Paul12 [ Buja ]
Nieprzyjemne sytuacje w środkach komunikacji
Dzisiaj w autobusie byłem świadkiem sytuacji, która utwierdza mnie w przekonaniu, że w dalszym ciągu chamstwo szerzy się w naszym społeczeństwie. Otóż pewna kobieta w wieku ok. 30 lat kulturalnie zwróciła uwagę facetowi w plecaku, który stał ze swoją laską tyłem do tej kobiety. Poprosiła go "Czy mógłby pan przesunąć się z tym plecakiem", na co dostała zwięzłą odpowiedź gburowatym tonem "Nie mógłbym". Do dyskusji włączył się kilka lat starszy od nich facet, który stanął w obronie kobiety. Gościu z plecakiem twardo trzymał się swojego zdania, powołując się na to, że żyje w wolnym kraju i może robić co chce (szkoda, że nie bierze pod uwagę wolności innych). Wymiana zdań się skończyła, a kilka przystanków dalej facet z plecakiem przebił się przez tłum za pomocą swoich szerokich barków (dosłownie wyleciał z autobusu), torując w ten sposób drogę swojej panience. Komentarze ludzi:
"Co za prostak!"
"Szkoda słów..."
Podpisuję się pod tym obiema rękami. Pewnie jesteście często świadkami podobnych akcji. Jak się wtedy zachowujecie? Ja sam wolałem się nie wtrącać, na ogół z ludźmi reprezentującymi pewien niższy poziom nie mam za wiele do gadania, aczkolwiek to raczej dobrze, że przeważnie znajduje się ktoś, kto prostackie zachowania otwarcie wypiętnuje. Co o tym myślicie?
Tylko mi nie wklejać "who fuckin cares" itp. ;)
Yo5H [ Jackpot! ]
zycie bywa okrutne moj drogi Pawelku
Axl2000 [ Hohner ]
znane mi i juz przestałem zwracać na to az taka uwage, jednak jak mi plecakiem jezdzi po plecach/brzuchu/klatce i sie pcha caly czas to "kulturalnie" go odpycham i wdaje sie w dyskusje z ktorej zwykle wychodzi pare przeklenstw i osobnik zdejmuje plecak. Jesli nie zdejmie...coz, bede go "kulturalnie" odpychal :)
Apach [ Konsul ]
Mi najbardziej przeszkadza niesamowity smród, brudnych niedomytych ludzi...
gladius [ Subaru addict ]
Najbardziej nieprzyjemną rzeczą w komunikacji miejskiej jest wszechobecny, obezwładniający smród.
Apach - ROTFL.
Axl2000 [ Hohner ]
A, wlasnie, smród jest nie do pokonania niestety...szczegolnie jesli jest godzina 16, ludzie w lato po pracy, sorry nie kazdy ma prysznic w pracy :)
erton F [ Konsul ]
Kiedys zdarzyla mi sie bardzo nieprzyjemna sytuacja, stoje sobie i slucham muzyki, a tu podchodzi jakis oblesny typ i macha jakas legitymacja. Wyjmuje sluchawki, a on "kontrola biletow". Co gorsza on potem chcial odemnie jakies pieniadze, a NIKT w tramwaju nie zareagowal na ten rozboj w bialy dzien, no znieczulica straszna.
Apach [ Konsul ]
Axl2000-> W wielu krajach nie ma takich problemów...
Axl2000 [ Hohner ]
Apach - nie zauwazylem a w paru krajach bylem
erton F [ Konsul ]
Apach --> A golebie po dwa kilo maja...
Arcy Hp [ Legend ]
Apach---> mialem identyczne doświadczenia ,gdy dojeżdżałem busem do tarnowa na kurs prawa jazdy. Ludzie to byl najwiekszy hardcore dla moich nozdrzy... oczu z resztą też.
Axl2000 [ Hohner ]
LOL ;D
swoja droga, ja mieszkam w Wawie, komuna miejska składa sie ze starych Ikarusów bez klimy, za to z duzymi oknami, da sie przezyc jesli stoi sie twarza przed otwartym oknem, Solarisy to inna bajka, klimy brak a okienka jak w wiezieniu, smród, bród i człowiekowi sie niedobrze robi, czasami trafi sie klimatyzowany MAN, tym da sie jezdzic...podobnie wyglada sprawa z tramwajami, stare - da sie jezdzic, okna na maxa otwarte i powietrze wlatuje, a nowe? No cóż...pomine okienka 20x40cm...
Kuper^^ [ Konsul ]
to ja wczoraj jak wracalem od laski jakis koles sie zerzygal na schodach autubusu , jebalo ze masakra ;/
Vader [ Legend ]
Pare wybranych z okresu dojeżdzania na uczelnie:
- środek lata, ponad 30 st celcjusza, a w autobusie załączone grzejniki elektryczne na max. I tak przez tydzień, bo się podobno "wyłącznik zepsuł".
- zakupiono pare nowych autobusów, klimatyzowanych. Dwa razy to załączono, a tak to zawsze w trybie offline. Zwrócenie uwagi skwitowano się tekstem o oszczędnosci paliwa.
- wchodzi młoda kobieta, chce skasować bilet. Ale coś jej nie wychodzi i robi to pare razy pod rząd. Kierowca zatrzymuje autobus i zaczyna ją opieprzać po chamsku, bełkocząc cos o nieumiejetnosci obslugi kasownika.
- okres zimowy. grzejniki elektryczne, ktore dzialaly na max w lecie, zimą wysiadły i przestaly dzialac. Dach dziurawy, po szybie splywa strużka wody. Zmeczony po egzaminie oparlem sie o szybe i zasnąłem na poł godzinki. Potem okazalo się, że rękaw płaszcza mi przymarzł do szyby i miałem problem się odkleić.
- pare akcji z wymiotującymi dzieciakami, w środku lata. Fala smordu mogłaby położyć Katragińskiego opancerzonego słonia bojowego.
- raz w lecie, autobus zapalił się od spodu (nie wiem jakim cudem). Kierowcy nie przeszkadzał specjalnie dym w środku. Pojazd zatrzymał dopiero gdy poczyniłem merytoryczną uwagę na temat skwierczącego gumolitu na posadzce autobusu.
- jak raz usiadł koło mnie dres smierdzący rzygowinami i giertych wie czym jeszcze, to pomimo natychmiastowej relokacji na koniec autobusu oczy łzawiły mi przez godzinę.
Wiecie co wam napiszę? Korzystanie z komunikacji publicznej uwłacza godności. No offence.
bialy kot [ FLCL ]
Ksiezniczki biedne, bron im do skroni przystawiaja i autobusami jezdzic kaza...
Vader [ Legend ]
Jak to śpiewał Kaczmarski: Nie wybiera ten kto musi.
Innocentz [ Generaďż˝ ]
Ja już chyba z pól roku temu ostatni raz jechałem autobusem:)
Finthos [ Konsul ]
Vader=> I to jest główny problem, że nie ma alternatywy. A włączone grzejniki często się zdarzają...
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
gladius :: Oj, Subaru na warsztacie? ;o)
Mi od zawsze najbardziej przeszkadzała jazda w godzinach porannych. Powód prosty. Wtedy jeszcze utrzymuje się intensywny zapach porannej kobiecej toalety z lakierem do włosów na czele. Panie wrzucają tego na głowę chyba z pół pojemnika :> Podstawi ci jedna z drugą taki utrwalony łeb pod nos i człowiek jedyne na co ma ochotę, to rzygnąć ;oP Kiedyś nie wytrzymałem i ostrzegłem jedną delikwentke, że jak nie zabierze fryza z mojej twarzy, to znajdzie zaraz na nim moja poranną jajecznicę ;>
Poza tym jazda komunikacją miejską nie jest wcale taka straszna. Z rozrzewnieniem wspominam czasy dojazdów do liceum i na studia. Takich polewek sytuacyjnych, jak na przystankach, w autobusach i tramwajach nie ma nigdzie indziej. Zdarzyło mi się również przez blisko rok pracować w systemie zmianowym, przez co bardzo często wracałem nocnym. To też udało się przeżyć ;o)
Darekpwl [ Pretorianin ]
Chyba najbardziej nie lubię nieuprzejmych babć upominających się o miejsca siedzące :) Oczywiście ustępuję, bo maja więcej expa.
D3O [ Konsul ]
Ehhh brak słów co się w dzieje w miejskiej komunikacji. Pomijam już ekstremalne sytuacje(np. kiedy pijaczek się pod siebie ekhem... zeszczał), ale np. wracając ze szkoły zauważyłem że osoby starsze mają nagły przyrost SIŁY(w czystej postaci).
Na pewnym przystanku przy szpitalu(lub przychodni) jest przystanek. ZAWSZE(o każdej porze dnia) kłębią się na nim tłumy... starszych osób(żeby nie nazwać staruchów). W momencie kiedy pod przystanek podjeżdża autobus zaczyna się masakra...
Każde miejsce siedzące jest w tym momencie zagrożone - nawet jeżeli jest zajęte(nie ważne czy przez osobę starszą czy przez młodą). Osobnik(a częściej OSOBNICZKA) starsza która wchodzi do autobusu uważa że NALEŻY jej się to miejsce siedzące. Tak wiec nie czekajac na "dobry" uczunek osoby siedzącej zaczyna się(ta staruszka) drzeć i opieprzać na wszystkich dookoła, a szczególnie na osobę siedzącą. Normalnie tragedia, bo nawet jak zejdziesz(sam z własnego sumienia) to nie zawsze usłyszysz "dziękuje"
Nie jeden raz widziałem jak dochodziło do kłótni o miejsce między dwoma, a nawet trzema osobami starszymi. Codziennością jest za to wyzywanie od niewychowanych "dzieciuchów" młodych ludzi którzy po prostu STOJĄ niedaleko wejścia. A co jest najgorsze - przy okazji KAŻDY czuje na odległość 1 metra smród z pyska(bo inaczej nie nazwę) tej babci/dziadka.
Ogólnie jestem zdania że powinno się stworzyć ODZIELNE AUTOBUSY TYLKO dla osób starszych.
Nie chrzańcie mi tylko że jestem chamem i nie mogę zrozumieć ludzi starszych. Ja jak jadę autobusem to zawsze stoję(a plecak mam w ręku) - myślę że nikomu nie przeszkadzam, ale już 2 razy mi się oberwało od starszej pani że jej miejsce zajmuję bo... MOGĘ SIĘ PRZEJŚĆ ponieważ młody jestem... Jak to usłyszałem mało się nie przewróciłem. Jako że jestem(a przynajmniej się za takiego uważam) osobą wychowaną to nie odrzekłem nic na to, ale to jest skandal. Starszy człowiek myśli że skoro jest stary to mu się wszystko należy... miejsce siedzące, miejsce stojące na 2x2metry... a najlepiej cały autobus i służba zdrowia :)
Inna sprawa to to, że również spotkałem się z sytuacjami gdzie młodzi ludzie też są chamscy. Ale gwarantuje wam, że przynajmniej w Rzeszowie(na ulicy Hetmańskiej szczególnie) to starzy ludzie "rządzą" atutobusami. Nie byle jakimi - Solarisy są u nas baardzo popularne.
konioz [ Taternik ]
Mnie kiedys zdenerwowala sytuacja w metrze. Wsiadlem na Polibudzie i jechalem na centralny, skad mialem autobus zaraz do chaty. Przycialem sobie kurtke w drzwiach na tyle powaznie, ze musialem uzyc sporo sily zeby ja wyrwac. Gdyby sie nie udalo musialbym wysiasc dopiero na nastepnej stacji i wracac przez co spoznilbym sie na pekaesa.
Kto wymyslil zeby tylko na 'Centrum' z innej strony sie wysiadalo z metra?;)
jamkgh [ YA RLY ]
D3O
W ktorym miescie takie cyrki sie dzieja?
Jakbym uslyszal jakis belkot w moim kierunku to autentycznie bym zbluzgal taki nawiedzony moher:(
edit:OK,widze, Rzeszów.
Vegetan [ Zbieramy pieniążki ]
Ja tam zawsze zdejmuje plecak jak wchodzę do busa, zawsze to miejsce na 1 osobę więcej :).
Z przykładów chamstaw u mnie, w Rybniku:
Zdarzało się, że o godzinie 15, kiedy wszyscy wychodzą ze szkół, puszczali 47 autobus zwykłych rozmiarów. Przyjeżdżając na Bazylikę (drugi główny przystanek) był bardziej zapchany niż chińskie metro. Teraz trochę trasy się pozmieniały i mniej ludzi nimi jeździ, mniejsza o to. Gdy jednak przyjeżdżał 47 przegubowy, miał fotokomórki przy drzwiach. Ilu baranów stało w fotokomórki zasięgu, nie da się zliczyć. Pewnego razu staliśmy parę dobrych minut, bo ludzie nie chcieli się przesunąć. Wszyscy stali przy drzwiach, a przegub pusty. Zacząłem mówić jakiejś babce, żeby się przesunęła, ta nic. "Do pani mówię!". Nic. Jakiś koleś zaczął się wtrącać, to powiedziałem mu, żeby się przesunął. Na koniec skwitowałem wszystko, że właśnie bierność niszczy Polskę. Przesunęły się inne osoby z drugiej strony. Masakra.
Ostatnio jest tak gorąco, a w oknach nie ma uchwytów do otworzenia :/ W zimę nie jest tak źle, tylko zawsze są autobusy tak zapchane, że ciężko ręką ruszyć, o dopchaniu się do drzwi nie mówiąc.
Ostatnio jechałem z Bazyliki, następny przystanek to "Agata". Wcisnąłem się do 47 i jadę, na "Agacie" wciska się kobieta. Raz, że nie ma miejsca, dwa, że fotokomórki nie pozwolą nam jechać. "Niech się pani nie wciska, zaraz 48 jedzie" - powiedziałem (48 jedzie okrężną drogą, ale też do Boguszowic, jakieś 5 minut jazdy więcej, góra 10, zależnie od natężenia ruchu). "To proszę sobie wysiąść i poczekać" - odparła kobieta, co skwitowałem "Ale pani mądra..." słowami.
Z kierowcami też róznie bywa. Kiedyś stałem na "Placu wolności", skąd jadą dwa 48, jeden do Boguszowic, drugi do Dworca komunikacji miejskiej. Zaczęło padać, nie spojrzałem na rozkład, tylko na tabliczkę w nadjeżdżającym Jelczu. Boguszowice, to wsiadam. Wylądowałem na dworcu :/. Wracałem tym samym 48 (gdyby nie opóźnienia wróciłbym 46 pod sam dom, a tak nie dało rady :/ myślałem że 46 już jechał, wsiadłem do 48, patrzę, 46 jedzie, a przesiąść nie dało :/), kierowca na "Bazylice" wypuścił dziecko, a jego matkę zamknął (na szczęście upomniała się i ją wypuścił, wszystko przez e-kasowniki, bo odbijała kartę, a ten nie spojrzał w lusterko), następnie na "Ligocie" koleś z mnóstwem bagaży, wyniósł 2 na zewnątrz, wrócił po resztę, a kierowca rusza...potem zaczęła się ostra wymiana zdań, kierowca mówił, że pasażer powinien powiedzieć (bardzo chamsko to rzekł), pasażer, że kierowca od tego ma lusterka...szkoda słów.
I powiem Wam jedno. Wolę stare dobre Ikarusy niż nowe Mercedesy lub Many. O wiele więcej miejsca jest, mimo iż trzęsie i ze stanem źle.
Pozdrowienia :)
mirencjum [ operator kursora ]
Bezmyślność i złośliwość tępych pasażerów jest ogromna. Ulubiona zabawa młodzieży w czasie jazdy zatłoczonym autobusem, to szarpanie za drzwi. Pociągnięcie za drzwi powoduje automatyczne zablokowanie hamulców tylnej osi. Kierowca nie ma żadnej możliwości zapanować nad pojazdem na śliskiej nawierzchni. Raz przez takie cudowanie obróciło mnie w poprzek jezdni i wypadłem na chodnik. 150 osób a nikt nie wskazał dowcipnisia, był tylko głupi śmiech.
Śmiecenie, niszczenie, darcie mordy to norma. Dżungla normalnie w biały dzień.
Vader [ Legend ]
mirencjum --> No niestety, pasażerowie to tez często takie bydło, że szkoda gadać. Szczególnie młodzież. Przydałby się monitoring i sprawny system pociągania ich do odpowiedzialności :\ no ale to marzenia.
Kłosiu [ Senator ]
Paudyn --> gladius nie znosi zadnych zapachow poza zapachem tapicerki Subaru ;D
Zgadzam sie z toba co do zapachow w MPK, jak dla mnie zapach choinki zapachowej czy zraszacza do szyb jest daleko bardziej nieprzyjemny od zapachu ludzi w autobusie. Pomijam sytuacje, gdy do autobusu wsiadzie pijany menel, ale to juz ekstremum :). Wiekszosc ludzi pachnie normalnie, jak po 8 godzinach pracy. Nie mozna pachniec jak Subaru przez tyle czasu ;D
Lookash [ Senator ]
To słuchajcie, co ja przeżyłem parę tygodni temu :)
Na którymś przystanku wysiadają ludzie, ja stoję w środku. Nagle do autobusu zostaje wrzucony wielki tobół, autobus nie był niskodpodłogowy, więc wymagało to trochę siły. Do busa wsiada stara żulica, tęgich rozmiarów. Łapie tobół, mija dwa wolne miejsca, podchodzi do jednego podwójnego wcześniej upatrzonego. Jedno jest wolne, przy oknie siedzi babka. Żulica podejmuje dialog:
- Daj mi usiąść!
Kobieta zaskoczona patrzy na wolne miejsce obok siebie.
- Ale proszę, tu jest wolne...
- DAJ MI USIĄŚĆ!
Kobieta jest w szoku. Żulica zwija pięść i wali kobietę po głowie.
- DAAAAAJ MI USIĄŚĆ!!!
Młoda dziewczyna podchodzi do niej i zaczyna się drzeć.
- Co pani robi?! Bije pani kobietę?! Głupia jakaś, czy co?!
Kobieta pobita zwija manatki i spierdziela gdzie pieprz rośnie. Żulica łapie tobół, wrzuca na miejsce pod okno i sama siada obok. Krzyczy do młodej.
- Spier* stara kur*! Złodziejko ty! Ci* głupia! Chciała mnie okraść! Uważajcie ludzie! To jeb* złodziejka!
Dziewczyna ewakuuje się na najbliższym przystanku ;]
Czasem spotykam gościa po 30stce, raczej wygląda na sfrustrowanego, bo ciągle sam do siebie gada i na wszystko narzeka, na korki, na kierowcę co staje za daleko od krawężnika i bóg wie co jeszcze. Nie należy koło niego siadać, bo trzeba podejmować czasem konwersację.
Ostatnio wracając z Juwenaliów odpalaliśmy na pych małego Ikarusa spod Centralnego. W środku było mnóstwo ludzi, ale tylko garstka wyszła pomóc pchać. Podczas drogi zatrzymywaliśmy się na wielu przystankach, niestety, nikt nie wsiadł, bo w imię hasła "więcej nas tu nie trzeba" ludzie wzajemnie zagrzewali się do blokowania drzwi. Min ludzi na przystankach do końca życia nie zapomnę ;]
Jakieś ostatnio drechy po zakończeniu roku maturzystów na środku autobusu chlałby browary, puszczały techno z komórek i paliły papierosy. Wkurzonego kierowcę uciszyli odzywką "Szofer, co ty ku* myślisz, że ja jestem palcem robiony?".
Niedawno wsiadłem do autobusu i na środku podłogi Solarisa co widzę? Zlewozmywak, wielki jak Titanic. Ominąłem zręcznie, ale ledwo. Na szczęście żul wysiadał z tym złomem na najbliższym przystanku.
Plusem warszawskiej komunikacji, szczególnie metra, jest spory odestek ładnych dziewczyn, na których można oko zawiesić i umilać sobie w ten sposób monotonną odyseję ;]
Długo by gadać. Temat w sam raz na parę browarów ;)
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
Mam zwyczaj zdejmowania plecaka i trzymania go w ręku. Z dwóch prostych egoistycznych przyczyn. Po pierwsze tak jest bezpieczniej, po drugiej poręczniej. A "niewidzialna ręka" robi swoje i inni też mają więcej miejsca.
Lookash [ Senator ]
Co do plecaków, to nie zdejmuję, jeśli jest dużo miejsca. Ale trzymanie w łapie plecaka z kilogramami książek i laptopem to nie jest super przeżycie, ręka może odpaść.
Co do pierwszego posta, to kobieta nie odezwała się zbyt kulturalnie. Słowo proszę mogłoby pomóc. Nienawidzę, jak ludzie zwracają mi uwagę po chamsku, wtedy mam po prostu ochotę zrobić im na złość.
mysiek [ @#mysieks@# ]
O dobry temat, w Toruniu nie jest za dobrrze, najgorsze sa mohery, no ale w koncu Torun ^^, niektorym starszym osobom wydaje sie tak jak i w Rzeszowie ze nalezy im sie miejsce stojace 2x2 a najlepiej 2 siedziace, pretensje, nie raz nie dwa jakiees klotnie :P Ale to jest ten klimat, sa tez linie ze pijaczkow mozna spotkac a latem wracac autobusem pelnym ludzi w upal to jest dopiero straszne :P
boskijaro [ Senator ]
Szofer, co ty ku* myślisz, że ja jestem palcem robiony?
Azzie [ bonobo ]
Nie jezdze komunikacja miejska bo to obraza moje poczucie godnosci... Moze jak benzyna bedzie po 10 zl to sie zdecyduje...
Jeszcze poza szczytem to jakos da sie przezyc... ale w szczycie? To powinno byc zakazane konwencja genewska...
Jedyny plus jezdzenia latem w komunikacji miejskiej to ze dziewczynom mozna za dekolt pozagladac :) A ze czasami bez stanikow jezdza.... ;D
Lookash [ Senator ]
A ja nie chcę zamienić komunikacji na samochód :) Ciekawiej, lżej dla portfela, bezpieczniej jeśli chodzi o wypadki itp.
chaos3000 [ Chor��y ]
U mnie z kolei jeszcze lepszy numer raz mialem:
W busie z 8 osób + ja, wchodzi jakaś babcia staje koło mnie i stoi.
Ma prawie wszystko wolne wiec ja nic, ona zaczyna nagą tupać i coś mamrotać.
Po chwili zaczyna mnie bluzgać że brak mi kultury ze starszym nie ustąpie i wgule.
Wstałem ona usiadła i walneła tekstem:
no ku... chociaż tyle.
LOL
Filevandrel [ czlowiek o trudnym nicku ]
Jeśli chodzi o plecak, to osoby, którym nie chce sie go w rękach trzymać, mogą postawić go po prostu między nogami. Ja tak robie i już nauczyłem się przemieszczać w zatłoczonych środkach komunikacji miejskiej z plecakiem miedyz nogami w podobny sposob w jaki pingwiny nosza jaja;P Jakkowliek by to nie zabrzmialo:D
Ace_2005 [ Szanowny Pan Prezes ]
Nie tylko młodzież "szaleje", bo ludzie starsi święci też nie są. Pamiętam, jak kiedyś jadąc w jednym ze szczecińskich tramwajów na przystanku wsiadła kobieta w wieku grubo po 60-tce. Tramwaj ruszył i jechał na kolejny przystanek. Gdy zatrzymał się na nim, wspomniana wcześniej pani za wszelką cenę chciała wysiąść pierwsza. Pamiętam, że dosłownie "wypchnęła" jakiegoś mężczyznę, który był o kulach z nogą w gipsie. Przyjechało pogotowie i zabrało petenta, bo nie mógł stać już o własnych siłach. Kobieta natomiast najwyraźniej zadowolona z siebie nie przeprosiła, a tylko "rzuciła się z mordą" krzycząc mniej więcej coś takiego: "Gdybyś głupku ruszał się szybciej to do tego by nie doszło!"
Widziałem w swoim życiu już kilka takich podobnych "akcji" i jedyne co mnie naprawdę przy tym złości to to, że tacy ludzie najczęściej za swoją bezmyślność, bo jak nazwać to inaczej, obwiniają ludzi młodych, a o sobie mają zdanie, że są pokrzywdzeni przez los.
Azzie [ bonobo ]
Ciekawiej? Na pewno, ciekawe jak dawno nie myl sie ten zul co wlasnie zasmrodzil pol autobusu? :)
Lzej dla portfela? Czas to pieniadz, ja godzine swojego czasu licze minimum 10 zl. Dziennie oszczedzam 2 godziny dzieki jezdzeniu samochodem, miesiecznie daje to 600 zl. Na paliwo wydaje okolo 300-400 :) Uwazam ze jestem na plusie :)
Bezpieczniej? Szansa na wypadek moze mniejsza, ale o ile wieksza szansa dostania w morde i/lub stracenia komorki/portfela? Kieszonkowcy? Dresiarze? Sprawdzanie po kazdej przejazdzce: mam jeszcze wszystko w plecaku, czy juz ktos cos wyciagnal?
Nieeee, dzieki :)
Ale w pelni popieram jezdzacych komunikacja miejska: mniejsze korki dzieki nim sa :)
qweks [ Ignis Lentus ]
Nie lubię zbytnio miejsca ustępować dlatego też nie siadam nigdy praktycznie wchodząc do autobusu. Z drugiej strony rzadko korzystam z komunikacji miejskiej wolę rowerem lub też na nogach.
Motyw z tego nie jest banalny chcesz korzystać z komunikacji miejskiej nie bądź nachalny!
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Niedawno wsiadłem do autobusu i na środku podłogi Solarisa co widzę? Zlewozmywak, wielki jak Titanic. Ominąłem zręcznie, ale ledwo. Na szczęście żul wysiadał z tym złomem na najbliższym przystanku.
xD
Chcę Wam powiedzieć, że nie tylko Polacy się tak zachowują w autobusie. Dzisiaj miałem "przyjemność" jechania w autobusie z francuzami, japonczykami i kij wie z kim jeszcze (w ogóle oni są nie za bardzo inteligentni, muzeum Auschwitz do którego zmierzali było może z 400 metrów od dworca, spokojnie na nóżkach by zaszli) Wszedłem do tego autobusu, kupuje bilet, stoję.
Jeb, dostałem z plecaka w ryj, patrze na obcokrajowca, on na mnie i cieszy... Odwraca się i znowu dostałem. Nic nie mówię, nie zależę do kłótliwych. Stoję dalej, następny kupuje bilet, zapłacił i idzie, ale, że zapomniał biletu to kierowca się dre, nic, tamten pcha się dalej. No to biorę bilet, szturcham gościa, a on na mnie takie oczy i drę się coś po francusku.
Mówię "Ticket kur**" i daje mu go, on dalej się dre... Przestał. 2 przystanki dalej muzeum. Jeeebana tablica "Auschwitz", wszędzie wycieczki, a Ci inteligenci stoją w autobusie i patrzą się, to na siebie, a to na tablice. Kierowca drę się "MUZEUM!!" o oni nic...patrzą się. W końcu jeden wyszedł, za nim reszta i oczywiście dostałem z plecaka... Ulga straszna jak wyszli, bo wszyscy byli spoceni.
Ech, ale się rozpisałem, a nawet nie wiem po co :)
^Piotrek^ [ zero dwa dwa ]
Warszawska komunikacja miejska to szkoła życia.
Tyle co się naoglądałem najróżniejszych dziwnych sytuacji, to chyba nigdzie już nie zobaczę.
Żądnym pozytywnych wrażeń polecam najbardziej imprezowy autobus Stolicy - 614. Nikt chyba w nim jeszcze nie zginął a tyle indywidualności można poznać, że głowa mała. :-)
Vegetan [ Zbieramy pieniążki ]
Api 15:
a on na mnie takie oczy i drę się coś po francusku.
Mówię "Ticket kur**"
To żeś się wydarł po francusku xD
gofer [ tifoso ]
Co do komunikacji miejskiej mam mieszane uczucia. Z jednej strony lubię jeździć busami, bo zawsze można z rana pokimać, poczytać coś na zajęcia, posłuchać muzyki, zawiesić oko na pasażerce ;), spotkać kogoś znajomego, itp.
Z drugiej jednak strony - nienawidzę autobusów, a jestem na nie skazany. Czemu nienawidzę? Bo źle mi się kojarzą. Jeżeli ktoś próbował kiedyś z rana dostać się autobusem do centrum Katowic, albo ok. 15 opuścić owe centrum, to wie o czym mówię. Rozkłady na przystankach są chyba tylko i wyłącznie dla formalności, bo autobusy jeźdżą jak chcą. A najczęściej chcą grupą - w ciągu 10 minut 4 w jednym kierunku, a potem pół godziny NIC. A jeśli chodzi o pasażerów - tragedia. Byle usiąć, byle nikt inny nie usiadł. Spędzam dziennie w autobusach ponad dwie godziny (dom-uczelnia, uczelnia-praca, praca-dom) i powiem tyle - kwintesencja polskiego społeczeństwa. Nieuprzejme, nieumyte i starzejące się.
Scatterhead [ łapaj dzień ]
No to ja też pamiętam parę sytuacji, jeżeli chodzi o transport publiczny. W tą zimę wracałem autobusem do domu. Zatrzymaliśmy się na przystanku i ludzie zaczęli wychodzić tylnym wyjściem. Jednakże pan kierowca (podejrzewam, że chyba umyślnie, bo na lusterku wszystko powinien widzieć), w czasie gdy wychodził ostatni pasażer zaczął ruszać, tak że gość wyskoczył na lód i zaliczył fikołka. Pan szofer z otwartymi drzwiami pojechał dalej. Sam też kiedyś wylądowałbym podobnie, ale że wpadłem w małą sprzeczkę w kierowcą gdy wsiadałem do autobusu, to przewidziałem sytuację i zanim wysiadłem upewniłem się czy nie nagle nie rusza ... zaczął ruszać.
Druga sytuacja, to jest sytuacja opowiedziana mi przez znajomego. Autobus był zatłoczony, tak że dało się tylko stać, ale z przodu był cały zajęty. No dobra - można wsiąść tyłem, ale u kierowcy trzeba kupić bilet. No to pan kierowca jak sprzedał komuś bilet, powiedział żeby przeszedł na koniec i wszedł drugimi drzwiami. Gdy ten ktoś wyszedł, kierowca zamknął drzwi i pojechał, zanim on zdążył dojść na koniec autobusu.
Jeżeli zaś chodzi o chamstwo pasażerów, to podobnie jak w powyższym przypadku pana z plecakiem, u mnie w autobusie usiadł pan z niewielką torbą, którą położył na jednym z siedzeń, po czym usiadł obok na drugim siedzeniu. Autobus był cały zapchany, podróż długa, bo ponad godzinę. Nad nim stały starsze kobiety wracające z pracy, ale on nie chciał nikogo puścić na miejsce torby, którą mógł włożyć na belke nad głową. Jakiś pan zaczął reagować (nie słyszałem tego dokładnie, bo słuchałem w międzyczasie MP3)
Przepraszam czy może pan ustąpić miejsca tej pani?
Nie mogę.
Proszę zestawić torbę na doł, to ktoś usiądzie.
Nie
(po dłuższej rozmowie)
Współczuje twojej matce takiego syna.
A ja pańskiej współczuje.
No comments.
hopkins [ Zaczarowany ]
Gliwicach byl ostatnio przypadek, ze kierowca przejechal pasazera, ktory chcial wsiasc, a na uwage jedynej pasazerki odpowiedzial, ze spieszy sie na zajezdnie.
UltRafaga [ Jehuty Reborn ]
Ja tam nie przejmuje się ustępowaniem miejsca, jak się ma twarz w stylu "odezwij się do mnie, a będziesz umierał długo i w męczarniach" to nie trzeba się martwić próchniakami. Gorzej jest z klimą, latem w szczecinie chyba każdemu jest zimno bo za każdym razem jak wchodze do busa to wszystkie okna pozamykane, raz oworzyłem okno obok siebie to many za mną je zamykał i tak chyba z 4 razy do póki nie wysiadł, a na zewnątrz +/- 40 C.
LuBeK [ Generaďż˝ ]
Po 8 latach praktycznie codziennego korzystana z komunikacji miejskiej w Warszawie, moge stwierdzic jedno: wlasny samochod to blogoslawienstwo:)
sokoip [ Niggy Tardust ]
Otóż pewna kobieta w wieku ok. 30 lat kulturalnie zwróciła uwagę facetowi w plecaku
co ten facet robił w plecaku?
Dryf Wiatrów Zachodnich [ Pretorianin ]
Mirencjum - moglbys wiecej powiedziac na temat tego blokowania hamulcow, pierwsze o tym slysze ? Gdzie trzeba szarpnac, czy to jest we wszystkich autobusach, w kazdym modelu, czy hamulce blokuja sie az pojazd stanie ? Nie mam zamiaru wykorzystywac nabytej wiedzy do awaryjnego zatrzymywania autobusu, jestem ciekaw.
Prawda to ze przegubowe ikarusy nie maja hamulcow na srodkowej osi ?
.BobiQ [ Pretorianin ]
Wielu tu wypomina jak to w autobusach panuje smród, jak to ludzie się nie myją, a tymczasem nie zdają sobie sprawy, że sami wydzielają niemiłe zapachy. Uroki upalnych dni.
Yoghurt [ Legend ]
Samochód to cud techniki i własny przedsionek raju, dla kogoś, kto spedzil w autobusach niemal pół życia. Teraz co najwyżej metrem się gdzies przejade, bo faktycznie szybciej w niektóre miejsca, szczególnie, ze samą pracę mam na stacji metra centrum, więc nawet się nie nachodzę.
Ciągnąc temat- przygody w komunikacji miejskiej często mogłyby być przekazywane z pokolenia na pokolenie, jak legendy o Wandzie co Niemca nie chciała- napięcie jest, galeria bohaterów jest, a i morał czesto występuje.
Kilka zebranych, co jeszcze pamiętam:
-Nocny 605 (wszystkie sześćsetki w warszawie to osobny rozdział w historii miejskiej komunikacji), jak to z nocnymi bywa, co trzecie siedzenie zajęte, a na każdym osoba, godna oddzielnej opowieści. Moją uwagę przykuło dwóch wyrostków, ktorzy dziwnie przyglądali się tabliczce z numerem na koncu autobusu. Gdy pojazd zbliżał się do przystanku, jeden sprytnie wyrwał palkietkę z dykty i długa przez drzwi. Kierowca jednak tak się dziwnie zatrzymał, że ostatnie drzwi były na wprost słupków z łancuchami. Kaskaderski popis gościa frunącego lotem koszacym przez łańcuch był iście filmowy. Tabliczka przezyła, gość chyba się jednak połamał.
-Miejsce akcji- przegub. Kumpel stoi obok jakiejś babci (tak z 60 na oko), ubranej jednakowoż niewspółmiernie do wieku, bo leginsy w panterke i farbowany tapir na głowie. Kierowca nagle hamuje, kumpel leci i nie mając niczego innego pod reką, chwyta za pokaźnych rozmiarów dupsko (wyobraźcie sobie kamaza z przyczepa i pomnóżcie jego wymiary razy dwa) tejże kobieciny. Nie wiem, czy wyraz jej twarzy to był grymas bólu czy tez błogostan, jaki osiagnela z powodu nagłego podniecenia, pierwszego od trzydziestu lat.
Aha, kumpel przeżył.
-Przejażdżka metrem z dwoma ziomalami. Prowadzimy dość głośną dyskusję, zahaczająca o tematy od wojny peloponezkiej, poprzez poranną kackupe, koncząc na cyckach Kitty Pride i wpływie jej zydowskiego pochodzenia na ilośc piegów. Dwoje pasazerów, słuchając nas, smarkało ze smiechu pod nosem, jedna, biedna dziewoja, która miała nieszczęscie stać między nami, mało nie umarła, tak sie dusiła. Po wszystkim usłyszelismy od niej "Dziękuję", gdy wysiadalismy. Cholera wie, czemu była nam wdzięczna.
-Jedna z ulubionych historii kumpla. Jechał sobie nocnym na Bródno, w srodku moze z 10 osób, w tym trzech roześmianych kolesi w gustownych ludowych ubiorach ze świecacymi paskami. On, jako, ze przyjał uniwersalną taktyke unikania konfliktów porpzez udawanie, ze śpi, tylko sobie spode łba obserwował, cóz się w autobusie dzieje. Na jednym z przystanków do autobusu wpadł jakis podpity koleś i wyrwał jedynej pasażerce torebkę trzymaną na kolanach. Wszystko byłoby standardowe dla nocnej komunikacji, gdyby nie fakt, że pechowy złodziej ledwie wystawił nogę z autobusu, a juz było przy nim trzech wspomnianych sympatycznych młodzieńców w butach jeszcze bardziej świecących niz ich paski na spodniach. Kierowca spokojnie poczekał, az zrobia z owego obuwia uzytek, dobrzy chłopcy z usmiechami na twarzach oddali przerażonej kobiecinie torebkę, szofer zamknal drzwi i odjechał, a fact na przystanku dalej po ciemku szukał zapewne swoich zębów, lewego jądra i i kawałka wątroby, którą wypluł.
gruby wujo [ Lord Sith ]
Najgorsze jest jak usiądzie obok ciebie baba/dziad któremu wali z japy starymi ziemniakami. To zdarza się większości starszych osób ponieważ maja problemy z zębami. Z najciekawszych rzeczy w autobusie muszę wspomnieć o tym że denerwują mnie bardzo sytuacje z babciami/dziadkami których chcą aby im ustąpić miejsce. Wchodzi kulturalna starsza pani z laską nic nie mówi tylko sobie w rogu stanęła. Szybko się uniosłem i ustąpiłem miejsca. Takim osobom bardzo chętnie ustępuje i nie ma naprawdę problemu. Innym razem wchodzi babcia trzyma laskę i podchodzi do mnie machając nią czyniąc gest taki jakby zamierzała mnie nią zrzucić i wymawiając słowa :"wsit, Wsit" co chyba w jej języku znaczył zjeżdżaj.Sprawa skończyła sie awanturą bo inne babcie rzuciły sie na nią że chamstwa uczy młodzież, że jest moherowym beretem i takie tam.
ch00dy [ Centurion ]
U mnie w Kielcach tez bywalo kilka kurjozalnych sytuacji w MZK:
-Facet wieku okolo 50 lat wysiada z autobusu.W ostatniej chwili kiedy jeszcze noge mial w autobusie,kierowca zamknal mu drzwi tym samym przytrzaskujac mu noge.Dziadek zlapal taka piane,ze podlecial i zaczal napieprzac w szybe laska i cos sie drzec.
-Jade autobusem.Zatrzymujemy sie na przystanku.Wsiadaja ludzie a prze drzwiach w srodku stoi dwoch barczystych mlodych kolesi.Wszyscy weszli poza 2 osobami ze smyczami oraz z teczkami(na 95% kanary)ktorzy zostali wydelegowani tekstem "konfidentow nie wpuszczamy":D
HumanGhost [ Generaďż˝ ]
Nieprzyjemna sytuacja to jak się wraca z roboty po południu w czasie upałów. Normalnie momentami to przydałaby się maska gazowa.
Axl2000 [ Hohner ]
Yoghurt - gdzie na stacji metra pracujesz? :] Moze Cie odwiedze po drodze do pracy? ;P
mirencjum [ operator kursora ]
Dryf Wiatrów Zachodnich --> To jest "hamulec przystankowy" jest on zabezpieczeniem przed jazdą z otwartymi drzwiami lub ruszeniem przed ich zamknięciem. Szarpnięcie zamkniętych drzwi włącza czujnik, hamulec zostaje włączony bez udziału kierowcy. Odhamowanie następuje po włączeniu lewego kierunkowskazu przy zamkniętych drzwiach ( Volvo B10LE), lub dodania gazu w innych typach.
Jest montowane w nowszych autobusach. Nie polecam tej zabawy, bo może skończyć się wielkim zdziwieniem części pasażerów, gdy ktoś zrobi dowcip na środku skrzyżowania i zapozna się z kabiną Tira.
Prawda to ze przegubowe ikarusy nie maja hamulcow na srodkowej osi ?
W każdym pojeździe hamulce działają na wszystkie koła, oprócz zapasowego.
Jednak ta sytuacja w Gliwicach mnie rozbawiła i zasługuje na 10 pkt.----------------->
kiowas [ Legend ]
Wczoraj wsiadałem na Pradze w tramwaj - wpakowałem się do drugiego wagonu bo było bardziej pusto. I po chwili wiedziałem już dlaczego - w drugim jego końcu zasiadł sobie kulturalnie bezdomny roztaczający taką woń, że prawie puściełem pawia. Każda osoba jaka wsiadała do tego wagonu, juz na kolejnym przystanku zmieniała go na pierwszy (sytuacja trochę komiczna - pierwszy wagon wypchany po czubek, drugi niemalże pusty).
Strażnicy miejscy naprawde powinni cos z tym zacząć robić - w końcu do cholery płace za te bilety więc wymagam jakiegokolwiek komfortu jazdy i nie muszę wdychać smrodu nie myjącego sie tygodniami lumpa.
bagis_ek [ Pretorianin ]
Wreszcie się porządnie pośmiałem.. niesamowite testy. Pomimo narzekań i czasami dyskomfortu są jednak fajne strony jazdy autobusami. Człowiek we własnym samochodzie jest jak ryba w akwarium, odizolowany od ludzi. W autobusie, zawsze coś ciekawego sie dzieje, na każdym przystanku może czaić sie niespodzianka...trzeba uważać na portfele, bagaż.. no i zawsze można na czymś pięknym spojrzenie zawiesić.
BIGos [ bigos?! ale głupie ]
mirencjum - to bylo siwetne :D potwierdzam, to autentyk ;)
Aenye [ Pretorianin ]
Z racji tego, że niedaleko mnie pełną parą ruszyła budowa kampusu, zazwyczaj kiedy popołudniu jadę do miasta, panowie robotnicy kończą swoją pracę. I właśnie wtedy czuję jak wielu z nich mnie otacza i uświadamiam sobie, że każdy z nich ma po dwie pachy :P
twostupiddogs [ Senator ]
Jakoś nie mam tego problemu :)
ddza [ WasabiHubert ]
To teraz ja Wam coś opowiem, żeby nie było TO NIE JEST ŻART ANI WYMYŚLONA PRZEZE MNIE HISTORIA.
Słoneczny wiosenny dzień, jetem w Krakowie wsiadam sobie do autobusu miejskiego, po kilku przystankach zaczyna się akcja. Wchodzi czarnoskóry gościu zajmuje miejsce, przystanek dalej wsiada stary babsztyl (coś jak moher) nikt jej nie ustępuje miejsca, a ta jeszcze chamskim wzrokiem zjada tego murzyna. Na następnym przystanku wsiada młoda kobieta w ciąży, murzyn widząc ją wstaje i mówi do niej:
-Proszę sobie usiąść (łamaną polszczyzną)
Kobieta przymierza się żeby posadzić tyłek na siedzeniu, a w mgnieniu oka wspominany wcześniej starszy babsztyl zajmuje to miejsce. Ludzie patrzą na nią ze zdziwieniem, a murzyn:
- Przepraszam ale ja ustąpiłem miejsca pani w ciąży.
Na co baba:
- U na w Polsce ( z akcentem na POLSKĘ) takim ludziom jak ja ustępuje się miejsca, starsze kobiety mają pierwszeństwo!
Wkurzony murzyn:
- A u nas w AFRYCE (również z akcentem) takie stare ku*wy się JE!!
Koniec konwersacji, ludzie w autobusie w śmiech, a miejsce dla kobiety zaraz się znalazło :]
To teraz inna historia za czasów lat 89-94, kiedy to mój ojciec był jej świadkiem. Na wstępie jeszcze dodam, że autorem tego numeru (motorniczym) był jeden a aktorów kabaretu "Pod Wyrwigroszem", który od paru lat nie żyje (dorabiał jako motorniczy). Nie mogę sobie przypomnieć jego nazwiska, aczkolwiek był wysoki dobrze zbudowany i łysy.
Akcja dzieje się w tramwaju. Luzik, normalny dzień brak tłoku w tramwaj, wszyscy siedzą. Tramwaj zatrzymuje się na skrzyżowaniu, motorniczy wysiada... Wsiada drugi motorniczy z ciemnymi okularami i laską w ręce, którą stuka we wszystko po drodze. Ludzie wystraszeni nie wiedzą co robić, w tramwaju szepty "To jest ślepy motorniczy, o ku*wa!". Ślepy zajmuje miejsce motorniczego, po czym odwraca się do ludzi i mówi:
- Państwo powiedzą jak będzie zielone...
W tramwaju baby krzyczą już ludzie wysiadają, ale w porę gościu wszystko wytłumaczył.
I druga sytuacja, już z udziałem nieznanych mi osobników, mojemu tacie też.
Autobus międzymiastowy, na jednym z przystanków wsiada ładnie ubrany gościu z tacą w ręce i menu, okazuje się, że to kelner. Podchodzi po kolei do ludzi i pyta co sobie życzą. Na co komentarze "Poj*bało Pana?!" "A idź spie*dalaj". Ale w końu podchodzi do jakiegoś gościa, ten zachowując się spokojnie mówi:
- Schabowy z kapustą.
Ludzie w szoku nie wiedzą co się dzieje, takie czasy, że mało kto mógł sobie pozwolić na zamówienie schabowego. Na następnym przystanku wsiada drugi kelner w ręce talerz z zamówionym wcześniej schabowym, na twarzach ludzi maluje sie jeszcze większe zaskoczenie, gościu odbiera jedzenie i zaczyna jeść.
Potem okazało się, jak wyjaśniał koleś wcinający kotleta, że z kumplami z roku postanowili sobie zrobić takie jaja, wcześniej ustalili wszystko z kierowcą.
To tyle moich opowieści.
Paul12 [ Buja ]
ddza - Akcja z murzynem świetna :)
Widzę, że niezła dyskusja się zrobiła, a mi przypomniała się następna historia:
Wsiadam do autobusu wejściem najbliżej kierowcy, idę w stronę środka, ale nagle babcia siedząca obok korytarza wystawia piąchę tak, że nadziałem się na nią żebrami. "Co pani robi?!" - na co moher z krwiożerczym wzrokiem "Nie ocieraj się o mnie, gówniarzu!". Popatrzyłem na nią jak na obłąkaną i poszedłem dalej, zajmując wolne miejsce przegubu. Dobiegły mnie jeszcze głośne słowa moherki, wystarczająco głośne, żeby usłyszał każdy w autobusie - "Od razu widać, że prostak!". Ech, i weź zrozum starszych ludzi.
Axl2000 [ Hohner ]
to z czarnoskórym znałem w podstawówce...i wątpie by to była prawda...nie ma sie tym co podniecać...
PS. dziwne ze kazdy znajomy jak to uslyszal od kogs to potem "ale mialem akcje w autobusie" opowiada opowiada i mysli ze kazdy to łyknie :D legenda o murzynie w autobusie heh...
ddza [ WasabiHubert ]
Wg Ciebie legenda... ja obstaje przy swoim, widziałem i słyszałem na własne oczy i uszy.
jak tam uważasz... nie będę Cię przekonywał. Ale jak chcesz jakieś szczegóły to pytaj.
Axl2000 [ Hohner ]
ddza - tak jak polowa moich znajomych, i dziwne ze wszyscy widzieli to samo i to w przeciagu 10 lat :D kazdy kiedy indziej :D
EDIT: chyba ze wszyscy murzyni zjadają swoje ofiary...i jezdza w tyyylu miastach :D
Nie chce szczegolow bo slyszalem to w Warszawie w 3mieście i w Katowicach :D a i w Łebie znajomy też opowiadał jak w podmiejskim koło Wawy to miał, kurna nie wiem, moze ten murzyn grasuje po Polsce :)
nutkaaa [ Panna B. ]
Ja znów bardziej narzekam na zachowanie starszych ludzi niż tych młodych... Pare razy mi się zdarzyło, że stałam sobie maksymalnie przy ścianie a i tak jakaś baba z tekstem do mnie, że stoję na środku przejścia i jak tu ma się przecisnąć... Innym razem jakaś baba perfidnie mi korkiem nadępnęła na buta, a że byłam w tenisówkach - bolało, co dało się po mnie słychać - spojrzała się, ani przepraszam, nic totalnie. Już nie wspomnę o kobietach które żwawo biegną na przystanek, mają energię żeby się przebijać łokciami przez ludzi, ale jak upatrzą sobie miejsce do siedzenia (tak, właśnie te na którym siedze) to już sapie, że Ci biedni starsi ludzie nie mają gdzie usiąść... No cóż, moja mama by się obraziła gdyby ktoś powiedział na nią 'starsza', a jest w wieku rzekomej kobieciny.
Jak już ktoś wspomniał: zawsze się znajdzie w busie/tramwaju ktoś kto się nie umył - no ludzie, bezdomnego zrozumiem, że się nie umyje, ale Ci ludzie którzy siedzą dookoła mnie zazwyczaj wyglądają na zadbanych, ale zawsze się znajdzie jakiś walący smrodem na kilometr..
Wspomnę też o takiej sytuacji: Zima, na dworze jednak grubo powyżej zera, w tramwaju duszno, gorąco, ale okna pozamykane... wszystkie... no przecież mamy w końcu zimę..
Już nie mogę także znieść krucjat szkolnych wycieczek ośmiolatków, z malutkim autobusie, który jedzie do celu pół godziny... co się w trakcie jazdy okazuje - kilku uczniaków ma chorobę lokomocyjną... blee
Jak się cieszę, że zdałam na prawo jazdy i nie muszę już tak często korzystać z komunikacji miejskiej...
pablo397 [ sport addicted ]
no o tym murzynie to taki urban legend raczej, bo kazdy zna kogos kto to widzial na wlasne oczy :)
Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]
raz wchodzi śmierdzący menel z centralnego(przy całym szacunku dla osoby ludzkiej, tego się inaczej określić nie da), w sandałach, nogi to miał czarne jak murzyn z zairu i wysmarowany był kupą, usiadł sobie na pocztąku, wszyscy obecni ludzie w autobusie uciekli na koniec. Na następnym przystanku wsiadło dwóch dresów, podeszli do niego i rzuciło tekst: "dziadu śmierdzący paszoł won" i go wywalili z autobusu
gladius [ Subaru addict ]
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
gladius :: Oj, Subaru na warsztacie? ;o)
Ależ skąd, to jeszcze wspomnienia z czasów licealnych... zresztą, od czasu do czasu ktoś o tym smrodzie wspomina ;)
ffff [ Backside ]
Zdecydowanie gorzej jedzie się porannym autobusem z kilkoma robotnikami i żulami niż tym, w którym studenci tłoczą się jeden na drugiego - przynajmniej większość z nich się myje albo nie zaczyna dnia od kielycha.
Dojazd na warszawskie UKSW to jednak coś więcej. Pasażerowie autobusu 103 mają codziennie okazję kontaktu ze świeżymi warzywami wwalanymi do autobusu w obfitej ilości przez dziadków i babcie, którzy (ponoć) nie znają litości, by zdobyć trochę miejsca dla siebie, swojego wózeczka i siatek.
Pasażerowie 181, tacy jak ja, mogą tylko zażyć atrakcji jaką jest podróż z, zapewne, podwójną dopuszczalną ilością osób i bliski kontakt z szybą. Najciekawsze jest to, że wchodząc samemu jestem przekonany, że już nikt inny się nie zmieści, po czym jednak okazuje się, że na kolejnych przystankach wbija się jeszcze 5-6 osób.
Znacznie lepszy jest powrót - wataha studencików, która szturmem bierze co lepsze miejsca (wiadomo - tył, przegub, "czwórki") i biedni ludzie wracający z cmentarza są zdominowani przez wysłuchiwanie naszych bredni, całej dawki rubaszno-ksenofobicznego humoru, niestworzonych opowieści o wykładowcach etc.
W przypadku dużego obłożenia powrotnego autobusu da się wyłapać głośniejsze okrzyki w stylu
"Czyja to ręka?
To nie ręka."
Ale rzeczywiście problem chamstwa jest dość częsty. Raz słyszałem o akcji, gdy kierowca najpierw poczekał na truchtającą o lasce babcię, a gdy doszła i mu podziękowała wydarł się, że następnym razem nie będzie czekał, że co ona sobie wyobraża.
Innym razem kierowca dostał pięścią w twarz od kierowcy busa z Carrefoura (za nic oczywiście), inny również swoje problemy rozwiązywał słownie na moim koledze.
kiowas ---> jacy strażnicy, o czym Ty gadasz? Przecież zarząd transportu, a miejskie służby prewencyjne to zupełnie inna bajka. Płacisz pieniądze za przejazd i utrzymanie autobusu, a nie jego ochronę przed menelami (a jak ma bilet?)(
zbm [ Atlantis Crusader ]
OMFG leże i kwicze
żal tylko, ze 80% tego to prawda (możę ten murzyn:D)
już nawet nie będę się rozpisywał o dawnych czasach, powrotach z Liceum w 121
i tabunie babć, które nagle zyskują siły wsiadając do autobusu w poszukiwaniu miejsc
z tymi torbami na kółkach wypchanymi marchewkami i ziemniaczkami z bazarku
albo 181 w weekendy, kiedy to zajęty jest juz na pierwszym przystanku przez batalion
wdów cmentarnych jadących na Wólkę.
EDIT: a właśnie, jeszcze te studenty w 181, prawdziwa plaga. jak wsiadam
na Cm. Włoskim to nijak nie mam już miejsca siedzącego. straszna rzecz.
uważam, ze starszym ludziom należy się szacunek, ale jak wszędzie i wśród nich
znajdują się okazy prehistoryczne, nieokrzesane i po portu chamskie.
Najgorsze jest jak usiądzie obok ciebie baba/dziad któremu wali z japy starymi ziemniakami.
tutaj zacząłem już płakać ze śmiechu, a dalej jest tylko gorzej:)
a jeszcze co do Urban legend:
na pewno słyszeliście jak to wasi koledzy, koledzy brata ciotki itd
zrobili taki dżołk w autobusie/tramwaju/czymś tam:
wchodzi jeden koleś do autobusu. nachyla się do kasownika i mówi:
"poproszę zestaw z Bigmac-iem, z kolą i frytkami."
oczywiście ludzie się patrzą jak na idiotę:)
koleś stoi przy drzwiach.
na następnym przystanku drzwi się otwierają, a jakiś koles podaje torbę z Maka
owemu jegomościowi mówiąc "powiększony zestaw z BigMac-iem."
ludzie oczy jak pięć złoty.
koleś zjada BingMaca itd.
Nahle do kasownika podchodzi babcia i cichym głosem mówi "poproszę chleb"
już tyle razy to słyszałem, ze mnie nie rusza, ale może ktoś jeszcze tego nie słyszał;)
mirencjum [ operator kursora ]
Jeszcze parę mądrości autobusowych:
"Autobus jest to taki wehikuł, który jedzie dwa razy szybciej jeśli biegniesz za nim, a dwa razy wolniej jeśli siedzisz wewnątrz i chcesz gdzieś zdążyć."
"Impotent i opuszczony przystanek autobusowy mają ze sobą coś wspólnego. W obydwu przypadkach nie staje..."
"Jeżeli w autobusie miejskim linii 500 na twój widok ludzie zaczynają nerwowo szperać po kieszeniach w poszukiwaniu biletu - pora zmienić image, Romanie..."
"Po czym poznać przepełniony autobus? Kiedy dziewczynie na końcu autobusu w torebce zadzwoni komórka, a ludzie na przedzie autobusu czują alarm wibracyjny."
Jamkonorek [ Smells Like Teen Spirit ]
A u nas w AFRYCE (również z akcentem) takie stare ku*wy się JE!! xD
Kuper^^ [ Konsul ]
mi sie jeszcze tak nie zdarzylo , ale mojej dziewczynie i innym dziewczynom wiele . podchodza do kierwocy chcac kupic bilet a ten sie drze na nie i mowie ze nie
albo chamskie odzywki w stusunku do kobiet
zasrani kierwocy , nic tylko ich lac
a jak widze mohera to nawet nie mysle o tym aby ustapic ;]
bo wlaza takie babska zgrzybiale z torbami z butlami na mleko i ryja sie byle gdzie
Kompo [ aka dajmispokoj ]
Po przeczytaniu posta [62] przypomniała mi się sytuacja, gdy moi znajomi z liceum się umówili na podobną akcję, co ta z trzeciej opowieści z tamtego posta. Wsiadł gościu do tramwaju, podszedł do automatu z biletami, ponaciskał jakieś guziki i zaczął głośno mówić "HALO!? Pizzeria? Jestem w tramwaju! Poproszę hawajską! TAK! Za 3 minuty będę pod Bagatelą!!!". Ludzie patrzyli się na niego jak na idiotę, jednak na przystanku Bagatela sami poczuli się jak idioci, gdy do tramwaju wsiadł gościu z pizzą, wręczył ją zamawiającemu, odebrał kasę i zdążył wysiąść.
Dryf Wiatrów Zachodnich [ Pretorianin ]
mirencjum - dzieki za odpowiedz. Powiedz mi jeszcze, ile wynosi srednie spalanie autobusu w warunkach miejskich na godzine/100 km ?
Tak offtopicowo, chcialbym powiedziec ze bardzo Cie widac na forum w pozytywnym tego slowa znaczeniu, zawsze probujesz pomoc, doradzic. Wiecej takich ludzi :)
frer [ God of Death ]
Widzę, że nie tylko mnie wkurza zachowanie ludzi w autobusach i tramwajach. Poza już wymienionymi starymi babciami i śmierdzącymi lumpami mnie osobiście strasznie wkurza tłok na niektórych odcinkach tras. Pomijam sam fakt tego, że ktoś ustalający rozkład jazdy mógłby wziąć pod uwagę godziny szczytu, ale ludzie też są jacyś dziwni. Głównie w sytuacjach gdy podjeżdża zapchany autobus, ludzie muszą stać na jednej nodze, na dodatek nie swojej, a z przystanku zawsze jeszcze kilka osób spróbuje się wepchać. Czasem aż śmiesznie to wygląda jak kierowca po 5 razy próbuje zamykać drzwi, bo taki tłok. :)
pablo397 [ sport addicted ]
bo mirencjum to czlowiek-orkiestra :P
Belm [ Konsul ]
Historie z murzynem słyszałem jakieś 5 lat temu. To taki sam autentyk jak historia ze studentką zrzynającą ze ściągi ukrytej w dekolcie, albo murzyn z kartką "wykop czarnucha na centralnym"
"Mój znajomy mówił..."
Kilka historii z moich spotkań z komunikacją miejską.
Autobus 7xx, nie pamiętam dokładnie numeru, ale objeżdża podwarszawskie miejscowości.
Jakiś dres chciał się wepchnąć przed autobus swoim Golfem, kierowca autobusu go nie puścił. Więc ziomal poczekał aż będzie przystanek, wyskoczył ze swojej limuzyny wpadł do autobusu i zaczął obijać mordę kierowcy. Wszystkim opadły kopary, aż wreszcie jakaś kobita krzyknęła do męskiej części pasażerów: "Ależ panowie!" Kilku facetów dresa rozciągnęło na trawie, ktoś zadzwonił na Policję. Ziomala zabrali w bransoletkach, z kierowca z piękną opuchlizną pod okiem kontynuował jazdę.
Problem ustępowania miejsca z drugiej strony: kiedyś widziałem jak jakieś nadgorliwe dziewcze chciało ustąpić miejsca facetowi mającego jakieś 50-55 lat. Siwizna jeszcze całej czaszki nie ogarnęła, facet zdrowy, nie zgarbiony, bez laski stoi sobie spokojnie. A tu jakaś kilkunastolatka chce go siłą usadzać. Facet miał bezcenną minę. :)
W metrze kilku górali, chyba po kilku głębszych. Zaczęli śpiewać swoje przyśpiewki.
Kiedyś wracałem metrem z treningu (boks), z głupawym trochę kolegą. Koleś podniecony jeszcze, zaczyna analizować, powtarzać poznane kombinacje ciosów. Wstaje i zaczyna młócić pięściami powietrze. Na najbliższym przystanku wymiotło całą zawartość wagonu. :D
Kiedyś metro w Warszawie się spier.... i spędziłem godzinę w wagonie między stacjami. W międzyczasie motorniczy próbował coś naprawiać wyłączał światło w wagonie, kombinował. Niektórzy ludzie dostawali niezłej korby siedząc w ciemnym wagonie stojącym w tunelu. Nikt nie krzyczał, ale było nerwowo.
promyczek303 [ sunshine ]
Innym razem wchodzi babcia trzyma laskę i podchodzi do mnie machając nią czyniąc gest taki jakby zamierzała mnie nią zrzucić i wymawiając słowa :"wsit, Wsit" co chyba w jej języku znaczył zjeżdżaj
wsit wsit xD
Całe szczescie, że autobusem jadę raz na 2 miesiące jak nie rzadziej :]
Deepdelver [ Legend ]
Komunikacja miejska potrafi być też zabawna. Pamiętam jak wsiadł jakiś czubek (wcześniej na przystanku wykrzykiwał, że pełno tu konfidentów etc.) i na każdym przystanku wychylał się i krzyczał do stojących na przystanku "Wsiadajcie! No śmiało, wsiadajcie!". Miał tak zachęcający ton, że jedna babulinka nawet wstała i chciała wsiąść, dopiero przed drzwiami do niej dotarło, że to nie jej autobus.
mirencjum [ operator kursora ]
Dryf Wiatrów Zachodnich --> Dziękuję za dobre słowo.
ile wynosi srednie spalanie autobusu w warunkach miejskich na godzine/100 km ?
Zależy od marki autobusu. Ostatnie cztery lata morduję się Volvem i ma normę zużycia paliwa 46,3 l/100km. Jeżeli spali więcej to zapłacę za każdy litr z własnej kieszeni, ale daję radę. --------->
Kuper^^ --> zasrani kierwocy , nic tylko ich lac
Nie polecam bicia kierowców. Szanujący swoje zdrowie kierowca posiada z reguły jakiś solidny metalowy łom i potrafi nim wywijać jak samuraj mieczem. Jaki chirurg wyciągnie taki metal z pleców? Zimny?
Przepraszam za te wtrącenia odbiegające od głównego tematu wątku.
Artur20 [ Generaďż˝ ]
Niektore teksty w tym watku mnie rozwalaja.
Niestety nic nie moge dodac od siebie, poniewaz nie jezdze autobusami, a z czasow szkoly kiedy jezdzilem codziennie, nic ciekawego sobie nie przypominam.
Maxblack [ MT ]
Jakieś 3 lata temu do autobusu wsiadł jakiś facet i zaczął nawijać, że jest ma wirusa HIV... później ściągnął czapkę i zaczął zbierać kase na mleko i chleb...
... no takie dziwne zdarzenie :).
Ethernity [ Centurion ]
Jedne z najgorszych sytuacji pojawiaja się chyba w lato. Na zewnątrz temperatura około 30 stopni, wejdzie do autobusu para starszych kobiet ubranych jakby następny przystanek był na Syberii i nie ma szans otworzyć okna bo od razu wyzywają, że "zawieje".
Druga sytuacja zdarzyła się gdy jakiś facet okolo 60 lat prawie wyciągnął za szmaty chłopaka z nogą w gipsie za to iż, gówniarz nie chciał ustąpić miejsca.
Ostatnio wybrałem się do dziewczyny autobusem. Jako, że mieszka po niedaleko po za miastem spodziewałem się spokojnej podróży. Wsiadając zauważyłem, że przy kierowcy siedzi miejscowy półgłówek (np. biega od autobusu do autobusu na PKS i mówi, czy nie zabiorą go na marsa itp...on nie żartuje tylko naprawdę taki jest). Najpierw zaczął głośno rozmawiać z kierowcą wywyłując ogólny uśmiech na twarzy, następnie chciał sprawdzać bilety. Powiedziałem mu "delikatnie" aby zaniechał planowanej czynności. Miarka się przebrała gdy zaczął obrażać pasażerów (ja tak pierwszy raz jechałem) mówiąc o wszystkich plotkach jakie słyszał. Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś tak szybko z autobusu uciekał. Kierowcy też się dostało.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Wątek genialny, można by z tych tekstów zrobić pierdółkę :P No i nie zdziwię się jak połowa z tego będzie w CDA :)
A tak a propos, najlepiej jak ktoś się spierdzi w autobusie, każdy na każdego patrzy :)
Ebert [ Pretorianin ]
Żadnych historii poza Waszymi nie znam, ale pytanie mam. Czy i Wy zauważyliście dziwną przypadłość, która polega na tym, że najwięcej ludzi wchodzi zawsze tam, gdzie akurat Wy się znajdujecie? Wielokrotnie miałem taki przypadek, że wchodzę do tramwaju ostatnimi drzwiami i na następnym przystanku to właśnie przez te drzwi wchodzi duża większość oczekujących na przystanku, a pozostałymi wchodzą pojedyncze osoby. Wynik: u mnie tłoczno, w reszcie tramwaju praktycznie pustki. Szlag mnie trafia.
Axl2000 [ Hohner ]
A tak a propos, najlepiej jak ktoś się spierdzi w autobusie, każdy na każdego patrzy :)
muehehehe nom :D a jeszcze lepiej jak to jesteś Ty i za chwile wychodzisz a oni musza stać w tym smrodzie ;P
Judith [ Senator ]
Ja tam kierowcom współczuję tego zawodu, zwłaszcza jak jeżdżą nocnymi. Pracując w jednej z kafejek internetowych często wracałem nocnym do domu, to różne rzeczy się działy. Chyba najgorszy był koleś, który nawalony, być może także naćpany, rozpylił gaśnicę proszkową w pędzącym autobusie. Na szczęście kierowca zdołał się jakoś zatrzymać i otworzyć potem drzwi, ale potem mu się jeszcze tą gaśnicą oberwało :(
gladius [ Subaru addict ]
Z murzynami nie ma żartów. Spocony murzyn cuchnie jeszcze gorzej, niż spocony biały... nie wierzycie? Przejedźcie się komunikacją miejską w Paryżu albo Nowym Jorku.
Dryf Wiatrów Zachodnich [ Pretorianin ]
Mirencjum - az tak dokladnie trzymaja sie tej wartosci 46,3 l/100km, nie ma zadnego progu bledu ? Kompletny debilizm, teraz to naprawde rozumiem dlaczego kierowcy tak oszczedzaja paliwo. A orientujesz sie moze ile wynosi ta norma w Ikarusach krotkich, dlugich lub Solarisach ?
Ta trzecia os w Twoim pojezdziej jest napedzana ?
Ebert - ja zauwazylem ze w autobusach ludzie kochaja stac przy drzwiach. Srodek zimy, przegubowy ikarus, taki tlok ze ledwo mozna wsiasc, o zdjeciu plecaka nie ma mowy bo za malo miejsca by sie ruszyc. W koncu opracowalem taktyke wbijania sie przez trzecie drzwi i przebijania do "lacznika". Na koleczku - prawie zawsze luzno, w przejsciach miedzy siedzeniami takze.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
az tak dokladnie trzymaja sie tej wartosci 46,3 l/100km
Spora norma w porównaniu do cięzarówke, ale pewnie jeżdzisz po mieście.
teraz to naprawde rozumiem dlaczego kierowcy tak oszczedzaja paliwo
Gdyby tylko kierowcy międzynarodowi tak samo oszczędzali ;oPPP
maviozo [ Man with a movie camera ]
Ale czasem mamy też przejawy dobroci młodzieży w komunikacji miejskiej:
<birdy> czaisz akcję?
<birdy> jadę ostatnio autobusem.
<birdy> miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
<birdy> jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod boczek prowadzi do siedzienia
<birdy> "babcia se pierdolnie"
;) ja jeżdżę tylko PKSem na zajęcia raz na 2 tygodnie o 6:50 i zaraz zasypiam jak tylko usiądę, więc mi wszystko wisi jak i co.
Dayton [ Generaďż˝ ]
"przyjemne sytuacje w środkach komunikacji" bylby ciekawszy, nie uzywam tego na szczescie, ale jak juz to naprawde "od swieta" ale zawsze jakis chu* sie wali na mnie ktos kaszle, ryje sie, smierdzi, prosi o drobne, usmiecha glupkowato (pewnie jakas ciota autobusowa), albo jest goraco ze mozna pasc trupem to jest jakas paranoja ! a wymianiac moglbym dlugo
DEXiu [ Generaďż˝ ]
To jeszcze dorzucę jedną historyjkę autentyczną (choć opowiadał kolega, ale łatwo w coś takiego uwierzyć):
Jedzie sobie stary Ikarus, kabina kierowcy oddzielona od części pasażerskiej. Tuż przy pierwszych drzwiach od frontu (zaraz za kabiną kierowcy) siedzi starsza babcia - "typowy moher" jak to określił kumepl. Kierowca ma uchylony lufcik (ten przez któ sprzedaje się bilety) a z radia lecą... "Moherowe berety" :D Babcia zaczęła walić laską po szybach i kabinie kierowcy wrzeszcząc "Przycisz to pan!... Wyłącz!... Bluźnierstwo!..." itp. Ponoć genialnie to wyglądało.
Dayton [ Generaďż˝ ]
a jeszcze mialem wspomniec o najgorszym ;)
czy nie uwazacie ze takie bliskie kontakty w srodkach komunikacji promuja homoseksualizm :p
Lojal [ Konsul ]
Polska ... to jest nromalne ja z takim czyms spotykam sie conajmniejraz wtygodniu jak wracam i jezdze do szkoły nie ma co oczekiwac po takich "ludziach"
m_ax [ Pretorianin ]
to ja dorzuce filmik pod tytulem ilu studentow zmiesci sie do autobusu :)
magister blokers [ Generaďż˝ ]
Akcja miała miejsce jakies 2 lata temu. Wracam z pracy z Okęcia tramwajem chyba 25 było już późno ok 23:30. Do tramwaju dogramoliła się zgraja bezdomnych tzn. 3 facetów i baba. Jeden z nich był tak naj*bany że nie trafił w drzwi i po prostu nie wsiadł. Maszynistka w pore zamknęła drzwi i stwierdziła że pijaków nie bedzie wiozła pomimo że paliło się czerwone to drzwi nie otworzyła i menel nie mógł wsiąść. W sumie to wątpie żeby zdołał bo był kompletnie schlany i tak jak już wczesniej mówiłem przy pierwszej próbie przypierd*olił łbem w ściane obok drzwi. Ok, tramwaj ruszył smród niemiłosierny ale cóż do domu trzeba czymś wrócić w międzyczasie dwóch pozostałych meneli zaczęło się bić. A raczej jeden ten mniej nawalony bił tzn. szarpał i kopał tego drugiego. Atmosfera niezbyt miła ze względu na panujący "posmród". Inwektywy się sypały ty k*rwo, ty chamie , ty łajzo, ty kultury nie masz! i inne śmieszne lecz nie pamiętam dokładnie. W koncu na którymś z przystanków odezwała się bezdomna:
- Pan go nie bije!
- Ja go nie bije, ja go z tramwaju wypierdalam!
i wykopał go z tramwaju:)
Paul12 [ Buja ]
Pamiętajcie, ze naklejki wewnątrz autobusów kłamią. W tych wrocławskich znaleźć można na drzwiach naklejki "Nie opierać się o drzwi". Tymczasem ja trzymałem się za uchwyt, a i tak drzwi otworzyły się na zakręcie i mało co nie wyleciałem ;/
Apropos drzwi, to dawno dawno temu, kiedy miałem jakieś 5 lat, podróżowałem sobie z mamą autobusem miejskim. Mama wysiadła pierwsza, ja zaraz za nią... ale nie zdążyłem. Drzwi się zamknęły i ujechałem w potrzasku ładne kilka metrów, zanim kierowca zorientował się, że coś jest nie tak ;)
Poza tym ogromnie irytują mnie cyganie (głównie właśnie oni) z akordeonami. Wejdzie ci taki do tramwaju, zacznie rzępolić i nawet słuchawki kanalikowe nie pomagają ;/ A jeszcze kasę za to chcą.
siekator [ Król Rybak ]
Ja mam pełno podobnych, ale jeżeli jestem w sytuacji tego kolesia, to kultularnie plecak kładę na dół.
legrooch [ MPO Squad Member ]
Autobus bodajże 709 (kierunek Nieporęt) - ostatni zasuwający nocą.
Do autobusu wsiada nawalony żul. Staje nad dwoma gnojami i się gibie. W lewo, w prawo, w lewo itd...
W pewnym momencie *buch* na kolesia. Małolat próbuje wstać drąc się przy tym "Panie, poje^&#$ło Pana???!!!!"
A żul:
"Milcz zarzygańcu...." :)
A co do autobusów, to najlepsze jest 611 kierunek Okęcie :) Zawsze jest wesoły :)
Nie ma to, jak około 2-3 wracając rzucić tekstem "A może zaśpiewamy coś, co wszyscy znają?" i intonacja "Szła dzieweczka...." A reszta na całe gardła "DO LAAAAASEEEEEECZKA!! DO ZIELOOONEGOO!"
Glob3r [ Senator ]
Czytając niektóre posty przypomina mi się moherek od LPRu - super partii :D
A mcie rację, najgorsze są te śmierdzące żule :)
Osattnio będąc w Szczecinie i jadąc 3 (tramwajem) wsiadł do wagonu jeden taki, automatycznie pół wagonu ewakuowało do wagonu drugiego (śmiesznie to wyglądąło - jeden wagon przepełniony a drugi w poowie pusty :)).
A pamiętam jeszcze sytuację - z rok temu jak w jednym wagonie gazem nagle zaczęłó porządnie śmierdzieć. Oczywiście tramwaj nie ruszył przez 15 minut - dopiero jak wywietrzało ;]
Paul12 [ Buja ]
Glob3r - BYŁO ;)
Paul12 [ Buja ]
Hehe, dzisiaj miałem poniekąd śmieszną sytuację :) Jedziemy tramwajem na dosyć długiej trasie ze znajomymi. Sam środek wagonu. Na przystanku wsiadają dwa żule, zajęli miejsca koło nas. Jak na żuli nieźle, bo nie czuć było ich zapachu, mimo że byli po i w trakcie spożywania. Jeden z nich po dwóch przystankach zapragnął wysiąść z tramwaju. Tramwaj się zatrzymał, niektóre drzwi się pootwierały, bo ludzie wysiadali, ale pech chciał, że nasz żul jako jedyny chciał skorzystać ze środkowych. Stał już dobrą chwilę i pewnie stałby dalej, a tramwaj by odjechał, gdyby nie to, że w końcu nacisnąłem mu przycisk ;P Ledwo się wytoczył.
(że niby nie statsuję i piszę więcej niż "up" ;P)