GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Filozofia, poezja, muzyka-zapraszam

26.05.2007
22:44
[1]

Tal_Rascha [ Ilythiiri ]

Filozofia, poezja, muzyka-zapraszam

Jak kogos interesuja powyzsze tematy, niecodzienne spojrzenie na kwestie kosciola, to zapraszam na mego bloga


komentarze pozwola mi ukierunkowac teksty, prosze jednak o nie komentowanie notek na tym forum a jedynie napiszcie co ogolnie o tym sadzicie

26.05.2007
23:02
[2]

erton F [ Konsul ]

Najbardziej ambitna rzecz jaka w zyciu czytalem. Jeszcze ta muzyka... Uronilem lezke.

26.05.2007
23:02
[3]

Bart2233 [ Pretorianin ]

Niezły layout blogu,ale gdzie ta muzyka?
EDIT:Nie wiedziałem że zabrania tego regulamin.

26.05.2007
23:04
smile
[4]

tmk13 [ Konsul ]

Po pierwsze - zrob ten blog czytelny, proponuje czarne literki na bialym tle, albo cokolwiek kontrastujacego. To obecne to jakies emo-nie-wiadomo.
Po drugie, jesli chcesz dyskutowac o muzyce, to wylacz to brzdakanie w tle. Nie narzucaj.

Jak spelnisz powyzsze warunki to zajrze. Bardzo mnie interesuje "niecodzienne spojrzenie na kosciol"

26.05.2007
23:05
[5]

Tal_Rascha [ Ilythiiri ]

Bart, nie bede TU o tym pisal bo zabrania tego regulamin ale juz na lamach mego bloga to z przyjemnoscia. Chodzi ci o temat muzyczny? Jutro bedzie o pewnej piosence Dzemu, ale glownie beda inne tematy

tmk, w layu nie bede nic zmienial bo nie jest on moj i nie mam poprostu do tego prawa, co do muzyki to wiekszosci sie podoba, mi rowniez wiec jej nie wylacze

26.05.2007
23:39
[6]

sajlentbob [ Vetus Fungus ]

mało kontrastowe tekst i tło - w dodatku przy zaznaczeniu "zjada" ogonki

edit--> dopiero teraz zauważyłem: "jesteś szatanistą?" Widzę, że postawa (a może bardziej poza) antykościelna wśród dzisiejszej młodzieży jest trendi

26.05.2007
23:39
[7]

alpha_omega [ Senator ]

Tal_Rascha ---------------> Wybacz, ale po przeczytaniu pierwszej notki mogę powiedzieć jedno - jesteś kolejnym niemającym nic głębokiego do powiedzenia inkwizytorem wojującego ateizmu i tym samym niczym nie różnisz się od wizerunku plemiennych szamanów jaki w tej swojej notce kreślisz. Wyciągasz ogólne wnioski z jednostkowych spostrzeżeń (zresztą chyba czerpanych od kolegi koleżanki brata siostry), niesiesz jakąś swoją 'prawdę', której wartość argumentacyjną można by porównać do stwierdzenia 'bo ja tak mówię', bowiem argumentów w tych notkach brak, w ogóle tak naprawdę nie masz pojęcia o czym piszesz. I proszę nie używaj słowa filozofia w charakterystyce strony, która jest filozofii zaprzeczeniem, bo opiera się na tendencyjnych, płytkich 'prawdach' pewnych środowisk i zwyczajnych uprzedzeniach.

W związku z powyższym nie mogłem napisać co ogólnie o tym sądzę nie odnosząc się do treści. Choć pewną ogólność zachowałem - darowałem sobie cytaty i wykazywanie krok po kroku bezsensu takiego przedsięwzięcia (no chyba, że to działa na takiej zasadzie, że pisząc ten blog się dowartościowujesz negując rzeczy o jakich nie masz większego pojęcia i uważając się za Bóg wie kogo - filozofa?).

26.05.2007
23:47
[8]

maev [ immamentna smuga ]

Tal -> wydaje Ci sie ze masz cos do powiedzenia i myslisz ambitnie. Powielasz mase schematów i pustego myslenia. Chcesz byc kontrowersyjny, ale nijak nie moge dopatrzyc sie w Twoich slowach jakiegokolwiek sensu.

26.05.2007
23:47
smile
[9]

bialy kot [ FLCL ]

Nie szkoda czasu na pisanie pierdol, skoro wczesniej ktos juz o nich pisal i zrobil to o niebo lepiej?

26.05.2007
23:54
[10]

Conroy [ Dwie Szopy ]

To jest po prostu...

...piękne

26.05.2007
23:58
[11]

alpha_omega [ Senator ]

A w kwestii ukierunkowania? - chcesz pisać o religii to przeczytaj najpierw kilka książek antropologów religii (zacznij od Traktatu o historii religii M. Eliadego, później idź po przypisach), przeczytaj myślicieli chrześcijańskich, poczytaj encykliki papieży, poznaj historię Kościoła i nie z jakichś antyklerykalnych źródeł - po takie teksty się sięga wyjątkowo - najpierw trzeba poznać historię uznawaną w kręgach akademickich (a nie bajania kierowanych nienawiścią pieniaczy). Na koniec przeczytaj różnorodne teksty filozoficzne poświęcone religijności człowieka oraz mitologie, przeczytaj wreszcie refleksyjnie Biblię i jakieś przekrojowe dzieło egzegezy biblijnej (żebyś naprostował swoje - nie do uniknięcia - naiwne odczytania).

Jak to wszystko poczytasz ze zrozumieniem i chłodnym namysłem bez uprzedzeń, jak to przemyślisz i przetrawisz, wtedy pomyśl o założeniu strony z "niecodziennym spojrzeniem na kwestie kościoła". W innym wypadku tylko się ośmieszasz i - o czym sam nie wiesz - wygadujesz głupoty, powielasz stereotypy, schematy, plotki.

27.05.2007
00:13
[12]

cioruss [ oko cyklopa ]

alpha -> z komentarzem o osmieszaniu sie, to chyba za daleko poszedles, wiele zalezy od tego jaki cel przyswiecal tworzeniu tego bloga i jakie autor mail wzorce zachowan. w jego slowach nie ma ciekawosci, a samo-zywiace sie oburzenie. Ty patrzysz na swiat inaczej, ale w Jego srodowisku forma komunikacji, ktora obral moze znajdowac uznanie, a do tego w koncu i Ty sam zmierzasz.
dodatkowo, czasami otwieranie komus glowy przynosi zle konsekwencje (niestety), a TY wlasnie zgwalciles Go przez oczy, parafrazujac.

a wlasnie, nie masz moze gg? mam do Ciebie pytanie odnosnie jazzu i muzyki ogolnie.

27.05.2007
00:31
[13]

ffff [ Backside ]

Tal_Rascha ---> "dane policji o burdelach"... brzmi dogłębnie wiarygodnie :).


"Wróćmy jednak do średniowiecza kiedy to kościół wymyślił piekło oraz czyściec bo właśnie wtedy pojawiają się o nich jakieś wzmianki, nota bene zarznięte z greckiego Hadesu, nawet im się myśleć nie chciało..."

Ale to musi być fajnie. Usłyszeć od kolegi jakieś bzdety, podniecić się i dorobić własna teorię.

Po pierwsze kolego Kościół pisze się z dużej litery (chyba, że masz na myśli budowlę).
Po drugie podział na potępionych i zbawionych istnieje od początku chrześcijaństwa - inaczej przepisy moralne nie miałby znaczenia.
Po trzecie - nie dość, że argument o Hadesie nieprawdziwy to zwieńczenie zdania godne gimnazjalisty (ponoć masz 20 lat).


"Dziś za cokolwiek w kościele trzeba płacić,"

A ile razy byłeś, że wiesz? Jak mniemam opowieści 2-3 znajomych wystarczą za badania OBOP'u. Informuję więc, że większość Kościołów swoje usługi proponuje "co łaska", a że zakony utrzymują się samodzielnie stąd jest to normalne, że za usługę wypada zapłacić - myślisz, że oni nie jedzą, nie poruszają się po mieście/kraju/świecie, nie korzystają z komórek albo internetu, nie kupują książek, nie maja własnych rodzin?
Jestem zresztą przekonany, że uprzedzając o swoim bardzo kiepskim stanie materialnym, "usługa" została by udzielona darmowo czy za dość symboliczne pieniądze.

I jeszcze tak przy okazji, jeśli koniecznie chciałbyś mieć przykład. Jakiś czas temu był ksiądz po kolędzie. Słowa nie wspomniał o pieniądzach, nawet nic nie zasugerował ani nie poczekał jakbyśmy zapomnieli.


"Na tym kończę i tak pewnie znów się nasłucham..."

Jak robisz freestyle to nic dziwnego, że obawiasz się krytyki.


BTW - wytłumaczysz czemu interesuje Cię satanizm? Ideologia zła to coś frapującego?

27.05.2007
00:35
[14]

alpha_omega [ Senator ]

cioruss --------------> Wiesz, może i trochę przesadziłem w epitetach, ale nie jestem daleki od prawdy. Te teksty są poznawczo puste, oparte o podwórkowe przekonania Kazia z klatki obok, to są opinie przy papierosku. Jest dokładnie jak mówisz - wyrosły z samo-żywiącego się oburzenia, a takowe tym się charakteryzuje, że nie wyrasta z usprawiedliwionych przyczyn, jest pozą.

Co do muzyki. Nie mam gg, nie korzystam. Zresztą w ogóle nie sądzę, ażebym był tutaj osobą odpowiednią do udzielania odpowiedzi. Moje przemyślenia na temat muzyki nie wyrastają z żadnych teoretycznych studiów, ani nawet praktyki muzycznej (kiedyś grałem co prawda na gitarze klasycznej, ale to dawno temu i nieprawda; teraz brzdąkam 'wlazłkotki' na pianinie, czasami zrobię minutową próbkę w Fruity Loops, ale wszystko to na poziomie bardzo podstawowym, wręcz śmiesznym - serio). Są to przemyślenia w sam raz na forum o grach :)

Uważam za najważniejsze w odbiorze muzyki odkrycie, ażeby nie jarać się samą melodią, lecz analizować budowę, strukturę utworu, wzajemne zależności. Od tego odkrycia minęło u mnie sporo czasu i powiem Ci, że dzięki temu odkryciu (i słuchaniu w ten sposób utworów) i tym żałosnym zabawom z FL (które zresztą u każdego uczą takiego właśnie spojrzenia, bo nawet skomponowanie wlazł kotek na płotek pozwala inaczej spojrzeć na muzykę, od innej strony) słuch mi się zauważalnie poprawił, słuch można rozwijać - wystarczy spojrzeć na tak krytykowanego Rubika (nie ma absolutnego, a spisuje słyszane utwory na partyturę - taki poziom to jednak lata codziennej pracy). Do takich eksperymentów najlepszy imho jest Bach, bowiem jego muzyka jest jasna, czysta, a dodatkowo nastawiona na strukturę (np. wszystkie fugi).

Ale jeśli mamy tak ogólnie porozmawiać o muzyce - mam zresztą i osoby o wykształceniu muzycznym w rodzinie - to najlepiej mailowo (a r s _ p o e t i c a @ w p . p l)

27.05.2007
00:41
[15]

ffff [ Backside ]

Przepraszam, że się wtrącę, ale zaproszę do tematu o jazzie na gol'u - również z chęcią bym pogadał, bo niestety ilość znanych mi osób o otwartych muzycznie horyzontach i skłonnych do dyskusji, jest śladowa :/.

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5250581&N=1

btw
alpha_omega ---> specjalnie dla Ciebie wysiliłem się na odpowiedź o formie i treści w temacie o najdziwniejszej muzyce :). Czy jest satysfakcjonująca?

27.05.2007
00:45
[16]

alpha_omega [ Senator ]

PS. Kilka razy zdołałem już odczuć jak to jest mieć bardzo, bardzo dobry słuch i wyobraźnię muzyczną - zdarzyło mi się, że całe akordy słyszałem w głowie nie w sposób w jaki zazwyczaj się to słyszy (niedokładny, zostawiający wiele miejsca dla domysłów, stłumiony), ale po prostu jakbym włączył wieżę - dodawałem sobie różne dźwięki i wiedziałem jak to dokładnie będzie brzmieć, jakbym słuchał czegoś, czego jeszcze w np. FL nie zapisałem. Niestety to wymaga olbrzymiej koncentracji, szybko ta zdolność gdzieś u mnie ucieka, a ostatnio nie pojawia się wcale. To dla mnie kolejny argument za tym, że muzyka wymaga inteligencji, bowiem zdolności takie jak ta wspomniana, jak i zdolność głębokiego odbioru np. fug Bacha uleciały u mnie wraz z pojawieniem się kłopotów z koncentracją, pamięcią itp. Kiedyś jak odpaliłem Sztukę Fugi na słuchawkach to mnie na świecie nie było, póki nie przeleciał cały album - to były wloty w muzę :)


ffff ---------------> Jak napisałem w tamtym wątku - dla mnie muzyka jest właściwie czystą formą z nielicznymi elementami jakim można by było ostatecznie przypisać miano treści. Wszystko jednak zależy od tego jak rozumie się formę.

27.05.2007
08:23
[17]

Tal_Rascha [ Ilythiiri ]

alpha--> co do dowodow to Ty nie przedstawiles zadnych, powtarzam ZADNYCH wiec nie czepiaj sie jezeli nie potrafisz wymyslic kontrargumentow bo tak wlasnie postepuja dzieci.
Czytalem wiele na studiach wiec wiec o czym pisze, czytalem teksty pisane przez ludzi z kazdej strony barykady ze sie tak wyraze, a z tego co ty wymieniles sa to teksty tylko prokoscielne wiec to Ty zapoznaj sie najpierw z tematem z KAZDEJ strony nim zaczniesz sie wypowiadac.

ffff --> dane sa prawdziwe, zaczerpniete z pierwszej reki

27.05.2007
12:45
[18]

cioruss [ oko cyklopa ]

Tal_Rascha -> cii... w Twoim wieku tez myslalem, ze np fizyka Newtonowska potrafi okreslic wszystko. pozniej przyszedl wykladowca i powiedzial, ze to co wiemy jest jedynie uproszczeniem pelnym bledow. wiem, to troche dziwne uczucie, gdy okazuje sie, ksiazki katowne latami, slowa nauczycieli, to wszystko byly klamstwa (uproszczenia). ale tak to dziala, zaglebiajac sie w dowolny temat mozna sie ladnie zdziwic. od Ciebie zalezy, czy to przeskoczysz i kosztem wizerunku zdobedziesz odrobine oleju w glowie, czy zostaniesz na powierzchni wystawiajac sie na spojrzenia litosci i pozalowania tych, co juz wiedza.
to jak, czerwona czy niebieska pastylka?

alpha -> dopiero wstalem, sniadanko i sklece pare slow w odpowiedni na rozpoczety temat.


27.05.2007
13:01
[19]

ffff [ Backside ]

Tal_Rascha ---> które są prawdziwe?
Te o prostytucji, o skopiowaniu idei Hadesu czy obowiązku płacenia w Kościele. A może wszystko na raz :)?

27.05.2007
13:12
[20]

alpha_omega [ Senator ]

Tal_Rascha ---------------> Teksty prokościelne? No tak, dla Ciebie wszystko co nie anty jest pro skoro w ten sposób nazywasz akademicką historię Kościoła, czy - to już naprawdę śmieszne - Traktat o historii religii M. Eliade'go (co zresztą świadczy o tym, że nie masz żadnego pojęcia o czym mówisz). W każdym razie myślicieli chrześcijańskich zaproponowałem po to, ażebyś zrozumiał jak rozwijała się doktryna chrześcijańska, a nie wymyślał bajki o naśladowaniu mitologii greckiej dla zapewnienia sobie władzy (to jest kompletna bzdura świadcząca o tym, że nie masz żadnej wiedzy w tym kierunku). Co do argumentów - we wskazaniu najbardziej zabawnych twierdzeń wyręczył mnie ffff. Trudno podawać konkretne argumenty, kiedy w Twoim tekście wszystko jest wyssane z palca. Problemem jest to, że Ty nie dajesz żadnych argumentów.

27.05.2007
13:19
[21]

alpha_omega [ Senator ]

Tal_Rascha ---------------> Teksty prokościelne? No tak, dla Ciebie wszystko co nie anty jest pro skoro w ten sposób nazywasz akademicką historię Kościoła, czy - to już naprawdę śmieszne - Traktat o historii religii M. Eliade'go (co zresztą świadczy o tym, że nie masz żadnego pojęcia o czym mówisz). W każdym razie myślicieli chrześcijańskich zaproponowałem po to, ażebyś zrozumiał jak rozwijała się doktryna chrześcijańska, a nie wymyślał bajki o naśladowaniu mitologii greckiej dla zapewnienia sobie władzy (to jest kompletna bzdura świadcząca o tym, że nie masz żadnej wiedzy w tym kierunku). I nie wiem dlaczego np. teksty filozoficzne poświęcone religijności miałyby być z definicji pro? Zrozum jedno - nie czyta się, chyba jako ciekawostkę, jakichś wypocin antyklerykałów, bo środowiska naukowe (nawet zupełnie liberalne) takich szaleńczych pieniaczy wyśmiewają jako twórców nie mających nic wspólnego z metodą naukową, dopasowujących na siłę fakty do tezy, stosujących chwyty sofistyczne. A jeśli już się po takie teksty sięga to koniecznie sięga się po polemikę z tymi tekstami i stara sprawdzać przedstawione dane w innych, neutralnych źródłach. Ja też mogę napisać książkę, każdy nawiedzony szlaleniec może napisać dzisiaj książkę - to znaczy, że będzie miała ona wartość? Nie! - potrzeba weryfikacji środowisk naukowych, polemiki, opinii, ażeby ocenić wartość książki, jej przystawalność do faktów.

Co do argumentów - we wskazaniu najbardziej zabawnych twierdzeń wyręczył mnie ffff. Trudno podawać konkretne argumenty, kiedy w Twoim tekście wszystko jest wyssane z palca. Problemem jest to, że Ty nie dajesz żadnych argumentów.

27.05.2007
13:24
[22]

aliment [ Haraszo ]

Przepraszam, że się między tę waśń wtrącę, ale gdzie mogę mieć do czynienia z poezją na tym blogu?

27.05.2007
13:37
smile
[23]

Mazio [ Mr Offtopic ]

chciałem dodać komentarz by była tez poezja ale strona odpowiada zbyt wolno i się nie chce ładować:

pisane o poranku:

Każdy ma kogoś, kogo kocha:
Reinmar ma Jutę von Aloha,
Geralt - Yennefer, a pies ma kość
Masz kogoś w życiu to jesteś gość

Szarlej ma Miodka, a Tybald - Raabę
Teściowa Shrecka ma swoją żabę
Jaskier ma lutnię, a kot ma mysz
pokochać mogłabyś troszkę mnie dziś?

Wszystko co żyje łączy się w pary
Masz dwa monokle - są okulary
Książe Ziębicki - Adelę ze Stercza
a tylko ja mam - co rano stercza...

swoją drogą jeśli to podoba się ertonowi to mi nie :P
alpha omega - czy Ty musisz być zawsze taki alpha omega? :)

27.05.2007
14:02
[24]

reksio [ Q u e e r ]

Tal-Rasha-> Po kiego wrzucasz link do bloga na forum, gdzie ludzie nie potrafią zrozumieć, że ateizm to nie poza, a ateistom wytykają schematyczne powtarzanie sloganów (a co to, trzeba być oryginalnym i odkrywać Amerykę?).

:P

27.05.2007
14:06
[25]

aliment [ Haraszo ]

Nie otrzymalem odpowiedzi na zadane w poscie [22] pytanie.

27.05.2007
14:58
[26]

alpha_omega [ Senator ]

Mazio ----------------> Jak widzę takie blogi to muszę. Oczywiście, że doktryna chrześcijańska i judaistyczna czerpała symbole z różnych kultur. Np. figurze "Syna Człowieczego", a dokładniej - figurze istoty niebiańskiej, która przy końcu świata dzieli swe królestwo z ludźmi, przypisuje się pochodzenie z tradycji zaroastryjskiej, mandejskiej, lub gnostycznej. Podobnie pod obrazem rajskiego ogrodu i dramatu kuszenia doszukuje się starszych tradycji usiłując ustalić ich potencjalne źródła. Biblia i judaizm nie rozwijały się w próżni.

Jakieś jednak autorytarne twierdzenia o pochodzeniu idei piekła z tradycji mitologii greckiej (choć to jest prawdopodobna inspiracja), a już w szczególności niczym niepoparte brednie o zaczerpnięciu tej idei celowo, dla finansowych i materialnych korzyści, nie mogą pozostać bez echa. Bo choć idea piekła nie ma - w tej formie - większego uzasadnienia w Biblii (mówi się o potępieniu, ale nie kreśli takich obrazów wiecznych tortur etc.), to powstała w sposób naturalny i już bardzo wcześnie, kiedy nie mógł się do niej przyczyniać fakt istnienie kościoła jako potężnej instytucji żądnej zysków i sprzedającej odpusty.

reksio -------------> Głupoty mówisz. Tam nie ma żadnej racjonalnej myśli - jego ateizm, to ateizm religijny, fanatyczny, inkwizycyjny, zakłamany. Jeśli dla samej zasady chcesz takie działania popierać to współczuję.

27.05.2007
15:25
[27]

alpha_omega [ Senator ]

Acha - warto przeczytać, mamy tu do czynienia z dwoma punktami widzenia. Ja osobiście nie zgadzam się z tym, iż przypowieści (i w ogóle Biblia) mówią o wiecznym cierpieniu w piekle (traktuję to przenośnie), ale jak widać nawet to jest kwestią dyskusyjną, co tym bardziej potwierdza naturalność tradycyjnej koncepcji piekła:

27.05.2007
17:17
[28]

cioruss [ oko cyklopa ]

alpha -> ok, wracajac jeszcze do muzyki.

doszedlem do momentu, w ktorym zaczalem rozgraniczac w utworze to czemu ma on sluzyc od tego, jak zostalo to osiagniete. powodem ku temu jest przekonanie, ze znajomosc budowy negatywnie wplywa na sam odbior.
Fakt, posiadanie wiedzy o najrozniejszych elementach tworzacych zgrabny kawalek moze pozwolic na docenienie kompozytora i zwiekszenie efektywnosci wlasnych wysilkow, ale to wszystko. Reszta moze juz tylko zepsuc przyjemnosc sluchania.
Obserwuje to zjawisko w fotografii, ktorej ucze sie od dluzszego czasu. Po poczatkowym zachwycie nad obrazem przychowdzi, z lekkim opoznieniem, krytyka warsztatu lub zauwazenie niedorobek, co psuje poczatkowy efekt i zaburza radosc.
Ale to wszystko moze wiazac sie z moim podejsciem do muzyki, w ktorym staram sie nie porownywac z jej tworcami, a jedynie cieszyc efektem ich pracy.
Co do jazzu, tu calosc zdaje sie wygladac zupelnie inaczej. Ten gatunek nie opiera sie na harmonii, nie broni sie sam, jest zywym swiadectwem umiejetnosci i wyobrazni muzyka.
4 pory roku napisane przez Kowalskiego dawalyby ta sama radosc sluchania, a wskoczenie w dowolna improwizacje jazzowa bez znajomosci tla i warsztatu przynosi kiepskie efekty.
wychodzi wiec na to, ze jedynie jazzman zrozumie i doceni muzyke drugiego.
i znow trzeba sie uczyc czegos nowego ;) czasu!

27.05.2007
17:42
[29]

alpha_omega [ Senator ]

cioruss -------------> Ależ znajomość budowy nie wpływa negatywnie na odbiór, w każdym razie o ile ta budowa nie okaże się tak prymitywna, że utwór broni się jedynie sentymentem czy klimatem dobrym do jazdy samochodem etc. To właśnie znajomość budowy pogłębia podziw dla danego utworu. Przykładowo jeśli w zakończeniu słyszy się modyfikację kilku motywów utworu, złożenie użytych już wcześniej struktur, ich wymieszanie, a owo zakończenie pięknie wkomponowuje się w całość, to takie zakończenie utworu pozostawi nieodparte wrażenie piękna i geniuszu. Nawiązania, transpozycje, odwrócenia, gry między ścieżkami etc. - nawet jeśli nie odbierane w sposób w pełni kompetentny (do tego trzeba mieć słuch wybitny), rodzą nieodparte poczucie piękna, fascynują, są czystą muzyką. Ja uważam, że wtedy z muzyki się czerpie większą przyjemność, bo fascynuje się zarówno klimatem, jak i strukturą (która zresztą z klimatem się łączy), a im więcej się w taki sposób słucha, tym z mniejszym wysiłkiem. To jest właśnie geniusz muzyki - jedność w wielości (jakby to ujął Witkiewicz). Moim zdaniem to co najwyżej ten wysiłek może psuć odbiór, ale z czasem jest on coraz mniejszy. I nie ma to nic wspólnego z podziwem warsztatu - to przychodzi najwyżej po wysłuchaniu utworu - w trakcie jest to odczucie przestrzeni, odczucie czystej formy, odczucie piękna.

27.05.2007
17:50
[30]

alpha_omega [ Senator ]

PS. Choć muszę zaznaczyć, że w przypadku pewnych utworów nie jestem w stanie zachować tego podejścia. Są zbyt trudne, zbyt szybkie i skomplikowane, ale to jest kwestią wyrobienia słuchu, czy posiadania odpowiedniego słuchu. Istnieją też utwory tak nastawione na uczuciowość, na klimat, że takie podejście mija się z celem, może być najwyżej dodatkiem, ale - z drugiej strony - istnieją też takie, które są nastawione na formę, na strukturę. Może dlatego tak lubię Bacha - on potrafi połączyć obie te szkoły.

27.05.2007
17:54
[31]

pecet007 [ Talk to the claw ]

Gratulacje za kolor czcionki, bez CTRL+A nie da się tego sensownie przeczytać ;]

27.05.2007
18:16
[32]

Misiaty [ Konserwatywny liberał ]

alpha - po cóż kłócisz się z dzieciakiem który przeczytał parę pozycji satanistycznych, nie wie nic o religii i uważa się za ostatniego mędrca? :) Mogę się z Tobą nie zgadzać w wielu punktach (i nie zgadzam się) ale odnośnie tego tematu to marnujesz swój potencjał dyskusyjny :)

27.05.2007
18:24
[33]

alpha_omega [ Senator ]

cioruss ------------>

Zresztą przecież ja nie mówię o słuchaniu tak zaawansowanym, że wie się jaka to nuta i gdzie leży na pianinie. Wystarczy choćby odczuwać - mniej więcej - o ile w górę idzie dana ścieżka i jak w tym czasie zachowuje się inna (lub chociażby jak zestawiają się motywy w tych ścieżkach), wystarczy odczuwać prócz melodii akordy na których kolejno łączą się ścieżki (bo akordy mogą budować własną melodię), ale najważniejsze, ażeby słyszeć nawiązania, powtórzenia, modyfikacje, ażeby wychwytywać motywy i ich grę w utworze, równoległy rozwój ścieżek etc. Bez takiego słuchania muzyka taka jak ta:



pozbawiona jest 90% wartości, jej się w ogóle inaczej nie da słuchać, bo sprawia wtedy wrażenie kakofonii (co jest szczególnie widoczne w przejrzystym, tradycyjnym wykonaniu fortepianowym fragmentu Sztuki Fugi; ten drugi fragment, niejako jazzujący, nie zachęca już tak bardzo do takiego podejścia, choć również przy takim podejściu cieszy jeszcze bardziej).

27.05.2007
18:35
smile
[34]

alpha_omega [ Senator ]

Misiaty -----------------> Mam nikłą nadzieję, że coś do niego dotrze, choćby lekka wątpliwość :) Poza tym nie chcę, ażeby ludzie tutaj - na forum - bezkrytycznie się zachłysnęli tymi rewelacjami, a są tutaj i tacy, którzy byliby do tego skłonni.

27.05.2007
20:17
[35]

cioruss [ oko cyklopa ]

alpha -> zdaje sie, ze mowimy o tym samym tylko inaczej interpretujemy muzyke.

w znacznej wiekszosci przypadkow staram sie wizualizowac dzwieki (tylko przy zamknietych oczach), i w przestrzeni sluchawek poszczegolne brzmienia laduja na swoich miejscach jako ksztalty i kolory. gdy utwor jest slaby, to w obrazie robia sie luki, sypie sie barwa, instrumenty sie przyslaniaja itp; w dobrym, harmonia jest zachowana przez caly czas, wszystko na miejscu, a calosc budzi emocje, czy zabiera w podroz. utwor jest opowiadaniem, ze wstepem, rozwinieciem i zakonczeniem. tak wiec koncowe nawiazania do pozostalych czesci sa elementem wlasciwej narracji i nie spodziewam sie (w wiekszosci naiwnie ;)), aby ich zabraklo.
Zaznacze jednak ponownie, ze to w jaki sposob kompozytorzy osiagaja owa spojnosc i harmonie, mnie -w odniesieniu do muzyki jako brzmienia - nie interesuje. natomiast studium nad warsztatem, to inna zabawa, ktora w przypadku sporej czesci muzykow niszczy przyjemnosc juz po trzecim odsluchu, brutalnie dekonspirujac prostote i brak finezji ;)
Zgodze sie jednak, ze nauka 'dlaczego jedno odbieram jako przyjemne, a drugie.. inaczej' jest ciekawa i pasjonujaca :)

27.05.2007
23:54
[36]

joka1 [ Pretorianin ]

alpha_omega--> Nie wątpię,[ bo nawet bym nie śmiała wątpić] że wiesz że filozofować w pot. znaczeniu to :rozważać jakiś problem, rozmyślać o nim , a nawet wymądrzać się . Może autor bloga to miał na celu. Z tego co przeczytałam wnioskuję, że zaprasza do dyskusji i biorąc w niej udział można mu wytknąć dyletantyzm i podsunąć odpowiednie lektury . Ale Ty w swej "wszechwiedzy"nawet nie przeczytałeś całości. Czy myślisz, że okazując swoją wyższość , chełpiąc się posiadanymi wiadomościami ,skierujesz kogoś na właściwe tory ? Chyba nie tędy droga! . Filozofia to miłość mądrości, a jak można kogoś do tej miłości zachęcić, szydząc z Niego i ośmieszając. Może to forum gdzie :[parafrazując]byliby ludzie skłonni zachłysnąć się tymi rewelecjami nie jest miejscem dla Ciebie ?! Są fora stricte naukowe, gdzie miałbyś duże pole do popisu. Jeśli raczysz się "zniżyć"do mojego poziomu, to może i mnie się "dostanie", ..ale wiesz co ...mnie to rybka..!

28.05.2007
00:17
[37]

alpha_omega [ Senator ]

joka1 ------------> Ależ oczywiście, w zestawieniu: filozofia, poezja, muzyka; filozofia z pewnością wzięta jest potocznie. Natomiast poezja oznacza hip-hop, a muzyka disco-polo :) Sam przyznałem, że przesadziłem z epitetami, po prostu BARDZO denerwują mnie ludzie, którzy nie tyle nie mają wiedzy - nikogo za to nie będę potępiał - ile chełpią się swoją wiedzą, choć jej nie mają, a co najgorsze (o to się szczególnie rozchodzi; czort nawet z chełpliwością) uważając, że coś wiedzą swoją pseudowiedzę kierują przeciwko innym ludziom i środowiskom oskarżając, oczerniając, propagując nienawiść opartą na kłamstwie. To podejście wręcz faszystowskie czy komunistyczne, podejście wszystkich totalitaryzmów.

Przesadziłem - trudno, stało się. Mogę autora nawet przeprosić, ale zdania o jego podejściu i wartości tekstów nie zmienię. Stronę zrobił ładną, choć nieco nieprzemyślaną kolorystycznie - gdyby naprawdę chciał się czegoś dowiedzieć, gdyby więcej się zastanawiał nad prawomocnością swoich wyroków i źródłami swoich danych, gdyby nie kierował się uprzedzeniem i stereotypami, gdyby szukał prawdy, wtedy z pewnością bym jego stronę pochwalił, a nawet z przyjemnością poczytał.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.