GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Lipne akcje charytatywne

21.08.2002
10:35
smile
[1]

Bals [ Centurion ]

Lipne akcje charytatywne

Czemu w większości akcji charytatywnych jednyną formą pomocy jest gotówka? Czemu nikt nie organizuje np. jakichś prac, z których pracujący cały profit przekazywali by akcji? Ktoś może nie mieć pieniędzy, ale może mieć czas.

21.08.2002
11:23
[2]

bartek [ ]

Sorry za offtopic ale po przeczytaniu tematu odrazu przypomniala mi sie "Fundacja dobra nowina - dary dla Polakow z Kazachstanu" z Chlopaki nie placza. Zobacz film, a dowiesz sie o co w tym wszystkim chodzi ;)

21.08.2002
11:45
[3]

Przemodar [ Konsul ]

Bals => Gotówka - tak, bo ją można najlepiej wykorzystać, szybko i bezpośrednio. Poza tym praca na szczytne cele kojarzy się z tzw. "czynami społecznymi", a tę formę niewolnictwa już przerabialiśmy w socjalizmie. Co do samych akcji - uważam, że w większości są bzdurnymi przedsięwzięciami, mającymi przynieść sławę głównie ich organizatorom. Najbardziej potrzebujący liczą się w tym interesie najmniej. Zdecydowanie lepszą formą pomocy jest pomoc ...sąsiedzka, prywatna, bez reklam i mediów. Inaczej mówiąc taka pomoc, o której mało kto słyszy.

21.08.2002
12:04
[4]

emorg [ Senator ]

Przemodar => Po częśći masz rację ale tylko poczęści , ja np jestem wolontriuszem PAH-u i nieuważąm żeby niesiona przez nich pomoc była durna .

21.08.2002
13:51
[5]

Earina [ Konsul ]

Nie ma najmniejszego problemu, różne organizacje chętnie przyjmują wolenariuszy. Powodzenia

21.08.2002
14:00
[6]

egnar [ Pretorianin ]

Trochę z innej beczki - ostatnio widziałem lipną zbiórkę pieniędzy (tak mi się wydaje). Dwóch dresiarzy, o "pięknych" mordkach zbierało pieniądze dla biednych dzieci, mieli nawet jakieś legitymacje. Myslę,że to był kant - oszustwo - bo oni wyglądali jak "ludzie od brudnej roboty" z filmów gangsterskich (no może nie mieli garniturów :)). Większość ludzi omijała ich szerokim łukiem.

21.08.2002
14:00
[7]

Poke [ Konsul ]

IMHO problem lezy w tym ze trudno rozpoznac czy ktos jest faktycznie prawdziwmym wolontariuszem czy zwyklym zlodziejem/naciagaczem. Mialem kiedys taka przygode w pociagu w relacji Gdynia - W-wa: wchodzi chlopaczek (13-14 lat)i mowi ze zbiera pieniadze dla jakiej dzewczynki ktora ma jakas chorobe, pokazuje jakies kwitki, pieczatki, sa podpisy, wiec wszystko oficjalnie, tak jak powinno byc.Nietety nikt jakos nie chcial dac pieniedzy wiec chlopiec mowi: "To spierd***" i wychodzi trzaskajac drzwiami. Tak mnie (i nie tylko mnie) zatkalo ze az nie wstalem by mu "wtlumaczyc" co mysle o jego zachowaniu. No i jak tu byc chojnym?

21.08.2002
14:07
[8]

Adamss [ -betting addiction- ]

najwyrazniej nikt kto tworzy akcje charytatywne nie wpadl jeszcze na taki pomysl....moze ty Bals bys tak akcje stworzyl? ;-)))

21.08.2002
14:09
[9]

Martinus [ Konsul ]

poke---> ja w zeszly patek jechałem z W-wy do Gdańska i taki chłopaczek, mimo, że nic nie dostał ładnie życzył wszystkim przyjemnej podróży. Może ten nie był naciągaczem ?

21.08.2002
14:19
[10]

Przemodar [ Konsul ]

emorg => dlatego napisałem o większości. Ta większość złych i niepotrzebnych akcji dla mnie to np. działalność p. Ochońskiej, Owsiaka, różne niebieskie linie, plakaty o "za słonej zupie", "złym dotyku" czy uświadamianiu, że kondomy dają 100% bezpieczeństwa... Dlaczego? Po kolei: Ochońska - robi pokazówki w Kazachstanie, gdy jednocześnie państwo polskie zupełnie olewa tych ludzi. Buduje typoo europejską szkołę w Afganistanie, podczas gdy wiele polskich ruder wali się dzieciom na głowy. Owsiak - wielkie show, które ma służyć łataniu dziury budżetowej na ochronę zdrowia za nasze dodatkowe pieniądze. Wiadmomo jak myśli Władza - skoro co roku Owsiak zbiera od naiwnych 30 mln, to by obetniemy z oficjalnego budżetu zdrowotnego te 30 i damy na coś innego. To, wg mnie, wielki błąd i pokaz szkodliwości takich akcji! "Akcje bilboardowe" - służą zarabianiu pieniędzy przez zaprzyjaźnione z Władzą firmy reklamiarskie. skuteczność tych akcji ma wymiar tylko propagandowy i nie trafia tam, gdzie trzeba. Vide "zły dotyk", który wstrząsa może normalnymi ludźmi, ci bardziej podli zakąszają kolejną setę kolejnym ogórkiem za forsę z opieki społecznej. I myslą o "rozrywce" ze swoimi dziećmi... Filozofując nieco - akcja zaplanowana odgórnie, mająca na celu likwidację patologii, biedy, nieszczęść itd. jest tragedią dla takich ludzi. Bowiem prowadzą te akcje urzędnicy lub działacze biorący za to pieniądze. Co wtedy robi taki etatowy pracownik? Czy myśli on o naprawdę skutecznych działaniach? Ależ skąd! On myśli tylko o tym, by niewiele zrobić i robić to ciągle. Dzięki temu ma przecież pieniądze! Jakby naprawdę zlikwidował biedę i patologię, straciłby pracę... Emorg - masz rację, nie można generalizować. Podziwiam Cię, że znajdujesz serce do pracy w PAH, ale trudno jest mi wskazać pozytywy akcji firmowanych przez urzędników (lub tzw. działaczy społecznych) za pieniądze podatników.

21.08.2002
14:21
smile
[11]

Poke [ Konsul ]

Martinus -> no wlasnie, moze nie byl! Ale jak to rozpoznac?

21.08.2002
14:40
smile
[12]

Martinus [ Konsul ]

Poke----> trzeba zdać się na intuicję. Nie ma innego sposobu.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.