Misio-Jedi [ Legend ]
Dla czego nie uczycie sie angielskiego ?
Tyle sie ostatnio gada o tej aferze z napisami do filmow na necie, a przeciez calej afery by nie bylo gdyby mlodzierz w Polsce miala obcykany angielski - tak jak mlodzi szwedzi, dunczycy czy holendrzy.
Takiemu szwedowi napisy nie sa do niczego potrzebne - napisy to on ma w TV (a nie jakiegos durnego lektora) a filmy od dziecka oglada po angielsku.
W Szwecji po angielsku mowia wszyscy, nawet zebracy w metrze w Sztokholmie i ci ktorzy tam zamiataja (- tzn mowia plynnie, a nie pare slow). Podobnie jest w Danii i Norwegii.
Tydzien temu bylem w Amsterdamie - tam to samo, nie tylko sprzedawcy i kelnerzy, ale i zwykli ludzie na ulicy - nie raz pytalismy o droge, - wszyscy zapytani zasuwali po angielsku bez zajakniecia.
A mlodzi polacy ?
Nie napisy sciagac tylko do nauki sie brac !!!
ronn [ moralizator ]
Niektórym przydałaby się nauka języka ojczystego, co prezentuje pierwszy post w wątku..
Tak, tak, w Szwecji kloszardzi znają 8 języków obcych. Poza tym, z każdym pracownikiem zmywaka mogę rozmawiać o teorii równoległych czasoprzestrzeni. My jak zwykle 100 lat za murzynami. Ale czy trzeba się dziwić? PiS przeciez zasiada w parlamencie.
hubs [ Liberty Direct ]
Dokladnie.Masz 100% racji.
ElvenArcher [ Centurion ]
Chciałeś się pochwalić, że byleś w Amsterdamie?
Fajnie, oryginalny sposób.
Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]
Misio-Jedi: Sadzisz ze w napisach chodzilo tylko o filmy w jezyku ang. ? Kino azjatyckie,rosyjskie,hiszpanskie,chinskie,japonskie, albo nawet z Burkina Faso :)
Angielski znam na tyle, ze spokojnie film zrozumiem, gorzej z innymi "bardziej egzotycznymi" jezykami :)
CHESTER80 [ Idioteque ]
Racja Misio. Moim zdaniem jednak Polacy nie mają zdolności językowych i cała ta nauka angielskiego idzie w las. No bo jak inaczej wytłumaczyć sytuację, angielski jest w szkołach chyba od upadku komuny. Ja sam ledwo co po angielsku a uczyłem się całe lata :) I dlatego zostanę w IVRP a filmy i seriale będę oglądał z napisami i lektorem.
Mortan [ ]
Spoko mozna ogladac bez napisów, ale np do Monty Pythona czy Masha bez napisów bym nie właczyl, bo nic nie skumam, a ciezko powiedziec zebym sie nie uczył angielskiego albo go nie umiał :)
Misio-Jedi [ Legend ]
ronn ---> Czy to znaczy ze miales problemy ze zrozumieniem tego co napisalem ?
ElvenArcher ---> A ty nigdy nie byles za granica ze uwazasz ten fakt za godny chwalenia sie ?
jezek [ Konsul ]
Misio-Jedi-> wiem, wiem że jestes fanem angielksiego i dlaniego bys w ogień skoczył, ale nie kazdemu człowieku-men się chce kumasz to? a stronę z napisami zamknęli dlatego ze była NIELEGALNA, a o ile mi wiadomo filmy z netu- bez napisów też są nielegalnie więc to co napisałes jest bezsensu
czekers [ make love not war ]
Dla czego nie uczycie się agnielskiego?
Dla zabawy.
K4B4N0$ [ Pan od Batmana ]
"do nauki sie brac !!!" taa.... w II gimnazjum mam 6, a program jest tak banalny(dopiero teraz mamy future simple!), ze murzyniatka urodzone w wachocku powinny sobie poradzic, a tu wiele osob nawet 3 nie ma!
Moim Zdaniem: Po winno sie wprowadzic wyzsze wymagania, zdecydowanie wyzsze.
*bez obrazy dla murzyniatek...
ADEK24 [ KOCHAM MARYSIENIECZKE ]
napisy nie sa tylko dla tych co nie umieja angielskiego, ale sa tez dla niesłyszacych:P
poza tym nie kazdy fim jest w jezyku angielskim :P Znasz japonski, francuski, niemiecki, włoski, rosyjski itp..tak bys musial; je wszystkie znac :P
ValkyreX [ Cesarz ]
Ja do angielskich filmów wcale nie ściągam napisów. Ale co mam poradzić, jak mam na dysku przykładowo mój serial anime, japoński? Tak, mógłby ktoś napisać, że nauczyć się tego języka, ale jakoś wolałbym tylko zdobyć napisy :P
dj4ever [ Czekam na LOST 4 ]
Dla czego nie uczycie sie angielskiego?
Bo niektórzy niezbyt dobrze stoją z polskim.
Glob3r [ Senator ]
Ja się akurat uczę z dość dobrymi wynikami, ale gdybym miał wybierać film po angielsku/polsku (jeśli chodzi o napisy) to i tak wybrałbym Polski. Skoro mogę mieć prościej to czemu sam mam sobie utrudniać?
gereg [ zajebisty stopień ]
Misio - nie gadaj glupot, tylko wracaj na zmywak
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Co się śmiejecie z Misia?
On ma rację, język polski to podjęzyk, trzeba stworzyć Lebensraum dla języka angielskiego - języka przyszłości. W celu tym należy degradować polski język, popełniając tak dużo błędów, jak tylko to morzliwe.
_zielak_ [ Thief ]
No tak, ja sie angielskiego ucze i z rozumieniem filmów już nie mam większych problemów.
Ale co ma na przykład powiedziec moja matka? Już jest po 40stce, z angielskim nie maiła doczynienia nigdy i raczej nigdy nie będzie jej ten język potrzebny ponieważ ma już ustatkowane życie. Ponadto nigdy do języków pociągu nie miała. A za to LOSTa czy PB lubi sobie czasem na kompie obejrzec. I co ma uczyc sie angielskiego tylko po to, aby zrozumiec filmy?
Misio-Jedi [ Legend ]
99% ogladanych w Europie filmow pochodzi z USA i o tych filmach mowie.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Misio ma rację. Gdyby oglądający filmy i seriale z netu znali angielski, to nawet gdyby wszystkie polskie serwisy z napisami pozamykali, nie byłoby biadolenia tylko ludzie przerzuciliby się na napisy angielskie. To w zupełności wystarcza, nawet w przypadku Masha czy Monty Pythona.
KoSmIt [ Just... Kosmit ]
Lepiej się polskiego dobrze naucz. Ja na swój angielski nie narzekam...
gereg [ zajebisty stopień ]
99% ogladanych w Europie filmow pochodzi z USA i o tych filmach mowie.
no tak... jesli tylko takie filmy ogladasz, to wyjasnia twoja stylistyke i glebie twoich postow... ale, ale... filmy amerykanskie propaguja patiotyzm... a ty co? z podkulonym ogonem u brytoli?
Fett [ Avatar ]
Ja nawijam po niemiecku i co ?
erton F [ Konsul ]
A co to jakis przymus jest? Mamy sie uczyc zeby turystow oprowadzac jak przyjada? Jak ktos nie chce sie uczyc jezykow to ja nie widze problemu.
A napisy i tak bywaja przydatne, nawet jak znasz dobrze angielski. Powodzenia np w ogladaniu filmow o murzynskich gettach.
Mazio [ Mr Offtopic ]
tak?
no to dawaj, wykaż się:
Only Scots will really appreciate this sent by a Police Inspector from Fife Constabulary!!!! The Glasgow, or more properly "Glesga", dialect is known to be extremely concise, as so much can be said in so few words. Consider for example, this exchange between a car-driver, and the police officer who pulled him over.
Interpretation is provided inside the brackets.
Police officer: Yaw rite?
Driver: 'maw rite.
-Yeshoor?
-Aye.
-Zisyoors?
-Zwitmine ?
-Ris caur
-Sibrurn laws
-Wers heeren?
-Raboozers.
-Yebeen garglin'.
-Jissa cupple.
-Yur stoatin'.
-Naw'mno'
-Ye urstoatin'.
-Umnoe.
-Geezyer licence.
-'Vno Goatwan.
-Geroot racaur.
-Whiffur?
-'Mapolis.
-Ommigoad.
-Geroot Ren.
-Awrite, 'mcomin'
-Blawris up.
-'Mgonny Besik.
-Noanme Yurno.
-'Mawrite Noo.
-Getna Paddywagon.
-Wer Wigaun?
-Ra Jile.
-Ohmigoad, rawife'll murder me.
-Getna Wagon.
-Aw, Neveragain. Ratsit furme.
wbrew pozorom to jest angielski - slang szkocki z Glasgow w wersji fonetycznej...
a może chcesz tłumaczenie?
stealth1947 [ Miejsce na Twoją reklame ]
Po pierwsze: "Takiemu szwedowi napisy nie sa do niczego potrzebne - napisy to on ma w TV". Jak umieja angielski to po co im napisy w TV??
Po drugie: Chyba cos Ci sie pomylio jesli chcesz, porownac nasz zacofany kraj do krajow skandynawskich lub europy zachodniej. Nie ta liga.
Na kraje Afrykanskie, tez narzekasz ze nie moga sobie znalezc wody i umieraja z pragnienia?
Jak na nasza oswiate bede przeznaczac tyle pieniedzy co w skandynawi, to wtedy mozna bedzie sie zastanowic czemu dzieci nie umieja mowic po Angielsku. (Chociaz ja uwazam ze i tak w naszym kraju nie jest zle)
Mul Bagienny [ Konsul ]
"Dla czego nie uczycie sie angielskiego ?"
"...bo Polacy nie gesi i swoj jezyk maja"
boro [ Senator ]
Finowie tez doskonale wladaja angielskim (choc sami i tak juz maja dwa jezyki urzedowe - finski i szwedzki)...
a my polacy jestesmy poprostu leniwi... niestety obroci sie to rzeciwko nam...
Filevandrel [ czlowiek o trudnym nicku ]
Cholera to jak to sie dzieje ze wyjezdzajac za granice i rozmawiając z młodzieżą z tych oświeconych zachodnich krajów przeważnie musze upraszczać swoje wypowiedzi po angielsku tak, zeby je zrozumieli? Widać mam strasznego pecha, następnym razem zapytam sie o droge żebraka w metrze....
kiowas [ Legend ]
Mazio ---> jaka to wersja fonetyczna? Czy ktoś wymawia np 'wagon' tak jak ty to napisałeś? Oczywiście, że nie.
Poza kilkoma niezrozumiałymi odpowiednikami innych słów cała trudność polega na zrozumieniu skróconych wersji zwykłych wyrazów. Da się przyzwyczaić.
ronn [ moralizator ]
Filevander --> Możesz go też spytać o rozwiązanie pracy domowej z matematyki. Tamtejsi żebracy to są mędrcy.
Apach [ Konsul ]
Dobrze, że w tym ciemnogrodzie długo już nie będę...
ronn [ moralizator ]
Apach --> Aż dziwne, że z tego ciemnego narodu wyrosły tak wielkie osoby jak ty.
Mazio [ Mr Offtopic ]
a żebyś wiedział, że tak się to tutaj wymawia czasem kiowasie
tu jest cholernie wiele "akcentów" - na pewno nie jeden :)
Only Scots will really appreciate this sent by a Police Inspector from Fife Constabulary!!!! The Glasgow, or more properly "Glesga", dialect is known to
be extremely concise, as so much can be said in so few words. Consider for example, this exchange between a car-driver, and the police officer who
pulled him over.
Interpretation is provided inside the brackets.
Police officer: Yaw rite? (Are you feeling ill?)
Driver: 'maw rite. (No. I'm feeling exceptionally well, thank you)
Yeshoor? (Are you entirely certain of that fact?)
Aye. (Yes)
Zisyoors? (Are you the registered owner of this vehicle?)
Zwitmine ? (Which vehicle are you referring to?)
Ris caur (The automobile in which you are presently seated)
Sibrurn laws (Actually, it belongs to my sister's husband)
Wers heeren? (Can you tell me where he can be > located?)
Raboozers. (He is a guest of the local hostelry.)
Yebeen garglin'. (Have you partaken of any alcoholic beverages, in the recent past?)
Jissa cupple. (I have consumed only one or two small cocktails, prior to dinner.)
Yur stoatin'. (It is my considered opinion that you are considerably under the influence of alcohol.)
Naw'mno' (I beg to differ.)
Ye urstoatin'. (I believe that my initial observation is correct, and that you are being somewhat deceitful.)
Umnoe. (I swear that I am being entirely truthful.)
Geezyer licence. (Would you be kind enough to allow me to inspect your drivers licence?)
'Vno Goatwan. (I am not in possession of such a document.)
Geroot racaur. (Kindly remove yourself from the automobile.)
Whiffur? (By what legal right do you make this request?)
'Mapolis. (I am a member of the local constabulary.)
Ommigoad. (I call upon the Supreme Being, witness this moment of extreme duress.)
Geroot Ren. (Will you now please extricate yourself from your position behind the steering wheel.
Awrite, 'mcomin' (I am proceeding to do so with all possible speed.)
Blawris up. ( Are you familiar with the breathalyser test?.)
'Mgonny Besik. (I believe that I am about to be violently ill.)
Noanme Yurno. (Please exercise a great deal of caution as to the direction your involuntary emission takes.)
'Mawrite Noo. (Having ridden my digestive tract of an accumulation of nausea-inducing substances, I now feel better.)
Getna Paddywagon. (Please be kind enough to accept a short ride in the humble vehicle provided for my use by the local police.)
Wer Wigaun? (May I be so forward as to make an enquiry as to our ultimate destination?)
Ra Jile. (To my headquarters, where you will be incarcerated.)
Ohmigoad, rawife'll murder me. (Once again I call upon the Supreme Being to witness this unfortunate turn of events. > > Incidentally, I must inform
you that my spouse will take my life, illegally.)
Getna Wagon. (May I offer you my assistance in climbing into the back of my vehicle.) Aw, Neveragain. Ratsit furme. (I have now learned a valuable
lesson, and I hereby declare total abstinence from all alcoholic beverages hence forth.)
---
ale masz rację - z tym "fonetyczna" to przesadziłem :)
Igierr [ Gwynbleidd ]
ja tam żadnych napisów nie potrzebuje, na tyle dobrze angielski znam, by móc zrozumieć taki film
Loiosh [ Generaďż˝ ]
Mity w stylu "na zachodzie a nawet i w Tadzykistanie dogadasz sie kazdym po angielsku" mozna sobie odpuscic,bo wiadomo jak to jest naprawde:) Takie "szklane domy" z "Przedwiosnia":) U nas tez angielski jest chyba coraz bardziej przyswajany przez mlodziez ale to nie znaczy,zeby traktowac jego zaawansowana znajomosc jako obowiazek. Mamy do cholery swoj wlasny jezyk i nie jestesmy jakas angielska/amerykanska kolonia.
Ja sam uwazam,ze niezle znam ten jezyk, przynajmniej na tyle na ile mozna sie go nauczyc bez wyjezdzania z kraju. Jednak mimo,ze naprawde sporo rozumiem ze sluchu, to zawsze do filmow sciagalem sobie polskie napisy(chociaz pare razy zdarzylo sie angielskie jak nie moglem sie doczekac na nowego PB:P),bo akurat na tym punkcie jestem bardzo uczulony i lubie rozumiec WSZYSTKO:) Dlatego naprawde docenialem prace naszych tlumaczy, ktorzy przy tlumaczeniu odwalali kawal swietnej roboty, zwykle tlumaczac wszystko bardzo dokladnie i spokojnie przebijali wiekszosc tych "profesjonalnych" tlumaczen.
raper741 [ Legend ]
Powiedz to moim nauczycielom w szkole. Angielskiego zaczynają uczyc dopiero w 1 gimnazjum.
garbi1337 [ Centurion ]
Misio-Jedi -> szanowny, 'enty', moralisto IV RP, jak już słusznie zauważył ronn, wielu osobom (w tym również i Tobie) przydałoby się powtórzyć zasady pisowni języka ojczystego. Ale nie w tym rzecz. Wiesz ile zarabia nauczyciel w Polsce? Średnia płaca waha się między 600 a 2000 zł. Godzin lekcyjnych na język angielski w programie nauczania (określanym przez kuratoria etc.) przeznaczonych jest 'n' (średnio 3). Każda kolejna godzina to kolejne xx zł, których szkoła nie ma skąd wziąć. Przykład z życia: mój brat kończy klasę 6 i po wakacjach idzie do gimnazjum, jak już mówiłem w tygodniu są 3 lekcje języka angielskiego. Istnieje też klasa "angielska" - 2 godziny więcej tygodniowo, ale rodzice muszą dopłacać 80 zł miesięcznie. Czy to dużo, czy nie to każdy może dopowiedzieć sobie sam. Tak długo jak do szkolnictwa trzeba będzie dopłacać, tak długo nie będzie poprawy sytuacji. Lekcje prywatne są drogie i jeszcze długo będą, Polska jest biednym krajem.
K4B4N0$ -> masz na myśli gimnazjum rejonowe? Ja miałem w szkole (gimnazjum rejonowym) takich modeli co z testów kompetencji mieli łącznie 12 pkt, o angielskim już nie wspomnę. Jak pójdziesz do dobrego liceum sytuacja się zmieni, zapewniam Cię ;)
frer [ God of Death ]
Problem w tym, że zanim weszliśmy do unii to byliśmy zaściankiem europy, a nawet teraz pod względem rozwoju społeczno-gospodarczego jesteśmy jakieś 20 lat za krajami europy zachodniej. Oczywiście w tej chwili ten rozwój znacznie przyspieszył, ale i tak minie co najmniej 10 lat zanim zmiany będą naprawdę widoczne.
^Piotrek^ [ zero dwa dwa ]
Ja będąc w Hiszpanii przez tydzień z miejscowymi dzieciakami nie mogłem wyłapać kontaktu prawie w ogole. Osobiście z Brytolem albo Amerykańcem dogadałbym się spokojnie wiec to nie byla kwestia mojego języka.
O ile w ogóle ktoś znał angielski (jakaś 1/4 ludzi maks) to jedyne części mowy jakie uznawał to rzeczowniki i czasowniki w bezokoliczniku. Żadnej różnicy nie ma dla nich pomiędzy he i she (generalnie każdy jest 'he'). Nie potrafią w ogóle określać czasu ani odległości czy kierunków. Generalnie poziom z końca naszej podstawówki, a może nawet i ciut gorzej.
I wcale nie bylem w żadnej szkole dla ułomów, rzekomo to jedna z najlepszych szkół w Cordobie.
Co do Holandii to faktycznie, zdziwiony człowiek jest gdy ktoś tam na ulicy nie zna angielskiego. Nieźle też jest w Belgii, Luksemburgu i Niemczech.
Kiedyś mój znajomy chodził sobie z nudów po centrum Warszawy i pytał młodych o drogę/toaletę/bankoman czy jakąś dobrą knajpę po angielsku. Wbrew pozorom z grupy mniej-więcej 16-20 lat dostawał dość wyczerpujące i trafne odpowiedzi więc chyba jednak nie tak źle u nas z lengłydżem.
sajes [ 54135 ]
Większość mówi, że Polacy sa leniwi. A co mówić o Anglikach ?? W każdym narodzie(przynajmniej w większości urzędów) się dogadają. Nie muszą się uczyć innych języków. Ja jestem w I gim. i dopiero mam jakieś Present Perfect, to jak mam rozumieć filmy ??
Apach [ Konsul ]
ronn-> Wszystko jest możliwe.
Dycu [ zbanowany QQuel ]
Ronn dzisiaj zamiata na całego ; D
MaZZeo [ LoL AttAcK ]
Misio ty myślisz ze w kazdym kraju europy wszyscy znaja biegle angielski? LOL.
Ja byłem we Włoszech i Austrii, i po angielsku z nimi to ni huhu...
kamyk_samuraj [ Senator ]
ronn -> bywaja i takie przypadki, ze garbaty garbatego polozy na lopatki - pewnie przyjezdny...
Lutz [ Senator ]
Z tym angielskim to smiech troche, polecam chociazby wizyte (nie przejazdem) we francji (dla ulatwienia to taki kraj przy granicy niemieckiej w ktorym prezydentem zostal niesocjalista)
hohner111 [ TransAm ]
we Włoszech nie znajdziesz nikogo kto by po angolu nawijał, unable to compla, mission impossible itd.
ja zawsze ale to zawsze ogladam filmy w wersji oryginalnej (jesli ang) i bez napisów, dzieki temu ucze sie jezyka, a jak czegos nie rozumiem to wlaczam napisy angielskie i sprawdzam w słowniku - najprostrza metoda :)
alexej [ Piwny Mędrzec ]
Nie przesadzalbym tez z Niemcami. Z okazji mundialu mialem okazje porozmawiac zarowno z mlodymi jak i dosc leciwymi Niemcami. Starzy ludzie co raczej zrozumiale po ang ni hu hu. Tacy na oko 40-50 lat bardzo podobnie, musialem przejsc na niemiecki. Z mlodymi szlo lepiej, ale wcale nie mowilbym tu o jakims wyzszym poziomie niz u ich rowiesnikow z Polski.
Oczywiscie 'mniejszosc turecka' ni hu hu. Szczerze to i po niemiecku czasem byly problemy.
No ale ja bylem w Gelsenkirchen i Hannoverze, wiec moze to nie sa te Niemcy o jakich Wy mowicie.
Misio-Jedi [ Legend ]
Mazio ---> Sprobuje, ale to trudne.
Officer: You're all right ?
Driver: I'm all right
- You're sure ?
- Yeah
- Is this yours ?
- Is what mine ?
- This car
- Sibrurn laws - tego nie jestem pewien, ale pewnie chodzi o jakiegos krewnego
- Where is he ?
- He's boozing up
- You've been drinking ? (tego sie domyslam z kontekstu)
- Just a couple
- You're lieing
- No, I'm not
- You are lieing
- I'm not
- Where's your licence ?
- I haven't got one
- Get out of your car
- What for ?
- I am the police
- Oh my god !
- Get out then
- All right, I'm comming
- Blow it up
- I'm gonna be sick
- No, you're not (tego nie jestem pewien)
- I'm all right now
- Get in to my wagon
- Where're we goin' ?
- To the jail
- Oh my God, my wife,ll murder me
- Get in to my wagon
- Oh, never again, that's it for me
Moi w Yorkshire tak samo gadaja (poza paroma slowami)
Grzesiek [ Cezar ]
jezek znowu pozamiatał :) Jestem pełen podziwu dla niego.
ale nie kazdemu człowieku-men się chce kumasz to?
Are you talking to me? Lol.
a stronę z napisami zamknęli dlatego ze była NIELEGALNA
Ot i całe mass media robią wodę z mózgu takim dzieciakom.
Ty się weź do nauki jezek.
Do tematu.
Misio-Jedi ---> jakieś dwa lata temu byłem we Włoszech, tam sytuacja jest już inna - pytam się "Do you speak english" - "no". I porozum się teraz na migi tutaj ... :)
Misio-Jedi [ Legend ]
ronn ---> Mozesz sie ze mnie nabijac ile chcesz, ale w Sztokholmie na prawde raz w metrze podzedl do mnie zebrak, a ze nie mowilem po szwedzku, wiec usiadl kolo mnie i zaczal niezle nawijac po angielsku.
Ptosio [ Legionista ]
Mazio- Te objaśnienia są o wiele lepsze od samego szkockiego slangu. "Once again I call upon the Supreme Being to witness this unfortunate turn of events. Incidentally, I must inform
you that my spouse will take my life, illegally":D
Angielski jest od 4 klasy podstawówki. Tylko co z tego? Po takim "kursie" może i zna się gramatykę o wiele lepiej niż większość Anglików, ale o dogadaniu się można zapomnieć.
Co do napisów-co za problem ściągać angielskie?
Gimli syn Gloina [ szarzasty ]
Czy tylko ja w pierwszym poście naliczyłem 7 błędów nie wliczając w to interpunkcji i braku polskich znaków?? Panie Misio-Jedi żeby mówić dobrze w językach obcych trzeba najpierw mówić dobrze w swoim ojczystym języku
Don_Pedro [ Pretorianin ]
Misio-Jedi
Za chwilę ronn Ci powie, że to na pewno był jakiś szwedzki hrabia pozbawiony majątku i środków do życia przez tamtejszych komunistów.
Misio-Jedi [ Legend ]
Gimli syn Gloina ---> A czy zrozumiales co napisalem w pierwszym poscie, czy potrzebujesz tlumaczenie ?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Gimli syn Gloina - nie tylko Ty, jednak jak zapewne zauwazyles, autor nie o znajomosc jezyka ojczystego sie troska.
ereyty [ Bragiel ]
>>>>Nie napisy sciagac tylko do nauki sie brac >>>
Ha ha.... To tak jakby złodziej mówił o ucziwośći. Zrobiłeś tyle błędów pisząć(w swoim rodzimym, jak mniemam, języku), a mówisz o uczeniu się.
No przepraszam, ale jak ktoś nie umie napisać poprawne słowa ,,dlaczego", to już jest przesada.
>>>>W Szwecji po angielsku mowia wszyscy, nawet zebracy w metrze w Sztokholmie i ci ktorzy tam zamiataja (- tzn mowia plynnie, a nie pare slow). Podobnie jest w Danii i Norwegii.
>>>
Nieprawda, zapraszam do Malmo. Gwarantuje, że nie porozumiesz się po angielsku.Owszem, znajomość języka angielskiego w Szwecji jest lepsza niż w Polsce, ale pamiętajmy o jednym-szwedzki, duński, są podobne do angielskiego. Tego nie widać tak na początku, ale jak się zagłębi w szedzki czy duński to widać to bardzo wyraźnie.
To jest tak jak porównanie polskiego i czeskiego-polski jest dość podobny do czeskiego i Polak zrozumie Czecha na podstawowym poziomie. Oczywiście są inne akcenty, ale dużo słów jest praktycznie identyczne.
Co do lektora w telewizji to masz rację-w Szwecji nie ma lektorów i moim zdaniem jest to lepsze.
Misio-Jedi [ Legend ]
ereyty ---> Zrozumiales co napisalem czy nie ?
gereg [ zajebisty stopień ]
swojego nie zna, a do nauki obcych namawia?
Gimli syn Gloina [ szarzasty ]
Misio-Jedi - zrozumiałem ale sprawiło mi to pewną trudność. Następnym razem poproszę o tłumaczenie na język polski bo niestety nie znam języka w którym post pierwszy został napisany
ereyty [ Bragiel ]
>>>ereyty ---> Zrozumiales co napisalem czy nie >>
Tak, łamaną polszczyzną wysmażyłeś jakiś dezyderat w sprawie nauki angielskiego. Czego tu można nie rozumieć?
Deepdelver [ Legend ]
Misio --> nie sztuką jest mówić w kilku językach, sztuką jest mieć choćby w jednym z nich coś do powiedzenia. No i na nic się nie zda cudzoziemszczyzna jak się własnego języka nie szanuje i nie zna.
Misio-Jedi [ Legend ]
Gimli syn Gloina ---> Nie wymadrzaj sie. Zrozumiales - to mi wystarczy.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Misio-Jedi ---> niepotrzebnie sie ciskasz, walnales apel o to aby mlodzi Polacy uczyli sie jezyka obcego, jednoczesnie ukazujac, ze nie do konca poprawnie, poslugujesz sie jezykiem ojczystym.
Spaliles na starcie.
Misio-Jedi [ Legend ]
ereyty ---> Pamietam doskonale jak zalorzyles watek o ortografii gdzie rozdzierales szaty nad pisownia innych forumowiczow po czym... sam palnales trzy bledy w jednym zdaniu i na tym sie ten twoj watek skonczyl.
Vistorante [ teh_pwnerer ]
Bo w polskich szkołach nie uczą się angielskiego tylko podręcznikowego. W najlepszej grupie w moim liceum na palcach jednej ręki można policzyć ludzi którzy dobrze się porozumiewaja w języku brytoli. Za to jak na sprawdzianie są regułki, zaawansowana gramatyka, wyjątki do zapamiętania i podobne pierdolenie to jeden mądrzejszy od drugiego.
RockyX [ Konsul ]
Ja uwielbiam angielski... Tyle, że w tym roku zmuszono mnie do nauki szwabskiego...
ereyty [ Bragiel ]
Miso-Jedi-też pamiętam ten wątek i nie było tam żadnych błędów, bo takowych nie popełniam. Ktoś wkleił mój tekst do Worda i te ,,błędy" to były słowa kórych nie ma w wordowym słowniku, które ten program traktuje jako błędy.
Misio-Jedi [ Legend ]
kanon ---> Wszyscy robia bledy ortograficzne, nawet ereyty ktory (jak twierdzi) bierze udzial w ogolnopolskich dyktandach i zajmuje dobre miejsca.
Najlepsza obrona jest atak. Komus sie nie chce uczyc jezykow obcych, czuje sie dotkniety uwaga o kiepskiej znajomosci angielskiego w Polsce... Coz mozna zrobic ? - Mozna powiedziec "a ty zrobiles blad ortograficzny", na zasadzie jak w dowcipie o radiu Erewan "a u was bija murzynow".
Mozna tez posunac sie dalej i powiedziec "poslugujesz sie lamana polszczyzna".
Wszystko jest dobre, byle tylko dokopac temu kto osmielil sie wytknac prawde.
alexej [ Piwny Mędrzec ]
misio -> nie chce byc zlosliwy ale sam sobie szkodzisz
Pamietam doskonale jak zalorzyles watek o ortografii gdzie rozdzierales szaty nad pisownia innych forumowiczow po czym... sam palnales trzy bledy w jednym zdaniu i na tym sie ten twoj watek skonczyl.
Misio-Jedi [ Legend ]
ereyty ---> Przykro mi, ale to nie prawda. Nie jestes idealny, tez popelniasz bledy, popelniles je w tamtym watku.
Moze bysmy wrocili do tematu ?
ereyty [ Bragiel ]
Miso-Jedi-ja Ciebie nie atakuję. Posługujesz się łamaną polszczyzną-takie są suche fakty. Może jesteś super gościem, dobrym, fajnym człowiekiem-tego nie wiem. Wiem natomiast, że ledwo klecisz zdania po polsku i nie wiesz jak napisać tak podstawowy zwrot jak,, dlaczego".
Nie odkryłeś Ameryki-w Polsce znajomość angielskiego jest bardzo słaba i każdy o tym wie. Pisząc, że ,,ośmieliłeś się wytknąć prawdę" przekraczasz granicę absurdu i śmieszności...
Zgadzam się z Tobą w sprawie lektorów w telewizji. Zostaliśmy okaleczeni językowo. Nie ma dwóch zdań. Gdyby w telewizji były napisy do filmów i programów, a nie ten nieszczęsny lektor, znajomośc angieskiego w Polsce byłaby dużo, dużo lepsza. Jednak takich krajów jak Niemcy, Szwecja, Dania, czy Norwegia i tak nie dogonilibyśmy, gdyż języki tych krajów to języki germańskie, które są do siebie podobne i zawsze Germanin będzie miał łatwiej w angieskim niż Słowianin.
Misio-Jedi [ Legend ]
No juz nie przeginajmy ereyty, lamana polszczyzna to mowienie niegramatycznie.
Wiem ze dla ciebie ortografia to sprawa zycia i smierci, dla mnie nie. Ja za wazniejsza uwazam nauke jezykow i o tym jest ten watek.
wilcz [ Konsul ]
Misio-Jedi--->
Dla czego nie uczycie sie angielskiego ?
Wolny kraj, nie?
calej afery by nie bylo gdyby mlodzierz w Polsce miala obcykany angielski
Zostań politykiem i zmień system edukacji w naszych szkołach.
W Szwecji po angielsku mowia wszyscy, nawet zebracy w metrze w Sztokholmie
Emigruj tam, skoro jest tam lepiej, a nie zawracaj ludziom głowy.
Nie napisy sciagac tylko do nauki sie brac !!!
Tobie zalecam to samo.
Szanowny kolego, wcale nie jest tak jak Ty piszesz, iż wszędzie mówią po angielsku tylko u nas nie. Otóż byłem rok temu we Włoszech i gościu, który oprowadzał mnie po domku na campingu nic nie umiał po angielsku.
Wszystko jest dobre, byle tylko dokopac temu kto osmielil sie wytknac prawde.
No, a prawdą nie jest, że posługujesz się "lamana polczyzna"?
Wszyscy robia bledy ortograficzne
Prawda, ale przed opublikowaniem posta możesz przerzucić go przez Worda, nie?
K4B4N0$ [ Pan od Batmana ]
ju ken tu mi?
Sensai3D [ Pretorianin ]
Niektóre filmy ok, ale spróbujcie obejrzeć sobie na przykład Rodzinę Soprano bez napisów, ja nie dałem rady. Jak jeszcze mówią w miarę wyraźnie to ok, jeśli usłyszę co powiedział to pewnie zrozumiem dane słowo, ale trafiają się filmy gdzie pierdolą coś pod nosem i weź to zrozum.
Robienie napisów to inna sprawa, zawsze możesz sobie cofnąć kawałek filmu i się zastanowić, ale jak się zabieram do oglądania to sorry, jak się trafi wyjątkowo ,,przemamrotany" film to raczej przyjemności z tego żadnej.
Boroova [ Lazy Bastard ]
Misio --> a ty czemu sie tak przyczepiles tej nieznajomosci angielskiego? Jak sam umiesz, to sie ciesz, ze masz w Anglii prace i na twoje miejsce nie czeka 20 innych Polakow mowiacych perfekt po angielsku i z takimi samymi kwalifikacjami jak ty.
Poza tym nie mozna porownywac Polski do takiej Szwecji, gdzie od WIELU LAT ucza angielskiego. U nas przez dlugi, dlugi czas dominowal rosyjski, zastapiony pozniej niemieckim. Dopiero ostatnio angielski sie spopularyzowal.
Misio-Jedi [ Legend ]
Sensai3D ---> To prawda, anglojezyczni maja sklonnosci do mamrotania, tez czesto cofam i odsluchuje po kilka razy.
swee [ Gunslinger ]
Dla czego - tym przekreśliłeś wszystko co miałeś mądrego do powiedzenia w tym wątku.
Cokolwiek teraz powiesz, będzie niezła z Ciebie polewka bo polskiego nie umiesz.
Coś tak się czepił tych żebraków? W Polsce nikt Cię nie trzyma - join 'em!
99% ogladanych w Europie filmow pochodzi z USA i o tych filmach mowie. ciekawe...
Wiesz, po części Cię rozumiem - chciałeś napisać mądry tekst, niestety wyszła Ci teraz jedynie mondra dyskusja. Niestety - tytułem wątku przekreśliłeś wszystkie swoje szlachetne zamiary dlatego teraz specjalnie dla Ciebie:
EG2005_808538100 [ Streetball ]
wilcz--> ale ty nie wiesz, że włosi to bardzo patriotyczny kraj i tam nie lubią innych języków? Ostatnio na wakacjach 9 na 10 włochów nie rozumiało czy chce grać w noge:/
Misio-Jedi [ Legend ]
swee ---> Tak, masz racje, literowka w tekscie jest wazniejsza od tresci.
nutkaaa [ Panna B. ]
Misio-Jedi, nie chce dołączać do loży szyderców, ale fakt faktem..."dla czego", "mlodzierz"...? No sorki, ale jak możesz wypominać komuś nieznajomość języka angielskiego, skoro Ty robisz błędy w tak podstawowych wyrazach języka polskiego.
swee [ Gunslinger ]
Misio - Twoje literówki zaburzyły sens treści.
Ale pociesz się, masz ciekawy avatarek
Boroova [ Lazy Bastard ]
Misio za dlugo jusz na obczysnie siedzi i dla tego zapomina polskiego.
A tak serio - dlaczego nie odniesiesz sie do mojego pytania z postu [77]?
I zeby nie bylo totalnego off-topicu. Mlodziez nie umie jezyka tak dobrze, jak zachodni rowiesnicy, poniewaz NIE MA WYSTARCZAJACO DUZO PIENIEDZY NA NAUKE!! Ciezko zrozumiec?
Misio-Jedi [ Legend ]
swee ---> A to dobre, nawet zapomnialem ze na forum sa awatarki, aktualnie mam wylaczone.
swee [ Gunslinger ]
Misiu - to sarkazm był.... mam Ci napisać sarcasm?
DarthNerever [ Chor��y ]
MaZZeo & hohner111 -> Kilka osób z mojej klasy było ostatnio na wymianie we Włoszech. Po powrocie opowiadali m.in. o poziomie angielskiego w tym kraju. Byli zdziwieni tym, że tak łatwo dogadać się z przypadkowym przechodniem czy sprzedawcą w sklepie, mówili że tam sytuacja wygląda o wiele lepiej niż u nas.
kkkkkkrystian [ Generaďż˝ ]
nie mówię że jestem orłem z języka angielskiego, ale według mnie narzazie moja znajomość mi wystarcza
Misio-Jedi [ Legend ]
Boroova ---> Tak, owszem, to jest problem. Wiem ze w Szwecji maja lepszy system i wiecej pieniedzy. Poza tym dzieciaki tam wczesniej zaczynaja nauke angielskiego i - zdaje sie - maja wiecej godzin.
No i ich rodzimy jezyk nalezy do tej samej grupy.
Jednak mysle ze jest jeszcze jeden czynnik, otoz oni sie na ten angielski snobuja. Tak, wiem - to troche obciachowo, ale skoro efekty tego snobizmu sa pozytywne, to moze to i nie tak zle ?
gladius [ Subaru addict ]
gdyby mlodzierz w Polsce miala obcykany angielski
Najpierw warto własny język dobrze poznać.
FixUS_1 [ Call me Fix ]
Język polski jest diametralnie różny od angielskiego, dlatego trudno w łatwy sposób go sobie przyswoić. Przejścia z 3 podstawowych, na kilkanaście czasów, wybrakowanie gramatyki angielskiej w stosunku do polskiej, co w połączeniu z niskim poziomem edukacji na tym polu w szkołach publicznych sprawia, że nie posługujemy się tym językiem tak dobrze jak Szwedzi (och!), Duńczycy (ach!) czy Holendrzy (och jeszcze raz!). Wybaczcie, ale wdrażanie Past Simple na początku każdej szkoły (o ile nie klasy), używanie języka polskiego na lekcji języka, a w wypadku używania obcego, rzadkie wytykanie błędów gramatycznych i znikome ich karanie plus stosunkowo niskie zwracanie uwagi na wymowę słów (a już takie 'kej' zamiast 'kiij' odnośnie słowka key potrafi zamieszać Angolowi w głowie).
Poza tym pieprzenie typu "uczcie się języków" to bullshit. Nauka bez nauczyciela nic nie da, chyba że ciężkie pieniądze przeznaczy się na kasety i podręczniki.
Boroova [ Lazy Bastard ]
SNOBOJA? Nie wiem co masz na mysli? Mowia po angielsku dlatego, ze jest to jezyk zjednoczonej Europy i jego znajomosc staje sie czyms niezbednym. Tak jak 30 lat temu znajomosc rosyjskiego w Polsce.
Teoretycznie jestesmy jeszcze pare lat za Europa, wiec nie powinienes sie przyczepiac.
Dodam, ze pisze to z punktu widzenia Anglisty (magazyniera).
garbi1337 [ Centurion ]
kkkkkkrystian -> pomijając literówkę: na razie, tak na przyszłość ;)
Ja swój głos w sprawie już zabrałem, teraz moje pytanie do Misio-Jedi: mówisz, że priorytetem dla Ciebie jest nauka języków, sorry (pl. wybacz) ale jeśli tak to tłumaczem niestety nie zostaniesz, chyba że takim tłumaczącym na żywo (noł łat aj min). Jeśli masz zamiar emigrować to tak jak już Ci powiedziano: śmiało, nikt (przynajmniej z nas) Cię tu nie trzyma. No offence (pl. bez urazy).
otoz oni sie na ten angielski snobuja można "prościej"?
Łyczek [ Legend ]
Najpierw naucz się ojczystego języka, później czas na angielski :) Ech... ta dzisiejsza młodzierz. Dla czego tak jest ? Ech...
Kozi89 [ Senator ]
Ja sie chce uczyć angielskiego jednak mam nauczyciela na poziomie podstawówki i od przyszłego roku muszę iść na korki.
Ptosio [ Legionista ]
"Poza tym pieprzenie typu "uczcie się języków" to bullshit. Nauka bez nauczyciela nic nie da, chyba że ciężkie pieniądze przeznaczy się na kasety i podręczniki."
Bullshit. Wystarczy podstawowa znajomość jeżyka, by móc rozwijać go za pomocą gier komputerowych czy książek.
Misio-Jedi [ Legend ]
FixUS_1 ---> Moim zdaniem gramatyka i jej odmiennosc to najmniejszy problem. Bardziej nalezy skupic sie na jezyku mowionym, bo w przypadku angielskiego to jest glowna przeszkoda - patrz post Mazia.
gladius, garbi1337, Łyczek ---> To juz sie robi nudne.
Owszem, jestem kiepski z ortografii. No i co z tego ?
Wy za to pewnie kiepsko rzucacie do kosza, albo cos tam innego robicie gorzej niz ktos inny. Kogo to obchodzi ?
Tematem rozmowy jest jezyk angielski i jego popularnosc (tudziez jej brak) w Polsce.
Juliano [ Junior ]
Moim zdaniem wątek niepotrzebny.
Kto się chce uczyć, to się uczy, a kto nie chce, ten się nie uczy.
Xaltorun [ Krusnik ]
Chyba odwieczny problem tego forum. Ludzie nie piszą na temat tylko przyczepiają się do każdego szczegółu. To czy Misio-jedi dobrze zna ortografie czy nie, nie jest tematem wątku, bo i tak go każdy zrozumiał tylko musi sie przypieprzyć, bo nie potrafi nic innego wymyśleć.
A co do tematu, to moim zdaniem żeby oglądać film bez napisów trzeba mieć perfekcyjnie opanowany angielski. Sam próbowałem i nie zawsze wychodzi, chociaż na angielski nie narzekam. Na przykład zdarzyło mi się kilka razy oglądać Jericho bez napisów i sporo scen musialem po kilka razy ogladać i się przysłuchiwać.
peter123456 [ Sun of a Beach ]
Mnie to absolutnie nie obchodzi bo całkiem nieźle mówię po angielsku, ale np. żeby wychwycić wszystkie niuanse Prison Breaka napisy by się przydały.
I nie pisz, że powinniśmy się uczyć j. obcych bo jak to powiedział Rej "Polacy nie gęsi i swój język mają". Jeśli Anglicy będą uczyć się polskiego, albo jakiegokolwiek j. obcego to pogadamy. Oczywiście, angielski jest bardzo przydatny, ale jeśli ktoś jest bardzo ambitny to potrafi coś osiągnąć w Polsce mówiąc tylko w swoim języku.
FixUS_1 [ Call me Fix ]
Ptosio - ciekawe jest więc, że oglądalność seriali z angielskim tłem, tudzież gier komputerowych w tym języku jest dość popularna w naszym kraju, a poziom języka w kraju jest jaki jest. Owszem, słówek można podłapać, co z tego, skoro gramatyka nadal będzie leżeć i kwiczeć, bo mało kto zwraca uwagę na końcówki -ed, -s, -ing, etc, etc, a co dopiero na budowę zdań.
Misio - dlatego w poprzednim moim poście wspomniałem, że dużą winę ponosi sposób prowadzenia zajęć pod kątem powszechnego używania języka.
BTW, czy to nie ciekawe że pewna część użytkowników piszących po raz setny o gramatyce Misia, potępia jednocześnie +1 we wszelakich innych wątkach?
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
Jeżeli ktoś ma troche zdrowego rozsądku i widzi jakiś cel w swoim nędznym żywocie, napewno się uczy języka angieslkiego, bądź innego popularnego w świecie języka (niemiecki, francuski). I napewno ta umiejętność się przyda ludziom w przyszłości. I oni o tym wiedzą, jednak nie każdy w naszym kraju ma tyle samozaparcia by swoje cele wypełniać w 100%. Jednak większość robi tak, by "zrobić a się nie narobić", czyli krótko mówiąc nienajlepiej. A potem sobie plują w brodę, ale mniejsza o to.
Kto chce to się uczy, a kto nie chce, ten się nie uczy. Mentalność zmienić trudno, więc mimo tego, że i w mediach, i w szkołach, i pewnie w domach wszyscy trąbią, że "dzisiaj języki to podstawa", to napewno jeszcze dużo wody upłynie w Wiśle, zanim znajomość angielskiego wśród naszych rodaków będzie stała na wysokim poziomie. Z resztą nie dziwie się, bo skoro idzie taki przykład od władzy, że nawet prezydent "ni chu chu" w żadnym języku...
Co do filmów i napisów do tychże.
Jednak nie podchodźmy od razu do sprawy tak krytycznie i agresywnie. Mimo, że napewno większość młodzieży uczy się jezyka angielskiego, to napewno nie wszyscy z nich potrafili by zrozumieć anglojęzyczny film, gdzie pełno wyrażeń slangowych, szybko mówionych kwestii i "niewyraźnych bąknięć", nad którymi nawet anglik się zastanawia (w naszej kinematografii też takie przypadki się zdarzają).
Misiowaty Jedi ---> Nie przejmuj się, że Ci wypominają ortografię. Widocznie to dzisiaj jedyny konkretny wątek, więc do czegoś trzeba się przyczepić.
[[ [ Pretorianin ]
ja sie ucze
Markinson [ Legionista ]
"Lieing" w poście 49 wymiata.
Arxel [ Legend ]
I don't understand you all...
Please write english only.
iedyś zdarzyło mi się oglądnąć PB po angielsku bo nie chciało mi się czekać na napisy. Zrozumiałem wszystko prócz dziwnych i długich nazw chorób, które ktoś tam wypowiadał... :) No ale i tak orłem z angielskiego nie jestem... ;]
garbi1337 [ Centurion ]
Misio-Jedi -> akurat z tym koszem w moim wypadku nie trafiłeś ;-) ;p
Ja już się wypowiedziałem i nie widziałem Twojej odpowiedzi na argumenty jakie przytoczyłem. W ogóle od samego początku Twoje posty sprowadzają się bardziej do bronienia własnego 'ja' niż do konkretnej rozmowy. Jak możesz mówić, że odchodzimy od tematu, skoro sam to robisz?
Nie staram się być drugim Miodkiem, bo do niego mi bardzo daleko. Sam fakt, że popełniasz błędy nie czyni Cię w moich oczach gorszym. Więc skończmy na tym.
albo cos tam innego robicie gorzej niz ktos inny. Kogo to obchodzi ? chodzi o to, że nikogo to nie obchodzi. I w Twoim przypadku jest analogicznie, tak długo jak nie starałeś się kreować samego siebie na moralistę, który wprowadzi nas w zasobny świat zza zachodniej granicy. Równie dobrze można założyć wątek pt. "dlaczego nie uczymy się chińskiego?" bo w tym języku mówi ponad mld ludzi (+-1/6 ogółu ludności na świecie). Chcesz naprawiać świat? Zacznij od siebie. Mnie też boli, że ludzie się nie uczą języków (w tym własnego), za to każdy świetnie wie co to gadu-gadu i neostrada.
Ale kończąc ten off-topic i jałową, w gruncie rzecz, dyskusję.
Dane trochę nieaktualne (nie chciało mi się szczerze mówiąc na potrzeby tak błahego wątku szukać "dogłębieniej), ale nadal są tak samo życiowe: w tym roku zainteresowanie filologią nie spadną, wierz mi. Czy to o czymś nie świadczy? Zainteresowanie językiem jest i ciągle rośnie, bo coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że bez tego daleko nie zajdzie.
laki laki laki [ Centurion ]
wiadomo z jakich filmów i ulic słyną stolice Holandii, Szwecji i tych państw wyżej wymienionych i z tego co sie orientuje to w tych filmach jakie oni tam oglądają niewiele jest dialogów.
a w Polsce jak to w Polsce nawet politycy nie szprechają po angielsku a ja miałem od podstawówki niemiecki i w 6 klasie rozumiałem więcej z niemieckiego niż teraz 2 gim bo mamy nauczyciela który nie umie uczyć a z anglika gościara tylko wrzeszczy ale na szczęcie wyjeżdża do roboty do anglii
Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]
Oż panie, no co ty, ale odkrycie! Faktycznie, a gdyby jeszcze zamiast polskiego wprowadzic w polsce urzędowy angielski to hoho!
Owszem, rok temu byłem ze szkolnym chórem z wizytą u "kolegów" ( czyt.: innego chóru ;-)) w Niemczech. Mieszkalem u pięcioosobowej rodzinki, matka ok czterdziestki, ojciec tez no i trojka rodzeństwa - dwoje pełnoletnich i dziewieciolatek. Wszyscy mowili po Angielsku - bardzo dobrze ( no, dziewięciolatka moze trochę przeceniam ;-))
Tylko oni języki obce mają tam od wczesnej podstawówki, a kiedy gospodarze domu uczyli sie angielskiego, u nas królowała ojczysta mowa bratniego narodu radzieckiego... Widać różnicę?
Opowiastki o kloszardach nie będę komentował ;-)
A - jeszcze a propos systemu nauczania... Wiem, ze w moim przypadku dużą rolę odgrała motywacja ( w przypadku języka to podstawa - szkoda, ze zapomina sie o tym w niedofinansowanych szkolach... ), ale powiem ci że podczas trzech lat nauki w liceum dowiedziałem się tyle samo przydatnych rzeczy co w czasie ośmiomiesiecznego kursu przygotowującego do matury rozszerzonej... (!) O ile podczas tego drugiego nie zdobyłem wiecej wiedzy, choc początki były baardzo ubogie ( myślalem, ze porywam sie z motyką na slonce ;-)) Muszę dodawać, że w Polszcze zapewne mniej osób stać na prywatne kursy? Oczywiscie dla chcacego sie nauczyć języka to podstawa, ale nie kazdy potrzebuje biegłej znajomości angielskiego, wiec po co przeplacać...
Chacal [ Senator ]
Dobra, pojedź do Francji, kraju wielce oświeconego, kolebki kultury, blablabla, whatever. Spróbuj się dogadać po angielsku. Zresztą w ogóle oni gadają tylko po swojemu i na przykład w dupie mają, że cały świat posługuje się pochodzącą od angielskiego nazwą "computer" - nie, po ichniemu komputer to "l'ordinateur" i bądź tu mądry.
Misio-Jedi [ Legend ]
Herr Pietrus ---> No coz, glownie o motywacje wlasnie tu chodzi, zakladajac ten watek bylem ciekaw dla czego jedni maja motywacje a inni nie. I wlasciwie dostalem odpowiedz.
W pewnych kregach zainteresowanie nauka jezykow jest i bedzie rosnac. Ale znajomosc popularnego jezyka to tak przydatna umiejetnosc, ze powinna byc powszechna, tym czasem nie jest...
Moja prywatna hipoteza jest taka ze w Szwecji czy Holandii angielski to szpan. Snobizm napedza motywacje. Nie zebym popieral snobizm, ale efekty sa imponujace (tzn przynajmniej jak dla mnie).
Pytanie czy Polacy sa mniejszymi snobami ? Nie wydaje mi sie, ale jesli tak to ich snobizm jest skierowany na co innego.
umek [ Szczęśliwy Konfident ]
No, w Skandynawii wszędzie po angielsku gadają świetnie, ale z Niemcami się nie zgodzę- bywam u rodziny i mało kto w ich pięknym kraju potrafi coś sensownego powiedzieć...
Wracając do tematu, to problem w tym, że 1. są filmy w innych językach, niż angielski, 2. niektóre filmy anglojęzyczne są naprawdę trudne do zrozumienia...
a poziom nauki w szkołach państwowych angielskiego nie jest zbyt wysoki, tak więc zamykanie imho najlepszej polskiej strony z napisami może utrudnić życie...
BTW zamknęli w dniu, kiedy w moje ręce wpadł film po angielsku...
Misio- Jest inna sprawa- poziom intelektualny przeciętnego gimnazjalisty nie jest zbyt wysoki...
dr. Acula [ Under cover of darkness ]
Ja tam języka nauczyłem się grając w gry video i oglądając filmy :)
+gramatyka w szkole ;)
+ częściowa nauka potocznego grając przez neta
Dizy [ Konsul ]
Chce mi się powiedzieć przepraszam za słownictwo - wypierdal.ć z kraju jak się komuś nie podoba, że tu sie mówi po polsku. Francuz nie będzie gadał po angielsku bo za bardzo kocha swój język.
Kuper^^ [ Konsul ]
wlasnie
wypierdalac do krajow anglojezycznych jesli sie wam nie podoba ze tutaj nie kazdy zna angielski perfect
siekator [ Król Rybak ]
Inna mentalność...
Dycu [ zbanowany QQuel ]
Misio - Jesteś kolejnym Krajowym ignorantem, czy mi się zdaje?
Podaj mi jakieś sensowne dane, na których bazujesz swoją tezę, iż w Polsce większośc nie zna Angielskiego, zaś w Holandii, Szwecji, Danii, Niemczech i Tadżykistanie wszyscy, nawet żebrak w metrze znają go idealnie, płynnie i w ogóle pierożek.
Mimo to zakładam że żadnych sensownych danych nie znasz, a swoją tezę wydumałeś sobie sam, leżąc w łóżeczku - Super-duper-teoria kogoś, kto musiał znaleźć kolejny motyw który można zbesztać "w Polsce (Tym jakże wieśniackim kraju, w którym wszyscy utknęliśmy)"
Może Ci się to wydać głupie, ale cały ten wątek idealnie podsumował ronn, swoim pierwszym postem.
Żebyś nie musiał długo szukać przypomnę:
Tak, tak, w Szwecji kloszardzi znają 8 języków obcych. Poza tym, z każdym pracownikiem zmywaka mogę rozmawiać o teorii równoległych czasoprzestrzeni. My jak zwykle 100 lat za murzynami. Ale czy trzeba się dziwić? PiS przeciez zasiada w parlamencie.
Misio-Jedi [ Legend ]
Bylem w Szwecji w sumie rok. Faktem jest, ze w Szwecji znajomosc angielskiego jest najzupelniej powszechna, sami szwedzi mawiaja ze to ich drugi jezyk, pewnie ze mozna czasem spotkac kogos kto po angielsku mowi slabo albo nawet wogole nie. Prawdopodobnie we wsiach jest takich ludzi znacznie wiecej niz w duzych miastach, gdzie angielskim posluguja sie biegle takze ludzie wykonujacy proste zawody (uliczny sprzedawca, pracownik sluzb oczyszczania miasta czy kloszard ktorego kiedys spotkalem).
Mozliwe ze poza tym przecieti mieszkancy Szwecji sa tak samo wyudukowani (badz nie) jak Polacy, moze ich wiedza ogolna jest na takim samym poziomie, ale ich powszechna znajomosc angielskiego robi wrazenie.
po prostu bartek [ Pretorianin ]
Mit #1 - "wszyscy" zaczepieni na ulicy w Szwecji czy Holandii ludzie zasuwują "bez zająknięcia" po angielsku. Fakty temu przeczą - 375 milionów ludzi należy do grupy "English as a Second Langauge speakers". Pozostałe 750 milionów używa angielskiego "od czasu do czasu". Nie są więc tak biegli jak twierdzi Misio-Jedi, i w większości przypadków można to wychwycić będąc na poziomie nawet FCE, albo i niżej. Jak nietrudno się domyślić - większość z ESL-ów mieszka w anglojęzycznych krajach.
Mit #2: Świat uczy się angielskiego a my jesteśmy z tyłu: zaprzeczy każdy kto był choć raz w Hiszpanii, Francji, w Niemczech czy we Włoszech. Odnoszę wrażenie, że Francuzi i Włosi mają wrodzoną awersję do nauki jakichkolwiek obcych języków (ot, choćby - na prawie 65 mln mieszkańców Francji - ponad 500 tysięcy mówi po angielsku - ponad 300,000 z nich to native speakerzy! - samych Amerykanów jest we Francji ponad 100 tysięcy). Dlaczego mamy więc czuć się gorsi w Europie? Nawet nie chce mi się szukać tej statystyki dla Italii, ale tam może być tylko gorzej. Hiszpanie w ogóle kładą lachę na naukę, wakacje trwają u nich bodajże prawie 2 miesiące dłużej (!) a dużą część czasu spędzają np. na pieszych wycieczkach (zorganizowanych przez szkołę). Mam grupę znajomych z kilku wypadów do Hiszpanii, gadamy przez net i niestety często ciężko jest się nam porozumieć...
Mit #3: Angielski trzeba znać, bo bardzo wiele ludzi zna ten język. O mandaryńskim mówimy to samo? To, że angielski zna więcej osób znaczy tylko tyle, że łatwiej jest się nam na świecie dogadać (i łatwiej w żadnym wypadku nie znaczy łatwo). Dużo lepiej dziś uczyć się jezyków, które są MNIEJ popularne. Bo tłumaczenie dokumentów z chińskiego czy nawet niemieckiego jest dużo bardziej opłacalne niż z angielskiego, który przecież znają "wszyscy". Że nie wspomnę o eksporcie Chin. Znając egzotyczne języki znacznie łatwiej jest nam znaleźć ciekawą i dobrze płatną pracę, angielski to dziś nie atut, idąc do pracodawcy w Londynie nie mówi on "ooo, zajebiście, znasz angielski", bo on tego oczekuje. Gdy rozmawiasz z Koreańczykiem w jego ojczystym języku to zapewniam, że będzie przynajmniej zdziwiony, bo przywykł do tego, że z obcokrajowcami porozumiewa się... po angielsku ;)
Nie wiem skąd biorą się te monstrualne liczby typu "1 miliard ludzi uczy się angielskiego" :P Nie gadałem nigdy z Hindusami, ale jeśli nie oni klepią takie cyferki, to już nie wiem kto. Japończycy raczej nie rwą do nauki angielskiego (może Tofu się wypowie? :)). Chiny chyba podobnie? Ameryka Południowa w ogóle jest w d*pie w tych tematach, każdy kto gra w gry MMO wie, że przeciętny 18-sto letni Brazylijczyk potrafi powiedzieć tylko "itens" (sic!), "plz", "money" a dalej jest już tylko lawina tak podstawowych błędów, że po 5 minutach czytania można zacząć samemu wątpić w swój angielski, bo nie chce się wierzyć, że ktoś może popełniać aż tyle błędów.
Porównywanie Polski do Szwecji jest jak porównanie Syreny do Volvo. I to jeździ i to jeździ. I to samochód i to samochód :>
Przeciętny Polak jadąc do Danii czy Szwecji mógłby sobie tam za średnią krajową zjeść dobry obiad i resztę czasu spędziłby na żebraniu.
Jak można porównywać te bogate, ku**wsko bogate, kraje do Polski? Jak można porównywać kraj, który wszystkim obywatelom daje pieniądze na wakacje z krajem, gdzie strajkują górnicy, lekarze, kolejarze, nauczyciele (...)?
Misio-Jedi, Ty myślisz, że Szwedzi uczą się angielskiego bo lubią? Bo im to łatwo wchodzi? Widziałeś kiedyś jak wygląda np. Szwedzka szkoła? Człowieku, oni w podstawówkach siedzą w kapciach przy monitorach i w słuchawkach napierają wideokonferencję a na przerwach idą do własnej kuchni (zapewniam, że lepszej niż większość z nas ma w domach) i robią sobie kanapki. Z mojej podstawówki pamiętam tylko tyle, że wpie%dalał ją grzyb a żarcie na szkolnej stołówce to był (i nadal dla mnie jest) czysty hardcore.
Nie chodzi mi wcale o gadżeciarstwo, a o to, że to kraje, gdzie szkolnictwa się nie olewa, gdzie nie sadza się 30 uczniów w ławkach i każdemu po kolei każe recytować słówka, przy czym 28 osób ma tak fatalny akcent, że 2 pozostałe w końcu nie wiedzą same jak czytać a stawia się na technologię i SKUTECZNE metody nauczania (dlatego większość skandynawskich dzieci trzyma książki w szafkach, szkolnych szafkach). Stary, jakbym ja trzymał książki w szkolnej szafce i optymistycznie zakładając nikt by mi ich nie podpieprzył to miałbym BARDZO nikłe szanse na zdawanie z klasy do klasy, nie sądzisz? I z czego to wynika? Z tego, że Szwed ma IQ o 50 wyższe ode mnie a wiedzę wysysa z mlekiem matki? A może z tego, że jest uczony systemem, który jest lepszy od tego, co serwują nam mierne polskie szkoły?
Cała sztuczka polega na tym, że bogate kraje inwestują w edukacje, a rozwijające się nie. Bo edukacja to priorytet dopiero w momencie, gdy policja czy służba zdrowia funkcjonuje tak jak powinna i kraj rośnie w siłę.
I proszę, nie mów mi, że nauka języka obcego to indywidualna sprawa i każdy powinien we własnym zakresie klepać słówka w SuperMemo i słuchać podcastów. Bo ja to wiem, Ty to wiesz, ale ludzie są na to zbyt leniwi. Nie POLACY. LUDZIE. Gdyby 11-sto letni mieszkaniec Skandynawii nie musiałby pisać osobnego egzaminu z angielskiego, który zadecyduje o tym, co będzie dalej robił to myślisz, że interesowałby się tym językiem? Wątpliwe.
To nas właśnie różni. Ani Polak nie jest gorszy od Szweda, ani Szwed od Polaka. Różnica polega na tym, że kiedy niski Szwed stanie na portfelu - będzie wyższy o głowę od najwyższego Polaka. Oni zajmują się edukacją swoich dzieci a ich urlopy trwają 1 miesiąc podczas gdy my musimy zadowolić się 2 tygodniami w hotelach o znacznie niższych standardach. Jestem cwany bo mówię o sobie, moja rodzina stanowi ~polską klasę średnią, a może i nieco wyżej. Szczerze mówiąc znam może 3 czy 4 osoby, które żyją na podobnym poziomie jak ja, reszta albo jest bogata/bardzo bogata (niewielu) albo znacznie biedniejsza (większość). Ci ludzie myślą o tym, jak przeżyć, kiedy benzyna będzie kosztowała 5 zł a chleb 3 zł, a nie o tym do jakich szkół poślą dzieci. Nie wynika to bynajmniej z tego, że są głupi.
Misio-Jedi [ Legend ]
po prostu bartek ---> To wszystko prawda, poziom edukacji jest wypadkowa posiadanej przez kraj kasy.
Ale zauwaz ze najbogatsze kraje to wcale nie te ktore maja duzo bogactw naturalnych, lecz te o wysoko wykwalifikowanej sile roboczej.
Dla mnie nie ulega watpliwosci ze ratunkiem dla naszego kraju i lekarstwem na biede byloby ladowanie wszystkiego co sie da w edukacje. Wyedukowane spoleczenstwo o wysokich kwalifikacjach zawsze sobie poradzi.
Niestety, nie mam zludzen ze tak sie stanie - edukacja to dlugotrwaly proces, na efekt trzeba czekac nie lata lecz dekady, a kadencja rzadu trwa 4 lata. Ktory rzad postawi na cos co da efekt dopiero za 20 lat (najpredzej) ?
No i jest jeszcze cos - spoleczenstwo wyksztalcone trudniej zmanipulowac.
Vegetan [ Zbieramy pieniążki ]
Wszędzie ta kasa...i racja. Ja w podstawówce uczyłem się francuskiego (inne klasy dostały francuski albo niemiecki). Dlaczego? Bo nauczycieli z angielskiego nie było, woleli uczyć w prywatnych szkołach za lepszą kasę (na szczęście moich rodziców stać było na kształcenie mnie w szkole językowej języka angielskiego). Gimanzjum -> Francuski. Poszedłem do klasy dwujęzycznej w LO i dostałem angielski (główny przedmiot) i wybrałem francuski, a mam...niemiecki (i bardzo dobrze, bo przez 8 miesięcy umiem więcej niż po francusku przez 6 lat). Tak to już niestety w Polsce jest, angielski to podstawa, a mało gdzie tego uczą.
ronn [ moralizator ]
Misio-Jedi -->
Dla mnie nie ulega watpliwosci ze ratunkiem dla naszego kraju i lekarstwem na biede byloby ladowanie wszystkiego co sie da w edukacje
Hehehe :) Wtedy byśmy w ogóle zbankrutowali. Wszyscy wyedukowani za ciężkie pięniądze ludzie pojechaliby pracować za funty i dolary :D
No i jest jeszcze cos - spoleczenstwo wyksztalcone trudniej zmanipulowac.
Jak ja to kocham :D
Misio-Jedi [ Legend ]
ronn ---> "Wtedy byśmy w ogóle zbankrutowali. Wszyscy wyedukowani za ciężkie pięniądze ludzie pojechaliby pracować za funty i dolary "
- Otoz wlasnie nie !
Ludzie nigdzie nie jezdza jak nie musza, kazdy wolalby normalnie zyc we wlasnym kraju, a wysoki poziom kwalifikacji stawia na nogi kazda gospodarke.
Zreszta wiekszosc tych, ktorzy obecnie wyjezdzaja to ludzie bez kwalifikacji.
bECKy [ bartek ]
Dla czego nie uczycie sie angielskiego ?
ronn [ moralizator ]
Misio-Jedi -->
Lekarze? Ludzie to ludzie, oni chcą kase, a nie dynamicznej gospodarki.
gereg [ zajebisty stopień ]
Misio - a ty dlaczego wyjechales z podkulonym ogonem na zmywak?
Misio-Jedi [ Legend ]
ronn ---> Dynamiczna gospodarka = kasa
Prof. Lupin [ Konsul ]
Młodzież z Niemiec wschodnich czyli blisko nas, Berlin, Frankfurt jest dużo głupsza i bardziej leniwa.
Pocieszmy się tym.
Sam znam kilka ambitnych osób z rocznika np 90' i mysle, że aż tak źle nie jest w Polsce.
Fett [ Avatar ]
Imho czepianie się Misia-Jedi za ortografie jest troche śmieszne. Każdemu się zdarza...
Sam nie jestem orłem z angielskiego. W szkole od podstawówki do matury uczyłem się niemieckego. W podstawówce i gimnazjum wyboru nie miałem natomiast w liceum kontynuowałem to co już umiałem. Mogłem się zacząć uczyć angielskiego w gimnazjum, albo lepiej w podstawówce w jakiejś prywatnej szkole, ale raz, że wtedy o tym jakoś nie pomyślałem (dziwne, nie?:P) a dwa chyba byłoby ciezko z kasą. W liceum nie było mowy bo juz miałem wpizdu nauki i jeszcze mniej czasu... Angielski niby miałem, ale to co się działo na lekcjach przez te 3 lata to była parodia, a nie lekcje :/
Jeszcze jedno:
anglojezyczni maja sklonnosci do mamrotania, tez czesto cofam i odsluchuje po kilka razy
Film oglądam żeby się zrelaksowac i odmóżdzyć po całym dniu nauki. Jakby mi tak przyszło jeszcze myślec o co w tym wszystkim chodzi i co oni gadaja... :P Lektor roox :P
ronn [ moralizator ]
Misio-Jedi -->
Przecież mamy wysoki wzrost gospodarczy, a takie Chiny to już w ogóle..
Zbyt pochopnie stawiasz znaki równości..
gladius [ Subaru addict ]
gladius, garbi1337, Łyczek ---> To juz sie robi nudne.
Owszem, jestem kiepski z ortografii. No i co z tego ?
Nic z tego, ale jak wyjeżdżasz komuś z brakiem wykształcenia to jakby przyganiał kocioł garnkowi.
Mazio [ Mr Offtopic ]
Juliano [ Junior ]
Moim zdaniem wątek niepotrzebny.
Kto się chce uczyć, to się uczy, a kto nie chce, ten się nie uczy.
Stawiam wniosek przesuniecia kolegi spiewaka do sekcji gimnastycznej.
garfield_junior [ ]
Ciekawy który duński czy holenderski nastolatek zrozumie w 100% jakiś pierwszy lepszy odcinek 'Rodziny Soprano'... ci aktorzy nieraz mają tak kiepską dykcję że słowa zrozumieć nie idzie... Produkcje kinowe to na ogół osobna sprawa, nie mam problemów z ich rozumieniem.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Polacy uczą się języków obcych i uczyc się powinni, przykłady Włoch, Francji czy paru innych krajów gdzie ludzie słabo znają angielski są średnio trafione. Dlaczego ?
Ano dlatego że większośc tych krajów to gospodarcze lub kulturalne potęgi... oni przywykli do tego że ludzie uczą się ICH języków lub wychodzą z założenia że języki obce nie są im do niczego potrzebne.
Poza tym, powiedzmy, włoski nie jest trudny.
My Polacy nie mamy tak lekko. Jeśli chcemy porozumiewac sie ze światem ( a jest to MUS ), to musimy się uczyc. Nie jesteśmy taką potęgą, nie jesteśmy przedstawicielami tak wspaniałej kultury, a nasz język jest trudny. Nie mamy wyboru :D
PS W Japonii niewiele osób mówi po angielsku czy też raczej - nie wiele osób CZYNNIE używa tego języka. Często jest tak, że rozumieją to co się do nich mówi ale sami nie mówią. Nie wiem, może przy okazji rozpiszę się dlaczego.
Zresztą tam w Azji to jest inny świat... Tokyo, Osaka, Kyoto są w miarę otwarte ale pozostałe miasta, delikatnie mówiąc, różnie. Nie zapomnę jak w Nagoi widziałem miejscowego który miał spore problemy z zapisaniem fonetycznie czegokolwiek w alfabecie łacińskim.
Vidos [ Senator ]
Polecam ulicę sezamkową. ALL.
sokoip [ Niggy Tardust ]
Misio-Jedi => ależ uczymy się.
How do you do?
I'm fine, thank you.
Kharman [ ]
Misio-Jedi --> koloryzujesz realia zachodu, zamiast do Skandynawii jedź do Francji, już sie tak szybko nie dogadasz. Hiszpanie tez jakoś nie przywiązują specjalnej wagi do angielskiego.
Jeżeli już sie kogoś czepiać to tych wszystkich zdolnych językowo rodaków którzy nie są w stanie sie porozumieć w Londynie inaczej niż po polsku, którym miejscowe władze ustawiają znaki w ojczystym języku bo po angielsku ni huhu, wlepić mandat raz, drugi, trzeci to by sie w końcu nauczyli.
Niemniej zaskakuje wysyp purystów językowych w tym wątku, "Ahhhh... w tym zdaniu brak polskich znaków i są błędy ortograficzne (tu zaakcentować grozę), jak ja mam to zrozumieć, dajcie słownik!" wymawiane łamiącym sie z rozpaczy głosem
po prostu bartek [ Pretorianin ]
Misio-Jedi, sam sobie odpowiedziałeś na pytanie dotyczące edukacji, nic do dodania. Nie wiem skąd więc pomysł na ten wątek? Mamy pozamykać szpitale, zlikwidować policję, więzienia, areszty, potem sprywatyzować energetykę a oszczędzoną kasę inwestować w edukację? Zrozum, że nas nie stać na stworzenie systemu na poziomie szwedzkiego czy duńskiego, to nie jest kasa, którą się bierze z kapelusza. Drugi temat jest taki, że mamy teraz spory problem z ludźmi, których "wykształciuchami" bym nie nazwał. Znajdź dziś w Polsce dobrego lakiernika czy budowlańca. A będzie już tylko gorzej...
Hayabusa, że niby jak Francja jest kulturalną potęgą to jej obywatele nie muszą się uczyć języka? W XXI wieku, erze IT, kiedy prawie 80% Internetu jest w języku angielskim + 99% dokumentacji języków programowania, softu itd.? Myślisz, że teatr i opera ich wybawi? ;-)
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
PO prostu bartek ---> wiesz, francuskie nastawienie jest głupie. Powiedziałbym, że bezdennie - im od lat wydaje się że są potęgą numer 1 w wielu dziedzinach, tymczasem niekoniecznie to prawda.
Ale wytłumacz to samym Francuzom... mają takie nastawienie i koniec.
Zresztą muszę powiedziec że np. Włosi zasadniczo też nie znają obcych języków, ale mają o wiele bardziej pozytywne nastawienie do przyjezdnych. Nie musisz nawet znac języka, żeby to dostrzec :D
Paradoks jest tym większy, że np. Japończycy mają trudności z uczeniem się języków obcych między innymi z uwagi na metodologię nauki i odmiennośc języka japońskiego - domyślam się, że dla nich przełamanie pewnego sposobu wyrażania myśli może byc naprawdę trudne.
Ale w przypadku francuskiego i angielskiego, no cóż .... :D :D :D
ronn [ moralizator ]
po prostu bartek -->
Misio wierzy w magiczną moc edukacji :)
Lupus [ starszy general sztabowy ]
A po co się uczyć angielskiego czy ściągać jakieś napisy do filmów. Wielokrotnie oglądałem filmy w telewizji, w kinie, na video czy DVD. Zawsze były napisy, albo lektor.
Novus [ Generaďż˝ ]
Dla tego ze u miem.
caramucho [ Pretorianin ]
po prostu bartek - nie teatr i opera a szczególny rodzaj miłości...
Azzie [ bonobo ]
A ja sie troche zgodze: w dzisiejszych czasach nieznajomosc angielskiego staje sie powoli wspolczesnym analfabetyzmem... To ze w Hiszpanii nie znaja angielskiego jest takim argumentem zeby sie go nie uczyc, jak to ze w Somalii nie potrafia pisac wiec po co sie uczyc tego :)
gladius [ Subaru addict ]
W ogóle nieznajomość języków jest analfabetyzmem. Najgłupsze są argumenty, że mieszkamy w Polsce, więc nie trzeba znać angielskiego.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Gladius ---> dokładnie. Kilka krajów europejskich gdzie nie jest on popularny nadrabia to w inny sposób, w naszym przypadku oczekiwanie że inni będą uczyc się naszego języka - bo do tego sprowadza się opór wobec nauki innych języków - to głupota.
PS Ja tam się uczę...
Misio-Jedi [ Legend ]
ronn ---> Naprawde wierze w magiczna moc edukacji, zebys wiedzial !
<--- Wszystkim ktorzy sie wypowiedzieli - dziekuje.
frer [ God of Death ]
Dla mnie najśmieszniejsze jest to, że niektórzy nie uczą się angielskiego, a potem ostro pchają się za granicę, a tam ani me, ani be. ;P
ereyty [ Bragiel ]
Warto wznowić ten wątek.
Moim zdaniem znajomość angielskiego na podstawowym poziomie to w dzisiejszym świecie rzecz niezbędna. Czy komuś to się podoba czy nie, angielski jest od ładnych kilkudziesięciu lat, językiem którym można porozumieć się na całym świecie( osobiście wolałbym żeby takim językiem był np. czeski, ale skoro jest nim angielski, to uważam, że każdy powinien nauczyć się choćby podstaw).
W innym wypadku gdy przebywa się zagranicą i nie zna się angielskiego, to pozostaje już tylko język migowy.
Nam, Słowianom, jest oczywiście dużo trudbiej uczyć się angielskiego niż Germanom, ale myślę, że nie jest to aż tak trudny język i każdy może opanować chociażby podstawy, jeżeli chce się ruszyć gdziekolwiek dalej, niż poza własny kraj.
swee [ Gunslinger ]
Nam, Słowianom, jest oczywiście dużo trudbiej uczyć się angielskiego niż Germanom
głupoty gadacie towarzyszu, człowiek chce się nauczyć = człowiek się nauczy
ereyty [ Bragiel ]
_-------------człowiek chce się nauczyć = człowiek się nauczy-------------------------
Oczywiscie , ze tak. Jednak jezeli dla kogos rodzimym jezykiem jest niemiecki czy szwedzki, to juz na starcie ; jest w duzo lepszym polozeniu od kogos, dla kogo rodzimym jezykiem jest polski czy np. bulgarski.
Cypher. [ Konsul ]
ee nie chcialo czytac mi sie calej dyskusji ale nie mowcie ze chodzi w duzej mierze o napisy do azjatyckich/francuskich etc filmow bo mozna sciagnac angielskie i juz ;) ja np angielskiego w zasadzie nauczylem sie sam, w szkole oprocz podstaw w podstawowce nie uczylem sie tzn nigdy nie wkuwalem jakis czasow etc przez pare lat mialem codziennie kontakt z angielskim i mimo ze nie wiem jak sie jaki czas nazywa to uzywam ich na czuja ;) teraz studiuje i naprawde duzo ludzi mimo ze mowi sie jak to wszyscy znaja angielski i wogole slabo go znaja, nie umieja dobrze czytac, znaja tyle slow co sie nauczyli na angielskim. ja mimo wszystko lepiej sie czuje gdy ogladam film z polskimi czy nawet angielskimi napisami bo czasami nie jestem w stanie zrozumiec co powiedzieli ;P a i tak najwieksze zapotrzebowanie jest na napisy do spidermana, piratow z karaibow i innch wielkich "hitow" ;)
PaulPierce [ Konsul ]
Nie dawno przyjechali do Nas Francuzi na wymianę . Tam nawet , mając 15 lat ledwo co mogłem porozumieć się z ich opiekunem a co dopiero z wychowankami ... Więc to nie tylko w Polsce ludzie władają tak słabym angielskim
EG2006_43107114 [ Generaďż˝ ]
Właśnie skończyłem 3. gimnazjum. Angieleski miałe 2 lata. Rok w 1. gim. (nauczycielka dobrze uczyła, ale ile mogłęm się nauczyć w rok?) i rok w 3. gim., bo w 2. jeden z nauczycieli wyjechał za granicę, a tamta nauczycielka zaczęła uczyć podstawówkę. W 3. doszedł nowy nauczyciel, który nic nie umiał 1/3 lekcji przepadła na filmy, a na pozostałych przepisywaliśmy z tablicy coś, czego nikt nie mógł zrozumieć. Więc ile miałem się nauczyć?
Mazio [ Mr Offtopic ]
Francuzi to przypadek specyficzny. Oni nawet nie adoptowali słowa "computer" przez co ich informatyka rozwija się gorzej niż w innych państwach zachodnich. Troszczą się o swój język. Rozumiem ich ale nie lubię francuskiego. Angielski jest cholernie uniwersalny, stosunkowo łatwy w nauce i wymowie oraz przyjemnie brzmiący. Większość ludzi na świecie zna choć parę słów po angielsku. I jako spuścizna po czasach imperium brytyjskiego oraz obraz świetności dzisiejszych Stanów Zjednoczonych zrozumiałym jest, że stał się językiem międzynarodowym.
-=chudy=- [ ]
U nas kloszardzi znają angielski. Jeden pod PKiN'em chciał, żebym mu 'give fifty dollars', a i jest taka osobowość miejska, tzw. 'Fifty Grosz', który napada na ludzi w centrum Warszawy i po angielsku prosi o te swoje 'fifty grosz'. Domyślam się, że ci niezmiernie inteligentni szwedzcy menele podobną angielszczyzną dysponują.
edit: Co do Francuzów - zgadzam się. Przejazdem będąc co prawda, ale musiałem miejscowego, z okolic Dunkierki, zapytać o drogę na stację benzynową. Używałem wszystkich znanych mi odmian słowa benzyna, w kazdym języku, dopiero po 5 minutach zajarzył.
ereyty [ Bragiel ]
_----- Angielski jest cholernie uniwersalny, stosunkowo łatwy w nauce i wymowie oraz przyjemnie brzmiący-----
Oczywiscie jest uniwersalny, ale czy latwy w nauce? Na podstawowym poziomie zapewne tak, ale poprawne uzytkowanie wszystkich 16 czasow, a tyle ich jest w angielskim, do rzeczy najlatwiejszych nie nalezy.
Kwestia brzmienia jezyka jest juz sprawa indywidualnego gustu. Dla Ciebie przyjemnie brzmi angielski, a dla mnie szwedzki.
Mazio [ Mr Offtopic ]
już poziom podstawowy zapewni Ci komfort w każdej podróży ereyty :)
osiągnąć szekspirowską frazę dane jest natomiast nielicznym. dyskutujemy o rzeczach oczywistych bo oczywiście masz w tym wypadku rację. dla mnie szwedzki przy angielskim brzmi jak sikanie kota na blachę. ;)
wysia [ Senator ]
Po chorobe do porozumiewania sie potrzebne ci 16 czasow, skoro nawet wiekszosc rodowitych wyksztalconych Anglikow ich nie zna?
ereyty [ Bragiel ]
------------już poziom podstawowy zapewni Ci komfort w każdej podróży ereyty :)
osiągnąć szekspirowską frazę dane jest natomiast nielicznym. dyskutujemy o rzeczach oczywistych bo oczywiście masz w tym wypadku rację_--------
W sumie tez masz racje.
Trudne czasy nastaly nawet nie mam sie o co z Maziem poklocic...
siekator [ Król Rybak ]
Bo wonsz.
Mazio [ Mr Offtopic ]
Tobie to się chyba siekatorze nudzi. Obserwując Twoje wpisy dochodzę do wniosku, że bardzo chciałbyś zabłysnąć tylko jeszcze nie wymyśliłeś czym. I tak dzielnie dobrnąłeś do konsula pomimo miałkości wypowiedzi. Pisać nie na temat też trzeba umieć. Trzymam za Ciebie kciuki byś i Ty znalazł sobie jakąś forumową niszę, w której poczujesz się jak w domu.
kamyk_samuraj [ Senator ]
_----- Angielski jest cholernie uniwersalny, stosunkowo łatwy w nauce i wymowie oraz przyjemnie brzmiący-----
Dokladnie - tylko w ustach polskich nauczycieli angielskiego jest zupelnie inaczej
ale poprawne uzytkowanie wszystkich 16 czasow, a tyle ich jest w angielskim, do rzeczy najlatwiejszych nie nalezy.
Tylko po co to komu? Bo nigdy ich nie slyszalem z ust Anglika. I jakos nie pomniejszalo to stopnia zrozumienia rozmowcy. Widzisz - na tym wlasnie polega dobre wladane jezykiem - powiedziec to, co chce sie powiedziec, uzywajac slow, ktore sie zna i form gramatycznych, co do ktorych sposobu uzycia ma sie pewnosc (no i zeby bylo zrozumiale i nie przypominalo stopniem skomplikowania konstrukcji cepa [choc i to niekoniecznie]).
pablo397 [ sport addicted ]
te bledy w pierwszym poscie to specjalnie robiles? rozumiem, ze mozna sie pomylic ale do przesady...
co do uniwersalnosci jezyka angielskiego i tego na zachodzie kazdy po angielsku nawija - no to chyba na innym zachodzie bylismy:P
niemcy: owszem z mlodzieza czesto sie mozna dogadac po angielsku, tak na moje oko polowa mlodych osob potrafila po angielsku. natomiast dorosli i starsi kiepsko po angielsku dyskutuja, ciezko bylo spotkac kogos kto potrafil sie dogadac po angielsku. w jednym sklepie z odzieza mlodziezowa rozsmieszyla mnie sytuacja gdy na moje prosby w jezyku angielskim mlodzi sprzedawcy rozlozyli rece i zawolali innego sprzedawce - Turka, ktory potrafil swietnie po angielsku i pomogl w zakupach.
znajomi ktorzy sa w niemczech 10 lat i troche poznali spoleczenstwo podobnie twierdza, ze z wiekszoscia niemcow to tylko po niemiecku sie dogadasz. no ale taki jest rezultat jak wszystko w tv dubbingowane i nie mozna sie z jezykiem obyc :P
Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]
Skoro niektórzy przerzucaja się jeszcze przykładami ludzi zza zachodniej i północnej granicy, to powiem, że przypomnialem sobie o goszczących w moim byłym już liceumm Duńczykach. Mieli nam opowiedzic o rajskim życiu w ich mlekiem i miodem plynącym kraju, a takze o dunskim systemie oświaty. Z prezntacji niestety nic nie wyszło, bo my duńskiego nie znamy, a dyrektor szkolnej placówki i jego mlody zastępca mieli problemy z wyartykulowaniem najprostszych mysli - więc w polowie prezentacje zamknęli i przeszli do pytań od publiczności ;-)
Tutaj na szczęście pomogla duńska mloda elita, ktora speak English quite well, surely better than their teachers, yo.... Aleoni tez się change in comparison... :-P
Zaś, jak juz wspomniałem, będąc w Niemczech dogadałem się spokojnie z całą niemiecka rodzinka, w tym z rodzicami mlodych niemców, majacymi na oko ok. 40 lat. Nie było problemu w McDonald's i sklepach, muzach itp. ( nie dlatego, ze spotkalismy polaków ;-0 ci pracowali tylko w kręgielni... i lodziarni, chc tam pośrednio, w osobie wlocha majacego dziewczynę w Sosnowcu :-D)
Tak więc doswaidczenia są różne. A co do tego, ze angielski to taki francuski/lacina XXI wieku, nie ma wątpliwości. Ale nie twierdzę, ze ma go umieć każdy stolarz, elektryk i sprzątaczka. Co innego ludzie idący na studia - oni powinni umieć sie choćby dogadać w podróży, choć to absolutne minimum...
Aen [ MatiZ ]
Dla czego nie uczycie się angielskiego?
Nie uczę się angielskiego dla sławy i pieniędzy - chcę po prostu mieć kontakt z cudzoziemcami.
endrju771 [ Teleinformatyk ]
Dla czego nie nauczysz się poprawnie mówić po polsku? :/ A z angola jestem kozak, przez całą podstawówkę i gimnazjum miałem bdb na koniec, więc u siebie z tym problemu nie widze.
Kaktusak [ Pretorianin ]
Moim zdaniem nie warto sie uczyc j.ang jak widac na zdjeciu z mojego spaceru spokojnie przezyjemy ze znajomoscia pol w UK
KOLOSrv [ SiedzącY O ŚwiciE ]
[11]K4B4N0$ Mam to samo 6 w 2gim. z palcem w dupie, gdzie lwia częśc klsy ledwo 4 i 3 mają, a i tak chdzę do tej najlepszej klasy D; potwierdzam też, że poziom nauki słaby, chociaż pani straszyła nas, że w 3 klasie będzie już znacznie trudniej, a ja jej na to odrazu "i bardzo dobrze, przynajmniej się czegoś nowego nauczę a nie od 5 lat wałkujemy to samo praktycznie", gdzie prawie cała reszta jękneła;)