GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88

08.10.2007
18:39
smile
[1]

Lim [ Legend ]

Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce... Senat Republiki był miejscem spotkań przedstawicieli gatunków, ras i narodów zamieszkujących układu planetarne ze wszystkich zakątków poznanego Wszechświata. Korzystając z tak znakomitego przykładu zbieramy się tu po raz OSIEMDZIESIĄTY ÓSMY, by prowadzić rozmowy na temat wspaniałych Star Wars oraz wszystkiego, co się z nimi wiąże.
Pozwolicie, że przypomnę Wam historię Galaktycznego Senatu. Stara Republika łączyła niezliczone układy gwiezdne. Tysiące lat wcześniej mieszkańcy galaktyki toczyli ze sobą długie i krwawe wojny. Dopiero potężni rycerze Jedi - strażnicy mistycznej potęgi zwanej Mocą zdołali zaprowadzić pośród nich pokój i sprawiedliwość. Pod przewodnictwem Senatu Galaktycznego cywilizacje rozwijały się a Republika rosła w siłę osiągając szczyty potęgi. Lecz ceną wygodnego trybu życia była słabość. Instytucje rządowe zaczęła ogarniać korupcja i rozprężenie, a liczebność Jedi zmalała do zaledwie kilku tysięcy. Wówczas załamała się równowaga Mocy - nadszedł czas wielkich zmian. Potężny lord Sith Darth Sidious wprowadził w życie ostatnią fazę planu swojego zakonu - planu, który Sithowie realizowali skrycie od tysięcy lat i którego celem było przejęcie całkowitej władzy w Galaktyce. Na przeszkodzie w jego realizacji stali jednak rycerze Jedi - podstępny Sith postanowił więc ich zniszczyć. Sidious wykorzystując swoje zdolności, zyskał ogromne wpływy w słabnącej Republice. Pod przybranym imieniem Palpatine zdołał dzięki intrygom zapewnić sobie zaszczytną funkcję Kanclerza który będąc politykiem silnym i pozornie prawym miał być nadzieją na powrót ładu i praworządności.
Uzyskawszy tak wielką władzę przystąpił do realizacji swojego planu. Posługując się przywódcą ruchu Separatystów - renegatem Jedi - Hrabią Dooku, podstępnie wplątał Republikę w wyniszczającą Wojnę Klonów która wybuchła pomiędzy Separatystami, na czele których stał Dooku a armią republiki wspieraną przez rycerzy Jedi. Ze zmagań tych Republika wyszła pozornie zwycięsko, lecz Jedi ponieśli w tych walkach straty tak wielkie że Sith Sidious mógł wreszcie otwarcie przeciw nim wystąpić. Tak więc przy pomocy armii klonów, nad którą przejął całkowitą kontrolę oraz co ważniejsze wskutek zdrady najpotężniejszego spośród Jedi Anakina Skywalkera - zakon został zniszczony a nieomal wszyscy rycerze Jedi zginęli. Kiedy wreszcie Sith uporał się ze swoimi odwiecznymi adwersarzami ogłosił powstanie Galaktycznego Imperium opierającego swą siłę na armii klonów i nowopowstałej Flocie Imperium. Nastąpił mroczny czas chaosu i nowego konfliktu, ponieważ okrutne rządy tyrana spowodowały wybuch Rebelii. Były to zmagania zacięte i krwawe. Sojusz Galaktyczny był bliski klęski lecz dzięki męstwu powstańców a przede wszystkim bohaterskiej postawie ostatniego spośród Jedi - syna Dartha Vadera, rebelianci zdołali pokonać Imperium i przywrócić ład i porządek w galaktyce. Postawa Luka Skywalkera ma tak wielkie znaczenie, gdyż dokonał on w najważniejszej chwili swojego życia właściwego wyboru. Wyboru którego nie potrafił dokonać jego ojciec Anakin. Darth Vader zdradził zniszczył Jedi i Republikę, ale jego syn pomimo pokus ciemnej strony przywrócił równowagę MOCY. Stało się tak jak głosiła przepowiednia - Skywalker był wybrańcem. Wydaje sie że dla galaktyki nastały szczęśliwe czasy spokoju i prosperity. Będzie tak ponieważ rządy sprawują obecnie ludzie rozsądni i uczciwi oraz zapewne dlatego, że nad przestrzeganiem prawa czuwają nowe pokolenia rycerzy Jedi - jednakże walka nie skończyła się jeszcze i nadal trwa - Ciemna Strona jest wciąż bardzo silna...


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
08.10.2007
18:42
smile
[2]

Lim [ Legend ]

Rozmawiamy tu o Star Wars oraz tym co się z nimi wiąże więc o filmach, książkach, grach, komiksach, gadżetach, muzyce filmowej - czyli tym wszystkim, co każdy fan SW zna dobrze i co bliskie jest jego sercu. W tym wątku możesz również znaleźć ciekawych rozmówców na temat Science Ficton w książce i filmie. Wszelkie tematy związane z szerzej pojętą fantastyką są również mile widziane. Zapraszamy do korzystania z Holonetowych połączeń do następujących miejsc oraz
Link do poprzedniej części wątku https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6797552&N=1

W tym wątku zepniemy - chyba ostatecznie - klamrą jakiegoś budującego wniosku, kwestię wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy. Zanim porozmawiamy na tematy poważne i te ważne nieco mniej, test na spostrzegawczość.
Jaką znaną postać rozpoznajecie na tym zdjęciu. To nieco podchwytliwe pytanie ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
09.10.2007
21:14
[3]

Reppu [ Generaďż˝ ]

Święta są różne, wolę zdecydowanie wigilię. Ale to moja prywatna sprawa. Tak samo z filmami. Nie podoba się jakieś święto albo któryś film? Dobrze! A może to zachować to dla siebie zamiast prowokować tekstami o sraczce i różnych pochodnych rozwolnienia? Lepiej nauczyć się z własnej woli żyć bez konfliktów w grupie zanim wojsko albo żona tego zacznie uczyć.

Zatrzymałem się przy zdjęciu z góry przy wyrazie spostrzegawczość. Ten maluch z prawej to junior pana Lima, osoby w środku nie znam ale po prawej jest chyba Herok, ale w cywilkach? Nie przebierał się na tym spotkaniu?

09.10.2007
21:17
[4]

Da_Mastah [ Elite ]

"A może to zachować to dla siebie zamiast prowokować tekstami o sraczce i różnych pochodnych rozwolnienia?"

Ale na teksty o dupnych broszurkach to już jesteś ślepy jak rozumiem? Tego też w wojsku uczą?

09.10.2007
21:30
[5]

Reppu [ Generaďż˝ ]

Panie Da_Mastah. Nie interesują mnie broszury, interesują mnie filmy i gry które zbieram. Inny zbiera figurki albo książki. Można zbierać coś z tych rzeczy albo wszystko na raz.
A sraczki o jakiej czytałem można dostać, ale od narzekania na jedno i drugie, tyle że bez tych broszur jakoś świat star wars się nie zawali a bez filmów by nie istniał ani świat star wars ani gry, czy te jak mówisz dupne broszury. Jakaś hierarchia obowiązuje nawet luzaków i w wojsku i na forum w rozmowie o gustach.

Co z tym Mikiem? Rycerzyk, Lim, junior czy kto tam jeszcze był?

09.10.2007
21:34
[6]

eJay [ Gladiator ]

a bez filmów by nie istniał ani świat star wars ani gry

Najwieksze porazki growe SW to wlasnie gry bezposrednio nawiazujace do epizodow. Wyjatek - Phantom Menace, całkiem przyzwoita rąbanina. Ale reszta to gnioty. Najlepsze gry powstaly wlasnie na podstawie ksiazek i uniwersum - KOTOR, Rebel Assault, Roque Squadron.

09.10.2007
23:35
smile
[7]

Reppu [ Generaďż˝ ]

A co to za podział eJay?
Gra to dobry dodatek do filmu, bez niego by jej nie było, ani jej ani ksiażek i całego uniwersum.

10.10.2007
11:40
smile
[8]

eJay [ Gladiator ]

Reppu--->Napisz, że żartujesz?

12.10.2007
01:21
smile
[9]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah – nie chcę się śmiać przy ''obcych'' to tu pogratuluję wejścia do rozmowy na temat i znajomości mowych
3mis: Dopiero teraz się zorientowałem, że pisząc wcześniej ostrzeżenie najprawdopodobniej popsułem Ci przednią zabawę.
łał , ładnego kolegę sobie znalazłeś :->
nareszcie możesz podyskutować z kimś na poziomie , pogratulowałeś koledze -3 punktów uczciwie zarobionych jeden wieczór ?

naprawdę trzeba się nudzić by się dopisywać do wątków z tekstami typu – możesz poczytać w wątku seryjnym o Gwiezdnych Wojnach (to tak albo dla zabicia czasu, albo poprawienia sobie samopoczucia).
wiesz co , tak sobie już myślałem że poszukam dziesiątków postów z senatu w których merytorycznie (hee-hee) się upieraliście że Donald Tusk nie ma i nie miał nic wspólnego z liberałami
i jak będziesz polecał jakiemuś gburowi senat , to ja będę dodawał konkretny wątek , czas jest wyborczy to może kogoś zainteresuje?
co Ty na to ?
tak w ogóle to żeby się dopisywać do wątku w jakim ktoś pisze o rzeczach jakie lubi i na jakich się dość dobrze zna z tekstem w którym nie ma nic merytorycznego - a zarzuca się komuś jej brak , to trzeba być samemu bardzo ''merytorycznym''
ale ja to po starej znajomości wybaczam , bo jestem wyrozumiałym człowiekiem , tyle że więcej się spodziewam po oświeconych liberałach i republikanach :->
-------------------
jeśli gość z prawej strony zdjęcia wstępniaka to Mike to czy on nie powinien być przebrany tak jak tu ?
czy może teraz jest tylko ochraniarzem tej pani w sukni z ''małym'' wycięciem ?


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Ward
12.10.2007
07:14
smile
[10]

Lim [ Legend ]

Panowie, bez nadmiaru wzajemnych uprzejmości.
Taki los ustera na ogólnotematycznym forum dyskusyjnym, że trafi się zarówno na osobę interesującą, jak i zwykłego internetowego trola. Jeśli więc już na łamach Gol’a , to temat F-16 powinien trafić do kantyny, tam zaglądają osoby o sporej wiedzy i kulturze. Szersze grono nie zawsze zapewnia lepszą jakości rozmowy. Natomiast dopisywania się do wątków tylko w celu wymiany ,,uprzejmości'' - jeśli ma miejsce, to jest może nieco dziwne. Jednak tego nie oceniam, nie mam ostatnio zbyt wiele czasu by zajmować się takimi drobiazgami.
Na temat ciekawszy, krótko z rana.
Owszem to TK-1410 ,,Mike'' Herok – jak się zdaje imiennik naszego Waterhousa? Chyba dobrze pamiętam ;)
Mam z dagobah jeszcze jedno zdjęcie, na którym widać i jego i ową panną w wydekoltowanej sukience, okazało się że i na tym został szybko rozpoznany. Dlaczego nie był na paradzie w Gorzowie w swojej zbroi szturmowca?
Hymmm… chyba z tego powodu, że jej nie ma ;)
A może z powodu tego, że jak głosi wieść gminna nie jest już szefem polskiej formacji 501 legionu. Mike to ciekawa i barwna postać, jego zasługi w fandomie są ogromne – pierwszej nocy na dagobah usłyszałem z ust dobrze poinformowanych osób wiele ciekawych informacji i ta postać wydała mi się jeszcze ciekawsza. 501 Legion natomiast na zewnątrz będący monolitem, przezywa(ł) swoje niewielkie problemy, podobnie jak te nasze drobne w gronie senatorów ;) Fandom jest mocno zróżnicowanym środowiskiem a w tym tkwi jego siła – pamiętajmy, że co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Wspomnę o tym jeszcze nieco później.

12.10.2007
15:08
[11]

Da_Mastah [ Elite ]

Ward:

"nie chcę się śmiać przy ''obcych'' to tu pogratuluję wejścia do rozmowy na temat i znajomości mowych"

Naprawdę nie musisz zwracać uwagi, gdy anonimowy smarkacz przerywa Ci lawinę frustracji rozmową nie na temat...

"łał , ładnego kolegę sobie znalazłeś :->
nareszcie możesz podyskutować z kimś na poziomie , pogratulowałeś koledze -3 punktów uczciwie zarobionych jeden wieczór ?
"

Jak by ten ranking miał jakiekolwiek znaczenie... Poza tym czyżbyś sugerował, iż nie da się z 3misiem dyskutować na poziomie merytorycznym?

"naprawdę trzeba się nudzić by się dopisywać do wątków z tekstami typu"

Owszem, miałem chwilę wolnego czasu, więc zajrzałem na forum.

"wiesz co , tak sobie już myślałem że poszukam dziesiątków postów z senatu w których merytorycznie (hee-hee) się upieraliście że Donald Tusk nie ma i nie miał nic wspólnego z liberałami
i jak będziesz polecał jakiemuś gburowi senat , to ja będę dodawał konkretny wątek , czas jest wyborczy to może kogoś zainteresuje?
co Ty na to ?
"

Chętnie bym sobie przypomniał jak to się usilnie przy tym upierałem, więc jak już znajdziesz, to powklejaj co ciekawsze fragmenty.

"tak w ogóle to żeby się dopisywać do wątku w jakim ktoś pisze o rzeczach jakie lubi i na jakich się dość dobrze zna z tekstem w którym nie ma nic merytorycznego - a zarzuca się komuś jej brak , to trzeba być samemu bardzo ''merytorycznym''
ale ja to po starej znajomości wybaczam , bo jestem wyrozumiałym człowiekiem , tyle że więcej się spodziewam po oświeconych liberałach i republikanach :->
"

To była sugestia skierowana do konkretnej osoby, co innego gdybym zaśmiecał Ci notorycznie wątki pisząc tam nie na temat. Ale też miałem zwrócić uwagę na to, że nie od dzisiaj wymieniamy zdania. Dopóki rozmowa nie schodzi na osobiste wycieczki, a argumenty dotyczą meritum, nie ma powodu, żeby tworzyć jakieś animozje na forum. Jak się zdążyłeś przekonać, każdy użytkownik na swój własny sposób reaguje na to, co piszesz.

O ile łatwiej można z kimś porozmawiać, gdy nie doczepia się etykietek, ani nie upraszcza rzeczywistości, nie sądzisz? Czy my kiedykolwiek się nawzajem obrażaliśmy, albo pisaliśmy na siebie donosy? Nie przypominam sobie. Nie wypada starszemu od siebie udzielać porad, ale skoro któryś już raz wywołujesz tyle kontrowersji i silnych reakcji wśród użytkowników, to chyba coś musi być na rzeczy.

14.10.2007
11:23
smile
[12]

Grassus [ Konsul ]

15.10.2007
12:09
smile
[13]

Lim [ Legend ]

Dopiero dzisiaj dopytałem Matchausa, czy w czasie pobytu wydzielonej drużyny FrL w Krakowie odwiedzili odbywający się w tym samym czasie pilnik Gol'a.
Dowiedziałem się, że z przyczyn obiektywnych (trudności z poruszaniem, spowodowanch awarią żyrokompasu, khh,khh)) nie mieli okazji spotkać się i poznać np. z Vitim i eJayem

Spójrzcie jaki sympatyczny plakat ma nad łóżkiem krakowski gospodarz, czyli znany i luuuubiany Bone ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
15.10.2007
12:54
smile
[14]

eJay [ Gladiator ]

Jakby Ward sie dowiedzial jaki plakat wisi nad moim łóżkiem to by się mocnoo zdziwił :P

Dowiedziałem się, że z przyczyn obiektywnych (trudności z poruszaniem, spowodowanch awarią żyrokompasu, khh,khh)) nie mieli okazji spotkać się i poznać np. z Vitim i eJayem

A no szkoda, chetnie bym wypil z T_Bone kilka piwek, no ale Krakow jest rozlegly, pewnie nie chcialo im się drałować z Rynku do Kasyna Oficerskiego (a jest to kilka ładnych kilometrów...).

15.10.2007
13:04
[15]

T_bone [ Generalleutnant ]

eJay---> Ekipa szturmowa drugiego dnia miała wyruszyć na zjazd GoLa ale chęć zdobycia pożywienia i picia wina na rynku była silniejsza :> Na szczęście tak się to potoczyło bo gdybyśmy byli na zjeździe Gola byłby problemy z połączeniem się z naszymi rezerwami które niespodziewanie przybyły do Krakowa z Dekertem na czele, tego pamiętnego popołudnia.

Coś się odwlecze to wiesz :P Okazja na piwo na pewno prędzej czy później się nadarzy, może nawet integracja ArmA hyhy :P

Lim---> Uwielbiasz to zdjęcia prawda ;) Szczegółowo analizujesz każdy najmniejszy szczegół hehe.

15.10.2007
13:31
[16]

Lim [ Legend ]

Bone ---> o tak, uwielbiam to zdjęcie ;)

Odnośnie spotkania to liczę, ze ruszycie wasze młode tyłeczki i wiosną dojedziecie na zlot FrL
Z Krakowa i Szczecina jest tylko ,,kawałek'' drogi :)

15.10.2007
13:42
smile
[17]

eJay [ Gladiator ]

Z Krakowa i Szczecina jest tylko ,,kawałek'' drogi :)

Jeszcze jakbys mi znalazł dodatkowy miesiac wakacji i akurat nie w termin pikniku... why not?:)

15.10.2007
13:50
[18]

Lim [ Legend ]

Zloty odbywają się w weekend, a dokładniej aż w 2 weekendy w roku. Następny już... na wiosnę, więc problem dodatkowego miesiąca wakacji chyba odpada.
Wystarczy zwrócić uwagę na to, by koszta zakwaterowania były równie atrakcyjne dla wszystkich – studentów tym dla studentów i faktycznie nie będzie problemu ;)

17.10.2007
20:33
[19]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah – a dyskutuj sobie ze znanym forumowym prostaczkiem ile chcesz , czy zadymiarz dostający -3 po rankingu w jeden wieczór jest kogoś dobrym partnerem do rozmowy? dla mnie nie , może dla Ciebie jest :->
ale czemu starasz się komuś przypodobać w rozmowie w której nie masz nic do powiedzenia na temat?
co innego gdybym zaśmiecał Ci notorycznie wątki pisząc tam nie na temat
wątków się nie zaśmieca -a że nie robisz tego ''notorycznie'' to czujesz się rozgrzeszony?
- i nie musisz się tłumaczyć , tak Ci wyszło , pewnie ''przypadkiem'' , wybaczam :->
-----------------------------------
wyszły podobno jakieś nowe płyty z muzyką i jakimiś dodatkowymi cd

17.10.2007
20:39
smile
[20]

eJay [ Gladiator ]

Pojawiły się pierwsze plotki na temat serialu aktorskiego. Są one dosyć ważne, totez umieszcze je w spojlerze.

spoiler start


1. Wyścigi pod racerów pojawią się jeszcze raz. W serialu znajdzie się jeszcze więcej takich miejsc i wydarzeń znanych i uwielbianych przez fanów w filmach z Gwiezdnych wojen.

2. Jedną z postaci będącą uczestnikiem wyścigów pod racerów będzie Thall Joben, niektórym znany z serii Droids.

3. W serialu zobaczymy bazy rebeliantów, Gwiezdne Niszczyciele, imperialnych żołnierzy, oficerów, agentów działających w ukryciu i wiele więcej... Ogólnie w serialu podobno imperialni będą wszędzie.

4. Spodziewajcie się pewnych powiązań z Expanded Universe. Na przykład rebeliancki generał z nazwiskiem Durron. Czy może to być ojciec lub członek rodziny bardzo dobrze znanego niewolnika z Kessel, który stał się później Jedi – Kypa Durrona? Jakby tego było mało to jeszcze wspomniana zostaje postać rebelianta o nazwisku Naberrie.

5. Zobaczymy postać Generała Papanoidy, który może być tą samą postacią, którą George Lucas grał w scenach z opery w Zemście Sithów - Baronem Papanoidą.

6. Mają pojawić się postaci znane z filmów, takie jak chociażby Bib Fortuna czy Oola – tancerka rasy Twi'lek zjedzona przez Rancora w Pałacu Jabby.

7. Plany Gwiazdy Śmierci też powinny odegrać jakąś rolę.

8. Jeśli chodzi o postacie serial będzie się różnić od filmów. Skupi się on na detalach postaci i tym co sprawia, że podejmują takie a nie inne decyzje. Nie będzie to polegało jedynie na podziale: dobra i zła postać.

9. Spodziewajcie się klimatu jak w Oryginalnej Trylogii, ale troszkę ostrzejszego.

10. Szukają aktora do roli Boby Fetta.

11. W większości do ról poszukiwani są młodzi aktorzy i aktorki, z wyjątkiem pary aktorów w średnim wieku.
spoiler stop



Ward, co sadzisz o punktach 3, 4, 6, 8, 9, 10 ? Szczegolnie zwracam uwage na punkt 8 i rzekoma głebie postaci w NT.

17.10.2007
20:39
[21]

Da_Mastah [ Elite ]

Wardziu drogi, toć Ty jesteś jedyną osobą na tym forum, której się chce przypodobać (i to z premedytacją, a nie tak jak w przytoczonym przez Ciebie przypadku). A dyskutować umiem z każdym bez potrzeby wymiany epitetów.

"wątków się nie zaśmieca -a że nie robisz tego ''notorycznie'' to czujesz się rozgrzeszony?"

No chyba się na mnie nie gniewasz, że sprowokowałem jakąś ostrą wymianę zdań? A rozgrzeszony się czuję, bo mi wybaczyłeś (już drugi raz).

17.10.2007
20:49
[22]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah - no to masz powod do radości z ''wydaczenia'' , szkoda że nie z rozmowy na tamten temat :->
jupi!

niezły spoiler ;->

18.10.2007
00:22
smile
[23]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Małą zagadka. Co przedstawia to zdjęcie? Gdzie podobna budowla została wykorzystana w świecie SW.


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Viti
19.10.2007
20:36
[24]

Reppu [ Generaďż˝ ]

Jak mówić to o czymś co jest widoczne a nie schowane w spoilerze.
Zresztą nie ma w nim nic bardzo ważnego.

Spoiler eJaya , kto nie chce czytać o serialu niech opuści post albo i wątek bo może będzie o tym rozmowa :-)


1. Wyścigi pod racerów pojawią się jeszcze raz. W serialu znajdzie się jeszcze więcej takich miejsc i wydarzeń znanych i uwielbianych przez fanów w filmach z Gwiezdnych wojen.

2. Jedną z postaci będącą uczestnikiem wyścigów pod racerów będzie Thall Joben, niektórym znany z serii Droids.

3. W serialu zobaczymy bazy rebeliantów, Gwiezdne Niszczyciele, imperialnych żołnierzy, oficerów, agentów działających w ukryciu i wiele więcej... Ogólnie w serialu podobno imperialni będą wszędzie.

4. Spodziewajcie się pewnych powiązań z Expanded Universe. Na przykład rebeliancki generał z nazwiskiem Durron. Czy może to być ojciec lub członek rodziny bardzo dobrze znanego niewolnika z Kessel, który stał się później Jedi – Kypa Durrona? Jakby tego było mało to jeszcze wspomniana zostaje postać rebelianta o nazwisku Naberrie.

5. Zobaczymy postać Generała Papanoidy, który może być tą samą postacią, którą George Lucas grał w scenach z opery w Zemście Sithów - Baronem Papanoidą.

6. Mają pojawić się postaci znane z filmów, takie jak chociażby Bib Fortuna czy Oola – tancerka rasy Twi'lek zjedzona przez Rancora w Pałacu Jabby.

7. Plany Gwiazdy Śmierci też powinny odegrać jakąś rolę.

8. Jeśli chodzi o postacie serial będzie się różnić od filmów. Skupi się on na detalach postaci i tym co sprawia, że podejmują takie a nie inne decyzje. Nie będzie to polegało jedynie na podziale: dobra i zła postać.

9. Spodziewajcie się klimatu jak w Oryginalnej Trylogii, ale troszkę ostrzejszego.

10. Szukają aktora do roli Boby Fetta.

11. W większości do ról poszukiwani są młodzi aktorzy i aktorki, z wyjątkiem pary aktorów w średnim wieku.

19.10.2007
20:39
[25]

eJay [ Gladiator ]

Reppu--->Po to jest spojler, aby niezainteresowani nie musieli "przypadkiem" przeczytac tego i owego. Kto zechce ten machnie mysza podswietlajac tekst. Przykro mi, ze nie rozumiesz idei spojlera.

19.10.2007
21:02
[26]

Reppu [ Generaďż˝ ]


Panie eJay,napisz, że żartujesz
Nie żartuję! Nie mam żadnych zahamowań przed łączeniem produktów sw z filmem Star wars. Ty i inni młodzi może tego nie pamiętacie ale dla ludzi starszych, nowe gry były nicią z tym filmem który zrobił z nas fanów star wars.
Przez ponad 10 lat nie mieliśmy gwarancji że coś z filmów star wars zobaczymy i najśmieszniejsze, mała pierdółki były dla nas jak wygrana na loterii. Młodzi mają na talerzu gry, filmy, kolorowe pisemka i niekiedy od tego dobrobytu przewraca się w tyłku :-) Czekaj na coś 10,15,20 lat i usłysz że to ''kupa'' od człowieka niedużo starszej niż czas jaki spędziłeś na czekaniu na to coś. Co byś o tym powiedział? Dzisiaj nie wiesz, bo będziesz mógł się przekonać za swoje 10,15,20 lat. Jeśli będziesz o tym filmach i grach w ogóle pamiętał.
Ładnie sobie chyba to omówiliśmy i chyba już wiemy że każdy ma swoje, osobiste Star wars. Trzeba zrozumienia dla osobistego gustu a będzie mniej problemów.

Viti, może na pogrzebie Vadera :-)

19.10.2007
21:28
[27]

eJay [ Gladiator ]

Reppu---->

Nie żartuję! Nie mam żadnych zahamowań przed łączeniem produktów sw z filmem Star wars.

Tylko, ze w 90% gier spod znaku SW łącznik to licencja, nie zaś filmy.


Ty i inni młodzi może tego nie pamiętacie ale dla ludzi starszych, nowe gry były nicią z tym filmem który zrobił z nas fanów star wars.

O widzisz, bo podałeś to z prespektywy początku lat 90. kiedy NT nie istniała. Po NT marka SW stała się naprawdę pożądana, stąd reszta gier niekonieczne wysokich lotów.


Młodzi mają na talerzu gry, filmy, kolorowe pisemka i niekiedy od tego dobrobytu przewraca się w tyłku :-)

A to już jest podane z perspektywy lat po premierze NT.


Czekaj na coś 10,15,20 lat i usłysz że to ''kupa'' od człowieka niedużo starszej niż czas jaki spędziłeś na czekaniu na to coś.

Tu sie nie zgodze, absolutnie takie gry jak Bounty Hunter czy Battle for Naboo nie zasługują na to aby wymieniac je w gronie tych najbardziej oczekiwanych. Ba, poszly nawet w cien takich freewarowych gierek jak (uwaga!) Yoda Stories z 1997 roku, a wiec grubo przed premierą NT. Widzisz zaleznosc?

20.10.2007
01:20
smile
[28]

Lim [ Legend ]

Stosu pogrzebowego to raczej nie przypomina, choć przeznaczenie mogło być podobne.
Elementu miecza świetlnego również nie, tym bardziej że chodzi o budowlę… trudna zagadka ;)

Na dobranoc znaleziona przed chwilą – znana, lekko znudzona blondynka poszukująca Mocy i nieśmiertelności.

Mocy?! hymmm ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
20.10.2007
10:36
[29]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Nie wierzę że ta zagadka sprawia Wam tyle kłopotu. Nie pamiętacie platformy z której Qui-Gon, Padme i reszta oglądali wyścig podów? Na zdjeciu jest zapalanie znicza olimpijskiego w Seoulu.

PS. A ja średnio czekałem na pierwsze 3 części filmu. I stwierdzam, że te filmy to "kupa". Tam nawet walki nie są walkami tylko jakimiś układami choreograficznymi. Prawdziwe walki na miecze są w klasycznej trylogii a najlepszy jest pojedynek na Bespinie.


Ty i inni młodzi może tego nie pamiętacie ale dla ludzi starszych, nowe gry były nicią z tym filmem który zrobił z nas fanów star wars.


Ale wtedy ci starzy byli młodzi. A czas oczekiwań wcale tak długi nie był. Teraz dla młodych, gry też są nicią łączącą z filmem.


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Viti
20.10.2007
12:35
smile
[30]

Da_Mastah [ Elite ]

"Nie wierzę że ta zagadka sprawia Wam tyle kłopotu. Nie pamiętacie platformy z której Qui-Gon, Padme i reszta oglądali wyścig podów?"

Żartujesz sobie, prawda? ;-))))))))

Mogłeś od razu napisać, że to pytanie do NT-fanów.

Co za bezczelna prowokacja ;-))))))))

20.10.2007
12:41
[31]

Ward [ Senator ]

prowokator się odezwał ;->

Viti - mówisz że to jest podobne , zaraz luknę

20.10.2007
19:22
[32]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Da_Mastah -> Akurat wyscig podów uważam za super scenę. Jest jednak kilka fajnych scen w NT, dla których warto te części obejrzeć. Szkoda tylko, że tak mało.

22.10.2007
06:46
smile
[33]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Poprawmy wardusiom humor z rana.
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6970859&N=1
(zwłaszcza posty #4, #11 i pewnie za niedługo masa innych)

24.10.2007
13:39
smile
[34]

Ward [ Senator ]

olimpijskie znicze nie mają ''pokrywek'' jak ten qui-gona, no i daszków
ale może są troszkę podobne do tego :->


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Ward
24.10.2007
13:44
[35]

Ward [ Senator ]

moje pytanie -czy aurra sing występuje w jakimś z filmów star wars?


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Ward
24.10.2007
15:36
[36]

Da_Mastah [ Elite ]

Owszem. Nawet w tym, o który było pytanie. I tak się złożyło, że akurat w tej samej scenie, o którą również było pytanie, czyli pod racing.

24.10.2007
15:47
smile
[37]

Da_Mastah [ Elite ]

BTW post [25]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6970859&N=1

24.10.2007
20:29
[38]

Ward [ Senator ]

a co , nie robiony dla pieniedzy czy nie klapa?
bo jedno i drugie , robiony dla pieniędzy i do tego straszna klapa -nie to co star wars :->

Da_Mastah dobrze pamiętał aurre sing w mrocznym widmie , oglądało się parę razy to się wie ;->


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Ward
24.10.2007
20:47
[39]

Da_Mastah [ Elite ]

"oglądało się parę razy to się wie ;->"

Ja całe szczęście tylko raz... Potem ktoś mi powiedział, że ją tam pokazali.

A teraz nagroda za rozwiązanie zagadki ;-))

24.10.2007
20:52
[40]

Ward [ Senator ]

tylko raz?
ale się dymi Da_Mastah , hee-hee

nagroda za aurre sing - klingon w pianie czy bitej śmietanie :->


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Ward
24.10.2007
22:57
[41]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Ward -> Przecież wiadomo że nie będzie takie samo, przeniesiona została konstrukcja budowy.

26.10.2007
17:19
[42]

Reppu [ Generaďż˝ ]

Z perspektywy lat po premierze NT? Ilu lat panie eJay?
Między ostatnią częścią a nowymi filmami mija około 16 lat? Pewnie nie miałeś wtedy 16 lat w czasie kiedy wchodziła pierwsza część a ja już czekałem te 16 lat na następny film po Powrocie jedi. Nie mówię żeby na młody wiek zwracać uwagę ale żebyś zobaczyła jaki to wielki kawał czasu. Te lata trochę zahartowały starych fanów star wars. I wy się z czasem zahartujecie i zaczniecie patrzeć bardziej całosciowo a ogólnie star wars to dobre filmy. Na nowe filmy lucasa wszyscy razem zaczekamy już taki sam kawał czasu :-)
Tylko, ze w 90% gier spod znaku SW łącznik to licencja, nie zaś filmy.
Nie chodzi o licencję tylko odwoływanie do star wars. Każdą z pierdółek coś łączy, choć słabo ze star wars.
Kupowałem nowe gry po wejścia trylogii nie mając nawet komputera na którym mogłem przyjemnie zagrać. JK działał jeszcze dobrze ale JK2 już strasznie przycinał. Ale było warto i wtedy i teraz. Nie patrzałem na cenę, nie interesowało mnie co jest opłatą za licencję, co marżą sprzedawcy. Jeden wydaje inny zarabia, nasze pieniądze czy to wydatek czy zysk. Nie żałuję ani jednego wydanego grosza. Kilka gier było słabszych, takie jak ta w jaką gram to wynagradza. Jakby ktoś chciał pobawić się w korumpowanie to możemy się spróbować ;-)

26.10.2007
17:48
[43]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Kupowałem nowe gry po wejścia trylogii nie mając nawet komputera na którym mogłem przyjemnie zagrać.

Ciekawa sprawa, że taki doświadczony i starszy wiekiem fan SW wspominając gry spod tego znaku zaczynasz od JK i pecetów. A co z Rebel Assault? X-Wing? Star Wars? Tsk, tsk, widzę braki w edukacji. ;)

26.10.2007
18:55
smile
[44]

eJay [ Gladiator ]

Nie chodzi o licencję tylko odwoływanie do star wars. Każdą z pierdółek coś łączy, choć słabo ze star wars.

<-----

A Star Wars to co? Pies?


Nie mówię żeby na młody wiek zwracać uwagę ale żebyś zobaczyła jaki to wielki kawał czasu. Te lata trochę zahartowały starych fanów star wars.

A teraz napisze Ci coś z perskeptywy mojej czyli gracza. Jestem fanem cyklu Fallout. Ostatni rasowy cRPG z tej serii (nie liczac Tacticsa z 2001) powstal w 1998 roku. Gra była pełna statystyk, pomyslow, ktore zapisaly Fallouta w historii gier jako jeden z najlepszych i złożonych crpg. Premiera trzeciej czesci planowana jest na 2008 rok. Juz teraz slychac, ze gra bedzie mocno uproszczona, ze wzgledu na wydanie gry na konsole (kasa, kasa,kasa). To mnie mierźi już dzisiaj i pomyśl jak mnie zmierźiło, kiedy po obejrzeniu swietnego filmu przygodowego (OT) dostałem nagle totalnie infantylną bajkę dla dzieci (NT). Czy na to czekaliśmy?

27.10.2007
00:05
[45]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Między ostatnią częścią a nowymi filmami mija około 16 lat?

Oczywiście że mija.

30.10.2007
15:38
[46]

Resksio [ Konsul ]

Walki na miecze w starych gwiezdnych wojnach nie umywają się do nowych
Druga walka vadera z obim to porażka, to walczą najlepsi jedi sprzed 20 lat?
Wygląda jakby minęło ze 40 lat a nie 20 od zemsty sithów

To już było
widzieliście koment
montowane bo w filmie inaczej bylo ^^


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Resksio
30.10.2007
22:20
smile
[47]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Resksio -> Żenujący filmik, tak jak i twoja wypowiedź.

31.10.2007
10:12
[48]

eJay [ Gladiator ]

Wygląda jakby minęło ze 40 lat a nie 20 od zemsty sithów

Jesli chodzi ci o te machanie mieczykami bez ładu i składu w NT to przyznaje, szacun dla aktorow, ze potarfili sie wyuczyc takiej techniki. Tylko, ze 90% ruchow jest zbednych. Wole OT, gdzie uczucia i emocje goruja nad robieniem młynkow, salt i fikołków. Desperacki atak Luke'a na Vadera w ROTJ przy pieknej muzyce Williamsa uwazam za najlepszą walkę w całej Sadze.

31.10.2007
10:33
[49]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Druga walka vadera z obim to porażka, to walczą najlepsi jedi sprzed 20 lat?
Wygląda jakby minęło ze 40 lat a nie 20 od zemsty sithów


Przypominam tylko, że NAJPIERW były walki w OT, czyli to o czym wspominasz to ta niekonsekwencja i niespójność o której tu mówimy czasem. Mówienie, że walki w OT są złe, bo nie pasują do tych stworzonych po ponad 20 latach jest troszkę śmieszne. :)

Pomijając brak spójności i konsekwencji i tak bardzo podoba mi się walka na końcu Ep1 w takt Duel of the Fates - lubię efektowność nawet jeśli jest ponad efektywnością. :)
Nie zmienia to faktu, że podzielam zdanie eJaya co do tej najlepszej.

02.11.2007
14:56
[50]

Da_Mastah [ Elite ]

Yes! Yes! Yes!

Wreszcie mam co kupić na Święta!

02.11.2007
15:31
[51]

HopkinZ [ Legend ]

Nowy film z Anakinem w roli głównej:



Buu, jaka fajna skrzynka, a ja swoje OT kupiłem w takim pudełku słabej jakości :(.

02.11.2007
20:04
[52]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Buu, jaka fajna skrzynka, a ja swoje OT kupiłem w takim pudełku słabej jakości :(.

Czyli w jakim? Ja mam OT w pojedynczych pudełkach.

03.11.2007
11:22
[53]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Możecie mi powiedzieć czy to wydanie Trylogii, to wersja z odświerzonym obrazem i dodanymi scenami? Czy to klasyczna, kinowa wersja fillmu?

03.11.2007
11:50
[54]

HopkinZ [ Legend ]

Dibbler -->
To wersja z 1997 roku. Odświeżona.

Vitti -->
gdy OT miała premierę na DVD (21 września, do dziś pamiętam to bieganie od jednego media marktu do drugiego) to została wydana w takim "ekskluzywnym" pudełeczku. Fotka obok.

Dziś natomiast można kupować trylogię w takich "pojedyńczych" pudełkach, i - chyba - bez czwartego, bonusowego dysku (nigdy go na półce w sklepie nie widziałem).


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - HopkinZ
03.11.2007
11:54
[55]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Hopkinz==> A ta wersja zawiera dodatkowe sceny, które dodał Lucas, i czy to w tej wersji jest juz zmieniony Anakin w "Powrocie Jedi?"

03.11.2007
11:58
[56]

HopkinZ [ Legend ]

Ops, mój mistejk.

Potwierdzam, w tej wersji znajduje się zmieniony Anakin w Powrocie Jedi. Ależ ta pamięc ptorafi szwankować :-).

03.11.2007
12:01
[57]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Hopkinz==> Dziękuje bardzo.

03.11.2007
12:18
smile
[58]

Ultron [ Konsul ]

Ja tam lubię Star Wars ,ale nie jestem jakimś tam wielkim fanem może kiedyś miałem bzika o tym ,ale teraz nie.


Niech Moc Będzie Z Wami

04.11.2007
08:50
smile
[59]

Lim [ Legend ]

Filmik propagandowy wykonany z okazji rozpoczęcia nowej kampanii w Close Combat.

Lord Vader naprawia błędy swoich podwładnych – a naszych znajomych z forum ;)
Robi to oczywiście w subtelny i właściwy sobie sposób.

07.11.2007
19:47
[60]

Ward [ Senator ]

poczytałem wątek cc i teraz widzę że to z youtube ma extra dialogi
T_bone w cc zabiera najlepsze odziały z panterkami i pisze teksty że inne które mają pancerszreki zamiast czołgów są też dobre albo lepsze nawet , hee-hee

to co mówi Resksio wcale nie jest żenujące , chlopak pisze o tym co widział a gdyby jeszcze widział nową nadzieję bez poprawek , to by dopiero się zdziwił :->

13.11.2007
18:50
smile
[61]

Ward [ Senator ]

znalazłem słynny plakat -a Lim mówił że nie robi zdjęć z fleszem , bo nie chce zniszczyć najcenniejszych plakatów
to było robione chyba bez lampy ;->

poczytajcie to - PiS Vaderem polskiej polityki

nie powiem , że nie :->


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Ward
13.11.2007
20:23
[62]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Szkoda że nie ma pierwszej edycji specjalnej na DVD, była najlepsza. Te zmiany Anakina, dodanie Jar-Jara i zmiana głosu Boby Fetta to była kropla która przelała czarę. Obecnie na DVD oglądam wersję oryginalną, brakuje mi kilku scen z edycji specjalnej ale jakoś to przeżywam.

Na serial nie czekam, po obejrzeniu kilku odcinków Kronik młodego Indiany Jonesa, mam już wyrobione zdanie nt. niszczenia legendy.

13.11.2007
21:50
smile
[63]

Ward [ Senator ]

młody jones nie trzymał klimatu starego indiany jonesa
z serialowymi starwarsami nie musi być tak samo , będzie wiecej pracy lucasa przy serialu to będzie i odlotowo dla młodych i starwarsowo dla starych :->

16.11.2007
13:37
smile
[64]

Reppu [ Generaďż˝ ]

Dla dobra swojego i rodziny muszę zrezygnować ze Star wars. To zła i szkodliwa seria.
Wam też to radzę!

16.11.2007
13:42
[65]

eJay [ Gladiator ]

będzie wiecej pracy lucasa przy serialu to będzie i odlotowo dla młodych i starwarsowo dla starych :->

W takim razie już można stawiać ['] nad grobem serialu.

16.11.2007
16:24
[66]

Reppu [ Generaďż˝ ]

Miał być jeszcze linek
Nie wiem czy bać się o swojego malucha który to oglądał czy się się śmiać.

Za wyjątkowo szkodliwe kreskówki amerykańscy naukowcy uznali Power Rangers i Star Wars.
Oglądanie agresywnych kreskówek i programów telewizyjnych wpływa negatywnie na rozwój dziecka. Amerykańscy specjaliści zwracają uwagę, że najbardziej podatni na przejęcie wzorców agresji z brutalnych bajek i gier komputerowych, są chłopcy, którzy między drugim a piątym rokiem życia mieli dostęp do tego typu programów


Może lepiej gdyby nie było serialu, skoro naukowcy twierdzą że szkodzi dzieciom to i części dorosłych może też ;-)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Reppu
16.11.2007
18:09
[67]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Jeśli jakikolwiek rodzic zostawiał nawet pięcioletniego dzieciaka samemu przed TV z Clone Wars czy Power Rangers to jest idiotą, a nie odpowiedzialnym rodzicem. Tyle.

będzie wiecej pracy lucasa przy serialu to będzie i odlotowo dla młodych i starwarsowo dla starych

Apokalipsa. [']

16.11.2007
18:46
[68]

Reppu [ Generaďż˝ ]

Znicze? Popatrzcie w kalendarz, już po wszystkich świętych.
Kto nas zmusza do oglądania serialu?
Panie Karrde, masz dzieci? W teorii wszystko jest łatwiejsze ;-) Clone wars przy swojej niedużej oglądalności nie są problemem przy power rangersach a dostały się na szczyt listy.
Czemu? Są takie brutalne? Dziwaczne to postawienie power rangers i clone obok siebie
Ma ktoś pomysł co kupić dla dziecka na gwiazdkę? Oprócz DVD Clone wars, widzieliście jakieś nowe Star wars w sklepach?

20.11.2007
00:13
[69]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Kto nas zmusza do oglądania serialu?

Nikt. Ale to nie oznacza, że mam się godzić na robienie szitu z legendy.

20.11.2007
19:46
[70]

Ward [ Senator ]

jeśli serial będzie słaby to można sobie go odpuścić tak jak niektóre słabe broszury , ale Lucas pracując przy serialu gwarantuje że to będą jego starwarsy a nie jakiś Smitha czy inny Crispina
a jego star wars kochają fani nie wymyślone opowiastki NEJ
---------------------------------------
Reppu - może gadającą maskę Vadera , kosztuje niecałe 2 stówki :->

a kto to jest Jamek Earl Jonem? fachmani tak piszą przy zachwalaniu maski
''efekt jest dość zabawny - musimy pamiętać, że aby mówić jak Jamek Earl Jonem który użyczył Vaderowi głosu w Gwiezdnych Wojnach''
czy był tam ktoś taki ;->


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Ward
22.11.2007
12:49
[71]

Resksio [ Konsul ]

Czemu tak mówisz Viti? We wszystkich filmikach z netu naparzają się mieczami a w jednym dali harmonijkę. chyba to nic świętego że nie można się z tego pośmiać?
Ta scena śmierci w powrocie jedi nie jest zbyt realistyczna i nie wiem czemu vader umarł. Kto wie czemu on umarł? Mistrz bena umarł bo maul zrobił mu dziurę w klacie a vader czemu?Realizm i sceny śmierci są lepsze w nowych filmach. W pierwszych filmach żołnierze imperium zawsze zezują a w nowych nawet jedi padają od strzałów. Stare i nowe części są fajne ale te nowe filmy mi się bardziej podobają.

22.11.2007
13:56
[72]

Resksio [ Konsul ]

Ile jest takich waszych ulubionych scenek do przewijania od nowa i ja jakim filmie najwięcej?
jakie i czy nowych częściach czy w starych więcej?


Miało być zapytanko o zakupy. Są jakieś dobre gry star wars na PS2?

22.11.2007
19:36
[73]

L0ck3 [ Konsul ]

Czy może mi ktoś podać link do tapety, w której jest przedstawione pół twarzy małego Anakina i pół maski Vadera? Tło było kolorowe, a sama postać przedstawiona z lekkiego boku. Nie mogę tego znaleźć. Z góry dzięki.

22.11.2007
19:56
[74]

eJay [ Gladiator ]

Resksio------>

Ile jest takich waszych ulubionych scenek do przewijania od nowa i ja jakim filmie najwięcej?

Kolejno:

EI - wyscig podracerów, "wejscie Maula"
EII - Anakin wybijajacy Tuskenów, Obi Wan spotykajacy Jango Fetta
EIII - "cicha" scena Anakina przy zachodzie słońca na Coruscant oraz jak Anakin grozi Palpowi mieczem
EIV - pierwsze spotkanie z Hanem w kantynie, pomoc Hana w walce przy Detah Star
EV - trening Luke'a i bitwa o Hoth
EVI - finałowa walka Luke'a z Vaderem, pierwszy pokaz umiejetnosci Luke'a u Jabby.

Podałem po dwie, aby było po rowno:P pewnie znalazłoby się więcej, szczegolnie w OT.

22.11.2007
20:03
smile
[75]

Lim [ Legend ]

L0ck3 ---> oczywiście, nawet nie link a samą tapetę.
Transformacji młodego Anakina w Vadera jest kilka, być może tej właśnie szukasz ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
22.11.2007
20:08
[76]

L0ck3 [ Konsul ]

Lim --> No właśnie chodzi o to, tylko tamta miała ciekawsze tło, większą rozdzielczość i lepszą jakość ^^

22.11.2007
20:33
smile
[77]

Lim [ Legend ]

W mocy widziałem, że szukasz właśnie tej, następnym razem pytaj tu śmiało o Star Wars i okolice, wierzę że znajdziesz odpowiedź ;)
Owszem, bywają różne wersje tych podobnych tapet, ich przeglądanie i wykonywanie to spora przyjemność. Sam zrobiłem jedną lub dwie skromne tapety a senat odwiedzają autentycznie uzdolni graficy. Może ktoś/kiedyś wykona jakąś ciekawą tapetę?
Tej z Anakinem z Ep1 nie mam w folderze 1024 ani 1280, choć sprawdzałem tylko pobieżnie. Patrzę we właściwości płyty - mam na niej 99 folderów z 9125 zdjęciami/tapetami ze Star Wars, kiedyś może znajdę czas by poszukać dokładniej.

BTW. Odświeżanie wątku daje czasem niespodziewane efekty ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
22.11.2007
20:54
[78]

L0ck3 [ Konsul ]

Lim --> Byłbym bardzo wdzięczny za tą tapetę ; )

23.11.2007
19:32
smile
[79]

L0ck3 [ Konsul ]

Lim! :D

23.11.2007
21:16
[80]

Lim [ Legend ]

Taaaak L0ck3 ;)

23.11.2007
21:22
[81]

Lim [ Legend ]

Jeśli chodzi o dokładnie taką tapetę, to nie ma(m) chyba innej wersji, rozmiar i inne dodatki możesz sobie łatwo zmienić.


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
23.11.2007
21:42
smile
[82]

Lim [ Legend ]

Mam za to zagadkę - co dokładnie wspólnego ze Star Wars ma to zdjęcie?

Oczywiście poza Lordem Vaderem ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
23.11.2007
23:21
[83]

Grassus [ Konsul ]

odp.a w tej hali ( w tle kręcone były zdjęcia
odp.b kolega z pierwszego planu grał młodego Anakina

26.11.2007
19:24
[84]

Ward [ Senator ]

Grassus - w takich balaszkach nie kręcili chyba mrocznego widma
a gość to Jake Lojd czy jak mu tam , czyli masz rację ;->
najmniej znany z głównych aktorów star wars
------------
Repuu - i jak tam , maskę kupujesz? sprawdzisz pewnie czy pasuje też na tatę ;->

a filmy przewijam różnie , nowe bo mają doskonałe efekty , stare bo maja trochę lepszą muzę
ogólne bardziej nową trylogię bo jest w detalach ciekawsza , lucas się bardziej postarał przy nowych filmach , zemsta sithów no nie jest już kosmiczny western jak nowa nadzieja

26.11.2007
19:39
smile
[85]

Da_Mastah [ Elite ]

Ward:

"w takich balaszkach nie kręcili chyba mrocznego widma"

Jasne, że nie. Po drugiej stronie umieszczono green box :-))))

"lucas się bardziej postarał przy nowych filmach"

Bezcenne...

...aż trzeba było pogrubić.

26.11.2007
19:57
[86]

Ward [ Senator ]

to że w nowej trylogii nie ma bandy włochatych karzełków , która rozpiernicza łukami i strzałkami NAJLEPSZY legion imperium - pewnie że bezcenne!
ale mnie nie przeszkadza że powrót jedi był w części przeznaczony dla dzieci , to że niektórym odwracającym kota ogonem trudno się z tym pogodzić też nie :->

całe star wars są doskonałe !

26.11.2007
20:37
smile
[87]

eJay [ Gladiator ]

to że w nowej trylogii nie ma bandy włochatych karzełków , która rozpiernicza łukami i strzałkami NAJLEPSZY legion imperium - pewnie że bezcenne!

Jest za to banda dennych, smarkatych, osiołkowatych gunganów. Ci półdebile wyniszczają conajmniej 3 bataliony! Yeaahhh!

26.11.2007
22:57
[88]

Ward [ Senator ]


pewnie ktoś po ciężkiej bitwie rozwalił statek dowodzenia i wyłączył ten najlepszy legion imperium , stąd wygrana śmiesznych włochatych karzełków
ewoki nie dorastają do pięt armii gunganów a przecież droidy były słabsze od NAJLEPSZEGO legionu imperium , każdy niedowidzący to zobaczy za 3 razem – no prawie każdy :->

28.11.2007
00:57
[89]

Grassus [ Konsul ]

Ward----> z tym blaszakiem to mial byc oczywiscie taki żart :P Własnie zakupiłem wszystkie 3 czesci
OT (edycja 2 dyskowa) :))

28.11.2007
09:22
[90]

poltar [ Konsul ]

Co do malych futrzakow ktore gonia kota elitom imperium - strach pomyslec co by bylo gdyby kazdy z nich byl jak Tarfang - wtedy i kilka batalionow by nie dalo rady :) W sumie szkoda ze tak zadko sie pojawia ten maly, w kilku miejscach w DNT a polubilem go nawet calkiem calkiem.

Pojawia sie w kolejnym cyklu, ale tylko w pierszej czesci - Inferno, wiec przypuszczam ze na tym sie konczy przygoda z nim, a szkoda. Milo byloby gdyby ktos rozwinal watek tego duetu - Tarfang - Juun.

A w ogole to witam sie serdecznie, po raz pierwszy w tych watkach.

28.11.2007
17:28
[91]

Ward [ Senator ]

Tarfang ten potworny ewok zjadający żywcem szturmowców ?

28.11.2007
17:58
[92]

Da_Mastah [ Elite ]

Nie, to ten co kupił Radwańskiej torebkę za 7,5 tys.

28.11.2007
18:23
[93]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah - zastanawiłeś się już nad tym Mastah Offtopic?
kiedy zmieniasz sygnaturę?

28.11.2007
20:07
[94]

Verminus [ Prefekt ]

Mam pytanie. Dzisiaj w Empiku widziałem starą trylogię, każda część po 39 zł, a w pakiecie za 99. Przeglądnąłem pudełko dokładnie i niestety nie znalazłem informacji jaka to wersja. Czy oryginalna, czy z 1997, czy może najnowsza z wstawionym Christensenem na końcu Powrotu Jedi. To chyba to widziałem:
Niby piszą, że to oryginalne kinowe wersje filmów, ale już nie takie pierdoły w opisach aukcji widziałem, więc wolę specjalistów spytać. Czy ktoś może na 100% stwierdzić co to za wersja?

28.11.2007
23:06
[95]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

...a skąd pewność że to byli najlepsi? Żadnemu nie przyszło na myśl że Palpatine chciał Luke'a dobić psychicznie.
Co miał mu powiedzieć, ze czeka legion rednecków, których było aż nadto i gdyby nie ewoki to by była dupa zbita.

29.11.2007
01:28
[96]

Ward [ Senator ]

Verminus - niewiadomo bo sami nie wiedzą co dokładnie sprzedają
jak z Christensenem na końcu to powinieneś brać bo ta wersja jest trochę lepsza od kinowej wydanej na DVD , ale kupując kinową wersję masz i tak jedno i drugie ;->
zobacz do środka pudełka i policz płyty
----
Viti - czemu do takiej akcji mieli wyznaczyć jakiś rekrutów?
imperium brakowało dobrych żołnierzy? tak samo czemu imperator miał kłamać , wszystko co mówił szło zgodnie z prawdą i planem -do czasu zdrady vadera ;->

29.11.2007
10:30
[97]

Grassus [ Konsul ]

Ward-->Kłamstwo leży w naturze Sithów (kwestia sporna czy Impretaor był Sithem)

29.11.2007
16:33
[98]

Ward [ Senator ]

Grassus ---> kłamstwo leży w naturze jedi
a przykład to mowa kenobiego , że ojciec luka został zabity przez Vadera ;->

a Palpatine jest SITHEM!

29.11.2007
16:40
[99]

Da_Mastah [ Elite ]

"kłamstwo leży w naturze jedi
a przykład to mowa kenobiego , że ojciec luka został zabity przez Vadera ;->
"

Anakin Skywalker przestał istnieć, a jego miejsce zajął Darth Vader. Nie oglądałeś Powrotu Jedi?

"a Palpatine jest SITHEM!"

Pomyliłeś się...

29.11.2007
18:30
[100]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Palpatine to takie "nie-wiadomo-co". Niby Sith, ale raz, że samozwańczy to i do tego niedorobiony bo nie potrafi kontrolować emocji.
Ciemna Strona zżera go od środka jak pośledniego Ciemnego Jedi, ale on nigdy Jedi nie był by "upaść". Wybryk natury, ot co. :)

29.11.2007
18:31
[101]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah - kenobi mówi
zdradził i zabił twojego ojca
nie oglądałeś nowej nadziei ?

Palpatine jest SITHEM , niektóre ''broszury''' mącą mocno w głowach ;->

29.11.2007
18:36
[102]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

"Było to prawdą... z pewnego punktu widzenia. Zobaczysz, że wiele prawd tego wszechświata jest nimi tylko z danego punktu."

Nie ogladałeś Powrotu Jedi?

29.11.2007
18:41
[103]

Ward [ Senator ]

prawda z różnego punktu widzenia?

ładnie nazwane kłamstwo jedi :->

29.11.2007
20:17
smile
[104]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Świat nazywasz kłamstwem? :)
Nie ma czegoś takiego jak jedna prawda - zawsze zależy ona od punktu widzenia. Tak wiem, jestem okropnym, relatywizującym ateistą. ;P

29.11.2007
22:23
[105]

Resksio [ Konsul ]

Yoda znał sithów dobrze i mówił w jakiejś części że to to kłamcy ^^
tak było Ward, ale zeby sith z filmu nie był sithem to pierwsze słysze. To chyba bujda!
Jak jest z tymi grami na PS2. Podobno tutaj są sami spece
Są jakieś dobre gierki star wars?

30.11.2007
16:10
[106]

Lim [ Legend ]

Odnośnie rozwiązanej zagadki, potwierdzam – to Jake Lloyd, czyli sympatyczny Anakin z Epizodu 1.
Resksio ---> oto wykaz gier na playstation
Star Wars: Dark Forces
Star Wars: Episode I The Phantom Menace
Star Wars: Jedi Power Battles
Star Wars: Masters of Teras Kasi
Star Wars: Rebel Assault II - The Hidden Empire

Playstation2
Star Wars: The Force Unleashed
Star Wars Battlefront
Star Wars Battlefront II
Star Wars Bounty Hunter
Star Wars Jedi Starfighter
Star Wars Starfighter
Star Wars Racer Revenge
Star Wars: Episode III Revenge of the Sith
Star Wars: The Clone Wars

Jest więc z czego wybierać, wszystko zależy od tego czy planuje się zakup gry pod konsolę, czy konsoli do którejś z ciekawych gier ;)
Kilka dni temu w rozmowie ktoś ,,skromnie'' wspomniał o tym że zakupił ciekawą grę – Star Wars Complete Saga i jakby mimochodem dodał, że gra w pełnym HD oczywiście na…Xbox 360 i nowym 47 calowym LCD

Konsole, gry i sprzęt TV są ponoć za oceanem dość ,,tanie'', ciekawe co na to Ben z dalekiej Ameryki ;)



Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
30.11.2007
16:16
[107]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Mastash
Anakin Skywalker przestał istnieć, a jego miejsce zajął Darth Vader. Nie oglądałeś Powrotu Jedi?
Niestety, ale tu racji nie masz. Człowiek nie jest federacją cielesności i duchowości, z których każda posiada osobną i możliwą do wyodrębnienia bez szkody dla drugiej naturę. Człowiek jest niepodzielną sumą tych dwóch elementów. Tylko łączne ich postrzeganie daje możliwość prawomocnego stwierdzenia "ecce homo". W każdym innym przypadku popadasz w sprzeczność, która otwiera drzwi do największych zbrodni.

30.11.2007
16:24
[108]

Lim [ Legend ]

Reppu ---> szukasz/szukamy prezentu, więc może skusimy się na ten miecz wystawiony na allegro?
Cena zaledwie(heh) 1199 zł!
Nawet przyzwyczajonych do wysokich cen towarów z logiem Star Wars ta kwota musi lekko szokować.

A czy Vader był Lordem Sith ?
Czy jasny przekaz filmowy niesie jakiekolwiek wątpliwości?
Może jakiś inny? Sprawdzimy w niektórych źródłach ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
30.11.2007
20:07
[109]

Da_Mastah [ Elite ]

Attyla:

"Niestety, ale tu racji nie masz. Człowiek nie jest federacją cielesności i duchowości, z których każda posiada osobną i możliwą do wyodrębnienia bez szkody dla drugiej naturę. Człowiek jest niepodzielną sumą tych dwóch elementów."

Przyjmując założenie, że ewentualną analizę przeprowadzili byśmy w oparciu o nasz świat, a nie Star Wars. W takim wypadku zgadzam się z Tobą.

Chociaż z drugiej strony nie bardzo rozumiem, dlaczego przejście Anakina na Ciemną Stronę Mocy miało by oznaczać oddzielenie cielesności i duchowości w jego wypadku. Dopiero na samym końcu Starej Trylogii okazuje się, że Vader jednak nie był w stanie do końca stłumić w sobie miłości do syna. Aż do momentu ostatecznej konfrontacji na Gwieździe Śmierci widz ma obraz 'skonwertowanego' Anakina, czyli jego prawdziwe "ja" przestało istnieć.

Oczywiście to jest mocno przez Obi-Wana naciągnięte, ale wynika z prostego faktu. Lucas kręcąc Nową Nadzieję nie zdawał sobie sprawy, że film osiągnie aż taki sukces i zwyczajnie musiał to potem jakoś odkręcić, żeby uniknąć sprzeczności w fabule.

01.12.2007
00:54
smile
[110]

Karrde [ Visual Effects Artist ]



Tak powinien wyglądać romans Anakina z Padme w prequelach - może wtedy byłoby to znośne. :)

01.12.2007
08:21
[111]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Mastash
Tylko przy rozdzieleniu ducha i ciała i śmierci jednego z tych elementów można by mówić o śmierci osoby. W tym konkretnym przypadku Vader po prostu zbłądził a opowiastki Obi Wana o prawdzie "w pewnym sensie" są oczywistym kłamstwem wynikającym z nie przygotowania Luke'a do przyjęcia prawdy. Zdaje się zresztą, że Obi tak się przed Luke'iem usprawiedliwiał. To zaś usuwa w tym względzie możliwość posługiwania się obroną historyczną tj. nieświadomością Lucasa co do rozmiarów sukcesu jaki film osiągnie.

Karrde
dobre:D A ta lady wygląda jak różowa świnka:D Ciekawym dlaczego dali jej tak długi ryjek?:D

01.12.2007
13:03
[112]

Thomas_S [ Legionista ]

Wciskamy Start - > Uruchom i wpisujemy telnet i wciskamy enter.
Następnie wpisujemy o i wciskamy enter, potem towel.blinkenlights.nl i wciskamy enter.
Jeśli było 10 razy, może być jeszcze raz?

Karrde
Też wolę romanse w stylu Orłowskiej a nie takie softy jak Anakin z Padme
Attyla
To jest inna bajka. W tej Vader pokonał wewnętrznie Anakina.


01.12.2007
13:25
smile
[113]

Da_Mastah [ Elite ]

Attyla:

"Zdaje się zresztą, że Obi tak się przed Luke'iem usprawiedliwiał."

Usprawiedliwieniem była rozmowa o prawdzie "z pewnego punktu widzenia", a o ojcu nie powiedziano Luke'owi nie dlatego, że nie był gotowy do przyjęcia prawdy, tylko nie wiadomo było czy zostanie Jedi, a po drugie żeby chronić jego i jego siostrę przed Imperatorem.

"To zaś usuwa w tym względzie możliwość posługiwania się obroną historyczną tj. nieświadomością Lucasa co do rozmiarów sukcesu jaki film osiągnie."

A to akurat Lucas sam przyznał w jakimś wywiadzie. Ucieczka Vadera na końcu Nowej Nadziei, to był typowy zabieg na wypadek konieczności kręcenia sequela. Nikt, nawet Lucas nie wiedział, że pierwszy epizod SW osiągnie aż taki sukces, a drugą część (TESB) tworzono praktycznie od zera...

A co do reszty, to przyjąłeś po prostu założenie o istnieniu cielesności i duchowości w świecie SW, podczas gdy mamy tam do czynienia z zupełnie inną materią niż na Ziemi - Mocą, która nie dość, że tworzy całe otoczenie, to jeszcze na dodatek można nią było manipulować. Chodzi mi chociażby o to, że nie wiadomo pod jaką postacią pojawiłby się Vader, gdyby umarł jako Lord (po Ciemnej Stronie Mocy, a nie po Jasnej), a nie jako Jedi. Nie wiadomo również czy duchy Obi-Wana, Yody, Qui-Gona (który chociaż wizualnie się nie pojawia, mamy o tym informację) i Vadera są ich właściwymi duszami czy też wynikają z umiejętności wykorzystania Mocy w praktyce. I nie do końca zapewne można się zgodzić również w kwestii czy Vader w kombinezonie to jeszcze człowiek czy też nie. Z jednej strony tak - człowiek, bo posiada chociażby resztki jakichkolwiek emocji, uczuć... A z drugiej strony chodzący respirator, z mechanicznie wspomaganymi procesami życiowymi, u którego niemal całkowicie zanikły uczucia i sumienie, o duchowości nie wspominając.

Materia więc istnieje, ale już nie figuruje w rekordach jako Anakin-człowiek, tylko jako Vader-maszyna :-))

02.12.2007
12:14
[114]

Grassus [ Konsul ]

Lim---> taka mała ciekawostka (z gory przepraszam za tragiczna jakosc zdjecia, zapomnialem sprawdzic jak wyszlo ;)
cacko mozna bylo kupic w sklepie z zabawkami za 20 funtow (czyli troszke taniej niz na allegro)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Grassus
04.12.2007
09:41
[115]

Ward [ Senator ]

W tym konkretnym przypadku Vader po prostu zbłądził a opowiastki Obi Wana o prawdzie "w pewnym sensie" są oczywistym kłamstwem wynikającym z nie przygotowania Luke'a do przyjęcia prawdy.
no popatrz Attyla w temacie nie siedzi mocno a bezbłędnie to pokazał i ocenił

może policzymy ile razy w filmie kłamali albo mylili się jedi a ile razy sithowie :->
wtedy okaże się że sith nie był w tym gorszy od jedi
--------------
Grassus - tam jest tak tanio czy to zdjęcie myli , bo taki miecz kosztuje grosze na polskie pieniądze
przez nieostre zdjęcie nieostre słabo widac co to dokladnie jest , co to jest
master replicas chodzą tu po kilka setek , niedawno widziałem za 570

04.12.2007
10:27
[116]

eJay [ Gladiator ]

Ward---->Jak już liczymy kłamstwa to zważ na to, że dzięki nim Jedi osiagneli pełen sukces, a Sithowie totalną klęskę:)

04.12.2007
10:38
[117]

Ward [ Senator ]

eJay - ''kłamstwa'' sithów to parę tysięcy zabitych jedi

kłamstwa jedi to jeden zabity sith - gratki za taki ''sukces'' ;->

04.12.2007
10:44
smile
[118]

eJay [ Gladiator ]

Ward----->Kłamstwa Jedi to przede wszystkim jeden Jedi niszczący całe Imperium:)

04.12.2007
11:01
[119]

Ward [ Senator ]

''kłamstwa'' sithów to jeden sith nieszczący całą starą republikę ;->
a może poszukasz jakieś kłamstwo sitha tak jasno powiedziane jak to obi-wana?
bo przecież sithowie to podobno kłamcy , pewnie jest ich kopa w filmie

04.12.2007
11:08
[120]

eJay [ Gladiator ]

Obejrzyj proszę ROTS i scenke w senacie.

Przypomne Ci skoro jesteś taki-śmaki:

"Republika zostanie przekształcona w pierwsze, galaktyczne Imperium. Dla zapewnienia pokoju i bezpieczeństwa dla spłeczności".

Terror nazywamy bezpieczenstwem?

Nie wspomne, iż Palp obiecal anakinowi uratowanie Padme od smierci, co oczywiscie bylo niemozliwe. Kłamstwem jest równiez tekst Palpa w senacie w EII "Kocham senat, kocham republike". Przy tych kłamstwach tekst Obi wana to płotka:)

04.12.2007
11:13
[121]

Ward [ Senator ]

przecież wszyscy przedstawiciele galaktyki w senacie klaskali na tą mowę :->
a wojnę domową wywołali rebelianci
gdyby nie to że się przywiązali do starego systemu w którym działanie zastępowały kłótnie , biurokracja i korupcja to by stało się tak jak mówił palpatine pod rządami jego silnej ręki

04.12.2007
11:23
[122]

eJay [ Gladiator ]

przecież wszyscy przedstawiciele galaktyki w senacie klaskali na tą mowę :->

A Luke uwierzył Obi-Wanowi. Jaki z tego wniosek?


a wojnę domową wywołali rebelianci

O tak, pisz mi jeszcze:D Wojna Klonów to sztuczny konflikt, wywołany przez Palpa. Wszystko w nim było fałszywe, począwszy od zamiarów, po czyny. Idealnie oddaje to decyzja o wycieziu w pien Gunraya na Mustafar - Palp zdaje sie myslec 'Po kiego grzyba nam sojusznicy, mam Vadera". Nie wiem czemu wmieszałeś w dyskusję rebeliantów, przeciez nic o nich nie wspomniałem. No ale skoro... Rebelianci to była jedyna nadzieja na przywrócenie normalności w galaktyce. Dosyć mieli życia z przystawioną lufą do głowy (jak Lando).


gdyby nie to że się przywiązali do starego systemu w którym działanie zastępowały kłótnie , biurokracja i korupcja to by stało się tak jak mówił palpatine pod rządami jego silnej ręki

No i tu wychodzi pewna naiwność polityków senatu i niekonwekwencja Lucasa. Nie przeprowadzono nawet głosowania (nie wiemy wiec czy wszyscy sie godzili na takową decyzję), watek polityczny w ROTS jest nadzwyczaj płytki. Woleli grzać stołki i przyjęli to co im pasowało. Tak napawde Senat był potrzebny do stworzenia Imperium, potem został "rozwiązany".

04.12.2007
22:14
[123]

Grassus [ Konsul ]

Ward--->fotka istotnie byla tragiczna ;( ale rzeczywiscie kosztowalo to jedyne 20 funtow(niewiem ile to w zl, ale pewnie nie za duzo (niestety)

04.12.2007
23:08
[124]

mannan [ Neo-Crusader ]

Jak się Wam podobają?
Robiłem po raz pierwszy, ale za niedługo efekt będzie jeszcze lepszy...
Muszę jeszcze trochę popracować...



05.12.2007
13:27
[125]

Ward [ Senator ]

Mannan – nie są złe tylko czemu takie krzywe?
nie bierz wzoru z miecza space wars tylko star wars ;->
----------
Grassus - grosze to nie , bo to jakaś stówa
pewnie tam jest taniej ale aż tak tanio?
co to było dokładnie , master replicas?
-----------------------
eJay - Wszystko w nim było fałszywe, począwszy od zamiarów, po czyny
podstęp wojenny to nie kłamstwo , jak to niszczenie skorumpowanej republiki miało wyglądać - palpatine miał powiedzieć , że jest sithem , poprosić o utworzenie imperium a tysiąc jedi wyzwać na pojedynek?
wtedy byłby martwy ale lepiej oceniony?
to nie było kłamstwo tylko plan przejęcia władzy , poszukaj lepiej kłamstwa w stylu obi-wana , no chyba że nie ma takiego w filmie :->


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Ward
05.12.2007
13:36
[126]

eJay [ Gladiator ]

Ward------>

podstęp wojenny to nie kłamstwo

Jeżeli nazwałeś to już podstępem to wejdź do słownika wyrazów bliskoznacznych i poczytaj jakiemu wyrażeniu jest ono najbliższe. Kłamstwo to przy tym pikuś.

palpatine miał powiedzieć , że jest sithem , poprosić o utworzenie imperium a tysiąc jedi wyzwać na pojedynek?

Zacznijmy od tego, że sithem nie był, bo gdyby był pokonałby te 1000 Jedi jednym machnieciem dłoni. No ale co tu porownywać marnego oszusta do wielkiego mistrza Sithów - Ragnosa.

05.12.2007
14:03
[127]

Ward [ Senator ]

Zacznijmy od tego, że sithem nie był
był sithem i to najpotężniejszym od tysięcy lat , te niszczenie planert machnieciem ręki to wymysły ludzi którzy na plecach lucasa są dojść do dużych pieniędzy
niech sobie wymyślają i piszą co ślina na język przyniesie , byle nie zatrówali innym jasnego jak czysta wódka obrazu z filmu

05.12.2007
14:04
smile
[128]

eJay [ Gladiator ]

Pozostawie do Da_Mastahowi do skomentowania :-)

05.12.2007
15:29
[129]

mannan [ Neo-Crusader ]

Oglądał już ktoś trailer The Clone Wars (
Ja właśnie obejrzałem, i jestem pełen nadziei.

(...) nie ustalono jeszcze żadnych szczegółów na temat tego, w której stacji TV mógłby być wyświetlany serial. (...)
Wątpie, czy jakaś polska telewizja to pokaże, a szkoda....

05.12.2007
15:49
[130]

Ward [ Senator ]

eJay - zostawiasz to Da_Mastahowi ?
jako specowi od sithów czy jako skarbnikowi lucasa?
hee-hee

05.12.2007
16:00
smile
[131]

Da_Mastah [ Elite ]

Wardziu moje Ty biedactwo drogie... najdroższe na świecie... Ile razy Ci trzeba tłumaczyć :-))))

Ale zacznijmy od samego rzecz jasna początku.

"no popatrz Attyla w temacie nie siedzi mocno a bezbłędnie to pokazał i ocenił"

To co z tego? Nie zdałeś sobie sprawy z tego, że Attyla zmierzył Gwiezdne Wojny przekonaniami, którymi kieruje się w życiu codziennym, a nie w Science Fiction? A może faktycznie przestałeś już odróżniać SW od rzeczywistości? Chcesz podyskutować o filmach w tej samej płaszczyźnie? Proszę bardzo, moja teza brzmi: SW są bez sensu, bo słychać dźwięk w kosmosie. Słucham kontrargumentów.

"może policzymy ile razy w filmie kłamali albo mylili się jedi a ile razy sithowie :->"

Proszę bardzo :-))) Dla ułatwienia Ci zadania możesz policzyć zarówno pomyłki jak i kłamstwa Jedi, a po stronie przedstawicieli CSM (trudno podróbki nazywać Sithami) możesz wymienić same kłamstwa :-)))) Czekamy wszyscy z niecierpliwością :-)))

"kłamstwa jedi to jeden zabity sith - gratki za taki ''sukces'' ;->"

Fiu, fiuuuu a taki Stalin np. to był dopiero człowiek sukcesu, co Wardziu?

"''kłamstwa'' sithów to jeden sith nieszczący całą starą republikę ;->"

Jeśli mówisz o Palpatine, to nie zniszczył on Republiki. Zrobili to za niego. Więc nawet popsucia stanu rzeczy nie można mu przypisać niestety...

"a może poszukasz jakieś kłamstwo sitha tak jasno powiedziane jak to obi-wana?"

Proszę bardzo, pierwsze lepsze z brzegu (nawet już wcześniej przytoczone przez eJay'a:

PALPATINE: You have great wisdom, Anakin. Know the power of the dark side. The power to save Padme.

To jak Wardziu oceniasz? Które kłamstwo "lepsze"? :-))))

"bo przecież sithowie to podobno kłamcy"

Sithowie niekoniecznie, ale ich imitacje owszem.

"przecież wszyscy przedstawiciele galaktyki w senacie klaskali na tą mowę :->"

Pewnie dlatego, że ktoś ich nabił w butelkę, ale mogę się mylić... Tak Wardziu?

"gdyby nie to że się przywiązali do starego systemu w którym działanie zastępowały kłótnie , biurokracja i korupcja to by stało się tak jak mówił palpatine pod rządami jego silnej ręki"

Nie dziwne, że kochasz Jarka :-))))))

"podstęp wojenny to nie kłamstwo"

To taki pokerowy blef był. Zupełnie jak nazwanie np. Lecha Wałęsy przestępcą przez dwóch takich niegdyś...

"jak to niszczenie skorumpowanej republiki miało wyglądać"

Jakiej skorumpowanej?

"palpatine miał powiedzieć , że jest sithem , poprosić o utworzenie imperium a tysiąc jedi wyzwać na pojedynek?"

Ja bym tak zrobił na jego miejscu. Na pewno wszyscy by się zgodzili. A poza tym, przecież napisałeś, ze jest najpotężniejszy w historii, to co to dla niego?

"wtedy byłby martwy ale lepiej oceniony?"

Pewnie. Po prostu trafił się wariat, który chciał robić zamach stanu i trzeba się go było pozbyć.

"to nie było kłamstwo tylko plan przejęcia władzy"

Czyli taki TKM, tak? I tak powinno być, jak rozumiem?

"był sithem i to najpotężniejszym od tysięcy lat"

Najpotężniejszy to on był w kiblu. Nie umiał nawet planety sam rozpieprzyć, bo musiał się sprzętem wspomagać.

"te niszczenie planert machnieciem ręki to wymysły ludzi którzy na plecach lucasa są dojść do dużych pieniędzy"

Powiedzmy, że był bym tego samego zdania, gdyby nie to, że Lucas nie ma nic przeciwko tym ludziom.

"niech sobie wymyślają i piszą co ślina na język przyniesie , byle nie zatrówali innym jasnego jak czysta wódka obrazu z filmu"

Fakt, po wypiciu wódki obraz rzeczywistości staje się krystalicznie czysty.

eJay:

"Pozostawie do Da_Mastahowi do skomentowania :-)"

Ja już niekiedy nie mam siły :-))) Ale przynajmniej każdy kto tu wejdzie, wie od razu jak ciężko jest zatrzymać lawinę frustracji :-)))

05.12.2007
17:14
[132]

Ward [ Senator ]

Da_Mastah - problemik w tym, że Ty nie tłumaczysz
tylko starasz się wmówić że twoje patrzenie na różne sprawy jest lepsze niż innych
jak od tego punktu wyjść to można poczytać jak to widzisz i obalić łatwo te wizje czasem bardzo fałszywe

SW są bez sensu, bo słychać dźwięk w kosmosie

co wiesz o technice i prawach fizyki w innej galaktyce ?
nic? że niby je poznaliśmy tu i są zawsze takie same ? to kiedy ostatnio leciałeś na wycieczkę na marsa?
nigdy?
to lecimy dalej :->

Attyla nazwał kłamstwem , kłamstwo oczywiste i mowa że on patrzał z punktu widzenia życia a nie filmu nie ma nic do tego
w starwarsach technika jest inna niż w naszym życiu ale zasady rządzące tym światem są podobne , jak ktoś kocha to kocha a jak kłamie to kłamie i widać kiedy to robi

Fiu, fiuuuu a taki Stalin np. to był dopiero człowiek sukcesu, co Wardziu?
czemu stalin ?
o aleksandrze macedońskim i juliuszu cezarze też chyba słyszałeś Da_Mastah?
stalin to partyjny działacz i tchórz a cezar to zdobywca i polityk , do kogo pasuje bardziej palpatine
żebyś chociaż go do Lenina porównał , hee-hee

PALPATINE: You have great wisdom, Anakin. Know the power of the dark side. The power to save Padem

pudło jak karton po neptunie , czy palpatine to wróżka i wróżył to z fusów?
Anakin mówił ze widzi śmierć padem a palpatine powiedział mu , że mocą sithów będzie mógł ją utatować i tu mówił PRAWDE , bo sitowie mieli taką moc –
gdyby anakin nie kombinował przeciw niemu to padem by żyła , może nie z anakinem ale by żyła :->

jak to niszczenie skorumpowanej republiki miało wyglądać
jak tu dyskutować skoro nie wiesz jakiej ;->
chyba że nie pamiętasz że była skorumpowana

Najpotężniejszy to on był w kiblu. Nie umiał nawet planety sam rozpieprzyć, bo musiał się sprzętem wspomagać.
padłem, hee-hee
no właśnie Da_Mastah , palpatine to nie sith jakiś wymyślony w broszurze , taki który podobno kichnięciem rozwalał planety dla zabawy
ale niektórzy uciekają od filmów do różnych tanich historyjek , które mi nie przeszkadzają jeśli tylko nie mieszają głównego dania z dodatkami
a w filmie wszystko jest jasne , palpatine to sith a sithowie mieli jakieś swoje racje , nawet jeśli fani jedi i zwolennicy republiki są na nie ślepi

06.12.2007
04:06
smile
[133]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

My, my - ależ Cię Ward wypunktował, Da_Mastah. Starzejesz się. :)

A teraz pozwólcie, że zamknę Wam piaskownicę.
Na wojnie i w miłości wszystkie chwyty dozwolone.

Po wypominaniu to jednej, to drugiej stronie kłamstwa czy podstępu, następne w kolejności będzie pewnie "jesteś u Pani!", hm?
Zanim więc co niektórzy zapędzą się za daleko w wybielaniu tych i owych proponuję je***ć główką w stół. Gwoli przypomnienia:

Misie Jedi w swych ostatnich dekadach funkcjonowania wykazali się ogromną arogancją, pychą, kilkoma innymi przymiotnikami których nie potrafię zwerbalizować i - na koniec - głupotą. Wielka Rada Jedi przypominała raczej "gry wojenne" w psychiatryku. Co jeden to ważniejszy i bardziej wyniosły idiota. Tak Anakinie, masz rację, ale ja jezdem Windu-motherfucker i zrobię jak mi się widzi. Zobaczył i to z bliska powierzchnię Coruscant - wyczyn niezły, bo nikt inny tego nie dokonał.
Czy muszę ci, Anakinie, przypominać, że Jedi nie są żołnierzami? No i dobrze, a teraz wypie*** na pole bitwy dowodzić razem z Obi-Wanem żołnierzami i nieść pokój i stabilizację agresywnymi negocjacjami. Nie, Anakinie, zupełnie nie widzimy tego, że się staczasz ku CSM przez te wszystkie samolubne decyzje których dokonujemy. Ty jesteś pachołek, my mamy ciepłe fotele na szczycie wieży i my zawsze mamy rację. Tak naprawdę, to my cię nigdy nie chcieliśmy i nie lubiliśmy, więc wypie**** ogólnie.

Tak więc ślepe i ułomne misie jedi wychowały sobie dwóch wrogów za jednym zamachem. Aj waj! Trzeba to posprzątać.
Ty, Obi - te dzieciaki Anakina. Pewnie Moc mają, nie? No to patrz, jak tatuś taki wymiatacz, to i one niezgorsze, hm?
No tak, Gremlinie, ale co będzie jak się zespółkują z Respiratorem?
Spokojna Obi głowa Twoja, mhmmm. Maszynki do zabijania zrobimy z nich, nie pozna prawdy Skywalker młody. Ta dupa też zresztą nie.
A jeśli jednak? Nie odżegnamy się wtedy od ich sojuszu, jak zaufanie w jego oczach stracimy.
Nie bój nic, Obi-Wanie. Skywalker piasek na Tatooine uprawia, myślisz że rozum ma? Puścisz mu ściemę i gra. A potem razem na Palpatine'a grobie zatańczymy, mhmmm.


Rzeczywiście, świetlane (nomen omen) osobowości i czyste niczym łza charaktery Obrońców Wolności, Rycerzy Jedi Niepokalanych.
Banda idiotów, ot co.

Nie to żebym miał pretensje - przynajmniej wyeliminowali tego skretyniałego megalomana i jego przydupasa z jeszcze bardziej rozbuchanym ego. Na wojnie i w miłości...

06.12.2007
16:08
smile
[134]

Da_Mastah [ Elite ]

Karrde:

"My, my - ależ Cię Ward wypunktował, Da_Mastah. Starzejesz się. :)"

A Ty zamiast mnie wspomóc w cierpieniu, to rzuciłeś mi koło ratunkowe, które zatonęło ;-)))

Ward:

"problemik w tym, że Ty nie tłumaczysz
tylko starasz się wmówić że twoje patrzenie na różne sprawy jest lepsze niż innych
jak od tego punktu wyjść to można poczytać jak to widzisz i obalić łatwo te wizje czasem bardzo fałszywe
"

A skąd żeś to wyczytał Panie "to przecież jasne jak wschodzące i zachodzące słońce"? Czy mnie naprawdę z jakichś powodów miało by zależeć na tym, żeby narzucić komuś własną wizję? Pomyliłeś się. Nie ja tutaj jestem od publikowania jednoznacznych osądów, typu "książki to chłam", "Jedi to kłamcy".

"co wiesz o technice i prawach fizyki w innej galaktyce ?
nic? że niby je poznaliśmy tu i są zawsze takie same ? to kiedy ostatnio leciałeś na wycieczkę na marsa?
nigdy?
to lecimy dalej :->
"

Chciałem to skomentować tylko śmiechem, ale zdałem sobie jednak sprawę z tego, że mogło by to nie trafić do adresata w takiej formie, w jakiej bym chciał, żeby trafiło. Podstawowe pytanie, które już zadałem we wcześniejszym poście: czy odróżniasz SW od rzeczywistości? To jak w końcu dyskutujemy? Tak jak z Attylą? Mierzymy SW przekonaniami z życia codziennego czy dyskutujemy o świecie na prawach Science-Fiction?

"Attyla nazwał kłamstwem , kłamstwo oczywiste i mowa że on patrzał z punktu widzenia życia a nie filmu nie ma nic do tego
w starwarsach technika jest inna niż w naszym życiu ale zasady rządzące tym światem są podobne , jak ktoś kocha to kocha a jak kłamie to kłamie i widać kiedy to robi
"

No jak to nie ma nic do tego? A istnienie Mocy? A jej dualizm? Zresztą w swoim stylu musiałeś oczywiście porównać to do rzeczy, które faktycznie są nie istotne z punktu widzenia naszej analizy.

"o aleksandrze macedońskim i juliuszu cezarze też chyba słyszałeś Da_Mastah?"

Coś mi się tam kiedyś obiło o uszy... Ale nigdy nie sądziłem, że obaj stali na czele państw totalitarnych.

"pudło jak karton po neptunie , czy palpatine to wróżka i wróżył to z fusów?"

A co robił przepraszam w ROTJ? Też wróżył z fusów, kiedy mówił, że wszystko idzie dokładnie tak jak przewidział? Zastanawiasz się chociaż czasem nad tym, co piszesz?

"Anakin mówił ze widzi śmierć padem a palpatine powiedział mu , że mocą sithów będzie mógł ją utatować i tu mówił PRAWDE , bo sitowie mieli taką moc"

Nie mieli.

"jak tu dyskutować skoro nie wiesz jakiej ;->
chyba że nie pamiętasz że była skorumpowana
"

No właśnie nie wiem, bo chyba oglądałeś inny film niż ja. Gdzie ta korupcja konkretnie? Jakieś nazwiska? Może łapówkarstwo? Przykłady?

"no właśnie Da_Mastah , palpatine to nie sith jakiś wymyślony w broszurze , taki który podobno kichnięciem rozwalał planety dla zabawy"

Nikt kichnięciem nie rozwalał planet i na pewno nie dla zabawy, bo to akurat była najtrudniejsza sztuka.

"ale niektórzy uciekają od filmów do różnych tanich historyjek , które mi nie przeszkadzają jeśli tylko nie mieszają głównego dania z dodatkami"

Tyle, że ja czerpię wiedzę ze źródeł, które na trwałe weszły do kanonu SW i są oficjalnie zaakceptowane jako część historii pozafilmowej. To niestety nie moja wina, że twierdzisz, że zgadzasz się tylko z wizją Lucasa, skoro się z nią nie zgadzasz, negując za każdym razem to, czemu udzielił pełnej aprobaty.

"a w filmie wszystko jest jasne , palpatine to sith a sithowie mieli jakieś swoje racje , nawet jeśli fani jedi i zwolennicy republiki są na nie ślepi"

A po czym poznałeś, że to Sith? Jakąś etymologię może nam tu wyłożysz, co? Czekam z niecierpliwością. Chcę poznać historię tego człowieka. Gdzie się urodził, kto go urodził, jak w ogóle wszedł w kontakt z Mocą itp...

07.12.2007
23:38
smile
[135]

Lim [ Legend ]

Wstępnie kilka spraw, na początek drobiazgi.
Manann – ciekawe hobby, kiedy zdecydujesz się na optymalne rozwiązanie – czyli zakup miecza świetlnego ?
Jesteś niewiele starszy od tego młodego Jedi a on ma już swój miecz a nawet kilka, niektóre dość zabawne, inne ciekawe ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
07.12.2007
23:45
[136]

Lim [ Legend ]

Oczywiście najefektowniejszy jest miecz Master Replicas, obiekt westchnień i pożądania wielu fanów ;)
Ben z naszego wątku o tym wie, Rycerzyk-Kasia też, inni również wiedzą - a jeśli nie to kiedyś się dowiedzą :)
Najlepiej zrobiony ,,fotomontaż'' nie będzie wyglądał równie naturalnie co zwykłe zdjęcie
nooo... może będzie wyglądał dobrze, ale co sprawi taką przyjemność jak trzymanie włączonego miecza w dłoni ?


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
07.12.2007
23:50
[137]

Lim [ Legend ]

to wygląda przyzwoicie – jak na początek ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
07.12.2007
23:55
smile
[138]

Lim [ Legend ]

i może posłużyć jako warstwa do dalszej obróbki

Po kilku minutach zabawy mamy taki efekt - z tym mieczem wyglądasz nieomal jak prawdziwy padawan ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
08.12.2007
00:01
smile
[139]

Lim [ Legend ]

Pamiętaj jednak, że przyjemności trzymania takiego miecza w dłoni nic nie zastąpi
... no prawie nic (heh)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
08.12.2007
00:19
smile
[140]

Lim [ Legend ]

Grassus ---> miecz który sfotografowałeś jest również wyrobem firmy MR, lecz jak się zdaje to tzw. skala .45 - czyli mocno zmniejszona rękojeść miecza świetlnego. Taka jak np. na tej aukcji z ceną wywoławczą 100zł

Efektowna lecz daleko jej do funkcjonalności miecza FX tej samej firmy

Niegdyś sklep fanatyka zajmował się rozprowadzaniem tych gadżetów, dzisiaj można tam kupić pełnowymiarowe uchwyty za - bagatela 350zł.
Wyglądają ładnie lecz tu chyba kończą się ich zalety, nie jest to bowiem przedmiot kolekcjonerski jak miecze serii Master Replicas - o tym że tak nie świecą, buczą, brzęczą itp nie wspominając (długo:))
Można jednak kupić tam kilka ciekawych gadżetów ze Star Wars - może Reppu skorzysta z tego sklepu, niedawno szukał czegoś ładnego na prezent ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
08.12.2007
01:01
smile
[141]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Lim -> Jakoś nie pożądam miecza z Master Replicas. Kiedyś miałem zamiar, miałem kasę - i sobie darowałem.
A już te świecące wynalazki MR to czysty jarmark odpustowy.

Jako prawdziwy Jedi zrobiłem sobie kiedyś miecz własnoręcznie - i uwierz mi, był o wiele bardziej cenny niż setki mieczy Obiego "dla prawdziwych fanów". ;)
Potem jako prawdziwny nawrócony wyrzuciłem go na śmietnik. Był co prawda cieżki, metalowy, ale... jeden dzieciak na podwórku w tą czy w tą... xD

08.12.2007
01:46
smile
[142]

Lim [ Legend ]

Parafrazując - każdy Karrde(heh) swoje chwali ;)

Miecz MR nie jest ,,zabawką dla bogatych'', bo niejednokrotnie słyszałem opowieści o wyrzeczeniach jakich doznają ludzie-częstokroć młodzi aby to zdobyć.
Zakup tego w kraju po rozsądnej cenie graniczy z cudem, tak jak trafienie w szyb wentylacyjny gwiazdy śmierci. Jedyny w miarę regularny dostawca sprzedaje obecnie miecze MR po 559zł – pozostaje więc szukać okazji by zaoszczędzić setkę lub dwie. Pamiętam gdy miecze MR kosztowały 1000zł, posiadanie tego przedmiotu zakrawało na prawdziwy snobizm(hehx2)
Jednak dzisiaj jest już dość rozpowszechniony i bardzo ceniony przez fanów. Stanowi standardowe wyposażenie postacie Jedi i Sithów w 501 i Rebel Legion i innych grup fanów i doskonałym uzupełnienie stroju który ma się wchotę założyć co najmniej kilka razy w roku ;) Jest funkcjonalny i na tyle solidny, że można nim toczyć regularne bitwy choć wskazany jest pewien umiar w tych zabawach.
Zanim ktoś z Was wyda nierozsądną kwotę, zapytajcie tu czy można znaleźć coś-gdzieś sporo taniej niż u polskiego ,,impotreta'' Tym bardziej ze wieść głosi, wkrótce na rynku mieczy świetlnych nastąpi krach – oby tylko chwilowy.
Co do frajdy z wykonania własnoręcznie rękojeści – zapewne satysfakcja jest ogromna, zresztą posiadanie lub nie, atrakcyjnych dodatków jest właśnie (tyllko i aż)…dodatkiem, choć niekiedy bardzo przyjemnym.
Zresztą moim ,,najulubieńszym'' mieczem jest chyba prosty teleskopowy miecz kupiony, syn’kowi za 30zł(?) po premierze Epizodu 1
Nowej trylogii zawdzięczamy nie tylko renesans gwiezdnej sagi ale również powstanie nowych i świetnych gadżetów.
Ileż to radości sprawił ten prosty miecz – a raczej mieczyk. Mam go gdzieś i jeśli znajdę zdjęcie to zamieszczę by pokazać jakie proste, przedmioty potrafią sprawić tyle przyjemności. Tak więc sądzę, że każdy szanujący się(heh) fan, powinien mieć w swoich zbiorach jakiś-jakikolwiek miecz świetlny – mieć lub planować jego zdobycie, choćby na ,,świętego-nigdy''.
Kto nie ma, temu wystarczy miecz widziany w filmie lub trzymany ręką bohatera jakiejś gry – to też frajda!


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
08.12.2007
02:52
[143]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Zresztą moim ,,najulubieńszym'' mieczem jest chyba prosty teleskopowy miecz kupiony, syn’kowi za 30zł(?) po premierze Epizodu 1
Nowej trylogii zawdzięczamy nie tylko renesans gwiezdnej sagi ale również powstanie nowych i świetnych gadżetów.


Proste, teleskopowe mieczyki były już ho-ho... albo i wcześniej niż Gówno Trylogia.
Pamiętam wizytę w centrum handlowym w Barcelonie jako mały smyk - jak zobaczyłem stoisko z SW gadżetami to mi tylko oczka błysnęły. W polsce z powodów wiadomych nie było nawet promilu tego co tam na jednej półce.
Swoją drogą takich centr handlowych to u nas jeszcze do teraz nie budują. Bite 7 pięter sklepów/marketów - każde większe od jakiegokolwiek obecnego naszego. Na ósmym ogromna restauracja z panoramą na Barce i port. :)

10.12.2007
13:40
[144]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Mastash
Tak jak z Attylą? Mierzymy SW przekonaniami z życia codziennego czy dyskutujemy o świecie na prawach Science-Fiction?
Odpowiedzmy sobie tylko na pytanie, czy postaci w rodzaju Obi wan, Luke, Anakin/Darth to ludzie czy nie? Żaden element trylogii nie pozwala na uzasadnienie tezy, że postaci te nie są ludźmi. Skoro zaś są ludźmi, to przestrzeń techniczna, w jakiej ich umieścimy nie ma najmniejszego znaczenia. jeżeli nie są ludźmi to nasze próby ocen są z definicji skazane na nieprawomocność, gdyż nie znając konstrukcji tych istot (zarówno w sensie fizycznym jak i metafizycznym) nie możemy ich oceniać w oparciu o nasze - ludzkie prawidła.
Ja wybrałem pierwszą ewentualność i nie widzę powodu, by nieistotne szczegóły wpływały na zaciemnienie mojej oceny.
Obi wan już na samym początku swych relacji z Lukiem pozwolił sobie na relatywizowanie wartości. Relatywizowanie zaś to w praktyce usuwanie prawdy z dyskursu i zastępowanie jej wygodnymi półprawdami, ćwierćprawdami i podobnymi efektami takiego stopniowania. Jeżeli mistrz Jedi w ten sposób wychowuje ucznia Jedi, to jakim będzie uczeń, gdy zostanie mistrzem? Czy będzie miał jakiekolwiek wartości, których prawdziwości będzie strzegł, czy też każdą wartość będzie naginał do bieżących potrzeb? Czy taki człowiek może być uznany za dobrego? Uwzględniając klasyfikację z gier RPG to jest to coś w rodzaju chaotycznego dobrego - czyli takiego, w którym za zakwalifikowaniem do grupy dobry/zły kryterium oceny jest nie metafizyczna konstrukcja człowieka a statystyka wyborów dobrych i złych.

Obi wan podał oczywistą nieprawdę nazywając ją prawdą "w pewnym sensie". W ten sam sposób można być "w pewnym sensie" lojalnym, "w pewnym sensie" uczciwym, "w pewnym sensie" praworządnym itp itd. Czy na człowieku "w pewnym sensie" można polegać w jakimkolwiek zakresie? Czy na kimś takim można budować struktury państwa i wspólnot ponadpaństwowych? Cynizm Lucasa jest w tym względzie porażający. Z jednej strony pojawia nam się wyraźna dychotomia dobra i zła (jak w zorostryźmie, gdzie Jedi byliby wyznawcami Ahura Mazdy a Sithowie Arymana) a z drugiej strony wyraźne relatywizowanie wartości po stronie wyznawców Dobra (ahura Mazdy). Choćbyśmy nie wiem co powiedzieli, to w takim zestawieniu Sithowie są wyraźnie "sympatyczniejsi" choćby z tego powodu, że są w jakiś sposób uczciwi i każdy człowiek przynajmniej wie czego się można po nich spodziewać. Jedi zaś jawią się jako zamknięta i elitarna kasta dbająca o rozwój własnej odrębności i autonomii i której przedstawiciele przedstawiają sobą postaci od dobrych do najgorszych a sama różnica pomiędzy nimi i sithami leży przede wszystkim (jeżeli nie wyłącznie) w sferze formalnej przynależności do jednej lub drugiej korporacji. Prawdę mówiąc, to przekonanie o tym, że Jedi są dobrzy wynika chyba wyłącznie z tego, że są oni pozytywnymi bohaterami bajki i tym samym nasze osądy są zniekształcane projekcją na nich naszej sympatii.

EJay
bezpieczeństwo i wolność są wzajemnie przeciwstawnymi wartościami i dążenie do absolutnego bezpieczeństwo zawsze będzie musiało się przerodzić w zniewolenie a co za tym idzie i terror bądący narzędziem wymuszania posłuchu dla przestrzegania zasad - czego bezpośrednim skutkiem jest wzrost poziomu bezpieczeństwa.

10.12.2007
16:08
smile
[145]

Da_Mastah [ Elite ]

Attyla:

"Odpowiedzmy sobie tylko na pytanie, czy postaci w rodzaju Obi wan, Luke, Anakin/Darth to ludzie czy nie?"

To nie ulega wątpliwości. Ale czy w świecie przedstawionym, który powstał poprzez zmieszanie religii oraz różnych kodeksów etycznych można jednoznacznie stwierdzić, że w Gwiezdnych Wojnach obowiązują te same zasady moralne, co w naszym świecie? Nie jestem w stanie stwierdzić czy prawda jest pojęciem względnym czy nie, skoro otoczenie, w którym się znajduję tworzy Moc (a nie zostało stworzone przykładowo przez Boga). Jedi i Sithowie jako ludzie, którzy byli wrażliwi na tę właśnie Moc (Force sensitive) mieli możliwość wpływu na otaczającą ich rzeczywistość, a także przyszłość. Mieli możliwość manipulacji materią, która tworzy życie i sprawia, że wszystko funkcjonuje w naturze tak jak powinno. Tak więc dychotomia dobra i zła wynika jedynie ze sposobu, w jaki dani bohaterowie są przedstawieni - a już najbardziej ze zwykłej sympatii lub antypatii, które wynikają z zapisów w scenariuszu (o czym napisałeś pod koniec). Nie wynika zaś z szeroko pojętej moralności, o której słowa w filmach nie ma (są tylko problemy decyzyjne, tak jak wspomniałeś).

Skoro nie mamy Boga, to nie wiadomo czy mamy duszę czy tylko wewnętrzną energię, która pozwala na korzystanie z Mocy, a więc hipoteza brzmi: Anakin Skywalker przestał istnieć, a narodził się Lord Vader. To wysoki poziom abstrakcji, więc nie dziwne, że poruszyłeś tak szeroki temat do dyskusji i nie dziwię się, że mierzysz świat przedstawiony swoją miarą. Tak samo, jak Obi Wan powiedział o śmierci ojca Luke'a dla jego dobra, tak samo Imperator miał zamiar zgładzić Rebelię w imię dobra państwa totalitarnego i tak samo Rebelianci postępowali dobrze występując przeciwko władzy we własnym państwie/galaktyce. Cały czas towarzyszy nam relatywizm czy tego chcemy czy nie. Dobru, o którym piszesz poświęcona jest w filmie cała jedna minuta. A chodzi tu o miłość ojca do syna.

"Obi wan podał oczywistą nieprawdę nazywając ją prawdą "w pewnym sensie"."

"Z pewnego punktu widzenia". A to oznacza, że po prostu nie powiedział, że to jest tylko i wyłącznie jego osobista opinia, nie fakt. To tak jak z analizą rynku. Weźmiesz dziesięciu analityków i każdy powie, że rynek pójdzie w inną stronę i poda ku temu faktyczne przesłanki, które będą prawdziwe. Tu możliwe, że Lucas nawet chciał dać pod ocenę znane, chociaż bardzo nietrafne powiedzenie: cel uświęca środki. Obecność potomstwa Skywalkera została ukryta w cieniu półprawd, tak jak pisałeś, ale tylko i wyłącznie dla ich własnego dobra (aby nie zostali zabici, ani skonwertowani na CSM). Chodziło o efekt finalny, czyli zgładzenie Imperatora. To samo dotyczy zresztą wszystkich jego wypowiedzi jak i samego Vadera.

"Choćbyśmy nie wiem co powiedzieli, to w takim zestawieniu Sithowie są wyraźnie "sympatyczniejsi" choćby z tego powodu, że są w jakiś sposób uczciwi i każdy człowiek przynajmniej wie czego się można po nich spodziewać."

Nie wiem czy stosowanie podstępów i manipulacji zamyka się pod pojęciem "uczciwość", w każdym razie kończąc temat, ja nie odebrałem bohaterów żadnej ze stron jako dobrych lub złych, z powodów, które obaj opisaliśmy (kwestia sympatii i antypatii). Nie stosuję też dlatego takiej dychotomii, bo i moim zdaniem nie o to Lucasowi chodziło, skoro każda ze stron w filmie stosuje swoje "chwyty" do osiągnięcia celu.

10.12.2007
17:09
[146]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Ale czy w świecie przedstawionym, który powstał poprzez zmieszanie religii oraz różnych kodeksów etycznych można jednoznacznie stwierdzić, że w Gwiezdnych Wojnach obowiązują te same zasady moralne, co w naszym świecie?
Skoro w naszym świecie podstawowy zrąb prawa naturalnego jest identyczny niezależnie od kultury czy religii, to nie widzę powodu by inaczej miało być w wyimaginowanym świecie jedi.

Nie jestem w stanie stwierdzić czy prawda jest pojęciem względnym czy nie, skoro otoczenie, w którym się znajduję tworzy Moc (a nie zostało stworzone przykładowo przez Boga)
Jeżeli będziesz relatywizował wszystko i w każdych warunkach, to ani prawda ani jakakolwiek wartość nie ma racji bytu. Wartość jest intuicyjnym przekonaniem o słuszności określonego zachowania w określonych okolicznościach występującym u niemal wszystkich ludzi. Intuicyjne zaś można bezsprzecznie stwierdzić, że DV i Anakin to jedna i ta sama osoba po przeprowadzonej zmianie duchowej, przy czym Anakin to imię związane z przynależnością tej osoby do korporacji Jedi a DV to imię związane z tą samą osobą ale należącą formalnie do Sith. Może inaczej. Czy Jan Paweł II i Karol Wojtyła to jedna czy dwie różne osoby? Czy zmiana imienia nie wynika po prostu ze zmiany wykonywanej funkcji? Jedi bronili (a przynajmniej tak twierdzili) demokracji a Sith byli zwolennikami silnej władzy centralnej. Anakin zawsze miał skłonności do przyznawania słuszności idei silnej władzy centralnej. W końcu wprowadził to w życie i jednocześnie zmienił imię. Zmiana imienia nie spowodowała ani osoby ani nawet jej osobistych przekonań. Może tylko ze względu na odrzucenie pozorów stał się bardziej bezkompromisowy i bezwzględny, co zgodne było z jego konstrukcją psychiczną.

No i kwestia Boga - nie zostaa ona w żaden sposób rozstrzygnięta w filmie. Nie oznacza to, że moc miała Go zastąpić. Zresztą Mocą w przeciwieństwie do Boga daje się kierować. Jest to raczej mistyczny odpowiednik magii lub innych przesądów - czyli pragnienie człowieka, by wszystko działało jak maszyny - w sposób z grubsza pewny i przewidywalny - z usunięciem elementu niespodzianki. Pragnienie tyleż normalne (bo płynące z potrzeby stabilizacji) co niemożliwe do osiągnięcia.

Nie wynika zaś z szeroko pojętej moralności, o której słowa w filmach nie ma (są tylko problemy decyzyjne, tak jak wspomniałeś).
Człowiek nie jest maszyną, w której wystarczy zmienić system operacyjny, by zaczęła działać inaczej. Człowiek ma zdolność rozpoznawania dobra i zła na podstawowym poziomie niezależnie od kultury, wyznania a nawet wieku (choć młody człowiek łatwiej daje się mamić ideologicznym widziadłom). Ergo - nie musi być w filmie "słowa" by stwierdzić, że skoro osoby te są ludźmi to dysponują tym samym z grubsza aparatem pojęciowy i tym samym "systemem operacyjnym", czyli zestawem intuicyjnego rozpoznawania dobra i zła.

Skoro nie mamy Boga, to nie wiadomo czy mamy duszę czy tylko wewnętrzną energię, która pozwala na korzystanie z Mocy,
jeżeli mamy do czynienia z człowiekiem, to mamy duszę bez względu na to czy człowiek będzie posługiwał się rozumem, młotkiem, magią czy czymkolwiek innym. Zmieniają się narzędzia a ludzie są niezmienni. mają duszę - czyli pierwiastek duchowy przeciwstawiany pierwiastkowi materialnemu - ciału.

Skończę innym razem

10.12.2007
22:38
smile
[147]

Da_Mastah [ Elite ]

Attyla:

"Skoro w naszym świecie podstawowy zrąb prawa naturalnego jest identyczny niezależnie od kultury czy religii, to nie widzę powodu by inaczej miało być w wyimaginowanym świecie jedi."

Toteż prędzej bym szukał odniesień do mitologii, niż traktował SW jako próbę odzwierciedlenia rzeczywistości, by móc ją mierzyć i ważyć w jednakowy sposób. Druga sprawa, to składanie fałszywego świadectwa, o którym cały czas się toczy rozmowa, o którym to napisane jest w Dekalogu, zaś prawem naturalnym można by się było zasłonić nawet w tym konkretnym przypadku - działania w dobrej wierze, celem ochrony ludzkiego życia. Bardzo możliwe, że nadrzędny cel, jakim było położenie kresu Imperium był zgodny z poczuciem sprawiedliwości Yody i Obi-Wana, więc uznali, że właściwym będzie mówienie o nie istnieniu Anakina, dopóki Luke sam tego nie odkryje. Podobny problem był w Antygonie. Zgodnie z elementarnymi zasadami postępowania honorowego i poczuciem sprawiedliwości Kreona, mógł on uznać, że nie należy chować ciała zdrajcy. Natomiast Antygona sprzeciwiła się władcy, zaś postąpiła zgodnie z zasadami wiary. Ale jak już wcześniej napisałem, takie dylematy moralne dotyczą mitologii, fantastyki tudzież innych legendo-pochodnych z elementami nadprzyrodzonymi. Tylko w tych wypadkach moim zdaniem można prowadzić dyskusje na poziomie relatywizmu moralnego, bo mamy z tym bezpośrednio do czynienia, dlatego pisałem wielokrotnie o rozróżnianiu pomiędzy interpretacją całej tej twórczości a rzeczywistością.

"Jeżeli będziesz relatywizował wszystko i w każdych warunkach, to ani prawda ani jakakolwiek wartość nie ma racji bytu."

Nie. O relatywizmie rozmawiamy tylko i wyłącznie na jednym, konkretnym przypadku, nic więcej. Nie dyskutował bym z Tobą, jeśli sprawa by miała dotyczyć faktycznego zdarzenia, które miało miejsce.

"Intuicyjne zaś można bezsprzecznie stwierdzić, że DV i Anakin to jedna i ta sama osoba po przeprowadzonej zmianie duchowej, przy czym Anakin to imię związane z przynależnością tej osoby do korporacji Jedi a DV to imię związane z tą samą osobą ale należącą formalnie do Sith. Może inaczej. Czy Jan Paweł II i Karol Wojtyła to jedna czy dwie różne osoby? Czy zmiana imienia nie wynika po prostu ze zmiany wykonywanej funkcji?"

Jedna osoba, w sensie materialnym i to nawet nie do końca, bo Vader był już bardziej maszyną niż człowiekiem, a więc był pozbawiony większości naturalnych procesów biologicznych, a po drugie, odnosząc się bezpośrednio do Twojej wypowiedzi: "Człowiek nie jest maszyną, w której wystarczy zmienić system operacyjny, by zaczęła działać inaczej.", sądzę, że w tym jedynym przypadku (konwersji Anakina w DV) chyba jednak coś w tym jest. To tak, jak byś z dnia na dzień, zdecydował, że świadomie odrzucasz Boga, w pełnym tego słowa znaczeniu i ze wszystkimi tego konsekwencjami (bardzo możliwe, że i łącznie z koncepcją prawa naturalnego). A wolnym przykładem na odniesienie do Jana Pawła II (o czym innym myślimy i domyślam się, że stąd Twój przykład), był by w moim przekonaniu Jacek Soplica, chociaż u niego metamorfoza nie była aż tak skrajna jak w przypadku Vadera.

"Jedi bronili (a przynajmniej tak twierdzili) demokracji"

Pokoju, nie demokracji. Z założenia nie byli nawet żołnierzami, tylko strażnikami, aż do momentu, kiedy wybuchła wojna.

"Zmiana imienia nie spowodowała ani osoby ani nawet jej osobistych przekonań. Może tylko ze względu na odrzucenie pozorów stał się bardziej bezkompromisowy i bezwzględny, co zgodne było z jego konstrukcją psychiczną."

Odrzuciwszy Kodeks Jedi kierował się już tylko i wyłącznie gniewem, strachem, nienawiścią i pychą zamiast miłości i generalnie pokojowego nastawienia do otoczenia.

"No i kwestia Boga - nie zostaa ona w żaden sposób rozstrzygnięta w filmie. Nie oznacza to, że moc miała Go zastąpić. Zresztą Mocą w przeciwieństwie do Boga daje się kierować."

W tej sytuacji możliwość manipulacji Mocą tylko przez wybranych stawia ich w roli Herosów, na wzór tych z mitologii, którzy bogami nie byli, za to posiadali w sobie część boskich mocy.

"Ergo - nie musi być w filmie "słowa" by stwierdzić, że skoro osoby te są ludźmi to dysponują tym samym z grubsza aparatem pojęciowy i tym samym "systemem operacyjnym", czyli zestawem intuicyjnego rozpoznawania dobra i zła."

Podkreśliłem to, bo miłość jest jedynym dobrem w filmie, bezwzględnie uznawanym przez obie strony konfliktu. Reszta zależy właśnie od punktów widzenia bohaterów, czyli znowu wracamy do problemu relatywizmu moralnego.

Pozdrawiam

11.12.2007
10:59
[148]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Mastash
Tak samo, jak Obi Wan powiedział o śmierci ojca Luke'a dla jego dobra, tak samo Imperator miał zamiar zgładzić Rebelię w imię dobra państwa totalitarnego i tak samo Rebelianci postępowali dobrze występując przeciwko władzy we własnym państwie/galaktyce.
1. problemem jest nie to co strony robiły ale to jak my to oceniamy. jeżeli oszustem jest Jedi (i to z przyczyn utylitarnych), to przemilczamy to. Jeżeli podobne środki stosuje Sith, to jest to kolejnym dowodem dla określenia tego kto tu jest zły.
2. Nie wiem skąd przekonanie, że imperium jest organizacją totalitarną. Film odnosi się do płaszczyzny wyłącznie władzy politycznej i to nie nad ludźmi a nad państwami ludzkimi (w filmie używa się terminu "systemy"). Jedynym co możemy dostrzec jest to, że Palpatine jest zwolennikiem silnej władzy centralnej i bezwzględnie i konsekwentnie do tego dąży.

Cały czas towarzyszy nam relatywizm czy tego chcemy czy nie. Dobru, o którym piszesz poświęcona jest w filmie cała jedna minuta. A chodzi tu o miłość ojca do syna.
1. Relatywizm nam towarzyszy albo i nie. Ja nie relatywizuję ocen. Również wobec siebie.
2. Ta "miłość" ojca do syna jest sentymentalnym, jałowym i zupełnie niewiarygodnym bajdurzeniem o niczym. Zresztłą, żeby zacząć rozmowę o tym należało by najpoerw zdefiniować termin miłości ojcowskiej. Ojciec jest osobą dążącą do wychowania własnego potomstwa. Ponieważ jako mężczyzna jest istotą ułomną emocjonalnie robi to poprzez formy, wymagania, narzucanie własnej woli itp. I tu DV nie odbiega od schematu. Problem jednak nie w tym, że ojciec kocha swego syna (a to jest oczywiste, ponieważ od samego początku stara się przejąć kontrolę nad jego życiem, by przekazać mu w schedzie po sobie władzę nad galaktyką). Problem jest w tym, że Lucas pokazuje to jako coś złego. DV jest zły, bo narzuca swoją wolę, bo stara się przejąć kontrolę, bo pragnie władzy, by podzielić się nią potem ze swym dzieckiem. Jedi są dobrzy, bo odbierają dzieci ojcu.
Ale i tak najlepsze jest to, że "przełom" - czyli zwycięstwo dobra nad złem następuje wtedy, gdy DV widzi, że syn jest osobą silną,. Znacznie silniejszą niż się spodziewał. Nie chodzi o jakąś bzdurną moc ale o siłę charakteru. Dostrzegł w synu to czym sam był kiedyś - młodym człowiekiem z pasją i wolą naprawy świata. Co ciekawe i DV i Luke widzieli naprawę w zmianie systemu politycznego na odwrotny od istniejącego. Obaj zatem byli relolucjonistami. Sęk tylko w tym, że SW są opowieścią o silnym zabarwieniu ideologicznym, których celem jest budowa przekonania, że demokracja jest jedynym słusznym i dobrym systemem a despotyzm jest systemem z gruntu złym, bo może być utrzymywany wyłącznie siłą. Autor najwyraźniej dał się zwieść liberalnemu bajdurzeniu o umowie społecznej i skutek jest jaki jest. Autor nie jest w stanie zrozumieć, że siła władzy nie płynie z realizacji jakiejś umowy (bo to mit i oszustwo) ale z autorytetu władzy (istniejącego z tego powodu, że to jest władza) i lojalności wobec ojczyzny (czyli własnej społeczności wraz z jej władzą).

Słowem - na gruncie ideologicznym SW są (jak cały liberalizm) miałkie, niekonsekwentne i wewnętrznie sprzeczne i opiera się wyłącznie o zestaw wykutych na pamięć i bezmyślnie powtarzanych formułek w rodzaju "cztery nogi dobrze, dwie nogi źle".

A to oznacza, że po prostu nie powiedział, że to jest tylko i wyłącznie jego osobista opinia, nie fakt
Gdyby tak powiedział przy pierwszym spotkaniu Luke'a to pewnie byś miał rację. Ale nie. Wtedy Obi mu powiedział tylko, że ojciec zginął i że został zabity przez DV. Zwyczajne oszustwo żeby zachować kontrolę nad dzieciakiem i przerobić go na własną modłę.

Weźmiesz dziesięciu analityków i każdy powie, że rynek pójdzie w inną stronę i poda ku temu faktyczne przesłanki, które będą prawdziwe
Analityk nie ma autorytetu osoby, która znała osobę, która nas interesuje. Do słów takiej osoby podchodzi się tak, jak podchodzi się do słów jakiejkolwiek wyroczni czy wróżki. Osobie posiadającej autorytet wiedzy o faktach po prostu się wierzy. Nie przypadkiem mówi się, że ten, kto kontroluje przeszłość kontroluje i teraźniejszość.

Chodziło o efekt finalny, czyli zgładzenie Imperatora. To samo dotyczy zresztą wszystkich jego wypowiedzi jak i samego Vadera.
Czyli standard - cel uświęca środki. I drugi standard - zasada ta obciąża sithów i nie obciąża jedi.

Druga sprawa, to składanie fałszywego świadectwa, o którym cały czas się toczy rozmowa
Nie o tym jest ta rozmowa. Ta rozmowa jest o sile stereotypu. Sith jest z definicji zły a jedi jest z definicji dobry i nic nie jest w stanie zmienić tego wizerunku. Ja zaś twierdzę, że obie korporacje są siebie warte i wcale nie reprezentują odmiennych zestawów wartości a tylko odmienne poglądy polityczne.

Bardzo możliwe, że nadrzędny cel, jakim było położenie kresu Imperium był zgodny z poczuciem sprawiedliwości Yody i Obi-Wana, więc uznali, że właściwym będzie mówienie o nie istnieniu Anakina, dopóki Luke sam tego nie odkryje
Nie. Tu nałożyły się 2 sprawy:
1. Sith są z definicji wrogami Jedi i na odwrót,
2. obie korporacje reprezentują inną filozofię władzy i jej struktur.

Podobny problem był w Antygonie. Zgodnie z elementarnymi zasadami postępowania honorowego i poczuciem sprawiedliwości Kreona, mógł on uznać, że nie należy chować ciała zdrajcy.
Znowu błąd. SW to epopeja przewalanek pomiędzy dwoma grupami outsiderów kontestujących to co jest i dążących do realizacji idei. Obie grupy żyją przyszłością a teraźniejszość traktują jako środek do realizacji przyszłości, przy czym nie zauważają podstawowego błędu każdego rewolucjonisty:
1. ich żądania są formułowane w oparciu o istniejące instytucje a ich likwidacja nie da pola manewru i nie usunie zła ale wręcz przeciwnie - pozostawi pustkę i zmusi do podejmowania działań formalnie odmiennych od kontestowanej rzeczywistości, lecz do niej nieuchronnie prowadzących (prześledź sobie jako ilustrację drogę antycarskiej rewolucji komunistycznej do czerwonego caratu).
2. przyszłość jest mirażem. Mamiącym widmem posługującym się wartościami podawanymi w formie abstrakcyjnej - czyli niemożliwej do realizacji bez umieszczenia ich w odpowiednich instytucjach społecznych. Co więcej przyszłość jest jak Woland dla Iwana Bezdomnego - choćbyś nie wiem jak się za nią uganiał - ona zawsze pozostanie poza twoim zasięgiem. Aż wreszcie zostaniesz w samych kalesonach a legitymacji dla swego obłąkańczego gonu poszukiwać zaczniesz w tym, co uprzednio kontestowałeś (świeca i święty obrazek). A dla czego? Dlatego, że rzeczywistość jest jaka jest i nasze rojenia nie mają na nią wpływu.

Nie. O relatywizmie rozmawiamy tylko i wyłącznie na jednym, konkretnym przypadku, nic więcej.
Mylisz się. Pokusa relatywizacji jest zbyt silna, bo buduje ona szeroką, wygodną drogę. Co prawda wprost do piekła, ale rewolucjoniści cel podróży traktują instrumentalnie - tzn jest on istotny wyłącznie dlatego by uzasadnić podróż. Dodatkowo musisz uwzględnić i to, że demokracja (zwłaszcza w najgorszej - egalitarnej - odmianie) jest systemem, dla którego relatywizacja jest dniem powszednim. Zjawisko to jest wpisane w istotę demokracji (zresztą dlatego Marx stwierdził, że demokracja to stopień do budowy społeczeństwa komunistycznego i dlatego ja tak gorącym jestem jej przeciwnikiem)

Jedna osoba, w sensie materialnym i to nawet nie do końca, bo Vader był już bardziej maszyną niż człowiekiem,
To już czysty fetyszyzm. W jaki sposób fakt zastąpienia ręki, nogi czy czego tam jeszcze może wpłynąć na kondycję moralną jednostki? Luke też miał sztuczną rękę a jakoś nie zauważyłem, śżeby zaczął zachowywać się jak Terminator. Różnica tkwi nie w tym co ktoś ma (w tym czasie sztuczne elementy) ale w tym czego mu brak (silnego kręgosłupa moralnego). Różnica między DV i Luke'iem to nie jest konfrontacja maszyny i człowieka. To jest konfrontacja pomiędzy człowiekiem nie mającym żadnych trwałych i stabilnych wartości i człowiekiem posiadającym silny kręgosłup moralny dysponującym zestawem dyrektyw pozwalających na rozpoznanie dobra i zła i skłaniających do wyboru dobra. Pomiędzy nimi jest Obi, który wartości potrafi już obchodzić i niwelować ich działanie ale korzystający z autorytetu mistrza człowieka młodego i etycznego. Jednak ja nie mam wątpliwości, że pozostawienie tej postaci musiałoby w końcu doprowadzić do zatarcia odczuwalnej różnicy między nim i DV.

To tak, jak byś z dnia na dzień, zdecydował, że świadomie odrzucasz Boga,
Przeczytaj jeszcze raz. Ja tam użyłem słowa "nie".

A wolnym przykładem na odniesienie do Jana Pawła II (o czym innym myślimy i domyślam się, że stąd Twój przykład), był by w moim przekonaniu Jacek Soplica, chociaż u niego metamorfoza nie była aż tak skrajna jak w przypadku Vadera.
Wybrałem Jana Pawła dlatego, żeby uzmysłowić, że zmiana imienia i ciuchów to tylko nieistotna dla konstrukcji człowieka zmiana zewnętrznych form. Przykładem lepszym w sensie metamorfozy jest Soplica i początkowo właśnie jego chciałem dać za przykład. Problem w tym, że Soplica zmienił się z powodu własnych grzechów a nie własne grzechy stanowiły osnowę zmiany jak u DV. Po za tym ten przykład byłby mniej wyrazisty.

Pokoju, nie demokracji. Z założenia nie byli nawet żołnierzami, tylko strażnikami, aż do momentu, kiedy wybuchła wojna.
Podstawowych hasłem czerwonych zawsze był Pokój. Tyle, że pokój w przyszłości, bo w teraźniejszości trzeba zwyciężyć by pokój zapanował. Ta sama rewolucyjna frazeologia. G**** ich obchodzi, że przyczyną wojny była podstawowa wada demokracji egalitarnej - atomizacja społeczności co buduje partykularyzmy, które z kolei są przyczyną konfliktów i wojen. Żeby było weselej, to dokładnie ten sam cel przyświecał Palpatinowi. On też chciał pokoju. Po zwycięstwie. Pokój występuje tu jak zwyczajne komunistyczno-liberalne zaklęcie - bez żadnej namacalnej treści a wyłącznie jako idea przeciwstawiana z definicji "złej" rzeczywistości.
Palpatine był przynajmniej uczciwy twierdząc, że interesuje go tylko Pax Romana. Żeby było śmieszniej to z perspektywy historycznej ten rodzaj pokoju (na gruzach pokonanych wrogów) okazuje się najtrwalszy.

Odrzuciwszy Kodeks Jedi kierował się już tylko i wyłącznie gniewem, strachem, nienawiścią i pychą zamiast miłości i generalnie pokojowego nastawienia do otoczenia.
I jak rozumiem symbolem tego "pokojowego podejścia" jest miecz Jedi + kontrola umysłów. Dziękuję bardzo. Dokładnie na tych samych symbolach opiera się władza komunistów.

W tej sytuacji możliwość manipulacji Mocą tylko pzez wybranych stawia ich w roli Herosów, na wzór tych z mitologii, którzy bogami nie byli, za to posiadali w sobie część boskich mocy.
Ja w nich widzę raczej komisarzy ludowych namaszczonych przez rewolucyjną władzę do roli ogrodników wypleniających "chwasty".

Podkreśliłem to, bo miłość jest jedynym dobrem w filmie, bezwzględnie uznawanym przez obie strony konfliktu.
Miłość występuje tu wyłącznie dlatego, że centrum tej serii jest jedna rodzina. Rodzina jest tu instytucją, w ramach której miłość nabiera rzeczywistego kształtu i wyrazistych form. Mamy tu miłość matki do ojca, miłość brata do siostry i na odwrót, i miłość ojca do syna. Miłość to jest jedna jedyna wartość, która w tym filmie została oddana prawie naturalnie (i dla tego tak zwraca uwagę).

11.12.2007
13:35
smile
[149]

Da_Mastah [ Elite ]

Attyla:

Senat sobie zarezerwowaliśmy ;-))) Ale bardzo bym prosił, żebyśmy nie zabrnęli w komuszo-marksowsko-leninowsko-rewolucjonistyczne etykietkarstwo, bo to tylko upraszczanie rzeczywistości, a dyskutujemy o świecie przedstawionym w filmach. Nie chcę, żeby dyskusja przybrała standardową formę polityczno-ideologicznych dysput, które toczą się w pozostałych wątkach na forum.

"1. problemem jest nie to co strony robiły ale to jak my to oceniamy. jeżeli oszustem jest Jedi (i to z przyczyn utylitarnych), to przemilczamy to. Jeżeli podobne środki stosuje Sith, to jest to kolejnym dowodem dla określenia tego kto tu jest zły."

Ja już powiedziałem, że dla mnie ze względu na obecność relatywizmu w tych filmach, praktycznie na każdym kroku, przestałem rozróżniać filmowych bohaterów na Dobrych i Złych, nawet jeśli wymagały by tego ode mnie intencje autora. Problem leży według mnie w tym, o czym obaj wcześniej już napisaliśmy - wrodzone poczucie sprawiedliwości jednostek, ich przekonania w odniesieniu do prawa naturalnego (jeśli mamy zestawiać świat przedstawiony w fikcji z przekonaniami rzeczywistymi) oraz pojmowanie tego, co właściwe w ich działaniu i zgodnego z sumieniem (stąd moje porównanie do Antygony). Po drugie, nie przemilczam tego, co jest przekazywane przez Jedi, tak samo nie przemilczam tego, co przekazuje Ciemna Strona Mocy. Szukam jedynie uzasadnienia poczynań obu stron oraz przyczynek do tego, co można nazwać kłamstwem (w ICH mniemaniu, które wykształciło się poprzez funkcjonowanie dawno temu w odległej galaktyce, czyli warunkach raczej odległych od naszej rzeczywistości), a czego nie można w ten sposób nazwać. I doszliśmy do momentu, w którym odkryliśmy podstawowy powód, z którego wynikła ta cała debata - Ty uznałeś, że Lucas stworzył swoją rzeczywistość na bazie naszej, ziemskiej rzeczywistości, a ja twierdzę, że stworzył on produkt, który zawiera jedynie kilka elementów, wziętych z naszego świata, a całość stanowi swojego rodzaju mitologię, jako że traktuje o rzeczach i bohaterach fantastycznych, nadprzyrodzonych, których nie do końca można osadzić współcześnie. Możemy zagłębiać się coraz dalej w dyskusję o tym czy faktycznie Saga zawiera rozliczenia z wojną w Wietnamie, bądź politykę filmowego Imperatora uosabia George W. Bush, tylko pytanie: czy nie dokonamy w tej mierze nadinterpretacji, która do niczego konstruktywnego nas nie zaprowadzi?

"2. Nie wiem skąd przekonanie, że imperium jest organizacją totalitarną. Film odnosi się do płaszczyzny wyłącznie władzy politycznej i to nie nad ludźmi a nad państwami ludzkimi (w filmie używa się terminu "systemy"). Jedynym co możemy dostrzec jest to, że Palpatine jest zwolennikiem silnej władzy centralnej i bezwzględnie i konsekwentnie do tego dąży."

A to ze względu na środki, które stosuje Imperator i efekt końcowy, czyli państwo rządzone przez charyzmatyczną, z założenia nieomylną jednostkę, która narzuca swoje poglądy oraz stosuje aparat militarnej opresji względem obywateli. Nawet zostało to przyznane w jednym z wywiadów przez samego George'a, któremu to potem wytykano właśnie analogie do obecnej polityki Stanów Zjednoczonych ze względu na sympatie z frakcją demokratyczną.

"1. Relatywizm nam towarzyszy albo i nie. Ja nie relatywizuję ocen. Również wobec siebie."

Jak mówiłem, możemy rozmawiać o problemach decyzyjnych, które faktycznie miały miejsce. Możemy oceniać - tak jak proponujesz - wydarzenia historyczne, wszelkie rewolucje i przewroty, które trwale bądź nietrwale zmieniały poglądy społeczeństw a także frakcje, które pełniły władzę w państwach. W świecie, w którym mamy przesłanki uwarunkowane przez cywilizację, dorobek kulturowy, w którym jako ludzie jesteśmy w stanie odróżniać dobro od zła, możemy takich ocen dokonać i prawdopodobnie wszędzie bym się z Tobą zgodził. Ale nie w przypadku fikcji, w którą absolutnie nie wierzę, nie wyznaję, ani nie ma ona najmniejszego wpływu na to, w jaki sposób pojmuję rzeczywistość. Dlatego stosuję nieco inne podejście, ponieważ mam do czynienia z produktem dla kultury masowej, która go kupiła, bo jest lekki, łatwy i przyjemny w odbiorze. Dla nich Star Wars może być religią i dla większości najprawdopodobniej jest, ja na to nie mam wpływu, dlatego czuję się w pełni uprawiony do postawienia hipotezy o nie istnieniu dusz, lub prawa naturalnego w świecie wykreowanym (nie do końca, jak się zresztą okazuje) przez biznesmena.

"Ta "miłość" ojca do syna jest sentymentalnym, jałowym i zupełnie niewiarygodnym bajdurzeniem o niczym."

A więc nawet miłość została kompletnie zbanalizowana w filmie, co tylko głębiej utwierdza mnie w przekonaniu o nie istnieniu dychotomii dobra i zła w takiej mierze, w jakiej my - prawdziwi ludzie - ją pojmujemy. Tym bardziej potwierdza to naszą wspólną tezę o sympatii i antypatii względem filmowych bohaterów, aniżeli wartościowania osób, bądź czynów jako dobrych i złych, podpierając się przy tym prawem naturalnym. Nie chcę Ci tutaj rzecz jasna niczego narzucić, szukam argumentów, abyś zrozumiał moje stanowisko w tej sprawie (dlaczego stosuję inne miary w przypadku SW i w przypadku życia codziennego).

"Autor najwyraźniej dał się zwieść liberalnemu bajdurzeniu o umowie społecznej i skutek jest jaki jest. Autor nie jest w stanie zrozumieć, że siła władzy nie płynie z realizacji jakiejś umowy (bo to mit i oszustwo) ale z autorytetu władzy (istniejącego z tego powodu, że to jest władza) i lojalności wobec ojczyzny (czyli własnej społeczności wraz z jej władzą)."

A to z bardzo prostego powodu, o którym sam wielokrotnie pisałeś w kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu innych wątkach. I sęk tkwi właśnie w tym, że przekonanie w stylu: mam wolny wybór, państwo powinno jedynie stać na straży moich praw, nikt nie powinien za mnie decydować, płacę podatki, pierdu, pierdu, wolnoć Tomku w swoim domku - to jest pojmowanie wolności według mnie - obywatela demokratycznego państwa. Prawda, że banalne i łatwo przyswajalne? Czytam Twoje posty i widzę, jak bardzo przykładasz do tego uwagę, do prostactwa wręcz, do którego sprowadzane są wszelkie ideologie, poglądy, przekonania... do pospolitości, powszedniości, która obraża inteligencję ludzi o głęboko zakorzenionych poglądach. Bo to nie wymaga myślenia. To jest upraszczanie rzeczywistości, z czego powstają kolejne produkty, na które zwracasz uwagę (vide scjentyzm). Cały czas nadajemy na tych samych falach. I kończąc dygresję: według mnie to jest powodem właśnie zaszufladkowania wszelkiej maści określających się jako neoliberałów jako głoszących poglądy o umowie społecznej, co w konsekwencji prowadzi do izolacji jednostek od organizacji, jaką jest społeczeństwo i zatarciu jakiejkolwiek współodpowiedzialności za innych obywateli.

"Słowem - na gruncie ideologicznym SW są (jak cały liberalizm) miałkie, niekonsekwentne i wewnętrznie sprzeczne i opiera się wyłącznie o zestaw wykutych na pamięć i bezmyślnie powtarzanych formułek w rodzaju "cztery nogi dobrze, dwie nogi źle"."

Owszem. Stąd moja uwaga o pomieszaniu z poplątaniem religii, kultury, poglądów na rzeczywistość, co uniemożliwia jednoznaczną identyfikację dobra i zła.

"Obi mu powiedział tylko, że ojciec zginął i że został zabity przez DV."

Czyli w jego mniemaniu przestał istnieć jako człowiek, a zaczął jako maszyna, manipulowana przez Imperatora, która ma niszczyć, zabijać, represjonować i likwidować wszystko, co niezgodne z doktryną Imperium.

"Analityk nie ma autorytetu osoby, która znała osobę, która nas interesuje."

Nie ma autorytetu, ale zajmuje się profesjonalnym wystawianiem opinii o rynku, który jako produkt sprzedawany klientom, ma nieść chociażby wartość edukacyjną, jeśli nie zwyczajnie pomoc przy podejmowaniu decyzji "szarych konsumentów", którzy studiowaniem rynku się na co dzień nie zajmują.

"Czyli standard - cel uświęca środki. I drugi standard - zasada ta obciąża sithów i nie obciąża jedi."

Otóż to. Cały problem przedstawiony w filmie i przyczyna relatywizacji rzeczywistości, która leżała w intencjach autora.

"Nie o tym jest ta rozmowa. Ta rozmowa jest o sile stereotypu. Sith jest z definicji zły a jedi jest z definicji dobry i nic nie jest w stanie zmienić tego wizerunku. Ja zaś twierdzę, że obie korporacje są siebie warte i wcale nie reprezentują odmiennych zestawów wartości a tylko odmienne poglądy polityczne."

Ja skupiłem się na konkretnej scenie z filmu. O świetle, w jakim są przedstawieni Jedi i Dark Jedi podyskutuj z Wardem, bo on się zajmuje w tym wątku sądami wartościującymi, metodą zero-jedynkową. Jeśli sobie tego życzysz, możemy rozpatrywać oddzielnie kłamstwa i pomyłki obu stron w ten sam sposób, co to jedno konkretne. Stereotyp owszem, wynika z łatwości przedstawienia bohaterów i wydarzeń, które zostały w taki a nie inny sposób kupione przez publiczność, czyli rynek.

"Znowu błąd."

Przykład Antygony miał służyć podkreśleniu relatywizmu moralnego w obu przypadkach oraz poddać w wątpliwość sposób mierzenia mitów i rzeczywistości jednakową miarą.

"Mylisz się. Pokusa relatywizacji jest zbyt silna, bo buduje ona szeroką, wygodną drogę."

Nie wychodzę poza sferę mitów i fantastyki.

"Dodatkowo musisz uwzględnić i to, że demokracja (zwłaszcza w najgorszej - egalitarnej - odmianie) jest systemem, dla którego relatywizacja jest dniem powszednim. Zjawisko to jest wpisane w istotę demokracji (zresztą dlatego Marx stwierdził, że demokracja to stopień do budowy społeczeństwa komunistycznego i dlatego ja tak gorącym jestem jej przeciwnikiem)"

Pierwszą część wypowiedzi (o relatywizmie w demokracji) proszę, żebyś mi wytłumaczył, bo za krótko żyję na tym świecie i jest dla mnie zwyczajnie za trudna. A przeciwnikiem, to myślałem, że jesteś z innego powodu :-)) A mianowicie czy jako konserwatysta (wybacz etykietkę - więcej tego robić nie będę) nie uznajesz demokracji za dyktaturę większości? O ile pamiętam, to często pisałeś o podstawowej wadzie, czyli: 49% ma wała :-))) Dobrze pamiętam? :-))

"To już czysty fetyszyzm. W jaki sposób fakt zastąpienia ręki, nogi czy czego tam jeszcze może wpłynąć na kondycję moralną jednostki? Luke też miał sztuczną rękę a jakoś nie zauważyłem, śżeby zaczął zachowywać się jak Terminator."

Nie zastąpienia, a funkcjonowania całkowicie pod respiratorem. Świat przedstawiony jest fantastyczny, a więc mamy pełną dowolność w spekulacjach czy Vader chociażby był sterowany komputerowo przez sprzęt, który musiał na sobie nosić czy nie.

"Palpatine był przynajmniej uczciwy twierdząc, że interesuje go tylko Pax Romana."

Nie. Interesowała go władza absolutna i likwidacja przeciwników. Imperium miało mu to umożliwić. To tylko pretekst.

"I jak rozumiem symbolem tego "pokojowego podejścia" jest miecz Jedi + kontrola umysłów. Dziękuję bardzo. Dokładnie na tych samych symbolach opiera się władza komunistów."

Jedi wykorzystuje Moc do obrony. Nigdy do ataku. Słowa Mistrza Yody. To samo dotyczy miecza.

Może później napiszę nieco więcej w odniesieniu do dalszej części Twojego posta.

Pozdrawiam

13.12.2007
10:36
[150]

Attyla [ Flagellum Dei ]

nie ma powodu odnosić się do każdego zdania z osobna, skoro jedna jedyna rzecz, która wprowadza zamęt to kwestia człowieczeństwa postaci ze SW. Zadałem już to pytanie i uzyskałem odpowiedź. Zgadzamy się co do tego, że są to ludzie. Przynajmniej na płaszczyźnie deklaracji, bo już w innym miejscu jest dokładnie na odwrót. mam na myśli to, że jeżeli przyjmujemy założenie, że postaci SW wyglądające jak ludzie to ludzie. Ludzie jednak składają się z dwóch odrębnych i wzajemnie sprzecvznych a jednak współistniejących i nierozdzielnych pierwiastków: materialnego i duchowego. jeżeli przyjmujemy że człowiek ma pierwiastek duchowy, to musimy uczynić to z dobrodziejstwem inwentarza, tj. ze stwierdzeniem, że natura człowieka nie jest uzależniona od fizycznych warunków bytowania a zatem odrębne warunki występujące w SW nie mogą mieć na nią wpływu. Potwierdza to zresztą doświadczenie historyczne. Na przestrzeni wieków ludzie zmieniali narzędzia, jakimi się posługiwali, ale nie ulegała zmianie ich natura. Wszyscy, którzy tego nie dostrzegali lub to kwestionowali a mieli możliwości - doprowadzali do powstawania instytucji, których jedynym z naszego punktu widzenia, widocznym osiągnięciem było wymordowanie ogromnej ilości istot ludzkich z niewyobrażalnym i niemożliwym do zaakceptowania okrucieństwem. W człowieku siedzą dwie wzajemnie sprzeczne postaci: zwierzęca - kierująca się instynktem i tym samym pozbawiona możliwości refleksji i mitygowania odruchów i istota duchowa, będąca zaprzeczeniem tej ostatniej - dla której treścią są uczucia i wartości wyższe. Druga hamuje pierwszą. W zależności od tego, która z nich uzyskuje przewagę w człowieku dokonuje on wyborów dobrych lub złych. Dodatkowo uwzględnić trzeba, że człowiek jest istotą społeczną, w związku z czym nie sposób ignorować politycznych motywów jego działalności.

Implikuje to określone, skutki, których nie możemy nie zauważać lub zbywać trywialnym "to nie jest real". W takim przypadku przeczymy własnej deklaracji będącej osnową tej dyskusji.

Ustalmy zatem raz jeszcze - czy oni są ludźmi czy nie? jeżeli nimi nie są, to nasza na ich temat dyskusja traci racjonalne uzasadnienie, ponieważ nie mamy żadnych wiarygodnych i choćby szczątkowych informacji na temat ich natury. Jeżeli są, to dyskusja będzie mogła osiągnąć jakieś satysfakcjonujące rozwiązanie tylko pod tym warunkiem, że wszyscy nie będziemy kwestionować ich ludzkiej natury.

13.12.2007
11:06
smile
[151]

Da_Mastah [ Elite ]

Oficjalna mówi, że są :-)) Czyli z tego by wynikało, że chyba mnie zniszczyłeś :-))

...ale Yoda nie jest! :-D

13.12.2007
13:18
smile
[152]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Mastash
Jak to zniszczyłem? To już koniec rozmowy? uuuuuuuuuuuu...

A Yoda też jest - to syn alicji tysiąc!:D

13.12.2007
13:58
smile
[153]

Da_Mastah [ Elite ]

No też mi jest przykro, bo nikt nam nie przerywał :-))

Oficjalna, to Oficjalna i trzeba się z nią zgadzać, nawet jeśli coś nie jest powiedziane w filmach :-))

Jak dla mnie, skoro Jedi i Dark Jedi mogli naginać rzeczywistość Mocą, to bym ich stawiał na równi z mitycznymi Herosami (chociaż mówienie o boskości mogło by być tu bardzo odległym gdybaniem). Lucas tego nie powiedział, ale skoro główni bohaterowie mówią na ekranie, że prawda w życiu zależy ściśle od punktu widzenia, to oznacza, że funkcjonują jednak w świecie odbiegającym od naszych przekonań.

Podsumowując:

1. Oficjalna w bazie danych podała, że Obi-Wan i Luke są gatunku ludzkiego.
2. W związku z powyższym teza o jednoznacznym kłamstwie Obi-Wana jest słuszna.
3. Z ekranu jednak widać, że nie wszyscy mogą posługiwać się Mocą, aczkolwiek mogą być takimi samymi ludźmi jak Jedi (niby wyjaśnione midichlorianami, ale i tak widz ich traktuje w charakterze jakichś wybrańców).
4. W świecie SW istnieje relatywizm moralny jak również zasada "cel uświęca środki".

Szkoda, że to już koniec...

BTW. w jakie dni Tobie pasowało wpadać na sesję RPG do Kalgana? Zmieni Ci się chociaż trochę plan dnia po Nowym Roku? Tak, żeby można było pogadać jak wcześniej :-))

13.12.2007
15:24
[154]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Mastash
Lucas tego nie powiedział, ale skoro główni bohaterowie mówią na ekranie, że prawda w życiu zależy ściśle od punktu widzenia, to oznacza, że funkcjonują jednak w świecie odbiegającym od naszych przekonań.
No tak - w USA :) Przy czym oni nie żyją w USA jako kraju ale są przedstawicielami niewielkiej warstewki społeczności tego kraju, która jeżeli użyć słów idioty Rousseau chce "zmusić ich do bycia wolnymi".

Ad. 2
Jesteś pierwszą na tym forum osobą, która jest bardziej uczciwa niż ambitna. Wyrazy uznania.

ad 3
nie wszyscy mogą posługiwać się Mocą
Tak jak nie wszyscy ludzie mogą być wielkimi kompozytorami, malarzami czy matematykami. Wszystko zależy od Darów bożych, których nie rozdziela się zgodnie z liberalno-komunistyczną ideologią urawniłowki (czytaj "równych szans")

w jakie dni Tobie pasowało wpadać na sesję RPG do Kalgana?
W poniedziałki i czwartki odbieram córkę ze szkoły a w piątki mamy leksje angielskiego. Pozostaje mi tylko wtorek i środa...

14.12.2007
09:58
smile
[155]

Resksio [ Konsul ]

o czym wy gadacie?
Rozbolał mnie brzuch jak na chemii jak pękła kolba
Attyla się niezna na star wars, normalnie zero rozumienia. Przecież jak Ben mówi że to była prawda z jego punktu widzenia to prawie każdy człowiek mu uwierzył bo gość był spoko a Attyla odwraca kota ogonem, kręci tak że zaraz wyjdzie na to że sith jest dobry a jedi zły. Przecież to jedi jest doby i mówi prawdę a sith jest zły, proste jak linijka.

14.12.2007
13:51
smile
[156]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Reksio
gadamy o tym czy opowiastka Obi była oszustwem czy nie.

14.12.2007
16:05
[157]

Resksio [ Konsul ]

Obi nie był oszustam! Jak tak można myśleć, zbzikowaliście chyba
Jeden mówi że sithowie byli silniejsi od jedi i że to co się stało to przez nich częsciowo, drugi że Obi to oszust a najlepszy jest Da_Mastah który chce się mądrze pokazać w jednej trudnej sprawie a w prostej nie może uwieżyć że sith jest sithem
Obi jest jedi a jedi są mądrzy i sprawiedliwi a sithowie są źli. Nawet dziecko z pustyni tatoine to wie. To że vader to sith też. Nie odwracajcie kota ogonem :P

14.12.2007
17:27
[158]

mannan [ Neo-Crusader ]

Lim, robiłeś w GIMP-ie?

15.12.2007
17:17
smile
[159]

Da_Mastah [ Elite ]

Attyla nie znasz się :-)))))

15.12.2007
18:12
[160]

Lim [ Legend ]

Wątek jeszcze nieprzeniesiony?
Mannan ---> nie ;)
Jedi ---> tak, oto nasz miecz. Też mi się podoba ;)


Gwiezdne Wojny i nie tylko - FORUM SENATU REPUBLIKI #88  - Lim
15.12.2007
18:28
[161]

mannan [ Neo-Crusader ]

Lim
To w czym? Ja jeszcze robiłem, w photoshopie CS 2, ale tam jakoś mi nie wychodziło...

17.12.2007
22:53
smile
[162]

Ben_K [ Konsul ]

Watek przeniesiony do

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7172673&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.