GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jak się pozbyć zauroczenia?

24.06.2007
20:33
smile
[1]

siekator [ Król Rybak ]

Jak się pozbyć zauroczenia?

Już od jakiegoś czasu jestem zauroczony w koleżance z klasy. Załóżmy, że jest "pseudonim" to Z.
Jest wyjątkowa. Bardzo ładna i ma charakter jakiego nigdy nie spotkałem. Mógłbym się rozpisywać... Ona o tym nie wie. I tu takie pytanie. JAK SIĘ POZBYĆ ZAUROCZENIA??? Proszę o jakieś w miarę normalne koncepcje postępowań. Nie chce czuć tego uczucia. Nie daje mi spokoju. Ciągle takie wkurzające ciepełko w okolicach serca.

24.06.2007
20:34
smile
[2]

Kuper^^ [ Konsul ]

spusc jej sie do plecaka

24.06.2007
20:34
smile
[3]

boskijaro [ Senator ]

Staraj sie znaleźć jej wady i myśl o nich

24.06.2007
20:35
[4]

tomekcz [ Polska ]

A co, ma innego?
Walcz o nią a nie się poddajesz :)

24.06.2007
20:35
smile
[5]

sekles [ Pretorianin ]

SKORO JEST TAKA SUPER TO PROBUJ ZBLIZYC SIE DO NIEJ CZY COS A NIE POZBYWAC SIE TEGO UCZUCIA. JESLI CI NIE WYJDZIE TO DOPIERO MOZE ZACZAC NAD TYM MYSLEC.

24.06.2007
20:39
smile
[6]

You tube my space. [ Konsul ]

Wyobraź sobie, że ona też robi kupę.

Nie, to nie żart.

24.06.2007
20:41
[7]

Jogurt [ Saladin ]

MMaaZZii1155 - *turla się po podłodze śmiejąc się w niebogłosy* - Dlaczego zedytowałeś? Jaj Ci brak?

24.06.2007
20:42
[8]

Kozi89 [ Senator ]

Znowu mój talent do psychologii sie objawi :)

Musisz do niej przywyknąć... nie do tego uczucia, ale zakoleguj się z nią tak konkretniej, albo ci przejdzie co jest bardzo prawdopodobne, albo sie zakochasz, ale to małe ryzyko. Dlaczego miałoby przejść gdy będziesz bliżej?? Bo poznasz ja na tyle, że nie będziesz jej traktował jak czegoś niezwykłego. Stanie sie dla ciebie kimś zwyczajnym i nie będziesz już o niej marzył bo po co.

24.06.2007
20:44
[9]

siekator [ Król Rybak ]

Po prostu wiem, że jeżeli bym próbował do mniej startować i bym się dowiedział, że ona walić palcówe przy zdjęciach kogoś innego to nie ma się co starać. Do miłości jej nie zmuszę. Mam na myśli taką prawdziwą.

EDIT: A szans raczej nie mam, bo wyglądam jak pies.


Muszę dodać, że raz rzuciłem ją truskawką i tego samego dnia wieczór zagadała do mnie na gg pierwszy raz mimo wielu okazji.

24.06.2007
20:47
[10]

MMaaZZii1155 [ - - Kocham Szwedki - - - ]

siekator - yyy... "jakbys sie dowiedzial" czy "jak sie dowiedziales" ??



ej wez nie przesadzaj, zapomnij o niej i znajdz sobie kogos innego (lepszego) :)

staraj sie o niej nie myslec - po kilku(nastu) dniach powinno pomoc



a czemu mialbys sie dowiedziec ??

24.06.2007
20:50
[11]

siekator [ Król Rybak ]

MMaaZZii1155 ---> jakbym

a czemu mialbys sie dowiedziec ??
Miałem na myśli to, że jeżli się jej nie podobam, to tego nie zmienie.


Heh... tyle, że jedną z moich życiowych zasad jest niezwiązywanie się w żadne związki miłosne. Sobie postanowiłem, że nie będę miał dziewczyny i nie chcę nawet próbować. Ale ciężko jest...



24.06.2007
20:56
smile
[12]

frer [ God of Death ]

siekator --> Co Ci szkodzi człowieku spróbować. Jak nie zrobisz tego teraz, nawet jeśli się nie uda, to pewnie jeszcze długo tego nie zrobisz z tych samych powodów. Chcesz strugać fujarkę do 40-stki ?? Laski nie lecą na frajerów (no offence) którzy boją się wykazać choć trochę inicjatywy, a z kobiet może zaledwie 10% uważa, że to one mogą zrobić pierwszy krok i w 99% przypadków dotyczy to facetów którzy od razu im wpadną w oko. Sorry jeśli moja odpowiedź może brzmieć trochę obraźliwie, ale chciałeś odpowiedzi to ja masz i mam nadzieję, że tym razem mój post nie zostanie skasowany, bo olewam podteksty i walę prawdę prosto w oczy. :P

tyle, że jedną z moich życiowych zasad jest niezwiązywanie się w żadne związki miłosne. Sobie postanowiłem, że nie będę miał dziewczyny i nie chcę nawet próbować.
Co żadna Cię nie chce ? Przykro mi, ale jak nie spróbujesz to nigdy się nie dowiesz co tak naprawdę tracisz (no i zostaniesz 40-sto letnim prawiczkiem). Have a nice life man. :P

24.06.2007
21:00
[13]

siekator [ Król Rybak ]

frer ---> Przynajmniej jest to konstruktywna krytyka.

Wciąż pytam jak się tego zauroczenia pozbyć.

24.06.2007
21:02
[14]

MMaaZZii1155 [ - - Kocham Szwedki - - - ]

musisz zrozumiec ze jak nie sprobujesz to nigdy sie nie dowiesz jak tak naprawde jest :/ moge sie zalozyc ze kiedys bedziesz zalowal swojej decyzji.

jezeli chcesz sie pozbyc tego uczucia to najlepiej bedzie dowiedziec sie od niej co i jak. jak jej sie podobasz to uczucie wzrosnie jak jednak nie duzo latwiej bedzie ci sie pozbyc tego "zauroczenia"

24.06.2007
21:03
smile
[15]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

Frer ---> Masz racje. Faceci bez inicjatywy sa nudni. Kobiety mimo ze czasem tego nie pokazuja, wola gre w otwarte karty. Albo woz albo przewoz. Po pierwszym razie juz wiadomo czy ona chce czy nie.

Sama przyznam, lubie facetow, ktorzy wiedza czego chca i konsekwentnie daza do celu. Najwyzej nie dostana od razu, ale za to wiem co chca.

24.06.2007
21:07
smile
[16]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

siekator ---> to tak jak rzucanie palenia. Trzeba zagryzc zeby i zajac sie czyms innym. Odwrocic swoja uwage, skoncentrowac sie na czyms innym. W koncu samo zgasnie. A jak sie przypomni, to tak jak przedmowcy pisali - pomysl o Niej w negatywnym swietle. Moze jest glupia? Albo moze ma wredna nature. Wyobraz sobie jak sie na Ciebie wydziera za to, ze poszedles sobie na piwo z kumplami :)))

24.06.2007
21:11
[17]

siekator [ Król Rybak ]

arthemide ---> hmmm.. ciężko znaleźć jej negatywne cechy... właśnie w tym problem... ma swoje negatywne cechy, ale to są drobiazgi, albo na mnie wrażenia nie robią...
a może?./..NIE... nie...

24.06.2007
21:17
[18]

frer [ God of Death ]

arthemide --> 90% facetów chce i tak tylko jednego, więc w czym problem, przecież nie trzeba się długo zastanawiać nad tym o co im chodzi. :D

24.06.2007
21:18
[19]

szarzasty [ rammsteinick ]

przeczytaj post nr 6- wbrew pozorom dobra metoda. To nie jest żart- czasami pomaga.

24.06.2007
21:32
smile
[20]

draczeek [ Kjerofca Bąbofca ]

proste!
Wystartuj do niej i pozwól jej się odrzucić. (Albo przynajmniej to sobie wyobraź.)
Wtedy to już nie będzie drobiazg. :D
W zależności od tego jak Cię potraktuje, wszystko samo się wyjaśni.

No ale do tego trzeba odwagi i to naprawdę nieważne, że wydaje Ci się, że jakoś tam wyglądasz.

A tak wogóle to Arthemide dobrze prawi.

24.06.2007
21:35
[21]

siekator [ Król Rybak ]

Nie rozumiem? Co to niby znaczy? [6]post

24.06.2007
21:38
smile
[22]

MMaaZZii1155 [ - - Kocham Szwedki - - - ]

ehhh sprobuj sobie wyobrazic jakiegos starego grubego dziada ktory robi go*no dodaj kilka efektow dla wiekszego obrzydzenia i...


pomysl ze ona robi tak samo


wtedy wyda ci sie mniej odlegla i bardziej ludzka wiec latwiej bedzie ci o niej zapomniec

24.06.2007
21:41
[23]

Gibon91 [ Jestem Zajebisty ]

Zabij ją i zjedz jej zwierzęta by przejąc jej energie !
Jeśli jesteś na to za słaby, zabij się i nie hańb dobrego imienia Metalu !

A tak poza tym to daj tu jej zdjęcie :P

spoiler start
I tak nigdy nie dojdę do +40 rankingu :)
spoiler stop

24.06.2007
21:43
[24]

Toshi_ [ Konsul ]

Ale chciałbym wiedzieć... DLACZEGO tak bardzo chcesz się tego pozbyć?
Jesteś już zajęty? Ona ma chłopaka? Wstydziłbyś się wykonać pierwszy krok? Nie masz truskawek do rzucania? xD
Bo jeśli nie ma konkretnego powodu to wg mnie lepiej ROZWINĄĆ to uczucie niż je dusić :)

24.06.2007
21:50
[25]

siekator [ Król Rybak ]

Mam swoje powody... między innym i jestem niezbyt atrakcyjny pod względem wyglądu. Myślę, że charakter mam nawet ciekawy... truskawek nie ma i jak już pisałem wcześniej rzuciłem nią.

24.06.2007
21:57
smile
[26]

crac@ [ WBA ]

przybij do niej bliżej a nie uciekasz

24.06.2007
22:00
[27]

MMaaZZii1155 [ - - Kocham Szwedki - - - ]

siekator - chyba wazniejsze jest czy ty sie jej podobasz a nie ty sobie :P

a poza tym wydaje mi sie ze powinienes sie troche dowartosciowac bo cos z pewnoscia siebie niezbyt dobrze

24.06.2007
22:11
[28]

siekator [ Król Rybak ]

Dzięki za dotychczasowe rady i proszę o następne.

Tak w ogóle skąd się wzięło "rzuć w nią truskawką"

24.06.2007
22:16
smile
[29]

KOLOSrv [ SiedzącY O ŚwiciE ]

ehhhhhh... Z tą "atrakcyjnością" bywa różnie bo to mężczyźni są "wzrokowcami", więc nie przekreślaj swoich szans, zresztą najlepiej jak postarasz się zostac jej kumplem, ja tak zrobiłem, też podobała mi się dziewczyna z klasy, ale nie chciałem okazywac swoich uczuc więc zakumplowałem się z nią i pomogło, teraz w jej oczach pewnie jestem najbardziej spoko kumplem przynajmniej z klasy, zawsze wie że ma u mnie poparcie jeśli się z kimś sprzecza a to jest częsta sprawa:P Mimo wszystko zaczęłem ją postrzegac jako kumpele, a nie jak kandydatke na "dziewczynę" czasami to uczucie wraca :/ ale mój sposób na to, to ignorowanie jej a potem znowu "zaciśnienie więzi" też pomaga, można to nazwac restartem:P

24.06.2007
22:21
[30]

Boroova [ Jožin z bažin ]

Najlepszy sposob - ZNIENAWIDZIC JA!

NIe wiem tylko jak, ale sprobuj - nic tak nie zabija zauroczenia jak nienawisc. Jak ci da kosza i zlamie serce, znienawidzenie jej bedzie juz tylko błahostką.

24.06.2007
22:43
[31]

frer [ God of Death ]

Ja niezbyt rozumiem podejście "jestem brzydki to nie mam szans". Sam znałem kiedyś kolesia, który był niski, moim zdaniem brzydki, do tego seplenił trochę i miał mentalność dresa, ale laski bez problemu wyrywał, bo miał niezłe gadane. Inny kumpel z liceum to niewiele lepiej wyglądał, ale też potrafił zagadywać dziewczyny i dzięki temu chyba nigdy nie był sam. Chociaż w sumie słyszałem, że pół roku po maturze hajtnął się z jakąś panną. Oficjalnie, bo się kochają itd. a i tak wszyscy gadali, że zaliczył wpadkę. :)

24.06.2007
22:44
[32]

Psycho16 [ Pretorianin ]

To ja troche napisze , bo malo kiedy tu wpadam...
jezeli to jest kolezanka to naprawde radzilbym Ci sie nia zainteresowac :) tzn. zakumplowac sie , a jak dalej pojdzie to sie zaprzyjaznic ;)
Tez tak mialem - podobala mi sie dziewczyna z klasy , tzn. bylem zauroczony :) i jako tako sie zaprzyjaznilem :) i naprawde milo jest. I sie w ten sposob oduroczylem...

Wiekszy natomiast jak dla mnie jest moj problem , ktory polega na tym, ze jako tako z dziewczynami nie mam problemu ... ale ja mam problem tylko z 1 - na tej ktorej mi zalezy... pannie z studniowki ... kiedys nawet zakladalem temat odnosnie studniowki ehh jednak bylo cudownie :)
problem jest tylko taki , ze przy niej naprawde trace reszte swiata, np. dzisiaj nad ranem to z dwie godzinne patrzalem jak lezala :) na lozku - takiego oslupienia dostaje :) - ZAWSZE !
I czasami jak wryty stoje :) teraz znow sa wakacje... sprobuje juz zaczac dzialac :)

24.06.2007
23:03
smile
[33]

Stalker1 [ wkurzający typ ]

1 zdanie:
Nie rwij dupy z własnej grupy...
mam nadzieje ze to rozumiesz xP

24.06.2007
23:19
smile
[34]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

frer ---> tak, wszyscy faceci mysla tylko o jednym, ale tylko maly ich procent umie podjac ta wlasciwa inicjatywe. Wielu w ogole nie ma odwagi a wielu robi to nieudacznie ze strachu.

siekator ---> wyglad zewnetrzny zalezy w pelni od Ciebie. Po pierwsze ubieraj sie czysto i badz zawsze zadbany. Myj dokladnie zeby, myj wlosy, prysznic codziennie - to podstawa. Nie wiem ile masz lat, ale jezeli masz owlosienie, to ogol sie (pachy, pachwiny). Uzywaj antyperspirantow. Kiedy zaczniesz zwracac uwage na swoj wyglad, zaczniesz inaczej sie ze soba obchodzic. Nic tak nie dodaje odwagi, jak swiadomosc tego, ze jest sie zadbanym. Kiedy juz tak zaczniesz myslec i czuc, zaczniesz emanowac fajna energia i wtedy zobaczysz, ze jestes na prawde atrakcyjny. To nie rysy twarzy, czy budowa ciala decyduje o atrakcyjnosci. To charyzna, ktorej mozna sie nauczyc. Na nauke nigdy nie jest za pozno.

Za przyklad mozesz sobie wziac wielu ludzi ze swiata filmu, muzyki... sa tacy, ktorzy sa brzydcy jak noc, a jednak maja to "cos". To trzeba samemu wydobyc z siebie. Po pierwsze zaczac samemu siebie lubiec. Jak maja Cie inni dobrze postrzegac, jezeli Ty sam sobie juz na poczatku ta szanse zabierasz?

Jak wszystko, czego sie czlowiek na nowo uczy, potrzebuje na to czasu. Czasem mniej, czasem wiecej. Nie zrazaj sie jezeli to bedzie dluzej trwalo. Czasem czlowiek potrzebuje lat na to, zeby w koncu zaczac czuc w sobie swoja sile. Czasem wystarczy zmienic tylko swoje nastawienie. Na pewno nie wolno poddawac sie. NIGDY!

24.06.2007
23:22
[35]

Slow Motion [ Konsul ]

Wyobraź sobie jak wyglądała jak się urodziła i jak by wyglądała na łożu śmierci. Tak, ona też jest człowiekiem.

24.06.2007
23:29
[36]

kayler01 [ Generaďż˝ ]

hmmm pyknij Niemca w helm lub zapros ja na chate i dalej samo pojdzie :D

24.06.2007
23:30
smile
[37]

frer [ God of Death ]

arthemide --> tak, wszyscy faceci mysla tylko o jednym, ale tylko maly ich procent umie podjac ta wlasciwa inicjatywe. Wielu w ogole nie ma odwagi a wielu robi to nieudacznie ze strachu.

No właśnie, ale z drugiej strony chciałabyś faceta wiedząc, że lubi bajerować laski czy jednak do stałego związku wolałabyś takiego który nimi by się za bardzo nie interesował ?? Bo z tego co zauważyłem to w większości przypadków faceci którzy z lansem nie mają problemów albo na jednej dziewczynie nie potrafią na dłużej poprzestać, albo są prawdziwymi rodzynkami w naszym męskim gronie. ;)

24.06.2007
23:50
[38]

Łysack [ Przyjaciel ]

frer ---> tak, wszyscy faceci mysla tylko o jednym, ale tylko maly ich procent umie podjac ta wlasciwa inicjatywe. Wielu w ogole nie ma odwagi a wielu robi to nieudacznie ze strachu.

szczera prawda:) im mniej nam zależy na byciu z daną dziewczyną tym łatwiej idzie nam jej 'zdobywanie', o którym nawet nie myślimy:)

a co do autora to najlepszym sposobem jest przyjaźń:) do tego w większości przypadków jest tak, że dziewczyna zauważa w przyjacielu kandydata na chłopaka kiedy on jest już zajęty... ale jak się rozstanie ze swoją partnerką, a ta przyjaciółka będzie jeszcze wolna to są o niebo większe szanse na bycie z nią, tym bardziej, że potem może już nie być szkoły ani innych podobnie łączących okoliczności (odnośnie posta 33) :)

25.06.2007
00:18
[39]

PaWeLoS [ Admiral ]

siekator--->
Heh... tyle, że jedną z moich życiowych zasad jest niezwiązywanie się w żadne związki miłosne. Sobie postanowiłem, że nie będę miał dziewczyny i nie chcę nawet próbować. Ale ciężko jest...

Stary... nie za bardzo wiem, o co Ci chodzi. Co to znaczy "jedną z moich życiowych zasad jest niezwiązywanie się w żadne związki miłosne"? Postanowiłeś zostać księdzem/zakonnikiem/ascetą/chuj jeden wie kim? Bo jak nie, to nie ma co sobie życia marnować na takie postanowienia. Zobaczysz, skończysz w końcu w wariatkowie, bo tak się po prostu nie da funkcjonować. Zacznij od tego co napisała arthemide. Potem wyobraź sobie, że życie to matrix, możesz osiągnąć wszystko czego chcesz. Szczęście i wszelkie dobra świata są w Tobie, wystarczy tylko ich poszukać.

A jeśli naprawdę chcesz o tej konkretnej dziewczynie zapomnieć, to w pewnych kręgach :), jest na to jedna rada: znajdź sobie 10 innych.
Tylko, że u Ciebie może być z tym trudno.

Dlatego też musisz coś z sobą zrobić.

25.06.2007
00:25
[40]

Sandro [ In Nod we trust! ]

Popieram większość przedmówców. Od siebie dodam jedynie, że chcąc unikać związków z dziewczynami występujesz wbrew swojej naturze.

25.06.2007
00:43
[41]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

frer ---> dla mnie zwiazek z facetem, ktory sie koncentruje tylko na jednej kobiecie w zyciu, jest zwiazkiem z gory predzej czy pozniej martwym, nudnym. Nie ma nowych impulsow do dzialania, a nie znam ludzi, ktozy umieja byc ZAWSZE w centrum zainteresowania dla swojego partnera i ZAWSZE w tym zainteresowaniu sie iskrzy. Kazdy kiedys potrzebuje sie wyciszyc, a wcale nie musi tak byc, ze ten drugi partner tez tego chce.

Pewnie kilku forumowiczow jest zgola innego przekonania i zyje wedlug innych zasad i uwaza moje spojzenie za karygodne. Maja do tego prawo tak samo jak ja do moich przekonan. I jest O.K. Kazdy musi sam wiedziec co jest dla niego najlepsze.

25.06.2007
01:50
smile
[42]

frer [ God of Death ]

arthemide --> Ja nie twierdze, że trzeba się koncentrować wyłącznie na jednej jedynej kobiecie. Jak to było ładnie ujęte w jakimś filmie "nie da się przez 24 godziny na dobę patrzeć sobie w oczy i uśmiechać się, bo prędzej czy później nawet mięśnie twarzy zdrętwieją". Mi chodzi głównie o to, że jak ktoś chce to może wytrzymać z jedną osobą i o to chyba w związku chodzi. Gdyby tak nie było to już dawno mielibyśmy ustawowo dopuszczoną poligamie (btw czy to nie seksistowskie, że za związki więcej niż pary ludzi uznaje się automatycznie facet+wiele kobiet). W skrócie rzecz ujmując masz rację i szkoda, że masz takie ciekawe zdanie, bo chętnie bym się dla zabawy pokłócił z jakimś ciemnogrodem na tego typu tematy (i przy okazji pewnie znów dostałbym po rankingu). ;)

25.06.2007
02:25
smile
[43]

Weakando [ Senator ]

"jezeli to jest kolezanka to naprawde radzilbym Ci sie nia zainteresowac :) tzn. zakumplowac sie , a jak dalej pojdzie to sie zaprzyjaznic ;)

Bzdura... Od przyjaźni do miłości jest bardzo blisko, sam się nie raz na tym przejechałem.


"siekator ---> wyglad zewnetrzny zalezy w pelni od Ciebie. Po pierwsze ubieraj sie czysto i badz zawsze zadbany. Myj dokladnie zeby, myj wlosy, prysznic codziennie - to podstawa. Nie wiem ile masz lat, ale jezeli masz owlosienie, to ogol sie (pachy, pachwiny). Uzywaj antyperspirantow. Kiedy zaczniesz zwracac uwage na swoj wyglad, zaczniesz inaczej sie ze soba obchodzic. Nic tak nie dodaje odwagi, jak swiadomosc tego, ze jest sie zadbanym. Kiedy juz tak zaczniesz myslec i czuc, zaczniesz emanowac fajna energia i wtedy zobaczysz, ze jestes na prawde atrakcyjny. To nie rysy twarzy, czy budowa ciala decyduje o atrakcyjnosci. To charyzna, ktorej mozna sie nauczyc. Na nauke nigdy nie jest za pozno."

A to jest jak najbardziej prawda. Nic tak chyba nie dodaje pewności siebie, jak świadomość o tym, że jesteś dobrze ubrany, wyglądasz schludnie i jesteś ogólnie zadbany.

Moja rada to: Nabierz pewości siebie i próbuj. Do stracenia nic nie masz, do zyskania bardzo dużo.

25.06.2007
10:33
[44]

Nikodinho21 [ Pretorianin ]

tak się składa że chodzę z siekatorem do jednej klasy (nawet siedzimy w jeden ławce) :0.. i może by pomogło jak ja bym z nią coś ten tego ....

25.06.2007
11:06
[45]

MMaaZZii1155 [ - - Kocham Szwedki - - - ]

hehe Niko ty na serio ??

wtedy albo ci podziekuje albo znienawidzi :)

26.06.2007
12:44
[46]

Nikodinho21 [ Pretorianin ]

MMaaZZii1155 ----> no ja niko a co znamy się ;>

26.06.2007
12:48
[47]

MMaaZZii1155 [ - - Kocham Szwedki - - - ]

Niko - nie raczej nie :]

26.06.2007
12:56
[48]

szogun007 [ Generaďż˝ ]

Nie czytałem całego wątku, skończyłem na tym, że laska nie ma żadnych wad. Stary, sam wcześniej mówiłeś, że jej nie chcesz jak sobie pomyślisz, że może sobie robić palcówke przy zdjęciu kogoś innego. To jest jej wada... a jeśli nie jest to stwórz z tego jej wadę. Wmów sobie, że z niej jest poprostu dziwka i tyle. A jeśli nie chcesz tak drastycznie to już ktoś powiedział, poznaj ją bliżej to ci odejdzie na nią chętka.

Ale i tak cię nie rozumiem, podoba ci się, jest zajebista i ma fajny charakter a ty niechcesz zastartować. Skąd wiesz, że ona cię nie chce... pozatym skąd wiesz jaka jest naprawdę skoro nawet nie zrobiłeś pierwszego kroku?

Chyba jestem na to za głupi... albo za stary.

26.06.2007
21:14
[49]

siekator [ Król Rybak ]

szogun ---> w sumie to masz racje...

26.06.2007
21:26
[50]

Paul12 [ Buja ]

siekator - Rzucanie truskawkami zapoczątkował Kompoholik (Kompo, kmp) kilka lat temu w wątku, w którym jeden z userów pytał o to jak zaciągnąć dziewczynę do łóżka :)

arthemide - Że golenie pach to ja rozumiem, ale pachwin? Wtf?!

26.06.2007
21:29
smile
[51]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Paul12 - ...zrozumiesz ;)

26.06.2007
21:35
smile
[52]

mihal277 [ Pretorianin ]

Zabij osobę, w której się "bujasz", lub popełnij samobójstwo (mam nadzieję, że odebrałeś to za żart;p). Zawsze działa! A tak na serio - najlepszym sposobem jest wytykanie (w swojej główce rzecz jasna) błędów danej osoby. Któś już to napisał, więc tylko podpisuję sie pod pomysłem.

BTW. Kiedyś powiedziałem (byłem z kumplem), na przerwie, gówniarzowi z 4 klasy, że go zabiję (wkurzał mnie koleś). Gość uwierzył i poryczał się i poleciał do dyrci, a ta mi obniżyła ocenę z zachowania pod pretekstem straszenia psychicznego. Wtedy straciłem wiarę w ludzi:) To info a propos pierwszego zdania:)

26.06.2007
21:44
smile
[53]

Backside [ Generaďż˝ ]

siekator ---> czego się tu pozbywać... rozkoszuj się tym wyjątkowym uczuciem, dystansuj od świata i snuj marzenia :).


Jeszcze w pierwszowąsowych czasach (mając 15 lat) zauważyłem, że przyszła do szkoły bardzo urocza i ładna dziewczyna. Tylko, że ona lat miała 13.
Zawsze się na nią patrzyłem, podziwiając jej wyjątkową, choć nietypową, urodę (bynajmniej 'lalą" nie była), a gdy przechodziliśmy obok siebie zawsze patrzyłem jej w oczy z takim lekkim zakłopotaniem, zdziwieniem i ciekawością - ale bez uśmiechu.
Wiedziałem (z autopsji niestety), że "chodzenie" w gimnazjum jest skazane na klęskę i związek z chociażby nad wyraz inteligentną 13-latką, będzie fatalny, bo w tym wieku różnica 2 lat jest ogromna, jeśli chodzi o horyzonty i potrzeby.

Niemniej jednak czułem się z tym dość dobrze, stawałem się romantykiem nie mając o tym zielonego pojęcie merytoryczno-literackiego.

Gdyby natomiast była w moim wieku... albo gdybyśmy się spotkali w liceum... to kto wie :]




I podzielam zdziwienie Paula - pachy i pachwiny :)? Jeszcze rozumiem pachy jak ktoś się strasznie poci... albo jest chip&dalesem ;), ale pachwiny :)?

26.06.2007
22:11
smile
[54]

Mazio [ Mr Offtopic ]

zdobądź ją - to zajebiste uczucie spełnienia...
i nie chodzi mi tu o seks ale o radość z bycia z drugim, wymarzonym człowiekiem (nawet jeśli mielibyście wspólnie jedynie trzymać się za ręce, chodzić do kina i zbierać kasztany)

19.08.2007
18:48
smile
[55]

siekator [ Król Rybak ]

I uczucie trwa... to tak sobie nie zniknie?

19.08.2007
18:55
smile
[56]

Apocaliptiq [ Mr Everything ]

No i co? Uczucie trwa a Ty jesteś smutny? Rusz się chłopie, ja tu jeszcze posiedzę bo jestem zmęczony no ale Ty?! Kaman:D

19.08.2007
18:58
smile
[57]

chickenom [ The Ramones ]

Nie przeczytasz o tym w książkach, nie zobaczysz w zlepku słów
Nie opowie Ci kolega, co w głowie trapi znów
Nie zobaczysz w telewizji w radiu też nie mówią nic
mnie samemu ciężko mówić, co na sercu lezy mi.
Więc powiadam, to wspaniałe miłośc wielką w sercu mieć
I zobaczyć radość w sercu, ukochanej przez lat pięć.

04.09.2007
21:45
smile
[58]

glen dżonson [ mistrz IBF ]

znajdż inną

04.09.2007
21:56
smile
[59]

MAROLL [ Marek ]

Siekator masz łatwą robotę jak byk - jest z twojej klasy więc co to za problem. Lepiej się ciesz, a nie jakiegoś emo tutaj odwalasz ;) Do dzieła!

04.09.2007
22:38
[60]

umek [ Szczęśliwy Konfident ]

och... niektórzy by wiele dali za ten stan... obecnie też poj***ło mnie na punkcje takiej jednej, świetna sprawa^^

Wykombinuj coś z nią, zagadaj, ŚMIAŁOŚCI, powodzenia;)


Jak się pozbyć zauroczenia? - umek
05.09.2007
11:45
smile
[61]

malyb89 [ Oruma ]

ja własnie jestem w ostatniej fazie restartu jak napisał kolosrv (29), czyli zacząłem od nowa-poznalismy sie lepiej, odpoczęliśmy os siebie przez wakacje i kumplujemy sie bardziej niż kiedykolwiek, ale i tak nie wiem czy coś z tego wyjdzie ale jestem dobrej myśli. 25 sierpnia miala urodziny więc pożyczyłem od kumpla 5 zl i od starszej 2 zl na zajebistą różę, pojechałem do niej rowerkiem, a mieszka w innym mieście ok 7 km, a dlatego żeby widziała że mi zależy, ale traf chciał że nikogo nie było w domu, to zostawiłem kwiatka pod drzwiami, a w liściku napisałem "Dla Julity". A musze dodać że gdy wyjechałem z kwiaciarni czarny kot przebiegł mi droge...

A co do ciebie siekator, to jestem tego zdania jak inni moi przedmówcy, pozarywaj do niej i dopiero po tym poznasz czy Cie nie chce, ale pewnie bedzie Cie lubić jak jesteś jej kumplem z klasy (wiem wiem, w końcu wszystkich lubić sie nie da), jak sie zdecydujesz to podejdż do tego neutralnie, wszak nie wszystko wychodzi po naszej myśli, jak cie odrzuci to powiedz sobie "nic sie nie stalo, bedzie inna" :) i wtedy stracisz to uczucie do niej

btw. Heh... tyle, że jedną z moich życiowych zasad jest niezwiązywanie się w żadne związki miłosne. Sobie postanowiłem, że nie będę miał dziewczyny i nie chcę nawet próbować. Ale ciężko jest... widzisz?sam wiesz że to trudne, nie mieć chociażby sympatii, a co dopiero bez miłości...przeczytaj sobie "Z pierwszego listu św.Pawła do Koryntian - Hymn o miłości" :)

15.10.2007
17:07
[62]

DJ Pinata [ Red Bull Racing ]

pomyśl, że w jej głowie jest wór ziemniaków


a tak serio --> walcz palancie, jak zeus o olimp... o kurde...schrzaniłem

15.10.2007
17:14
smile
[63]

dr. Acula [ Led Zeppelin ]

Heh... tyle, że jedną z moich życiowych zasad jest niezwiązywanie się w żadne związki miłosne. Sobie postanowiłem, że nie będę miał dziewczyny i nie chcę nawet próbować. Ale ciężko jest...
Od momentu przeczytania twoich pierwszych postów na tym forum, wiedziałem, że jesteś popieprzony. Ale nie wiedziałem, że tak bardzo.

15.10.2007
17:24
smile
[64]

boskijaro [ Senator ]

Rozumiem Cie, ja też nie angażuję się w żadne związki :) Po przykrych doświadczeniach (dziewczyny na których mi zależało po prostu mnie olewały) także leje na to :) życie bez dizewczyny jest prostsze :) chociaż nie wiem jak jest w związku bo nigdy nie byłem :D

15.10.2007
17:26
[65]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

dr. Acula - Co w tym popierdolonego?

Nekrofilów oczywiście sponsoruje cyferka 3.

15.10.2007
17:28
smile
[66]

chickenom [ The Ramones ]

życie bez dizewczyny jest prostsze :)

15.10.2007
17:29
[67]

Łysack [ Przyjaciel ]

jedną z moich życiowych zasad jest niezwiązywanie się w żadne związki miłosne.

hehe, a najśmieszniejsze jest to, że zawsze tak mówią życiowi nieudacznicy, którzy nie potrafią znaleźć sobie dziewczyny:) ot takie głupie tłumaczenie:P

życie bez dizewczyny jest prostsze :)

ale za to ręka bardziej boli ;)

15.10.2007
17:37
[68]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Łysack - hehe, a najśmieszniejsze jest to, że zawsze tak mówią życiowi nieudacznicy, którzy nie potrafią znaleźć sobie dziewczyny:) ot takie głupie tłumaczenie:P

Nie mam takiej zasady, mam dziewczynę i stwierdzam - życie bez dziewczyny jest prostsze pod każdym względem. Jedynie fakt, że ręka mniej boli zachęca do związków. I?

15.10.2007
17:40
[69]

wysia [ Senator ]

Dycu --> Tyle, ze siekator ma z 15 lat moze. Na decyzje o zyciu w celibacie moze niech poczeka, az przynajmniej dojrzewac skonczy..

15.10.2007
17:40
[70]

chickenom [ The Ramones ]

Prostsze? Nie dostrzegasz np. tego, że jak masz problem to nie musisz się upijać z kumplami, tylko możesz poagadać o tym z dziewczyną? Albo, że dba o Ciebie, chce dla Ciebie jak najlepiej? Dziwny jesteś.

15.10.2007
17:42
[71]

szymon_majewski [ Senator ]

siekator ---> wierz mi uczucie nie moze zniknac tak po prostu. Po pewnym czasie sam przestaniesz o tym myslec. Musisz sie tylko WZIĄĆ W GARŚĆ tzn. zajmuj sie swoimi sprawami, staraj sie nie myslec o niej.

A jesli nie to sprobuj sie chociaz do niej zblizyc. Bedzie ci latwiej, a z czasem przyzwyczaisz sie do tego. Pamietaj tez ze zbyt niska samoocena nie sprzyja znajomosciom

spoiler start
choc zbyt wysoka jescze bardziej :P
spoiler stop


ed. pare lat temu sam bylem zauroczony w dziewczynie starszej ode mnie. Ja sprobowalem sie z nia zapoznac bo wiedzialem ze z blizszej znajomosci nic z tego. Teraz jestesmy bardzo dobrymi znajomymi.

15.10.2007
17:43
smile
[72]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

wysia - A, to zwracam honor. Jednak mimo wszytko stwierdzenie iż tak mówią tylko nieudacznicy życiowi jest... Nagięte nieco? : )

chickenom - Tak, prostsze, nie musisz się wkurzać, nie musisz być na czyjeś każde zawołanie, a od żalenia się to Ja mam znajomych, a nie dziewczynę - Zresztą z nawyku nigdy dziewczynie nie smucę, bo nie ma po co. Ewentualnie jeśli dziewczyna jest mądra to można porozmawiać w miłym towarzystwie - ale czemu akurat z dziewczyną a nie znajomymi? ; )

Jednak fakt, ręka mniej boli i bez dziewczyny żyć trudno - Z dziewczyną jeszcze trudniej ; )

15.10.2007
17:44
[73]

PatriciusG [ pink floyd ]

No niby większość kobiet to naprawdę niewdzięczne istoty i ranić potrafi jak mało kto, ale jednak warto. To jak ze wspinaczką bez zabezpieczeń - ryzykujesz ale warto ;)

chick -> No jest prostsze. Smutniejsze i nudniejsze ale prostsze.

Łysack -> hehe, a najśmieszniejsze jest to, że zawsze tak mówią życiowi nieudacznicy, którzy nie potrafią znaleźć sobie dziewczyny:) ot takie głupie tłumaczenie:P

Ty to mnie zawsze potrafisz pocieszyć. Dzięki :P

15.10.2007
17:45
[74]

Aceofbase [ El Mariachi ]

"Prostsze? Nie dostrzegasz np. tego, że jak masz problem to nie musisz się upijać z kumplami"
to nie jest argument, chyba ze wolisz strzelac na swoja bramke

15.10.2007
17:49
smile
[75]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

chick -> No jest prostsze. Smutniejsze i nudniejsze ale prostsze.

O, tak, dokładnie, mądre zdanie : )

15.10.2007
17:53
[76]

chickenom [ The Ramones ]

Patricius -> Powiem tak: Prościej jest mi znosić trudy życiowe, gdy, choć mam na przykład zły dzień, wiem, że gdzieś tam jest osoba, którą darzę uczuciem, która za wszelką cenę chce mojego dobra i która kosztem swojego dobra pomoże mi w gorszych chwilach.

A jeśli tak jak np. napisał Dycu nie potraficie powiedzieć swojej dziewczynie o tym co Was trapi (nawet jeśli intencje sa dobre - "Zresztą z nawyku nigdy dziewczynie nie smucę, bo nie ma po co")to widać, że Wasze związki są zbudowane na kiepskich fundamentach i nie maja racji bytu.


Aceofbase -> To tylko przykład. Równie dobrze możesz wstawić tu "płakać w samotności w poduszkę"

15.10.2007
17:53
[77]

MOD [ Generaďż˝ ]

Najlepszym sposobem jest startowac i dostac kosza- nie ma lepszego.Po prostu startuj do niej. Jak Cie odrzuci to bedziesz mial spokoj z zauroczeniem,przejdzie na pewno. A jesli sie uda to bedziesz mial dziewczyne- to nie boli;)
Inne sposoby:
-wyobraz sobie ze jest dziwka, nie warto sie z nia wiazac bo ma inny swiatopoglad albo cos tam(wymysl cos), jest zajeta
-znajdz mase innych ladniejszych & fajniejszych dziewczyn
-zajmij sie jakims hobby, zangazuj sie na calego w cos innego, z czasem zauroczenie przejdzie
Ogolnie to polecam zawalczyc jezeli dziewczyna jest fajna , pozniej bedziesz zalowac ze nie walczyles&nie zrobiles nic.

15.10.2007
17:58
[78]

KOLOSrv [ SiedzącY O ŚwiciE ]

Też mam taki problem od 2 lat, uczucie to przychodziło i po jakimś czasie pryskało już ładnych parę razy (więc czekanie to jest chyba jakiś sposób), dla przykładu tydzień temu byłem już 100% pewien że zaproszę ją na "randke", ale pojawiła się innna do której teraz daze to uczucie i przez którą nie mogę się teraz uczyc xD i podejrzewam że ze wzajemnością choc jeszcze nie w 100% :) to jest drugi sposób. Dziśaj tą pierwszą wkurzyłem już i obraziła się na mnie:) a ja jakoś się tym nie przejełem xD Co innego jakby obraziła się na mnie jakieś 2 tygodnie temu xD płacz... Więc ten drugi sposób też chyba działa !

edit zaponiałem że się już tu dopisywałem xD Ale ten post jest bezpośrednią odpowiedzią na wstępniaka

15.10.2007
17:59
[79]

PatriciusG [ pink floyd ]

Chick -> No wiesz zawsze są dwie strony medalu. Hipotetycznie z dziewczyną też można mieć problemy a biorąc pod uwagę moje (nie zbyt wielkie, ale jednak) doświadczenie to się zdarza. Wtedy dochodzi problem, który jest często stawiany jako jeden z najpoważniejszych i w efekcie psuje nam inne aspekty życia.

Patrząc na to z tej strony - tak, życie może być prostsze, jeżeli nie musisz się martwić o zaspokajanie potrzeb osoby towarzyszącej. Ale chyba nikt nie zaprzeczy, że nawet skłócony związek to dobry związek w porównaniu do samotności. Więc dalej podtrzymuję tezę, że życie bez dziewczyny często może być prostsze, ale zawsze jest smutniejsze i nudniejsze od samotności.

Ale co ja tam wiem - mnie żadna nie chce ;(

15.10.2007
18:02
smile
[80]

kosik007 [ Epiphone Les Paul Studio ]

Pat --> Nie jesteś sam...

15.10.2007
18:05
smile
[81]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

chickenom - nadinterpretujesz to co mówię i wychodzą Ci jakieś bzdury. Sam zresztą zacytowałeś mnie i jakoś nie widzę żebym mówił że nie potrafię powiedzieć dziewczynie co mnie trapi. Napisałem że nie robię tego, bo uważam że nie ma po co. Ja smucę dziewczynie - Ona robi się smutna i miły klimat szlag trafia. Pomijam fakt, że rzadko czym się przejmuję, a jeśli już czymś się przejmę to wolę żeby dziewczyna mnie rozbawiła po swojemu - po co mam Ją martwić swoimi problemami?

Może Ty mówisz dziewczynie wszystko, Ja nie, kwestia przyzwyczajenia...

Coś jeszcze wyjaśnić : )?

15.10.2007
18:07
[82]

PatriciusG [ pink floyd ]

kosik -> Nie moja wina, że z kobiet to mnie tylko mamusia kocha ;(

A na szczerego to jeszcze Taikun chyba, ale sie nie przyznaje.

15.10.2007
18:08
[83]

chickenom [ The Ramones ]

Patricius -> W tym rzecz aby zapobiegac ewentualnym konfliktom, problemom itp. Sztuka kompromisu, inaczej nic sie nie osiagnie.

Trzeba też umieć nie przekładać problemów z dziewczyną na np. szkołe i na odwrót.

Ale co ja tam wiem - mnie żadna nie chce ;(
Przestań pieprzyc głupoty, tylko zdobądź numer do fajnej dziewczyny i umów się z nią.

Dycu, zgoda, napisałeś, że nigdy nie mówisz, a nie, że nie potrafisz, mea culpa :)

maviozo, poczytaj dokładnie, Dycu po prostu tak kocha swoją dziewczynę, że nie chce jej obarczać swoimi (zresztą sam powiedział, że rzadko je miewa) problemami ;)))

15.10.2007
18:08
[84]

maviozo [ Man with a movie camera ]

Dycu - czyli wybierasz co powinna wiedzieć a czego nie? To gdzie tu szczerość która powinna być? No i jaki argument - żeby nie zepsuć miłego klimatu. Chyba że mówimy o jakichś drobiazgach.

15.10.2007
18:09
[85]

Flet [ Fletomen ]

Posłuchaj sobie Creampolo - Kur*o dziwko pizdo szmato. Moze pomoze :D

15.10.2007
18:13
[86]

PatriciusG [ pink floyd ]

chick -> Moja ostatnia dziewczyna mi nie mówiła jak jej coś nie pasowało więc nie miałem za bardzo szansy na uskutecznieniu 'kompromisu'... Ale to długa i głupia historia...

No tak, to drugie opanowałem.

Przestań pieprzyc głupoty, tylko zdobądź numer do fajnej dziewczyny i umów się z nią.
No właśnie problem w tym, że jakoś żadnej fajnej nie wypatrzyłem ostatnio.

15.10.2007
18:15
[87]

chickenom [ The Ramones ]

Patricius -> Widocznie się wystarczająco nie otworzyłeś. Jeżeli dziewczyna zobaczy, że uwazasz ją za godną zaufania, bo mówisz jej o tym i o tamtym to sama nie bedzie miała oporów, żeby się Tobie zwierzyć. No chyba, że to menda i wszystko rozpowie, ale o takich tu nie rozmawiamy.

Fajne dziewczyny są wszędzie. Trzeba tylko umieć szukać i mieć oczy szeroko otwarte.

15.10.2007
18:19
[88]

PatriciusG [ pink floyd ]

chick -> No chyba faktycznie zbyt olewam wszystkich na starcie i to tak wychodzi nie za bardzo.

15.10.2007
18:21
smile
[89]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

maviozo - Tak, mówimy o drobiazgach. O tym że w szkole mi nie poszło, że pobiłem się z xxxyyy, że znajomego dziewczyna wykiwała i przez to mam zły humor - tak, pomijam pierdoły przez które Ja mam zły humor, bo z dziewczyną wtedy spotykam się żeby sobie ten humor poprawić, a nie żeby jej zrzędzić. Nienawidzę zrzędzić : )

chickenom - no problemo : )

15.10.2007
18:23
[90]

FunMen [ Call of Duty 4ever ]

Fajne dziewczyny są wszędzie. Trzeba tylko umieć szukać i mieć oczy szeroko otwarte.

Prawda.Miałęm kilka w klasie i innych klasach. Napraaawdę fajne :)

15.10.2007
18:24
[91]

chickenom [ The Ramones ]

Trzeba czasem zaufac ludziom. Wtedy może dać to naprawdę ciekawe efekty.

15.10.2007
18:28
smile
[92]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Prawda.Miałęm kilka w klasie i innych klasach. Napraaawdę fajne :)

Aaaa! Red alert! Kod "Nie rwij dupy z własnej grupy" Mode on! Aaa! : )

15.10.2007
18:30
[93]

Łysack [ Przyjaciel ]

Dycu -> czytaj ze zrozumieniem:) napisałem, że postanowienie celibatu to nic innego jak usprawiedliwienie swojego nieudacznictwa:)

co do trudności życia z dziewczyną lub bez to moim zdaniem łatwiejsze jest życie z kimś u boku kto może być mi najlepszym przyjacielem, bo rzeczywiście gdybym miał dziewczynę, która byłaby mi tylko po to, żeby się chwalić przed kumplami to wolałbym nie mieć jej wcale:) Umiejętność zapewnienia wsparcia w życiu jest dla mnie głównym powodem dla którego jestem z tą a nie inną dziewczyną i liczy się dla mnie głównie to:) Jest to taki mój prywatny psycholog, przyjaciel, pocieszyciel, psychiatra;) i kto tam jeszcze może być, kto pomaga i ułatwia życie:)

Dycu -> ja mówię na przykład wszystko swojej dziewczynie, bo sam tego od niej oczekuję. Wolałbym, żeby gdy coś jej leży na sercu powiedziała mi to, niż oczekiwała, że pocieszę ją w jakiś inny sposób. Staram się ją traktować tak jakbym sam chciał być traktowany - proste:)

powtarzam więc - tylko nieudacznicy uznają, że wiązanie się w związki jest bezsensowne - szukają w ten sposób usprawiedliwienia dla swojej ułomności - przecież wystarczy chcieć i można bez problemu znaleźć dziewczynę. Ewentualnie jest jeszcze drugi typ ludzi o takim zdaniu - ci, którzy są po rozstaniu - pieprzą tak dopóki nie poznają kolejnej, ale to normalne:)

Dycu -> zrzędzenie, a powiedzenie co Cię dręczy to moim zdaniem spora różnica:) jak się dziewczyna pyta co mi jest, to przedstawiam sytuację i zamykam temat:) dzięki temu wie na przykład jakich tematów nie poruszać, żeby mnie bardziej nie zdołować, albo jakie tematy poruszać, żeby mnie pocieszyć:) mimo to, zawsze jakoś wychodzę z dołka jak się z nią spotykam, więc mój kiepski humor raczej przy spotkaniach na nią nie przechodzi - co innego jest gdy rozmawiamy na gg - ale wtedy też nie potrafię ukryć swojego humoru - nie potrafię udawać, a co za tym idzie 'muszę' [powiedzieć co mi leży na sercu, a jak jetem rozdrażniony to i jej się niestety obrywa czasem, ale zawsze dochodzimy do zgody i zrozumienia na szczęśćie;)

15.10.2007
18:30
[94]

PatriciusG [ pink floyd ]

Pomyślałem to samo co dycu w tym momencie :)

15.10.2007
18:41
smile
[95]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Łysack - Ad 1 akapit - to już wolę przyjaciela niż dziewczynę. Wierniejszy, milszy i nie zwala na Ciebie swoich problemów z umyciem garnków po obiedzie. No i nie dzwoni o drugiej w nocy pytając "Co tam u Ciebie kochanie?" - Co ma kurwa być? Śpię... (Wstawka humorystyczna dla rozluźnienia klimatu : ) )

ad 2 akapit - Ja nie traktuję dziewczyny tak jak sam bym chciał być traktowany - bo to Ja jestem facetem w związku, a Ona kobietą, różnimy się nieco tak fizycznie jak i psychicznie, dlatego też Ona żali mi się z czego ma tylko ochotę (a w większości to rzeczy z których naprawdę aż się śmiać chce), Ja z niczego, bo takiej potrzeby nie mam. Ja jestem jej wsparciem, sam wsparcia raczej nie potrzebuję, proste : )

Hmmm... Jakby Ci to powiedzieć - Ja ciągle będę powtarzać prostą zasadę "Życie bez kobiety jest trudne, z kobietą trudniejsze" - Bo i taka jest prawda. A co do "Nie jestem w związku i być nie chcę" - częściowo masz rację i pomijając wszelkie wyjątki (Między innymi ludzi aseksualnych : ) ) możnaby tak stwierdzić, ale jest to krzywdzące dla conajmniej jednej osoby którą znam, do której kobiety lgną (Bo przystojny i wolny) a który zawzięcie woli wolny pozostać : )

Oczywiście do głowy mu nie wejdę i nie stwierdzę czy boi się kobiecych piersi, ale wrażenia takiego nie sprawia : )

Ad 3 akapit - Nie widać po mnie że coś mnie dręczy. Coś mnie dręczy - nie spotykamy się, dla mnie zasada jest prosta : ) Zresztą jak coś mnie dręczy to zazwyczaj z nikim się nie spotykam i nawet znajomym którzy wyciągają do pub'u odmawiam : ). Jak się spotykamy to idę z uśmiechem i z uśmiechem wracam do domu, dla mnie prosta zasada : )

15.10.2007
18:57
smile
[96]

siekator [ Król Rybak ]

Kto był taki mądry i odkopał ten wątek?

15.10.2007
19:00
smile
[97]

Prof. Lupin [ Generaďż˝ ]

Zauroczenia? Cóż to za problem samo szybko mija.

niech mi tu lepiej ktoś wyposażony w życiową mądrość powie jak się wyleczyć z prawdziwej miłości...

15.10.2007
19:05
[98]

Szympans51 [ Arsenal Londyn ]

siekator --> DJ Pinata

A może zamrozić i wykruszyć?

15.10.2007
19:09
[99]

PatriciusG [ pink floyd ]

lupin -> Nowa miłość.

15.10.2007
19:11
smile
[100]

Łyczek [ Legend ]

[96] siekator ---> Przynajmniej powiedz czy już Ci minęło ?

15.10.2007
19:12
smile
[101]

Prof. Lupin [ Generaďż˝ ]

Daj spokój...przecież wiesz jak to działa...w takiej sytuacji nowa miłość jest na liście możliwości daleko za amputacją penisa w pobliżu skoku z urwiska.

15.10.2007
19:14
[102]

PatriciusG [ pink floyd ]

Lupin -> Tak mówią.

A szczerze to powiedz: Czy uważasz, że na takie coś jest metoda na każdego (prócz oczywiście czasu)? Bo jak dla mnie nie ma - niektórym przechodzi szybko, niektórym dłużej, niektórzy muszą znaleźć inną osobę ważną dla siebie, inni się rozerwać, zająć pracą... nie ma złotej metody jak dla mnie.

15.10.2007
19:15
[103]

Łysack [ Przyjaciel ]

Dycu -> jak widać nieco się różnimy poglądami, ale wiadomo - ilu ludzi tyle spojrzeń na świat:)

Ad1 - z tym 'wierniejszy' to mógłbym się sprzeczać:) też tak kiedyś myślałem, dopóki nie zostałem z jednym tak naprawdę dobrym przyjacielem :)

Ad2 - tutaj wiele zależy od dziewczyny - na przykład moja ma taki charakter, że woli wiele faktów zachować dla siebie i to jest jakby nie patrzeć momentami denerwujące - dlatego chciałbym, żeby poczuła moje zaufanie do jej osoby, żeby nie obawiała się otworzyć przede mną - jestem jej w zasadzie pierwszym chłopakiem z którym jest tak na poważnie i jeszcze nie miała okazji nauczyć się życia w związku - mimo tego, że ufa mi to nie chce mnie obarczać swoimi problemami, chociaż ja na to nalegam i zazwyczaj udaje mi się to z niej wyciągnąć:) - z czasem jest coraz łatwiej

"Życie bez kobiety jest trudne, z kobietą trudniejsze"
zależy od naszego podejścia do kobiety i vice versa:)

Ad3 - staram się spotykać kiedy tylko mogę - niezależnie od humoru, bo wiem, że i tak w pierwszych minutach spotkania mi się poprawi:)

15.10.2007
19:19
[104]

endrju771 [ Teleinformatyk ]

Najlepiej no to przebywaj w towarzystwie dziewczyn, znudzi ci się po jakimś czasie ich towarzystwo i zauroczenie odejdzie samo ;) Na bank podziała, ja mam sytuację odwrotną - uczę się teraz w tzw. elektryku, czyli męskiej szkole. Na około 1580 chłopa jest całe 8 lasek :| z czego tylko 3 są ładne, dlatego mnie to dobija, że nie ma dziewczyn i każda nowo poznana/spotkana/zobaczona znajoma gdziekolwiek na mieście jest dla mnie zbawieniem. Twoja sytuacja jest odwrotna - przebywaj z laskami ile się da, zobaczysz, że po jakimś czasie zrobi się to mało przyjemne, jak dookoła ciebie są same panny, samo przejdzie.

spoiler start
A mogłem iść do LO na profil informatyczny ;p tam jest tyyyyyyle panienek xD
spoiler stop

15.10.2007
19:20
[105]

Prof. Lupin [ Generaďż˝ ]

Tak jak mówisz, nie ma uniwersalnej metody, a być może nawet nie ma żadnej, ot trzeba czekać na fart, ale można sie nie doczekać.

15.10.2007
19:21
[106]

PatriciusG [ pink floyd ]

Każdy się doczeka kiedyś. Ale czasem to tak długi okres czasu, że nawet się tego nie spodziewasz już...

15.10.2007
19:23
smile
[107]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Łysack - Ad 1 - Zaznaczam że okres w którym każdego znajomego nazywam przyjacielem mam już za sobą : ) - Tak, mówię o ludziach którzy są po prostu kiedy są potrzebni, bo takich ludzi nazywam przyjaciółmi. Aktualnie sztuk jeden i o dziwo pci żeńskiej : )

Ad 2 - Czy ty mi imputujesz że nie umiem żyć w związku ; )?
A tak już na poważnie - No cóż, Ja mam tak ze Ja niewiele mówię, tylko słucham i wszystkim to pasuje. Ja mówić nie lubię, ona lubi - to niech mówi : )

No cóż, przynajmniej w moim przypadku to zdanie idealnie się sprawdzało - Bo i problemy jakie kobiety potrafią przysporzyć są niewspółmiernie z korzyściami czasami : )

ad 3 - No cóż, Ja nie - Ale to kwestia pewnych zasad : )

15.10.2007
19:32
[108]

Łysack [ Przyjaciel ]

Dycu - to trzabyło pisać, że to o 'pcię' żeńską chodzi, bo one to rzeczywiście wierne są jako przyjaciółki:) ja przyjaciół miałem ze trzech, a teraz został mi jeden:) ale to nie przez to, że mnie wykiwali czy coś w ten deseń, ale po prostu kontakt osłabł i teraz co najwyżej raz na 2 miechy się spotkamy, żeby pogadać i powiedzmy się wygadać - jak starzy kumple:) nadal mogę ufać, ale to jednak nie taka normalna przyjaźń. a jeśli chodzi o przyjaciółki to aktualnie sztuk 2 i rzeczywiście wolę się wygadać do nich niż do kumpla - one zawsze mnie zrozumieją i wysłuchają... ot takie cierpliwe stworzonka:)

Ad2 -> nie, po prostu tak jak napisałem sporo zależy od dziewczyny - jedne są rozgadane na tyle, że nie trzeba się wcale odzywać a jest się w szczęśliwym związku, a inne trzeba zachęcać do rozmowy i samemu być podtrzymywaczem rozmowy:) Ty masz taką jak pierwsza opisana przeze mnie, a ja mam taką pośrednią między pierwszą i drugą:)

15.10.2007
19:35
smile
[109]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Łysack - Menszczyśni zatrzymują się u mnie zazwyczaj na poziomie koleżeńskim, i tak jest dobrze : )
Kiedyś, raz, jedna osoba, ale jakoś nam się kontakt urwał : )
Faktycznie, cierpliwe i wyjątkowo wyrozumiałe - tylko trzeba czasami trzymać na dystans, bo jak to mówią "Nie istnieje przyjaźń między kobietą a mężczyzną" : )

Ad 2 - No, to już kwestia "umowy" w związku - czyli jak to tam u kogo wygląda : )

15.10.2007
19:41
[110]

Pan P. [ Konsul ]

Prof. Lupin [ Konsul ]
Tak jak mówisz, nie ma uniwersalnej metody, a być może nawet nie ma żadnej, ot trzeba czekać na fart, ale można sie nie doczekać.

Zgodzę się. Obecną damę serca poznałem totalnym i zupełnym zbiegiem okoliczności. Jak inaczej nazwać ten sam temat na maturze ustnej z polskiego? :) Zaiskrzyło w tempie błyskawicznym i chyba po niespełna tygodniu uznaliśmy, że chcemy być razem. Śmiesznie, prawda? :)

15.10.2007
19:42
smile
[111]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Pan P. - Najmilsze jest że każdy mógłby wydobyć takie zabawne historie : )
I to cały urok : )

15.10.2007
19:49
[112]

Łysack [ Przyjaciel ]

Dycu -> dokładnie, a do tego nie wyobrażam sobie na przykład, żeby moja dziewczyna kazała mi wybierać między nią a przyjaciółką/ami :) zresztą ja też akceptuję jej przyjaciół (dwóch) i można powiedzieć, że jesteśmy kwita:) jak sądzę, gdyby miało coś między nimi zajść to w ciągu tych 7 czy więcej lat już by zaszło, hehe:)

Ja swoją też poznałem przez przypadek - co najciekawsze wtedy kiedy przestałem szukać dziewczyny, bo chciałem sobie odpocząć trochę po kilku dość krótkich 'związkach' :) zgadaliśmy się na gronie w wątku o enemefie na który się wybieraliśmy, oboje ze swoimi przyjaciółkami, a potem się okazało, że ona zna więcej moich znajomych niż ja sam jestem w stanie sobie przypomnieć i tak jakoś się zgadaliśmy:)

15.10.2007
19:59
smile
[113]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Łysack - dokładnie, a do tego nie wyobrażam sobie na przykład, żeby moja dziewczyna kazała mi wybierać między nią a przyjaciółką/ami

Ugh, a takie sytuacje to jest jakby temat na inną rozmowę, bo ileż to Ja razy się spotykałem z sytuacjami gdzie znajomego nie widziałęm rok, dwa, bo miał dziewczynę co mu zabraniała : )

A co do tych "lat" to niestety to aż tak milo nie jest, zajść jeszcze może : ) Zawsze może zajść ; )

15.10.2007
20:13
smile
[114]

lewy rangers [ Generaďż˝ ]

Moze to glupie pytanie ale o co chodzi z tymi truskawkami bo nie rozumiem?:/

15.10.2007
20:16
[115]

Van Gray [ Tengu ]

Że legionista wykopuje denata - rozumiem. Ale że w powtórnej sekcji zwłok uczestniczą starsi doświadczeniem - nie rozumiem.

15.10.2007
20:17
[116]

Łysack [ Przyjaciel ]

Dycu -> racja, to już temat na inny wątek:)

a co do tego czy zajść może czy nie to teoretycznie zawsze może - ale z drugiej strony między mną a przyjaciółką też zajść może - dlatego potrzebne jest obustronne zaufanie:) skoro ona pozwala mi spotykać się z przyjaciółkami, to czemu ja miałbym zabraniać jej tego samego? :) skoro oczekuję od niej zaufania to i sam uważam, że powinienem jej je okazać:)

15.10.2007
21:49
smile
[117]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Łysack - Oczywiście że może zajść zawsze i z każdej strony, a to trochę szkoda, bo często trzeba uważać co się mówi i czy czasem za dużego zainteresowania się nie wykazuje : )

Ale też nigdy w życiu chyba bym nie pozwolił sobie na powiedzenie przyjaciółce "Wybacz, ale nie będziemy się widywać, bo dziewczyna mi zabrania" - Jeśli dziewczyna chce, ok, może Ją poznać, whatever, ale zaufanie - tak, tak, zaufanie to urocza rzecz : )

15.10.2007
22:02
[118]

Łysack [ Przyjaciel ]

Dycu -> Jeśli o to chodzi to zawsze jak wydawało mi się, że na przykład moja Ewa wykazywała jakiś zbyt duży entuzjazm do któregoś z przyjaciół albo cokolwiek innego mi nie pasowało to zamiast się obrażać po prostu mówiłem jej o tym. Wyjaśniała, przepraszała i potem się to już nie powtarzało...
ot nie zawsze jesteśmy świadomi czy dane zachowanie wobec przyjaciela płci przeciwnej nie będzie odebrane jako przesada przez partnerkę. dlatego też rozmowa w związku jest uznana dla mnie jako priorytet i bardzo ważny element fundamentu - gdy coś nam się wydaje nie tak lepiej nie zbierać tego w sobie, bo kiedyś to wyjdzie, a jak wyjdzie w złym momencie to będzie mogło zaboleć - takie eksplozje w przypływach złości zawsze niekorzystnie wpływają na związek, więc lepiej uwalniać to z siebie stopniowo i bezboleśnie:)

a co do przyjaciółki to właśnie tego o czym piszemy obawiałem się nie tyle ze strony partnerki co od siebie:) bałem się, że gdy będę miał dziewczynę, którą uznam za jedyną to przyjaźń umrze śmiercią naturalną - zabraknie czasu, chęci, motywacji do utrzymywania takiej przyjaźni... na szczęście moje przewidywania okazały się błędne i aż sam sobie dziwię, że mogę żyć tak blisko ze swoją przyjaciółką, która swoją drogą od niedawna też ma kogoś:)

Van gray - gdybyś nie zauważył to starszyzna forumowa rozmawia na inny temat niż ten z pierwszego postu:) ale oczywiście lepiej narzekać niż przeczytać:D

15.10.2007
22:05
[119]

gargigosu [ Pretorianin ]

proponuje egzorcyste

albo ostatecznie zaglosowac na kaczyńskiego rotfl

16.10.2007
18:24
smile
[120]

siekator [ Król Rybak ]

[100] Łyczek ---> Nie, jest jeszcze gorzej, bo śni mi się po nocach...

30.10.2007
13:48
smile
[121]

mlinka [ Chor��y ]

porozmawiaj z nią ja się troche rozkręcisz to pytaj jakie ma zainteresowania i zapytaj się czy chce z tobą chodzić

23.11.2007
21:29
smile
[122]

Barcekfanek [ Pretorianin ]

Nie sądzę , żeby ten temat był aktualny po 4 miesiącach

23.11.2007
21:33
smile
[123]

Czagap [ Pretorianin ]

To po jaką cholerę podbijasz go po pięciu?

23.11.2007
22:27
[124]

NyyKo [ Generaďż˝ ]

właśnie i tak Ci się nie uda z nią być więc sobie odpuść i nie zaśmiecaj forum

02.12.2007
18:42
smile
[125]

Filip9424 [ Pretorianin ]

zgadzam sei z NyyKo

02.12.2007
19:03
smile
[126]

MMaaZZii1155 [ - - Kocham Szwedki - - - ]

Filip --> wszyscy sie ciesza ze sie zgadzasz ale nie odkopuj starych watkow tylko po to by powiedziec ze sie z kim zgadzasz :/

02.12.2007
19:55
smile
[127]

Filip9424 [ Pretorianin ]

tez tak sadze:P nie no przepraszam nie patrzylem na date ale to nie bylo stare bylo na pierwszej stronie

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.