Jeckyl [ Prawie jak abstynent ]
.:Wczoraj prawie zostałem bohaterem:. by Jeckyl :)
Wczoraj o godzinie 18:05 razem z mym Śwagrem, a pod nieobecność Mojej Ż i Mojej Ś, stanęliśmy do boju z bandytą zwanym Dno B. Okrutnik ten porwał i uwięził Ostatnią K., która to bliska naszemu sercu niewiasta wspomagała nas często w chwilach zwątpienia.
Zebraliśmy więc parę osób (Tonic G., Kieliszek P., Kieliszek D., jeszcze trochę zielonego ale niezastąpionego w boju Ogórka K. oraz do kibicowania zwycięzcom, czyli nam, siostry Szklaneczki i Kiełbaskę W.) i zaczailiśmy się na placu im. Gen. Półtora L. przy rogu skrzyżowania ulic im. Kanapy N. i Okrągłego S. Stoi tam bar "Lodówka" gdzie zwykł przesiadywać Dno B. ze swoją kobietą Zeszłoroczną Ś.
Jak tylko z tamtąd wyszedł rzuciliśmy się na niego ze Śwagrem. Zeszłoroczna Ś. krzykiem sprowadziła jednak na nas Palenie P. i Zgagę Ż. Widząc że tracimy przewagę do akcji wkroczyli Tonic G. i Ogórek K. dopingowani przez Kiełbaskę W. i siostry Szklaneczki. Odciągnęli oni od nas oprychów dzięki czemu mogliśmy spokojnie toczyć bój z Dnem B. Walka była ostra i szybka. Czuliśmy ze Śwagrem, że z minuty na minutę poziom "adrenaliny" w naszej krwi zbliża się do niebezpiecznego poziomu. Po prawie 2 godzinach nieustannej walki słaniając się na nogach i podpierając nosami zauważyliśmy, że bójka przeniosła się w okolice domu naszego dobrego kompana Pół L. Wtedy to z zasadzki na mojego Śwagra rzuciła się Czkawka P. Chwyciła Go za gardło i zaczęła nim potrząsać uniemożliwiając dalszą walkę. Z pomocą pojawił się znowu Tonic G. uwalniając mojego kamrata od niechybnej śmierci.
Dno B. zaczynał powoli słabnąć. My prawie nieprzytomni z wysiłku byliśmy szczęśliwi, że już niedługo dowiemy się od Niego gdzie jest Ostatnia K. i uwolnimy Ją. Tak upojeni tą myślą i zamroczeni "adrenaliną", która zawładnęła naszymi ciałami, nie zauważyliśmy jak podeszła do nas Moja Ś. Ona widząc fatalny wygląd Śwagra stwierdziła, że jeśli będzie dalej walczył to z pewnością polegnie a Ona do swego łóżka zwłok nie wpuści. Śwagier musiał się więc wycofać. Ja gdy zostałem sam na placu boju pomyślałem iż dalsza walka nic nie da. Gdybym zwyciężył Dno B. i uwolnił Ostatnią K. Śwagier obraziłby się bo wszystkie zasługi mnie zostały by przypisane. W razie przegranej natomiast wstyd byłby straszny.
Zasmucony niepomyślnym obrotem spraw zostawiłem Dno B. i oddaliłem się do domu. Obiecując sobie i reszcie biorącej udział w tej walce, że odbędzie się ona ponownie. Tak oto prawie zostałem wczoraj bohaterem.
Dziś dowiedziałem się od Mojego T. iż ten drań Dno B. wzmocni niedługo swe siły. Dołączy do niego bowiem, młodsza siostra Zeszłorocznej Ś., Tegoroczna. Po raz kolejny więc wraz ze Śwagrem staniemy do walki przeciwko przewyższającej nas sile wroga. No ale czego się nie robi dla bycia bohaterem.
HOMIK666 [ B.O.R.Z.O ]
Dobre
Vidos [ Legend ]
<--- skąd taki pomysł ?
Ja wczoraj toczyłem podobną walkę.
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
Nieźle Ci to wyszło... aż mnie naszła ochota na walkę :)
Gandalf <3 [ Wizard ]
e tam, żona wróci, zakluczy barek i wrócisz pod pantofel :P
Jeckyl [ Prawie jak abstynent ]
Vidos ---> A no z życia. Co prawda akcja nie miała miejsca wczoraj a kilka dni temu ale następnego dnia zacząłem ją pisać i nie chciało mi się już dziś nic zmieniać.
Xaar ---> To może jakiś sparring ?? :)
Gandi ---> :*
Stitch001 [ Witcher ]
Nie boj żaby Jeck, już niedługo już, za chwilę wróci Ur Żona i skończą się 'bijatyki' z Dnem B. (a tak swoja drogą, 2 na jednego to ...)
Pl@ski [ FlaT ]
Nie wiedziałem że wódka może być tak dobrą.... inspiracją... :P
Igierr [ Isilven ]
super
mirencjum [ operator kursora ]
I tak polegniesz jak .....
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
Dobrze, że jestem pacyfistą :]
Jeckyl [ Prawie jak abstynent ]
Pl@ski ---> Na mnie kac działa w ten sposób :)
mirencjum ---> To się jeszcze okaże ;)
Pl@ski [ FlaT ]
Jeck -> To łagodny i łaskawy dla Ciebie bywa ten kac... Też bym tak chciał... Ja jak mam kaca (takiego fest ;) to jedynie smętne wpisy do blogów zbuntowanych, 13-letnich emo-nastolatek mógłbym masowo produkować...
Jeckyl [ Prawie jak abstynent ]
Pl@ski---> Łagodny nie był ;) Ale właśnie w takim stanie najczęściej mi podobne rzeczy do łba przychodzą :)
M'q [ Schattenjäger ]
Z bandyta Dno B. nie wygrasz. Ty go w morde, a on Cie na ziemie ;-)
Garbizaur [ Legend ]
Piękne... i jakie prawdziwe!
umek [ Szczęśliwy Konfident ]
jakoś nie miałem problemów z wyobrażeniem sobie Pola B. ;)
Jeckyl [ Prawie jak abstynent ]
Podbiję.
Może jeszcze kogoś to rozśmieszy :)
Łyczek [ Legend ]
Takich bohaterów już brakuje !
kasztaneczuszek [ Legend ]
Jeckyl :)
Jeckyl [ Prawie jak abstynent ]
Kasztan :)
Sage [ Konsul ]
Dobre :)
Pogratulować wyobraźni, bardzo ciekawy sposób ukazania rzeczy pozornie zwyczajnej.
Jeckyl [ Prawie jak abstynent ]
Jutro bedzie nowa część :)
Co prawda niedługa ale jednak :)
X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]
Jeck nowa karczme zakłada :D
Fajne, fajne :))
Agent_007 [ Twoja Stara! ]
Dobre... :D
jarekq1 [ Konsul ]
Bardzo pomyslowe:D
I jeszcze ten edit:
"Wszelkie imiona i nazwiska użyte w tym opowiadanku są zmyślone i całkowicie fikcyjne. Jakiekolwiek ich podobieństwo do prawdziwie istniejących jest całkowicie przypadkowe ;)"
:)
Y0D4 [ Pretorianin ]
Dno B. stoi tam, gdzie kiedyś stało ZOMO.
Shirue [ Konsul ]
Dobre dobre oby wiecej takich opowiadanek :)
Taikun. [ NINTENDO ]
Jeck nie ładnie tak podbijać własne wątki ...
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
ha ha?