GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Związek na odlełość - czy to ma przyszłość?

02.09.2007
13:11
smile
[1]

koziolekl [ Generaďż˝ ]

Związek na odlełość - czy to ma przyszłość?

Wiadomo - wakacje, czas poznawania nowych znajomych, miłości. Poznałem w te wakacje pewną piękną dziewczynę, która zawróciła mi w głowie. Akurat złożyło się tak, że spędziliśmy około półtora miesiąca razem, prawie codziennie, prawie całe dni nierozłącznie. No i się zakochałem :) Nie jest to żadna miłość (wiadomo, krótko się znamy), ale na pewno mocne zauroczenie. Ona też się zakochała... Gdy kilka dni temu musieliśmy się rozejść, strasznie płakaliśmy. Nawet ja się popłakałem, przyznaję :)
I tak się zastanawiam, czy to ma jakieś szanse? Dzieli nas około 200 km, ponad 2 godziny jazdy pociągiem w jedną stronę. Na chwilę obecną bardzo mi zależy, ale nie wiem, czy warto... Czy warto dzwonić ciągle do niej i mówić, że tęsknie i w ogóle? Nie wiem, czy mi, albo czy jej niedługo to po prostu nie przejdzie, albo już nie będzie się dało wytrzymać z tęsknoty...
Proszę o jakieś rady, opowieści, jak było z Wami, czy mieliście takie sytuacje.
Dziewczyna jest piękna i ma świetny charakter. Mamy po 18 lat.
Pozdrawiam :)

02.09.2007
13:15
[2]

wysia [ Senator ]

"Nie wiem, czy mi, albo czy jej niedługo to po prostu nie przejdzie, albo już nie będzie się dało wytrzymać z tęsknoty..."
My tez nie wiemy, nie znamy ani ciebie, ani jej. Tylko ty sam mozesz odpowiedziec sobie na pytanie 'czy warto'. Szanse ma na pewno, ale wszystko zalezy od was.

02.09.2007
13:17
smile
[3]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

200km to nie jest tak duzo...

ja trzy razy musialem cierpiec przez odleglosc.
450km
370km
350km


no i zeby Cie pocieszyc powiem... ze ani razu nam nie wyszlo :P wlasnie przez odleglosc.
ale to zalezy od was... 200km to w sumie nie jest duzo... macie juz po 18 lat. Przetrzymacie rok a pozniej mozecie studiowac w jednym miescie i juz ;)

02.09.2007
13:24
[4]

koziolekl [ Generaďż˝ ]

Sir Klesk - Niby 200km to nie jest AŻ TAK dużo, ale i tak najczęstsze możliwe widywanie się to co tydzień, ale wiadomo, że ani nie będę miał pieniędzy ani czasu, żeby co tydzień jeździć... Poza tym w szkole będzie coraz trudniej, trochę za naukę trzeba się wziąć...
"Przetrzymacie rok"... I o to właśnie mi chodzi, czy komuś się coś takiego już udało? Rok to kupa czasu, a kolejny raz na dłużej możemy się widzieć właśnie w kolejne wakacje...

02.09.2007
13:29
[5]

tomekcz [ Polska ]

Znam dziewczynę z mazur, poznała chłopaka ze śląska, a od kilka lat są szczęśliwym małżeństwem i mają dziecko. Cała Polska ich dzieliła...

02.09.2007
13:30
[6]

wysia [ Senator ]

Komus sie udalo, ale tobie moge od razu napisac, ze sie nie uda. Bo gdybys tego naprawde chcial, to nie wyszukiwalbys pretekstow dlaczego 'sie nie da'.

02.09.2007
13:31
smile
[7]

_agEnt_ [ Tajniak ]

Jeśli warto i jest to prawdziwa miłość, nie zadawałbyś takich pytań ;)

02.09.2007
13:31
[8]

Toolism [ GameDev ]

dla chcącego nic trudnego, przez pierwsze 2 lata studiów dziewczyna została w Gdyni, ja studiowałem w Warszawie, teraz kończę inzynierkę a dziewczyna mieszka już w Warszawie i studiuje na Warszawskim AMie;)

Trzeba być twardym i tyle:) i wierzyć w to co razem tworzycie.

02.09.2007
13:31
[9]

Devil_Son [ Sponge! ]

Ludzie z Kanady (the real story) jadą do Anglii dla siebie a ty mi mówisz o 200km.

02.09.2007
13:35
[10]

Emill_ver2 [ Pretorianin ]

kumpla mam w Pszczynie, jego dziewczyna mieszka w Hiszpanii... sa ze soba chyba 2 lub 3 lata i daja rade - jak sie chce to sie da, nawet widujac sie 2 razy do roku a nie raz na tydzien ;)

02.09.2007
13:37
[11]

Clockwork Orange [ Konsul ]

Jak ufasz tej kobiecie to możecie być razem resztę życia. Ale gorzej, jak zaczniesz wątpić czy ona tam 'ciepła' nie potrzebuje...

02.09.2007
13:38
[12]

lu [ Legionista ]

Bardzo brakuje blikości drugiego człowieka.

02.09.2007
13:59
[13]

eLJot [ a.k.a. księgowa ]

Jeśli chcesz poznać odpowiedź na pytanie "czy mi, albo czy jej niedługo to po prostu nie przejdzie", to tutaj jej nie poznasz :)

Mogę Ci powiedzieć, że to jest możliwe. Koleżanka z podstawówki z kolegą z technikum :) są już ze sobą 6 lat, z czego przez pierwsze 5 lat dzieliło ich 100 km. Ostatni rok mieszkają już razem i narazie są szczęśliwi :)

Ale odpowiedzi uniwersalnej nie ma. To zależy tylko i wyłącznie od waszej determinacji.

02.09.2007
14:14
smile
[14]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Dzieli nas około 200 km, ponad 2 godziny jazdy pociągiem w jedną stronę.
Mnie od mojej lubej dzieli 700 km i 12 godz. jazdy pociagiem i sie trzymamy.
Oczywiscie to zalezy od ludzi. Niektorzy wytrzymaja, niektorzy nie...
Mimo wszystko, zycze szczescia.

02.09.2007
14:18
[15]

chickenom [ The Ramones ]

trzymacie... chyba klawiatur i monitorów.

Bez urazy ale takie 'bycie ze sobą' uważam conajmniej za śmieszne.

02.09.2007
14:21
[16]

Kompo [ Legend ]

widujac sie 2 razy do roku

No już bez przesady, to nie jest związek.

02.09.2007
14:33
[17]

Emill_ver2 [ Pretorianin ]

dwa razy do roku, ale na dlugo - prawie cale wakacje i przerwa sylwestrowa... zreszta, im to powiedz, ze to nie jest zwiazek :P

02.09.2007
14:40
[18]

Fett [ Avatar ]

Brata dzieliło około 100 km z dziewczyną. Wiadomo, wszyscy powiedzą że to nie daleko, ale busem wychodziło to też około 2,5 godziny. Brat zaczął z nią chodzić miał 16 lat, teraz ma 22 lata i dalej są razem... Na początku widywali się tylko w weekendy. Teraz oboje studiują w jednym mieście, więc widują się stale... Da radę wytrzymać :)

02.09.2007
15:37
[19]

wysia [ Senator ]

chickenom --> Nie przejmuj sie, to tylko dlatego, ze jestes mlody i glupi:) Dorosniesz, to - moze - zmadrzejesz.

03.09.2007
16:43
smile
[20]

chickenom [ The Ramones ]

wysia, bo dla mnie to jak picie piwa przez słomkę o średnicy milimetra. Niby kolor, kufel itp. ten sam, ale nie można wziąść tak dużego łyka, żeby można było poczuć, że to piwo.

Chcecie to 'kochajcie' się tak, życzę powodzenia i zdrowia. Długie posiedzenia przed monitorem też ponoć zdrowe nie są.

03.09.2007
17:37
[21]

daro [ Konsul ]

mnie i moją żonę dzieliło przez 3 lata 1000km, widzieliśmy sie co kilka tygodni, teraz jesteśmy znowu razem,i jest ok,powiem ci że odległość ie ma znaczenia wiadomo jak chce się coś kręcić to jest łatwiej jak 2 polówka nie widzi ale jak jesteście tylko dla siebie to 5 czy 5000km nie ma znaczenia.
teraz sam sobie musisz odpowiedeć jak potraktujesz wasz związek:)
pozdr.

03.09.2007
18:04
[22]

inssaane [ Pretorianin ]

Wczułem się w ten wątek, więc pozwolę sobie na udział w dyspucie.
Związek na odległośc- kwestia sporna. Przeciwnicy, zwolennicy, argumenty za i przeciw. Jak wiele ludzi tak wiele opinii. Sekret w tym, żeby rozmawiac o związkach takowych, należy je przeżyc. Dlatego- spróbuj, a wtedy stwierdzisz czy to miało sens, ba, czy po nieudanej próbie zechcesz wejśc w to jeszcze raz, tylko ze zmianą partnerki i licznika km.
Bo sprawa jest krucha, nie oszukujmy się. Dlaczego to mówię? Bo przeszedłem przez to. Zwolennik odpowie: kuzynka mojego szwagra poznała kolesia 20 lat temu, mieszkali 400 km od siebie, teraz są po ślubie i mają skodę, dom i 4 dzieci. Nie zaprzeczam. Tak bywa. Ale tylko wtedy, gdy uczucie jest szczere, osoby się kochają, mają mnóstwo siły i trochę kasy na transport (cho nie zawsze, bo bez kasy też można, tylko jak?), oraz są wierne i nie szukają nowych wrażeń, a raczej brzydszych rzeczy.
Bo jak są te drugie typy związków, to nie wytrzymują one próby czasu.
Niestety. Oprócz tego są inne uroki. Ciągle nieporozumienia, niedokończone rozmowy przez telefon, bądź komunikator, który często prowadzi do kłótni, bo ktoś czegoś dobrze niezrozumie. I ta tęsknota, która pada na łeb człowiekowi i doporowadza do cierpiennictwa Wertera... Ah... I jeden z grzechów głównych: zazdrośc...
Jest też i piękna sprawa: oczekiwanie na partnera i pożegnanie we łzach...
W każdym razie, nie zarzekam się, bo nie wiadomo co los nam przyniesie, ale juz nigdy w te 'bagno' nie wejdę. Przepraszam za określenie, to tylko subiektywne zdanie.
Cho kto wie, może z deszczu pod rynnę, a potem już tylko w rynsztok uczuc...
Pozdrawiam i życzę powodzenia w Twojej walce...

03.09.2007
18:11
smile
[23]

Kam-El [ Generation X ]

a ja widze to tak ... poznaliście sie na wakacjach, spedziliście ze sobą wakacje i po wakacjach zapomnicie o sobie (moze nie tak odrazu ale do grudnia napewno) bo to sie własnie nazywa wakacyjna miłosć ... odległosć doleje tylko oliwy ... zeby myślec o związku to partnera szuka sie zazwyczaj jesienią (są i tacy co najczesciej zakochują sie wiosna ale to za blisko wakacji) a latem sie przezywa wakacyjne miłosci bez zobowiązań i dlatego wakacje to najlepsza pora zeby namócic sobie w głowie i to ostro ... a po za tym drugą osobę szuka sie na miejscu żeby w kazdej chwili można było sie z nią spotkać ... co innego jakbyś poznał ją u siebie w mieścinie spotykali byście sie przez dłuższy czas i nagle któreś z Was by musiało na stałe gdzieś wyjechać (z powodu np przeprowadzki) to wtedy były by szanse ze sie uda ale to i tak farta mają nieliczne pary ... dla twojego dobra zacznij sie juz rozglądać za inna wybranką serca ... peace

03.09.2007
18:32
[24]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

Poznaliśmy się na wakacjach trzy lata temu - potem ja się przeprowadziłem do Lublina. Nadal jesteśmy i studiujemy razem.

Widzicie, jeżeli zobaczy się piekną, mądrą dziewczynę to nie należy sobie myśleć "oho, wakacje, więc nie będę sie zakochiwać, bo to z pewnością wakacyjna miłość".

Związek dwojga osób powinien trwać tak długo, jak mają na to ochotę dwie osoby.

Często też na początku nie za bardzo się wie - czy to już to uczucie czy jeszcze nie. Wtedy można dać trochę czasu sobie i drugiej osobie :-) Podejść do całego związku z dystansem.

Z pozdrowieniami;


Związek na odlełość - czy to ma przyszłość? - BarD
03.09.2007
21:30
smile
[25]

koziolekl [ Generaďż˝ ]

Jeśli warto i jest to prawdziwa miłość, nie zadawałbyś takich pytań ;)

To nie jest jeszcze żadna chyba miłość, więc ciężko powiedzieć...

10.09.2007
16:13
[26]

koziolekl [ Generaďż˝ ]

Może podniosę... :)

Dzięki za wszystkie komentarze, nie pisałem wcześniej bo rzadko siedzę przy komputerze.

A z dziewczyną... Niby fajnie... Dzwonimy do siebie, piszemy dużo smsów, mówi, że jej bardzo zależy i że chce być ze mną... Ja teoretycznie też, ale już mi jest ciężko... :(

10.09.2007
16:21
[27]

Niedzielny Gość [ J.F. Sebastian ]

Mam kumpla (Warszawa), który zakochał się z pannie z Krakowa. Widywali się tylko w weekendy i nie dawałem temu związkowi przyszłości, a tu proszę - od kilku lat są po ślubie i mają już 2 ślicznych dzieci :) Dodam jeszcze że mieszkają w Krakowie.

Jeśli to prawdziwe uczucie to jak widać ma :)))

09.11.2007
19:03
[28]

koziolekl [ Generaďż˝ ]

Więc krótka piłka - taki związek nie ma przyszłości, przyznaję... To tak na przestrogę dla innych - na dzień dzisiejszy NIE WYOBRAŻAM sobie więcej takiego związku...

09.11.2007
19:06
[29]

chickenom [ The Ramones ]

A nie mówilem?

09.11.2007
19:11
[30]

koziolekl [ Generaďż˝ ]

Mówiłeś, mówiłeś. Ale nie wiesz, jak uczucie oślepia zakochanego faceta? :P

09.11.2007
19:14
[31]

chickenom [ The Ramones ]

Zawsze zachowuj trzeźwość umysłu. Nawet jak jesteś podniecony i kobieta ciągnie Cię do łóżka.

"Bo szybki numerek trwa parę minut, a syfa ma się przez całe życie..."

21.11.2007
20:57
smile
[32]

ak47cz [ Pretorianin ]

BarD wrzucanie takich zdjec jest NIEETYCZNE i NIESMACZNE

Niesmaczne bo sam nie wiem, ktora jest czyja, a nieetyczne bo niektorzy to otworza i zobacza.

Teraz te serdelki beda snily mi sie po nocach.

spoiler start
a... zapomnialbym- troszke zalosne rowniez....
spoiler stop

22.11.2007
16:25
smile
[33]

Leilong [ STARSCREAM ]

Teraz jestem w takiej sytuacji, od października moja dziewczyna jest w Warszawie, ja 200 km dalej, widzimy sięco 2 tygodnie w weekend , czasami co tydzień. 2 miesiące bez problemu, także Tobie też życze powodzenia, da się wszystko pamietaj. ;)

22.11.2007
18:08
[34]

Łysack [ Przyjaciel ]

Leilong -> czyli widzieliście się już całe 4 razy! ;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.