GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

genetyka - lekarstwo na wszystko?

02.07.2007
12:38
[1]

hanook [ Pretorianin ]

genetyka - lekarstwo na wszystko?

Macie jakieś zdanie na ten temat? W sumie powiniscie. Jak nie interesujecie się genetyką (nie w ścisłym słowa "interesujecie" zaczeniu oczywiscie) to moze nadejsc dzien ze genetyka zainteresuje się wami :] . Powem do czego piję. Klonowanie. Temat tyle razy przerabiany przez media na zasadzie: "Zapytamy was o to co myślicie a potem udowodnimy ze myślicie źle bo wszelkie zarzuty sa bezpodstawą postawą ciemniaków i religijnych fundamentalistów", ze az banalny. Ale może jednak nie tak do końca wyjaśnony? I proszę nie uzywac zbuków jako argumetów. :]

02.07.2007
12:39
[2]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

No ale co klonowanie?

02.07.2007
12:43
smile
[3]

wysia [ Senator ]

"I proszę nie uzywac zbuków jako argumetów. :]"

02.07.2007
12:45
[4]

hanook [ Pretorianin ]

lekarstwo jak twierdzą entuzjaści czy moze na tym polyniemy?

02.07.2007
13:06
[5]

hanook [ Pretorianin ]

wytłumacze. Genetycy-entuzjaści uważają ze można nie tylko klonować żywe stworzenia bo to bez sensu, ale klonować krzyżując je tak aby postały nowe stworzenia ktore będą "uber" w stosunku do reszty. takie sklonowane stworzenia mogą być dawcami n przykład narządów do przeszczepów, czy dawać lepsze mięso. itd. itp.

02.07.2007
13:08
[6]

maviozo [ Man with a movie camera ]

A mutowanie kwiatków itp? To tylko kwestia czasu.
EDIT: no wiem:) chodziło mi że: kwiatki mutujemy od dawna, a kwestią czasu jest co jeszcze będziemy mutować:)

02.07.2007
13:09
[7]

Asmodeusz [ Senator ]

A mutowanie kwiatków itp? To tylko kwestia czasu.

Takie roslinki zjadasz juz od dawna...

02.07.2007
13:10
[8]

hanook [ Pretorianin ]

noo. a naukowcy potrafią takie rzeczy że nikt nie uwierzy jakie wspaniałe, bo wszyscy i tak sa już niewierzący.

02.07.2007
13:11
[9]

wysia [ Senator ]

"Takie roslinki zjadasz juz od dawna..."
Takie zwierzeta tez juz sa od dawna.

02.07.2007
13:12
[10]

Asmodeusz [ Senator ]

Oczywiscie ze sa :)

02.07.2007
13:13
[11]

hanook [ Pretorianin ]

a jak wszczepimy ludziom ktorym najpierw się wmówi, ze chude jest piękne, geny odpowiedzialne za przyśpieszony metabolizm? czyz to nie bedzie piekne?

02.07.2007
13:14
[12]

Flyby [ Outsider ]

..na pewno hanook "lepsze od reszty" i wzorców? ..poruszyłeś dwa tematy ..genetyka dająca "stworzenia" na banki przeszczepów oraz genetyczne "podrasowywanie" gatunków w celu ich "ulepszenia"..

02.07.2007
13:14
[13]

hanook [ Pretorianin ]

nie opuściłem obszaru zakreślonego przez temat.

02.07.2007
13:15
[14]

Asmodeusz [ Senator ]

hanook: zanim cos napiszesz to sformuluj to tak, aby bylo zrozumiale. To pierwsze. Drugie - ile masz lat? Chcialbym wiedziec z jakim rozmowca mam do czynienia bo jak na razie twoje rozumowanie jest... dziecinne?

02.07.2007
13:16
[15]

You tube my space. [ Konsul ]

Bardzo bym chciał, aby już dziś istniały banki podobne do tych z filmu pt. "Wyspa". Tzn. rzucasz kasę i hodują Ci bliźniacze narządy, w razie wypadku przeszczepiają Ci Twoje własne a nie cudze (o które zresztą niełatwo).

Odnośnie tworzenia nowych "stworzeń" - takie cuda to się robiło np. z psami lata przed powstaniem terminu "genetyka". Nie widzę w tym nic złego, ale ja w ogóle jestem zły - jem hamburgery i kurczaki.

02.07.2007
13:17
[16]

Asmodeusz [ Senator ]

Bardzo bym chciał, aby już dziś istniały banki podobne do tych z filmu pt. "Wyspa". Tzn. rzucasz kasę i hodują Ci bliźniacze narządy, w razie wypadku przeszczepiają Ci Twoje własne a nie cudze (o które zresztą niełatwo).

I tu masz problem zwany "ochrona zycia blahblahblah". Gdyby mozna bylo klonowac/pobierac komorki macierzyste wprost od zaplodnionej kom. jajowej to to o czym mowisz juz dawno byloby prowadzone. A jak na razie wsio jest blokowane.

02.07.2007
13:17
[17]

hanook [ Pretorianin ]

tzn. jak bede mial 14 to nie bedziesz gadał bo mam 14 lat? daj spokój jakie to ma znaczenie. temat szeroki na tyle ze każde spostrzezenie sie zmiesci, co nie oznacza ze o wszystkim naraz nalezy rozmawiac. Ja natomiast chcialbym wiedziec Asmodeuszu, czy jesteś entuzjastą czy antagonistą? wiek mnie nie interesuje

02.07.2007
13:19
[18]

Asmodeusz [ Senator ]

Wiek ma znaczenie, gdyz ma sie szersze spojrzenie na to i wiedze wystarczajaca aby zrozumiec o czym mowisz. Ciebie jak na razie dyskwalifikuje wiedza (gdyz niektore stwierdzenia sa podobne do osoby ktora nie ma pojecia jak sie klonuje zwierzeta).

Proponuje chociaz przeczytac "klonowanie" w wikipedii.

02.07.2007
13:20
[19]

hanook [ Pretorianin ]

ok :] czuję się zdyskfalifikowany. ja natomiast nie zdyskfalifikuje cię ze wzgledu na poglądy a tym bardziej na wiek. Jak wiadomo z wiekim coraz trudniej je zmienić :]

02.07.2007
13:25
[20]

wysia [ Senator ]

hanook --> Asmodeuszowi nie chodzi o wiek czy poglady, chodzi o wiedze na temat, na jaki chcialbys dyskutowac. A raczej jej brak.

"wysiu ---> a czyż tego nie osądza sie na końcu?"
Nie. Chcesz rozpoczac dyskusje, to wykaz, ze warto z toba w ogole zaczynac dyskutowac, a nie robisz watki na poziomie halohalohalo.

02.07.2007
13:27
[21]

hanook [ Pretorianin ]

"I tu masz problem zwany "ochrona zycia blahblahblah". Gdyby mozna bylo klonowac/pobierac komorki macierzyste wprost od zaplodnionej kom. jajowej to to o czym mowisz juz dawno byloby prowadzone. A jak na razie wsio jest blokowane."

taaa. I te komórki po prostu "tak mają" a trudno je posądzać o opory natury moralnej.

wysiu ---> a czyż tego nie osądza sie na końcu?

02.07.2007
13:28
[22]

TiGeReK [ C.C. ]

Nie wiem z mojego punktu widzenia (nie jestem jednym z wyznawcow ojca rydzyka) klonowanie moze byc "fajne" i urzyteczne do pewnego stopnia - jezeli chodzi o sam fakt narzadow (slyszalem ze wlasnie o to przedewszystkim chodzi) co moga uratowac zycie niejednemu czlowiekowi to jestem ZA i to w 100 % ale jezeli chodzi o klonowanie zwierzat i roslin to po co o.O przeciez to co samo urosnie w ZDROWY (czyt. bez chemii) sposob jest napewno lepsze i zdrowsze bo nic nie zastapi prawdziwej przyrody.

Takie jest moje spojrzenie na to i nie chce sie z nikim klocic, ale inne opinie mile widziane mozna w inteligentny sposob pokonwersowac :P

btw. nie jestem jakims wielkim zainteresowanym tego tematu wiec jezeli cos to z gory przepraszam ale zawsze cos sie tu moge nauczyc wiec probuje wlaczyc sie do rozmowy ^.^

02.07.2007
13:29
[23]

hanook [ Pretorianin ]

/target TiGeReK
/hug
jesteś jak najbardziej na swoim miejscu tutaj. KAŻDA opinia jest tak samo ważna.

02.07.2007
13:30
smile
[24]

BarD [ Leningrad Cowboy ]


"Takie roslinki zjadasz juz od dawna..."
Takie zwierzeta tez juz sa od dawna.



Patrząc pod takim kątem to z manipulacją genetyczną mamy do czyniena od zarania dziejów. Ale jeżeli będziemy ingerować w geny może to nam dać naprawdę nieoczekiwany efekt.

Uważam też, że nie ma co tu dyskutować : genetyka - lub nie, bo postępu się nie zatrzyma :)

02.07.2007
13:32
[25]

hanook [ Pretorianin ]

wysiu, ale przecież "nikt Was tutaj pod pistoletem nie trzyma" jak powiedziała kiedyś Mamoniowa. jesli czujecie ze dyskusja nie jest "na waszym poziomie" to przecież nikt was błagał o to nie bedzie.

02.07.2007
13:32
[26]

Asmodeusz [ Senator ]

"Takie roslinki zjadasz juz od dawna..."
Takie zwierzeta tez juz sa od dawna.

Patrząc pod takim kątem to z manipulacją genetyczną mamy do czyniena od zarania dziejów. Ale jeżeli będziemy ingerować w geny może to nam dać naprawdę nieoczekiwany efekt.


Ryzyko zawsze istnieje. Ale ja mowilem o modyfikowanych genetycznie roslinach (kontrolowane wprowadzenie genu przez naukowcow). I roslinki takowe juz od dawna sa na polkach sklepowych. Zwierzeta chyba jeszcze nie (chociaz pewnosci nie mam - w kazdym badz razie zmodyfikowane zwierzeta juz istnieja nie wiem zas czy wyszly poza laboratorium).

02.07.2007
13:35
[27]

Asmodeusz [ Senator ]

"I tu masz problem zwany "ochrona zycia blahblahblah". Gdyby mozna bylo klonowac/pobierac komorki macierzyste wprost od zaplodnionej kom. jajowej to to o czym mowisz juz dawno byloby prowadzone. A jak na razie wsio jest blokowane."

taaa. I te komórki po prostu "tak mają" a trudno je posądzać o opory natury moralnej.


Mam pytanie: czy serio wiesz o czy mowisz? NIE MOZNA pobrac komorek macierzystych ze wzgledu na "ochrone zycia poczetego" czy jakos tak. To o czym "szumia media". Jako ze zaczales od mediow wiec przynajmniej o tym powinienes wiedziec. Jest to TEN SAM problem, ktory dotyczy klonowania ludzi.

Mozna hodowac niektore organy uzywajac komorek macierzystych czesciowo zroznicowanych lecz jest to znacznie mniej skuteczne. No i nie wychoduje sie w ten sposob wszystkiego.


EDIT: poprawilem orta :)

02.07.2007
13:40
[28]

hanook [ Pretorianin ]

odpowiem pytaniem na pytanie: czy to jest "niemożność" prawna czy po prostu wynikająca z praw natury? Jesli jest to "niemożność" prawna to prawo zawsze moze sie zmienić, a jesli wynika z prawa natury to tutaj mamy o wiele mniej możliwości a "szum medialny" dotyczący udanych prób klonowania stworzeń jest bardzo symptomatyczny i potwierdza niewiarygodność mediów.

02.07.2007
13:42
[29]

Asmodeusz [ Senator ]

Jets to niemoznosc prawna a prawo ma zostac jeszcze bardziej zaostrzone (wiecej restrykcji).

02.07.2007
13:42
[30]

hanook [ Pretorianin ]

i ja te restrykcje popieram

02.07.2007
13:44
[31]

Asmodeusz [ Senator ]

Dlaczego?

02.07.2007
16:16
[32]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Co do komórek macierzystych, to w chwili obecnej jest to bardziej fiction, niż science, po pierwsze ze względu na stan prawdy, po drugie przez to, co nauka rzeczywiście o kom. macierzystych wie. Komórki macierzyste to bardzo skomplikowany temat, w którym więcej niewiadomo, niż wiadomo. Wiele się w telewizji mówi o tym, że komórki macierzyste o innym stopniu ~potencjalności, niż totipotencjalne da się wykorzystać u chorych (bo totipotencjalna jest co najwyżej zygota, reszta jest pluripotencjalna, multipotencjalna... - im dalej, tym mniej komórek, w które może się przekształcić) można np. wykorzystać do wytwarzania u chorego człowieka komórek mięśniowych.
Zresztą nawet jeśli chodzi o ES-y (komórki węzła zarodkowego) - obecnie takie badania prowadzi się na myszach... i co się okazuje - że u myszy, którym poda się komórki macierzyste, które będą się przekształcać w miocyty - pojawiają się teratomy- teratomy są to łagodne guzy nowotworowe. Tzn. nie jest to nowotwór sensu stricte, bo mechanizmy nowotworzenia są zupełnie inne, ale ten "nowotwór" to po prostu zlepek komórek różnych listków zarodkowych.
Zresztą pamiętajmy także, że badania nad komórkami macierzystymi nie muszą być przecież kontrowersyjne z etycznego punktu widzenia ;>
Np. jak rąbnęła atomówka w Hiroszimie, to szukano komórek, które naprawiałyby ludziom ich układy hemopoetyczne i udało się znaleźć takie komórki - HSC (hematopoetyczne) i mniej wyspecjalizowane MSC.
Czytałem nawet prace, które mówia, że hematopoetyczne macierzyste oprócz różnicowania się w kierunku komórek krwi, różnicują się w mięśnie szkieletowe, czy tkankę nerwową. Tłumaczono to tak, że być może komórki szpiku migrują z krwią do różnych nisz w organizmie - do mięśni szkieletowych lub mózgu i tam ze względu na sygnały różnicują się w cuś innego. Ale to obalono.
Raz dodano kom. hematopoetyczne do blastocysty zarodka i sprawdzano, gdzie się lokują... i okazało się, że lokują się tam, gdzie powinny lokować się hematopoetyczne komórki... czyli silny argument za tym, że są to unipotencjalne komórki :). No i znowu problem i znowu alternatywne poszukiwania. Plastyczność próbuje także tłumaczyć się tak, że możliwe jest, że komórki szpiku, które nagle znajdą się np. w wątrobie, fuzjują z komórkami ukierunkowanymi tkankowo i powstała hybryda dostaje kopa do różnicowania się i posiadając część macierzystej przekształca się w inny typ.
A i jest jeszcze jedna teoria, najbardziej prawdopodobna - że plastycznośc wynika z tego, że populacje są mieszaniną różnych typów komórek macierzystych - czyli jest pełno komórek krwiotwórczych, ale nikt nie wie, czy tam nagle się nie znajdzie jakieś coś od neuronów :)
Są jeszcze komórki satelitowe, które żyją sobie w mięśniach szkieletowych między plazmalemmą włókna mięśniowego a błoną podstawną... nie są normalnie aktywne i ulegają aktywacji po uszkodzeniu mięśnia.
Ogólnie komórki macierzyste w dorosłych organizmach stanowią alternatywę dla ES-ów, jeśli chodzi o medycynę regeneracyjną, jednakże tak jak mówiłem i już wspominał Asmodeusz - szansa na wykorzystanie takich komórek poza szpikiem kostnym jest malutka, bo istnieją problemy z uzyskaniem tego typu komórek, po drugie czasem trudno się do nich dobrać, a po trzecie hodowla tych komórek wcale nie jest taka banalna, bo większość kiepsko sobie radzi po izolacji.


A jeśli chodzi o GMO, to ogólnoświatowa dyskusja jest rozwalająca. Jak już Asmodeusz wspomniał, człowiek odkąd żyje, tak intensywnie modyfikuje genetycznie organizmy, że robienie tego "w laboratorium" jest tylko estetyczną pożywką dla gazet - bo to fajnie brzmi. Wystarczy jeszcze pograć w Resident Evil i ma się klimacik.

ZAWSZE jest jakieś ryzyko, ale dajmy sobie z tym spokój. Czy człowiek nie ryzykuje rozwijając energetykę jądrową? Czy człowiek nie ryzykuje wybuchami epidemii coraz groźniejszych chorób, szczepiąc dzieci? Ryzyko zawsze towarzyszyło "postępowi" i tego już nie unikniemy.
Raczej starałbym się poszukiwać zalet GMO :)

02.07.2007
16:23
[33]

Asmodeusz [ Senator ]

Minas Morgul - podziwiam, ze chcialo ci sie tyle pisac :)
Z ciekawosci, jaki kierunek studiow? :)

02.07.2007
18:15
[34]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Dopiero pierwszy rok BT na UW skończyłem :)
Zobaczymy, jak to dalej pójdzie.
Pzdr.

02.07.2007
18:22
[35]

hanook [ Pretorianin ]

Wybacz Asmodeuszu ale nawalil mi w pracy internet. Jestem przeciw z wielu powodów. podam tylko jeden. Szukając materialu genetycznego poza organizmem ludzkim jak na przyklad u zwierząt, aby sam ludzki organizm uczynic lepszym i odporniejszym mozemy sie pozbawic czegos co przez te wszystkie tysiace lat chronilo nas przed wyginieciem - uklad odpornosciowy. Wiadomo ze w naturze jest on zdywersyfikowany na tyle ze raczej trudno jest nam zarazic sie chorobami zwierząt i na odwrót. Nie mowie ze tak sie nie zdarza ale ze są to z reguly pojedyncze wypadki. Jesli jak piszecie tak mało wiemy o zagadnieniach zwiazanych z genetyka, to nie ma zadnej gwarancji, ze po znalezieniu matrerialu ktory wyda sie byc zbadany i bezpieczny dla ludzi , ujawni sie po jakims czasie słabość w stosunku do zakaznych śmiertelnych chorób zwierzęcych ktore moga stac sie śmiertelne i dla nas. Jesli nauka ma taki problem z HIV, nowotworami, bo przez lata nie jest sobie w stanie z nimi poradzić to mozna wątpic w jej pomoc przy o chorobach ktore beda mialy o wiele gwaltowniejszy przebieg. Przypomina to zabawę dzieci "zróbmy tak - zobaczymy co sie stanie" zachwyconych ogromem mozliwosci jakie genetyka niesie. <--- a to jest w tym wypadku niebezpieczne a do tego skrajnie nieodpowiedzialne bo naraza nas wszystkich. Zamykanie sie w wieży z kości słoniowej nic nie da, no moze poza tym ze zawsze mozna to w niej robić bezkarnie z dala od oczu ciekawskich.

02.07.2007
18:32
[36]

hanook [ Pretorianin ]

"Czy człowiek nie ryzykuje rozwijając energetykę jądrową" - istnieja o wiele lepsze i znacznie bezpieczniejsze sposoby niz rozwalanie atomow -> czyli zimna fuzja. rocznie wydaje sie 780miliardów dolarów na zbrojenia, co stoi na przeszkodzie przeznaczyć to na czystą i odnawialą energię pozyskiwaną z wody. Jaki to problem dla wszechmocnej nauki? wojny o ropę stracą sens, tak samo jak zagrozenia nuklearne, a szklanką wody moznaby zasilis przez miesiac Nowy Jork <--- offtopic

02.07.2007
18:33
[37]

eros [ elektrybałt ]

Ten watek to kolejny kandydat do usuniecia. Jakis "postepowy" napisze, ze to nasza szansa, ktorej nie mozna odrzucic, jakis "ciemnogrodziec" napisze, ze to zlo (do czego w mniejszym lub wiekszym stopniu sie sklaniam). Ktos pusci farbe, kasacja watku. Wiec albo bedzie ciekawie i skasuja, albo sie skonczy mizerna dyskusja ;)

02.07.2007
18:37
[38]

wysia [ Senator ]

"co stoi na przeszkodzie przeznaczyć to na czystą i odnawialą energię pozyskiwaną z wody"
Zycie?

02.07.2007
18:40
[39]

hanook [ Pretorianin ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6277215&N=1 <--- Eros, wysiu. znalazlem dla Was ciekawszy temat. Tam jest o gruszkach, jabłuszkach i takich tam. Powinno was zainteresować.

02.07.2007
18:47
[40]

wysia [ Senator ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6582833&N=1
Miszczu, ja sie bardzo dziwie, ze sam tam jeszcze nie siedzisz, tylko dalej silisz sie na jakies pseudoprzemyslenia. Odpowiedzialem ci bardzo prosto co stoi na przeszkodzie, nie zrozumiales? Wlasciwie to nie dziwie sie specjalnie...

02.07.2007
18:57
[41]

Asmodeusz [ Senator ]

Jesli nauka ma taki problem z HIV, nowotworami, bo przez lata nie jest sobie w stanie z nimi poradzić to mozna wątpic w jej pomoc przy o chorobach ktore beda mialy o wiele gwaltowniejszy przebieg. Przypomina to zabawę dzieci "zróbmy tak - zobaczymy co sie stanie" zachwyconych ogromem mozliwosci jakie genetyka niesie. <--- a to jest w tym wypadku niebezpieczne a do tego skrajnie nieodpowiedzialne bo naraza nas wszystkich.

Niespodzianka - genetyka wydaje sie byc najlepszym sposobem na zapanowanie nad wirusem HIV! Teraz powiedz wszystkim zarazonym, ze naukowcy maja zaprzestac swoich badan bo niesie to pewne niebezpieczenstwa. Ciekawe czy ci ludzie woleliby zaryzykowac "nowe choroby" czy tez jednak skorzystac z szansy wyleczenia? (a mowie tutaj o tzw. szczepionkach DNA czy wektorach wirusowych).

Co do nowotworow - sprawa tutaj NIE JEST prosta. Trzeba wziac pod uwage ze genetyka jest bardzo mloda dziedzina nauki i jeszcze duzo rzeczy jest do odkrycia. W przypadku nowotworow dopiero poznawane sa mechanizmy ich powstawania oraz uśmiercania komorek nowotworowych - wlasnie po to ayb nie bylo "niespodzianek" czy przypadkowej smierci pacjenta. I nadal jest to ten sam problem. Powiesz takiemu czlowiekowi, ze lepiej aby umarl bo przypadkiem moze go czekac inna choroba? A czym gorszym moze sie ona skonczyc jak nie smiercia do ktorej w wielu przypadkach prowadzi nowotwor?

02.07.2007
18:57
smile
[42]

eros [ elektrybałt ]

hanook ----> Dzieki Tobie znalazlem sens w zyciu. Stalysie nim owoce (oczywiscie nie modyfikowane!) Jablko, gruszka, czy pietruszka. Raz, dwa, trzy, wychodz ty...

02.07.2007
18:58
[43]

Asmodeusz [ Senator ]

wysiu - aaaa to ta osoba. Cos mi sie zdaje ze powinienem skonczyc swoje przemyslenia bo to jak grochem o sciane.

02.07.2007
19:04
[44]

alpha_omega [ Senator ]

Asmodeusz ---------------> Czym gorszym? Wprowadzeniem do gatunku znacznie gorszej choroby.

02.07.2007
19:08
[45]

Asmodeusz [ Senator ]

alpha_omega - powyzej podane szczepionki nie sa dziedziczne, tak samo jak nie dziedziczy sie odporności na choroby po rodzicach.

02.07.2007
19:14
[46]

alpha_omega [ Senator ]

Asmodeusz -------------> Nie pisałem o konkretnym przypadku, ale zagrożeniu jakie niesie ze sobą genetyka w ogóle. Poza tym, nigdy do końca nie wiadomo jaka będzie reakcja organizmu, czy pośrednio nie wytworzą się zmiany dziedziczne. Po prostu za mało na razie wiemy, ażeby nie było w tym ryzyka; nie mówiąc już o tym jakie długodystansowe zagrożenia niesie genetyka dla człowieczeństwa - hodowla ideałów?

Poza tym AIDS nie jest już chorobą śmiertelną przy odpowiednich lekach. Nie wiem czy chciałbym ryzykować inną chorobę. W każdym razie badania jak najbardziej należy prowadzić, ale z najwyższą ostrożnością i przy uwzględnieniu dylematów etycznych.

02.07.2007
19:15
[47]

hanook [ Pretorianin ]

nowotwory nie sa zarazliwe. Asmodeuszu, jeśli nie chce Ci sie ze mną gadać to po co ty się tak tutaj męczysz?

@eros - naprawdę się ciesze ze okazałem się pomocny w tak ważnej kwestii jak sens życia. Póki co zostanę bo przecież zakladałem ten wątek. <-- poniał?

@wysiu - moze wysilisz sie i bedziesz bardziej precyzyjny formułując wypowiedzi bo kontekstów jest więcej niż ci się wydaje a niespecjalnie chce mi się zgadywać co też masz na myśli zwłaszcza ze odnosisz to do konkretnego zagadnienia a nie na odwrót. <-- poniał?

ps. wezcie pod uwagę, ze same wirusy przystosowują sie do nowego środowiska. wiec jest też i takie zagrozenie.

02.07.2007
19:17
[48]

Asmodeusz [ Senator ]

nowotwory nie sa zarazliwe.

Powiedz to komus komu przetoczono krew od osoby chorej na bialaczke :)
Ale fakt faktem - sporadyczny wypadek.

EDIT:
znudzilo mi sie, ide sobie...

02.07.2007
19:19
[49]

hanook [ Pretorianin ]

Powiedz to komus komu przetoczono krew od osoby chorej na bialaczke <--- to nazywasz zarażliwością? wybacz ale się zaśmiałem

02.07.2007
19:24
[50]

Asmodeusz [ Senator ]

Tak wiem, ze zle napisalem. Skrocilem mysl i to zbyt mocno.

02.07.2007
19:34
[51]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

hanook - szczepiłeś się kiedyś na grypę?

02.07.2007
20:58
[52]

joka1 [ Pretorianin ]

hanook--> Postępu nie zatrzymasz. Czy tego chcesz, czy nie chcesz. Badania w dziedzinie genetyki pokazały jak olbrzymie jest pole do odkrycia i setki zakazów i restrykcji nic nie dadzą....bo znajdą się tacy, którzy bedą prowadzić badania ,nawet nielegalnie.

Człowiek z natury jest odkrywcą i czesto ryzykuje życie żeby zaspokoić zwykłą ciekawość, a co dopiero jeśli na szali jest może wiekopomne odkrycie ?

I tak sięgając do niedalekiej przeszłości, na jakim poziomie byłaby dziś chirurgia, gdyby nie lekceważono zakazu o nienaruszalności ludzkich zwłok i nie przeprowadzano sekcji, wręcz profanując groby aby zdobyć ciało. W historii ludzkości aż się roi od takich przykładów.

Jest takie powiedzenie " nie zawrócisz Wisły kijem " i tu pasuje jak ulał.

02.07.2007
21:03
[53]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

A kaca leczy to?

02.07.2007
21:15
[54]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Api15 - jesteś zajebisty, napisz coś jeszcze.

Dla innych chciałbym polecić pogadankę prof. Andrzeja Jerzmanowskiego o roślinach transgenicznych, którą ktoś mi kiedyś podesłał.
Wystarczy mieć realplayer.


Wykład znajduje się na liście pod numerkiem 525 (żeby szybciej znaleźć).
Jest on o roślinach transgenicznych, przy czym jest on przeznaczony dla takich osób, jak hanook, czyli dopiero odkrywających, że jest coś takiego, jak genetyka... ogólnie jest zrozumiały dla każdego.

Polecam do pooglądania, bo podejrzewam, że wiele informacji może okazać się dla niektórych nowymi.

02.07.2007
21:20
[55]

WolverineX [ Legend ]

oczywiscie ze genetyka i modyfikacje genetyczne, terapie genowe sa lekarstwem na wszystko

tylko jakas banda idiotow z kosciolem gdzies obok piep**** paplaja ze to zle ze to nie zgodne z wiara bla bla bla


co za bzdury...to nie sredniowiecze

wiara wiara ale z umiarem.


i tak coraz wiecej ludzi nie tylko w Stanach ale i na swiecie i w polsce olewa religie i w nic nie wierzy....

genetyka to przyszlosc..... oby bliska

02.07.2007
21:25
[56]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Po sposobie napisania powyższego posta mam wrażenie, że o stanowisku Kościoła odnośnie modyfikacji genetycznych masz takie same pojęcie, jak o genetyce.

Kto Ci powiedział, że Kościół jest przeciwny np... terapii genowej?
Bo tak sobie palnąć: "genetyka to przyszłość", to takie trochę bezpłciowe jest :)
To coś jakby: "powietrze to przyszłość, to w nim będą unosić się samoloty nowej generacji".

P.S. Nie wiem, czy lekiem na wszystko. Ja mimo wszystko na katar wolę gorącą herbatę z sokiem z malin :)

02.07.2007
21:36
[57]

WolverineX [ Legend ]

jakby nie bylo to kosciul a za tym i bush nie sa skorzy do pozwalania na prowadzenie badan na ludzkich embrionach [or sth], przeciwni modyfikowaniu ludzi [ zmieniajac dna]

np. taka choroba jak rak.

juz 10 lat temu naukowcy mowili ze jedynym sposobem na walke z rakiem i wygranie jest modyfikacja dna czlowieka bo leki nic nie dadza, bo rak ma za duzo wadliwych ...och zapomnialem tego ale bodajrze chodzilo o najwiecej wadliwego kodu genowego .

i zadn lek ich wszstkich naraz nienaprawi.

probowano nawet terapie genowa na raka ale ona skutkowala w 2 przypadkach modyfikacji raka a pozostale 9999 bylo nie uleczalne.

a wystaczy poprostu zmienic doslownie maly fragment ludzkiego dna, ten ktory jest podatny i atakowany na raka by ludzie nie chorowali.

alereszta swiata boi sie co to ebdzie.... mzoe komus wyrosnie 3 oko a mzoe reka plecach itp itd..

i wracamy do punktu wyjscia....

02.07.2007
22:01
[58]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Zmykam na grilla.
Trzymajcie się wszyscy i dziękuję za dyskusję.

Jeszcze raz polecam obejrzeć film, do którego link podałem.

Pozdrawiam,
Andrzej

02.07.2007
22:11
[59]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Większość rozmówców tutaj usprawiedliwiać moze tylko (bardzo) młody wiek, albo totalna nieudolność polskiego szkolnictwa.

Anyway, jako że Minas Morgul posprzątał co do genetyki, ja dodam tylko lekki off-topic.
Hanook - zimna fuzja jest obecnie jedynie dobrym motywem na kanapowe spotkania jajogłowych i wszystkich tych, którzy mają wrodzoną chęć ustawicznego szpanowania. Zimna fuzja nie istnieje - tak póki co można to skrócić. O ile dobrze pamiętam, to od lat 90 poprzedniego wieku, "udał się" jeden eksperyment - przy czym wyniki mimo, że pozytywne, to jednak mało obiecujące. Na tyle, że amerykański depratament energetyczny zawiesił wszelkie dotacje na badania. Ostatnio jakoś było trochę głośno o tym (jakimś gościom z US NAVY "coś" się udało - cholera wie co, szczerze mówiąc), ale to i tak czysta fikcja i dobry temat dla poszukiwaczy ufoli.

Oczywiście pomijam tu fakt, że rząd US of A ukrywa w najniższej komnacie najniżeszgo poziomu tajnego laboratorium w pełni działającą na zimnej fuzji eklektrownię wielkości pudełka zapałek. To przecież wie każdy.

02.07.2007
22:24
[60]

alpha_omega [ Senator ]

WolverineX ---------------> Zmienić fragment ludzkiego DNA, ażeby ludzie nie chorowali na raka? Buhahaha, wymyśl coś jeszcze :) Pytanie - czym jest rak?

02.07.2007
22:30
[61]

WolverineX [ Legend ]

alpha_omega -> Let's google it !

" Patogeneza raków jest podobna do innych nowotworów złośliwych. Ogólną ich przyczyną jest uszkodzenie mechanizmów kontrolujących proliferację (rozrost) komórek na poziomie genetycznym i molekularnym i kumulacja błędów genetycznych w kolejnych pokoleniach komórek potomnych. "

02.07.2007
22:58
[62]

alpha_omega [ Senator ]

WolverineX ---------------> A czy to przypadkiem nie dotyczy uszkodzenia na poziomie komórkowym? Oj chyba tak. Co to znaczy? - znaczy to tyle, że nie da się przed tym zabezpieczyć, a więc nie można zmienić DNA człowieka tak, ażeby ludzie nie zapadali na choroby nowotworowe; nie jest to bowiem wada genetyczna wrodzona (choć część mutacji może być dziedziczna), a wada nabyta w pewnym fragmencie DNA, w pewnych komórkach, które wcześniej miały w pełni prawidłowe DNA. Jest to uszkodzenie, a nie wynik błędu na poziomie genomu.

02.07.2007
23:04
[63]

WolverineX [ Legend ]

mi chodizlo o postawienie tzw ' firewall-a' DNA ktory by blokowal komorki rakowe przed zarazaniem czlowieka.

taka jakby DNA szczepionke.


ale k, nie jestem genetykiem i moja wiedza raczej opierasie o programy telewizyjne z discovery chan czy planete. i mowie to co mowia tam naukowcy i badacze z najwiekszych na swiecie labolatoriow i koncernow.


02.07.2007
23:07
[64]

wysia [ Senator ]

alpha --> A jednak ponoc rekiny nie miewaja nowotworow.

02.07.2007
23:09
[65]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

mi chodizlo o postawienie tzw ' firewall-a' DNA ktory by blokowal komorki rakowe przed zarazaniem czlowieka

Spoko, to bardzo proste - musiałbyś uniemożliwić replikowanie DNA i tworzenie nowych komórek. Ewentualnie wynaleźć sposób, by komórki nie umierały.

wysia -> a to jest dość popularny mit. Ogólnie - nieprawda.

02.07.2007
23:09
[66]

alpha_omega [ Senator ]

WolverineX ---------->

Też nie jestem specjalistą, ale to nie komórki rakowe zarażają człowieka, lecz zwykłe ludzkie komórki ulegają pewnym mutacjom, które zmieniają je w komórki rakowe. I nie sądzę, ażeby dało się tak zmienić ludzkie DNA, ażeby owe mutacje stały się niemożliwe; sądzę, że za dużo jest powiązań tego typu mutacji z naturalnymi i niezbędnymi mechanizmami, nie mówiąc już o tym, że znaczna część tych mutacji jest powodowana czynnikami zewnętrznymi jak np. dym z papierosów etc.

Poczekajmy jednak, aż wypowie się ktoś mający w tym bardziej specjalistyczną wiedzę.

wysia --------------> Ta, tylko rekiny mają zupełnie inna budowę, a organizm jak wiemy to system powiązany, więc nie możesz sobie blokować pewnych procesów bez wpływu na inne (często proces niezbędny do życia jest też procesem, który w pewnych warunkach przyczynia się do śmierci). Poza tym - pierwszy raz, przyznaje, o tym słyszę.

02.07.2007
23:21
[67]

wysia [ Senator ]

alpha --> Spoko, zapewne Karrde ma racje, i rekiny jednak miewaja nowotwory..:) Moja wiedza konczy sie na liceum o profilu biol/chem, i ogladaniu discovery..:)

02.07.2007
23:22
[68]

WolverineX [ Legend ]

wiec ty ani ja nei jestesmy naukowcami genetykami ktorzy zjedli zeby na zglebianiu tajemnik ludzkiego genomu.

co do komorek.

mowisz ze wadliwe komorki u czlowieka sraje sie rakowymi.... wiec mzona jednak je zablokowac by sie nie stawaly by nie mutowaly w tym kierunku.

genetyka to jest jak anatomia za casow Da Vinciego. cos nwoego, zakazanego i malo znanego.

02.07.2007
23:23
[69]

alpha_omega [ Senator ]

Karrde ------------> No właśnie.

Jednym słowem powstaje pewien błąd (nieścisłość) w czasie replikacji kodu DNA przy naturalnym i niezbędnym namnażaniu komórek i to właśnie nazywamy mutacją. Jak wszyscy wiedzą mutacje są zupełnie naturalnym procesem i to właśnie one odpowiadają za mechanizm ewolucji. Czasami jednak mutacja ma naturę nowotworu i właśnie namnażające się bez końca komórki z taką mutacją określamy mianem nowotworu. Mniej więcej tak to wygląda.

WolverineX ------------> Nie sądzę - tzn. pewnie można jakoś przeciwdziałać dalszemu namnażaniu, ale nie można raczej zmienić genomu tak, ażeby takie mutacje w ogóle nie były możliwe, po prostu jest to kwestia przypadku (błędu, a nie czegoś w genomie; np. pod wpływem negatywnego oddziaływania chemicznego dymu z tytoniu powstaje błąd i tego nie da się wyeliminować), zapewne też zawsze nowotwór nowotworowi nierówny. Organizm to nie matematyka, nie uzyskasz tutaj bezbłędności - to są bardzo niskopoziomowe oddziaływania chemiczne, które zawsze mogą ulec zaburzeniu.

02.07.2007
23:56
[70]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Nie da się zabezpieczyć człowieka PRZED chorowaniem na nowotwory. Chyba, że poprzez niepalenie papierosów, zdrowy tryb życia, wizyty u lekarza, kontrole, unikanie solariów - tak, to jest profilaktyka. Nigdy jednak nie będziemy w stanie zapewnić naszemu genomowi "sum kontrolnych" ;)

alpha_omega - piszesz dość rozsądnie. Mamy niesamowite ilości mutagenów, jak benzoapiren, czy interkalatory takie, jak bromek etydyny, czy też substancje, które robią polimerazę w bambuko i polimeraza się myli (polimeraza, czyli enzym skłądający nić DNA z malutkich cegiełek budulcowych rozsianych po komórce). Jak się polimeraza zaczyna mylić, to mamy mutację. Możliwe, że Cię nie zrozumiałem, ale napisałeś: Jest to uszkodzenie, a nie wynik błędu na poziomie genomu.
Właśnie błąd na poziomie genomu jest wynikiem uszkodzenia.
Zresztą geneza nowotworzenia jest tak wielostronna, że człowiek jest zszokowany, jak się dowiaduje, ile jest mechanizmów powodujących nowotworzenie. Dlatego ja wierzę, że jesteśmy skazani na leczenie objawowe... chyba, że np. mamy szczepionki na raka szyjki macicy - a dokładnie na cuś, co tego raka wywołuje :) Możemy się zabezpieczać przed tym, nie paląc papierosów, itd.
Ale mechanizmów jest sporo... ot zwykła mutacja chromosomowa:
Przykład pewnej białaczki: Idea jest taka, że zachodzi translokacja pomiędzy chromosomem 22, a chromosomem 9. Czyli powiedzmy, że od chromosomu 22-ego odkleja się kawałek i przykleja do 9-tego, a mały kawałek dziewiątego idzie na 22-gi. Powstaje nowy, malutki chromosom, który nazywa się chromosomem philadelphia. I teraz okazuje się, że w tej wzajemnej translokacji dochodzi do fuzji dwóch genów i fuzja tych genów uruchamia calutką onkogenezę... mianowicie na chromosomie 9-tym jest gen ABL1 - któy jest onkogenem, a na chromosomie 22 gen BCR, (a BCR jest kinazą - kinazy to takie fajne białka, które czuwają niczym kosiarz z Pratchet'a nad naszym rytmem... czyli to kinazy wyłączają i włączają nam różne białka poprzez fosforylację w miejscach aktywnych lub inhibitorowych). I teraz takie połączenie kinaza + ABL1 uruchamia ścieżkę onkogenezy.

Inny przykład genezy nowotworzenia, to ... choroby wirusowe.
Herpes virus, może część Was zna - wirus mięsaka Kaposiego. Produkuje on białko określane mianem cykliny K - owa cyklina K jest niezwykle podobna do cykliny D (a cyklina D jest naszym naturalnym białkiem regulującym nasz naturalny i niezmienny od wielu wielu lat cykl komórkowy - czyli podział, spoczynek, podział spoczynek). Mianowicie zarówno cyklina D, jak i K, aktywują kinazy Cdk 6 i Cdk 4, ale o ile kinaza Cdk 6 i 4 w połączeniu z cykliną D może być inaktywowana, to w połączenie z K sprawia, że kinaza jest NIE DO UJE***IA i cały czas stymuluje komórkę do podziału - powstaje guz.

Ponadto może to smutne Wam się wyda, ale pewne badania wykazały, że dość pokaźny procent naszego genomu... to... wirusy! Które sobie u nas żyją w postaci kwasu nukleinowego! A jeżeli są to wirusy onkogenne, to już przewalone, gdy takie coś się zaktywuje. Ale nie martwcie się - dotyczy to chyba wszystkich :]

Tak więc to nie jest tak, jak ktoś wspomniał - powstrzymać komórki nowotworowe "przed zarażaniem" - nie... tak się nie da, bo komórki nowotworowe nikogo NIE ZARAŻAJĄ. Komórki nowotworowe powstają ze zdrowych komórek. Wystarczy, że gdzieś tam po drodze, w naszym molekularnym zegarku spieprzą się dwie śrubki i powstaje nowotwór. Co więcej, o ile zegarmistrz może spojrzeć na śrubki i powiedzieć, o co chodzi, tak w przypadku nowotworów, zegarmistrz (naukowiec) ma 90%-ową utratę wzroku i naprawia zegarek w rękawicach bokserskich.

Teraz coś o terapii... proponowanych metod leczenia nowotworów jest tyle, ile źródeł ich genezy. Po pierwsze - przeszczepy szpiku.
Po drugie - radiofarmacja. Mamy wiele radionuklidów farmaceutycznych, wiele eksperymentalnych terapii. Ostatnio popularne stały się emitery elektronów Auger (głównie radioaktywny jod 125)...co to jest? To są takie emitery, gdzie nawet, jak wypijesz całą butelkę radioaktywnego izotopu, to go po prostu wysikasz i po sprawie. Nie powoduje on takiej rozpierduchy, jak np. promieniowanie alfa, czy beta, które niszczy całe guzy nowotworowe, ale i ma tkanki obok, przy niedokładnym zastosowaniu. Taki emiter elektronów Auger emituje promieniowanie na tak małą odległość, że przyłącza się ten jod do specjalnych nośników, które wnikają do komórki i dopiero jak emiter znajdzie się przy DNA, to robi tam taki sajgon, że komórka pada.
Ale dajmy na to, nawet w przypadku takiego promieniowania beta można wykorzystać przeciwciała monoklonalne, które łączą się specyficznie z nowotworem, a promieniowanie robi ryku cyku.

Dodatkowo kapitalnie rozwijają się teraz badania związane ze zmuszeniem komórek nowotworowych do przejścia na ścieżkę apoptozy, czyli do przejścia na zaprogramowane samobójstwo komórki. Komórki nowotworowe mają mutację w genie kodującym p53, a p53 jest takim SS-manem w komórce. Patrzy, czy DNA robi to, co ma robić. Jak nie robi, to wysyła oddziały, aby pouczyły DNA, że jak będzie dalej pracowało wadliwie, to dostanie po nerkach.. a jak to nie skutkuje, to SS-man woła typów od czarnej roboty, którzy rozstrzeliwują DNA i wysadzają w powietrze jego celę. W komórkach nowotworowych SS-man śpi i ma w dupie pracę.

Ponadto czasem może się zdarzyć, że to produkcja jakiegoś białka w komórce powoduje nowotwór...ale niby po co został dwa lata temu przyznany Nobel? Ano po to, aby z tego korzystać! Chłopaki wynalazły cudowne narzędzie badawcze, jakim były małe, dwuniciowe cząsteczki RNA, zwane siRNA i miRNA. Do czego one służą? Ogólnie - do wyciszania genów! Czyli możemy powyłączać jakieś geny, czyli jednocześnie - powyłączać białka i sprawdzać, czy karcynogeneza zachodzi dalej, czy nie.

EDIT - są i metody związane z cytoszkieletem - np. wszelakie inhibitory lub stabilizatory polimeryzujących się mikrotubul wrzeciona podziałowego. Mianowicie wiemy, że żeby komórka podzieliła się na dwa kawałki, musi być to kontrolowane przez system super rozciągliwych gumek recepturek. Jeżeli te gumki poobcina się taksolem, nokodazolem, czy kolchicyną, komórka się nie podzieli.


W sumie to to, co alpha_omega i Karrde napisali to prawda i mimo, że posiadamy w naszym genomie analogi sum kontrolnych, to jednak nie będą one nigdy bezbłędne :) Bo o ile w cyfrowym świecie przeważnie decyduje myśl i plan, tak w przypadku organizmu - czasem bywa po prostu za gorąco.

EDIT2:
WolverineX
.. wiec mzona jednak je zablokowac by sie nie stawaly by nie mutowaly w tym kierunku.

Wtedy byś nie żył, bo musiałbyś zablokować sobie komórki tak, żeby się nie dzieliły. Skóra by Ci się starła i nic by jej nie odnowiło ;D Oczywiście parafrazuję, ale tak to obrazowo możesz sobie wyobrazić.

EDIT3:
Chciałbym też napisać, że same badania w tej materii są niezwykle skomplikowane, pracochłonne. Znajomy zajmuje się takimi rzeczami na poważnie i w zasadzie każdy jego "sukces badawczy" sprawia, że przeklina pod nosem, bo teraz będzie musiał to kilka razy zweryfikować i pewnie uzyska jak zwykle 4 różne wyniki za czterema powtórzeniami i "znowu kiszka". Ogólnie na badanie jednego małego białeczka i jego roli w szlakach i cyklach niektórzy poświęcają całe doktoraty. Piszę to, żeby uświadomić, jak trudne jest badanie takich zjawisk.

03.07.2007
00:12
[71]

alpha_omega [ Senator ]

Minas Morgul --------------->

Pisząc: Jest to uszkodzenie, a nie wynik błędu na poziomie genomu.; miałem na myśli to, że mutacja nie musi być odziedziczona, a więc wchodzić w skład genomu rodziców, a pojawić się może później już w rozwiniętym organiźmie na zasadzie błędu replikacji. Po prostu wychodzą braki terminologiczne.

Ogólnie dzięki za wyjaśnienia, zawsze miło się czegoś nowego dowiedzieć :)

03.07.2007
00:14
[72]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Aaa tak
Nie, spoko, braków terminologicznych takich nie ma, tylko ja coś już słabo myślę :)

Pzdr

03.07.2007
00:24
[73]

WolverineX [ Legend ]

a kej. wiec jak nie zmiana dna.

to co powiecie na nano boty ?
nano ustrojstwa co niszczakomorki rakowe ?
zaleznie od ich zaprogramowania ?

03.07.2007
00:26
smile
[74]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Minas Morgul

Szczerze dziękuję za wykład ten i poprzedni - nie jest to może moje pole zawodowe, ale wiedza jest zawsze cenna.
Poza tym bardzo dobrze się Ciebie czyta. :)

03.07.2007
00:29
smile
[75]

WolverineX [ Legend ]

co do tego to popieram Karrde

fajnie sie ciebie czyta Minas .

03.07.2007
01:05
smile
[76]

Gen4 [ Chor��y ]

---> Minas Morgul
A ja dla odmiany gratuluje utrzymania wysokiego poziomu dyskusji :)
I cierpliwości w tłumaczeniu tego co dla nas jest jasne jak cykl Krebsa :P
BTW. Zaczynam w październiku studiowanie medycyny, ale zamierzam chyba pod koniec zacząć robić
chemie, ze specjalizacją molekularną i pójść w kierunku genetyka molekularnego lub terapeuty genowego :)
Ciekawe co by z tego wynikło :)
pozdrawiam

03.07.2007
01:20
[77]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Bardzo przyjemnie mi się dyskutuje w tego typu tematach, choć z pokorą muszę przyznać, że mam na razie dość szczątkową wiedzę na temat tej całej naszej maszynerii.
Gen4 - świetna sprawa. Co prawda droga do "molekularnego lekarza" jest bardzo trudna, bo specjalizować się pewnie dość długo trzeba, ale jak już się przebrnie przez to, przez co przebrnąć się musi, to jest dobrze :]
Byłem na seminarium pewnego lekarza zajmującego się czymś w rodzaju... neurobiologii - oczywiście na poziomie genetycznym... jego nie mówiący mi wiele w tym momencie (bo już wiele pozapominałem) tytuł pracy brzmi: "Polycomb group protein Yin Yang 1 is critical regulator of MMp-9 mRNA level in neurons". Czyt. - wykształcony facet, przy czym bardzo młody, a już zajmuje się takim szamaństwem.

Jeśli chodzi o chemię, to będąc chemikiem, warto się zakręcić w jakimś laboratorium bioorganicznym i wtedy też ma się kontakt z genetyką. Ludzie zajmują się tam różnymi ciekawymi rzeczami... To, o czym wiem, to takie rzeczy, jak synteza analogów kapów itd (czyli modyfikacje dajmy na to czapeczek chroniących RNA na poziomie pojedynczych grup funkcyjnych - ot wypieprzamy grupę metylową skądś i dodajemy coś nowego i sprawdzamy, czy to jest trwałe, czy też nie).
Zresztą to jest tak, że życie pokaże. Może zostaniesz jakimś sławnym kardiochirurgiem :) Dopiero chyba tak naprawdę studia same w sobie weryfikują to, co się później kroi lub nastrzykuje :].
Ale ważne, że się dostałeś i tego Ci gratuluję.

07.07.2007
11:16
[78]

hanook [ Pretorianin ]

tak jak napisalem - problemy z internetem.

Odniose sie ogolnie. To że ktoś wskazuje na zagrożenia, nie oznacza ze jest przeciwny genetyce. Odkrycie samo w sobie jest duże i może być pomocne choc nie musi. Co do szczepionek.... Minas, a szczepiles sie kiedys na katar? Mam nadzieje ze wiesz co mam na myśli. Co do postepu to sam postęp jest nieunikniony chocby dlatego że posiadamy coś co kwalifikuje nas jako (jak ktoś kiedyś bezczelnie i brzydko nazwał) "homo sapiens" (tak jakby to bylo jednyne kryterium oceny) . Ale oprócz rozumu ktory ten postep umożliwia jest też zdrowy rozsądek ktory nadaje sens i kierunek tego postepu. Jesli postep bedzie się kierowal samą potrzebą postepu to ktoregoś dnia błąd moze kosztować życie wszystkich. Jeśli nasz organizm zasymiluje się z organizmami zwierzęcymi to wraz z korzyściami przejmiemy słabości <-- i to nazywam brakiem zdrowego rozsądku. Genetyka moze istnieć przecież w obrębie jednego gatunku. "Ale po co ograniczać siły tworcze w nauce?" <-- jesli ktos tak zapyta to wracamy do punktu wyjścia i zaczynamy zjadać ogon. To że istnieje 1000 powodów dla ktorych należy krzyżować organizmy nie znaczą nic jeśli istnieje jeden poważny powód dla ktorego należałoby tego nie robić. <-- tutaj naszego demokratycznego myślenia nie zastosujemy. Jesli jako ewolucjoniści uważacie ze makro-ewolucja wykazała ze krzyżówki genetyczne istniały od tysięcy lat to przypominam że makro-ewolucja to tylko jedna z teorii, teorii młodych (około 100 lat) i tylko teorii nigdy nie popartej ŻADNYMI sensownymi dowodami.

07.07.2007
11:19
[79]

wysia [ Senator ]

"Jesli jako ewolucjoniści uważacie ze makro-ewolucja wykazała ze krzyżówki genetyczne istniały od tysięcy lat to przypominam że makro-ewolucja to tylko jedna z teorii, i tylko teorii nigdy nie poparta ŻADNYMI sensownymi dowodami."

07.07.2007
11:24
smile
[80]

qLa [ MPO Proud Member ]

Chcialbym tylko wspomnien, ze w Europie nie spozywamy roslin modyfikowanych genetycznie, jest to zabronione, w przeciwienstwie do USA.
Jestem za klonowaniem, jezeli chodzo o pozyskiwanie organow do transplantologi.

07.07.2007
11:25
[81]

hanook [ Pretorianin ]

to twoja internetowa strona, wysiu? na zdjeciu wygladasz bardzo ladnie. A tak na powaznie - to ma być dowod?

07.07.2007
11:31
[82]

wysia [ Senator ]

"to twoja internetowa strona, wysiu? na zdjeciu wygladasz bardzo ladnie. A tak na powaznie - to ma być dowod?"
Oczywiscie nie, miszczu, mul nie jest wcale ZADNA miedzygatunkowa krzyzowka genetyczna, istniejaca od tysiecy lat.

07.07.2007
11:33
[83]

hanook [ Pretorianin ]

wydawalo mi sie ze od milionów :] . to jednak wciąż o niczym nie świadczy.

polecam lekture

07.07.2007
11:34
smile
[84]

Vader [ Legend ]

wysiu --> zamiast mędrkować, powiedz mi co oznacza to "FGSFDS" na obrazku z posta nr [3], bo mnie zaintrygował:)

07.07.2007
11:40
smile
[85]

wysia [ Senator ]

Vader -->

07.07.2007
11:49
[86]

hanook [ Pretorianin ]

"miszczu" ?? - <-- chyba mnie przeceniasz.

07.07.2007
12:51
[87]

hanook [ Pretorianin ]

jesli nie jest a nie jest to zaden dowod to dodam ze musisz pamietac powolujac sie na ten argument ze wiekszosc wspolczesnych ras psow nie ma nawet stu lat historii.

14.07.2007
23:27
[88]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Odkopuję trupa, ale nie zaglądałem tu tydzień.
W zasadzie chciałbym napisać tylko luźną myśl odnośnie linka, jaki podał hanook. Doceniam (bez ironii) pytania zadawane przez kreacjonistów (nie licząc jawnych profanacji tego, co nauka już udowodniła, vel Pan Behe i jego dziwactwa), gdyż owe pytania tak naprawdę dają wielu osobom źródło utrzymania. Uważam końcem końców, że każde rozumowanie, które prowadzi do poznania prawdy jest dobre, bez względu na źródełko, które wyśle pierwsze krople do tej rzeki poznania ;]

Ale oprócz rozumu ktory ten postep umożliwia jest też zdrowy rozsądek ktory nadaje sens i kierunek tego postepu. Jesli postep bedzie się kierowal samą potrzebą postepu to ktoregoś dnia błąd moze kosztować życie wszystkich. Jeśli nasz organizm zasymiluje się z organizmami zwierzęcymi to wraz z korzyściami przejmiemy słabości <-- i to nazywam brakiem zdrowego rozsądku. Genetyka moze istnieć przecież w obrębie jednego gatunku. "Ale po co ograniczać siły tworcze w nauce?" <-- jesli ktos tak zapyta to wracamy do punktu wyjścia i zaczynamy zjadać ogon. To że istnieje 1000 powodów dla ktorych należy krzyżować organizmy nie znaczą nic jeśli istnieje jeden poważny powód dla ktorego należałoby tego nie robić. <-- tutaj naszego demokratycznego myślenia nie zastosujemy.


Generalnie opisałeś mi idyllę, co do której trudno się nie zgodzić - wspaniale kontrolowany postęp, który nie wymyka się spod kontroli i wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Postęp powinien być kontrolowany, nie powinniśmy śmiecić, mąż powinien kochać żonę.
A tym czasem jest jak jest... Fabryki zanieczyszczają atmosferę. Codziennie wdychamy takie smaczki, o których wolelibyśmy nie myśleć. Samochody rozjeżdżają dzieci na pasach... - ale samochodem jest szybciej, wygodniej - prawda? Świat to taka kulka z miliardami różnokolorowych kuleczek o różnych powinowactwach do różnego rodzaju blachy. Nie zahamujemy produkcji Fiatów Panda. Wiem, co chcesz powiedzieć: nie powinniśmy patrzeć wstecz, a zająć się tym, czemu możemy się przeciwstawić.

O makroewolucji się nie będę wypowiadał. Jest to konsekwencja mikroewolucji ;>
A ta druga konsekwencją siły napędowej tego wszystkiego - nanoewolucji (celowo popełniam ten błąd).

Jeśli nasz organizm zasymiluje się z organizmami zwierzęcymi to wraz z korzyściami przejmiemy słabości

Nie wyobrażam sobie krzyżowania ludzi z kolczatkami. Próbowałem sobie to wyobrazić... mhm... to musiałoby być... nie. Nieważne.
W każdym razie nie sądzę, aby terapia genowa polegała na wstrzykiwaniu ludziom genów zwierzęcych :)
A pamiętaj, że zabawy w Pana Boga i tworzenie genetycznie zmodyfikowanych żołnierzy są obecnie prowadzone... przez programistów strzelanek.

Skomentuję to ogólnie tak: zgadzam się ze wszystkim, co napisałeś, bo to, co napisałeś jest tak oczywiste, że nie wiem za bardzo, co napisać. Ale trafiłeś kulą w płot, bo szukasz zagrożeń akurat w takiej materii, w której ich nie ma. Zagrożenia związane z terapią genową są zupełnie inne. Jak terapia genowa startowała, to problemy były np. z retrowirusami, które używano jako wektory (obecnie pracuje się na niewirusowymi wektorami) itd. itp.

A co do genetyki, to owszem, postęp postępem, ale ja nigdy nie byłem kimś, kto chciał robić coś "w imię postępu". Postęp mimo wszystkiego, co pisałeś, musi być ukierunkowany, a ja uważam, że o ile genetyka mogłaby przynieść pewne niebezpieczeństwa, gdyby zajmowali się nią idioci, to pamiętaj, że niebezpieczne w rękach idiotów jest praktycznie wszystko.
A odnośnie terapii genowej i GMO, to jest w tym więcej nadziei, niż obaw, choć ja osobiście nie wierzę za bardzo w ideę globalnego wyleczenia świata z głodu... ba: bałbym się leczenia świata z głodu poprzez jedynie dostarczanie żarcia. Dlaczego.. to wiadomo.

W każdym razie tyle ode mnie i pozdrawiam.
Aha.. przepraszam za styl i ewentualne nieścisłości w rozumowaniu...ewentualnie za pokraczny charakter posta, ale nie myślę już o tej porze.
Jeżeli kogoś źle zrozumiałem, to nie obrażać się :]

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.