U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]
Pijanego Pan Bóg strzeże...
Mówią, że pijanego Pan Bóg strzeże. Coś w tym jest. Mocne:
"Tragicznie mógł zakończyć się wypadek kolejowy. Po godz.19 -tej 27-letni mężczyzna przechodząc przez torowisko przy ul. Chemików w niedozwolonym miejscu został potrącony przez pociąg pośpieszny. Maszynista po zatrzymaniu pociągu nie znalazł żadnej ofiary potrącenia. Świadkowie zdarzenia stwierdzili, że mężczyzna po uderzeniu przez pociąg wstał i odszedł. Jak się okazało 27-latek był w stanie nietrzeźwym- miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Po potrąceniu udał sie do szpitala, ponieważ doznał złamania kciuka. Jak przyznał był „po imprezie”, na uszach miał słuchawki MP3 i nie słyszał nadjeżdżającego pociągu."
maviozo [ Man with a movie camera ]
Jaka jest różnica między spadającym facetem z 2 piętra pijanym a trzeźwym?
Pijany wstanie i wróci na górę albo uśnie.
Trzeźwy może już w ogóle nie wstać.
Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]
jak ku*wa mozna przezyc potracenie przez pedzacy pociag?
no pytam sie - JAK?!
Tego czlowieka powinni badac naukowcy.
Taikun. [ NINTENDO ]
ej no tylko kcik mi złamał ... nic strasznego :)
Agent_007 [ Twoja Stara! ]
dżołk???
Łysack [ Przyjaciel ]
mnie zawsze zastanawiało jakim cudem pijany spadający ze schodów wstaje i idzie dalej, a trzeźwy ma przynajmniej jedno złamanie:)
wiem, niby mięśnie się rozluźniają, bo jak są napięte to łatwiej niefortunnie upaść, ale mimo wszystko... dlaczego na przykład upadając głową na kant pijanemu nigdy nie pęknie czaszka, a trzeźwemu prawie zawsze (piszę o dużej prędkości) :)
pijani umierają chyba tylko pod kołami samochodów lub z przepicia...
Agent_007 [ Twoja Stara! ]
pod kołami samochodów
lol, przeżył rozjechanie przez pociąg, a miałby umrzeć pod kołami samochodu? Oo
Dużo pij, dłużej żyj...
:)
N|NJA [ Senator ]
Łysack-> I to nie zawsze, bo kiedyś, mojej matce zresztą, pijak wtoczył sie pod koła (z gatunku tzw. najtrowerowców, czyli noca na starym romecie bez światełek środkiem szosy). Wyszedł z tego z siniakami.
Inny przypadek- sam widziałem, jak gość, w godzinach porannych, po długim weekendzie, przypieprzył starym merolem w betonową latarnię. Samochód owinął się wokół niej, żeby było śmieszniej, ta wygięła się i przywaliła jeszcze w dach samochodu, pogarszając sytuację. Trzeźwy by nie przeżył, bo to co zostało z samochodu, zmieściłoby mi się do kieszeni, ale koles, jak go potem badano, miał dwa promile i o własnych siłach wylazł z wózka z lekkim rozcięciem w okolicach skroni.
Moja teoria jest taka, że alkohol wyzwala w nas tą czesc umysłu, której nie używamy. Pozwala to nam na odkrycie w sobie supermocy- niektórzy uruchamiaja telekineze, inni zaczynają ziać ogniem, jeszcze inni lewitują, a spora większosc ma wtedy załączoną nieśmiertelność.
Łysack [ Przyjaciel ]
Ninja -> mój sąsiad, śp pijaczyna zginął dopiero po dwóch trepanacjach czaszki i za trzecim potrąceniem przez samochód... jego brata samochód trącał już 4 razy a nadal żyje... za każdym razem każdy z nich był w szpitalu ponad miesiąc, więc te potrącenia do lekkich nie należały...
ZgReDeK [ Wredne Sepiszcze ]
Moja teoria jest taka, że alkohol wyzwala w nas tą czesc umysłu, której nie używamy. Pozwala to nam na odkrycie w sobie supermocy- niektórzy uruchamiaja telekineze, inni zaczynają ziać ogniem, jeszcze inni lewitują, a spora większosc ma wtedy załączoną nieśmiertelność.
pewnie dlategoruskie tak przycisneły szkopów w 2WŚ :P Liter na łeb ido boju ..
Kozi89 [ Senator ]
Skoro sam nie umie o siebie zadbać to Bóg go chociaż strzeże :)
Ale naprawdę jest wiele podobnych przypadków.
Karl_o [ maniaC ]
hehe co za koles :)