GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...]

08.10.2007
23:46
smile
[1]

matchaus [ sturmer ]

Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...]

Witamy na stronie fanów i maniaków serii gier taktycznych czasu rzeczywistego spod znaku CLOSE COMBAT.
Poznasz tutaj grupę ludzi o umysłach zmąconych wojną, weteranów z najróżniejszych frontów największej z wojen. W niezliczonych opowiadaniach i raportach z pierwszej linii, tak rzeczywistych, iż poczujesz zapach spalonego prochu, odnajdziesz w sobie duszę żołnierza i kto wie... może ruszysz z kompanią wiernych przyjaciół na wspólny bój?
Może myślisz sobie teraz - "co wy wiecie o Bastogne, Normandii, Stalingradzie?".
A ja ci powiem, że my tam kiedyś byliśmy...
(coś w tym jest, zdecydowanie... ;)

Strony, które należy koniecznie posiadać w folderze z ulubionymi adresami:



(polska liga Close Combat)

AKTUALNA OPERACJA H2H - "Französin Schülerin"
(w ramach Close Combat 5, mod "GJS 4.4")

HAMACHI:
pokój: bkpon
hasło: 12


9 czerwca o świcie, trzy niemieckie dywizje pancerne: ledwo przybyła i niepełna Dywizja Panzerlehr, 12. Dywizja Pancerna SS Hitlerjugend, oraz walcząca od 6 czerwca 21. Dywizja Pancerna podejmują skoordynowaną kontrofensywę w kierunku Bayeux, oraz po obu stronach Caen.
Nie wiedzą jednak, że równocześnie na pozycje do ataku wychodzą silne pancerne siły brytyjskie z zadaniem ataku oskrzydlającego wokół Ville Bocage i w kierunku Caen (7. Dywizja Pancerna - Szczury Pustyni), oraz kierunku Cagny na południu (51. Dywizja Piechoty przy współdziałaniu 6. Dywizji Powietrznodesantowej).
Między nimi do ataku wyrusza 3. Kanadyjska Dywizja Piechoty z silnym wsparciem pancernym, wspierana przez 3. Brytyjską Dywizję Piechoty.
Rozpocznie się pierwszy krwawy akord Bitwy pod Caen...


Ustawienia kampanii to German (Elite) vs Allies (Recruit).
Oto cele Aliantów zapewniające totalne zwycięstwo ich wojskom:
1. Zdobycie Ville Bocage.
2. Zdobycie Caen.
A tutaj cele Niemców dające im totalne zwycięstwo:
1. Zdobycie Bayeux.
2. Zdobycie Benouville.
3. Utrzymanie Caen.

Lista startowa:

Axis:

- II.Bat/130PzReg/PzDivLehr - Yaca - yaca21#poczta.onet.pl - GG: 1401577
- 901.PzGrenReg/PzDivLehr - Lim - akizuki#poczta.fm - GG: 1388841
- 25.PzGrenReg/12.PzDivSS - T_bone - t_bone#interia.pl - GG: 3529505
- II.Bat/12PzReg/12.PzDivSS (p.o.d.) - T_bone - t_bone#interia.pl - GG: 3529505
- 192.PzGrenReg/21.PzDiv - Olivier - psll#wp.pl - GG: 6088149
- 125.PzGrenReg/21.PzDiv - Tygrys - tygrys205#o2.pl - GG: 9446635
- II.Bat/22/21.PzDiv - Diuk - diuk#home.pl - GG: 8232914
- 902.PzGrenReg/PzDivLehr (p.o.d.) - Olivier - psll#wp.pl - GG: 6088149

Allies:

- 22.Brig/7Arm. - Targo - targo#poczta.onet.pl - GG: 7071683
- 7.Brig/3.ID.CAN - Mik - platoon_mik#yahoo.com - GG: 849595
- 8.Brig/3.ID.CAN - Yossarian - yosarian#wp.pl - GG: 7479721
- 185.Brig/3.ID - KOSMO - kosmo6661#wp.pl - GG: 7549192 , MILHAUS -
- 9.Brig/3.ID - Kor - etakor#poczta.onet.pl GG: 4057946
- 6.Brig/6.D.Air - Adilegia - adilegia#o2.pl - GG:5521899
- 153.Brig/51.ID - Wolfgrau - szarywilk2#tlen.pl - GG:2002970
- 8.Brig/3.ID - Redguard - atotek#wp.pl, GG: 3168946


Uzgodnione (lub do szczegółowego uzgodnienia) zasady kampanii:

1. Axis Elite / Allies Recruit. Brak inicjatywy. Bez morale. 30 minut. Wszystkie VP z 2 minutowym ostrzeżeniem. Bez uzupełnień.
2. Obowiązują zasady rozstawiania jedynie na obszarze połączonym z własnymi VP.
3. Obowiązuje ograniczenie 5 czołgów (w tym pojazdy na gąsienicach i z działem) w bitwie. Pozostałe pojazdy bez ograniczeń.
4. Stroną hostująca są Alianci. Host zawsze pierwszy wciska Ready sygnalizując to wcześniej.
5. Zerwane połączęnia, błędy, zawieszenia gry, błąd 0:00, etc. są rozwiązywane wyłącznie rękami obu grających. Bitwa może być powtórzona jeżeli obaj grający wyrażą zgodę, przy jednym sprzeciwie efektem przerwanej bitwy winien być sejw nawiązujący najbliżej do sytuacji przed przerwaniem bitwy (wyrżnięte oddziały, pokryty odpowiedni teren, zajęte odpowiednie VP).
6. Ruchy na mapie strategicznej wykonują grający pierwszą bitwę nowej turze, w myśl zaleceń dowództwa.
7. Bitwa winna być rozegrana do końca drugiego dnia po skończonej bitwie poprzedzającej. Postulowane godziny gry 18-23, chyba że obaj grający ustalą inną godzinę. Jeżeli którykolwiek gracz nie jest w stanie rozegrać bitwy, zgłasza to na forum i szukany/przydzielany jest zastępca. Postuluję się (nie specjalnie mi się to podoba ale coś w tym jest), że o ile przeciwnik nie zjawi się najpóźniej drugiego dnia, lub nie zostanie wyznaczony zastępca, gotowy do bitwy rozgrywa dnia trzeciego bitwę z komputerem i posyła sejwa dalej - może też, ale nie musi wyjątkowo zgodzić się na grę z maruderem strony przeciwnej.
Wyjątkowe opóźnienia mogą mieć miejsce w dni świąteczne (ale nie zwykłe niedziele).


Jak instalować Close Combat V i moda GJS 4.4

1. CCV instalujemy w DOMYŚLNYM KATALOGU. (będzie można łatwo instalować moda/mody o czym dalej)
2. Ściągamy patcha CCV 5.01 i instalujemy w DOMYŚLNYM KATALOGU. (patcha ściągniemy stąd, trzeba się zarejestrować ale bezgranicznie warto!)

3. Ściągamy program do instalacji moda/modów pod CCV – CfgV13 i rozpakowujemy do katalogu z grą. (teraz mamy w nim dwie nowe rzeczy: katalog Plugins gdzie będziemy rozpakowywać tzw. pluginy modów, oraz aplikację CfgV13 z której będziemy instalować mody/pluginy z katalogu Plugins)

4. Ściągamy plugina GJS 4.4 oraz map-packa do tego modu.

5. Plugina wypakowujemy do wspomnianego katalogu Plugins, mapy wypakowujemy nadpisując do katalogu Maps. (Uwaga: należy bezwarunkowo pamiętać, że każdy mod ma zestaw map przeznaczonych tylko pod siebie, ale niektóre zgoła inne mapy mają te same nazwy - KONIECZNIE ze zmianą moda należy wypakowywać i nadpisywać mapy przeznaczone pod tego moda! Np. pod Utah oryginalne mapy z CCV, pod GJS 4.4 mapy do GJS 4.4)
6. Odpalamy uprzednio rozpakowany program CfgV13.exe (katalog główny gry) i instalujemy moda. (Klikamy PPM na modzie GJS znajdującym się na dole listy dostępnych modów (w programie CfgV13.exe) i wybieramy "install")
7. Tworzymy pusty katalog pod nazwą Videos w katalogu głównym gry. Po odpaleniu gry w Options ustawiamy enable videos oraz enable sounds.
8. Higiena bezpiecznego i stabilnego użytkowania Close Combat V wymaga:
a) ustawiamy tryb zgodności dla pliku CC5.exe jako zgodny z Win98/WinMe (Właściwości -> Zgodność)
b) zaleca się wyłączanie przyspieszenia DirectX (punkt nie dotyczy nowych kart graficznych!). Bardzo prosty program ku temu:

c) w trybie kampanii/operacji stan gry bezwarunkowo zapisujemy na ekranie DEBRIEF i nie później (ten z tabelą strat). Jeżeli grana jest od razu następna bitwa pod rząd z ekranu Debrief wybieramy 'command' - cofając się tym samym do 'network screen' i dopiero ‘next’.

Uwaga!: Należy wykonywać screeny w czasie każdej walki. Służy ku temu program poniżej:


Krótkie info dla zupełnie nowych graczy, jak połączyć się on-line:
1. Ściągamy hamachi:

2. Tworzymy sieć w hamachi i drugi gracz się przyłącza.
3. Wchodzimy do gry, klikamy multi/internet TCP/Host a game, drugi gracz także internet TCP i search for games, znajduje grę i wchodzi ;p
4. Ewentualnie można używać komunikacji głosowej:

Mam własny serwer, IP i hasło zna większość z nas.
5. Skype też wchodzi w grę ale jego użycie to indywidualna kwestia.

Link do poprzedniej części:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6924628&N=1


Oraz link do wątku, który przypomina, że miłośników militariów, wojskowości i historii nie brakuje na forum:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6942023&N=1 - zapraszamy serdecznie!


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
09.10.2007
00:59
smile
[2]

Lim [ Legend ]

Matchaus ---> chwalebny wyjątek potwierdzający regułę ;)
W tym fotograficznym rozdaniu na damę[192] rzucam króla z (jeszcze) większym karabinem…


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
09.10.2007
01:06
[3]

Lim [ Legend ]

i na wszelki wypadek, gdybyś miał wyciągnąć asa z rękawa - przebijam wszystko jokerem z mieczem świetlnym o błękitnej klindze. Nie ma chyba potężniejszej karty w talii :)

Oczywiście to rozmowa przypominająca przekomarzania na temat wyższości świąt Bożego Narodzenia, nad świętami Wielkiej Nocy. Najtęższe głowy szukają odpowiedzi, która zadowoli wszystkich. My również jej chyba nie znajdziemy ;)


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
09.10.2007
01:35
smile
[4]

Lim [ Legend ]

Poważnie(j)
Co tu napisać konstruktywnego na prośbę Oliviera?
Mapa i przeciwnik potwierdziły ,,złą'' sławę. Nikt już chyba nie napisze już tonem żartobliwym o miernych postępach słabych w porównaniu grenadierów, którzy osiągają remis i nie pozwalają się rozgromić na tej mapie atakując(!) potężnego wroga - w obliczu tego, że najsilniejsza jednostka w boju spotkaniowym traci linie zaopatrzeniowe.
Pisałem przed bitwą o torcie – niestety, ugryziony kawałek okazał się zbyt duży i smużką ściekając z kącika ust, pozostawił szpetną plamę na galowym mundurze(heh)

Ruszyła na mnie piechota wsparta AVREm. Dantejskie sceny :|
Pamiętacie mój opis bitwy? Mam teraz niewielkie deja vo :)
Tylko że wtedy piechotę pozbawioną wsparcia czołgów szturmował tandem AVER+Krokodyl, którego na szczęście udało mi się zniszczyć. Sam Avre to też piekielna maszyna, gdy jest użyty pomiędzy zabudowaniami. Start Mika był dość ,,daleko'', trochę dziwne że zdołał się przemieścić tak szybko pomiędzy zabudowania. Cóż, to pewnie mieszanina szczęścia i odwagi ;)
DO AVRE strzelałem wielokroć w 3 bitwach z Mikiem, raz nawet go uszkodziłem, raniąc przy tym załogę. W rundzie w której wycofywałem się z mapy zostawiłem sekcję panzershrecka, licząc właśnie na wyeliminowanie potwora, niestety jego odporność i szczęście jest niewiarygodne

Czy można było coś zrobić inaczej? Raczej nieee, plan był dobry. Zabrakło odrobiny szczęścia ;)
Można było oczywiście bronić twardo punktu wyjścia armatami PaK i silna piechotą i wysłać pancerny zagon do północnego sektora mapy, nastawiając się na niewielką zdobycz terytorialną. Tylko co zmienią nasze pobitewne gdybania? Pozytyw jest taki: Yaca zagrał bardzo dobrze, eliminując poważne siły wroga, nasz sprzęt zdał (wreszcie!) egzamin, zabrakło odrobiny szczęścia przy kluczowym VL.

Mat ---> patrząc choćby na przykład dwukrotnie uszkodzonego wcześniej AVRE, można zakładać że uszkodzony Tygrys też by przetrwał, nie tylko z powodu odciętej drogi zaopatrzenia. Jednak nie ma co liczyć na litościwe rozstrzygnięcia przez program w tej grze. Faktycznie, to chyba ,,pozytywny'' skutek utraty wlotowego VL.
Przy okazji – edytuj link do Kantyny oficerskiej, założyłem nową część.

09.10.2007
07:52
smile
[5]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Lim ---> Poprzednie bitwy i wiele stoczonych innych wskazuje, że Tygrys to takie cholerstwo , że jeśli mu tylko zadrapiesz futro to potrafi zniknąć z FP. Tak samo zresztą się dzieje z Crocodille. Lepiej jest jak widać z AVRE.

09.10.2007
09:00
[6]

Yaca Killer [ Regent ]

Dobrze, dobrze ... wczoraj Bone już mi wystarczająco uzmysłowił jak dałem tyłka z tym VL. Dałem się podejść myśląc, że Mik już nie posiada więcej wojsk w tamtym rejonie, a MkIV nie mógł się wtoczyć na flagę bo nie miał już kółek.

Mam tylko nadzieję, że otwarta droga na Bayeux, zdoła przekuć tę porażkę na minimalny sukces. Jakby nie patrzeć, do kanału coraz bliżej ;)

09.10.2007
09:14
smile
[7]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Yacuś ---> hehehe tanki w mieście bez ammo i fuel... mniam :D

09.10.2007
09:56
smile
[8]

bkp_mik [ Centurion ]

Lim -------> Szczęście w tej grze sprzyjało Yacy dużo bardziej niż mnie, niestety.
FF, którego załatwił tygrys stracił wcześniej działo od jego strzałów. Próba przemieszczenia go na tyły w celu eliminacji piechoty przy vl do Bayeux zakończyła się zgonem od tego samego tygrysa. Avre po dupnięciu Pz IV przy waszej wlotówce sam dostał i stracił działo. Tyle, że unieruchomił Pz IV i ten nie mógł wjechać na waszą drogę i jej odebrać. Nalot ledwie musnął tygrysa - 1 człowiek ranny. I wy tu mówicie o braku szczęścia?? Co więcej, o moim rzekomym szczęściu. Oj misie, misie, gdybym to ja miał szczęście, to w czołgach byłoby 4:2 dla aliantów.
A co do braku szczęścia z drogą na tyły - kto nie pilnuje własnej dupy, zostaje w nią klepany. Myślałem, że mój FF zajmie drogę w ostatniej chwilii pomyliłem się o 2 sekundy. A Yaca nie pomyślał w ogóle o swoim kuprze i tak się skończyło. Znaczy obaj zostaliśmy sklepani w dupę za brak przezorności i szczęście nie ma tu nic do rzeczy.

Mat ---------------> Co do braku strat ze względu na odcięcie, to różnie bywa. Chyba raczej ten brak strat zaczyna się liczyć dopiero od 1 bitwy po odcięciu. Nie wiem, jak to wychodziło w twoich symulacjach, ale taką mam obserwację po graniu kampanii. To znaczy, że po odcięciu komp jeszcze zalicza straty, dopiero straty z następnej bitwy, jeśli nie obejmują całego teamu, powodują, że on żyje. I mam nadzieję, że tu tak będzie i kot z markiem odejdą do wieczności, gdzie ich miejsce. :)

A na pocieszenie sobie i Wam powiem, że AVRE w tym starciu, mimo, że zginęło 2 ludzi, nie jest uszkodzony (nie był zaliczony do uszkodzonych w podsumowaniu) i mam nadzieję, że będzie dobrze służył dalej. Hej!

09.10.2007
10:47
[9]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Niniejszym składam rezygnację ze stanowiska głównodowodzącego. Każdy ma jakąś odporność, ale tego to jak dla mnie już za wiele.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - olivierpack
09.10.2007
11:20
smile
[10]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Lim ---> Bądź człowiek i daj swemu Feldmarchallowi ziółka ojca Klimuszki, widzisz , że człek cierpi :D

09.10.2007
11:31
[11]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ja się Olivierowi nie dziwię :P Skąd ja to znam. Tak na marginesie to w tej kampanii przynajmniej liczba problemów technicznych nie jest tak przygniatająca jak w poprzednich, kiedyś było gorzej :P

09.10.2007
11:34
smile
[12]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Może nie powinienem tego robić, ale co mi tam. Składam propozycję w imieniu LIGI dla Oliviera... proponuję wysłać jednego czy drugie dowódcę z naszym Milhausem do Tunezji za karę :D Jako i my uczyniliśmy. Taki przykład zadziałał na dowódców 185 brygady w niesamowity sposób. Proszę popatrzeć jak Kosmo zagrał, widząc co się dzieje z dowódcami 185-tki :D

09.10.2007
11:51
[13]

gro_oby [ Senator ]

nudzi siekomus?:P jesli tak to zapraszam na gg i pogramy ;P

09.10.2007
12:18
smile
[14]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ale to już nie zależy od mojej skromnej osoby, wpływ miałem na cokolwiek jedynie symboliczny więc dymisja też jest symboliczna, poza tym gdyby zastosować Tunezję nie miałby kto grać, nie mówiąc już o tym, że taki autorytaryzm skończyłby się wywiezieniem mnie na wirtualnej taczce.

A już chłodnym okiem prostego frontowego dowódcy. W odróżnieniu od zawiązanego tutaj pogańskiego kółka adoracji i wyznańców New Age, które wyznaje filozofię jakoby to jakieś mityczne szczęście decydowało o wszystkim, ja mam nieco inne zdanie.
Nie wiem jakie tam strona brytyjska ma ordery podwiązek, ale należy sie dowódcy brytyjskiemu Mikowi dodatkowo roczny zapas herbaty w kategorii "jak w sekundę przekuć wielką porażkę w gigantyczny sukces", zazdroszczę bo czegoś takiego mi się chyba nigdy w tej grze zrobić nie udało. I nawet jeśli to w 90% zasługa dowódcy niemieckiego Yacy to ten przydział Herbaty i tak się po prostu należy.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - olivierpack
09.10.2007
12:28
[15]

bkp_mik [ Centurion ]

Bone ---------------> To chyba nie problemy techniczne dobijają Oliego.

Oli ----------------> Rozumiem trochę jak to jest, jak planuje się strategicznie coś, a wychodzi w skali taktycznej coś zupełnie innego. Oczywiście jeśli to jest powodem rezygnacji.
Miałem tak we własnej kampanii z korem - plany fajne w perspektywie, ale nie wychodziło potem taktycznie i kicha. Tyle, że trzeba grać dalej i kombinować po raz kolejny z tym, co się ma. Wiem, że to wygląda inaczej z drugiej strony, że nie znam niuansów waszych wzajemnych relacji. Mimo tego przykro widzieć twoją rezygnację. Wiem, że to nie z powodu ogólnej sytuacji strategicznej, ale zawsze taka rezygnacja w tym momencie średnio wygląda. Wszystko to piszę z całym szacunkiem ze świadomością, że to nie moja sprawa, bo gram po drugiej stronie.

09.10.2007
12:59
[16]

T_bone [ Generalleutnant ]

bkp_mik---> Dlatego powinien się cieszyć że ich nie ma :P

Skoro nie ma kto dowodzić a grać trzeba to ja mogę przejąć "dowodzenie" jak nie ma sprzeciwu, tylko cudów się nie spodziewajcie ;p

Z tego co wiem czas na moją bitwę z Targo, aktualnie pokonuje różnorakie problemy techniczne ale mimo to jestem dziś względnie dyspozycyjny.

09.10.2007
15:51
[17]

Targo79 [ Pretorianin ]

Bone ---> Ja w sumie jestem gotowy, możemy grać.

09.10.2007
17:19
[18]

T_bone [ Generalleutnant ]

Przynoszę wam panowie coś na kształt zwycięstwa, w pewnym sensie taktycznego :P

Zadanie ofensywne które wyznaczył mi Olivier wykonałem tak w 120%, wróg poniósł dotkliwe straty że słowo "total" przemknęło mi przez chwilę przez myśl aczkolwiek 2 unieruchomione cromwelle były nie do ruszenia. Swoją drogę wyjściową straciłem w osatnich minutach ponieważ nie miałem tam absolutnie nic co by mogło się poruszać. Sam zyskałem w ciężkiej walce dwie ważne drogi na północ. Wymiana pancerna to 2 PZ IV stracone vs 3 zniszczone FF i 2 uszkodzone Cromwelle.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:20
[19]

T_bone [ Generalleutnant ]

Siły wyznaczone do zadania, widmo dawnego pułku pancernego.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:23
[20]

T_bone [ Generalleutnant ]

Pierwsze minuty, piechota i sdkfz kierują się w stronę VL Juvigny naszego głównego celu. Pz IV który miał robić za bunkier przy naszym VL (ten przy domu) okazał się nie mieć paliwa, nie dajcie się jednak zwieść, miał świetną wizurę.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:26
[21]

T_bone [ Generalleutnant ]

Piechota już się przedziera ale jadą czołgi wroga, trzeba zablokować drogę zanim przejadą. Nasz pierwszy Pz IV wdaje się w wymianę ogniową z FF, zostaje uszkodzony ale 2 strzałem pod osłoną dymu ubija Fireflya.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:28
[22]

T_bone [ Generalleutnant ]

Radość nie trwa długo, bez wahania wyjechał drugi FF i momentalnie zniszczył "czwórkę". Drugi czołg wobec takiej sytuacji wycofałem.

Po drodze zginął Sdkfz, ostrzelał gdzieś piechotę i tyle :P


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:30
[23]

T_bone [ Generalleutnant ]

Cromwell zaczął ostrzeliwać nasz żywopłot i przedzierać się do VL. Nalot Typhoona skosił trochę naszej piechoty.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:32
[24]

T_bone [ Generalleutnant ]

Jeden z naszych zwiadowców wypalił z faustpatrone i uszkodził Cromwella. Nasza piechota umacnia pozycje, wróg widzi że tanio tam skóry nie sprzedamy więc...


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:34
[25]

T_bone [ Generalleutnant ]

Robi zamieszanie w centrum gdzie moje siły są mało mobilne i skromne, mimo to oddział jego zwiadowców i trochę piechoty zostaje rozstrzelany.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:36
[26]

T_bone [ Generalleutnant ]

Firefly pewny siebie ruszył na szeryfa przeciwko Panzer IV i ten poległ gdy drogę odwrotu zablokowało drzewo :P


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:37
[27]

T_bone [ Generalleutnant ]

Kolejny Firefly z piechotą szturmuje VL Capiquet, atak powstrzymało działo, piechota i czołg.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:40
[28]

T_bone [ Generalleutnant ]

I następny Firefly pada niczym bezradne dziecko od naszych faustów przy próbie wjazdu na flage.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:42
[29]

T_bone [ Generalleutnant ]

Szturm 2 oddziałów piechoty na wyjściowy VL wroga nie powiódł się powstrzymany przez działo i moździerz. Wróg wkradł nam się na VL Carpiquet. Na północy przeprowadziłem masowy szturm piechotą na VL Tilly Seulles zdobywając go.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
17:48
[30]

T_bone [ Generalleutnant ]

Save poleciał, walczy Olivier.

09.10.2007
19:18
[31]

T_bone [ Generalleutnant ]

Targo się bardzo ale to bardzo brzydko bawi ---->


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
09.10.2007
19:40
smile
[32]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Bone--- > WTF? po polsku : W czym problem?

09.10.2007
19:44
smile
[33]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ach w niczym, zapomniałem że w lidze podglądanie składów nawet takie "mniej użyteczne" jest powszechne bo robią to tam wszyscy.

09.10.2007
19:45
smile
[34]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Oj Bone, nie siej fermentu, co za różnica czy kukne na podglądzie czy zerknę w dane Matchausa? :P

09.10.2007
19:46
smile
[35]

Targo79 [ Pretorianin ]

Bone ---> Ale o co chodzi?

09.10.2007
19:52
[36]

T_bone [ Generalleutnant ]

Głowę dam że od nas nikt nie "kuka". Jak gram z kimś w karty to nie podglądam a to że potem karty na stół to cóż :P
Skoro są te dane Matchausa to z nich korzystajcie a nie z anomalii w grze.

09.10.2007
19:54
smile
[37]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Brawo Bone, widać odpowiedzialność służy, wreszcie mamy prawdziwe krwiste, wypieczone i soczyste zwycięstwo i to w jakże trudnych warunkach. Moje gratulacje i podziw, dobra robota.

Nawiasem mówiąc odpowiedzialność za front przejął dowódca 12.SS, jako że dwudziesta pierwsza przestała istnieć, bardzo to się ładnie komponuje:))

09.10.2007
19:58
smile
[38]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Bone, przestać smęcić proszę, bo to brzmi już trochę niepoważnie. Zaczynasz już jak z tymi ilościami dowódców w kompanii :))))
ps.
uważaj na tę główkę bo może snadnie spaść:D

09.10.2007
19:58
smile
[39]

Targo79 [ Pretorianin ]

Bone ---> A co za różnica, czy sprawdzę stan Twojej BG w singlu, czy w multi. Przecież nie będę sobie na kartce spisywał jakie masz jednostki.

ps. chyba jesteś przewrażliwiony, Wolf mówi, że ziółka od ojca Klimuszki działają, może i Tobie pomogą :D

09.10.2007
20:29
[40]

bkp_mik [ Centurion ]

Zaraz, zaraz Bone. Nie porównuj tego do zaglądania w karty, mistrzu, bo to nieładnie. Nikt z nas nie zapisuje stanów FP przeciwnika, bo to nieopłacalne, wystarczy spojrzeć w grze. A i tak nie wiadomo, co wybierzesz. Z zaglądaniem w karty to ma tyle wspólnego, jakbym oglądał talię kart przed rozgrywką. I tak nie wiem, które karty ci przypadną. Naprawdę, nie rozumiem złośliwości, że ktoś się brzydko bawi. Jaka kurde krzywda ci się dzieje z tego powodu, że się czepiasz???

09.10.2007
21:46
[41]

matchaus [ sturmer ]

Jako obserwator z ramienia ONZ ABSOLUTNIE nie zgadzam się na dezercję (tak tak!) Pułkownika Oliviera!

Tu nie ma mowy o dymisji - nie ma zastępców, front jest porwany jak gacie emerytowanego feldfebla, a żołnierzom spada morale jak grudniowa temperatura w okolicach Tuły.
Rezygnacja = dezercja.
Sam przeżyłem podobny kryzys i wiem, że aż się się wyć...
Niemniej - nie zgadzam się po trzykroć i PROSZĘ o powrót na stanowisko.
(jeśli materia byłaby oporna, to ordynuję 50-kę samogonu).


Bone ---> Wspaniała victoria! (jakże rzadko mogę wymówić to słowo w toku trwania tej kampanii...)
Brawo, brawo, brawo! Sadzę, że tym zwycięstwem wlałeś troszkę otuchy w serce naszego 'papy' Oliviera :)


Yaca ---> Mam jedno, ale to zajebiście proste pytanie :)
Dlaczego mamy wchodzić do Bayeux?
Czyżbyś jeszcze liczył na niemiecki total? :D Bo jeśli nie, to daj jeden powód...
Odcięcie jednej jednostce Allies zaopatrzenia (max dwóm)? Sądzisz, że to doby pomysł?...


P.S. Podsumowanie bitwy już niebawem!

09.10.2007
21:49
smile
[42]

matchaus [ sturmer ]

Targo ---> Jakich byś nie miał powódek, to podglądanie składu formacji Bona jest po prostu nieeleganckie.
Tyle ode mnie.

09.10.2007
22:24
[43]

gro_oby [ Senator ]

jest ktos chetny pograc...? bo umrez nudow...:(

np ty matchaus:P

09.10.2007
22:29
smile
[44]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

matchaus ----> gadasz banialuki, bo równie nieeleganckim mozna nazwać zaglądanie w ruchy na tyłach jednostek przeciwnika przed bitwami i patrzenie gdzie kto się ruszył oraz oglądanie kto jakie miał straty a jakoś łatwo to Wam przychodzi. Co mnie osobiście powiewa bo wygrywa się na mapach taktycznych i ruchami strategicznymi. To tyle ode mnie.

09.10.2007
22:32
smile
[45]

matchaus [ sturmer ]

gro_oby ---> Jestem zbyt zajęty grą w Red Orchestrę by grać w Close Combat...
(nawet nie gram w obecną kampanię)

Podsumowanie ostaniej bitwy jest już dostępne:


P.S. Z pierwszej symulacji wynika, że wszystkie uszkodzone czołgi obu stron wrócą na pole walki, ale będę to jeszcze musiał sprawdzić.
Bone ---> 3x FF... fiu fiu! :)

09.10.2007
22:35
[46]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dlatego napisałem że się brzydko bawi, po co to robi to nie wnikam, nie wmówcie mi że klikanie w prawy górny róg powinno być akceptowalnym społecznie zachowaniem :P
TO nie jest coś na co gra normalnie pozwala, ja ktoś kliknie gotowy przed hostem a ten sobie klika w róg to może być to wykorzystane w niecny sposób.
Wyobraźmy sobie sytuacje że ktoś z rozpędu dał ready a host trochę później, potem po grze widać przykładowo takiego screena jak wyżej, wtedy może być naprawdę nieprzyjemnie.

bkp_mik---> Krzywda mi się dzieje taka że potem widzę screena Brytyjskiego BG z niemieckim logiem co wzbudza podejrzenia i pytam się po jaką cholerę. Ja jeszcze niedawno nie zdawałem sobie sprawę z mechaniki tego błędu i często dawałem ready przed hostem.

Nie róbcie tego a nie będzie problemu, skoro nic to nie daje to po co ?? Schrzanionego sava nam nie trzeba.

09.10.2007
22:42
smile
[47]

matchaus [ sturmer ]

Wolf ---> Zapewniam, że nie traktuję swojego zdania jak banialuki :)

1. Podglądanie gdzie jest wróg na mapie strateg., jak również moje zestawienia - owszem, można je podciągnąć pod kategorię 'nieeleganckie'. Jednak aby wyeliminować ową 'nieeleganckość' czynimy je po prostu wszem i wobec dostępnymi (są do publicznej wiadomości OBU STRON).

2. Podglądanie składu formacji wroga przed bitwą przysługuje TYLKO I WYŁĄCZNIE hostowi.
A hostują TYLKO I WYŁĄCZNIE (z wyjątkami natury technicznej) Alianci.
Już z racji tego, 'kukanie' w formację 'joina' jest po prostu nieeleganckie (NAJLEPSZE z możliwych określeń). To proste - join NIE MOŻE się zrewanżować analogiczną formą... uzupełnienia wiedzy, więc NIEELEGANCKO jest postępować w ten sposób.

3. Jako, że wszelkie dane na temat składu formacji i ruchów strateg. są ogólnie dostępne, to 'host' nie dość, że zachowuje się nieelegancko, to jeszcze jest LENIEM do kwadratu :)

I to by było na tyle :)

09.10.2007
22:50
smile
[48]

Aaben [ Legionista ]

Szukacie dziury w całym, panowie. Po kiego wała ktoś ma sprawdzać po forach jaki sprzęt ma oponent, skoro może to bez jakichkolwiek konsekwencji zrobić bezpośrednio przed bitwą, zamiast później zaprzątać sobie głowę bzdurami typu: "mógł wziąć tego paka 40-tkę, czy już nie"?

A "tabowanie" gry jest chyba o wiele gorsze niż kliknięcie w róg.

EDIT: zaznaczę, że chodzi o podglądanie "możliwego" składu a nie obejrzenie tego co już sobie przeciwnik wstawił

09.10.2007
22:51
[49]

T_bone [ Generalleutnant ]

matchaus---> Targo nie podglądnął tego co wybrałem bo klikneliśmy ready razem. Zawracam tylko uwagę że niezależnie od tego nie należy tego robić.

09.10.2007
23:22
smile
[50]

matchaus [ sturmer ]

Aaben ---> Otóż to! Mógł, a (zdaje się) nie sprawdził :)
I nie zamierzam czegokolwiek szukać. Nazywam rzeczy po imieniu.
P.S. Oczywiście nie będę z tego powodu rozdzierać szat! :)

Bone ---> Nawet mi przez myśl nie przeszło, że mógłby! :)
Dlatego takie zachowanie nazwałem nieeleganckim (tylko!) i zdania zmienić nie zamierzam.

09.10.2007
23:27
[51]

Targo79 [ Pretorianin ]

Matchaus ---> Join też może się zachować nieelegancko i zapuścić żurawia do BG przeciwnika. A co do tego czy jest to nieeleganckie, to równie dobrze mógłbym sobie spisać na kartce skład formacji Bona i być "elegancki", tylko się pytam po co?

09.10.2007
23:32
[52]

T_bone [ Generalleutnant ]

Targo ja ci gwarantuje że ja tego nie robie i nigdy nie zrobię więc ty mi tego też nie rób jeśli mogę prosić. Dane wywiadu (a ma tam schrecki czy fausty... sprawdzę jeszcze raz) to w czasie przygotowań do bitwy, minutę przed to trochę późno.

09.10.2007
23:46
[53]

matchaus [ sturmer ]

Targo ---> O co w gruncie rzeczy chodzi? Ja nazywam zachowanie. Ba! Wypunktowałem dokładnie dlaczego tak sądzę.
Możesz się nie zgodzić z moim zdaniem?
NATURALNIE!

Ale bądź rzesz obiektywny...


P.S. Nie będę wnikał w jakieś dywagacje 'czy pyłek ma tyłek'. Bone Cię złapał za łapę, a Ty zamiast ładnie się zachować, to brniesz dalej w jakieś 'figle migle'. Odbiję pytanie - PO CO?

09.10.2007
23:59
[54]

T_bone [ Generalleutnant ]

Szanujmy się i nie używajmy "bugu" gry, niezależnie czy coś daje czy nie.
Tylko o to mi chodzi w całej tej małej, zupełnie nie osobistej aferce :P

10.10.2007
00:17
smile
[55]

matchaus [ sturmer ]

Bone ---> No jasne, że o to chodzi! Bo i o co więcej?
Zaglądam do Twojej formacji bo mogę, czy dlatego, że chcę? :)

10.10.2007
00:21
[56]

Targo79 [ Pretorianin ]

Matchaus ---> Nie uważam, aby kukanie przed bitwą było czymś złym i nieeleganckim. Nie brnę w żadne "figle migle", po prostu uważam, że nie ma żadnego problemu. Kukanie w BG przeciwnika nie daje, mi żadnych wymiernych korzyści, a to, że zrobię to przed bitwą a nie wcześniej, to tylko "ułatwienie sobie życia". Przykład z "Twojego podwórka", Tygrys bez przerwy gada i "kombinuje" coś przy fpsach w RO, nie wiem o co chodzi, ale tak słucham go i co słyszę, że jeśli są one na jakimś odpowiednim poziomie to wtedy broń mniej rzuca i celniej się strzela. Moim zdaniem "kombinowanie" przy fpsach, a tym samym wydatne ułatwianie sobie gry i zdobywanie przewagi nad innymi graczami, jest dużo bardziej nieeleganckie, a jakoś nigdy nie słyszałem, żeby Cię to oburzało.

Bone ---> Oki, przed graniem takich kampanii jest czas na odpowiednie przygotowanie się, ale jak sobie wyobrażasz sytuacje, kiedy gram w lidze jakąś kampanię i gramy np. 5 bitew pod rząd, jedna po drugiej? Jak w takim wypadku mam się przygotować do poszczególnych bitew?
Mam sobie wcześniej je zagrać z kompem i zapisać na kartce?

10.10.2007
00:39
[57]

Tygrys205 [ Pionier ]

Muszę się wtrącić jednak. Jeśli chodzi o te kombinowanie z FPSami to nie moja wina tylko sprzętu. Czy sądzisz, że lubię poruszać się ruchem jednostajnie skaczącym? Czy strzelanie z Mausera/Mosina do poruszającego się celu jest łatwe przy małej liczbie FPS? O to chodzi, że właśnie nie. Z resztą cały ten cyrk z FPSami od pewnego czasu rzadko mi się zdarza a jak zdarza to są to takie specyficzne miejsca na różnych mapach, których nie chce mi się zapamiętywać. Wybitnym ułatwieniem może być co najwyżej wyłączenie sobie trawy w jakiejś tam grze a przeciwnik na przykład ją ma włączoną. Wtedy to rozumiem. Za to w CC wszystko w tej kwestii zależy od Ciebie. Jak będziesz chciał zobaczyć to zobaczysz a jak nie to poczekasz na analizę bitwy i wtedy się dowiesz. I akurat w tej sytuacji to drugie jest mniej eleganckie, bo zależy od Ciebie a nie od sprzętu. To tyle jeśli chodzi o mnie.

10.10.2007
01:04
[58]

matchaus [ sturmer ]

Targo ---> Nie każ mi myśleć o Tobie w ten sposób... proszę :)
(Jeszcze raz przeczytaj moje 3 punkty. Ty razem ze zrozumieniem ;)

Co do RO, to pierwsze słyszę o jakiś FPSach. Nie wiem o co chodzi, choć właśnie czytam post Tygrysa i rozumiem, że próbuje podnieść sobie liczbę klatek w grze. To oczywiste, jeśli się ma słaby sprzęt.
I nie widzę związku - gra umożliwia ustawianie parametrów graficznych KAŻDEMU graczowi.
Każdy to może zrobić aby np. uzyskać więcej FPSów.
Czy to robisz czy nie - Twoja sprawa. Ale KAŻDY MOŻE tak postąpić.

Dalej - podobno 'join' może podglądać skład 'hosta'. Nie wiem jak to się robi i chętnie się dowiem.
Jeśli tak jest w istocie, to dodajemy kolejną 'nieelegancką' rzecz do naszych 'standardów zachowań' - będziemy podglądać swoje składy i nikt nie będzie miał o nic (uzasadnionych) pretensji.

10.10.2007
01:16
smile
[59]

Ward [ Senator ]

co się dzieje, gra nie jest trudna a parę razy w ostatniej kampanii u niemieckich dowódców ''siadała psycha'' jak mówicie :->
Matchaus chyba dowodził? teraz Olivier - to gra tak wykańcza czy dowodzenie niemcami?

jeszcze taka sprawa , bo się zagubiłem :->
liga podgląda na początku BG , to wiecie bo nie widzą w tym nic złego i nie zaprzecza

ale czy to widać na TYM scernie T_Bona? i co tam widać?
bo czegoś tu nie skapowałem do końca , dowódca jest niemiecki - czyli T_Bone , żołnierzyki angielskie a herb niemiecki , czyli co to za scren , kto go zrobił i czemu T_Bone pisze że Targo podglądał i dodaje że go za rękę nie złapał , to znaczy za oko :->

czy to gdzieś widać kiedy wróg zagląda do BG ?


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Ward
10.10.2007
01:25
[60]

Targo79 [ Pretorianin ]

Matchaus ---> Join podgląda BG hosta tak samo jak host jednostkę joina, klikając w prawym, górnym rogu.


ps. nie rozumiem kompletnie tego całego zamieszania, podglądam i będę nadal to robił, bo uważam, że nie ma to znaczenia, kiedy dowiem się co ma przeciwnik, czy będzie to dzień wcześniej, czy tuż przed bitwą. Przeciwnik może zrobić to samo, nie mam nic przeciwko, i tak nic to mu nie da, jak ma przegrać to i tak przegra, a jeśli nie chce tego robić to już jego sprawa.

10.10.2007
01:35
smile
[61]

Ward [ Senator ]

Targo - uważaj na oko bo dostaniesz zapalenia spojówek :->

może Ty wytłumaczysz co widać na tym screnie T_bona i czy to ''zaglądanie'' widać gdzieś u podglądanego ?
jest jakiś komunikat o tym ?


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Ward
10.10.2007
01:46
[62]

Targo79 [ Pretorianin ]

Ward ---> Jak przeszedłem do forcepoola Bona i zacząłem klikać po jego jednostkach to herb i dowódca zrobili się niemieccy, po powrocie do siebie nic już nie wciskałem i tak zostało. Dlatego Bone wie, że byłem w jego forcepoolu. Nie ma żadnych komunikatów, nie wiadomo czy nas ktoś podgląda. Dlatego najlepiej przyjąć, że każdy to robi i "zalegalizować", wtedy nie będzie żadnego problemu.

Matchaus ---> co do Twojego pierwszego punktu. To po co wrzucaliście ocenzurowane po ruchach strategicznych screeny na forum? Wolf dobrze mówi, odpalacie sejwa we dwóch, żeby sprawdzić gdzie są nasze jednostki, a sami robicie jakąś ściemę.

10.10.2007
01:53
[63]

Ward [ Senator ]

Targo – czyli to Ty robiłeś tego scerena i gdzieś publikowałeś a T_Bone to zobaczył , zapisał i tu opublikował?

10.10.2007
01:56
[64]

Targo79 [ Pretorianin ]

Ward ---> Tak

10.10.2007
07:50
[65]

matchaus [ sturmer ]

Targo ---> Jak zaczniesz myśleć w kategoriach 'my' i 'oni', to daleko nie zajedziemy...
Nie przeczytałeś mojego pierwszego punktu ze zrozumieniem, choć prosiłem.

Ale w świetle prostej możliwości podglądania wojsk przeciwnika rozumiem Twój tok rozumowania - OK, należy przyjąć, że każdy może podglądać i od teraz zachęcam do takiego postępowania.
Strona Allies nie widzi w tym nic zdrożnego, więc takowe działanie wchodzi do kanonu 'dobrego zachowania'.
(nie miałem pojęcia o podglądaniu wojsk 'hosta'... już sama możliwość podglądania wojsk była dla mnie nieodległym szokiem...)

I jeszcze temat 'co jest nieeleganckie'.
Powołałeś się na Red Orchestrę. Tutaj jest sprawa prosta - wchodzę na spectatora, wybieram np. Twoją osobę i podpowiadam Ci gdzie jest wróg - jako spect mam dużo szersze pole widzenia (a taka sytuacja jest możliwa na większości serwerów).
Podobnie jak podawanie (ze specta) pozycji wrogów.
I to jest właśnie nieeleganckie zachowanie. Czy tak robiłem? Owszem.
Ale ja NIGDZIE nie napisałem, że nie bywam nieelegancki. Komu mam wstawiać ściemę? Sobie?...

10.10.2007
08:05
[66]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

gro_oby. Sorry za wczorajsze zniknięcie, ale dzień wczorajszy to była agonia Internetu w moim domu.

Co do tej dyskusji to nie wszyscy rozumieją chyba o czym piszą, a pisałem już wielokrotnie.
1. Jest bug gry gdzie zarówno jako Host jak i Join po naciśnięciu litery P w prawym górnym rogu mamy wgląd do Forcepool przeciwnika, nie widzimy jednak dokonywanych zmian w wybranych plutonach przeciwnika, a jedynie stan wejściowy.
2. Host jako jedyny ma szansę podglądniecia faktycznego wyboru jednostek przez Joina, może tego dokonać tylko wtedy kiedy Join wcisnął 'Next' pierwszy.
3. Cały problem można rozwiązać w jedyny skuteczny sposób, mianowicie Host wciska "Next" zawsze jako pierwszy. U Joina wyświetla się wtedy komunikat "Opponent ready to begin" więc wie kiedy Host wcisnął "Next". Jeżeli Join wcisnął "Next" pierwszy to jego strata i musi się liczyć z "prawidłową oceną swoich sił przez przeciwnika".

Mi osobiście takie kukanie na surowo nie przeszkadza, niemniej nie jest to niezobowiązująca właściwość gry ale wykorzystywanie błędu gry określane pewnym czasownikiem, czasami chyba całkiem pomocne. Nie wiem czy nie byłoby rozsądniej przyjąć tego faktu za obustronny niż licytować się kto większym dżentelmenem jest.

10.10.2007
08:07
[67]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Matchaus i Bone --->
1. Argumentu o nieelegancji nie przyjmuję. Join i host mogą sobie bezproblemowo kukać w FP i nie ma tuż żadnych technicznych ograniczeń.
To proste - join NIE MOŻE się zrewanżować analogiczną formą... uzupełnienia wiedzy, więc NIEELEGANCKO jest postępować w ten sposób.
Skąd wziąłeś że tylko host może kukać joinowi???

2. Odnosisz się do zadanych kwestii jak nasz pan premier :P Pytam czy kukanie we dwójkę na mapę strategiczną i widzenie , gdzie kto się poruszył jest normalnym zachowaniem? Mówisz powszechnie przyjęte przez obie strony. Czym to się różni, że jedno przyjmujecie a innego ni przyjmujecie do wiadomości?

3. Bone pyta po jaką cholerę kuka się do FB? A czemu jedziesz z miasta A do miasta B samochodem/autobusem/pociągiem zamiast dla zdrowotności maszerować na piechotę? Ten kto stoi w miejscu się cofa ;)

4. Bone mówi że nigdy nie oglądał i nie będzie oglądał . Nigdy nie mów nigdy... to raz. A drugie a co nas to interesuje? :)))) Twoja wola przecież :))) Pytanie ja mam co Ci "fizycznie szkodzi?" bo wypowiedż że nie wiesz poco to się robi nie przekonuje mnie , zwłaszcza gdy to jest "oczywista oczywistość" , czyli ułatwienie sobie życia i nie pierdzielenie się z karteczkami. Ha! mam pytanie, czy jeśli otworzę sobie forum z danymi matchausa i będę podczas wybierania jednostek skakał między ekranami to też "oszukuję"? :))) No proszę chłopaki to WY bądźcie poważni. Nie każcie mi myśleć o Was ... w ten sposób :)))

5. Kolejna rzecz mówicie , [i]TO nie jest coś na co gra normalnie pozwala. Mylicie się. Ta "rzecz" jest powszechnie dostępna, może jej użyć każdy w każdym momencie podczas wyboru jednostek czy to bitwa, czy operacja czy kampania!!! czyli że skoro to jest powszechne, to bugiem już nie jest.... :P

6. Matchaus nie można chwycić kogoś za rękę , kiedy on tej ręki nie starał się nawet schować :)))
7. I na koniec: Schrzanionego sava nam nie trzeba. Bone , ja Cię proszę... nie znam takiego przypadku by kukanie zwaliło sejwa więc nie konfabuluj :D

10.10.2007
08:27
[68]

matchaus [ sturmer ]

Olivier ---> Wszystko jasne. Cały czas uczę się o CC nowych rzeczy :D

Wolf ---> Już wszystko co miałem do napisania na temat, napisałem.
[edit] Ja jeszcze niedawno nie miałem zielonego pojęcia(!) o jakimś podglądaniu... że o obustronnej możliwości nie wspomnę...
Można, więc jasne - jest to jak najzupełniej normalne
(choć jak na to patrzę z perspektywy czasu, to wolałbym o tym wogóle nie wiedzieć).

Targo nie zachował się nieelegancko tylko ja nie wiedziałem o tych możliwościach.

Targo ---> Rozumiem i przepraszam jeśli poczułeś się urażony moim określeniem. Choć jest to dla mnie nadal szokiem (podglądanie), to nie mam prawa twierdzić, że ktoś z tego nie skorzysta.

10.10.2007
08:33
smile
[69]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Matchaus ---> To bardzo ładnie :)))

10.10.2007
10:12
[70]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Nie chce mi sie nawet komentować pewnych wywodów.

Olivier Rg na razie nie będzie grał więc na stałe przejmuje jego BG, czas mam w czwartek od godz. 18

10.10.2007
10:52
[71]

gro_oby [ Senator ]

a japonawiam apel:D jak sie komus nudzi niech wpadnie na gg do mnie i pogramy;D

10.10.2007
12:39
smile
[72]

Targo79 [ Pretorianin ]

Matchaus ---> Luzik, nie jestem obrażalski

10.10.2007
13:01
smile
[73]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Groobcio ---> Takimi apelami nic nie wskórasz. bo ludzie są zbyt leniwi. Musisz jak ja bezpośrednio do konkretnych ludzi na gadalcu uderzyć :P

10.10.2007
13:07
[74]

gro_oby [ Senator ]

taaa a nie robie tak?:D uderzam do tbone to ma kompa padnietego;D olivier niema neta;D wolf siedzi w pracy:D matchaus niegra:D meryphilia poki co niegra:D krawwy raz sie odezwal ze chce grac a pozniej go niema:D aabane tez niema ochoty grywac bo zwykle spi:D i dorwij tu kogos...;PP

10.10.2007
13:08
smile
[75]

T_bone [ Generalleutnant ]

Targo---> "Jak w takim wypadku mam się przygotować do poszczególnych bitew? "
To jest właśnie wspaniałe w graniu pod rządu paru bitew, niespodzianki, element zaskoczenia i parę niewiadomych. Na pewno bardziej rzeczywiste i emocjonujące.

Wolf--->
"Czym to się różni, że jedno przyjmujecie a innego ni przyjmujecie do wiadomości?"
Ja tam nie przyjmuje ale trzeba iść na ustępstwa. Jak graliśmy w CC4 VetBoB kampanię i okazało się że Yaca grał bitwy z AI nie raz jak uważaliśmy za powszechnie przyjęte a tak parę... Byleby ten weteran nie zginął... To mieliśmy chwilę konsternacji i zadumy, no niby kto zabroni takiego podejścia.

"Nigdy nie mów nigdy... to raz. A drugie a co nas to interesuje? :))))"
To tak jak w FPSach, nie wchodzę przed klanówka w MoH pod mapy dla zabawy mimo że gra na to pozwala i podobno wszyscy wiedzą jak to zrobić. Powinno "was" to interesować bo nie gracie z AI. Co do punktu 5. to w momencie gdy wykryto taką zdolność na forum GJS nazwano to nieuleczalnym bugiem i to jest faktem.
7. "nie znam takiego przypadku by kukanie zwaliło sejwa więc nie konfabuluj :D"
Nigdy nie mów nigdy Wolf.

Widzę że musimy założyć że jak wszyscy to robią to wszyscy żeby nie było niespodzianek, a co robimy ?? A no korzystamy z buga w grze zamiast z innych metod bo leniwi jesteśmy czy coś tam, nie wiem po co ale dobra, róbmy to bo można.

10.10.2007
13:45
smile
[76]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Bone ---> Żeby zakończyć temat:
Jak graliśmy w CC4 VetBoB kampanię i okazało się że Yaca grał bitwy z AI nie raz jak uważaliśmy za powszechnie przyjęte a tak parę...
Jakbyś mógł mi to na polski przetłumaczyć.... ;) Bo na prawdę nie rozumiem...

Po drugie nie chodzi oto, że nie interesuje nas to jakie masz podejście tylko, że Ty nie bedziesz tak robił. Bo to Twój wybór i nie musisz narzucać tego innym.
Co do zaskoczenia, to i tak jest go sporo w grze nawet po kuknięciu na force pool. Nikt nie wie co wybierze przeciwnik, można się domyślać i to jest fajne, utrafienie w wybór przeciwnika;) Ale dobry gracz jak pewnie uważasz przygotowuje się do bitwy wcześniej. Tylko nie zawsze się da, a nawet jak się da to naprawdę nie wykazałeś różnicy między kukaniem między okienkami: z wyciągami matchausa i gry a patrzeniem w FP przed bitwą przez literę "P". No wskaż jedną różnicę! Nie chcę słyszeć o subiektywnych odczuciach, tylko rzetelnym argumencie.

A no korzystamy z buga w grze zamiast z innych metod bo leniwi jesteśmy czy coś tam, nie wiem po co ale dobra
Że gracz jest leniwy? A co to ma do rzeczy? Moja sprawa czy mi się chce czy nie. Jak mi się nie chce na karteczkach przygotowywać to jestem gorszym graczem i oszukuję? Ty się do metod czy charakteru takiego zachowania czepiasz w końcu??? Te ostatnie pytania to zestaw pytań retorycznych :D
Poza tym skoro nie wiesz to się najpierw zapytaj a nie oczerniaj. Niewiedza jest bardzo szkodliwa, prowadzi do uprzedzeń i agresji a związku z tym do nieprzemyślanych reakcji. Ale wiesz czym różni się ignorancja od niewiedzy? Pytam bo już kilka razy Ci tłumaczyliśmy poco się kuka do FP ale widzę beton.

7. "nie znam takiego przypadku by kukanie zwaliło sejwa więc nie konfabuluj :D"
Nigdy nie mów nigdy Wolf.

A gdzie ja używam nigdy? Ja piszę, że się nie spotkałem :P A o faktach się nie dystkutuje, w przeciwieństwie do gdybań :))))

Gro_oby---> Boś se wymyślił, że do południa ludzie będą grać :))) A tu emeryci są i grają po pracy i szkole :D

10.10.2007
13:59
smile
[77]

Targo79 [ Pretorianin ]

Wolf ---> Tylko nie zawsze się da, a nawet jak się da to naprawdę nie wykazałeś różnicy między kukaniem między okienkami: z wyciągami matchausa i gry a patrzeniem w FP przed bitwą przez literę "P". No wskaż jedną różnicę! Nie chcę słyszeć o subiektywnych odczuciach, tylko rzetelnym argumencie.

Statystyki Matchausa "mogą się mylić", np. "nie wiedzą" co się stanie z uszkodzonymi czołgami, więc kukanie jest lepsze :D

10.10.2007
14:03
smile
[78]

matchaus [ sturmer ]

Targo ---> Jesteś w błędzie. Na początku każdego nowego etapu sprawdzam swoje podsumowanie.
Tylko raz zdarzyła się nieścisłość - Olivier dostał z powrotem jeden mortar.

Na obecnym etapie gry jest to dość istotne - mamy sporo uszkodzonych maszyn.

10.10.2007
14:06
[79]

gro_oby [ Senator ]

wolf bom student, i czesto mam czas rano;P

10.10.2007
14:14
[80]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> Uwielbiam twoje czerwone ikonki ;p Niestety nie mam ochoty przywoływać historii z zamierzchłych czasów gdy nie był hamachi i takie kampanie grało się vs AI, w sumie to chyba tłumaczy wszystko.

Różnica jest w czasie i metodzie, gdyby była konkretna różnica liczbowa czy co tam uważasz za rzetelny argument to nie rozmawialibyśmy o "elegancji" tego rozwiązania tylko toczyłoby się to w innym, bardzo nieprzyjemnym kontekście. Dziękuję ci pięknie za to wspaniałe wytłumaczenie czemu kukacie do FP, teraz nie pozostaniemy (w większości) dłużni i będziemy to stosować żeby nie być tymi GORSZYMI. Bo chyba cały myk jest w tym żeby wszystko było ok, my kukamy, wy kukacie... Szkoda że wcześniej nie kukaliśmy, na pewno odświeżyłoby to świadomość dowódców o potędze wroga na kilka sekund przed bitwą.

Koniec tematu... Not :P

10.10.2007
14:17
[81]

gro_oby [ Senator ]

no to jak skonczyliscie sie klocic to moez by pogral ktos:D z godzinke jeszcve mam;D

10.10.2007
14:24
smile
[82]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

T_Bone --> Tak zupełnie już niepoważnie,---> ale ja praktycznie nie używam czerwonych ikonek!!!! :P Mylisz mnie z kimś innym... To był może 2 raz...

Niestety nie mam ochoty przywoływać historii z zamierzchłych czasów gdy nie był hamachi i takie kampanie grało się vs AI, w sumie to chyba tłumaczy wszystko.
No nie bardzo... nie widze powiązania do czego pijesz...

Dziękuję ci pięknie za to wspaniałe wytłumaczenie czemu kukacie do FP
A proszę Cię bardzo :)

Szkoda że wcześniej nie kukaliśmy, na pewno odświeżyłoby to świadomość dowódców
No szkoda;)

10.10.2007
14:30
[83]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolf---> Piję (ale tylko wieczorami) do podejścia do gry i co przyjmujemy i jak, w efekcie przypomniał mi się taki przypadek "innego podejścia".
Czerwone ikonki dają po oczach ;p

10.10.2007
14:43
smile
[84]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

T_bone ---> No po to są czerwone :)))

10.10.2007
14:46
smile
[85]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wolfgrau---> osobiście preferuje te białe ;)

10.10.2007
15:06
smile
[86]

Hansvonb [ Konsul ]

białe myszki ?

10.10.2007
15:09
smile
[87]

T_bone [ Generalleutnant ]

Hans--->

10.10.2007
15:12
smile
[88]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Czerwone podkreślają podwyższony stan emocji i dlatego rzadko ich używam.
No chyba że używam, jak teraz co było, gdy jestem już skrajnie zrezygnowany tymi waszymi "problemami" i ciągłym szukaniem "problemów" tam gdzie ich tak naprawdę nie ma :))))

ps.
Użyta ikonka nie jest odzwierciedleniem akutalnego stanu mej psychiki tudzież podejścia do rozmówcy a jedynie przykładem do treści wskazanej wyżej :)))

10.10.2007
15:13
[89]

gro_oby [ Senator ]

tak gadacie gadacie a grac niema komu!!;P

10.10.2007
15:35
smile
[90]

Ward [ Senator ]

podglądają BG ale tylko na początku , jak można i wiedzą jak to niech podglądają , cieszcie się że hosty z qclone nie majstrują ;->

10.10.2007
16:01
[91]

Hansvonb [ Konsul ]

Bone - istotnie istnieje problem myszy. Jednak ludzie z Monty Pythona do dziś są rewelacyjni.

10.10.2007
17:02
[92]

diuk [ Generaďż˝ ]

Wiecie co, drodzy CC-meni? Już sie zgubiłem w tych wywodach i [de]lib[er]acjach.
Wódz się załamał, bo podwładni nie stawali (na wysokości i w ogóle).
Roztrząsamy słuszność klikana w górne "P". I czy podglądanie jest moralne.

Kurcze, znajdźmy jeszcze jakąś pierwotną przyjemnośc z gry! Dostajemy baty od ligowców? Dostajemy! I CO Z TEGO? Ważne jest, żeby pograć... Wiadomo, że po wielu(set) godzinach gry lepiej wykorzystują niuanse gry od nas - bądź co bądź - nowicjuszy. No i dobrze!

Osobiście sporo się w tej kampanii nauczyłem, a każdorazowo przygotowując się do bitwy oglądam siły przeciwnika bez żadnego skrępowania, co więcej - gram nawet jako przeciwnik, żeby wyczaić jego "dobre" ustawienia. I co komu do tego?! Ważne jest, że nikt NIE OSZUKUJE. Wolgrau mnie ogrywa? Ogrywa! Ale znacie idelanie pasujące przysłowie o noszeniu i wilku? Jeszcze mu kłaczków nawyrywam :-P

10.10.2007
17:16
smile
[93]

gro_oby [ Senator ]

diuk co racja to racja... fajnie jest przegrac z wolfem.... .... taka perwersyjna przyjemnosc...ł

10.10.2007
17:39
smile
[94]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Olivier, przepraszam ale u mnie w pracy jest ostatnio jak w kalejdoskopie, właśnie okazało się że wolny wieczór mam dziś a jutro jestem zajęty.Jestem cały wieczó na gg

10.10.2007
19:01
[95]

T_bone [ Generalleutnant ]

diuk---> Nie martw się gramy i wygramy :D Przyjemność odnajdziesz jak tylko ruszysz na front, wtedy wszystkie bzdury idą wtedy do kosza :D

10.10.2007
19:43
smile
[96]

gro_oby [ Senator ]

olivier/wolf jak ktoregos dzis po 21 nie bedzie, to sie obraze;))

10.10.2007
19:58
[97]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Dość spokojna to była bitwa. Kor zdobył jedną działkę włoszczyzny. Jakąś tam myśl o ataku szybko rozbiły działające w duecie Crocodille-Avre, które rozpiździły wszystko w pobliżu, podczas gdy na tych poletkach panzershrecki miały widoczność 20-30 m.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - olivierpack
10.10.2007
20:02
[98]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

I symboliczny screen. Teraz bój spotkaniowy gra Von Limon.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - olivierpack
10.10.2007
20:25
smile
[99]

matchaus [ sturmer ]

Olivier ---> Nie mam sejwa (nie zapomniałeś wysłać?).

(OK, już mam)


Podsumowanie bitwy jest już dostępne:

10.10.2007
22:11
[100]

T_bone [ Generalleutnant ]

"Dość spokojna to była bitwa"

Chyba dla KORa, bo straty 902 są zadziwiająco wysokie i nie do końca rozumiem jak do nich doszło. Na szczęście ten pułk ma największą liczbę panzerschrecków ze wszystkich jednostek.

10.10.2007
22:19
smile
[101]

matchaus [ sturmer ]

Bone ---> Z tego co widzę, to plany Oliviera odnośnie ataku, zbiegły się z planami Kora odnośnie obrony :)
Stąd nikłe postępy na północy i strata terenu na południu.

Mapa przed bitwą ---------->


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
10.10.2007
22:21
smile
[102]

matchaus [ sturmer ]

I mapa po bitwie ---------->


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
10.10.2007
22:23
smile
[103]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Herr Obengruppenfuhrer pokornie melduję, że zgodnie z rozkazem Fuhrera "ani kroku w tył" po prostu nie chcieliśmy oddać nieprzyjacielowi tego strategicznego pola buraczanego, niestety po zażartym boku i przerobieniu buraków na ćwikłę normandzką kolejne 20 m2 niemieckiej ziemi wpadło w ręce wroga. Panzershrecki próbowały zająć pozycję do strzału niemniej latające buraczki wszytsko przysłaniały. Tut mir leid.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - olivierpack
10.10.2007
22:28
[104]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

W zaufaniu przekazuję tajne zdjęcia lotnicze wprost Abwehry.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - olivierpack
11.10.2007
21:06
smile
[105]

gro_oby [ Senator ]

no no no nie poznaje was panowie, co tak cicho

11.10.2007
21:34
smile
[106]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Chyba GOLowi ćwikły zabrakło :D

11.10.2007
21:42
smile
[107]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Nie ma kontrowersji, nie ma zwady.

11.10.2007
22:43
smile
[108]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Wszyscy lecą na ziółkach ojca Klimuszki to się wyciszyli :D

11.10.2007
22:56
[109]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Czy Yos i Lim(?) już się złapali?

11.10.2007
23:06
[110]

T_bone [ Generalleutnant ]

Z tego co mi wiadomo to mi nic konkretnie nie wiadomo. Napisałem do Lima że ma bitwę i tyle. Podejrzewam że gdyby trwały jakieś działania to Lim coś by tu napisał.

11.10.2007
23:18
[111]

T_bone [ Generalleutnant ]

Updejt, bitwa jutro według planu.

12.10.2007
06:40
smile
[112]

Lim [ Legend ]

Witam o świcie.
Wczoraj byłem w kontakcie z Yossarianem a ponieważ nie miałem absolutnie czasu, umówiliśmy się na dzisiejsze popołudnie. Zagramy możliwie wcześnie, ponieważ wieczór mam znowu zajęty, tak zresztą jak południe i dzisiejszy ranek itp...uufff, wokół czuć jakieś zamieszanie i nerwowość. Wszystko powróci do normy zaraz po wyborach. Wiara czyni cuda!

Około południa znajdę chwilę by solidnie opierni*** Oliviera za rejteradę ze stanowiska głównodowodzącego. Albo szybko skorzystam teraz z okazji ;)
Dowodzący kampanią sam się zwolnił, niebywałe. Tak bez dania sądowi ludowemu przyjemności i okazji, wydania wyroku i powieszenia na strunie fortepianu? Jaka szkoda;)
W obliczu świetlanych zwycięstw nie doszło by do tego, ponosimy porażki wiec morale upada. Jakie to ludzkie… choć w armii niemieckiej rzadko spotykane zachowanie.
OK. nie znęcajmy się już, najróżniejsze sioła są w drodze – do parzenia wdychania i palenia :)

12.10.2007
10:33
smile
[113]

matchaus [ sturmer ]

Bitwa Lima z Yossarianem zakończy nam 8-y etap walk.
Jesteśmy więc bliżej jak dalej końca operacji :)
(maksymalnie 14 etapów)

Pora chyba pokusić się o mały rys przebiegu dotychczasowych walk patrząc od strony niemieckiej.

Etap 1

1. Ciężkie, choć zwycięskie walki w Lebisey Woods toczy kompania 'dowódcza' Oliviera (192.PzGrenReg/21.PzDiv). Sporo terenu dostaje się jednak w ręce Allies (9.Brig/3.ID pod Korem), co wróży przyszłe problemy na tym odcinku.
Wielu żołnierzy przysięgało później, że na własne oczy widziało pułkownika Oliviera, który walcząc na pierwszej linii, sam zniszczył dwie maszyny wroga. Ile było w tym prawdy? Historyczne spory trwają do dziś...

2. W Bretteville dochodzi do spotkania 25.PzGrenReg/12.PzDivSS (Bone) z 8.Brig/3.ID (Yossarian). Niemcy ponoszą dotkliwe straty i zostają zmuszeni do przerwania natarcia. Wysokie straty + utrata strategicznych rejonów doprowadzają do chwilowego załamania psychicznego Obersturmführera Bona...

3. Porucznik Krwawy (II.Bat/12PzReg/12.PzDivSS) przeprowadza błyskotliwy atak w rejonie Abbaye D'Ardenne.
Iskierka nadziei, niczym naftowa lampa zapala się w niemieckim sztabie sztabie generalnym.
Choć niemieckie starty są wysokie, to Alianci pod dowództwem Kosmo (185.Brig/3.ID) tracą ceny sprzęt ciężki i większość terenu w tym sektorze.
Wieczorem, przy skromnym poczęstunku z okazji tej wiktorii, porucznik Krwawy wypowiada jakże charakterystyczne dla Niego słowa - 'ja tylko wykonuję dobrze swoją robotę'.
Jego sukcesy zostaną ogłoszone w rozkazie dziennym OKW.

4. Bój spotkaniowy w Tilly Sur Seulles jaki stoczył hrabia Walther von Limon kończy się umiarkowanymi sukcesami formacji 901.PzGrenReg/PzDivLehr... Alianci pod dowództwem Mika (7.Brig/3.ID.CAN) dokonują serii śmiałych ataków, dzięki którym zagrażają odcięciem tak formacji Niemców, jak i północnego odcinka frontu.
Hrabia zostaje dwukrotnie ranny.
"To były ciężkie chwile... Jednak obecność wiernych towarzyszy spod Demiańska oraz wiara w Fuhrera i Wielkie Niemcy pozwoliły nam się przebić" - napisze później w swych słynnych "Dziennikach z ziemianki" von Limon.

5. Na północnym odcinku frontu porucznik Yaca (II.Bat/130PzReg/PzDivLehr) niemrawo zajmuje wyznaczony rejony w okolicach Hottot. Faktem jest, że nieprzyjacielska jednostka porucznika Targo (22.Brig/7Arm) także nie kwapi się do walki.
"Z 'veni vidi vici' zostają osiągnięte tylko pierwsze dwa słowa" - tak obrazowo wyraził się o postępach II batalionu pułkownik Olivier.

6. Zapalczywy porucznik Diuk (II.Bat/22/21.PzDiv) natrafia w rejonie Troarn na weterana z afryki północnej, porucznika Wolfgraua (153.Brig/51.ID). Na nic jednak zdała się porywczość niemieckiego dowódcy...
Serią szybkich manewrów, porucznik Wolf doprowadza do okrążenia sztabu porucznika Diuka.
Atak jest tak błyskawiczny i zaskakujący, że Diuk wraz z resztką pozostałych przy życiu żołnierzy przebija się nocą do Caen... Nad ranem docierają do pierwszych niemieckich posterunków, gdzie porucznik otrzymuje nowy mundur. W pośpiechu zmuszony był przebijać się w samej bieliźnie...

7. W rejonie Colombelles na niefortunnie przygotowane pozycje obronne porucznika Tygrysa (125.PzGrenReg/21.PzDiv), spada wściekły atak spadochroniarzy z 6.Brig/6.D.Air.
Dowódcą alianckim jest ponownie porucznik Wolfgrau. Dowództwo alianckie słusznie doceniło jego talent i zaangażowanie. Jeszcze tego samego dnia zostaje przewieziony gazikiem w rejon Colombelles, skąd prowadzi spadochroniarzy ku dużemu kompleksowi przemysłowemu w centrum mieściny. Wkrótce zostaje zdobyty przez Brytyjczyków.
Choć porucznik Tygrys robi co może, to Alianci przebijają się z dziką furią.
Historycy twierdzą, że już w trakcie początków tej bitwy, porucznik Tygrys zostaje definitywnie komunistą.
(Po wojnie będzie obejmował szereg ważnych stanowisk w KC komunistycznej partii NRD, by ostatecznie zostać ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Waltera Ulbrichta.
Podobno łączyły go zażyłe stosunki z gen. por. Rudolfem Bamlerem kierującym Stasi.)

CDN

:o)

[edit] Pomyliłem się w bitwie Walthera von Limona - to nie w tym etapie hrabia został odcięty :)


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
12.10.2007
10:39
smile
[114]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Matchaus , tak świetne jak konkretne ;)

12.10.2007
10:46
smile
[115]

Yaca Killer [ Regent ]

Mat --> gdybyś jeszcze do każdego "etapu" dorzucił mapkę strategiczną to byłoby już cudo :)

12.10.2007
10:51
smile
[116]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

khekhe

12.10.2007
11:08
smile
[117]

matchaus [ sturmer ]

Druga część mapy dot. pierwszego etapu.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
12.10.2007
11:47
[118]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Mapa wyglądała tak.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - olivierpack
12.10.2007
11:59
smile
[119]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Matchaus----> napisz o Limonie jak powinno być. Ja, jeśli Ty tego nie zrobisz ale wyrazisz zgodę, przerzucę na forum jako całość opowieści, z fotosami z map i pojedyńczymi skrinami. Pozdro

12.10.2007
12:12
smile
[120]

matchaus [ sturmer ]

Etap 2

Niemiecki sztab opanowała nerwowość, wynikająca z przeniknięciem na tyłu dwóch zmechanizowanych formacji Aliantów (stąd będziemy mieli takie a nie inne posunięcia w 3-cim etapie).

- Z rejonu Tilly Sur Seulles wkracza do Cristot 7.Brig/3.ID.CAN
- Z rejonu Bretteville wkracza do Carpiquet 8.Brig/3.ID

Ponadto alianci cofnęli się z Hottot do Lingevers, a z Abbaye D'Ardenne wycofali się do Hermanville.

Rejon północny frontu ---------->


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
12.10.2007
13:11
smile
[121]

matchaus [ sturmer ]

Wolf ---> Opis jest już poprawny, choć większą beletrystykę powinienem zostawić na potem :))
I oczywiście zgadzam się na 'przeszczep' :)

Na południu frontu niewiele się zmienia. Formacja Diuka zostaje rozwiązana i cichcem wycofuje się do Caen.
Zażarte walki trwają w dwóch miejscach:

1. Kontynuacja walk w Lebisey Woods pomiędzy 192.PzGrenReg/21.PzDiv pod Olivierem a 9.Brig/3.ID pod Korem owocuje eskalacją śmierci i zniszczenia...
Ostatnia ciężarówka z paliwem i prowiantem dociera we wczesnych godzinach popołudniowych.
Kierowca melduje, że widział po drodze brytyjskich strzelców. Wywołuje to w sztabie przygnębienie... Późniejsze dostawy przestają być możliwe - alianckie czołgi pojawiają się na drodze do Caen, uniemożliwiając jakikolwiek transport z i do rejonu twierdzy.
Obecność pułkownika Oliviera podtrzymuje jednak żołnierzy na duchu. Kompania dowodzenia zdobywa się na wysiłek i przy pomocy szczupłych sił opanowuje drogę na Abbaye D'Ardenne, gdzie Olivier pragnie się wycofać, przegrupować, złapać oddech i skupić na obronie.
Jakże płonne będą to nadzieje...


2. Swą drogę przez mękę kontynuuje także formacja porucznika Tygrysa w spowitym dymami Colombelles. Choć Niemcy stają dzielnie, to spadochroniarze wdzierają się coraz głębiej w linie obrony.
Niemieckie dwa działka, pamiętające czasy walk w Polsce próbują zlikwidować lekki czołg, jaki Alianci ściągnęli do walk w fabryce. Udaje im się go w końcu trafić. Chwila triumfu nie trwa jednak długo... Kilka minut później pociski z brytyjskich dział rozrywają bohaterskie załogi 'paków'.
W obsadzie jednego z dział ginie podporucznik Weissescheis - wieloletni przyjaciel Tygrysa.
Tygrys próbuje skupić żołnierzy wokół drogi na Caen, oddzielonej od płonących kompleksów kanałem rzecznym. Ta sztuka udaje się, choć Tygrys otrzymuje postrzał w ramię, będąc jeszcze na terytorium zajętym przez Brytyjczyków. Szturmgrenadierzy z oddziału Bernharda dokonują cudów, starając się wyciągnąć porucznika z opresji.
Po wieczór udaje się ustabilizować mizerny front na linii kanału.
Brakuje wody i lekarstw.
Słodki smród zwęglonych ciał miesza się ze odorem spalonego żużlu, topniejącego żelaza i bóg wie czego jeszcze.
Colobelles przypomina siódmy krąg piekieł. Powyginane metalowe konstrukcje jęczą w szalejących płomieniach.
Nikt już nie liczy poległych...


Rejon południowy ----------->


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
12.10.2007
18:13
smile
[122]

Lim [ Legend ]

Interesujące Mat, bardzo interesujące. Chętnie się do tego odniosę później...

Yossa nie ma przy komputerze.
Zostawiłem na GG wiadomość z propozycją spotkania około 22.00. Mogę czekać do późna, byle bitwa się odbyła.
Mam jeszcze sporo pracy ale dzisiaj spokojnie urwę godzinkę - jednak skoro nie teraz, to po 22.00 :)

12.10.2007
22:04
smile
[123]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

LIM ---> Ptysiu , gdzie jesteś? :D

12.10.2007
22:08
[124]

Lim [ Legend ]

Tu jestem misiu ;)

Gramy za kilka minut.

12.10.2007
22:34
smile
[125]

Lim [ Legend ]

Ponieważ nie ma innych ważnych zadań poza osłoną drogi do VB postaram się osłonić ten VL. Przewaga Yossa przyprawia mnie o pewną suchość w gardle, lecz jeśli trzeba polegniemy z honorem.

Niech się dzieje wola nieba ;)


hymmm... z tym (screen) jest trudno zagrać, sprawdzimy co można zrobić.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
12.10.2007
22:54
[126]

Lim [ Legend ]

Yoss się stara, sprawdzimy następnego save aliantów.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
12.10.2007
22:57
smile
[127]

matchaus [ sturmer ]

Lim ---> Nie ma innych ważnych zadań poza osłoną drogi do V-B?!

Wody...

12.10.2007
23:01
[128]

Lim [ Legend ]

Teraz ja... ;)


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
13.10.2007
00:13
smile
[129]

matchaus [ sturmer ]

"Łączenia" Lima zawsze należały do swoistych wyzwań ;)) , ale żeby aż tak długo?
Ło matko i córko! :)

13.10.2007
00:23
smile
[130]

Lim [ Legend ]

Mat--- > spokojnie, Yos maiał wadliwe oba save, ja tez musiałem sprawdzić swoje jako awaryjny host.
Więc czy było jakieś zadanie poza osłoną VB? Może było, wczoraj sztab nie sprecyzował rozkazów i na miarę sił i możliwości była potrzeba skoncentrowania się na priorytecie. Jeśli więc nie utrzymanie VL na VB było nadaniem Niemców, to na pewno było to głównie lub nawet jedyne zadanie aliantów.
Gdy ja chroniłem 3 możliwe kierunki podejścia, Yoss ubezpieczając obie flanki wbił się klinem w miasto, rozstrzelał ogniem kilku czołgów piechotę w budynkach i uderzył potężnie w ostatnich minutach zajmując pozycje grenadierów usłane ciałami. StuG na ostatniej linii obrony nie spełniły oczekiwań…

13.10.2007
00:44
[131]

matchaus [ sturmer ]

Lim ---> Krótko i na temat - jeśli nie stawiałeś obrony drogi do Juvigny jako jeden z priorytetów, to wzbudziłeś moje szczere zdumienie...

P.S. Nie wiem co prawda wiele o Twojej bitwie (poza jakimś dwoma, zdawkowymi zdaniami), ale jeśli dałeś się 'zjeść' mając taki teren i takie wojsko, to cóż... mamy po kampanii jak po psiej duszy ;)

13.10.2007
00:56
smile
[132]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

W skrócie, to Lim oddał nam w prezencie całe miasto, za co mu dziękujemy z całego alianckiego serca :D

13.10.2007
01:20
smile
[133]

Lim [ Legend ]

Dokończę… StuG na ostatniej linii obrony nie spełniły oczekiwań … bo do niej nie dotarł, choć był tam o włos - a raczej kilka długość lufy.

Wolf ---> No jeśli oddał, to trzeba było brać. Yoss walczył dzielnie i całe miasto jest w rękach alianckich.
Teraz tylko sforsuje błotniste koryto rzeki i droga na VB stanie otworem. Po drodze wystarczy zgnieść opór grenadierów.
Jednak zaszło nieporozumienie a raczej żartujesz sobie z wysiłku Yossa ;)
hymm... nie broniłem? To pewnie pokłosie tego, że Yoss zapytał po bitwie czemu nie broniłem miasta, spodziewając się może, że wpadnę do niego 3 plutonami i nie wyjdzie z niego nawet jedna niemiecka noga. Przecież przez 25 minut rozstrzelał w nim całą moją piechotę a resztę zajął szturmem strzelców w ostatnich 5 minutach.
Samych czołgów różnej maści Yoss ma 13 do tego 5 armat sześciu funtowych funtowych i potężną jak na alianckie warunki piechotę – w poprzednich walkach niezbyt nadszarpniętą.
Mógł bez obaw wystawić skład i bez obaw zaryzykować szturm na najważniejszy VL – tak zresztą zrobił.

Ale od początku...

13.10.2007
02:26
smile
[134]

Lim [ Legend ]

Plan obrony.
Cel nadrzędny – skoncentrować się na obronie drogi do VB i bronić najważniejszy VL za wszelką cenę.
Nie miałem wiele czasu dokładną analizę przed samą bitwą o ruchach strategicznych po turze nie wspominając, ale z pobieżnej tylko analizy wynikało, że VB posostaje w następnej turze bez obrony, więc jego zajęcie przez aliantów ma katastrofalne skutki.

Cel drugoplanowy – zajęcie drogi do Jouvigny by zostawić nieco iluzoryczny komfort wykonania przez sztab jakiegoś(jakiegokolwiek) manewru w tym rejonie.

VL na Jouvigny należało zając i utrzymać o ile nie będzie to kolidowało z punktem pierwszym.
Te cele były niesłychanie ważne i przy pewnym wysiłku i przy pewnej dozie szczęścia, możliwe do osiągnięcia.


Plan zakładał przemieszczenie oddziałów w następujący sposób.
Siły główne w centrum przesunąc w stronę zabudowań miasta, pamiętając o zabezpieczeniu ostatniej linii obrony za strumieniem. Wydzielone oddziały na skrzydłach. Pozycje w miasteczku w myśl założeń obrony zostały pozycjami przesłaniania głównej pozycji - a w razie sprzyjających warunków pozycją wyjściową do kontrataku pod osłoną zabudowań.
Dwa z dział samobieżnych zostały umieszczone na zapleczu jako ostatnia linia obrony, lub wsparcia piechoty zabezpieczającej skrzydła. Trzecie (ostatnie z 4 które miałem w 901 pułku, jedno straciłemw którejś z bitew) stanowiło ubezpieczenie pozycji wysuniętej w miasteczku. Kierowałem je tam niechętnie, wiedząc że jego szanse na przeżycie są iluzoryczne w obliczu przewagi wroga. Wszystko zostało podporządkowane nadrzędnemu celowi – osłonie Villers-Bocage.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
13.10.2007
03:07
[135]

Lim [ Legend ]

Wróg miał przewagę mobilności, siły ognia w walce na daleki dystans i decydująca przewagę wyboru miejsca i kierunku ataku.
Zakładałem trzy kierunki uderzenia aliantów z których po dojściu do pewnej pozycji można było zmienić oś ataku. To stanowiło duży problem gdyż jak wiadomo nasze siły nie są zbyt mobilne ;) Nie pierwszy, nie ostatni to problem z jakim musi się uporać niemiecka armia w Normandii.

Każdy z tych kierunków mógł stać się głównym a pozostałe mogły być blokowane przez niewielkie siły.

Właśnie świadomość tego powodowała ową suchość w gardle, gdyż nie myłem pewien jaki kierunek uderzenie obierze Yoss i w jakiej chwili – a margines błędu był niewielki lub żaden – utrata drogi do V-B oznaczała katastrofę.
Byłem wiec zmuszony rozmieścić siły tak by w miarę możliwości utworzyć front obrony na głównym kierunku. W pierwszej fazie musiałem więc trzymać grupy dość blisko siebie a ruch do przodu na skrzydłach wykluczało otwarte pole.
Problem zresztą nie tylko w tym, należało się przemieszczać w ukryciu, ponieważ wykrycie mogło wyeliminować piechotę przez liczne czołgi wroga. Ponadto grupy na trzech możliwych kierunkach ataku nie mogły się wspierać ogniem, mogły za to zostać zniszczone po kolei a kampania zakończyć się rychła katastrofą ;)
Optymalnymi miejscami w których założyłem zwalczanie wroga, były te zaznaczone czerwonymi, zakreskowanymi kołami na mapie.
Należało wiec trzymać karty przy orderach ponieważ wróg wszelkie atuty w ręku, miał przeagę, mógł wybrać kierunek, czas ataku a jego jedynym celem był VL na drodze do V-B, moim zadaniem było uniemożliwić jego zajęcie.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
13.10.2007
03:26
[136]

Lim [ Legend ]

Ze względu na porę, bardzo krótko przebieg bitwy.

1. Zajmuję pozycje w miasteczku i przesuwam wydzielone oddziały na skrzydła.
2. Yossarian atakuje większością sił centrum miasta. Piechota pod osłoną huraganowego ognia czołgów (na szczęście całkowicie niecelnego w tej fazie)zajmuje dom po domu zbliżając się do wysuniętej pozycji.
3. Rozpoznawszy oś ataku wydzielam siły do spenetrowania skrzydeł wroga.
4. Wzmacniam główną linię obrony
5. Na pozycji wysuniętej wybuchają krwawe walki.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
13.10.2007
04:49
smile
[137]

Lim [ Legend ]

Druga faza bitwy - przeciwnik osiąga przewagę.

1. Nalot unieruchamia moje działo szturmowe, które miało współdziałać z drugim na wysuniętej pozycji. Ta strata jest poważna. Dla ogólnej koncepcji obrony i samego użycia niszczycieli czołgów. W parze dział w tym sektorze upatrywałem bowiem szansę na zatrzymanie pojazdów wroga i wsparcia własnej piechoty. Co gorsza unieruchomiony zostaje pojazd ukryty w zagajniku, który miał osłaniać działo szturmowe na wysuniętej pozycji w miasteczku.
Niestety, niemcy na wszystkich odcinkach frontu mogą tylko poważyć o wsparciu lotnictwa lub artylerii – a naloty wroga są bardzo bolesne.
2 W chwilę później na wykryte pozycje niemieckie, spada z dystansu ciężki ostrzał dział czołgowych i przywołanej artylerii. Nie ma możliwości odpowiedzieć na ogień alianckich czołgów. Piechota mimo przemieszczenia na mniej eksponowane pozycje z minuty na minutę topnieje wskutek ostrzału, do którego przyłącza się piechota wroga. Walki są ciężkie, pod osłoną czołgów do szturmu ruszają Kanadyjczycy, bohaterscy grenadierzy nie ustępują…giną
3 Yossarian traci część z atakującej piechoty, moje panzershrecki zanim zostają wybite wraz z osłaniającymi ich pionierami niszczą lekki czołg i wielokrotnie ostrzeliwują Shermana. Wykrywam też inne pojazdy wroga prowadzące ostrzał z dystansu. Sherman FF i niszczyciel czołgów M 10, wykorzystuje siłę ognia i moc ich 17 funtowych armat.
Jeden z epizodów świadczy o zaciętości i dramatyzmie bitwy. Przez chwilę, która zdawała się trwać dłuuugie minuty, panzershreck przeładowuje i celuje z czystej pozycji do Shermana, obsługa celuje ..celuje…celuje… osłaniający ich oddział pionierów, mocno już osłabiony przez ostrzał zostaje zmasakrowany w bezpośrednim szturmie… i wreszcie panzershreck oddaje strzał!
Z piersi dobywa się okrzyk radości…zamieniony w cichy jęk zawodu – na nic poświecenie, gdyż ostatni wystrzelony pocisk chybia.
Jednak ku mej radości ostrzelany sherman wycofuje się za budynek a ja zyskuję kilka cennych chwil. Niedobitki mojej piechoty zostają zepchnięte w stronę koryta strumienia.
4. Poświęcenie żołnierzy broniących części miasteczka wykorzystuję do ustawienia działa szturmowego, ostatniego panzershreka i piechoty na głównych pozycjach obrony VL na Villers-Bocage. Za plecami jest punkt zaopatrzenia i alianci nie mogą się tam przedostać!
5. Do zakończenia bitwy pozostają chwile, na skraju miasteczka mam działo szturmowe osłaniające w myśl wytycznych planu obrony wjazd na VL, przy drodze do Jouvigny.
Nie próbowałem wjechać cennym pojazdem między budynki, gdyż zostało by niechybnie zniszczone bez jakiegokolwiek pożytku. Jego pozycja znajdowała się między Shermanem a Shermanem FF, które pod koniec bitwy straciłem z oczu. Patrząc na pozostałe oddziały i ich pozycje stwierdzam, że kontratak zwiększy tyko straty – a te poniosłem już ciężkie. Wróg ma 3 lub 4 czołgi a trzeba zabezpieczyć kluczowy VL. Przecież nic nie może wjechać na pełnym gazie na VL zamieniając bitwę w strategiczną klęskę! Sprawdzam jeszcze możliwości obrony i jestem spokojny o ostateczny wynik bitwy. Na drugim brzegu strumienia mam drugie nieuszkodzone działo szturmowe, broniące bezpośrednio drogi na V-B, pozostaje tylko wysłać nieliczną piechotę na skrzydłach wroga. Docierają dość głęboko i zostają zatrzymane ogniem dział czołgowych i karabinów maszynowych.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
13.10.2007
05:00
[138]

Lim [ Legend ]

Ostateczny wynik bitwy


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
13.10.2007
08:23
smile
[139]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Lim----\> Patrząc na to co sobie założyłeś, nie ma sprawy , ustawileś sie do tego i bitwa przebiegła jak przebiegł. Patrząc na to co powinieneś wg mnie sobie złożyć nie osiągnąłeś nic konkretne. Co gorsza oddałeś miasto , które tu może być kluczowe. Po prostu wg mnie należało wdać się w bitwę jeśli nawet miałeś zamiar się bronić, głębiej. Po drugie nie osiągniesz nic jeśli będziesz tłumaczył każdą bitwę ogromną przewagą aliantów. Popatrz na KOSMO , miał już w sumie łopatkowych i zamknął Bone w ciupie :P
Czyli innymi słowy, wszystko rozpoczeło i zakończyło się wg błędnego założenia , że twoja LEHR nie nadaje do niczego innego jak tylko kopania okopów :D

13.10.2007
09:01
smile
[140]

Lim [ Legend ]

Wolf ---> Po prostu wg mnie należało wdać się w bitwę jeśli nawet miałeś zamiar się bronić, głębiej
Czyli wdaniaa się w bitwę nie zauważyłeś? Hehe
Czy może szturm budynków przy pomocy dział samobieżnych dałby świetlane zwycięstwo? Może…
Ale w dawać się w bitwę o niepewnym wyniku ryzykując utratę VL na V-B możemy, owszem w podobnej sytuacji - ale w grze treningowej
Jeden chodno kalkuluje w określonej sytuacji, inny ryzykuje. Nie mam nic przeciw byś grając tu niemcami z tego save zrobił Totala i wjechał do carpiquet.

A tu interesująca uwaga, choć nierozumiem intencji jej sformułowania.
Po drugie nie osiągniesz nic jeśli będziesz tłumaczył każdą bitwę ogromną przewagą aliantów;
Bowiem, po pierwsze- stwierdzam tylko fakt.
A po drugie, co Twym zdaniem osiągnąć tym tłumaczeniem? Jakiś punkt do rankingu? Uwielbienie tłumów? Hehe x2
Moje spostrzeżenia, mój autorski komentarz, ot co.
Nie mam natomiast nic przeciwko, jeśli przeczytam o tym jak potężna formacja niemiecka oddała bez walki kluczowe (dla kogo?) miasto na ważnej mapie.
Co do samego faktu taktycznej, strategicznej i materiałowej przewagi alianckiej - obiektywnie rzecz biorąc, napisze o potężnej jednostce którą będę dowodził… gdy będę nią dowodził. Grenadierzy z 2 PaK i 4 działami samobieżnymi są słabsi od aliantów wyposażonych w kilkanaście czołgów. Choć waleczni, groźni i często skuteczni w realizacji określonych celów. Tyle że chyba nie zapominamy i przeciwniku i czynniku ludzkim patrząc na force poll? Dobry gracz ligii, grający z przewagą wyposażenia budzi sprzęcie gdy wspomnieć o tym czynniku? Wierzę, że i bez przewagi materiałowej i wsparcia wykonacie powierzone zadania, nie ma co się wstydzić tego, że umiejętnie wykorzystujecie w większości przypadków przewagę doświadczenia i sprzętu
Kończąc temat dostrzegania alianckiej przewagi, zapewniam, że jeśli dostanę kiedyś 15 PzKpfw IV i może do tego kilka tygrysów, wówczas nie napiszę o przewadze jakiegokolwiek przeciwnika ;))

13.10.2007
11:36
[141]

T_bone [ Generalleutnant ]

"Popatrz na KOSMO , miał już w sumie łopatkowych i zamknął Bone w ciupie :P "

?? Jakbym przynajmniej miał bardzo mobilne siły którymi mógłbym chociaż wspierać trudne w takim terenie natarcie piechoty... Chciałbym mieć parę łopat Kosmo do wsparcia mojej piechoty.

Lim---> Wygodnie osiągnąłeś swoje cele, ale do ich rzeczywistej obrony konieczny był pewien bufor bezpieczeństwa i w tym przypadku było to miasto. Już pominę że pozycje startowe mieliście bardzo odległe co sprzyjało zabezpieczeniu przedpola. Ponownie zrobiłeś to co zawsze czyli obroniłeś VL w jednej bitwie ale w następnej wróg nie będzie miał problemów żeby się przez ciebie przetoczyć bo zajął idealne pozycje do ataku.
Gadanie o przewadze materiałowej jest już nie na miejscu, masz 4 działa samobieżne, na froncie wschodnim powstrzymalibyśmy nimi i 30 czołgów w jednej bitwie :D Jakbyś tych dział nie miał to dopiero mógłbyś mówić o braku opcji ze względu na przewagę wroga, na razie masz wszelkie predyspozycje aby walczyć w pełnym wymiarze na co niewiele naszych jednostek może sobie już pozwolić.

W obecnej fazie kampanii zalecam działać bardziej agresywnie, niewiele nam pozostało do stracenia.

13.10.2007
11:42
[142]

T_bone [ Generalleutnant ]

I wyślij Lim sava z łaski swej nieprzejednanej.

13.10.2007
12:45
smile
[143]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Nie no nie jest źle, zwłaszcza ten końcowy manewr na skrzydła, ustawienie na mapie jest takie że rodzi się pytanie czy w następnej bitwie nasz dzielny dowódca będzie umiał je wykorzystać. Jak wiadomo nie sztuka rzucić wszystko co się ma po jakieś drugorzędne cele, sztuka tak rozegrać bitwę by w następnej sytuacja była lepsza (a nie gorsza) niż w tej, pytanie tylko czy Lim ma tego świadomość czy wyszło mu to przypadkiem.

13.10.2007
12:55
smile
[144]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Chłopaki, rozumiem wszystko ;) Lim nie wierzysz w swe oddziały i to mnie najbardziej zdumiewa! Robiłeś co uważałeś za słuszne i osiągnąłeś swój zamierzony cel, co szanuję. Tylko tak jak powiedział Bone, nie wiem na co w sumie czekać? Impreza nie trwa 25 dni tylko kilka i już ma się ku końcowi. Nie mówię w złośliwości swych uwag, tylko niejako ...hmm... doradzam ;) Olivier ma rację, że ten marsz skrzydłami trochę Ci uratował skórę jeśli chodzi o następną bitwę. Bone ma skolei rację , że znaleźliśmy się blisko waszej VL i jest szansa na zdobycie jej. I co? że zabierzesz nam naszą VL wylotową? A co ci to da, jeśli Yos przebije się do waszego zaopatrzenia? Następny wejdzie z nas na tą mapę i będzie smutno. Miasto jest kluczowe bo pozwala na lepszą obronę. To Ty musisze teraz wydzierać każdą chałupę a nie my. Podsumowując, mając shrecki i jagdy można było się pokusić o lepszy wynik. Wdanie się w bitwę? Ano wdanie. Przecież oto chodzi na wojnie...między innymi :) Ale nawet mimo strat w piechocie odsunąłbyś linię naszej bytności i tyle :) Pozdrawiam.

13.10.2007
13:39
smile
[145]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Pułkowniku Wolfgrau toż to ociera sie o zdradę stanu!!!!
Milczeć psia mać(tu adiutant ociera me lico spryskane ślina...)
Zrozumiano??

13.10.2007
14:27
smile
[146]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Ależ Panie Generale ja tylko mieszam w głowach naszych wrogów, przecież opcji jest zbyt wiele by wiedzieli co ich czeka :D A tak muszą myśleć mimo że mówią, że mają rację :P

13.10.2007
14:45
smile
[147]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Herbatki!!!! Co wy mi tu zaciemniacie pułkowniku!!
uff, hm, phi,hmffff, ufhhh.
Za karę czeka was 24 przpustka z nakazem udania się do do domu publicznego(biblioteki) by spędzić czas na poznawaniu uroków Francji....(odpowiednie fudusze są do pobrania, w końcu bibliotek są drogie..)
Zrozumiano??

!!!!!!!Czekam na T-Bone względem ruchów strategicznych, mam czas do 19 dziś i jutro od około popołudnia...(16??)

13.10.2007
14:51
smile
[148]

Lim [ Legend ]

Olivier ---> przypadkiem, przypadkiem ;)
Przypadkiem nie wysłałem ich do kontrataku na miasteczko, w którym bym stracił następne 2 drużyny zajmując 2 domy, które zapełniłbym w następnej turze gotowym do walki i poświeceń plutonem :)
Mityczne, mistyczne nieomal miasteczko… i uwagi Wolfa

Miasto jest kluczowe, bo pozwala na lepszą obronę. To Ty musisz teraz wydzierać każdą chałupę a nie my.
A co jest w tym miasteczku, skład win pożądany przez niemiecki sztab?
Dla mnie miasteczko było pozycją przysłaniania, generującą straty obu stron i opóźniającą decydujacy atak. Uczynienie z jego głównej pozycji wobec innych możliwych prób dotarcia do VL na V-B jest zupełnym nieporozumieniem.
Oczywiście bardzo bym chciał zająć całe miasto i przeprowadzić wzorem Indian atakujących białych osadników oblężenie startowego VL aliantów – ale to tylko mrzonki!
Po drugiej stronie jest zdolny dowódca mający ogromną przewagę w sprzęcie i posiadający wsparcie artylerii i lotnictwa, liczną piechotę i ogromne rezerwy sprzętu.
Trzeba przypominać receptę na pokonanie aliantów? Pozbaw ich piechoty, lub czołgów osiągniesz przewagę, gdyż oddzielnie stanowią mniejsze zagrożenie. Czegoś brakuje stronie aliancjiej w tej kampanii?
W Bitwie tej straciłem 6 bardzo dobrych i cennych drużyn – tylko 6 z powodu przyjętej taktyki. Broniąc do upadłego miasta, dla przyjemnego poklasku straciłbym większość użytych sił z niepewnym ostatecznym rezultatem.
A w następnej bitwie, do następnej obrony miasta przeznaczyłbym następne 15 wartościowych drużyn. Skąd bym je wziął?? Zebrał z pola kapusty? Yoss oczywiście doceniłby mój wysiłek i dalej atakował frontalnie te zabudowania :)))
Miałbym wasze słowo, panowie Alianci? A może tak rzut oka na mapę – łatwo się przekonać, zę pozycje za mostkiem nie stanowią żadnej osłony dla VL na V-B o ile nie są atakowane frontalnie! Następna bitwa spowoduje wiec przełamanie z zajętym miastem czy nie, lub przy pewnej dozie szczęścia skuteczną obronę. Ale to ja wybrałem pole bitwy. Zajęte pozycje umożliwią choć wzajemne osłanianie się ogniem większości sił - w tej bitwie nie miałem tego luksusu.
Nie muszę chyba przypominać jak wyglądają wielokroć bitwy z niemiecka piechotą, pod osłona walca czołgów piechota zajmuje lub zdobywa kolejne pozycje. Czasem piechota powstrzymuje wroga, innym razem ginie. Czy tylko o pośmiertną chwałę walczymy?
Bone ---> odnośnie tych mitycznych 4 dział (raczej 3) Gdyby stosować się zawsze do radosnej taktyki, mającej odzwierciedlenie w realiach historii a nie gry, nie miałbym czym osłaniać strategicznie ważnych VL. Moje straty w ciężkim sprzęcie w poprzednich bitwach, to 1 działo szturmowe i 2 armaty PaK (100% składu, heh). Gdzie są te niemieckie jednostki, które posiadały kilkanaście czołgów o nieporównanie lepszych właściwościach bojowych i jaki jest ich stan na dzień dzisiejszy?
Tak więc uwagi Wolfa wielce sobie cenię, mając świadomość iż ich żartobliwy chwilami ton pokrywa ukrywany żal po niespełnionym marzeniu wjechania do niebronionego V-B w ostatniej bitwie tury. Tak jak wspomniałem w nocy – Yoss miał ku temu wszelkie możliwości wybierając kierunek ataku i koncentrując tam większość jednostek. Głosząc olbrzymi sukces zdobycia miasteczka, pokrywa się jednocześnie milczeniem to, że drogi do osiągnięcia strategicznego przełamania były różne a sukcesem tym miało być zajęcie obu ważnych FL a nie domów z ciałami rozstrzelanych grenadierów. Tak więc dzielnie walczący Yoss osiągnął sukces taktyczny zajmując miasto, niemieckie dowództwo otrzymało wiele cennych uwag ze strony swojego przeciwnika na temat jego znaczenia - a następna bitwa już wkrótce ;)
Podkreślam więc - bez demonizowania tej pozycji! Celem była i jest obrona V-B a nie domów zamienionych w kupę gruzów przez alianckie środki ogniowe.

Yoss ---> walczyłeś świetnie i zrealizowałeś większość ze swoich zamierzeń, tylko o ile zauważyłem miałeś jeszcze jeden cel ;) Pokrzyżowanie tego planu i przeżycie na mapie było moim celem i będzie nim w następnej bitwie, Nie traktuj owych rozważań jako uwag w jakikolwiek stopniu krytycznych do taktycznego planu aliantów, są one tylko odpowiedzią na cenne uwagi wujka dobrej rady – Wolfa :)
Masz dobrą pozycję do ataku na VB, wykonałeś swój plan taktyczny – ja wykonałem swój. Choć oczywiście wolałbym zachować część z tych budynków, tak jak Ty chciałbyś wjechać na VL drogi do V-B.
Mam nadzieję że jeśli się tam przerwiesz Villers-Bocage będzie bronione ;)

13.10.2007
14:52
[149]

T_bone [ Generalleutnant ]

Gieniuś źła--> bardzo chętnie tylko na razie czekam na sava, podobnie zresztą jak naczelny strateg Matchaus który zna sytuację na froncie jak nikt a co za tym konsultacje są konieczne.

13.10.2007
14:58
smile
[150]

T_bone [ Generalleutnant ]

Spoko Lim, jeśli w następnej turze stracisz drogę do VB i będziesz narzekał jaką to masz słabą jednostkę (co jest skandalicznym zachowaniem w przypadku niemieckiego oficera :P) liczę na to że nie będę musiał podsuwać ci insynuacji o użyciu osobistego Lugera :>

13.10.2007
15:06
smile
[151]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Nie wiem jak pozostałych, ale mnie najbardziej uderza jedno w wypowiedzi Lima...On doskonale wie jakie zadanie miał Yosarian!!! Pytam: Skąd on to wnosi????!!! :D :D :D :D :D
Tak, tak Lim, skład win, spoczko :)))
ich żartobliwy chwilami ton pokrywa ukrywany żal po niespełnionym marzeniu wjechania do niebronionego V-B
Buahahahaha rozbawiłeś mnie setnie :))) Nic więcej już nie powiem. Groch, ściana itd... :P

13.10.2007
15:18
smile
[152]

matchaus [ sturmer ]

Wiele rzeczy widziałem i wiele zachowań potrafię zrozumieć.

Jestem w stanie pojąć, że Olivier wycofuje się z kierowania obroną Alamo.
Choć rzecz jest ciekawa - nie z powodu kartaczy Santa Anny, ale ze względu na niesubordynację obrońców.

Obejmuję umysłem fakt, że Lim zaklina się na wszystkie świętości, by udowodnić słabość swoich kolejnych formacji w konfrontacji z przerażającymi siłami wroga.
I to bez względu na stronę konfliktu.


Ale tego, że nie mam jeszcze sejwa, to za diabła ciężkiego pojąć nie mogę!

13.10.2007
15:22
[153]

T_bone [ Generalleutnant ]

matchaus---> Ja też :P Ale poświęcanie tyle czasu na opowiadanie o swoim świecie wróżek w butach i tańczących krasnoludków w obliczu braku sava i prostego wyjaśnienia dlaczego i z jakiej przyczyny jawi się w moich oczach jako ignorancja.

13.10.2007
16:28
smile
[154]

Yosarian [ Legionista ]

Witam wszystkich forumowiczów

Lim----> Przesadzasz z tą moją przewagą. Też musiałem uważać na swoje flanki. Dlatego natarcie szybko bym przerwał gdybym stracił Shermana (Drugi, ostatni czołg prowadzący natarcie). W okolicy zostałby tylko FF ale on się nie nadaje na wspieranie piechoty w mieście. Przed bitwą miałem tylko jeden cel zdobyć jak najwięcej miasta. Nawet przez chwilę nie pomyślałem o przejęciu VL do Villige Bocage w pierwszej bitwie. Stawiasz sobie za cel obrone tego Vl. Tylko nie rozumiem czemu na tak dużej mapie przy boju spotkaniowym ustawiasz obrone na ostatnich metrach. Napewno nie przez działa AT:) Też nie traktuj owych rozważań jako uwag w jakikolwiek stopniu krytycznych do taktycznego planu niemców. Myślę, że następna bitwa będzie bezwątpienia o wiele trudniejsza i mam jeszcze długą droge do VL Bocage Oczywiście jeśli uda mi się go zdobyć.

13.10.2007
16:42
smile
[155]

Gieniuś źła [ Centurion ]

T bone ----->>>> żaden problem, zgłoś się do mnie ja postawię gre i masz aktualnego save..
Pozdrawiam.

13.10.2007
17:06
[156]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dzięki pomocy Kora mamy sava, trzeba jedna ruchy przemyśleć więc liczę na jakieś uwagi Matchausa lub nawet w miarę możliwości bezpośrednie konsultacje na mapie. Ruchy jutro w dogodnej dla Kora godzinie.

13.10.2007
17:08
smile
[157]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

To te ruchy są tak skomplikowane, że potrzeba aż dwa dni się nad nimi pochylać? No ale jak chcecie.

13.10.2007
17:10
[158]

T_bone [ Generalleutnant ]

Matchaus już się pojawił, konsultacje trwają, ruchy za moment.

13.10.2007
17:18
smile
[159]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Olivier--->Aktualna ilość jednostek na mapie z obu stron i możliwości ruchu to większa niewiadoma niż szachy :D :D :D

13.10.2007
17:27
smile
[160]

Lim [ Legend ]

Mat ---> żartownisiu, dobry humoooor się udziela jak widzę ;)
Choć teza jaką stawiasz jest błędna, to owo: Obejmuję umysłem fakt, że Lim zaklina się na wszystkie świętości – jakby rodem z M.P. bardzo mnie ubawiło, doceniam to i lubię oryginalny humor ;)

Popatrzmy więc na swoje(moje) podwórko. Grając w poprzedniej kampanii przeciw 901 czyłem przed nim respekt i widziałęm jego siłę bojową – szczególnie piechoty (o ile pamiętam caly pancerny majdan 901 utracił w pierwszej bitwie z moimi Brytyjczykami) Natomiast żadnej przewagi 901 nad aliantami nie maił, bo mieć nie mógł! W czasie odwrotu Niemców, był umiejętnie kierowany na poszczególne mapy gdzie się bronił się twardo i nieustępliwie.

Patrząc w tej kampanii ze strony 901 pułku oceniam suche fakty. Kolejne jednostki walczące przeciw 901 mają nad nim przewagę i trzeba sprytu i umiejętności, by wykorzystać walory swoich żołnierzy. Ogólnej sytuacji Niemców nie analizuję, bo nie ma takiej potrzeby – rozmawiamy o mojej jednostce, którą dowodzę (khh,khh)
Nikt więc nic nie udowadnia, stwierdza tylko suche fakty może z drobną domieszką propagandy lub dezinformacji – zależnie od potrzeb ;)
Oczywiście można się z moją oceną zgodzić lub nie, dzięki temu robimy 200 postów w kilka dni (heh)
A czemu nie macie save? Bóg jeden wie, powinien być o świcie w waszych skrzynkach – jeśli niema mogę go przesłać powtórnie teraz, koło południa nie miałem do niego dostępu.
W tej sprawie proszę na GG.

Save więc doszedł, tak?

13.10.2007
17:42
smile
[161]

Lim [ Legend ]

Yoss ---> Tylko nie rozumiem czemu na tak dużej mapie przy boju spotkaniowym ustawiasz obronę na ostatnich metrach.

Może dlatego, ze wikłając lwią cześć sił w obronę centrum miasta, mogłem zostać z łatwością wymanewrowany przez mobilnego i silniejszego (no i zdolnego:)) przeciwnika?
Miałem pozwolić się zamknąc w mieście jak 6 armia w stalingradzie? ,,Magia miasta'' mnie może mieć wpływu na trzeźwą ocenę realnych możliwości i wydarzeń.
Niedoceniać przeciwnika? Ktoś zapomniał tarapaty w jakie popadł Yaca ze swoją potężną jednostką?
Nie Yoss, na mojej mapie było najmniejszego marginesu na błąd.

Dlatego natarcie szybko bym przerwał gdybym stracił Shermana

Tak, to było kluczowe wydarzenie, opisane w nocnym raporcie w akapicie z panzershreckiem.
To cienka czerwona linia! Niszczę czołg, uzyskuję lekką przewagę - nie trafiam, to ginę w walce z piechotą wspartą czołgami.

Przy okazji, ile było tych czołgów – 4 czy 5? W centrum lekki czołg i sherman, ubezpieczany z bliskiej odległości przez FF i z nieco dalszej przez M10.
5 czołg przemieścił się z centrum na (moją)lewą flankę? Ten powstrzymał moja piechotę?

13.10.2007
18:21
[162]

Lim [ Legend ]

Jeszcze krótko o tym, co mi umknęło

Bone---> Spoko Lim, jeśli w następnej turze stracisz drogę do VB i będziesz narzekał jaką to masz słabą jednostkę
Anglosascy agenci powtarzający propagandowe hasła mają wielką siłę oddziaływania, ale nie daj się porwać i przekonać plotce, która głosi, że ktoś z niemieckich dowódców niedocenia własnej jednostki. Tym bardziej ktoś, kto się stara by nie przypominała zbieraniny listonoszy i kucharzy ;)
Mamy dobre i silne oddziały (nooo, ostatnio jakby słabsze,heh)... a ze wróg ma silniejsze, można oczywiście założyć końskie okulary i knebel, nie widzieć i nie mówić o tym, tylko niby czemu?
Przecież uwielbiamy analizować bitwy, niektórzy szczególnie bitwy innych kolegów. Pewnie nie ma w tym nic złego ...:)

Wolf ---> grochem o scianę? Porównaj moją wnikliwą ocenę do huraoptymistycznego:
W skrócie, to Lim oddał nam w prezencie całe miasto, za co mu dziękujemy z całego alianckiego serca :D
Jeśli rzucanie grochem w scianę, to chyba w wesołym miasteczku, bo sprawia to czasami tyle radości …

Nic więcej już nie powiem.
Obiecujesz Wolf ?
:))))

Poważnie(j) Pisałem ze wolałbym zająć miasto, sprawić krwawą łaźnie Kanadyjczykom a Yoss pewnie wolałby zajać VL na V-B, gdyby zdołał. Ale to bitwa, możemy tylko gdybać - byle niezadługo zatrzymując się przy jednym temacie.

Yoss---> jeszcze to: Nawet przez chwilę nie pomyślałem o przejęciu VL do Villige Bocage w pierwszej bitwie.
a co robiła piechota zmierzająca w stronę mostu i sherman gdy został w przy końcu bitwy ostrzelany przez ostatniego pazershrecka? Wybierali się na druga stronę z wizytą, czy próbowali tylko uchwycić przyczółek o kilkdziesiąt metrów od kluczowego VL?
Oczywiście że okazję na ostateczny przełom, to byś wykorzystał błyskawicznie, gdyby tylko się nadarzyła. Na szczęście nie miałeś. Następna już niedługo.
Na koniec – daj drogiemu Wolfowi przyjacielską reprymendę, ponieważ nie docenia chyba Twojego wysiłku w tej bitwie. Bowiem jeśli było tak łatwo, to czemu było tak trudno ;))

13.10.2007
18:34
[163]

T_bone [ Generalleutnant ]

Rozegrałem właśnie bitwę z Korem, jutro chyba mnie czeka bitwa z Mikiem.

Skład --->


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
13.10.2007
18:36
[164]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ustawienie, działo na zachodzie okazało się zbędne jak czas pokazał, żałuje że nie umieściłem go na wschodzie w żywopłocie co chodziło mi po głowie.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
13.10.2007
18:38
[165]

T_bone [ Generalleutnant ]

Pośredni ostrzał Stuarta, Shermana i całej wsi w stronę działa na stacji kolejowej. My wroga nie widzimy.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
13.10.2007
18:40
[166]

T_bone [ Generalleutnant ]

Sherman pada od wspomnianego PaKa.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
13.10.2007
18:44
[167]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wróg atakuję miasto od wschodniej strony przez żywopłot ze wsparciem stuarta. Pod ostrzałem robimy przegrupowanie i dzikie manewry, ostatecznie wróg został tam rozstrzelany. Mimo to flaga w Breteville wpada w ręce wroga i mimo kontrataku zostaje tak do końca. Wróg wykonuje podchody w okolicach cristot i zostaje tam wybity, inny oddział w północno-wschodnim rogu mapy próbował nas flankowach ale ostrzelał go pzschreck.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
13.10.2007
18:47
[168]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ostatecznie utrzymaliśmy się... Tak jak się utrzymaliśmy (droga do Cristot, stacja, droga do Rauray) :P Dobrze że wróg nie wspierał piechoty czołgami za dużo bo schrecki miały po 2 pociski :)


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
13.10.2007
19:13
smile
[169]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Nadzwyczajny komunikat Oberkommando der Wehrmacht 12.06.1944

"Po południu 12. czerwca czołowe kolumny pancerne dywziji Panzerlehr zdobyły kluczowy skład alianckiego zaopatrzenia w Bayeux."

[tak, tak - radość przez łzy]


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - olivierpack
13.10.2007
19:26
[170]

matchaus [ sturmer ]

Bone! Ja dopiero teraz, po bitwie zauważyłem tę strefę, którą nazwałeś 'wschodnia'!
O laboga! Pewnie, że tam się lepiej opłacało ustawić działo, niż koło kościoła... Ajajajajaj nie zauważyłem tego... cholera!

A oto co utłukłeś z tego straconego Paka -------->


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
13.10.2007
19:31
smile
[171]

matchaus [ sturmer ]

Oto mapa przyszłego starcia w Bretteville.
(mam nadzieję, że dobrze widać 'strefy wpływów')


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
13.10.2007
19:36
smile
[172]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Zła wiadomość dla Niemców jest taka że mój przeciwnik zwiał z Hottot. Zła wiadomość dla Aliantów jest taka że moja dawna kompania sztabowa odrodzi sie teraz w VB. Juz zapomniałem czym jest benzyna w wozach strażackich.

13.10.2007
19:38
smile
[173]

Yosarian [ Legionista ]

Lim ---> Czołgów oczywiście 5. Jeden Sherman pilnował mojej lewej flanki, M10 głównej ulicy, Firefly prawej flanki reszta w natarciu. Wypadu na Vl Bocage nie planowałem przed bitwą. Jak już zobaczyłem gdzie się bronisz to plany uległy zmianie... Wysiłek w tej bitwie by był gdybyś rzucił do miasta jeszcze jeden pluton piechoty wsparty jagdem i stuhem..

13.10.2007
19:50
[174]

Gieniuś źła [ Centurion ]

T-bone atak czołgami między żywopłotami lub budynkami to szaleństwo, czołgi robiły to do czego został stworzone, wspierały piechote i niszczyły gniazda oporu(oprócz oczywiście walk z innymi tankami których tu nie było)

Przygotowałem teren do kolejnego strcia..

Zdobycie Bayeux? Ze strategicznego punktu widzenia nic wam to nie dało..Poza tym że po 1 walce stracicie znów paliwo które chwilowo odzyskaliście.
Nasze BG nadal będą miały zaopatrzenie, a wy weszliście 130 w pułapkę.. Powodzenia.

13.10.2007
19:52
[175]

T_bone [ Generalleutnant ]

Kor---> najbardziej obawiałem się szaleńców ;p

13.10.2007
20:04
smile
[176]

matchaus [ sturmer ]

Kor ---> W swej niezmierzonej przenikliwości nie zauważasz, że 130 już była w pułapce :D

13.10.2007
20:10
smile
[177]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Poza tym ze strategicznego punktu widzenia zdobycie Bayeux dało nam...Bayeux.

13.10.2007
20:12
smile
[178]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Nie nie uważam tak.Teraz jest.Mozna było zagrać zupełnie inaczej samą 130.
Ale nie ma co gdybać, na razie sobie siedzi i pilnuje tyłów naszych..Khe khe.. :)

MIK i T-BONE grają, alianci mają nadzieje że 12/12 straci swoje ostatnie 3 czołgi..

13.10.2007
20:17
smile
[179]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Limq---> Tak Tobie mogę obiecać że to ostatnie słowa jeśli idzie o drobne podpowiedzi dla Ciebie ;) Grochem o ścianę? - nawet Tbone zobaczył (co nie było takie trudne tylko chodzi oto, że człowiek z Twojej drużyny) to czego Twój analityczny umysł rozkładający wszystko na cząsteczki nie dostrzegł :P Ty wnikliwie oceniasz, chłopaki zwyczajnie Cię tłuką :D Chyba wole to drugie :))))
Wesołe miasteczko? - może... ale lepiej mieć budynki niż wyłazić z pola :P
Co do Yosa, to jestem spokojny, on doskonale wie, co zresztą sam napisał, że nie musiał się wysilać i nie ma tu niczego uwłaczającego czy raczej umniejszającego jego umiejętności ;) Jest doświadczonym dowódcą i kiedy zwycięża i musi się przy tym troszkę spocić to wie doskonale. Tutaj tego nie było :)))

13.10.2007
20:26
[180]

T_bone [ Generalleutnant ]

Z doświadczenia wiem że takie wjazdy na tyły nawet w przypadku sukcesów na froncie potrafią zrobić niezły burdel i zamieszanie a pod dłuższym czasie nawet zirytować przeciwnika :P Można było zupełnie zagrać samą Lehr... Że niby rzucić ją na północ ? :D Marzenie ściętej głowy i jeszcze bez paliwa. Po drugie trzeba sobie zdawać sprawę z tego jakich mamy podkomendnych.

Wolf---> "nawet Tbone zobaczył" nawet on :D Ale ja jestem znanym krytykiem Limowego podejścia czy jak kto woli "taktyki" :P

13.10.2007
20:29
[181]

matchaus [ sturmer ]

Kor ---> Obaj wiemy, że można. Czyż nie dlatego 8.Brig/3.ID.CAN została cofnięta?
Ale do rzeczy - gdyby nawet, jak to ładnie określasz, 'inaczej zagrać', to co to by zmieniło w położeniu, jakie wdzięcznie nazwiemy 'pułapką'? :)
(brak paliwa, brak amunicji, małe szanse na ich odzyskanie).

Zupełnie prywatnie, to Twój post [174] zaskoczył mnie... Poczułem się tak, jakbyś temat 'zdobycia' (hehe) Bayeux traktował poważnie.. ba! Jakbyś napawał się tym, że Yaca wydał na siebie wyrok; więcej - że my gramy po prostu słabiej!

13.10.2007
20:31
smile
[182]

WOLFGRAU [ Generaďż˝ ]

Tbone ---> Ale wiesz że nie chciałem umniejszyć Twojego spostrzeżenia? ;)

13.10.2007
20:34
smile
[183]

Gieniuś źła [ Centurion ]

Matchaus==>> Niczego takiego nie twierdzę, nie dyskredytuje was, jeśli ktos tak to odebrał to przepraszam.
A co do wyroku..No coż, czas pokaże..Prawda? Nawet ja sie mogę mylić :P

13.10.2007
22:55
smile
[184]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Czy my gramy nie słabiej to historia oceni, ba nawet teraźniejszość jeśli nie przeszłość...

A wejście do Caen nie było wprawdzie odkrywcze ale było genialne, mieć a nie mieć paliwo to jednak jest kwestia życia i śmierci dla tej jednostki, nie mówiąc już o szerokich możliwościach natury wszelakiej.

13.10.2007
23:02
smile
[185]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Miało być "wejście do Bayeux", rozmarzyłem się.

13.10.2007
23:28
[186]

Kruger_prawdziwy [ Legionista ]

Wiecie co, jedna rzecz mnie dziwi. Ja rozumiem, że chcecie podkreślają swą odrębnośc trzymać się własnych wątków dot. CC tutaj, ale czy nie można przyłączyć się do forum Wolfa, miec odrębne wątki i równocześnie korzyści z tego że wszyscy fani CC są razem, i co najwazniejsze - korzystać z prawdziwego forum z normalnymi opcjami? To tutaj to lewizna jakaś.

13.10.2007
23:30
[187]

Tygrys205 [ Pionier ]

Wiecie co, jedna rzecz mnie dziwi. Ja rozumiem, że chcecie podkreślają swą odrębnośc trzymać się własnych wątków dot. CC tutaj, ale czy nie można przyłączyć się do forum Wolfa, miec odrębne wątki i równocześnie korzyści z tego że wszyscy fani CC są razem, i co najwazniejsze - korzystać z prawdziwego forum z normalnymi opcjami? To tutaj to lewizna jakaś.

To już było wałkowane wiele razy, tak więc odpowiedź pozostaje ta sama (przynajmniej z tego co wiem).

13.10.2007
23:52
smile
[188]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Lewizna, lewizna. Ale za to jaka praktyczna i z tradycją.

14.10.2007
00:34
[189]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lewizna, ja bym powiedział że praktyczna prostota. Na forum ligi to gubię się przez dobrą minutę latając pomiędzy "graść statystyk" a wątkiem "liga vs GoL" a teraz nawet jeszcze paroma innymi. Tutaj wszystko jest w jednym miejscu i przejrzyście.

14.10.2007
01:20
smile
[190]

matchaus [ sturmer ]

Kruger_prawdziwy ---> Napiszę o sobie.
Myślę, że u podstaw przebywania tutaj, jest pewne (nieco błędne) przeświadczenie o tym, że jestem integralną częścią tej społeczności. I jeszcze inaczej - że to jest moje forum.
Pojawiłem się tu w samych początkach działalności GOLa i to bynajmniej nie z powodu CC :)
Poznałem masę przemiłych osób, i nadmienić należy, że w tym wątku znajduje się ich 'tylko' kilka :)

Gry w jakie grałem przez swój długi żywot (jak na kogoś, kto mówi o sobie 'gracz') to kalejdoskop różnych gatunków. Prapoczątki mojego grania, to praktycznie początki ery PC w Polsce.
CC dziś jest, jutro może nie być, a pojutrze może znów będzie :)
Nie potrafię i nie chcę zawężać się do jednego tytułu (nawet cyklu), ponieważ jestem dość wszechstronnym pasjonatem gier komputerowych.
Ale co tu dużo deliberować - gry jako takie, to moja pasja i miłość od baaardzo dawna :)
(A wcześniej były planszówki, ale to już zupełnie inna para kaloszy :P)

I tak samo traktuję związanie się z jednym, do tego tematycznym forum.
Związanie się z konkretnymi ludźmi to co innego, ale ileż można pisać o samym CC? :) Ba! Ile można grać w samo CC? :)

Dalej - nie uważam, by ludzie tu piszący byli jakimiś zadeklarowanymi ortodoksami, albo żeby pisząc tutaj podkreślali swoją odrębność. To jak dla mnie spora pomyłka!
Ludzie przyzwyczaili się do wygody tego forum. Tak, tak - wygody! Zobacz wypowiedzi powyżej mojej.
Forum GOLa traktuję jako krok rozwojowy a nie jak regres, a zapewniam Cię, że byłem (i jestem) uczestnikiem kilku analogicznych jak Wasze (PHP) forum w polskim necie.

I jeszcze temat fascynacji CC i fanów tejże. Hmmm... odpowiem troszkę pokrętnie.
CC jest dla mnie swoistą religią :D Takim buddyzmem, który nie szuka na siłę wiernych (jak znane nam religie 'walczące'), ale stoi sobie z boku i czeka na tych, którzy zobaczyli i uwierzyli.
Odkryjesz i pokochasz to sam przyjdziesz - tak wygląda w skrócie moja definicja :)
I to się także odnosi do fanów CC - jak będzie chciał, to mnie znajdzie, a ja mu pomogę.
Nie wiem jak moi koledzy, ale np. ja nie miałem o Was pojęcia przez długie lata. Ale... czy Wy mieliście pojęcie o mnie? :))
(Zaznaczam, że nie jestem jakimś dupkiem, co to odwraca się dupą do ludzi. Raczej meteorem, dla którego CC jest tylko jednym z układów w galaktyce :)

Reasumując :D
Mogę o sobie śmiało powiedzieć 'fan CC' (hehe - czekałem na premierę 'dwójki' :), ale na pewno nie jest to moje jedyne określenie - mam ich na pewno kilkanaście :)
Wasze forum jest świetne dla fanów CC, ale nie sprawdza się w praniu, gdy chcę sobie ot tak - szybko pogadać.
Kategorie, podkategorie, odpowiedni temat... to się nie nadaje do (często!) chatowego charakteru naszych wypowiedzi tutaj...
Społeczność graczy CC to pewnie w większości przemili, interesujący ludzie (przynajmniej wszyscy poznani dotychczas tacy są :)
Ale ja nie pragnę rozmawiać tylko z nimi i tylko o CC :)
(gwoli wyjaśnienia - to nie jest mój wątek 'macierzysty' :)

A więc - chyba najlepiej będzie, jeśli te dwa światy będą się przenikać, ale pozostaną odrębne.
W końcu... mamy dużo większą szansę łowić ryby na dwie wędki, czyż nie? :))

Pozdrawiam!

P.S. Musisz wiedzieć, że dawno, dawno temu chciałem troszkę na siłę (wybaczcie) połączyć ten wątek z innym wątkiem; wydawało się, że podobnym.
To był błąd, choć przez to włożenie kija w mrowisko kilka osób wypadło z orbity CC, i zaczęło też krążyć po innych trajektoriach (chyba to był jedyny sukces tego pomysłu) :)

14.10.2007
02:58
[191]

Lim [ Legend ]

P.S. Musisz wiedzieć, że dawno, dawno temu chciałem troszkę na siłę (wybaczcie) połączyć ten wątek z innym wątkiem; wydawało się, że podobnym.
To był błąd, choć przez to włożenie kija w mrowisko kilka osób wypadło z orbity CC, i zaczęło też krążyć po innych trajektoriach (chyba to był jedyny sukces tego pomysłu) :)


noooo tak Mat ;)

To temat rzeka, integracja następuje dzięki wspólnocie zainteresowań i celów od osiągnięcia.
Robimy wiele dla dobra ogółu z altruistycznych pobudek. Ilekroć widzę człowieka bujającego w obłokach, zanim ciemna strona mocy rozkaże sprowadzić marzyciela na ziemię... odzywa się głos Obi-wana - i ja taki byłem ;))
Tak więc to forum i znajomości nawiązane dzięki niemu sa bezcenne, kto przelewał wirtualną krew i wlewał litry alkoholu na integracyjnych spotkaniach wie o tym dobrze.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - Lim
14.10.2007
12:06
[192]

T_bone [ Generalleutnant ]

Już po bitwie i można chyba tylko powiedzieć że była to bitwa przez duże B. Wbrew radą dobrego wujka Oliviera czy zdrowemu rozsądkowi nie miałem zamiaru oszczędzać swoich sił i rzuciłem do walki co mogłem. Miałem przeświadczenie że jest to unikanie nieuniknionego a przynajmniej zamieszam...

Sukces w kwestii VL osiągnęliśmy niewątpliwie--->


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
14.10.2007
12:07
[193]

T_bone [ Generalleutnant ]

Nasze siły, kwiat rzeszy :P


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
14.10.2007
12:10
[194]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ruszamy, czołgi na prawą flankę z masą piechoty, kierunek V-B a potem na Hotton czy jak się ta wieś zwie :P Prawe podejście do naszej flagi kryje piechota i PaK-40, drogę wzdłuż działo 88 mm.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
14.10.2007
12:14
[195]

T_bone [ Generalleutnant ]

Minimapa prezentuje jak to wyglądało, na kierunku Hotton i w mieście spotkaliśmy piechotę i czekaliśmy. Wróg ruszył piechotą i czołgiem na południu, czołg został zniszczony przez PaKa. Wkrótce pojawia się tam więcej piechoty, AVRE, FF... Oto atak wroga.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
14.10.2007
12:17
[196]

T_bone [ Generalleutnant ]

Szybko ściągam tam czołg, rusza jednak AVRE, pod zasłoną dymną i z silnym pancerzem przednim nasz PaK nic mu nie robi. Jeden strzał potwora i połowa sił w sektorze nie istnieje, cofam czołg i tych którzy ocaleli.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
14.10.2007
12:19
[197]

T_bone [ Generalleutnant ]

Nasza kolejna linia obrony, AVRE gdzieś strzela, zug zniszczony a Pz IV unieruchomiony, Firefly go dobija o ile dobrze pamiętam po 3 strzale. Wroga piechota rusza na naszą flagę.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
14.10.2007
12:22
[198]

T_bone [ Generalleutnant ]

Tymczasem ja ruszam na hmmm Hottot. Walki piechoty i bardzo długa wymiana Pz IV vs Sherman, mój czołg wyjeżdżał i chował się kilkanaście razy celnie strzelając lecz bez efektu. Ostatecznie za którymś razem zaczął się kręcić, dostał odłamowym w gąsienice a potem to już znana historia.


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
14.10.2007
12:30
[199]

T_bone [ Generalleutnant ]

Na południu trwa ciężka walka o moją flagę wyjściową na którą rzuciłem ostatni czołg i oddział StG do pobliskiego budynku, ostatecznie flaga ta została neutralna. Na północy zwinny atak naszych zwiadowców z 2 stron przerasta możliwości Shermana i pada on od faustpatrone.

Nasze czołgi sprawdzają się najlepiej w roli mobilnych straszaków, pojedynczy czołg nawet odpowiednio micro kierowany nie jest faworytem w starciu z shermanem. Na działanie plutonem to już pozwolić sobie nie mogłem :P


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - T_bone
14.10.2007
12:30
smile
[200]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Zanim zajdzie konieczność komentowania świeżej debaty lidera opozycji Bone'a i partii rządzącej Mika.

CC dziś jest, jutro może nie być, a pojutrze może znów będzie :)

Close Combat dziś jest i zawsze będzie, ja nie mam co do tego wątpliwości. Oczywiście będzie dla tych, którzy odkryją czym jest CC tak jak pisze matchaus. Grał ktos tutaj w tego moda Total Realism do GJS? Kolejny postęp w historii CC, znowu zywopłoty wydają się gęstsze, a żelbeton bunkrów ziemniejszy, a mimo to na polu CCV wiele jeszcze jest do zrobienia.

A formułą tego miejsca jest to że jest tu ciągły nieprzerwany (no może i przerwany) dialog, nie każdy rozumie że może tu sobie "popieprzyć" do woli na każdy temat i nie tylko nie będzie to źle widziane ale będzie wręcz bardzo dobrze widziane. Nie każdy rozumie tą formułę więc atmosferę "pieprzenia" zakłóca co jakiś czas chybiony głos "chłopy nie kłóćcie się" co mi się osobiście bardzo nie podoba. Jednym słowem moje zaklęcie odnośnie tego miejsca: "więcej pieprzenia!".

14.10.2007
12:33
[201]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wszystkich na pewno ucieszy że teraz bitwa Lima :D Save poleciał do szanownego grona.

14.10.2007
12:40
smile
[202]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Dobra robota. Wynik taktyczny osiągnięty po profesorsku. W końcu siły służą osiągnięciu celu, a nie samej swojej bytności w liczbach. Po raz kolejny Bone nie zawodzi i osiąga konieczny sukces, szacunek.

14.10.2007
12:45
[203]

T_bone [ Generalleutnant ]

Rano obudziłem się, nerwowo popatrzyłem na zegarek i ufff "nie zaspałem hyhy" a nawet zdarzę mapę sprawdzić po raz 5 i dodatkowe rozstawienia obmyślić. Dobrze że sprawdziłem głębokość tamtejszej rzeki bo już miałem tam działo postawić co by było głupotą bo była nieprzejezdna. No i 2 działa to wynik decyzji na 10 minut przed bitwą.

14.10.2007
12:47
[204]

bkp_mik [ Centurion ]

Szacunek drogi Bone, ładnie zagrane, marki to marki, ale ja się muszę borykać z niemiecką piechotą, a ta niestety rządzi. Mam nadzieję, że na przyszłość brak wsparcia w czołgach pozwoli się tą piechotą zająć :)

14.10.2007
14:30
smile
[205]

gro_oby [ Senator ]

olivier jesli jestes to wlacz gg;D mam ochote na kolejna porcje ostrej zabawy z toba;>

14.10.2007
14:35
[206]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

gro_oby. Jestem w rozjazdach, gry ani mozliwości nie posiadam:)

14.10.2007
14:37
[207]

gro_oby [ Senator ]

aha... rozumiem... zdradzasz mnie z kim innym grajac;P to koniec z nami;P

14.10.2007
20:01
smile
[208]

Targo79 [ Pretorianin ]

Jak się nieoficjalnie dowiedziałem, dziś nasz wachmistrz Wolf został tatusiem :)

Moje gratki

14.10.2007
22:26
[209]

gro_oby [ Senator ]

rowniez gratuluje hehe:D

14.10.2007
23:57
smile
[210]

matchaus [ sturmer ]

Przyłączam się do życzeń! :)

Wolf ---> Dziewczynki to najwspanialsze stworzenia na Ziemi, wierzaj mi :D


Close Combat i okolice... # 122 [Moi Żołnierze! Macie w końcu lepsze czołgi!...] - matchaus
15.10.2007
00:10
smile
[211]

matchaus [ sturmer ]

Zapraszam do nowej części wątku "Close Combat i okolice..." - [123]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6960252&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.