GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

taka pierdółka na koniec dnia... część 227:)

14.06.2007
20:02
smile
[1]

John_Kruger [ Internetowy eksplorator ]

taka pierdółka na koniec dnia... część 227:)

Podawajcie pomysły z jakiejś dziedziny, tak żebym wiedział z czego sie przygotować;). Będzie ów część miała nazwę - "pierdołka na zamówienie"
pozostały do zrealizowania:
1. Glob3r – pierdołki o szkole
2. Jj:. - pomyłki filmowe
arthemide
3. Teoria powstania kultury polskiej.
4. Dlaczego zasłona pod prysznic zawsze perfidnie klei sie do ciala?
5. Jak zmiezyc wysokosc budynku przy pomocy olowka?
6. Energia romantyczna = energia elektryczna?
Janczes
7. chuligani
.:Jj:.
8 wpadki sławnych osób
raper741
9. Sportowa pierdolka
Mrożon
10. Chciałbym być jak bohaterzy gier komputerowych (mężczyźni)
11. Elektroniczny-Misiek: pierdolka po angielsku
rpn
12. co zrobić kumplowi podczas wycieczki
NN_Boy
13 stereotypy o narodach

Przyjmuje zgłoszenia na Wasze pierdołki, tak, żeby teksty mi się nie wyczerpały tak szybko;)
Swój wkład w tworzenie pierdołki wnieśli:
- WTF?, Nutkaaa, Monixxx, Arthemide, Wormsek, j.a.c.k., ShinChanMum, Splinter_fraz, .:Jj:., dr. Acula, Janczes, Meghan, Swink

lista stałych bywalców czytających pierdółki:
Foks!k, mirencjum, promyczek303, WTF?, UltRafaga, MR.MANIAK, Gibon91, Glob3r, karl_o, Api15, Siepet, Bobuch, cycu2003, Loon, Cing, Virtual_M@N, raper741, Kucyk, cinek0,7, sajes, j.a.c.k, coolerek89, Kuba_Krk, Genzo Wakabayashi, Michalek3922, 49er, timonki, squallu, marszym, Milka^_^, deni_danus, eLJot, Klivert, Dominik1991, Michał Raven, PlayStation_fan, peter123456, eMMeS, gromusek, E_G300, Kapitan KloSs, Ronnie Soak, boskijaro,DjJablko10, Obiwan1992, Jamkonorek, Rozner99, lukigno, PC99

--------------------------------------

Dzis troche długa pierdolka, ale mam nadzieje, ze sie spodoba:)

Pamiętnik wariata

Ale dziś jestem zmęczony. Cały ranek myłem zęby. Bardzo wyczerpujące zajęcie. Przyszli po mnie i zabrali mnie do jakiegoś profesora, czy doktora... nie pamiętam. Zaczął zadawać mi dziwne pytania, więc zacząłem mu głupio odpowiadać:
- Czy nie wydaje się panu, że jest pan na przykład... Napoleonem?
- Nie. Napoleon to ten blondyn spod 176, ja zaś jestem Jan Sebastian Bach - kompozytor.
- Acha - powiedział i zapisał coś w notesiku. Coś jak `mania wielkości`. - Czy nie boi się pan klamek, okien, krat, itp.?
- Klamek nie, bo już wszystkie ktoś zabrał. Może to pan?
- Nie, to nie ja.
- Jest pan pewien? Może to właśnie pan się ich bał i kazał je powyciągać?
- Nie, to znaczy niech będzie dla spokoju tak.
Wyciągnąłem notesik i zapisałem: `symptomy klaustrofobii`.
- A może ma pan lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami? - dodałem.
- Tak trochę - odparł. - Szczególnie, gdy jest ciemno.
Skreśliłem `symptomy`, zmieniłem `klaustrofobii` na `ewidentna klaustrofobia` i dwa razy to podkreśliłem. - Tak, to ciekawe. A jak się pan nazywa?
- Ja? Ja jestem nic nie znaczącym, malym, szarym człowieczkiem.
Dopisałem: `kompleks niższości`.
- Tak, no to dziękuje za uwagę.
- Nie ma za co. Eee... To jest... Czy moge pana o coś zapytać?
- Słucham? - odrzekłem wyniośle.
- Kim ja jestem z zawodu?
- Bo ja wiem... Może sprzątaczką. Albo śmieciarzem. Albo świniarzem.
- O! Własnie! Świniarzem! Dziekuje... Chrrra... Chrrra... bardzo.
- To do widzenia!
- Do... Chrra... kliii... kliii...
i wybiegł dziwnie zgarbiony.

1989.04.23. Niedziela, godz. 9.00

Pada. I to śnieg. No cóż, kwiecień plecień, bo jak podkute buty w garncu.

1989.04.24. Poniedziałek, godz. 13.00

Dziś w telewizji był western. `Siedmiu wspaniałych`. A w gazecie napisali, że `Stawka większa niż życie`. Już sami nie wiedzą co piszą.

1989.04.24. Poniedziałek, godz. 17.00

Po południu był u mnie jeden z nich i zrobił mi zastrzyk. Zapomniał jednak zabrac jakichś ampułek. Chyba specjalnie je zostawił, więc je zjadłem. Teraz czuję się trochę dziwnie. O, słoń! Mam wrażenie, że jestem gdzieś w piekarniku, a obok mnie piecze się ciasto z kruszonką. Tak. Za mało cukru. Jest dość ciemno, ale ja mam długie ręce. Nawet nie wiedziałem. Trzy razy dwanaście. Nie wiem. W zeszłym miesiącu. Ale żar. Więcej chleba! Patrzę na przełaj związku luźnego, powiązanego z kulą u płotu, ale i żyrafa też nie ma takiej potrzeby, co wcale nie tłumaczy płaskości Ziemi. Na Księżycu jest niebywale żałosna atmosfera, która i tak już jest zanieczyszczona, a najbardziej, to idziemy pod prąd, chociaż kto wie... Mam wodowstręt i wodogłowie. NIE MA! SKLEP JUŻ ZAMKNIĘTY! No, chodź już. Jaki? Czas? Makrela? Chyba ogórek... Nie garb się. Masz... sz... sz... ... ... .. .. ..

1989.04.25. Wtorek, godz. 9.00

Po przebudzeniu okazało się, że znajduję się w izolatce. Podsłuchałem ich rozmowy. Mówią, że zjadłem relanium. Może. Jednak muszę zwrócić uwagę, że cały czas spałem. Gdy tylko spostrzegli, że się obudziłem, podszedł do mnie jeden z nich i spytał:
- Skąd miał pan tabletki?
Ponieważ nie bardzo wiedziałem o co mu chodzi, odrzekłem:
- Mama mi przysłała w paczce.
- Niech pan nie opowiada głupstw, to jest odział zamknięty. Tu nikt nie ma prawa wstępu.
- Może, ale ja je dostałem w paczce - upierałem się twardo przy swoim.
- Proszę się nie wygłupiać, to jest bardzo ważne.
- No dobrze. Powiem prawdę.
- No, nareszcie. Więc skąd?
- Od cioci.
- K.... mać!
- Nie, ona z zawodu jest reporterką.
- Yhhh...
- Słucham?
- Zamknij się, kretynie!
- Że co? Niby ja?
- Już nie wytrzymam. Środki uspokajające! - tu zwrocił się do swojego kolegi.
- Dla niego?
- Nie, dla mnie!
- Lecę. Nastąpiła cisza pełna konsternacji. Gdy jego towarzysz odszedł, zaczął się we mnie wpatrywać wzrokiem, który nie wróżył nic dobrego. W końcu zapytałem:
- Przepraszam, a o jakie pastylki chodzi?
- AAAARRRRGGGGHHHH! YEEEE! LALALA! BLE, BLE! - krzyknął i schował się pod stół. Cóż, chyba jakiś wariat, nie?

1989.04.26. Środa, godz. 14.34

Siedzę sobie w swoim pokoiku, aż tu nagle otwiera się okienko w drzwiach i zagląda do mnie jakaś głowa. Za chwilę druga. Potem trzecia i czwarta. Zdziwiony wstałem i podszedłem bliżej. Usłyszałem rozmowę:
- To bardzo niebezpieczny przypadek. Wykończył nerwowo naszego doktora i jednego pielęgniarza. Jeśli chcecie na nim praktykować, to zawsze się wcześniej konsultujcie ze mną. Jasne?
- Tak. - odparł jeden z nich
- Czy możemy zacząć już teraz?
- W zasadzie, to czemu nie? Wchodźcie. - powiedział i otworzył drzwi do mojego pokoiku. Weszli tylko troje. Ten czwarty najpierw patrzył trochę przez okienko, a potem sobie poszedł z dziwnym uśmiechem na twarzy. Jeden z nich zwrócił się do mnie:
- Dzień dobry. Nazywam sie Marcin Karulek. Jestem tu, aby panu pomóc.
- Dzień dobry. - odpowiedziałem - Ja nazywam sie Jan Bach, ale nie bardzo wiem w czym ma mi pan pomóc. Mógłby pan to sprecyzować?
- Cóż, chodzą słuchy, że nie czuje się pan najlepiej... to znaczy jeśli chodzi o... wie pan... głowę.
- Ja tam nigdy nie wierzę plotkom. - odparłem wykrętnie.
- Ale nie wszystkie są fałszywe.
- Tak pan sądzi?
- Tak.
- To ciekawe.
- Nie powiedziałbym.
- A ja tak.
- No, ale może przejdźmy do rzeczy. Więc twierdzi pan, że nazywa się Bach, prawda? - zapytał.
- Wydawało mi się, że przedstawiłem się na początku rozmowy...
- Ależ tak, oczywiście. A nie wydaje się panu dziwne, że osoba o takim samym nazwisku już kiedyś żyła i to kawał czasu temu, a teraz pan nosi to samo miano?
- No cóż, może to i troche dziwne, ale co pan powie na to, że ja znam osobiście Marcina Karulka, który chodził ze mną do szkoły?
- Po prostu zbieg okoliczności.
- To samo mogę powiedzieć o swoim nazwisku.
- Tak... To może na dzisiaj skończymy rozmowę, dobrze?
- Prawdę mówiąc, jeszcze chętnie bym ją kontynuował, ale jeśli nie ma pan czasu, to trudno...
- To do widzenia.
- Żegnam.
Wstał i wyszedł ze swoimi kompanami. W przelocie zdążyłem tylko zauważyć, że łyka jakieś białe pigułki.

1989.04.27. Czwartek, godz. 11.23

Mimo tego, iż czekałem, mój rozmówca się nie pojawił. Za to pozwolono mi wyjść i mogłem spotkać się z Napoleonem:
- Witam!
- No nareszcie! Tak się za wami stęskiniłem. Co słychać? - zapytał.
- W sumie nic nowego. Dzień jak dzień.
- A u mnie odwrotnie. Czy wie pan, że Cezar to już nie Cezar?
- Nie? A kto?
- James Baker!
- Niesamowite!
- Widzi pan jak ci ludzie się zmieniają! Dowiedziałem się jeszcze, że Mao-Tse-Tung to już teraz Kmicic.

1989.04.28. Piątek, godz. 9.00

Rozmyślam nad zmianą nazwiska.

1989.04.29. Sobota, godz. 11.15

Może Sienkiewicz? Nie, to by kwestionowało istnienie Kmicica. A może... Washington? Nie, jeden prezydent już wystarczy. To może... sam nie wiem.

1989.04.30. Niedziela, godz. 18.46

Już wiem! Zdecydowałem się w końcu na Lecha Wałęsę.


--------------------------------------

bonus:
Głupota w roli głównej


--------------------------------------

poprzednie części:
część 226 - dowcip o blondynce
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6515315&N=1
część 225 - Zbiór zdań których nikt, nigdy w życiu, nawet najbliższa przyjaciółka nie usłyszy od kobiety.
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6511390&N=1
część 224 - Typy kobiet
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6508549&N=1
część 223 - Klasyfikacja pasażerów samolotu
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6504066&N=1
część 222 - Impreza na maxa
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6498795&N=1
czesc 221 RPG czyli Rozbrajające Pogaduszki Graczy
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6494895&N=1

14.06.2007
20:03
smile
[2]

ice and fire [ Konsul ]

lol haha

14.06.2007
20:05
smile
[3]

Adamek22 [ Konsul ]

ice and fire >>>w minute tego nieda sie przeczytać .... wiec nie wzbudzaj wymuszanego smiechu... z pretekstu ze tak zwykle wyglada pierwszy komentarz


jak chcesz byc pierwszy to wstań o 5 rano wlacz byle jaki filmik na smogu i ścigaj sie z dziecmi neo ...

14.06.2007
20:06
smile
[4]

ice and fire [ Konsul ]

chciałem być pierwszy a teraz już czytam ;)

14.06.2007
20:07
smile
[5]

Michał Raven [ Jeremy Clarkson ]

Jak zawsze

14.06.2007
20:08
smile
[6]

Rozner99 [ Konsul ]

:)

14.06.2007
20:13
smile
[7]

cycu2003 [ Legend ]

jak zwykle na +

14.06.2007
20:21
[8]

Łysack [ Mr. Loverman ]

:))

14.06.2007
20:23
smile
[9]

eLJot [ a.k.a. księgowa ]

:D

14.06.2007
20:23
smile
[10]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

Adamek22 - Ale co Cię tak boli? To, ze jest pierwszy? Zbierz ekipie, znajdź go, wychłostaj, przywiąż do auta i wio po żwirze, niech ma, pierwszak jeden.

14.06.2007
20:23
smile
[11]

Wiewiórk [ - Syska ! ]

14.06.2007
20:24
smile
[12]

cronotrigger [ sloth ]

obrazek dobry
tekst słaby
ale na + :P

14.06.2007
20:28
[13]

marszym [ Senator ]

:)

14.06.2007
20:29
smile
[14]

3w [ Konsul ]

<<<--------------------

14.06.2007
20:30
smile
[15]

pawel2369 [ Pretorianin ]

dobre, dobre

14.06.2007
20:31
smile
[16]

raper741 [ Legend ]

Fajna :)

14.06.2007
20:31
[17]

Michalek3922 [ Kibic Lecha Poznan ]

trochę dużo ale świetne :))

14.06.2007
20:33
smile
[18]

Frogus121 [ Narkoman GuildWars ]

Pierdółka taka sobie,
Obrazek +
:)

14.06.2007
20:40
smile
[19]

PC99 [ ]

Git

14.06.2007
20:41
smile
[20]

promyczek303 [ sunshine ]

:)

15.06.2007
08:50
smile
[21]

lukigno [ .MR.Point. ]

obecny.....

zaliczone....

15.06.2007
09:18
smile
[22]

Reavek [ Tukan ]

obrazek bardzo fajny ;)

tekst hmm fajny ale nie rewelacyjny :)

15.06.2007
11:58
smile
[23]

tomimar [ Pretorianin ]

Fajne

15.06.2007
12:08
[24]

gromusek [ Street View ]

zaliczone

15.06.2007
13:44
smile
[25]

deni_danus [ Centurion ]

bonus--> tak tańczyć nie bedziemy ;P

15.06.2007
14:25
smile
[26]

coolerek-89 [ Konsul ]

:D Jak zawsze :D

15.06.2007
14:28
smile
[27]

squallu [ saikano ]

<---

15.06.2007
14:33
smile
[28]

E_G300 [ ]

Jak zwykle super. :)

15.06.2007
15:52
smile
[29]

Obiwan1992 [ komandor ]

zaliczona xD

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.