GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Różnica między typami studiów

16.05.2007
11:58
smile
[1]

Nowszy [ Legionista ]

Różnica między typami studiów

Czy ktoś może mi wyjaśnić jaka jest różnica między studiowaniem zaocznym a wieczorowym?

16.05.2007
12:00
[2]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

zaoczne - w co drugi weekend.
wieczorowe - chyba po 16 pon-pt.

obydwie opcje są płatne zazwyczaj.

16.05.2007
12:03
[3]

Prof. Lupin [ Konsul ]

Oprócz rozkładu zajęć w prostej linii studentów wieczorowych szanuje się najmniej bo i po studiach najmniej potrafią, przed nimi są zaoczni którzy mają ten sam program co dzienni ale bez ćwiczeń i z olewaniem sprawy przez wykładowców . Na czele są dzienni którzy mają najwięcej godzin na uczelni i na nich uczelnia skupia uwagę gdyż to oni pracują na jej renomę.

16.05.2007
12:05
[4]

Nowszy [ Legionista ]

--> Prof. Lupin
Co rozumiesz przez "olewaniem sprawy przez wykładowców"?

16.05.2007
12:08
[5]

Fett [ Avatar ]

Nowszy - za zaoczne się płaci wiec w interesie wykładowców jest to żebys z tych studiów nie wyleciał:) a pozatym to w praktyce nawet na wykłady ne musisz chhodzić, bo i tak nikogo to nie obchodzi, czy przyjdziesz, czy nie. No i czesto sie zdarza, że wykładowca na zaocznym programie studiów po prostu się nie przykłada do tego co robi ;)

PS. jest teraz na dyplomie informacja kto jakie studia skonczył ?

16.05.2007
12:15
[6]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

Jak przeczytałem post Prof.Lupin'a to myslałem, że z krzesła spadłem. Jaką radziecką uczelnię Pan kończył? ;-)
W obecnych czasach granica pomiędzy rodzajami studiów się zaciera. Zaoczne studia mają taki sam zakres materiału jak dzienne, takie same wymagania stawiają studentom. Po prostu studiują na nich ludzie, którzy nie chcą być dłużej utrzymankami rodziców i wolą sami zarabiać i uczyć się.

16.05.2007
12:19
smile
[7]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

fett - nie ma

<---humanghost

16.05.2007
12:22
smile
[8]

zbm [ Atlantis Crusader ]

panie humanGhost --> :)

Studiuję na dziennych Politechnice Warszawskiej i mam bardzo dobre kontakty z różnymi prowadzącymi (ze względu na działalność studencką na wydziale)
Edit: (z resztą mam kilku kumpli, którym "nie poszło" na dziennych, i też się od nich co nieco dowiaduję;)
i uwierz mi, być może różnicy w typie studiów to nie ma na prywatnej uczelni, gdzie i za dzienne i za zaoczne płacisz.

Naprawdę dobrzy wykładowcy i ćwiczeniowcy wyraźnie mi powiedzieli, że na zaocznych nie są w stanie 1/3 nauczyć materiału tego co na dziennych.
1. mniej czasu
2. "studentom" się nie chce
edit2: pamietaj, żę studenci zaoczni to nie tylko "nie chcę byc utrzymakniem rodziców", ale też "szef kazał podnieśc kwalifikacje, a ja mam 35 lat i nie mam głowy do nauki")

przykład pierwszy z brzegu:

ćwiczenia polowe:
dzienni -> muszą zrobić określoną serię pomiarów, obliczyć wszystko, zmieścić się z wynikiem w określonej granicy błędu
zaoczni --> zobaczyć jak wygląda pomiar.

z "zajęciami" jest podobnie

pamiętaj o najważniejszym: na papierze to może i wymagania programowe i treści są takie same, ale co się z tego zrobi to inna bajka
nie oceniam, ale tak obecnie jest, przynajmniej na PW


wniosek --> Politechnika = radziecka uczelnia:)

pozdro

16.05.2007
12:26
[9]

kiowas [ Legend ]

zbm ---> może tak jest na polibudzie, ale na 'zwykłym' uniwerku potrafi byc zgoła odwrotnie. W czasach gdy studiowałem nagminnie zdarzało się jednemu doktorowi olewać ćwiczenia bo, jak sam mówił wcale się z tym nie ktyjąc' spieszył się na wykłady do prywatnej uczelni.
Kasa robi swoje mocium panie...

16.05.2007
12:27
[10]

Fett [ Avatar ]

HumanGhost - Na zdrowy rozsądek wiadome jest, że więcej przerobisz ucząc sie od poniedziałku do piątku tydzien w tydzień niż spotykając się raz na dwa tygodnie na weekend... POzatym na zaoczne studia idą też Ci, którzy nie dostali się na studia dzienne za zbyt małą ilość studiów. Oraz Ci, którzy nie mają pieniedzy żeby się na tych dziennych normalnie utrzymać i muszą iśc do pracy...

Co do utrzymywania przez rodziców. Wiekszosc studentów studiujacych zaocznie po prostu siedzi w domu i raz na te dwa tygodnie dojezdza na uczelnie... A swoja drogą to mi się przykro robi jak ktoś idzie na studia tylko po to żeby się wyrwać z domku. "Mamusia nie bedzie pilnowała to bede mógł pić wódeczke, palić papieroski i wracac po północy do domu i nikt mi nie bedzie robił awantury..." Heee... Podziekuje ;)

16.05.2007
12:28
[11]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Ja jako student zaoczny, na wykłady nie chadzam w ogóle. Z zasady. Wykładowcy umieszczają treści wykładów / slajdy w internecie, więc spokojnie można się do egzaminu przygotować. Po co więc czas marnować ?

Na ćwiczeniach i laborkach bywać w większości trzeba. Jednak idzie się dogadać z prowadzącymi że nie zawsze być trzeba.

Generalnie studia zaoczne są o wiele bardziej elastyczne. Sporo trzeba pracować samemu.

Pod uwagę trzeba brać jeszcze jedno:
Student dzienny, po tych 5 latach spędzonych na uczelni, z mgr'em przed nazwiskiem nie umie nic i na rynku pracy jest prawnie nic nie wart. Nie ma szans w starciu ze studentem zaocznym, który cały okres studiów przepracował.

No i wbrew pozorom studia zaoczne są "tańsze" od dziennych (nawet państwowych). W jeden miesiąc zarabiam na semestr szkoły ze sporym zapasem. Reszta jest dla mnie ;] Nie wyobrażam sobie żeby utrzymywać mieli by mnie rodzice.

16.05.2007
12:29
[12]

zbm [ Atlantis Crusader ]

skończył się czas:)
edit3:
Kiowas --> to że kasa uber alles to ja wiem, bo i ode mnie kilku pracuje na prywatnej uczelni, lub konkurencyjnym WAT-cie, i rzeczywiście z nimi bywa różnie
ale teo jakieś 20% w przypadku mojego wydziału

16.05.2007
12:37
[13]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

zbm -->> Podam ci równa liczbę profesorów, którzy tak nie uwazają. Poza tym co to znaczy "studentom się nie chce"? Nie chcieć to im się może na pierwszym czy drugim roku, potem już takich nie ma. Studiowanie zaoczne wymaga znacznie więcej pracy własnej i samodyscypliny. To Wy na dziennych uczycie się dwa razy do roku, przed sesją. My aby opanowac materiał musimy regularnie się uczyć, bo pracując nie mamy czasu jak wy na zarywanie nocek tuż przed egzaminami. Może u Ciebie na polibudzie tak jest, ale na uniwersytetach, nietechnicznych kierunkach tak nie jest. Ja mam na przykład seminarium magisterskie i fakultety a od studiów dziennych rózni mnie tylko brak języka angielskiego.
Zgadnij ile razy namawiają mnie dzienni na użyczenie notatek. ;-)
Wniosek - na zaoczne już nie chodza ludzie, kórzy się nie dostali na dzienne i nie chcieli iśc do wojska. To staroświeckie, zacofane myślenie. Na zaocznych teraz spotkasz ludzi, kórzy chca się czegoś nauczyć i pracują solidnie, bo za to płacą. Płaca i wymagają. może na polibudach wykładowcy takich olewają, ale nie u mnie. Widac różnica jakościowa nauczania. Pozdro

Fett -->> Mam zjazdy co tydzień.

16.05.2007
12:37
[14]

zbm [ Atlantis Crusader ]

edit4:

Diplo --> ciężko cos obiektywnie powiedzieć, bo i na zaocznych bywają ludzie ambitni, pracowici itd, wszystko zależy od sytuacji życiowej a nie trybu studiów,
ja np pracuję od końca 4 roku, nie narzekam na brak "doświadczenia" :)
swoją drogą też należy zauważyć jedno, że student dzienny ma jakby więcej czasu na rozkręcenie mózgownicy. Tzn "teoretycznie" nie musi pracować,
bo studia darmowe, w związku z tym nie marnuje części energii na codzienne 8 godzin pracy.
Widzę po sobie, teraz już nie chce mi się uczyć do zaliczeń "pamięciówek" co kiedyś nie sprawiało mi problemu, przychodzę po robocie i marzy mi się odpoczynek:)

to takie moje spojrzenie, nie chcę uogólniać:)

HumanGhost --> dobrze, aczkolwiek moje doświadczenie życiowe jak do tej pory mówi co innego. Aha, na PW nie zawsze wystarczy nauczyć się "przed sesją"
niestety ilość projektów i ćwiczeń obliczeniowych nie pozwala na takie podejście:)
a swoją droga u mnie to zaoczni szukają szybkich i tanich rozwiązań zadań ("masz excela do tego i tego ćwiczenia?") przedsiębiorczość?
również pozdrawiam

btw patrz wyżej mój post:
edit2: pamiętaj, żę studenci zaoczni to nie tylko "nie chcę być utrzymankiem rodziców", ale też "szef kazał podnieść kwalifikacje, a ja mam 35 lat i nie mam głowy do nauki")

16.05.2007
12:40
[15]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

Prof. Lupin -> bzdura. Wszystko zależy od uczelni i kierunku. A już napewno zaoczne nigdy nie będą przed wieczorowymi, bo dlaczego miały by być? Z powodu o wiele mniejszego materiału niż na wieczorowych i olewaniem studiów w weekendy? Nie rozumiem

16.05.2007
12:51
[16]

slowik [ NightInGale ]

zbm===>a u mnie ku chwale narodu katuja mnie czym sie da ... (tak z WAT'u jestem)

co do zaocznych i u mnie wzbudzaja powszechne politowanie prowadzacych zajecia

16.05.2007
12:55
[17]

Drackula [ Bloody Rider ]

slowik---> jak chyba na kazdej uczelni technicznej.

16.05.2007
12:56
[18]

slowik [ NightInGale ]

Dracula===>no tak uniwerek to nie szkola techniczna :-) swoja droga siedziec na laborkach caly dzien przed ekranem ... brr czacha dymi :P

16.05.2007
14:17
[19]

Yoghurt [ Legend ]

Lupin-> Ci się wieczorowi z zaocznymi kolejnością pomylili. Szczególnie, ze na większości uczelni wieczorowi często chodza na zajęcia (wykłady, cwiczenia, lektoraty) z dziennymi, tyle, ze płaca za studia :) Zaoczni chadzają tylko w łikendy.

16.05.2007
14:23
[20]

HumanGhost [ Generaďż˝ ]

Yoghurt -->> To byś się zdziwił bardzo. :-D

16.05.2007
14:52
[21]

Fett [ Avatar ]

HUmanGhost - nie wiem co Ty chcesz komuś udowodnić, bo nie podałeś ani jednego argumentu, ani na post Yoghurta, a ni na post mój. Rozumie, że Twoje rozumowanie jest na zasadzie "Xbox jest lepszy od PS bo sam mam Xboxa" Pozatym zjazd co tydzien, czy co dwa tygodnie. Nie widze różnicy bo i tak masz dużo mniej godzin niz studenci na dziennych.
A to że masz doświadczenie w pracy.O jakim Ty doświadczeniu mówisz? O wydawaniu reszty przy kasie w supermarkecie, albo o przenoszeniu paczek w magazynie? Bo nie sadze zeby jakakolwiek kancelaria adwokacka, albo firma projektująca np. mosty zatrudniła studenta pierwszego roku... No chyba, że do wynoszenia śmieci...

16.05.2007
14:58
[22]

Yoghurt [ Legend ]

Ghost-> Sam byłem na dwóch kierunkach, mam (i miałem) w pracy ludzi chodzacych zarówno wieczorowo, dziennie, jak i zaocznie. Pierwsi i drudzy chadzają po tyle samo godzin na uczelnię (kierunki humanistyczne), czesto zresztą o tej samej porze, ziomek z zaocznych chadza w piątki, soboty i niedziele co dwa tygodnie. Więc czemu mam się dziwić? Twojej upartej negującej postawie?

16.05.2007
15:04
[23]

pablo397 [ sport addicted ]

to jeszcze sa studia wieczorowe? wiem ze u mnie (UWM) zlikwidowali i nie ma takich. inna sprawa, ze plan mam taki, ze spokojnie ktos moglby sobie pomyslec ze chodze na wieczorowe (np. wtorek - cwiczenia 11.30-13.00, wyklad 15.00-16.30, cwiczenia 18.30-20.00. wyjezdzam przed poludniem, wracam w nocy)

a co do poziomu zaocznych - jeszcze nie spotkalem sie u mnie na uczelni z kims (czy to z dziennych, czy to z zaocznych, czy to z kadry) kto twierdzi by, ze po zaocznych studenci sa lepiej przygotowani i wiecej warci. od biedy kierunki w moim stylu (dziennikarstwo czy inne humanistyczne) mozna porownywac i da sie jakos rade wyrobic z tym materialem, to juz kierunki, z ktorych caly UWM slynie czyli rolniczo techniczne nie da sie wyrobic w 100% na zaocznych. pierwszy z brzega przyklad, na nauce o zywnosci czy bioinzynierii maja iles tam tych cwiczen-laborek w tygodniu, kazda po 3h gdzie babraja sie w jakis miksturach i badaniach, sprawdzaja, mierza, czasami komus to dluzej zejdzie, a tego juz nie da rady na zaocznych z prozaizcznego braku czasu - czyli ogladaja jakies tam instruktaze, ale sami nie maja czasu sie za to zabrac i sprobowac. dlatego juz na 3 roku koncerny sie kreca i szukaja zdolnych do pracy, natomiast zaoczne pracodawcy omijaja wiedzac jaki poziom beda prezentowac.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.