GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy wyjazd do Irladnii zaraz po ogólniaku to głupota ?

05.09.2007
00:58
[1]

Krasper [ Konsul ]

Czy wyjazd do Irladnii zaraz po ogólniaku to głupota ?

Czy wyjazd do pracy do Irlandii zaraz po liceum i liczenie na to , że w normalnym kraju uda sie złapać z czasem dobrą robotę , awansować i się jakoś ustawić zamiast pójścia na studia w Polsce to głupota ? Czy podejmując taką decyzję skazuje sie na wieczne stanie na zmywaku ? Nie oczekuje , że podejmiecie za mnie decyzje , ale jestem ciekaw co o tym myślicie.

05.09.2007
01:07
[2]

wysia [ Senator ]

Jesli nastawiasz sie na stanie stanie na zmywaku, to tak, skazujesz sie na stanie na zmywaku. Nie lepiej wyksztalcic sie w kraju, wyedukowac za 'darmo', i pozniej wyjechac na cos lepszego, niz zmywak?

05.09.2007
01:09
[3]

Hitmanos [ Agent 47 ]

Jeżeli: nie znasz anglika dobrze i nie masz kasy (nie PL) to nie masz poco jechać więc zalicza się to do głupoty....

Jeżeli: znasz anglika, masz kase to możesz jechać, acz kolwiek na twoim miejscu zaraz po liceum spróbowałbym w Polsce się ustawić...

05.09.2007
01:10
[4]

Taikun. [ Metal Gear?! It cant be! ]

Czy wyjazd do Irladnii zaraz po ogólniaku to głupota ?

Nie czemu? Przecież praca na zmywaku, budowie jako śmieszny pomocnik kierowcy ew. w klubie gołgoł to nic strasznego ...

05.09.2007
01:11
[5]

Krasper [ Konsul ]

Angielski znam dobrze , na pewno na tyle by sie dogadać bez problemów a co do kasy to zależy o jakiej kasie mówisz.
Taikun.--> Od czegoś trzeba zacząć a poza tym w normalnym kraju łatwiej zdecydowanie próbować założyć coś własnego lub awansować nawet z gównianego stanowiska.

05.09.2007
01:18
[6]

maev [ immamentna smuga ]

Krasper jakie masz podstawy zeby awansowac? Ustny polski na 4? W czym chcialbys awansowac? ;)

05.09.2007
01:25
[7]

Krasper [ Konsul ]

Hehe żeby zostać jakimś kierownikiem restauracji czy coś to chyba wystarczy po prostu fart. niepowiedziane z resztą , że tam bym jakiś studiów nie zaczął.
maev--> Co masz do mojego ustnego polskiego : ) ?

05.09.2007
01:27
[8]

kurzew [ The Road Warrior ]

Krasper---> Ja wyjechalem do Irlandii nie zaraz po ogolniaku lecz 5 lat po jego skonczniu. Mimo tego nigdy nie skonczylem zadnej uczelni wyzszej wiec mozna mnie traktowac tak jakby to bylo zaraz po ogolniaku. Wyjezdzajac musisz sie nastawic na to aby miec w kieszeni przynajmniej te 500euro i wladac jezykiem angielskim w stopniu przynajmniej komunikatywnym. Bez tego zapomnij o jakim kolwiek wypadzie za granice do pracy. Na poczatku chwyc prace jaka sie trafi aby miec te pare goszy. potem zawsze mozesz zmienic ja na cos lepszego. W pazdzierniku mina 2 lata od mojego wyjazdu z kraju. Nie mam wyzszego wyksztalcenie ale mimo to zajmuje kierownicze stanowisko. Udalo sie. Zaczynalem od zwyklego ciecia, wykazalem sie, zostalem zauwazony, awansowalem i jakos sie kreci. To jest oczywiscie moja recepra i niekazdy moze sie z nia zgadzac. Ja jestem zadowolony ze wyjechalem i podoba mnie sie styl zycia jaki prowadze na emigracji.

05.09.2007
01:28
smile
[9]

gargigosu [ Centurion ]

zarobic sie da, pewnie. pytanie tylko jak szybko Ci sie znudzi takie murzynowanie (bo nie ukrywajmy do przyjemnych taka praca nie nalezy).

Jesli planujesz zostac tam na stale i dobrze tam pracowac za dobre pieniadze (na zmywaku tez zarobisz dobrze jak na polskie warunki, ale przeciez nie bedziesz tam zyl na konserwach przez cale zycie) to musisz cos soba zaoferować. Po ogolniaku raczej pracy marzeń nie znajdziesz.

natomiast jak pojedziesz tam na rok-dwa czy trzy, zarobisz troche kasy i tu wrocisz, to co cie czeka ? praca w ochronie za 5,5zł brutto za godzine ? i troche oszczednosci na koncie ktore szybko sie rozejdą.

i co dalej ?


pozdrawiam
m.

05.09.2007
01:30
[10]

Krasper [ Konsul ]

No ja myślę podobnie jak Kurzew , że mimo wszystko w takim kraju jak np. Irlandia można mieć dobra pracę bez studiów a mentalność ludzka jest zupełnie inna , ludzie są mniej agresywni i sfrustrowani.
gargigosu--> Takie małe pytanko. Z czego to cytat w twojej sygnaturce : ) ?

05.09.2007
01:32
[11]

kurzew [ The Road Warrior ]

Krasper---> Tylko nastaw sie na to ze nic nie przychodzi latwo i sa czasem chwile kiedy chcesz rzucic to wszystko i wrocic do domu. Ja bardo przykro wspominam 1 miesiac spedzony na wyspach. I nikomu nie zycze podobnych wrazen nawet wrogowi.

05.09.2007
01:34
[12]

Krasper [ Konsul ]

Nie spodziewam się , że będzie mi łatwo na początku. W końcu obcy kraj , język itd., ale powiedz czy moje domysły i obserwacje z krótkich pobytów w krajach zachodnich są słuszne - ludzie sa bardziej otwarci i przyjacielscy a ogólnie poziom życia jest bez porównania lepszy od tego w naszym kraju ?

05.09.2007
01:53
[13]

gargigosu [ Centurion ]

Krasper --->>> autor cytatu nieznany. przeczytalem go kiedys w książce ale tez nie był podpisany :(

05.09.2007
04:16
smile
[14]

ronn [ moralizator ]

dziwnym nie jest

05.09.2007
05:55
smile
[15]

sick666gdy [ Legionista ]

wyjazd po ogolniaku to glupota , najpierw trzeba miec jakies doswiadczenie zawodowe i checi do pracy.
ja juz przemyslalem kwestie wyjazdu i zarobku jako operator zmywaka. lepiej tam byc na zmywaku i zarabiac 1000funtow niz w polsce za 980 zl bo tyle zarabiam :/ moja kobieta podobie. wez oplac mieszkanie,czynsz,oplaty,jedzenie. i ledwo starcza do konca miesiaca.
wyjazd za granice jest niebezpieczny i wogole ale musze zaryzykowac by zarobic na mieszkanie okolo (300tys) w polsce we dwie osoby bym sie zacharowal. (bo skoro ledwo starcza na jedzenie) to jak zarobic te 300tys ?? a tam w dwie osoby jest czlowiek w stanie zarobic taka kase w 3-4 lata. tak wiec moja rada. zatrudnij sie w polsce, zdobac doswiadczenie,i dopiero jedz. i najlepiej z kims.

05.09.2007
11:59
[16]

zarith [ ]

boże, ale bzdury piszecie. studia wcale nie są ważne, chyba że ma soię ochotę pracować jako specjalista. w pozostałych 90% przypadków nie jest to potrzebne, potrzebny jest za to język w stopniu przynajmniej komunikatywnym i samozaparcie. to spokojnie wystarczy żeby załapać się na robote do jakiegoś biura jako pomoc czy coś w tym stylu. tak zwany zmywak to mit, na zmywakach pracują tylko nieudacznicy i nie znający w odpowiednum stopniu języka.

05.09.2007
12:01
[17]

Soulcatcher [ Admin ]

Po ogólniaku, wyjazd to świetny pomysł ... ale wyjazd na studia.

05.09.2007
12:03
smile
[18]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

studiow konczyc nie trzeba, ale te pare lat studiowania, o ktorych napisal kurzew sporo daje i to widac w praktyce. wez pod uwage, ze w czasie studiow zyskasz sporo nowej wiedzy, moze doswiadczenia itd. ktorego nie zdobedziesz pracujac od poczatku jako robol. znam pare osob, ktore przyjechaly do uk zaraz po maturze, zadnej z nich w przeciagu ponad roku nic nie udalo sie osiagnac, nie udalo im sie zdobyc nawet stalego zatrudnienia. nie nastawiaj sie tez tak optymistycznie na awans od zera do bohatera, tutaj panuje scisly podzial na roboli i biurwy, jak wpadniesz w przegrodke pt. pracownik fizyczny, to bedzie Ci bardzo ciezko to zmienic, szczegolnie z zerowym wyksztalceniem, wiedza i doswiadczeniem.
poziom zycia jest podobny. jasne, bedzie Ci sie wydawalo, ze masz sporo pieniedzy - dopoki nie przestaniesz mieszkac z 10cioma innymi osobami. jak zdobedziesz wlasne mieszkanie/dom, zaczniesz placic podatki, rachunki, splacac kredyty/pozyczki, to sie okaze, ze wcale tak duzo nie zarabiasz,-)

05.09.2007
12:42
[19]

smuggler [ Patrycjusz ]

Zalezy jak sobie widzisz swoj dalszy los. Jak chcesz studiowac - zostan. Jak chcesz isc do pracy - zmiataj do Irlandii, milej praowac za 1000 funtow przy zmywaku niz za 1000 zl gdziekolwiek IMO.
O ile sie znajdzie prace, bo na magazyniera to teraz trzeba 4 fakultety, 30 lat doswiadczenia i IQ 215. Ale w razie czego mozesz kandydowac do Sejmu bez problemu. o ile ukonczysz 21 lat.

05.09.2007
13:04
[20]

Krasper [ Konsul ]

Jakbym wyjechał bez studiów w Polsce to na pewno za jakiś czas kombinowałbym , żeby skończyć coś tam.

05.09.2007
13:11
[21]

erton F [ Konsul ]

Jak masz opcje by zostac tutaj, postudiowac na jakiejs sensownej uczelni i rodzice moga na Ciebie jeszcze jakis czas kase wykladac nie odejmujac sobie od jedzenia i lekow ;) to zostawaj. Co do ulozenia sobie zycia sprawa indywidualna i ciezko cos powiedziec na dzisiaj bo niedawno sie zaczela ta masowa emigracja, ale ja tam nie widze wielkiej mozliwosci rozwoju, sorry ale oni nas potrzebuja do tych pracy ktorych im sie nie chce wykonywac, malo kto sie przebije.

A co do "angielski znam dobrze" to juz wielu osobom sie tak wydawalo. No wlasnie - wydawalo ;)

05.09.2007
13:19
[22]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

Krasper --->

najlepiej dostan sie na studia tutaj, a na wakacje pojedz sobie do tej Irlandii i przekonaj sie samemu jak wyglada tam zycie. jak Ci sie spodoba, to mozesz po prostu zostac, jak nie, to wrocisz. to jest moim zdaniem najrozsadniejsze wyjscie.

05.09.2007
13:24
[23]

erton F [ Konsul ]

Ale z drugiej strony jak ma isc tak z nudow na jakas pierwsza lepsza prywatna uczelnie i rok na to wykladac kase to tez troche bez sensu. Z wysp zawsze mozna zjechac, nikt sie tam kajakami juz nie wyprawia ;)

05.09.2007
13:25
smile
[24]

Kompo [ aka dajmispokoj ]

Klapaucjusz dobrze napisał, dokładnie tam samo zrobię. :)

05.09.2007
13:31
[25]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

erton F --->

mozna, ale mimo to sporo osob w uk utyka. tutaj z roznych wzgledow szans rozwoju nie maja, jednak nie wracaja do kraju, bo ... (tutaj rozne powody). lepiej sobie czegos takiego oszczedzic.

05.09.2007
13:37
[26]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

smuggler -->> To weź spróbuj znaleźć pracę dla fizycznego mając skończone studia wyższe. Osobiście jeszcze nie skończyłem (jeszcze rok) a trzy razy już usłyszałem "za wysokie kwalifikacje".

05.09.2007
14:13
[27]

Chupacabra [ Senator ]

imho najlepsze wyjscie to dla Ciebie zaczac studia zaoczne w PL w jakims duzym miescie (o ile w nim juz nie mieszkasz). Nauczysz sie, poswiecisz 5 lat i wtedy mozesz dalej myslec, czy chcesz pracowac w PL juz na jakims lepszym stanowisku czy zmiatac do Irlandi.
I wystrzegaj sie tego, ze "posiedze rok'dwa i wroce na studia albo tam zaczne" . Slyszalem ten tekst duuzo razy, w 95% skonczysz edukacje na tej przerwie. Naprawde malo ludzi po dluzszej przerwie ma chec/motywacje i umiejetnosci zeby isc na studia.

Ofc ze na budowie mozna niezle teraz zarobic wszedzie, ale zastanow sie, czy chcialbys to robic za 5 lat? Pracowales kiedys wogole na budowie?

05.09.2007
14:30
smile
[28]

Drackula [ Bloody Rider ]

niektorym sie wydaje ze jak juz beda zarabiali te 1000 funtow miesiecznie to zlapia pana Boga za nogi :)

05.09.2007
14:32
[29]

meo [ Pretorianin ]

Mój brat wyjechał zaraz po maturze (rok temu).Miał stałą prace, podszkolił język i dostał sie tam na studia. W pazdzierniku właśnie zacznie semestr i raczej po tym nie będzie juz siedział na "zmywaku" (chociaz on był kelnerem). Jak ktoś chce coś osiągnąć to się da, nie każdy jest z zawodu odrazu "kierownikiem" :P Chwile trzeba sie pomęczyć ale ciągle działać bo nikt w wieku np 40 lat nie chce pracować na zmywaku. A w Uk/Irlandii odchodza problemy finansowe co baaardzo pomaga.

05.09.2007
14:41
[30]

taneczny felix [ Legionista ]

w Irlandii i tak wiekszosc pracodawcow oleje Twoje wyksztalcenie na polskich uczelniach, wielu nawet Cię o nie nie spyta... w porządnych firmach liczą się umiejętności..

mój starszy brat wyjechał do Irlandii po ogólniaku, znalazł ofertę pracy w Seagate (chyba nie musze tlumaczyc co to za firma :P ), nie chcieli żadnych referencji, potwierdzenia wykształcenia itp.. chętnych było sporo oczywiście. Rekrutacja odbywała się poprzez testy.. musieli napisać testy z matmy i angielskiego.. tak więc mój brat od dwóch lat siedzi przy kompie, kontroluje jakies procesy i nawet nie ma zamiaru wracać do kraju.

Jak jesteś zaradny, znasz dobrze język i masz jakas dziedzine w ktorej moglbys pracowac, bo masz umiejetnosci, to poradzisz sobie :)

05.09.2007
14:43
[31]

cioruss [ oko cyklopa ]

jezyk to podstawa. siedzac na zmywaku nie nauczysz sie angielskiego.
pozniej ze 1000e na start i perspektywa roku w plecy.
dalej moze byc juz tylko lepiej.
.. jesli jestes kumaty.

05.09.2007
14:46
[32]

kurzew [ The Road Warrior ]

Nie pamietam juz czy wspominalem o tym w poprzednichh postach ale tez bardzo duzo zalezy jak silna masz psychike. Nastaw sie na to ze ze nie zawsze bedzie pieknie i kolorowo. Nie chce cie tu w jaki kolwiek sposob straszyc badz zniechecac do wyjazdun ale naprawde czasami kazdemu zdazaja sie dni w ktorych jedynym wyjsciem jest zaszycie sie gdzies w kacie i zalamanie rak. Jesli jestes pewny, ze potrafisz przetrzymac takie dni i dazyc to tego aby wyjsc na prosta to swiat stoi przed toba otworem.

cioruss---> jesli jestes kumaty... Swiete slowa, swiete slowa.

05.09.2007
14:47
smile
[33]

kurzew [ The Road Warrior ]

05.09.2007
14:49
smile
[34]

cioruss [ oko cyklopa ]

kurzew -> panie, necik mam :)

05.09.2007
14:51
[35]

Boroova [ Lazy Bastard ]

Bardzo ciekawy watek.

Mysle, ze chodzi tu bardziej o wybor pewnej drogi zyciowej. Przez wiele lat jestesmy karmieni ta sama papka, ze studia sa najwazniejsze i tak dalej. Jednakze nie do konca sie z tym zgadzam. Jesli pragniesz rozwoju intelektualnego - idziesz na studia w Polsce (ktore sa DARMOWE, a to ogromna zaleta). natomiast niektorzy wybieraja rozwoj zawodowy i ida do pracy, oraz ewentualnie na kursy/szkolenia itp. Prawda jest taka, ze na wiekszosci Polskich uczelni ucza cie rzeczy nieprzydatnych w praktyce zawodowej i zachodni pracodawcy patrza raczej na doswiadczenie niz wyksztalcenie.

Podszlifuj jezyk, pomysl w jakiej branzy chcialbys pracowac i probuj. Jesli sie uda, mozesz rozwazyc studia zaoczne/wieczorowe na Irlandzkiej uczelni, ktore beda zwiazane z twoim zawodem.

Pozdrawiam Kurzewa i Ciorussa - naszych ciezko pracujacych rodakow na wyspach :)

05.09.2007
15:07
smile
[36]

dolomith [ Generaďż˝ ]

smuggler --> Bez przesady. Z drugiej zas strony cos jest na rzeczy. Prog maturalny jest wciaz obnizany, co za tym idzie co raz wiekszy procent mlodziezy wybiera sie na studia. Wiekszosc z tych osob konczac uczelnie chce miec od razu stanowiska kierownicze i ogromne zarobki - niestety tak wiekszosc podchodzi do tematu. Osobiscie znam pare przypadkow ktorym zaoferowano na "dzien dobry", czyli bez doswiadczenia od 1500-2000 pln netto. Myslisz ze sie skodzili ?? Odpowiedz byla ze za takie pieniadze to pracowac nie bede i wyjechali na wyspy.
Poza tym praca jest i to jest jej duzo... oczywiscie znacznie wiekszy masz wybor jezeli jestes po studiach technicznych - to tez powoduje ze jestes elastyczny w stosunku do zmiany rodzaju pracy.

Kaspar --> Jezeli jestes po ogolniaku to osobiscie sadze ze nie warto - zainwestuj w siebie a znacznie wieksze pieniadze przyjda do Ciebie z czasem. Pamietaj ze to czas jest najwazniejszy!! Druga sprawa taka przyszlosciowa to duzo tez bedzie zalezec od czasu na ile planujesz wyjechac. Nie porownuj tego co bylo z tym co jest, tzn. nie stawiaj sie na rowni z osobami ktore wyjechaly kiedys, bo to tez byla inna sytuacja. Na chwile obecna co raz wiecej osob konczy studia i wszyscy Ci chca miec dobre stanowiska dolicz tez tych co wracaja z emigracji. Procent wyjezdzajacych do wracajacych bedzie malal. Na to wplywa kilka wskaznikow, m.in sytuacja gospodarcza kraju, ogrom ludzi ktory wyjechal w ostatnich latach by szybko sie dorobic bedzie wczesniej czy pozniej wracal o czym swiadcza chocby kupione w PL mieszkania. Wiec wyjazd na wyspy i praca przy przyslowiowym zmywaku mija sie z celem, bo niezdobedziesz doswiadczenia, minie ci czas, lata mijaja i kiedy postanowisz wrocic do kraju bedziesz na znacznie gorszej pozycji niz przed wyjazdem. Pracodawca chce ludzi z doswiadczeniem, a jezeli bez to najlepiej mlodego po studiach, chyba ze aplikujesz o prace niewymagajaca myslenia. Tak wiec wszyscy inni beda zawsze krok przed Toba. Podsumowujac jezeli planujesz wyjazd za granice to najlepiej na stanowisko ktore pozwoli ci sie rozwijac i znajdzie ono swoje miejsce twoim CV. Ale to wszystko moje przypuszczenia nikt nie musi sie z tym zgadzac :)

05.09.2007
15:10
[37]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

jeżeli nie jesteś bardzo dobry w żadnej dziedzinie którą chciałbyś dalej rozwijać, to wyjazd jest dobrą opcją. W Polsce zarobisz dużo jeżeli jesteś w czymś naprawdę dobry, lub masz układy, ostatecznie trochę szczęścia

05.09.2007
15:13
[38]

Tzymische_3 [ Konsul ]

kurzew ===> wyjsciem jest zaszycie sie gdzies w kacie i zalamanie rak.
Swiete slowa :) wlasnie siedze w kacie i zalamuje rece. Wlasnie sie okazalo, ze bulletproof, idiotoodporny itp cluster nie jest w cale taki sprytny i wyjebala sie macierz i wszystkie dane poszly sie jeeeeee...chac... ciekawe czy odbudowa zadziala i czy backup zadziala.

05.09.2007
15:25
[39]

meo [ Pretorianin ]

Podobno pierwsze miesiące są najgorsze, później jakoś to leci. Znajomi którzy chcieli wracać po 4-5 miesiącach (nie chodzi o pieniądze a raczej nostalgie, depreche itp) jakoś to przetrzymali i teraz nawet nie wiedzą czy wrócą. Jest im tam poprostu dobrze. A ja mam 26 odlot do Portsmouth :) i mam nadzieje że mi też sie uda :)

05.09.2007
15:26
[40]

Krasper [ Konsul ]

Chyba wypada zaznaczyć , że na studia w Polsce się dostałem i to na takie jakie chciałem.

05.09.2007
15:27
[41]

Ronnie Soak [ Lollygagger ]

zostalo to juz napisane, ale powtorze, poniewaz trzeba to do bolu powtarzac: JEZYK!
to, ze potrzafisz sie przedstawic, powiedziec gdzie mieszkasz ize szukasz pracy to nie jest znajomosc jezyka i trzeba zdac sobie z tego sprawe. jezeli chcesz sie sprawdzic, to np. zadzwon do agencji pracy w UK i ROI i zobacz, czy uda ci sie przeprowadzic jakas konstruktywna rozmowe. jezeli ci sie to uda to znaczy, ze moze (MOZE!) cos umiesz. to pierwsze...

druga rzecz to tzw. 'mozg' lub 'bycie kumatym', o czym wspomnial cioruss. dzieki temu mozna sie wykazac i ewentualnie nadrabiac braki jezykowe

trzecia rzecz to cierpliwosc i wytrzymalosc/odpornosc na stres, o ktorej wspomnial kurzew. bez tego porazka niemalze gwarantowana.

co do studiow - jezeli kwalifikujesz sie w powyzej wspomnianych rzeczach to mozesz ewentualnie myslec o wyjezdzie. bez studiow tez mozna ciekawie zaczac, ale zeby dojsc do czegos konkretnego (czytaj dobra nie-fizyczna robota) studia (badz jakies kwalifikacje zawodowe) beda ci potrzebne. pomysl, co cie interesuje, szukaj pracy w tej branzy jako najmniejszy pionek i dzialaj. jak bedziesz sie staral i cie zauwaza to dasz rade, jak nie to zawsze znajdzie sie praca dla operatora zmywaka.

05.09.2007
15:28
[42]

cioruss [ oko cyklopa ]

Krasper -> taa... a jesli to polibuda, to zwyczajnie opozniasz wyjazd o pol roku.. ;)

05.09.2007
15:34
[43]

dolomith [ Generaďż˝ ]

cioruss --> to teraz mu pojechales ;P zaszufladkowales go z miejsca jako malo inteligentnego czlowieka, ktory nie ma szans na zdobycie pozadnej wiedzy.
BTW, zawsze po semestrze moze sie przeniesc, o ile uzyskal dobre wyniki. Poza tym cale szczescie ze uczelnie techniczne sporo odrzucaja dzieki temu nie dopuszczaja by poziom wyksztalcenia malal, skoro teraz wszyscy chca isc na latwizne i zamiast matematyke chca zdawac religie... :|

05.09.2007
15:36
[44]

Krasper [ Konsul ]

dolomith--> Ja to odebrałem bardziej optymistycznie : ). Czytaj po pół roku załapię sie na jakąś wymianę międzyuczelnianą typu Socrates : ).

05.09.2007
15:36
smile
[45]

ronn [ moralizator ]

Je**c UK, albo Polska albo USA

(moje zdanie)

05.09.2007
15:37
[46]

cioruss [ oko cyklopa ]

Krasper -> o, skorates to fajna zabawa. jesli tylko masz mozliwosc, to w ciemno..

05.09.2007
15:48
[47]

Drackula [ Bloody Rider ]

Programy wymiany to dopiero od 3 roku studiow :)))))

dodatkowo na uczelniach technicznych jest IAESTE i Marie Curie Fellowship (czy jak to zwal)

Mozna wyjechac i po liceum ale trzeba podwinac rekawy i zaraz obok pracy wziasc sie za kursy doksztalcajace i zawodowe, ktore defakto pochlona wiekszosc twojej kasy. Tak wiec jeslibys chcial cos osiagnac to nastaw sie na 2 letnie mieszkanie na podlodze i zarcie z puszek typu fasolka. Potem mozesz pomyslec dopiero nad swoja zyciowa kariera :)

05.09.2007
15:56
[48]

albz74 [ Legend ]

Rezygnować z uroków studenckiego życia ? Nigdy :) Same plusy na dodatek jest szansa na lepszą pracę w perspektywie paru lat. Bo ochota do nauki po paru latach pracy jest zdecydowanie mniejsza.

05.09.2007
16:01
smile
[49]

dolomith [ Generaďż˝ ]

"Rezygnować z uroków studenckiego życia " --> To i zacytuje kurzewa "Swiete slowa, swiete slowa"
Moze nie ma sie czym chwalic, ale jest co wspominac i sa to jedne z przyjemniejszych wspomnien :)

05.09.2007
16:09
[50]

kurzew [ The Road Warrior ]

Kurde pogadal bym z wami ale mam mase roboty i do tego szkole jeszce jednego goscia;]

Tzymische_3---> Mialem na mysli trocxhe inna sytuacje w ktorej czlowiek zalamuje rece, choc przyznam, ze twoja tez jest do tego idealna.

05.09.2007
16:31
[51]

erton F [ Konsul ]

ronn --> W kwestii USA to napisze kiedys do Ciebie maila albo stukne na gg jesli mozna bo w przyszle wakacje bym tam chetnie zawital a Ty widze, ze jestes juz recydywista ;) paru rzeczy bym sie chetnie dowiedzial

05.09.2007
16:57
[52]

neozes [ Konsul ]

Zdecydowanie musisz sie zastanowic czego chcesz od zycia i co znaczy dla Ciebie "sie ustawic". Jedni pragna poznac kazdy zakatek swiata, posiadac wieksza swiadomosc swojego otoczenia, a przy okazji oddac sie jakiejs pasji. Jezeli posiadasz jakas pasje, ktora w jakikolwiek sposob odzwierciedla sie w jakims kierunku studiow - to na te wlasnie studia powinienes pojsc.
Jezeli natomiast jestes osoba, ktorej wystarczy miec po prostu pieniadze, byc sobie dla samego bycia, bez jakichs wiekszych ambicji, czy czegokolwiek, to jedz do pracy gdziekolwiek mozesz ja miec za zadowalajace Cie pieniadze. Prawda jest bowiem taka, ze studiowanie dla samego studiowania nie ma sensu, poniewaz kiedy ukonczysz studia(o ile ukonczysz), olejesz temat i lata beda stracone - co z tego, ze znajdziesz prace powiazana ze studiami za dobre pieniadze, jezeli dana dziedzina nie bedzie Ci lezala. Zrezygnujesz z pracy, gdyz zwyczajnie Cie zmeczy i wcale pieniedzy nie bedzie Ci szkoda.

W skrocie:
a) Jest cos, co Cie dosc mocno interesuje? Idz na studia w tym kierunku - jak cos lubisz, to i jestes w tym dobry, a jak jestes w czyms dobry to i bez problemu znajdziesz w tej dziedzinie prace za dobre pieniadze, nawet w Polsce.

b) Nic Cie jakos nadzywczaj nie interesuje, a na razie licza sie dla Ciebie pieniadze? Jedz do pracy. Lepiej zarobic pieniadze i cos z nimi zrobic, nizeli zmarnowac czas na studiach, ktore Ci sie nie przydadza.

Tak wyglada moja rada :) Zycze powodzenia!

05.09.2007
17:00
[53]

Krasper [ Konsul ]

A USA też myślałem jest w końcu program Work&Travel , ale to juz inna sprawa : ).
neozes---> Zawsze wiedziałem , że będę studiował psychologię i filozofię bo po prostu to lubię , sprawia mi to przyjemność i chyba jestem w tym dobry.

05.09.2007
17:02
smile
[54]

Buggi [ Generaďż˝ ]

Do Anglii można jechać na przykład po zawodowce. Ale LO jest z założenia przeznaczone do pójścia na studia po nim i przerywane tego toku ewolucji jest dla mnie głupotą. Nie masz ani wyższego wykształcenia ani zawodu. Bez sensu.

05.09.2007
17:14
[55]

chickenom [ ]

Ile mniej więcej pieniędzy trzeba wziąść na start, by zacząć tam - jako tako egzystować? Mam na myśli mieszkanie, wyżywienie itp, tak żeby starczyło na pierwszy miesiąc.

Żadne koneksje rodzinne/znajomi nie wchodzą w grę.

05.09.2007
17:15
[56]

neozes [ Konsul ]

Krasper, staraj sie zatem isc na studia psychologii lub filozofii, dobrze sprecyzuj, ktory z tych dwoch kierunkow jest wazniejszy. Choc mozesz i oba naraz studiowac - zreszta bardzo dobre powiazanie.

Raz jeszcze powtarzam - idz na studia!
Mowi to Tobie technik budownictwa na 4 roku psychologii :PP

:)

05.09.2007
17:17
[57]

Krasper [ Konsul ]

Na drugim roku wezmę jeszcze najprawdopodobniej filozofię bo to dobre połączenie. na pierwszym bałem się brać dwóch kierunków naraz.

05.09.2007
17:17
[58]

siekator [ Król Rybak ]

Za takim nastawieniem pojechało do Belfastu (stolica Irlandii Północnej) mój kuzyn i kuzynka. Są tam już z dwa lata i wiedzie im się jakoś dziwnie. Dlaczego? Kuzynka załapała się do robienia na taśmie produkcyjnej, a kuzyn roboty jeszcze nie znalazł. Kuzynka przed wyjazdem nie umiała kompletnie nic po angielsku.

05.09.2007
17:28
[59]

neozes [ Konsul ]

Jezeli jest Ci dobrze na studiach to nie widze najmniejszego powodu, aby rezygnowac z nich dla jakiejkolwiek pracy. Mialem mozliwosc pracowac w banku, stanowisko bylo takie, ze pracowalbym na wlasna wyplate, ktora, przy dobrych wiatrach, moglaby siegac kwoty lekko ponad srednia krajowa(na reke), jezeli bym sie oczywiscie mocno postaral. Ale nie moglem wziac tej pracy, poniewaz kolidowala z moja siatka zajec. Zrezygnowalem z tej oferty i nie zaluje. Ciesze sie, za robie cos, co lubie, a oferty jakos same do mnie przychodza nadal :). Nie wiem, moze po prostu mam szczescie, choc z drugiej strony - nie proznuje :)

05.09.2007
17:31
[60]

You tube my space. [ Konsul ]

Myślę, że warto. Zrobię to samo, ale po technikum.

To nie jest kewestia tego, czy warto jechać tam zaraz po szkole a tego czy warto TRACIĆ 5 lat życia na studia, które w znakomitej większości są gówno warte w naszym pięknym kraju bezrobotnych polonistów i ekonomistów? Może na studiach można zawiązać ciekawe znajomości, może jest tam fajnie, ale to nie dla mnie.
Już w gimnazjum byłem maksymalnie porityowany tym, jakie gówno się mi wciska, jak sobie pomyślę, że co tydzień przepieprzam prawie 6 godzin lekcyjnych nonsensowne wuefy, godziny wychowawcze i religie to zaczynam zgrzytać zębami. Pomnóżmy optymistycznie te 4,5h przez długość roku szkolnego, także optymistycznie zakładając, że rok szkolny trwa 30 tygodni i okaże się, że przez 3 ostatnie lata podstawówki, gimnazjum i lo takie "marnowanie czasu" zabrało nam ponad 100 dni życia.

Że już nie wspomnę o polskim - matura jak dla idiotów, przedmiot gówno znaczący na rynku pracy i dla większości uczniów, ale te bite 3-4 godzny w tygodniu to standard nie wspominając o tym, że czas jaki pochłaniają mi DEBILNE prace domowe z polskiego zwykle przekracza czas trwania samych lekcji (co dotyka mnie najbardziej, bo mam naprawdę od cholery nauki, mówię o WAŻNYCH rzeczach a nie charakteryzowaniu Kurtza z Jądra Ciemności na 2 stronach A4, oczywiście odręcznie, co jest równie głupie jak sama praca domowa).

Uczę się do matur, w tym roku mam egzamin techniczny z telekomunikacji (zdawalność poniżej 30%, minimalny próg aby zdać - 75%!) i co? I kurna już mam roboty z POLSKIEGO (!) na bite 3 godziny, zaś lekcje codziennie od 8 do 15. Po co? Czy to przygotowanie do matury, która NIE WYMAGA znajomości lektur a mózgu?

Nie, zdecydowanie nie wytrzymam kolejnych 5 lat podobnych kretynizmów.

Marzy mi się sytuacja, w której SAM ustałabym mój plan zajęć. Na pewno nie byłby to plan krzywdzący, jako, że układając go miałbym na uwadze JEDYNIE moje dobro. Natomiast to co obecnie robię w szkole to 60% pracy i 40% bicia piany.

05.09.2007
17:35
[61]

Krasper [ Konsul ]

You tube my space.---> Wiesz , że przez 15 lat byliśmy sąsiadami - mieszkałem w centrum Olsztyna : ).

05.09.2007
17:42
[62]

neozes [ Konsul ]

Adolescencja pelna para widze :P

05.09.2007
17:43
[63]

SirGoldi [ Gladiator ]

Ja planuję wyjechać w przyszłym roku do Holandii lub Anglii, ale tylko na wakacje. To znaczy tak na dwa miesiące - od początku czerwca do końca sierpnia. Mogę robić byle gdzie, jeśli będę w stanie utrzymać się tam i trochę kasy przywieźć do Polski. ;-)

05.09.2007
17:48
[64]

neozes [ Konsul ]

To co SirGoldi pisze jest najlepszym rozwiazaniem w Twojej sytuacji wg mnie.
Ja sam obecnie siedze w Niemczech i sobie dorabiam :) Wracam do Polski, a tutaj sobie "pouzywam" troszke za zarobione :) A za rok znowu pojade, wtedy zainwestuje za zarobione i nie bedzie trzeba wcale ojczyzny opuszczac :)

Edit:

Dosc pisania :P Sadze, ze wszystko co wazne zostalo juz powiedziane :) Jak pisalem wczesniej, zycze powodzenia! Na pewno wybierzesz dobrze :)

05.09.2007
17:51
[65]

Tzymische_3 [ Konsul ]

chickenom ===> 1000 euro dla irlandii to absolutne minimum.

05.09.2007
17:55
[66]

Krasper [ Konsul ]

Już chyba wybrałem : ). Wyjazd to jednak byłoby bezsensowne rozwiązanie , które pozbawiłoby mnie możliwości rozwoju i pracy w tym co lubię.

05.09.2007
17:57
[67]

chickenom [ ]

3M, a ile wynosi "bezpieczna" kwota? Taka, żebym nie musiał poscić i żyć w ascezie?

05.09.2007
18:01
[68]

azarothen [ wierdo ]

You tube my space. -
"Pomnóżmy optymistycznie te 4,5h przez długość roku szkolnego, także optymistycznie zakładając, że rok szkolny trwa 30 tygodni i okaże się, że przez 3 ostatnie lata podstawówki, gimnazjum i lo takie "marnowanie czasu" zabrało nam ponad 100 dni życia."

Nie jestem jakis specjalnie dobry z maty, ale hmm
4,5 h w tygodniu x 30 tygodni = 135h 135h/24=5,625 dni w roku
3 lata podstawowki + 3 lata gimnazujm + 3 lata liceum = 9 lat
5,625*9 lat=50,625 dni

(byc moze gdzies sie pomylilem i bezsensownie sie czepiam, jesli tak to sorry :) )



Krasper - hmm, tam studia sa platne, ale jesli sie uprzesz to zwykle mozesz studiowac i pracowac i jakos dawac tam rade (kilku znajomych tak wlasnie zyje i ponoc nawet niezle im idzie :) ) No i pewnie ich uczelnie sa lepiej widziane od naszych (pewnie = strzelam)

05.09.2007
18:02
[69]

kurzew [ The Road Warrior ]

chickenom---> 2000euro jesli nie masz wczesniej zalatwionej zadnej pracy i jedziesz totalnie w ciemno. Na poczatku kasa leci przez palce jak woda.

05.09.2007
18:08
smile
[70]

albz74 [ Legend ]

You tube my space.---> Wiesz , że przez 15 lat byliśmy sąsiadami - mieszkałem w centrum Olsztyna : ).

Nie wiedziałem że na GOL tylu ziomali :P

05.09.2007
18:09
smile
[71]

chickenom [ ]

kurzew, ostatnie pytanie, ile mniej więcej kosztuje nocleg (per doba i per miesiąc) w UK?

05.09.2007
18:14
smile
[72]

kurzew [ The Road Warrior ]

chickenom---> Jesli chodzi o Irlandie bo tam ieszkam to doba w jakims Hostelu kosztuje ok 18euro. Wynajem pokoju na miesiac to 350 w gore. Wszystko zalezy od miejsca. Glownie chodzi o odleglosc od centrum. Polecam strone:

Jesli chcesz dowiedziec sie na temac cen w UK polecam zwrocic sie do Boroovy, Ronnie Soaka lub Wysi.

05.09.2007
18:25
[73]

Mazio [ Mr Offtopic ]

cóż, mały akces do dyskusji:

wiele branż zawodowych w UK jest osiągalne dzięki kursom zawodowym organizowanym przez college czy uniwersytety. Można więc uczyć się i pracować gdyż spora ich część jest zaoczna (również Internet), wieczorowa lub w weekendy. Tak jest chociażby w branży opieki socjalnej gdzie dla wykształconego pracownika z ukończonym kursem (odpowiednik licencjatu) oferty pracy zaczynają się od 30 tyś funtów rocznie. Tak więc wczesny wyjazd przy odpowiednim samozaparciu i szczęściu to możliwość ustawienia się w danym kraju, oszlifowania języka i rozpoczęcia ewentualnej drogi zawodowej na miejscu. Bo nie ukrywajmy, że większość polskich kwalifikacji zawodowych jest tu uznawana za "drugą kategorię" i zawsze wybiorą najpierw osobą wykształconą na wyspach jeśli mają taki wybór... Jeśli więc umiałbyś się uczyć i pracować w tym samym czasie to po paru latach możesz całkiem wysoko zajść.

Z drugiej strony zdaje się, że do 21-go roku życia w UK są niższe stawki za pracę co może utrudnić możliwość utrzymania się na normalnym poziomie. Jak jest w Irlandii - nie mam pojęcia.

05.09.2007
18:27
[74]

kurzew [ The Road Warrior ]

Mazio---> W Irlandii wiek nie ma zadnego znaczenia jesli chodzi o zarobki.

05.09.2007
18:30
[75]

You tube my space. [ Konsul ]

azarothen, mówiłem o dniach w sensie Twojego czasu, nie liczyłem snu, stąd 50 dób rozbiłem na 100 dni zakładając, że połowę doby się śpi, co i tak jest duuużym naciągnięciem ;)

albz74, mój prawdziwy nick brzmi inaczej, dlatego mnie nie kojarzysz.

Mazio, wreszcie sensowny komentarz.

Zauważmy jak pracują np. Rosjanie, Ukraińcy czy inni w Polsce - nam się zwyczajnie NIE CHCE, zaś oni zasuwają jak mróweczki na tych śmiesznych rynkach czy w innych miejscach i... dziś dowiedziałem się, że znajoma matki ciągnie na takiej rynkowej budzie ponad 4 tys. zł na łapę! Pracuje bardzo wiele godzin, w zimie i upale, ale widzi efekty.

Podobnie jest z Polakami za granicą - nawet Ci bardziej leniwi przeliczając pieniądze łapią się za głowę i stają się cholernie pracowici, wiedząc, że to co tutaj zarabiają na godzinę w ojczyźnie mieliby w najlepszym wypadku za pół dnia... Inna sprawa to ceny - niby wszystko droższe, ale to co dla nas wciąż określane jest jako "dobra luksusowe" to w bardziej cywilizowanych krajach domena klasy średniej, albo i średniej-niższej... I tak laptop kosztuje w USA 3700 zł, a w Polsce - 7500. I to z 3x gorszą kartą graficzną (Inspiron 9400).

Mały materialista się we mnie odezwał, wiem, ale aż palę się do zarabiania kasy, jak każdy w moim wieku, kto jest utrzymywany przez rodziców i ma dość takiego stanu rzeczy, przy czym nie może go specjalnie zmienić, bo wciąż się uczy.

05.09.2007
18:43
[76]

Ronnie Soak [ Lollygagger ]

chickenom - mieszkam w oxfordzie (czyli ceny niemalze jak w londynie) i ceny wygladaja nastepujaco:
pokoj do wynajecia - od 200.00 do 450.00/mies - 150.00 -200.00jak z kims dzielisz pokoj wielkosci szafy i dom z 10-12 innymi ludzmi. niektorzy wynajmuja 'miejsce na podlodze' dla wakacyjnych pracownikow, mozna cos znalezc za 50-80 za tydzien
mozesz popatrzec na www.gumtree.co.uk albo na www.rightmove.co.uk
nie wiem jak dokladnie wygladaja hostele, ale szykuj sie na 20.00 wzwyz za noc
na wakacyjny wyjazd musisz zabrac minimum 600-800 funtow na poczatek

05.09.2007
19:17
smile
[77]

coolerek-89 [ Konsul ]

A co myślicie o studiowaniu najpierw w Polsce na polibudzie na kierunku budownictwo ( zaocznie lub dziennie), a dopiero po ukończeniu takowych studiów o wyjeździe do UK, Irlandii lub Niemczech? Ma to jakąkolwiek przyszłość i jest sens sie w takie cos pakować? Jestem obecnie w klasie maturalnej więc niedługo będzie trzeba będzie sie zdeklarować co do kierunku studiów, a ja mam na razie szczątkowe pomysły.

05.09.2007
19:37
[78]

coolerek-89 [ Konsul ]

edit sie skończył .

Oczywiście chodzi mi o podjęcie w tych krajach pracy związanej z kierunkiem studiów.
Czy w ogóle to, że skończyłem takie studia w Polsce miałoby jakiekolwiek znaczenie ?
Czy na wyspach jest zapotrzebowanie na glazurników, tynkarzy, murarzy itp?

05.09.2007
21:17
[79]

Krasper [ Konsul ]

coolerek-89---> Budownictwo mnie nie pociąga jakoś i ekspertem nie jestem , ale żeby zostać murarzem/glazurnikiem to chyba nie trzeba studiów kończyć : ).

05.09.2007
21:19
[80]

kurzew [ The Road Warrior ]

coolerek-89---> Zapotrzebowanie jest. I to nawet spore.

05.09.2007
21:21
smile
[81]

You tube my space. [ Konsul ]

co myślicie o studiowaniu najpierw w Polsce na polibudzie na kierunku budownictwo (...) Czy na wyspach jest zapotrzebowanie na glazurników, tynkarzy, murarzy itp?

A ja chcę skończyć pięcioletnią szkołę dla sprzątaczy. Czy na wyspach potrzebni są sprzątacze?

Ludzie, nie róbcie sobie jaj ;-) Kończyć polibudę, żeby zostać tynkarzem? :o

05.09.2007
21:36
smile
[82]

Mazio [ Mr Offtopic ]

o specjalności: murarz - tynkarz - spadochroniarz

05.09.2007
22:02
smile
[83]

Kam-El [ Generation X ]

a ja sie zastanawiam po co w ogóle wyjeżdżać z kraju ?? w pogoni za kasą/pracą ?? nie mówcie ze tutaj nie ma pracy bo teraz to pracownik wybiera sobie prace a nie pracodawca pracownika i to juz praktycznie za niemałe pieniądze ... ja jestem po ogólniaku i poszedłem do pierwszej pracy o której nawet nie miałem pojęcia, bez zadnego wykształcenia no kompletnie zielony i zacząłem jako 'przynies/wynies/pozamiataj' i po dwóch miechach zostałem monterem i teraz zarabiam tak ze 1800 zł na czysto mi zostaje na ręke po opłaceniu internetu/telefonu/innych rachunków ... czego chcieć więcej ... dodam ze prace znalazłem w przeciągu 3 dni ;) ... ale róbcie jak chcecie im wiecej wyjedzie takich jak Wy tym lepiej bedzie sie żyło takim jak Ja ..

05.09.2007
22:26
[84]

Coolabor [ ~~Kochający Walery ]

Kam-El dobrze prawi :)

to co napisał Smuggler (bo na magazyniera to teraz trzeba 4 fakultety, 30 lat doswiadczenia i IQ 215), to było "prawdą" w latach 90., jak nauczycielka w szkole straszyła dzieci...

W ciągu ostatniego roku czy dwóch lat sytuacja na rynku pracy zmieniła się ostro i niech nikt mi tu nie pieprzy, że nie można zarobić bez nie wiadomo jakich kwalifikacji...
nawet jak nie masz studiów (a wg mnie to duża strata - te 5 lat to piękny czas, nie mówiąc o tym, że można wyjechac chociażby na wymianę za granicę :) to i tak "fizyczne" prace są coraz lepiej płatne... ba, powiedziałbym, że niejednokrotnie o wiele lepiej niż dla początkujących osób z "wyższym"...

powoli dochodzi do tego, że w sektorze np. budowlanym niemożliwe jest zarobić poniżej 1500 (a często 2-3 razy więcej)... Jeśli nie masz rzeczywiście silnej psychiki i wsparcia na miejscu za granicą, to odradzałbm wyjazd, wszystko ładnie wygląda jak się słyszy, że kumpel kumpla ma fuchę i wlewa paliwo, zarabia 10tysi na m-c na stacji pod Cork czy innym Galway, inaczej, jak siedzisz na miejscu, nie masz się do kogo odezwać, a w pracy traktują cię jako osobę do wszystkiego i opieprzają jak burą sukę za byle gówno - inna sprawa, że to dobry test dla siebie samego i niezła "szkoła życia" :) To oczywiście jeśłi znasz język - bo jak nie, to zapomnij żyjąc samemu...
Inna sprawa może być natomiast jak już masz jakieś konkretne wykształcenie I umiejętności, wtedy sam możesz dyktować warunki.

05.09.2007
22:37
[85]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Jeśli chcesz wyjechać, to jedź. Znajdziesz pracę, potem może pójdziesz na studia. Życie się jakoś potoczy. Przecież tak naprawdę najwięcej zależy od Ciebie. Studia nie muszą być dla każdego. Poza tym można je zrobić później, niż zaraz po liceum.

06.09.2007
00:00
[86]

coolerek-89 [ Konsul ]

Krasper, Mazio, YTMS- Chodziło mi o to , że nie tylko skończę studia, ale także zdobędę doświadczenie w kraju i dopiero wyjadę , przecież wiadome jest , że studia same w sobie nie dadzą mi wiedzy praktyczniej , tylko głównie teoretyczną. Chodzi mi o to czy warto dodatkowo kończyć studia na wydziale budowniczym. Czy taki papierek i zdobyta na nich wiedza teoretyczna dają mi lepszy start i większe szanse na zarabianie większej ilości kasy , na lepszych stanowiskach, niż nie posiadanie stopnia mgr. inż. budownictwa ?

YTMS - Ludzie, nie róbcie sobie jaj ;-) Kończyć polibudę, żeby zostać tynkarzem? :o

Tak sie tylko pytałem , przecież jasne jest, że idąc na studia ma sie większe aspiracje , niż zwykły tynkarz/murarz, ale chyba nikt od razu, na wejście nie da mi posady kierownika budowy , czy też zarządcy budowy budynków/dróg ? Jak pisali już inni najpierw trzeba trochę przepracować jako cieć .
Zresztą sam nie wiem , ja mam tylko takie przypuszczenia , ale jak z tym jest na prawdę to nie mam pojęcia.

06.09.2007
03:39
smile
[87]

comet [ Chor��y ]

Krasper --> Wrocilem dwa dni temu z Irlandii, z mojego pierwszego wyjazdu zarobkowego. Wrocilem bo chce na amen wymigac sie od woja i ... UWAGA... dokonczyc studia. Bo widzisz, mniej wiecej wyglada to tak: wyjezdzajac do Irlandii mialem licencjata zdanego za pasem, 5/6 miejsc pracy wczesniej, z czego ostatnia w księgarni językowej dała mi najwięcej i przez pierwsze 3 - 4 tygodnie nie mogłem w ROI znaleźć pracy. Po 3 tyg zadzwonili do mnie z Dell'a ze mam przyjsc na rozmowe i dostalem prace. Składałem laptopy pierwszy raz w zyciu ale po pierwszych 2 tyg pracy supervisor powiedzial mi ze wie, ze wracam do Polski, ale w przyszlym roku chce ze mna pracowac i mam do niego dzwonic omijajac rekrutacje. Nie mowiac juz o kasie, ktora dostawalem za godzine pracy, SZACUNKU dla mojej osoby, OPIECE pracodawcy i WYROZUMIALOSCI w kwestii mojego powrotu do Polski. I wiesz stary, kasa nie jest dla mnie najwazniejsza w zyciu, ale zycie niestety opiera sie na tym co masz akurat w kieszeni, a dwa guziki i spinacz niewiele Ci dadza. Mimo faktu ze dostalem prace na ktora rwało sie wielu Irlandczyków wrocilem tutaj bo czuje i wiem, ze musze skonczyc studia, ze musze uregulowac sprawy z wojskiem i miec cos czego moglbym sie trzymac i do czego moglbym wrocic w razie niepowodzenia w Irlandii.

Za rok mam wracac, pracowac dla Della w Limerick (bo tam pojechalem, Dublin wydawał mi sie zbyt ograny) i wiesz co Ci powiem... mimo iz, pracujac w Irlandii w jedna niedziele w miesiacu zarabialem tyle co w Polsce przez miesiac naprawde intensywnej pracy, umysłowej i fizycznej, to wiem, WIEM juz bo sie przekonalem, ze tam naprawde liczy sie wyksztalcenie. Wiec stary, idz najpierw na studia i zasmakuj zycia studenckiego (bo nie wiesz co stracisz nie studiujac) a potem na spokojnie siadz nawet z licencjatem (nikt nie kaze ci studiowac 5 lat) i kilkoma doswiadczeniami zawodowymi w rece i sie zastanow, zbierz troche kasy i pojedz. Nawet jesli Ci sie nie powiedzie, zawsze bedziesz mial nowe doświadczenie życiowe i będziesz wiedział czego naprawde chcesz i na co możesz sobie pozwolić w przyszlosci. Pzdr.

06.09.2007
11:51
[88]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

comet --->

ladnie to brzmi, ale takie kawalki o czekajacym miejscu pracy itd wciskaja co drugiej osobie i to nie tylko w Irlandii. szacunek, wyrozumialosc - jasne, poki zapieprzasz jak maly samochodzik i nic nie zepsujesz, ale to sie szybko potrafi zmienic kiedy powinie Ci sie noga i cos pojdzie nie po mysli Twojego przelozonego. o opiece pisal nie bede, bo jak nie daj boze sie np. pochorujesz, to sie przekonasz jaka Ci tam zapewnia opieke. no i ostatnia sprawa, ze supervisor moze sobie mowic co chce, ale rekrutacja zajmuja sie ludzie z H&R i jezeli maja podpisana umowe z konkretna agencja rekrutacyjna, to poza kolejka nikogo raczej nie przyjmuja. tym bardziej, ze mowimy o montazu, czyli prostej, fizycznej pracy.

06.09.2007
12:41
[89]

kurzew [ The Road Warrior ]

comet---> Praca w Limerick - odwzny jestes ;]

Klapaucjusz---> Nie moge do konca zgodzic ic sie z tym co napisales w ostatnim poscie: no i ostatnia sprawa, ze supervisor moze sobie mowic co chce, ale rekrutacja zajmuja sie ludzie z H&R i jezeli maja podpisana umowe z konkretna agencja rekrutacyjna, to poza kolejka nikogo raczej nie przyjmuja. Moi znajomi opuscili Irlandie i wrocili do niej po roku nieobecnosci. Wrocili do tej samej frmy. I zaostali przyjeci z otwartymi rekoma pomijajac wszystkie procesy rekrutacyjne.

06.09.2007
13:08
[90]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Ja rok po ogolniaku pojechalam na rok za granice. Opiekowalam sie dzieckiem i troszke zarobilam. Jestem zadowlona i uwazam, ze jesli chce sie worocic na studia to i tak sie wroci.
Jesli sie na cos chcesz skazac to tylko i wylacznie po przez brak wyobrazni i zafascynowanie obcym krajem jako łatwym zarobkiem. Ale na dluzsza mete tak zyc sie nie da (albo i da, ale co to za zycie?) (albo nawet i zycie, ale po co, skoro masz mozliwosc skonczenia studiow w Polsce?:)
Pojedz sobie, zarob pieniadze, poszalej, odpocznij od edukajci i wroc na studia jako dojrzalszy w doswiadczenia - to moja rada :)

06.09.2007
13:35
[91]

Tzymische_3 [ Konsul ]

Klapaucjusz ===> Tutaj, w Irlandii, opieka zdrowotna jest bardzo dobra. Trzeba tylko porzucic sovieckie myslenie ze ci sie cos nalezy...

Kam-El ===> kto nie wyjechal, nie zetknal sie z innym mysleniem ludzi, w szczegolnosci urzednikow ten w zyciu nie zrozumie dlaczego kasa/praca to nie wszystko.

kurzew ===> Limerick jest calkiem przyjemnym miasteczkiem. Tak naprawde tam tylko jeden Housing Estate w jednej okolicy jest cholernie nie przyjemny. Poza tym reszta jest calkiem calkiem.

06.09.2007
14:21
[92]

kurzew [ The Road Warrior ]

Tzymische_3---> Co trzeci artykul w gazecie na temat przestepczosci zawiere slowo "Limerick". Najbardziej zaszokowala/rozbawila mnie informacje o tym ze klotnia 2 sasiadow skonczyla sie tym ze jeden rzucil w dzwi wejsciowe do domu granatem. Ale musze przyznac ze zamek w centrum robi ogromne wrazenie. przejzedzalem juz obok kilk jak nie kilkanascie razi ale nigdy nie mam czasu aby zajrzec do srodka.

06.09.2007
14:29
[93]

Tzymische_3 [ Konsul ]

bo ten HE w Limerick to jakby miniaturka Coolock i Ballymun. Wszystko co zle, to sie glownie tam dzieje :). Poza tym, jak sie przyjzec okaze sie ze i tak glownie travellersi tam mieszkaja. :)

06.09.2007
14:31
[94]

kurzew [ The Road Warrior ]

Tzymische_3---> Dokladnie. A kiedy mijam blokowisko w Ballymun to zastanawiam sie kiedy tam nakreca film w jakims post apokaliptycznym klimacie;]

06.09.2007
14:36
[95]

Tzymische_3 [ Konsul ]

kurzew ===> silent city :

06.09.2007
14:39
[96]

K4B4N0$ [ Pan od Batmana ]

Wiesz mnie matka chce wyslac do Walii w te wakacje, abym znalazl tam robote i wyedukowal sie, aby pozniej porzadnie zarabiac.
Co wiecej, nie jestem jeszcze(za rok) w Liceum.

06.09.2007
14:42
[97]

kurzew [ The Road Warrior ]

Tzymische_3---> hehe No tak nie pomyslalem o tym ;]

06.09.2007
14:50
smile
[98]

bartushan [ zjem Twój mózg ]

Ja to widze tak odkladasz chwilowo studia powiedzmy na rok, jedziesz do Irlandii wracasz z pieniedzmi idziesz na zaoczne studia szukasz tu jakiejs pracy tak tylko zbey sie zaczpeic, konczysz studia i wracasz tam.

Gdybym nie zrobil tego bledu i nie poszedl na studia to wlasnie tak chcialbym zorganizowac pieniadze na ten jakze wielki wydatek.

Ktos zapyta czmeu nie studia dzienne ? Bo sa deozsze niz zaoczne a moich rodzicow na to nie stac. Takie cos jest swietne gdy mieszka sie na miejscu np Krakow Warszawa itp. Ale kiedy tzreba dojezdzac badz wynajac mieszkanie to zaoczne duzo taniej wychodza.

Dziekuje i pozdrawiam :P

06.09.2007
15:36
[99]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

kurzew --->

Wrocili do tej samej frmy. I zaostali przyjeci z otwartymi rekoma pomijajac wszystkie procesy rekrutacyjne.

nie wiem co to za firma, co to za rodzaj pracy i nie znam sytuacji Twoich znajomych. wiem z kolei co spotkalo moich, ktorzy nawet nie po roku, a paru miesiacach odbili sie od drzwi, mimo wczesniejszych obietnic zatrudnienia. supervisor i owszem, chcial z nimi pracowac, no i co z tego? firma miala kontrakt z agencja rekrutacyjna i dzial zasobow ludzkich odeslal ich wlasnie tam. tym bardziej, ze jak napisalem - sytuacja dotyczy prostej pracy fizycznej, ktora w praktyce moze wykonywac nawet malpa. wiec trzymanie na takim stanowisku wakatu przez okres roku, to jest w mojej opinii pomylka.

Tzymische_3 --->

Tutaj, w Irlandii, opieka zdrowotna jest bardzo dobra. Trzeba tylko porzucic sovieckie myslenie ze ci sie cos nalezy...

moze masz racje, ja nie mieszkam w Irlandii, i nie wiem co masz na mysli o tym sowieckim mysleniu. zyje w UK i place wymagane skladki, ale nie zmienia to faktu, ze opieka zdrowotna stoi na poziomie... no wlasciwie ponizej jakiegokolwiek poziomu. jezeli w Irlandii jest lepiej, to tylko pozazdroscic.

06.09.2007
16:13
[100]

kurzew [ The Road Warrior ]

Klapaucjusz---> Bywa roznie. Zgodze sie. Zalezy do jakich drzwi zapukasz i kto ci je otworzy.

06.09.2007
16:19
[101]

Tzymische_3 [ Konsul ]

Klapaucjusz ===> placisz skladki i wymagasz? Czyli dalej to twoje i polakow sovieckie myslenie. Przelicz ile placisz skladek - nie wiem jak w uk, w Irlandii to sa grosze, jak malo zarabiasz to nawet nic. W moim przypadku to mniej niz 1/45 miesiecznej pensji. Swietnie zdaje sobie sprawe, ze te pieniadze sa na utrzymanie E&R oraz panstwowych szpitali.
Poza tym, prywatnie place sobie ubezpieczenie (co tez nie jest wielkim kosztem) i nie mysle po sovieckiemu. Za to placac za opieke zdrowotna za pare groszy miesiecznie mam zapewniona opieke w najlepszych szpitalach w irlandii, w prywatnym jednoosobowym pokoju z lazienka, tv, i menu lepszym niz w nie jednej restauracji.
I zdecydowanie wole taki system.

P.s. zanim cos powiesz, tak skladka pokrywa operacje serca, leczenie raka, i co tylko przyjdzie ci do glowy. I to mozna juz w Irlandii dostac za mniej niz 40 euro miesiecznie. Jestem pewny ze w uk konkurencja na rynku ubezpieczen jest wieksza wiec i stawki nizsze...

Trzeba tylko przestac myslec jak za komuny.

06.09.2007
16:24
smile
[102]

kurzew [ The Road Warrior ]

Tzymische_3---> tak na marginesie. Kilka miesiecy temu zrzuco na mnie wszystkie obowiazki dotyczace dostepu do budynku, w ktorym wczesniej pracowales. Niedawno robilem pozadek w baze danych pracownikow, ktorzy juz tu nie pracuja. Zgadnij czyje zdjecie wygrzebalem z systemu? ;]

06.09.2007
16:26
[103]

Tzymische_3 [ Konsul ]

znaczy to pod sciana z zaskoczenia. :)

a wiesz ze nikt nigdy nie odebral mi wejsciowki? :)

06.09.2007
16:28
[104]

kurzew [ The Road Warrior ]

Tzymische_3---> Zawieszona od jakiegos roku. Sprawdzilem.

06.09.2007
16:30
[105]

Tzymische_3 [ Konsul ]

jasne ze zawieszona :) ale imho powinna byc odebrana :).
Zdarzylo mi sie sporo razy byc w Mountainview i ani razu nie uzywalem swojej wejsciowki zawsze sie znalazl ktos kto mi otworzyl i przytrzymal drzwi :]

P.S. powinna byc zawieszona minimum 18 miesiecy ;) to tak na marginesie :D

06.09.2007
16:33
[106]

kurzew [ The Road Warrior ]

Tzymische_3---> Spoko zazaczone jest ze karta jest nie oddana. Jak bedziesz kolejny raz potrzebowal sie dostac to podaj jedynie numer z tylu karty. Nie bedziesz musial szukac kogos kto przytrzyma zatrzaskujace sie drzwi;]

18 miesiecy heh.. gdyby jescze tu byl taki szybki przeplyw informacji to by i pewni byla zawieszona zaraz po opuszczeniu budynku;]

06.09.2007
16:36
[107]

Tzymische_3 [ Konsul ]

wpadlbym na silownie albo do kantyny ;) :D

06.09.2007
16:52
[108]

Klapaucjusz [ Pretorianin ]

Tzymische_3 --->

afaik moja skladka waha sie w okolicach 10% dochodu rocznego, wiec to pare razy wiecej niz Twoja niecala 45-ta czesc miesiecznej pensji, wiec wymagac moge i nie widze w tym nic sowieckiego, ale ok, nie wnikam. zupelnie inna sprawa, ze nie wymagam luksusow, o ktorych napisales, tylko rzetelnej i mozliwie szybkiej porady medycznej w naglych przypadkach.
odnosnie ubezpieczenia prywatnego, to zaczynam o tym myslec, co nie zmienia faktu, ze gdybys sobie darowal ten buniuczny ton, to nie musial bys profilaktycznie post scriptowac. ja nie mam zamiaru sie z Toba sprzeczac, bo to co napisales, ze prywatna sluzba zdrowia oferuje wyzsze standardy, jest dla mnie rownie oczywiste.

06.09.2007
22:16
smile
[109]

comet [ Chor��y ]

Klapaucjusz --> Zgodze sie, ze mozesz miec racje, wiesz to byla moja pierwsz praca za granica, ktora byla daleeeko za wiecznie zywym 'zmywakiem', ale wiem ze kiedy dzwonisz na rekrutacje Della (ktora faktycznie zajmuje sie inna firma) to pierwsze pytanie jakie pada to o to czy wczesniej pracowales u nich i co robiles. A jak nie, to wiesz, raz sie znalazlo, znajdzie sie drugi raz.

X-Cody --> Widzisz, roznie to bywa z ludzmi, a z tymi wyjezdzajacymi za granice do pracy juz naprawde dziwne rzeczy sie dzieja. Bo widzisz, po roku, tak jak mowisz pracy za granica, powrot do Polski na studia kiedy tam zarabiasz pieniadze, powoduje, żewiekszosc nie chce wracac tu. I naprawde bardzo czesto zaczynam sie im nie dziwic. Wiec lepiej wstrzymac apetyt na te 3 - 5 lat i potem pojechac pewnie, niż nażreć sie na poczatku a potem zdechnąć z głodu.

06.09.2007
22:21
[110]

Azzie [ bonobo ]

za mniej niz 40 euro pelna opieka medyczna w Irlandii? Nie chce mi sie wierzyc...

Ja w Polsce place ponad 300 zl (Srebrna karta w Medicover) miesiecznie i dopiero od tego poziomu abonamentu mam zapewniona opieke szpitalna i to tylko w naglych wypadkach. Hospitalizacja planowa platna...

06.09.2007
23:16
[111]

Tzymische_3 [ Konsul ]

Azzie ===> ale co mnie to obchodzi ze ci sie nie chce wierzyc??

Nic nie musisz na wiare przyjmowac, wystarczy spojrzec a nie pieprzyc o tym co masz w polsce:

'me plan' Level 1
Annual Adult Premium: €306.50

Full cover in a semi-private room in a public hospital
Cover for neuro-surgery, cancer, chemotherapy, radiotherapy, orthopaedic and cardiac treatments
Unique overseas cover giving you access to new or emerging surgical procedures abroad
Comprehensive range of maternity benefits
Cover for a unique range of lifestyle benefits such as health screening, teeth whitening and laser eye surgery
Comprehensive stress related and psychiatric benefits including access to St John of God hospital
24-hour access to our nurse-on-call service
Convalescence cover
Basic maternity benefits
Cover for out patient benefits including scans and consultant fees
A & E cover for when you're on holiday


Poziom maksymalny wynosi 1614 euro rocznie, co przed odliczeniem od podatku i bez zadnych znizek daje 130 pare euro miesiecznie. po znizce jak kupisz u dobrego brokera i odliczeniu od podatku wyjdzie mniej niz 100 euro...
czyli pewnie jak sie postarac mozna sie zmiesic w tych twoich 300 zl :]

06.09.2007
23:27
[112]

Tzymische_3 [ Konsul ]

zanim zaczniesz sie zastanawiac:

you are covered for hospital accommodation costs, consultant fees, diagnostic tests for cardiac care as well as procedures for treating heart conditions -- including cardiac surgery, heart bypass, heart transplant, angioplasty, catheterisation, stenting, valve surgery and pacemakers.

you're covered for hospital costs, consultant fees, diagnostic tests, radiotherapy and chemotherapy for cancer care.

06.09.2007
23:40
[113]

Azzie [ bonobo ]

No z twojego pieprzenia wychodzi ze tam taniej i wiecej. Spoko... w koncu zyjemy w Polsce :/

07.09.2007
01:35
[114]

miii [ Legionista ]

1) Wyjazd po ogólniaku do Irlandii to zły pomysł, o ile masz zamiar wyłacznie pracować, poniewaz wykonując pracę może dobrze płatną jak na polskie realia ale nie rozwijającą cie (zmywak, barman, opiekunka) nie bedziesz miał szansy na własny rozwój a tym samym awans, tez społeczny.
2) Wyjazd po ogólniaku do Irlandii to dobry pomysł, o ile dostaniesz sie tam na studia, a w trakcie nauki będziesz dorabiał, a nawet zdobędziesz doswiadczenie zawodowe.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.