GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Radio Maryja Strikes Back!

27.08.2002
03:55
[1]

Wujek Nolster [ Centurion ]

Radio Maryja Strikes Back!

Nie wiem czy nie powtarzam jakiegos watku, ale przegladajac Valhalle znalazlem interesujacy link do tekstu na sajcie Radia Maryja.

Oto link:
https://www.radiomaryja.pl/studium.dziennikarskie/kurs/wyklad23.htm

Niestety, na witrynie z artykulem nie ma miejsca na riposte, wiec trzeba takowe miejsce zrobic.

Jak dla mnie autorka tekstu powinna znalezc sobie przytulny pokoik z czterema bialymi i miekkimi scianami. W przeciwnym wypadku zlo tego swiata, lacznie z wszelkiego rodzaju ksiazkami, filmami, programami dokumentalnymi oraz sytuacjami wyrwanymi z codziennego zycia, moze wydac sie nie dla niej nie do zniesienia, a przeciez ktos powinien pomoc biednej kobiecie zanim skonczy w wannie z ciepla woda i zyletkami..

27.08.2002
04:09
smile
[2]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

No co chcesz ? - nie każdy ma mózg w głowie :D

27.08.2002
04:31
smile
[3]

Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]

Takie to głupie że szkoda było mi czasu na czytanie :) Jak poczytałem sobie ich deicje gry FPP i RPG to mało sobie zębów o biurko nie wybiłem :) "Treść tych gier jest banalna - bohater na ogół przemierza ogromne labirynty pełne wrogich istot, które musi unicestwić, aby osiągnąć cel." Buhehehehe :) Noo pewnie, ceiawe czy widzili jaki kolwiek FPP (A Deus Ex to co to jest?! RTS?!) poza doomem i serious sam

27.08.2002
07:40
[4]

Przemodar [ Konsul ]

Panowie Wujek Nolster, Hellmaker i Hamil_Hamster => Główny wasz komentarz do artykułu to "głupota". Tak przez grzeczność zapytam: co wy robicie przed kompem około czwartej nad ranem? ;-) Humph, teraz pewnie śpicie, więc nie doczekam się szybko odpowiedzi... Wracając do artykułu: zmusiłem się, przeczytałem i ...nic. Po prostu autorka napisała prawdę. Że gry są dość agresywne, że większość (ok. 85%) z nich poświęconych jest w różnym stopniu przemocy, że w rpg głównie ratuje się świat przed wrogiem (wiem, że debilne, ale tak te gry wyglądają w jednym zdaniu vide Diablo, MM VI, VII, VIII, Heroes MM...), a w FPP idzie na rympał z giwerą w garści. Najbardziej mnie Hamil zadziwił, bo mówi, że nie czytał, ale ...to było takie głupie ;-) Telepata jakiś czy co? Autorka pisze: "Osobną kategorią tych gier są FPP (skrót od angielskiego zwrotu First Person Perspective), gdzie gracz ogląda rzeczywistość oczami bohatera, widząc na ekranie jedynie jego ręce, trzymające broń. Treść tych gier jest banalna - bohater na ogół przemierza ogromne labirynty pełne wrogich istot, które musi unicestwić, aby osiągnąć cel." Na co Hamill odparł inteligentnie: "Buhehehehe :)". Powiedz mi koteczku zatem jak w jednym zdaniu opiszesz miejsce akcji i wygląd ekranu "Quake" lub "Soldier of Fortune" lub "Half-life" lub... Jedyna zła interpretacja tego zjawiska (granie w argesywne gry) to moim zdaniem odbiór jakościowy: cytowani gracze mówią: "gra jest OK, bo można się wyżyć". Autorka mówi "gra jest agresywna i zła, bo można się wyżyć". Cytowani gracze mówią - "gra w zabijanie jest oderwana od rzeczywistości". Autorka mówi - "gra w zabijanie NIE jest oderwana od rzeczywistości". Zapytam - no i co z tego, że ona tak to widzi? Wyluzujcie sobie z tym sekciarskim zachowaniem, bo to ona jest bardziej zrównoważona w swoich wypowiedziach niż wy.

27.08.2002
07:45
[5]

spy [ Chor��y ]

W końcu to nie są prawdziwi ludzie, a każdy umie odróżnić virtualność od rzeczywistości (chyba)

27.08.2002
08:12
smile
[6]

Styks [ Konsul ]

to wolny kraj....kazdy mowi i moze mowic i myslec co mu sie zywnie podoba .... tylko zeby tych swoich pogladow nie narzucal innym ... a pozatym jezeli taki "ktos" mowi lub pisze na jakis temat to powinien siedziec w temacie i byc w tym przypadku graczem... bo gadanie o grach i ich wplywie kiedy w zyciu nie siedzialo sie przy kompie jest moim zdaniem glupota... to tak jak bym przekonywal astronaute ze wiem o niebo lepiej jak sie czuje czlowiek w stanie niewazkosci niz on (zaznaczam ze w przestrzeni nigdy nie bylem ;) ) a watpie zeby autorka tego wykladu siedziala kiedys przed kompem i giercowala... No i to chyba wszystko ... ale sie rozgadalem.... :))))))))))))

27.08.2002
09:09
[7]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Przemodar --> A jak wpasujesz do tych FPP Thief'a i jedną z jego zasad: Jeśli musiałeś kogoś zabić, to znaczy, że zrobiłeś coś źle. A przygodówki, w które "przemoc jest wpleciona". A skomplikowane symulatory, do których trzeba opanować KLKUstronicową instrukcję i w których jesteśmy atakowani z ziemi i z powietrza (Flight Simulator). No more comments. Męczą mnie ludzie, którzy bez naprawdę głębokiej znajomości tematu, próbuja się wypowiadać i uchodzić za specjalistó. Tytuł doktora psychologii niekiedy nie wystarcza.

27.08.2002
09:24
[8]

The Dragon [ Eternal ]

Niestety przeczytalem tylko jakas 1/3 tekstu i jak dotad nie znalazlem nic (poza bledami merytorycznymi dot. roznych liczb i faktow) jakis istotnych uchybien. Ale wypowiem sie, jak przeczytam calosc, na co niestety nie mam teraz czasu... choc nie sadze, aby bylo to gorzej napisane niz ostatni artykul na gol'u :))

27.08.2002
09:24
smile
[9]

Iceman_87th [ Generaďż˝ ]

Styks-->"powinien siedziec w temacie i byc w tym przypadku graczem". Czyli wg ciebie osoba piszaca o narkomani powinna byc narkomanem, a ta piszaca o przemocy w rodzinie powinna okladac przynajjmniej raz dziennie zone, meza lub dziecko? Dobre! co do artykulu to nie bede sie wypowiadac bo jest rownie stronniczy (tym razem w druga strone) jak ten, ktory niedawno zostal opublikowany na GOLu.

27.08.2002
09:27
[10]

Gambit [ le Diable Blanc ]

The Dragon --> IMHO jest napisany gorzej, bo jak czytałem ten na GOL'u to się nie śmiałem.

27.08.2002
09:28
smile
[11]

Soulcatcher [ Prefekt ]

Przemodar --> dziwisz się że ludzie tak reagują jak nie, przecież tekst został zamieszczony pod adresem radiomaryja więc musi być "z natury zły", trzeba sie śmiać dla zasady, to nic że się tekstu nie przeczytało bo było za dużo literek, to nic że większość definicji jest przepisanych ze znanych artykułów napisanych przez znanych ludzi, to nic że tak naprawdę w tekście nie ma niczego złego, po prostu prezentuje inne zdanie i inną opinię ... to nic po prostu trzeba się śmiać dla zasady bo pojawiło się słowo "radiomaryja" inni się śmieją więc trzeba się śmiać, tak przecież wypada

27.08.2002
09:35
[12]

Soulcatcher [ Prefekt ]

jeżeli śmiejszą was takie teksty to z nimi walczcie podejmując z nimi merytoryczną dyskusję, proszę napiszcie to co myślicie w formie felietonu, wiele ludzi żeczywiście myśli tak jak jest napisane w tym artykule, spróbujcie ich przekonać że się mylą, proszę bardzo dział HydePark czeka na wasze prace, jak chcecie to mżemy zrobić mały konkurs literacki z nagrodami pod tytułem np. "Jak gry komputerowe pomagaja mi w życiu" albo coć takiego

27.08.2002
09:40
[13]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Soul --> Czytając ten artykuł gdzie indziej (nawet na GOL) też bym się śmiał. Teksty przepisywane ze znanych artykułów są przepisane bez ładu i składu. Wzięto tylko to co pasowało do koncepcji wykładu. Mi nie chodzi o RM. Mi chodzi o fakt, że ludzie piszący takie rzeczy zrzucaja CAŁĄ wine za zachowania skrajne na gry/muzykę/filmy* (*niepotrzebne skreślić). Pamiętam kolesia w Rowerze Błażeja, którego pokazali tak jak tych narkomanów, albo przestępców czy innych wykolejeńców, co wstydzą się pokazać swoją twarz. I o czym mówił, ano o tym jak to grał z kolegami w RPG i jak zrujnowały mu one życie, że to sekta, satanizm i wszystko co najgorsze...Drażni mnie to...dlatego śmieję się z takich artykułów i opinii bez względu na to, gdzie i przez kogo są publikowane.

27.08.2002
09:41
[14]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Soul --> Trafniejszy tytuł "Jak gry komputerowe nie zrujnowały mi życia"

27.08.2002
09:43
[15]

Owen [ ]

Przemador ---> Nie do końca masz rację. Pani pisząca ten artukuł raczej z tematem nie zaznajmiła się dogłębnie. I tak jak to napisał już Gambit - zabrała się za artykuł bez dogłębnej wiedzy w obszarze który opisuje. Widać to już po jej krótkim opisie historii gier komputerowych. Gry rozkwitły gdy pojawiło się CD-ROM i płyta kompaktowa? A może Pani (autorka) wyjaśniłaby mi różnicę? A czasy Amigi, Commodore, Atari, Amstrad? DVD spowodowało mozliwość tworzenia interaktywnych filmów? A co to niby Phantasmagoria, Gabriel Knight? Wtedy o DVD nawet nikt nie słyszał. Przykro mi, ale osoba pisząca takie rzeczy dyskredytuje się sama. Być może ma rację pisząc że "Zarówno obraz wzmocniony kolorystyką jak i dźwięk tworzą klimat, który bardzo mocno oddziałuje na stany emocjonalne gracza." ale skonkludowanie tego zdaniem "W takiej sytuacji łatwo i szybko zaciera się granica między rzeczywistością a sztucznym światem programu komputerowego" jest lekką przesadą. Co według tej Pani znaczy "łatwo" i "szybko"? Według mnie są to slogany. Owszem, być może pod wpływem wiloooooogodzinnego nieprzerwanego grania wpda się w trans (nie wiem bo nie wpdałem :-] ) ale zatarcie granic miedzy VR a światem rzeczywistym to inna para butów i do tego jest większości graczy bardzo daleko. Nie chce mi się z tą Panią dalej polemizować. Artykuł jest tendencyjny i nie jest poparty wynikami żadnych badań. Bo zdanie "Jeśli więc dziecko grające w gry komputerowe, zawierające agresję uczy się zachowań agresywnych, nie wykluczone, że gry zawierające elementy magii, mogą być również pierwszym krokiem do zainteresowania się okultyzmem." nie może być nazwane wynikim badań. Są to wolne wnioski NICZYM nie poparte. No more comments.

27.08.2002
09:43
[16]

Owen [ ]

Przemador ---> Nie do końca masz rację. Pani pisząca ten artukuł raczej z tematem nie zaznajmiła się dogłębnie. I tak jak to napisał już Gambit - zabrała się za artykuł bez dogłębnej wiedzy w obszarze który opisuje. Widać to już po jej krótkim opisie historii gier komputerowych. Gry rozkwitły gdy pojawiło się CD-ROM i płyta kompaktowa? A może Pani (autorka) wyjaśniłaby mi różnicę? A czasy Amigi, Commodore, Atari, Amstrad? DVD spowodowało mozliwość tworzenia interaktywnych filmów? A co to niby Phantasmagoria, Gabriel Knight? Wtedy o DVD nawet nikt nie słyszał. Przykro mi, ale osoba pisząca takie rzeczy dyskredytuje się sama. Być może ma rację pisząc że "Zarówno obraz wzmocniony kolorystyką jak i dźwięk tworzą klimat, który bardzo mocno oddziałuje na stany emocjonalne gracza." ale skonkludowanie tego zdaniem "W takiej sytuacji łatwo i szybko zaciera się granica między rzeczywistością a sztucznym światem programu komputerowego" jest lekką przesadą. Co według tej Pani znaczy "łatwo" i "szybko"? Według mnie są to slogany. Owszem, być może pod wpływem wiloooooogodzinnego nieprzerwanego grania wpda się w trans (nie wiem bo nie wpdałem :-] ) ale zatarcie granic miedzy VR a światem rzeczywistym to inna para butów i do tego jest większości graczy bardzo daleko. Nie chce mi się z tą Panią dalej polemizować. Artykuł jest tendencyjny i nie jest poparty wynikami żadnych badań. Bo zdanie "Jeśli więc dziecko grające w gry komputerowe, zawierające agresję uczy się zachowań agresywnych, nie wykluczone, że gry zawierające elementy magii, mogą być również pierwszym krokiem do zainteresowania się okultyzmem." nie może być nazwane wynikim badań. Są to wolne wnioski NICZYM nie poparte. No more comments.

27.08.2002
09:44
[17]

Owen [ ]

Sorry za duplet :-/

27.08.2002
09:49
[18]

Riven [ infamousbutcher ]

Juz tyle razy wypowiadalem sie na ten temat, ze nie chce mi sie wiecej pisac na ten temat. Posluze sie za to dwoma cytatami z artykulu Szkodliowosc Gier Komputerowych z dzialu publicystyka: "Na pierwszym miejscu podaje się jednak gry, i to te określone mianem „brutalnych”. Dlaczego tak jest? Otóż, właśnie ci ludzie zwolennicy spiskowej teorii dziejów, tak naprawdę o prawdziwych graczach oraz o samych grach komputerowych nie wiedzą nic. Rzecz jasna tymże osobom wydaje się, że pozjadali wszystkie maszyny (ekhm rozumy) świata. I właśnie ta „wiedza” będąca w istocie ignorancją jest przyczyną wielu nieporozumień." Pozdrawiam, Potencjalny morderca, satanista, okultysta, znieczulony na krzywde, dewiant spoleczny - GRACZ.

27.08.2002
09:49
smile
[19]

Riven [ infamousbutcher ]

uu, ale wpadka ;) "Juz tyle razy wypowiadalem sie na ten temat, ze nie chce mi sie wiecej pisac na ten temat" Oczywiscie mialo byc "nie chce mi sie wiecej O TYM pisac" :)

27.08.2002
10:08
[20]

Przemodar [ Konsul ]

Owen => Z Twojego tekstu wysnułem kilka wniosków. Piszesz, że: 1. Autorka pobieżnie przytacza historię gier. M.in.: "Gry rozkwitły gdy pojawiło się CD-ROM i płyta kompaktowa? A może Pani (autorka) wyjaśniłaby mi różnicę?" Cytuję Autorkę: "Pojawienie się czytników CD-ROM i płyt kompaktowych zlikwidowało ograniczenia". Mowa zatem o czytnikach CD i płytach, a nie o płytach i płytach. 2. Zarzucasz pobieżne zapoznanie się z historią gier, badaniami psychologicznymi lub ich brak. Autorka przytacza 16 pozycji przypisów, jest to pewien zasób znaczący. Ty sam nie przeciwstawiasz im nic ponad swoje odczucia i jednocześnie sugerujesz, że Autorka się dyskredytuje. Artykuł był o wpływie gier na psychikę gracza. Trudno wymagać, by mówił o szczegółach historii gier. Trudno mi sobie wyobrazić porównanie dzisiejszych rzeźni 3D i w systemie surround z pikselozą Commodora w kontekście "wczuwania się". Owo zbliżanie się gier do rzeczywistości następuje i jest celem producentów rozrywki, na wyraźne zyczenia użytkowników gier zresztą. W tym autorka ma rację. 3. Piszesz, że Autorka mówi o "łatwym" i "szybkim" wpadania w trans grania, a "zatarcie granic miedzy VR a światem rzeczywistym to inna para butów". Fakt, nie da się tego zmierzyć, jak szybko i ile osób tak zareaguje. Ja osobiście jestem już starym zgredem, ale do dziś pamiętam takie momenty: po wielu godzinach pracy w edytorach graficznych robię herbatę i rozlewam wrzątek. Od razu w myślach pojawia się słowo "undo"... O gierczeniu nocami, powidoku pod powiekami, pierwszych skojarzeniach z Carmageddonem przy jeździe samochodem itp. nie wspomnę. Zwróć uwagę - Autorka NIE pisze, że gracze to pierwszy stopień do stania się mordercami i nie nawołuje do likwidacji gier. Ona wskazuje na niebezpieczeństwo _odstresowywania_ gier w życiu (choć gracze mówią, że to życie odstresowują w grach). 4. Sugerujesz, że Autorka podpiera się badaniami przy tezie o zainteresowaniu się okultyzmem po grach komputerowych. Przeczytałem to, nigdzie tak nie mówi, stwierdza tylko MOŻLIWOŚĆ poszerzenia kręgu zainteresowania gracza o okultyzm po zetknięciu się z taką tematyką w grach. Co w tym niewłaściwego? Ja sam grając wciąż (mimo przekroczonej trzydziestki) w gry fabularne podpieram się odpowiednią literaturą tematyczną. Tylko że ja jestem dorosły i umiem traktować rozrywkę jak rozrywkę. Dzieci niekoniecznie potrafią to zrobić. Na to badań nie trzeba. W sumie - o co my bój toczymy? Trzech pierwszych forumowiczów obśmiało artykuł bez jego czytania, tak dla zasady. Ja broniłem tez tekstu, lecz zwróciłem uwagę na to, że jest dość stonowany i bez sekciarstwa. Ty po części przyznałeś mi rację (jak i kilku innych forumowiczów). Słowo na koniec - naszą dysputę nie nazwałbym tekstami tendencyjnymi, tylko ...innymi punktami widzenia na tę samą rzecz. Pasuje? ;-)

27.08.2002
10:13
[21]

Styks [ Konsul ]

Iceman_87th ---> moze sie zle wyrazilem chodzilo mnie o to ze pewnie nigdy nie grala wiec jak moze sie wypowiadac na temat gier i sprowadzac je do jednego "bezmyslnej rzezni" sa gry w ktorych nie ma krwi i zabijania i jest tych gier w piz... i jeszcze troche chocby symulatory microsoftu....

27.08.2002
10:24
[22]

The Dragon [ Eternal ]

no coz.. artykul jest mierny... ale jak na radjo maryja wyjatkowo obiektywny (znaczy sie zdarzaly sie znacznie mniej obiektywne)... Niestety coraz czesciej autorzy dochodza do wniosku, ze wystarczy napisac 10 stron, a teskt automatycznie "sam sie obroni", a to niestety nie jest prawda. Jesli stwierdza sie, ze problem ten jest tak powazny, to czemu analizuje sie go tak powierchownie i niechlujnie? Oczywiscie - gdyby badania byly prowadzone rzetelnie nie osiagneloby sie takiego skutku, ale odnosi sie wrazenie, ze nie tylko poczatkowa teza artykulu, ale rowniez koncowe wnioski byly znane autorce juz przed zebraniem materialow. W kazdym razie jest to doskonala odpowiedz na artykul o szkodliwosci gier komputerowych jaki ukazal sie na golu jakis czas temu.

27.08.2002
10:24
[23]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Wrzucę tu tylko jeden cytat, świadczący o zaangażowaniu i znajomości tematu Pani, która to pisała: "Co zawierają czasopisma dotyczące gier komputerowych? Zawartość tego typu czasopism omówimy na przykładzie magazynu Secret Sevis. (...tu następuje krótkie wyszczególnienie...) Jest to zawartość jednego z numerów czasopisma CD- Action (wrzesień 2001), ale mniej więcej taką treść, na oczywiście wyższym lub niższym poziomie można znaleźć w innych pismach dotyczących gier komputerowych." Pisownia oryginalna. No more comments...

27.08.2002
10:30
smile
[24]

Misio-Jedi [ Legend ]

Moim zdanie merytoryczna polemika z autorką tego tekstu nie ma sensu, bo to wcale nie jest artykuł o grach komputerowych, - to zwykła prawicowa gadanina o „zagrożeniu tradycyjnych wartości”. Niestety prawicowcy już tacy są, wszędzie widzą „wrogie siły” podobnie jak komuniści (to dotyczy wszystkich ludzi o jakichś tam skrajnych poglądach). Po prostu tej pani marzy się „stary dobry porządek” – świat w którym rządzi król, a jeszcze lepiej cesarz koronowany przez papieża, świat w którym ojciec-głowa rodziny daje dzieciakom rano w mordę na dzień dobry żeby wiedziały gdzie ich miejsce, a potem jeszcze żonie, która oczywiście wypełnia „tradycyjną rolę żony i matki”. Tacy ludzie widzą zagrożenie nawet w kuchenkach mikrofalowych. - Proszę bardzo: już wypatrzyła w grach mechanizm podważania autorytetu rodziców – mnie by to do głowy nie przyszło. „Wróg jest wszędzie, trzeba go tylko umieć znaleźć” – tego uczyli w szkołach marksistowsko – leninowskich, jak widać to bardzo uniwersalna maksyma jednocząca pewien rodzaj ludzi niezależnie od światopoglądu.

27.08.2002
10:33
[25]

Owen [ ]

Przemador ---> Deal :-) Aczkolwiek.... Zastosowałeś słowoczepialstwo ;-) więc nie pozostanę dłużny :-): 1. Do pierwszego nie ustosunkuję się bo masz w dużej mierze rację :-) 2. Zgadzam się się co do zamierzeń autorów gier - chcą je upodobnić do rzeczywistości. Natomiast co do wczuwania się w klimat. Pzmiętam czasy włąsnie pikselozy z commodore i Atari kiedy grałe z wypiekami na twarzy i zapominałem oświecie (River Raid, Raid over Moscow, Boulder Dash, Jet Set Willy, Montezumas Revenge ...). Teraz właśnie o klimat w grach jest znacznie trudniej niż drzewiej bywało. A to po części właśnie przez graficzne wodotryski które mają zastępować fabułę. Co do cytowania pozycji - he... wiesz dobrze, że samo cytowanie w części opisującej fakty nie oznacza, że wnioski wysnute są poprawne. Wszystko zależy od kontekstu umieszczonego cytatu i sposobu jego interpretowania. W zasadzie w części wnioskowej Pani przedstawiła wyłącznie sowje subiektywne odczucia - podobnie jak ja :-) Właśnie ponieważ artykuł był o wpływie gier na psychikę, aby być wiarygodnym powinna podać wyniki badań a nie pisać np., że każdy może zauważyć wzrost agresii u dziwcząt. 3. Nie piszę i nie twierdzę aby autorka nawoływała do banicji ;-) graczy komputerowych albo konieczności cenzurowania gier. 4. "Sugerujesz, że Autorka podpiera się badaniami przy tezie o zainteresowaniu się okultyzmem po grach komputerowych." - broń Boże tego nie sugeruję - właśnie napisałem, że zdania które cytowałem nie można uzanć za wyniki badań naukowych. Natomiast wydaje mi się, że możliwość wzbudzenia zainteresowań okultystycznych po grze uzdolnionymi magicznie postaciami sugeruje Autorka. Peace :-)

27.08.2002
10:33
[26]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Jeszcze jeden...sorry ale ten mnie zabił. To dla wszystkich, którzy kiedykolwiek pisali coś dla GOL, lub chcą napisać :))) "Gracze-recenzenci, traktując śmierć, jako emocjonującą rozrywkę, przyjmują następujące postawy: półżartobliwie akcentują własną nienormalność; "

27.08.2002
10:42
[27]

Przemodar [ Konsul ]

Owen => Zgoda, Sztama. Grabka. Zatem wypalmy marychną fajkę pokoju i zagrajmy w Carmaggedona, by ukoić skołatane nerwy ;-) Gambit => super tekst! To chyba prawidłowa obserwacja. Wiem to po sobie. Nie kryję się z tym, że sympatyzuję z pogladami konserwatywnymi, bliskie mi są poglądy polskiego UPR, Korwina-Mikkego, Michalkiewicza, F. Konecznego, Bastiata, Tyrmanda, czy Smitha. Swego czasu towarzysz Michnik nazwał takich ludzi oszołomami, którzy płoną zoologiczną nienawiścią do socjalizmu i komunistów. A więc teraz, w żartach, często się przedstawiam jako oszołom, co to płonie zoologiczną... ;-)

27.08.2002
10:46
[28]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Trochę odbiegnę od głownego nurtu ale co mi tam :) Czy zastanawialiście się nad przyczyną dlaczego osoby mocniej związane z wiarą katolicką atakują tak bardzo gry, książki i tym podobne rzeczy które w jakiś sposób związane są z magią ? Harrego Pottera (i tak go nie lubię :)) ) okrzyknięto książką satanistyczną (wiele "poważnych" publikacji o tym czytałem), gry RPG gdzie występuje magia są także atakowane, dlaczego ? W tamtym artykule pani doktor przyznaje że księgarniach można nabyć ksiązki podające jak uprawiac magię, to tak jak by przyznała że w tą magię wierzy... Gram od paru lat cRPG-i gdzie zwykle wcielam się w magów, przeczytałem mnóstwo ksiązek fantasy i śmieję się z magii i okultyzmu. Ostatnio słyszałem o pewnej (głęboko wierzącej) pani która pracuje w przedszkolu jako wychowawczyni i ma niezłego hopla, dzieci uczyły się piosenki na jakąś tam okazję, jedna linijka brzmiała tak: "i wyczaruje mojej mamie bukiet kwiatów". He he kobita dostała białej gorączki jak usłyszała to "wyczaruje" nazwałą piosenkę satanistyczną i oczywiście dzieciaki nic nie zaśpiewały...

27.08.2002
10:47
[29]

Owen [ ]

Przemador -> :-)

27.08.2002
10:54
[30]

Soulcatcher [ Prefekt ]

Eliash --> co ma d... do wiatraka ? miało nie być na temat religii czy nie ? ano miało nie być.

27.08.2002
10:59
[31]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Soulcatcher --> Nie mówie o religii jako takiej, ale o ludziach którzy zwykle deklarują się jako głęboko wierzący. W artykule umieszczonym na stronie Radia Maryja autorka pisze że gry osadzone w świecie magii mogą w pewien sposób zachęcać do interesowania się okultyzmem, zaobserwowałem wśród wielu osób wierzących niechęć do magii wręcz graniczącą z paranoją i o tym jest mój poprzedni post ..

27.08.2002
11:05
[32]

diuk [ Konsul ]

Drodzy forumowicze, skoro udzielacie się na tym formu, to macie co najmniej naście lat. Charakter macie już z grubsza ukształtowany. I wiem, że na Was żadna brutalna gra nie będzie miała zgubnego wpływu (no, może błędnik zacznie trochę szwankować :-)). Ale na dziecko kilkuletnie - będzie! Pamiętam, jak moja kilkuletnia wówczas córka dostała spazmów na RYSUNKOWYM filmie o dinozaurach, bo zginęła mamusia głównego bohatera. Wynika to z tego, że dzieci do pewnego wieku nie odróżniają świata baśni, kreskówek, filmów i gier od rzeczywistości. I na takie dzieci brutalność gier wpływ ma na pewno. Co nie oznacza, że takich gier robić nie należy. Należy jednak pilnować, w co gra Twoje dziecko. I jakie filmy ogląda. Bo charakter i wzorce postaw kształtują się pierwszych latach życia.

27.08.2002
11:17
[33]

Attyla [ Legend ]

Zgadzam sie z Przemodarem. Ja rowniez przeczytalem ten text. Zwazywszy na "wstepniak":-)))) W. Nolstera spodziewalem sie nie wiadomo czego. Tymczasem spotkalem sie z tekstem co prawda zgodnym ideowo z nurtem politycznej poprawnosci, ale tez nie text, o ktory moglbym powiedziec, ze autorka zostala zaslepiona teza przyjeta przed rozpoczeciem pracy. To co tam zostalo stwierdzone moze byc prawda. Zauwazylem jednak pewne niedociagniecia, ktore jak sadze, wynikaja z kiepskiego przygotowania pani doktor. Po pierwsze opisujac najpierw rozne gatunki gier (do czego raczej nie mam zastrzezen) pozniej ograniczyla sie przy ocenie ich wplywu na gracza do jednego - zrecznosciowych (a zwlaszcza FPP, bo np. Harrego Pottera, ktory niewatpliwie jest zrecznosciowka nie zaliczylbym do nurtu gier agresywnych). Po wtore pani doktor oparla sie na poczatkowych wynikach prac badawczych. Tymczasem problem lezy w tym, ze prace te nie byly szerokie (z punktu widzenia stytystycznego a ograniczaly sie do obserwowania osob bioracych udzial w grze przez siec - co jak wiadomo ma niebagatelny wplyw na zachowanie gracza). Poza tym prace te wykonane zostaly pod kierunkiem osob, ktore z grami mialy bardzo neiwiele wspolnego (jezeli wogole). Po trzecie "badania" pracy i ustalenie wzrostu ilosci gier agresywnych ustalono na podstawie dwoch numerow jednego tytulu (a to juz jest smieszne) - przy czym wcale to nei oznacza, ze sa z gruntu falszywe. Jest to raczej material publicystyczny niz naukowy. Po czwarte wplyw na psychike gracza zostal "ustalony" na podstawie zachowan osobniczych. Tymczasem jest to slepa uliczka. Takie badanie aby mialo jakikolwiek sens musialoby byc przeprowadzone na grupie reprezentatywnej powiedzmy 1000 osob. Badania powinny byc prowadzone porownawczo - tzn ta grupa ludzi w pierszym etapie badan nie powinna miec zadnego kontaktu z grami a w drugim wystepowac po intensywnym "treningu". Wyniki powinny byc podzielone na gre w sieci i gre samodzielna a nastepnie porownane z zachowaniami tych samych osob przed cyklem badawczym. Dopiero wtedy mozna by bylo mowic o w miare sensownych wynikach. Tymczasem obecne "wyniki" sa raczej wynikiem poboznych zyczen niz badan. Takich bledow jest tam wiecej. Ale nie mam ani czasu ani ochoty, by to opisywac. W kazdym razie Material ten moglby stanowic doskonaly przyklad wplywu plotek i poglosek na "badania naukowe". Tekst nei zostal poprzedzony opisem metodologii badan, nie zostaly podane dokladne zrodna, z ktorych pobierano informacje. mam tez pewne wytpliwosci co do doboru gier stanowiacych przyklady. Wydaje mi sie, ze byly dobierane tak, aby mogly stanowic ilustracje tez tekstu, przy czym duza czesc z nich jest na tyle nieznana, ze trudno nawet zdecydowac czego dotyczyly. Moze to i atrakcyjne medialnie ale niewiele ma wspolnego z bezstronnoscia naukowca dazacego do uzyskania informacji prawdziwych. Konczac - tekst jest powierzchowny i oparty na plotka a nie badaniach. Nie sadze, zeby rzetelne badania mogly dac wyniki diametralnie rozne od podanych ale jest to tylko moje zdanie. rowniez nie poparte badaniami, a poza tym zdanei czlowieka, ktory jest raczej negatywnie nastawiony do gierek typu FPP.

27.08.2002
11:23
[34]

Soulcatcher [ Prefekt ]

Eliash --> mylisz "osoby wierzące" i "głupie", obrażając przy tym te pierwsze

27.08.2002
11:32
[35]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Soulcatcher --> Nie to chciałem powiedzieć ale przeczytałem swojego posta i rzeczywiście tak to brzmi. Nie chodzi mi oczywiście o wszystkich wierzących ale o tych którzy się afiszujac sie swoja wiarą chcieliby na nowo rozpalić stosy. Prostując, nie chodzi mi o wierzących a o zdewociałych wierzących.

27.08.2002
12:11
[36]

Misio-Jedi [ Legend ]

Co innego wierzący, a co innego fanatyk.

27.08.2002
12:35
[37]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

1. Czym inny, wierzący, a czym innym fanatyk. Miałem kontakt z ludźmi z LPR i to są fanatycy, widzący w każdym wroga lub renegata. Dla nich nawet Papież - było nie było najwyższy ziemski zwierzchnik Kościoła- jest podejrzany jako kryptoliberał albo nie wiadomo, kto... A jeśli chodzi o sam artykuł: napisany wygodnie,pod zgóry określoną tezę. Nawiasem mówiąc,prawdopodobnie o wiele bardziej szkodliwa jest agresja obecna w telewizji, gdyż bierne oglądanie nie daje możliwości rozładowania się. Poza tym, od czasu pojawienia się gier, nie doszło do eksplozji przypadków, aby komuś gra pomyliła się z rzeczywistością, więc nie ma co demonizować.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.