GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Co jest złego w prostytucji? Tak na chłopski rozum :)

29.05.2007
20:20
smile
[1]

Apach [ Konsul ]

Co jest złego w prostytucji? Tak na chłopski rozum :)

Co jest złego w prostytucji? Dlaczego jest to temat takiego tabu i uważany powszechnie za zły?
Mógłby ktoś to normalnie wytłumaczyć?

29.05.2007
20:22
[2]

Krala [ Loon III ]

Czesto nie jest to droga wyboru, ale przymus spoleczny, finansowy lub zwyczajnie na drodze przemocy. Prostytucja powinna byc legalna, ale wspomagana przez rozbudowany aparat urzedniczy, system podatkowy, itp.

29.05.2007
20:22
[3]

Golem6 [ Gorilla The Sixth ]

1. To niemoralne.

2. Jest powszechnie uważane za złe.

29.05.2007
20:22
[4]

szarzasty [ rammsteinick ]

bo to upadek moralny człowieka - zarabianie dupą,sprowadzenie seksu do krótkiej chwili zrobienia sobie dobrze

29.05.2007
20:22
[5]

sekret_mnicha [ the_collector ]

Jesli kobieta swiadomie dokonuje takiego wyboru, nie jest zmuszana i czerpie z tego profity oraz przyjemnosc - nic zlego. Jesli jest zmuszana, wyzyskiwana, oszukiwana, ponizana etc - wszystko jest zle.

29.05.2007
20:23
[6]

Apach [ Konsul ]

szarzasty-> Czemu to moralny upadek człowieka? Seks jest najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Co jest w tym złego?

29.05.2007
20:23
[7]

maev [ immamentna smuga ]

Płacić za seks? You fail at life.

29.05.2007
20:23
[8]

Axl2000 [ Hohner ]

Nie jest to raczej temat tabu...

Co jest złego? A prosze Cie bardzo: roznoszenie choróbsk, zdrady w związkach, strenczycielstwo, zmuszanie do prostytucji...itd.

29.05.2007
20:26
[9]

szarzasty [ rammsteinick ]

Apach- tak. To jest naturalne ale to nie tylko kilka minut przyjemności. Seks jest naturalny w pewnych warunkach sprzedawanie go już nie

29.05.2007
20:27
smile
[10]

Apach [ Konsul ]

aha

29.05.2007
20:29
smile
[11]

Kronk [ Konsul ]

Apach--> wyobraź sobie, że prostytuuje się Twoja żona, matka albo córka.

Jeżeli nadal nie masz nic przeciwko, to ja nie mam więcej pytań.

29.05.2007
20:29
smile
[12]

bagis_ek [ Pretorianin ]

Nie wiem, czy wątek propagujący prostytucję --NIE NARUSZA REGULAMINU--..nA FORUM Są OSOBY W BARDZO MłODYM WIEKU. !!!!!!!!!!!!!!

29.05.2007
20:30
[13]

Ward [ Senator ]

moralni ludzie uważaja prostytucję za zło
pozbawieni moralności mówią , że to nic złego

teraz zapytaj co to moralność , no chyba ze dobrze wiesz ;->

29.05.2007
20:30
[14]

Axl2000 [ Hohner ]

bagis - znasz znaczenie słowa "propagować" ??

29.05.2007
20:31
[15]

Vader [ Legend ]

Nie ma niczego złego. Jedni sprzedają swój czas, inni swój wizerunek, jeszcze inni sprzedają swoją pracę, a prostytutki sprzedają sex. Nie chcesz - nie korzystasz. W czym problem?

bagis_ek --> Idz pan z ta swoją pruderią, bo źle mi się robi.

29.05.2007
20:32
[16]

Przemodar [ Konsul ]

To nie jest temat tabu, morze słów o tym napisano i wypowiedziano. Ale prostytucja oceniana jest jednoznacznie - deprecjonuje kobietę. To co ma ona najcenniejsze sprowadza do rangi towaru. Nie można nikomu dobrowolnie dać nic cenniejszego niż własne ciało, mam nadzieję że rozumiesz o czym piszę.
Człowiek to duch i ciało. Jeśli kobieta zamienia ciało w spluwaczkę, z której korzysta każdy anonimowy przechodzeń, to co zostaje z ducha? Ktoś może patrzeć na prostytutkę jako na atrakcyjną seksualnie kobietę (jakkolwiek to zmanierowane się wydaje). To tylko powierzchowne spojrzenie, bo nie patrzy na nią jak na kobietę, a patrzy tak naprawdę na kawał mięsa i najprostsze zwierzęce odruchy. Naprawdę są ważniejsze rzeczy niż kopulacja, które odróżniają nas od zwierząt.
Acha, nie ma czegoś takiego jak prostytucja dla przyjemności. To kłamstwo.

29.05.2007
20:32
smile
[17]

Wiewiórk [ - Syska ! ]

za mało biorą za dużo dają od co !

29.05.2007
20:33
smile
[18]

Apach [ Konsul ]

Przemodar-> Zapomniałem dodać, że nie wierzę w Boga.

29.05.2007
20:33
[19]

infostarter211 [ Pretorianin ]

Prostytucja nadaje się na pewnego rodzaju 'eksperymenty'. Dużo osób chciałoby spróbować czasem seksu z nieznajomą, a nie każdy ma umiejętność wyrwania lachona na imprezie :) Ja tam uważam, że to zawód jak każdy inny. Krzywda nikomu się nie dzieje, a dziewczyny mogą zarobić. Chociaż nigdy nie próbowałem, kto wie? Może kiedyś :)

29.05.2007
20:33
[20]

Axl2000 [ Hohner ]

Apach - na tym forum nie poruszamy tematów religii, kasuj ten wpis czym predzej

infostarter - Krzywda nikomu się nie dzieje - DOROŚNIJ

29.05.2007
20:33
[21]

Gier777 [ Centurion ]

Prostytucja jest, w moim przekonaniu, zla chociazby dlatego, ze czlowieka traktuje sie jak przedmiot do zaspokajania wlasnych potrzeb - uwlacza to godnosci czlowieka (prostytutki, ale takze osoby korzystajacej z tego rodzaju uslug).

29.05.2007
20:34
smile
[22]

anusiakq_ [ Chor��y ]

Apach------> nie mów że TY....

spoiler start

prostytucja była zła i jest- nie wiem czy wiesz ale seks nawet bez ślubu to grzech a tu jest seks nie? i to z zupełnie obcą osobą...

spoiler stop

29.05.2007
20:34
[23]

Vader [ Legend ]

Jaki duch? Chodzi o psychikę, czy jakieś metafizyczne urojenia?

29.05.2007
20:34
[24]

Ward [ Senator ]

Nie ma niczego złego. Jedni sprzedają swój czas, inni swój wizerunek, jeszcze inni sprzedają swoją pracę, a prostytutki sprzedają sex.

a to jest akurat cecha typowa dla moralności ludzi o poglądach mocno lewicowych , nie wiem czy Vader takie ma czy tylko powtarza za kimś to co usłyszał ;->

29.05.2007
20:34
[25]

szarzasty [ rammsteinick ]

Wiewiórk- chyba na odwrót.

Vader- czyli wszystko jest na sprzedaż?? przy twoim myśleniu to wkrótce powróci niewolnictwo. Jak wiadomo z reklamy mastercard- są rzeczy których kupić nie można

29.05.2007
20:35
smile
[26]

Prof. Lupin [ Konsul ]

Na chłopski rozum-->NIC

29.05.2007
20:36
[27]

Axl2000 [ Hohner ]

ogarnia mnie strach i przerażenie jak czytam niektóre wypowiedzi "wszystko jest na sprzedaż, to nic złego, nic nikomu się nie dzieje"...|tu coś było o grzmieniu ;)|

29.05.2007
20:36
[28]

erton F [ Konsul ]

Jak mawia stara madrosc ludowa
"dupa nie mydlo i sie nie wymydli"

29.05.2007
20:38
[29]

infostarter211 [ Pretorianin ]

DOROŚNIJ

UZASADNIJ

29.05.2007
20:39
smile
[30]

szarzasty [ rammsteinick ]

Boże widzisz a nie grzmisz..

Axl2000- kto ma grzmić skoro według wielu ludzi na tym forum Boga nie ma??

Tak, tak wiem- nie wolno poruszać spraw wiary na forum

tak, tak wiem co myślicie ale beretem (ani zielonym ani moherowym) nie jestem

29.05.2007
20:40
[31]

Vader [ Legend ]

Ward --> Będzie temat o Żydach czy liberałach, to pośmiejemy się z waszej "moralności".

szarzasty -> pewnie, że wszystko jest na sprzdaż. Przynajmniej wszystko co należy do danego człowieka. Jeżeli mam telewizor, to co Cię to obchodzi komu i za ile go sprzedam? Moja sprawa. Analogicznie jest z ciałem. Ciało należy do konkretnej osoby i jej sprawą jest, w jaki sposób nim dysponuje. Nie rozumiem dlaczego ktoś miałby decydować za kogoś w sprawach cielesnych? Czy Czy Ty masz jakiś powód i uzasadnienie dla takiego dyktatu z czyjejś strony?

29.05.2007
20:40
smile
[32]

Ward [ Senator ]

erton F - a wiesz czego to powiedzonko dotyczy?
mydła w mydelniczce w domowej łazience a nie mydła w mydelniczce w publicznym'' kibelku'' na dworcu których każdy myje brudne spocone łapska

widzisz różnicę ?

29.05.2007
20:40
smile
[33]

mac2000 [ Pretorianin ]

Apach - Wystaw d*pe na ulice to zobaczysz.

29.05.2007
20:40
[34]

kastore [ Troll Slayer ]

Axl2000 --> jak już wzywasz Jego imię , to przypomnij sobie kiedy padły słowa "Niech ten co jest bez grzechu pierwszy rzuci kamień"

Poza tym prostytucja była jest i będzie, bo to najstarszy zawód świata. Złe jest towarzyszące jej stręczycielstwo, czyli nakłanianie i czerpanie z tego zysku.

29.05.2007
20:40
[35]

Axl2000 [ Hohner ]

Krzywda nikomu się nie dzieje - tysiące dziewczyn jest sprzedawanych do domów publicznych, duża część robi to pod przymusem, duża część robi to z braku pieniędzy a ma dzieci do utrzymania...są zmuszane, bite, duża część "dochodów" zabierana...i śmiesz twierdzić że nic nikomu się nie dzieje? Gadasz jak małolat co nie wie co się dzieje na świecie...

kastor - ten cytat ma się nijak do zaistniałej sytuacji i sensu wypowiedzi

29.05.2007
20:42
[36]

wi3dzmin [ Konsul ]

Prostytucja jest zła ponieważ za taką uznaje ją nasza moralność.

Ponieważ sprowadza kobietę do roli gumowej lalki, ponieważ jest to upokorzenie i jest to niskie i zwierzęce.
Oczywiście można stwierdzić, że to nic złego, że to tylko sprzedawanie swojej dupy.
Ale tak mi powiedzcie, gdyby przyszła do was wasza 18 letnia córka i powiedziała "Zostaję dziwką i będę dawać kierowcom tirów z 20 zł" to uznalibyście to za normalnie, nieszkodliwe itp.
Jeżeli tak to współczuję... i kończę temat bo z takimi osobami nie ma o czym gadać.

29.05.2007
20:42
[37]

anusiakq_ [ Chor��y ]

Axl2000---> popieram cie, niestety takie dziewczyny mało co się uwalniają od tej tyrani- chyba, że mają szczęście

a co do tego, że bóg nie grzmi to zagrzmi i to mocno w.... 2012...

29.05.2007
20:43
[38]

szarzasty [ rammsteinick ]

Vader- cóóżżż... telewizor może jest na sprzedaż ale godność, człowieczeństwo?? czy to też można sprzedawać?? według mnie- nie. Sprzedajmy swoją godność i uczucia i stańmy się ludxmi tylko z nazwy, ludźmi tylko z biologicznego punktu widzenia.

29.05.2007
20:45
[39]

Finthos [ Konsul ]

1. Za seks zawsze się płaci. ZAWSZE.
2. Prostytucja to dobry biznes, bo zawsze jest popyt. Podaż już niekoniecznie. Stad porwania, stręczycielstwo, zmuszanie kobiet do prostytucji. Trudno nad tym zapanować i jest o to dużo hałasu-prościej zabronić. Wtedy co prawda złego dzieje się jeszcze więcej, ale mało o tym słychać.

29.05.2007
20:45
[40]

gofer [ tifoso ]

Nie wiem, o czym tu dyskutować. Prawo rynku, jest popyt, jest podaż. Jedyne zastrzeżenie jakie mam, to takie, że klienci jak i świadczeniodawcy powinni płacić podatki. Zalegalizować, stworzyć regulacje prawne, obłożyć świadczeniodawców obowiązkiem regularnych badań lekarskich, opodatkować. Ciekawe, kiedy nasi rządzący dojdą w końcu do tego, że z pewnymi rzeczami się nie wygra, a jeśli się ustąpi, to nawet można na tym zarobić...

29.05.2007
20:46
[41]

Axl2000 [ Hohner ]

Za seks zawsze się płaci. ZAWSZE.

domyslam sie o co Ci chodzi. Nie bede rozwijał tego tematu bo to już sprawa kazdego człowieka jak to odbiera.

moje zdanie: BREDNIE

regularne badania nic tu nie pomogą...bo nie da sie badac codziennie...

29.05.2007
20:46
smile
[42]

Ward [ Senator ]

Vader - ''waszą'' czyli jaką?
masz inną moralność ?

to może tak o pół kroku dalej?
Nie ma niczego złego. Jedni sprzedają swój czas, inni swój wizerunek, jeszcze inni sprzedają narkotyki lub pornografię z nastolatkami albo oferują usługę eutanazji - a prostytutki sprzedają sex. Nie chcesz - nie korzystasz. W czym problem?

no pewnie - w czym ;->

i tak sobie to tłumacz Vaderze z lewicującej , ale posiadajacej specyficzną moralność części galaktyki , hee-hee

29.05.2007
20:48
[43]

Vader [ Legend ]

szarzasty --> No pewnie. Ale różni ludzie mają różną godność. Czym się różni godność dziwki, od majętnego człowieka, który oszukuje urzędy, nie płaci za nadgodziny, robi finansowe machloje i tak dalej. Godność zawsze będzie czymś indywidualnym i osobistym, nie możemy zatem nikomu niczego narzucać. Najlepiej jest po prostu zignorować sprawę. Korzysta ten kto chce lub musi.

29.05.2007
20:49
[44]

Vader [ Legend ]

Ward --> Racja, wy przecież nie macie moralności:)

29.05.2007
20:50
smile
[45]

M@rine [ Mariner of Inet ]

Czyli jak zwykle. Geje/lesbijki/prostytutki/inni dziwni mi nie przeszkadzają dopóki to nie jest ktoś mi bliski, czy tam spokrewniony. Nie daj boż... o kurde zapomniałem, że mógłbym kogoś tym obrazić. Nie daj barbie żeby to był ktoś z najbliższej rodziny!

29.05.2007
20:52
[46]

Axl2000 [ Hohner ]

swoja droga: rozmawiamy o prostytutkach z wyboru "bo lubia pukanko" czy takich co są np. zmuszane? bo to 2 rozne sprawy chyba nie?

29.05.2007
20:55
[47]

Finthos [ Konsul ]

Durne podejście. To, że dla mnie prostytuowanie się nie świadczy najlepiej o godności danej osoby nie znaczy, że mam jej tego zabraniać. Lubi łatwe pieniądze(przyjmijmy, że łatwe-naprawdę kwestia trudna i b. względna)-jej sprawa. A to, że od członków rodziny oczekuję czegoś innego-moja. I żadnemu internetowemu krzykaczowi nic ani do jednego, ani do drugiego.

Vader=> Przecież widzisz, że nie masz szans. Po prostu jesteś "lewakiem", już po Tobie :P Chce Ci się naprawiać świat? :)

29.05.2007
20:55
[48]

Vader [ Legend ]

Rozmawiamy o tych z wyboru.

29.05.2007
20:55
[49]

Soulcatcher [ Admin ]

Apach ---> ja ci wytłumaczę tak na chłopski rozum. Prostytucja to jest tak jak by do twojej mamy wieczorem przychodziło kilku pijaków i zabawiało się z nią, zostawiając trochę kasy na ubrania i jedzenie. To jest złego

29.05.2007
20:56
[50]

Axl2000 [ Hohner ]

no i Soul pozamiatał :D

29.05.2007
20:57
[51]

Isam [ Senator ]

Vader ---> być może ty na ten temat chcesz mówić. Reszta nieco szerzej ogarnia to zjawisko :]

29.05.2007
20:59
[52]

Finthos [ Konsul ]

Soul=> Nie, prostytucja to jest wtedy, jak Twoja mama pracuje w eleganckim lokalu, 8 h dziennie, za pieniądze dla większości ludzi duże. Przechodzi regularne badania, a klienci mają obowiązek higieny i używania prezerwatyw itd. Owszem, ciężko mieć taką matkę-ale to jest JEJ wybór.
Dzięki temu wyborowi dziecko ma dobrą szkołę, przyzwoite życie, nie chodzi głodne ani nie muszą odmawiać sobie wszystkiego. Alternatywą jest sytuacja patologiczna, bo mamusia np. wykształcenia nie ma. Nadal wszystko jest proste?

29.05.2007
21:00
smile
[53]

anusiakq_ [ Chor��y ]

Soul-----> re$peckt! dobre porównanie swoją drogą ;)

29.05.2007
21:01
[54]

Axl2000 [ Hohner ]

Finthos - to jak nazwiesz sytuacje opisana przez soula?

29.05.2007
21:01
[55]

Isam [ Senator ]


Finthos---> tak jest pewnie w miejscach gdzie prostytucja jest zalegalizowana. Myślisz, że tak jest w Polsce? (mówię o warunkach, nie że komuś dobrze jest tak żyć)

29.05.2007
21:04
[56]

Vader [ Legend ]

Finthos --> E tam, zaraz, że nie mam szans. Jakby nie było takich jak ja, to by nie było z kim dyskutować. Ileż można się klepać wzajemnie po pleckach "tak masz rachę druchu, prostytucja jest złem". A tak - jest o czym pisać :)

Isam --> Ale jaki sens jest oceniać kobietę, która jest zmuszana do prostytucji. Uważasz, że ona coś źle robi? Co ona może zrobić, skoro jest zastraszona, bita etc. Ma się zabić? To też podobno niemoralne i grzeszne. Jest więc oczywiste, że taka sytuacja jest tragiczna, a fakt zmuszania bezwarunkowo zły. O czym tu dyskutować? Natomiast o wiele ciekawszą i bardziej kontrowersyjną sprawą jest prostytucja z własnego wyboru.

29.05.2007
21:04
[57]

-27fps- [ Konsul ]

coś mnie chyba ominęło...

...dlaczego nie mogę (w dodatku w takim wątku) poruszyć tematu religii? Tak na chłopski rozum :P

29.05.2007
21:05
[58]

Finthos [ Konsul ]

Isam=> Jak mi się wydaje, panowie od "prostytucja jest ZŁA" nie chcą jej legalizować? No to pokazuję, jak wygląda normalna prostytucja.
Wiecie co jest największym paradoksem? Że wszyscy nasi obrońcy moralności dokonują strasznego skurwysyństwa. Utrzymują prostytucję w obecnej formie. Ona była, jest i będzie. Najstarszy zawód świata. Legalizacja raczej POMOŻE niż zaszkodzi. Na pewno lepiej byłoby kobietom w tym zawodzie. A do rozważenia tej i podobnych spraw polecam Discworld Pratchetta i jego koncepcję "przestępczości zalegalizowanej". Daje do myślenia.

29.05.2007
21:09
smile
[59]

gacek [ FISHKI dot NET ]

A dlaczego z założenia prostytutka musi mieć dzieci ?

29.05.2007
21:12
[60]

Przemodar [ Konsul ]

Finthos -> powiem krótko - pitolisz stary. Prostytucja nie staje się lepsza od ilości zdobywanych przez to pieniędzy. Sprowadzając rzecz reductio ad absurdum, powiedz mi - ile prostytutka musi "zarobić" byś ją szanował? 100 tysięcy miesięcznie? Może tylko 10 tysięcy? Czy ta, która weźmie 50 zł za numerek jest lepsza od tej co weźmie 20 zł? Był kiedyś nawet film o propozycji dla mężatki (za rzekomą zgodą jej męża), żeby się sk_wiła za milion dolarów. Chciałbyś, by twoja żona to zrobiła? Patrzyłbyś jej potem w twarz, tuliłsbyś ją co wieczór do snu? Czy nawet zagłuszyłbyś chwilowo sumienie i odrazę forsą? Tylko nie kupuj potem pistoletu, bo źle skończysz, samobójcy z rozbryźniętym mózgiem na ścianie są mało malowniczy.
Otóż to, żadna prostytutka nie jest szanowana. Choćby była milionerką, to każdy normalny facet będzie podświadomie traktował ją jak szmatę. I dobrze o tym wiesz, więc nie wciskaj kitów, że "zadbana" prostytutka jest cacy i takie "lubimy i pochwalamy" i takie tam relatywistyczne gadki.

29.05.2007
21:15
[61]

Isam [ Senator ]

Ja akurat jestem za legalizacją. Uważam, że to wybór mniejszego zła. Nie oceniając nikogo, ani nie mówiąc co ma robi, dać szanse na bardziej "ucywilizowane" życie, ze świadczeniami itd.


Finthos ---> dobra, dobra od Pratchetta do realiów trochę jest :D


Vader ---> ale trzeba rozważać zjawisko jako całe, a nie tylko "słoneczną" część. W szczególności, że ta ciemna strona jest często w Polsce rzeczywistością.

gacek --> tak to jakoś jest - skuteczność gumek to tylko 92-97%procent ... nawet najlepszej się może zdarzyć ;]

29.05.2007
21:19
[62]

Vader [ Legend ]

Przemodar -> Pitolisz jak potłuczony. To, że czułbyś odrazę do takiej kobiety, jest dowodem na rzekomo niemoralny i zły wymiar jej działalności? Przecież niektóre mają swoich stałych partnerów, co dowodzi jednoznacznie, że nie każdemu to przeszkadza. Inna sprawa: tuliłbyś żonę do snu, która np codzien wykonuje sekcję zwłok? To co lekarzami też się już brzydzisz? A sprzątaczka w szpitalu, która dajmy na to sciera wymiociny, albo gorsze rzeczy - też zła i niemoralna? Całowałbyś ją po rękąch i tulił do snu?

Skoro jesteś wolnym człowiekiem, to wybierasz sobie kobiete za żonę, która wykonuje odpowiadający Ci zawód. Proste jak budowa cepa. Czemu więc jest niezrozumiałe? Ach tak, ze względu na zjawisko wolnego wyboru, to zazwyczaj stoi kością w gardzieli prawackiego rozumu.

Isam --> O w morde. Jakby zastosowac Twoją teorię do każdej dyskusji, to nie dałoby się w ogole rozmawiać. Bo niektóre zagadnienia są tak szerokie, że całościowe ich rozpatrywanie wymagałoby udziału 100 specjalistów różnych dziedzin do napisania chociażby wstępu. Dlatego należy koncentrować się na wybranych i istotnych zagadnieniach.

29.05.2007
21:23
[63]

Finthos [ Konsul ]

Przemodar=> Cholera, edukacja naprawdę schodzi na psy, jeśli ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem. Napisałem, jak wygląda prostytucja normalna i dałem alternatywę-patologia. Oczywiście pięknie uciekłeś od tematu. Ludzi się nie ocenia. Ludzie kurwią się na masę różnych sposobów i zapewniam Cię, że nie muszą w tym celu uprawiać seksu z przypadkowymi osobami. Możesz mieć do kogoś szacunek albo nie mieć, możesz z kimś przebywać albo nie-Twoja brocha. Ale nie pierdol o godności, bo być może sam się kurwisz nawet tego nie zauważając-na bardziej subtelne sposoby. Pojęcie godności jest tak szerokie jak ludzka populacja. Najłatwiej gada się o niej tym, którzy nigdy w życiu nie stanęli przed trudnym wyborem. Narażasz się na śmieszność pisząc z przekonaniem o stałych wartościach moralnych. Niestety, stałe wartości ma we wszystkich sytuacjach życiowych ułamek społeczeństwa. I z tym należy się pogodzić.
Prostytucja legalizowana jest lepsza od nielegalizowanej. To wystarczy. Skoro tak jest lepiej do pracujących w tym zawodzie kobiet, to czemu nie chcesz im pomóc? Z braku szacunku? To by dopiero było gnojstwo.
I nie, pieniądze nie zmieniają ludzkiej godności. Ale wbrew przemówieniu Becka, większość rzeczy na świecie dla większości ludzi ma cenę. Jak to się mówi o Judaszu: "mniej zgrzeszył tym, ze wydał, a bardziej tym, że wydał tanio". Przemyśl to sobie.

Isam=> A dlaczego? Akurat Pratchett nie pisze w oderwaniu od rzeczywistości, raczej ją wyśmiewa. Paradoks przestępczości zalegalizowanej jest moim zdaniem godny zauważenia.

29.05.2007
21:31
[64]

Przemodar [ Konsul ]

Vader -> ładnie napisane - "niektóre" mają stałych partnerów. Powiesz mi koteczku co to są za partnerzy? Może kochający mężowie, którzy codziennie garują po 12 godzin, by dać dzieciom jeść, kiedy mamusia się puszcza? Nie sprowadzaj kloaki moralnej do normy.

Jeśli odrażająca PRACA jest dla ciebie równa z prostytuowaniem się za pieniądze, to w zasadzie wymiękam. Przerażający relatywizm tu serwujesz, usiłując wmówić że koń nie różni się od koniaku.

Prostytucja nie jest zawodem. Nie myl podstawowych pojęć. Wyzywając mnie od prawaków, dałeś właśnie dowód na to, że prawicowcy kochają swoje żony, a lewicowcom nie przeszkadza z kim się będą gzić, bo wszystko jest względne, wszystko można kupić. Sumienie i spokój ducha również. Brawo!



Finthos -> właśnie starałem ci pokazać, że nie ma czegoś takiego jak "normalna" prostytucja. To tak jakbyś chciał mówić, że bandzior z bejsbolem rozstrzaskujący głowy jest zły, ale za to elegancko ubrany zabójca z rewelacyjną snajperką, rozwalający głowy pociskami rtęciowymi, jest cacy. Nie widzisz tego?

I nie zmieniaj tematu, mówimy o prostytucji, a ty wyjeżdżasz tu z innymi hańbiącymi ludzi rzeczami, których się dopuszczają. Bo tym sposobem sprowadzasz dyskusję do "A u was biją Murzynów".

Sugerujesz, że stałe wartości narażają człowieka na śmieszność? Doprawdy? Przeczytaj jeszcze raz swoje zdanie i zrozum co palnąłeś. I zapewniam cię - znam dość blisko kobietę, która jest prostytutką (można rzecz - z wyższych sfer) i za cel swego życia stawia jedno - wyrwać się z tego piekła. Bo to jest piekło, a nie przyjemność w godzinach "pracy". Prawdopodobnie ty nie masz pojęcia przez co przechodzą takie kobiety i stawiasz prostytucję na równi z każdym innym biznesem. Koń i koniak...

29.05.2007
21:31
[65]

Isam [ Senator ]

Vader ---> przypominam, że ciągle rozmawiamy o prostytucji, a nie o wpływie teorii strun i faktoryzowania liczb pierwszych na szybsze zsiadanie sie mleka w aspekcie globalnego ocieplenia. Myślę, że jesteś na tyle mądry i wygadany, że o prostytucji możesz porozmawiać.


Finthos ---> Warte uwagi, ale myślę, że przekonałbyś się, że i tak znajdują się ludzie, którzy oszukaliby system :]

29.05.2007
21:39
[66]

Finthos [ Konsul ]

Przemodar=> Przyjaciółka? Z Twoim sposobem mówienia o tych kobietach nie wyobrażam sobie, abyś miał przyjaciółkę prostytutkę.
Tak, ludzie nie kierują się stałymi wartościami. Mocny to sobie możesz być w gębie. Jakby Cię dorwały porządne slużby i chciały Cię złamać, to zrobiłbyś z siebie gówno byle dali Ci spokój. Czytałeś "Rok 1984" Orwella? Człowieka da się zmusić do wielu rzeczy, taka jest niestety chęć zycia, która dała nam przetrwanie i dominację na tej planecie. Więc z łaski swojej nie pierdol farmazonów o relatywizmie i stałych wartościach, skoro nigdy nie stanąłeś przed ciężkim wyborem. Skąd wiem, że nie stanąłeś? Bo gdybyś stanął, to byś takich głupot nie pierdolił i miał w sobie więcej pokory wobec życia.

Dalej-prostytucja JEST zawodem. Można się z tego utrzymać, jest na to popyt. Jeśli w swojej ograniczoności nie zauważasz, że nielegalny nierząd powoduje więcej złego niż dobrego, no to sorry-nie mamy o czym rozmawiać.

I przestań do cholery oceniać ludzi! Chuj Cię obchodzi osobista godność tej prostytutki. To jest JEJ sprawa.
A jak już mówimy o unikaniu tematów, to co wolisz: samotną matkę z dzieckiem w sytuacji patologicznej, czy jako prostytutkę, ale mogącą zapewnić temu dziecku przyszłość i lepszy start? Takie to dla Ciebie wszystko proste? Nie bądź smieszny.

29.05.2007
21:52
[67]

Vader [ Legend ]

Przemodar --> Tylko nie koteczku, ja hetero :-) Pewnie, że tylko niektóre. Podobnie inne grupy zawodowe także cechują się pewnym odsetkiem singli. Co to są za partnerzy? Trudno powiedzieć, zapewne bardzo różni. Być może są to jacyś postępowcy, być może moralni degenraci, albo tak zwani nierobotni. Dużo możliwości. Dokladnie jak w przypadku każdej innej grupy zawodowej.

Jeśli odrażająca PRACA jest dla ciebie równa z prostytuowaniem się za pieniądze, to w zasadzie wymiękam. Przerażający relatywizm tu serwujesz, usiłując wmówić że koń nie różni się od koniaku.
- Tu nie chodzi o porównywanie zawodów, ale o Twoją reakcją wobec pewnej obrzydliwej (Twoim zdaniem) czynności, jaką może wykonywać partnerka w ramach zarabiania pieniędzy. Dlaczego zatem tak uczepiłeś się prostytucji?

Mógłbyś zadać ciekawe pytanie, czy ja sam mógłbym żyć z taką kobietą pod jednym dachem. Trudna sprawa. Raczej przeszkadzałoby mi jej działalność, z tego względu, że wymagam pewnej wierności i monopolu na ciało i serce żony. Ale dlaczego na podstawie swojej decyzji i upodobań mam stwiać się w roli wykładni?

Isam --> Dzieki za przypomnienie o czym rozmawiamy. Z tego co zauważyłem, to dyskusja raczej nie toczy się torem ogólnym, tylko dokładnie w takim zakresie, jaki podałem wyżej. No, ale jeżeli uważasz inaczej - Twoja rzecz. Ja poruszam te zagadnienia, które wydają mi się interesujące i tyle.

29.05.2007
21:55
smile
[68]

Novus [ Generaďż˝ ]

Wspaniale. Prostytucja była i będzie. Nie lepiej żeby była legalna, państwo(budżet) (czyli tak na prawdę WY) czerpali z tego korzyść finansową? Wtedy prostytucja będzie na wyższym poziomie, kontrola, badania lekarskie itp a nie roznoszenie chorób podczas stania na ulicach i oddawanie lwiej części zarobków do alfonsa. W ten sposób pieniądze które z prostytucji idą do kieszeni alfonsa, idą na szkolnictwo. Wydaje mi się to rozsądne.

W tym temacie tak jak w systemach emerytur - ne ma dobrego rozwiązania, jest tylko złe, bardzo złe, do dupy, jeszcze gorsze itp. Ja stawiam na złe.

29.05.2007
22:06
[69]

Przemodar [ Konsul ]

Finthos -> jak jeszcze nauczysz się nie wkładać w cudze usta swoich słów, to będzie się z tobą fajnie dyskutowało. Skąd ci przyszło do głowy owo "przyjaciółka"? Zawsze tak dopowiadasz i budujesz wokół tego dalsze wywody? Skąd ci dalej znowu przyszło do głowy, że nigdy nie stanąłem przed ważnym wyborem życiowym, znasz mnie? Zaiste - zaczynam widzieć, że odpowiadasz zamiast mnie i ze swoimi własnymi słowami zaczynasz dyskutować. Trzymaj się tematu i faktów - rada na przyszłość.

Owszem, człowieka da się zgnoić, zmusić do złych rzeczy. Ale znów mylisz podstawy - zmuszenie np. do prostytucji siłą, nie robi z człowieka prostytutki, nie rozumiesz tego?
Orwella znam, ale znam też choćby książkę ks. Isakowicza-Zaleskiego, która dostarcza dość dowodów na to, że można było nie dać się sk_rwić. A tu wciąż mówimy o prostytucji z wyboru, a nie z przymusu, jeśli nie zauważyłeś.


> prostytucja JEST zawodem...

Jedzcie g_wno, miliony much nie mogą się mylić - znasz to, prawda (pomijam to, że muchy tego nie jedzą, ale wymowa jest oczywista)? Więc dlaczego uważasz, że sprzedawanie swojego ciała i godności jest profesją, zawodem? Nie rób z odstępstwa normy.
Popyt jest również na ciężkie narkotyki. Dlaczego nie mówisz, żeby z dilera zrobić zawód i dawać na to papier cechu rzemiosł i zniżki na parkowanie przed szkołami, gdzie prochów sprzedadzą najwięcej? Jeśli w państwie Holandia prostytutki mają parodię związków zawodowych, a w państwie Watykan nie ma ani jednej prostytutki, to wyciągniesz z tego średnią - dziesięć opodatkowanych k_rwiszonów na każdą ulicę w obu krajach? Zawód, dobre sobie...


> Jeśli w swojej ograniczoności nie zauważasz, że nielegalny nierząd powoduje więcej złego niż dobrego, no to sorry-nie mamy o czym rozmawiać...

Nie rozumiem o czym mówisz. Przez całą dyskusję staram się ciebie przekonać, że prostytucja (bez przymiotników) jest złem. Nie wyróżniam dobrej prostytucji i złej prostytucji, legalnej, nielegalnej, czystej, brudnej etc. Ty chcesz tak robić, twoja wola. Ale co to ma wspólnego z nagannym podejściem wszystkich normalnych ludzi do k_rwienia się? Myślisz, że do zalegalizowanych przez państwo prostytutek szacunek wzrośnie i te legalne zamienią się w siostry miłosierdzia?


> I przestań do cholery oceniać ludzi!
> Chuj Cię obchodzi osobista godność tej prostytutki.
> To jest JEJ sprawa.
Widzę, że nerwusek z ciebie. I po co te emocje? Zabrakło siły argumentów, więc używasz argumentu siły? Otóż to nie jest jej sprawa. Jej była pierwotna decyzja, ale próby ratowania człowieka należą też do zadań innych, nie bacząc na przeszłość ratowanego. Jeśli masz takie podejście do ludzi (niech spadają, to ich sprawa), to nie zazdroszczę twoim znajomym, jeśli powinie im się noga na czymś. O ile masz jeszcze znajomych i bliskich...


> co wolisz: samotną matkę z dzieckiem w sytuacji patologicznej, czy jako prostytutkę, ale mogącą zapewnić temu dziecku przyszłość i lepszy start?

Oczywiście, że samotna matka ma szansę na wyjście z dramatu i na szacunek. Patologia to choroba, często niezawiniona. Prostytucja, to jak widać po tym wątku - sposób na "łatwe" pieniążki. Biedne to wychuchane dziecko, które będzie miało siedem tysięcy wujków, a potencjalnych tatusiów...

Oczywiście w powyższym akapicie odpowiedziałem bzdurnie, bo... Chłopie, to ty się ośmieszasz, stawiając do porównania absurdalne rzeczy, których porównywać się nie da. Płyniesz łódką, po lewej tonie obca kobieta, po prawej twoja kobieta. Której rzucisz się na ratunek, wiedząc, że ocalisz tylko jedną? Obcej, bo jesteś altruistą, czy może bliskiej, przez co wyjdziesz na egoistę? Widzisz sam - takie wybory są bez sensu i nie można o tym dyskutować. Wyluzuj i spoważniej.

29.05.2007
22:46
[70]

joka1 [ Pretorianin ]

Na prostytutkę ,nawet tę z "najwyższej półki ", zawsze patrzono i będzie się patrzeć z pogardą. Dlaczego ?Bo daje sex za pieniądze. Sex kojarzy się z miłością [często jedno z drugim nie ma nic wspólnego] a miłości się nie sprzedaje. Myślę, że w jakimś irracjonalnym społeczeństwie , gdzie świadomie dobierano by się w pary , jedynie dobór fizyczny mając na celu, prostytucja byłaby zwyczajnym świadczeniem usług . Ale niestety, czy może "stety" nie żyjemy w takim świecie, a w tym naszym - realnym prostytucja jest złem i nic nie zmieni tego faktu.

29.05.2007
22:57
[71]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Przemodar - czy w/g Ciebie , dziewczyna która co wieczór "puka" się z innym facetem za darmo jest lepsza od tej, która robi to za kasę ?
Czy dziewczyna, która puszcza się za darmo (drinka?) w kibelku dyskoteki jest lepsza, od mieszkaniówki ?
Czy dziewczyna, która idzie do łóżka po dwóch randkach i kinie (koszt +/- 200 zł) jest lepsza od tej, która idzie za te same 200 zł gotówką ?

I w drugą stronę, czy facet podrywający dziewczynę na dyskotece tylko po to, by ją "puknąć" traktuje ją w jakiś sposób lepiej/gorzej niż ten co idzie do prostytutki w konkretnym celu ?


Soul - "ja ci wytłumaczę tak na chłopski rozum. Prostytucja to jest tak jak by do twojej mamy wieczorem przychodziło kilku pijaków i zabawiało się z nią, zostawiając trochę kasy na ubrania i jedzenie. To jest złego" - a jakby tych kilku pijaków zabawiało się za darmo, to już owa mama byłaby godna szacunku i byłoby to "dobro" a nie "zło" ?

29.05.2007
23:09
[72]

Finthos [ Konsul ]

Vader=> Przejmij pałeczkę jak Ci się chce. Zmęczyłem się :)

29.05.2007
23:13
[73]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Ciekawe dlaczego w tym wątku prostytucja istnieje tylko w wykonaniu damskim. Przecież duży odsetek jest także prostytuujących się mężczyzn. Jednak chyba nikt tego nie poruszył tu na forum. Ciekawe dlaczego? :)

Mój stosunek do pań, które sprzedają swoje ciało jest nierówny. Z jednej strony żal mi wszystkich tych, które są do tego zmuszane. Z drugiej potępiam te, które wybrały sobie łatwą ścieżke zarabiania na życie. Ich wybór, ale na mój szacunek nie zasłużą. Inna sprawa, że mojego szacunku pewnie żadna z nich nie potrzebuje :P

29.05.2007
23:15
[74]

Lukxxx [ Konsul ]

a czy chcialbys zeby Twoja dziewczyna/zona/corka byla prostytutka?

Nie? tak na zdrowy rozum?

29.05.2007
23:24
[75]

eros [ elektrybałt ]

Vader ----> Co w tym zlego? Pewnie nic, bo dosc duzy procent prostytutek to kobiety w przeszlosci molestowane seksualnie. Wiec to nic zlego, molestowanie bylo zle, bo one nie wyrazaly na to zgody. Konsekwencja tego jest prostytucja, ale tu nalezy zdjac odium zla, w koncu to ich wybor swiadomy, choc pojecie swiadomego wyboru i podswiadomego przymusu troche sie miesza w swietle ostatnich doniesien o "gwaltach na zadanie". W tychze kobiety z checia zgadzaly sie na wspolzycie, lecz wynikalo to z ich przypadlosci psychicznej, a mezczyzni uczestniczacy w procederze byli sadzeni za gwalt (o ile sie nie myle). Wiec ja sie pytam jaka jest roznica miedzy kobietami, ktore zgadzaja sie na seks z powodu swojej przypadlosci, a kobietami, ktore zostaja prostytutkami wskutek traumy z przeszlosci?

Sprawa jest taka, ze nikt normalny nie zgodzi sie sprzedac tego, co jest najbardziej intymne dla kogokolwiek. Nikt tez nie przekona mnie, ze z taka osoba jest wszystko w porzadku jesli chodzi o zycie intymne, ze jest w stanie stworzyc funkcjonujaca rodzine, ulozyc sobie zycie, czy wychowac normalnie dzieci.

30.05.2007
00:31
[76]

Ancient_Druid [ Konsul ]

Nie mi oceniać moralność tego zjawiska, powiem tylko jedno: jakby na to nie patrzeć jest to najstarszy zawód na świecie i nic na to nie poradzimy. Zawsze znajdą się gotowi zapłacić za seks i zawsze znajdą się kobiety na tyle zdesperowane aby taki "towar" udostępnić.

30.05.2007
01:29
smile
[77]

Grassus [ Konsul ]

A czy ktoś zastanawiał sie jak cienka jest różnica miedzy prostytucja a graniem w filmach porno?

30.05.2007
01:35
[78]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Wiem ze to moze sie wyda dziwne niektorym osobom, ale ja tu widze dosc dziwne podejdzcie co niektorych osob. A mianowicie : prostytucja = zlo, a jednoczesnie nie potepianie zachowania mam ochote kogos przeleciec . Moze mi wyraznie ktos powie czym by sie roznila prostytutka legalna (czyli oplacajaca podatki, pracujaca z wlasnej (niczym nie przymuszonej) woli i ochoty, nie zmuzana do wziecia konkretnego klienta - tylko sama wybierajaca (czyli bez sutenerstwa w sporej czesci) za pieniadze) od dowolnej panienki idacej do lozka z wlasnej woli (bo dobrze ja zagadales, bo poznaliscie sie na imprezie,bo postawiles jej kilka drinkow, bo lubi sporty lozkowe i ma na nie w danym momencie ochote, bo jest latwa etc. ).
Czym? Tym ze jedna musisz zakrecic a od drugiej kupisz? przeciez efekt czynosci ten sam, koszt zasadniczo bedzie podobny (no np. koszt drinkow, czy wyjscia "na spotkanie" na poderwanie kogos), moralnosc ta sama - ja tu za duzych roznic nie widze....


Opinie wielkich moralistow mowiacych chcialbys zeby twoja corka, siostra , matka etc byla prostytutka - przy wolnym wyborze (i pilnowaniu sutenerstwa zeby nie ograniczac wolnego wyboru) bedzie to jej swiadomy wybor czy pojdzie z danym osobnikiem do lozka za $ czy tez nie (a moze tez ingerujecie i sprawdzacie ze matka siostra itd. spotykaja sie z kims i czy sie o moj boze nie kochaja z nim, a jak to zrobia robicie za odzial inkwizycji? ). Przypominam ze przy swiadomym wyborze bedzie miala wybor czy pojdzie z danym klientem czy nie - JEJ WYBOR(co przy sutenerstwie jest ograniczony ten wybor - bo idzie albo w pysk).


I kolejna sprawa kto jest bardziej godny potepienia : kobieta ktora chce z wlasnej woli sprzedac cialo czy byle imprezowicz ktory chce przeleciec panienke bo pijana i sie pewno zgodzi, czy inny playboy czy kobieta wyzowlona zmieniajacy partnerow jak rekawiczki bo im sie nudza :)

30.05.2007
02:45
[79]

bikero [ bitpie ]

odpowiem ci prosto - pytaniem na pytanie
a chcialbys zobaczyc swoja corke siostre mame przypadkiem-jako prostytutke ?

30.05.2007
04:17
[80]

Tofu [ Zrzędołak ]

bikero - ja nie chciałbym, by moja córka czy siostra była babcią klozetową, zakonnicą, wokalistką disco-polo lub żołnierką - czy wobec tego wszystkie te zawody także należy zdelegalizować?

Jak kiedyś powiedział George Carlin: "Selling is legal, fucking is legal; why isn't selling fucking legal?". Jeśli nikt nikogo do niczego nie zmusza, są badania lekarskie to nie widzę problemu - ja nie korzystałem z usług prostytutek i nie mam zamiaru nawet w miejscach, gdzie jest to legalne, ale jeśli ktoś ma ochotę, to jego (jej) sprawa. Howgh.

30.05.2007
04:30
smile
[81]

bikero [ bitpie ]

wiesz . .troche glupie bylo porownanie do pani sprzatajacej ubikacje czy tych innych-ja tam bardzo lubialem nasza pania w podstawowce co myla ubikacje albo na imprezach ciagle te same bo dzieki nim moge normalnie sie zalatwic-ehhh nie wazne w kazdym razie jesli te zawody co wymieniles stawiasz na jednej polce z prostytucja to wspolczuje ci.oj bardzo mi ciebie zal

30.05.2007
07:10
smile
[82]

dr. Acula [ Under cover of darkness ]

bikero-> Czemu według was zawsze prostytutka musi mieć dzieci?

30.05.2007
10:59
[83]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Uprzedmiotowienie kobiety i zredukowanie relacji damsko męskich wyłącznie do zaspokajania zwierzęcych instynktów. Taka prostytutka różni się od lalki gumowej wyłącznie tym, że z jednej strony zapewnia inne wrażenia a z drugiej nie gwarantuje zupełnego bezpieczeństwa. Z drugiej strony redukcja kobiety wyłącznie do przedmiotu porządania sprowadza mężczyznę do poziomu samca a kobietę samicy.
Jeżeli widzicie w tym coś normalnego i właściwego, to nie mamy o czym ze sobą rozmawiać.

Oczywistym jest, że człowiek zawiera w sobie pierwiastek zwierzęcy (ciało, instynkty itp) i boski (duszę). oczywistym też jest, że należy zachować balans między tymi dwoma elementami. jakiekolwiek zachwianie tej proporcji, zbliża nas z jednej strony do zwierzęcia a z drugiej do istoty bliższej Bogu. Zresztą to było przyczyną wszelkich rzuchów ascetycznych w całej historii ludzkości.

30.05.2007
11:00
[84]

kiowas [ Legend ]

Na mój zdrowy chłopski rozum absolutnie nic.

Attyla ---> z całym możliwym szacunkiem - ale co może wiedziec o rozdzieleniu pożądania cielesnego od duchowo-emocjonalnego (czyli tzw. miłości) w stosunkach damsko-męskich facet, który miał w życiu tylko jedną kobietę?
Nie zrozum mnie źle - szanuje twoje podejście do tematu bo wynika to z twoich doświadczeń, ale nie sa one pełne jako że nigdy nie byłeś z kobietą dla samej cielesnje przyjemności bez całej reszty 'otoczki'.

30.05.2007
11:14
[85]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Ja co prawda nie jestem chłopem, jak przedmówca ale na mój rozum jeżeli ktoś ma ochote sprzedawać swój własny prywatny tyłek. I robi to dobrowolnie. To w czym problem??

30.05.2007
11:18
[86]

Attyla [ Flagellum Dei ]

kiowas
ale nie sa one pełne jako że nigdy nie byłeś z kobietą dla samej cielesnje przyjemności bez całej reszty 'otoczki'.
A nie przyszło ci nigdy do głowy, że doświadczenie nie powinny być pełne? Że na tym właśnie polega człowieczeństwo? Jeżeli wszędzie na świecie od zawsze przyjmowało się za widoczny objaw barbarzyństwa lubowanie się określonych nacji w nadużywaniu napojów alkoholowych, to było to podejście słuszne czy wręcz przeciwnie? Człowiek staje się człowiekiem nie z folgowania swoim zwierzęcym instynktom ale wręcz przeciwnie.

Być może ty masz takie doświadczenia. Tylko co z tego wynika? jesteś w stanie ocenić obecną kobietę z punktu widzenia swoich erotycznych doświadczeń? Jako kto albo co występuje ona w tych porównaniach? Jako osoba będąca kobietą czy jako samica - substytut gumowej lalki? Nie widzisz niczego niestosownego w czymś takim? Nie mówię nawet, pże dokonujesz jakichś świadomych porównań. Ty podświadomie poszukujesz takiej cielesności, która najbardziej zaspokaja twoje potrzeby seksualne. Cielesności - a zatem przedmiotu bardziej skutecznego w realizowaniu zadań, do jakich chcesz go przeznaczyć. Tak jak z kilkoma rodzajami robotów kuchennych. O ile w porównywaniu tych ostatnich nie ma niczego niewłaściwego, o tyle nawet podświadome ocenianie partnerki nie jako osoby a jako maszynki do zaspokajania twoich potrzeb uwłacza zarówno jej jak i tobie.

30.05.2007
11:27
[87]

Imix [ SG-1 ]

Ej no ludzie piszecie "prostytucja jest zla, bo sprowadza kobiete do roli towaru..."
tra la la...

To nie jakas "prostytucja"kogos do czegos sprowadza... To sama kobieta stawia sie w roli towaru etc. kobieta sama wybiera taki sposob na zycie... Co w tym zlego? IMHO nic.
A ze streczycielstwem, handlem ludzmi i zmuszaniem do nierzadu trzeba walczyc i od tego jest panstwo.
A nie od tego, zeby sie ladowac ludziom w ich prywatne zycie. Jak ktos chce dawac dupy za kase to niech daje, jak ktos chce placic za to niech placi. Jest tyle sposobow na zycie, ze nikt nikomu nie kaze dawac ciala... a ze moze to latwiejsza droga i lepszy hajs... nie moja wina...

30.05.2007
11:28
[88]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

Attyla -> Z tego co napisałeś zrozumiałem, że uważasz seks za pieniądze (czy też dla samej frajdy) za coś co przybliża istotę człowieczą ku zwierzęciu.
Dobrze zrozumiałem?

30.05.2007
11:42
[89]

kiowas [ Legend ]

Attyla ---> skąd pomysł, że miarą człowieczeństwa jest (nie)pełność doświadczeń życiowych? Jeśli juz trzymamy się tej teorii to ja bym stwierdził cos dokładnie odwrotnego - im więcej przeżyjesz tym bardziej ludzki możesz się czuć...
Checsz czy nie nasze instynkty zakodowane są głęboko w naszym DNA. I walka z nimi to walka z wiatrakami. Oczywiście nnie mówimy tutaj o skrajnych przypadkach czyli foilgowaniu wszystkiemu w każdej ilości bo to prowadziłoby nie tyle do zezwierzęcenia (zwierzęta mają wbrew pozorom granice swoich zachowań), ale do jakiejś dziwnej dehumanizacji.
Ale tak jak np jestem za zniesieniem celibatu bo to prowadzi do tychże wynaturzeń przez hamowanie dostępu do najbardziej ludzkich biologocznie zachowań, tak nie mam zamairu potępiać ludzi za to, że znajduja w zyciu czas na momenty przyje,ności pomiędzy sensami umartwiania się.

Moją naczelna zasadą jest nie porównywanie partnerek seksulanych bo rodzi to tylko same problemy. Osobiście zawsze łączę seks z emocjami, ale doskonale rozumiem ludzi, którzy oddzielają te dwie rzeczy (oczywiście nie zawsze bo wtedy nie byliby zdolni do stworzenia żadnego związku).
Pociąg seksualny jest tak głęboko wpisany w nasza naturę, że walka z nim nie ma żadnego sensu ani celu.
Trochę to krzywdzące kiedy twierdzisz, że sprowadzam kobiete do roli przedmiotu - ale to twoje prawo, w końcu mnie nie znasz.
Naprawdę nie wszystko da się i jest zasadne rozpatrywać w kwestiach duchowności.

30.05.2007
11:55
smile
[90]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Jako osoba będąca kobietą czy jako samica - substytut gumowej lalki? Nie widzisz niczego niestosownego w czymś takim?

Z mojego punktu widzenia, to czy widzę w tym coś niestosownego, czy też nie, to sprawa drugorzędna. Mam koleżankę, która po prostu ma taki styl. Dobiera sobie co jakiś czas nowego kochanka i to jej pasuje. Jedyne, czego poszukuje, to nowe doznania erotyczne, a sama całkowiecie oddziela seks od emocji. Jeśli ktoś jeszcze inny chce z kolei zrobić z tego użytek zarobkowy, to jest to tylko i wyłącznie jego sprawa.

Odpowiadając na pytanie. Może jestem dziwny, ale nie widzę w tym nic niestosownego, choć sam robię zupełnie przeciwnie. Nie przykładam do wszystkich swojej miarki, nie uważam się za osobę mającą monopol na słuszne postępowanie i słuszne zapatrywania na daną kwestię.

30.05.2007
12:02
[91]

EwUnIa_kR [ Legend ]

tofu--> podpisuję się pod Tobą:)
ale niektórzy chłopcy bzdury wypisują;)

30.05.2007
12:02
[92]

WisiekNaCzitach [ Konsul ]



Co was to obchodzi że ktoś się sprzedaje ? chyba jego sprawa ? a że jest zmuszany to już jego problem że się w takie towarzystwo wpieprzył i nie umie sobie poradzić. Prostytucja zawód jak każdy i zwalczyć się go nie da, a skoro nie da się zwalczyć to trzeba mu pomóc, stworzyć odpowiednie prawo itp

30.05.2007
12:08
[93]

WisiekNaCzitach [ Konsul ]

bikero --> a mi ciebie, tofu trafnie odpowiedział. Zresztą używasz tego samego argumentu co już pare osób wyżej, a dlaczego np twoja córka miała by zostać dziwką ? pomyśl kto z normalnego domu zostaje dziwką ? no chyba że nie umiesz córki wychować, a to już twój problem

30.05.2007
12:19
[94]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

Prostytucja nie jest nielegalna, więc nie wiem o co ludziom chodzi. Chce zniesienia prostytucji bo co? Bo sami nie potrafią/nie mogą/nie chcą to i innym tez trzeba zabronić uprawiania/korzystania? Jak pies ogrodnika normalnie.
Jak ktoś chce to nie korzysta. Jak nikt nikogo nie zmusza to niech uprawia. Proste.

30.05.2007
12:23
[95]

kiowas [ Legend ]

HG ---> oczywiście, że jest nielegalna. Jeśli nie wierzysz spróbuj znaleźć jakąkolwiek agencję pod tym hasłem - powodzenia...

30.05.2007
12:42
[96]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Wonski
Z tego co napisałeś zrozumiałem, że uważasz seks za pieniądze (czy też dla samej frajdy) za coś co przybliża istotę człowieczą ku zwierzęciu.
Nie tylko to. Robiąc coś takiego robisz z istoty człowieczej (kobiety tym razem) przedmiot - rzecz posiadającą swoje cechy i zastosowanie. Jak każdy mebel czy jakikolwiek wytwór służący zaspokajaniu naszych naturalnych potrzeb. Gdyby to była tylko kwestia zezwierzącenia samego siebie, to pal cię licho. De gustibus et coloribus non disputandum est. Ale to jest jednocześnie akt porównywalny tylko z selekcją w obozie śmierci: ten ma prawo żyć, bo jest jeszcze sprawny i może pracować a tamten nie.

kiowas
skąd pomysł, że miarą człowieczeństwa jest (nie)pełność doświadczeń życiowych?
Czym człowiek różni się od zwirzęcia? Marksista powie, że niczym. A człowiek normalny powie, że duszą, czyli elementem boskości i kulturą, czyli otoczenie, które sami dla sibie stworzyliśmy.
Czymże jest cała kultura człowiecza? Czam są prawa, zwyczaje, tabu,czy inne źródła normatywne jak nie wzorcami zachowań dopuszczalnych a zatem wyłączających zachowania, które znajdują się w naszym repertuarze ale których z jakichś względów nie chcemy doświadczać? Czyż jeżeli chcemy ograniczyć w przestrzeni stosunków międzyludzkich takie zjawiska jak agresja, oszustwo czy kradzież, to nie dążymy właśnie do niepełności doświadczeń człowieczych? Czyż to, że nie zabiłeś nikogo w swym życiu (oby:D), nie jest niepełnym doświadczeniem? Czy to, że nie mordujesz, nie gwałcisz, nie kradniesz, nie oszukujesz czyni cię mniej czy bardziej ludzkim? Czy te doświadczenia nie leżą w granicach możliwości każdego z nas?
Pozostaje tylko zadać sobie pytanie: czy uważasz, że miarą człowieczeństwa jest ucywilizowanie, czyli ograniczanie naszych doświadczeń życiowych czy jak twierdził ten kretyn Rousseau, że w pełni człowiekiem jest tylko człowiek "czysty", tj. pozbawiony jakichkolwiek naleciałości kultury? Jakichkolwiek nakazów i zakazów? Że w pełni człowiekiem jest tylko "szczęśliwy dzikus"? Nie wiem czy czatałeś kiedykolwiek jego Umowę społeczną. jeżeli nie - to warto. Warto przeczytać i zanalizować. Zobaczyć ile we mnie wzorców zaczerpniętych z tej demagogii i jak te wzrorce są w swej istocie absurdalne i złe.

Jeśli juz trzymamy się tej teorii to ja bym stwierdził cos dokładnie odwrotnego - im więcej przeżyjesz tym bardziej ludzki możesz się czuć...
No i właśnie zbliżamy się do Rousseau - ideałem jesz człowiek dziki, pozbawiony jakichkolwiek zachamowań, czy nakazów będących produktem cywilizacji, tóra nas "degraduje". Tak - to właśnie ten kretyn wpadł na pomysł odwrotności rozwoju: cywilizacja to według niego stały proces degradacji człowieczeństwa a człowiekiem w pełni jest ten "szczęśliwy" i "wolny" dzikus. Tabula rasa - czysta kartka.

I walka z nimi to walka z wiatrakami.
Czyżby? Czy brakuje ci smaku krwi zamordowanego wroga? Czy dolega ci to, że jeżeli chcesz, to nie łapiesz bląd biustwa przechodzącego po ulicy, nie zniewalasz go i nie zaspokajasz swych rządz? Czy straszliwym wyrzeczeniem jest dla ciebie nie posuwanie się do oszustwa czy innej podłości? Czy brakuje ci tego, że nie możesz dać w łeb pierwszemu lepszemu przechodniowi ot tak, bo był w zasięgu twej pięści? Czy te wszystkie braki nie dają ci prawa powiedzenia o sobie "jestem bardziej człowiekiem niż ssman w Auschitz"?

Oczywiście nnie mówimy tutaj o skrajnych przypadkach czyli foilgowaniu wszystkiemu w każdej ilości bo to prowadziłoby nie tyle do zezwierzęcenia (zwierzęta mają wbrew pozorom granice swoich zachowań), ale do jakiejś dziwnej dehumanizacji.
Skrajności nie są granicami wyraźnymi i obiektywnymi. One zależą wyłącznie od tego, na co pozwalasz sobie na codzień. I tak dla ciebie skrajnością nie jest korzystanie z usług prostytutek, czy "przygody" z różnymi kobietami, bo dzięki tym komunistom - dzieciom kwiatom - pokoleniu "68" - jest to dla ciebie norma. Ale już dla twego prapradziadka byłoby to totalnym zgorszeniem i planą na honorze, którą należy skrzętnie uktrywać. Pytanie: kto z was: ty czy on był badziej ludzki? I który z was był bliższy Burkowi uganiającemu się za suką w rui?

Osobiście zawsze łączę seks z emocjami, ale doskonale rozumiem ludzi, którzy oddzielają te dwie rzeczy (oczywiście nie zawsze bo wtedy nie byliby zdolni do stworzenia żadnego związku).
Cuż - ja też rozumiem Burka i sukę w rui. W końcu są zwierzętami - nie mogą inaczej. Ale nie znaczy to, że chcę ich naśladować i pże takie naśladownictwo uważam za coś słusznego czy choćby tolerowalnego.

Pociąg seksualny jest tak głęboko wpisany w nasza naturę, że walka z nim nie ma żadnego sensu ani celu.
Ma cel. Celem jest posiadanie potomstwa. Gdybyś był zwierzęciem, to poddawałbyś się temu pociągowi bez względu na potomstwo, bo w końcu to nie twoja sprawa (chyba, że Bóg obdażyłby cię instynktem rodzicielskim). Instynktownie każdy samiec człowieczy chce zapłodnić jak najwięcej kobiet. Instynktownie kobieta chce mieć jednego partnera, by towarzyszył jej w trudnym zadaniu wychowynia potomstwa i który dałby jej bezpieczeństwo ekonomiczne i fizyczne. dwa sprzeczne ze sobą pragnienia. A lekarstwem jest małżeństwo, które na ołtarzu słuszności poświęca zwierzęce instynkta samca.

Trochę to krzywdzące kiedy twierdzisz, że sprowadzam kobiete do roli przedmiotu - ale to twoje prawo, w końcu mnie nie znasz.
Nie mówię, że robisz to świadomie. Mówię, że taki układ czyni ten skutek nieuniknionym.

Naprawdę nie wszystko da się i jest zasadne rozpatrywać w kwestiach duchowności.
Nie rozpatruję tego w kwestiach ducha. Rozpatruję to w ramach kultury - cywilizacji.

30.05.2007
12:50
[97]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

kiowas -->> Prostytucja nie jest nielegalna. Czerpanie korzyści materialnych z cudzego nierządu jest nielegalne. Dlatego nie znajdziesz zadnej "agencji pod tym hasłem". Proste. Polecam zapoznanie sie z pracami profesora Filara na temat prostytucji i przestępstw przeciwko wolności i obyczajności. :)

30.05.2007
13:13
[98]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas -> oczywiscie, że prostytucja jest legalna. Przynajmniej w Polsce.

Attyla --> No ale zwierzaki przecież nie kopulują dla przyjemności. Tak to robią tylko ludzie. A skoro tak, to zdrowe małżeńskie ciupcianie rozpłodowe przybliża ludzi do zwierząt. Z tą selekcją w obozie śmierci to chyba troche przesadziłeś.

30.05.2007
13:15
[99]

jetix200 [ Konsul ]

Co jest złego w prostytucji?
Apach WSZYSTKO

30.05.2007
13:34
[100]

Alvarez [ missing link ]

Nie ma nic złego w prostytucji o ile dziewczyny nie sa do tego przymuszane.
Kazdy ma prawo robic ze swoim cialem co chce.

30.05.2007
14:42
[101]

kiowas [ Legend ]

HG ---> skoro tak to dlaczego prostytutki nie zakładają własnych biznesów, w końcu czerpanie zysku z własnego nierządu nie jest nielegalne.
Z drugiej strony nie znam przepisu, który pozwalałby się rozliczać takim 'przedsiębiorcom' z fiskusem. Może ktoś zna na to odpowiedź?

Wonski ---> nieprawda. Ostatnio czytałem artykuł, w którm naukowcy twierdzili, że zwierzeta także czerpią przyjemność z kopulacji.

Attyla --->

czy uważasz, że miarą człowieczeństwa jest ucywilizowanie, czyli ograniczanie naszych doświadczeń życiowych czy jak twierdził ten kretyn Rousseau, że w pełni człowiekiem jest tylko człowiek "czysty", tj. pozbawiony jakichkolwiek naleciałości kultury
Osobiście uważam, że miarą ucywilizowania człowieka jest czerpanie z przeżytych doświadczeń i postępowanie w zgodzie z własnym sumieniem. Zamykanie sobie dostępu do pewnych zachowań takich doświadczeń się pozbawiamy.

No i właśnie zbliżamy się do Rousseau - ideałem jesz człowiek dziki, pozbawiony jakichkolwiek zachamowań, czy nakazów będących produktem cywilizacji, tóra nas "degraduje
Nie zgodzę się z tym, że przeżywanie nowych doznań prowadzi nas prosta drogą do zezwierzęcenia. Jesli przyjmujesz takie założenie oznacza to ni mniej ni więcej tylko całkowity brak wiary w ludzkie sumienie i moralność.

Czyżby? Czy brakuje ci smaku krwi zamordowanego wroga? Czy dolega ci to, że jeżeli chcesz, to nie łapiesz bląd biustwa przechodzącego po ulicy, nie zniewalasz go i nie zaspokajasz swych rządz? Czy straszliwym wyrzeczeniem jest dla ciebie nie posuwanie się do oszustwa czy innej podłości
Dokłądnie jak wyżej - zdrowy na umyśle człowiek kieruje się jakimś narzucanym przez własne sumienie kodeksem postępowania i działa według niego.

Ale już dla twego prapradziadka byłoby to totalnym zgorszeniem i planą na honorze, którą należy skrzętnie uktrywać. Pytanie: kto z was: ty czy on był badziej ludzki? I który z was był bliższy Burkowi uganiającemu się za suką w rui?
Jak sam doskonale wiesz normy moralne sa w pewnych aspektach płynne i zmieniają się z czasem. I wiesz także, że zawsze są ludzie żyjący w zgodzie z nimi lub na przekór nim.
A argument o Burku wypada mi pozostawić bez komentarza...

Ma cel. Celem jest posiadanie potomstwa
Tym stwierdzeniem zrównujesz nas drogi Attylo ze zwierzętami. A chyba chciałeś udowodnić cos całkiem przeciwnego.

Nie mówię, że robisz to świadomie. Mówię, że taki układ czyni ten skutek nieuniknionym.
Nie zachowuj się jak tandetny psycholog wmawiający pacjentowi, że zna go lepiej niz on sam.

30.05.2007
14:44
[102]

WisiekNaCzitach [ Konsul ]

jetix200 --> czyli nawet nie wiesz co ? ale mama tak mówi hm ?

30.05.2007
15:29
[103]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas -> No zapewne czują, ale nie kieruje nimi dążenie do tej przyjemności tylko zew multiplikacji.
Co do zakladania biznesów przez dziwki. No skoro mogą się puszczać bez zusów, srusów, pitów i pierdyliona urzedasów wiszących u swych spracowanych tyłków. To po cholere miałyby?

30.05.2007
15:35
smile
[104]

Dante84 [ Chor��y ]

Hehehehehehehe nie ma nic złego ;-). Tak na chłopski rozum ;-).

30.05.2007
15:42
[105]

kiowas [ Legend ]

Wonski ---> a choćby po to, żeby pracować dla siebie a nie jakiegos fagasa, który okrada je gorzej niz wszystkie zusy i pierdusy razem wzięte
Czyzbyś nie wiedział jakimi prawidłami rządzi się w naszym zaściankowym kraju ten 'biznes'?

30.05.2007
15:48
[106]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas -> A czyżbyś nie wiedział, że nie wszystkie prostutytki pracuja w agencjach czy przy drogach. Jest wiele takich, które nie potrzebują i nie mają alfonsów.

Co do okradania alfons zabiera ok 50-60% zapłaty. Zusy, srusy etc 80%

30.05.2007
15:55
[107]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

kiowas -->> Twoja naiwność w tej kwestii mnie rozczula. Własny biznes? Ty chyba sobie sprawy nie zdajesz z tego co mówisz. Założyłaby taka "firmę" i następnego dnia zapukaliby do jej drzwi "panowie od ochrony". ;-)
Poza tym istnieją "firmy" jednoosobowe. W dzisiejszych czasach to się nazywa utrzymanka albo sponsoring.

30.05.2007
15:57
[108]

kiowas [ Legend ]

Wonski ---> zaperwne, ale jaki jest ich procent? Zakładam, że znikomy w skali całego zjawiska.
Masz działalność? Oddajesz 80% swoich przychodów? jak tak to dajesz się w bambus robić.
A poza materialnymi naprawde nie znasz innych dolegliwości jakie towarzysza pracy prostytutek u naszych rodzimych sutenerów?

HG ---> podobnie pukają panowie do restauratorów. I co, z tego powodu należy zlikwidować wszystkie knajpy? Wake up man...

30.05.2007
16:01
[109]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

kiowas -->> Dołujesz mnie. Restaurator pójdzie na Policję a taka burdelmama? Pójdzie na posterunek i co powie? Że jej łysi panowie nie pozwalają dupy dawać? No bądź człowieku poważny.
Zresztą masz przykład wyżej jednoosobowych "firm".

30.05.2007
16:04
[110]

kiowas [ Legend ]

HG ---> nie znasz jak widzę realiów stary. Mam kumpla, którego inetersz poszedł doslownie z dymem dzieki mafii. BYł wielokrotnie na policji i co to dało? Absolutnie nic. Odmowa płacenia haraczu równa się obecnie brakowi działalności. Jeśli wierzysz w skuteczność policji w tej materii to jestem zdecydowanie bardziej naiwny niż ja.

30.05.2007
16:17
[111]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

kiowas -->> Właśnie wyręczyłeś mnie w całej argumentacji na temat jednoosobowych domów publicznych. Dzięki. :-D
Prostytucja nie jest w Polsce nielegalna i już. Brak takiej regulacji w KK. Proste, nie ma co dyskutować. Można co najwyżej pogadać o moralności uprawiajacych prostytucję.

30.05.2007
16:23
[112]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas --> wszyscy sie dajemy. Nic nie poradzisz.
A wracajac do tematu prostytucji. Ja sie Ciebie pytam czy ty masz coś przeciw prostytucji?

30.05.2007
16:24
[113]

kiowas [ Legend ]

HG ---> czy ja gdziekolwiek mowiłem cos o jednoosobowych firmach? Przecież dziewczyny mogłyby zakłądać spółki gdyby im to tylko umożliwiać - pracowałyby wszystkie solidarnie :)
Niestety, wtedy podpadałyby już pod paragraf - i to jest właśnie ograniczenie prawne legalnej pracy w tym zawodzie.
Dlatego włąśnie jest nad czym dyskutować.
Polscy 'moraliści' pochowali głowę w piasek i najchetniej nie widzieliby żadnego problemu.
Co dziwne zważywszy na fakt, że byłby to kawał niezlego grosza do fiskusa...

Wonski ---> a jak ci się wydaje wnosząc po moich wypowiedziach?

30.05.2007
16:26
[114]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas --> No wiesz co mi sie wydaje to mi sie wydaje. Ale tak sobie myśle, że lepiej jak jasno to powiesz. Bo może ja głupi jestem i mi sie źle wydawać.

30.05.2007
16:28
[115]

kiowas [ Legend ]

Wonski ---> patrz post 84.

30.05.2007
16:29
[116]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas -> no to o co tu koty drzec.

30.05.2007
16:30
[117]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

kiowas -->. No właśnie problem w tym, że wszystkie "neochrześcijańskie" partie blokują wszelkie prace w tej kwestii poza całkowitym zakazem prostytucji. Za tym to się podpisują rękami i nogami. Z tym, że zdelegalizowanie byłoby błedem, bo to nie zlikwidowałoby problemu a jedynie powiekszyło szarą strefę, w której dopiero wtedy traktowałoby się kobiety jak rzeczy.
Niestety mimo wielokrotnych prób ze strony wybitnych polskich karnistów politycy są zbyt głupi żeby to zrozumieć.

30.05.2007
16:32
[118]

kiowas [ Legend ]

Wonski ---> drę koty jedynei o to, że sytuacja obecna jest zdecydowanie niekorzystna dla pań lekkich obyczajów, ale także dla państwa polskiego. Wiadomo, ze to co legalne może byc poddane kontroli. A skoro pomimo ustaowego zakazu wszyscy robią swoje to tracą i ludzie, i budżet.
That's all folks.

30.05.2007
16:33
[119]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas --> A to w takim razie jest o co. Albowiem, ja uważam zupełnie odwrotnie. Generalnie im więcej kontroli tym gorzej.

30.05.2007
16:33
[120]

Loczek [ El Loco Boracho ]

Widze, że sporo ludzi na forum ma faszystowskie nastawienie do świata...

"To jest niemoralne" - chyba macie na myśli "to, w moim odczuciu/wg mojego systemu wartości jest niemoralne". W tej kwestii odsyłam do definicji moralności.

Ja nie mam nic przeciwko prostytucji, o ile będzie uregulowana prawnie i dobrze kontrolowana (o ile w innych 'profesjach' jestem zwolennikiem liberalizmu - maksymalnej swobody, tak w tym wypadku powinno być to ściśle kontrolowane ze względu na charakter pracy).

30.05.2007
16:35
[121]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Wonski
No ale zwierzaki przecież nie kopulują dla przyjemności.
skąd wiesz?

Z tą selekcją w obozie śmierci to chyba troche przesadziłeś.
Chyba jednak nie

kiowas
Osobiście uważam, że miarą ucywilizowania człowieka jest czerpanie z przeżytych doświadczeń i postępowaie w zgodzie z własnym sumieniem.
Ciekaw jestem, czy zdajesz sobie z ogromnej pychy, jaka wyziera z tego stwierdzenia? Czy naprawdę uważasz, że jesteś miarą wszechrzeczy? Absolutem samym w sobie i dla siebie? Ja tam mam trochę mniej do siebie zaufania i gdzie indziej lokuję pewność.

Poza tym człowiek nie jest bytem absolutnym i transcendentnym. W tej chwili jest około 6 mld ludzi. Zatem masz ok. 6 mld. niezależnycj i zamkniętych bytów, które same dla siebie i same w sobie tworzą reguły zachowań i realizują je w zgodzie z własnym sumieniem. takie coś może działać tylko w 2 przypadkach:
1. gdy wszyscy ludzie mają skłonność do dobra a zło im się "niechcący" zdaża.
2. gdy panuje totalny zamordyzm i raguły są narzucane i wymuszane przez wszechobecne państwo dysponujące silnym i sprawnym aparatem przymusu.

UE rzeczywiście do tego zmierza.

Nie zgodzę się z tym, że przeżywanie nowych doznań prowadzi nas prosta drogą do zezwierzęcenia. Jesli przyjmujesz takie założenie oznacza to ni mniej ni więcej tylko całkowity brak wiary w ludzkie sumienie i moralność.
Po tym co się dzieje podczas każdej wojny a w szczególności II WS trudno mieć zaufanie do człowieka i jego sumienia.

Dokłądnie jak wyżej - zdrowy na umyśle człowiek kieruje się jakimś narzucanym przez własne sumienie kodeksem postępowania i działa według niego.
Sądzisz, że 40 mln Niemców było w tym samym czasie szalonymi ludźmi pozbawionymi sumienia lub działali przeciw niemu? jeżeli tak, to może zacznę wierzyć w legendę o"dobrych Niemcach".

Jak sam doskonale wiesz normy moralne sa w pewnych aspektach płynne i zmieniają się z czasem. I wiesz także, że zawsze są ludzie żyjący w zgodzie z nimi lub na przekór nim.
Ludzie nie są długowiecznymi lub nieśmiertelnymi elfami, które byłyby w stanie dostrzec zmiany norm moralnych. Ludzie żyją przez określony czas i to czas niewielki w skali historycznej. Dla nich zasady pozostają niezmienne a w zasadzie będą niedostrzegalne (co na jedno wychodzi) od urodzenia do śmierci.

A argument o Burku wypada mi pozostawić bez komentarza...
Dlaczego? Burek to tylko upostaciowienie anonimowego zwierzęcia. Zwierzę brzmi nijako. Pies i to jeszcze posiadający imię to już zupełnie co innego. zabieg oczywiście erystyczny, ale skuteczny i nie nieprzyzwoity.

Tym stwierdzeniem zrównujesz nas drogi Attylo ze zwierzętami. A chyba chciałeś udowodnić cos całkiem przeciwnego.
Nie zrównuję. Zwierzę postępuje zgodnie z instynktem. Nie tworzy instytucji, wyjątkowego otoczenia prawnego i ochrony. Co prawda rewolucjioniści również i w tym kraju dążą do usunięcia tych róśniących nas od zwierząt elementów, ale na szczęście jeszcze im się to nie udało. W każdym razie Właśnie to, że facet mimo braku instynktu opiekuńczego w stopniu pozwalającym na stwierdzenie, że małżeństwo jest instytucjonalizacją naturalnych skłonności, pozostaje w związku małżeńskim by opiekować się małżonką i potomstwem.

Nie zachowuj się jak tandetny psycholog wmawiający pacjentowi, że zna go lepiej niz on sam.
Nie jestem psychologiem a ty pacjemtem. Przedstawiłem ci tylko logiczny wniosek z określonego stanu hipotetycznego.

drę koty jedynei o to, że sytuacja obecna jest zdecydowanie niekorzystna dla pań lekkich obyczajów, ale także dla państwa polskiego.
Zatem chcesz z państwa polskiego uczynić stręczyciela pobierającego korzyści z cudzego nierządu?:)

30.05.2007
16:36
[122]

twostupiddogs [ Senator ]

Loczek

Z tym faszyzmem to bym nie przesadzał.

Kiowas

Ja bym chętnie zobaczył, ale zapewne nikt nie prowadzi takich statystyk jaki % zakażeń chorobami wenerycznymi to skutek prostytucji i ile wydaliśmy kasy na refundowane antybiotyki.

30.05.2007
16:38
[123]

Loczek [ El Loco Boracho ]

wi3dzmin: "Prostytucja jest zła ponieważ za taką uznaje ją nasza moralność."
Ponownie odsyłam do terminologii... Moralność jest kwestią indywidualną.

"Oczywiście można stwierdzić, że to nic złego, że to tylko sprzedawanie swojej dupy.
Ale tak mi powiedzcie, gdyby przyszła do was wasza 18 letnia córka i powiedziała "Zostaję dziwką i będę dawać kierowcom tirów z 20 zł" to uznalibyście to za normalnie, nieszkodliwe itp."


Jakby przyszedł do mnie syn i powiedział "tato, rzucam szkołe, będę śmieciarzem/robotnikiem itp." to też nie uznałbym tego za normalne ani nieszkodliwe.


twostupiddogs: pewnie mnie źle zrozumiałeś. Oczywiście - każdy może potępiać prostytucje, chodziło mi o światopogląd "jeśli czyjaś moralność/światopogląd jest różny od mojej to jest zły" - przyjmowanie swoich poglądów za prawdę dobrą dla wszystkich.


BTW
Sytuacja z wyzyskiwaniem, porywaniem, wykorzystywaniem dziewczyn jako prostytutek jest wg mnie analogiczna do działalności Mafii na terenie USA w czasach prohibicji.

30.05.2007
16:42
[124]

Leilong [ STARSCREAM ]

Dlaczego jest to temat takiego tabu i uważany powszechnie za zły?

Jeśli chodzi o mnie? Bo takie jest stanowisko Watykanu i tak podaje pismo święte.

30.05.2007
21:10
[125]

el f [ RONIN-SARMATA ]

2sd

" jaki % zakażeń chorobami wenerycznymi to skutek prostytucji i ile wydaliśmy kasy na refundowane antybiotyki." - zapewne nikły, profesjonalistki nie oferują seksu bez zabezpieczenia. Obawiam się, że znacznie większe ryzyko czyha ze strony "darmowych" amatorek.

Kiowas - prostytucja w Polsce nie jest zabroniona, zabronione jest czerpanie korzyści z cudzego nierządu.

30.05.2007
21:18
[126]

szymon_majewski [ Senator ]

Nie uwazam ze to cos zlego, ale przez takie cos porzadne dziewczyny (zdarzaja sie takie) marnuja sie, uprawiajac seks z grubymi kierowcami w ich tirach.

31.05.2007
10:23
[127]

Attyla [ Flagellum Dei ]

loczek
Ponownie odsyłam do terminologii... Moralność jest kwestią indywidualną.
Poducz się nieco. Poniżej znajdziesz definicje ze słownika PWN:
1. «zespół ocen, norm i zasad określających zakres poglądów i zachowań uważanych za właściwe»
2. «całokształt zachowań i postaw jednostki lub grupy, oceniany według jakiegoś społecznie funkcjonującego systemu ocen i norm moralnych»

Jakby przyszedł do mnie syn i powiedział "tato, rzucam szkołe, będę śmieciarzem/robotnikiem itp." to też nie uznałbym tego za normalne ani nieszkodliwe.
Co masz przeciwko śmieciarzom? Cóż złego czy niemoralnego w ich pracy? Nie wszyscy mogą być profesorami filologii. Niektórzy muszą wywieźć śmieci, które profesor wyprodukuje.

szymon_majewski
"uprawiając sex"
Niezły eufemizm. Wystarczyło zastąpić frazę "puszczać się" lub podobne frazą "uprawiać sex" i zachowanie z jednoznacznie potępianego stało się nagle co najmniej neutralnym jeżeli nie normalnym i porządanym. Pogratulować.

31.05.2007
10:39
[128]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Niezły eufemizm. Wystarczyło zastąpić frazę "puszczać się" lub podobne frazą "uprawiać sex" i zachowanie z jednoznacznie potępianego stało się nagle co najmniej neutralnym jeżeli nie normalnym i porządanym.

To się nazywa relatywizm.

31.05.2007
10:41
[129]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Attyla

Skoro nie istnieje jedna moralność to jest sprawą indywidualną bo zawsze można wybrać :)

31.05.2007
10:43
[130]

Axl2000 [ Hohner ]

Nie uwazam ze to cos zlego, ale przez takie cos porzadne dziewczyny (zdarzaja sie takie) marnuja sie, uprawiajac seks z grubymi kierowcami w ich tirach.

czy tylko ja czegos tu nie rozumiem?

31.05.2007
15:53
[131]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Paudyn
Właśnie to mówię:D

Bramkarz
Przeczytaj definicje - mają różny zakres zastosowania. Pierwsza odnosi się do regół a druga do zachowań. nie ma zatem 2 moralności. Jest jedna moralność występująca w dwóch uzupełniających się zakresach. Więcej niż jedna moralność rodzi się dzięki relatywizmowi.
Weźmy zabijanie. Normalnie zabijanie człowieka jest absolutnie niemoralne. Wystarczy jednak nazwać człowieka inaczej i zaczynamy się zastanawiać. Skoro Żyd nie jest człowiekiem a "podczłowiekiem", to zabicie go jest złem? Albo "skoro mam zabić burżuja, to go zabiję - przecie to nie człowiek", albo ci, którzy relatywizują uśmiercanie nie używają frazy "zabijam dziecko" oni mówią "przeprowadzam aborcję". Dokładnie to samo jest z "puszczaniem się" i "uprawianiem sexu" zakresem znaczeniowym terminu "małżeństwo" i milionem innych rzeczy. Poprostu jest moralność i ci, którzy z różnych powodów starają się ją zniszczyć. Zapewne nie zdziwi cię to, ale zaliczam ciebie do tej drugiej grupy.

31.05.2007
16:00
[132]

kiowas [ Legend ]

Attyla ---> czyli mam rozumieć, że skoro wyrażenie "uprawiać seks" jest dla ciebie tożsame z "puszczać się" to:
a. żyjesz w celibacie
b. każdy twój strounek kończy się poczęciem
c. jesteś hipokrytą

Która opcja jest ci najbliższa?

01.06.2007
08:53
[133]

Attyla [ Flagellum Dei ]

kiowas
brakuje tu jeszcze jednej możliwości:
d. jesteś żonaty

I ta opcja jest mi najbliższa, bo mieści w sobie wszystkie te 3 elementy.

01.06.2007
09:05
[134]

kiowas [ Legend ]

Attyla ---> ależ fakt życia w związku małżeńskim nie eliminuje żadnej z opcji. Więc pytam nadal - wobec takiego stanowiska jak sie zapatrujesz na "uprawianie seksu" w swoim związku?
Każdy stosunek skutkuje dzieckiem, nie odbywacie stosunków czy odbywacie jak każdy normalny czlowiek, ale boisz się nazwać rzecz po imieniu?

01.06.2007
09:27
[135]

Attyla [ Flagellum Dei ]

W małżeństwie nie "uprawia się sexu". W małżeństwie kocha się swoją żonę. Sex nie jest tu czymś autonomicznym i niezależnym. To tylko część - element całości. Nawet nie jeden z najstotniejszych.

01.06.2007
09:43
[136]

kiowas [ Legend ]

Attyla ---> przykro mi, że cię zmartwię, ale nie od dziś wiadomo, że udane życie seksualna to jedna z podstaw udanego małżeństwa. Czy nazwiesz to 'kochaniem się' czy 'uprawianiem seksu' efekt jest ten sam - bo chyba nie trzeba dodawać, że aktowi seksulanemu z własną żona towarzyszą wielkie pokłady uczuć.

Choć ja nie mogę sie oprzeć wrażeniu, że włąśnie ty podchodzisz do spraw seksu czysto instrumentalnie jak nie przymierzając elepeerowi maniacy - jako czysty akt prokreacji, pozbawiony wszelkiej przyjemności...

01.06.2007
10:32
[137]

Attyla [ Flagellum Dei ]

kiowas

przykro mi, że cię zmartwię, ale nie od dziś wiadomo, że udane życie seksualna to jedna z podstaw udanego małżeństwa.
A czy ja twierdzą coś przeciwnego? Nie zgodzę się tylko z oceną tego jako podstawy. Znam wiele szczęśliwych i na prawdę dobrych małżeństw, które w ogóle wyrzekły się intymnego pożycia. Jakoś nie widzę, by z tego powodu cierpieli. tak naprawdę to chodzi tu tylko o akcenty. Jeżeli kładziesz akcent na spełnianie swoich potrzeb i przez ten pryzmat patrzysz na małżeństwo, to rzeczywiście pożycie intymne urasta do rozmiarów Everestu ale jeżeli spojrzysz na małżeństwo jako wspólnotę dwojga ludzi, to ich osobiste potrzeby schodzą na plan dalszy w obliczu potrzeb wspólnych. Każdy małżonek powinien się troszczyć o zaspokojenie potrzeb żony a żona męża. Kiedy zaś pojawi się potomstwo ich osobiste potrzeby spadają w hierarchii jeszcze niżej.

Choć ja nie mogę sie oprzeć wrażeniu, że właśnie ty podchodzisz do spraw seksu czysto instrumentalnie
To wina tematu dyskusji. W którymś z innych wątków użyłem porównania postawy bazującej na 3 hasłach: Bóg, Honor, Ojczyzna do mieszanki mąki, jajka i mleka. Możesz teoretycznie chcieć usunąć z tej mieszanki jeden ze składników. być może nawet teoretycznie jest to możliwe, ale wtedy skutek będzie jeden: mieszanka nie będzie już ciastem naleśnikowym.
To samo z małżeństwem i pożyciem intymnym. Pożycie jest częścią małżeństwa. bez tego pożycia małżeństwo traci istotny element i gdyby nie to, że jest to instytucja także formalna, to usunięcie z tego równania elementu intymnego pożycia równałoby się z unicestwieniem małżeństwa (tak właśnie mówię tym swoim znajomym a oni się z tym nie zgadzają:)). Toż samo, gdy na całość będziesz patrzył z punktu widzenia wyłącznie tegoż pożycia. Obraz ulegnie skrzywieniu i nasunie nieuprawnione wnioski.
Chrześcijanin po prostu uznaje oczywisty fakt, że pożycie prowadzi do prokreacji. I chrześcijanin nie kwestionuje tego, bo chrześcijanin nie myśli po kartezjańsku, tzn. nie uznaje zamysłu za jedyne uzasadnienie kreacji. Kartezjusz powiedział "cogito: ergo sum", co byt czyni elementem zależnym od myślenia. Skutkiem jest myślenie, wedle którego o ile czegoś Nie przemyślałem, nie podjąłem decyzji lub nie uznałem, to to coś nie ma prawa do istnienia. Hitler Kwestionował prawo Żydów i komunistów, z którymi Żydów utożsamiał, do istnienia właśnie z tego powodu, że nie akceptował rzeczywistości niezależnej od aktu "twórczego" jakim zdaniem Kartezjusza jest uznanie stanu faktycznego rozumem. Chrześcijanin uznaje byt jako zjawisko niezależne od stanu swojego umysłu. Dlatego chrześcijanin nie uznaje za uzasadnione unicestwianie skutków swej bezmyślności czy przynajmniej braku wyobraźni. Chrześcijanin godzi się z tym i dla niego, skoro w trakcie aktu miłosnego dochodzi lub może dojść do przekazania nasienia kobiecie, naturalnym jest i to, że z tego może wyjść potomstwo. potomstwo, które ma prawo do istnienia bez względu na uznanie tego faktu rozumem.

01.06.2007
10:37
[138]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Attyla

Chodziło mi o to, że tych zbiorów reguł może być nieskończenie wiele.
Każdy może sobie wybrać do jakiej moralności się stosuje i wg jakiej innych ocenia.

01.06.2007
10:59
smile
[139]

sokoip [ Niggy Tardust ]

a tak naprawdę wszyscy jesteśmy prostytutkami dającymi się walić w d... przez byle jakich polityków. Na dodatek niezwykłymi, bo to my im płacimy za taki obrót sprawy.

01.06.2007
13:48
[140]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Bramkarz
Znowu mieszasz skalę mikro i skalę makro? naprawdę nie potrafisz rozróżnić tych 2 skal i zrozumieć że rządzą się zupełnie innymi regułami? Człowiek jest wolny - bez względu, czy przyjmiemy kretyńską definicję neoliberalną wolności (o ile to w ogóle można nazwać definicją) czy chrześcijańską. To zaś powoduje, że moralność en masse musi się różnić (czasami nawet bardzo) od moralności jednostkowej. W innym przypadku nie byłoby potrzeby zaprzątać sobie głowy prawem karnym czy grzechem.

01.06.2007
13:54
[141]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Pytanie nie o jednostkę ale o to czy w ogóle jest jakiś wspólny mianownik? Istnieją jakiekolwiek uniwersalne zasady moralności czy też uniwersalny system ocen?

01.06.2007
14:00
[142]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Oczywiście, że istnieje. I jest to wspólny mianownik zbieżny z dekalogiem (choć dzięki marksistom, nazistom i neomarksistom coraz więcej z tych podstawowych zasad jest kwestionowana. Najpierw częściowo - co do zakresu obowiązywania a potem zupełnie.

01.06.2007
14:05
[143]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Attyla

Oczywiście, że istnieje. I jest to wspólny mianownik zbieżny z dekalogiem

Nie rozśmieszaj mnie. Ofiary z ludzi zgodne z dekalogiem, ciekawe :)

03.06.2007
01:18
[144]

thorgal5 [ Centurion ]

Co jest zlego w prostytucji? I czy w ogole jest zla? Beda rozne odpowiedzi tak jak rozny jest czlowiek... Dla mnie kobieta uprawiajacq ta profesje po pewnym czasie staje sie psychicznym i fizycznm wrakiem. Nie mowiac juz ze wyglad jej jest wiecej niz zalosny...

Rysunek byl zainspirowany pewnymi scenkami mjakie sie rozgrywaja niedaleko mojego miejsca zamiszkania. Pomyslalem ze niezle pasuje do tego tematu.
LEKCJA TEORII --------------------------------------------------------->

03.06.2007
02:01
[145]

el f [ RONIN-SARMATA ]

thorgal5 - po pewnym czasie, każdy człowiek staje sie psychicznym i fizycznym wrakiem, chyba, że umrze w młodym wieku.

03.06.2007
02:15
[146]

Mazio [ Mr Offtopic ]

najstarszy zawód świata, a ciągle nieuregulowany jak Wisła...

skoro jest popyt i podaż to może czas przestać pieprzyć głupoty i onanizować się moralnością?

03.06.2007
07:24
[147]

Belert [ Generaďż˝ ]

sama w sobie jest bez znaczenia ale to co kolo niej sie kreci :polswiatek , alfonsi , przymuszanie do prostytucji , handel kobietami to niestety jest ZŁĘ.I nie da sie tego wyeliminowac.Czyli prostytucja jest zla.CND.

03.06.2007
07:53
[148]

szogun007 [ Generaďż˝ ]

Szczerze to też tego nie rozumiem... w Holandi jest to zalegalizowane i prostytucja jak każda inna praca jest wyborem a nie przymusem. U nas jest to przymus ponieważ nie ma pieniędzy a jakoś trzeba żyć, dziewczyny są zmuszane itd. Gdyby to cholerstwo zalegalizować to jak dla mnie byłoby już wszystko okej... co mnie obchodzi czy jakaś dziewczyna, która dobrowolnie jest prostytutką, ma godność czy nie? To przecierz jej wybór, jej życie a mi nic do tego. Jak dla mnie ZALEGALIZOWAĆ PROSTYTUCJĘ, WOLNOŚĆ DLA... itd. itd. (no dobra, przesadziłem :P )

03.06.2007
19:55
[149]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Bramkarz
co ty wiesz o ofiarach z ludzi? Z tego co widzę, to chyba jedynym co o tym wiesz, to to, że były. Ale o tym, że niemal w 100% wykonywano je na ochotnikach lub niewolnikach to już zapewne umknęło twej uwadze. Coraz więcej archeologów wyznaje obecnie pogląd, że ofiary były zawsze traktowane jako zło konieczne - jako jedyny sposób ocalenia ziemi i ludzi przed zagładą. Ludzie w to wierzyli inie tylko wykonywali to, ale wręcz sami się temu poddawali. z drugiej strony w wielu przypadkach zarzut ofiar z ludzi to propagandowy element nagonki przeciw określonym nacjom. Weźmy za przykład rzekome chociażby ofiary z dzieci u Punijczyków czy ofiary rzekomo celebrowane przez Zydów. To bajki wywołujące święte oburzenie przeciw tym "zbrodniarzom".
Z drugiej strony np. wybór na ofiary u Celtów traktowany był jako najwyższe wyróżnienie i wszyscy pragnęli dostąpić tego zaszczytu. Oczywiście egzekucję wykonywano na osobach będących w narkotycznym transie - tak by przeżycie to nie było zbyt traumatyczne. Kwestią osobną byli niewolnicy (głównie spośród jeńców) - ale ci zaczęli być postrzegani na równi z innymi ludźmi dopiero na skutek mentalnej rewolucji wywołanej rozpowszechnieniem się chrześcijaństwa. Właśnie Chrystus był pierwszym, który stwierdził, że przed Bogiem wyszyscy są równi. Byli oni więc traktowani jako substytut ludzi - dlatego ofiary te były i częstsze i większe. Ludy południowoamerykańskie wiodą tu zdecydowanie prym. Zresztą i w tym przypadku ofiary były otumaniane narkotykami.
W każdym razie nie wolno nam ich wszystkich potępiać w czambuł, ponieważ ci ludzie naprawdę wierzyli, że nie ma innego wyjścia - albo poświęci się kilku ludzi albo świat się skończy. I proszę - daj sobie spokój z powtarzaniem andronów rodem z Rousseau o tym, że religia powstawała jako środek kontroli nad ludźmi. Jest to absurd wyssany z palca. Religia powstała wtedy, gdy człowiek po raz pierwszy pogrzebał swego zmarłego. Kultu przodków jest kulturowym źródłem procesów religiotwórczych a nie globalny spisek "burżujów" przeciw "wyzyskiwanym".
Innymi słowy wraz z uzyskaniem świadomości człowiek otrzymał także i religię.

podsumowując - ofiary z ludzi nie są przykładem braku transcendentnych wartości łączących ludzi. One wręcz potwierdzają tą tezę. W każdym ludzie i pod każdą szerokością geograficzną istniały rytuały samopoświęcenia (devotio) dla ochrony życia swych pobratymców. W końcu Jezus Chrystus również dokonał samo poświęcenia dla odkupienia zmazy pierworodnej. Też był zatem złożony w ofierze - by ofiar takich już więcej nie powtarzać. Teraz mamy symboliczną ofiarę z chleba i wina, która symbolizuje tą ofiarę ostatnią.

03.06.2007
21:25
smile
[150]

Mazio [ Mr Offtopic ]

ale ten wątek jest raczej o ofiarach składanych na ołtarzu naszego popędu?

03.06.2007
21:36
[151]

frer [ God of Death ]

Attyla --> Dla każdego jedyny słuszny punkt widzenia to jego własny punkt widzenia. Skoro ktoś, np. ja, uważa, że ofiary z ludzi są złem, efektem ciemnoty zasługującym na potępienie to tak jest. Nie ma tłumaczenia, nie ma rozgrzeszenia.
Nawet patrząc na to z szerszego punktu widzenia to nieznajomość podstawowych praw (w tym wypadku praw człowieka) nie zwalnia z ich przestrzegania. W sumie można by się kłócić co uznajemy za ogólne prawo, jaki schemat przyjmujemy. Dziś jest to schemat wyznawany przez większość cywilizacji zachodu, czyli prawo do wolności jednostki jednak biorąc pod uwagę ogół społeczeństwa. Skoro my wyznajemy te zasady to także przyjmujemy je w stosunku do przeszłości, a co za tym idzie, mamy prawo potępiać to co dziś uznajemy za moralnie złe. :P

04.06.2007
09:52
[152]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Mazio - zgadza się, ale przy każdej okazji dyskusji na tematy etyczne dochodzi do bitwy pomiędzy relatywistami a pryncypialistami:). Dochodzi do sporu światopoglądowego. W sumie nic dziwnego - skoro kwestie oceny wprost z posiadanych stereotypów wynikają:) Nie ma się czym przejmować - dyskusja jest kulturalna, więc raczej do publicznego szlachtowania nie dojdzie :D

frer
Dla każdego jedyny słuszny punkt widzenia to jego własny punkt widzenia.
ktoś to kwestionował? Z całą pewnością jest słuszny - ale niekoniecznie musi być poprawny:D

Nie ma tłumaczenia, nie ma rozgrzeszenia.
Od czego? Od niewiedzy? No rzeczywiście nie ma od tego rozgrzeszenia. W sumie ludzie powinni urodzić się z wiedzą, że nic im nie grozi a nawet jeżeli, to żadne ofiary nie pomogą. Tak jak powinni się rodzić ze znajomością tablicy Mendelejewa czy szczególnej teorii kwantowej, od których nieznajomości też - jak przypuszczam - nie jesteś skłonny rozgrzeszać.

Nawet patrząc na to z szerszego punktu widzenia to nieznajomość podstawowych praw (w tym wypadku praw człowieka) nie zwalnia z ich przestrzegania.
Praw człowieka? W jakim wydaniu? Hammurabiego? Chrystusa? A może Locke'a? Wszystkie te koncepcje zawierały koncepcję praw przyrodzonych. Chyba nie muszę mówić, że każda z nich różniła od pozostałych. Które zatem prawa należy przestrzegać bez ich uprzedniego poznania? Mi osobiście najbardziej odpowiada (jako wewnętrznie niesprzeczna) koncepcja chrześcijańska.

Dziś jest to schemat wyznawany przez większość cywilizacji zachodu, czyli prawo do wolności jednostki jednak biorąc pod uwagę ogół społeczeństwa
Koncepcja praw absolutnych Locke'a jest wewnętrznie sprzeczna, ponieważ zakłada brak aktywności człowieka w relatywizowaniu znaczenia poszczególnych dyrektyw. Sprzeczność będący skutkiem z naturalnego "psucia" demokracji egalitarnej jako systemu, zdaniem Locke'a, jedynie słusznego. Sprzeczność wynikająca również i z tego, że ów egalitaryzm stoi w rażącej sprzeczności z naturalnymi ludzkimi skłonnościami.

Skoro my wyznajemy te zasady to także przyjmujemy je w stosunku do przeszłości, a co za tym idzie, mamy prawo potępiać to co dziś uznajemy za moralnie złe. :P
Skoro wy towarzyszu wyznajecie coś takiego, to naturalnie nie będziecie relatywizowali poszczególnych dyrektyw teorii, bo je bez najmniejszego wysiłku pogrzebiecie we własnych popiołach. Normalni ludzie tak się utożsamiają z Locke'm czy nawet "rozwiniętą" jego wersją jak ja z Putinem:D

04.06.2007
10:24
[153]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Attyla

Ładnie się prześlizgujesz nad tematem. Moje wątpliwości buduję na przykładzie Azteków a tam raczej nie mieliśmy do czynienia z ochotnikami i samopoświęceniem - zresztą czy to coś zmienia? Czy w związku z tym eutanazja jest ok?

Nie mówiąc już o wątpliwości co do uniwersalności innych przykazań - w szczególności I i II.

PS. Widzę, że mamy uniwersalną moralność ale praw człowieka już nie :)

04.06.2007
11:00
[154]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Bramkarz
Moje wątpliwości buduję na przykładzie Azteków a tam raczej nie mieliśmy do czynienia z ochotnikami i samopoświęceniem - zresztą czy to coś zmienia?
Tam mieliśmy do czynienia z tym samym co obecnie mamy przy sprawie eksterminowania dzieci nienarodzonych. Ktoś po prostu uznawał, że niewolnik nie jest w pełni człowiekiem, więc nie widział z tym problemów etycznych. Tak jak ty nie widzisz problemów etycznych z zabijaniem "zlepu komórek", "płodu" czy jak tam tego jeszcze nie nazwiesz. W jednym i drugim przypadku dochodzi do spaczenia etycznego zakazu zabijania poprzez nadanie osobom mordowanym innej nazwy. Aztekowie nazywali swoje ofiary niewolnikami a wy swoje płodami.
Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno wy jak i oni nie podważali co do zasady słuszności normy nie mordowania.

Kwestia eutanazji jest skomplikowana i niejednolita. Znowu kłania się kwestia słownictwa. Weźmy chociażby kwestię zdefiniowania zjawiska. Czy eutanazją jest przerwanie uporczywej terapii czy odebranie życia na prośbę? Bo chyba nawet ty przyznasz, że istnieje ogromna różnica pomiędzy odłączeniem człowieka-roślinki od respiratora i odebraniem życia zdrowemu zleceniodawcy (czyli czemuś na kształt zjawiska z pierwszej sceny filmu Sin city). Zatem na pytanie czy eutanazja jest ok nie ma jednej odpowiedzi. Nie ma - bo za cholerę nie wiadomo czym u diabła jest ta eutanazja. Tak jak nie wiadomo czym jest nieuleczalna choroba i cierpienie.

Nie mówiąc już o wątpliwości co do uniwersalności innych przykazań - w szczególności I i II.
Na prawdę masz jakieś wątpliwości?
1. nie będziesz miał bogów cudzych przede mną (albo "obok mnie" jak życzy sobie biblia) - zakaz wyznawania więcej niż jednej wiary. Innymi słowy marksista czy oświeceniowiec (czyli np. ty :D) nie powinien jednocześnie być chrześcijaninem, bo wiary te są sprzeczne lub niezgodne nawet w ogólnym zarysie. Nie da się zaś żyć wedle sprzecznych często wobec siebie dyrektyw. To znaczy da się - na wariatkowie.
2. "Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy." (wersja biblijna) Przykazanie to czytaj jako nakaz wyraźnego oddzielenia sfery sacrum i profanum. Są tematy, które poruszać można wyłącznie z określonym namaszczeniem, bo inaczej może dojść do ich relatywizacji a zatem i załamania. Załamanie zaś oznacza problem identyczny z opisanem powyżej.

Widzę, że mamy uniwersalną moralność ale praw człowieka już nie :)
Bo nie prawa człowieka są przedmiotem moralności a ich przestrzeganie. I jest też gigantyczna różnica pomiędzy przestrzeganie praw człowieka w znaczeniu normalnym i przestrzeganie praw po ich przepuszczeniu przez relatywistyczną maszynkę do mięsa, gdzie dobro i zło miesza się ze sobą a jedno zastępuje drugie.

04.06.2007
13:26
smile
[155]

pasterka [ Paranoid Android ]

Apach --> Co jest zlego w prostytucji? to:

05.06.2007
08:56
smile
[156]

kiowas [ Legend ]



Tak mi sie jakoś z Attylą skojarzyło....

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.