GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Nowa wojna "Wyborczej"

05.07.2007
20:43
smile
[1]

samusinbik [ Chor��y ]

Nowa wojna "Wyborczej"

Kiedy "Gazeta Wyborcza" podburzała nauczycieli do strajku, wspominałem jej dawne zacietrzewienie w walce z planami przywrócenia katechezy do szkół//..///. W odpowiedzi na projekt rozporządzenia ministra edukacji narodowej, dopuszczający możliwość wliczania ocen z lekcji religii do średniej, w dzienniku Agory ponownie krzyczą tytuły: "Wiary nie powinno się oceniać", "Usuńmy w ogóle religię ze szkół".

Jak widzieliśmy, sylogizmy to mocna strona wolnomyślicieli. Ale nie do końca. Laicka lewica nie może się zdecydować i sprzecznie argumentuje. "Nie wszyscy chodzą na religię, dlaczego mieliby mieć niższą średnią, bo nie będzie w niej punktów z religii" - to dobry argument, żeby dołożyć katolikom. Nie przeszkadza to za chwilę płakać nad losem lekcji etyki, na które wolnomyślni wychowankowie "Wyborczej" po prostu nie chodzą. Nie może ich zagnać koncern medialny Agory, to czy pomoże chęć uzyskania lepszej średniej? Zamiast logicznie rozumować, lepiej jednak głośniej krzyczeć, kto jest wrogiem:""



Kolejna wojenka propagandowa Michnika(owszczyzny) , kreowanie nowej rzeczywistości, już to było kiedyś przerabiane... oj ten Adaś!!

05.07.2007
20:52
[2]

Novus [ Generaďż˝ ]

co nie zmienia faktu ze nie powinno byc religii w szkolach, tylko przy kosciolach - kto chce ten chodzi.

05.07.2007
20:57
smile
[3]

Slow Motion [ Pretorianin ]

"Usuńmy w ogóle religię ze szkół".

Błagam, usuńcie.

05.07.2007
21:00
[4]

Bukary [ Generaďż˝ ]

Religia w obecnej formie to skandal. Niech sobie będzie (jako przedmiot do wyboru). Ale niech ktoś zrobi z tych księży porządnych nauczycieli.

05.07.2007
21:00
[5]

Kharman [ ]

Zaraz, kto tak namiętnie wklejał artykuły ze słusznych gazet bez jakiegokolwiek komentarza wlasnego? Cholibka zapomniałem, czyżby kolejne wcielenie? Aaaa... to chyba Pole był.

Do tematu, w zasadzie to można każdemu uczniowi z automatu wrzucić dodatkową 6 za etykę, religię, postawę życiową, światopogląd. Każdy jakiś ma, a jest on najlepszy w danym momencie dla danej osoby, i w zasadzie nie można inaczej tego ocenić. Nieuczestnicząc w zajęciach uczeń manifestuje w jakiś sposób swoje postawy, więc trepa mu postawić nie można, bez oceny zostawić też nie.

Może jakiś geniusz napisze jakie poglądy zasługują na 6 a jakie na niższe oceny?

05.07.2007
21:05
smile
[6]

gladius [ Subaru addict ]

He he he, Wyborczą zwalcza Naszym Szamb... o pardon, Dziennikiem :)

05.07.2007
21:09
smile
[7]

Flyby [ Outsider ]

..nie wstawiaj nam tu samusinbik pod przykrywką walki z propagandą "Wyborczej", kiepskiej propagandy "Naszego Dziennika"..

05.07.2007
21:11
[8]

gladius [ Subaru addict ]

Swoją drogą, ciekawe, co to za jeden ten samusionek. Wygląda na kolejne wcielenie tego głąba moherka_małego.

05.07.2007
21:17
[9]

Lukis171 [ Poznańska Pyra ]

Śmieszą mnie takie artykuły katolickiego "Naszego Dziennika". Pamiętajmy że Polska to kraj wielowyznaniowy. Dlaczego ktoś kto wyznaje Islam nie będzie mógł mieć oceny z religii? Bo wątpię w to aby dla jednego ucznia robiono specjalne lekcje.

Religii nie powinno być w szkołach bo tak naprawdę lekcja religii to lekcja katolicyzmu (nawet nie wszystkich wyznać chrzescijańskich). A nie każdy Polak równa się Katolik. I o tym musimy pamiętać.

05.07.2007
21:18
smile
[10]

Flyby [ Outsider ]

..podejrzewam że masz rację gladius ..te przebrania i upór przypominają mi ciężką pracę świadków Jehowy ..wcisnąć swoje jak się da i gdzie się da ..jak się wyleci na kopach przez drzwi, to wracać kominem

05.07.2007
21:30
smile
[11]

samusinbik [ Chor��y ]

Tolerancja dla poglądów innych ludzi..i możliwość zaprezentowania innych punktów widzenia, niż ""jedynie słuszne"" to jest jakaś tam zdobycz cywilizacyjna. Słucham sporo RFN FN i Zet i wiadomości poprawnych politycznie mam powyżej dziurek w nosie. Zresztą czytając 2 różne opinie na daną sprawę łatwiej zrozumieć rzeczywistość < dość zagmatwaną>
Nie jestem żadnym fanatykiem, czy innym jakimś nawiedzonym agitatorem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!..po prostu zauważam czasami, że niektórzy wiedzę o świecie ograniczają do koncernu Agory.... to też klapki na oczach..

gladius---> widzę jesteś dość powściągliwy w rzucaniu epitetami??? zaskoczyłeś mnie pozytywnie!!

05.07.2007
21:36
[12]

Kharman [ ]

Dobra samusinbik na razie z tego wątku wynika jedyne że nie lubisz Wybiórczej i prawdopodobnie identyfikujesz sie z Naszystami. Więc rozwiej wątpliwości i napisz jakie jest twoje zdanie w kwestii wliczania ocen z religii do średniej i dlaczego.

05.07.2007
21:37
[13]

maev [ immamentna smuga ]

Nie łapie, o co Wam chodzi z religia. Przecież zamiast religii można posłać pocieche na etyke. Napewno dobrze na tym wyjdzie, a tak naprawdę szykany mogą sobie wsadzić.

Ani na religie, ani na etyke? OK. Pierwsze lepsze gimnazjum, 14 letnie kurewki i 15 letnie dresy z bmw na breloku. Czad.

05.07.2007
21:42
[14]

Kharman [ ]

maev--> pod koniec liceum chadzałem na religie, bo ksiądz był normalny i nie truł. Ale co on mialby mi postawić gdyby zachciało mu sie zrobić kartkówkę z żywotów świętych a ja na każde pytanie napisałbym "nie interesuje mnie to"? Jest to zgodne z moim światopoglądem wiec chyba 6, nieprawdaż? Aha, etyki nie było do wyboru, poza teoretycznymi założeniami.

Ah no i na studiach spotkałem sie z etyką, zgadnij kto wykładał i czyją.

05.07.2007
21:43
[15]

Lukis171 [ Poznańska Pyra ]

maev ---> ja nie pamiętam aby na lekcjach religii/etyki wiele się działo. Mówię o okresie od 5 podstawówki. Pogaduszki, robienie zadań domowych, uczenie się na następną lekcje itd. I myślę że od tego czy będzie etyka/religia w szkołach czy nie będzie zależy ile "kurewek" i "dresów" będzie w szkołach.

A raczej od poziomu szkoły, klasy i towarzystwa/"podwórka".

05.07.2007
21:44
[16]

twostupiddogs [ Senator ]

maev

A co ma zrobić w tej sytuacji ktoś innego wyznania? Do wspólnego wora? Etyka?

Przypominam, że rodzice kogoś takiego mogą być obywatelami i płacić podatki.

05.07.2007
21:46
[17]

maev [ immamentna smuga ]

Ja trafilem nieco lepiej.

W liceum chodzilem na religie tylko dlatego, ze prowadzila ja kompetentna osoba. Ksiadz, ktory mial podwojny fakultet, z psychologii i teologii jednoczesnie. Nie probowal nas indoktrynowac ani przekonywac na sile, nie belkotal o hostii jak opetany; rozmawialismy o roznych zyciowych problemach wspominajac rzadko o pismie.

Jestem agnostykiem, chociaz to skomplikowane okreslenie "wiary" i nie do konca wiadomo co sie za nim kryje. I fakt, etyka istniala jedynie na pismie.. Moze powinni cos z nia zrobic? Erich Fromm i hej :-)

06.07.2007
04:17
[18]

alpha_omega [ Senator ]

Kharman ----------> Czy mi się wydaje, czy masz kłopoty z rozróżnieniem między teorią, a światopoglądem?

Przykładowo (z Wikipedii):

Etyki nie należy mylić z moralnością. Moralność, to z formalnego punktu widzenia zbiór dyrektyw w formie zdań rozkazujących w rodzaju: "Nie zabijaj", których słuszności nie da się dowieść ani zaprzeczyć, gdyż zdania rozkazujące niczego nie oznajmiają. Etyka natomiast to nauka, której celem jest dochodzić źródeł powstawania moralności, badać efekty jakie moralność lub jej brak wywiera na ludzi oraz szukać podstawowych przesłanek filozoficznych, na podstawie których dałoby się w racjonalny sposób tworzyć zbiory nakazów moralnych.

Podobnie - nikogo nie obchodzi czy coś Cię interesuje czy nie. Oto właśnie hipokryzja - odrzucasz coś jako narzucenie Ci światopoglądu, ale tak naprawdę nie masz na myśli żadnego narzucenia. Nie jest bowiem narzuceniem światopoglądu propozycja lektury żywotów świętych. Jest to porpozycja poznania pewnej dziedziny kultury poprzez osadzone w niej teksty; propozycja zresztą całkiem słuszna skoro wciąż napotykamy w dyskursie kulturowym nawiązania do postaci świętych, chociażby prześmiewcze. Ergo - piszesz o uprzedzeniach innych, a sam okazujesz uprzedzenie tak silne, iż wręcz wylewają się jako stricte logiczny wniosek z Twoich wypowiedzi.

Chyba, że masz na myśli nie odpowiednie podejście uczących - ale czy to wina przedmiotu?

06.07.2007
07:26
[19]

reik [ Pretorianin ]

Kharman:

"Ale co on mialby mi postawić gdyby zachciało mu sie zrobić kartkówkę z żywotów świętych a ja na każde pytanie napisałbym "nie interesuje mnie to"? Jest to zgodne z moim światopoglądem wiec chyba 6, nieprawdaż?"

Musiałby postawić Ci ocenę niedostateczną, dokładnie tak samo, jak musiałbyś dostać ocenę niedostateczną jeśli na pytanie z historii o przyczyny rozbiorów Polski odpowiedziałbyś "nie interesuje mnie to". Na przedmiocie religia w szkole jest oceniana wiedza z zakresu religii a nie twój światopogląd.

"etyki nie było do wyboru, poza teoretycznymi założeniami."

Możesz bardziej rozwinąć tą myśl? Nie było przedmiotu do wyboru czy też był, ale zakres materiału Ci nie odpowiadał?

06.07.2007
08:01
[20]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Do wszystkich otumanionych michnikowszczyzną i lewaków

na lekcjach religii w szkole nie uczy się wiary a wiedzy o formach i tradycji chrześcijaństwa, w związku z czym wszystkie tłumaczenia, że ci, którzy mają "inny światopogląd" mogą się nie interesować są - delikatnie mówiąc - niedorzeczne. Choćby z tego powodu, że o tym, czym mają się interesować (przynajmniej w tym zakresie) decydują ich rodzice. Kiedy uzyskają zdolność decydowania o sobie samym - mogą podjąć decyzję także i w tym zakresie.

06.07.2007
08:09
[21]

noname4 [ Pretorianin ]

Attyla

"na lekcjach religii w szkole nie uczy się wiary a wiedzy o formach i tradycji chrześcijaństwa, w związku z czym wszystkie tłumaczenia, że ci, którzy mają "inny światopogląd" mogą się nie interesować są - delikatnie mówiąc - niedorzeczne. Choćby z tego powodu, że o tym, czym mają się interesować (przynajmniej w tym zakresie) decydują ich rodzice. Kiedy uzyskają zdolność decydowania o sobie samym - mogą podjąć decyzję także i w tym zakresie."

Odchodzisz czasem od komputera?

Księża są całkowicie nieprzygotowni do pracy pedagogicznej, na lekjach religi często niczego się nie uczy. IHMO stracony czas dla księdza i dzieci. Najgorsza rzecz jaką mógł zrobić KK to zdecydować się na religię w szkole.

Swoją drogą nigdy nie usłyszałem na religii o formach chrześcijaństwa. Nie muszę dodawać, że etyki nie stwierdzono.

06.07.2007
08:13
[22]

kastore [ Troll Slayer ]

Attyla --> byłem pierwszym pokoleniem, które otrzymało religię w szkole średniej, a wcześniej uczyłem się i przygotowywałem na lekcjach organizowanych przy kościele. Od samego początku miałem wątpliwości co do wprowadzania religii do szkół. I wcale nie wiąże się to ze światopoglądem czy wiarą. Chodząc w przedszkolu i podstawówce na religię CHCIAŁEM tam chodzić, cieszyłem się na spędzenie tej godziny czy dwóch w salce katechetycznej. Odkąd MUSIAŁEM chodzić na religię w szkole średniej, ten przedmiot stał się dla mnie tak nudny a wręcz zbędny i gdyby nie ksiądz prowadzący którego znałem, kto wie czy bym z tego przedmiotu nie zrezygnował. A teraz jak nasz wielce oświecony minister chce wprowadzić ten przedmiot jako obowiązkowy, zaczynam rozumieć opór materii w tej kwestii.
Bo jest różnica pomiędzy CHCĘ a MUSZĘ. Zwłaszcza, że obecne dzieci i młodzież już tylko MUSZĄ.

Poza tym na zdrowy rozsądek z tego co napisałeś, wyobrażasz sobie muzułmanina chodzącego na religię, gdzie naucza katolicki ksiądz o tradycji chrześcijańskiej?? Albo prawosławnego na tej samej lekcji??

06.07.2007
08:20
[23]

kastore [ Troll Slayer ]

Zresztą na temat wprowadzenia religii do szkół kiedyś prowadziliśmy dyskusję w szkole średniej z naszym księdziem prowadzącym, bo większość z nas miała mieszane uczucia, że lepiej było dalej chodzić na zajęcia przy kościele. Ksiądz nam wytłumaczył, że nie wszystkie kościoły mają warunki lokalowe i finansowe do prowadzenia religii przy kościele i to był jedyny powód dla którego przeniesiono to do szkół, przy pierwszej nadającej się (o zgrozo!*) politycznie okazji.

* Bo komuchom przez lata jakoś nie przeszkadzało to że przy kościołach organizuje się lekcje religii.

06.07.2007
08:28
[24]

smuggler [ Patrycjusz ]

Attyla - zatem mzoe wprowadzmy tez obowiazkowe lekcje z islamu - o jeg owiedzy, formie i tradycji itd. Skoro chrzesciajanstwo podane w takiej formie nie ma prawa nudzic nikogo, to i islam przeca tez zaineresuje wszystkich "swiatopogladowo inaczej".

06.07.2007
08:31
[25]

kastore [ Troll Slayer ]

Albo judaizmu, ciekawe co wtedy ojciec dyrektor by wtedy powiedział. A może od razu osobne szkoły dla muzułmanów, katolików, prawosławnych i starozakonnych.

06.07.2007
08:45
[26]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

To gdzie teraz przygotowuje się do Pierwszej Komunii skoro na lekcji religii uczy się o "formach i tradycji chrześcijaństwa"?

Dzieci z przedszkoli też studiują te same zagadnienia?

06.07.2007
08:50
[27]

alpha_omega [ Senator ]

smuggler&kastore------------->

Zdrowy rozsądek się kłania - dyskurs kulturowy cywilizacji zachodniej, a już z całą pewnością społeczności polskiej (bo na zachodzie następuje wymieszanie) toczy się w obrębie metaforyki, symboliki i etyki chrześcijańskiej. Także jakieś odniesienia do islamu czy judaizmu są pustą retoryką. Po raz kolejny - zarzut powinien być kierowany w stronę kompetencji nauczających (którzy starają się przemycać światopogląd, podczas gdy powinni zbliżać się do podejścia religioznawczego, teologicznego i filologicznego) i obowiązkowości religii (która to obowiązkowość jest jednak do przyjęcia w obrębie alternatywy: etyka, religia, ewentualnie religioznawstwo tzn. jeśli jeden z tych przedmiotów należałoby wybrać jako następnie obowiązkowy).

06.07.2007
09:00
[28]

alpha_omega [ Senator ]

Bramkarz -----------------> No i widzisz, tego typu przypadłości powinno się wyeliminować, co nie oznacza, że lekcje religii jako takie to zły pomysł. W każdym razie - duża część przygotowań komunijnych odbywa się w kościołach.

06.07.2007
09:07
[29]

kastore [ Troll Slayer ]

alpha_omega --> ale właśnie nie byłoby tej całej dyskusji i przepychania się poglądami, gdyby lekcje religii pozostałyby w gestii kościoła i były zajęciami poza szkołą. Nie trzeba by było się zastanawiać co zrobić z uczniami o innym wyznaniu, czy wręcz uporczywych ateistach.
Albo czy religii ma nauczać ksiądz, pop, mułła czy rabbi.

06.07.2007
09:10
[30]

alpha_omega [ Senator ]

kastore ----------------> Inne wyznanie - zdrowy rozsądek: nie jesteśmy w tej przestrzeni kulturowej. Ateiści - etyka, żaden problem. Kto ma nauczać - obojętne, byleby był przygotowany i trzymał się programu. Jedyny realny problem leży w programie, który powinien wyeliminować światopoglądową indoktrynację. Tyle, reszta jest pianiem kogutów, fałszywie przekonanych, że rywal z sąsiedztwa im kury podkrada.

06.07.2007
09:11
[31]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

alpha_omega

Ja się tylko pytam - w czasie gdy ja przygotowywałem się do I KŚ nie było jeszcze religii w szkołach.

Natomiast wprowadzenie religioznawstwa zamiast religii w przedszkolach jest IMO niewykonalne.

06.07.2007
09:19
[32]

kastore [ Troll Slayer ]

alpha_omega --> to postaraj się sobie wyobrazić o ile mniej byłoby problemów jakby religia odbywała się przy kościołach, świątyniach, a tak stanowi głównym przedmiotem wymiany poglądów politycznych, od samego początku. Ku mojemu zdziwieniu Kościół Katolicki w Polsce w roku 1990 dał się w to wciągnąć, a wcześniej było tak fajnie.

06.07.2007
09:24
[33]

alpha_omega [ Senator ]

kastore ---------------> Wiesz - mi wystarczy fakt, że widzę jak ktoś nie rozumie pewnej aluzji w artykule, czy nie łapie żartu, co dopiero mówić o np. dialogach teatralnych, ażeby jednak stanąć po drugiej stronie i nie wylewać dziecka z kąpielą.

06.07.2007
09:50
[34]

Lukis171 [ Poznańska Pyra ]

Problemem prowadzącym do tej dyskusji jest to, że nie mamy w Polsce odpowiednich ludzi do nauczania religii. Jeżeli już religia ma być w szkołach to nie powinna być prowadzona przez księdza danego wyznania, bo oczywistym jest że 95% lekcji będzie o Chrystusie i poznawaniu wiary Chrześcijańskiej. Gdyby byli to wykształceni etycy, teolodzy, podchodzący do sprawy obiektywnie ten problem by znikł.

Wiadomym jest, że 80% polskich uczniów to Chrześcijanie albo Ateiści (może więcej, strzelam). Reszta to inne wyznania ale ich także trzeba uszanować. Gdyby religia to była lekcja na której dowiemy się założeń Islamu, Buddyzmu, Kalwinizmu czy Judaizmu byłyby to lekcje ciekawe na których można by poruszać problemy między danymi wyznaniami, punkty sporne między nimi.

Problemem jest to, że aktualny rząd chce zrobić z Polski państwo klerykalne, a kościół tracący aktualnie wiernych w wieku do 25 lat, chce ich na siłę przyciągać. To się zarysowuje od paru lat, gdy szczególnie polski kościół wobec tych wszystkich afer traci wiernych, oczywiscie w sensie chodzenia do kościoła a nie wierzenia. Traci instytucja nie religia.


Swojego czasu miałem w I i II klasie LO (teraz odszedł już) księdza który nam przedstawiał założenia prawie wszystkich religii jakie są na świecie. I muszę przyznać że lekcje były czasami ciekawe szczególnie gdy pokazywał nam absurdalne dla innych ludzi aspekty pewnych religii.

06.07.2007
10:32
[35]

Attyla [ Flagellum Dei ]

noname
Odchodzisz czasem od komputera?
i kto to mówi?

Księża są całkowicie nieprzygotowni do pracy pedagogicznej, na lekjach religi często niczego się nie uczy.
No proszę jakie odkrycie... Niesamowite wręcz. Ja mogę to samo powiedzieć o wszystkich innych nauczycielach, co zapewne w żaden sposób ci nie przeszkadza. Nie przeszkadza ci też zapewne i to, że w ciągu całem mojej edukacji spotkałem 2 nauczycielki, o których mogę powiedzieć, że:
1. z pasją nauczały swego przedmiotu,
2. odznaczały się cechami osobowymi predestynującymi do pełnienia funkcji nauczyciela.
Niestety, żadna z nich mnie nie nauczała na stałe. O całej reszcie mogę tylko powiedzieć, że albo były to osoby znużone życiem i wykonywanym zawodem, albo osoby, które nie nadawały się chyba do wykonywania żadnego innego zawodu.

Spośród osób duchownych, z którymi zetknąłem się na lekcjach katechezy pierwsza (siostra zakonna nauczająca mnie w podstawówce) była osobą ciepłą, miłą a i potrafiła zainteresować wykładem. W ogóle mam o niej bardzo ciepłe wspomnienia. Drugi to ksiądz apodyktyczny, niewyrozumiały i metodami policyjnymi wymuszający postawy, jakich wymagał (co zresztą spowodowało oziębły stosunek do wyznania wielu osób - zwłaszcza tym, które kiepsko poddawały się pruskiemu drylowi- w tym i mój). Trzeci był nijaki i bezbarwny na tyle, że nie potrafił odwrócić złego wrażenia, jakie pozostawił po sobie katecheta nr 2.

Dzięki epidemii egalitaryzmu i obniżeniu jakości merytorycznej całego życia, szkoła też nie mogła oprzeć się temu zjawisku. Dlatego do nauczania trafiają przede wszystkim ludzie na tyle kiepscy, by nie mieć szans w innych rodzajach aktywności zawodowej. Osób predystynowanych nie jest wcale mniej niż powiedzmy w wieku XIX. Zmieniły się natomiast potrzeby kadrowe. Dokładnie to samo zjawisko musiało siłą rzeczy dotknąć i katechezę. Jeżeli chcesz zatem narzekać, to narzekaj na socjalistyczny system nauczania zakładający przymus nauczania.

Swoją drogą nigdy nie usłyszałem na religii o formach chrześcijaństwa. Nie muszę dodawać, że etyki nie stwierdzono.
Nie uczyli cię pacierza, konstrukcji formalnej i treści mszy świętej, systematyki i treści Biblii? jeżeli nie, to czego uczyli? Wędkarstwa?:D

kastore
zdaje się, że tematem wątku nie jest to jak najskutecznej nauczać. W tym zakresie oczywistym jest, że w każdym przedmiocie nauczaniem najskuteczniejszym będzie nauczanie prowadzone przez profesora zwyczajnego z poczuciem misji uczącego pojedyncze dzieciaki. Tego nie dało się uzyskaĆ nawet przy systemie oświaty w XIX w., gdzie nie istniał przymus nauczania. Wprowadzenie przymusowego nauczania spowodowało obniżenie jakości materiału pedagogicznego do parteru. Dlatego, że
1. nie ma aż tylu świetnych merytorycznie osób owładniętych poczuciem misji
2. nawet gdyby byli, to nie ma siły by istniała ilość pieniędzy zdolny zachęcić ich do wyboru i pozostania w zawodzie nauczyciela

Zatem zarzut o czym, że nie CHCESZ a MUSISZ odnosi się do całego obecnego systemu a nie do religii wyłącznie. Ciekawe jest tylko to, że oczywiste skutki umasowienia szkoły wykorzystuje się wyłącznie do ataków na jedną - i to nie najistotniejszą - jej dziedzinę.

Smuggler
zatem mzoe wprowadzmy tez obowiazkowe lekcje z islamu - o jeg owiedzy, formie i tradycji itd.
Cóż to za demokracja, w której mniejszość liczy się bardziej niż większość? Cóż to za demokracja, kiedy mniejszość ta bardziej się szarogęsi i szantażuje? To nie demokracja a antydemokracja.
Cóż to za kultura, która kwestionuje wszelkie normy i świętości leżące u jej fundamentów? Cóż to za kultura w której w miejsce wyniszczanych własnych źródeł proponuje się źródła obce i z definicji gorsze (bo nie przez naszych przodków dla nas stworzone przy uwzględnieniu "duszy" naszej)? Cóż to kultura, w której importowane i z definicji gorsze - obce implanty stawia ponad własne tradycje? To antykultura.

06.07.2007
10:37
[36]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Powiadacie, że można sobie wybrać ?
Są szkoły na wschodzie i na zachodzie kraju w których przeważająca ilość uczniów jest wyznania innego niż rzym.-kat. - wschód - prawosławie, zachód - protestanci (ogólnie, bo przeważają ewangelicy). I pomimo "posiadania" 95% uczniów innego wyznania religii uczy ... "cywilny" katecheta, ale .... katolicki ... a szkoła/kuratorium nie zgadza się na wprowadzenie katechety np. protestanckiego czy prawosławnego. Etyka jest pomijana jako rozwiązanie.
Tak to działa niestety.

06.07.2007
10:48
[37]

Lukis171 [ Poznańska Pyra ]

Hellmaker ---> gdy byłem w Białowieży na wycieczce zauważyłem tam ciekawą sytuację. W tej małej miejscowości (jedna główna ulica i pare odchodzących) jest cerkiew i kościół. Większość mieszkańców jest wyznania prawosławnego. I od wielu już lat szkoła organizuje osobne lekcje religii dla dzieci wyznających prawosławie we własnym zakresie.

Attyla -->

Cóż to za demokracja, w której mniejszość liczy się bardziej niż większość? Cóż to za demokracja, kiedy mniejszość ta bardziej się szarogęsi i szantażuje?

W kwestii religii nie ma raczej demokracji. Religia to rzecz ponad wszelką politykę (przynajmniej teoretycznie). Dlatego trzeba uszanować każde wyznanie i prawo każdego do uczenia się danego wyznania.

Tak w ogóle moim zdaniem religia może być w szkołach (w aktualnej postaci) bo najczęsciej jest tak że ludzie nie wierzący w chrzescijaństwo po prostu na nią nie chodzą. Ale robienie religii lekcją wliczającą się do średniej i obowiązkową jest śmieszne. Bo ŻADNA religia nie jest obowiązkowa i nikt nie może nas zmusić do wierzenia i uczęszczania na daną lekcje.

06.07.2007
10:50
[38]

smuggler [ Patrycjusz ]

Smuggler
zatem mzoe wprowadzmy tez obowiazkowe lekcje z islamu - o jeg owiedzy, formie i tradycji itd.
Cóż to za demokracja, w której mniejszość liczy się bardziej niż większość? Cóż to za demokracja, kiedy mniejszość ta bardziej się szarogęsi i szantażuje? To nie demokracja a antydemokracja.

>>>Rozumiem zatem, ze demokracja polega na tym, ze jak mam wiekszosc to cie moge idoktrynowac, bo tak, a ty morda w kubel i ciesz sie, ze to indoktrynacja, a nie dla przykladu kastracja. Choc oczywiscie jak wiekszosc przeglosuje zeby wykastrowac mniejszosc, to jest to wowczas prawe i sprawiedliwe.

>>>Ironizuje rzecz jasna ale to bardzo bliskie juz rozumowania "demokracja polega na tym, ze kazdy robi co chce, wiec ja teraz ukrade ten woz, bo tak chce". Zdaje sie ze mnogosc polemik i wrogow spowodowala razacy spadek poziomu twej argumentacji... Taka demokracja jak mowisz to zadna demokarcja a tylko udekorowona paroma zielonymi badylkami dyktatura - wiekszosci. Demokracja polega na tym, ze MNIEJSZOSC tez ma prawa - takie same jak wiekszosc. Prawa obywatelskie, znaczy sie. Ciekawe co powiesz jak np. zwyciezy lewica i zacznie zamykac koscioly "bo to niezgodne ze swiatpogladem zwycieskiej wiekszosci". Toz bys sie zachlystywal od krzyku ze bolszewizm totalny sie robi. Czyz nie? Co gorsza mialbys racje. Ale poki bolszewizm wprowadzany przez PiS & consortes jest prawicowy (bo ja prywatnie uwazam, ze bolszewizm to stan umyslu, niezaleznie od tego gdzie sie na scenie politycznej sytuujesz) to jest OK. Czyli wszystko sprowadz sie do Kalego i jego filozofii - poiki indoktrynuja NASZYM swiatopogladem, to byc dobrze.



Cóż to za kultura, która kwestionuje wszelkie normy i świętości leżące u jej fundamentów?


>>>A coz to za kulutra - moze powiedziec buddysta - gdzie sie czci przybitego do galezi trupa, gdzie dochodzi do rytualnego kanibalizmu (komunia!), gdzie o seksie ucza ci, co sie go wyrzekli, gdzie w imie milosci i wyaczenia palilo sie ludzi na stosach itd.

>>>Wszystko zalezy od tego jak sie patrzy i gdzie sie stoi. Caly czas Kali sie klaniac. Poza tym - wracajac do twego pytania - co to za kultura? No wlasnie, co to za kultura? Moze warto ja poznac, by sie przekonac czy w slowach takich jak ty jest prawda, czy nie? A?

Cóż to za kultura w której w miejsce wyniszczanych własnych źródeł proponuje się źródła obce i z definicji gorsze (bo nie przez naszych przodków dla nas stworzone przy uwzględnieniu "duszy" naszej)? Cóż to kultura, w której importowane i z definicji gorsze - obce implanty stawia ponad własne tradycje? To antykultura.

>>>Zatem zlozmy ofiary naszemu slowianskiemu Perkunowi i Swarozycowu, a odrzucmy narzucone nam obce wzory i nie nauczajmy w szkolach przyjetej pod przymusem religii chrzescijanskiej. Badzmy konsekwentni do bolu.

06.07.2007
11:49
[39]

Kharman [ ]

alpha_omega --> to nie jest narzucanie poglądu, to jest wystawianie ocen za coś co nie musi mnie interesować, z resztą nie o to chodzi, przeczytaj pierwszy mój post, jeżeli Roman G. chce wliczać oceny z religii do średniej to ja sie pytam jaką ocenę wstawi ateistom, albo tym którzy są zainteresowani inną etyką niż chrześcijańska? Co jeśli delikwent uważa że lekcje etyki są zbyt płytkie na jego potrzeby i sam sobie chodzi na zajęcia w jakimś centrum buddystycznym czy innym?

reik --> co w takim razie miałby mi postawić za 100% absencję na zajęciach? Precyzując poprzednią myśl, nie miałem etyki do wyboru, jedyny mój wybór był iść na religię albo sie czymś zająć we własnym zakresie. Ponieważ religia byłaby wliczana do średniej nie można byłoby tej pozycji zostawić bez oceny, to jak trep za absencję?

06.07.2007
12:10
[40]

alpha_omega [ Senator ]

Kharman ------------>

to nie jest narzucanie poglądu, to jest wystawianie ocen za coś co nie musi mnie interesować

Brałeś coś, jakieś używki? Nic nie musi Cię interesować, równie dobrze możemy zaprzestać wystawiania ocen w ogóle, bo to z tego Twojego absurdalnego stanowiska wynika.

Ateizm nie jest żadnym usprawiedliwieniem. To jakby zainteresowania humanistyczne były przesłanką do usunięcia ze szkół przedmiotów ścisłych. Dalej - dowiedz się lepiej czym jest etyka (bo mylisz to z moralnością) i nie przedstawiaj fałszywych przesłanek w rodzaju tej, iż na etyce poznaje się jedynie etykę chrześcijańską (wiem o czym mówię - uczęszczałem w liceum na zajęcia z etyki). I na koniec:

Co jeśli delikwent uważa że lekcje etyki są zbyt płytkie na jego potrzeby i sam sobie chodzi na zajęcia w jakimś centrum buddystycznym czy innym?

Co jeśli delikwent uważa, że kurs licealny matematyki jest zbyt płytki na jego potrzeby? Jak rozumiem - na zasadzie logicznej konsekwencji - to powód do poddania w wątpliwość sensowności istnienia takiego przedmiotu w szkołach średnich. Pomyśl nim coś napiszesz, bo łatwość z jaką znajduję analogie sprowadzające Twoje twierdzenia do absurdu (a jestem od długiego już czasu kompletnie zamulony psychicznie) skłania mnie do stwierdzenia, że wygłaszasz wyjątkowe bzdury. Widać, że nawet nie przemyślałeś swojego stanowiska, po prostu piszesz co Ci ślina na język przyniesie; ewidentnie z pozycji osoby uprzedzonej.

06.07.2007
12:58
[41]

noname4 [ Pretorianin ]

Attyla

"Dzięki epidemii egalitaryzmu i obniżeniu jakości merytorycznej całego życia, szkoła też nie mogła oprzeć się temu zjawisku. Dlatego do nauczania trafiają przede wszystkim ludzie na tyle kiepscy, by nie mieć szans w innych rodzajach aktywności zawodowej. Osób predystynowanych nie jest wcale mniej niż powiedzmy w wieku XIX. Zmieniły się natomiast potrzeby kadrowe. Dokładnie to samo zjawisko musiało siłą rzeczy dotknąć i katechezę. Jeżeli chcesz zatem narzekać, to narzekaj na socjalistyczny system nauczania zakładający przymus nauczania. "

I dlatego jak we wrześniu będą strajkować nauczyciele będziesz krzyczał, aby rozgonić tę hołotę.

"Nie uczyli cię pacierza, konstrukcji formalnej i treści mszy świętej, systematyki i treści Biblii? jeżeli nie, to czego uczyli? Wędkarstwa?:D "

Czytając o formach miałem na myśli odłamy. O prawosławnych, protestantach na religii nic nie usłyszalem...

06.07.2007
13:08
[42]

Kharman [ ]

alpha_omega --> jak pojawi się w szkołach religioznawstwo, uwaga powtarzamy: religioznawstwo, to możemy pogadać o wliczaniu oceny do średniej. Dopóki będzie to jedyna słuszna religia to ja dziękuję.

Poza tym czy mógłbyś mi wyświadczyć ogromna przysługę i zaprzestać porównywania zdobywania umiejętności choćby analizy tekstu z wpajaniem dzieciom ideologii. Dziękuję.

06.07.2007
13:18
[43]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

"Usuńmy w ogóle religię ze szkół".

Jestem za. Czytając takie wątki uważam, że dobrym pomysłem jest zrobienie tego, co mialem we wczesnej podstawówce. Mianowicie, chodziłem na religię organizowaną przy parafii w ich budynkach. Nie było potem problemu religii w szkole, ten to chodzi, a ten nie chodzi itp itd.

Natomiast bawia mnie stwierdzenia, że etyka, czy przystosowanie do życia w rodzinie nie działają. Działają i mają się dobrze już od wielu wielu lat i to nie tylko w Warszawie (chociażby moje byłe liceum), ale również z mniejszych miejscowościach, o czym miałem okazję się przekonać, rozmawiając z ludźmi ze studiów, których wiekszość była zamiejscowa. Wciąż nie jest to szczyt marzeń, ale jest coraz lepiej.

06.07.2007
13:26
[44]

koobon [ Konsul ]

Jedno mnie zastanawia. Jak się wystawia oceny z religii. Czy może właśnie tak?
"Jasiu, ty jesteś katolikiem na tróję na szynach, a ty Marysiu na piątkę."

06.07.2007
13:36
[45]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Lukis171 ---> Nie napisałem, że tak jest wszędzie. Niemniej takie sytuacje się zdarzają i to wbrew polskiemu prawu. I żadne interwencje nie pomagają.

06.07.2007
13:48
[46]

Attyla [ Flagellum Dei ]

hell
Ty jak zwykle podajesz sensacyjne informacje nie podając źródeł. Ponieważ jednak można to uznać za działania dyskryminujące (chyba, że innowiercy nie chcieli/umieli się zjednoczyć) a żadnych pozwów i wyroków nie było, to całość należy za bajeczkę z palca wyssaną uznać.

Smuggler
Rozumiem zatem, ze demokracja polega na tym, ze jak mam wiekszosc to cie moge idoktrynowac
Demokracja to system polityczny legitymujący władze za pomocą większości. Jeżeli większość uzna, że należy oddać władzę szaleńcowi dążącemu do wymordowania połowy ludności (mniejsza o powody), to decyzja taka będzie wydana z uszanowaniem zasad demokracji. Ergo: demokracja sama w sobie nie niesie żadnych wartości. Te są domeną ideologii. Twierdzenie, że mniejszości nie powinny być w jakikolwiek sposób oprymowane, co prowadzi do faktycznego ich uprzywilejowania nie jest wartością demokrytyczną a neoliberalną i komunistyczną (w zależności od tego kto ją głosi) i sprowadza się do narzucania upodobań i przekonań mniejszości - większości. Jest to więc system ideologiczny wprost sprzeczny podstawowym wartościom kultury europejskiej. Amerykanom można to wybaczyć, bo oni nie mają własnej kultury i własnych wartości, w związku z czym ideologia nie angażowania państwa w sferę prywatności ma pokrętny jak diabli ale jednak - sens. Wrzucanie podobnej ideologii na grunt Europejski, gdzie kultura i tradycja są niemal jednorodne i gdzie od dawna jest silne w sensie nadreprezentacji wśród ludzi wykształconych lobby wrogie tradycji - a zwłaszcza tradycji chrześcijańskiej - musi prowadzić do oprymowania chrześcijańskiej większości szantażem wymuszanych żądań wszelkiego gatunku mniejszości. jeżeli zatem nadreprezentowana mniejszość narzuca swoje fixum dyrrdum większości, to w ten sposób system staje się natydemokratyczny. To tak jak było z nazizmem. Ludzie wybrali Hitlera i był to wybór demokratyczny. Hitler usunął parlament i zlikwidował lub mocno ograniczył partie polityczne poza NSDAP - i to już były działania antydemokratyczne. Obecne działania antydemokratyczne nie są już tak spektakularne a poza tym mniejszość ta przekupuje socjalistycznym prawodawstwem, w związku z czym tylko niewiele osób protestuje a mniejszość swobodnie wprowadza usuwanie podstawowych praw obywatelskich, których realizacja mogłaby w przyszłości umożliwić legalne usunięcie tych antywiększościowych posunięć. W przyszłości - czytaj wtedy gdy eurosocjalizm wydrenuje już majątki ludzi na tyle, że cały system ekonomiczny dający środki na kupowanie większości rozsypie się jak domek z kart.

Taka demokracja jak mowisz to zadna demokarcja a tylko udekorowona paroma zielonymi badylkami dyktatura - wiekszosci.
Nie odrobiłeś pracy domowej albo żyjesz w krainie braci Grimm. Demokracja to JEST DYKTATURA WIĘKSZOŚCI.

Czyli wszystko sprowadz sie do Kalego i jego filozofii - poiki indoktrynuja NASZYM swiatopogladem, to byc dobrze.
na tym polega legitymizacja władzy. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Dlatego trzeba u władzy takiego, co dogodzi jak największej ilości. Dlatego demokracja uznawana jest (nie prze ze mnie) za najlepszy spośród złych systemów politycznych.

A coz to za kulutra - moze powiedziec buddysta - gdzie sie czci
Europejska - czyli chrześcijańska czyli nie azjatycka

Zatem zlozmy ofiary naszemu slowianskiemu Perkunowi i Swarozycowu
nasi przodkowie byli poganami zanim weszli w światlo kultury chrześcijańskiej. Początkowo buntowali się przeciw zaimplementowanemu wraz z chrześcijaństwem systemowi feudalnemu, ale bardzo szybko przyjęli to wyznanie jako swoje. Głównie dlatego, że nadawał każdemu człowiekowi podmiotowość niezależną od doczesnej pozycji społecznej. Poza tym łatwiej znieść cierpienia doczesności przy świadomości wiekuistej nagrody po śmierci.

noname
I dlatego jak we wrześniu będą strajkować nauczyciele będziesz krzyczał, aby rozgonić tę hołotę.
Nie z tego powodu - ale będę.

Czytając o formach miałem na myśli odłamy. O prawosławnych, protestantach na religii nic nie usłyszalem...
Podaj mi choć jeden powód by na lekcji mającej dawać podstawową wiedzę o wyznaniu katolickim dawać informacje o innych wyznaniach.

06.07.2007
13:54
[47]

Kharman [ ]

Attyla --> ach czyli ty jesteś taki praprzodek kiedy labiedzisz nad laicyzacją europejską, czyli kwestia czasu, kiedyś przyjmiesz nowe normy jako swoje. I światło w twoim życiu nastanie.

Podaj mi choć jeden powód by na lekcji mającej dawać podstawową wiedzę o wyznaniu katolickim dawać informacje o innych wyznaniach.

Podaj choć jeden powód aby ateistów uczyć etyki chrześcijańskiej.

06.07.2007
13:58
smile
[48]

noname4 [ Pretorianin ]

Attyla

"Podaj mi choć jeden powód by na lekcji mającej dawać podstawową wiedzę o wyznaniu katolickim dawać informacje o innych wyznaniach."

Dlatego?

"na lekcjach religii w szkole nie uczy się wiary a wiedzy o formach i tradycji chrześcijaństwa"

06.07.2007
13:59
[49]

Attyla [ Flagellum Dei ]

nie sądzę, bym się dał oświecić Szariatem.

06.07.2007
14:04
[50]

Lukis171 [ Poznańska Pyra ]

Atylla---> ty chyba czegoś nie rozumiesz

Podaj mi choć jeden powód by na lekcji mającej dawać podstawową wiedzę o wyznaniu katolickim dawać informacje o innych wyznaniach

Ale lekcja religii nie oznacza lekcji katolicyzmu (już nawet nie chrześcijaństwa...). OZNACZA NAUKĘ O RELIGIACH NA ŚWIECIE.

. Początkowo buntowali się przeciw zaimplementowanemu wraz z chrześcijaństwem systemowi feudalnemu, ale bardzo szybko przyjęli to wyznanie jako swoje. Głównie dlatego, że nadawał każdemu człowiekowi podmiotowość niezależną od doczesnej pozycji społecznej.

Ja myślę że Polska przyjęła chrześcijaństwo aby wzmocnić swoją pozycję w Europie i nie narażać się na ataki z Niemiec. A dodam ci jeszcze że ci wszyscy którzy opierali się kulturze chrześcijańskiej albo próbowali ją zmienić byli mordowani, paleni na stosach i przyjmowali ją z konieczności.


Państwo takie jak Polska nie może być państwem jednowyznaniowym jak np. Izrael. Jesteśmy krajem wielowyznaniowym i w KWESTII RELIGII większość nic nie ma do gadania bo KAŻDY MA PRAWO WIERZYĆ W CO CHCE!

Idąc tym tokiem no to nic nie było złego w mordowaniu arabów przez europejczyków podczas krucjat. Przecież chcieliśmy poszerzyć europejską kulturę.

Europejska - czyli chrześcijańska czyli nie azjatycka

Kultura Europejska nie oznacza kultury chrześcijańskiej. Kultura Europejska jest mieszanką kultur różnych państw. Chrzescijanstwo ma największy udział ale nie całkowity. I nie mów mi że my jako Wielcy Europejczycy nie powinnismy sie uczyć o kulturach azjatyckich czy afrykańskich...

06.07.2007
14:22
[51]

Lutz [ Senator ]

Alez prosze sobie kliknac:


Lukis wezzesz wyjedz z tego swojego poznania i zobacz jak wygladaja kwestie wyznaniowe w tej "twojej" nowoczesnej europie.

P.S.
Pompuje sobie wlasnie 2tygodniowa dawke "polskiej" telewizji tvn24. Naprawde zabawne. I takie goebbelsowe. A szklo kontaktowe to juz dla mnie calkowita zagadka.

06.07.2007
14:45
[52]

alpha_omega [ Senator ]

Kharman ---------------->

Podaj choć jeden powód aby ateistów uczyć etyki chrześcijańskiej.

Dobrze by było, aby mówiąc o tym, o czym prawią najczęściej, wiedzieli chociaż o czym mówią.

Natomiast kurs etyki z natury rzeczy winien uwzględniać rozmaite stanowiska i tak właśnie się dzieje - przynajmniej u mnie w szkole tak to wyglądało; przerabialiśmy etykę z punktu widzenia historii filozofii i - w dodatku - z szerokim aspektem dyskusji. Każdy system etyczny czegoś uczy, bo etyka to nie indoktrynacja moralności, lecz nauka o formalnych podstawach moralności, uczy więc rozumienia moralnych przekonań (konkretnych prawideł moralnych) jako wyniku pewnych systemowych założeń, uświadamia ich istnienie, uczy wykrywać niekonsekwencje, pogłębia rozumienie własnej moralności.

Ponieważ religioznawstwo na razie nie jest wprowadzone do szkół i zapewne nie dałoby się wcale łatwo wprowdzić, jest zupełnie anturalne, iż istnieją zajęcia na których naucza się odnośnie powszechnej w tym kraju religii, a jeśli nie rozumiesz, że ateista może miast tego wybrać etykę (nie wiem czy w ogóle rozumiesz czym jest etyka), to już Twój biedny problem.

06.07.2007
14:57
[53]

alpha_omega [ Senator ]

06.07.2007
15:07
[54]

smuggler [ Patrycjusz ]



Smuggler
Rozumiem zatem, ze demokracja polega na tym, ze jak mam wiekszosc to cie moge idoktrynowac
Demokracja to system polityczny legitymujący władze za pomocą większości. Jeżeli większość uzna, że należy oddać władzę szaleńcowi dążącemu do wymordowania połowy ludności (mniejsza o powody), to decyzja taka będzie wydana z uszanowaniem zasad demokracji. Ergo: demokracja sama w sobie nie niesie żadnych wartości. Te są domeną ideologii. Twierdzenie, że mniejszości nie powinny być w jakikolwiek sposób oprymowane, co prowadzi do faktycznego ich uprzywilejowania nie jest wartością demokrytyczną a neoliberalną i komunistyczną (w zależności od tego kto ją głosi) i sprowadza się do narzucania upodobań i przekonań mniejszości - większości

>>>Piekny wyklad, prawie jakbym JKM sluchal. Tym niemniej istnieje litera i duch prawa. Ty się LITERRALNIE nomen omen trzymasz litery prawa - tj. definicji. Ja wole trzymac sie ducha demokracji, ktora polega na tym, ze wiekszosc ma racje - ale to nie oznacza, ze mniejszosc tym samym nie ma zadnych praw i w imie "bo mamy wiekszosc" cie powiesimy". Swoja droga nie krawi ci serce, ze to zrobia? Lkasz nad nienarodzonymi dziec...

E, czekaj - czyli jak lewica wygra wybory i usankcjonuje "aborcje na zyczenie" to oznacza, ze nie masz prawa byc przeciwko? Hmmm... :)


. Jest to więc system ideologiczny wprost sprzeczny podstawowym wartościom kultury europejskiej.

>>>A jaki NIE jest sprzeczny, przepraszam - feudalizm, matriarchat, anarchia?


Amerykanom można to wybaczyć, bo oni nie mają własnej kultury i własnych wartości, w związku z czym ideologia nie angażowania państwa w sferę prywatności ma pokrętny jak diabli ale jednak - sens. Wrzucanie podobnej ideologii na grunt Europejski, gdzie kultura i tradycja są niemal jednorodne i gdzie od dawna jest silne w sensie nadreprezentacji wśród ludzi wykształconych lobby wrogie tradycji - a zwłaszcza tradycji chrześcijańskiej - musi prowadzić do oprymowania chrześcijańskiej większości szantażem wymuszanych żądań wszelkiego gatunku mniejszości.

>>>Aaaa... juz wiem: teokracja :)


Taka demokracja jak mowisz to zadna demokarcja a tylko udekorowona paroma zielonymi badylkami dyktatura - wiekszosci.
Nie odrobiłeś pracy domowej albo żyjesz w krainie braci Grimm. Demokracja to JEST DYKTATURA WIĘKSZOŚCI.

>>>>Patrz wyzej. Piesc w rekawicy bokserskiej i piesc z kastetem to dla mnie nie jest to samo. :)


Czyli wszystko sprowadz sie do Kalego i jego filozofii - poiki indoktrynuja NASZYM swiatopogladem, to byc dobrze.

na tym polega legitymizacja władzy.

>>>Dobra, to chyba teraz pierwszy raz w zyciu zaglosuje na lewice, z czystej zlosliwosci. :)




A coz to za kulutra - moze powiedziec buddysta - gdzie sie czci
Europejska - czyli chrześcijańska czyli nie azjatycka

>>>>A co to jest "Europa"? Dla wielu konczy sie na mniej wiecej Renie, albo ostateczie Odrze...

Zatem zlozmy ofiary naszemu slowianskiemu Perkunowi i Swarozycowu

nasi przodkowie byli poganami zanim weszli w światlo kultury chrześcijańskiej. Początkowo buntowali się przeciw zaimplementowanemu wraz z chrześcijaństwem systemowi feudalnemu, ale bardzo szybko przyjęli to wyznanie jako swoje.

>>>Tja, stosy, dyby i kanczugi maja duza moc perswazji, przyznaje.

Głównie dlatego, że nadawał każdemu człowiekowi podmiotowość niezależną od doczesnej pozycji społecznej. Poza tym łatwiej znieść cierpienia doczesności przy świadomości wiekuistej nagrody po śmierci.

<>>>>Jak zwal tak zwal, jest to obca, nieslowianska kultura. Skoro islam jest be, bo nie nasz, toz samo chrzescijanstwo. Badzmy konsekwetni. Bo jak na razie wasc z jednej strony jak zelazo, a z drugiej jak rtec. Albo albo, prosze pana. :)

>>>To juz nie do mnie ale...

Podaj mi choć jeden powód by na lekcji mającej dawać podstawową wiedzę o wyznaniu katolickim dawać informacje o innych wyznaniach.

>>>Zaden monopol nic dobrego nam nie dal. A i moze niektorym warto uzmyslowic, ze to nie chrzescijanie wymyslili sobie jedynego Boga, a Jezus byl Zydem. :)

06.07.2007
15:17
[55]

alpha_omega [ Senator ]

smuggler ----------------> Wszystko tak łatwo rozwiązać - miast usuwać religię ze szkół, dać do wyboru jeszcze etykę. Bo jak rozumiem w pomyśle Giertycha taki wybór znika; jeśli zostaje utrzymany i po prostu obowiązkowa jest etyka lub religia do wyboru, to nie rozumiem o co kruszyć kopię (to już jakieś uprzedzenia). Przypuszczam, że w takim wypadku po prostu niemożliwym byłoby sensownie argumentować za usunięciem religii ze szkół i każdy kto się choć chwilę zastanowi przyznałby mi rację.

06.07.2007
15:23
[56]

smuggler [ Patrycjusz ]

Widzisz, ale mentalnosc niektorych ludzi jest inna: po co sie dzielic, skoro moge wziac WSZYSTKO, bo przeciez WYGRALEM WYBORY, wiec nie mam zadnych ograniczen dla swego widzimisie. A w ogole skoro myslisz inaczej niz ja to jestes wrogiem, a wrogow sie zwalcza, a nie dzieli sie z nim.

Amen.

06.07.2007
17:40
[57]

Lutz [ Senator ]

No to ja poprosze moje 100 milionow...

06.07.2007
17:59
smile
[58]

Deser [ neurodeser ]

Lecą z drzew ostatnie liście,
Wichry wyją ponad ziemią,
Oj, niełatwo ateiście
U nas żyć, zwłaszcza jesienią...
Sam zwyciężać musi troski,
Żreć się z żoną i z rebiatą,
A wierzący Rosołowski
Ma aniołka stróża na to!

Idą święta i choinka,
Skąd wziąć grosz na tę imprezę?
Ateista sam dla synka
Musi kupić w mieście prezent.
Musi szukać, żeby tanio,
Penetrować każdy bazar,
A u Rosołowskich - anioł
Targa paczki w te i nazad!

On zamawia piękne drzewko,
On za opłatkami chodzi,
Poczem z tradycyjną śpiewką
Występuje - Bóg się rodzi...
Rosołowscy przy wigilii,
Śpiew anielski z nieba płynie...
...ateista swej familii
Opowiada o Darwinie...
Nie ma śpiewów w jego domu,
Przeto ateista myśli:
- U nas, prawdę mówiąc, komu
Są potrzebni ateiści?
Lecz pomimo kiepskiej doli,
Wątpliwości i subiekcji,
Nie nawraca się, bo woli
Pchać się w życiu bez protekcji!
... za to, kiedy życie minie,
Nagrodzone będzie wszystko,
Bo gdzieś przecież być powinien
Raj Zmęczonych Ateistów.

----------------------------------------
A.W.

06.07.2007
18:29
[59]

reik [ Pretorianin ]

Kharman:

"co w takim razie miałby mi postawić za 100% absencję na zajęciach? Precyzując poprzednią myśl, nie miałem etyki do wyboru, jedyny mój wybór był iść na religię albo sie czymś zająć we własnym zakresie. Ponieważ religia byłaby wliczana do średniej nie można byłoby tej pozycji zostawić bez oceny, to jak trep za absencję?"

Jeśli zdecydowałeś się uczęszczać na religię, to jest oczywistym, że otrzymujesz ocenę z tego przedmiotu. Więc jeśli zdecydowałeś się uczęszczać na religię, a potem nie byłeś obecny to chyba jasne jest jaką ocenę otrzymałbyś w rezultacie..

Inna sprawa, jeśli nie chciałbyś uczęszczać na religię. Wówczas do liczenia średniej nie byłby brany przedmiot pod nazwą religia. Skąd wysnuwasz błędne wnioski, że ocena z religii byłaby obowiązkowa? Byłaby traktowana jako dodatkowa ocena z przedmiotu nieobowiązkowego - jeśli jej nie masz to liczysz średnią z mniejszej liczby przedmiotów, jeśli ją masz to z większej.

06.07.2007
18:34
[60]

twostupiddogs [ Senator ]

reik

I nagle się okazuje, że masz gorszą średnią, bo wszyscy dostają 5 albo 6?

06.07.2007
18:46
smile
[61]

*_*Cypriani [ White Trash ]

Ja na koniec roku miałem z religii ndst w technikum. Ksiądz z którym miałem katechezę to kompletny kretyn. Na siłe wpychał nam jakies "Opus-dei", drogi św. Tomasza etc. Tylko takie pierdoły, za grosz etyki na rzadnej lekcji... W Gimnazjum miałem religię z katechetą, lubiłem jego lekcje, wywoływały u mnie zawsze chodź trochę zainteresowania i zawsze miałem na koniec 4 albo i 5. Całe szczęście, że od wrzesnia ten nadęty batman, z którym miałem katecheze w minionym roku do szkoły już nie wróci...

06.07.2007
19:48
[62]

reik [ Pretorianin ]

twostupiddogs:
A czy ktoś Tobie broni chodzić na religię?
A czy ktoś Tobie broni lepiej się uczyć?

Twoje życie składa się z Twoich wyborów - jak wybierzesz tak będziesz miał. Zawsze jest coś za coś.

BTW. Jeśli tak bardzo zależy Ci na tej średniej to chodź religię, a nie obrażaj się na innych, że mają lepszą średnią niż ty. To dziecinne.

06.07.2007
20:34
smile
[63]

*_*Cypriani [ White Trash ]

EDIT: Cholerka pomyłka ^^ myslałem, że post wyżej jest kierowany do mnie XP

07.07.2007
00:50
[64]

Kharman [ ]

reik --> a dlaczego miałaby nie być brany pod uwagę, co ja gorszy? Też chce mieć podniesioną średnia tak jak pozostali, a że nie chodzę to już nie mój problem tylko nauczycieli i kuratorium. Bo widzisz w chwili obecnej to z religii dzieciątka dostają piąteczki za samo uczestnictwo więc jest to dobra okazja do podniesienia średniej. A nie mam ochoty być indoktrynowany.

07.07.2007
09:11
[65]

reik [ Pretorianin ]

Kharman: mylisz się. To jest wyłącznie TWÓJ problem. Nie przenoś odpowiedzialności za TWOJE wybory na innych.

Uczestnictwo na lekcjach religii jest nieobowiązkowe, jeśli podjąłeś decyzję, że nie chcesz w tym uczestniczyć to ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dokładnie tak jak możliwość uczęszczania na inne nieobowiązkowe zajęcia w szkole.

Przykro mi to mówić, ale Twoje aktualne podejście akurat w tym przypadku jest charakterystyczne dla osób, które nie potrafią samodzielnie kierować swoim życiem. Jeśli tego nie zmienisz nie będziesz miał wielkich szans na osiągnięcie sukcesu w życiu rodzinnym i zawodowym.

Zacznij w końcu kierować swoim życiem, brać odpowiedzialność za swoje wybory i przestań myśleć roszczeniowo ("mi się należy, bo tak"), jak to było popularne w czasach PRL'u. O ile oczywiście chcesz COŚ osiągnąć w życiu i zrealizować swoje marzenia.

07.07.2007
10:57
[66]

Lukis171 [ Poznańska Pyra ]

reik --> a mam jedno pytanie. Co ma powiedzieć wyznawca np. islamu? Ma iść na religię, zaczynać ją od modlitwy chrześcijańskiej a dalej uczyć się jaka ta religia jest wspaniała i niezwykła mimo że w to totalnie nie wierzy i uważa za fałsz?

07.07.2007
12:17
[67]

Kharman [ ]

reik --> przestań łaskawie prawić farmazony, które inne nieobowiązkowe zajęcia będą wliczane do średniej, złociutki? Jakoś nie słyszałem aby uczestnictwo w sks czy w innym kółku zainteresowań podnosiło średnią. I dlaczego ja miałbym ponosić konsekwencje wyborów pana G i mieć niższą średnią bo bez piąteczki z religii?

07.07.2007
13:27
[68]

Lutz [ Senator ]

Kharman ja juz nie wiem o co ci chodzi, ty chcesz, czy nie chcesz ta "piatke z religii" ?

Co do lukisa drugi raz w tym watku ci pisze ze gadasz bzdury, takie farmazony o "biednych wyznawcach islamu" to nie w polsce, moze po otwarciu granic cos by sie zmienilo, ale poki co puste gadanie.

07.07.2007
14:50
[69]

reik [ Pretorianin ]

Kharman:

Chociażby pozycje dotyczące znajomości dodatkowych języków:
a). masz możliwość chodzić na dodatkowe zajęcia i uzyskać ocenę (tylko wymaga to odrobiny inicjatywy ze strony zainteresowanego)
b). masz możliwość zdania egzaminu komisyjnego na końcu roku szkolnego ze znajomości języka i wówczas masz z tego egzaminu ocenę na świadectwie.

To, że Ty o czymś nie słyszałeś nie świadczy o tym, że nie istnieje. Na przyszłość przy okazji takich sytuacji staraj się nie obrażać innych osób (np. mnie pisząc, że prawię farmazony).

Jeśli chodzi o wybory pana "G" - masz możliwość wyboru i podjęcia ostatecznej decyzji czy chcesz mieć wyższą średnią czy nie. Więc to ty podejmujesz ostateczny wybór. (Nie)pojawienie się oceny z religii na Twoim świadectwie zależy od Twojego wyboru. Przestań zrzucać odpowiedzialność na inne osoby.

Lukis171:

Podaj, gdzie przeczytałeś, że obecność na lekcji religii jest obowiązkowa?

08.07.2007
12:30
[70]

Kharman [ ]

reik --> jak widzę nie ma dla ciebie różnicy w ocenie liczonej do średniej uzyskanej w wyniku egzaminu komisyjnego a tą którą sie dostaje za "chodzenie". Więc skończ z tymi f.....

08.07.2007
13:25
[71]

reik [ Pretorianin ]

Kharman:

Nie, nie widzę różnicy pomiędzy oceną uzyskaną z powodu uczęszczania na dany przedmiot, a oceną uzyskaną podczas egzaminu komisyjnego. Takie jest prawo.

Jeśli zaś chodzi o wymagania stawiane na poszczególnych przedmiotach przez nauczycieli to jest to zupełnie odrębna kwestia, która nic tutaj nie wnosi. Uprzedzając pytanie - w większości przypadków nie stanowi wielkiego problemu uzyskanie dobrej oceny z przedmiotów "muzyka", "plastyka", "wf", "wos" itd. I co z tego?

A tak z zupełnie innej strony to bardzo się dziwię, co Cię tak opętało z tą "średnią"? Wartościujesz człowieka na podstawie jego średniej, że masz taką obsesję na tym punkcie? Mi się zawsze wydawało, że uczy się po to, żeby się czegoś nauczyć, co później przyda się w życiu, a nie po to by mieć wysoką "średnią". Z własnego doświadczenia mogę nawet powiedzieć, że nie przejmowanie się zbytnio wynikami z przedmiotów, w których nie zamierza się później człowiek specjalizować bardzo pozytywnie wpływa na psychikę.

Idąc do pracy zwykle nikt nie pyta Cię jaką miałeś średnią w szkole, tylko o to co umiesz - a przynajmniej mnie nie interesuje jaką pracownik miał średnią. Za to interesuje mnie bardzo to co umie. Po to jest okres testowy, żeby weryfikować to co pracownik zadeklaruje na rozmowie kwalifikacyjnej i w swoim CV.

08.07.2007
13:42
[72]

Kharman [ ]

reik --> więc chętni niech sobie występują o komisy z religii jak tak bardzo chcą mieć wliczone to do średniej, w końcu takie prawo.

08.07.2007
14:03
[73]

reik [ Pretorianin ]

Kharman:

No widzisz - wreszcie sam znalazłeś rozwiązanie Twojego problemu.

Jak nie chcesz chodzić na religię ale mieć z niej ocenę na świadectwie to wystarczy, że zdasz egzamin z tego przedmiotu. W sumie dobre rozwiązanie, bo na tym poziomie teologia nie jest aż taka trudna.

08.07.2007
14:06
[74]

Kharman [ ]

reik --> ale ja nie chce pisać komisa z religii rzymskokatolickiej, chce z buddyzmu, albo z wierzeń ludu Umkasa z górnej delty amazonki. Bo to moja religia. I chcę być oceniany z wiedzy moim wyznaniu.

08.07.2007
14:07
smile
[75]

mmomm [ Konsul ]

Siedze sobie juz kawlek czasu za granica i z tej perspektywy takie problemy, jak religia w szkole, homoseksualne agitacje to po prostu smiech na sali... zamiast zajmowac sie tym co najwazniejsze - poprawa stopy zycia polakow i bezrobociem, warunkami pracy, to lepiej pisac i gadac o niekonczacych sie tasiemcach (jak Moda na Sukces). sucks.

08.07.2007
14:10
smile
[76]

Slow Motion [ Pretorianin ]

Lutz - dobra stronka, dzięki.

08.07.2007
14:17
[77]

reik [ Pretorianin ]

mmomm:

Wiesz jak to jest - żeby poprawić gospodarkę to trzeba nie dość, że się narobić to jeszcze uprościć przepisy i odciąć swoim (i nie tylko) kolegom możliwość zarabiania na lukach prawnych (+ kilku mafiom). Do tego dochodzi gigantyczny opór materii ze strony urzędników i biurokracji, która trzyma się kurczowo stanowisk.

Dlatego zdecydowanie łatwiej politykom jest zbić kapitał przed wyborami zajmując się "pseudo-problemami", które wymieniłeś. Zauważyłem, że bardzo się sprawdza ocena jakości polityka na podstawie klasy problemów którymi się zajmuje..

Zresztą łatwo można zobaczyć co czeka tych, którzy jednak chcą coś zrobić - przypadki poddania się ogromnemu stresowi ze strony profesorów Gilowskiej i Religi kończące się w szpitalu.

08.07.2007
15:27
[78]

reik [ Pretorianin ]

Kharman: Jak już się w końcu zdecydujesz, która religia jest "Twoją", to nie marudź tutaj na forum tylko bierz sprawę w swoje ręce i pisz prośbę do dyrekcji o umożliwienie zdawania egzaminu z w/w przedmiotu.
Choć przewiduję, że ze względu na brak w szkole osób mogących cię egzaminować, będziesz musiał rozmawiać z kuratorium - wówczas jeśli będziesz miał wystarczająco dużo uporu to będziesz zdawał przed wykładowcą akademickim, albo ostatecznie będziesz musiał uczestniczyć w szkole w zajęciach z etyki i dostaniesz z tego przedmiotu ocenę.

Ile razy można Ci powtarzać: zacznij brać sprawy we własne ręce. Samym narzekaniem naprawdę wiele nie zwojujesz na tym świecie.

09.07.2007
15:56
[79]

Kharman [ ]

reik --> dlaczego z etyki, ty masz zajęcia ze swojej religii ja chce mieć ze swojej, przypomnę w szkole państwowej, na którą podatki płacą również rodzice uczniów innych wyznań.

11.07.2007
13:30
[80]

reik [ Pretorianin ]

Kharman:

1. Wysłałeś prośbę do dyrekcji? Zrobiłeś cokolwiek w swojej sprawie czy od razu zakładasz, ze będziesz uczył się etyki?

2. Zwykle jest wybór: "religia rzymskokatolicka", "etyka", "brak zajęć". Wybór jest podyktowany odsetkiem uczniów, których interesują w/w przedmioty. Jaki odsetek uczniów chciałby uczyć się o "wierzeniach ludu Umkasa z górnej delty amazonki"?

3. Pewien procent uczniów chciałby uczyć się języka norweskiego w szkole. Zwykle nie mają takiej możliwości. Dlaczego tak jest, mimo, że ich rodzice również płacą podatki i ich dzieci chodzą do, przypomnijmy, państwowej szkoły?

Wyszukujesz argumenty na siłę, zamiast szukać rozwiązania swojego problemu. Starałem Ci się pomóc znaleźć rozwiązanie, dzięki któremu miałbyś szansę dostać ocenę z religii na świadectwie. Jak widzę masz głęboko gdzieś rady umożliwiające rozwiązanie Twojego problemu, tylko chcesz dyskutować, po to jedynie by się sprzeczać. Nie mam zamiaru prowadzić z Tobą jałowej dyskusji i rozwodzić sie nad kwestiami "co by było gdyby" - stąd na tym poście kończę mój udział w tej dyskusji.

Na koniec tylko jeszcze jedna, jedyna rada - wiesz co robi człowiek, gdy państwowa służba zdrowia mu nie odpowiada? Idzie prywatnie do lekarza. I to samo możesz w przypadku wyboru szkoły.

11.07.2007
19:20
[81]

Kharman [ ]

reik

1. Ciężko żebym cokolwiek wysyłał do dyrekcji skoro edukację skończyłem cztery lata temu, wyrażam tu swoją opinię na temat wliczania oceny z religii do średniej. Zwłaszcza w sytuacji kiedy "nauka" religii wygląda tak jak wygląda, miałem okazję przekonać się osobiście i nie sądzę aby cokolwiek w temacie sie zmieniło.
2. Taki odsetek jaki tą religie wyznaje? Czyli ty jako przedstawiciel większościowej religii możesz mieć finansowaną z budżetu "naukę" o swoim wyznaniu, a reszta ma się zadowolić etyką. Bo procentów nie ma.
3. Jeżeli są narodowości norweskiej to o ile moje wiadomości się nie zdezaktualizowały to maja w tym zakresie zapewnione wsparcie ze strony rządu Norwegii. Bo raczej nie piszesz o tak fundamentalnej ponoć rzeczy jaką jest religia w porównaniu do chcieć/nie chcieć uczyć się języka obcego.

11.07.2007
19:24
[82]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

olejna wojenka propagandowa Michnika(owszczyzny) , kreowanie nowej rzeczywistości, już to było kiedyś przerabiane... oj ten Adaś!!

a od czego innego są gazety opiniotwórcze (a wszystkie takie są)?

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.