GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Sprzątaczka w szkole zarabia wiecej od nauczyciela

23.05.2007
11:14
[1]

Negocjator [ * ]

Sprzątaczka w szkole zarabia wiecej od nauczyciela

Nauczyciel rozpoczynający pracę w szkole przez pierwsze dwa lata zarabia niecałe 900 netto.
Sprzątaczka prawie 300 więcej. Górna granica zarobków nauczyciela po 10 latach to około
1800 zł netto.
Jak słyszę komentarze, dotyczące planowanego protestu nauczycieli, że świetnie im się powodzi
i w ogóle im się w głowach poprzewracało, to mi ciśnienie skacze.

Kto pójdzie pracować do szkoły za takie pieniądze!? Jakieś miernoty i nieudacznicy.
Ja nie chcę żeby moje dziecko było uczone w przyszłości przez takich ludzi.

23.05.2007
11:18
[2]

Krala [ Loon III ]

racja
problem z tym, ze nie ma komu zabrac, zeby im dać :)

23.05.2007
11:21
smile
[3]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

politykom można zabrać :)

23.05.2007
11:22
[4]

Jeckyl [ Prawie jak abstynent ]

To starczyłoby jeszcze dla lekarzy :)

23.05.2007
11:24
[5]

Buczo. [ Scuderia Ferrari ]

Z tym że prawie żaden nauczyciel nie pracuje na jeden etat.

23.05.2007
11:26
[6]

stanson [ Szeryf ]

Racja, ale sprzątaczki podobnie.

23.05.2007
11:26
[7]

kamyk_samuraj [ Senator ]

Nauczyciel rozpoczynający pracę w szkole przez pierwsze dwa lata zarabia niecałe 900 netto.

Dwa lata i 9 miesiecy - bo tyle trwa staz.
Z reszta sie zgadzam.

23.05.2007
11:29
[8]

Buczo. [ Scuderia Ferrari ]

stanson --> Woźne raczej pracują na jeden etat, natomiast takie sprzątaczki "dorywcze" nie dostają za te kilka godzin 1300 zł.

23.05.2007
11:44
[9]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Etat nauczycielski to 18 godzin w tygodniu, nie 40 godzin. Warto o tym pamiętać

23.05.2007
11:47
[10]

pasterka [ Paranoid Android ]

olivierpack --> 18 godzin + sprawdzanie zadan domowych, przygotowanie sie do lekcji, spotkania z rodzicami, pisanie raportow i sprawozdan z lekcji/roku szkolnego. szkola nie sklada sie tylko z nauczycieli WFu (ktorzy zreszta tez musza pisac raporty i inne pierdoly)

23.05.2007
11:49
[11]

twostupiddogs [ Senator ]

olivierpack

Ilość papierków, które nauczyciel musi teraz w szkole wypełnić zwiększyła się chyba trzykrotnie na przestrzeni ostatnich 6 lat i ciągle rośnie. Resztę powiedziała pasterka.

23.05.2007
11:51
smile
[12]

Ronnie Soak [ Lollygagger ]

olivierpack - Pasterka ma racje. moja zona pracowala jako anglistka w liceum na 1 etat. 18 godzin w tygodniu, a pracowala przynajmniej 45-50, a pod koniec semetru jeszcze wiecej. oczywiscie mogla pracowac mnie, ale wtedy olawalaby uczniow (raporty i inne duperele niestety musialaby robic). dolicz do tego awans zawodowy, ktory jest zbieraniem i opisywaniem tego co robisz (zeby to dobrze przygotowac to kolejne 3-5 godzin w tygodniu przez x miesiecy)

edit: niektorzy nauczyciele pracuja na 1,5 albo i czsem 2 etaty, ale to sa:
1) albo strarzy nauczyciele, ktorzy wszystko znaja na pamiec i robia wszystko z automatu (w przypadku nauczania jezykow to niestety odpada, moze zdac egzamin przy matmie, fizie, chemii, etc)
2) albo mlodsi ktorzy olewaja jakosc i ida na ilosc (wspolczuje ich uczniom)

23.05.2007
11:52
[13]

swee [ Gunslinger ]

racja, ja podziwiam tych ludzi którzy jednak są nauczycielami... nawet za te psie pieniądze
nauczyciele do strajku!

23.05.2007
11:56
[14]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ja przytaczam suche fakty, taką sprzątaczkę to pewno strzyka w krzyżu i też lekko nie ma. Jeżeli młody nauczyciel zarabia 900 złoty to oczywiście, że to skandal i tak być nie powinno bo powinien zarabiać 1500.

23.05.2007
12:03
[15]

ereyty [ Bragiel ]

Co tu dużo mówić-jest to hańba dla Polski. Nauczyciel powinien być ceniony zarówno finansowo jak i społecznie. Zarobki rzędu 900zł przez pierwsze lata pracy nauczycieli to po prostu skandal.
,,Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodziezy chowanie.." a jakie będzie młodzieży chowanie, gdy będą się nim zajmować biedni, zestresowani, żyjący na pograniczu nędzy nauczuciele?

Nie chcę uderzać tu w zbyt pompatyczny ton, ale jeżeli zarobki nauczycieli nie będą godziwe to Polsce grozi po prostu upadek edukacji. Nauczycieli nie sprowadzimy przecież z Wietnamu czy Chin, jak to możnaby zrobić w przypadku budowlańców.
Nie będzie nauczycieli, zawali się edukacja, zawali się kraj.

23.05.2007
12:04
[16]

Krala [ Loon III ]

olivierpack - ciekawe czemu moja mama w takim razie dzien w dzien wraca z pracy koło 18.00...

23.05.2007
12:05
[17]

kiowas [ Legend ]

Moja siostra po 5 latach ciągłego doszkalania się, robienia dyplomów, kursów i innych czaso- i pieniędzochłonnych czynności osiągnęła w końcu dyplomowanego (za 5 dwunasta bo z tego co wiem ostatnio zaostrzyli jakoś zasady jego uzyskania). Zarabia bodajże 1750 netto.
Jeśli są to zarobki w małej mieścinie, nie jest jeszcze tragicznie, ale jeśli dotyczy to dużego miasta (a zarobki są wszędzie te same dla nauczycieli) to zaczyna być krucho.
Co lepsze, więcej i tak już nie zarobi bo poza podwyżkami wyrównującymi inflację, innych nie będzie.
jaki jest nakład pracy wiedzą wszyscy 'siedzący' w tym temacie.

Dla mnie rozwiązanie jest jedno - likwidacja karty nauczyciela wraz z wszelkimi udogodnieniami, ale jednocześnie objęcie tego zawodu zwykłymi zasadami rynkowymi - najlepsi zarabiają stosownie do wykonywanej pracy, najsłabsi też.

23.05.2007
12:07
smile
[18]

ronn [ moralizator ]

No ale taka od chemii, czy niemieckiego z dawnego LO, zasługuje na jeszcze mniej :>

Kiowas --> Izgzaktli, ale oni nie zgodzą się na likwidację tej karty.. przynajmniej większość nie.

23.05.2007
12:07
[19]

Lucky_ [ god ]

.

23.05.2007
12:11
smile
[20]

ribik [ Generaďż˝ ]

Może po prostu na sprzątaczki jest większy popyt

23.05.2007
12:13
[21]

sajlentbob [ Vetus Fungus ]

Zestawienie (uproszczony schemat mentalności roszczeniowej występujący na terenach od Odry do Bugu)
pod którą wersją się podpisujesz :)

mówi nauczyciel:
"pracuję co prawda po 4-5h dziennie ale drugie tyle w domu na przygotowanie do lekcji, sprawdzanie klasówek itp. Praca z rozwydrzonymi dzieciakami, zwłaszcza w dzisiejszych czasach to koszmar, stres i nawet wakacje nie są w stanie tego zrekompensować. Daję korepetycje, bo muszę z czegoś się utrzymać. Taki lekarz przyjmie paru pacjentów, weźmie parę łapówek, pośpi na dyżurze i płacze, że ma mało, to samo inżynierowie czy inne biurwy które siedzą za biurkiem i przez 8h dziennie popijają kawę. Nie wspomnę nawet o sprzątaczkach czy innych robolach bo ci nie mają żadnych kwalifikacji i umiejętności a często zarabiają bóg wie ile. Ja mam najgorzej"

mówi lekarz:
"pracuję w państwowej służbie zdrowia średnio 20-30h tygodniowo. Na dyżurze przysypiam bo przecież muszę prowadzić prywatną praktykę, żeby z czegoś żyć. Pacjenci czasem coś dadzą jako wyraz wdzięczności ale nigdy nikogo do niczego nie zmuszałem czy sugerowałem. Studia medyczne to najtrudniejsze i najdłuższe studia na świecie a praca lekarza jest najbardziej stresującą i odpowiedzialną pracą na świecie. Taki nauczyciel ma wolne wszystkie święta, ferie, wakacje i jeszcze płacze że ma mało, dorobi sobie na korepetycjach i łapówkach i jest dobry. Inżynierowie czy inne biurwy tylko siedzą za biurkiem i przez 8h dziennie popijają kawę. Nie wspomnę nawet o sprzątaczkach czy innych robolach bo ci nie mają żadnych kwalifikacji i umiejętności a często zarabiają bóg wie ile. Ja mam najgorzej"

mówi inżynier:
"w Polsce inżynier zarabia śmieszne pieniądze. Ma ciężką, odpowiedzialną i wymagającą pracę. Terminy gonią, ciągły stres - bo to przecież on odpowie za niedziałające oprogramowanie/zawalony budynek/awaryjne urządzenie. Taki lekarz przyjmie paru pacjentów, weźmie parę łapówek, pośpi na dyżurze i płacze, że ma mało. To samo nauczyciel. Ma wolne wszystkie święta, ferie, wakacje i jeszcze narzeka. Nauczyciel dorobi sobie na korepetycjach, lekarz na prywatnej praktyce i obaj są dobrzy. Studia inżynierskie to najtrudniejsze studia na świecie - spróbowaliby jeden z drugim całkę policzyć albo rozwiązać parę zadań z mechaniki. Taki lekarz czy nauczyciel tylko bezmyślnie zakuwają przez 5lat.
Nie wspomnę nawet o sprzątaczkach czy innych robolach bo ci nie mają żadnych kwalifikacji i umiejętności a często zarabiają bóg wie ile. Ja mam najgorzej"

mówi robol"
"Pracuję po kilkanaście godzin dziennie, słabo zarabiam, nie płacą mi za nadgodziny a jak zaczynam się o coś upominać to słyszę, że "mogę się zwolnić". Pracuję ciężko fizycznie nie to co wszyscy yntelygenci, siedzący sobie w ciepełku gdy jest zimno i w chłodzie gdy jest gorąco popijając kawę albo napoje chłodzące. Spróbowaliby pomachać przez godzinę łopatą to zobaczyliby jak wygląda prawdziwa praca. Taki lekarz przyjmie paru pacjentów, weźmie parę łapówek, pośpi na dyżurze i płacze, że ma mało. To samo nauczyciel. Ma wolne wszystkie święta, ferie, wakacje i jeszcze narzeka. Nauczyciel dorobi sobie na korepetycjach, lekarz na prywatnej praktyce i obaj są dobrzy. To samo inżynierki i inne biurwy. Ja mam najgorzej"

Jak to ktoś kiedyś powiedział: "Są w życiu trzy prawdy: święta prawda, tysz prawda i gówno prawda". W przypadku takich dyskusji mamy do czynienia z tą trzecią.

23.05.2007
12:18
[22]

Negocjator [ * ]

ereyty --> No właśnie. Poza tym tyle się mówi o autorytecie nauczyciela.
Jaki autorytet może mieć u uczniów nauczyciel zarabiający tysiąc złotych?
Uczniowie często do szkoły jeżdżą drogimi samochodami i się śmieją ze swoich
nauczycieli. Nierzadko zarabiają więcej choćby zbierając latem truskawki.
W dzisiejszym świecie prestiż daje status materialny. Biedny nauczyciel nigdy
nie będzie szanowany.

kiowas --> Zgoda, ale jak zamierzasz ocenić, który nauczyciel
jest dobry a który jest zły.

23.05.2007
12:18
[23]

ereyty [ Bragiel ]

Sajlentbob--->Najsmutniejsze jest to, że wszyscy mają rację.
Oczywiście można dyskutować jaki zawód jest trudniejszy, ale jedno jest pewne-gdyby zarobki były na wysokim poziomie, takich narzekań by nie było.

23.05.2007
12:19
smile
[24]

ronn [ moralizator ]

ereyty -->

ale jedno jest pewne-gdyby zarobki były na wysokim poziomie, takich narzekań by nie było.

jasne, byłyby inne

23.05.2007
12:20
[25]

sajlentbob [ Vetus Fungus ]

ereyty -> Dla mnie smutne jest to, że każdy widzi tylko czubek własnego nosa.

23.05.2007
12:25
[26]

Negocjator [ * ]

sajlentbob --> "Dla mnie smutne jest to, że każdy widzi tylko czubek własnego nosa."

Własnego!? Ja nie pracuję w oświacie a całkowicie zgadzam się z ich postulatami o podwyżkach.
Zrozum, godne zarobki nauczycieli to nie tylko ich interes ale wszystkich Polaków.

23.05.2007
12:27
[27]

ereyty [ Bragiel ]

>>>>Dla mnie smutne jest to, że każdy widzi tylko czubek własnego nosa.>>>|
Akurat w omawianych przypadkach, z reguły, każdy widzi czubki nosów swoich dzieci, które trzeba wyżywić , ubrać, zapewnić im mnóstwo rzeczy, a nie swój własny.
Rozumiem, że gdyby nauczyciel zarabiał 10tyś, a tyle mniej więcej zarabia w przeliczeniu początkujący nauczyciel w Danii czy Szwecji, to możnaby rzec, że marudzi, narzeka, czepia się, jest pazerny, chce za dużo-ok.
Ale gdy zarabia koło 1000zł i musi opłacić rachunki, utrzymać rodzinę?
Jest to już życie na skraju nędzy i warunki życia rodem z Somalii czy Mozambiku.

Podobnie iżnynierowie i robotnicy.
Owszem, nietórzy narzekają dla samego narzekania, ale na pewno nie w tych przypadkach, gdy ludzie walczą o przeżycie swoje i swoich rodzin.

23.05.2007
12:29
[28]

MatiRonaLDo75 [ LO GANGSTA ]

olivierpack<--- akto powiedział że ma być sprawiedliwie...
NIESTETY jedni zarabiają mniej a inni są obrzydliwie bogaci (nie chodzi o starszych nauczycieli ,doświadczonych :P) !! Trzeba się z tym pogodzić!!

23.05.2007
12:34
[29]

kiowas [ Legend ]

Negocjator ---> tak jak każdego innego pracownika - po efektach pracy. Oczywiście kryteria, skład 'jury' i inne szczegóły trzea by doprecyzować, ale tylko wolny rynek wymusi wzrost jakości usług z jednej strony, a z drugiej wzrost wynagrodzeń dla najlepszych.
Na przykładzie mojej siostry wiem jak frustrujące może być wprowadzanie nowiken szkoleniowych, douczanie się i generalnie inwestowanie w siebie gdy nie spotyka się to z żadnym pozytywnym odzewem ze strony kolegów i przełozonego, a czasem przynosi wręcz efekt odwrotny do zamierzonego.

23.05.2007
12:35
[30]

sajlentbob [ Vetus Fungus ]

negocjator -> więc podpisujesz się pod wypowiedzią nauczyciela?
Prawda zawsze leży pośrodku. W Polsce większości osób żyje się ciężko bo jesteśmy biednym krajem i żadne narzekania tego nie zmienią. Trzeba walczyć o swoje ale z poszanowaniem drugiego człowieka.
Dla mnie wypowiedź: "mam źle bo żydzi/murzyni/inteligenci/robole mają lepiej" jest przykładem prymitywizmu umysłowego i jako taka powinna być bezwzględnie tępiona.

23.05.2007
12:48
[31]

Szaman [ Legend ]

Kiowas - pisac moglbym duzo, wiele i kwieciscie argumentowac. Bo mam w rodzinie nauczycieli od poziomu podstawowki az do wykladowcow akademickich, a i sam sie na uczelni nauczycielka paralem. Ale nie mam sily - powiem tylko jedno: Tworzenie kolejnych "jury", komisji, etatow i sposobw na dorabianie dla pupilkow pan/panow z kuratoriow, czy rodziny i znajomych dyrektorow szkol ma taki sam sens jak chowanie ludzi w trumnach z debiny "bo sa zdrowsze". I przyniesie dokladnie takie same rezultaty.

23.05.2007
12:54
[32]

Negocjator [ * ]

kiowas --> To nie jest, moim zdaniem, takie proste. Handlowca możesz ocenić
po ilości sprzedanego towaru a nauczyciela?
Który nauczyciel jest lepszy ten który ma wielu olimpijczyków lecz dostał świetnych
uczniów czy ten, który pracuje w popegeerowskiej dzielnicy i udaje mu się nauczyć
podstaw dzieciaki skrajnie zaniedbane środowiskowo bez najmniejszej motywacji i z
mizernym potencjałem?
Takich pytań jest więcej.

sajlentbob --> Podpisuję się pod wszelkimi działaniami zmierzającymi do uzdrowienia
polskiej oświaty.
Powtarzam nie chcę żeby moje dziecko uczył nauczyciel, który jest sfrustrowany i
nieszczęśliwy. Taki nauczyciel nie może być dobry w tym co robi.

23.05.2007
13:03
[33]

kiowas [ Legend ]

Szaman ---> jury to nazwa umowna. Ktoś jednak musi weryfikować nasze umiejętności i osiągi, tak jak każdy szef w firmie. Nie wiem czy miałby byc to bezpośredni przełożony czy ktoś inny - to właśnie pole do zastanowienia. Wiem jednak, że obecny system się nie sprawdza...

Negocjator ---> oczywiście, że nie jest proste. Tak samo zresztą jak z przytoczonynm przez ciebie handlowcem - jak można tak samo oceniac sprzedaż na dwu róznych pod względem trudności terenach? Kryteriów musi byc o wiele więcej.
Obecnie nie ma żadnych bo ocena nauczyciela zazwyczaj moze skutkować jedynie weryfikacja w dół - w góre się nie przewiduje.

23.05.2007
13:09
[34]

joka1 [ Pretorianin ]

Sajlentbob--> święta prawda.!! A w temacie - w Polsce większość grup zawodowych tzw. budżetówki jest żle opłacana, zarobki nie są adekwatne do wykonywanej pracy. Nauczyciel, sprzątaczka / u mnie w firmie zarabia ok. 750 pln- 8 g pracy /, czy lekarz - mają ZA MALO ! Punkt widzenia zależy oczywiście od punktu siedzenia , więc każdy znajdzie własne ,subiektywne argumenty na poparcie swojego zdania. A tak czepiając się !,- to czerpiąc z własnych obserwacji uważam, że mocno zdewaluowało się pojęcie : nauczyciel= wychowawca młodzieży. Niedaleko miejsca gdzie mieszkam znajdują się : szk. podst. i gimnazjum. Młodzież z w/w wychodzi sobie "zajarać" lub urządzić bijatykę na teren osiedla, o rzut beretem od szkół. Zero reakcji ze strony zacnych pedagogów. Na interwencję mieszkańców - dyrektor jednej z wymienionych placówek z rozbrajającym uśmiechem rozkłada ręce mówiąc "... i cóż ja moge na to poradzić ..".Może więc :... jaka praca , taka płaca. Z góry przepraszam wszystkich prawdziwych pedagogów.!!

23.05.2007
13:25
[35]

Szaman [ Legend ]

Kiowas: Na sw. Hermenegilde - przeciez od tego sa KURATORIA (a w samej szkole - dyrekcja)! Chcesz zdublowania kompetencji? Po co? Nauczyciele i tak maja dostatecznie wiele instancji, ktore patrza im na rece i dostatecznie wiele z nich olewa ich cieplym moczem, stara sie wykazac, ze wiedza lepiej niz oni jak powinni uczyc, albo zwyczajnie stara sie maksymalnie uprzykrzyc zycie.
Jak napisal negocjator (a w co ja juz staralem sie nie wchodzic) - nauczyciela w szkole nie-wyzszej nie da sie ocenic jak biurwe, handlowca, czy kasjerke w supermarkecie (w szkolach wyzszych takie mechanizmy, w teorii funkcjonuja i co? i brazowa smierdzaca substancja...).

Jeszcze lepsze byloby zlikwidowanie Karty Nauczyciela... to juz zupelnie jak wrzucenie granatu do szmaba... W chwili obecnej nauczyciel posiada przynajmniej JAKAS (znowu: w teori) ochrone. Co bedzie mial po "urynkowieniu" oswiaty? Wolny rynek, czyli calkowita dowolnosc dyrektorow jednostek w wywalaniu na zbity pysk? Ze beda "komisje oceniajace"? A co one beda oceniac?

Sytuacji w ktorych cala ta rewolucja zostawi nas po szyje w bagnie mozna wyciagnac wiele i nie widze jak wiekszy zamordyzm wobec nauczycieli mialby wplynac pozytywnie na jakosc ich pracy. Jesli juz, to bedzie wrecz odwrotnie.

23.05.2007
13:28
[36]

kamyk_samuraj [ Senator ]

joka1 -> Alez on dobrze sie spytal - w konfrontacji z rodzicem ucznia nauczyciel moze co najwyzej wyleciec dyscyplinarnie z roboty. Bo w chwili obecnej uczen moze wszystko zrobic a nauczyciel nie moze chocby glosu podniesc. I wiekszosc nie podnosi, bo sie boi o prace...

23.05.2007
13:30
smile
[37]

Coolabor [ ~~Kochający Walery ]

parę pytań:

nauczyciel z jakim wykształceniem?
z jakim stażem?
w jakiej szkole?
za ile godzin?

...otrzymuje te 900zł?

23.05.2007
13:31
[38]

hohner111 [ TransAm ]

- wyższe
- 7 lat
- liceum
- od 8 do 15 codziennie

(moja wychowawczyni, kiedys po maturze z nią rozmawialismy, zarabiała 1200zł na ręke)

23.05.2007
13:32
[39]

Szaman [ Legend ]

Joka - wlasnie... CO maja zrobic? Isc do rodzica i dostac po ryju, bo sie syneczka/coreczki czepia, albo w wersji light dostac solidny opie...ol od, a jakze, kochajacych rodzicow (alternatywna wersja to totalne zlanie tematu i wyslanie nauczyciela na drzewo)? Ma dostac po twarzy od bandy gowniarzy, ze im psuje zabawe? Wstawic do dzienniczka uwage? Super. Bedzie sie z czego posmiac z kumplami! Powiadomic policje? Pomysl Ty co piszesz. Nie masz pojecia jak wyglada praca w szkole, jak wygladaja kontakty z rodzicami, co i jak musza znosic tak nauczyciele jak i pedagodzy szkolni, jak to jest byc miedzy toczacym piane z ust rodzicem z jednej strony, olewajacm wszystko dzieciakiem z drugiej strony i dyrektorem trzymajacym losy twojej dalszej pracy z trzeciej strony.

23.05.2007
13:38
[40]

kiowas [ Legend ]

Szaman ---> zmiany są niezbędne by zawód ten mógł funkcjonowac na tych samych zasadach jak każdy inny. pewnie, jednostkom słabym zapewne odpowiada, że niezaleznie od tego co robią mają małe szanse na utratę pracy. Co jednak mają począć jednostki bardziej ambitne?
Nie widzę sensu w utrzymywaniu przywilejów dla żadnej grupy pracowniczej, tak dla górników jak i dla nauczycieli. Podleganie przepisom kodeksu pracy wydaje mi się wystarczająca ochroną.
Dowolności w decyzjach dyrektorów nie będzie bo i oni podlegają jakiejś ocenie.
Popatrz przez chwilę na rzecz całą przez pryzmat hipotetycznej sytuacji jaka zaistniałaby po systemowej zmianie całego nauczycielstwa polskiego - naprawdę nie sądzisz, ze choćby uczniom należą się najlepssi nauczyciele z mozliwych?
Skoro znasz środowisko to wiesz dobrze jak ono funkcjonuje - nepotyzm i kunktatorstwo to dwie opoki na jakich sie opierają.
Wybacz, ale zmiana chorego systemu i wprowadzenie nowej jakości to nie zamordyzm, a powrót do normalności.
Odnoszę wrażenie, że patrzysz na rzecz z perspektywy osoby, która straciłaby na możliwości zmierzenia się z młodymi i ambitnymi nauczycielami. Mam jednak nadzieję, że się mylę...

23.05.2007
14:06
smile
[41]

Wiewiórk [ - Syska ! ]

i bardzo dobrze !
sprzątaczka ma więcej na głowie nawet od Dyrka

23.05.2007
14:07
[42]

hohner111 [ TransAm ]

WIewiórk - bo ty myslisz ze dyrektor siedzi i pierdzi w stołek? lol

23.05.2007
14:12
[43]

ps2ps2ps2 [ Pretorianin ]

Jakby tylko oni zarabiali mało...

23.05.2007
14:13
smile
[44]

joka1 [ Pretorianin ]

kamyk_samuraj --->Niech więc"" trup się ściele", bo żle opłacany lekarz, żle zdiagnozował pacjenta, żle opłacany/ i przestraszony / nauczyciel nie wychował jakiegoś małolata / który zabił staruszkę / etc.. To chyba paranoidalne !! Nie uzdrowimy Polski / przyszłe pokolenia- też nie/ z takimi poglądami. A w konkluzji - chyba zasługujemy na taki rząd jaki mamy!!

23.05.2007
14:25
[45]

Szaman [ Legend ]

Kiowas: A ja Tobie moglbym zarzucic, ze patrzysz na to oczami osoby, ktorej siostra sie spotkala z nepotyzmem i kumoterstwem, a teraz zgorzkniala chce wszystko wywalic do gory nogami. Tez chce sie mylic... ;)
I nie, nie boje sie mlodych i ambitnych, ani starych i trzymajacych sie wszystkimi konczynami posad. Chocby z tego wzgledu, ze od niemalze 3 lat nie mam z edukacja nic wspolnego.
Za to wiem jak to wyglada tak od wewnatrz, jak i od zewnatrz.

Zmiany - jasne. Ale nie rozwalanie wszystkiego i za wszelka cene. Przeczytaj dokladnie CO masz do zarzucenia systemowi oswiaty? LUDZI. Dokladniej: pewien odsetek ludzi, ktorzy sie w tym systemie znalezli, ktorzy zaczepili sie w nim rekami i nogami (bo chyba nie wmowisz mi, ze kazdy nauczyciel to lebiega, albo aparatczyk-kombinator lamane przez skur.....n?).

Tak w ogole, to mam pytanie do zorientowanych: Czy istnieje panstwo europejskie (bo rozne wynalazki typu szkoly plemienne u zulusow mnie nie interesuja), w ktorym model szkolnictwa obowiazkowego dziala na zasadach w 100% rynkowych? Ja o takim nic nie wiem.

A juz ciagnac Twoja mysl, Kiowasku, rownie dobrze mozna taki system rozciagnac na np. policje, wojsko - takie samo przeciez bagno korupcji, nepotyzmu, indolencji, kolesiostwa i buractwa. Niech rzadzi rynek. Niechaj nam ulice patroluje prywatna policja, niechaj prywatne wojsko nam nad glowami w F-ach grzmoci (jak urynkawiac, to ze wszystkimi tego konsekwencjami!).


aha, btw. powiedz Mikmac'owi jezeli go spotkasz, ze go za cos powiesze - niech w koncu sie odezwie na GG!

Joka - Prosze Cie, przestan pieprzyc. Powiedz mi, co TY zrobiles, zeby wychowac jakiegos malolata? Zwrociles jakiemus uwage na ulicy kiedy robil cos nagannego? Poszedles do jego rodzicow? Wezwales policje, albo zawiadomiles jego/jej szkole? Zapewne nie. Bo i po co - przeciez od tego sa NAUCZYCIELE! To oni maja wychowywac (w szkole, w domu, we snie i na jawie, 24/7 okragly rok)! To na nich lezy OBOWIAZEK prostowania i wpajania! To oni maja, musza i sa zobowiazani, a cala reszta moze sobie od myslenia i wychowywania wziac wolne... zalosne.
I powiedz mi prosze, co ma zla placa do zlego diagnozowania przez lekarza? Ze niby mu sie nei chce i macha reka na pacjenta? Wybacz, ale jezeli jest tu na forum jakis lekarz, to moze sie czuc w prawie dac Ci po twarzy... Bo z tego co wiem, to jak na razie lekarze lecza (i to dosc skutecznie...) POMIMO zlego oplacania, a odczuwac moga jedynie braki w sprzecie, skutki limitowania dostepnosci procedur medycznych i diagnostycznych. Podobnie nauczyciele, ktorym nic nie wolno i ktorzy z definicji stoja na przegranej pozycji w niemal kazdym konflikcie z rodzicem/uczniem i ktorym sie pozniej jeszcze dostaje jezeli w koncu sie zdecyduja zareagowac, a ktorzy mimo wszystko STARAJA SIE wychowywac i uczyc.

23.05.2007
14:36
[46]

Drackula [ Bloody Rider ]

to moze niech nauczyciele zaczna szukac pracy w IPN? :) to jest az smieszne...

23.05.2007
14:37
[47]

twostupiddogs [ Senator ]

Dracula

Uprzedziłeś mnie.

To jest po prostu żałosne. Zacytuję "Władza się wyżywi".

23.05.2007
14:55
[48]

kiowas [ Legend ]

Szaman ---> mylisz się, ona moich nowatorskich pomysłów nie popiera (nie wiedzieć czemu:)

I mylisz się ponownie - nie mam nic do zarzucenia ludziom bo oni po prostu starają się odnaleźć w zastanym środowisku, a nie rozwalac je od wewnątrz. A to, że sam system jest do dupy to już inna bajka.

Z policją i wojskiem to pzresadziłeś - nie można porównywać służb publicznych działających na rzecz szeroko rozumianej obronności społecznej do zawodu nauczyciela. Bo niby czym nauczyciele różnia sie od innych zawodów 'bużetowych', że potrzebuja specjalnych i nie ukrywajmy tego anachronicznych unormowań?

Za jaja? :))

23.05.2007
15:41
smile
[49]

Madzia02 [ Pretorianin ]

U nas to nawet casting był na sprzątaczke

23.05.2007
16:20
[50]

Imix [ SG-1 ]

Taki kraj i szybko sie to nie zmieni... Bedziemy doganiac ta wspaniala szczesliwa kraine zwana "zachodem", ale nasze pokolenie tego nie doczeka...
Nie chodzi tylko o nauczycieli... 90% ludzi zarabia w Polsce mniej niz powinno za ciezka prace jaka wykonuje. Ale coz mozna zrobic, z pustego i Salomon nie naleje.

Dlatego tak wiele ludzi wyjezdza...

Ja sie ostatnio zatrudnilem w piekarni, nie jakiejs malutkiej, tylko w wielkiej firmie produkujacej rozne rzeczy na cala Polske i eksportujaca swoje produkty do kilku krajow UE.
Moze nie mam jakichs kwalifikacji, tylko matura (dopiero studiuje), zapierdalam jak dziki osiol fizycznie 8h dziennie, majac w tygodniu 1 dzien wolnego, praca na 3 zmiany, nie mam czasu nawet napic sie wody w pracy... Zarabiam 1060 zlotych na reke.

I nie chodzi mi o to, ze jest zle, chce tylko zwrocic uwage na to, ze wszyscy nie mamy uczciwych plac... Moja piekarnia eksportuje glupie bulki do Niemiec, bo tam na moim stanowisku gosc dostaje 1200 euro na reke... Badziej Niemcom oplaca sie kupic bulki w Polsce i wychodzi im za darmo mimo kosztow transportu i tych wszystkich pierdol.

jestesmy czarnuchami :))

Czy jest fair, ze nauczyciel po studiach zarabia 1000 zlotych? nie, policjant, ktory codziennie, zeby nie powiedziec naraza zycie, ale chociaz zdrowie zarabia 1500? strazak to samo 1200? po studiach strazak na poczatku 1800?
Kto jeszcze?

23.05.2007
17:14
[51]

frer [ God of Death ]

Oczywiście, że nie fair są takie płace, ale takie jest życie. Nie podoba się, że nauczyciel na początku dostaje 900 zeta ?? To nie idźcie do pracy jako nauczyciel i tyle.
Ja jako, mam nadzieję, przyszły inżynier po studiach wątpię żebym zarabiał wiele więcej. Do samego starania się o uprawnienia potrzebuję ponad 2 lata praktyki pod nadzorem doświadczonego inżyniera. Oczywiście po zdobyciu uprawnień i jakimś czasie na pewno czeka mnie podwyżka, ale razem z wynagrodzeniem wzrośnie zakres obowiązków, a co najważniejsze także odpowiedzialność. :P

23.05.2007
17:15
[52]

Drackula [ Bloody Rider ]

frer---> powinienes dostac srednio 50% wiecej na starcie :p

23.05.2007
17:32
[53]

cioruss [ oko cyklopa ]

Imix -> nie nakrecaj sie tymi 1200euro. moze zdziwi Ciebie informacja, ze w pieknej krainie bogactwa za podobna kwote bedziesz prowadzil zycie jak w Polsce - rachunki zabiora 70%, a reszte przejesz, tyle ze jogurtami w ladniejszym pudelku (innych nie ma).

frer -> nie, zycie jest takie jak sobie je ulozysz. zgdzasz sie na zlodziejskie 900pln? Twoja rzecz. ale mozesz tez walczyc o wiecej. pytanie jakie atuty trzymasz w rekawie.

24.05.2007
08:24
[54]

Szaman [ Legend ]

Kiowas: Ano za jojca najpewniej - tylko ze kazde bedzie przybite osobno. Do roznych drzew, muhahaha!
Ale serio - Sasanke juz meczylem i Mik ni cholery sie nie odzywa... nie kocha mnie juz pewnie ;(

Imix: 1060? To licytujmy sie w dol - ja dostaje troche ponad 900, za prace na uniwersytecie, z ponad 2 letnia wysluga na tym stanowisku, wyzszym wyksztalceniem kierunkowym i jako odpowiadajacy dupa i glowa za dzialanie czegos, za co uczelnia buli pare milionow zlotych rocznie. Ho-ho-ho!
Tylko kogo to jeszcze w tym kraju obchodzi?

frer: Prosze Cie, przestan wyjezdzac z takimi tekstami, bo nie jest to ZADEN argument, a swiadczy tylko o Twoim totalnym lekcewazeniu dla ludzi, o ktorych mowisz i zawodu jaki wykonuja.
Jak rozumiem nauczyciel z xx letnim doswiadczeniem slyszacy od swojego ucznia - patentowanego debila i prostaka, ze "po cholere mam sie uczyc, jezeli nawet po zawodowce bede na dzien dobry zarabial wiecej niz Pani", powinien sobie od razu podciac zyly?

24.05.2007
09:42
[55]

Ines [ Ines ]

Niektorzy ida uczyc, bo lubia to robic.
Place sa smieszne, fakt, z pensji nie da sie utrzymac i jest to ponizajace. I bardzo szkoda, ze czasem z tego zawodu moze odejsc ktos wartosciowy, bo nie mogl ze swoich zarobkow wyzywic rodziny.
Nie wiem na 100% jak tam w innych zawodach, ale nauczyciel (taki z prawdziwego zdarzenia, ktoremu zalezy na tym czym sie zajmuje i na jego uczniach) ma glowe zaladowana problemami z pracy caly czas, bez wzgledu na pore dnia, swieta czy ferie. Zastanawia sie - co by jeszcze poprawic, jak postapic z tym a tym uczniem, zeby do niego dotrzec, jak poprawic swoj warsztat pracy, zrobic zajecia bardziej interesujacymi itd. Nie ma na to wyznaczonych godzin (8-16 czy 10-18), jest to ciagly proces. Inni wychodzac z pracy przestaja o niej myslec jak tylko zamkna za soba drzwi.

Mala uwaga specjalnie dla tych, co wytykaja nauczycielom 18 godzin etatu - sa to 18 godzin _dydaktycznych_ (czyli samo prowadzenie lekcji), pelny etat to 40 godzin.

24.05.2007
15:50
smile
[56]

laki laki laki [ Centurion ]

co jak co ale u mnie w szkole wszyscy popieraja strajk a złaszcza to że przez 2 godze lekcji nie bedzie.

24.05.2007
20:52
[57]

joka1 [ Pretorianin ]

Szaman-->Proszę Cię, przestań pieprzyć, co y zrobiłeś, żeby wychować jakiegoś małolata....Otóż zrobiłam i to niejednokrotnie - rozgoniłam bandę gówniarzy/rozeszli się nawet bez zbytniego oporu, widocznie nie spodziewali się , że kobieta ich pogoni/, innym razem wezwałam policję i nawet mnie nie zbili, i zaskoczę Cię, moja reakcja spowodowała też reakcję innych osób i to było prawdziwe "pospolite ruszenie". Móc to chcieć. Co do nauczycieli to nie żądam żeby wychowywali przez okrągły rok 24/7..ale uczeń będąc w szkole, chyba jest pod ich pieczą i niestety wtedy spada na nich ten przykry obowiązek. Co do lekarzy...I powiedz mi proszę , co ma zła płaca do złego zdiagnozowania przez lekarza .....Widać jednak ma /znam to z autopsji/bo dopóki pan dr nie dostał w łapę, to odsyłał bliską mi osobę od Annasza do Kajfasza, a potem nagle nie okazało się to konieczne i podjęto właściwe leczenie...ale pewnie się czepiam. Pisząc to nie twierdzę, że wszyscy nauczyciele są do bani, a lekarze dobrze leczą tylko za łapówkę, ale niestety to zjawisko dość powszechne. A konkludując : wkurza mnie jak problem generalnie niskich zarobków , w tym skorumpowanym ,żle rządzonym państwie sprowadza się li tylko do takich porównań jak w tytule wątku. Chyba nie tędy droga.

24.05.2007
21:37
[58]

alpha_omega [ Senator ]

joka1 ---------------->

Co czwarty nauczyciel warszawskich gimnazjów przyznaje, że odczuwa „zagrożenie fizyczne ze strony uczniów podczas lekcji", a ponad 40 proc. boi się na przerwach. Dwie trzecie twierdzi, że regularnie staje się obiektem chamskich zaczepek i wyzwisk, a co piątemu grożono nożem.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.