkam w Dabrowie Gorniczej. Jak na poczatek chcialam poznac jakies Wasze rady. Dzieki.

30.10.2007
13:36
[91]

Łysack [ Przyjaciel ]

Pyleczek -> do ośrodka możesz przecież udać się z dziećmi:) jeśli chciałabyś pracować to warto szukać i przeglądać ogłoszenia - wystarczy trochę cierpliwości i nawet przy braku doświadczenia da radę znaleźć ciekawą ofertę:) możesz nawet sama się ogłosić i zaznaczyć, że najlepiej pasuje Ci stanowisko na ciągłej drugiej zmianie czyli od załóżmy 17, kiedy to rodzice mogą Ci pomóc:) sądzę, że po 5-6 zamieszczeniu takiego ogłoszenia ktoś się znajdzie:) pracodawcy cenią chęć do pracy

30.10.2007
13:45
[92]

Klemens [ Generaďż˝ ]

Prawie 90 postów - a z 80 kompletnie nie na temat - tyle odnośnie umiejętności czytania ze zrozumieniem forumowej braci...:(((((((((((


Ad. 1. Reguły nie ma, acz moje (wątłe) doświadczenie życiowe uczy, iż stosunkowo szybko (czyt. dwa-trzy miesiące).

Ad. 2. A czy jesteście w separacji? Jeśli nie, to - mogę się mylić! - wydaje mi się, że stricte alimenty Ci się nie należą (by dochodzić owych od małżonka konieczny jest rozwód bądź separacja), ale możesz dochodzić roszczeń z następującego przepisu Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego:

Art. 28. § 1. Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, ażeby wynagrodzenie za pracę albo inne należności przypadające temu małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do rąk drugiego małżonka.
§ 2. Nakaz, o którym mowa w paragrafie poprzedzającym, zachowuje moc mimo ustania po jego wydaniu wspólnego pożycia małżonków. Sąd może jednak na wniosek każdego z małżonków nakaz ten zmienić albo uchylić.


Ad. 3. To najtrudniejsze pytanie, kwestia bowiem uregulowana jest poprzez tzw. klauzule generalne, całość właściwie będzie zależała od uznania sędziego.

Daną materię (jeśli idzie o dzieci) reguluje następujący przepis KRO:

Art. 135. § 1. Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego.
§ 2. Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o jego utrzymanie lub wychowanie.
(warto też rzucić okiem do art. 136, jeśli mąż zmieniał w ciągu ostatnich trzech lat pracę, dokonywał różnych dziwnych rozporządzeń majątkowych etc.)

Tłumacząc bardzo pobieżnie - sąd będzie musiał wyważyć możliwości zarobkowe pozwanego i potrzeby dzieci.

Co do Twych roszczeń:

Art. 60. § 1. Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.
§ 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku.
§ 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.
(podobnie jest przy separacji)

Ale to dopiero po rozwodzie...

30.10.2007
17:00
[93]

Pyleczek [ Pretorianin ]

Wiem że mogę się starać o alimenty na dzieci i na siebie nawet w trakcie trwanie małżeństwa ale nie wiedziałam jak to jest naprawdę, myślałam że ktoś będzie bardziej zorientowany odemnie. To mąż się wyprowadził od nas a nie my od niego. Pracy będę szukać bo innego wyjścia nie mam a tu chciałam uzyskać informację i takowe uzyskałam, dzieki za nie.

01.11.2007
18:13
[94]

Coy2K [ Veteran ]

Łysack rada byla skierowana do Ciebie, a nie kojarze bys mial 50+ lat

Vader porównanie doprawdy kretyńskie, ale juz nie raz udowodniles na forum ze nic ciekawego nie masz do powiedzenia

01.11.2007
18:17
[95]

GumiS™ [ Pretorianin ]

Alimenty są raczej tylko na utrzymanie dzieci, tzn. że dla siebie nie możesz się ubiegać dla siebie tylko dla dzieci.

Tak mi się zdaje...

02.11.2007
07:24
[96]

kopytko_m [ Centurion ]

Może się ubiegać dla siebie - w pewnych okolicznościach.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.