WTF? [ Pretorianin ]
Ciekawość wypowiedzi.
Witam. Mam (może i głupie) pytanie... otóż tak: mam pewną znajomą, która naprawdę potrafi ciekawie opowiadać. Nawet największą "pierdołę" opowie tak, że wszyscy wokół będą jej słuchać z zaciekawieniem. Znajomi mają ją zawsze za "osobę z charyzmą". I moje pytanie jest następujące. Czy można jakoś wyćwiczyć sobie sposób mówienia? Jakieś kursy czy coś? Żeby nawet wśród wielu osób mówić o "pierdołach", ażeby wszyscy chcieli tego słuchać? Może po prostu jakaś rada? Z góry dzięki:)
Loon [ Panicz ]
Czytaj moje posty i staraj się naśladować.
WTF? [ Pretorianin ]
Dzięki:P Może ktoś ma coś innego?:P
Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]
Jesli nie masz tego "od dziecka" raczej tego nie wytrenujesz.To jak z inteligencja..niby nabyta istnieje ale...to jak smoki ;)
Loona nie nasladuj no chyba ze chcesz by Cie podrywali panowie :P
szczupasia [ Centurion ]
To raczej zdolność, którą nabywa się od najmłodszych lat, choć ćwiczyć i w starszym wieku można.
Pierwsza zasada to wielgaaachny zasób słownictwa - z czegoś te tzw. przez ciebie "ciekawe wypowiedzi" trzeba układać. Druga sprawa - czytać mnóstwo książek - trzeba wypracować styl. Rzecz ostatnia: trenować w towarzystwie, nie ulegać tremie, itd.
edit: Dobrym pomysłem jest oglądanie i naśladowanie takich prześmiewców - np. z grubego kalibru pan Kryszak - ciężkostrawne, ale pożyteczne.
Loon [ Panicz ]
Pshemeck - zazdrościsz, zawsze to coś.
WTF? [ Pretorianin ]
szczupasia - jest coś na pkt trzeci?;) Jakoś tak nie potrafię powiedzieć tego, co dokładnie chcę, kiedy jestem w dużej grupie, a nie mówię o jakichś tam ważnych rzeczach... takie podświadome "co ich to obchodzi"... myślę, że wiesz o co chodzi:)
General E'qunix [ Nobody likes me ]
Zawsze możesz zwrócić uwagę kolegów i koleżanek wybiegając na środek z "azorem" na wierzchu. Przez chwile poczujesz się duszą towarzystwa.
Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]
Mowisz to co chcesz powiedziec,podswiadomie czujesz czy to bedzie interesujace czy nie. Wazne by ta grupa osob w ktorej jestes reprezentowala poziom intelektualny potrzebny do rozmowy na takie a nie inne tematy.Bardzo wiele zalezy od predyspozycji danego czlowieka.Ja zawsze bylem cholernie wygadany,zawsze mialem dosc specyficzne poczucie humoru i najwazniejsze - mialem swoje zdanie i nie balem sie go wyrazac.Trzeba sie przelamac i nie byc pesymista.Przeciez nie pobija Cie za to ze powiedziales cos co nie do konca kazdego interesuje.Wychodze z zalozenia iz nawet lanie wody o byle czym ale z klasa i ciekawie moze zainteresowac :)
WTF? [ Pretorianin ]
Wychodze z zalozenia iz nawet lanie wody o byle czym ale z klasa i ciekawie moze zainteresowac :)
No tak... ale trzeba ją odpowiednio nalać, żeby mogło zainteresować;)
szczupasia [ Centurion ]
Tak wiem - jeden faciu na jednej imprezie i jego kawały.. Współczuje mu. Musiał czuć się okropnie. Hmm... Na razie nic nie przychodzi mi do głowy - na wypracowanie tego wyczucia i charyzmy trzeba troszkę czasu i samozaparcia. Z każdym kolejnym razem powinno być już coraz lepiej.
alpha_omega [ Senator ]
Taaa - śmieszne są niektóre posty. Gdyby wypowiedzi nie dało się ćwiczyć, to nie istniałoby coś takiego jak retoryka, okres ćwiczeń jaki każdy pisarz musi przejść nim wyrobi styl itp. Oczywiście, że daje się to ćwiczyć. Rad nie daję, bo sam popadłem w jakąś sztywną manierę, ale na razie mnie to nie obchodzi, więc i tematu szczególnie nie zgłębiałem.
szczupasia [ Centurion ]
alpha ---> Masz rację. Drogi WTF?, pracuj, pracuj, pracuj i jeszcze raz ćwicz. Taka zachęta.
Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]
alpha_omega - Po czesci masz racje ale nie do konca :) Czytalem duzo,duzo ogladalem,duzo dyskutowalem - jesli to maja byc cwiczenia to owszem. Nic wiecej nie robilem w zyciu by ciekawie opowiadac czy potrafic zainteresowac kogos czyms co na pierwszy rzut okiem jest dla tego osoby nudne :)
WTF? [ Pretorianin ]
Pshemeck - Ja nie mam problemu również tak mówić... ale mam ten problem, jak jest za dużo osób...;) i właśnie chciałbym się jakoś "nauczyć" opowiadać coś, co potrafi zaciekawić dużą grupę, bo niemal zawsze mam takie "wewnętrzne nie" i mówię coś, a podświadomie myślę, że to jest głupie i mówię wtedy nieciekawie... takie dziwne uczucie. Ale dziękuję wszystkim:) może się jeszcze coś znajdzie;)
alpha_omega [ Senator ]
Pshemeck ---------------> Przede wszystkim obserwuj od jakiej strony koleżanka ujmuje problem: jakie dane wprowadza, w jakiej kolejności, jakich słów używa, jak często pozwala sobie na dygresje i jakiego rodzaju etc.
To bardzo ważne, gdyż np. humor wypowiedzi często znika jeśli wprowadzimy dane w nieodpowiedniej kolejności, kolejność i rodzaj danych przekładają się też na to jak coś sobie wyobrażamy, jak rozumiemy, podbudowują wyobrażenie pod kolejne stwierdznie, które może dzięki temu wywołać szczególny efekt.
Poza tym musisz być pewien własnych sił i mówić z zaangażowaniem; niestety jak już się ludzie przyzwyczają, że nie mówisz ciekawie mają tendencję nie słuchać nawet wtedy, gdy ciekawie mówić zaczniesz, musisz zachować cierpliwość.
Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]
alpha_omega - chyba chciales napisac do WTF? :) Ja nie mam z tym problemu-wrecz przeciwnie.Oczywiscie to co piszesz jest 100% prawda :)
alpha_omega [ Senator ]
Pshemeck -----------> Sorry, rzeczywiście skopiowałem nie tego nicka :)
alpha_omega [ Senator ]
Pshemeck ---------------> Dodam jeszcze, że nigdzie nie przeczyłem, iż można mieć to wrodzone. Przeczę jedynie temu, iż nie da się tego wyćwiczyć. Podobnie jest zresztą z inteligencją - w dużym stopniu daje się ćwiczyć w rozumowaniu.
edit
Pomijam już to, że IQ nie uważam za sensowny miernik inteligencji - wystarczy np. popatrzyć na tzw. savantów; zazwyczaj bardzo niskie IQ, a nierzadko olbrzymie talenty (również matematyczne). Sam znam osobę, która w testach uzyskuje w okolicach 100 IQ, a jest błyskotliwa i bardzo dobra z matmy.
Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]
Owszem, jednak inteligencja jako taka jest bardziej zlozonym terminem.Wiele osob twierdzi ze dedukcja jest czescia "inteligencji" a wycwiczenie jej jest niemozliwe.Z tym sie po czesci zgadzam gdyz mozna ja zaobserwowac juz u malych dzieci.Bardzo czesto rodzice chca na sile zrobic z dzieci inteligentow ponad miare i zazwyczaj konczy sie to katastrofa :)
alpha_omega [ Senator ]
Pshemeck ------------->
Rozwijam edit z poprzedniego posta: sam miałem niemal zawsze znacznie powyżej 100 IQ w testach (choć w pewnym momencie spadły mi wyniki i nie wiem co ze mną jest), a matematyki nauczyć się nie potrafię. Udowodniona jest bardzo znaczna korelacja między słuchaniem we wczesnym dzieciństwie (niemowlęctwie) muzyki klasycznej, a zdolnościami matematycznymi w dorosłym życiu (a więc wrodzone, czy nabyte). Klasykę rozumiem, matematyki nie. Doskonale widzę jak np. czytanie tekstów filozoficzny wzmacnia dedukcję, uczy rozumowania, zauważania niuansów i błędów logicznych. Po prostu trudno mi przy tym wszystkim utrzymywać, że IQ odpowiada temu co uznajemy za inteligencję i że inteligencji nie można rozwijać (choć z całą pewnością istnieją róznice w granicach).
Inteligencja wrodzona zresztą to tak naprawdę - tak mi się zdaje - poza może zdolnością angażowania dwóch półkul, to głównie prędkość sygnału, co powinno dać się sztucznie poprawiać w najbliższym czasie. Reszta to wypracowane połączenia neuronalne, podejście do problemów, doświadczenie, kreatywność (którą daje się ćwiczyć).