GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Combat Mission: Afrika Korps - czy da się?

22.09.2007
01:30
smile
[1]

Misiaty [ Konserwatywny liberał ]

Combat Mission: Afrika Korps - czy da się?

Niedawno zacząłem swoją przygode z tą grą. Zacząłem oczywiście, bo jak by inaczej - od misji tutorialowej. Zadanie wydaje się proste - zdobyć radiostację. Problem jest innej natury.

Stacji bronią dwa stanowiska MG które skutecznie odstraszają jakąkolwiek piechotę, zaś przeciw pancernym jednostkom mamy tam działko samobieżne. Gdy gram po stronie Włochów wygrywam bez problemu. Grając aliantami (czyli zgodnie z zaleceniami), nic zdziałac nie mogę.

22.09.2007
03:17
smile
[2]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Pewnie że sie da, bo niby czemu twórcy mieliby tworzyć scenariusz "tutorialowy" którego nie dałoby się przejść :).

Osobiście atakowałbym od prawej flanki na zmierzając z wzniesienia na budynek radiostacji.
Oczywiście z żołnierzami na pokładach transporterów :).
Dlatego w tym miejsco, bowiem jest to martwe pole dla stacjonarnego ( a nie samobieżnego, jak napisałeś) działka przeciwlotniczego. Oczywiście anglicy dysponują tak kiepskimi pojazdami, że nawet te km'y Włochów mogą im łatwo zaszkodzić, ale nie będą i tak wstanie wyeliminować wszystkich.

No ale jesli chodzi w ogóle o Combat Mission, to daruj sobie scenariusze zawarte w grze:).
Ogólnie CM, jako gra singleplayer ssie bardzo, bowiem AI nie jest w stanie przeprowadzić skoncentrowanego uderzenia i jedynie właśnie takie scenariusze jak tutorialowe sa zdatne do przyjemnego grania, bowiem AI broni sie "do ostatniego żywego".

Szybciej poznasz sprzęt i jego przydatność, grając w bitwy tworzone w Quick Battle.
Oczywiście w ogóle zabierając sie za CM wypadałoby miec nieco szersze pojęcie o sprzęcie i oddziałach z okresu IIWŚ, bowiem przecietny laik szybko daruje sobie te gre, gdy bedzie źle dobierał poszczególne odziały i pojazdy.

22.09.2007
05:07
[3]

PaZur76 [ Gladiator ]

Heh, kiedy ja tego tutoriala grałem? Wieki temu. Ale z początkiem mogę ci pomóc sobie poradzić. Resztę cennych wskazówek znajdziesz pod tym linkiem:

(na tej stronie, po lewej, pod "ostatnio komentowane" jest fajny poradnik do serii CM - polecam ci jego lekturę; zajrzyj też na forum).

Nie wiem jaki poziom zaawansowania w grze reprezentujesz (tzn. czy czytałeś manuala), więc będzie dosyć szczegółowo:
Podjeżdżasz wszystkimi transporterami i jeepem (w którym siedzi d-ca plut., zgadza się?) pod wał/wzniesienie/grzbiet, ciągnący się wzdłuż drogi przed pozycjami Włochów. 3-calowy moździerz trzyma się blisko jeepa d-cy. Póki co nie wyjeżdżasz żadnym z pojazdów na wał, pod żadnym pozorem! D-ca plut i sekcja moździerza wysiadają. D-cę pchasz na wał, na kamienie, które tam leżą - wybierz takie, z których d-ca będzie miał podgląd przede wszystkim na potencjalne stanowisko włoskiej armaty polowej (skoro grałeś ten scenariusz już wcześniej Makaroniarzami to nawet powinieneś wiedzieć dokładnie gdzie owa armata jest) i stanowiska obu MG. Końcówkę tej jego krótkiej trasy sugeruję się przeczołgać. Daj mu też niewielkie "pole ostrzału", coby przypadkiem nie zaczął strzelać do wroga, bo szybko go zlokalizują i sami odpowiedzą ogniem, a to dla niego się raczej źle skończy. Ostatnim rozkazem dla d-cy jest "ukryj się". Jednocześnie sekcja moździerza po wysiadce z transportera spokojnie przygotowuje rurę do strzelania, ale nie wdrapując się na wał! Będzie strzelała z ukrycia, zza wału, korzystając z pola widzenia d-cy plut. (inaczej d-ca będzie kierował ogniem moździerza). W tym celu sekcja moździerza musi mieć połączenie (czerwoną linią) z d-cą: dlatego powinna się trzymać blisko niego. Kiedy moździerz jest gotowy do akcji odkryj dowódcę (ale minimalne pole ostrzału niech ma cały czas zaznaczone) - aby moździerz mógł walić "w ciemno" d-ca już nie może się chować. Wybierz moździerz i wydaj mu rozkaz "cel", pociągnij linię aż do potencjalnego stanowiska armaty polowej npla ("ostrzał terenu"). Dosyć szybko powinno ci się udać rozbić granatami tę armatkę: nawet jeśli tego od razu nie zobaczysz/stwierdzisz, to być może uda ci się zaobserwować jakichś piechurów odczołgujących się przed spadającymi na nich granatami moździerzowymi - zwykle jest to obsada armaty czyli znak, że ta została rozbita. Wtedy przenieś ogień moździerza na stanowiska włoskich ckmów. Walnij paroma granatami w pierwsze, ostrożnie wyjedź na wał jednym czy dwoma transporterami (najlepiej White Scout Carami bo mają po dwa kaemy, w tym półcalówki) i każ im napieprzać w stanowisko MG ("ostrzał terenu") - trzeba przygnieść do ziemi Makaronów. Szybko przenieś ogień możdzierza (strzelasz cały czas z ukrycia) na drugi MG, po chwili kolejne dwa transportery na wał i przyduś ogniem ten drugi włoski MG. Badziewnego jeepa możesz też wcześniej puścić na zwiad, niech skupi na sobie ew. ogień wroga, pozwoli ci zorientować się dokładniej gdzie Makaroniarze się kryją (ja bym tam nie wierzył, że ckmy są tam, gdzie na planszy opisane ;-P)/czy armata polowa została zniszczona. Kiedy włoskie MG przestają odpowiadać ogniem (jeśli dobrze się spisałeś to wręcz nie powinny zacząć strzelać) możesz chyba śmiało wyjechać na wzniesienie resztą pojazdów (sorry, dalej już mi się nie chciało grać)...


Combat Mission: Afrika Korps - czy da się? - PaZur76
22.09.2007
05:10
[4]

PaZur76 [ Gladiator ]

Ale ową resztę można załatwić na kilka sposobów.
Spieszysz piechotę tzn. opuszczasz nią transportery (ja bym to zrobił jeszcze zanim pojazdy wjadą na wał, korzystając z jego osłony). Atakujesz piechurami korzystając ze wsparcia ogniowego transporterów (z wału; głównie "ostrzał terenu", celami są potencjalne pozycje Włochów - budynki, palmy, skały, itp. - wroga trzeba przygnieść ogniem do ziemi, zaczynasz ostrzał przynajmniej na 2 tury zanim twoja piechota ruszy do natarcia, utrzymujesz cały czas gdy ruszy w bój). Piechurami nacierasz najlepiej w jeden punkt, ale nie wszystkimi jednocześnie "huzia na Józia": 1-2 drużyny szturmują (rozkaz "advance - naprzód", w żadnym razie marszu czy - nie daj Boże - biegu!), pozostałe je kryją ze skałek na wale (początkowo). To jest tzw. leapfrogging (buddy system)/overwatching - w tym przypadku: jedna drużyna posuwa się do przodu, druga ją osłania, potem zamiana ról. Jeśli masz jakichś weteranów wśród piechurów to najpierw nimi zasuwaj. W tym czasie sekcja moździerza też mogłaby się już wdrapać na wał i strzelać posiłkując się swoim własnym polem widzenia, bo d-ca plut. powinien tym razem poprowadzić natarcie piechoty. Tzn. poprowadzić... trzymając się z tyłu ;-) - on jest tutaj najważniejszy, nie może dostać w papę już teraz bo to ma negatywny wpływ na pozostałych chłopaków z plutonu.

Możesz postawić zasłonę dymną z moździerza ale pamiętaj, że trzeba działać (czyt. atakować piechotą) szybko, sprawnie i z koordynacją: npl pod twoją zasłoną też może odpocząć chwilę od ognia, dojść do siebie i w końcu wybić ci ludzi jeśli będziesz się ociągał. Możesz ewentualnie wykorzystać (ryzykownie) jeepa i jakieś tam nieuzbrojone transportery do jeżdżenia po piachu wzdłuż drogi wznosząc tumany kurzu - taka zasłona dymna dla biednych ;-).

Wreszcie wariant agresywny: kilka tur ostrzału pozycji Makaroniarzy ze wzniesienia, a potem wysyłasz kilka transporterów z piechotą w środku pod np. ten duży budynek (radiostacja?). Piechota wyskakuje i wpada do chałupy (najlepiej wybrać do tej akcji drużyny z największą liczbą peemów, jeśli są takie). W sumie to ta opcja może być najlepsza bo na tych transporterach masz niewielkie drużyny, które łatwo mogłyby spanikować/zostać wybite po spieszeniu na środku pustyni. No i charakter akcji byłby bliższy faktycznemu "bezczelniactwu" LRDG/SAS :-D.

Kombinuj. Najważniejsze to rozpieprzyć mortarem włoską polówkę, przydusić ogniem do ziemi kaemy i resztę zanim do nich doskoczysz.

Te dwa posty to tak z grubsza i w ciemno, bo pewnej recepty nie ma ;-)...

P.S.:
Zdaje się, że w tym scenariuszu grasz LRDG (Long Range Desert Group) - te patrole działały na tyłach wroga, często wspóldziałały z SAS (Special Air Service), więc powinieneś mieć co najmniej vetów :-).

A tak w ogóle to "przygody" są zwykle na chwilę, z CM się zaś być może zestarzejesz ;-)...

23.09.2007
20:53
[5]

Misiaty [ Konserwatywny liberał ]

Dzięki! :)

Od kilku dni gram ze znajomym. Gra wciąga niesamowicie. Tak, tak, zacząłem czytać o sprzęcie i już po trochu się w tym orientuję. Metodą prób i błędów dochodzę także do słusznych wniosków :) Co do doświadczenia - cóż, dotychczas jakoś mnie to nie wciągnęło ale ostatni tydzień odwrócił wszystko o 180 stopni :)

23.09.2007
21:06
smile
[6]

Kłosiu [ Senator ]

Powodzenia na nowej drodze zycia ;)

Sprobuj tez CMBB, podobna grafika i walka, ja na przyklad wolalem te czesc, walki na pustyni nigdy mnie nie pociagaly. Ale CM na necie - najlepsza strategia, poswiecilem tej grze tysiace godzin i na pewno nie byly one zmarnowane :).

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.