stanson [ Szeryf ]
Gołota - McBride
Oglądaliście walkę?
Ja dopiero dziś obejrzałem powtórkę - widać, że Andrew ma już prawie 40 lat, istnym cudem jest, że przetrwał pierwszą rundę. Walkę wygrał dzięki kontuzji przeciwnika - Kevin nic już nie widział na oczy i się chwiał, mimo to nasza "wielka biała nadzieja" powalić go nie mogła.
Nie mogę się doczekać walki Andrew o jakieś większe mistrzostwo niż "The best of North America" :) To będzie prawdziwe lanie :D
Czagap [ Pretorianin ]
To w boksie jest coś takiego jak kontuzja?
A co do samej walki wypowiedzieć się nie mogę, nawet nie wiedziałem że Andrew jeszcze "walczy".
Skrz@t [ Młody Gniewny ]
ogladalem na zywo bo i tka nie spalem , 1 runda, mysle co jest kurw@ , znow przegral u siebie w lepetynie , ale jakims fartem ustal ;D caly czas sie chwial i zacmilo go , na szczescie sie obudzil i potem juz boksowal poprawnie ... ale nic niadzwyczajnego nie pokazal ;]
vivat golota tyryryryryrtyty :D
Kumavan [ Bad to the bone ]
stanson ---> W walce wieczoru Jameel McCline'a vs Samuel Peter, ten drugi leżał na deskach 3 razy, a mimo to został mistrzem (tymczasowym) świata WBC. Zwycięzca nie musi cały pojedynek stać jak wmurowany. Drugą kwestią jest "kontuzja przeciwnika". Po pierwsze, kontuzja nie pojawiła się sama, tylko po dobrych akcjach Gołoty, a po drugie, nokaut techniczny jest taką samą kategorią zwycięstwa jak każda inna. Miałem Cię za w miarę rozsądnego gościa... i niech tak zostanie.
Iceman_87th [ Senator ]
W boksie i wszystkich sztukach walki kontuzja taka jaka się przydarzyła McBride-owi to sie nazywa skucie pyska przez przeciwnika, co Endriu wykonał poprawnie. Po pierwszej rundzie myślałem, że zaraz zacznie się uciekanie z ringu, ale w drugiej i kolejnych pokazał klasę i serce do walki. Zasłużone zwycięstwo.