GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu]

19.10.2007
00:19
[1]

Lim [ Legend ]

Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu]

Witamy na stronie fanów i maniaków serii gier taktycznych czasu rzeczywistego spod znaku CLOSE COMBAT.
Poznasz tutaj grupę ludzi o umysłach zmąconych wojną, weteranów z najróżniejszych frontów największej z wojen. W niezliczonych opowiadaniach i raportach z pierwszej linii, tak rzeczywistych, iż poczujesz zapach spalonego prochu, odnajdziesz w sobie duszę żołnierza i kto wie... może ruszysz z kompanią wiernych przyjaciół na wspólny bój?
Może myślisz sobie teraz - "co wy wiecie o Bastogne, Normandii, Stalingradzie?".
A ja ci powiem, że my tam kiedyś byliśmy...
(coś w tym jest, zdecydowanie... ;)

Strony, które należy koniecznie posiadać w folderze z ulubionymi adresami:



(polska liga Close Combat)

BEZWZGLĘDNIE WYMAGAMY KULTURY OSOBISTEJ I KULTURY WYPOWIEDZI!


AKTUALNA OPERACJA H2H - "Französin Schülerin"
(w ramach Close Combat 5, mod "GJS 4.4")

HAMACHI:
pokój: bkpon
hasło: 12

9 czerwca o świcie, trzy niemieckie dywizje pancerne: ledwo przybyła i niepełna Dywizja Panzerlehr, 12. Dywizja Pancerna SS Hitlerjugend, oraz walcząca od 6 czerwca 21. Dywizja Pancerna podejmują skoordynowaną kontrofensywę w kierunku Bayeux, oraz po obu stronach Caen.
Nie wiedzą jednak, że równocześnie na pozycje do ataku wychodzą silne pancerne siły brytyjskie z zadaniem ataku oskrzydlającego wokół Ville Bocage i w kierunku Caen (7. Dywizja Pancerna - Szczury Pustyni), oraz kierunku Cagny na południu (51. Dywizja Piechoty przy współdziałaniu 6. Dywizji Powietrznodesantowej).
Między nimi do ataku wyrusza 3. Kanadyjska Dywizja Piechoty z silnym wsparciem pancernym, wspierana przez 3. Brytyjską Dywizję Piechoty.
Rozpocznie się pierwszy krwawy akord Bitwy pod Caen...

Ustawienia kampanii to German (Elite) vs Allies (Recruit).
Oto cele Aliantów zapewniające totalne zwycięstwo ich wojskom:
1. Zdobycie Ville Bocage.
2. Zdobycie Caen.
A tutaj cele Niemców dające im totalne zwycięstwo:
1. Zdobycie Bayeux.
2. Zdobycie Benouville.
3. Utrzymanie Caen.

Lista startowa:

Axis:

- II.Bat/130PzReg/PzDivLehr - Yaca - yaca21#poczta.onet.pl - GG: 1401577
- 901.PzGrenReg/PzDivLehr - Lim - akizuki#poczta.fm - GG: 1388841
- 25.PzGrenReg/12.PzDivSS - T_bone - t_bone#interia.pl - GG: 3529505
- II.Bat/12PzReg/12.PzDivSS (p.o.d.) - T_bone - t_bone#interia.pl - GG: 3529505
- 192.PzGrenReg/21.PzDiv - Olivier - psll#wp.pl - GG: 6088149
- 125.PzGrenReg/21.PzDiv - Tygrys - tygrys205#o2.pl - GG: 9446635
- II.Bat/22/21.PzDiv - Diuk - diuk#home.pl - GG: 8232914
- 902.PzGrenReg/PzDivLehr (p.o.d.) - Olivier - psll#wp.pl - GG: 6088149

Allies:

- 22.Brig/7Arm. - Targo - targo#poczta.onet.pl - GG: 7071683
- 7.Brig/3.ID.CAN - Mik - platoon_mik#yahoo.com - GG: 849595
- 8.Brig/3.ID.CAN - Yossarian - yosarian#wp.pl - GG: 7479721
- 185.Brig/3.ID - KOSMO - kosmo6661#wp.pl - GG: 7549192
- 9.Brig/3.ID - Adilegia - adilegia#o2.pl - GG:5521899
- 6.Brig/6.D.Air (p.o.d.) - Wolfgrau - szarywilk2#tlen.pl - GG:2002970
- 153.Brig/51.ID - Wolfgrau - szarywilk2#tlen.pl - GG:2002970
- 8.Brig/3.ID - Kor - etakor#poczta.onet.pl GG: 4057946


Uzgodnione (lub do szczegółowego uzgodnienia) zasady kampanii:

1. Axis Elite / Allies Recruit. Brak inicjatywy. Bez morale. 30 minut. Wszystkie VP z 2 minutowym ostrzeżeniem. Bez uzupełnień.
2. Obowiązują zasady rozstawiania jedynie na obszarze połączonym z własnymi VP.
3. Obowiązuje ograniczenie 5 czołgów (w tym pojazdy na gąsienicach i z działem) w bitwie. Pozostałe pojazdy bez ograniczeń.
4. Stroną hostująca są Alianci. Host zawsze pierwszy wciska Ready sygnalizując to wcześniej.
5. Zerwane połączęnia, błędy, zawieszenia gry, błąd 0:00, etc. są rozwiązywane wyłącznie rękami obu grających. Bitwa może być powtórzona jeżeli obaj grający wyrażą zgodę, przy jednym sprzeciwie efektem przerwanej bitwy winien być sejw nawiązujący najbliżej do sytuacji przed przerwaniem bitwy (wyrżnięte oddziały, pokryty odpowiedni teren, zajęte odpowiednie VP).
6. Ruchy na mapie strategicznej wykonują grający pierwszą bitwę nowej turze, w myśl zaleceń dowództwa.
7. Bitwa winna być rozegrana do końca drugiego dnia po skończonej bitwie poprzedzającej. Postulowane godziny gry 18-23, chyba że obaj grający ustalą inną godzinę. Jeżeli którykolwiek gracz nie jest w stanie rozegrać bitwy, zgłasza to na forum i szukany/przydzielany jest zastępca. Postuluję się (nie specjalnie mi się to podoba ale coś w tym jest), że o ile przeciwnik nie zjawi się najpóźniej drugiego dnia, lub nie zostanie wyznaczony zastępca, gotowy do bitwy rozgrywa dnia trzeciego bitwę z komputerem i posyła sejwa dalej - może też, ale nie musi wyjątkowo zgodzić się na grę z maruderem strony przeciwnej.
Wyjątkowe opóźnienia mogą mieć miejsce w dni świąteczne (ale nie zwykłe niedziele).


Jak instalować Close Combat V i moda GJS 4.4

1. CCV instalujemy w DOMYŚLNYM KATALOGU. (będzie można łatwo instalować moda/mody o czym dalej)
2. Ściągamy patcha CCV 5.01 i instalujemy w DOMYŚLNYM KATALOGU. (patcha ściągniemy stąd, trzeba się zarejestrować ale bezgranicznie warto!)

3. Ściągamy program do instalacji moda/modów pod CCV – CfgV13 i rozpakowujemy do katalogu z grą. (teraz mamy w nim dwie nowe rzeczy: katalog Plugins gdzie będziemy rozpakowywać tzw. pluginy modów, oraz aplikację CfgV13 z której będziemy instalować mody/pluginy z katalogu Plugins)

4. Ściągamy plugina GJS 4.4 oraz map-packa do tego modu.

5. Plugina wypakowujemy do wspomnianego katalogu Plugins, mapy wypakowujemy nadpisując do katalogu Maps. (Uwaga: należy bezwarunkowo pamiętać, że każdy mod ma zestaw map przeznaczonych tylko pod siebie, ale niektóre zgoła inne mapy mają te same nazwy - KONIECZNIE ze zmianą moda należy wypakowywać i nadpisywać mapy przeznaczone pod tego moda! Np. pod Utah oryginalne mapy z CCV, pod GJS 4.4 mapy do GJS 4.4)
6. Odpalamy uprzednio rozpakowany program CfgV13.exe (katalog główny gry) i instalujemy moda. (Klikamy PPM na modzie GJS znajdującym się na dole listy dostępnych modów (w programie CfgV13.exe) i wybieramy "install")
7. Tworzymy pusty katalog pod nazwą Videos w katalogu głównym gry. Po odpaleniu gry w Options ustawiamy enable videos oraz enable sounds.
8. Higiena bezpiecznego i stabilnego użytkowania Close Combat V wymaga:
a) ustawiamy tryb zgodności dla pliku CC5.exe jako zgodny z Win98/WinMe (Właściwości -> Zgodność)
b) zaleca się wyłączanie przyspieszenia DirectX (punkt nie dotyczy nowych kart graficznych!). Bardzo prosty program ku temu:

c) w trybie kampanii/operacji stan gry bezwarunkowo zapisujemy na ekranie DEBRIEF i nie później (ten z tabelą strat). Jeżeli grana jest od razu następna bitwa pod rząd z ekranu Debrief wybieramy 'command' - cofając się tym samym do 'network screen' i dopiero ‘next’.

Uwaga!: Należy wykonywać screeny w czasie każdej walki. Służy ku temu program poniżej:


Krótkie info dla zupełnie nowych graczy, jak połączyć się on-line:
1. Ściągamy hamachi:

2. Tworzymy sieć w hamachi i drugi gracz się przyłącza.
3. Wchodzimy do gry, klikamy multi/internet TCP/Host a game, drugi gracz także internet TCP i search for games, znajduje grę i wchodzi ;p
4. Ewentualnie można używać komunikacji głosowej:

Mam własny serwer, IP i hasło zna większość z nas.
5. Skype też wchodzi w grę ale jego użycie to indywidualna kwestia.

Link do poprzedniej części:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6960252&N=1

Oraz link do wątku, który przypomina, że miłośników militariów, wojskowości i historii nie brakuje na forum:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6942023&N=1 - zapraszamy serdecznie!


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Lim
19.10.2007
01:42
[2]

Targo79 [ Pretorianin ]

Lim ---> Jak tu przyszedłem i usłyszałem o jakiś rozstrzeliwaniach to wywołało to u mnie tylko ironiczny uśmieszek. Jak mi kiedyś jeden koleś zaproponował takie rozwiązanie, to go mało co śmiechem nie zabiłem. Nie raz i nie dwa miałem wywałkę i zawsze w takiej sytuacji powtarzaliśmy bitwę, bez względu na to jak komu szło. Raz było mi to na rękę, innym razem to ja byłem poszkodowany, ale cóż zrobić, jak w życiu, raz na wozie, raz pod wozem, mówi się trudno.

19.10.2007
07:11
smile
[3]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Z racji, że czytam akurat "Krwawy Las" Gerard'a Astor'a i jeszcze dodatkowo właśnie obejrzałem film na Discovery o ataku na Wał Zachodni, to mam takie małe zapytanko czy istnieje w ramach którejkolwiek z części CC mod poświęcony tym walkom?
Na CSO znalazłem tylko mod o Bitwie w Ardenach :/.

19.10.2007
07:30
smile
[4]

matchaus [ sturmer ]

meryphillia ---> Ja się mało orientuję w tych wszystkich modach.
Wpadłem jednak na CCS troszkę pomyszkować. Nie znalazłem niczego o obronie linii Siegfrieda, ale... natknąłem się na mod do CC5 - "A Bridge Too Far" WOOOW!



Grał ktoś? Próbował? Piernik jasny! Strasznie mnie korci żeby to wyprobować!
Kto może mi doradzić jak wykonać kilka instalacji CC5?
Nie chcę stracić obecnego (bardzo stabilnego) połączenia CC5 z GJS...


[edit] Yaca --> Pamiętasz nasze walki w Nijmegen? Aż się wzruszyłem widząc tę mapę :))


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
19.10.2007
07:38
[5]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

O właśnie dobrze, że mi Drogi matchausie przypomniałeś :)

Prawda to, że nie warto instalowac kilka modów i przełączać sie między nimi za pomocą tego mod-installera?

Bo chciałbym kontynuować kampanię w GJS, ale jednocześnie czeknąć te Ardeny :). No ale skoro ma mi CC w ogóle siąść, to dziękuję ;P.

19.10.2007
07:48
[6]

matchaus [ sturmer ]

meryphillia ---> Zdaje się, że największym problemem są ogromne (niekiedy) zestawy map do danych modów.
Należałoby czyścić katalog 'mapowy' - tj. wywalać zmodyfikowane, wrzucać 'czyste', by znów je modyfikować mapami z kolejnego moda...
Obawiam się, że może być problem :)

19.10.2007
08:02
smile
[7]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

No właśnie nie chce mi się "męczyć" w taki sposób, więc rozegram sobie narazie GC w GJS, szczególnie, że zaczyna się robić ciekawie bowiem chłamerykańce podbili mi połowę Sword Beach przy okazji strasznie demoralizując moich dzielnych wojaków ;P.
Isntnieje nawet realna szansa, że przebiją się na południe, bo nie mam tam same szczątki wojsk mało zdolne do obrony ;P.

19.10.2007
08:37
[8]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ja nie raz i nie dziesięć ani dwadzieścia razy miałem wywałki, ale nikogo za to śmiechem nie zabijałem, postępowanie zawsze zależało od rozwoju sytuacji i obiektywnej decyzji, a nie od tego co się komu wydaje. Nie jestem jakimś defetystą i dekownikiem co to chce wygrywać bitwy przy zielonym stoliku, kto mnie zna ten wie, kto nie zna zapraszam na ubitą ziemie. Są bitwy i bitwy, wystarczy spojrzeć dwie sekundy na podane screny żeby widzieć, że alianci od pierwszej sekundy rushowali, i tu nie chodzi o odstrzał tego czy tamtego czołgu ale o te rushowanie! Raz, że atak aliancki jakby się już załamywał w... 3 minucie bitwy, dwa rozmieszczenie aliantów było takie jakie było, a było dla mnie bardzo korzystne. Do tego cały atak powstrzymał jeden jedyny Stug, po prostu sytuacja rozwijała się tak że dzwoniły już mi nad głową dzwoneczki. Nie mówię, że ktoś nogą kopie po kablu kiedy trzeba ale powtarzanie bitwy jakby te pamiętne 3 minuty i 14 sekund nie miały miejsce to nie jest obiektywna decyzja ale już na starcie moja klęska i ja się na to zgodzić nie moge.

19.10.2007
09:00
smile
[9]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

A ja będę dalej tłukł swoje. Ja powtarzałem chyba ze dwa razy bitwy mimo, że też mógłbym marudzić o jakimś tam zielonym stoliku. Oczywiście straty byly zupełnie inne, ale chodziło o zamiar, który po pierwszej bitwie był widoczny jak na dłoni. Druga bitwa zmuszała mnie to zmiany koncepcji co niestety nie rodziło we mnie poczucia sprawiedliwości ale rozumiałem, że tak będzie fair. Jakoś nikt wtedy nie mówił o pewnej klęsce Wolfa na starcie tylko każdy grzecznie przemilczał sprawę. Ja zacisnąłem zęby i jakoś poszło.
KOR zrobi oczywiście co chce. Jeśli się zgodzi to jego broszka.
Oli mówi, że to klęska, a co to za różnica skoro to on wszedł na KORa? Jakby KOR zagrał inaczej i po załóżmy 7 minutach też stracił 2 wozy a Oli 2 i został przyciśnięty do swojej VL wyjściowej to byłby krzyk, że nie powtarzamy tylko odtwarzamy straty? Wątpie. Oli wszedłeś na Lingevres i mówi się trudno. Podjąłeś ryzyko że mocna jednostka stłucze Ci tyłek. To że wywaliło na początku i były straty ? No tak bywa.
Przepraszam ,ale chcecie tworzyć tyle precedensów, że przy następnej kampie to gra nie bedzie się składać z zasad, tylko ramowego ogólnego obrazu zasad plus 1000 precedensowych sytuacji i tylko właśnie zielony stolik załatwiałby grę. Tylko kto by grał?
Powtórzę żeby podsumować. Jak grałem i wywaliło mi na 00:00 to ładnie , prócz jednego gracza, mówiliście , że nie powtarzamy , odtwarzamy. Co innego gdyby wywaliło do 15 min. Wtedy powtarzamy. Logiczne, zrozumiałe, proste. Tyle.

19.10.2007
09:15
smile
[10]

matchaus [ sturmer ]

meryphillia ---> I tego Ci właśnie zazdroszczę... Ech... móc przegrywać z AI to dawno zapomniana sztuka ;))
(uśmiecham się trochę ironicznie, ale naprawdę Ci zazdroszczę!)

Co do bitwy Oliviera, to ja się nie odzywam. Niech gający to ustalą między sobą, a jak nie, to wejdzie sąd kapturowy.
Ale wtedy nie będzie zmiłuj - kasacja danych na komputerach będzie dopiero początkiem represji :D

19.10.2007
09:22
smile
[11]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Matchaus ---> ABTF jest trochę kulawym modem. Też się napaliłem. jak zobaczyłem mapę strat to mi szczena opadła. I potem te malowanki na mapach....

19.10.2007
09:26
smile
[12]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

matchaus >>> Co gorsza przez trzy bitwy nie potrafiłem wyprzeć cholernych Herbaciarzy z Mervilles Batteries ;P.
Dwa szturmy na maluteńki skrawek terenu, kończyły się tak samo - przerwaniem walki na skutek spadku morale zarówno obrońców, jak i nacierających ;D
Chociaż obecnie troche im natłukłem żołdaków, bo tylko strzelec jednej sekcji MG34 ubił ich aż 15(!) :).

Na screenie ów nieszczęsny kawałek terenu, który próbuję jak narazie bezskutecznie zdobyć.
No ale mam nadzieję, że się uda, bo za dwa dni na miejsce wpadnie któraś z pędzących na odsiecz jednostek pancernych ;P.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
19.10.2007
09:31
smile
[13]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Lim pisałem wczęsniej że jestem chory, na tą walke specjalnie się nafaszerowałem lekami, zaczynałęm się źle czuć, przeprosiłem i poszedłem sobie.A tak przy okazji nie masz waszmość jakiś korzeni w szlachcie zaściankowej? BO dokładnie tak sie zachowujesz...

Olivier-=Atak się załamywał??Ale gdzie? Straciłem 2 czołgi i to wszystko!!!!! Piechoty miały staty od 2 do 3 ludzi i była całkowicie zdolna do dalszej walki. Twoj stug na ulicy był na widelcu mojego działa 2 ukrytego w prześwicie za kościołem, jeśli tylko byś się ruszył dostałby twoj niszczyciel i po sprawie.Więc co? Też mam żądać jego oddania?
Od początku gra się dziwnie zachowywała i to nie z winy mojego sprzętu.MIałem dziwne zwolnienia gry, potem nie mnie wywaliło tylko oliviera i Ja mam za to przepraszać?

Wiecie co ja wam oddam tego avra i shermana miejcie go sobie i powieście na ściane, granie z wami zabiera całą przyjemność płynacą z tej wspaniałej gry.
Powodzenia.

I żeby nie mówić że to ja tylko widziałem te lagi i kopałem po kablu:

CC5 - Olivier (18-10-2007 21:47)
<palacz>
Ja (18-10-2007 21:47)
taaaaa
Ja (18-10-2007 21:47)
co ci wyskoczylo?
CC5 - Olivier (18-10-2007 21:47)
coś lagowało od początku
CC5 - Olivier (18-10-2007 21:47)
nic zwiesilo sie

Ja (18-10-2007 21:47)
u mnie tez
Ja (18-10-2007 21:47)
czolg mi sie przesunal
CC5 - Olivier (18-10-2007 21:48)
to co teraz
Ja (18-10-2007 21:48)
avre mi stal gdzie indziej
Ja (18-10-2007 21:48)
i zginal gdzie indziej :)

Ja (18-10-2007 21:48)
heh
Ja (18-10-2007 21:48)
hm
Ja (18-10-2007 21:48)
to co moze przez hame jednak?
CC5 - Olivier (18-10-2007 21:48)
nie popuszcze tych czołgów ;PP
CC5 - Olivier (18-10-2007 21:49)
stawiaj
Ja (18-10-2007 21:49)
aha
Ja (18-10-2007 21:49)
w takim razie co proponujesz?
Ja (18-10-2007 21:49)
dobra
CC5 - Olivier (18-10-2007 21:49)
ustawienie takie jak było i odstrzał sprzetu? nie wiem to problematyczne
Ja (18-10-2007 21:50)
zastanów sie do jutra
Ja (18-10-2007 21:50)
ja kończę
CC5 - Olivier (18-10-2007 21:50)
he?
Ja (18-10-2007 21:50)
leki mnie puszczaja
Ja (18-10-2007 21:50)
i dłużej z gorączką nie posiedzę
Ja (18-10-2007 21:50)
jutro dokończymy
CC5 - Olivier (18-10-2007 21:50)
no dobra jak chcesz
Ja (18-10-2007 21:51)
okiej
Ja (18-10-2007 21:51)
na razie
CC5 - Olivier (18-10-2007 21:51)
<luzik>

19.10.2007
10:26
smile
[14]

matchaus [ sturmer ]

Kor ---> Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia! Weź lekarstwa i przestań sobie zawracać głowę duperelami.
Świat jest piękny, a my się spotykamy z Wam dla przyjemności i zabawy przy doskonałej grze.

Wszystko załatwimy polubownie.
Nie denerwuj się, proszę, będzie git :)

19.10.2007
10:57
[15]

T_bone [ Generalleutnant ]

Powtórzenie gry jakby nigdy nic to ignorowanie faktu że jednak coś miało miejsce a miało i to bardzo wiele. I mniejsza o to że jakieś tam straty miały miejsce. Teraz obie strony grając ponownie będą bardziej ostrożne i zagrają zupełnie inaczej przez co bitwa może być 30 minutowym staniem w miejscu, a chyba nikt nie zaprzeczy że pierwotne zamiary doprowadziły do krwawej jatki.

Możemy jednak powtórzyć bitwę w imię "kampania musi się toczyć dalej i tak jest prosto i 15 minut..." przynajmniej oszczędzimy sobie czasu na kolejne dyskusje. Inna sprawa że to dla was błogosławieństwo które puści w niepamięć ten balansujący na granicy szaleństwa, leków i gorączki pseudo atak Kora. Bowiem bez AVRE w obliczu niemieckiej piechoty, schrecków już nawet bez StuGa to się różowo nie mogło skończyć.
Jest też takie wyjście że Olivier z Korem się dogadają jak dwie wybitne jednostki (:D) i znajdą kompromis, jak nie to skorzystamy z zasad prawa dla szarych ludzików.

"granie z wami zabiera całą przyjemność płynacą z tej wspaniałej gry".

Taka to już magia jak po drugiej stronie nie siedzi robot.

19.10.2007
11:01
smile
[16]

Yaca Killer [ Regent ]

Mat --> szkoda, że nie udało nam się rozegrać tej kampanii do końca. A to Nijmegen zapisało się w mojej pamięci jak nic innego związanego z cc. Pamiętam prawie cały przebieg tej potyczki :)

19.10.2007
11:08
[17]

Targo79 [ Pretorianin ]

Olivier ---> Według mnie to są tylko dwa rozwiązania. Bitwę się albo powtarza, albo uważa za zakończoną i jednostki rozstrzeliwuje. Tyle, że trwała ona 3 minuty, z planowanych 30, co stanowi 1/10 czasu, a w takiej sytuacji raczej trudno mówić, że bitwa się odbyła i można ją uznać za rozegraną. Trzecie wyjście, które sugerujesz, że należy dokonać rozstrzelania jednostek, które zginęły w tych 3 pierwszych minutach, a następnie kontynuowanie bitwy, osobiście uważam za mało poważne rozwiązanie, które wywołuje u mnie tylko ironiczny uśmiech, o którym pisałem wcześniej. Może jeszcze zobligujesz KORa do rozstawienia się na południu, które było dla Ciebie korzystne i na karzesz mu kontynuowanie rushu? Bodźmy trochę poważni. Stało się, jak się stało, mówi się trudno i gra się dalej. Nie raz miałem taką sytuację, że załatwiłem przeciwnika na cacy, a na koniec była zwała. Powtórzyliśmy bitwę i wróg był już bardziej ostrożny, a mnie nie poszło już tak dobrze. Wspomnę tylko pamiętną dla mnie bitwę z Wolfem, gdzie na Hillman Batteries mój ostatni PaK 50 mm zniszczył 5 albo 6 czołgów i jak się łatwo można domyślić skończyło się zwiechą. W powtórce Wolf już nie szalał i wziął samą piechotę. Było przykro, ale cóż zrobić, takie sytuacje się zdarzają i trzeba nauczyć się z tym żyć. Ja już się nauczyłem, że ze zwycięstwa należy się cieszyć dopiero po zapisaniu stanu gry, nigdy wcześniej :)

Matchaus ---> Mod rzeczywiście jest kiepawy, już chyba lepiej zagrać w oryginał (CC2) ;) Co do używania Config Managera, to nie zauważyłem, żeby miał on jakiś wpływ na żywotność CC, a zmieniam mody dość często. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, jak wrzucisz do gry mapy ze wszystkich modów i katalog będzie zajmował kilka GB, to całkiem możliwe, że się coś będzie kaszaniło :)

19.10.2007
11:11
smile
[18]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Panowie sie tutaj wykłócają, a ja stoczyłem piękny pojedynek z wrażym komputerem ;D.

Omaha Beach zdobyta w pieknym stylu.
Zaczeło się od przerażenia na mej twarzy, gdy obaczyłem, że moje oddziały maja miejsce startu na niewielkim skrawku terenu w lewym dolnym rogu ;P.
Na szczęscie pełzanie az do samego muru zaporowego sie opłacio i oprócz ogólnego przemęczenia wojacy praktycznie nie ucierpieli.
W tym samym czasie Stug w przepięknym stylu, bohatersko przyjął "na klatę" trzy pociski od Sherman'a i sam w końcu go wykończył, a po chwili drugą puszke wroga, rozpłatało tym razem skuteczne za pierwszym strzałem działo :D.
Po tym piechota, mniej więcej (;P) skutecznie ochroniona kłębami dymu, przypuściła zza muru dziką szażę na krzaczory z ukrytym wrogiem, ubijając prawie wszystkich :).
Końcowe sekundy walki (zanim przerażenie wroga spowodowało jego paniczną ucieczkę) dzielny Stug, ostrzeliwując pozostałych przy życiu, zajął ostatni VL na plaży :).

Heh. Nie sądziłem, że cholera zamiast grać do upadłego w CM:SF, by w końcu zaktualizowac stronę jego recenzją, będę zagrywał sie w niegdyś "obsmiane" Close Combat i miał jeszcze z tego taka cholerna radochę ;D.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
19.10.2007
11:12
smile
[19]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Jeszcze piękne staty Stug'a :).


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
19.10.2007
11:21
smile
[20]

Targo79 [ Pretorianin ]

Meryphillia ---> Zazdroszczę Ci, ja już nie mam żadnej przyjemności z gry z kompem.

19.10.2007
11:28
smile
[21]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Dzięki Targo79:). Mam nadzieję, że jeszcze przez długie tygodnie gra bedzie mi dawała tak niesamowita radochę ;P.

A starcia na screenie juz nie mogę się doczekać, bo komp zaiste nieźle namieszał mi na mapie ;P


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
19.10.2007
11:38
smile
[22]

matchaus [ sturmer ]

Targo ---> Tja... nie przeczę, że tłukę sobie komputer troszkę w pracy :DDD Ale co to za przyjemność... Też zazdroszczę meryphillii :)
Kombinuję jak umiem - daję kompowi najlepsze oddziały, sam biorę max 3 czołgi, a i tak blado to wychodzi...
Główne błędy AI:
- Idiotyczne rozstawianie oddziałów (działa wołają o pomstę do nieba!!!)
- Idiotyczne ataki (na pałę; bieganie w odkrytym terenie; pchanie się pod lufy)
- Idiotyczne prowadzenie czołgów
- Przestoje prowadzące do zagłady
- Słabiutkie wykorzystywanie np. AVRE czy Crocodila.

Generalnie - cała AI to jedna wielka parodia...

Maksymalnie można sobie utrudnić tak, że nic nie zmieniać w swojej formacji, formację kompa maksymalnie podrasować i... nie zmieniać swojego początkowego rozstawienia :D
O tak.. może być trudniej, ale żeby posuwać się do aż takich idiotyzmów? :D


P.S. meryphillia --> Zostań w krzakach (działa + MG) na zachodzie. A na wabia daj mu jakiś dwóch cieniaków w mieście (jeśli ma arty okrętową, to ją na nich wywali).
Będziesz się tam bronił do usranej, nawet Volksturmem :)


[edit] Targo ---> No dobra, ale przecież np. GJS podmienia niektóre oryginalne mapki!
I co wtedy? Jak wgrać innego moda, skoro standardowe są już podmienione?

19.10.2007
11:45
smile
[23]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Dzięki matchaus :).

Obrona na zachodnim odcinku mi odpowiada, bo za 3-4 dni dotrze na miejsce 130 Lehr solidnie wyposażona w tanki i doborową piechotę :).

Jeśli chodzi o AI, to mnie też irytują te częste "postoje" wroga.
O dziwo biegających po otwartym terenie wojaków, nie przyuważyłem. Zazwyczaj albo pełzają jak zaskrońce albo siedzą zakopani pod ziemią, aż wpadam dosłownie na nich swoimi wojakami ;P.
No a czołgi fucktycznie czasami o śmiech przyprawiają swoim zachowaniem, choć czasami (jak na tej Sword beach) potrafia zadziwić skutecznym działaniem :).

19.10.2007
12:19
smile
[24]

Gieniuś źła [ Centurion ]

T Bone może nie wyraziłem się jasno a powinienem, nie o samą grę mi chodzi tylko o kupczenie potem jakbym widział krakowskie przekupki.
Czekam teraz na decyzję Oliviera konkretną co proponuje.Odniose sie do niej i wieczorem jak wrócę z lazaretu możemy grać, tylko jedna prośba niech Olivier sprawdzi swój sprzęt pod względem CC żeby nie było problemów.

19.10.2007
12:43
[25]

Targo79 [ Pretorianin ]

Matchaus ---> No fakt, GJS podmienia niektóre oryginalne mapki, więc grając np. w Utah trzeba mapki kopiować, a w zasadzie sprawdzić które i przerzucać tylko te podmieniane, ale czy to taki problem?

19.10.2007
12:52
smile
[26]

matchaus [ sturmer ]

Porucznik matchaus ostrzega!

Granie w Close Combat może być przyczyną wielu groźnych chorób!

:D


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
19.10.2007
13:00
smile
[27]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

xD

Ja już jednej się nabawiłem... Irytacji na brak reakcji AI na polu walki ;P

19.10.2007
14:39
[28]

Kruger_prawdziwy [ Legionista ]

Ja sobie pozwole na momencik wrócić do tego nadmiernie przewałkowanego tematu "łączenia społeczności".
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi, zwłaszcza Mathausowi. Wypowiedź wtedy była dość lakoniczna (moja) napisana w pośpiechu i może nieco zbyr szorstka.
Wchodząc tutaj trudno mi zrozumieć przywiązanie do tego forum ze względu na oczywiste przyzwyczajenie. Zacząłęm forowanie od jagdtigera więc taki jak tu układ męczy. Za to przydał mi się psztyczek z waszej strony bo zrozumiałem jedno, tak jak mnie męczy forma tego forum, tak wielu z was może męczyć forma php, bo ta była pierwsza i do niej najpierw się przyzwyczailiście.
Nie mam już tyle czasu co kiedyś, ale gdybyśmy wcześniej zaczęli się przenikać z naszymi społecznościami to wiedzielibyście ze jestem urodzonym mediatorem-organizatorem. Od kiedy pamiętam chciałem wziąć w karby, zorganizować, umocnić społeczność CC, sprawioć by ludzie byli razem, wciągali nowych, grali, rozmawiali o grze itd. Zapewne nie wiecie że na jagdtigerze rozpocząłem dyskusję na temat ligi, postawiłem pierwszą ligę i prowadziłem, zreorganizowałem i postawiłem druga, kładłem podwaliny pod trzecią. Oprócz tego starałem się tworzyć, ujednolicić i odświeżyć instrukcję CC, pisać jakieś poradniki, modować i pisać poradniki o modowaniu. Wtedy urodził mi się synek i przejął to Wolf, również z tego powodu że stronę tworzył jego brat.
Piszę to po to żebyście wiedzieli że tamten post nie wypływał z obłędnej pasji do łączenia na siłę, tylko z chęci... z braku lepszego określenia - bycia razem. Bo ja naprawdę nic o was nie wiedziałem jeszcze jakiś czas temu. Olivier i T_Bone to były jakieś stare i zapomniane nicki które mi mignęły na stronie StasiuXa i które miałem za osoby dawno zniechęcone do CC (rozmawiałem z paroma takimi osobami, złaszcza z tagiem AK_ na poczatku nicka więc miałem podstawy tak myśleć). Nagle któryś z ww coś napisał na forum i StasiuX zapiął: no ja nie wierzę, Olivier i T_Bone (tuzy CC) są na naszym forum! Wtedy to zajarzyliśmy bardziej i wtedy Wolf zaczął was nagabywać i zamęczać.
I wiecie ci wam jeszcze powiem? Macie rację. Inna forma forum to inny cel jego istnienian natomiast wspólność działania graczy CC nie powinna się zgodnie z waszą opinią wyrażać w jednym miejscu spotkań, ale w tym że wszyscy po trochy zaglądamy tu, na jagdtigera i na forum Wolfa. W tym siła, kto chce to super, kto nie chce jego sprawa, nakazy nic nie dadzą tylko zniechęcą.
Bardzo mi się podoba, że widzę tu dużo postów Wolfa, KORa, Mika i innych, bardzo mi się podoba że na forum Wolfa widzę dużo postów Mathausa, Lima, Oliviera, T_Bone'a i innych. I to się świetnie zazębia, tu szybka gadka jak na czacie, tam tematyczne zebranie danych: AAR osobny topik, statystyka osobny topik itd.
Obyśmy częściej do siebie wzajem zaglądali, mam nadzieję że się ze mną zgadzacie.

I jeszcze jedno, chwała Wolfowi i jego wytrwałości, wierzcie lub nie ale to on jest "łącznikiem między naszymi światami" Dzięki niemu wzajemnie się poznaliśmy i cały czas poznajemy.
Czasu nie nastarcza, małe dziecko to złodziej czasu, ale mam nadzieję że coś mi się uda pogreać z GOLowcami.
:) :) :)

PS. Po prostu Kruger. "prawdziwy" dodałem bo jakiś Kruger już tu jest na GOLu... :(

19.10.2007
14:57
[29]

Kruger_prawdziwy [ Legionista ]

Mathaus, można mieć załadowanych wiele módów na raz i zmieniac Managerem. Jak słusznie prawisz jest problem z mapami, hcodzi o to by w zestawach map do różnych modó nie powtarzałych się nazwy plików.
Dla przykładu mam na raz:
- GJS
- Utah
- Mozę
- Stalingrad Der Kessel
- Fal Sverige
- Berlin
i jeszcze parę których nie pamiętam.

19.10.2007
14:59
smile
[30]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Kruger >>> Należy także pamiętać także o tym, że jest z pewnością dosyć dużo ludzi w Polsce grających w CC, którzy być może odwiedzają i jagdtiger'a i tutejszy wątek, a nie widzą po prostu potrzeby ani udzielania się na owych forach, ani w lidze :).
To że chłopaki tutaj mocno się okopali i nadal udzielają ma z pewnością jeden niepodważalny atut; mianowicie taki, że istnieje duża szansa, iż ktoś poczyta wątki i zainteresuje się bardziej Close Combat'em :).
Vide moja nieskromna osoba, która jeszcze parę miesięcy temu śmiała mówić jakieś bluźnierstwa na CC oraz osoba gro_oby'ego przejawiająca dość maniakalne chęci do gry ;D.

Siedząc na GOL'u przez dwa lata na samym początku siłą rzeczy udzielałem się głównie w wątkach CMHQ, ale gdy poszliśmy "na swoje" w cale nie miałem zamiaru opuszczać tego forum i takim sposobem któregoś dnia wlazłem w ten wątek i nie będę ukrywał, że z cholernym zainteresowaniem czytałem o kolejnych zmaganiach w kampaniach :).
Ostatecznie zdobyłem grę i próbowałem się do niej przekonać, co jak widać ostatecznie się udało :).

19.10.2007
15:13
smile
[31]

matchaus [ sturmer ]

Kruger ---> Zaprawdę powiadam Ci - znakomity post! :)
Lepiej bym tego nie ujął :)
Wolf oprócz doskonałego poziomu gry ma wielką, pozytywną energię i ogrom inicjatywy.
To właśnie tacy ludzie budują wokół siebie społeczności :))
To tacy zostają oficerami :D
BTW - będzie to z mojej strony bardzo nieskromne, ale czuję się bardzo podobny do Wolfa :)
Ale jest też Targo - kolejny świetny przykład człowieka, który wniknął w naszą społeczność już chyba (mam nadzieję) na stałe.
Jak już doskonale wiesz - udzielam się na Waszym forum i mam zamiar nadal to robić.
Forma przenikania się naszych światów jest chyba najbardziej odpowiednia.

P.S. Co prawda z jednym się nie zgadzam - "tak wielu z was może męczyć forma php, bo ta była pierwsza i do niej najpierw się przyzwyczailiście."
Dla mnie początki netu to chaty na Onecie, kiedy na wszystkich 'pokojach' bywało raptem kilkadziesiąt osób :))
Poznałem PHP dużo wcześniej i zawsze szukałem czegoś pomiędzy chatem a sztywną, przemyślaną formułą forum. I tak oto trafiłem tutaj :)

P.S. 2 Co do tych map, to co robić gdy chcę zmienić dany mod?
Wgrywam czyste mapy i podgrywam z danego moda?

19.10.2007
15:30
smile
[32]

Lim [ Legend ]

Kor ---> choroba poczyniła chwilowe spustoszenie w jasnym zazwyczaj umyśle?
Co to za pytanie: A tak przy okazji nie masz waszmość jakiś korzeni w szlachcie zaściankowej?
Dziwacznie brzmi nawet bez zaglądania do drzewa genealogicznego któregoś z graczy.
Wiesz że tylko od Oliviera dobrej woli zależy czy bitwę powtórzycie, tak jak wcześniej tylko od
gracza ligi (Wolfa?) zależało czy powtórzona zostanie bitwa po której nie było dobrego save. A bitwa nie była powtórzona z prostego i jasnego powodu - alianci odnieśli w niej sukces i jednostki były rozstrzeliwane.
Wobec stanowisk Oliviera sytuacja jest jakby jasna, nie on hostował, awaria nie wynikła z jego winy tylko z przyczyn ,,technicznych’’ jednak przebieg pierwszych minut rzutował chyba na jej wynik i trzeba zaproponować wyjście, które zadowoli obie strony.

19.10.2007
15:40
[33]

T_bone [ Generalleutnant ]

Co do żonglowania modami to mam małą poradę a mianowicie jeśli potrzebujemy szybko map z czystego CC5 lub pojedynczej mapy to zamiast re instalować CC5 wystarczy przekopiować je z płytki bowiem znajduje się tam folder maps :)

Ja obecnie mam tylko GJS tak dla bezpieczeństwa :P Drugi mój ulubiony teatr działa to ardeny a te lubie już przerabiać w CC4 :)

19.10.2007
15:47
smile
[34]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Potem nie mnie wywaliło tylko oliviera i Ja mam za to przepraszać.

I ja mam w takim stylu rozmawiac? Może kolega Kor ma odczyt z gazowni że mnie wywaliło? Powodzenia.

Ps. Niech kolega Kor może zmierzy sobie temperaturę, żeby nie okazało się że może grac aż 3 minuty.

19.10.2007
16:15
smile
[35]

Targo79 [ Pretorianin ]

Matchaus ---> No trochę tu u was jeszcze zabawię, no chyba, że dostanę bana na wszystkie serwey RO i w CC nikt nie będzie chciał ze mną grać :D

Co do map, to zdaje się, że tylko GJS ma jakieś "wspólne" mapy z czystą wersją gry. Więc gdy chcesz grać np. Utah to kopiujesz "czyste" mapki (z płyty lub innego miejsca gdzie można je sobie przechowywać) do gry i instalujesz moda (w tej kolejności). Potem gdy chcesz wrócić do GJS: od instaluj Utah, przekopiuj mapki z GJS i zainstaluj moda.

19.10.2007
16:52
[36]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Moja propozycja co do bitwy jest taka jak od początku i zważywszy na odpowiedzialność za swój odcinek frontu nie cofnę się od niej na milimetr. Jedyną instancją odwoławczą po tej stronie frontu jest głównodowodzący Bone, jeżeli zaproponuję coś mniej korzystnego to się podporządkuje, ale nie biore wtedy odpowiedzialności za tą bitwę. Niech dobrze jednak rzecz przemysli w oparciu o krótką, rzeczywistą i konkretną bitwę, która choć krótka się wydarzyła tu i teraz, a nie gdzieś komuś kiedyś, bo jak czytam niektóre wypowiedzi to chyba płyną gdzieś z kosmosu. To, że ja atakuje w tej bitwie to jest bajka disneya, moje doświadczenie mówi mi że zmiana czegokolwiek pomiędzy trzema domami i dwoma krzakami jest niemożliwością.
Niech też te moje wypowiedzi nie wyglądają jakoś ostro, bo jeżeli ma być pokój, spokój i harmonia tylko wtedy gdy alianci wygrywają, a jak niemcy to już nie - mi to lekko nieodpowiada.

19.10.2007
17:05
smile
[37]

Lim [ Legend ]

Wyjść z impasu jest wiele, choćby przykładowe 3.
1. Rozstrzelanie jednostek z przyznaniem Olivierowi niewielkiego terenu dodatkowo, poza terenem startowym. Powód – bitwa do momentu przewiania miała pomyślny przebieg – Kor zaatakował z całą mocą a Olivier miał wszelkie widoki by atak powstrzymać (duże straty Kora poniesione w tak krótkim czasie!) i przejść do kontruderzenia.
2. Olivier i Kor uwaga: nie odstrzeliwują pojazdów jakie zostały zniszczone w tej walce ale spisują je ze stanu i wystawiają formacje odtworzone ze screenów z wyjątkiem slotów, które były zajęte przez utracone w bitwie pojazdy i zostają u obu graczy puste .
Pojazdy te zostają w force pool ale są skreślone ze stanów liczebnych jednostek do końca kampanii. (może kiedyś pojawi się okazja by je odstrzelić?)
Takie wyjście byłoby i oddaniem olivierowi co oliviera (heh) i umożliwiło by szybkie uzyskanie save po następnej bitwie.
3. Olivier zgadza się na całkowicie nowe rozdanie, co będzie prawdopodobnie niekorzystne bezpośrednio dla jego własnej formacji a pośrednio ogólnie dla strony niemckiej.

Jeśli skreślimy skrajne punkty co zostaje ;)
Ktoś zaproponuje bardziej salomonowe wyjście?


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Lim
19.10.2007
17:13
[38]

T_bone [ Generalleutnant ]

Odstrzelajcie to co zostało stracone (głównie chodzi o pojazdy) i walczcie dalej. W 100% identycznie nie będzie ale wystarczy żeby główne założenia zostały spełnione, takie rozwiązanie nikomu nie szkodzi i potrzeba tylko dobrych chęci. Ilu to generałów chciałoby na wojnie drugą szanse, problem właśnie w tym że nie ma lekko... A przecież zwycięstwo było tak blisko itp.

Rozstrzeliwanie zostało wymyślone w czasie moich bitew z Olivierem, niektóre bitwy są po prostu unikatowe, niepowtarzalne i puszczenie jakiejś znacznej porażki lub sukcesu w niepamięć bo zawiodła technika powoduje że gra tak naprawdę nie ma sensu i szkoda na to czasu-nerwów.

19.10.2007
17:17
smile
[39]

Lim [ Legend ]

Nie lepiej/szybciej jest pozostawić sloty puste i grać ponownie z ustawieniem jakie przyjdzie do głowy od pierwszych minut?
Już widzę AVRE odstrzeliwany przez StuG, któremu przypatruje się chmara piechoty i inne pojazdy z pozycji wyjściowych.

19.10.2007
17:18
smile
[40]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Jako że znowu coś tam na siebie pomrukujecie, to radośnie powiadomię że anglosasi zdobywszy nadbrzeżne kawiarnie, niczym wygłodniałe sowieckie oddziały rzuciły sie na zapasy kawy i francuskich ciasteczek, zamiast na mnie i dzięki temu straty były niewielkie :).

Idę się w końcu wyspać ;P

BTW: Jedną spiżarnię w centrum, do samego końca dzielnie okupował jedyny ocalały żołnierz z oddziału dowódczego :).


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
19.10.2007
17:21
[41]

Lim [ Legend ]

meryphillia ---> niczym wygłodniałe sowieckie oddziały rzuciły się na zapasy kawy
Zainstaluj może CoI lub CC III i jeden z licznych i ciekawych modów - z nimi lub bez nich, poczujesz to co tak malowniczo opisałeś wyżej ;)

19.10.2007
17:25
smile
[42]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Lim >>> Praktycznie CC III był pierwszym Close Combat'em w którego zagrałem :). Co prawda tylko dwie bitwy, ale o ile pamięć mnie nie myli, to kosiłem tam sowietów, jak łany zboża :D.
Później zabrałem się za CC V i odechciało mi się grać, bo mnie AI łomotało niemiłosiernie xD...

19.10.2007
17:33
[43]

Gieniuś źła [ Centurion ]

A ja sie nie zgadzam na odstrzelanie.Olivier jak i ja mieliśmy od początku problem techniczny zwiazany z lagowaniem.
I to moja wersja
Nie podoba się?Trudno nie musze grać, oddam grę komuś innemu.

19.10.2007
19:44
[44]

matchaus [ sturmer ]

No i mamy 'match conflict'... rzecz spotykana w światku gier FPS.
W CC chyba nie tak często, choć mogę się mylić :)
W przypadku gier FPS sprawa jest prostsza - każdy sędzia zarządziłby powtórzenie meczu, jeśli jeszcze nie został osiągnięty żaden z celów zapewniających zwycięstwo.
Wszak wyrżnięcie nawet połowy drużyny przeciwnej nie oznacza zawsze kompletnej katastrofy..

Tu sprawa jest bardziej skomplikowana, ale sprowadza się raptem do AVRE'a i Shermana.
(a i Olivier też coś stracił)
Czy owe czołgi mogły mieć wpływ na przebieg rozgrywki?
Naturalnie!
Ale czy ich utrata przesądzała np. o klęsce Kora?
Bynajmniej...

Proszę obie strony o wyrozumiałość i poszanowanie dla przeciwnika.
Uważam (to moje prywatne zdanie), że ponowne rozegranie byłoby chyba najlepsze z możliwych...
Widzę wyraźnie, że Olivier już się zabarykadował na 'swoim', ale... to jest chyba najbardziej 'salomonowy' werdykt.
Wszak nie ma żadnej pewności, że Kor ponownie zaatakuje, że zaatakuje z tej strony, czy że wynik nie będzie nawet lepszy dla Niemców niż ostatnio.
Oczywiście - może też być gorzej. Jasne. Ale są dwie osoby, którym mniej lub bardziej zależy na korzystnym wyniku.
U podstaw oporu Oliviera wyczuwam owo 'huknięcie' Avre'a, tyle, że Kor stawia wszystko na jedną kartę...
Z tego co już zdążyłem zaobserwować, Kor to porządny człowiek i dobry kolega - może wystarczy o Nim choć przez chwilę pomyśleć w ten sposób, by uzyskać inny obraz na wyjście z tego konfliktu?

Namawiam do ugody i proszę o ponowne rozegranie.
Wiem, że grozi to nawet zniszczeniem niemieckiej formacji, ale czy gramy aż tak poważnie?
Czy nasza operacja będzie odnotowana w jakiś annałach? Złotej księdze? Roczniku statystycznym?
NIE.
Ale jeśli nie dojdziemy do porozumienia, to smród zostanie na bardzo długo...
Smród, zdaje się, zupełnie niepotrzebny.

Pamiętajcie, że i MY i LIGA możemy jeszcze nie raz grać w jednej drużynie!
Jeśli ktokolwiek czyni szersze plany (np. wykraczające poza nasz Kraj), to zrozumie problem.


P.S. Wcale nie jest mi łatwo prosić o ponowne rozegranie, gdyż pewnie i mnie szlag by trafił, jak tu takie czołgi pękają u Allies, a mi zrywa grę (porywczy jestem!)...
Ale co tu można mądrzejszego wymyślić? - odpowiedzcie tak na chłopski rozum...

19.10.2007
19:49
smile
[45]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Lagi (u mnie) były ledwo zauważalne i nie miały żadnego wpływu na gre, nie widziałem w trakcie gry żadnej uwagi odnośnie lagów i z posunięć strony przeciwnej nie wynikało, że mogły mieć na cokolwiek wpływ więc nie wiem o co chodzi i o czym rozmowa. O lagach wspomniałem pierwszy ja, jedynie pod kątem tego, że gra stanęła bo stanęła, u mnie się nie wysypała jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie, nie powiedziałbym że łącze UPC 2Mb/s powoduje lagi, może powoduje ale to ma jakieś znaczenie?

Ponieważ w prywatnej rozmowie Kor odmówił jakiejkolwiek woli dialogu ogłaszając dyktat że w grę wchodzi jedynie start od zera to możliwości rozegrania tej bitwy w obecnej konfiguracji się wyczerpały. Wskazane byłoby chyba obustronne zastępstwo.

Zgodnie z postmodernistycznym zwyczajem publikacji rozmów prywatnych:

Ja 17:36:38
więc jak z tą nieszczęsną bitwą?
Kor 17:39:47
nie zamierzam nic odstrzeliwać
Ja 17:40:35
no dobra, ale co mają problemy techniczne z winy nie wiedzieć czyjej do bitwy krótkiej ale któa miała miejsce
Ja 17:40:42
jakieś uzasadnienie?
Kor 17:41:03
no wlasnie jakies?
Kor 17:41:07
czwemu mamy nie powtorzyc?
Kor 17:41:15
to byly 4:30
Kor 17:41:19
gry
Kor 17:41:37
rozumiem po 20 minutach
Ja 17:41:40
no i ? mam pokazać screny z 30 minut gry gzie było kilku zabitych?
Kor 17:41:43
wywalka na 30
Ja 17:41:49
jakie to ma niby znaczenie
Kor 17:41:53
taaaa
Kor 17:41:57
jak chesz
Kor 17:42:01
jesli nie powtarzamy
Kor 17:42:09
to nie gramy
Kor 17:42:11
proste
Ja 17:42:44
nie wiem czy proste, chyba raczej niezrozumiałe
Kor 17:42:55
ee
Kor 17:43:01
wlasnie bardzo zrozumiałe
Kor 17:43:09
stawiam sprawe jasno
Kor 17:43:19
mam dość waszych dywagacji
Kor 17:43:31
albo gramy
Kor 17:43:35
albo spadamy
Kor 17:43:39
przynajmniej
Kor 17:43:41
ja
Kor 17:43:47
moge oddac BG komus innemu
Kor 17:43:49
od nas
Kor 17:43:57
mnie sie nie podoba atmosfera
Kor 17:44:31
czytajac wasze komentarze czuje sie jak przekupka na krakowskim rynku
Ja 17:44:40
atmosfera atmosferą, ja tylko oczekuje poważnego traktowania a nie że coś jest proste jak nie jest
Kor 17:44:49
a dla mnie ta gra zawsze miaął charakter koleżenski i przy takim zostane
Ja 17:45:00
przymusu czytania kogokolwiek jeszcze chyba nie ma
Kor 17:45:09
to fakt
Kor 17:45:23
ty przedstawiłeś swoje zdanie ja swoje
Ja 17:47:35
charakter koleżeński to rozumiem że ma być tak i tak bo inaczej nie gram?
Ja 17:47:50
to jest dyktat a nie dialog
Kor 17:48:06
jak bedziesz chcial grac napisz
Kor 17:48:08
jak nie
Kor 17:48:16
to przekaze gre komuś innemu
Kor 17:48:18
pozdrawiam

I ja pozdrawiam.

19.10.2007
19:58
[46]

matchaus [ sturmer ]

Jeszcze jedno - pamiętajcie, że takie zerwanie połączenia może jeszcze mieć miejsce np. w powtórce!
Być może znów po kilku minutach...

Przypominam, że kampania stoi w miejscu. Od nas zależy, czy ją zagramy do końca.
Że o miłej atmosferze nie wspomnę...

Kor jest chory - proszę to także uwzględnić w rozmyślaniach.
A lag.. no cóż.. zdarza się najlepszym :)

19.10.2007
20:04
[47]

matchaus [ sturmer ]

Olivier ---> My po prostu nie znamy Kora... Może inaczej - nie znamy Go na tyle, by dobrze zrozumieć.
Wierzę w Jego intencje. Pisze nieporadnie, ale prosto. Wklejanie prywatnych rozmów jest... dość infantylne, ale cóż począć...
Oto najważniejsze:

Kor 17:44:49
a dla mnie ta gra zawsze miaął charakter koleżenski i przy takim zostane

19.10.2007
20:26
[48]

T_bone [ Generalleutnant ]

To spadajcie, skoro tak was odstrzał boli. Odstrzeliwując nikt nie traci nic ponad to co stracił i to jest jedyne równe dla wszystkich rozwiązanie, jeśli powtórzymy MY będziemy pokrzywdzeni na pewno. Możemy grać bitwa za bitwą które będą się wywalać i unieważniać ich przebieg ale jak dla mnie to nie ma sensu i równie dobrze mogę nie grać.

19.10.2007
20:33
smile
[49]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Wiesz że tylko od Oliviera dobrej woli zależy czy bitwę powtórzycie, tak jak wcześniej tylko od
gracza ligi (Wolfa?) zależało czy powtórzona zostanie bitwa po której nie było dobrego save. A bitwa nie była powtórzona z prostego i jasnego powodu - alianci odnieśli w niej sukces i jednostki były rozstrzeliwane.


Lim ---> Pitolisz. Nie zgodziłem się na powtórzenie, nie dlatego, że wygrałem tylko dlatego, że błąd był na końcu gry. Czytaj ze zrozumieniem bo coś ciężko z tym u Ciebie.
W poprzedniej kampanii po 15 minutach wywaliło mi z Diukiem i mimo że kląłem jak diabli rozumiałem, że trzeba było to powtórzyć bo czasu jeszcze od groma zostało. I jaki był efekt? Diuk wiedzial już co kombinuje i mimo, że ustawienie ponoć tylko nieznacznie zmienił (a nie mam podstaw mu nie wierzyć) to poszło mi już gorzej bo kombinacje musiałem zmieniać. Ale tak to już jest. Więc mam prośbę nie umniejszaj mego wysiłku w tej grze i nie sugeruj mi braku morale do gry fair play bo nie znasz mnie.

19.10.2007
21:15
smile
[50]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

TBone----> Nie okazuj nam braku szacunku w ten sposób bo tak to u mnie na miejscówce gówniarze z pierwszych klas gimnazjum sobie gadają. Wierzę że to tylko lekkie nerwy :D
Bo spadajcie to ja mogłem powiedzieć za każdym razem kiedy Wam coś się nie podobało, a jakoś przeszliśmy do dalszych rozgrywek :D

Ale nie otym...

Słuchajcie!
Nie jest to genialne ale może coś komuś zaświta i pogodzi zwaśnione strony. Bitwę rozgrajcie bez rozstrzeliwania ale... KOR nie weźmie tego cholernego AVRE. Co Wy na to?

19.10.2007
21:28
[51]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> Odpowiedziałem bezpośrednio na ultimatum "albo gramy albo spadamy". Skoro nie ma miejsca na kompromis podobno to co mam twoim zdaniem odpowiedzieć ??

19.10.2007
21:34
smile
[52]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

TBone---> Odpowiedz na moją propozycję po prostu ;)

19.10.2007
21:36
[53]

matchaus [ sturmer ]

To co mówi Wolf ma sens...

Bone ---> W takim razie powinno być "spadamy" a nie "spadajcie"...

19.10.2007
21:41
[54]

T_bone [ Generalleutnant ]

Mat---> Odpowiadam z punktu siedzenia.

Propozycja musi być słuszna dla obu stron, tworzymy czarną listę tych oddziałów które zostały stracone, to co ma walczyć będzie walczyć w tej bitwie i będzie rozstawione tak jak było rozstawione (nawet jeśli 6 funtówka ma sprzątnąć zaraz StuG). Inna sprawa że wątpię żeby nasi mistrzowie ceremonii mieli chęci na ta bitwę. Każdej inne propozycji jesteśmy oczywiście gotowi wysluchac.

19.10.2007
21:43
[55]

matchaus [ sturmer ]

Bone ---> Ucieka nam to, co Kor nazwał 'koleżeńskim charakterem'...
Aż tak nam brakuje sukcesów?
Przecież Ty czy Olivier możecie się mierzyć z najlepszymi graczami na świecie.

Czegoś tu przestaje rozumieć.

19.10.2007
21:50
smile
[56]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Tbone---> Z tym rozstawieniem to już przegięcie małe... niejedno zresztą :D

19.10.2007
22:00
[57]

T_bone [ Generalleutnant ]

"Ucieka nam to, co Kor nazwał 'koleżeńskim charakterem'".

Po piwie robie się bardziej bezpośredni, ale wciąż koleżeński dla tych co chcą być koleżeńscy i sobie to cenią, tymczasem błąkamy się w okół jakiegoś ultimatum.

"Przecież Ty czy Olivier możecie się mierzyć z najlepszymi graczami na świecie".

Nie wiem jak Olivier, ja się za żadnego mistrza nie uważam, po prostu dużo grałem w CC i to głównie z Olivierem.


Tu nie chodzi o sukcesy, przecież nie chodzi o to aby tylko anglicy stracili AVRE, my też musimy ponieść straty. Jestem gotowy na
każdy sensowny komprosmis w tej sprawie. To prawda brakuje nam sukcesów (gramy jak gramy):D To w tej kampani podobno ważna rzecz, przecież już była spora dyskujsa że
nie gramy po to żeby grać tylko liczy się zwycięstwo. Jako nie mogę się z czystym sumieniem się zgodzić na powtórkę tego wszystkiego i jeszcze
rozkazywanie Olivierowi żeby zajął to i to bo wiem że teraz nie ma już szans, efekt szoku i zaskoczenia minął.


Wolfgrau---> Z tym rozstawienie to przegięcie ? To Kor się tak nie rozstawił jak się rozstawił ?


Dobra, możemy tak do bożego narodzenia z tego co widze. Niech bitwę rozegrają postronni obserwatorzy, tak będzie zdrowiej dla atmosfery (co kolwiek to znaczy). Ja mam
w tej turze 2 bitwy więc nie wypada, chciałbym żeby był to Matchaus ale pewnie się nie zgodzi (a byłoby najlepiej) więc jedynym dyplomatycznym wyborem pozostaje mi, bo ja wiem... Yaca.

19.10.2007
22:43
smile
[58]

Lim [ Legend ]

Mat ---> To co mówi Wolf ma sens...
W ogóle czy szczególe?
Podkreślanie tego jacy są koleżeńscy nasi drodzy Ligowcy jest o tyle niepotrzebne, że z jednej strony to wiadomo a z drugiej powoduje, że naprzeciw dobrego gliny powstaje postać charakterologicznie zbliżona do tego złego gliniarza. No i ktoś musi zapytać…


Wolf ---> z jednej strony luz i swoboda wypowiedzi, ale bez przesady. Zdania ''bo mnie nie znasz'' nawet nie komentuję, bo zostało napisane w odpowiedzi na coś czego nie ma – czyli jakoby sformułowaną myśl ze ktoś, gdzieś, czyjegoś wysiłku nie docenia.
Sprawa tyczyła wymaganej zgody obu graczy na powtórzenie bitwy- zgody której nie było. I żadnego znaczenia nie ma ile trwały tamte bitwy. Chodzi o zasadę – zgoda obopólna, nic na siłę. Podobnie nie rozumiem uwagi o gimnazjalistach w rozmowie z Bone, czy to jest naprawdę potrzebne?
Tak więc czytamy ze zrozumieniem? Bardzo wierzę, ale chyba któryś z moich kapitów nie został zauważony? Może ten w którym piszę:
Poczekamy na propozycje-kontrpropozycje Oliviera i Kora. Nikt Was nie skrzywdzi – my siebie tym bardziej.
czy ten?
Wiesz że tylko od Oliviera dobrej woli zależy czy bitwę powtórzycie…Wobec stanowisk Oliviera sytuacja jest jakby jasna, (bo jak zmusić kogoś do gry bez odtworzenia korzystnych warunków które niewątpliwie uzyskał?)

czy ten post który pisze z anielską cierpliwością:
Wyjść z impasu jest wiele, choćby przykładowe 3.
1. Rozstrzelanie jednostek z przyznaniem Olivierowi niewielkiego terenu dodatkowo, poza terenem startowym. Powód – bitwa do momentu przewiania miała pomyślny przebieg – Kor zaatakował z całą mocą a Olivier miał wszelkie widoki by atak powstrzymać (duże straty Kora poniesione w tak krótkim czasie!) i przejść do kontruderzenia.
2. Olivier i Kor uwaga: nie odstrzeliwują pojazdów jakie zostały zniszczone w tej walce ale spisują je ze stanu i wystawiają formacje odtworzone ze screenów z wyjątkiem slotów, które były zajęte przez utracone w bitwie pojazdy i zostają u obu graczy puste .
Pojazdy te zostają w force pool ale są skreślone ze stanów liczebnych jednostek do końca kampanii. (może kiedyś pojawi się okazja by je odstrzelić?)
Takie wyjście byłoby i oddaniem olivierowi co oliviera (heh) i umożliwiło by szybkie uzyskanie save po następnej bitwie.
3. Olivier zgadza się na całkowicie nowe rozdanie, co będzie prawdopodobnie niekorzystne bezpośrednio dla jego własnej formacji a pośrednio ogólnie dla strony niemckiej.

Jeśli skreślimy skrajne punkty co zostaje ;)
Ktoś zaproponuje bardziej salomonowe wyjście?


Do którego nikt łaskawie nie odnosi się merytorycznie, przeciwnie – zamiast tego jest wymiana wątpliwych uprzejmości, by nie wiedzieć skąd pojawiła się taka genialna, wspaniała, odkrywcza itp., itd. myśl:
Słuchajcie!
Nie jest to genialne, ale może coś komuś zaświta i pogodzi zwaśnione strony. Bitwę rozegrajcie bez rozstrzeliwania ale... KOR nie weźmie tego cholernego AVRE. Co Wy na to?

Mysz urodziła słonia czy słoń urodził mysz?
I jeszcze ,,słyszę z ust'' Mata: To co mówi Wolf ma sens. Proszę doprecyzować odnośnie czego – gimnazjalistów czy niewystawiania AVRE (i drugiego!) czołgu? Cały wieczór przepychanek by dojść do takiego wniosku, wcześniej podanego jak na tacy?

19.10.2007
22:50
smile
[59]

matchaus [ sturmer ]

Dobrze Lim... pisałeś o tym.
PIERWSZY :D

Ja uciekam spalić kilka kufajek w RO :)

19.10.2007
22:53
smile
[60]

Lim [ Legend ]

a ja na pół godziny na V2 w MoH AA... miałem cieżki tydzień a i rozmowy na forum chwilami nieco lopatologiczne, pogłębiajace dodatkowo zmeczenie ;)

19.10.2007
23:14
smile
[61]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Zieeeew. Lim jesteś tu jedynym, który na wszystko ma jakieś "ale". Nie chce mi się już o tym gadać, ale odpowiem. Twój pierwszy i drugi punkt oznaczają w praktyce to samo a zostały odrzucone więc dlatego nie komentuję ich. Trzeci punkt został również odrzucony przez Was, więc do czego mam się odnosić?
Oczywiście, że z jednej strony luz bo chcę by poszło naprzód, z drugiej strony i mnie czasem trafia, więc czemu mam nie reagować z emocjami?
Ty ze swym fałszywym spokojem i luźnym podejściem z jednej strony podpierdalasz, bo inaczej nie umiesz (chodzi o wszystko: podważanie na każdym kroku dowództwa, wyboru jednostek, ruchów strat, sztuczek ligi, szukanie jakiś czarów przy bugach gry, zliczanie ciekawostek, których nawet w ułamku nie umiesz wykorzystać, gdy ludzie dochodzą do pewnych konkluzji ty masz ale, gdy sugeruje się jakieś rozwiązanie ty nie podnosisz merytorycznie arguementów tylko walisz powiedzeniami jakbyś grał w milionerach czy innym gównie, reszty mi sie nie chce nawet szukać) a następnie uspokajasz, jakbyś był dobrym tatuśkiem. Komu oczy mydlisz? Nie silę się na uprzejmości do Ciebie bo po prostu nie zasługujesz na nie. Koledzy z GOLa Cię tolerują z tymi Twoimi dykteryjkami i mądrostkami , ja nie muszę. Jesteś męczący jak drzazga w dupie. Nie dałeś tu póki co nic twórczego , łączącego, żadna Twoja propozycja nie połączyła obu społeczności, null, zero. Jedyne co umiesz robić to dzielisz, podważasz i sadzisz farmazony, za którymi ukrywasz swój brak wiedzy na temat gry (co już udowodniłeś dobre kilka razy) i tak naprawdę brak umiejętności, co chyba Cię musi mocno frustrować.

Czemu mimo tego , że np. Tbone walnął "spadajcie" staram się obrócić to w żart ? Bo każdemu może się to zdarzyć jak i mnie, ale on pokazuje często, że wie co to kompromis, pokazał już nie raz , że za umiejętnościami w grze idzie umiejętność spolegliwości kiedy trzeba. Pewnie, że nie potrzebuje adwokata , ani fałszywego poklepywania po plecach. Pewnie, że to ostrzejszy spór i stara się obstawać przy swoim i związku z tym ciężko wypracować kompromis. Lecz o ile jestem pewny, że prędzej czy później byłoby to dane to Ty jesteś odporny na wszystko. Nie muszę słodzić Boneowi, bo świetnie mi szło w życiu zanim Was poznałem i nic dzięki niemu nie osiągnę;) On jednak zrobi jak uważa. Jeśli to jest powód dla którego warto zrywać kampanię, to proszę bardzo. Póki co będę się starał z Matem robić co w naszej mocy by było inaczej. Twojego głosu już nie słucham. Nie interesuje mnie co masz do powiedzenia, nie interesuje mnie co tam znów Ci się nie podoba. Nie podoba się? Zagraj sobie na bębenkach. Ta gra może będzie lepiej Ci służyć.

19.10.2007
23:54
smile
[62]

Lim [ Legend ]

Wolf ---> nie ziewaj, tylko wyśpij się, rano wypij kawę i przemyśl swoje zachowanie.
Każdy uster z gola – i chyba każdy dopiero co poznany człowiek w realnym świecie, ma duży kredyt zaufania i cierpliwości. Twój jest na wyczerpaniu.


I nie pokazuj rzeczywistości w krzywym zwierciadle, bowiem dziwne przeinaczenia faktów lub intencji mają krótkie nóżki i odwracając wzrok z owego krzywego zwierciadła, lub cofając się o kilkanaście-kilkadziesiat postów wstecz zobaczysz, że to Olivier nie wyraził zgody na powtórzenie bitwy.
Natomiast moja rola ogranicza się najwidoczniej do pisania kołysanek Wolfowi który ma problemy z zaśnięciem, lub zrozumieniem dość prostych spraw.
Reasumując – albo zmienisz swoje nastawienie na nieco bardziej pozytywne, albo przestaniemy rozmawiać, bo wierz mi na słowo, to: Koledzy z GOLa Cię tolerują z tymi Twoimi dykteryjkami i mądrostkami , ja nie muszę - jest dość żenujące w wymowie ale działa w obie strony.

20.10.2007
00:02
[63]

matchaus [ sturmer ]

Ja też już tracę cierpliwość i bynajmniej nie dla Wolfa.
Jak chcesz Lim - wątek CC może znów przypominać zaściankową dziurę, w której pisują sami szlachetni, mądrzy i przede wszystkim tolerancyjni ludzie.
Raz na pół roku.

I tym optymistycznym akcentem zmywam się do spania.

20.10.2007
00:02
[64]

T_bone [ Generalleutnant ]

Powoli odchodzimy od meritum problemu. Może nie ma woli aby go rozwiązać ?? Jedni uznają swoje rozwiązanie za logiczne, inni za wypaczające sens gry na dłuższą metę. Myślę że trzeba nad tym podyskutować na spokojnie (bo rozwiązanie i ustalenia będą potrzebne żeby wszystko toczyło się jak w zegarku). Tymczasem kampanie stanęła, jeśli trzeba to ja jestem skłonny przeprowadzić nas przez tą nie miłą "burzliwą bitwę która zwisła" osobiście z jakimkolwiek chętnym graczem ligi, jutro na ubitej ziemi o dogodnej godzinie.

Mimo to obawiam się o "siłę na grjanie" reszty graczy.

20.10.2007
00:15
[65]

Lim [ Legend ]

Mat ---> wątek CC może znów przypominać zaściankową dziurę, w której pisują sami szlachetni, mądrzy i przede wszystkim tolerancyjni ludzie.

Piękne podsumowanie, gratuluję.
jednak nie stawiaj znaku równości między zaangażowaniem kilku-kilkunastu osób a impertynenckim tonem, lub złym humerm jednej z nich.
Może do gry na bębenkach lepiej nadaje się forum na php?

Śpij dobrze :)

20.10.2007
00:19
smile
[66]

Yaca Killer [ Regent ]

Ot, złośliwość historii. Wojny zwykle kończą się przy 'zielonym stoliku'. Czasami po 'dżentelmeńsku' innym razem 'na noże'. ;>

20.10.2007
10:40
[67]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

To ja już wolę tą zaściankową dziurę, gdzie bywa kilka osób mających do siebie szacunek, wzajemne zrozumienie i jakiś poziom kultury osobistej, ewentualnie osoby które się do tych standardów dostosują. A to że Lim został bezprzykładnie obrażony, odczuwam tak samo jakby mnie obrażono.

Co do całego zdarzenia to mam taką dziwną maniere, że nie lubie być dymany. Jeżeli ktoś myślał, że pod przykryciem tego mitycznego koleżeństwa i internacjonalizmu, mnie wydyma to się niestety pomylił.

20.10.2007
11:17
smile
[68]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Olivier ---> Ja przynajmniej mam odwagę pokazać kogo nie lubię i nie będę udawał miłego, gdy ktoś jest ciągle w stanie tylko konstatować wszystko i wszystkich. Może to jest powietrzem morowym bez którego nie możesz/cie żyć. Ja mogę i nawet nie chcę. Jeśli tylko źle pojmowana solidaronść koleżeńska ma jedyne dla Ciebie znaczenie to tak możesz się czuć obrażony. Myśle, że nie tylko ja mam już dość Limowych mądrostek i jakoś nie widzę, żebyś się zająknął, że jego marudzenie ciągle psuje atmosferę. A szkoda. Nie chciałem obrazić, tylko dać do zrozumienia, że nie można ciągle wszystkiego podważać, bo jak widać psuje to atmosferę i chcialem by LIM to zrozumiał, albo ktoś kto ma na niego wpływ jako taki. Nigdy nie przebieram w słowach jeśli chcę dosadnie przywalić. Za to nie przeproszę. Bo byłoby nieszczere. Mogę przeprosić tylko za to, że eskalacja tego zdarzenia popsuła min. przeze mnie atmosferę. Tak za to przepraszam. Zrobicie jak chcecie jak już powiedziałem.

Tylko do meritum wróce ostatni raz. Jak napisalem, że ja powtarzałem z DIUKiem grę po ok. 15 min. to nawet pies z kulawą nogą nie odniósł się do tego. Znaczy ten przypadek nie pasował, bo był niewygodny, tak? Zadam kolejne pytanie, czy jakby KOR stał i stracił AVRE, to też byście chcieli odstrzelenia mimo braku ruchu? A jakby się nic nie wydarzyło ot, Oli podjechał i stracił stuga a potem drugiego a KOR shermana, to wtedy też? Wątpie. Pytam , kiedy jest granica kupczenia stratami? Jakie i w jaki sposób to ma decydować? To niezdrowy odruch. Trzeba na prawdę uprościć sytuację.
Bone zaproponował:
1) że zagra Yaca
2) że zagra On i ktoś od nas...
Jestem za pierwszą opcją. W drugiej i On i ja mamy po 2 walki i jeszcze się zmierzymy. My możemy wystawić Adilegię, który nie miał jeszcze okazji zagrać. To będzie fair? Czy też nie?

ps.
Tak Lim , mam słomiany gniew i jeśli masz ochotę to chętnie się pogodzę z Tobą, bo w gruncie rzeczy chcę przedłożyć dobro tej kampanii nad nasze animozje. OK? ;)

20.10.2007
11:39
[69]

Ward [ Senator ]

Wolfgrau - aleś powiedział chopie, to też jestem taki odważny i mówię nie lubię Ciebie, jacek też ciebie nie lubi , hee-hee
przede wszystkim za tą lekką chełpliwość po wygranych pokazywaną i trochę za tą dowciapną ''kulturę masową'' na którą ciężko się przestawić niektórym po paru latach na golowym ''zaścianku''
ale dostaniesz wreszcie bęcki w cc to się ustatkujesz ;->

Olivierpack - kto to ten internacjonał , Matchaus? nie przyjmiemy go do partii :->


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Ward
20.10.2007
11:48
[70]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim raczej nie jest głównym aktorem w wydarzeniach jakie mają miejsce więc trudno żeby zepsuł atmosferę. Jak dla mnie to "gramy albo spadamy" to jakaś gestapowska metoda która psuje atmosferę.

"Jak napisałem, że ja powtarzałem z DIUKiem grę po ok. 15 min. to nawet pies z kulawą nogą nie odniósł się do tego. Znaczy ten przypadek nie pasował, bo był niewygodny, tak?"

Szczerze mówiąc, nie pamiętam tego, wiem tylko że ja wtedy nie "dowodziłem". A że wcześniej bywało różnie to wiem chociażby z mojej bitwy Krwawym w Utah gdzie podzieliliśmy się tylko teren... Głównie z mojego lenistwa chyba :P Zresztą skoro powtórzyliście a dopiero potem napisaliście to szkoda nerwów żeby się czepiać skoro już po, a liga i tak była zadowolona.

Co do kupczenia stratami to możemy odstrzeliwać wszystko, wtedy żadnego kupczenia nie będzie po prostu. Niezdrowym odruchem jest nakręcenie się na bitwę, przygotowanie do niej i rozegranie pełne emocji które kończy się zwisem, to jak obudzić się ze snu i znaleźć się w jakimś koszmarze. Parę takich numerów i człowiekowi się już nie chce wkładać w to nerwów i czasu skoro i tak wszystko ma iść na marne. Wy powtarzacie i mówicie że to logiczne (a na pewno szybkie), ja w tym logiki nie widzę a co najwyżej brak szacunku dla tego co się się robi, czemu pojedynek ma się zmarnować a potem o zgrozo następny i następny. Kiedyś powtarzałem bitwy ale na dłuższą metę rozwiązanie to okazało się być przymykaniem oka na problem który potrafi skutecznie rozwalić zabawę.

Rozwiązanie dyplomatyczne ?? Wcale mi się nie podoba że mają grać zastępcy ale innego rozwiązania chyba się tu wypracować nie da. Z odstrzeliwania śmiejecie się i drwicie mimo że szkodzi chyba tylko delikatnej psychice Kora, no i wymaga ono dialogu i współpracy, porozumienia a z tym tu ciężko bywa o ciężko.

Patrzę na tą kampanię i widzę że balansujemy w tym momencie między gramy albo kończymy smrodem. Najzabawniejsze że do tego smrodu dowala się jeszcze Ward który spadł z kosmosu i daje popis swojej niechęci do Wolfgraua.

20.10.2007
12:05
smile
[71]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Bone ---> Wiedziałem, że jesteś gość;) Ok. Ja mówię przepraszam za swój gniew i słowa , które niepotrzebnie spłynęły z mych ust. Chcę to dokończyć, byśmy mogli powiedzieć, że mimo ostrych sprzeczek, ale dotarliśmy do końca i nauczyliśmy się jednak czegoś. ;)) Pozdrawiam.
Ward ---> Who cares?

20.10.2007
12:24
smile
[72]

Ward [ Senator ]

T_bone - nie da się nie zauważyć tego napinania z powodu słabych postępów gola ,
tfuu - z Waszych planowanych , wolnych postępów :->
olivier pisze że go też coś obraża a mnie to nie obraża tylko śmieszy , kiedy ktoś ''odważnie'' naskakuje z na ludzi którzy się znają kupę lat z różnych wątków , to i ja i ''odważnie'' mówię co że z Wolfgrauem chętnie sobie pogram , bo niby co jeszcze innego internacjonalistycznego napisać o tym?
że jest cacy a nad wszystkim powiewa gwieździsty sztandar?
ale skoro nie trzeba zakładać kastetu to rozegrajcie to psychologicznie , jakby co to mogę być zastępcą , albo zastępca zastępcy jakiegoś z grających ;->

20.10.2007
13:28
[73]

T_bone [ Generalleutnant ]

Obiecałem Yacy że dam mu czas do dziś aby mógł przemyśleć czy czuje się na siłach wziąć na siebie tą bitwę.

Ja wiem że mam już 2 bitwy w tej turze, ale nikt się nie pali żeby to rozegrać to jestem w stanie to zrobić. Przykro że pojawiają się obecnie problemy i jakieś obrażanie ale dla mnie najgorszy scenariusz to taki w którym do śmieci nie idzie jedna bitwa a cała ta kampania w którą dużo włożono.

Czekam więc do 20:00 na ochotników za naszej strony, jak się nie pojawią to biorę to na siebie.

20.10.2007
13:36
[74]

Yaca Killer [ Regent ]

Bone --> sorry, ale dzisiaj na 100% nie dam rady. Teraz mam dosyć dużo zajęć "w domu i w zagrodzie" a wieczorem idę do kwatery IGI-ego i będziemy pić trunki ze splądrowanych francuskich piwnic ;)

20.10.2007
14:49
[75]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Niech gra Bone.

Co do meritum Herr Wolfgrau. Cytuję " jakby"[..] jakby[..]jakby". Co to za jakby? Straciłem Stuga, Hanomaga i drużynę grenadierów niszcząc Avre i Shermana i domagałem się odtworzenia tych strat, a nie żadnego jakby, gdzie tu kupczenie stratami, no jaja sobie robicie czy jak? Nie grałem bitwy Diuka i nie jestem Diukiem, nie wiem ile u was się wydarzyło w 3 minuty czy w 15 minut nie było mnie tam i nie mam rozeznania odnośnie tej bitwy, powtarzaliście wasza sprawa, Diuka sprawa, sprawa odpowiedzialności za front - jak pamiętam bitwa ta odbiła się na skórze mocih grenadierów stojących na północy, to jednak była wasza sprawa, a nie moja. Tu jest moja sprawa, mam rozeznanie co do mojej bitwy i sytuacji. Jaka była sytuacja udowodniły dokładnie te 3 minuty, gdzie potężne czołgi alianckie zamierzały mnie rozjechać, nie rozjechały mnie bo zostały zatrzymane zanim bitwa została przerwana. A reszte już opisałem wyżej, nie będe się powtarzał.

20.10.2007
15:00
smile
[76]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Panowie nadal na siebie chrumkają, wiec na rozluźnienie skisłej atmosfery z dumą prezentuję kolejne wspaniałe zwycięstwo Niemieckiego żołnierza na plażach Normandii :).

Tym razem wynik przeszedł najśmielsze oczekiwania, a zarówno Flak, jak i Stug znowu okazały sie wspaniałymi otwieraczami do Amerykańskich puszek :).


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
20.10.2007
15:02
smile
[77]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

I jeszcze obrazek upamiętniający dokonania dzielnej załogi Stuga, który dosłownie miażdżył gąsienicami najeźdzców ;P.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
20.10.2007
15:18
[78]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Oczywiście olivier nikt nie przeczy,że tak było tylko chodzi o to że były problemy techniczne przez cała walkę od początku, które sam zresztą potwierdziłeś.
I od początku o to chodzi..
Szkoda tylko że nagle o tym zpomniałeś jak tylko wynik Ci pasuje..
Boskie, ciekawe jakby wywaliło po stracie tego stuga i woziku na początku??
Czy też byś był taki chętny do odtwarzania?
T-bone
Kor 17:43:31
albo gramy
Kor 17:43:35
albo spadamy
Kor 17:43:39
przynajmniej
Kor 17:43:41
ja

Hm podkreśliłem(ja) że o mnie chodzi ze spadaniem, nikogo innego żeby właśnie nie wyglądało że ja komuś mówie spadaj..Ale wyrywanie z kontekstu to miłe zajęcia prawda?
Bawcie się dobrze.

20.10.2007
15:40
[79]

T_bone [ Generalleutnant ]

Kor---> Kontekst jest jasny "ja wam wyboru nie daje" taki jest z tego wniosek.

Niech się zgłosi ochotnik z ligi, trzeba to w końcu załatwić.

20.10.2007
17:36
smile
[80]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Bone z Avrem czy bez bo ciut się zagubiłem :D

20.10.2007
18:06
[81]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> "It's not funny..." -->

Ja będę czekał o 22, jak się ktoś zgłosi to gramy :P


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - T_bone
20.10.2007
18:40
[82]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Tak, tak kolego Kor. Jakby, jakby..

20.10.2007
19:12
[83]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Kącik zapomnianych Veteranów, szkoda tylko że trochę kulejecie..
Papsik złociuctcy, co złe to nie ja.
Aha tak dla waszej wiadomości każdy oprócz was ustala że bo zwieszce grają następni bez żadnych udziwnień..

20.10.2007
19:55
[84]

gro_oby [ Senator ]

meryphilia to moze pogralbys ze mna?:) zawse to lepsze niz AI:) a mam dosc grania z terminatorami pokroju oliviera kora czy wolfa;P chce pograc z czlowiekiem wkoncu;]

20.10.2007
21:05
smile
[85]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

gro_oby Ty maniaku! ;D

Niestety muszę odmówić, bo nie czuję się jeszcze na siłach by grać pojedynek H2H :).
Po drugie muszę wyjaśnić w końcu zaległe pojedynki z ludźmi w CM ;P

Z pewnościa któregoś dnia zagramy. O to się nie martw :).

20.10.2007
22:12
[86]

gro_oby [ Senator ]

no i wieczor a tu niema z kim grac;]

20.10.2007
22:46
[87]

T_bone [ Generalleutnant ]

Nobody cares że tak powiem więc idę spać.

21.10.2007
00:30
smile
[88]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Silent, i kill you; you racism bastards...

21.10.2007
00:55
[89]

matchaus [ sturmer ]

Mam nadzieję, że kampania znów potoczy się swym normalnym, szybkim rytmem.

Lim ---> Ja również przepraszam. Też mnie poniosło.
Chyba za długo się nie widzieliśmy... Ileż to już czasu minęło od naszych wieczornych rozmów?...
Chyba się troszkę za Tobą stęskniłem, nasz Ty 'komplikatorze' :))
Obiecuję, że porządnie napijemy się wódy, tylko nie chcę słyszeć, że znów nie przyjedziesz! :)
(więcej na temat planowanego, wiosennego parteitagu we 'Frontline')

21.10.2007
11:44
smile
[90]

T_bone [ Generalleutnant ]

Mik się do mnie odezwał więc powinniśmy to w końcu dziś rozegrać.

Metoda z powtarzaniem bitew przez innych graczy nie jest specjalną przyjemnością, tym bardziej że u nas trudno znaleźć zastępstwo na odpowiednim poziomie (pominę że wielu to nas nie jest) a wiadomo że taka bitwa to branie odpowiedzialności za cudzych żołnierzy. No ale jak trzeba ;p

21.10.2007
12:35
smile
[91]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

TBone ----> Odnośnie powtarzania. 10 BKP gra aktualnie kampanię w sojuszu z Klanem ANZAC vs. 7A i Desert Rats. Mieliśmy podobną sytuację...BA! Gorzej. Jeden z nas zdobył na plażach wszystkie VL prócz jednej, na której stał tylko Zug i jacyś grenadierzy. Do końca spotkania ok 5 min. Straty to AVRE i coś tam jeszcze. I co było? Freez. Chłopy dali truce. I jakie postanowienie? Jednogłośne - bitwę powtarzają inni gracze właśnie, żeby nie było gadania. Nie jest to więc takie nietypowe. To tyle.
Mam chętnego. Adilegia. Mik na razie milczy. Adi gra na średnim poziomie póki co, więc powinniście być zadowoleni. (może jak Diuk? ). Skontaktuje się z Tobą i zagra bez tego AVRE, bo chyba tak ostatecznie ustaliliśmy (serio ciut się zamieszałem). Pozdrawiam.

Matchaus ---> Ty to jesteś jednak "zwierze z ryjkiem, co chrumka" ;))) No tak mnie to już nawet coca-coli nie zaproponujesz :D

21.10.2007
12:46
[92]

T_bone [ Generalleutnant ]

"i zagra bez tego AVRE" Przepraszam ale to żart ?? Bitwa jest powtarzana więc każdy gra czym może. To że się zamieszałeś wynika z tego że dalej uważacie że w tym wszystkim chodzi o kupczenie stratami, ale trudno.

Mało mnie obchodzi jak robi "każdy" i co jest typowe u innych, może nie lubimy globalizacji. Z panami zagranicy pewnie by się było trudno dogadać przy odstrzale ale między swoimi to trochę dziwne. A odstrzał nie ma tak naprawdę żadnych poważniejszy wad poza tym że wymaga odrobiny czasu i umiejętności rozmawiania.

Jestem gotowy na grę do 15. Potem zapewne gdzieś wybędę więc jak wrócę to dam znać, jak nie dam to na pewno o 22.

21.10.2007
14:23
smile
[93]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Tbone---> Twoje zdanie trzecie---> Czy Wy nigdy nie macie dość pułkowniku? Stroszysz piórka i po co? Zamiast ładnie przejść dalej do kolejnej fazy gry od razu komentarz.
Zdanie czwarte ----> To ignorancja? "Nie wiem i gówno mnie to obchodzi"... ja podałem przykład jaki miał właśnie miejsce a Ty znów w piórka,... szkoda, naprawdę.
Powiem tak, jeśli ma tak być dalej to szkoda naszych obupólnych nerwów i złośliwości. Nie poto gramy. Atmosfera siadła i staram się ją naprawić, ale do tanga trzeba... Mówię to żalem, bo chciałbym aby się to zmieniło, lecz widzę , że to nie ode mnie zależy... Pozdrawiam.
(W tekście zero złośliwych intencji tylko żal)

21.10.2007
14:42
[94]

T_bone [ Generalleutnant ]

Nie ma złośliwych intencji (także u mnie) za to jest sprzeciw wobec narzucania czegoś bo "każdy" i "powszechnie obowiązujące więc my też tak musimy", to trzeba wyraźnie zaznaczyć. Nie ma ignorancji za to jest "Wiem, znam i nie uważam żeby było to zadowalające rozwiązanie problemu". Wspomnienie AVRE świadczy dla mnie o zupełnym nie zrozumieniu naszych intencji.

Czasowe rozwiązanie znaleźliśmy co nie znaczy że trzeba zamknąć temat do czasu następnego "boom".

21.10.2007
14:56
[95]

T_bone [ Generalleutnant ]

Jeszcze wyjaśnię po raz setny jaki te intencje były :P Bitwa jest odstrzeliwana aby uzyskać taką samą sytuację w jakiej była przerwana z wszystkim plusami i minusami, stratami, nadziejami i perspektywami. Nie jest to tak łatwe i szybkie ale nikt nie traci tego czego nie stracił ani nikt nie zyskuje czego nie zyskał. Powtórka w wykonaniu innych graczy jest do przyjęcia co nie zmienia faktu że odrobinkę podważa ideę takiej kampanii (ktoś traci jednostki innego gracza, odpowiedzialność), wymazuje wkład danego gracza i w przypadku podwójnego zwisu frustruje.

Tyle i aż tyle. Skorzystamy z drugiego rozwiązania bo uważam że w tej sytuacji trzeba przywrócić kampanię na tor, co nie znaczy że uważam jest za złoty środek, bardziej za szybki.

21.10.2007
15:04
[96]

T_bone [ Generalleutnant ]

Aha w przypadku powtórki nie widzę sensu aby się przejmować AVRE czy czymkolwiek z bitwy której krewy pot i łzy zostały wymazane :P :>

21.10.2007
15:17
smile
[97]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Bone-->
Nigdzie nie napisałem "każdy" i nigdzie nie napisałem "powszechnie obowiązujące więc my też tak musimy". Podałem przyklad, że tak miało miejsce w jednej z walk, więc takie uogólnienia to trochę nadinterpretacja, nie uważasz? :) I gdzie ja coś narzucam??? Wskazałem, że sposób przez nas zaproponowany jest po prostu stosowany gdzie indziej. Aha no i nie wiem czy tak robi "tam" każdy i czy to są obowiązujące powszechnie zasady, bo to mój pierwszy bój na arenie internacjonałów i od razu miałem z czyms takim do czynienia :D Przypuszczam dlatego właśnie grają inni , żeby nie frustrować grających najpierw. Niby inaczej a do tych samych wniosków dochodzi się wszędzie ;) Czyli por. Adilegia może się kontaktować z Tobą?

ps.
wszystko też z winy tego , ze net nie odda emocji niestety i stąd niedomówienia, przeinaczenia ;)

21.10.2007
15:21
smile
[98]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> Siur, może się kontaktować jakby mnie nie było to się odezwę jak będę a jak mnie w ogóle nie będzie to... Będę o 22 na 100% :D

21.10.2007
15:45
[99]

Targo79 [ Pretorianin ]

Bone ---> Co do narzucania czegoś komukolwiek, to tylko przypomnę Ci, że to Ty z Olivierem wymyśliliście system odstrzeliwania i narzuciliście go wpierw GOLowi, a potem nam. Mogliśmy odpowiedzieć tak jak Ty, że coś jest narzucane, a my nie musimy się do tego stosować, ale nie zrobiliśmy tego.
Druga sprawa, piszesz: Bitwa jest odstrzeliwana aby uzyskać taką samą sytuację w jakiej była przerwana z wszystkim plusami i minusami, stratami, nadziejami i perspektywami. Nie jest to tak łatwe i szybkie ale nikt nie traci tego czego nie stracił ani nikt nie zyskuje czego nie zyskał. Powtórka w wykonaniu innych graczy jest do przyjęcia co nie zmienia faktu że odrobinkę podważa ideę takiej kampanii (ktoś traci jednostki innego gracza, odpowiedzialność), wymazuje wkład danego gracza i w przypadku podwójnego zwisu frustruje
Tu się mylisz, KOR stracił inicjatywę i element zaskoczenia, Olivier znając teraz zamiary KORa mógłby się inaczej ustawić. Co do grania nie swoimi jednostkami, to już nie raz w tej kampanii się zdarzyło, że były zastępstwa i nic nie mówiłeś, że wypacza to ideę kampanii, bo ktoś gubi cudze wojska. Nie rozumiem też dlaczego od razu zakładasz pesymistyczny wariant, że znowu będzie zwiecha. Widocznie taka Twoja natura, że zawsze musisz być na nie i zawsze musisz mieć swoje, koniecznie inne, zdanie.

21.10.2007
16:18
smile
[100]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Szkoda, że ta bitwa nadal nie jest rozegrana i wciąż jest pole pod jałowe dyskusje.

KOR stracił inicjatywę i element zaskoczenia, Olivier znając teraz zamiary KORa mógłby się inaczej ustawić.

Byłem już tutaj jednym z najlepszych w Polsce, jednym z najlepszych na świecie, ale jasnowidzem jeszcze nie byłem..i proszę jestem! Co do inicjatywy i zaskoczenia, vice versa to rozumiem już nie może być?
Problem polega na tym, że marynarz zszedł na ląd i zapuścił się w dzielnice portową. Niefortunnie pomyliło mu się do jakiego portu zawinął bo zamiast zostawić portfel i wziąść nóż, zostawił nóż, a wziął w portfel i kiepsko się to dla niego skończyło. To tak odnośnie grzechu zaniechania w sprawie regulaminowych ustaleń.

21.10.2007
16:32
[101]

Targo79 [ Pretorianin ]

Olivier ---> Może być, to był tylko przykład, chciałem pokazać Bonowi, że się myli twierdząc, że to rozwiązanie, które lansuje jest pozbawione wad i nic się nie traci.

21.10.2007
17:11
smile
[102]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Spoczko, spoczko, Tbone mówi o 22 , Adi teraz też nie może wiec zobaczą się wieczorkiem.

21.10.2007
19:59
[103]

T_bone [ Generalleutnant ]

Targo--->

"Ty z Olivierem wymyśliliście system odstrzeliwania i narzuciliście go wpierw GOLowi, a potem nam".

Owszem wymyśliliśmy, i tutaj przyjęliśmy. Wam nie narzuciliśmy bo jak widzisz nic teraz nie odstrzelaliśmy a zaczęliśmy szukać innego rozwiązania. Za to Kor stwierdził "wóz albo przewóz po mojemu, nie mam ochoty na dyskusje, jak nie to nie gram" przynajmniej szeroka większość tutaj tak to odebrała.

"KOR stracił inicjatywę i element zaskoczenia, Olivier znając teraz zamiary KORa mógłby się inaczej ustawić"

Jak sam piszesz stracił, czas przeszły jest bardzo ważny w tym przypadku, odstrzeliwując nie straciłby czegoś co tak naprawdę stracił w ciągu tych 3 minut. Gdyby Olivier czy Kor się inaczej rozstawił przy odstrzale to byłoby to oszustwo, a screeny są i widać jak było, mimo wielu dwuznacznych dyskusji jakie się tu toczyły mam wszystkich biorących udział w kampanii graczy za ludzi uczciwych. Co do zastępstw to jest różnica między tymi dobrowolnymi a takim gdzie jest to konieczne bo właściwi gracze chcą iść na noże (:P). Dobrze jest być pesymistą, ubezpieczać się i zostać mile zaskoczonym.

Tymczasem czekam na Adiego (:>) o 22 czy tam kiedy ma czas bo już w domu jestem.

21.10.2007
20:25
[104]

Targo79 [ Pretorianin ]

Bone ---> To Ty jeszcze chciałeś, żeby obaj się identycznie rozstawili? To może jeszcze byś nakazał KORowi atakować, a Oliviera zobowiązał do nie przeprowadzania akcji, których wówczas nie planował, a które przyszły mu do głowy międzyczasie? <LOL>
To już nawet nie jest śmieszne to co piszesz, to jest chore.

21.10.2007
20:29
[105]

T_bone [ Generalleutnant ]

Khem skoro jestem chory to może jednak nie powinienem grać.

Nie mógłbym nikomu niczego nakazać odnośnie zamierzeń, w końcu te realizuje się w oparciu o obecną w grze sytuacje.

21.10.2007
20:38
[106]

Targo79 [ Pretorianin ]

Bone ---> Nie mówię, że Ty jesteś chory, tylko, że to co gadasz jest chore, przynajmniej jak dla mnie. No, ale każdemu się czasem zdarza pleść dziwne rzeczy, więc w żaden sposób Cię to nie dyskredytuje jako gracza.

21.10.2007
20:42
[107]

T_bone [ Generalleutnant ]

Targo----> Czyli twierdzisz że oszalałem bo gadam od rzeczy ?? Jest nienormalne odtwarzanie stanu z przed zerwania gry dlatego że wymaga powielania składu, ustawień i co za tym idzie konsekwencji własnych błędów... Mimo że tak to wyglądało heh.
Próbowałeś kiedyś to zrobić ? To nie boli :P

21.10.2007
20:57
smile
[108]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Bone---> Odtwarzanie ustawienia i zamierzeń bitewnych jest lekko mówiąc... *****. Czy jeśli nagle jeden z graczy by powiedział : O! Tak twoje wojska nie biegły ,to się nie liczy! Jeszcze raz...
To myślisz, że wielu mialbyś chętnych do gry? Przepraszam ale naprawde to jest *****. Bo wychodzi na to że powinno się IDENTYCZNIE ruszać i realizować zamierzenia z pierwszych 3 minut...

*****bez komentarza jednak...

21.10.2007
20:59
[109]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> W ramach możliwości :P Nie wymagajmy nadludzkich rzeczy. Gdyby to było niemożliwe to by się znalazło inne rozwiązanie, tymczasem od razu postawiono mury i skreślono próby.

21.10.2007
21:01
smile
[110]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

A co będzie decydować o tym, że coś jest w ramach możliwości? Albo raczej kto? Znów ktoś z GOLa?

21.10.2007
21:03
[111]

Targo79 [ Pretorianin ]

Bone ---> Nie, nie próbowałem, bo nie lubię sobie bezsensownie komplikować rozrywki, jaką jest dla mnie ta gra. Po prostu powtarzaliśmy bitwę i graliśmy dalej, co trwało dodatkowe 15 minut i zarówno ja jak i osoby z którymi grałem nie uważały tego (powtórki) za brak szacunku dla drugiej osoby i jej dokonań.

Więc skoro Olivier przed powtórką będzie znał rozstawienie KORa, bo będzie to widział na screenach, to o jakiej Ty tu równości i sprawiedliwości mówisz? Przecież Olivier będzie dokładnie widział, że atak grozi mu tylko z jednej strony. W dodatku Olivierowi było by łatwiej przerzucić siły do obrony, niż KORowi zmienić kierunek ataku. Przestań więc pisać, że ten Twój sposób nic nie zmienia i nikt niczego nie traci, bo to nie prawda. Kontynuacja tej bitwy w takim samym ustawieniu jak wtedy foruje ewidentnie Oliviera, więc przestań pisać, że tak nie jest.

21.10.2007
21:14
[112]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> Ten magiczny czarny teren, dlatego trzeba rozmawiać i się dogadać.

Targo---> A nie foruje KORa ?? Przecież wszystko szło w jego ataku szło świetnie i miał zakończyć się ewidentnym sukcesem.

Popatrywanie ustawień w razie pretensji którejś ze strony, ale macie racje tu o koleżeńskiej atmosferze nie może być mowy więc nasze rozwiązanie nie może być zastosowane, powtórzmy tą bitwę zanim wszyscy się pomordują.

Od dziś mówicie mi szalony Bone.

21.10.2007
21:27
[113]

Targo79 [ Pretorianin ]

Bone ---> O czym Ty w ogóle mówisz? To wygląda tak, jak byśmy umówili się na bitwę, z tym, że Ty byś mi powiedział w którym dokładnie miejscu zaatakujesz i jakich użyjesz do tego sił. Komu to bardziej pomoże? Mnie jako obrońcy, czy Tobie jako atakującemu?

21.10.2007
21:31
smile
[114]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Targo ----> Przecież casus Kurska wykazał, że informacje gdzie i kto atakuje pomaga atakującemu, więc czemu pytasz? :P

ps.
widać cyrk z wyborami ma przełożenie i na inne sfery :D

21.10.2007
21:32
smile
[115]

matchaus [ sturmer ]

Wolf ---> Nie. Nie mam zamiaru Ci zaproponować coca-coli, ale grzecznie zaprosić na wiosenny zlot :)

Równie uprzejmie i grzecznie zapraszam każdego uczestnika tego wątku.
Choć można odnieść wrażenie, że zloty odbywają się pod egidą naszego 'klanu' [FrL] grającego w Red Orchestrę, to uważam takie podejście za grubo przesadzone.
Jesteśmy grupką znajomych, którzy chętnie poznają nowych kolegów :)
(a nuż uda się kilku namówić na grę w Red Orchestrę? :D)

Moje zaproszenie znajdzie się również już niebawem na www.close-combat.net.pl/forum
Pragnę po prostu wywiedzieć się dokładnie szczegółów, aby podać je wszystkim zainteresowanym.

Moja dewiza jest niezmienna od lat - im więcej miłych, kulturalnych ludzi, tym lepiej :)


P.S. Zabierzemy z dwa laptoki i zrobimy sobie małe lan-party w CC :))

21.10.2007
21:57
[116]

T_bone [ Generalleutnant ]

Cała bitwa ma 30 minut, odtwarza się 3 minut, co się będzie działo przez resztę bitwy nie sposób przewidzieć. To chyba oczywiste że gracze będą wiedzieć w którym miejscu miał miejsce pierwszy atak, w końcu miał on już de facto miejsce tylko został przerwany.

Ja już się produkować w temacie nie będę (o ile nie zostanę do tego sprowokowany :P), zmęczony jestem i szczerze mówiąc w ogóle mi się nie uśmiecha że mam grać 3 kolejne bitwy w tej "multi" kampanii.

21.10.2007
22:02
[117]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Bone nie możesz wymagać od każdego zrozumienia wartości i standardów, które sam reprezentujesz. Trzeba po prostu przejść ponad tym, stając się bogatszym o pewne doświadczenia, wiedze i wnioski. Naprawde, przykładowo Turcja nigdy nie będzie należała do UE.

21.10.2007
22:11
smile
[118]

T_bone [ Generalleutnant ]

Bardzo chętnie byłbym ponad to i napił się piwa z Wolfem czy Targo gadając o CC... Chociaż nie wiem czy po 3 browarach nie zacząłbym gadać o chorych i szalonych rzeczach hrum hrum :>

21.10.2007
22:15
smile
[119]

Targo79 [ Pretorianin ]

Bone ---> No jeśli masz słabą głowę, to nie można tego wykluczyć


ps. może na kolejnym zjeździe będzie okazja ;)

21.10.2007
22:18
[120]

T_bone [ Generalleutnant ]

Targo---> Głowę ?? O absolutnie nie, raczej żołądek. O ile zgony fizyczne się zdarzają to psychiczny zapewne tylko po osławionej "Matchausówce".

Coś 22:10 napisałem do Adilegi na GG, odpowiedzi na razie nie ma. Jako że wisi nade mną siostra i chce komputer lepiej żeby do 23 coś się wydarzyło.

21.10.2007
22:41
smile
[121]

T_bone [ Generalleutnant ]

Jeśli dziś tej bitwy nie uda się rozegrać (ja rozumiem wyborcza gorączka, padające GG :P) to proszę żeby gracz z ligi skontaktował się ze mną na GG i podał precyzyjny termin na jutro wyłączając godziny od 14:00 do 20:00. Ja teraz o 23 muszę zniknąć, ot życie.

22.10.2007
03:12
smile
[122]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Sie podirytowałem troszeczkę...

Czy to normalne w CC, że zawsze czołg AI odkrywa w bezpiecznej odległości drużynę z Shreck'ami i skutecznie pozbawia ją życia samemu się nie narażając?
Dotychczas w całej kampanii tylko jeden jedyny raz się zdażyło, że drużyna rozwaliła ze Schreck'a Shermana, celnie ładując mu w kuper pocisk z odległości jakichś 40-50m(!).
Zazwyczaj pomimo "Ambusha" zawsze są wykrywani zanim mogą oddać celny i skuteczny strzał... :/

W ogóle w skończonej teraz bitwie miałem cholernie irytujący przypadek, że Sherman wjechał mi na flagę, po czym drużyna ze Shreck'iem rozwaliła mu gąsienicę i nic poza tym. :/
Cała irytacja polegała na tym, że jedyny ocalały z oddziału dowódczego żołnierz, spanikował i uciekł... pod ten czołg ;P. Wobec tego inni nie mogli zaatakować czołgu, bo nie chcieli strzelać w swojego... :/
Myślałem że oszaleję ;P.
Normalnie powinni kolegę ubić, bo w końcu czołg stanowił realne zagrożenie, a żołnierz i tak był dezerterem bo nie słuchał rozkazów. ;D

EDIT: He he. Dopiero teraz zauważyłem, iz ostatecznie czołg ten... zdobyłem :D

22.10.2007
11:00
[123]

T_bone [ Generalleutnant ]

Jak zbliża się czołg i jest na 150 metrach to można już dać fire, shermana rozwali i nie koniecznie zdradzi swoją pozycje. Nie spotkałem się żeby AI jakoś nadludzko wykrywało mi schrecki, inna sprawa że 40-50 metrów to już się pzfausty ładuje :D

22.10.2007
11:08
smile
[124]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Hmmm... Komp oszukuje wg mnie, jeśli można tak powiedzieć. Namierza skąd się strzela i postanawia wybić mortarami nas, choćbyśmy siedzieli w budynkach. Pewnie widzi dymek wystrzału :D

22.10.2007
11:12
[125]

matchaus [ sturmer ]

meryphillia ---> Pamiętaj żeby podkraść się po cichu i ukryć - nawet kawałek dalej niż wskazałaby LOS (za chwilkę się podczołgasz).
Dobrze jest też walnąć jakiś dum z moździerza (tak dla pewności :)
No i najlepsza metoda - po każdym strzale dawaj 'hide' - niech spokojnie przeładują, a ty będziesz miał pewność, że AI cię nie wykryje.
(To nawet czasami ładnie widać, kiedy shreck wali pocisk, czołg odwraca się w tym kierunku, ty dajesz 'hide' i po chwili czołg znów wraca do poprzedniego położenia - już się tobą nie interesuje. Więc ty znów 'pyk' i schowanko :)
Uwaga - pobliska piechota może cię wykryć, więc uważaj na obcą piechotę w okolicach shreka!

Shreck spokojnie trafia ze 150 metrów (jak wspomniał Bone) - można już walić z tego dystansu.
Pamiętaj jednak, że lekko zamglona zielona linia LOSu wskazuje na jakąś przeszkodę po drodze - jest wtedy mała szansa na trafienie wrażego czołgu.. (pociski często zatrzymują się na okolicznych drzewach, krzakach, przeszkodach terenowych).

22.10.2007
11:20
smile
[126]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

T_bone >>> Mi jakoś niecelenie Shreck'i na te 50m strzelają, więc na 100 czy więcej nawet nie chcę marnować pocisków ;P.
Ostatnio z budynku strzelała drużyna, widać było trafienie dwoma pociskami, a efektu żadnego, nawet załoga się nie przestraszyła :P.

WOLFGRAU >>> Ja często, jak zauważę wystrzały zanim zobaczę jeszcze samego wroga, to daję jednej z drużyn ostrzał owego miejsca, bo jest szansa, że kogoś ubiją, a nawet być może kogoś wystraszą :).

Na screenie kolejne wspaniałe zwycięstwo na Gold Beach :)


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
22.10.2007
11:24
smile
[127]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

matchaus >>> Problem z tym, że wielokrotnie zdarzyło się już tak, że czołg podjeżdżał na odległość poniżej 100 metrów i od razu walił do drużyny ze Shrecki'em. Ta wcześniej nie strzelała, bo nie miała czołgu w polu widzenia ;/.

A na screenie istna bestia ;D Pogromca Firefly'a i dwóch Kromek :).

He he. O screenie zapomniałem ;P

EDIT: Mam jeszcze pytanie. W poprzedniej turze na strategicznej w ostatniej bitwie pokonałem ostatni aliancki oddział na mapie. Ku mojemu zdziwieniu kampania sie nie zakończyła, bo na plażach wylądowały nowe jednostki.
Czy oznacza to, że kampania trwa po prostu tyle dni ile jest ustawione?


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
22.10.2007
11:35
[128]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Hehe jeśli wypchnąłbyś ich przed początkiem dnia to owszem koniec a tak jeśli wchodzą jakieś jednostki to one wejdą mimo wypchnięcia innych.

22.10.2007
11:39
smile
[129]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Cholerka.
Nawet niezwróciłem uwagi ile bitew jest w ciągu dnia ;P.
Wydawało mi się, że jak skończy się seria bitew i mamy fazę przemieszczania na strategicznej, to po tej fazie następują walki, ale już w dniu kolejnym... Jest inaczej? ;P

22.10.2007
12:39
[130]

T_bone [ Generalleutnant ]

Po bitwie (w końcu :P). Ja byłem hostem ponieważ save aliancki świeży czy nie świeży dzielił mapę pół na pół.

Ogólnie bitwa była krwawa od początku do końca, próbowałem nacierać na południe a wróg próbował zbliżać się do mnie pod osłoną budynków. Straciłem StuGa i 2 schrecki, wróg działo i shermana a krokodylowi zostało dwóch ludzi. Poniosłem duże straty w piechocie bo były problem z jej kryciem. Zarówno AVRE jak i Crock przyjęły trochę pocisków od schrecków czy mojego PaKa ale nie zrobiło to na nich takiego wrażenia jak trzeba :P

Wysyłam sava.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - T_bone
22.10.2007
12:46
[131]

T_bone [ Generalleutnant ]

Szczytowy moment mojego ataku --->

Adilegia zagrał bardzo dobrze, tak gdzie mógł coś zadziałać to działał chociaż niczego niepodziewanego nie było, z mojej strony chyba też nie dlatego była taka krwawa łaźnia. Raz zaryzykował szeryfa Sherman vs StuG i przegrał, zdarza się jednak że Niemcowi się uda hehe :)

Następna bitwa to Yaca.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - T_bone
22.10.2007
13:52
smile
[132]

matchaus [ sturmer ]

Miło mi poinformować, że bitwa jest już podsumowana.



A oto przyszły wygląd mapy Lingevres ---------->

Bone --> Dwie wiadomości. Dobra i zła.
Zła - i AVRE i Crock są 'na chodzie' (przynajmniej tak wynika z symulacji).
Dobra - padł command sherman + FF (jak wyżej) + podstawowe oddziały alianckiej piechoty (bren section i rifle section).
W formacji Kora znajduje się już naprawdę mało wartościowej piechoty...


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
22.10.2007
13:59
smile
[133]

matchaus [ sturmer ]

Yaca ---> Przypominam, że jeśli nie wycofasz do FP używanego wcześniej PzIVH (103) i Tygrysa (104), to zostaną niemobilne w nadchodzącej właśnie bitwie!


I jeszcze mapka 'strefy wpływów' Mika i Yacy w Tilly Sur Seulles ---------->


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
22.10.2007
14:08
[134]

bkp_mik [ Centurion ]

Yaca, możesz dziś wieczorem? 20?

22.10.2007
15:12
[135]

Yaca Killer [ Regent ]

Mik --> jeśli dziś to wcześniej 18-19, a najlepiej dla mnie byłoby jutro wieczorem (godzina dowolna). Dziś mamy ważny sparring w RO.

22.10.2007
16:42
[136]

bkp_mik [ Centurion ]

Wolę nie odkładać na jutro, bo nie wiem, jak będę miał czas. W takim razie 18 dziś.

22.10.2007
16:46
[137]

Yaca Killer [ Regent ]

Ok. O 18 będę gotowy.

22.10.2007
18:12
[138]

gro_oby [ Senator ]

licze ze bedzie ktos wieczorem cehtny pograc;P

22.10.2007
19:09
smile
[139]

Gieniuś źła [ Centurion ]

.......

22.10.2007
19:10
smile
[140]

Yaca Killer [ Regent ]

Mik dał mi srogą lekcję. Cóż mam powiedzieć, przeciwnik był przynajmniej o klasę lepszy ... a AWRE to szatan na gąsienicach.

Wyrazy uznania Mik.

Mam sobie sam strzelić w łeb czy przyjedzie specjalny oddział SS?


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Yaca Killer
22.10.2007
19:18
[141]

bkp_mik [ Centurion ]

Niezdecydowanie cię zgubiło Yaca.

22.10.2007
19:27
[142]

Yaca Killer [ Regent ]

Mik --> to fakt, teraz jak analizuję całą sytuację to widzę, że zatrzymałem się między obroną a atakiem. Wystarczyło pojechać dalej do przodu we wstępnej fazie. Cóż teraz to już tylko gdybanie ...

Aż wstyd pisać AAR po takiej porażce.

Skład początkowy:


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Yaca Killer
22.10.2007
19:30
[143]

Yaca Killer [ Regent ]

Ustawienie początkowe. Mój plan zakładał główne uderzenie na kierunku południowym. Zdobycie północnego VL i tak nic by mi nie dało, więc skusiłem się na dwa południowe. Do uderzenia przeznaczyłem Tygrysa i dwa Mk IV z prawie dwoma plkutonami piechoty. Flankę północną miał osłaniać jeden Mk IV i jeden został w odwodzie.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Yaca Killer
22.10.2007
19:34
smile
[144]

matchaus [ sturmer ]

Ja jednak bardzo chętnie posłucham opowieści z tej walki.
Jeśli nawet Kora stać było na chwilę radości, to sądzę, że będzie nad czym rozprawiać :)

Niezdecydowanie między obroną a atakiem?? Cóż tym razem chciałeś Yacol osiągnąć? :))

P.S. Czyżbyś się solidaryzował z dotychczas rządzącą partią?
Przejście do opozycji.. do tego w takim stylu... ;DDD

22.10.2007
19:35
[145]

Yaca Killer [ Regent ]

Plan legł w gruzach już na początku. Tygrys dostał immo od AVRE stojąc na rozjeździe a MK IV oberwał od piechoty między domami. Piechota nie mogła dać wsparcia bo ulice były już szachowane przez Mika. I tu zrobiłem błąd rzutujący na całą późniejszą sytuację ... za długo zwlekałem z wjazdem do miasta. Jak powoli dojeżdżałem to Mik już na mnie czekał.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Yaca Killer
22.10.2007
19:38
smile
[146]

matchaus [ sturmer ]

77 zabitych Niemców... 5 czołgów... (piszę o danych z podsumowania)

Przy stratach Allies na poziomie 40 ludzi (+ 1 zadrapany czołdżik) to jakiś czarny koszmar!
Naprawdę głosowałeś na PiS?

Choć... to mi zaczyna wyglądać na LPR... :DDD


P.S. A'propos postu [145] - sprawdź kto Ci tak czołgi ustawił przed bitwą, znajdź go i zabij.

22.10.2007
19:38
[147]

Yaca Killer [ Regent ]

Kolejny Mk IV immo ... a Tygrys zszedł był od AVRE.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Yaca Killer
22.10.2007
19:42
[148]

Yaca Killer [ Regent ]

Kolejny MK IV immo ... wszystkie immo były po pierwszym strzale, więc pomanewrować to sobie nie mogłem :|


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Yaca Killer
22.10.2007
19:44
[149]

Yaca Killer [ Regent ]

Mik ustawił swojego FF po mistrzowsku.

Próbowałem kontynuować atak piechotą, choć traciłem już wiarę w powodzenie.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Yaca Killer
22.10.2007
19:46
[150]

Yaca Killer [ Regent ]

Załoga kolejnego MK IV opuściła czołg widząc nadjeżdżającego przeciwnika ... nawet nie strzelali.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - Yaca Killer
22.10.2007
19:51
smile
[151]

matchaus [ sturmer ]

Tylko jeszcze mały 'peesik', gdyż troszki zarobiony jestem - Yaca - sejwa oczywiście wysłałeś?

22.10.2007
19:54
[152]

Yaca Killer [ Regent ]

Ostatni Mk IV uległ tandemowi AVRE + Sherman, a później były już tylko dożynki.

Zdaję sobie sprawę, że zmarnowałem dość duży "potencjał" więc oddaję się do dyspozycji OKW.

Mat --> save poszedł zaraz po bitwie.

22.10.2007
20:06
smile
[153]

matchaus [ sturmer ]

No tak... 6-ty 'total' Allies.

Zdaje się, że i najnowsze zdobycze techniki prosto spod ręki inżynierów Kruppa na nic by się zdały w tej 'operacji' :)

Ładnie Yaca napisał w poście [137], choć pomylił się o prawie równą godzinę.
Był 'gotowy' dopiero o 19:00 :D


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
22.10.2007
20:10
[154]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Chciałbym wprowadzić tylko jedno sprostowanie.Ten zaliczony jako uszkodzony FF nie został trafiony przez niemców tylko MIK zapomniał go wycofać po uszkodzeniu w poprzedniej bitwie i służył jako stacjonarny punkt ppanc na tyłach..

22.10.2007
20:18
[155]

T_bone [ Generalleutnant ]

Szczerze mówiąc jak to czytam to mam ochotę rozważyć kapitulacje. To się w głowie nie mieści :P Nie jesteśmy w stanie walczyć z wami jak równy z równym zresztą to było wiadomo ale... Takie coś pokazuje przerażającą przepaść.

22.10.2007
20:22
smile
[156]

matchaus [ sturmer ]

Kor ---> Wcale bym się nie zdziwił, gdyby został uszkodzony z powodu zaśnięcia kierowcy i wjechania w jakąś stodółkę :)))

Ale, ale - czy nasz internetowy rambo ma zamiar nadal dowodzić 8.Brig/3.ID?
Humorek, jak widzę, wrócił :)


Bone ---> A miałeś wątpliwości? :-)

22.10.2007
20:25
[157]

T_bone [ Generalleutnant ]

Matchaus---> Oczywiście że miałem wątpliwości ale nie spodziewałem się czegoś takiego, sprzęt u Yacy zły nie jest, paliwo jest, piechota jest, tu wypadało by się chociaż utrzymać na mapie.

22.10.2007
20:33
smile
[158]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

To ja już chyba wrócę do kampanii one-one, bo toto jest lekko stresujące.

22.10.2007
20:51
smile
[159]

bkp_mik [ Centurion ]

Sun Tzu powiedziałby: Zabij jednego na postrach dziesięciu tysięcy.

22.10.2007
20:55
[160]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Matchaus- za dużo złej krwi upuściłem żeby wracać.Jestem porywczy, niestety i niereformowalny.
Zresztą zajmuje się teraz dowodzeniem(współ) w wojnie międzynarodowej.
No i będe planował jeśli będą jeszcze jakieś ruchy strategiczne tu..

22.10.2007
21:22
smile
[161]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Źle na to patrzycie. Po pierwsze Yaca nie dostał totala tylko w inny sposób dokonał przegrupowania na tyły frontu :D
Po drugie KOR ma dobry humor, bo jakieś międzynarodowe (tfu ... pamiętam o tym, że tu się tego nie lubi) towarzycho właśnie dostaje baty :P

22.10.2007
21:31
[162]

T_bone [ Generalleutnant ]

Olivier---> To znaczy że w sztabie Lehr już cię nie będzie ? :P

Sam nawet z pomocą Yacy i Lima oraz co raz mniejszym ze względu na straty wkładem Diuka tej kampanii do końca nie doprowadzę :P Nie ma większego sensu żeby rozgrywał wszystkie bitwy :D

22.10.2007
21:37
[163]

T_bone [ Generalleutnant ]

Mimo to myślę że z Wolfem jutro zagramy.

22.10.2007
21:44
[164]

gro_oby [ Senator ]

olivier jesli jestes to daj znac na gg, znalazlem ten save:)

22.10.2007
21:54
[165]

gro_oby [ Senator ]

niestety gg padlo, ale na hamachi mozesz mi wyslac wiadomosc jesli jestes;D

22.10.2007
22:39
smile
[166]

matchaus [ sturmer ]

Bitwa została już podsumowana:



Soczyste straty... godne najbardziej fanatycznego oficera SS, choć... LEHR nie należy do tej 'elytarnej' formacji :)


Następny gra Bone swą macierzystą jednostką.

Oto mapa Cristot, gdzie dojdzie do boju spotkaniowego. Czy trzeba cokolwiek dodawać? :)

P.S. Czyżby fatum poprzedniej kampanii odciskało już swe piętno na obecnej?
Byłaby to woda na mój młyn, choć wcale mi się to nie uśmiecha...


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
22.10.2007
23:03
smile
[167]

matchaus [ sturmer ]

I jeszcze krótka opowiasta z cyklu 'co się udało Yacy wyhodować u Mika' :)

1.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
22.10.2007
23:04
smile
[168]

matchaus [ sturmer ]

2.

Piękne staty... piękne :)


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
22.10.2007
23:09
smile
[169]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Przedsięwzięcie było ambitne, nadzieje bynajmniej nie płonne mimo znamienitego profesjonalnego przeciwnika, niemniej armia niemiecka zawiodła naród i nie sprostała zadaniu. Jeżeli ostatnie jednostki wciąż kontynuują walkę to chwała im za to. Pocieszeniem nie może być nawet to, że przecinik mimo swojej klasy pokazał także swoją małostkowość i moralnym zwycięzcą się nie okazał, ale to tylko moje zdanie.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - olivierpack
22.10.2007
23:59
smile
[170]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

e przecinik mimo swojej klasy pokazał także swoją małostkowość i moralnym zwycięzcą się nie okazał --- Jakby pan pułkownik w swej łaskawości mi wytłumaczył co ma na myśli....

23.10.2007
00:40
[171]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Wolf "przecinik" to nie my.Zresztą nie wiem co to jest..Może jakaś zaraza niemiecka?

23.10.2007
07:42
[172]

matchaus [ sturmer ]

Sprawa małostkowości jest dyskusyjna i raczej bym się nie szarpał z jednostronną oceną, nawet, gdy jest wyrażana w formie własnego zdania :)

Co do moralnego zwycięzcy, to nie ma takowego, no... chyba, że Diuk będzie grał do końca... tocząc swój kamień i patrząc jak sęp Wolfgrau wyżera mu resztki wątroby ;DDD

Przypominam, że po zamknięciu obecnego etapu (9-tego) zostaje nam do rozegrania, bagatela... 5 etapów! Proszę się wobec tego skupić i dać z siebie wszystko.

Na anatomię klęski przyjdzie jeszcze pora
(ja też jeszcze nie skończyłem krótkiej analizy poszczególnych etapów).

23.10.2007
08:02
[173]

diuk [ Generaďż˝ ]

matchaus --> moje R-35 rozniosą zdemoralizowane dotychczasowymi zwycięstwami jednostki alies! Cpt. Wolfgrau poprosił ponoć o przeniesienie na Iwo-Jimę w celu podleczenia skołatanych nerwów na spokojniejszym odcinku frontu...

23.10.2007
09:56
[174]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

matchaus. Ja się nie szarpie z jednostronną oceną ale wyrażam własne zdanie. Chyba wolno mi.

23.10.2007
10:19
smile
[175]

matchaus [ sturmer ]

Olivier ---> Własne zdanie. Oczywiście :))
Jak uważasz - jeśli powiem, że 'moim prywatnym zdaniem Wolf jest głupi' (Wolf - to tylko taki głupi przykład! ;)) to jak to zostanie odebrane?
Że matchaus coś sobie klepnął? Czy że ludzie z GOLa to niewychowane matołki?
Rewizjoniści, reakcjoniści, separatyści, onaniści i bóg jeden wie co jeszcze ;D

Możesz się zrzec wszystkich funkcji, ale cokolwiek tu powiesz i zrobisz pójdzie w mniejszym lub większym stopniu na konto nas wszystkich.
A że Cię to nie interesuje?
Nie musi - piszę tylko jak to będzie wyglądało :)

P.S. Naturalnie, że Ci wolno! :)

23.10.2007
10:34
smile
[176]

matchaus [ sturmer ]

A wracając do naszego CC.

Kilka dni temu, tłumacząc meryphillii zawiłości idiotycznych zachowań AI, powiedziałem coś, co z początku wydawało mi się idiotyzmem, lecz... postanowiłem to sprawdzić.
I wiecie co? Walka z AI nabrała nowego wymiaru!

Ale do rzeczy - odpalamy kampanię dowolną stroną, poruszamy formacjami, dochodzi do bitwy i... nie zmieniamy nic! :)
To znaczy - nie zmieniamy NIC ze swojego składu, nie zmieniamy NIC ze składu AI i nie zmieniamy ŻADNEJ pozycji rozstawianych oddziałów!
Kurcze blade! Wiecie, że wtedy gra z AI potrafi być niezłą zabawą?! :D

Piszę to od tak, gdyż czasami (czasami! :D) nudzę się w pracy, a że stąd z nikim nie zagram (nawet za pomocą harakiri), więc... pozostaje AI :)

Kampania Axis jest łatwiejsza - jeśli wchodzą nasze jednostki, które mają na stanie (początkowym!) dwa czołgi, to już jest git.
Ale kampania Allies to cud, miód i orzeszki :))
Szczególnie jednostki spadochronowe wymagają niezłych wygibów :)
(przypominam, że nie zmieniamy NIC z początkowego - sugerowanego przez komp rozstawienia!)

Polecam - naprawdę można się troszkę rozerwać :)

P.S. Naturalnie polecam ustawić sobie elite i AI recruit.
Już samo ogarnięcie tego początkowego burdelu zajmuje sporo czasu i nerwów :)
A Jagdpanthera kontra nasze 2 shermany to jest dopiero jazda :D
2 shermany... jak dobrze pójdzie :))

23.10.2007
10:36
[177]

bkp_mik [ Centurion ]

Mat ma rację, że trochę za wcześnie na podsumowania, a na pewno nie bardzo jest czas na podsumowania pozamerytoryczne. Po co sobie nawzajem wyciągać co kto ma do kogo i dlaczego. Wytykanie komukolwiek braków moralnych czy małostkowości jest nie w porządku, bo sądzę, że każdemu tutaj po obu stronach można by którąś z tych spraw wytykać. Tylko po co? Z całym szacunkiem Olivier, Tobie też by można zarzucić małostkowość. Piszę to, bo mi przykro, że widzę takie opinie. Kamienie rzucać może ktoś, kto sam jest bez winy, a żaden człowiek nie jest. Sądzę, że warto zamknąć tę sprawę, bo powoduje rozżalenie, a emocje w dyskusji prowadzą do kryzysu tego, co jest tu kluczowe czyli grania.

23.10.2007
11:01
smile
[178]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Souma S35 nie ma za wiele wspólnego z czołgiem Renault R35



Odnosząc się do wypowiedzi genarała Oliviera.
Na wojnie nie ma moralnych zwycięzców.
Pozdrawiam
KOR

23.10.2007
11:28
[179]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dokładnie, mamy masę ciężkich czołgów S-35 a wy robicie z nich jakieś malutkie R-35, co jak co ale o nieznajomość naszego wspaniałego sprzętu was nie podejrzewałem :P

Szczerze mówiąc zastanawiam się nad jakimiś zmianami kadrowymi, z drugiej strony gdy większość jednostek przypomina niedobitki trudno coś zmieniać.

Wolf---> Pewnie przed 14 czasu nie masz ale jak cudem się dało to wal śmiało na bitwę :P Później już będzie gorzej, ale powinienem wrócić tak o 22:30, niestety tylko wtedy realnie i konkretnie mogę zagrać.

Matchaus--> Bawi się z AI dalej a skończysz jak Yaca w następnym boju z człowiekiem, ja rozumiem że ktoś gra z AI a nie grał jeszcze z człowiekiem ale cofać się ?? A fee :P

23.10.2007
11:38
smile
[180]

matchaus [ sturmer ]

Bone ---> Wieczorem siedzę przy kompie coś zazwyczaj dłubiąc. Nie mam czasu na grę :/
A jak już mam, to wolę chwycić giwerę i pobiegać na polach RO (choć i tak nie codziennie).
Stwierdziłem to już dość dawno - na dwie gry po 22:00 (a ostatnio po 23:00) mnie zwyczajnie nie stać - inaczej byłoby gorzej niż w przypadku Yacy :)
(do tego ja cienki jest jak dupa węża - liga by mnie zjadła razem z oficerkami :))

Kor ---> Nie kojarzysz, gdyż pewnie przeoczyłeś - Diuk swojego czasu przyrównywał dzielne S35 z bateryjkami R20 :D
Stąd i R-35 :))

A co do moralnych zwycięzców i wojny, to Twoje, czy gdzieś to wyczytałeś? ;D
Ale zabrzmiało... uuuuu... nowy Borowski nam tu rośnie :))

P.S. Mam nadzieję, że moje 'czepiactwo' nie wyprowadza Cię z równowagi.
Jestem jeszcze na poziomie akceptowalnym? :)
Aha, mam pytanie - masz wpisane na GG 29 lat, to prawda?

23.10.2007
11:43
smile
[181]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Bone ---> Z miłą chęcią bym zagrał do 14 i czy każdej innej godziny. Problem mam natury raczej życiowej. Moja córcia jakoś uparcie nie chce się dostosować do mojego dotychczasowego planu dnia i wyobraź sobie kiedy ja cichcem do kompa siadam to nagle bueeeeeebueeeeebueeeeee i szlag trafił. Potem po kilku takich akcjach, zakładam oczka na zapałki, podchodzę do kompa z pewną taką niechęcią i patrzę co niektórzy starają mi się przekazać i chyba moje zmęczenie nie pozwala co chce ten ów osiągnąć :))) A serio to jak tylko będę mógł to włączę GG. Jak Nie bedzie mi szło z czasem poproszę Yosariana by zagrał... Chciałem, zrobiłem, zobaczyłem... poległem :d

Match ---> No co ty? KOR ma ledwo 18 , wygląda na 15 a zachowuje się na 10 :P

23.10.2007
11:51
smile
[182]

matchaus [ sturmer ]

Wolf ---> A niby dlaczego się pytałem? :D

23.10.2007
11:52
smile
[183]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Match ---> Pewnie dlatego , że świetnie się wpasowuje do Was tym zachowaniem i się zdziwiłeś :P

23.10.2007
11:58
smile
[184]

matchaus [ sturmer ]

Wolf ---> Pierwsza część jest OK, ale w drugiej się pomyliłeś - raczej zaintrygowałem niż zdziwiłem :)

23.10.2007
12:03
smile
[185]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Match --> Przecież wiesz , ze podpierniczam :D Wogóle trzeba Ci wiedzieć, że liga w dużej części to też stateczni panowie ...no może KOR to tylko wiekiem buehhehehee

23.10.2007
12:23
smile
[186]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> czyli zagram jak ja będę na GG i ty będziesz na GG :D OK hehe :P

23.10.2007
12:26
smile
[187]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Bone --> No przykro mi ;) Nie zrozumie ten kto tego nie dotknie...:P

23.10.2007
12:31
smile
[188]

matchaus [ sturmer ]

Wolf ---> Wiem :)
(ale dzień bez irytowania Kora, to dzień stracony ;))

23.10.2007
12:53
smile
[189]

Gieniuś źła [ Centurion ]

W końcu doceniony!

Jeden wers i już dorównałem Borowskiemu..Khe khe..

Mathaus szpiegujesz mnie?Wiek się zgadza, tylko zawsze lubiłem dodać kilkanaście do swoich 15 latek...

U Wolfa stateczność objawia się mięśniem piwnym za to..Eh normalnie wilku mam ochotę na wunderwaffe baniaczkowe, a wy tylko pieluchy i pieluchy..

TU gdzieś w środku jesteśmy z wolfim uwiecznieni

23.10.2007
13:41
smile
[190]

matchaus [ sturmer ]

Taaa...

Nad nami - noc. Goreja gwiazdy,
dławiący, trupi nieba fiolet.
Zostanie po nas złom żelazny
i głuchy, drwiący śmiech pokoleń...



P.S. O pumeksie i mydle już wszyscy pisali, więc nie wiem czy cokolwiek dodawać? ;DD

23.10.2007
14:07
smile
[191]

bkp_mik [ Centurion ]

Mat, dlaczego tak pesymistycznie, może lepiej:

Lecz zostanie po mnie ta siła fatalna,
co mnie żywemu - na nic, tylko czoło zdobi...

23.10.2007
14:10
[192]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

A ja mam pytanie czy ktoś widział Lima? Chyba nie przypadkiem zaginął bez wieści. Druga sprawa jest taka, że najsilniejszą jednostke zmiotło chyba jakieś tornado i co? Śmichy chichy. Nie no sorry, ale to zupełnie nie moje podejście i nie mogę w czymś takim aktywnie uczestniczyć.

23.10.2007
18:15
smile
[193]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Oli ---> A co Ty tak się gorączkujesz? Najpierw Ci zabrali dowództwo korpusu , a teraz dowództwo regimentu :d Chcesz żeby Ci jeszcze wiaderko i grabki podpier...lili??? :D

23.10.2007
20:03
smile
[194]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

GC w GJS zakończona, a ostatnia bitwa na Juno Beach, to była istna krwawa łaźnia dla Amerykanów :).

Z racji, że AI nie miało ochoty sprawiać mi większych kłopotów i przebijać się do centrum mapy, to oczywiste nie miałem szansy poznać innych, niż "plażowe" mapek ;P.
Postanowiłem temu zaradzić i "na pałę" ustawiłem sobie w edytorku kampanię, ale widzę, że chyba będę musiał ustawić nową w której startować będę od krawędzi mapy, bo AI ssie pałkę i to mocarnie ;D.

Jednak w CM AI jest nieco bardziej zadziorne, bo nawet po trzyletnim obyciu z grą, czasami potrafi mnie zadziwić agresywnością ;P.

W związku z edytorem mam pytanko małe, bo nie zacziłem gdzie ustawia się ilość dostępnego wsparcia spoza mapy na określony dzień.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - meryphillia
23.10.2007
21:42
[195]

gro_oby [ Senator ]

mery to pograj ze mna prze neta;D

a co do pytania sie nieda:D jest odgornie ustalone;]

23.10.2007
21:50
smile
[196]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

gro_oby >>> Aby zagrać z kimś "przez neta", to muszę najpierw poznać wszystkie mapki ;P.

A co do wsparcia, to poprostu odznacza się tylko czy jest czy go nie ma, a później losowo jest przydzielane dla losowych dni?

23.10.2007
21:56
[197]

gro_oby [ Senator ]

nie losow, w manualu do cc5 jest napisane ile konkretnie danego dnia jest wsparcia:D

Air Strike Availability
German – None
American (per day)
June 6..................................0 June 15 ..............................5
June 7..................................2 June 16 ..............................3
June 8..................................5 June 17 ..............................4
June 9..................................1 June 18 ..............................0
June 10-12 ......................0 June 19 ..............................1
June 13 ..............................2 June20-30 ........................2
June 14 ..............................4
Naval Strike Availability
German – None
American (per day)
June 6-11 ..........................2
June 12-22 ......................1
June 23-30 ......................2


Mortar Barrage Availability
German (per day)
June 6 ................................0
June 7-8............................3
June 9-11..........................4
June 12-18 ....................3
June 19-30 ....................2
American (per day)
June 6..................................0
June 7..................................3
June 8..................................4
June 9-11 ..........................5
June 12-30 ......................6


tada;]

ps. pogaoda tez jet ustalona;]

23.10.2007
22:10
smile
[198]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Heh.
Dzięki :). Byłem zbyt leniwy by czytać w ogóle .pdf'a ;P

23.10.2007
23:18
[199]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Tylko że nie zgadza sie to z wsparciem w GJS.Chyba nawet się nie zgadza z tym z regular CC5.

23.10.2007
23:23
[200]

T_bone [ Generalleutnant ]

Z Wolfem lekko nie było ale Alamo utrzymaliśmy :P

Nasze schrecki i działa mimo braków w amunicji jakoś dawały radę, większy raport jutro.

Dodam że osiągnąłem ten wynik po 3 piwach :)


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - T_bone
23.10.2007
23:27
smile
[201]

matchaus [ sturmer ]

Jestem pod wrażeniem Bone... I pomyśleć, że ci nie dawałem żadnych szans w tej nierównej walce ;)

Rozkręcasz się z bitwy na bitwę - aż strach pomyśleć co będzie za 2-3 etapy :D

P.S. Poproszę (jak zawsze) o sejwa.

23.10.2007
23:30
[202]

T_bone [ Generalleutnant ]

Mat---> Poleciał. Dodam że w moi żołnierze rzucili się z faustem na osławionego Firefly'a "Kastor" niestety wymiernych efektów nie było.

23.10.2007
23:32
smile
[203]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Zawsze się zastanawiałem, czym się kierujecie skazując kogoś na zagładę? Przecież Bone ma SS, a Ci chłopcy umierają ostatni :) Dobra walka, mialem wrażenie że Boneowi nie kończy się piechota. A i moja jakoś dawała radę :)
aha mówiłem że siły będą wyrównane: bone po 3 browcach a ja po 2 zarywanych nocach ;)
ps.

Kastor rozbił 2 kolejne działa. Za to mortar mnie zawiódł. Tak haniebnie pudłować :D

23.10.2007
23:38
[204]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> Wobec braków amunicji nawet chłopcy z SS mają problemy aby wszystko trzymało się w kupie. Moi widzą twoich, strzelają, koniec ammo i w tym momencie twoi strzelają jak do kaczek :D Umiejętnie używałeś piechoty, to podkradanie pod działo, nie było ich widać do ostatniej chwili.

23.10.2007
23:42
smile
[205]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Racja Bone, ale wiesz tu toczyła się walka Close combat, przez te cholerne krzaki nie mogłem dobrze ustawić tanków a jak już ustawiłem to dostawalem fangę. No ale od tego są shrecki ;)))

23.10.2007
23:46
[206]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> starłem się trzymać to close combat jak najdłużej ale czasami strzelali na ambushu sami z siebie :P To co mnie cieszy to że oba schrecki przeżyły. Działko 20 mm wziąłem głownie dlatego żeby postrzelać po budynkach, no ile może leżeć bezczynnie w forcepool :P

23.10.2007
23:52
smile
[207]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Z tymi shreckami śmieszna sprawa. Byłem dwukrotnie przekonany że je wybiłem i za każdym razem patrze a tu nowe. Potem dopiero mi przyszło do łba, że ja tłukłem do drużyn grenadierów po przetrzebieniu i oni chyba nieśli fausta:D Ale sam widzisz, moja piechota niestety mimo, że dzielnie stawała to nie mogła się równać z Twoją. Mg i schiessebechery po prostu wkurzały :) A dowódcę mozdzierza na front wschodni wyśle...a nie to nie ta strona :D mam dwa skriny jak pociski wpadają między Twoją piechotę i kupa...

24.10.2007
00:08
smile
[208]

matchaus [ sturmer ]

Bitwa jest już podsumowana Panowie:




I mapa Cristot ---------->


P.S. Wolf ---> To, że ja nie dawałem szans Bonowi wynikało nie z Jego umiejętności, ale z Twoich :D
Dobrze, że to się tak skończyło... uff :)


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
24.10.2007
00:12
smile
[209]

matchaus [ sturmer ]

A oto i osławiony KASTROL ;)


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
24.10.2007
00:17
smile
[210]

matchaus [ sturmer ]

Ale przeżył też 'Twierdza', lub jak kto woli 'Szaniec' :)

Bone ---> Za daleko nie odchodź, gdyż następną bitwę grasz znów Ty (w zastępstwie Krwawego).
Powodzenia!


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
24.10.2007
00:21
smile
[211]

matchaus [ sturmer ]

Mapa następnego starcia - aliancki atak na Juvigny.


Close Combat i okolice... # 124 [męstwo hartuje się w bitewnym ogniu] - matchaus
24.10.2007
00:38
smile
[212]

matchaus [ sturmer ]

Zakładam jeszcze nowy wątek (część [125] - link poniżej) i uciekam do spania :)

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6990292&N=1

Do jutra!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.