GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Optymizm

04.08.2002
22:44
[1]

Eldoth [ Konsul ]

Optymizm

Sens zycia...sens egzystencji , cud narodzin...czym jest to wszystko?
czy zyjemy tu za kare? , w nagrode?. To czym jestesmy...jedno z wielu , ma cel ktory sam wyznaczamy.
Zycie ma krotka mlodosc i dluga starosc...co bedziemy czuli umierajac?...spelnienie? , niedosyt?
Czy nasza dusza uleci w niebyt?..a moze rozpoczniemy nowe zycie w nowym ciele ale zapominajac czym bylismy.
Darowano nam czas ...jednak wplyw na nasz los jest nikly , zastanawiamy sie nad swoja smiertelnoscia , i chcemy zyc tak by niczego nie zalowac . Prowadzimy swoj woz zaladowujac go wspomnieniami...stajemy sie silniejsi albo slabsi...jednak zawsze dazymy do doskonalenia . Czasem pozwalamy by gniew , furia wziela gore ...zalujemy go potem albo wnika w nasza krew niczym jad . Nasze zycie ma ogromny wplyw na otoczenie i moze dlatego zyjemy...
zyjemy dlatego bo brak naszego istnienia moglby zaklocic rownowage ...rozpoczac destrukcje.
To dobry powod by czuc sie potrzebnym....zyjesz wiec masz do wykonania cos waznego cos co odmieni moze zycie
innego czlowieka , a moze wasze istnienie bedzie mialo znaczenie na znacznie szersza skale?.
Nawet kiedy zycie da w kosc...kiedy az odechciewa sie go , warto wspomniec ...warto pamietac ze zawsze
wstanie slonce i rozswietli nowy dzien , nawet kiedy wydaje sie ze powinnismy go nie doczekac...
Chyba kazdy z nas ma potrzebe podzielenia sie swym szczesciem , niedola ....krztaltujemy nasze krociutkie zycie
..czasem jak chcemy my a czasem jak chca inni . Badzmy silni...badzmy optymistami , wierzmy w lepsze zakonczenie . Nie myslmy o sobie jako o zwyklym czlowieku...kazdy z nas jest niepowtarzalny i na swoj sposob niezwykly . Kto wie moze wasze odkrycia uratuja miliony istnien....scala narody , pogodza rodziny .
Kazdy z nas ma cos do stracenia ...szanujcie swoje istnienie i...zyjcie , chocby przez szacunek dla tych co je wam dali , i przedewszystkim...przekarzcie dar zycia dalej :)

[ taki maly offtopic od gier:) ]

04.08.2002
22:51
[2]

The Dragon [ Eternal ]

Trzeba zyc tak, aby rodzice umierajac byli szczesliwi i dumni ze swojego. Ale nawolywanie do posiadania dzieci imho mija sie z celem. To indywidualna decyzja kazdego czlowieka.

04.08.2002
22:52
[3]

The Dragon [ Eternal ]

"...ze swojego dziecka"

04.08.2002
23:22
[4]

Satoru [ Child of the Damned ]

...zgubiłam się:)

04.08.2002
23:24
[5]

Eldoth [ Konsul ]

racja...imo dzieci sa jeszcze takie niewinne :) chyba bardziej czlowiek jest spelniony jak ma potomkow:)

04.08.2002
23:27
[6]

AK [ Senator ]

Ehem... NIe zauważyłaś, że poczynając dziecko, skazujesz go jednocześnie na śmierć, co? Problemy egzyztsncjalne są jak... Jak wiesz to dobrze, jak nie, to jeszcze lepiej :) Ale wracając do powagi, nie liczyłbym na odpowiedź jak żyć, gdyż niesie ono ze sobą założenie, że wybory będą zawsze jasne, oczywiste, no i przede wszystkim, zgodne z naszymi zamiarami, czy ideami. Jak dla mnie, jest to zwykłe wiązanie sobie rąk. Nie zrozum mnie źle, nie jedtem z tych co to robią co chcą i mają wszystko gdzieś. Wręcz przeciwnie, i może dlatego zdaję sobie sprawę z tego że jakiekowiek założenia nijak się mają do rzeczywistości. No chyba, że grasz w jakieś RPG...

05.08.2002
03:12
smile
[7]

Mysza [ ]

Satoru --> Mam nadzieję, że tylko w wypowiedzi Eldotha... :)))) ...Ponieważ sam temat bardzo mnie zainteresował... i podbudował... bo, w pyszczek jeża, inaczej myśleć też nie potrafię... a o rzeczonym temacie właśnie myślę... będzie, co ma być... a będzie dobrze... bo jakżesz inaczej... w mord... znaczy się pyszczek... tego... nooo... z igiełkami na pleckach...

05.08.2002
03:22
[8]

Satoru [ Child of the Damned ]

Mysza, nie denerwuj mnie bo Ci kaze wyrzucic smieci za karę:);) Hmmm cięzko mi wypowiadać się na temat szanowania życia, na temat optymizmu. Nie umiem wmowic sobie, ze jest dobrze, ze znowu zaswieci slonce, gdyz dobrze wiem, ze pewnego dnia juz nie zaswieci, dla czesci z nas - na pewno szybciej;( Podchodzę do zycia zbyt impulsywnie, choc nie lapczywie. Chcialabym z niego wydobyc to, czego poskąpiło mi przez kilka ostatnich lat, oddac mu - za niemilego kopa ktorego niejednokrotnie dostałam... Czasem... gdy mysle o smierci... swojej... gdy opadam z sil, gdy wydaje mi sie ze nie ma juz dla mnie sensu, ratunku... nie ratuje mnie mysl o wartosci zycia. Bo mozna wiele zdobyc. Ale mozna tez wszystko spieprzyc, zaprzepascic. A nawet jesli bede duzo umiec, bede miec predyspozycje zeby zostac 'kims' - nie zawsze jest sprawiedliwie, prawda..? Ile cholernych męd, którzy się wycwanili a za młodych lat opierdzielali się ile wlazło jezdzi zaczepistymi brykami podczas gdy ich wykształceni rowiesnicy nie moga znalezc pracy..?

05.08.2002
03:59
[9]

Mysza [ ]

Satoru --> Śmieci to mogę wyrzucić nawet z przyjemnością... Bieganie z koszem, czy też foliową torebą, tylko kondycję poprawić może... na czwartym piętrze mieszkam... :))) ...A co do kopniaków przez życie dawanych... trzeba mu po prostu oddać... bez zbędnej agresji i wulgaryzmów... tyle na ile sobie, skubane, zasłużyło... z uśmiechem na twarzy... trza je, w dzioba mordane, za ryłko złapać... albo przynajmniej próbować... albo chociaż mieć nadzieję, że się kiedyś uda... a brykami niech sobie jeżdżą... znam siebie odrobinkę, mam też poczucie własnej wartości (jak głupio i egocentrycznie by to nie zabrzmiało), są też ludzie, którzy mi o tym powiedzieli... i to mi wystarcza... może to niewiele, ale dla mnie bardzo dużo...

05.08.2002
09:07
smile
[10]

Styks [ Konsul ]

"Zycie to absurd rodzisz sie po to zeby umrzec" ----> dekadentysci (nie mylic z dentystami) moim zdaniem mieli racje bo rodzac sie zaczynasz umierac.... zycie nie ma najmniejszego logicznego sensu .... co nie znaczy ze nawoluje do samobojstw .... :)))))

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.